Pobierz cały dokument

Rozmiar 51,4 KB

Eurokołchoz walczy z rodziną

background image

 

1

Eurokołchoz walczy z rodziną 
 
Felieton  ·  „Nasz Dziennik”  ·  2008-08-08 
 
Leopold Tyrmand w swoim „Dzienniku 1954” zapisał m.in., że komuniści są „przeciwko zębom”. To 
oczywiście całkiem możliwe, bo komuniści są zasadniczo przeciwko wszystkiemu, a zwłaszcza – prze-
ciwko instytucjom tzw. porządku spontanicznego. Fryderyk August von Hayek zauważył,  że  świat jest 
rządzony przy pomocy dwóch porządków: porządków spontanicznych i porządków zadekretowanych. 
Porządki spontaniczne są – jak nazwa wskazuje – spontaniczne, to znaczy, że ani nikt ich nie zaprojek-
tował, ani nikt nimi nie administruje, a one mimo to, czy raczej – dzięki temu, doskonale spełniają swoje 
funkcje. Na przykład język mówiony. Nikt go nie zaprojektował, nikt nim nie administruje, a przecież zna-
komicie wypełnia on funkcję komunikacyjną. Podobnie rynek; miliony ludzi w każdej chwili podejmują 
miliony decyzji, wcale nie uzgadniając ich ze sobą. Powinien z tego wyniknąć nieprawdopodobny bała-
gan, a tymczasem – powstaje ład. Prąd płynie w przewodach, woda płynie w rurach, warzywa i owoce 
trafiają na stragany, mąka dostarczana jest do piekarni, chleb do sklepów, samoloty nie spadają, mosty 
się nie walą – wszystko działa znakomicie, dopóki jakiś wariat nie zacznie przy tym gmerać. Innym przy-
kładem porządku spontanicznego jest rodzina. Natomiast przykładem porządku zadekretowanego jest 
ustrój socjalistyczny. Spółka Marks & Engels wszystko szczegółowo zaprojektowała,  łącznie ze wspól-
nymi żonami. Oczywiście nic nie działało, a skończyło się gigantycznym bankructwem nie tylko u nas, 
ale nawet i w „cudnym raju” – czyli Związku Sowieckim.  
 
Mimo tego smutnego doświadczenia, komuniści, których pycha popycha do rozmaitych społecznych 
inżynierii, nienawidzą porządków spontanicznych, a już specjalnie – rodziny, stanowiącej dotychczas 
sferę autonomiczną wobec funkcjonariuszy komunistycznego państwa. Widać to w inicjatywach podej-
mowanych przez władze Eurokołchozu, zdominowane przez komunistów świadomych i nieświadomych.  
 
Ostatnio Eurokołchoz ogłosił, że będzie dofinansowywał firmy zakładane przez kobiety. Dlaczego akurat 
przez kobiety? Dlatego, że współczesne komuchy, od których z pogardą odwrócili się pracownicy na-
jemni, czyli dotychczasowy proletariat, poszukują na gwałt proletariatu zastępczego i ich argusowe oko 
padło na kobiety. Kobieta kobietą przestać być nie może, więc trzeba jej tylko wmówić, że jest oprymo-
wana przez „męskie szowinistyczne świnie”, od których mogą wyzwolić  ją urzędnicy komunistycznego 
państwa. Stąd ten radosny przywilej, który jednak – jak zresztą wszystkie komunistyczne prezenty - za-
prawiony jest silną trucizną.  
 
Dofinansowanie firm zakładanych przez kobiety odbywać się będzie w formie dofinansowania kosztów 
opieki nad dziećmi. No dobrze, ale skąd Eurokołchoz weźmie pieniądze na to dofinansowanie? Odpo-
wiedź jest tylko jedna; musi nałożyć i na kobiety i na mężczyzn dodatkowy podatek i ściągnięte w ten 
sposób pieniądze przeznaczy na dofinansowanie. Innymi słowy – koszty opieki nad dziećmi oraz wyna-
grodzenie swoich biurokratycznych „dobroczyńców”, będzie musiała sfinansować sobie obdarzona tym 
wątpliwym przywilejem kobieta oraz jej mąż. Będą zatem musieli więcej pracować tylko po to, by opiekę 
nad własnymi dziećmi powierzyć jakiejś obcej osobie, być może nawet przymusowo wyznaczonej przez 
władze Eurokołchozu, bo jeśli tylko może stać się coś złego, to na pewno się stanie. W ten właśnie spo-
sób komuniści systematycznie i planowo prowadzą swoją walkę z rodziną, jako jednym z ważnych ele-
mentów porządku spontanicznego, którego nienawidzą ponad wszystko, podobnie jak innych dzieł Bo-
skich. 

Pobierz cały dokument

Rozmiar 51,4 KB

223/1701, 228/4330, 209/623, 165/6488, 102/2004, 86/3170, 737/4809, 717/2588, 721/3649, 1024/2901, 1015/6917, 1006/5236,
Kontakt | Polityka prywatności