Renesans 1, Ascetyzm, epikureizm, stoicyzm i horacjanizm w literaturze średniowiecza i renesansu


Ascetyzm, epikureizm, stoicyzm i horacjanizm w literaturze średniowiecza i renesansu

Średniowiecze i renesans, mimo bezpośredniej bliskości chronologicznej, zdecydowanie różnią się między sobą koncepcjami Boga, świata i człowieka. Kultura średniowiecza pozostawała głównie pod wpływem myśli religijnej. Odrzuconą tradycję antyku, jako pogańską, zastąpiły chrześcijańskie wartości, którym podporządkowano życie człowieka. Wartością nadrzędną był Bóg, do poznania którego wiodła droga poprzez kontemplację, wewnętrzne wyciszenie, wymagające rezygnacji z udziału w tym, co doczesne. Pogląd na świat był wyraźnie dualistyczny. Sfera sacrum, w której dominowało Boskie piękno, dobro i mądrość przeciwstawiona była życiu ziemskiemu, odczytywanemu jako miejsce grzechu, złudnych przyjemności, wreszcie zła. Człowiek nie był jednak skazany na samotność i zupełne oddzielenie od Boga, stanowił bowiem odbicie wszechświata stworzonego przez Najwyższego. Dzięki umiejętnie dokonanym wyborom mógł osiągnąć jedność ze swoim Stwórcą.

W literaturze i sztuce tego okresu powszechne były tendencje o charakterze dydaktycznym i umoralniającym. Za pomocą licznych przykładów twórcy wskazywali jak postępować, akcentując przede wszystkim wartości duchowe. Poprzez ich rozwijanie człowiek wstępował na drogę wiodącą do Boga. Ziemskim powołaniem ludzkości stał się wysiłek samodoskonalenia, wymagający często ascetycznego wyrzeczenia się „pokus” podsuwanych przez świat.

Bardzo dobrze ilustruje taką postawę autor Legendy o świętym Aleksym. Należy ona do literatury hagiograficznej, w której przedstawiano wzorowe życie świętych od czasu ich narodzin po śmierć i niezwykłe wydarzenia po niej następujące, a z osobą świętego w oczywisty sposób związane. Żywot św. Aleksego jest przykładem, w którym bohater afirmuje to, co duchowe przy jednoczesnym wyrzeczeniu się wszelkich przywilejów, nagród i przyjemności. Aleksy zrezygnował z małżeńskiej miłości i bogactw na rzecz służenia Bogu. Opuścił dom ojca, zataił swe książęce pochodzenie oraz

Rozdał swe rucho żebrakom,

Srebro, złoto popom, żakom

Więc sam pod kościołem siedział”.

Uciekał z różnych miejsc przed ludźmi, którzy uważali go za świętego. Na koniec powrócił w rodzinne strony, na dwór ojca. Leżał tam pod schodami i cierpliwie znosił to, że:

Każdy nań pomyje, złą wodę, lał.

A leżał tu sześćnaćcie lat

Wszytko cirzpiał prze Bog rad”.

Takie ascetyczne życie, wymagające odwagi, cierpliwości i pokory wiodło do uwznioślenia po śmierci.

Zupełnie inną postawę wobec świata i człowieka proponują filozofowie renesansu. Kierunkiem biegunowo przeciwnym wobec ascezy staje się epikureizm. Głównym jego hasłem jest - przeniesione z filozofii starożytnych - hasło carpe diem. Wzorem Epikura, Horacego renesansowi twórcy głoszą pochwałę doznań zmysłowych, zabawy, zachęcają do korzystania z uroków świata. To wszystko stało się nagle czynnikiem niezbędnym do osiągnięcia spokoju i duchowej równowagi. Zalecana w życiu zgoda między ludźmi i bliskość wobec natury nie jest daleka od franciszkańskiej postawy średniowiecza. Pochwała wszelkiego stworzenia jest jednak w renesansie odsunięta na plan dalszy, pojawia się wtedy, kiedy służy przyjemności i niesie człowiekowi radość.

Duch epikureizmu najpełniej przejawia się we fraszkach J. Kochanowskiego, które można nazwać biesiadnymi, ale także w takich, które podejmują kwestie o charakterze uniwersalnym są zadumą nad zmiennością świata i powodzenia w ludzkim życiu. Tematem fraszek biesiadnych jest zazwyczaj pochwała czasu zabawy, radości, żartów, miłości, zachęta do korzystania z ziemskich przyjemności. Można je odnaleźć we fraszkach takich jak: Na moje księgi, Raki, O kapelanie, Do dziewki, Na lipę, O doktorze Hiszpanie. Optymistyczną wizję świata i radosnego życia człowieka przedstawia również czarnoleski mistrz w Pieśniach a Mikołaj Rej w swoim Żywocie człowieka poczciwego.

W twórczości i światopoglądzie renesansowych twórców znamienne jest łączenie różnych, często przeciwstawnych, myśli filozoficznych. Od epikureizmu odmienny był stoicyzm, przeszczepiony także z filozofii starożytnych. Stoicy propagowali przede wszystkim umiar i opanowanie, które służyły wartości dla człowieka najistotniejszej - mianowicie cnocie. Filozofia stoicka pozwalała na akceptację zmienności świata. Przekonany o dobroci i hojności Boga człowiek nieoczekiwane zmiany w swoim życiu przypisywał działaniu Fortuny. Wobec jej kaprysów ratunkiem stawał się spokój i zgoda, bowiem niemożliwe do przewidzenia były wydarzenia przyszłości. W Pieśni IX J. Kochanowski stawia retoryczne pytanie:

Kto tak mądry, że zgadnie,

Co nań jutro przypadnie?”.

Wobec braku odpowiedzi zaleca więc horacjańską zasadę „złotego środka”, stałość uczuć, życie w zgodzie z prawami moralnymi, które przyniosą spokój ducha i szczęście:

Chwalą szczęście stateczne:

Nie chce - li też być wieczne,

Spuszczę, com wziął, a w cnotę własną się garnę

I uczciwej chudoby bez posagu pragnę”.

Temat przypadkowości ludzkiego istnienia i niepewność jutra uzależnionego od igraszek Fortuny podejmuje również Kochanowski w fraszkach. W jednej z nich (O żywocie ludzkim) poeta przyrównuje życie człowieka do teatralnego przedstawienia, w którym po skończonej grze marionetki schodzą ze sceny. Wszystkie myśli i czyny nazywa „fraszką”, czyli błahostką, niewiele

znaczącym epizodem. Podkreśla ulotność doznań - bogactw oferowanych przez

zmienny los:

Nie masz na świecie żadnej pewnej rzeczy.

Próżno tu człowiek ma co mieć na pieczy.

Zacność, uroda, moc, pieniądze, sława,

Wszystko to minie jak polna trawa”.

Kochanowski proponuje więc uniezależnienie się od zmienności świata i poszukanie stałych wartości w cnocie i mądrości, „na szczęście wszelakie, serce ma być jednakie”.

Nietrwałość ludzkiego życia znajduje swą rekompensatę w pamięci potomnych. Zgodnie z renesansowym indywidualizmem podkreślano szczególnie wybranego z grona ogółu artystę, który żyje wiecznie w swoich dziełach. Dar poetyckiego talentu zapewniał nieśmiertelną sławę. Problematykę artysty i sztuki podejmuje Jan z Czarnolasu również poprzez inspiracje hasłami i wzorami antycznymi. W Pieśni XXIV poeta nawiązuje do ody Horacego i starożytnego przekonania: ars longa, vita brevis. Kochanowski podejmując problematykę poetyckiej sławy sięga do motywów znanych z Horacego (dwojaka natura człowieka, metafora ikaryjskiego lotu). Pochwała poetyckiego rzemiosła zaznaczona jest już na początku Pieśni:

Niezwykłym i nie lada piórem opatrzony

Polecę precz, poeta ze dwojej złożony

Natury: ani ja już przebywać na ziemi

Więcej nie będę; a wziętszy nad zazdrość, ludnemi

Miasty wzgardzę (...)

nie umrę, ani mnie czarnemi

Styks niewesoła zamknie odnogami swemi”.

Humanistyczna wizja Boga, świata i żyjącego w nim człowieka łączy w sobie w sposób synkretyczny filozoficzne i światopoglądowe koncepcje tradycji antycznej, przesycona jest refleksją o świecie transcendentu, co zbliża ją z kolei do tradycji średniowiecznej, w której wiele uwagi poświęcano rzeczom i sprawom ostatecznym. W renesansie jednak pesymizm poprzedzającej go epoki został przezwyciężony poprzez fakt, że odwołania do stoików, epikurejczyków, pielęgnowanie cnoty - kształtowały pozytywny stosunek do doczesnych wartości, ludzkie życie zaś zasługiwało na pochwały i pamięć potomnych.



Wyszukiwarka