Ogarniamy lektury na antycje!, 44. Księga Jeremiasza (rozdz. 21-30), oprac. Bogusława Chilińska


44. Księga Jeremiasza (rozdz. 21-30), oprac. Bogusława Chilińska

21. Król Judy, Sedecjasz, polecił Paszchurowi, [synowi Malkiasza, i kapłanowi Sofoniasza, który był kapłanem Maasejasza...], by ten poprosił Jeremiasza o „słowo”, pomoc od Pana, w sprawie Nabuchodonozora(król Babilonu), który to bowiem wypowiedział wojnę(królowi Judy). Jeremiasz przekazał, że Pan, Bóg Izraela, zapowiedział, że odwróci wszelki sprzęt wojenny, którym walczyć będą z narodem babilońskim, uwięzi wewnątrz miasta, a ci, którzy weń zostaną, umierać będą od „głodu, miecza i zarazy” [- przestrzegał również Nabuchodonozora przed podobnym biegiem wydarzeń]. Niektórzy trafią w niewolę do króla Nabuchodonozora - ci zyskają życie. Pan wzywa również do sprawiedliwych sądów króla Judy, ostrzega przed „przewrotnymi uczynkami”, przestrzega, że z rąk ciemięzców winien Sedecjasz wybawiać swoich poddanych. Jeśli się tak nie stanie - ostrzegał Pan - kara będzie sroga, bowiem zagniewany Bóg Izraela postara się o liczne pożary w lasach i na polach należących do króla Judy.

22. Pan zwraca się do króla judzkiego, by nie zapomniał, ażeby z rąk ciemięzcy uwalniać pobratymców, dbać o sprawiedliwość i walczyć z bezprawiem, nie czynić złego sierotom i wdowom, dbać o ich dobro, pamiętać o tym, żeby nie przelewać niewinnej krwi. Jeżeli dziać się tak będzie, Pan ześle na ziemię królów zasiadających na tronie Dawida. W innym wypadku miasto uczynione zostanie pustynią. Ludzie będą wówczas pytać, dlaczego Pan postąpił tak okrutnie z miastem. Pan wówczas ześle odpowiedź - w mieście tym nie czczono Boga jedynego, a przyjęto wiele bóstw. Płakać winno się wówczas nie za zmarłymi, lecz nad wygnanym, który już nigdy nie ujrzy ojczystej ziemi, nad Jechoniaszem, synem Jojakima, króla judzkiego. Nieludzko postępował, bo nakazywał pracować praktycznie za darmo, upatrując w tym działaniu korzyści tylko dla siebie, budował więc królestwo na fałszu, obłudzie i bezprawiu. Pragnienie wyzyskiwania innych zabiło bowiem wygnańca wewnętrznie. Cierpienie jego porównuje Bóg Izraela do boleści kobiety, która rodzi potomka. Pan mówi: „Zapiszcie tego człowieka jako pozbawionego potomstwa, jako męża, który nie zażyje szczęścia w swych dniach, ponieważ żadnemu z jego potomków nie uda się zasiąść na tronie Dawida ani panować nad Judeą.”

23. Bóg porównał władców do pasterzy. Zaznaczył, że ci, którzy rozproszyli swoje stado, poniosą konsekwencje za to działanie. Bóg zapowiedział, że nadejdzie dzień, kiedy rozproszonymi zajmą się władcy, którzy tego tytułu będą godni, „Dlatego oto nadejdą dni - wyrocznia Pana - kiedy nie będą już mówić: Na życie Pana, który wyprowadził synów Izraela z ziemi egipskiej, lecz raczej: Na życie Pana, który wyprowadził i przywrócił pokolenie domu Izraela z ziemi północnej i ze wszystkich ziem, po których ich rozproszył, tak że będą mogli mieszkać w swej ziemi.”. Bóg Izraela wyrzucił również prorokom, że zachowują się haniebnie, „prorokowali w imię Baala i zwodzili mój naród, Izraela”, zapowiedział, że odwiedzi ich, jako że ci będą nadal stąpać po śliskiej ścieżce, potkną się bowiem i upadną. Rzekł, że da im za karę piołun i zatrutą wodę, bo cudzołożyli, popierali kłamców, byli zatwardziali w swoich kłamliwych proroctwach. Zaznacza, że prorokom nie wolno ufać, bowiem przekazują ludom to wszystko, co mają w sercu najgorszego - kłamstwo, a ich niegodziwość, zamiast prawdy bożej, rozchodzi się po krajach, siejąc zamęt. Gdyby przemawiali Słowem Bożym, pomogliby w nawróceniu narodu ze złej drogi; nie opowiadali bowiem prorocy snów, które pochodziły od Boga i nie przekazywali ukrytych w nich prawd. Słowo Boże ma być wszakże ziarnem, a nie młotem, który kruszy, czy ogniem, który spala. Pan mówi, że prorocy to brzemię, które nie może być użyteczne dla narodu, a ma w sobie siłę niszczycielską przez swoje przepowiednie, zaraża ludzi kłamstwem. Bóg zabrania także używania frazy „brzemię Pańskie” - jest ono paradoksalne, nie kłóci się z naturą proroków, lecz każdy kto dopuści się jej używania, poniesie karę.

24. Prorok Jeremiasz doznał widzenia. Ujrzał w nim dwa kosze fig. [widzenie miało miejsce tuż po tym, jak Nabuchodonozor, król Babilonu, uprowadził z Jerozolimy „do Babilonu Jechoniasza, syna Jojakima, króla judzkiego, oraz przywódców judzkich, nadto kowali i ślusarzy”] W jednym były figi prawie dojrzałe i wyborne, w drugim zaś stare i zepsute. Bóg przemówił i Jeremiasz dowiedział się, że jadalne jeszcze figi mają symbolizować ludzi, którzy zostali uprowadzeni w niewolę do ziemi Chaldejczyków, dla ich dobra, bowiem Bóg w niech widzi dobro i dla nich widzi przyszłość, planuje sprowadzić ich z powrotem do kraju i odbudować go ich rękami, „by więcej nie niszczyć”. Z Sedecjasza uczyni figi zgniłe, które nie nadają się do niczego, a obrzydzają, sieją swoisty postrach. Bóg planował zesłać na nich bowiem w/w klęskę, wojnę i zarazę, coby zniknęli z powierzchni królestwa ich lepszych przodków.

25. Prorok Jeremiasz o „całym narodzie judzkim w czwartym roku [panowania] Joakima, syna Jozjasza, króla judzkiego (to jest pierwszego roku Nabuchodonozora, króla Babilonii)” mówi słowami Boga, że ci nie słuchali niczego, co Pan chciał im przekazać, lub nie chcieli tego słuchać... Bóg wzywał wówczas naród, by ten wyrzekł się czynienia zła i przewrotnych działań, a także by wyrzekł się obcych bogów, coby Pan nie musiał nadto interweniować. Zerowy odzew w postaci działania na rzecz polepszenia ich stosunków z Bogiem Izraela rozzłościł Pana. Postanowił więc zesłać klątwę na naród judzki, rzekł: „Sprawię, że ustanie wśród nich głos wesela, głos radości, głos oblubieńca i głos oblubienicy, terkot żaren i światło lampy. Cały ten kraj zostanie spustoszony i opuszczony, a narody będą służyć królowi babilońskiemu przez siedemdziesiąt lat. A po upływie siedemdziesięciu lat ukarzę króla Babilonu i ten naród - wyrocznia Pana - ich grzechy i kraj babiloński; zamienię go na wieczne pustkowie.” Bóg postanowił, że da spróbować wina z gniewem wszystkim narodom, które bezwstydnie od niego odeszły. Chce, by napili się zeń i zatańczyli z mieczami w rękach, sami na siebie zsyłając klęskę. Chce uczynić pustki w owych narodach, pragnie krwi przelanej za ich winy, ZA KARĘ. Mściwy Bóg wymienia wszystkie owe narody [czczą one wielu bogów] „faraona, króla egipskiego i jego sługi, jego przywódców i cały jego naród; wszystkie różnorodne narody i wszystkich królów ziemi Us, wszystkich królów ziemi filistyńskiej, Aszkelon, Gazę, Ekron i to, co pozostało z Aszdodu; Edom, Moab i synów Ammona, wszystkich królów Tyru i wszystkich królów Sydonu oraz wszystkich królów zamorskich wysp; Dedan, Tema, Buz i wszystkich, którzy przycinają włosy na skroniach; wszystkich królów Arabii i wszystkich królów różnorodnych ludów, mieszkających na pustyni; wszystkich królów Zimri, wszystkich królów Elamu i wszystkich królów Medii; wszystkich królów północy, bliskich i dalekich, jednych po drugich; wszystkie królestwa, jakie są na powierzchni ziemi”. Chce przelewu krwi, zamętu, trwogi i przestrachu wśród tych, którzy w w pewien sposób się go wyrzekli. Pragnie, by płonęli w ogniu Gniewu Pańskiego.

26. Kiedy Joakim, syn Jozjasza, rozpoczął panowanie, Bóg zwrócił się do Jeremiasza, by ten słowo w słowo przekazał jego mowę, zaczął zastraszać naród, że jeśli nie będzie postępował tak, jak chce tego Bóg, on ześle na ich naród klęskę taką, jak na Szilo, a z miasta tego uczyni przekleństwo i przestrogę dla innych. Oczywiście wzburzony lud musiał reagować, chwycił Jeremiasza bardzo gwałtowanie i ze wściekłością zaczął wyrzucać mu, że grozi im bezpodstawnie i nie mogły być to słowa Pana, Boga Izraela! Jeremiasz spokojnie wytłumaczył, że jest prorokiem i jego usta przemawiają głosem Boga, niczego nie przeinacza; ostrzega, że jeśli go zabiją, szybciej ześlą na siebie dzień gniewu, jest on bowiem niewinnym posłannikiem Boga. Przywódcy i cały lud rzekli kapłanom, że Jeremiasz musi głosić prawdę, byli bowiem wcześniej prorocy, który wypowiadali się w bardzo podobny sposób, np. Micheasz z Morsztet, czy Uriasz. Trzeba bowiem proroków strzec i słuchać ich słów.

27. Kiedy syn Jozjasza, Sedecjasz, zaczął panowanie, Pan przemówił do Jeremiasza, by ten nałożył więzy i jarzmo na szyję, rzekł: „Następnie wyślij [orędzie] do króla Edomu, do króla Moabu, do króla Ammonitów, do króla Tyru i do króla Sydonu przez ich wysłanników, którzy przybyli do Jerozolimy, do Sedecjasza, króla judzkiego.”. Jeremiasz miał za zadanie uświadomić królowi, ze wszystko, co ma, stworzył sam Bóg Izraela, cała trzoda jego i zwierzęta, czy rośliny z całej ziemi stworzeniami są boskimi, a teraz Nabuchodonozor jest królem, wszystkie narody jemu służyć będą. Zwraca się doń, by nie słuchał własnych proroków, którzy dzielą się z nim „proroctwami” z drugiej ręki, pomyślnymi dla władcy. Sedecjaszowi przypomina, że to Nabuchodonozorowi należy się władza, więc on będzie królem wszystkich narodów, a judzki naród będzie pod jego jarzmem, ot tak, za karę. Prorocy Sedecjasza przekonują go, ze nie będzie nigdy służył królestwu babilońskiemu - Bóg dementuje to proroctwo i chce pozbawić złudzeń władcę Judy. Wspomina o naczyniach z domu Pańskiego, które zostaną przeniesione do Babilonu, a za jakiś czas zwrócone.

28. W czwartym roku [panowania] Sedecjasza, króla judzkiego, w piątym miesiącu rzekł do Jeremiasza Chananiasz, syn Azzura, prorok z Gibeon, w domu Pańskim wobec kapłanów i całego ludu, że naczynia zostaną zwrócone w ciągu dwóch lat, złamie on bowiem „jarzmo Babilonu”. Jeremiasz wyrzucił Chananiaszowi, że daje narodowi fałszywą nadzieję na wyzwolenie się z jarzma Nabuchodonozora, króla Babilonu, że pomyślne wieści od proroka przeważnie nie są dobrym znakiem. Chananiasz symbolicznie zdjął jarzmo z szyi Jeremiasza[miało ono stanowić metaforę poddania Nabuchodonozorowi, klęski narodów na rzecz jego zwycięstwa]. Pan przemówił ustami Jeremiasza - rzekł, że fałszywy prorok za głoszenie nieprawdy umrze w ciągu roku. Tak też się stało.

29. Jeremiasz wysłał list z Jerozolimy do Babilonu. Skierowany był on do „ starszych na wygnaniu, do kapłanów, do proroków i do całego ludu, który Nabuchodonozor uprowadził w niewolę” - dostarczył go Elezar. W piśmie nakazał wszystkim żyć normalnie, czyli budować domy, żyć w zgodzie ze sobą, dokonywać ożenku, coby przedłużać gatunek,a także modlić się. Zapowiada w liście, ze za 70. lat sytuacja się zmieni i Bóg Izraela doprowadzi ich z powrotem do ojczyzny, do miejsca, z którego uprzednio ich wygnał. Lud zaś, który n a własnej ziemi pozostał zostanie ukarany zarazą, głodem, „mieczem”, za to, ze nie usłuchał próśb Pana, a raczej jego nakazów. Kara spowodowana bowiem jest licznymi ich grzechami, na które Bóg patrzeć nie mógł - cudzołożeniem, życiem w kłamstwie i głoszeniem publicznie tych kłamstw. Szemejasz, który głosił w Babilonie nieprawdę, choć został wezwany przez Pana do jej rozprzestrzeniania, również zostanie ukarany, bowiem Bóg nie może przymknąć oka na jego niesubordynację. Za głoszenie nieprawdziwych proroctw, zostanie ukarany poprzez zesłanie klątwy na jego potomstwo - pozostanie sam, bez wsparcia na ziemskim padole. Bunt przeciwko Panu, jak mówi sam Bóg Izraela, musi być zawsze surowo ukarany...

30. Pan nakazuje Jeremiaszowi spisanie księgi, w której to zawsze słowa Najwyższego. Zbliża się dzień, w którym ma odmienić los jego narodu, narodu Izraela. W dniu tym zdejmie jarzmo z ich barków, powrócą na własne ziemie i nie będą już musieli służyć Babilonowi. Wówczas służyć będą Dawidowi. Standardowo Bóg dziękuje Jakubowi za pomoc, chce go wynagrodzić, wyniszczając ludy, między które musiał rozproszyć jego lud, grozi mu jednak, że ześle nań surową karę w postaci klęsk, nieuleczalnych ran, a w końcu wyleczy go, a jego ciemięzców znowu ukarze... „Burza” ma spaść na wszystkich niegodziwców świata doczesnego. Taki gniewny Pan!



Wyszukiwarka