Kancelaria zdobyła dane 50 tys użytkowników sieci Orange i domaga się od internautów po 750 zł

background image

7.05.2015

Kancelaria zdobyła dane 50 tys. użytkowników sieci Orange. I domaga się od internautów 750 zł

http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/2029020,35636,17859434.html

1/2

Kancelaria zdobyła dane 50 tys.
użytkowników sieci Orange. I domaga się
od internautów 750 zł

Katarzyna Włodkow ska 2015-05-05, ostatnia aktualizacja 2015-05-07 18:58:13

Już prawie 600 osób zgłosiło się do prokuratury, zarzucając gdańskiej kancelarii Lex Superior oszustwo. Spółka
domaga się od tysięcy internautów 750 zł za rzekome udostępnianie niskobudżetowych filmów porno. A
wszystko dzięki temu, że zdobyła dane ponad 50 tys. użytkowników sieci Orange. Ustaliliśmy, na czym polega
proceder.

- Od marca, czyli od momentu wszczęcia dochodzenia w sprawie oszustwa, liczba poszkodowanych z całej Polski
wzrosła do prawie 600 - mówi Jolanta Janikowska-Matusiak, szefowa Prokuratury Gdańsk-Wrzeszcz. - Śledztwo wciąż
trwa, badamy też ewentualność złamania Ustawy o ochronie danych osobowych.

"Przedsądowe wezwania do zapłaty" od kancelarii z Gdańska otrzymały prawdopodobnie dziesiątki tysięcy osób w
całej Polsce. Firma, jako właściciel praw autorskich do takich serii

filmów

pornograficznych jak "Podrywaczki",

"Masturbowanie" czy "Polskie uczennice", wzywa do ugody i zapłaty 750 zł w ciągu siedmiu dni, za rzekome
udostępnienie za pośrednictwem programu BitTorrent.

"Niedoskonały program"

Spółka powołuje się na wyniki "dochodzenia przeprowadzonego przez organy ścigania". Każde pismo zawiera IP
komputera. Pod tymi rozsyłanymi w kwietniu br. podpisuje się już sam prezes Jacek Kwiatkowski. Pisze w nim, że "w
wyniku zakończonego w fazie >>in rem<< [postępowanie przygotowawcze - red.] dochodzenia przeprowadzonego
przez Komendę Miejską Policji w Olsztynie (sygn. 1Ds. 1180/14), ustalono, iż abonentem korzystającym w chwili
dokonania czynu zabronionego z łącza internetowego użytego do popełnienia przestępstwa jest..." - tu pada nazwisko
rzekomego naruszyciela.

- To moje łącze, wszystko się zgadza, mam internet w sieci Orange - mówi pani Alina z Warszawy. - Ale w życiu nie
ściągałam, a już tym bardziej nie udostępniałam w czerwcu ub.r. filmu "Chłopak kuzynki - Numerek z chłopakiem
siostrzenicy" z serii "Podrywaczki e77". Jak to w ogóle absurdalnie brzmi?

Cytowana część pisma to zwykła manipulacja.

- Śledztwo, o którym mowa, zostało umorzone w grudniu ub.r. wobec braku danych dostatecznie uzasadniających
podejrzenie popełnienia przestępstwa - mówi prokurator Zbigniew Czerwiński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w
Olsztynie. - W trakcie dochodzenia powołano biegłego, który stwierdził, że program, za pomocą którego naruszyciele
są przez Lex Superior namierzani, jest niedokładny i nie sposób na jego podstawie ustalić, czy doszło do ściągnięcia
filmu w całości, w części oraz czy było to świadome działanie - istnieje bowiem możliwość, że hash aplikacji, który
pozwala namierzać nielegalne udostępnianie filmów w internecie w czasie rzeczywistym, był np. podłączony do innych
plików.

Tego typu programy to żadna nowość, wiele firm producenckich z nich korzysta. Ale "niedoskonałość" programu
używanego przez Lex Superior może tłumaczyć lawinę składanych w komisariatach całego kraju zawiadomień o
możliwości popełnienia oszustwa. Osoby je otrzymujące w zdecydowanej większości zaprzeczają, by kiedykolwiek
takie utwory ściągały/udostępniały. W Płocku pismo od Lex Superior otrzymała niedawno starsza pani, która - jak
mówi - nie wie, jak rozpowszechniać

filmy

, a już zupełnie nic jej nie mówi nazwa BitTorrent (to program, który służy do

nielegalnego ściągania wszelkich utworów).

Mają dane 50 tys. osób

W trakcie olsztyńskiego śledztwa Lex Superior dostarczył płytę z ponad 50 tys. numerów IP z sieci Orange. To mieli być
- jak twierdziła spółka - naruszyciele jej praw autorskich, które miała przejąć na podstawie licencji od jednej z
olsztyńskich firm. Prokurator nakazał dostarczycielowi internetu ujawnienie danych, celem weryfikacji.

- Tylko jedna osoba przyznała, że film ściągnęła za pomocą programu BitTorrent, który w tym samym momencie utwór
udostępnia - kontynuuje prokurator Zbigniew Czerwiński. - W badanych przypadkach - przy czym oczywiście działo się
to wyrywkowo, nie wzywaliśmy wszystkich 50 tysięcy osób - wina nie została udowodniona. Po umorzeniu spółka Lex
Superior zażądała jednak wglądu do akt. Prokurator prowadzący postępowanie wyraził zgodę, ale pod warunkiem
złożenia oświadczenia, że dane osobowe klientów sieci komórkowej nie będą w żaden sposób przetwarzane.
Przedstawiciel gdańskiej kancelarii takie oświadczenie złożył. A potem danych tych zaczęto używać w wysyłanych
wezwaniach do zapłaty.

Małgorzata Kałużyńska-Jasak z biura prasowego generalnego inspektora ochrony danych osobowych: - Prowadzimy
postępowania administracyjne w sprawie Lex Superior. Tylko tyle mogę ujawnić na tę chwilę. Jednocześnie
informuję, iż w dniu 21 stycznia 2015 r. spółka Lex Superior zgłosiła do rejestracji zbiór danych osobowych o nazwie
"ABONENCI IP NARUSZYCIELI". Postępowanie w sprawie rejestracji przedmiotowego zbioru danych jest w toku.

Policja radzi, co zrobić z wezwaniem

Wątek wykorzystywania danych osobowych bada też Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz. Tymczasem
Prokuratura Rejonowa Gdańsk-

Oliwa

umorzyła właśnie dwa dochodzenia, które prowadziła tym razem z

zawiadomienia Lex Superior.

- Śledztwa zostały umorzone wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia
przestępstwa - mówi Ewa Burdzińska, szefowa oliwskiej prokuratury. Zadałam w tej sprawie trzy pytania spółce Lex
Superior, ale nie otrzymałam jeszcze

odpowiedzi

. Dociekam m.in., dlaczego sugerują przestępstwo mimo

umorzonego śledztwa.

Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej

background image

7.05.2015

Kancelaria zdobyła dane 50 tys. użytkowników sieci Orange. I domaga się od internautów 750 zł

http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/2029020,35636,17859434.html

2/2

Policja radzi, by pism od Lex Superior nie ignorować.

- "Jeżeli osoba, która otrzymała takie >>wezwanie do zapłaty<<, nie czuje się zobowiązana do jego uregulowania, ma
prawo zwrócić się do firmy wzywającej do zapłaty o anulowanie tego wezwania, wskazując wszystkie okoliczności
przemawiające za tym, np. wskazując, że nie korzystała z usług tej firmy bądź nie wchodziła na ich strony" -

radzi

policja warmińsko-mazurska.

- "Osoba, która otrzymała >>wezwanie do zapłaty<<, ma również możliwość zawarcia z

firmą ugody. Istnieje także możliwość dochodzenia swoich praw na drodze cywilnoprawnej. Ponadto osoby, które
podejrzewają, że ktoś próbuje od nich wyłudzić pieniądze, mają prawo złożyć zawiadomienie o podejrzeniu
popełnienia przestępstwa na jej szkodę w najbliższej jednostce policji bądź w prokuraturze".

TO BĘDZIE PIERWSZA OD PONAD 40 LAT NOWA LINIA KOLEJOWA W POLSCE [ZDJĘCIA]

Świętuj z nami 26 urodziny Wyborczej!
Wszystkie pakiety 50% taniej

Teraz przez 24 godziny:
do każdej prenumeraty w prezencie
e-book "Wszystko zależy od przyimka"
- Bralczyk, Markowski, Miodek!

Kup

50% taniej

Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl -

www.gazeta.pl

© Agora SA

Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu

Zaloguj się

Informacje

/

Kontakt

/


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron