codzienność, Pytania wierszem, Pytania wierszem / 01 wrzesień 2007


Pytania wierszem / 01 wrzesień 2007
Bronisław Maj

Czy dziś ktoś jeszcze - poza przymuszanymi do tego uczniami i studentami - czyta Tuwima? Wiersz "Ciemna noc" jest jakby "nie-tuwimowski", daleki od uproszczonego przez stereotyp obrazu tuwimowej liryki.

Ciemna noc

Człowieku dźwigający, Usiądą ^e mną. Pomilaęymy, popatrzmy W tę noc ciemną
Zdejm sce siebie
Kufer dębowy
I odpocznij.
W ciemną noc wlepimy razem
Ludzkie oczy.
Mówić trudno. Noszą ciężka.
Chleb kamienny.
Mówić na nic. Dwa kamienie
W nocy ciemnej.

Julian Tuwim (z tomu „Rzecz czarnoleska", 1929)

Czy dziś ktoś jeszcze - poza przymuszanymi do tego uczniami i studentami - czyta Tuwima? Wiersz „Ciemna noc" jest jakby „nie-tuwimowski", daleki od uproszczonego przez stereotyp obrazu tuwimowej liryki.

Z pozoru ten wiersz to tylko jeden, uproszczony do minimum, ciemny w tonacji, jakby węglem narysowany obraz: dwóch ludzi siedzących obok siebie w milczeniu, wpatrujących się w noc. „Ciemna noc" - powtarza się w każdej strofie! - to cały świat, czy też „stan" świata, rzeczywistość jedyna, nieodwołalna, bez szans na odmianę, na słońce, światło. Czym jest, co oznacza w istocie ta nieubłaganie ich spowijająca, osaczająca - „ciemna noc"?

Są obok siebie, ramię w ramię, „razem" wpatrują się w noc - lecz co ich naprawdę łączy: „Pomilczymy, popatrzymy (...) Mówić na nic". Słowa - znak porozumienia i zrozumienia - już „na nic". Dlaczego? Czy nie mogą się porozumieć? Czy nie warto próbować, bo wszystko zostało już powiedziane? Czy też - słowa są niepotrzebne, bo wszystko już wiedzą, a słowa nie są w stanie udźwignąć (czyli nazwać, wypowiedzieć) tej wiedzy? Wszystko", czyli - co? ,Wszystko" -o czym? Zauważcie: wiersz rozpoczyna się wezwaniem - konkretnym i uniwersalnym jednocześnie - „Człowieku". I dalej: W ciemną noc wlepimy razem ludzkie oczy" - przymiotnik „ludzkie" wydaje się tu zbędny, jest tautologią (no bo jakie, jak nie „ludzkie" oczy mogą „w ciemną noc wlepiać" ludzie?), a jednak się pojawia. I znaczy: przemienia ten obraz w uniwersalną metaforę - ludzkiego losu. Jakie są atrybuty tego losu, jego elementarne, niezbywalne składniki: „mówić trudno", „noszą ciężka", „chleb kamienny", „noc ciemna"... Trudno byłoby bardziej lapidarnie streścić ludzką przygodę w świecie i czasie.

Dwaj bohaterowie tego wiersza milczą. Wszystko już powiedzieli? Wiedzą, że słowa (krzyk buntu, protest, błaganie, zaklinanie...) - są daremne? Dwóch ludzi -„dwa kamienie w nocy ciemnej". Kamień - niemy, wiecznie trwający świadek? Kamienny, skamieniały - z bólu, rozpaczy, zimnej obojętności, zmęczenia? Każdy z motywów tego „elementarnego" wiersza otwiera taką symboliczną przestrzeń pytań: noc, ciemność, chleb, kamień, słowo, człowiek. Trzeba ją wypełnić. Ale może to jest niemożliwe: „Mówić na nic. Dwa kamienie w nocy ciemnej" (Dwa Kamienie, ty i ja... każdy). Trudno o bardziej pesymistyczną, mroczną, bez nadziei - wizję. Czy absolutnie bez nadziei? To przecież jednak - dwóch ludzi; milczący, doświadczeni, śmiertelnie zmęczeni, pozbawieni złudzeń i wszelkich pocieszeń. Ale jednak: dwóch, „razem", połączeni swoją „kamiennie - ludzką" kondycją i losem, próbują swym „ludzkim" wzrokiem przeniknąć (zrozumieć? oswoić? przebłagać?) otaczającą ich, i w końcu pewno zwycięską, noc. „Razem" - ich (nasza) jedyna obrona, ucieczka, jedyna własność, dziedzictwo, iskierka współczucia i ciepła; ich jedyna - być może -nadzieja?



Wyszukiwarka