143 21 (11)




B/143: J.McMoneagle - Wędrująy Umysł








Wstecz / Spis treści / Dalej
ROZDZIAŁ 20: CO MOŻNA NAMIERZAĆ?
Czasami ludzie zadają mi pytanie
Czego nie można namierzyć przez zdalne postrzeganie?
Odpowiedź jest prosta. Można postrzegać wszystko, wszędzie i o każdej porze. Nie ma celu, którego nie można namierzyć.
Jednakże należy dodać, że są prawdopodobnie takie obiekty, których nie powinno się namierzać. Nie dlatego, że nie można, ale dlatego, że wymaga to odpowiednich podejścia i rozumienia, których większość z nas nie posiada. Potrzeba lat praktyki i zrozumienia zasad działania zdalnego postrzegania, by rozpoznać dobrą informację
wynik właściwego namierzania oraz złą, która oznacza niepowodzenie.
Dla poparcia mojej opinii przytoczę prosty przykład namierzania osoby. Nie jest to trudniejsze od namierzania czegokolwiek innego, ale wiąże się z kilkoma problemami, które niełatwo rozwiązać. Oto niektóre z nich:
1. Czy postrzegający wierzy, że narusza prywatność danej osoby?
2. Czy postrzegający wierzy, że może naruszyć prywatność danej osoby? Czy postrzegający otrzymuje informację, dlaczego prywatność zostaje naruszana?
3. Gdzie zaczyna się i kończy rzeczywistość w granicach umysłu namierzanej osoby?
4. Czy między postrzegającym a osobą namierzaną pojawia się związek emocjonalny i czy wspomaga on przekazywaną informację?
Jest to zaledwie kilka z nasuwających się pytań. Oczywiście odpowiedzi leżą w umyśle postrzegającego, a czasami także w umyśle osoby analizującej informację. Właściwie, mówimy tu o aspekcie etycznym czy moralnym przeprowadzanego postrzegania
jak postrzegający odnosi się do procesu RV oraz wynikającym z tego wpływie na wynik.
Sami utwierdzamy się w słuszności naszych czynów. Jeżeli utrzymujemy się ze sprzedaży samochodów, to musimy uważać to za właściwe. Sprzedawcy samochodów sami decydują, jak daleko chcą się posunąć w przeprowadzaniu interesów. Ile prawdy czy fantazji chcą zawrzeć w rozmowach z klientami lub jakie informacje rozmyślnie przemilczą, aby tylko sprzedać samochód. Im bardziej sumienny sprzedawca, tym więcej dowiemy się prawdy. Rzecz w tym, że wyznaczamy sobie jednak pewną granicę, której przekroczyć nie chcemy lub nie możemy.
Te rozważania dotyczą także zdalnie postrzegających. Niektórzy nie mogą postrzegać osoby, gdyż są przekonani, że otrzymywanie informacji jest naruszeniem czyjejś prywatności; właściwie nie tylko nie mogą, ile nie chcą. Rzeczywistość udowadnia, że namierzanie osób jest łatwe. Dzielenie się tą informacją to już zupełnie coś innego.
Podobnie, są ludzie, którzy wierzą, iż wykorzystywanie talentu paranormalnego dla korzyści majątkowych jest złem. Ci zawsze będą biedni, ale szczęśliwi. Niestety, zdaje się, że sam należę właśnie do tej kategorii. Nie chodzi o to, że według mnie zarabianie na czynnościach parapsychicznych jest złe, ale zbliżam się bardzo do mych klientów i ich problemów, przez co nie potrafię żądać nad miarę.
Czy namierzam ludzi? Tak. Nic na to nie mogę poradzić. Kiedy podaję rękę nieznajomemu, następuje przekaz. Czy dzielę się tym przekazem z innymi? Nie.
Są więc pewne działania, których jedni postrzegający nie wykonają, a inni wykonają. Każdy postrzegający ma świadomość własnych ograniczeń i dlatego jest najlepszym sędzią w doborze celów namierzania.
Poza tym, są inne aspekty RV, o których potencjalni klienci powinni wiedzieć, a których zdalnie postrzegający lub inna osoba z talentem parapsychicznym im nie zdradzi. Wiążą się one bezpośrednio z prawdopodobieństwem czy wiarygodnością informacji i określaniem poprawności bądź błędności informacji.
Zdalnie postrzegający lub parapsycholodzy, którzy nie dość dogłębnie informują swych klientów, szkodzą nie tylko im, ale także samej profesji. Jest to jedna z przyczyn, dlaczego prawdziwość informacji otrzymanej parapsychicznie, staje się wątpliwa.
Wybierzmy na przykład cel, w którym możemy zastosować pewne podstawowe zasady. Powiedzmy, że pewien spekulant (klient) właśnie zakupił prawo do sześciu działek, prawdopodobnie roponośnych. Przyjmijmy, że stać go jedynie na wiercenia na dwóch z nich. Chciałby więc wiedzieć, która z działek ma najbogatsze zasoby ropy. Rozważając ten problem, poruszę pewne aspekty zdalnego postrzegania, z którymi przeciętny klient powinien zostać zapoznany.
Cel powinien być wyraźnie zidentyfikowany, a postrzegający nie musi mieć żadnej informacji, która doprowadzi go do logicznej konkluzji. W naszym przykładzie, dobrym sposobem wyraźnego zidentyfikowania sześciu celów byłoby przypadkowe ponumerowanie ich jakimiś liczbami, składającymi się z pięciu czy sześciu cyfr. (Obiekty docelowe: 23784, 18760, 88512, 98971, 10016 i 71272).
Klient powinien posiadać jak najwięcej informacji z innych źródeł na temat obiektów docelowych. Nasz tajemniczy klient powinien wiedzieć tyle na temat miejsc, w których mają być prowadzone wiercenia, ile każdy naftowiec o terenie swoich prac. Powinien orientować się co do istnienia pobliskich szybów, rozmieszczenia złóż roponośnych, doświadczeń innych naftowców, jakości ropy oraz wszelkich innych informacji osiągalnych poprzez standardowe próby i badania.
Gdy klient posiada takie informacje, może je porównać z przekazem postrzegającego. Jeżeli siedemdziesiąt procent informacji przekazywanej przez postrzegającego pokrywa się z wynikami badań terenowych, istnieje spore prawdopodobieństwo dokładności informacji nowej i wcześniej nieznanej.
Nawet jeżeli informacja pochodząca z sesji zdalnego postrzegania miała służyć jedynie potwierdzeniu istniejących danych, klient powinien potwierdzić tylko te informacje, które postrzegający podał prawidłowo. Klient może też zdecydować o powtórzeniu sesji w późniejszym terminie.
Osoba przeprowadzająca wywiad (jeżeli jest obecna podczas sesji) nie powinna wiedzieć więcej niż zdalnie postrzegający. Wiedza klienta zależy od prawidłowego stawiania pytań przez osobę prowadzącą wywiad. Wcześniejsze przygotowanie pytań doprowadzi jedynie do tego, że osoba przeprowadzająca wywiad nierozsądnie pokieruje postrzegającym. Pozwólmy, aby to zadziałało samo. Niech osoba prowadząca będzie tak samo nieświadoma jak postrzegający. Z całą pewnością osoba prowadząca zada właściwe pytania we właściwym momencie.
Jeżeli parapsycholog za bardzo skupia się na sobie i nie potrafi przekazać informacji osobie prowadzącej
niech pracuje samodzielnie. Osoba prowadząca tworzy wspaniałe warunki sesji dla dwóch parapsychologów, którzy mogą pracować nad jednym problemem z różnych perspektyw. Jeden stara się wykorzystać para-psychikę, gdy drugi ją wykorzystuje bez starania się.
Każdy zdalnie postrzegający, który twierdzi, że może dostarczyć wszelkich informacji, faktycznie nie jest w stanie tego zrobić. Bezsprzecznie, parapsycholog lub zdalnie postrzegający pominie wiele spraw. Może jeszcze raz przyjrzeć się i znaleźć jakieś dane, ale nawet wtedy najprawdopodobniej coś pominie. Postrzegający, który twierdzi, że jest w stanie zobaczyć wszystko, stąpa po kruchym lodzie.
Parapsychologia, czy zdalne postrzeganie, to jedynie jeszcze jedna metoda czy narzędzie wspierające podejmowanie decyzji. Żaden parapsycholog czy zdalnie postrzegający nie ma racji przez cały czas.
W zależności od partnera rozmowy, ocena moich udanych trafień waha się od 50 procent do znacznie mniej. Szczerze oceniając moje piętnaście lat zdalnego postrzegania, zdziwiłbym się, gdyby procent trafień" wyniósł więcej niż 20-25 procent. Dalej, gdyby przeanalizować tylko te trafienia", prawdopodobnie procent poprawnej informacji wahałby się od 5 do 95. Rozbieżności jest więc sporo.
W tym kontekście nie wygląda to na sukces, ale statystycznie to wynik lepszy niż przypadkowe trafienie". W ogólnej ocenie jest o wiele ważniejsze, czy ktoś trafił na miejsce docelowe czy nie.
Informacja poparta podpowiedziami nie jest całkowicie parapsychiczna. Innymi słowy, jeżeli parapsycholog czy zdalnie postrzegający otrzyma jakąkolwiek informację w sposób bezpośredni, to otrzymuje podpowiedz co do spodziewanego przekazu. Należy zachować podwójną zasłonę. Jeżeli postrzegający stwierdzi, że nic nie może zdziałać, wówczas trzeba zwrócić się do innego parapsychologa.
Rytuał jest dozwolony, jeżeli nie obraża klienta. Lubię, gdy podczas sesji jest przyciemnione światło. Nie należy wymagać od postrzegającego zarzucenia rytualnych upodobań. Oczywiście pod warunkiem, że te upodobania nie naruszają dobrego tonu lub nie obrażają klienta.
Jeśli parapsycholog uzależnia pracę od nadzwyczajnych warunków, lepiej poszukać kogoś innego. Ofiara krwi, taniec nago na trawniku, upijanie się gatunkowym winem lub stawianie klienta w niezręcznej sytuacji nie są konieczne do dobrej pracy.
Kłamstwa, oszustwa lub manipulowania wynikami nigdy nie należy tolerować. W tym akurat przypadku nie ma żadnych wyjątków. Jeśli choć raz zaufanie zostanie podważone, nie można tego naprawić. Kto pójdzie do kardiochirurga, którego przyłapano na niedopatrzeniu lub do księdza, który zdradził tajemnicę spowiedzi? Chyba nikt. Ja zawsze obiecuję informację tak dobrą, na jaką pozwala mi mój talent. Jeżeli mój przekaz jest błędny lub poniżej spodziewanego poziomu, to muszę przekonać klienta, że nie ma do czynienia z nauką ścisłą. Zdalnie postrzegający nigdy nie powinien uchybiać uczciwości własnej lub klienta. Zdalnie postrzegający i parapsycholodzy powinni wiedzieć dokładnie, co robią, a czego nie oraz powinni być szczerzy wobec potencjalnych klientów. Nigdy nie obiecywać więcej niż można dać. Postrzegający powinni szanować nienaruszalność klienta; nie mogą sugerować przekraczania granic przyzwoitości. Warunkiem koniecznym jest utrzymanie tajemnicy.
Namierzać można wszystko. Namierzać można każdą osobę, grupę, stowarzyszenie, rzecz, okoliczność, przedmiot, wydarzenie, zjawisko, miejsce, przekonanie lub ideę. Namierzać można jakąkolwiek odmianę tych znaczeń w czasoprzestrzeni lub bez niej. Namierzać można przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Nawet wszystkie istniejące rzeczywistości. Także czyjeś fantazje. Trzeba jedynie znać najbardziej efektywne metody zdobycia tych informacji.
Zdalnego postrzegania nie można zablokować. Jak do tej pory odległość czy ekranowanie miało mały (o ile w ogóle) wpływ na zbieranie informacji przez zdalne postrzeganie. Jednakże zdarzało się skuteczne maskowanie obiektu przez umieszczenie go w pobliżu przedmiotów podobnej natury lub budowy. Na przykład, można schować automatyczny ołówek wśród kilkudziesięciu innych automatycznych ołówków, urządzenie nuklearne w reaktorze jądrowym lub psychopatę w szpitalu dla umysłowo chorych. Ostatecznie jednak, przy odpowiednim namierzeniu obiekt zostanie odnaleziony. Faktycznie, jeśli występują tylko nieliczne różnice między namierzanym obiektem a innymi przedmiotami, to czasami łatwiej jest go trafić.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
143 14 (11)
7 ROZ warunki techniczne baz i stacji paliw [M G ][21 11
143 07 (11)
21 11 09 (159)

więcej podobnych podstron