O ZAZDROSCI

background image

O zazdrości - dr Jakub Kołodziej, OTS Lublin

Zazdrość jest nieodzowną towarzyszką naszego życia. Bywamy zazdrośni o
partnerów, o to, że komuś lepiej się żyje niż nam, że ma więcej pieniędzy, więcej wie,
ma lepszą pozycję społeczną czy zawodową. Oczywiście my sami także poprzez swoje
zachowanie - celowo bądź nie - wywołujemy u innych zazdrość. Kiedy się o tym
dowiadujemy, czasem odczuwamy satysfakcję, a nawet dumę – przecież okazaliśmy
się pod jakimś względem lepsi od innego czy innych.
Na ogół jednak zazdrość uważamy za przejaw słabości, wstydzimy się jej; nie chcemy
się do niej przyznać w obawie, że odsłonimy się, przyznamy do jakiegoś braku.
Najczęściej ukrywamy zazdrość pod maską podziwu dla czyichś dokonań albo buntu
wobec niesprawiedliwości losu, a czasami mylimy ją z ambicją.
Zazdrość to w zasadzie zespół uczuć, które mogą się bardzo dynamicznie zmieniać i
występować naprzemiennie. Lęk przechodzi w złość, poczucie winy w poczucie
krzywdy, agresja w autoagresję, miłość w nienawiść.
Zazdrość ma różne oblicza. Jest taka, która może być inspiracją do przekraczania
siebie - np. chcemy być tacy, jak inni. Wtedy nie ma w niej zawiści, tylko podziw.
Może oznaczać, że nam na czymś lub na kimś zależy; czasami po uczuciu zazdrości
poznajemy, że jesteśmy zakochani. Może też prowadzić do zdrowej rywalizacji.
Zazdrość może także być adekwatną i normalną reakcją na sytuację, np. gdy moja
dziewczyna flirtuje z innym, czuję się zazdrosny, nie chcę, żeby tak było. Brak
zazdrości w związku świadczy o braku zaangażowania – dlatego jej ukrywanie może
być dla partnera dotkliwą karą. Zazdrość może być pożyteczna i pozwala przetrwać,
utrzymać związek czy pozycję społeczną.
Ale bywa też, że zazdrość czyni nas nieszczęśliwymi, odbiera radość życia. Uczucie
zazdrości bardzo wtedy boli, potrafi trawić od wewnątrz, doprowadzać do rozpaczy i
zachowań, których możemy żałować przez resztę swojego życia. Zdarza się także, że
wymyka się ona spod kontroli, jest jak ogień siejący spustoszenie, po którym pozostają
zgliszcza; niszczy ludzi, związki, upokarza, czyni nieszczęśliwym, doprowadza do
samobójstwa albo zabójstwa. O tym, jak silne emocje może wywoływać, świadczy
wiele wyników badań naukowych z zakresu psychologii i kryminologii. Np. wyniki
badań przeprowadzonych przez amerykańskich psychologów ewolucyjnych Martina
Daly'ego i Dalgo Wilsona wskazują, że uczucie to jest odpowiedzialne za większość
zabójstw kobiet, żon i kochanek, i stanowi główny motyw morderstw popełnianych
przez mężczyzn.
Najbardziej skrajną formą zazdrości jest zazdrość urojona, w psychopatologii
nazywana

zespołem Otella

. Przejawia się ona podejrzewaniem partnera o notoryczne

zdrady, nieustannym sprawdzaniem i kontrolowaniem jego działań. Psychiatrzy taką
zazdrość zaliczają do obsesyjnych nerwic, z których - według nich - 30 procent jest
nieuleczalnych. Zazdrość, kiedy staje się obsesją, doprowadza do negacji wszystkiego.
Obsesyjni zazdrośnicy męczą swoich partnerów ciągłymi pytaniami, nie wierzą w nic,
co od nich słyszą; śledzą ich, zwracają uwagę na nic nie znaczące fakty, pamiętają je
nawet po upływie długiego czasu i wiążą ze sobą w pozornie logiczne całości,
poszukują nieistniejących kochanków. Każde działanie partnerów coś - według nich -
w sobie kryje. Potrafią wszystko interpretować jako zdradę, np. podejście do okna,
spojrzenie lub jego brak uważają za znak dla kochanka, a każde działanie
podejmowane przez partnerów interpretują jako próby oszukania lub zmylenia. Życie z
osobą trawioną przez obsesyjną zazdrość staje się koszmarem.
Do poradni często zgłaszają się ofiary zazdrości. Pamiętam kobietę, którą latami mąż

1

background image

zadręczał, zamykał w domu, bił. Przyszła do poradni przerażona, że on odkryje jej
wyjście z domu. Zgłaszają się też ofiary zazdrości swoich przełożonych w pracy,
którzy czują się zagrożeni ich sukcesami.
Leczenie w takich przypadkach bywa bardzo trudne i długotrwałe. Najczęściej
problem leży w przekonaniu zazdrośnika, że jest chory, że wszystkie jego podejrzenia
są wytworem chorej wyobraźni i że trzeba to leczyć. Bywa też tak, że terapeuta staje
się urojonym kochankiem i jest wciągany w urojony świat pacjenta.
Jest również zazdrość, która nie wkracza w obszar patologii, ale bardzo utrudnia
życie; potrafi skutecznie odebrać radość i sens istnienia, staje się permanentną
postawą, wręcz stylem bycia. Osoby przeżywające tego rodzaju uczucie zazdroszczą
wszystkiego i wszystkim, czują się gorsze jako partnerzy seksualni, jako pracownicy,
jako przyjaciele czy znajomi.
Nad zazdrością można panować i ją kontrolować, utrzymywać na optymalnym
poziomi - może więc być płonącym ogniskiem, które ogrzewa, a nie spala. Pracując
nad własną zazdrością, warto się przyjrzeć czy towarzyszy jej jakaś prawidłowość.
Może jest tak, że pojawia się ona zawsze w tych samych sytuacjach albo dotyczy tych
samych kwestii, np. kiedy widzimy, że ktoś ma udany związek albo dużo pieniędzy,
albo kochającego partnera/partnerkę.
Kiedy już zlokalizujemy obszary zazdrości, zadajmy sobie pytanie, czy ma ona realne
podstawy. Mogą nam w tym pomóc inni. Kiedy często, z różnych stron słyszymy, że
coś wymyślamy, że nic się nie dzieje, może warto się nad tym zastanowić. Może w
rzeczywistości nie chodzi o tę konkretną sytuację czy osobę? Po tym, o co jesteśmy
zazdrośni, możemy rozpoznać własne słabe punkty. Jeżeli zazdrość dotyczy np.
partnera seksualnego, być może nie czujemy się atrakcyjni i stąd poczucie zagrożenia i
potrzeba kontrolowania; jeżeli jej przedmiotem stają się rzeczy materialne albo
osiągnięcia innych, być może tkwi w nas przekonanie, że będziemy wartościowi tylko
wtedy, kiedy będziemy bogaci albo odniesiemy sukces. Czasami już taka refleksja
uwalnia od przeżywania zazdrości, zmniejsza poczucie zagrożenia i daje dystans.
Można też zadać sobie pytanie, skąd w nas jest ten czuły punkt, kiedy się to zaczęło,
od jak dawna trwa. Być może odkryjemy w swoim życiu konkretne sytuacje z
przeszłości, których przeżycie „na nowo” uwolni tkwiące w nich stłumione uczucia i
złagodzi zazdrość. Warto więc przyznać się do niej, odsłonić swoje uczucia,
przytoczyć konkretne sytuacje.
W pracy nad zazdrością warto pamiętać, że bywa przenoszona z wcześniejszych
doświadczeń jakiejś straty. Powrót do źródeł daje możliwość oderwania się od
spowodowanego tą stratą poczucia krzywdy. Trzeba powiedzieć, że zazwyczaj
towarzyszy ono zazdrości, choć tak naprawdę to zazdrośnicy stają się
krzywdzicielami. Pamiętam kilka osób, które - gdy to sobie uświadomiły – dokonały
wielu pozytywnych zmian w swoim życiu. Jeżeli jesteśmy zazdrośni o partnera czy
partnerkę może nam pomóc zrozumienie, że w związku musi być przestrzeń na
zaufanie, inaczej będzie on chorował. Kontrolowanie wszystkiego i wszystkich do
końca jest w gruncie rzeczy niszczeniem związku, a nie wyrazem troski o niego.
Najbardziej zazdrosne stają się osoby, które mają niskie poczucie wartości, nadmiernie
angażują się w związki, są skoncentrowane na sobie i na własnych uczuciach, nie mają
zainteresowań i czasu na przyjemności, mają tendencje do podpinania się pod czyjeś
życie. Chora zazdrość jest więc ściśle związana z brakiem poczucia własnej wartości i
tożsamości. Ci natomiast, którzy wierzą w siebie i czują się pewni, nie dadzą się jej
zwieść.

dr Jakub Kołodziej

2

background image

3


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
10 mitów na temat dziecięcej zazdrości
Zazdrość
Zazdrość i medycyn strszczeniea
ZAZDRO I ZAWI , matura, matura ustna, matura, MOTYWY
Zazdrość jako czynnik?terminujący zachowania czlowieka
Kobieca zazdrość
Bulyczow Kir Kosmografia zazdrości 2004 09
Zazdrość - opowiadanie edukacyjne, Przedszkole
Ingulstad Frid Saga Wiatr Nadziei 05 Zazdrość
Kiedy zazdrość buduje związek
Zazdrośnica
Hey - Zazdrosc, piosenki chwyty teksty
E marketing w akcji czyli jak skutecznie wzbudzac pozadanie klientow i zazdrosc konkurencji emarke
Zazdrość, Slayers fanfiction, Oneshot
Zazdrość(1), scenariusze
Zazdrość Katecheza 5 z 8 Pomoc katechetyczna
Zazdrość i zawiść

więcej podobnych podstron