Kosciol a Biblia id 237470 Nieznany

background image

Koœcio³y

katolicki i ewangelicki

pozostaj¹ w sprzecznoœci

ze swoj¹ w³asn¹

Bibli¹

Ma³e Kó³ko Rozmów

w ¯yciu Uniwersalnym

13 marca 2005

Œwiatowa audycja radiowa

w ramach Kosmicznej Szko³y ¯ycia

background image

2

Rozmówca 1: Drogie s³uchaczki,

drodzy s³uchacze! Chcemy dzisiaj

w naszym Ma³ym Kó³ku Rozmów

porozmawiaæ na temat: Koœció³

katolicki i ewangelicki pozostaj¹

w sprzecznoœci ze swoj¹ w³asn¹ Bi-

bli¹. Byæ mo¿e zapytacie, sk¹d taki

temat. ¯eby to wyjaœniæ chcia³bym

zacz¹æ od tego, ¿e ka¿dy z nas ceni

sobie wolnoϾ. WolnoϾ jest cennym

dobrem, zagwarantowanym w wie-

lu krajach tego œwiata demokratycz-

nymi konstytucjami. Wiemy te¿, ¿e

w wielu krajach ludzie takiej wol-

noœci nie maj¹. A wielu, którzy nas

czêœciej s³uchaj¹, wie, ¿e na przy-

k³ad w Niemczech jeden aspekt tej

wolnoœci, a mianowicie wolnoœæ

wyznania – praktycznie nie istnieje.

Mo¿na powiedzieæ: Niemcy, to

kraj, w którym panuje niewola wy-

znaniowa. Przytoczymy na to kilka

krótkich przyk³adów dla tych, któ-

rzy dot¹d nic jeszcze o tym nie s³y-

szeli.

Z niewol¹ wyznaniow¹ w Niem-

czech sprawa wygl¹da nastêpuj¹co:

oba Koœcio³y: ewangelicki i waty-

kañski, decyduj¹ o tym, co w spra-

wach wiary jest dopuszczalne, a co

nie. Wp³ywy tych dwóch Koœcio³ów

w Niemczech s¹ bardzo rozleg³e.

Toruj¹ one sobie drogê poprzez

media, spo³eczeñstwo, rz¹d i urzê-

dy pañstwowe. S¹ tak silne, ¿e na

przyk³ad ludzie, którzy wyst¹pili

z tych Koœcio³ów, bardzo czêsto nie

mog¹ wykonywaæ swoich zawodów

i napotykaj¹ ró¿ne trudnoœci, gdy

próbuj¹ rozpocz¹æ pracê na w³asny

rachunek. Spotykaj¹ ich równie¿

trudnoœci, gdy chc¹ zrobiæ coœ dla

bliŸnich lub dalszych bliŸnich, dla

zwierz¹t i przyrody; mo¿e i z tego

powodu niszczy siê biotopy i siedli-

ska zwierz¹t, gdy¿ nie s¹ one zbyt

katolickie lub ewangelickie. Do po-

dobnych przyk³adów powrócimy

jeszcze w innym miejscu.

Wielu zada sobie pewnie teraz

kolejne pytanie: Dlaczego Koœcio-

³y: ewangelicki i katolicki, tak po-

stêpuj¹? Dlaczego wykraczaj¹ prze-

ciwko ludziom, którzy wyst¹pili

z tych instytucji, nie p³ac¹c ju¿ po-

datków koœcielnych? Czy chodzi tu

tylko o utracone pieni¹dze? – My-

œlê, ¿e ich agresja ma zwi¹zek z tym,

¿e myœl¹cy w wolnoœci ludzie, nie

milcz¹.

My, prachrzeœcijanie, nie pozwo-

limy sobie zamkn¹æ ust. Nie mamy

nic przeciwko temu, ¿e te organiza-

cje nazywaj¹ siebie „katolickie” czy

„ewangelickie”, a przede wszystkim

nie mamy nic przeciwko ludziom,

którzy pragn¹ te organizacje wspie-

raæ finansowo. Nie przeszkadza nam

te¿ to, co te organizacje robi¹, o ile

dzieje siê to pod szyldem „katolic-

kie” lub„ewangelickie”. Nie bêdzie-

my jednak milczeæ tam, gdzie nad-

u¿ywa siê imienia Jezusa, Chrystu-

sa. A tak dzieje siê przez ca³e stule-

cia i to w taki sposób, ¿e nie mo¿na

tego przemilczeæ.

background image

3

Jezus, Chrystus, jest Zbawicie-

lem wszystkich dusz i ludzi, a tak¿e

wielkim nauczycielem M¹droœci.

Nie pozwolimy nadu¿ywaæ Jego

imienia. Podjêliœmy siê oczyszcze-

nia Jego imienia, które urzêdowe

Koœcio³y obrzucaj¹ b³otem. Jedynie

o to nam chodzi. Powtarzamy jesz-

cze raz: Nie mamy nic przeciwko

ludziom, którzy zwi¹zani s¹ z tymi

organizacjami. Nie mamy nic prze-

ciwko organizacji „katolickiej”

czy „ewangelickiej”. Niech pozo-

stan¹ takie, jakie s¹, ze swoj¹ nie-

moralnoœci¹ i zbrodniami a¿ po

dzieñ dzisiejszy – oby tylko nie

nadu¿ywa³y imienia CHRYSTUS.

Chcemy ujawniæ, jakich niewia-

rygodnych czynów dopuszczaj¹ siê

pod tym szyldem oba wielkie Ko-

œcio³y, przez porównanie tego, co

robi¹ i g³osz¹ w swoich dogmatach,

z tym, co napisane jest w ich w³a-

snej Biblii, która wed³ug nich jest

bezpoœrednim s³owem Bo¿ym. Te-

matem tym zajmiemy siê w naszym

Kó³ku Rozmów naœwietlaj¹c ró¿ne

zwi¹zane z nim aspekty. Nie wni-

kamy w to, czy to, co podaje Bi-

blia, jest s³owem Bo¿ym, zajmiemy

siê raczej tez¹ organizacji katolic-

kiej i ewangelickiej, która mówi, ¿e

chodzi tu o s³owo Bo¿e. A ono jest

dla obu instytucji zobowi¹zuj¹ce. Po-

równajmy te obowi¹zuj¹ce ich za-

warte w Biblii wypowiedzi z tym,

co mówi¹ i jak postêpuj¹.

Rozmówca 2: Nie chcemy siê dzi-

siaj zajmowaæ zawartymi w Biblii

sprzecznoœciami; one mog¹ byæ te-

matem odrêbnej audycji, choæ te¿ je-

steœmy zdania, ¿e w Biblii znajduje

siê niejedno ziarenko prawdy. Przy-

toczymy kilka takich miejsc i zasta-

nowimy siê nad tym, co Koœcio³y:

katolicki i ewangelicki, z tego uczy-

ni³y:

Boga nie ma

w œwi¹tyniach z kamienia

Jest taki zwyczaj, ¿e w niedzielê

chodzi siê na nabo¿eñstwo do tak

zwanego „domu Bo¿ego”. Co na ten

temat mówi Biblia?

W Ewangelii wg Mateusza 6,6

czytamy w t³umaczeniu Lutra z roku

1984:

Ty zaœ, gdy chcesz siê modliæ,

wejdŸ do swej izdebki, zamknij

drzwi i módl siê do Ojca swego,

który jest w ukryciu. A Ojciec

twój, który widzi w ukryciu, odda

tobie.

Tutaj nie ma nakazu, ¿e trzeba

udaæ siê do tak zwanego „domu Bo-

¿ego”, ¿eby siê modliæ! Jeszcze wy-

raŸniej napisane jest to w Dziejach

Apostolskich 7,48-50:

Najwy¿szy jednak nie mieszka

w dzie³ach r¹k ludzkich, jak mówi

Prorok: „Niebo jest moj¹ stolic¹,

a ziemia podnó¿kiem stóp moich.

background image

4

Jaki¿ dom zbudujecie Mi, mówi

Pan, albo gdzie¿ miejsce odpoczyn-

ku mego? Czy¿ tego wszystkiego

nie stworzy³a moja rêka?”

Dlaczego wiêc Koœcio³owi tak

bardzo zale¿y na œwi¹tyniach z ka-

mienia, do których powinni chodziæ

zarówno katolicy, jak i ewangelicy?

Rozmówca 3: W pewnym sensie

zes³ano Boga do odrêbnego domu,

a tam z kolei zamkniêto Go w taber-

nakulum. Zbudowano potê¿ne kate-

dry i wspania³e pa³ace i og³oszono:

Tutaj i tylko tutaj mieszka Bóg. Sta-

³o siê przykazaniem Koœcio³a, ¿e

w niedzielê w jednej z takich wspa-

nia³ych budowli nale¿y modliæ siê

do Boga.

Rozmówca 2: W przeciwieñstwie

do tego ju¿ Jezus z Nazaretu powie-

dzia³: Oto bowiem Królestwo Bo¿e

poœród was jest. (Ew. wg £ukasza

17, 21) Nie mo¿na wiêc znaleŸæ go

w koœcio³ach z kamienia, lecz jest

ono wœród nas.

Rozmówca 1: Budowle pe³ne

przepychu i luksusu spotykamy na

ka¿dym kroku w dziejach ludzkoœci.

Zawsze obrazuj¹ one chêæ przeko-

nania ludzi do swojej w³adzy i wy-

wierania na nich odpowiedniego

wra¿enia. Najwiêcej takich budowli

wznoszono zawsze wtedy, gdy re-

¿imy by³y szczególnie dyktatorskie,

szczególnie brutalne i szczególnie

totalitarne. Wznoszono je po to,

aby trzymaæ ludzi w ryzach.

Na ziemi nie ma

¿adnego „Ojca œwiêtego”

Rozmówca 2: Koœció³ katolicki

jest dyktatorskim re¿imem o szcze-

gólnie hierarchicznej strukturze, na

czele której stoi papie¿, któremu

z kolei podporz¹dkowane s¹ prze-

ró¿ne ekscelencje, osoby przewie-

lebne, kardyna³owie i tym podobne.

Przeczytajmy, co na ten temat po-

wiedzia³ Jezus z Nazaretu. W Ewan-

gelii wg Mateusza 23,8-9 czytamy:

Otó¿ wy nie pozwalajcie nazy-

waæ siê Rabbi, albowiem jeden jest

wasz Nauczyciel, a wy wszyscy

braæmi jesteœcie. Nikogo te¿ na zie-

mi nie nazywajcie waszym ojcem,

jeden bowiem jest Ojciec wasz, ten

w niebie.

Rozmówca 1: Oœwiadczenie Ko-

œcio³a katolickiego, ¿e przywódcê tej

instytucji nale¿y nazywaæ „ojcem

œwiêtym” mo¿na zatem przypisaæ

jedynie temu, ¿e katolicy nie znaj¹

Biblii. Wiadomo, ¿e przez wiele stu-

leci zabraniano ludziom czytania

Biblii. Ale zdumiewaj¹ce jest to, ¿e

w œwietle powy¿szej zawartej w Bi-

blii wypowiedzi, cz³onkowie tej in-

stytucji równie¿ i dzisiaj czcz¹ „ojca

œwiêtego”.

background image

5

Rozmówca 2: Zadziwiaj¹ce jest

to szczególnie wtedy, gdy przyjrzy-

my siê bli¿ej tym dostojnikom, ja-

kie „dostojeñstwo” sob¹ prezentuj¹.

Sk¹d to siê bierze? Chrystus nie ma

z tym nic wspólnego.

Rozmówca 3: Papie¿ nosi insy-

gnia pogañskich kap³anów. Tak¿e

wiele koœcielnych dogmatów i sa-

kramentów to w gruncie rzeczy nic

innego, jak kontynuacja rzymskie-

go kultu cesarskiego i staroegip-

skiego pogañstwa.

Rozmówca 4: Papie¿a do dnia

dzisiejszego nazywa siê tak¿e „Pon-

tifex Maximus”, a wiêc nosi on tytu³

ówczesnego namiestnika rzymskie-

go. Z biegiem czasu dosz³o jeszcze

wiele innych tytu³ów. Papie¿a nazy-

wa siê nie tylko „ojcem œwiêtym”,

lecz równie¿ „nastêpc¹ Piotra”,

a w koñcu te¿ „namiestnikiem na-

szego Zbawiciela, Jezusa Chrystu-

sa”, jak równie¿ „w³adc¹ tego œwia-

ta” – Papie¿ Grzegorz IX widzia³

siebie ju¿ nawet jako pana i mistrza

panuj¹cego nad ca³ym wszechœwia-

tem, nad wszystkimi sprawami

i ludŸmi.

Nie s¹dŸmy, ¿e dotyczy to tylko

papie¿y œredniowiecza. Jeszcze i dzi-

siaj wprowadza siê papie¿a w jego

urz¹d rytua³em koronacyjnym, pod-

czas którego kardyna³ dokonuj¹cy

koronacji mówi do nowego papie-

¿a: „Wiedz, ¿e jesteœ ojcem ksi¹-

¿¹t i królów, w³adc¹ kuli ziem-

skiej”. I w tym widaæ, jakie wielkie

roszczenia do w³adzy absolutnej za-

warte s¹ w takich tytu³ach.

Rozmówca 1: Kiedy jakiœ cz³o-

wiek twierdzi, ¿e jest „namiestni-

kiem Boga na ziemi”, nie wolno

nam milczeæ. Nie ma wiêkszego

bluŸnierstwa, ni¿ takie twierdze-

nie. Milczeæ w takim wypadku ozna-

cza, ¿e popiera siê wyszydzanie

i zniewa¿anie Boga. Tak wiêc i w tym

wypadku prachrzeœcijanie nie bêd¹

milczeæ.

Cz³owiek nie ma prawa do takiej

impertynencji, do nadawania sobie

tytu³u „namiestnika Boga”. A tak

z rêk¹ na sercu, drogie s³uchaczki,

drodzy s³uchacze, jak mo¿na by so-

bie wyobraziæ, o ile by³oby to mo¿-

liwe, prawowitego „namiestnika

Boga na ziemi”?

Czy wyobra¿amy go sobie takim,

jakimi byli na mocy swoich tytu³ów

na ziemi tacy papie¿e, jak na przy-

k³ad papie¿e z rodu Borgia, znani

ze swoich zboczeñ i pope³nianych

zbrodni. Spójrzmy tak¿e na cz³owie-

ka, który dzisiaj jest papie¿em. Czy

mo¿na sobie wyobraziæ, ¿e Bóg usta-

nowi³by takiego zastêpcê? Wiêcej na

temat postêpków i wystêpków papie-

¿y mo¿na przeczytaæ w ksi¹¿ce

„Strafsache Vatikan. Jesus klagt an”

autorstwa Uli Weyland (ISBN

3-9808322-2-8).

background image

6

Rozmówca 2: To jest nie do po-

myœlenia, jeœli siê pamiêta, jak Je-

zus ¿y³ na ziemi, gdy¿ Jezus by³

cz³owiekiem z ludu. A kogo wybra³

na swoich uczniów? Byli to mê¿-

czyŸni i kobiety z ludu. Wœród Jego

uczniów nie by³o ani jednego uczo-

nego w Piœmie. Byli to ludzie para-

j¹cy siê rzemios³em, dzisiaj powie-

dzielibyœmy proœci ludzie, których

serca by³y jednak otwarte.

Wy¿ej wymienione struktury

dawniej nie istnia³y i nie powinno

byæ ich równie¿ dzisiaj.

Rozmówca 3: Dlatego kolejnym

bluŸnierstwem tej koœcielnej organi-

zacji jest to, ¿e okreœla siebie jako

„cia³o Chrystusa”, jako „ Boga, któ-

ry sta³ siê cia³em”. Organizacji, któ-

ra sk¹pa³a ziemiê w ³zach i w krwi!

Najwiêkszym jednak oszustwem

w historii ludzkoœci jest to, ¿e Ko-

œció³ uto¿samia siê z chrzeœcijañ-

stwem. Na to trzeba stale zwracaæ

uwagê. Ten, kto mówi „chrzeœcijañ-

stwo” i to s³owo ma dla niego g³ê-

bokie znaczenie, nie mo¿e jednocze-

œnie powiedzieæ „Koœció³”. To jest

sprzecznoœæ, która jasno wynika

z Biblii.

Kult Marii wywodzi siê

z pogañstwa

Rozmówca 2: Znamy modlitwê

„Ojcze nasz”, modlitwê chrzeœcijañ-

stwa. W tej modlitwie zwracamy siê

z ufnoœci¹ do naszego Ojca w niebie

– do Niego osobiœcie. Ka¿dy cz³o-

wiek jest bowiem dzieckiem Boga.

Natomiast w Koœciele panuje

zwyczaj modlenia siê do przeró¿-

nych œwiêtych, poœrednicz¹cych po-

miêdzy Bogiem a ludŸmi. Szczegól-

ne miejsce zajmuje tu Maria. Czcze-

nie Marii odgrywa³o szczególn¹ rolê

za czasów Jana Paw³a II.

Zachodzi pytanie, co powiedzia³

na to Jezus, Chrystus?

W Ewangelii wg Mateusza 12,

48-50 czytamy:

Lecz On odpowiedzia³ temu,

który Mu to oznajmi³: „Któ¿ jest

moj¹ matk¹ i którzy s¹ moimi

braæmi?” I wyci¹gn¹wszy rêkê ku

swoim uczniom, rzek³:

„Oto moja matka i moi bracia.

Bo kto pe³ni wolê Ojca mojego,

który jest w niebie, ten mi jest bra-

tem, siostr¹ i matk¹”.

Widzimy wiêc, ¿e Jezus nie sta-

wia Marii na pierwszym miejscu.

Jeszcze wyraŸniej widaæ to w Ewan-

gelii wg £ukasza 11,27-28:

„Gdy On to mówi³, jakaœ ko-

bieta z t³umu g³oœno zawo³a³a do

Niego: „B³ogos³awione ³ono, któ-

re ciê nosi³o i piersi, które ssa³eœ.

Lecz On rzek³: „Owszem, ale prze-

cie¿ b³ogos³awieni ci, którzy s³u-

chaj¹ s³owa Bo¿ego i zachowuj¹

je”.

A zatem Jezus, Chrystus, nie

chcia³, ¿eby Maria sta³a miêdzy Bo-

giem a ludŸmi. Nie chcia³, ¿eby wiel-

background image

7

biono Mariê, lecz chcia³, ¿eby ci

wszyscy, którzy s³uchaj¹ s³owa Bo-

¿ego, zachowali je i stosowali w swo-

im ¿yciu.

Sk¹d wiêc bierze siê takie szcze-

gólne czczenie Marii?

Rozmówca 5: Kult maryjny jest

prastary. Istnia³ w³aœciwie w wie-

lu pogañskich religiach o charak-

terze misteryjnym. Zadziwiaj¹ce

jest to, ¿e w prawie ka¿dej pogañ-

skiej religii pojawia siê kobieta, naj-

czêœciej z dzieckiem. I – o dziwo –

prawie wszystkie urodzi³y je w wy-

niku „niepokalanego poczêcia”. Na

przyk³ad Diana, Semiramida z ma-

³ym Nemrodem, Indrani z dzieckiem,

Gevaki z Kriszn¹ – na Dalekim

Wschodzie – Atena lub Astar z ma-

³ym Baalem. Tak¿e Izys, bogini

p³odnoœci, z Horusem – w Egipcie.

Przejêto zatem ten kult, gdy¿

ludzie byli przyzwyczajeni do ubó-

stwiania kobiety, najczêœciej takiej,

która urodzi³a dziecko w wyniku

„niepokalanego poczêcia”. Dopie-

ro na soborze w Efezie, w roku 431,

uchwalono dogmat, ¿e Maria jest

„Bo¿¹ rodzicielk¹”. Ju¿ wtedy

wzbudza³o to sprzeciw, na przyk³ad

ówczesnego patriarchy Konstantyno-

pola, Denestoriusza, który absolut-

nie siê z tym nie zgadza³. Jego zda-

niem, nale¿a³o u¿yæ okreœlenia „ro-

dzicielka Chrystusa”, ale absolutnie

nie „Bo¿a rodzicielka”. Ju¿ w cza-

sie tego soboru dosz³o do rozru-

chów, gdy¿ ludzie domagali siê cze-

goœ, co by im zast¹pi³o uwielbian¹

przez nich Dianê. Ust¹piono wiêc

i uchwalono, ¿e Maria jest Bo¿¹ ro-

dzicielk¹. W póŸniejszym czasie

uchwalono jeszcze kolejne dogma-

ty: jej cielesnego wniebowziêcia

i tym podobnych. Pod³o¿e tego kul-

tu jest wiêc jak najbardziej pogañ-

skie, podobnie zreszt¹, jak wielu in-

nych w Koœciele katolickim.

Rozmówca 3: I tym znowu od-

wraca siê uwagê od podstaw nauki

Jezusa z Nazaretu. Wiele ludzi mo-

dli siê czêœciej do Marii ni¿ do Boga.

Zwracaj¹ siê do tej tajemniczej dzie-

wicy zamiast do Chrystusa, naszego

Zbawiciela. Jest to widomym zna-

kiem, ¿e koœcielna organizacja wci¹¿

fa³szowa³a naukê Nazarejczyka i to

we wrêcz szatañski sposób.

Chrzest niemowl¹t

– przymusowa

chrystianizacja

Rozmówca 2: Us³yszeliœmy ju¿

niejedno o prawdziwej nauce Jezusa

z Nazaretu, dlatego pojawia siê ko-

lejne pytanie z perspektywy naszych

czasów:

Dlaczego podaje siê dzieci do

chrztu? Na ogó³ w Koœciele chrzci

siê dzieci krótko po ich urodzeniu,

mimo ¿e w Biblii w Ew. wg Marka

16, 15-16 mo¿emy przeczytaæ:

background image

8

I rzek³ do nich: „IdŸcie na ca³y

œwiat i g³oœcie Ewangeliê” wszel-

kiemu stworzeniu. Kto uwierzy

i przyjmie chrzest, bêdzie zbawio-

ny. a kto nie uwierzy bêdzie potê-

piony.

Oznacza to, ¿e chrzest mo¿e

przyj¹æ dopiero ten, kto najpierw

pozna³ Ewangeliê, naukê mi³oœci,

kto w ni¹ wierzy i urzeczywistnia j¹

w swoim ¿yciu. W Koœciele jest jed-

nak zupe³nie inaczej.

Rozmówca 3: Gdyby Koœció³

wprowadza³ w czyn naukê Nazarej-

czyka, sta³by siê zanikaj¹c¹ mniej-

szoœci¹, na któr¹ nie zwracano by

ju¿ uwagi, gdy¿ ka¿dy zwraca³by

raczej uwagê na to, czy mo¿e w tê

Ewangeliê uwierzyæ i skierowaæ siê

na ni¹, i ewentualnie w³¹czyæ do

wspólnoty, która tê Ewangeliê prak-

tykuje na co dzieñ.

Koœció³ postêpuje na odwrót. Nie

chodzi mu o wiarê. Koœció³ jak gdy-

by przyw³aszcza sobie niemowlêta,

gro¿¹c rodzicom wiecznym potêpie-

niem i ciê¿kim grzechem: Dziecko

nie ochrzczone nigdy nie bêdzie

mog³o ¿yæ w obliczu Boga. – S¹ to

masywne, totalitarne groŸby, za po-

moc¹ których Koœció³ rekrutuje so-

bie cz³onków. I tym, przez chrzest

i przymus w³¹czonym w t¹ organi-

zacjê, nie wolno ju¿ z niej wyst¹-

piæ, gdy¿ odwrócenie siê od niej jest

kolejnym ciê¿kim grzechem, który

skutkuje wiecznym potêpieniem.

A wiêc mamy tu do czynienia z or-

ganizacj¹ opart¹ na gwa³cie i przy-

musie, która z nauk¹ Jezusa z Naza-

retu nie ma nic wspólnego.

Rozmówca 2: S³yszeliœmy teraz

o sakramencie chrztu, to znaczy

o tym, jak poprzez chrzest Koœció³

dokonuje naboru w swoje szeregi,

zanim cz³owiek jest w stanie siê

przed tym obroniæ. Istniej¹ równie¿

kolejne sakramenty, które przyspo-

rzy³y tak zwanemu chrzeœcijañstwu

wielu cierpieñ. Jeden z nich, maj¹-

cy na celu przede wszystkim uciska-

nie wiernych, to spowiedŸ na ucho.

SpowiedŸ na ucho

zamiast pojednania

W Biblii nie ma o tym mowy.

W Ewangelii wg Mateusza 6,

14-15, Jezus powiedzia³:

Jeœli bowiem przebaczycie lu-

dziom ich przewinienia, i wam

przebaczy Ojciec wasz niebieski.

Lecz jeœli nie przebaczycie lu-

dziom, i Ojciec wasz nie przeba-

czy wam waszych przewinieñ.

A zatem ¿aden ksi¹dz nie zosta³

wyznaczony na poœrednika. To lu-

dzie, którzy wobec siebie zawinili,

powinni sobie nawzajem przebaczyæ

bez poœrednictwa ksiêdza.

Rozmówca 3: W gruncie rzeczy

ju¿ modlitwa „Ojcze nasz” zwraca

background image

9

na to uwagê s³owami „odpuœæ nam

nasze winy, jak i my odpuszczamy

naszym winowajcom”. Nie jest wiêc

mo¿liwe, ¿eby istnieli ludzie, któ-

rym zosta³a dana magiczna moc od-

puszczania grzechów w ramach tak

zwanego sakramentu – jak tego na-

ucza Koœció³. Za przewinienia wo-

bec innych nale¿y pokrzywdzonych

osobiœcie prosiæ o przebaczenie.

Tak naucza³ Jezus z Nazaretu.

SpowiedŸ na ucho jest wiêc kolej-

nym instrumentem w³adzy tej to-

talitarnej organizacji jak¹ jest

Koœció³ katolicki. Za jej pomoc¹

uprawiano politykê i usuwano nie-

wygodnych ludzi. Stanowi³a i sta-

nowi instrument strachu: „Je¿eli

ksi¹dz nie odpuœci ci twoich grze-

chów, bêdziesz na wieki potêpiony”.

A wiêc znowu nadu¿ywanie nauki

Nazarejczyka!

Sakramenty

wywodz¹ siê z pogañstwa

Jeszcze jedna wzmianka dotycz¹-

ca pojêcia „sakrament”. Ono tak¿e

wywodzi siê z pogañstwa. Chodzi

tu o uroczysty obrzêd opatrzony ma-

gicznym dzia³aniem – obojêtnie czy

jest to chrzest, bierzmowanie, spo-

wiedŸ czy komunia. W wyniku spo-

wiedzi, czyli tak zwanej „absolucji”,

maj¹ nagle znikn¹æ grzechy. Chrzest

powoduje – jak zak³ada Koœció³ –

¿e niegodziwe dziecko Bo¿e, obci¹-

¿one grzechem pierworodnym,

mo¿e powróciæ do Boga, tylko dla-

tego, ¿e w wyniku chrztu sta³o siê

cz³onkiem Koœcio³a. Ten, kto w to

wierzy – delikatnie mówi¹c – sam

sobie jest winny.

W czasie komunii w magiczny

sposób dokonuje siê przemiana cia-

³a i krwi Jezusa z Nazaretu, tak aby

ludzie mogli je spo¿ywaæ. Nie cho-

dzi tu o nic innego, jak tylko o stary

pogañski zwyczaj spo¿ywania Boga.

We wczesnym chrzeœcijañstwie tego

zreszt¹ nie praktykowano. Wtedy

odbywa³ siê jeszcze tak zwany posi-

³ek mi³oœci, na którym zbierali siê

na pami¹tkê Jezusa z Nazaretu Jego

nastêpcy. Dopiero póŸniej ten posi-

³ek zmieniono w magiczn¹ ucztê

i do dnia dzisiejszego Koœció³ naucza,

¿e w hostii zawarte jest prawdziwe

cia³o Jezusa z Nazaretu, a w winie

prawdziwa krew zmar³ego. – Komu

nie kojarzy siê to z kanibalizmem?

Rozmówca 5: Mo¿na to ewentu-

alnie zrozumieæ, jeœli weŸmie siê pod

uwagê to, ¿e Rzymianie ho³dowali

ró¿nym religiom, a kap³ani i cesa-

rze próbowali chrzeœcijañstwu narzu-

ciæ i ten obrzêd. Tutaj nast¹pi³o za-

fa³szowanie, gdy¿ takie przemiany

odbywa³y siê w kultach Mitrasa

i Ozyrysa. W Egipcie na przyk³ad

pieczono w tym celu ciasto i jedzo-

no je jako cia³o Bo¿e. A wiêc Ÿród³o

tego kanibalskiego zwyczaju le¿y

w wielu kultach misteryjnych. Za-

tem jest to, jak prawie wszystko,

background image

10

co spotykamy w Koœciele katolic-

kim i czêœciowo w ewangelickim,

czystym pogañstwem, chyba ¿e

czasem zostanie zacytowany ury-

wek z Kazania na Górze. Ca³a

reszta jest pogañstwem: procesje,

pielgrzymki, kult œwiêtych, mini-

stranci, woda œwiêcona, szaty li-

turgiczne, monstrancje, o³tarz,

ambona, mitra, w³aœciwie wszyst-

kie szaty, kadzid³o, rytualne mor-

derstwa.

Rytualne morderstwa – te s³owa

byæ mo¿e niejednego zaskocz¹.

Czym jednak by³a ca³a inkwizycja?

W sposób rytualny uœmiercano lu-

dzi. Trwa³o to do dwunastu godzin

przy dŸwiêkach muzyki, œpiewach

– jest to znane tak¿e w woodoo...

Czymœ bardzo osobliwym jest egzor-

cyzm, kult zmar³ych, kult relikwii,

kielich, ca³y kult ofiarny, b³ogos³a-

wienie przedmiotów – w woodoo

nazywa siê to magi¹ ochronn¹. Ko-

œció³ stosowa³ kl¹twy, praktykuje

ostatnie namaszczenie. Co do ró¿añ-

ca – w innych religiach s¹ to powta-

rzaj¹ce siê modlitwy. Równie¿, gdy

chodzi o œwiêta: Bo¿e Narodzenie,

Wielkanoc oraz o obrzêdy œwi¹tecz-

ne, to wszystko to nie pochodzi od

Jezusa, lecz z ró¿nych kultów i mi-

steriów.

Rozmówca 3: Przede wszystkim

tak zwane krwawe ofiary, których

naucza³ Pawe³ – nie Jezus z Nazare-

tu, lecz Pawe³, któremu by³y dobrze

znane te wszystkie kulty i misteria.

Krwawe ofiary sta³y siê istotnym ele-

mentem katolickiej organizacji, która

naucza, ¿e Bóg pos³a³ swojego Syna

na ziemiê, aby zar¿niêto Go jako

baranka ofiarnego. W gruncie rze-

czy jest to myœl szatañska, która

wielu ludzi tak bardzo irytuje, ¿e

w¹tpi¹ w dobroæ Boga. Myœl o krwa-

wej ofierze, jak¹ Pawe³ wniós³

w koœcielne chrzeœcijañstwo, jest

czystym pogañstwem i nie ma nic

wspólnego z nauk¹ Nazarejczyka.

Rozmówca 1: To oznacza zatem,

¿e z tego wszystkiego, co w³aœnie

us³yszeliœmy, nie znajdziemy nic

w Biblii, co najwy¿ej tylko tam,

gdzie nie mówi siê o samym Jezu-

sie, a wiêc w póŸniejszych czasach,

w rêkopisach sporz¹dzonych rzeko-

mo przez Paw³a lub innych.

Rozmówca 5: Zgadza siê. Nie

wiadomo dzisiaj, czy Pawe³ napraw-

dê te listy napisa³, czy mo¿e ich au-

torstwo zosta³o mu póŸniej przypi-

sane. Tego nie da siê ju¿ dzisiaj udo-

wodniæ. Koœció³ jednak chêtnie opie-

ra siê na tych listach, na przyk³ad:

„Jedzcie wszystko, co oferuje rynek

miêsny”. Istniej¹ jednak apokryfy,

z których jasno wynika, ¿e Jezus

i aposto³owie byli wegetarianami

i nie jedli miêsa.

Rozmówca 1: Powstaje zatem

pytanie: Jak te zafa³szowania znala-

background image

11

z³y siê w Biblii? Wkrótce uka¿e siê

broszurka na temat Hieronima, któ-

ra wyjaœni nam, co z tego, co poda-

je Biblia, naprawdê pochodzi od jej

rzekomych autorów, a na ile zosta-

³o to zafa³szowane, zmienione, do-

pisane b¹dŸ usuniête. – Ale wróæ-

my raz jeszcze do tych wypowiedzi,

które znaleŸæ mo¿na obecnie w ak-

tualnej Biblii i które s¹ sprzeczne

z tym, co instytucje katolickie

i ewangelickie faktycznie robi¹ i cze-

go wymagaj¹ od swoich wiernych.

Nie zabijaj

Rozmówca 2: Jedna z najbardziej

rzucaj¹cych siê w oczy sprzeczno-

œci powsta³a w zwi¹zku z przykaza-

niem „Nie zabijaj”. Tak brzmi ono

jeszcze dzisiaj w Dziesiêciu Przy-

kazaniach, w t³umaczeniu Lutra.

W ujednoliconym niemieckim prze-

k³adzie Biblii mo¿emy ju¿ przeczy-

taæ: Nie morduj. A co powiedzia³

Jezus? W Ewangelii wg Mateusza 5,

21-22 czytamy:

S³yszeliœcie, ¿e powiedziano

przodkom: Nie zabijaj, a kto by

siê dopuœci³ zabójstwa, podlega

s¹dowi. A Ja wam powiadam:

Ka¿dy, kto siê gniewa na swojego

brata, podlega s¹dowi. A kto by

rzek³ swojemu bratu Raka, pod-

lega Wysokiej Radzie. A kto by mu

rzek³ „Bezbo¿niku” podlega karze

piek³a ognistego.

A w jednym z kolejnych werse-

tów, Jezus, Chrystus, idzie jeszcze

o krok dalej i mówi:

S³yszeliœcie, ¿e powiedziano: Bê-

dziesz mi³owa³ bliŸniego swego,

a nieprzyjaciela swego bêdziesz

nienawidzi³. A Ja wam powiadam:

Mi³ujcie waszych nieprzyjació³

i módlcie siê za tych, którzy was

przeœladuj¹; tak bêdziecie synami

Ojca waszego, który jest w niebie;

poniewa¿ On sprawia, ¿e s³oñce

Jego wschodzi nad z³ymi i nad do-

brymi, i On zsy³a deszcz na spra-

wiedliwych i niesprawiedliwych.

Gdy porówna siê tê wypowiedŸ

z histori¹ Koœcio³a, to widzimy to-

talne przeciwieñstwo!

Rozmówca 4: Na ten temat mo¿-

na by oczywiœcie bardzo wiele po-

wiedzieæ. Istnieje wiele ksi¹¿ek, któ-

re opisuj¹ krwaw¹ historiê Koœcio-

³a: jak przeœladowano z inicjatywy

Koœcio³a wiele milionów ludzi jako

czarownice i heretyków. A przecie¿

sednem Ewangelii jest mi³oœæ i po-

kojowe nastawienie. Przez wiele stu-

leci Koœció³ wnosi³ w ten œwiat w³a-

œnie przeciwieñstwo tego.

Chcia³bym przytoczyæ tylko jeden

aspekt: wojny krzy¿owe. W ksi¹¿ce

„Teurer Segen”, której autorem jest

Gert von Paczensky, by³y zastêpca

g³ównego redaktora czasopisma

„Stern“, mo¿emy przeczytaæ:

„Ju¿ pierwsza wojna krzy¿owa

z 1096 roku przynios³a oko³o 12000

background image

12

ofiar. Rozpruwanie mieczem brzu-

chów ciê¿arnych kobiet by³o spe-

cjalnoœci¹ tych wielokrotnie b³ogo-

s³awionych morderców, podobnie

jak i zabijanie z najwy¿szym okru-

cieñstwem ma³ych dzieci. Za tymi

morderstwami sz³y olbrzymich

rozmiarów grabie¿e, gdy¿ w taki

sposób wiêkszoœæ krzy¿owców do-

piero zdobywa³a œrodki potrzebne

do uczestnictwa w tych wypra-

wach”. By³ to rok 1096. Mo¿na by

wiêc powiedzieæ: No dobrze, wtedy

by³o „ciemne” œredniowiecze z in-

kwizycj¹, przeœladowaniem czarow-

nic i innowierców, ale w czasach no-

wo¿ytnych nastawienie Koœcio³a ule-

g³o z pewnoœci¹ zmianie.

Osiemset lat póŸniej beatyfikowa-

no papie¿a Urbana II, który by³

sprawc¹ wypraw krzy¿owych. To

znak, ¿e Koœció³ niczego siê nie na-

uczy³ ze swoich b³êdów, lecz wrêcz

przeciwnie, beatyfikowa³ cz³owieka,

który nakaza³ te okrucieñstwa. Po

kolejnych szeœædziesiêciu latach –

a wiêc ju¿ w XX wieku – znowu po-

jawia siê temat wypraw krzy¿owych

w gazecie, tym razem o takiej oto

treœci:

„Krótko po wkroczeniu wojsk

hitlerowskich do Rosji, biskup Mi-

chael Hackl z Eichstätt 5 paŸdzier-

nika 1941 roku pisze w liœcie pa-

sterskim: Ta wojna jest walk¹

przeciwko bolszewizmowi, praw-

dziw¹ wypraw¹ krzy¿ow¹, œwiêt¹

wojn¹ w imiê ojczyzny i narodu,

w imiê wiary i Koœcio³a, dla Chry-

stusa i Krzy¿a Œwiêtego.”

Tym listem biskup z Eichstätt

w³¹cza siê w wielk¹ liczbê ksi¹¿¹t

Koœcio³ów obu wyznañ, którzy do

samego koñca wzywali niemieckich

¿o³nierzy do kontynuowania walki

dla zbrodniczego re¿imu. Ju¿ ten

aspekt wypraw krzy¿owych, siêga-

j¹cy XX wieku i najnowszych cza-

sów, pokazuje, ¿e Koœció³ nie wniós³

w ten œwiat Ewangelii mi³oœci i go-

towoœci do pokoju, lecz szerzy³

gwa³t, dopuszcza³ siê krwawych

zbrodni, stosowa³ tortury i przeœla-

dowania innowierców.

Rozmówca 5: Koœció³ tak¿e spie-

szy³ na ratunek – hitlerowcom naj-

wy¿szej rangi, to znaczy klasztory

pomaga³y im w ucieczce z kraju do

Ameryki Po³udniowej. Koœció³ po-

maga³ wiêc tym wielokrotnym mor-

dercom.

Rozmówca 1: Te okropnoœci, sto-

j¹ce w ca³kowitej sprzecznoœci

z przykazaniem „Nie zabijaj”, do-

tycz¹ nie tylko Koœcio³a katolickie-

go.

Marcin Luter wzywa³ w swo-

ich pismach do oddania w rêce ka-

ta wszystkich tych, którzy wbrew

panuj¹cym pañstwowym dogma-

tom chc¹ szerzyæ swoj¹ wiarê.

Nawo³ywa³ do zg³adzenia ówcze-

snych przeciwników, czyli ch³o-

background image

13

pów; nawo³ywa³ do mordowania

Turków; wzywa³ do walki przeciw-

ko ¯ydom i do uciskania ich. Ko-

œció³ luterañski obra³ wiêc t¹ sam¹

drogê od swego za³o¿yciela. A jak

to wygl¹da dzisiaj?

Rozmówca 3: W Koœciele kato-

lickim obowi¹zuje do dnia dzisiej-

szego nauka o tak zwanej „sprawie-

dliwej wojnie”. Jeszcze kilkadziesi¹t

lat temu Jezuici uznawali trzymanie

broni atomowej za s³uszne. Po-

przedni papie¿ powiedzia³ podczas

wojny w Kosowie: „Nie jesteœmy

przecie¿ pacyfistami”. Co prawda

dostrzeg³, ¿e wojna w Iraku mo¿e

obróciæ siê w totaln¹ katastrofê i dla-

tego ostrzega³ przed ni¹. Ale od na-

uki, która niesie tyle nieszczêœcia,

a mianowicie, ¿e prowadzenie woj-

ny jest w pewnych okolicznoœciach

dozwolone – a w jakich, o tym de-

cyduje Koœció³ – organizacja ta

dot¹d nie odst¹pi³a. Z tego wzglêdu

organizacja ta równie¿ z punktu wi-

dzenia prawa miêdzynarodowego

i dzisiejszych d¹¿eñ do globalnej ety-

ki, jest organizacj¹ niebezpieczn¹.

Jest bowiem nieobliczalna. Nikt nie

wie, kiedy nastêpny papie¿ og³osi na-

stêpn¹ „sprawiedliw¹ wojnê”.

A o tym powinien wiedzieæ ka¿dy

katolik, który p³aci tej organizacji

podatki koœcielne.

Rozmówca 1: Wiele milionów

ludzi pad³o ofiar¹ Koœcio³ów,

dlatego ¿e nie przestrzega³y one

przykazania „Nie zabijaj”. Nie

zapominajmy równie¿ o tym, ¿e nie-

zliczone miliardy zwierz¹t, pad³y

ofiar¹ tej b³êdnej koœcielnej wiary.

Koœció³ bowiem jest zdecydowanie

wspó³odpowiedzialny za to, ¿e ludzie

na wielu kontynentach traktuj¹

zwierzêta jak towar i nie zwa¿aj¹c

na ich ¿ycie i cierpienia czerpi¹

z nich korzyœci, co nie przystoi

przyzwoitemu chrzeœcijaninowi. Jak

wiêc cz³owiek obchodzi siê ze

zwierzêtami? Wiemy o masowej

hodowli w zwierzêcych gettach.

Znamy los krów, które s¹ st³oczone

w wielkich oborach i którym odbiera

siê cielêta zaraz po ich urodzeniu po

to – ¿eby je natychmiast lub po

pewnym czasie zar¿n¹æ dla do-

godzenia ludzkim podniebieniom.

Pomyœlmy o tym, jak ryby wyrwane

z wody w bestialski sposób wykañ-

czane s¹ na statkach rybackich. Czy

jesteœmy œwiadomi, w jaki sposób

zdziera siê futro ze zwierzêcia, ¿eby

ludzie mogli siê w nie ubraæ. A jaki

jest los milionów zwierz¹t do-

œwiadczalnych, które corocznie

zamêcza i zadrêcza na œmieræ – „dla

dobra ludzkoœci”! Wszelkie cier-

pienia zadawane zwierzêtom w po-

przednich stuleciach i w czasach

obecnych maj¹ swoj¹ przyczynê

w tym, ¿e Koœcio³y: watykañski

i luterañski, stymulowa³y i po-

piera³y ludzi zniewa¿aj¹cych s³owa

Bo¿e „Nie zabijaj”.

background image

14

Bogactwo Koœcio³ów

Rozmówca 2: Zabijanie ma za-

wsze jeden cel: ugruntowanie w³a-

dzy. Pieni¹dz tak¿e jest wyrazem

w³adzy. Równie¿ pod tym wzglê-

dem, Koœció³ bardzo siê obci¹¿y³.

W tym wypadku jednak Koœció³

nie mo¿e powo³ywaæ siê na Bibliê,

gdy¿ to, o czym mówi³ Jezus z Na-

zaretu, mo¿na przeczytaæ w Ewan-

gelii wg Mateusza 6, 19-21:

Nie gromadŸcie sobie skarbów

na ziemi, gdzie mól i rdza niszcz¹

i gdzie z³odzieje w³amuj¹ siê

i kradn¹. GromadŸcie sobie skar-

by w niebie, gdzie ani mól ani rdza

nie niszcz¹ i gdzie z³odzieje nie

w³amuj¹ siê i nie kradn¹. Bo gdzie

jest twój skarb, tam bêdzie i serce

twoje.

Rozmówca 4: Bogactwa Koœcio-

³ów s¹ niezmierzone. Niejeden stara³

siê uzyskaæ informacje na ten temat.

Istnieje na przyk³ad ksi¹¿ka C.G.

Frerga, „Das Vermögen der Kirchen

in Deutschland” lub ksi¹¿ka Gerhar-

da Ramppa, którego badania by³y

bardzo skrupulatne. Jest bardzo trud-

nym przedsiêwziêciem uzyskanie

pe³nego wgl¹du w niezmierzone bo-

gactwa Koœcio³ów, gdy¿ Koœcio³y

nie s¹ zobowi¹zane do sk³adania

pe³nych sprawozdañ do Urzêdów

Skarbowych. Dane te s¹ jedynie sza-

cunkowe.

Na ile wiêc, drodzy s³uchacze,

oceniacie maj¹tek Koœcio³ów? Jedy-

nie w Niemczech ich maj¹tek wy-

nosi ponad piêæset miliardów euro.

Czy mo¿na sobie tak¹ sumê wyobra-

ziæ? Jest to pó³ biliona euro, na co

sk³adaj¹ siê nieruchomoœci, wspó³-

udzia³ w zyskach i tym podobne, nie

licz¹c wszelakich dzie³ sztuki i re-

zerw z³ota, które Koœció³ tak¿e po-

siada.

Maj¹tki ziemskie obu Koœcio-

³ów w Niemczech zajmuj¹ 4500 ki-

lometrów kwadratowych. Chodzi

tu znowu o liczby, które doœæ trud-

no sobie wyobraziæ. Spróbujmy to

zatem do czegoœ przyrównaæ. Ob-

szar posiad³oœci ziemskich Koœcio³a

w Niemczech jest równy obszarowi

Hamburga, Berlina, Bremy, Bremer-

haven oraz Zag³êbia Sary razem

wziêtych. S¹ to nie tylko lasy i pola;

w miastach s¹ to najczêœciej tereny

o najlepszym po³o¿eniu, gdzie cena

za metr kwadratowy liczy siê nie

w pojedynczych euro, ale w setkach

lub tysi¹cach.

Rozmówca 5: W przypadku w³a-

snoœci ziemskich Koœcio³a, sytuacja

jest we wszystkich krajach podob-

na: We W³oszech 500 000 hektarów,

w Ameryce ponad milion hektarów

i tak dalej. Jeœli chodzi o najlepiej

po³o¿one tereny w miastach, pewien

dziennikarz odkry³ w 1977 roku, ¿e

w Rzymie jedna czwarta miasta znaj-

duje siê ju¿ w rêkach Watykanu,

background image

15

rozparcelowana miêdzy 325 zako-

nów ¿eñskich i 87 zakonów mêskich

i tym podobne. Po 12 latach, w roku

1989, inny dziennikarz ponownie

zaj¹³ siê tym tematem i stwierdzi³,

¿e teraz ju¿ jedna trzecia wszystkich

domów w Rzymie jest w³asnoœci¹

Watykanu. W Weronie nie chciano

w to uwierzyæ, a zatem przeprowa-

dzi³ on swoje badania i w tym mie-

œcie, to znaczy sporz¹dzi³ plan, na

którym domy nale¿¹ce do Koœcio³a

zaznaczy³ na czarno. I o dziwo, po-

³owa planu miasta pokryta zosta³a

czarnym kolorem. Mo¿na sobie wy-

obraziæ, jak to wygl¹da w innych

miastach, szczególnie na po³udniu

Europy, w Hiszpanii i we W³oszech.

Watykan jest tak¿e w³aœcicie-

lem wielu koncernów. Znane s¹

Alitalia i Fiat, które z kolei maj¹

swoje udzia³y w wielu, wielu innych

koncernach, w bran¿ach stalowych,

cementowych, w przemyœle tekstyl-

nym, chemicznym i tym podobnych.

Zasoby z³ota s¹ oczywiœcie okry-

te tajemnic¹. Ale w roku 1952 prze-

dosta³a siê do wiadomoœci publicz-

nej informacja, ¿e s¹ one drugim

pod wzglêdem wielkoœci zasobem

z³ota na œwiecie, wartym w przeli-

czeniu na euro oko³o 3,5 miliar-

da, który w miêdzyczasie wzrós³

prawdopodobnie o kilkaset procent.

Co do akcji, to istnieje informacja

z roku 1958 – wówczas by³o to 50

miliardów marek, dzisiaj mo¿e to

byæ kilkaset miliardów. To s¹ jedy-

nie szacunkowe wartoœci. Niemniej

chodzi tu o olbrzymie sumy. Sk¹d

zatem bior¹ siê te pieni¹dze? Od

czego siê to zaczê³o? Generalnie s¹

to pieni¹dze splamione krwi¹, gdy¿

zosta³y zdobyte za pomoc¹ mor-

derstw i zabójstw. Na przyk³ad

w czasach inkwizycji bezlitoœnie

konfiskowano maj¹tki skazanych.

Jedn¹ trzeci¹ otrzymywa³ biskup,

jedn¹ trzeci¹ Watykan, jedn¹ trze-

ci¹ urz¹d inkwizycyjny – tak czy

owak, maj¹tek ten pozostawa³ w rê-

kach Koœcio³a. Zatem przez stulecia

gromadzono i pomna¿ano pieni¹dze

pos³uguj¹c siê zbrodniczymi machi-

nacjami. Wiadomo przecie¿, ¿e gdy-

by tysi¹c lat temu ktoœ wp³aci³ do

banku 1000 euro, to dzisiaj by³by

milionerem; w banku pieni¹dze po-

mna¿aj¹ siê jak gdyby automatycz-

nie. A zatem posiad³oœci Koœcio³ów

zbudowane s¹ na pieni¹dzach zdo-

bytych w wyniku przelewu krwi,

gdy¿ Koœció³ swoich „zdobywców”

do tego upowa¿nia³. Papie¿ Miko³aj

V powiedzia³ na przyk³ad: „Dozwo-

lone jest podbijanie krajów niewie-

rz¹cych, przepêdzanie i ujarzmianie

ich mieszkañców i zmuszanie ich do

wiecznego niewolnictwa”, co ozna-

cza, ¿e postêpowano zgodnie z wol¹

Watykanu.

Co do niewolnictwa – to Koœció³

w tym zawsze macza³ swoje palce.

Sam oczywiœcie te¿ trzyma³ wielu

niewolników, których niezbyt dobrze

traktowa³. Wykorzystywa³ te¿ pod-

background image

16

danych, byli to w³aœciwie robotnicy

przymusowi, traktowani podobnie,

jak niewolnicy. W wielu klasztorach

¿y³o tysi¹ce ch³opów pañszczyŸnia-

nych, którzy musieli tam pracowaæ.

Sprzedawanie b³ogos³awieñstw

i tytu³ów, to tak¿e intratny interes.

Za tytu³ barona p³aci siê oko³o 15 000

euro, za kanonizacjê 250 000 euro

i tak dalej. W ten sposób, szczegól-

nie przy obecnym papie¿u, groma-

dzi siê nadal olbrzymie bogactwa.

Ogromne sumy w ci¹gu stuleci

przyniós³ Koœcio³owi handel odpu-

stami. Pewien historyk zbada³ to

i og³osi³, ¿e tylko w ci¹gu szeœciuset

lat œredniowiecza Koœció³ z tego ty-

tu³u wzbogaci³ siê o miliard gulde-

nów.

Rozmówca 3: Handel odpustami

oznacza: Pieni¹dze za odpuszczanie

grzechów.

Rozmówca 5: Tak w³aœnie. Byæ

mo¿e pomyœlicie: Dawniej ludzie w

to wierzyli. – Przypomnijmy sobie

jednak jubileuszowy rok 2000, kie-

dy to w Rzymie ustawiono bramy,

przez które przechodzili wierni, ufa-

j¹c ¿e dziêki temu zosta³y im prze-

baczone grzechy. Wprost nie do

uwierzenia, ¿e taki – ca³y czas po-

gañski – kult i dzisiaj jest jeszcze

praktykowany! Równie trudno uwie-

rzyæ w to, ¿e ludzie nie uruchamiaj¹

swojego rozumu i nie poznaj¹ siê na

tym.

Rozmówca 3: Nie mo¿na tak¿e

zrozumieæ, dlaczego tak ma³o ludzi

gorszy fakt istnienia „Banku Ducha

Œwiêtego” („Banco di Santo Spiri-

to”) w Rzymie. Jak bardzo ta insty-

tucja nadu¿ywa Ducha Bo¿ego dla

swoich materialistycznych celów!

Rozmówca 5: Ogólnie przyjmuje

siê, ¿e morderstwo na tle rabunko-

wym jest wyj¹tkowo ciê¿k¹ zbrod-

ni¹. Tym bardziej absurdalny wy-

daje siê fakt zg³adzenia Indian – i to

dziewiêædziesiêciu procent – tylko

po to, aby ich z³oto przetransporto-

waæ do Europy. Co zrobiono z tym

z³otem? Ozdobiono nim koœcio³y.

W Hiszpanii, na przyk³ad w Tole-

do, stoi trzymetrowa monstrancja –

z masywnego z³ota. Mówi siê, ¿e

wielki o³tarz wy³o¿ony jest 20 tona-

mi z³ota w listkach. W starych ksi¹¿-

kach wyczyta³em, ¿e istnia³y proble-

my z przetapianiem tego z³ota. Pra-

cowano przez ca³y miesi¹c, dzieñ

i noc, ¿eby z 1 300 000 guldenów

wytopiæ z³oto. Wychodz¹c z warto-

œci ówczesnego guldena, to przeli-

czenie powy¿szej sumy daje 450

milionów euro – i to w jednym mie-

si¹cu. Tyle indiañskiego z³ota przy-

wieŸli do Europy zdobywcy i ozdo-

bili nim koœcio³y. Kiedy wyobra¿ê

sobie, ¿e przebywam w koœciele,

wy³o¿onym tak zdobytym z³otem, to

ciarki mnie przechodz¹, gdy¿ dla

niego zostali wymordowani Indianie.

background image

17

Rozmówca 3: Misjonarze i kolo-

nizatorzy postêpowali zbrodniczo

wobec ludnoœci indiañskiej, co wie-

lu milionom Indian przynios³o

œmieræ. Podejmowane wyprawy gra-

bie¿cze, pope³niane morderstwa i za-

bójstwa doprowadzi³y do zg³adzenia

ca³ych narodów.

Rozmówca 4: Nie s¹dŸmy jednak,

¿e bogactwo Koœcio³ów pochodzi

tylko z przesz³oœci. Z pewnoœci¹

z tych czasów pochodzi jego wiêk-

sza czêœæ, ale i dzisiaj dalej gro-

madz¹ one swoje bogactwa. Nie-

wielu ludzi wie o tym, ¿e Koœcio³y

i dzisiaj op³ywaj¹ w pieni¹dze.

Koœcio³y zarz¹dzaj¹ nie tylko po-

datkami koœcielnymi, które

w Niemczech wynosz¹ 8,5 miliar-

dów euro, lecz – o czym ma³o kto

wie – s¹ one subwencjonowane

przez pañstwo du¿o wy¿sz¹ sum¹

ni¿ wynosz¹ podatki koœcielne,

a mianowicie 20 miliardami euro.

Wed³ug dochodzeñ politologa

C.G. Frerka, pañstwo niemieckie

p³aci obu Koœcio³om rocznie 19,8

miliardów euro. Jeœli potr¹ci siê

z tego koszty opieki spo³ecznej, to

pozostaje jeszcze i tak oko³o 15 mi-

liardów euro subwencji, które pañ-

stwo p³aci na cele wewn¹trz ko-

œcielne. Co to s¹ „cele wewn¹trz-

koœcielne”? S¹ to pensje kardyna-

³ów, biskupów, wikariuszy katedral-

nych, kanoników i tak dalej.

Z tego finansuje siê te¿ nauczanie

religii oraz kszta³cenie teologów,

duszpasterstwo wojskowe, a nawet

zakup wina mszalnego – wszystko

to albo drog¹ poœredni¹ poprzez pañ-

stwo, albo bezpoœredni¹, z kieszeni

obywateli tego pañstwa. Widzimy

wiêc – bogactwo koœcio³ów nie jest

czymœ statycznym, lecz stale roœnie.

A dlaczego dzisiejsze Koœcio³y tak

bardzo ³apczywie zdobywaj¹ pieni¹-

dze? Bo w dzisiejszych czasach pie-

ni¹dz jest narzêdziem, za pomoc¹

którego najlepiej mo¿na sprawo-

waæ w³adzê. Koœció³ ma wiêc ten

sam charakter, co w œredniowieczu

– choæ w nieco innej postaci; nie

posuwa siê ju¿ do morderstw na tle

rabunkowym; dzisiaj stosuje siê spo-

soby bardziej wyrafinowane: Lud

„wykrwawia siê”, a kardyna³owie

p³awi¹ siê w bezgranicznym bogac-

twie.

A jakie s¹ ich dochody? „Nor-

malny” biskup otrzymuje oko³o

7500 euro, a kardyna³ 10 000 do

11 000 euro plus rezydencjê i sa-

mochód s³u¿bowy.

Rozmówca 3: Nie mam nic prze-

ciwko wysokim zarobkom pewnych

funkcjonariuszy, ale budzi mój

sprzeciw to, ¿e ci akurat funkcjona-

riusze zarabiaj¹ swoje pieni¹dze roz-

powszechnianiem nauki, która z w³a-

œciw¹ Nauk¹ nie ma nic wspólnego,

i w dodatku jest to jeszcze subwen-

cjonowane z ogólnych podatków

pañstwa. Budzi mój sprzeciw rów-

background image

18

nie¿ to, ¿e tak bogaty Koœció³ nazy-

wa siebie „chrzeœcijañskim”. Kiedy

wzbogacaj¹ siê mafie lub handlarze

narkotyków – to mnie to nie obcho-

dzi. Ale je¿eli organizacja, która

powo³uje siê na Jezusa z Nazaretu

gromadzi tyle z³ota i pieniêdzy

w czasach, gdy miliony ludzi umie-

ra z g³odu – to jest to skandal, któ-

ry musi zostaæ ujawniony, aby po-

kazaæ rozbie¿noœæ pomiêdzy nauk¹

Nazarejczyka, a tym, co jest prak-

tykowane przez te organizacje.

Rozmówca 2: Gdyby Koœcio³y

rozda³y swoje bogactwa, tak jak tego

naucza³ Jezus z Nazaretu, wtedy klê-

ska g³odu na œwiecie, z powodu któ-

rej umieraj¹ miliony ludzi, by³aby

w znacznej czêœci za¿egnana. I tutaj

znowu mo¿emy zauwa¿yæ jedn¹

z najwiêkszych rozbie¿noœci miêdzy

tym, czego naucza³ Jezus z Nazare-

tu, a tym, jak postêpuje Koœció³.

Jezus ¿y³ na tej ziemi jak prosty cz³o-

wiek i przyniós³ ludziom naukê

o zawieraniu pokoju. Tê naukê mo¿-

na i dzisiaj jeszcze znaleŸæ w Biblii,

w Kazaniu na Górze. Kazanie na

Górze koñczy siê s³owami: Ka¿dy

wiêc, kto s³ucha s³ów Moich i wy-

pe³nia je, bêdzie przyrównany do

mê¿a m¹drego, który zbudowa³

dom swój na opoce.

Decyduje czyn

Chodzi wiêc zdecydowanie o to,

¿eby urzeczywistniaæ Naukê Jezusa

z Nazaretu! Pokazuje to nam kolej-

ny werset w Biblii, List Jakuba Apo-

sto³a, 2, 14.24. Czytamy tam:

Co to pomo¿e, kochani bracia,

skoro ktoœ bêdzie utrzymywa³, ¿e

wierzy, a nie bêdzie spe³nia³ uczyn-

ków? Czy sama wiara zdo³a go

zbawiæ? ...Widzicie, ¿e cz³owiek

dostêpuje usprawiedliwienia na

podstawie uczynków, a nie samej

tylko wiary.

Natomiast w Koœciele ewangelic-

kim, w tak zwanym Koœciele lute-

rañskim, znajdujemy b³êdn¹ wypo-

wiedŸ: „Sama wiara wystarcza”.

Rozmówca 1: W tej wypowiedzi

tkwi wyjaœnienie, dlaczego w minio-

nych stuleciach i tysi¹cleciach mo-

g³o staæ siê to wszystko, o czym po-

wiedzieliœmy wczeœniej. Ludziom

wmawiano, ¿e nie ponosz¹ ¿adnych

konsekwencji za to, co robi¹. W³a-

œciwie powinno to w nas budziæ

zgrozê, gdy pomyœlimy, jakich okru-

cieñstw i jakich zbrodni obie te in-

stytucje – katolicka i ewangelicka –

dopuœci³y siê na przestrzeni wieków.

I ka¿dy, kto do nich nale¿y, musi –

przejêty zgroz¹ – odwróciæ siê od

nich.

Ale najwidoczniej uda³o im siê

wmówiæ ludziom, ¿e to, co potwor-

nego robi¹, nie ma absolutnie ¿ad-

background image

19

nych skutków. Wystarczy wierzyæ

i wszystko idzie w zapomnienie.

O tym, ¿e tak jednak nie jest, w³a-

œnie us³yszeliœmy, a wynika to rów-

nie¿ z Biblii obu tych instytucji.

W³aœnie sama wiara nie wystarcza,

chodzi o to, co siê robi. I z tym roz-

poznaniem wi¹¿e siê bezpoœrednio

prawo przyczyny i skutku, tak zwa-

ne prawo kauzalne, o którym Ko-

œcio³y milcz¹ lub neguj¹ go. Jednak

i to mo¿na jeszcze dzisiaj odnaleŸæ

u czczonego przez nich Paw³a.

W jego Liœcie do Galatów 6,7 czy-

tamy:

Nie ³udŸcie siê! Bóg nie dozwo-

li z siebie szydziæ, a co cz³owiek

sieje, to i ¿¹æ bêdzie.

Jeœli przyjmiemy to na serio, to

z tego jasno wynika, ¿e za wszyst-

kie swoje czyny ponosimy odpo-

wiedzialnoœæ i bêdziemy znosiæ

skutki.

Ludziom jednak wmawia siê, ¿e

takie prawo nie istnieje; cz³owiek

mo¿e wiêc grzeszyæ i nie musi oba-

wiaæ siê skutków. Luter zreszt¹ po-

wiedzia³: Grzesz dzielnie, a jeszcze

dzielniej wierz. Tym zosta³o zapew-

nione, ¿e brak moralnoœci, to co jest

przeciwne nauce Jezusa, Chrystusa,

sta³o siê norm¹. I pos³uguj¹c siê t¹

antychrzeœcijañsk¹ nauk¹ w ci¹gu

stuleci wyzyskiwano w niemoralny

i zbrodniczy sposób ludzi i groma-

dzono bogactwa. Byæ mo¿e gdyby

uwa¿nie czytano Bibliê rozpoznano

by, w jakiej sprzecznoœci pozostaje

postêpowanie tych instytucji do jej

zawartoœci.

Mo¿e przytoczone przez nas dzi-

siaj przyk³ady sprawi³y, ¿e niejeden

ze s³uchaczy zastanowi siê, a mo¿e

i postawi sobie pytanie: Co powinie-

nem teraz zrobiæ, skoro ju¿ wiem,

¿e te instytucje przez ca³e lata, a byæ

mo¿e i dziesi¹tki lat, zwodzi³y mnie,

wykorzystywa³y finansowo, czêœcio-

wo równie¿ bez mojej wiedzy?

Rozmówca 2: Wskazówkê do

tego, co mo¿emy zrobiæ w tej sytu-

acji, znajdujemy, w Apokalipsie œw.

Jana 18,4. Mo¿emy tam przeczytaæ:

„,Ludu mój, wyjdŸcie z niej,

byœcie nie mieli udzia³u w jej grze-

chach i ¿adnej z jej plag nie ponie-

œli”.

Drogie s³uchaczki i drodzy s³u-

chacze! Chcemy podkreœliæ, ¿e ka¿-

dy jest wolny i mo¿e sam zadecydo-

waæ, co z t¹ wskazówk¹ zrobi. Jakie

s¹ grzechy Koœcio³a, o tym dowie-

dzieliœmy siê dzisiaj wystarczaj¹co

du¿o.

Przytoczyliœmy dzisiaj kilka zdañ

z tak zwanej Biblii i mogliœmy

stwierdziæ, ¿e zawarte s¹ w niej jesz-

cze ziarenka prawdy. Ale w naszych

czasach nie jesteœmy zdani na zia-

renka prawdy, gdy¿ ca³a Prawda –

na tyle, na ile mo¿e byæ ludziom dana

– przysz³a na ziemiê w ci¹gu ostat-

nich trzydziestu lat poprzez Gabrie-

lê, prorokiniê i orêdowniczkê Boga.

background image

20

Dostêpna jest ona w niezliczonych

ksi¹¿kach lub w formie dŸwiêkowej.

W jednej z tych ksi¹¿ek, w boskim

objawionym dziele To jest Moje S³o-

wo – Alfa i Omega – Objawienie

Chrystusowe, jakie prawdziwi chrze-

œcijanie znaj¹ ju¿ na ca³ym œwiecie,

znajdujemy autentyczn¹ naukê Jezu-

sa z Nazaretu. On prostuje w nim

teksty z apokryficznej Ewangelii

¯ycia Doskona³ego i wyjaœnia ich

znaczenie dla dzisiejszych czasów.

Mo¿emy w tym dziele znaleŸæ rów-

nie¿ to, o czym dzisiaj mówiliœmy.

Chrystus wyjaœnia w ksi¹¿ce To jest

Moje S³owo:

Bra³y one i bior¹ (chodzi tu o Ko-

œcio³y) w swoje posiadanie i pod

swoj¹ cenzurê œwiête s³owo, które

obowi¹zuje ludzi na ziemi i zrobi³y

z niego ksi¹¿kê, swoje „Pismo Œwiê-

te”. Nauczaj¹ wprawdzie w Moim

imieniu, w imieniu Jezusa Chrystu-

sa, i swoj¹ ksi¹¿kê okreœlaj¹ jako

Prawdê – same jednak nie ¿yj¹ we-

d³ug tego, co jako Prawdê g³osz¹.

Aby zmusiæ lud do uleg³oœci, de-

mony ustanawiaj¹ wymyœlone przez

ludzi dogmaty. Te dogmaty nie s¹

prawem ¿ycia, którego Ja naucza-

³em jako Jezus z Nazaretu i które

znowu objawiam jako Chrystus

Bo¿y.

Wprowadzili pogañskie obrzêdy,

ustanawia³y „tradycje” i otacza³y

i otaczaj¹ Prawdê mglist¹ zas³on¹.

(str.972)

Dzisiaj ka¿dy ponownie mo¿e

odnaleŸæ Prawdê. I ten, kto chce j¹

znaleŸæ, sam mo¿e otworzyæ ksi¹¿-

To jest Moje S³owo.

Ksi¹¿kê To jest Moje S³owo – Alfa

i Omega – Objawienie Chrystuso-

we, jakie prawdziwi chrzeœcijanie

znaj¹ ju¿ na ca³ym œwiecie mo¿na

zamówiæ pod jednym z podanych

adresów:

¯ycie Uniwersalne

skr. poczt. 22

00-952 Warszawa 40

¯ycie Uniwersalne

skr. poczt. 21

73-100 Stargard Szczeciñski 1

¯ycie Uniwersalne

skr. poczt. 550

58-506 Jelenia Góra

Zapraszamy równie¿ na strony:

www.zycie-uniwersalne.pl

www.universelles-leben.org

www.uzdrawianie-prachrzescijanskie.pl

www.radio-santec.com


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
HISTORIA KOSCIOLA id 203226 Nieznany
Cala Biblia w 1 rok id 107830 Nieznany
Abolicja podatkowa id 50334 Nieznany (2)
4 LIDER MENEDZER id 37733 Nieznany (2)
katechezy MB id 233498 Nieznany
metro sciaga id 296943 Nieznany
perf id 354744 Nieznany
interbase id 92028 Nieznany
Mbaku id 289860 Nieznany
Probiotyki antybiotyki id 66316 Nieznany
miedziowanie cz 2 id 113259 Nieznany
LTC1729 id 273494 Nieznany
D11B7AOver0400 id 130434 Nieznany
analiza ryzyka bio id 61320 Nieznany
pedagogika ogolna id 353595 Nieznany
Misc3 id 302777 Nieznany

więcej podobnych podstron