03 EWA JĘDRZEJKO, O językowych wykładnikach pojęcia WSTYD w różnych koncepcjach opisu


Acta Universitatis Wratislaviensis No 2229
" tom 14 " Wrocław 2000















EWA JĘDRZEJKO
Uniwersytet Rląski w Katowicach
O językowych wykładnikach
pojęcia WSTYD
w różnych koncepcjach opisu
1. Współistniejące dziS teoretyczne koncepcje języka i propozycje opisu lin-
gwistycznego, uprawomocnione dzięki swoim dotychczasowym osiągnięciom 
choć często odmienne co do przyjmowanych założeń, procedur weryfikacyjnych,
stawianych pytań oraz sposobów odpowiedzi na nie  umożliwiają ujmowanie
tych samych faktów językowych z różnych punktów widzenia, zależnie od po-
trzeb i celów badawczych. Fakty bowiem  jak wiadomo  są niezależne od
wszelkiej teorii, która nie może ich zmienić, natomiast decyduje ona o sposobach
ich wyjaSniania i interpretacji, a tym samym wpływa na rodzaj informacji, które
ostatecznie otrzymujemy. Informacje uzyskiwane dzięki wykorzystaniu różnych
teoretycznych propozycji językoznawstwa są więc także różne, składają się jed-
nak w sumie na coraz pełniejszy, wieloaspektowy obraz języka jako złożonego
fenomenu kultury  równoczeSnie indywidualnego i społecznego, konkretnego
i abstrakcyjnego, stałego i zmiennego, wielorako uwarunkowanego wewnętrznie
i zewnętrznie zarówno w planie formy, jak i w planie treSci. Współczesną lingwi-
stykę  końca wieku charakteryzuje  jak zauważano wielokrotnie (zob. np. Ter-
mińska 1995; Jędrzejko 1995; 1997; Gajda 1998 i in.)  swoisty synkretyzm te-
orii i pewien komplementaryzm metodologiczny. Stan taki wolno interpretować
jako wyraz sceptycyzmu badaczy co do możliwoSci zbudowania jakiegoS jedne-
go, uniwersalnego modelu opisu lingwistycznego, który obejmowałby wszystkie,
ze swej istoty wszak różnorodne, zjawiska i aspekty języka naturalnego. Nauko-
we metody opisu konstruuje się bowiem nie tylko ze względu na przedmiot ba-
dania, ale i na rodzaj stawianych pytań, uwzględniając też to, co za Heideggerem
okreSla się jako  horyzont poznawczy epoki .
Te wstępne uwagi ogólne odnoszą się zarówno do badań nad słownictwem
w całoSci, jak też do próby opisu jego wybranego fragmentu  tu: związanego
z  językiem uczuć , wyznaczonego przez temat konferencji. Spróbujemy zatem
dokonać przeglądu możliwoSci, jakie daje badaczowi dzisiejsze językoznawstwo,
60 EWA JĘDRZEJKO
i pokazać, jaki rodzaj informacji o wybranej grupie leksyki uczuć przynosi zasto-
sowanie odmiennych koncepcji lingwistyki i różnych metod opisu, które chcemy
traktować jako komplementarne.
Przedmiotem nieco bardziej szczegółowych rozważań  chociaż nie wyczer-
pujących zagadnienia  będą tu leksykalne wykładniki pojęcia WSTYD1 w pol-
szczyxnie. W ich analizie i opisie można dziS wykorzystać różne współczesne te-
orie, m.in. teorię pól leksykalnych, koncepcje semantyki składnikowej i seman-
tyki generatywnej, a także niektóre tezy i propozycje semantyki kognitywnej oraz
językoznawstwa kulturowego. Każda z tych koncepcji ma przy tym charakter
 aspektowy , co wiąże się zarówno z jej możliwoSciami, jak też z pewnymi ogra-
niczeniami. Zastosowanie tej lub innej koncepcji opisu jest więc zdeterminowa-
ne charakterem zadania badawczego i wynika ze stawianych pytań.
Możemy zatem zapytać,  jak mówimy o wstydzie  czyli: jaki jest inwen-
tarz znaków słownych, nazywających lub wyrażających wstyd  po polsku ; dla-
czego właSnie tak  czyli: czy można wskazać związek między sposobem wyra-
żania a sposobem doSwiadczania wstydu, czy ogólniejszą zależnoSć między wie-
loScią sposobów wyrażania uczuć a nazywanym stanem psychicznym? Możemy
też pytać, jakie są wzajemne wewnętrzne relacje semantyczne między jednostka-
mi tego podzbioru znaków oraz czy (i jak) znaczenie tych jednostek determinu-
je ich własnoSci formalne i syntagmatykę itp. OczywiScie w krótkim referacie nie
można wyczerpująco odpowiedzieć na wszystkie (także inne, również możliwe)
pytania lingwistyczne, i nie taki też jest jego główny cel. Proponowany tu  moc-
no przy tym z koniecznoSci uproszczony  opis hipotetycznej struktury pojęcio-
wej WSTYDU i semantyczno-gramatycznych własnoSci jego językowych mani-
festacji ma na celu podkreSlenie zależnoSci między teorią lingwistyczną a prak-
tyką badawczą i jej rezultatami poznawczymi. PoSrednio sygnalizujemy też ro-
dzaj związków między językiem i indywidualnym doSwiadczeniem a szeroko
rozumianą kulturą. Dostrzegając zarówno pożytki, jak i zagrożenia wynikające
z  metodologicznego pluralizmu , chcemy też ukazać wieloSć problemów zwią-
zanych z opisem języka naturalnego  może szczególnie widocznych, gdy doty-
czą one znaków  języka uczuć. Dlatego akcentujemy możliwoSć integracji róż-
nych metod opisu lingwistycznego, co  jak sądzimy  pozwala lepiej zrozumieć
skomplikowane relacje między danym pojęciem a wyrażeniami tworzącymi jego
pole leksykalne (czasem wymaga to również uwzględnienia historycznych zmian
i przesunięć znaczeniowych). W zaprezentowanej próbce takiej właSnie  synkre-
tycznej, lecz wieloaspektowej  charakterystyki wybranego fragmentu słownic-
twa chcemy więc podkreSlać zarówno wpływ semantyki na syntagmatykę i prag-
matykę tych wyrażeń, jak też pewne, warunkowane kognitywnie i utrwalone
w kulturze, sposoby metaforycznej konceptualizacji pojęcia WSTYD w pol-
szczyxnie.
1
Znacznie skrócona i zmieniona wersja tych rozważań została przedstawiona w 1996 roku
na konferencji kulturoznawczej w Katowicach (zob. Jędrzejko 1998).
O językowych wykładnikach pojęcia WSTYD 61
1.1. Z lingwistycznego punktu widzenia wyrażenia tzw. mentalne, sygnalizu-
jące procesy psychiczne, emocjonalne i intelektualne człowieka, należą  jak się
powszechnie sądzi  do najtrudniejszych w opisie semantycznym. To jednak nie
powinno dziwić: ich wieloSć,  płynnoSć ich znaczeń i złożona struktura treScio-
wa odpowiada wszak bogactwu naszych subiektywnych, skomplikowanych i nie-
jednoznacznych odczuć wobec różnych zjawisk, wSród których żyjemy. Języko-
we wykładniki predykatów uczuć tworzą więc dużą i zróżnicowaną klasę jedno-
stek, niejednorodną formalnie i semantycznie, wSród których zachodzą różne ty-
py relacji: synonimia, polisemia, antonimia, gradacja itp.  determinujące też
specyficzne właSciwoSci składniowe tych wyrażeń. Cała  leksyka uczuć wypeł-
nia więc rozległą przestrzeń pojęciową o nieostrych granicach zewnętrznych
i zmiennych wewnętrznych podziałach. Pojęcie WSTYDU organizuje tylko jed-
ną z możliwych do wskazania podklas wSród swoiScie uporządkowanych i treScio-
wo złożonych znaków z tej przestrzeni  można je zatem opisywać w terminach
teorii pola leksykalnego i analizować z wykorzystaniem strukturalistycznych pro-
cedur semantyki składnikowej. Z kolei założenie predykatywnego charakteru tych
jednostek, które realizują się w wypowiedzeniach stanowiących różne powierzch-
niowe
(tekstowe) aktualizacje semantycznych  zdań jądrowych (głębokiej struktury pre-
dykatowo-argumentowej), pozwala opisywać je w terminach semantyki i składni
generatywnej. Opis taki równoczeSnie wskazuje reguły typowej łączliwoSci se-
mantycznej i formalnej różnych leksykalnych wykładników danego pojęcia.
Mimo nowych propozycji semantyki poststrukturalnej strukturalistyczna
teoria pola leksykalno-semantycznego (ujmowanego paradygmatycznie i syntag-
matycznie) stanowi nadal mocne oparcie dla różnych rozważań na temat leksy-
kalnych Srodków wyrażania pojęć oraz dla ich spójnych opisów semantycznych.
Przypomnijmy krótko główne tezy tej teorii w jej współczesnej wersji; wSród
nich znajdziemy też tak silnie dziS akcentowane przez kognitywizm przekonanie
o związkach wartoSci znaków słownych z historią języka i kultury:
1) słownictwo danego języka stanowi wewnętrznie uporządkowany, choć histo-
rycznie zmienny, system znaków (prostych lub złożonych) wchodzących w okreSlo-
ne wzajemne relacje i opozycje, które wyznaczają miejsce każdego znaku w obrę-
bie całego systemu języka i w siatce pojęć funkcjonujących w danej kulturze;
2) te wielokierunkowe relacje semantyczne pozwalają wyznaczyć także we-
wnętrzną siatkę  mikropól leksykalno-pojęciowych  czyli mniejsze zbiory upo-
rządkowane, do których należą specyficzne dla danego języka jednostki znako-
we o odmiennym znaczeniu i różnej postaci formalnej, jeSli są połączone
nadrzędną treScią, wspólną dla wszystkich jednostek w danym polu i charaktery-
styczną dla pewnego podsystemu pojęć w danej kulturze i społeczeństwie;
3) każda społecznoSć w różnych okresach rozwoju w sobie tylko właSciwy
sposób organizuje, zmienia i wyraża te pojęcia we własnym języku;
4) wskutek ciągłego  ruchu znaczeń granice tak rozumianych pól są nie-
ostre, a peryferyczne obszary poszczególnych  domen pojęciowych (wiązanych
62 EWA JĘDRZEJKO
relacją metafory) mogą się częSciowo przenikać.
W tym sensie w omawianym dalej mikropolu leksykalnym, które stanowi
umowną reprezentację przestrzeni pojęciowej wiązanej z semiotyczno-kulturową
kategorią WSTYDU, znajdą się wyrażenia o różnej budowie i zakresie (wstydzić
się, zawstydzić się, zawstydzić kogo, wstydliwy, krępujący, kompromitować, bez-
wstydny, być zażenowanym, zmieszać się, wstyd opadł, głupio robi się komuS itp.).
Będą tu elementy aktualnie funkcjonujące w różnych odmianach stylowych, ale
także archaizmy i dialektyzmy (wstydać się, stydno komu, niewstydny, zawstyda-
ny, srom, sromać, sromiexliwy, skonfundowany itp.). Są to słowa z klasy V,
N. Adi, czyli leksykalne jednostki syntetyczne. Ale zaliczymy tu także anality-
zmy oraz frazeologizmy, czyli znaki złożone (nieciągłe), zawierające różne
 nadwyżki treSciowe (np. oblać się wstydem, wstyd pali kogo, płonąć ze wsty-
du, okryć się wstydem, Sciągnąć hańbę/wstyd na kogo, nabawić/pozbawić wstydu;
ktoS spiekł raka itp.). Szczegółowy opis semiczny i semantyczno-składniowy2
wszyst ki ch elementów tego podzbioru znaków powinien pokazać wewnętrz-
ne uporządkowanie mikropola WSTYD, wyznaczyć jego obszar centralny i stre-
fy peryferyczne, a także różnice treSci i zakresu poszczególnych jednostek, wza-
jemne relacje semantyczne czy wreszcie ich wymagania składniowe (niewielką
próbkę takiego opisu na przykładzie czasownika wstydzić się podajemy dalej).
1.2. Dla charakterystyki semantyczno-pragmatycznej wyrażeń i precyzyjnej
eksplikacji ich różnych profili pojęciowych można też  i taki aspekt uwzględnia
się szczególnie w ostatnich latach  wykorzystać tezy kognitywnych i kultu-
rowych koncepcji języka. Ten nurt badań, inspirowany przez etnografię, antropo-
logię kulturową i psychologię poznania, widzi w języku nie tylko narzędzie
komunikacji i reprezentacji Swiata rządzone regułami  wewnętrznej gramatyki
logicznej . Na plan pierwszy wysuwa się pogląd, że język to jednoczeSnie pod-
stawowy Srodek subiektywnej interpretacji doSwiadczeń poznawczych oraz efekt
okreSlonych sposobów kategoryzacji rzeczywistoSci pozajęzykowej przez pod-
miot poznający: jednostkę i społecznoSć, która  używając języka  zarazem
kształtuje go i sama jest przezeń kształtowana.
W dalszej częSci naszych rozważań (2.1 i 2.2) spróbujemy nieco dokładniej
ukazać konsekwencje tego poglądu dla interpretacji wykładników pojęcia
WSTYD. Tu zauważmy jedynie, że zgodnie z głównymi tezami tego nurtu dwa
rodzaje symboli: słowo i konwencjonalne zachowania utrwalają zarówno stereo-
typowe sposoby wyrażania (i objawy przeżywania) doznań, jak też rozumienia
2
Staranny opis wszystkich jednostek tej sfery przekroczyłby znacznie ramy artykułu; ogra-
niczamy się więc do tego tylko, co wiąże się z nakreSlonym wyżej celem rozważań. Strukturalne
metody analizy (semiczna i semantyczno-składniowa) stosowane przez różnych badaczy pozwoli-
ły zresztą przedstawić wewnętrzną strukturę wielu wyrażeń z kręgu leksyki uczuć, ukazując m.in.
różnice treSci i zakresu, pewne relacje semantyczne oraz niektóre reguły łączliwoSci leksykalnej
i składniowej różnych predykatów z tej grupy (zob. choćby cytowane tu prace I. Nowakowskiej-
-Kempnej). Dopełnieniem ich byłyby opisy kognitywne.
O językowych wykładnikach pojęcia WSTYD 63
wyrażeń, które je nazywają i opisują. Dotyczy to także nazw uczuć. Zauważmy,
że utrwalony sposób mówienia o uczuciach sprawia, iż w wielu tekstach mówią-
cych o tym rodzaju doSwiadczeń sama nazwa konkretnego uczucia nie musi się
pojawić. Często zastępują ją pewne typowe frazeologizmy i rozpoznawalne na
mocy konwencji mownej opisowe wyrażenia, które odsyłają do całej sytuacji,
w jakiej doznanie powstać może, np.: Janek zachowywał się tak skandalicznie, że
miałem ochotę zapaSć się pod ziemię `  że wstydziłem się za niego  często
wstydzimy się bowiem za kogoS, kto robi coS, co jest złe, głupie, skandaliczne.
Porównajmy jeszcze: Było mi głupio i przykro, że tak niegrzecznie potraktowa-
łem Anię   było mi wstyd, że ...  bo wstydzimy się, jeSli sami zrobiliSmy coS,
co oceniamy negatywnie. Konwencjonalne quasi-synonimy nazw uczuć to także
wyrażenia, które wskazują typowe objawy towarzyszące doznawanym emocjom,
np. zarumienił się, zaczerwienił się, spuScił oczy  w pewnych kontekstach im-
plikują wstyd, zzieleniał  konotuje zazdroSć lub strach, pobladł  strach lub
gniew itp. Wyrażenie: życzył mu wszystkiego najgorszego  jest  analitycznym ,
opisowym sygnałem niechęci; zdanie: chciał być blisko niego i zrobić dla niego
wszystko, co mogłoby go uszczęSliwić  wyraża miłoSć, przyjaxń, życzliwoSć i in-
ne uczucia pozytywne. Na tej podstawie podobne treSci  składowe wprowadza
się do semantycznych parafraz leksyki uczuć proponowanych przez semantykę
składnikową.
1.3. Semantycy-strukturaliSci, podejmujący próby eksplikacji tzw. predyka-
tów uczuć  czy to przez opis całej sytuacji wywołującej okreSlone stany psychicz-
ne, czy przez definiowanie ich w terminach komponentów znaczenia (tzw. semów)
 zwracają też uwagę na różnicę między zdaniem 1-osobowym a 3-osobowym.
PodkreSla się, że orzekanie o cudzych uczuciach lub stanach intelektualnych moż-
liwe jest tylko poSrednio  właSnie w oparciu o znajomoSć konwencjonalnego sy-
stemu zachowań oraz obserwację typowych okolicznoSci towarzyszących, które
pozwalają zbudować najogólniejszą formułę eksplikacyjną:
[X czuje to, co czują zwykle ludzie, gdy... dzieje się coS, czego chcą/nie chcą
i gdy zachowują się w pewien sposób, taki, że...; gdy sądzą, że...] (zob. np.
Wierzbicka 1971; Zaron 1985; Nowakowska-Kempna 1986 i 1995)
Jedna z istotnych przyczyn nieadekwatnoSci takich semantycznych definicji
uczuć tkwi  jak się zdaje  w tym, że semantyka strukturalna próbowała, rezy-
gnując ze zbyt wielu czynników dookreSlających, zbudować redukcjonistyczny,
zobiektywizowany model koniecznych i wystarczających składników znaczenia
słowa  niezależnie od konkretnej sytuacji mówienia i przeżycia. Proponowano
więc ogólny schemat struktury sensów składowych nazw uczuć,  wypłukany
z wszelkich pierwiastków subiektywizmu, które  jak się zdaje  właSnie ze
względu na naturę tych znaków są z nich niemożliwe do usunięcia. Modelowa-
nie wszakże, jakkolwiek stanowi zawsze pewne uproszczenie, jest jednak zobiek-
tywizowaną procedurą, która umożliwia uchwycenie cech istotnych i dotarcie do
64 EWA JĘDRZEJKO
inwariantu zjawiska manifestującego się w różnych formach konkretyzacji języ-
kowej na poziomie tekstu. Gdy przyjmiemy takie stanowisko, wówczas struktu-
ralistyczna eksplikacja, stanowiąca przykład jednej z technik wydobycia składni-
ków znaczenia leksemu wstydzić się (który uznamy za centralne i podstawowe
dla całego pola leksykalnego WSTYD  a więc za pewien model treSci WSTY-
DZIĆ SIĘ)  mogłaby być wstępnie przedstawiona w postaci uporządkowanego
zbioru (koniunkcji i implikacji) następujących zdań składowych, które zaliczymy
do metajęzyka opisu:
X wstydzi się z "! X doznaje przykrego uczucia, jakiego doznaje każdy czło-
wiek, jeSli:
a) X zrobił coS (zrobił z/znalazł się w sytuacji z) oraz
b) sądzi, że to xle (z jest złe) oraz
c) sądzi, że inni (Y) także sądzą, że z jest złe (że Y sądzi, że z jest złe) oraz
d) X nie chce, żeby spotkało go coS złego z tego powodu/żeby inni sądzili z te-
go powodu, że X jest zły (żeby Y sądził, że X jest zły)/X sądzi, że może go
spotkać coS złego z tego powodu, że zrobił z  oraz
e) X zachowuje się w pewien sposób (m) z tego powodu/z X-em (z ciałem X-
a) dzieje się coS z tego powodu.
Wszystkie (te lub podobne) zdania składowe takiej strukturalno-semantycznej de-
finicji-eksplikacji uznaje się umownie za proste (dalej nierozkładalne) reprezen-
tacje abstrakcyjnych składników znaczenia leksykalnego słowa wstydzić się. Dla
 uwolnienia zastosowanych w niej wyrażeń od niedookreSlonoSci lub wielo-
znacznoSci, tak częstej w naturalnych wypowiedziach, można też wykorzystać
technikę formalizacji, zastępując zdania tej eksplikacji umownymi symbolami
zinterpretowanymi3.
PodkreSlmy, że nie idzie nam tutaj o precyzyjną definicję predykatu
WSTYD, tylko o przykładowy, możliwy schemat jego opisu, proponowany przez
tzw. semantykę komponencjalną. Zaletą tej procedury jest wydobycie prostszych
elementów sensu jako koniecznych i wystarczających składników  systemowe-
go , tzn. kodowego znaczenia słowa. Te treSci składowe mogą się na wiele spo-
sobów ujawniać w strukturze wypowiedzeń opisujących sytuację wstydu, np.:
Jan wstydził się swojego zachowania i/bo był pewien, że spotkają go za to nie-
przyjemne konsekwencje ze strony szefa; skręcał się ze wstydu na mySl, że po tym
zdarzeniu Anna nie zechce z nim rozmawiać; było mu wstyd i/bo nie chciał, żeby
uznano go teraz za łajdaka; wstydził się swego wyglądu, sądząc, że wszyscy bę-
dą go teraz lekceważyć; wstydził się wystąpić na scenie, żeby się nie skompromi-
tować przed znajomymi itp. Zauważmy też  bo wydaje się to istotne dla dalszych
rozważań  że pewne składniki ogólnego znaczenia WSTYD (np. w ostatnim
3
Rezygnujemy z tej możliwoSci, bo dla proponowanych tu rozważań nie ma ona większego
znaczenia; sformalizowany zapis struktury semantycznych składników wyrażeń stosuje np.
Wojtasiewicz (1975) dla czasowników modalnych, Nowakowska-Kempna (1986) dla predykatów
uczuć, Jędrzejko (1987) dla predykatów deontycznych.
O językowych wykładnikach pojęcia WSTYD 65
przywołanym przykładzie) są takie same, jak w analogicznie budowanych eks-
plikacjach leksyki związanej z pojęciem STRACH. Także bać się, strach, trwo-
ga należą do uczuć przykrych, podobnie negatywna jest ocena przyczyny lęku
(zdarzenia z); sąd o możliwoSci złych następstw zdarzenia z itd. (zob. Jędrzejko
1983; Nowakowska-Kempna 1986, i in.). Sądzę, że różnice między WSTYDEM
i STRACHEM można też wiązać (m.in.) z opozycją: f a kt ywnoS ć vs. ni e -
f a kt ywnoS ć pr z yc z y ny z (tzn. zaistnienie zdarzenia z  dla wstydzić
się lub tylko możliwoSć zajScia z  dla bać się). Por. takie zdania:
(1) Wstydzę się o tym mówić/wstydzę się to zrobić, bo mógłbyS pomySleć
o mnie coS złego/bo mogłoby się zdarzyć coS złego, jeSli to powiem/zro-
bię.
(2) Boję się o tym mówić/boję się to zrobić, bo mógłbyS pomySleć o mnie coS
złego/bo mogłoby się zdarzyć coS złego, jeSli to powiem/zrobię.
(3) Wstydzę się, że to powiedziałem/wstydzę się, że to zrobiłem, bo teraz
z pewnoScią pomySlisz o mnie coS złego, bo teraz może zdarzyć się coS
złego, ponieważ to powiedziałem/zrobiłem.
(4) * Boję się, że to powiedziałem/boję się, że to zrobiłem, bo...
 w tym ostatnim przypadku nie można utworzyć paralelnej struktury do zdania
(3), a przy tym  co ważniejsze  zdanie (4) z podrzędnikiem dokonanym wcale
nie mówi o strachu; jest ono raczej synonimiczne względem zdania stwierdzają-
cego fakt: (Niestety) powiedziałem/zrobiłem z i żałuję tego.
Już te przykłady pozwalają mówić o polisemii słowa wstyd, wstydzić się (cze-
go) lub postulować homonimię wstyd1 i wstyd2. Pokazują też bliskoSć treSci
wstyd1 i strach, dzięki czemu w pewnych kontekstach oba słowa mogą być uży-
wane wymiennie  jak w (1) i (2). Tę bliskoSć znaczeń podkreSla też analiza skła-
dnikowa, dzięki której można precyzyjnie wskazywać zarówno identyczne, jak
różnicujące elementy definicyjne obu wyrazów.
1.4. Inną drogą do podobnych wniosków dojSć można, stosując opis genera-
tywny, który strukturom powierzchniowym z wstydzić się1 i bać się przypisze te
same znaczniki frazowe (np. [NPN + wstydzi się1 + IP] oraz [PN + boi się + IP],
gdzie IP = fraza bezokolicznikowa); strukturom z wstydzić się2 przypisze znacz-
nik inny (np. NP + wstydzi się2 + (tego) że/co )" S )4 , zawierający też inną aspek-
tową charakterystykę czasownika zależnego (w zdaniu podrzędnym); wreszcie
odróżni też struktury wstydzić się + czego/tego, że... od struktury: wstydzić się +
za kogo/za to, co ktoS....
1.5. Różnice znaczenia potwierdzi także teoria składni semantycznej, która
4
Stosujemy tu skrócony (i uproszczony w stosunku do wymagań składniowych obu cza-
sowników) zapis formuł zdaniowych zgodnie z notacją w Słowniku syntaktyczno-generatywnych
czasowników polskich pod redakcją K. Polańskiego.
66 EWA JĘDRZEJKO
operuje pojęciem struktury predykatowo-argumentowej jako semantycznego mo-
delu zbioru różnych konstrukcji opisujących tę samą treSć. Tak pojęta s t r uk-
t ur a gł ę boka jest pewnym obrazem modelu pojęciowego  jak sądzi Jack-
endoff i inni semantycy kognitywni. Koncepcja ta proponuje definiować znacze-
nie predykatu jądrowego przez podanie iloSci i charakteru implikowanych argu-
mentów, okreSlanych w terminach tzw. ról argumentowych (przypadków głę-
bokich5). W ramach tej procedury znaczenie predykatu WSTYD  i jego po-
wierzchniowych wykładników: wstyd, wstydzić się, zawstydzić się, doSwiadczać
wstydu, przynieSć/zrobić wstyd (sobie/komuS), a także: być zażenowanym, zmie-
szać się, czuć się skompromitowanym/zhańbionym itp.  opisywałaby trójargu-
mentowa struktura P(x, y, z), gdzie:
x  argument osobowy w roli semantycznej Eksperiencera-DoSwiadczające-
go uczucia wskazanego predykatem, realizowany jako NHUM (w funkcji grama-
tycznego podmiotu w zdaniu czynnym oznajmującym lub w funkcji przydawki
walencyjnej w nominalizacji: wstyd Piotra (za własne postępki/za postępek Ja-
na) był ogromny);
y  argument tzw. zdarzeniowy w semantycznej roli Kauzatora  traktowany
tu jako sprawca lub przyczyna uczucia wstydu (w funkcji gramatycznego dopeł-
nienia, bez ograniczeń selekcyjnych: wstydzę się + czego/za co: swoich dzieci/za
swoje dzieci/za siebie samego/za swoje postępowanie; ale też wstydził się z po-
wodu swojej tuszy/swojej tuszy itp.); składnik ten  różnie realizowany  nie jest
jednak wymagany formalnie;
z  argument osobowy w semantycznej roli Autorytetu (Oceniającego)  wsty-
dzimy się bowiem zawsze wobec kogoS, czyj osąd naszego postępowania jest dla
nas ważny (może to być jednostka, zbiorowoSć lub w szczególnym przypadku 
my sami: wstydził się + przed kim: przed ojcem/przed samym sobą/przed Bo-
giem/przed ludxmi); także ten składnik nie jest formalnie obligatoryjny.
Opis w terminach tej teorii pozwala pokazać i okreSlić semantyczne, formal-
ne i funkcjonalne cechy wszystkich jednostek pola leksykalnego WSTYD. Podaje
też jawne reguły selekcyjne dla implikowanych argumentów i wymaganą postać
ich eksponentów. Nie wychwytuje jednak odcieni semantycznych poszczególnych
jednostek ani charakteru różnic i opozycji między nimi, np. gradacji w ciągu zmie-
szać się  być zażenowanym  wstydzić się  płonąć wstydem lub antonimii w re-
alizacji peryfrastycznej: wstyd oblał kogo  wstyd opadł z kogo. Musi więc zostać
dopełniony opisem innego typu, np. opisem komponentów struktury semicznej. Opi-
sy strukturalistyczne nie wyjaSniają też wartoSci ani motywacji jednostek niecią-
głych, frazeologizmów i konstrukcji metaforycznych z tej samej klasy predykatów.
Charakterystyki wyrażeń czasownikowych ze względu na zasadę selekcji
i subkategoryzacji fraz imiennych pozwalają jednak generować sensowne struk-
5
Por. np. Karolak (1984), gdzie systematycznie wyłożono koncepcję gramatyk z bazą seman-
tyczną, wykorzystywaną w wielu pracach polskich semantyków (zob. też Jackendoff 1990 lub
Langacker 1981).
O językowych wykładnikach pojęcia WSTYD 67
tury powierzchniowe o różnej formie, wyprowadzane z tej samej bazy P-A  we-
dług szczegółowych reguł, które okreSli składnia generatywna. W jej ramach
wskażemy wtedy co najmniej dwa podstawowe wzorce składniowe (nie licząc
możliwych transformacji i wariantów) zdań wyjSciowych: z czasownikiem wsty-
dzić się1:
NPN + Vfin (wstydzi się) + IP
i  osobno  dla wstydzić się2, który generuje zdania według formuły:
ńł ł
łIP żł
NPN + Vfin + NPGEN + (przed )" NPINSTR)
ł ł
ół ł
tego, że // co )" SPERF
za )" NPAcc // za to, co )" S 
Łatwo sprawdzić, że czasowniki nazywające STRACH: bać się, lękać się,
obawiać się itd. mają podobne wymagania łączliwoSciowe jak wstydzić się1,
co z kolei różni go od wstydzić się2 (m.in. w temporalno-aspektowej charaktery-
styce słabiej konotowanego zdania zależnego, realizowanego jako bezokolicz-
nik). Te podobieństwa i różnice formalne są pochodną (i jednoczeSnie sygnałem)
subtelnych związków i różnic w znaczeniu tych leksemów oraz w strukturze po-
jęciowej obu bazowych predykatów. Wydaje się też, że WSTYDZIĆ SIĘ1, podob-
nie jak BAĆ SIĘ1, jest 2-argumentowy, natomiast WSTYDZIĆ SIĘ2 jest 3-argu-
mentowy.
2. Wymienione tu i pobieżnie objaSnione oraz zilustrowane strukturalistycz-
ne koncepcje  wewnętrznej semantyki znaków słownych w sposób widoczny
się dopełniają. Wykorzystanie ich założeń i metod opisu pozwala z różnych punk-
tów widzenia dokonywać precyzyjnej i zobiektywizowanej charakterystyki jed-
nostek kodu oraz opisywać leksykon jako składnik autonomicznego systemu zna-
ków, poddawanych Scisłym regułom gramatyki  systemowej , służących popraw-
nej gramatycznie komunikacji. Natomiast słaboScią tych koncepcji jest jednak to,
że  jakkolwiek nie kwestionują związku języka z historią, kulturą ani też z uwa-
runkowanym społecznie i indywidualnie sposobem mySlenia jego użytkowników
 o rodzajach tych związków nie mówią nic lub prawie nic. W tym sensie ich do-
pełnieniem są założenia i propozycje nurtu lingwistyki kulturowej i tzw. języko-
znawstwa kognitywnego, od kilkunastu lat rozwijanego także w Polsce6.
2.1. Podstawową tezą tego nurtu, którą wykorzystamy w dalszych rozważa-
niach na temat leksyki pola pojęciowego WSTYD w polszczyxnie, jest pogląd,
że język jest czynnikiem kształtującym ludzką percepcję i poznanie Swiata, sam
6
Miarą popularnoSci, jaką  mimo różnych dyskusji i sporów teoretycznych  zyskuje sobie
coraz bardziej to  antysystemowe podejScie do zjawisk językowych, w tym też do słownictwa, są
powstające prace, w których koncepcje i metody lingwistyki kulturowo-kognitywnej aplikuje się
do różnych obszarów polskiego słownictwa i frazeologii, do słowotwórstwa, a nawet do składni 
wreszcie, co oczywiste, do tekstów różnego typu.
68 EWA JĘDRZEJKO
równoczeSnie będąc kształtowanym przez te procesy. Zatem na podstawie psy-
chologiczno-kognitywnych i historycznokulturowych analiz struktury znaczeń
słownych i gramatycznych danego języka  a także dzięki subiektywnej refleksji
nad własnym, jednostkowym doSwiadczeniem  można zrekonstruować utrwalo-
ny w nim obr a z S wi a t a.
Idee te nie są nowe  już wczeSniej pojawiały się wielokrotnie w refleksji hu-
manistycznej (np. w pracach Wilhelma von Humboldta i w kręgu neohumboldtyz-
mu, u Franza Boasa i jego kontynuatorów: Eduarda Sapira i Benjamina L. Whorfa,
w poglądach Ludwiga Wittgensteina i Bronisława Malinowskiego, Eleonory Rosch
i wielu innych badaczy: filozofów, socjologów, antropologów, psychologów. Zawsze
bliskie były językoznawcom  zwłaszcza reprezentujących nurt historyczny oraz
tzw. funkcjonalny strukturalizm). Ostatnio jednak w językoznawstwie idee te odży-
ły na fali poststrukturalistycznych dyskusji i pewnego  zmęczenia strukturalizmem
formalnym  zwłaszcza jego odłamem generatywnym. Widać to także w języko-
znawstwie polskim. Prowadzone od kilkunastu lat badania o nachyleniu pragmalin-
gwistycznym i etnokulturowym  penetrujące różne obszary tekstów artystycznych
i ludowych, opisy rozmaitych obszarów leksyki, przysłów, frazeologizmów, kon-
strukcji metaforycznych różnego typu  przekonują jasno, że język istotnie stanowi
swoistą i w znacznej mierze subiektywną interpretację Swiata (nie zaS jego dokład-
ne odwzorowanie). Uprawnione staje się zatem szukanie j ęzykowego obra-
zu Swi at a i j ęzykowych st ereot ypów, uprawnione są próby odtworze-
nia zawartych w języku i poprzez język przejawiających się subiektywnych sposo-
bów mySlenia, doSwiadczania i poznawania zjawisk, rekonstrukcja ukrytych w ję-
zyku sygnałów porządkowania i wartoSciowania rzeczywistoSci lub kreowania
i interpretacji różnych  językowych Swiatów . W procesie tworzenia i rozumienia
wypowiedzi językowej  pojedynczych słów i tekstów, tak poetyckich, jak potocz-
nych  istotną rolę odgrywają wiedza o Swiecie i elementarne doSwiadczenia zjawisk
konkretnych, które użytkownik języka  projektuje na inne zjawiska pod jakimS
względem podobne. W ten sposób kategoryzacja i metaforyzacja stają się podstawo-
wymi formami poznania  dzięki uogólnieniu i konceptualizacji jednych dziedzin
przez inne, a metafora  centralnym zagadnieniem teorii języka (Lakoff, Johnson
1988; Językoznawstwo 1998 i in.).
W odniesieniu do omawianych tu wyrażeń przykładem może być postrzega-
nie przeżycia wstydu w kategorii doSwiadczania ciepła  stąd metafora: płonąć
wstydem i pokrewne, o których będzie tu jeszcze mowa. Słuszne wydaje się więc
spojrzenie na ten krąg wyrażeń także z perspektywy, jaką wyznacza właSnie lin-
gwistyka kulturowa i związane z nią pewne propozycje semantyki kognitywnej.
2.2. Uznając, że w jednostkach języka zakodowany jest specyficzny dla da-
nej społecznoSci sposób doSwiadczania Swiata, punktem wyjScia naszych rozwa-
żań uczynimy etymologię wyrazu wstyd  centralnego wykładnika tego pola po-
jęciowego. Zakładamy bowiem, że w najstarszej warstwie znaczeniowej słów
szukać można pierwotnego sposobu percepcji tego doSwiadczenia  także w ka-
O językowych wykładnikach pojęcia WSTYD 69
tegorii innych doSwiadczeń.
I tu od razu spotyka nas pewna niespodzianka: wstyd  który przywykliSmy
raczej wiązać z fizjologicznym doznaniem gorąca, co utrwaliły kolokacje: wstyd
pali kogo, ktoS płonie wstydem/ze wstydu, spiec raka, spłonić się, zapłonić się, pa-
łać wstydem itp.  etymologicznie wiąże się z doznaniem zimna. Podstawę sło-
wotwórczą słowa wstyd i pokrewnych derywatów tworzył bowiem pierwiastek
*stud-/styg-, jak w studzić, studzenie, stygnąć  którego pierwotne  fizyczne
znaczenie związane z oziębianiem, chłodzeniem przeniesione zostało na prawach
metafory w przestrzeń psychiczną. Proces psychiczny wiązany z doSwiadczaniem
wstydu musiał więc (a przynajmniej mógł) mieć  zgodnie z tezą kognitywizmu
 oparcie w konkretnym doSwiadczeniu zmysłowo-fizjologicznym i w prostych
skojarzeniach, którego Slad przechowuje właSnie etymologia słowa wstyd, wsty-
dzić się, czy dawnych stydzić, wstydać się. DoSwiadczeniowa baza stygnięcia/za-
stygania ciała wskutek zimna musiała zostać poddana konceptualizacji w opar-
ciu o strukturę porównawczą: [wstyd to uczucie podobnie przykre jak chłód i styg-
nięcie ciała]  lub, być może, także: [wstyd to uczucie powodujące stan fizyczne-
go zimna i emocjonalnego odrętwienia/bezruchu/zastygania/doznania chłodu]
(fizycznego lub emocjonalnego  np. ze strony otoczenia?). Rlady takiego odczu-
wania wstydu znajdziemy może w obrazowych kolokacjach: zdrętwiał ze wsty-
du, ze wstydu nie mógł wykrztusić ani słowa, sparaliżował go lodowaty wstyd.
RównoczeSnie analiza innych wyrażeń językowych może też dostarczyć argu-
mentów na bliskoSć doznań wstydu i strachu  podobnie mówimy bowiem:
strach paraliżuje kogo; ktoS zamiera ze strachu; lęk Sciskał kogo za gardło; krew
zastygła komu w żyłach ze strachu; strach zmroził kogo/zdjął kogo chłodem, zim-
ny pot oblał kogo ze strachu  ale też: wstyd Sciskał kogo za gardło, paraliżuje,
mrozi kogo; wstyd chwycił go za gardło; wstyd dusi kogo; mySlałam, że umrę/sko-
nam ze wstydu. Na marginesie zauważmy, że zimny pot kojarzy się też z omdle-
niem lub umieraniem, a to  także ze strachem lub wstydem, np.: ktoS mdle-
je/umiera ze strachu  umiera/kona, zapada się pod ziemię ze wstydu itp. Stygnię-
cie, chłód jako doSwiadczenie Smierci (ktoS już ostygł, zimny trup) mogło też sta-
nowić bazę metaforyczną: [WSTYD to chłód RMIERCI].
BliskoSć znaczeniową kategorii WSTYDU i STRACHU, które Łotman
(1972) traktuje jako pierwotne, podstawowe mechanizmy kultury, potwierdzają
też najstarsze definicje leksykalne, odnotowane w słownikach. Tak np. Słownik
staropolski pod hasłem wstydać się (pudore affectu esse) podaje dwa znaczenia:
1. trapić, nękać, dokuczać  wskazujące przynależnoSć wstydu do doznań przy-
krych, oraz 2. lękać się. Także w słowniku Mączyńskiego znajdziemy lękać się,
bać się jako jeden z synonimów wstydu. Związki wstydu i strachu żywe są dłu-
go, bo u Górnickiego (XVI w.) czytamy: wstyd jest bojaxń gańby, a w Słowniku
Lindego: wstyd nic innego nie jest, jedno  jako stoikowie wykładają  bojaxń złej
sławy. Związek zaS wstydu i hańby ze Smiercią był niezwykle silny  do dziS
przetrwało przekonanie, że hańba/niesława to Smierć cywilna. Związek WSTY-
DU i RMIERCI widoczny jest w dawnych i współczesnych przykładach użycia
70 EWA JĘDRZEJKO
 Knapiusz notuje np.: dla wstydu radbym się pod ziemią widział  chętnie bym
umarł ze wstydu , u Paska: Ledwiem od wstydu żyw został  o mało nie umarłem
ze wstydu , u Mickiewicza czytamy: widziałem w ich martwym ciele strach, co
za życia wstydem i pychą więziony, gdzie także splatają się treSci STRACH 
WSTYD  RMIERĆ, a dziS trwają w konstrukcjach: mySlałam, że zapadnę się
pod ziemię/że umrę/skonam ze wstydu, i podobne.
Doznanie wstydu jako uczucia bardzo przykrego mogło więc być postrzega-
ne jako podobne do (chwilowego) zamierania, z czym też wiąże się strach i fi-
zyczne zimno, stygnięcie  także ze względu na konsekwencje ze strony otocze-
nia, dla którego człowiek okryty wstydem przestaje istnieć, umiera, otacza go
emocjonalny chłód itp. Ten rodzaj doznań fizycznej przykroSci mógł więc być ba-
zą dla konceptualizacji doznań psychicznych przez metaforę [wstyd to stygnię-
cie / umieranie / nieistnienie dla innych].
Analiza językowa definicji słowa wstyd w oparciu o słowniki historyczne po-
twierdza też poglądy badaczy kultury o związkach strachu i wstydu jako dwu naj-
ważniejszych regulatorów zachowań społecznych. Przytoczmy jeszcze raz znaną
hipotezę Łotmana:  W najwczeSniejszych stadiach istnienia społecznoSci ludzkiej
potrzebny jej był mechanizm organizujący, odmienny od mechanizmów istnieją-
cych w Swiecie zwierzęcym. Fakt, że mechanizm strachu Swiat zwierzęcy zna do-
skonale, oraz fakt, że wstyd stanowi zjawisko specyficznie ludzkie, sprawiły, że
zwłaszcza wstyd legł u podstaw regulowania pierwszych  już kulturowych za-
chowań (1972: 203).
Z punktu widzenia semantyki języka strach istotnie jest bardziej pierwotny
semicznie, bo stanowi składnik definicji: wstyd  to bojaxń gańby (tego, co na-
ganne, więc złe / co budzi naganę otoczenia / co może spowodować złe następ-
stwa: hańbę lub niesławę  ujawniane w rozczłonkowanych eksplikacjach). Kul-
turowo zresztą strach przed wstydem, owa bojaxń gańby, to jedyny strach  nie-
hańbiący , bo poza tym bać się to także wstyd  szacunek zawsze otaczał ludzi
nieustraszonych, bohaterów (bohater musiał być przede wszystkim nieustraszo-
ny  jeSli miał być bohaterem, być tchórzem  to wstyd).
Pisze też dalej Łotman, że bezsprzecznie najstarszą warstwę systemu zaka-
zów kulturowych tworzyły normy zaspokajania potrzeb fizjologicznych. Prze-
kształcanie fizjologii w kulturę jest regulowane przez wstyd (1972: 203). Także
i dla tej tezy można wskazać  argumenty z języka : oto w polszczyxnie wstyd za-
stąpił wczeSniejszy srom (wymianie uległo też całe pole derywacyjne). Zdaniem
Brcknera (Słownik etymologiczny) prasłowo *srom już w indeuropejszczyxnie
związane było ze znaczeniami:  gnój ,  łajno , także  brud (w opozycji do czy-
stoSć  por. też póxniejszy związek wstydliwoSci z czystoScią moralną, dziewic-
twem, niewinnoScią). Odczucie sromoty, czyli wstydu, postrzegano więc podob-
nie nieprzyjemnie jak pobrudzenie gnojem, które też długo wiązano z wielkim
pohańbieniem (por. np. w Chłopach Reymonta scenę zemsty wsi na Jagnie Bo-
rynowej, którą dla większego wstydu i Smiertelnego pohańbienia wywieziono na
wozie pełnym gnoju). Słowo srom i derywaty: sromać się, zesromany, sromiexli-
O językowych wykładnikach pojęcia WSTYD 71
wy, sromota etymologicznie z fizjologią właSnie były związane, skoro polszczy-
zna miała w przeszłoSci i nadal ma słownictwo z tym pierwiastkiem (-sra-/-sro),
uważane dziS za nieobyczajne lub wulgarne, okreSlające wstydliwe czynnoSci fi-
zjologiczne, a współczeSnie używa go oficjalnie tylko w specjalistycznej termi-
nologii medyczno-anatomicznej na okreSlenie najbardziej wstydliwej częSci cia-
ła. Derywaty tworzone od tego pierwotnego słowa na okreSlenie wstydu różnej
natury (sromota   wstyd ,  hańba , sromocić, zesromać   zawstydzić , zasroma-
ny itp.) są żywe w języku literackim jeszcze w XVII wieku, potem wychodzą
z użycia  oprócz przymiotnika sromotny   budzący pogardę, hańbiący, hanieb-
ny, niechlubny, niesławny , zastygłego w związkach: sromotny wstyd, ponieSć
sromotną klęskę, i przysłówka sromotnie  także w kilku związkach, np. wypę-
dzić sromotnie kogo, uciekać sromotnie   ze wstydem i hańbą .
Związek wstydu z pierwotnymi kulturowymi zakazami, dotyczącymi obsza-
ru fizjologii, utrwalały następnie nakazy obyczajowoSci chrzeScijańskiej w za-
kresie tabu  głównie seksualnego. Wiązało ono sromotę także z fizjologią ero-
tyki uznawanej za grzech nieczystoSci, który rodził strach wobec Boga i wstyd
wobec ludzi. W warstwie językowej wielu tekstów można dostrzec Slady takie-
go sposobu mySlenia, które łączyło bezwstyd z brudem moralnym i grzechem,
wstyd zaS z lękiem przed nimi. Łączono też wstydliwoSć z wyobrażeniem cnoty,
cechą kobiety czystej i niewinnej (zwłaszcza młodej), tzn. przede wszystkim wol-
nej od grzechu erotyki (w historii utrwalono też taką cechę Bolesława Wstydli-
wego). Są to takie stereotypowe konstrukcje, jak np.: wstyd dziewiczy, kwiat dzie-
wiczego wstydu, kwiat wstydu panieńskiego  które stały się konwencjonalnymi
symbolami czystoSci, dziewictwa, niewinnoSci, cnotliwoSci. WstydliwoSć jest
więc postrzegana pozytywnie, przede wszystkim jako przymiot kobiet cnotli-
wych, zwłaszcza panien  co widać w wielu dawnych kreacjach literackich, gdzie
panny są wstydliwe, spuszczają oczki, płonią się ze wstydu, pieką raka itp. JeSli
młodzieniec tak się zachowuje, to powiadano, że jest stydliwy by panna, porów-
nanie zaS do kobiety i zarzut zniewieSciałoSci mężczyxnie zawsze wstyd przyno-
sił  np. u Paska czytamy, że: Hetmani odważnych chwalą, zniewieSciałych wsty-
dzą. Hańbą dla mężczyzny było też zrobić wstyd, a zwłaszcza odebrać wstyd nie-
wieScie. Natomiast niewiasta, ktora wstyd traci, prędko się z niecnotą braci ( sta-
je się podatna na rozpustę, niecnotliwa ). Notuje też Linde, że: Traci srom i styd
przyrodzony, kto się na złe udawa, zwłaszcza ku fryjowi ( na zaloty do panien, na
rozpustę ), albo ku psocie (psota  daw.  niszczenie, psucie czego ).
Oprócz silnych restrykcji w sferze fizjologiczno-erotycznej wstyd jako  stra-
ch hańby regulował też wszelkie inne działania uznane za złe, godne nagany,
hańbiące, przeciwstawiane działaniom akceptowanym. Linde notuje: wszelkie
głupstwo jest wstydem; Gdyby się wszyscy ludzie swego głupstwa wstydzili, wi-
działbyS każdego twarz wstydem zalaną. WstydliwoSć bowiem  jak mówi Wę-
gierski  jest przymiot wielce wyborny, a z pijanstwa wytryskają wszystkie inne
nałogi: oszukanie, kradzieże, niewstydnoSć ( Monitor Polski ).
Inny rodzaj doSwiadczenia wiąże się z doznaniem wstydu jako emocjonalne-
72 EWA JĘDRZEJKO
go wzruszenia, które powoduje szybsze krążenie krwi  a w efekcie uczucie fi-
zycznego ciepła, nawet gorąca objawiającego się zaczerwienieniem twarzy (czo-
ła, policzków, szyi). Ono też było podstawą konwencjonalnych metafor  obja-
wowych o strukturze: [WSTYD to OGIEŃ], która motywuje wyrażenia: palić
się/płonąć ze wstydu, wstyd pali kogo, twarz kogo pała wstydem, czoło płonie
wstydem, lice wstydem pała itp. Stopień konwencjonalizacji tych wyrażeń był tak
duży, że w kontekstach  zwłaszcza literackich  taki opis objawu może zastąpić
samą nazwę uczucia wywołującego tenże objaw. Konstrukcje: policzki/uszy pło-
nęły komu/na twarz wytrysnął/wypełznął rumieniec/ dziewczyna spłonęła/spiekła
raka   zrobiła się czerwona, poczerwieniała itp.  jednoznacznie oznaczają wte-
dy, że X się wstydzi.
Szybkie krążenie krwi odczuwane jako ciepła fala oblewająca gwałtownie
całe ciało motywuje inne metaforyczne frazy z leksemem wstyd: oblać się wsty-
dem, fala wstydu objęła jej twarz i rozlała się na szyję, zalała mnie fala wstydu;
oblała ją fala gorąca   wstydzi się , fala wstydu opadła   ktoS przestał się
wstydzić itp. Z takiej bazy metafor pojęciowych można generować następnie
bardziej rozbudowane, mniej konwencjonalne opisy, np.: poczuł nagle palący
wstyd, który gorącą falą oblewał całe ciało, na twarz wytrysnął pąsowy jak róża,
pełen żaru rumieniec wstydu itp.
Wstyd może być też konceptualizowany metaforycznie jako PRZEDMIOT
(brudny), który okrywa człowieka/spada lub opada z niego  dlatego możemy
okryć się wstydem, ale gdy przestajemy się wstydzić  wstyd opada z nas jak zni-
szczone okrycie (w opowiadaniu Szczypiorskiego Ucieczka Abla czytamy: opa-
dły z niego zetlałe szmaty wstydu). Możemy też przynieSć wstyd (sobie lub ko-
muS). Ale równoczeSnie WSTYD to RZECZ CENNA, bo xle, jeSli ktoS nie ma
wstydu; a tracić wstyd, pozbyć się/wyzbyć się wstydu  czyli stać się bezwstyd-
nym, bezwstydnikiem  utracić RZECZ CENNĄ (również ludzki szacunek). Tak-
że pozbawić kogoS wstydu  to jakby odebrać mu RZECZ CENNĄ i narazić na
sromotę.
Wstyd jest stopniowalny (wstydzimy się troszkę lub ogromnie)  może więc
rosnąć, zmniejszać się i znikać, można go ukryć przed innymi (dziS zanika wszel-
ki wstyd, ukrywała swój wstyd, schował wstyd do kieszeni).
MówiliSmy już, że WSTYD jest jak OGIEŃ  słabszy wstyd ma więc  niską
temperaturę : zażenowanie zaróżowiło policzki, a wielki wstyd  wyższą: płonął
wstydem, omal nie spalił się ze wstydu, ogień/płomień wstydu palił mu twarz;
spiekła raczka; może też tlić się lub zgasnąć (tliły się w nim resztki wstydu).
WSTYD jest jak WRÓG/KLĘSKA  można go sprowadzić lub Sciągnąć na
siebie (na czyją głowę) lub kogo, można się przed nim bronić, ale można go też
pokonać lub pozbyć się. WSTYD jest jak CHOROBA: można się nabawić
wstydu, zarazić innych swoim wstydem, narazić na wstyd, można być chorym
ze wstydu, ale i  jeSli trzeba  można się lub kogo wyleczyć ze wstydu. Bywa
też jak POKARM O GORZKIM SMAKU: można się najeSć/nałykać gorzkie-
go wstydu; wstyd utkwił komu w gardle (u Reja spotykamy przykład: napić się
O językowych wykładnikach pojęcia WSTYD 73
wstydu).
Człowiek zawstydzony zachowywał się w taki sposób, aby  jeSli to możli-
we  nikt go nie widział i aby on sam nie musiał nikogo widzieć  można to wy-
czytać z konwencjonalnych konstrukcji: spuSciła oczy zdjęta wstydem, wbił oczy
w ziemię, zawstydzony spuScił głowę, nie móc podnieSć wzroku/głowy, nie móc
spojrzeć ludziom w oczy, schować się/skryć się ze wstydu pod ziemię; pochowa-
ła twarz zaczerwienioną, u Mickiewicza też: skryć ze wstydu oblicze pod ziemię,
dziS mówimy: mySlałem, że się pod ziemię schowam/zapadnę. Linde notuje przy-
kład: wychodząc z nierządnego domu, zasłonił twarz wedle zwyczaju; wstydząc
się, oczy spuScił ku ziemi albo je w stronę obrócił; u Kochanowskiego czytamy:
oczom nie dopuScił pojrzeć wzgorę Smiele; w słowniku Doroszewskiego: umknę-
ła wzrokiem, czerwona ze wstydu i inne. Stan zawstydzenia tak opisuje KapuSciń-
ski: zaczęło się niepatrzenie, niewidzenie, po sufitach błądzenie, w czubki butów
spoglądanie, przez okno ulatanie (Cesarz)  obraz ten implikuje wstyd, nie na-
zywając go, właSnie na mocy rozpoznawalnej konwencji typowych objawów
wstydu i zachowań człowieka, który się wstydzi. Odnotujmy jeszcze jeden tekst:
 Aktorowie, chcąc udać wstyd powierzchownymi znakami, zwieszają głowę, tłu-
mią głos, spuszczają oczy  na rumieniec jedynie zdobyć się nie mogą (Linde;
podkr.  E.J.). Konwencjonalizacja zachowań człowieka zawstydzonego i sposo-
bów opisu takich doznań sprawiła, że z czasem Srodki wyrażania objawów zastą-
piły samą nazwę uczucia  na prawach metonimizacji: OBJAW ZA DOZNANIE.
Językowe Srodki nazywające takie objawy wstydu weszły także w skład jedno-
stek pola wyrazowego WSTYD, dzielą z nimi ich własnoSci semantyczno-pragma-
tyczne (a czasem także syntaktyczne).
3. Przedstawione tu uwagi, których celem była próba odtworzenia pewnych
sposobów postrzegania pojęcia WSTYDU i zjawisk z nim związanych oparta tyl-
ko na bazie informacji zakodowanych w języku  w strukturze wyrażeń i kon-
strukcji z pola pojęciowego WSTYD  są z koniecznoSci doSć pobieżne i wyma-
gają bardziej dokładnych analiz materiałowych w duchu semantyki kognitywnej.
Pominięto tu wiele kwestii  strukturalnych , istotnych dla pełnego opisu tej sfery
znaków słownych, jak np. wewnętrzne zróżnicowanie znaczeniowo-syntaktyczne
jednostek tego pola. Ważne dla modelu sieciowego są też ich odcienie
znaczeniowe, zależne od sposobu realizacji podstawowego modelu predykatowo-
argumentowego (np. różnice między wstydzić się czego: kogo: za kogo: przed kim:
zawstydzić kogo (przed kim): zawstydzanie kogo); również różnice składni.
Należałoby też wydobyć subtelne różnice treSci, np. między zmieszać się: zawsty-
dzić się a zostać zawstydzonym, lub między: być zażenowanym: speszonym: onie-
Smielonym: skompromitowanym: pohańbionym  i wiele innych kwestii. Może je
wskazać jedynie szczegółowa analiza semiczna, wzbogacona analizą składniową,
bo opis kulturowo-kognitywny nie zdaje z nich w pełni sprawy.
Rozważania o związkach między nazwą i jej historią a sposobami doSwiad-
czania uczucia nazywanego, czyli związków między słowem a rzeczywistoScią
74 EWA JĘDRZEJKO
i człowiekiem, są też zawsze pewnego rodzaju spekulacją, która jednak wydaje się
uprawniona w Swietle tez i propozycji współczesnych nurtów semantycznych 
zwłaszcza niektórych postulatów semantyki kognitywnej. Nakazują one  po
pierwsze  wyjaSniać znaczenie wyrażeń językowych w ramach pewnej szerszej
całoSci, którą tworzy zespół jednostek języka, realizowanych w zwykłych, czę-
stych lub typowych sposobach mówienia i rozumienia wypowiedzeń o różnej for-
mie, oraz  po drugie  uwzględniać także różne czynniki  subiektowe , takie jak
typ racjonalnoSci, subiektywny punkt widzenia i perspektywa (także historyczna),
doSwiadczenie w ramach pewnego typu wiedzy o Swiecie, utrwalone przez język
skojarzenia, a także zarówno konwencjonalne, jak i niezwykłe sposoby zachowań
itp. Sądzę przy tym, że ten rodzaj refleksji i opisu jest równie istotny dla zrozu-
mienia języka, a co więcej  pozwala uzupełniać, weryfikować i korygować inne
opisy lub teorie języka.
Weryfikacja wniosków lub stwierdzeń na temat struktury pojęć, motywują-
cej znaczenia językowe i  naddane w tekScie sensy konotacyjne, może się do-
konywać tylko poprzez łączenie różnych metod analizy semantycznej i obserwa-
cję użycia języka w różnych sytuacjach mówienia (dziS i w przeszłoSci). Plan wy-
rażania poSwiadcza te lub inne znaczenia i sposoby konceptualizacji zjawisk na-
zywanych językowo. Język jako system znaków jest bowiem w znacznym
stopniu istotnie autonomiczny i logiczny  w pewnym stopniu poddaje się forma-
lizacji, zatem także zobiektywizowanym metodom opisu strukturalistycznego.
Ale równoczeSnie ma także (i ciągle tworzy nowe) niezbędne dla swego funk-
cjonowania obszary zjawisk zmiennych, nieostrych i subiektywnych. Nie ma
więc dotąd  i ze względu na skomplikowany, wielorako uwarunkowany i ewo-
lucyjny charakter języka naturalnego pewnie być nie może  jakiejS  jedynej za-
sady wyjaSniania wszystkich jego aspektów w ramach jednej uniwersalnej teorii.
Tylko wieloaspektowa analiza wielu faktów językowych pozwala wydobyć
 obraz pojęcia i wskazać treSci nie zawsze w pełni uSwiadamiane właSnie dla-
tego, że język jest konwencją, którą sami kształtujemy, ale też poddani jesteSmy
jej dyktatowi. Konieczne są więc różne lingwistyczne narzędzia. Procedury ana-
lityczne, jakie tu zastosowaliSmy, wykorzystując różne współczesne koncepcje
opisu znaczenia, a także zaniedbaną przez pewien czas etymologię, pozwalają
zbliżać się do xródeł języka, które  jak pisał niegdyS Klemensiewicz   giną
w pomroce dziejów .
Bibliografia
Anusiewicz J. (1994), Lingwistyka kulturowa. Wybór problematyki, Wrocław.
Gajda S. (1998), Językoznawstwo na rozdrożu, [w:] Nowe czasy, nowe  języki , nowe (i stare) pro-
blemy, pod red. E. Jędrzejko, Katowice.
Grochowski M. (1993), Konwencje semantyczne a definiowanie wyrażeń językowych, Warszawa.
Hołówka T. (1986), MySlenie potoczne. HeterogenicznoSć zdrowego rozsądku, Warszawa.
O językowych wykładnikach pojęcia WSTYD 75
Jackendoff R. (1983), Semantic and Cognition, MIT Press, Cambridge Mass.
 (1990), Semantic Structures, MIT Press, Cambridge Mass.
Jędrzejko E. (1983), Opis formalnopowierzchniowych realizacji struktur z czasownikami strachu,
 Polonica IX, s. 135-147.
 (1987), Semiotyka i składnia polskich czasowników deontycznych, Wrocław.
 (1995), Czy zmierzch strukturalizmu w językoznawstwie?,  Prace Językoznawcze UR , nr 23, pod
red. M. Blicharskiego i H. Fontańskiego, Katowice, s. 7-16.
 (1998), Wstyd po polsku  czyli o czym  mówią słowa. Kategorie kulturowe z perspektywy
współczesnej lingwistyki, [w:] Pojęcie WSTYDU w kulturze, pod red. E. Kosowskiej, Katowi-
ce, s. 12-18.
Jędrzejko E., Nowakowska-Kempna I. (1985a), Próba charakterystyki predykatów uczuć,  Prace
Językoznawcze UR , Katowice, nr 10, s. 28-41.
 (1985b), O uczuciach i ich objawach w aspekcie semantyki leksykalnej,  Przegląd Humanistycz-
ny , nr 7/8, s. 81-90.
Językowy obraz Swiata (1990), Językowy obraz Swiata, pod red. J. Bartmińskiego, Lublin.
Językoznawstwo (1998), Językoznawstwo kognitywne. Wybór tekstów, pod red. W. Kubińskiego,
R. Kalisza, E. Modrzejewskiej, Gdańsk.
Karolak S. (1984), Składnia wyrażeń predykatywnych, [w:] Gramatyka współczesnego języka pol-
skiego. Składnia, pod red. Z. Topolińskiej, Warszawa, s. 11-211.
Konotacja (1998), Konotacja, pod red. J. Bartmińskiego, Lublin.
Lakoff G., Johnson M. (1988), Metafory w naszym życiu, przeł. T.P. Krzeszowski, Warszawa.
Langacker R. (1981), The Nature of Grammatical Valence,  Linguistic Notes from La Jolla , 10,
s. 33-59.
 (1995), Wykłady z gramatyki kognitywnej, [w:] Podstawy gramatyki kognitywnej, pod red. H. Kar-
deli, Lublin.
Łotman J. (1972), O semiotyce pojęć wstyd i strach w mechanizmie kultury (Tezy), przeł. J. Fary-
no, [w:] Semiotyka kultury, pod red. E. Janus, M.R. Mayenowej, Warszawa.
Nowakowska-Kempna I. (1986), Konstrukcje zdaniowe z leksykalnymi wykładnikami predykatów
uczuć, Katowice.
 (1996), Konceptualizacja uczuć w języku polskim. Prolegomena, Katowice.
Pajdzińska A. (1990), Jak mówimy o uczuciach. Poprzez analizę frazeologizmów do językowego
obrazu Swiata, [w:] Językowy obraz Swiata, pod red. J. Bartmińskiego, Lublin.
Puzynina J. (1991), Język wartoSci, Warszawa.
Termińska K. (1995), Teorie językowe a ich faktualna interpretacja,  Prace Językoznawcze UR ,
nr 23, Katowice, s. 17-28.
Wojtasiewicz A.O. (1975), Sformalizowana semantyczna interpretacja czasowników,  Studia Se-
miotyczne VI, Wrocław, s. 43-94.
Zaron Z. (1985), Wybrane zagadnienia etyczne w analizie semantycznej. (Kochaj blixniego swego),
Wrocław.
76 EWA JĘDRZEJKO
Describing Shame.
Remarks on the Linguistic Explanations of Concepts
in Different Conceptions of the Linguistic Description
Summary
The aim of the paper is a reconstruction of some modes of perception of the concepts of shame
and related phenomena which are encoded in language. SHAME can be analysed as a lexical-seman-
tic micro-field, but also it can be seen from the viewpoint of the cognitive conception. It is useful
to conjoin the lexical semantic analysis with the cognitive modelling. On the basis of this model,
the explication will adopt the form of an ordered set (by conjunction and implication) of sentences.
Such sentences of the definition-explication are accepted as simple representations of the abstract
elements of the lexical meaning of the expression to be ashamed. Another possibility is a genera-
tive description that analyses the homonymy and polysemy of the word shame.
In the analysis of SHAME one can adopt the conception of the theory of the semantic syntax
(the predicative-argumentative structures) in which SHAME adopts the three-argument structure.
Another possibility of the analysis is the linguistic-cultural approach which enables to reconstruct
the world-picture contained in the language. Very important are also the etymological considera-
tions which very often help to explain the subsequent metaphorisations. An etymological analysis
enables also to capture the difference between the SHAME and FEAR. The considerations lead to the
conclusion that, so far, there is no one universal theory which would explain all aspects of a lan-
guage and in virtue of this fact very diverse instruments of linguistic analysis remain necessary. All
these conceptions are complementary.
Translated by Adam Chmielewski
Dcrive la honte. Quelques remarques
sur des indices linguistiques de notions
dans la perspective des diffrentes conceptions
de la description linguistique
Rsum
A travers les remarques prsentes, nous avons noulu montrer quelle sorte d informa-
tions peuvent fournir les analyses d expressions, faites dans le cadre des diverses theories
smantiques (structurelles et non-structurelles) et cela grce aux mthodes de description
labores dans leur perspective. En effet, chacune de ces mthodes permet de discerner les
diffrents traits du langage tout en dsignant des aspect divers de l image culturelle de la cat-
gorie notionelle ą laquelle se rferent les expressions dcrites. Nous avons galement voulu
dmontrer comment les analyses culturo-cognitives d expressions linguistiques complŁtent la
description structurelle et comment elles aident ą expliquer un certain nombre d aspects des
phnomŁnes extralinguistiques conditionns qui appartiennent au systŁme de la culture. On
a analys des expressions bases sur la structure des mtaphores suivantes: la HONTE est un
O językowych wykładnikach pojęcia WSTYD 77
FEU (płonąć wstydem, spalić się ze wstydu), la HONTE est une FROIDEUR // MORT (ty-
mologie de wstydzić < studzić, stygnąć; galement: umrzeć ze wstydu), la HONTE est une
VALEUR (utracić wstyd, odebrać wstyd, okryć się wstydem), la HONTE est une MALADIE //
DEFAITE // un ENNEMI (nabawić się wstydu, Sciągnąć wstyd, zwalczyć wstyd) etc. On a mon-
tr des relations entre les notions HONTE  PEUR en tant que traces des catgories cul-
turelles primitives, bien visibles dans la parent smantico-syntaxique des lexŁmes avoir honte
et avoir peur, ce qui a t conffirm par les mthodes de la smantique structurelle et gnra-
tive. Nous estimons que grce ą la confusion des diffrentes approches, c est dsormais gale-
ment la linguistique qui peut soutenir ou rfuter certaines thŁses du culturalisme et servir
ą d autres sciences humaines.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Ekonomia wykłady pojęcia
2 wykład pojecie i struktura adminitracji publicznej
Wykład 5 Pojęcia i ich definicje
Wykład 1 pojęcia podstawowe
Wykład 1 Pojęcie i przedmiot logiki
KRAJOZNAWSTWO wyklad 1 Pojęcie krajoznawstwa i jego rola
2014 03 29 Zachowania Organizacyjne wykłady wybrane slajdyid(535
Pojęcie osobowości i wybrane koncepcje osobowości
Wykład 03 Podstawowe pojęcia inżynierii ruchu
Wykład 2 Środowisko pracy pojęcia i zadania
wyklad 03
Lipidy cz I Wykład z 7 03 2007
Wykład 3 5 03 2013
03 wyklad elektryczny nidF25
Językoznawstwo ogólne wykład semantyka
Drogi i ulice wyklad 03

więcej podobnych podstron