Opracowania różnych tematów, Wzorce moralne człowieka w literaturze różnych epok , Wzorce moralne człowieka w literaturze różnych epok


Wzorce moralne człowieka w literaturze różnych epok

Wzorce moralne to wzorce oparte na zasadach postępowania uznawanych za właściwe w określonych środowiskach i epokach historycznych. Literatura stała się źródłem ideałów, postaw i wzorców osobowych. W każdej epoce poeci i pisarze dostrzegali złożoność ludzkiej psychiki, ich dążeniem było ukazanie motywacji ludzkich postępowań oraz nakreślenie cech godnych naśladowania. Ogromna jest ilość dzieł, które traktują o tym, co dobre, a co złe, zawierają pouczenia i zestaw norm etycznych.

Biblia jest jednym z najważniejszych źródeł naszej kultury, z niej wyrasta światopogląd, system wartości i ocen, bogactwo literatury i sztuki. Dla chrześcijan Biblia jest księgą świętą. Jest autorytetem religijnym - wyjaśnia stworzenie świata, opisuje też jego koniec w zgodzie z wiarą swoich wyznawców. Oprócz tego, jest świętą księgą dla całej ludzkości, gdyż stworzyła obowiązujący do dzisiaj ogólnoludzki kodeks moralny, kodeks zasad i wartości. Biblia jest wielką opowieścią o człowieku, o jego uczuciach, namiętnościach, o złożoności ludzkiej natury. Pokazuje ludzki błąd i ludzką znakomitość. Jest nauczycielką trudnego optymizmu, tworzy bowiem optymistyczny wizerunek człowieka, który choć jest istotą kruchą i słabą, często upadającą, ale zawsze korzystając z bezcennego daru Boga, czyli rozumu i wolnej woli, może piąć się do doskonałości, wybrać dobro. Pismo Święte porusza również wiele problemów trudnych, takich jak cierpienie. Doskonałą odpowiedź na pytanie: "czy cierpienie ma sens?" znajdujemy w "Księdze Hioba". Hiob żył w kraju Hus, był wiernym i sprawiedliwym wyznawcą Boga. Bóg zaś pozwolił szatanowi wystawić wiarę Hioba na próbę, zostaje on pozbawiony majątku, umierają mu dzieci, dotyka go choroba, lecz jest on cały czas wierny Bogu, nie bluźni przeciw Niemu, choć nie znajduje wytłumaczenia, dlaczego Bóg tak go karze. Mówi:

"Przywdziałem wór na swe ciało,

czołem w proch uderzyłem (...)

Choć rąk nie zmazałem występkiem

i modlitwa moja jest czysta"

Z "Księgi Hioba" wynika, że Bóg ma swoje plany, nie są one zrozumiałe dla człowieka, który powinien je przyjąć z pokorą. Hiob uświadamia sobie, że cierpienie niekoniecznie jest czymś złym, może służyć rzeczom pięknym i bezcennym. Cierpienie może mieć sens, tak jak odkupicielski sens miało cierpienie Chrystusa. Związek winy i kary jest uznawany od wieków. Również w dzisiejszych czasach człowiek żyjący uczciwie, nie robiący nikomu krzywdy, nie może zrozumieć, dlaczego spotykają go nieszczęścia, podczas gdy widzi ludzi złych i nieuczciwych, którym żyje się dobrze i wszystko im się pomyślnie układa. Hiob jest symbolem człowieka, który w nieszczęściu i cierpieniu potrafi zachować spokój, godność i wiarę. Przekazuje potomnym "mądrość", że w każdej, najcięższej nawet sytuacji życiowej, trzeba zachować umiar i godność oraz nadzieję na boską sprawiedliwość.

Nowy Testament zawiera głęboką interpretację istoty człowieczeństwa, zawartą w nauce Chrystusa. Według niej ludzie wobec Boga są równi, a miarą ich wartości nie jest pozycja społeczna ani materialna czy wykształcenie, lecz zdolność do miłości bliźniego. Doskonale jest to widoczne w "Kazaniu na górze". Jezus wędrujący po Galilei zebrał swoich wyznawców i aby przemówić do nich, wstąpił na górę i nauczał. Wśród wielu pouczeń uwagę zwracają dwa: o zemście i o miłości bliźniego. Pierwsze jest kwintesencją chrześcijańskiej pokory: "jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi", drugie: "będziesz miłował bliźniego swego" oraz "miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują". Nie jest rzeczą trudną miłować przyjaciół, wysiłkiem jest przebaczyć temu, kto wobec nas zawinił. Pouczenie to wyraża etykę chrześcijan, jest wyrazem humanizmu, tak różne od słynnego "oko za oko" Hammurabiego. Ze wszystkich cnót chrześcijańskich miłość jest najważniejsza. Ideał miłości realizuje się poprzez bezinteresowną pomoc bliźniemu, dążenie do prawdy i sprawiedliwości, nieustanne doskonalenie się w cnocie, a szczególnie w miłości bliźniego.

W średniowieczu myśl ludzka wykształciła pewne ideały życiowe. Wynikały one z uznawanej wówczas filozofii i dotyczyły dwóch uprzywilejowanych stanów: rycerstwa i duchowieństwa. Powstał więc ideał rycerza oraz ideał człowieka pobożnego - ascety. Święty Franciszek z Asyżu stworzył inny, nowy ideał ascety. Uważał, że człowiek religijny nie musi gardzić światem i uciekać od niego. Powinien raczej kochać świat jak twór boski i wszystko co jest na nim: zwierzęta, rośliny, całą przyrodę, zachwycać się jej pięknem i harmonijnie z nią współżyć. W "Kwiatkach św. Franciszka" poznajemy człowieka, który szuka sensu życia na ziemi, zwraca się do całego świata z miłością i zrozumieniem. Dzieje św. Franciszka przedstawione są tu jako wzorzec do naśladowania zawsze aktualny, niezależnie od czasu historycznego. Poszczególne opowiadania, czasami bardzo krótkie, kilkuzdaniowe, składają się na kompletny obraz nauki świętego Franciszka. Przyznawał on, że na świecie istnieje zło, a człowiek jest istotą grzeszną, ale ze złem i grzechem zalecał walczyć łagodnością, dobrocią i miłością. Głosił braterstwo wszystkich ludzi. Grzesznikami i złoczyńcami zalecał opiekować się, przekonywać ich, zmieniać, wybaczać i nawracać na dobrą drogę. Św. Franciszek stworzył program wiary radosnej, płynącej z miłości do całego świata, ludzi, zwierząt i wszelkiego stworzenie. Głosił ubóstwo, miłosierdzie, braterstwo i miłość między ludźmi. Ponadczasowy, uniwersalny charakter "Kwiatków św. Franciszka" sprawia, że również dzisiaj możemy odczytywać je jako zbiór wskazówek mówiących nam, jakimi wartościami powinniśmy się kierować w swoim życiu. Bowiem miłość i umiejętność radowania się każdym przeżytym dniem stanowią już wartość same w sobie i powinien o nie zabiegać każdy człowiek. Franciszkanizm to filozofia zgody ze światem takim, jaki został nam dany, filozofia miłości wszystkich dzieł stworzenia, a poprzez nie - samego Boga. Wiele pouczeń tej odległej epoki uległo dezaktualizacji, obce nam są asceza, mit rycerza czy króla, lecz miłość do świata, poczucie więzi z przyrodą, wiara radosna i postawa człowieka szczęśliwego, cieszącego się życiem jest wciąż żywa, jest ponadczasowa.

Następnym utworem pozwalającym ustalić kodeks moralny człowieka jest "Makbet" Williama Szekspira. W utworze tym doskonale jest widoczny wpływ humanizm, który za własną uznał maksymę rzymskiego poety Terencjusza: "Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie nie jest mi obce". Zgodnie z tą maksymą zainteresowania humanistów dotyczyły natury człowieka i sposobów jego społecznych zachowań. Ponadczasowość dzieł tego twórcy wynika stąd, że traktują o sprawach ludzkich, nieprzemijalnych, takich jak zło, zbrodnia i miłość. Makbet, dla którego początkowo morderstwo jest czynem haniebnym i niemożliwym do popełnienia, z wzorowego wasala i rycerza króla szkockiego staje się żądnym krwi i władzy królobójcą. Z uczciwego i prawego człowieka staje się bestią, tyranem i zbrodniarzem, znienawidzonym przez lud. Utwór Szekspira jest historią losu człowieka, który wyrzekając się zasad moralnych i własnej wrażliwości popełnia zbrodnię, wypełniającą odtąd całe jego życie. Dążąc do zdobycia władzy, zaprzepaszcza całe swoje człowieczeństwo, a własne życie przemienia w absurd, z którego wyjściem jest tylko śmierć. Zło, które staje się udziałem Makbeta, nie przychodzi z zewnątrz, ale jest wytworem samego człowieka. Zło tkwi w bohaterze, niszcząc świat, nad którym Makbet ma władzę i jego samego. Przesłanie tej tragedii wydaje się oczywiste: w walce o władzę zawsze będą popełniane zbrodnie. Każda zbrodnia musi jednak zostać ukarana. Bohaterowie są to ludzie czujący, dynamiczni, zdający sobie sprawę ze zła własnych uczynków, ale nie potrafiący sobie poradzić z magią korony, która przyciąga ich i w konsekwencji zabija. "Makbet" Williama Szekspira ukazuje jak nakręca się machina zbrodni, jak zło rodzi zło, poucza, że człowiek strzec się powinien ukrywanych w nim namiętności, ambicji, pożądania władzy, zaślepienia, że niszczą one własnego twórcę. W utworze tym problemem jest stosunek człowieka i zła. Każde zło wyrządzone bliźniemu, po pewnym czasie powraca i godzi tego, który je wyrządził. Dla człowieka, który się w porę nie opamięta nie ma już ratunku. Utwór ten jest tragedią ambicji - walka o władzę za wszelką cenę jest drogą zbrodni, a droga zbrodni drogą bezsensu.

Wiele jest dzieł literatury romantycznej wartych uwzględnienia przy ustalaniu kodeksu moralnego, lecz najbardziej jego zasady widoczne są w balladach. Najbliżej natury żyje lud, który kieruje się pierwotnymi, naturalnymi prawami. Natura pełni funkcję strażnika, często wymierzającego za przekroczenie tych praw surową karę. Ta pierwotna sprawiedliwość jest niejednokrotnie bardzo daleka od chrześcijańskiego rozumienia problemu winy i kary. "Świtezianka" Adama Mickiewicza jest balladą o męskiej niestałości i konsekwencjach, jakie pociąga za sobą ten grzech. Świtezianka wystawiła na próbę ukochanego. Młodzieniec przysięgał jej miłość i wierność na wieki, aby go sprawdzić zmieniła się w kuszącą "dziewiczą piękność". Młodzieniec dał się skusić i wówczas rozpoznał swoją pierwszą miłość. Przerażony próbował uciec, lecz było już za późno, chwyciły go wzburzone fale jeziora i wciągnęły wraz z dziewczyną:

"Ona po srebrnym pląsa jeziorze,

On pod tym jęczy modrzewiem.

Któż jest młodzieniec? - Strzelcem był w borze.

A kto dziewczyna? - Ja nie wiem."

Głównym wątkiem tej ballady jest kwestia miłości, wierności i zdrady. Strzelec to człowiek słaby, lekkomyślny, nie potrafiący dochować wierności, ulegający pokusom, dlatego spotyka go za to kara. Jest to opowieść o winie i karze, przypomnienie, że nie można bezkarnie obrażać uczuć innych ludzi.

Problem winy i kary jest również doskonale widoczny w "Balladynie" Juliusza Słowackiego. Jej bohaterowie są postaciami tragicznymi, jakkolwiek postąpią i tak zbliżają się ku katastrofie i zagładzie. Kresem wszystkich zmagań nieuchronnie jest śmierć lub wieczne nieszczęście. Nikt nie uniknął klęski, nawet końcowa tryumfatorka, Balladyna. Z losów Balladyny można wysnuć wniosek, że zbrodnia, jak cień, idzie w ślad za zbrodniarzem i objawia mu się w najmniej oczekiwanym miejscu i momencie, często w chwili największej radości i zadowolenia. Prędzej, czy później trzeba będzie zapłacić, wyrównać rachunki ze sprawiedliwością ludzką i boską.

Zarówno "Świtezianka" Adama Mickiewicza, jak i "Balladyna" Juliusza Słowackiego uświadamiają nam, że każdy z nas może wybrać między dobrem, a złem. Bóg stworzył ludzi i dał im wolną wolę. Każdy z nas poniesie konsekwencje, zgodnie z sentencją Ignacego Krasickiego głoszącą, że "sameś sprawcą twych losów". Znany angielski pisarz William Golding powiedział kiedyś: "zło przychodzi na świat przez człowieka, żadna inna istota nie jest za to odpowiedzialna".

W pozytywizmie ideałem epoki była praca użyteczna, przynosząca dobra materialne i duchowe jednostce, a zarazem całemu społeczeństwu. Pozytywiści wypowiedzieli walkę wszelkim pozostałościom feudalizmu, wysunęli program dźwignięcia gospodarczego kraju. W oparciu o filozofię Herberta Spencera głosili hasło pracy organicznej, według której każdy człowiek powinien działać użytecznie, tylko wtedy całe społeczeństwo będzie mogło poprawnie funkcjonować. Kierowali się również hasłem pracy u podstaw, pracy wśród najuboższych warstw społecznych. Utwory pozytywistyczne kształtują racjonalistyczną postawę światopoglądową połączoną z tolerancją wobec odmiennych przekonań. Mają charakter dydaktyczno-moralny: pouczają, oświecają w kwestiach moralnych, kwestiach prawdy o człowieku, przedstawiają wzorce godne naśladowania. Ponadto literatura pozytywizmu wychowywała całe społeczeństwo w duchu ideałów demokratycznych i altruistycznych, uczyła szanowania każdego człowieka, jako pełnoprawnego i pełnowartościowego obywatela niezależnie od miejsca w hierarchii społecznej, niezależnie od rasy i przekonań religijnych. Uczyła również sprawiedliwości, jako podstawy funkcjonowania i rozwoju społeczeństwa. W utworze "Powracająca fala" Bolesław Prus podkreśla, że bezwzględność, upór i wykorzystywanie innych, słabszych jednostek to nieodłączny element ustroju kapitalistycznego. Problematyka, jaką porusza Bolesław Prus w noweli, obejmuje dwie płaszczyzny: suchą analizę kapitalistycznej rzeczywistości oraz analizę moralną. "Powracająca fala" jest próbą ukazania możliwości zrobienia szybkiej kariery kosztem innych ludzi. Niemiecki fabrykant bezwzględnie wykorzystuje polskich robotników, pozbawia ich praw, traktuje jak zwierzęta. Drugą część utworu stanowią rozważania Prusa nad moralnością i odpowiedzialnością człowieka za swoje czyny. Zło wyrządzone bliźniemu zawsze wróci, niczym fala na morzu i uderzy w człowieka krzywdzącego. Wina zawsze pociąga za sobą karę, a osoba wyrządzająca zło innemu człowiekowi zawsze zostaje ukarana. Wspaniałą charakterystykę społeczeństwa, osąd ówczesnej rzeczywistości oraz naukę dla potomnych zarysował Bolesław Prus w "Lalce". "Lalka", jak żaden inny z pozytywistycznych utworów, ukazuje anachroniczną strukturę społeczną, uniemożliwiającą rozwój młodych sił, pokazuje bezradność jednostek twórczych i myślących, spętanych niewolą oraz przytłoczonych egoizmem i bezczynnością arystokracji, inteligencji i mieszczaństwa. Główny bohater, Stanisław Wokulski, to człowiek o bardzo bogatym życiu wewnętrznym, pełen sprzecznych pragnień i ambicji. Był marzycielem, pragnął naprawić świat, miał receptę na polepszenie warunków życia rodzin robotniczych oraz rozwój przemysłu polskiego. Nieustannie do czegoś dążył, lecz czuł się wyobcowany, nie potrafił znaleźć swojego miejsca w otaczającej go społeczności. W końcu zrozumiał, że zmarnował swoje życie "na walkę z otoczeniem, do którego nie przystawał". Pozytywną cechą Wokulskiego było to, że potrafił on znaleźć sobie w życiu cel, do którego dążył. We współczesnym świecie coraz częściej jedynym celem jest osiągnięcie dobrobytu, w którym panują rządy pieniądza, a jego sile niewielu potrafi się oprzeć. Wokulski miał pieniądze, ale nie uważał ich za cel nadrzędny i umiał się z nimi rozstać na rzecz szczytniejszego celu niż własne bogactwo.

W literaturze młodej polski pisarze w doskonały sposób ukazali proces zatracania się jakichkolwiek zasad etycznych, potępiali fałszywą moralność oraz pouczali do czego może doprowadzić nie przestrzeganie Dekalogu, zgubne ideały i wygórowane ambicje.

Głównym problemem "Moralności pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej jest kryzys moralności mieszczańskiej, na początku XX wieku. Zapolska opatrzyła swoją sztukę podtytułem tragifarsa kołtuńska. Zasygnalizowała w ten sposób, że w centrum jej uwagi znalazły się przede wszystkim ludzkie charaktery i reakcje bohaterów. Ukazała prawdę życia, odsłaniając ciemne strony rzeczywistości. Wyraziła tym samym swoją nieufność i odrazę dla moralności pozorów, mieszczańskich pojęć o tym, co "moralne", deformujących psychikę i kształtujących dwulicowość moralną. Treść utworu przedstawia na ludzi obłudnych, zakłamanych, ograniczonych intelektualnie, pełnych sprzeczności oraz żyjących według schematów.

Uważam, że komedia Gabrieli Zapolskiej porusza szereg problemów, ukazuje postawy moralne bohaterów, postawionych w niecodziennych, trudnych sytuacjach, każe im wybierać, daje im szansę na zmianę, walkę ze złem. Mimo kilkudziesięciu lat, jakie minęły od powstania utworu, nie stracił nic na swojej aktualności. Spostrzeżenia i obserwacje autorki mogłyby dotyczyć czasów współczesnych., zmieniły się bowiem rekwizyty, oprawa życia, ale ono samo nadal jest nie zawsze uczciwe, jednoznaczne. Wśród nas żyje wielu ludzi odznaczających się podwójną moralnością i postępowaniem na pokaz.

Fiodor Dostojewski to wielki pisarz - moralista, który porusza najbardziej istotne zagadnienia nie tylko epoki młodej polski. Czytając "Zbrodnię i karę" możemy łatwo zauważyć, że utwór ma charakter uniwersalny, związany jest z przykazaniami Dekalogu. Główny bohater powieści Rodion Romanowicz Raskolnikow jest człowiekiem zbuntowanym przeciwko porządkowi świata. Czując się wybitną jednostką neguje normy moralne rządzące ludźmi i stwarza własną teorię, według której dobre jest tylko to, co można logicznie wytłumaczyć. Uważa, że rozum zobowiązuje do czynienia dobra. Nieważne są środki, ważny jest cel - szczęście ogółu, wyższe ponad interes jednostki. Taką "wszawą" jednostką jest dla Raskolnikowa stara lichwiarka, której śmierć ma przynieść korzyści społeczne. Z premedytacją zabija on Alonę Iwanowę . Opis przeżyć zabójcy przed i po morderstwie, psychologia zbrodni, są zasadniczym motywem powieści. Po dokonaniu zbrodni morderca przeżywa straszne duchowe męki - niepewność, przerażenie, wahania, rozterki, odrazę do samego siebie. Wali się w gruzy obraz świata, który sobie wymyślił, odczuwa pustkę, obcość i w końcu potrzebę pokuty. Znajduje dla siebie moralne alibi, popełnioną zbrodnię tłumaczy wyższością celu, ma być ona krokiem do sprawiedliwszego ładu. "Zbrodnia i kara" udowadnia nam, że zabijanie jest zawsze złem i nie ma idei, ani szlachetnych celów, którymi można wytłumaczyć jakąkolwiek zbrodnię. Przemoc nie może być traktowana jako "mniejsze zło" w tworzeniu dobra większości społeczeństwa. Naruszenie przykazania "nie zabijaj" powoduje lawinę nieszczęść, jakie zbrodniarz ściąga na siebie i swoich najbliższych.

Uważam, że "Zbrodnia i kara" uświadamia nam, że nadmierne zaufanie do rozumu może prowadzić donikąd. Wzniosłe ideały, abstrakcyjne hasła ujawniają swoje prawdziwe oblicze w konfrontacji z konkretnym człowiekiem, bliźnim, którego możemy skrzywdzić, ale możemy też okazać mu miłość. Żaden system polityczny nie zmusi nas, byśmy kochali drugiego człowieka, żaden system nie odnowi świata, jeśli nie będziemy zachowywać podstawowych norm moralnych. Nie ma czegoś takiego, jak "mniejsze zło" - zło pozostaje zawsze złem. "Zbrodnia i kara" podejmuje problematykę uniwersalną. Niewątpliwie współczesną przypadłością jest ukazana przez Dostojewskiego zatrata instynktów moralnych. Coraz głośniej mówi się o względności wszelkich praw, coraz częściej Dekalog traktowany jest wybiórczo, dawne normy zastępowane są przez egoistyczne kierowanie się własnym interesem.

Literatura XX wieku wielokrotnie porusza temat norm etycznych człowieka. Jest to przecież epoka dwóch woje światowych - rozwoju zachowań nieludzkich i postaw głęboko humanitarnych. W utworach tego okresu widoczna jest walka ze złem, lecz także odpowiedzialność jednostki za dziej ludzkości.

"Granica" Zofii Nałkowskiej jest powieścią polityczno-społeczną oraz obyczajowo- moralną. W utworze tym Nałkowska podejmuje problem prawdy o człowieku. Możemy odczytać tezę, że nie ma jednej prawdy o człowieku, istnieje wiele prawd równoległych i trudno wartościować, która z nich jest lepsza, pełniejsza. Człowiek jest całością dynamiczną, nie ma jednego, ściśle określonego wymiaru. Kolejnym przedmiotem psychologiczno-moralnej analizy jest sposób kształtowania się życia i osobowości człowieka, która nie jest wynikiem wyłącznie pragnień i woli człowieka, ale również wpływem różnego rodzaju konwencji, stereotypów obyczajowych, ról społecznych, przyjętych zachowań - schematów. Człowiek realizuje pewne wzorce, schematy postępowania nawet wbrew własnej woli, wbrew negatywnej ocenie tych schematów. Powieść Nałkowskiej podejmuje również problematykę spraw ostatecznych, mówi o przemijaniu i śmierci, zawiera refleksję nad kruchością życia ludzkiego. Śmierć może przyjść w każdej chwili, każdym momencie i może dosięgnąć nienarodzone, ale przecież już w jakiś sposób żyjące dziecko, młodego człowieka stojącego u szczytu kariery i planującego piękną przyszłość dla siebie i swej rodziny.

Uważam, że Nałkowska ukazuje w swojej powieści, że w życiu każdego człowieka istnieje pewna granica, której przekroczenie może mieć dla niego tragiczne konsekwencje. Kompromisy w dorosłym życiu są naturalne, niewielu stać na mądrą bezkompromisowość i realizację młodzieńczych ideałów. Rzecz w tym, żeby nie zajść w tych kompromisach za daleko. Jeśli przekroczymy granicę moralną, grozi nam zatrata własnej osobowości, aż w końcu pogodzimy się ze swym nowym obliczem i będziemy żyć bez moralności, egoistycznie dbając już tylko o dobra materialne i korzyści.

Kodeks zasad moralnych jest doskonale widoczny w całym dorobku literatury. Wiele utworów literackich jest źródłem kultury moralnej, prezentuje wzorce postępowania, pewien kodeks tego, co dobre lub złe. Odbiorca może odrzucić podsuwane mu wzory, a może przyjąć te, które są postępowe w danej epoce historycznej oraz wyrażają ideały i dążenia społeczne. W literaturze bardzo widoczna jest obecność przykazań boskich, Dekalogu i występujących w nim zasad. Dowiadujemy się jak powinniśmy postępować, aby zasługiwać na miano prawdziwego człowieka. Po pierwsze prawdziwym człowiekiem jest ten, kto żyje z czystym sumieniem, prowadzi szlachetny tryb życia, wydaje sądy bezstronne i sprawiedliwe. Pełnię człowieczeństwa osiąga ten, kto potrafi cierpieć w ciszy i z cierpliwością znosić niedogodności życia, nie porzucając nadziei. Cierpienie uszlachetnia człowieka, uczy go wytrwałości i pokory. Człowiek prawy nie krzywdzi innych, lecz zawsze stara się pomagać, pocieszać i wspierać ludzi pokrzywdzonych przez los, zgodnie z przykazaniem "kochaj bliźniego swego jak siebie samego".

Wiele utworów uświadamia nam, że problem winy i kary, nie jest taki prosty, dobro i zło najczęściej splatają się ze sobą, a my zmuszeni jesteśmy dokonywać wyborów, nieraz na podstawie bardzo wątłych wskazówek. Najważniejszą sprawą jest jednak postępowanie według określonych norm etycznych i moralnych, zgodnie z Dekalogiem i nauką Chrystusa, gdyż to one tworzą kodeks zasad moralnych całej niemal ludzkości.

Wykaż, że wojna miała niszczący wpływ na psychikę człowieka

Każda wojna była, jest i będzie koszmarem i okrucieństwem wobec jej bezpośrednich uczestników. Niezależnie od metod, rodzaju używanej broni, coraz nowocześniejszego i bardziej precyzyjnego sprzętu zawsze niesie ze sobą śmierć, zniszczenie i cierpienie ludzi. Można w miarę szybko odbudować zbombardowane domy, rany w ludzkiej psychice leczy się bardzo długo, czasami trwa to kilkadziesiąt lat. Znany powszechnie w Polsce lekarz Marek Edelman, ostatni żyjący świadek likwidacji warszawskiego getta do dzisiaj „ rozlicza się” z przeszłością przy pomocy swych książek. To tylko jeden z wielu przykładów - „zwycięstwo” faszyzmu i totalitaryzmu sowieckiego, polegało przede wszystkim na stworzeniu tak nieludzkich warunków życia, że ludzie stający się mumiami, narażeni na upodlenie i upokorzenie na każdym kroku, zapominali że są ludźmi. Chodziło o to by wywołać w nich jak najgorsze odruchy, zachowania, niehumanitarne postawy, zachwiana została wiara w podstawowe wartości - dobro, miłość, poszanowanie życia.

Władza sprawowana mądrze może przynieść narodowi i społeczeństwu wiele

dobrego - wzbogacić je materialnie, duchowo, moralnie. Taki sposób rządzenia liczący się z jednostkami ludzkimi, ich dążeniami, pragnieniami i ambicjami spełniać musi jeden podstawowy warunek - musi dawać poczucie wolności, swobody, bezpieczeństwa. Godne ludzkie życie z poszanowaniem wszelkich praw człowieka powinno być jej gwarantem. Nie może ona odbierać wiary w sens działań, sprzeczne z jej założeniami byłoby posługiwaniem się przymusem, jakąkolwiek formą nacisku.

Historia naszego narodu nie skąpiła Polakom smutnych doświadczeń, jeśli chodzi o sposób sprawowania nad nimi rządów. Czasy zaborów pozbawiły naród państwowości i możliwości decydowania o własnym losie narodowym, często również jednostkowym. Trwający krótko okres dwudziestolecia międzywojennego nie zdążył nacieszyć spragnionych wolności, kiedy wybuchła druga wojna światowa zamykająca przed ludźmi wszelkie perspektywy. Po jej zakończeniu też trudno było mówić o pełnej swobodzie niezależności. Faszystowski system totalitarny i stalinowskie metody sprawowania władzy uniemożliwiły normalne, godne człowieka życie. O ile organizacje państwowe zmierzały do rozciągania kontroli nad całością życia, prześladując i eliminując drogę represji wszelkie odruchy sprzeciwu i niezadowolenia. Pojęcia wolności, prawdy, godności, poszanowanie człowieka przez innego człowieka przestały w tych systemach po prostu funkcjonować. Faszystowski model rządów oparty na sile i nieomylności jednego człowieka - Hitlera, wspierany przez bierność i ślepe posłuszeństwo innych doprowadził do stworzenia, jak pisze Nałkowska w „Medalionach” zespołu ludzkiego, jedynego w dziejach, który odegrał do końca wyznaczoną sobie rolę. Podobnie rzecz się miała ze Stalinem i jego rozumieniem władzy. Ludziom odebrano przede wszystkim wolność w najbardziej elementarnym znaczeniu tego słowa. Bohaterowie „Medalionów”, opowiadań T. Borowskiego, „Zdążyć przed Panem Bogiem” H. Krall, „Innego świata” Gustawa Herlinga - Grudzińskiego dostarczają nam straszliwych opowieści o czasie zagłady, o epoce pieców krematoryjnych, obozów koncentracyjnych, getta, głodu, potwornych przesłuchań, ludzkiego upokorzenia i upodlenia.

Kiedy w Oświęcimiu dokonywano dezynfekcji 28 tysięcy kobiet rozebrano i wypędzono z bloków. Przy kolejowej rampie tego obozu odbywały się dantejskie sceny. Kiedy zbliżał się pociąg z kolejnym transportem, w małych zakratowanych okienkach widać było twarze ludzkie, blade i przerażone. Ludzie wrzeszczeli dzikimi głosami dopominając się o wodę i powietrze. Prawdziwy dramat rozegrał się po zatrzymaniu wagonów i przy dokonywaniu selekcji. Rabunek przewiezionego dobytku był tylko małym elementem w tym ponurym scenariuszu powtarzającym się przy każdym rozładunku nowego transportu. Młodzi i zdrowi szli do obozu do pracy. Ich też w przyszłości nie ominął gaz. Pozostali nie mieli przed sobą długiego czasu na życie. Wagon opróżniany przez przyszłych więźniów zasłany był poduszkami, podeptanymi zwłokami niemowląt o ogromnych głowach i wzdętych brzucha. Te potworki ludzkie wynoszono stamtąd jak kurczaki, trzymając po parę w jednej ręce.

Bohaterka „Dna” z cyklu „Medaliony” opowiadała autorce o swoim losie, obiciu, operacji w fabryce, o warunkach w łagrze, wstawaniu o trzeciej w nocy bez światła, o apelu na dworze trwającym 1,5 godziny, o okrutnych karach za złe posłane łóżko, za złe umycie kubka po czarnej kawie.

Dzieci w Oświęcimiu też wiedziały, że mają umrzeć; bowiem do uduszenia wybierano mniejsze, nie nadające się jeszcze do pracy.

Selekcja dokonywana przy pomocy pręta zamieszczonego na wysokości metra i 20 cm była jednym z wielu zwyczajów obozowych. Lekarze w getcie prowadzili badania nad głodem, pisze Hanna Krall w swej książce będącej rozmową z doktorem Markiem Edelmanem. Mechanizm śmierci głodowej był wtedy dla wszystkich niejasny. Doktor Teodozja Goliborska mieszkająca po wojnie w Australii, napisała pracę o chorobie głodowej na podstawie badań klinicznych wykonanych w getcie warszawskim w 1942 roku. Opisywała w niej trzy stopnie wychudzenia, napisała o przechodzeniu od życia do śmierci w sposób powolny. Spuchniętym z głodu dzieciom dawano w szpitalu na terenie getta po pół jajka w proszku i pastylce cebionu dziennie. Jedna z Żydówek odgryzła kawałek swojego dziecka.

Doktor Marek Edelman, który był na terenie getta, pozostawał świadkiem umierania, odporności odprowadzania tysięcy na Umschlagplatz skąd dokonywała się akcja przesiedleńcza, czyli wyjazd do obozu. Dziesięć tysięcy osób trzeba było dostarczyć każdego dnia. Przykładów na nieludzkie warunki egzystencji w getcie, obozach koncentracyjnych jest w polskiej literaturze wiele, wszystko to są dowody na niszczycielską siłę systemu opartego na prawie silniejszego, na upodleniu i upokorzeniu słabszego.

Więźniowie byli numerami, nie mieli żadnych możliwości obrony przed fizyczną przewagą oprawców. Odebrano im wolność, odebrano również wolność, wywołując skrajnymi sytuacjami zachowanie i odruchy nieludzkie, niehumanitarne postawy wywleczono ludzkie zło zarówno z jednej jak i z drugiej strony, zatracali człowieczeństwo oprawcy, zatracały je czasami ofiary.

Kobieta uciekająca przed swoim dzieckiem w opowiadaniu „Proszę państwa do gazu” Borowskiego jest tego przykładem. Gotowa była wyrzec się swego macierzyństwa, bo wydawało jej się, że w ten sposób może uratować siebie. Pracujący przy rozładunku transportu zadają sobie czasem pytanie czy są ludźmi dobrymi, kiedy jeden z nich analizuje z przerażeniem swoje odczucia. Otóż jest on zły na przywożonych do Oświęcimia ludzi, bo z tego powodu musi tam być. Mówi, że wcale im nie współczuje, że idą do gazu.

Dochodzi do wniosku, że są to odczucia patologiczne, ale i ich istnienie było zwycięstwem hitlerowców. Kolega tłumaczy mu to prosto i zrozumiale, że ta jego reakcja była przewidziana i zaplanowana, bo złość najłatwiej wyładować na słabszych. Gdańszczanin opowiadający w „Medalionach” o fabryce mydła z ciał ludzkich u profesora Spannera z beztroską i bez żadnego poczucia winy udziela dokładnych informacji. Niezrozumienie żadnych argumentów o przestępstwie, z biegiem czasu zatracił ludzką godność, przyzwyczaił się do mycia tym mydłem, bo się dobrze mydliło i wreszcie z całym uznaniem wypowiedział się o zapobiegliwości i praktycznym niemieckim podejściu do życia, mówiąc, że „w Niemczech można powiedzieć, ludzie umieją coś zrobić z niczego”.

Bohaterka „Dna” odkrywa przed aktorką straszny fakt - ludzkiego upodlenia, że kobiety trzymane w bunkrach jadły mięso z trupów. Wojna zatraciła wszelkie granice dobra i zła, spowodowała kryzys norm etycznych, klęskę wszelkich ideałów humanistycznych. Nawet jeżeli ktoś wyszedł z niej zabierając ocalone życie, pozostawał zdruzgotanym moralnie człowiekiem, tak jak bohater wiersza Różewicza „Ocalony”. Pozbawiono go wiary w istnienie norm moralnych, był zagubiony w tym świece nienormalnych zasad i trudno było mu powrócić do przedwojennej egzystencji. Twórczość młodo zmarłego Krzysztofa Kamila Baczyńskiego jest zjawiskiem na trwale związanym z drugą wojna światową. Zginął w pierwszych dniach powstania w 1944 roku pozostawiając po sobie przejmujące w wymowie utwory poetyckie oskarżające o największą zbrodnię ludzkości - zagładę humanistycznych ideałów. Ludzie młodzi, pokolenie tzw. Kolumbów stanęło twarzą w twarz ze śmiercią, której w takim znaczeniu nigdy dotąd nie znali. Wojna zabrała im wszystko, co wiązało się z młodością, radosnym, optymistycznym przeżywaniem świata. Normalne życie młodego Polaka zostało gwałtownie zakłócone uliczną łapanką, masową egzekucją, codziennymi dowodami zbrodni. Z tych źródeł właśnie wywodzi się słynne oskarżenie o zmianę moralnej postawy człowieka wobec życia i ludzi.

Rówieśników Baczyńskiego nauczono, że nie ma miłości, litości, sumienia, a podczas snu widzieli oni swych najbliższych, którzy zginęli.

O pięknej lirycznej „Elegii o chłopcu polskim” napisał autor o zabranym dzieciństwie, o tragicznym, gwałtownym wejściu w dorosłe życie.

W literaturze polskiej powstało wiele wybitnych dzieł poetyckich i prozatorskich związanych tematycznie z czasami pogardy.

Łączy je jedno - okrucieństwo wojny wynikającej z przemocy, upokorzenia, władzy silniejszego nad słabszym.

Dom

Czym jest tak naprawdę dom? Co oznacza to krótkie, acz bardzo tajemnicze słowo? Wielu z nas, ludzi XX wieku uważają, że słowo to oznacza tylko nie mający żadnej głębszej prawdy budynek. Czy mają oni rację? Oczywiście, słowo to rzeczywiście oznacza cztery ściany, w których mieszka człowiek, ale swoje ogromne i pozytywne zabarwienie emocjonalne zawdzięcza z pewnością innemu znaczeniu, głębszemu i bliższemu każdemu zwykłemu człowiekowi. Przecież mówi się że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Na pewno można powiedzieć, że przysłowie to odnosi się do budynku. Ale, czy nie ma w nim głębszego przesłania? Dlaczego słowo to sprawia, że myśląc o nim robi nam się w sercu cieplej?

Podstawowym i oczywistym znaczeniem słowa dom jest budynek mieszkalny. Człowiek od czasu gdy uzyskał świadomość, że należy się osiedlać, a nie tylko wędrować, zaczął budować dla siebie schronienie. Najpierw było to bardziej odkrywanie i niewielkie zmiany w ukształtowanych już jaskiniach. Później jednak stwierdził, że może wykorzystać inne przedmioty i materiały do zbudowania lepszego i doskonalszego lokum mieszkalnego. Tu nastąpił ogromny rozłam. Wiemy, że ludzie budowali domy, z tego co znaleźli i uznali, że nadaje się do danego celu. W ten sposób część kopała jamy, inni budowali z gliny, jeszcze inni próbowali wykorzystać do tego drewno. Z biegiem lat zmieniały się style, wytrzymałość, materiały i komfort tych budynków. Jednak podstawowe funkcje były wciąż niezmienne. Dom, musiał chronić nas przed drapieżnikami, zimnem, upałem, deszczem i nieprzyjacielem. Z tego powodu powstawały warowne zamki i twierdze. Dziś nie można dokładnie powiedzieć, jaki styl w budownictwie przeżywa swój rozkwit. Teraz ludzie przykładają ogromną wagę również do estetyki, a styl zależy od ich decyzji i finansów. Czy więc wizerunek domu nowoczesnego, jest nadal domem? Tak. Przecież spełnia podstawowe funkcje i dodatkowo zapewnia o wiele większe bezpieczeństwo.

W każdym mieszkaniu żyje rodzina. Czy nie myślimy o niej wypowiadając miłe słowa o domu? Przecież jest ona jego częścią. Dlatego wiele osób w czasie wspomnień swojego mieszkania myśli o rodzinie, dzieciństwie, a nie budynku. Przecież to właśnie rodzice i rodzeństwo są duszą domu. Gdyby nie oni i ich nauka, nasze domy byłyby całkiem inne. To oni pokazali nam jak należy kochać, współczuć, bronić innych i pomagać im. Dzięki ich ochronie przeżywamy burzliwe lata młodości i dorastania. Dlatego tak często i mile myślimy o nich. Mówiąc nawet, jakże już pospolite i znane powiedzenie, że w wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej, mamy często na myśli tęsknotę do naszej rodziny. Właśnie wtedy myślimy o nich milej. Dzięki wspomnieniom, nawet w odległych krańcach świata, możemy poczuć się jak w domu, ale brak rodziców i rodzeństwa będzie zawsze ogromną stratą.

Domem można także nazwać raj. Przecież był on schronieniem dla pierwszej rodziny, Adama i Ewę. Teraz jest to dom wszystkich, którzy dostaną się do Królestwa niebieskiego. Tak jak prawdziwy dom, spełnia on podstawowe wymagania domu. Chroni mieszkańców przed chłodem, upałem i drapieżnikami. Dodatkowo zabezpiecza człowieka przed chorobami i sprawia, że żyje wiecznie. Ale, czy to wystarczy? Czy można nazwać raj domem? Tak. Przecież mieszkali w nim ludzie, którzy, tak jak i w normalnym budynku tworzyli wspólnotę między sobą. Jednak nie wszyscy są dobrzy. Niektórzy łamią prawo i idą do więzienia. Czy to też jest dom? Tak. Przecież niektórzy nawiązują tam nowe kontakty, żyją tam przez kilkanaście lat, a czasem i dłużej. Nie muszą tam dbać o bezpieczeństwo, jedzenie i dach nad głową. Przez to są oni chronieni przez więzienia. Z drugiej zaś strony, nie mogą opuszczać tego symbolicznego domostwa.

Dom to także ojczyzna. To ona pozwala nam na spokojne życie. Dzięki tej wspólnocie ludzi czujemy większe bezpieczeństwo. Naszą postawę wobec niej możemy poznać z własnego patriotyzmu. Czy nie jesteśmy jej tego winni? Przecież zawdzięczamy od niej tak wiele. Gdyby nie ona dzisiaj uczylibyśmy się języka niemieckiego, a język polski dawno mógłby już zaniknąć, tak jak to się stało z wieloma plemiennymi językami. Czy możemy być z niej dumni? To pytanie jest chyba oczywiste dla każdego z nas, Polaków. Jej świadomość w ludziach z okresu wojen dodała im entuzjazmu i nawet, gdy Polski nie było na mapach Europy i Świata bronili naszego kraju, tak samo jak rodziny, czy własnego domu z dzieciństwa. Tak, jak za rodziną, często tęsknimy za ojczyzną. Problem ten był najbardziej widoczny w czasie Wielkiej emigracji. Był on również często poruszany przez pisarzy tamtej epoki. Przecież kto z nas, Polaków, chciałby, aby naszym krajem rządziły inne państwa. Dlatego dom to także ojczyzna, czyli rzecz bardzo nam bliska, za którą jesteśmy gotowi oddać własne życie.

Czy jednak słowo to, które oznacza tak wiele, uczy nas czegoś? Na pewno tak. Przede wszystkim postawy. Pokazuje, jak szanować innego człowieka, jego pracę i wysiłek. Ukazuje co jest dobre, a co złe. Przez kontakt z rodziną poznajemy uczucie miłości i współczucia, którego tak się boimy. Uczy nas całego życia, przygotowując nas do założenia własnej rodziny, życia w ojczyźnie. Przez to darzymy ją bardzo ciepłymi uczuciami, ponieważ tak naprawdę wszystko zawdzięczamy szeroko pojętemu domu.

Problem domu jest bardzo powszechny w sztuce. Zarówno w filmie, jak i literaturze. Przecież wszyscy pisarze z Wielkiej emigracji poruszają ten problem. Należą do nich: Adam Mickiekicz, Juliusz Słowacki. Jednak dzieło pierwszego uważane jest za najważniejszy utwór ukazujący tęsknotę do domu, którym jest w „Panu Tadeuszu” ojczyzna. Również chęć ukazania wizerunku rodziny jest dość częstym powodem do napisania dzieła. Takimi utworami są na pewno: „Chłopi” Reymonta, „Moralność panny Dulskiej”, „Nad Niemnem”. Także i film porusza problem szerokiego znaczenia słowa dom. Jednym z bardziej znanych polskich seriali był „Dom”. Tematem tego filmu były perypetie rodzin mieszkających w jednej kamienicy. Temat ten, tak dobrze został przyjęty, że niedawno dokręcono dalsze losy tej małej, warszawskiej społeczności. Jeszcze jednym filmem, który zwrócił moją uwagę, z powodu, że poruszał problem domu, jako szkoły, był amerykańska komedia pod tytułem: „Stowarzyszenie umarłych poetów”. Ukazane jest tam, że szkoła to nie tylko miejsce nauki i pracy młodych ludzi. Może ona stać się dla nich czymś więcej, niż tylko miejscem nauki. Dzieło to przedstawia sposób, w jaki pracuje jeden z nauczycieli, przez co uczniowie, którzy nie lubili poezji, wyzwolił w nich pociąg do wiedzy. Jest to więc dowód, że szkoła nie musi odstraszać ucznia, ale może sprawić, że polubi on naukę i odkryje swój ukryty talent.

Dom jest to więc bardzo krótkie i zarazem bardzo szerokie pojęcie. Oznacza ono bardzo wiele. Dla jednych dom to tylko budynek. Inni uważają, że to także ojczyzna i rodzina. Jeszcze inni, że można nim nazwać również raj i więzienie. Według kogoś innego, to także szkoła. Dlatego temu symbolowi zawdzięczamy bardzo wiele. Rodzina pomogła nam wkroczyć w życie. Budynek chroni nas przed deszczem i chłodem. Szkoła uczy nas niezbędnej w pełnym i aktywnym funkcjonowaniu w społeczeństwie wiedzy. Natomiast ojczyzna chroni nas przed nieprzyjacielem, zaś raj staje się miejscem przebywania po ciężkim i wyczerpującym życiu na naszej, tak niedoskonałej ziemi. Właśnie z tego powodu, że tak wiele zawdzięczamy domu, jest on dla nas tak bliskim i wiele znaczącym słowem. Wiem jedno, niezależnie na rozwój techniki, nauki i poziom wiedzy, wyraz ten cały czas będzie budzić w nas bardzo pozytywne uczucia.

"Chłop potęgą jest i basta". Kreacje bohaterów chłopskich w literaturze różnych epok.

Chłopi to w Polsce wyjątkowy stan. Współczesnym rodakom utrwalił się obraz chłopów, którzy popierając Leppera blokują drogi, domagając się zaprzestania eksportu żywności i surowców z Europy.

Czy dziś "chłop potęgą jest"? Otóż nie, sprawy polskich chłopów ciągle wydają się być odsuwane na drugi plan a wieś coraz bardziej uboższa.

W historii utrwalił się obraz chłopa, którego ciągle poniżano, obrażano i wykorzystywano. Od zarania polskich dziejów to właśnie chłop walczył o wolność narodu a możni czerpali z tego korzyści. To właśnie im przypadała cała godność i chwała za zwycięstwa polityczne i historyczne.

"Chytrze bydlą z pany kmiecie" - tak zaczyna się anonimowa średniowieczna "Satyra na leniwych chłopów" Jest to jeden z pierwszych literackich portretów tego stanu. Jego przedstawiciele nie byli jeszcze wówczas w najgorszej sytuacji, gdyż mieli do użytku około 16 hektarów ziemi szlacheckiej lub klasztornej, w zamian musieli świadczyć pańszczyznę- co czynili niechętnie. Konflikty te kończyły się często skargami sądowymi. Przytoczona satyra została napisana przez anonimowego szlachcica, który skarżył się, że chłopi niechętnie pracują na pańskim polu. Od średniowiecza konflikty systematycznie narastały, o czym świadczy napisana przez M. Reja "Krótka rozprawa między trzema osobami...". M. Rej stanął w obronie chłopów, wypowiadając ustami wójta słowa:

/" Ksiądz pana wini, pan księdza, A nam prostym zewsząd nędza"/

Kwestia krzywdy chłopskiej przywołana została przez romantyków. A. Mickiewicz zarówno w "Balladach i romansach" jak i w II części " Dziadów " stanął w obronie krzywdzonych i wyzyskiwanych. Pisał w dramacie o okrutnym szlachcicu, który zjawił się w czasie obrzędu wywoływania duchów, skarżąc się, że nie może zaznać spokoju po śmierci. Cóż było przyczyną ? Był nią brak zrozumienia dla krzywdy chłopskiej, głodu, zimna które ich gnębiły, oraz egoizm dziedzica. Pławiąc się w dobrobycie i rozkoszach, szlachcic kazał przegnać proszących o pomoc biednych.

Romantyczny poeta sięgnął do obrazu wsi, opisując życie szlachty zaściankowej w "Panu Tadeuszu" W księdze VI opisał "słynny na Litwie Dobrzynieskich zaścianek". Mieszkała tam ludność, która przybyła z Mazowsza. Osiedlili się, uprawiali rolę, niewiele różnili się od chłopów.

W "Nad Niemnem" Eliza Orzeszkowa nawiązała do tej tradycji. Opisani tu chłopi to ród Bohatyrowiczów. Mieszkali nad Niemnem od kilku stuleci a ich osadę założyli legendarni Jan i Cecylia. W zaścianku żyli Anzelm i syn jego brata Jan, którzy nazwisko mieli od "bohatyrstwa protoplastów wywiedzione".

Byli pracowici i rzetelni, wykonywali codzienną pracę, związani byli z ziemią i kochali naturę. Ich największą wartością była służba ziemi.

W Młodej Polsce chłop stawał się bardzo często bohaterem literackim, a jego kreacje były różne. W sonetach "Z chałupy" J. Kasprowicza pojawiają się portrety ludzi biednych, bezdomnych, zdanych tylko na siebie. Widzimy chłopów, którzy tracą ziemię, oddają dzieci na służbę do obcych, którzy umierają gdzieś w polu.

Najistotniejszym świadectwem życia tej warstwy społecznej jest wielka czterotomowa powieść "Chłopi". Reymont ukazał realistyczny obraz wiejskiej społeczności Lipiec. Autor skrupulatnie odtworzył strukturę wsi. Pokazał hierarchię chłopskiej społeczności. Na szczycie stoją tu bogaci gospodarze, tacy jak Boryna, oraz "arystokracja" chłopska i przedstawiciel kleru. Niższy poziom to warstwa średnio zamożnych i ubogich chłopów.

Chłopem, który urasta do rangi mitu jest M. Boryna. Poznajemy go jako oschłego, despotycznego i niezbyt sympatycznego wiejskiego bogacza. Pod koniec życia Boryna diametralnie się zmienia. Określony mianem Chłopa-Piasta, uświęconego rolniczym obrzędem i biorącego symboliczny ślub z Ziemią - Naturą, uwznioślony został przez opis śmierci:

/"Padł i pomarł w owej łaski Pańskiej godzinie"/

Słowa "chłop potęgą jest i basta" wypowiada bohater "Wesela" - Czepiec. Reprezentuje on warstwę, która zgromadzona w Bronowicach jest nie rozumiana przez inteligencję. Inteligenci nie rozumieją chłopów, ponieważ budują obraz tej warstwy z własnych wyobrażeń, nie z własnych obserwacji. Natomiast chłopi traktują inteligentów z uczuciem pewnej wyższości, wobec kogoś, kto nie wie, kiedy zbiera się ziemniaki. Między inteligencją a chłopami można zauważyć pewien kontrast, brak zrozumienia.

Różnice społeczne nasiliły się pod koniec wieku XIX. Potwierdzeniem są wizerunki przedstawicieli wiejskiej biedoty w opowiadaniach Stefana Żeromskiego. W modernistycznej powieści Żeromski konfrontuje dostatnie i wygodne życie kuracjuszy w Cisach z nędzą mieszkańców w czworakach. Żyjący w nich, zapadający na malarię chłopi są lawiną:

/"dziadów, obieżyświatów, biedaków, suchotników, rakowatych - wszystka słowem, płacząca krwawymi łzami bieda polskiego cuchnącego miasteczka i inaczej cuchnących wiosek"./

Pisarz łączy realizm z naturalizmem, przedstawiając dramat życia Gibałów w "Zmierzchu" i chłopa w opowiadaniu "Rozdziobią nas kruki, wrony..."

Słowa "chłop potęgą jest i basta" dowodzą mityzacji tego stanu. W rzeczywistości i w średniowieczu, w XIX wieku, i dziś chłop jest postacią, która dźwiga wszelkiego rodzaju obelgi, upokorzenia, jest wykorzystywany do ciężkiej pracy. Najgorsze jest to to, że chłop musiał pracować "za darmo" - otrzymywał niewielką część tego, co wyhodował, na co zapracował. W dzisiejszych czasach chłopi również nie mają łatwego życia. Aby uzyskać swoje prawa, posuwają się do najgorszych czynów - do blokad na drogach, za które muszą później ponieść konsekwencje. Czyli od zawsze chłopi mieli ciężkie życie. Nie możemy również zapomnieć, że to dzięki nim trwa wieś w swoim naturalnym, dalekim od wielkomiejskiego zgiełku wizerunek wsi , to dzięki nim mamy codziennie świeży chleb na stole.

Człowiek sam musi określić, co w życiu jest najważniejsze. Świat jakich wartości - ważnych dla ciebie - odnajdujesz w utworach literackich ?

Literatura od swych zaczątków stała się źródłem ideałów, postaw i wzorców osobowych. W utworach powstałych po utracie przez Polskę niepodległości można odnaleźć wiele wartości, które należy cenić, gdyż prezentują idee godne naśladownictwa. Zarówno w twórczości romantycznej , pozytywistycznej, jak i młodopolskiej znajdujemy wzorce postępowania. Dla młodego pokolenia częstsze obcowanie z taką literaturą byłoby szansą na stworzenie lepszego systemu wartości. Romantyzm w literaturze obfitował w godne naśladowania postawy i idee. Jeż George Byron w swej powieści poetyckiej " Giaur " ukazuje tytułowego bohatera jako postać kierująca się w swym życiu sercem oraz emocjami. Jako indywidualista chce zemścić się na sprawcy śmierci swej ukochanej Leili. Mimo tego, że postępuje źle, to w imię zasady: " cel uświęca środki " zostaje zrehabilitowany. Byronizm zaowocował także nawiązaniami w literaturze polskiego romantyzmu. Stało się tak w przypadku " Konrada Wallenroda " Adama Mickiewicza. Powstała tym samym nowa postawa wallenrodyzm. Idea, która wymaga użycia nieetycznych metod dla osiągnięcia zamierzonego celu. " Macie bowiem, że są dwa sposoby walki... Trzeba być lisem i lwem" - to motto utworu, zaczerpnięte z "Księcia " Machiavellego. Postępowanie Wallenroda było z punktu widzenia średniowiecznego rycerstwa amoralne. Konrad jednak to bohater tragiczny - musi wybrać między ojczyzną, a rodziną, zwycięstwem a honorem. Jest też postacią niezwykłą, owianą tajemnicą i grozą. Tytułowy bohater tej powieści poetyckiej kieruje się jednak miłością do ojczyzny jako wartością nadrzędną i przede wszystkim dlatego jest postacią godną naśladowania. Dla Pustelnika - Gustawa z " Dziadów "cz. IV Adama Mickiewicza najważniejsza zaś była miłość; nieszczęśliwe uczucie, które popycha go do śmierci samobójczej. Główną przyczyną tych złych i tragicznych odczuć była nierówność majątkowa, bowiem kobieta wybrała bogatego:" Jak Ciebie oślepiło złoto. I honorów świecąca bańka wewnątrz pusta." Miłość u bohatera to uczucie, które powoduje obłęd, samotność. Nie ma jednak nic złego w kierowaniu się nią w życiu jako wartością nadrzędną; wręcz przeciwnie - człowiek zdolny do tak głębokich uczuć musi być bardzo wrażliwym i czułym. Gustaw jednak, z nieszczęśliwego kochanka, przemienia się w gorącego patriotę, człowieka mimo wszystko wciąż bardzo wartościowego duchowo, w postać , która ma poprowadzić swoją kochaną ojczyznę do niepodległości. W ten sposób rodzi się zupełnie nowy bohater romantyczny- Konrad z III cz. " Dziadów ".

Pełen świadomości swych wartości był wybitną jednostką, wyrastającą ponad innych. Jego wyobcowanie i skłócenie ze światem można zaobserwować w " Wielkiej Improwizacji ", gdzie na wpół przytomny, obłąkany, a jednocześnie niezwykły Konrad występuje w swym wspaniałym monologu przeciwko wszystkim świętością, przeciw Bogu, wierze i wszystkim wartościom. Zmaga się zatem bohater nie tylko z samym sobą. Buntuje się, a jego postawę określa literatura jako bunt prometejski . podobnie jak mityczny Prometeusz dał ludziom ogień, stając tym samym przeciw bogom Olimpu, tak Konrad postanawia wznieść bunt przeciw Bogu w imię ludzkości. Mimo jednak poczucia ogromnej wartości i drzemiących w nim możliwości, jest bohater bezsilny. Nic nie może zrobić dla ludzi, rządzi nim uczucie, które w świecie realnym okazuje się niewystarczające do objęcia "rządu dusz ". Postawa prometeizmu przeplata się w III cz. " Dziadów " z mesjanizmem, który jest tu reprezentowany przez księdza Piotra. Idea ta mówi o szczególnej roli Polski w dziejach świata. Właśnie w " Widzeniu ks. Piotra " padają słowa : " Polska Chrystusem narodów " , które określają istotę polskiego mesjanizmu. Ksiądz Piotr to bohater różniący się od Konrada przede wszystkim w kwestii wiary. Konrad stawia siebie wyżej niż wszelkie świętości, niż Boga. Drugi z bohaterów natomiast upokarza się przed Stwórcą: " Panie ! Czymże ja jestem przed Twoim obliczem ? Prochem i niczem." Bohater wie, że bez Boga nic nie zdziała , ani w kwestiach osobistych , ani w sprawie ratowania ojczyzny. Jego godna pochwały pokora owocuje fantastycznym i profetycznym widzeniem, które może zawdzięczać jedynie Stwórcy. Ksiądz Piotr obserwuje obraz niedoli młodzieży polskiej, gnębionej przez cara. Męka narodu zostaje ukazana na wzór męki Chrystusa, która ma zakończyć się zmartwychwstaniem Polski. Jest to zapowiedź przyszłej wolności ojczyzny. Zdarzali się jednak w literaturze XIX wieku bohaterowie, których postępowanie nie może zostać pochwalone, a mimo to postacie te zapisały się na kartach dzieł piśmiennictwa jako niepowtarzalne i wybitne. Działo się tak dlatego, że przechodzili w czasie trwania akcji utworu metamorfozę, ewolucję. Było tak w przypadku Jacka Soplicy - bohatera " Pana Tadeusza " Adama Mickiewicza. Jego młodość to okres zawadiacki i beztroski. Hulaszczy tryb życia, odmowa Horeszki w sprawie przyszłości Jacka i ukochanej Ewy doprowadziły do upadku moralnego Soplicy. Po uzyskaniu opinii zdrajcy postanawia wyjechać do Rzymu i zostać emisariuszem politycznym pod przybranym nazwiskiem Księdza Robaka. Z postaci skłóconej ze światem zmienia się w gorącego patriotę, bohatera będącego częścią ogromnego przedsięwzięcia. Jego burzliwa przeszłość zostaje mu wybaczona, a sam Jacek zrehabilitowany. Podobną dynamikę można zaobserwować u Kordiana - tytułowej postaci z dramatu Juliana Słowackiego. W czasie trwania akcji utworu bohater zmienia się z młodziutkiego i wrażliwego chłopca, który nie potrafi się odnaleźć w świecie, w dojrzałego i odważnego bojownika o wolność swego ukochanego kraju. Mimo wszystko jednak zakorzeniona w młodym wieku słaba psychika bierze gorę nad nowymi życiowymi ideami Kordiana. Od tej chwili bohater skazany jest na klęskę jako jednostka osamotniona. Godna uwagi jest także chęć poznawania życia i praw w nim rządzących ukazana w utworze. Jeszcze niedojrzały młody człowiek podróżuje po Europie w poszukiwaniu celu i sensu życia. Cała ta eskapada jednak doprowadza tylko do utraty złudzeń, okazuje się bowiem, że zasady moralne, które do tej pory wyznawał, nie istnieją. Kordian zatem to bohater godny podziwu, gdyż w trakcie akcji utworu zmienia się w człowieka miłującego ojczyznę i pragnącego o nią walczyć: " Polska Winkelridem narodów. "- mówi. Kolejnymi postaciami , które kierują się w życiu troską o innych, są osoby dramatu " Nie- boska komedia " Zygmunta Krasickiego. Najważniejsza w życiu tych ludzi jest walka w obronie swej klasy społecznej. Hrabia Henryk chociażby to przywódca arystokracji, poeta, który marzy o uznaniu go za geniusza. Faktycznie jest poetą fałszywym. Ponosi również klęskę jako mąż i ojciec. Dopełnieniem tragizmu jego życia jest przegrana arystokracji broniącej się w okopach Świętej Trójcy. Pojawia się w tym utworze także inny bohater, przywódca obozu rewolucjonistów - Pankracy. Jego grupa społeczna, mimo chęci walki w obronie swych praw, nie przedstawia żadnego programu zawierającego postulaty dotyczące przyszłości, nie ma żadnych ideałów, prócz chęci zemsty. Hrabia i Pankracy reprezentują dwie skrajne sprzeczne postawy. Obaj jednak ponoszą klęskę, co doprowadza ich do tragicznego końca.

W taki sposób prezentują się bohaterowie romantyczni. Najważniejsza w ich życiu jest sfera duchowa - miłość do kobiety , ojczyzny, klasy społecznej. Większość jednak z nich jawi się jako postacie tragiczne. Kolejna epoka literacka- pozytywizm - wysuwa do analizy psychologicznej trochę innych bohaterów. Generalizując, najważniejsz jest dla nich praca. Zerwanie z tradycją romantyczną nie nastąpiło jednak tak szybko. Stanisław Wokulski i Andrzej Kmicic choćby wciąż jeszcze posiadają wiele cech romantycznych. Typowe założenia pozytywistyczne prezentują bohaterowie powieści Elizy Orzeszkowej " Nad Niemnem ". Dzielą się na tych, którzy pracują i w ten sposób wspomagają gospodarkę kraju, oraz tych, którzy żyją z pracy innych- pasożytów mogących nic pożytecznego dla ojczyzny uczynić. Do pierwszej kategorii należą Bohaterowicze, którzy bardzo ciężko pracują. Uprawiają ziemię , hodują zwierzęta. Ich ciężkie życie jednak napawa ich radością i zadowoleniem. Zaścianek, mimo trudności i przeciwności losu, optymistycznie patrzy na świat, całkowicie spełniając się na polu pracy. Jest ona dla Bohaterowiczów motorem życia, jego celem i sensem. Podobnie jest w przypadku Benedykta Karczyńskiego i jego siostry Marty. Oboje od urodzenia niemal zaznajomili się z pracą, mimo szlacheckiego pochodzenia. Benadykt dba o swe grunty niczym o własne dziecko, tak też je traktuje. Marta nie zawsze myślała w tych kategoriach. Bała się ciężkiej pracy, lecz życie właściwie zmusiło ją do zmiany światopoglądu. Zajmując się domem brata i jego dziećmi całkowicie się odnalazła. Drugą grupą bohaterów " Nad Niemnem " - ludzi żyjących z pracy innych reprezentuje Emilia Karczyńska, żona Benedykta. Dla niej najważniejsze w życiu są marzenia o światowych rozkoszach, romantycznych kochankach. Nie pomaga mężowi w prowadzeniu gospodarstwa, nie wspiera go nawet duchowo. Przez to staje się bohaterką negatywną, wręcz komiczną. Do ludzi jej pokroju należy, także Teofil Różyc - morfinista, którego " czyni to jeszcze bardziej intrygującym i ciekawszym". Mężczyzna trwoni cały majątek na zabawę i bujne życie towarzyskie. Do najlepszych z punktu widzenia założeń pozytywistycznych, należą w tym utworze jednak Justyna Orzelska i Witold Karczyński. Bohaterka to osoba, którą nudzi życie szlachcianki i denerwuje myśl o pasożytnictwie na cudzej pracy. Postanawia zatem wyjść za Jana Bohaterowicza i zacząć pomagać jego całej rodzinie w uprawie roli. Swe ideały i marzenia stawia ponad zdaniem i opinią reszty rodziny. Chce być po prostu szczęśliwa, choć wie, że to szczęście pociągnie za sobą wiele wyrzeczeń. Witold Karczyński natomiast jest powieściowym przedstawicielem pozytywistycznego postulatu " pracy u podstaw ". Naucza najniższe warstwy społeczne, opowiada im o nowinkach agrononicznych. Jest młodym człowiekiem, który rozumie chłopów, jest nimi zafascynowany i postanawia im pomóc. Kolejną wielką pozytywistyczną jest " Lalka " Bolesława Prusa, ukazująca właściwie trzy typy bohaterów, którzy żyją zgodnie z tym, co dla nich najlepsze, najważniejsze. I tak główny bohater - Stanisław Wokulski- człowiek o cechach zarówno romantycznych, jak i pozytywistycznych, kieruje się w życiu w zasadzie jedynie ogromnym uczuciem, jakim darzy Izabelę Łęcką. Człowiekiem interesu bowiem zostaje też z powodu miłości. Chce być bogaty, gdyż wie, że tylko w ten sposób może ją zdobyć. Podporządkowanie całej egzystencji jedynej osobie może doprowadzić do rychłej tragedii. Tak było i w tym przypadku. Wokulski próbuje popełnić samobójstwo. Wielka romantyczna miłość była dla niego motorem wszelkich działań. Oprócz tego warto wspomnieć o filantropijnej działalności Stacha. Kierując się ogromną wrażliwością i litością wspomagał najuboższych, najbardziej uciskanych i potrzebujących. Innym idealistą, człowiekiem o wielu cechach romantycznych, jest w " Lalce " Ignacy Rzecki. Na jego losy złożyła się przeszłość dużego narodu, który utracił niepodległość. Był bojownikiem o wolność Polski, który przedstawiany jest w utworze jako dziwak, marzyciel i niepoprawny optymista. Bohater to człowiek wyobcowany, samotny, żyjący jedynie myślą o dawnych czasach, gdy wraz z przyjacielem, Augustem Katzem, walczyło niepodległość kraju. Kieruje się w życiu Rzecki wielkim sercem, dobrocią i marzeniami o wolnej ojczyźnie. Kolejnym, najmłodszym idealistą jest w powieści Julian Ochocki. Bohater to naukowiec, dla którego najważniejszy w jego egzystencji jest postęp cywilizacji, który określa jako: " Cel wyższy ponad wszystkie, do jakich kiedykolwiek rwał się duch ludzki." Ochocki to typowy pozytywistyczny bohater scjentyczny, wykształcony przez założenia epoki z uwagi na zwiększenie roli nauki w drugiej połowie XIX wieku w Polsce. Henryk Sienkiewicz w tym czasie ukazuje na kartach " Potopu " inny typ bohatera. Jest nim Andrzej Kmicic, postać podobnie pod względem psychologicznym do romantycznego Jacka Soplicy. Początkowo mężczyzna prowadzi typowo hulaszczy tryb życia, co skłania go do zbratania się nieświadomie ze zdrajcą narodowym Radziwiłłem. Gdy jednak stoi na skraju przepaści moralnej w Kmicicu następuje przełom. Od tej pory będzie dokonywał wielu bohaterskich czynów, wiernie służąc ojczyźnie. Zacznie szlachetnie starać się odzyskać dobre imię, zwłaszcza u ukochanej Oleńki. W końcu dochodzi do rehabilitacji Andrzeja. Król Jan Kazimierz nadaje mu tytuł starosty, a sprawy serca kończą się ślubem bohatera. Kmicic odznacza się dynamiką literacką. Zmienia się wewnętrznie w czasie rozwijania się akcji utwory. Ma to bezpośredni związek z pozytywistycznym ewolucjonizmem. Wiek XIX w literaturze polskiej wysunął wielu bohaterów godnych naśladownictwa. Warte uwagi jednak jest także piśmiennictwo europejskie. W swej powieści " Ojciec Gariot" Honoriusz Balzac w sposób bardzo przejmujący i tragiczny ukazuje topos miłości ojcowskiej. Tytułowego bohatera obdarzył los dwiema córkami - Anastazją i Delfiną. Wydawał mnóstwo pieniędzy , stając się niemal nędzarzem, by dobrze wykształcić i wydać za mąż swe ukochane pociechy. Córki jednak szybko o ojcu zapominają. W tak czułym i wrażliwym człowieku coraz częściej pojawia się pogląd że: " Pieniądz to życie, pieniądz może wszystko ". W przypływie goryczy, spowodowanej kłótnią córek, Gariot stwierdza, że nie jest już ojcem. Dopiero tuż przed śmiercią bohater uświadamia sobie, że Anastazja i Delfina nie kochają go. Nagle zupełnie zmienia o nich zdanie: " Trzeba umierać, aby się dowiedzieć, co to dzieci (...). Dajesz im życie, one dają im śmierć." Dla ojca Gariot najważniejsze w jego tragicznym życiu były córki. To napawały go radością, to one stały się jedynym celem i sensem jego smutnej egzystencji. Tak jak romantyzm i pozytywizm określone typy bohaterów, tak modernizm nie ukształtował jednolitego obrazu człowieka epoki. Dekadentyzm chociażby ukazuje ludzi bez żadnego celu życia, ludzi o skrajnie pesymistycznym podejściu do świata. Nie jest to zapewne postawa godna zainteresowania społecznego. Do bohaterów wartych naśladowania w Młodej Polsce należy, ze względu na świat wartości moralnych, tytułowa postać opowiadania Stefana Żeromskiego " Doktor Piotr ". Ukazana jest tu jednostka dokonująca trudnego wyboru. Dowiedziawszy się o nieuczciwości ojca, który okradał robotników, by zdobyć fundusze dla syna, Piotr postanawia zawszelką cenę zwrócić pieniądze. Zasady moralno -etyczne są zatem dla niego najważniejsze, stawia je nawet wyżej niż kontakty z ojcem. Żeromski w swej twórczości ukazał mnóstwo typów bohaterów. Do najpiękniejszych wewnętrznie należy Tomasz Judym- doktor z powieści " Ludzie bezdomni ", człowiek, który podejmuje walkę z otaczającym go złem i niesprawiedliwością społeczną. Temu celowi poświęca całe swoje życie, całego siebie. Dlatego szybko traci możliwość zrobienia kariery, odrzuca miłość Joasi Podborskiej, rezygnuje ze stabilizacji życiowej. Wybiera służbę szlachetnej idei leczenia ubogich. Udaje mu się ocalić świat swych wartości i pozostaje wierny sobie. Kolejnym bohaterem młodopolskim, który określa najważniejszą rzecz swego życia jest Maciej Baryka - " pierwszy gospodarz we wsi" Lipcu z powieści Władysława Stanisława Reymonta " Chłopi ". Mimo tego, że jest osobą wyrachowaną i bezwzględną, odznacza się pracowitością i ogromną miłością do ziemi oraz gospodarki. Na jego niekorzyść przemawia jednak fakt, że zafascynowanie erotyczne młodą dziewczyną, Jagną, przesłania mu cały świat, nawet rodzinę i ukochane grunta. Dopiero tuż przed śmiercią zmienia się, dojrzewa do ważnych, rodzinnych decyzji. Literatura doby romantyzmu, pozytywizmu i Młodej Polski przyniosła postawy wielu bohaterów godnych naśladownictwa, prezentujących idee i wartości , które winny wpływać na życie emocjonalne młodych ludzi końca XX wieku. Postaci reprezentujące polski romantyzm są mi bardzo bliskie, zwłaszcza Gustaw z IV części " Dziadów ". Bohater kieruje się w życiu ogromną miłością do kobiety, nieszczęśliwym uczuciem, które popycha go do samobójstwa. Wierzę, że nadwrażliwość może doprowadzić człowieka do tragedii. Nie uważam tego za nic złego. Być dobrym, kochającym i wielkodusznym to wspaniała zaleta, a kochać kogoś ponad wszystko, znaczy mieć zdolność do czegoś więcej niż jedynie zwykłych uczuć. Świat wartości romantyków był bardzo bogaty duchowo, a oni wrażliwi i piękni wewnętrznie, obdarzeni najlepszymi cechami. Z bohaterów pozytywistycznych cenię najbardziej Justynę Orzelską i Stanisława Wokulskiego. Bohaterka " Nad Niemnem " jest mi bardzo bliska z powodu sprzeniewierzenia się całej rodzinie i związaniu się z ukochanym z niższej warstwy społecznej. Potrafiła wziąć swe życie i swój świat w swoje ręce. Była to decyzja życiowa, z którą musieli się uporać wszyscy najbliżsi Orzelskiej. Cenię ją za to , że zawsze potrafiła być sobą, nie wstydziła się mówić o swych uczuciach i nie umiał żyć bezproduktywnie. Wokulski jednak to bohater mi najbliższy. Wiem, co znaczy podporządkować całe swoje życie jednej osobie. Miłość staje się motorem wszelkich działań. Każde słowo, każda decyzja, każdy krok jest efektem ogromu uczucia, jakim zostaje obdarzona ukochana osoba. Do najlepszych moralnie bohaterów należą postaci wykreowane przez Stefana Żeromskiego- Doktor Piotr oraz Tomasz Judym, służebnicy idei i wielkich etycznie wartości. Jak widać, po ponad stu latach, wzorce literackie romantyzmu, pozytywizmu i modernizmu, by poszukiwać celu i sensu życia, jego motoru, systemu wartości i idei przydatnych w życiu pokolenia przełomu wieków. Jest bowiem mnóstwo wzorów postępowania w utworach XIX wieku i warto skorzystać z zalet i wad bohaterów literackich, a także uczyć się na ich błędach.

1



Wyszukiwarka