fizyka, SAMOZAPŁON, SAMOZAPŁON - CZY MOŻNA POWIEDZIEĆ COŚ JESZCZE


SAMOZAPŁON - CZY MOŻNA POWIEDZIEĆ COŚ JESZCZE?

Sądząc po obecnych teoriach myślę, że tak. Nie przemawia do mnie koncept "ognistego bąka", w myśl którego aż strach jeść cokolwiek wiatropędnego. Samozapłon zdarza się rzadko, choć nie zmienia to faktu, że się jednak zdarza. Nie będę tu przedstawiał innych teorii, a później mojej hipotezy na ich tle, bo o różnych pomysłach na ten temat ostatnio było w 'Nieznanym Świecie' a później w 'Nexusie'. Pozwolę sobie wpierw podsumować pewne fakty.

Samozapłon, według - mam nadzieję wiarygodnych - raportów, związany jest z aktywnością magnetyczną Ziemi, naszej planety. Spaleniu może ulec tylko ciało lub jego część, bez naruszenia ubrań ani otoczenia, gzie w obu przypadkach mogą występować elementy łatwopalne. Samozapłon jest niczym piec krematoryjny - spaleniu ulega tkanka (kości) wymagająca temperatur rzędu 2000 do 3000 tysięcy stopni. Samozapłon trwa bardzo krótko. Jedną z ciekawszych rzeczy jest to, że ofiara samozapłonu raczej nie reaguje, będąc jakby w lekkim transie. Tyle w skrócie o faktach.

W teoriach mówi się o: zaburzeniach geomagnetycznych, zaburzeniach struktury czasoprzestrzeni, demolekularyzacji chemicznej, reakcjach wodorowo-tlenowych, wpływie psychiki na ciepłotę ciała i przemiany energetyczne, i tak dalej. Te wszystkie domysły prowadzą do jeszcze jednego, nazwijmy go hipotezą spontanicznej autoteleportacji niekompletnej. Zanim przystąpię do omówienia szczegółowego, chciałbym zwrócić uwagę na parę dodatkowych faktów.

Jest taka książka, niejakiego Calligarisa, opisująca eksperymenty prowadzone przez niego w latach czterdziestych, ocierające się o akupresurę. Według pomysłodawcy, na całym ciele znajdują się punkty, a raczej obszary (placce), których odpowiednie pobudzanie podobno (mówię 'podobno', bo sam nie sprawdzałem) wywołuje różnego rodzaju zdolności parapsychiczne i efekty paranormalne. Pobudzanie polega na czasowym ucisku placce i odpowiedniego stanu psychicznego. Jeden z opisywanych obszarów zwrócił moją uwagę, a mówi on o 'czynieniu rzeczy niewidzialnymi w promieniu...'. Choć opis jest nieścisły (niezbyt wiem na jego podstawie, gdzie zlokalizowany jest dokładnie ów obszar), to mówi o tym, jakie zjawiska towarzyszą temu znikaniu. Mówi, że wpierw znikają przedmioty, a później ubrania, pozostawiając jednak delikatną (zieloną?) mgiełkę wokół ciała.

Opis ten wydaje się ciekawy z jednego względu. Mianowicie w szczegółach przypomina on przebieg eksperymentu filadelfijskiego, którego celem - a raczej skutkiem - miała być teleportacja całego statku. I znów - najpierw znikają przedmioty, a na końcu ludzie, przy czym pojawia się charakterystyczna zielona poświata. Być może Calligaris doszukał się również punktów od teleportacji. Jego książki szybko zniknęły z półek, w wyniku zainteresowania, tyle że... rządu. Co ma eksperyment filadelfijski do placce Caligarisa, oprócz podobnego periodu czasowego? Otóż to, że w przypadku teleportacji wymuszonej z zewnątrz, czy próby 'rozebrania do gołego', wpierw znika martwa natura, a później zmiany zaczynają chwytać jednostkę ludzką. A ten rozrzut czasowy oznaczałby, że przy spontanicznej teleportacji, zniknąłby przynajmniej sam człowiek, a dopiero późnej jego ubranie, o ile o nim 'pamięta' (w cudzysłowie, bo fakt bycia ubranym, należy do rzeczy oczywistych, dla świadomego człowieka).

Na temat teleportacji z wykorzystaniem siły umysłu, można przeczytać wiele literatury. Nas interesują przypadki niekompletne, czyli w pewnym sensie nieudane. Gdzieś, kiedyś był artykuł opisujący takowy eksperyment. Przedmiot, który miał być aportowany... No cóż, 'duchowemu pomocnikowi' zabrakło energii i pojawił się (co prawda rozsypany, ale mówimy o materii nieorganicznej, a ta posiada niższy stopień samoogniskowania niż organizmy żywe) szary popiół. Tak więc odradzam autoteleportacji, jeśli macie w trakcie zasłabnąć.

Zjawiskiem charakterystycznym przy samej teleportacji, jest wzrost temperatury obiektu przenoszonego. Oznacza to podnoszenie drgań materii, choć na innej zasadzie (bardziej subtelnej niż w kuchence mikrofalowej). Nie jest to co prawda 2000 stopni, ale jest ciepłota, i może wystąpić poświata. W drgania może być wprawione ubranie i powietrze, choć poświata może być skutkiem dodatkowej bioluminescencji. Sądzę, że przy autoteleportacji organizmów żywych, podstawą jest sam organizm, choć przy teleportacji indukowanej z zewnątrz, organizm ów jest ostatni w kolejce, ze względu na... mechanizmy immunologiczne. Organizmy żywe, będąc prowoderami większości efektów paranormalnych, muszą umieć z nimi interagować i przed nimi się bronić w razie konieczności. Tak więc spontaniczna autoteleportacja, bierze swoje podstawy z psychiki, choć nie tylko.

Co więcej - ponieważ paranormalność jest codziennością (ot, choćby kreacja codziennej rzeczywistości, biegu zdarzeń i 'zbiegów okoliczności') - pod wpływem pewnych czynników, psychika może zdecydować się na 'skok', a czasem jej się to uda, jeżeli trafi na sprzyjające anomalie czasoprzestrzenne. Jeśli zaś nie trafi, to i tak może dokonać skoku, pod warunkiem że potrafi zreorganizować zasoby energo-informacji (w końcu są ludzie, którzy potrafią się teleportować). Z teleportacją jest jak z chodzeniem. Jeśli nie umiesz, to nie tyle złamiesz sobie nogę, co możesz się nieco nadpalić. A wynikiem teleportacji niekompletnej będzie między innymi popiół, bez udziału zbyt wysokich temperatur.

Zjawiskiem pokrewnym teleportacji jest transmutacja. W stanie 'ciekłym' obiekt może zbytnio zatracić miejscami strukturę molekularną, skutkiem czego i w wyniku fluktuacji, może powstać bomba wodorowa. Stan 'ciekły' jest zasobem energii, a jego strukturę molekularną generuje łańcuchowo informacja (świadomość). Brak stabilności świadomości, czynniki środowiskowe, to może wywołać fluktuację.

Skąd wpada psychice 'pomysł'? Na początku była mowa o reakcji na pola magnetyczne. Nie twierdzę, że nie mają one wpływu na strukturę molekularną; eksperyment filadelfijski tego dowiódł, ale z jednej strony może wystąpić efekt kaskadowy w strukturze molekularnej, a z drugiej strony przyczyną takiego 'zezwolenia' może być psychika. Odpowiednio modulowane pola magnetyczne, mogą sterować falami mózgowymi.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
KATECHEZA LO.T.Czy mozna umawiac sie na spowiedz., KATECHEZA
Ptasie gniazda, PRZEPISY Pizza i cos jeszcze
17 Jeśli umysł ludzki jest tworem ewolucji, to czy można wierzyć, że poprawnie ujmuje on rzeczywisto
Co można powiedzieć o konfiguracji
CZY MOŻNA KŁAMAĆ W DOBREJ WIERZE ARGUMENTY ZA I PRZECIW KAMILZELKA
Są dwa sposoby walki czy można być lisem i lwem Rozwiń myśl odwołując sie do postaci Konrada Wallenr
Czy można odbudować utracone zaufanie
Czy można dokonać korekty protokołu powypadkowego
02 Czy można mieć zaufanie do Biblii w Przekładzie Nowego Świata, NOWE !!!
1 czy można mówić o narodzinach Europy
Białka, cukry, tłuszcze, kwasy nukleinowe i coś jeszcze
Cukrzyca czy można jej uniknąć
Pizza kalabryjska, PRZEPISY Pizza i cos jeszcze


więcej podobnych podstron