dedal 09 29 mniej emocji

background image

29

T. K. - Zapewne zauwa¿y³ Pan, ¿e wci¹¿ w œwiato-
wych mediach mówi siê o „polskich obozach koncen-
tracyjnych”. Czy wynika to z niewiedzy, niechlujnoœci
jêzykowej, czy te¿ jest to celowa dezinformacja?
A. J. - Okreœlenie „polskie obozy koncentracyjne” to wed³ug
mnie zaplanowana akcja pewnych œrodowisk niemiecko-
¿ydowskich, których celem jest odwrócenie uwagi o niepodwa-
¿alnych faktów historycznych, które nie s¹ na rêkê Niemcom,
bo obci¹¿aj¹ ich odpowiedzialnoœci¹ za dokonane zbrodnie, ani
niektórym ¯ydom, którzy domagaj¹ siê od Polaków wziêcia na
siebie absurdalnej wspó³winy za holokaust.
T. K. - Niektórzy twierdz¹, ¿e to w³aœnie dlatego
w Polsce Niemcy zak³adali obozy koncentracyjne, bo

Polacy nie lubili ¯ydów i dlatego nie powinni prze-
szkadzaæ w ich eksterminacji...
A. J. - A czy Polacy lubi¹ Rosjan? Niemcy zag³odzili lub zg³adzili
w obozach prawie 2 mln jeñców rosyjskich, z czego co najmniej
po³owa z nich zginê³a na ziemiach polskich, m.in. na Œwiêtym
Krzy¿u, we Lwowie. Ale wœród Rosjan nie znalaz³ siê ¿aden
cz³owiek, który by twierdzi³, ¿e to dlatego w Polsce ginêli
Rosjanie, bo Polacy ich nie lubili.
T. K. - Czy mo¿emy jednoznacznie stwierdziæ, ¿e Po-
lacy s¹ antysemitami?
A. J. - Po pierwsze nale¿y poznaæ w³aœciwe znaczenie wielu
nadu¿ywanych s³ów. Nie trudno zauwa¿yæ te¿ pope³niane
czêsto b³êdy semantyczne i jêzykowe. Przecie¿ termin

WIÊCEJ WIEDZY,

MNIEJ EMOCJI

Z sêdzi¹

A

ndrzejem

J

ankowskim, dyrektorem Okrêgowej Komisji ds. Badania Zbrodni przeciwko Naro-

dowi Polskiemu w Kielcach, inicjatorem wszczêcia œledztwa w sprawie tzw. pogromu kieleckiego rozma-

wiaj¹

J

acek

J

opowicz i

T

omasz

K

osiñski

Od lewej:
J. Jopowicz, A. Jankowski, T. Kosiñski

fot. W

. Domaga³a

background image

30

„antysemityzm” oznacza nienawiœæ do rasy semickiej, czyli nie
tylko ¯ydów, ale tak¿e Arabów, których to nota bene niektórzy
uwa¿aj¹ paradoksalnie za antysemitów. To samo dotyczy pojê-
cia „nazizm”, który mo¿na okreœliæ nie tylko jako ruch anty¿y-
dowski, ale jeszcze bardziej jako antys³owiañski, co czyni
z niego zjawisko specyficznie niemieckie. Bior¹c powy¿sze pod
uwagê jednoznacznie mo¿na stwierdziæ, ¿e Polacy nigdy nie
byli jakimiœ wyjatkowymi antysemitami, wrêcz przeciwnie.
Przypadki niechêci do innych ludzi, ¯ydów i Cyganów, jako
narodów tu³aczy, czyli obcych, a tak¿e do s¹siednich narodów,
z którymi toczone by³y historyczne, czêsto krwawe spory czy
nawet do w³asnych wspó³obywateli, mia³y i maj¹ miejsce
w ka¿dym kraju i narodzie i nie s¹dzê, aby Polska i Polacy
stanowili tu jakieœ kuriozum.
J. J. - Musimy te¿ wiedzieæ i pamiêtaæ o tym, ¿e obozy
budowane w Polsce przez Niemców podczas okupa-
cji hitlerowskiej nie by³y przeznaczone tylko dla
¯ydów. Przecie¿ w Oœwiêcimiu przez pierwszy rok
okupacji ginêli przede wszystkim Polacy. Majdanek
z kolei budowany by³ dla jeñców rosyjskich.
A. J. - Celem Hitlera by³o zagarniêcie terenów S³owiañszczyzny
i zniszczenie takich narodów, jak polski i rosyjski. Mówi³, ¿e
„zdobywca jest wtedy pewien wojennej zdobyczy, gdy zniknie
podbity przez niego naród”. Hitleryzm by³ typowo antys³owiañ-
ski. Hitlerowcy mogliby nawet nie dopuœciæ do eksterminacji
¯ydów, ale zgodnie ze swoimi fundamentami ideowymi musieli
d¹¿yæ do zniszczenia S³owian. Przecie¿ „Mein Kampf” jest
przede wszystkim o ataku na Rosjê.
J. J. - Jeœli ktoœ mówi o jakimœ szczególnym antysemi-
tyzmie Polaków, to te¿ powinien mówiæ o tym, ¿e tyl-
ko w okupowanej Polsce obowi¹zywa³a kara œmierci
za pomoc ¯ydom. Faktem, o którym siê zbyt ma³o
mówi jest te¿ postawa innych narodów okupowanych
wobec ¯ydów. Chocia¿by Francuzi masowo wydawali
¯ydów w hitlerowskie rêce, kolaborowali z Niemca-
mi, a œrodowiska ¿ydowskie dzisiaj to marginalizuj¹
kieruj¹c swoj¹ napastliwoœæ w stronê Polaków, którzy
mimo gro¿¹cej im kary œmierci uratowali od zag³ady
najwiêcej ¯ydów.
A. J. - Ktoœ, kto zna choæ trochê historiê, wie o tym, ¿e w Pol-
sce zamieszkiwa³o przed wojn¹ najwiêcej ¯ydów spoœród
innych krajów europejskich. Taka sytuacja nie by³a przypad-
kiem, tylko ukszta³towa³y j¹ znane fakty historyczne. Przecie¿
¯ydzi nie byli masochistami, aby osiedlaæ siê w³aœnie nad
Wis³¹, a nie Loar¹, Dunajem czy Tamiz¹. Polacy im sprzyjali.
To tutaj przez setki lat ¯ydzi znaleŸli azyl przed przeœladowa-
niami w innych krajach.
J. J. - W wiekach XI -XIII Anglicy i Hiszpanie wypêdzi-
li ¯ydów, a w 1938 roku Niemcy, wiêkszoœæ z nich tra-
fi³a w³aœnie do Polski, która ich przygarnê³a. Teraz
wielu ¯ydów o tym zapomina.
T. K. - Obecnie, jak wiemy, g³oœna jest sprawa felieto-
nu Stanis³awa Micha³kiewicza, którego akurat kielecki
redaktor i dzia³acz spo³eczny Bogdan Bia³ek poda³ do
prokuratury m.in. za tzw. „k³amstwo oœwiêcimskie”...
A. J. - Gdy Elie Wiesel w 1996 roku pope³ni³ k³amstwo oœwiê-
cimskie krytykuj¹c krzy¿e w Oœwiêcimiu, które symbolizowa³y

œmieræ tysiêcy Polaków zamordowanych przez Niemców w tym
obozie, co jest niepodwa¿alnym faktem, nikt go do s¹du czy
prokuratury nie pozywa³.
T. K. - O ile pamiêtam, Elie Wiesel, laureat Nagrody
Nobla, wykrzycza³ te s³owa w Kielcach podczas
uroczystoœci 50-lecia pogromu...
A. J. - Nie chcê wypowiadaæ siê na temat pogromu, gdy¿
jedyn¹ upowa¿nion¹ osob¹ w tym temacie jest Pan proku-
rator Krzysztof Falkiewicz, który jako ostatni prowadzi³ to
œledztwo.
T. K. - Jak wiemy, to postêpowanie nic nie wyjaœni³o.
Czy nie taki by³ w³aœciwy cel tego œledztwa, ¿eby je
w koñcu przeprowadziæ w kontrolowany sposób
i ostatecznie umorzyæ, a tym samym daæ argument
przeciwnikom teorii prowokacji, ¿e nie ma na to
dowodów?
A. J. - Prowadzi³em wstêpne postêpowanie w pierwszym roku
œledztwa. Potem sprawê przejê³a G³ówna Komisja w Warsza-
wie, a po kilku latach œledztwo wróci³o do Kielc. Obecnie jest
ono ju¿ zakoñczone. Jego celem by³o ustalenie przebiegu
wydarzeñ na tyle, na ile po tych kilkudziesiêciu latach jest to
mo¿liwe oraz ustalenie przyczyn pogromu. Prawnik mo¿e
przyj¹æ za ustalone tylko to, co zosta³o niezbicie udowodnione.
Próby odpowiedzi na niewyjaœnione okolicznoœci i stawianie
hipotez trzeba zostawiæ historykom i publicystom. Tak te¿ siê
sta³o ze œledztwem w sprawie tzw. pogromu kieleckiego.
Wspomnê tylko o dwóch niejasnych sprawach, których wyja-
œniæ siê nie da³o. Po pierwsze, dlaczego, przy oczywistym
niedope³nieniu obowiazków przez szefa UB w Kielcach, skiero-
wano sprawê do s¹du w Warszawie, który go uniewinni³, a ko-
z³a ofiarnego znalaz³ w osobie komendanda wojewódzkiego
milicji KuŸnickiego? A jeœli z góry zak³adano, ¿e szefowi UB nic
siê nie mo¿e staæ, to po co go oskar¿ano? Po drugie, dlaczego
uznaj¹c B³aszczyka za bezpoœredniego sprawcê pogromu, UB
trzyma go w areszcie z ca³¹ rodzin¹ przez 8 miesiêcy, po czym
wypuszcza go bez procesu?
T. K. - A Pan by³ przecie¿ wtedy w Kielcach? Co Pan
pamiêta z tamtych dni?
A. J. - W czasie tzw. pogromu by³em w Kielcach, ale nie na
Plantach, choæ mia³em okazjê s³yszeæ jak polscy ¿o³nierze
k¹pali siê wieczorem na basenie i opowiadali, jak na rozkaz
rosyjskiego majora mordowali ¯ydów.
T. K. - Czy w toku œledztwa ustalono, ¿e ofiary ginê³y
z ¿o³nierskich, a nie cywilnych r¹k?
A. J. - Wiele zw³ok mia³o rany postrza³owe i od bagnetów.
T. K. - Jak Pan s¹dzi, czy pod³o¿em wydarzeñ kielec-
kich z 4 lipca 1946 roku by³a niechêæ Polaków do ¯y-
dów? A mo¿e, jak to niektórzy badacze sugeruj¹
przyczyn¹ by³o to, ¿e Kielce by³y ciemnogrodem?
A. J. - Kielce nie by³y po wojnie wiêkszym ciemnogrodem ni¿
np. Kraków, gdzie próbowano zorganizowaæ pogrom rok wcze-
œniej. Tak samo trudno mówiæ, ¿e Kielce by³y miastem ¿ydow-
skim, skoro odsetek ¯ydów w Warszawie czy Krakowie by³
wiêkszy ni¿ tutaj. Pod³o¿em tych tragicznych wydarzeñ by³a
stereotypowa opinia, ¿e ¯ydzi s¹ winowajcami i beneficjentami
wprowadzenia w Polsce komunizmu. Czy i kto by³ inspiratorem
tych wydarzeñ, pewnie nigdy siê nie dowiemy.

background image

31

T. K. - Czy nie nale¿a³oby wszcz¹æ ponownie œledztwo
i je tym razem rzetelnie przeprowadziæ?
A. J. - Nie ma sensu wszczynanie ponownie œledztwa, bo nie
ustali siê nic nowego na podstawie tych samych dokumentów.
J. J. - A mo¿e odtajnienie istniej¹cych dokumentów
umo¿liwi³oby ostateczne wyjaœnienie tej kompromi-
tuj¹cej sprawy? Dlaczego do tej pory nie ujawniono
na przyk³ad raportu ambasadora USA Artura Bliss
Lane'a?
A. J. - Jeœli takie dokumenty zostan¹ kiedyœ odtajnione to nie-
potrzebne bêdzie œledztwo tylko badania historyków, którzy ja-
ko pierwsi powinni siê z nimi zapoznaæ, aby podawaæ fakty hi-
storyczne zgodne z prawd¹.
T. K. - Na czym polega g³ówny problem w stosunkach
polsko-¿ydowskich. Czy brak nam wiedzy, czy za du-
¿o w tych relacjach emocji, przek³amañ, uprzedzeñ?
A. J. - Rozumienie problemu ¿ydowskiego to rozumienie konte-
kstu politycznego i faktów historycznych. Jeœli bêdziemy mieli
wiêcej wiedzy, byæ mo¿e opadn¹ te¿ emocje.
T. K. - Jednym z mniej znanych faktów jest na przy-
k³ad to, ¿e w Kielcach w okresie okupacji hitlerow-
skiej praktycznie nie wystêpowa³o zjawisko tzw.
szmalcownictwa, to te¿ chyba mo¿e o czymœ œwiad-
czyæ?
J. J. - Kielczanie nie tylko nie wydawali ¯ydów Niem-
com, ale wrêcz im pomagali nara¿aj¹c w³asne ¿ycie,
karmili ich i ukrywali w swoich domach. Niektórzy
brali od nich pieni¹dze czy kosztownoœci, ale nie dla
zysku, tylko aby zrobiæ za to zakupy. Niech ktoœ dzi-
siaj sobie wyobrazi wy¿ywienie dodatkowych kilku
osób za swoj¹ pensjê, a co dopiero w tamtych, wojen-
nych czasach, kiedy samemu trudno by³o wy¿yæ.
T. K. - Mówiliœmy wczeœniej, ¿e po wojnie w spo³eczeñ-
stwie polskim istnia³a niechêæ do ¯ydów, g³ównie z po-
wodu ich zaanga¿owania w aparacie komunistycznego
terroru, w s³u¿bach UB. Czy ¯ydzi, którzy domagaj¹
siê tak wielu gestów przeprosin za doznane krzywdy,
nie powinni przeprosiæ za ten masowy z ich strony
wspó³udzia³ w niszczeniu i upadlaniu narodu polskiego?
A. J. - Ambasador Izraela, Pan Szewah Weiss powiedzia³, ¿e
¯ydzi-komuniœci nie byli ¯ydami, wiêc nie ma powodu za nich
przepraszaæ.
J. J. - W takim razie czy my, Polacy, powinniœmy
wiecznie przepraszaæ za krzywdy wyrz¹dzone ¯y-
dom przez Polaków-komunistów?
A. J. - Ka¿dy powinien przepraszaæ w swoim imieniu i za swo-
je winy.
T. K. - Co mo¿na zrobiæ, by poprawiæ relacje polsko-
¿ydowskie?
A. J. - Trzeba uœwiadamiaæ œwiatu jaka by³a sytuacja Polaków
w okresie drugiej wojny œwiatowej. Polacy byli skazani na eks-
terminacjê. Niemo¿liwoœci¹ dla Niemców by³o wykonanie tych
planów natychmiastowo, nie mo¿na by³o kilkudziesiêciu milio-
nów ludzi zlikwidowaæ w obozach zag³ady w kilka lat, dlatego
stwarzano minimalne warunki do ¿ycia, zmierzaj¹ce do obni-
¿enie rozrodczoœci, dokonywano przymusowej germanizacji,
a wszelkie akty niepos³uszeñstwa karano œmierci¹.

T. K. - Jaka jest najprostsza droga do porozumienia
miêdzy narodami, zw³aszcza polskim i ¿ydowskim?
A. J. - Roman Dmowski powiedzia³, kiedyœ, ¿e „Rosjanom,
Niemcom i ¯ydom ¿yczê wszystkiego najlepszego, ale nie
kosztem Polaków”.
T. K. - Czy obchody rocznicowe, bicie siê w piersi,
stawianie pomników i tablic jest dobr¹ drog¹ do
wzajemnego zrozumienia i szacunku?
A. J. - Szukanie prawdy historycznej jest wa¿niejsze od samych
gestów, uroczystoœci i wszelkiej obrzêdowoœci. Powinniœmy
sobie uœwiadamiaæ ró¿nice miêdzy Polakami i ¯ydami. We
Francji ¯yd by³ Francuzem wyznania moj¿eszowego, u nas
wiêkszoœæ ¯ydów by³a odrêbnym narodem. Tylko niewielu
z nich czu³a siê Polakami. Powinniœmy ¯ydom mówiæ o naszej
historii, pokazywaæ miejsca martyrologii Polaków, chocia¿by
pobliski Michniów. Trzeba szukaæ wzajemnego zrozumienia.
Zna³em osobiœcie Jana Pelca, genera³a wojny z Arabami, który
proponowa³ na przyk³ad znieœæ ogrodzenie wokó³ cmentarza
¿ydowskiego i zrobiæ tam park, a nie nowe, cmentarne getto.
T. K. - Brak wiedzy historycznej, staje siê te¿ po¿yw-
k¹ dla manipulatorów wszelkiej maœci. Oni mog¹
wmawiaæ œwiatu wszystko, a nie ka¿demu chce siê
sprawdzaæ wszystkie fakty. Wa¿na jest edukacja
szkolna, wiarygodne podrêczniki, czasopisma, publi-
kacje, a przede wszystkim chyba wzajemne pozna-
nie...
A. J. - Rola dziennikarzy te¿ jest tutaj nie bez znaczenia...
T. K. - Pamiêtam w³aœnie, jak dziennikarz telewizyjny
zapyta³ kiedyœ m³odych ¯ydów, którzy przybyli do
Polski czy s³yszeli o Powstaniu Warszawskim, a oni
odpowiedzieli, ¿e owszem, by³ to bohaterski akt
walki ¯ydów z Niemcami, któremu bezczynnie
przypatrywali siê Polacy. Ci m³odzi ¯ydzi wiedzieli
o powstaniu w gettcie, a nie wiedzieli nic tak napraw-
dê o Powstaniu Warszawskim. Jak wiemy, to nie jest
odosobniony przypadek w œwiecie, ¿e te dwa wyda-
rzenia s¹ kojarzone praktycznie tylko z powstaniem
¿ydowskim. Czy to wynika z tego, ¿e tak ucz¹ w izra-
elskich szko³ach, czy te¿ mo¿e my za ma³o mówimy
œwiatu o sobie, a zbyt wiele o innych?
A. J. - Mo¿e i jedno i drugie?
T. K. - Chyba powinniœmy te¿ szukaæ mo¿liwoœci
kontaktu do rozmów, zw³aszcza miêdzy m³odym
pokoleniem ¯ydów odwiedzaj¹cych Kielce i naszej
m³odzie¿y. Niestety zauwa¿alne jest to, ¿e ci m³odzi
pielgrzymi z Jerozolimy, odwiedzaj¹ Polskê przelo-
tem, traktuj¹c te wizytê jako obowi¹zkow¹ piel-
grzymkê po wielkim cmentarzysku ich przodków.
Dlatego odwiedzaj¹ tylko cmentarze, obozy zag³ady
i miejsca kaŸni. Nie maj¹ czasu na poznanie Polski
i Polaków, na rozmowê, wymianê pogl¹dów i uczuæ.
Bez tego nie bêdzie zrozumienia tylko stereotypy,
które jak koszmary z przesz³oœci strasz¹ ich dziad-
ków, czêsto niestety tak¿e demonizuj¹cych proste
sprawy i fakty.
A. J. - Musimy pamiêtaæ o historii, ale myœleæ o przysz³oœci.
T. K. - Dziêkujê panom za spotkanie i rozmowê.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
2001 09 29
dedal 09 86 list do polaka
2014 09 29 ZUPA Z CIECIERZYCY
dedal 09 90 dabru emet
dedal 09 68 artysta gottlieb
dedal 09 10 kanaan ziemia obiecana
dedal 09 80 ars poetica
11 09 29
dedal 09 92 dziwny dialog
2011 09 29, Z, Temat 1 Wyklad 1 Lancuch dostaw, definicje i glowne zalozenia Material do wykladu
2011.09.29 - DZPN - Egzamin - Klasy O, Testy, testy sędziowskie
1939 09 29 Ingravescentibus Malis
2010 09 29 Dec nr 367 MON analiza i ocena dyscypliny wojskowej
Mikroekonomia 08 09 29, Ekonomia, Mikroekonomia
1932 09 29 Acerba Animi Anxitudo
dedal 09 9102 aj waj
dedal 09 55 chasydzi w fotografii
dedal 09 18 w rzymie

więcej podobnych podstron