2010 09 Transformator idealny wykład 3

background image

Transformator w stanie

jałowym

W zasadzie wspomniane wcześniej „samo-
pilnowanie” i powstawanie napięcia samoin-
dukcji SEM pod wpływem zmian strumienia
magnetycznego dotyczy uzwojenia pierwotne-
go transformatora
: prąd pierwotny i strumień
magnetyczny zmieniają się tak, by napięcie
SEM indukowane przez zmienny strumień w
zwojach uzwojenia pierwotnego było dokład-
nie równe napięciu zasilania. Co jednak bar-
dzo ważne, w transformatorze idealnym ten
sam zmienny strumień magnetyczny działa
na każdy zwój obu uzwojeń – rysunek 22
i indukuje w każdym zwoju takie same,
niewielkie napięcie .

Kluczem do zrozumienia działania transfor-

matora jest więc oczywisty fakt, że zmienny
strumień magnetyczny indukuje napięcie SEM
nie tylko w zwojach „cewki właściwej”, czyli
uzwojenia pierwotnego, ale też „przy okazji”
w zwojach uzwojenia wtórnego. Ponieważ
napięcie indukowane w każdym pojedynczym
zwoju jest jednakowe, sumaryczne napięcia
indukowane w uzwojeniu pierwotnym i wtór-
nym są wyznaczone przez liczby ich zwojów.
Tym samym ściśle określony jest stosunek
napięć, indukowanych w obu uzwojeniach pod
wpływem tego samego, zmiennego strumie-
nia magnetycznego. Ale wskutek „samopil-
nowania” napięcie indukowane w uzwojeniu
pierwotnym jest równe napięciu zasilającemu,
więc zachodzi też ścisła zależność między
napięciem wtórnym U

WY

a zasilającym U

ZAS

.

Jak mówiliśmy w pierwszym odcinku, wyzna-
cza je przekładnia p, czyli stosunek liczby
zwojów.

Przypominam, że omawiamy działanie

transformatora idealnego, o zerowej rezystan-
cji uzwojeń i o skończonej indukcyjności tych
uzwojeń. Skończona, czyli
ograniczona indukcyjność L
oznacza też skończoną, nie-
zbyt dużą reaktancję induk-
cyjną uzwojenia pierwotnego
X

L

. Po dołączeniu uzwojenia

pierwotnego do sinusoidalne-
go napięcia U

ZAS

popłynie w

przez nie prąd sinusoidalnie

zmienny. Ten prąd spoczynkowy nazywany
prądem magnesującym. Jego wartość będzie
wyznaczona przez napięcie zasilające U

ZAS

i

reaktancję X

L1

uzwojenia pierwotnego:

I

1

= U

ZAS

/X

L1

Będzie płynął prąd, ale z uwagi na brak rezy-
stancji nie spowoduje to wydzielania ciepła,
czyli strat. Przepływający prąd sinusoidalnie
zmienny spowoduje tylko, że przez połowę
każdego cyklu (okresu), do indukcyjności
będzie przekazywana energia ze źródła zasi-
lania, a w drugiej połowie cyklu energia ta
będzie z powrotem oddawana do źródła. I tak
w każdym cyklu. Podkreślam, że nawet przy
ograniczonej indukcyjności uzwojeń byłby to
idealny transformator, w którym nie występo-
wałyby żadne straty w postaci ciepła.

Zauważ, że wcześniej rozpatrywaliśmy

transformator (przekładnik) o nieskończenie
wielkiej indukcyjności uzwojeń, co też wska-
zuje na nieskończoną, a przynajmniej ogrom-
nie wielką liczbę zwojów. Przy nieskończenie
wielkiej indukcyjności, nieskończenie wielka
jest też reaktancja indukcyjna X

L

, a tym

samym spoczynkowy (magnesujący) prąd
będzie dążył do zera.

Patrząc na te same zjawiska z innej strony,

zauważ, że podstawą działania transforma-
tora jest indukowanie się napięcia w zwo-
jach pod wpływem zmiennego strumienia
magnetycznego. Jeśli więc zwojów byłoby
nieskończenie wiele, to do zaindukowania
w nich potrzebnych napięć wystarczyłyby
nieskończenie małe zmiany strumienia mag-
netycznego, wywoływane przez nieskończe-
nie mały prąd uzwojenia pierwotnego. Jeśli
natomiast indukcyjność uzwojeń jest mała, co
sugeruje, że liczba zwojów też jest mała, to
żeby w tej niewielkiej liczbie zwojów zaindu-
kować potrzebne napięcia, potrzebny będzie

silny strumień i duży mag-

nesujący prąd pierwotny.
Patrząc na tę sytuację z
innego punktu widzenia,
powiemy, że przy małej
indukcyjności reaktancja
indukcyjna X

L

będzie nie-

wielka, więc prąd spoczyn-
kowy (I = Uzas/X

L

) będzie

duży. Ale obojętnie, z której strony popatrzy-
my, wszystko pasuje i się zgadza!

Jak z tego widać, czym mniej zwojów i

czym mniejsza indukcyjność, tym większy
musi być w transformatorze prąd magnesują-
cy i „spoczynkowy strumień magnetyczny”.
Później zastanowimy się, jakie to ma konse-
kwencje praktyczne. A na razie podkreślmy
dwa ważne szczegóły: wbrew wyobrażeniom
początkujących, to nie napięcie zasilające
cewkę U

ZAS

, tylko płynący przez nią prąd

powoduje wytworzenie strumienia magne-
tycznego, i to nie napięcie wejściowe, tylko
zmiany strumienia magnetycznego powodują
wytworzenie w zwojach cewki napięcia samo-
indukcji (siły elektromotorycznej SEM), która
odejmując się od napięcia zasilania, reguluje
wielkość prądu pierwotnego. Możemy więc
mówić o ciągu przyczynowym:
napięcie wejściowe prąd strumień

napięcie wyjściowe.

Drugi szczegół dotyczy przesunięcia

(fazy). Wiemy, że sinusoidalne napięcie zasi-
lające U

ZAS

powoduje przepływ przez cewkę

sinusoidalnie zmiennego prądu, przesunię-
tego, opóźnionego o jedną czwartą okresu.
Ten prąd powoduje powstanie sinusoidalnie
zmiennego strumienia indukcji magnetycz-
nej, a zmiany tego strumienia magnetycznego
spowodują powstanie sinusoidalnego napię-
cia w każdym zwoju cewki. Co ważne, w
dowolnym momencie indukowane napięcie
SEM, jest równe chwilowej wartości napięcia
zasilającego U

ZAS

. W pierwszym przybliżeniu

możemy więc uznać, że napięcie SEM indu-
kowane w uzwojeniu pierwotnym będzie mieć
tę samą fazę, co napięcie wejściowe U

ZAS

. A

stąd płynie wniosek, że sinusoidalne napięcie
wyjściowe U

WY

też będzie mieć taką samą

fazę jak napięcie wejściowe U

ZAS

. W zasadzie

można było dyskutować, czy aby napięcie
SEM nie jest „przeciwne”, odwrócone, ale
wtedy trzeba byłoby też ustalić, jak definio-
wać fazę napięcia wyjściowego – w każdym
razie napięcie wyjściowe U

WY

nie jest przesu-

nięte o jedną czwartą okresu względem napię-
cia zasilającego U

ZAS

. Przesunięte o ćwierć

okresu względem napięcia są przebiegi prądu
i strumienia magnetycznego.

Transformator idealny – Wykład 3

Elektronika

Elektronika

(nie tylko) dla informatyków

(nie tylko) dla informatyków

Elementy i układy elektroniczne

Elementy i układy elektroniczne
wokół mikroprocesora

wokół mikroprocesora

28

Elektronika dla informatyków

Elektronika dla Wszystkich

Wrzesieñ 2010

Wrzesieñ 2010

U

WY

U

WY

U

ZAS

U

ZAS

Rys 22

background image

Transformator obciążony

Na razie omówiliśmy działanie transformato-
ra w stanie jałowym, co niektórym początku-
jącym może się wydać nieco dziwne. Jeszcze
bardziej dziwne mogą się też wydać zjawiska
w transformatorze pod obciążeniem, czyli w
sytuacji, gdy do uzwojenia wtórnego podłą-
czymy obciążenie, rezystancję R

L

. Wtedy pod

wpływem indukowanego tam napięcia U

WY

,

popłynie prąd I

2

przez rezystancję obciążenia

R

L

i co ważne, także przez uzwojenie wtórne,

jak pokazuje to rysunek 23. I teraz bardzo
ważny szczegół: ten prąd wtórny, płynąc
przez uzwojenie wtórne, spowoduje powsta-
nie dodatkowego strumienia magnetycznego
.
Już wcześniej, w stanie jałowym, występo-
wał tam strumień magnetyczny wytworzony
przez prąd płynący w uzwojeniu pierwotnym
i teraz nasuwa się pytanie, czy ten dodatkowy,
„wtórny” strumień doda się, czy odejmie?

Otóż odejmie się, czyli zmniejszy

wypadkowy strumień w rdzeniu. A zmniej-
szenie strumienia oczywiście spowoduje
też zmniejszenie obu indukowanych napięć,
w tym indukowanego napięcia pierwotne-
go (siły elektromotorycznej SEM). A jak
już wiemy, zmniejszenie SEM spowoduje
zwiększenie różnicy napięcia zasilającego
i indukowanego w uzwojeniu pierwotnym.
A jeśli ta różnica wzrośnie, to wzrosną też
prąd pierwotny i strumień. Wzrosną dokład-
nie o tyle, żeby przywrócić „stan równowa-
gi”, a właściwie żeby wypadkowy strumień
magnetyczny znów powodował indukowa-
nie w uzwojeniu pierwotnym napięcia rów-
nego napięciu zasilania.

Wynika stąd ogromnie ważny wniosek:

podczas pracy transformatora sieciowego

sinusoidalnie zmienny strumień magnetycz-

ny jest jednakowy, niezależnie od prądu

wtórnego i obciążenia R

L

.

Tymczasem wielu początkujących słyszało

coś o maksymalnej indukcji w rdzeniu i ma
błędne wyobrażenie, że w transformatorze
sieciowym w stanie jałowym pole magnetycz-
ne jest słabe i że rośnie ono wraz ze wzrostem
obciążenia aż do nasycenia rdzenia
. Takie
potoczne wyobrażenie podsuwa też myśl, że
moc transformatora wyznaczona jest przez
maksymalną dopuszczalną wartość strumie-
nia, wzrastającego aż do nasycenia rdzenia.
Zgadzałoby się to z faktem, że czym większy
rdzeń, tym większa moc transformatora.

Wyobrażenia takie są fałszywe, a praw-

da jest inna: dla każdego transformatora
sieciowego określona jest jakaś ustalona,
niezmienna wartość strumienia – wynikająca

z indukcyjności i liczby zwojów,
a tak właściwie to z właściwości
rdzenia – ta wartość strumienia
jest ustalana przez konstrukto-
ra podczas projektowania transformatora.
Potem podczas pracy, przy niezmiennej
wartości wejściowego napięcia zasilającego
Uzas,

strumień magnetyczny jest taki sam

w stanie spoczynku i nie zmienia się przy

wzroście obciążenia. Wzrastają tylko prądy
wtórny i pierwotny, ale strumienie przez nie
wytwarzane odejmują się. Strumień wypad-
kowy pozostaje niezmienny, taki sam jak w
stanie jałowym.

Wynika z tego bardzo ważny wniosek,

trudny do zaakceptowania przez niektó-
rych: jeżeli podczas pracy

strumień magne-

tyczny pozostaje stały, to... z transformato-

ra można pobrać dowolnie dużą moc, na co
wskazuje też rysunek 24.

Tak! Właśnie tak byłoby w przypadku

transformatora idealnego. Dlaczego więc moc
rzeczywistych transformatorów jest ograni-
czona? Jaki związek z mocą ma rozmiar
rdzenia?

To są dość trudne zagadnienia. Wyjaśnimy

je wszystkie, ale pomału, stopniowo, w kilku
podejściach. Najpierw podsumujmy w spo-
sób uproszczony podstawowe informacje na
temat transformatorów idealnych.

Przypadek 1. Jeżeli uzwojenia mają nie-

wielką liczbę zwojów, to i niewielka jest
ich indukcyjność oraz reaktancja indukcyjna
X

L

. Prąd spoczynkowy (prąd magnesujący)

jest duży. I taki właśnie duży prąd wytwarza
duży strumień magnetyczny. W tym wypad-
ku potrzebny jest właśnie taki duży, silny
strumień, żeby w niewielkiej liczbie zwojów
uzwojenia pierwotnego zaindukować SEM o
wartości dokładnie równej napięciu zasilania
U

ZAS

. „Przy okazji” ten duży strumień indu-

kuje napięcie w uzwojeniu wtórnym.

Przypadek 2. Jeżeli liczba zwojów jest

dużo większa, to i indukcyjność jest więk-
sza (i reaktancja X

L

). Teraz niewielki prąd

pierwotny powoduje powstanie niewielkiego
strumienia, ale ten niewielki strumień wystar-
czy, żeby w dużej liczbie zwojów zainduko-
wać potrzebne napięcia.

Przypadek 3. W skrajnej, teoretycznej sytu-

acji, liczby zwojów dążą do nieskończoności,
czyli indukcyjność też dąży do nieskończo-
ności. Prąd spoczynkowy dąży do zera. Nie
szkodzi: taki znikomo mały prąd wystarcza,
żeby w ogromnej liczbie zwojów zainduko-
wać potrzebne napięcia. Jest to rozważany na
początku przypadek transformatora idealnego
o nieskończenie wielkiej indukcyjności, zwa-
nego niekiedy przekładnikiem (warto jednak
nadmienić, że znacznie częściej określenie
przekładnik dotyczy czegoś innego – małego
transformatora o specyficznej budowie, stoso-
wanego do pomiaru dużych prądów).

W każdym z trzech omówionych przy-

padków, stosunek napięć U

WY

/U

ZAS

jest

wyznaczony przez liczby zwojów uzwojenia
pierwotnego i wtórnego. Strumień indukuje
bowiem w każdym pojedynczym zwoju takie
samo napięcie, więc napięcia SEM = U

ZAS

i

U

WY

są wprost proporcjonalne do liczby zwo-

jów. Cały czas mówimy o transformatorach
idealnych, gdzie rezystancje są równe zeru,
więc nie ma strat w rezystancjach. Trzeba też
wyraźnie podkreślić, że prąd spoczynkowy
nie oznacza „marnowania energii”. Prąd mag-
nesujący przenosi tylko cyklicznie energię
między źródłem zasilania a transformatorem.
Dopiero po obciążeniu uzwojenia wtórne-
go rezystancją R

L

energia jest przenoszona

ze źródła do obciążenia (bez strat) według
wcześniejszego rysunku 4a.

Omawiane transformatory idealne różniły-

by się tylko wartością prądu spoczynkowego
(magnesującego) i wartością strumienia w
rdzeniu. Natomiast pozostałe parametry były-
by jednakowe. W szczególności pod obcią-
żeniem prądy w każdym z nich mogłyby być
dowolnie duże, a więc każdy z nich mógłby
przenosić dowolnie dużą moc. Oczywiście w
rzeczywistości nie jest tak dobrze. W następ-
nym odcinku zaczniemy szukać odpowiedzi,
na czym polegają ograniczenia, występujące
w transformatorach rzeczywistych.

Piotr Górecki

p =

p =

U=

p

*U

WY

1

U

=p

*U

WY

1

n

2

n

2

n

2

n

2

n

1

n

1

n

1

n

1

U

ZAS

I

1

I

1

I

2

I

2

R

L

R

L

ma³y
pr¹d

ma³y
pr¹d

(tylko

pr¹d

magne-

suj¹cy)

(tylko

pr¹d

magne-

suj¹cy)

taki sam strumieñ magnetyczny

taki sam strumieñ magnetyczny

du¿y
pr¹d

du¿y
pr¹d

I =0

L

I =0

L

I

L

I

L

R

L

R

L

Rys. 23

R E K L A M A

Rys. 24

Elektronika dla informatyków


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
2010 07 Transformator idealny Wykład1
2010 08 Tranformator idealny wykład 2
2010 08 Tranformator idealny wykład 2
2010 09 Przedostatni termin chemii Wykłady z Grażyną Orzeszko
Prawo dewizowe 2010 09 id 38648 Nieznany
21 Wiek 2010 09 spis tresci
EdW 2010 09
2010 09 Szkoła konstruktorów klasa II
2010 09 System oświetlenia rowerowego
2010 12 16 trm wyklad
Biuletyn IPN 2010 09 10
Zagadnienia egzaminacyjne PF3-09, SKRYPTY, NOTATKI, WYKŁADY, Podstawy Fizyki 3, wykład
2010 09 2011 12 Kalendarz żydowski 5770 5771 5772
2010 09 22 PZPN Egzamin III ligi (2)
Biochemia - W02 - 09.10.2000, Wykład II

więcej podobnych podstron