Balcerowicz BEZPIECZEŃSTWO POLIT RP

background image

ZUMS BN

BEZPIECZE

ŃSTWO

POLITYCZNE

RZECZYPOSPOLITEJ

POLSKIEJ

Opracował:

prof. dr hab. Bolesław Balcerowicz

background image

2

background image

3

SPIS TRE

ŚCI

1. Bezpiecze

ństwo polityczne. Pojęcia. Formy i rodzaje zagrożeń politycznych

oraz uwarunkowania i badania bezpiecze

ństwa politycznego ……………………

5

1.1. Poj

ęcia…………………………………………………………………………. 5

1.1.1.Bezpiecze

ństwo……………………………………………………………... 6

1.1.2. Bezpiecze

ństwo narodowe…………………………………………………. 7

1.1.3. Bezpiecze

ństwo międzynarodowe…………………………………………. 8

1.1.4. Zagro

żenia………………………………………………………………….. 9

1.1.5. Polityka……………………………………………………………………... 9

1.2. Bezpiecze

ństwo polityczne. Zagrożenia polityczne…………………………… 11

1.3. Badania bezpiecze

ństwa politycznego………………………………………… 16

1.3.1. Badania pokoju, badania bezpiecze

ństwa………………………………….. 16

1.3.2. Kryteria bezpiecze

ństwa…………………………………………………… 19

1.4. Bezpiecze

ństwo polityczne Polski…………………………………………….. 22

1.4.1. Bezpiecze

ństwo w otoczeniu międzynarodowym (wymiar wewnętrzny)…. 22

2. Poło

żenie geopolityczne/geostrategiczne i pozycja Polski w Europie…………

24

2.1. Geopolityka, geostrategia. Poj

ęcia…………………………………………….. 24

2.2. Geopolityka, geostrategia. Wymiar globalny…………………………………..

26

2.3. Europa w uj

ęciu geopolitycznym i geostrategicznym…………………………. 28

2.4. Poło

żenie i pozycja Polski……………………………………………………... 31

3. Bezpiecze

ństwo Polski na tle problemów globalnych. Szanse. Zagrożenia.

Scenariusze……………………………………………………………………………

35

3.1. Megatrendy rozwojowe a problemy globalne………………………………….

35

3.1.1. Globalizacja…………………………………………………………………

36

3.1.1.1. Skutki globalizacji………………………………………………………

37

3.1.2. Rewolucja informacyjna. Informatyzacja.………………………………….

40

3.1.3. Skokowy rozwój wiedzy techniczno-technologicznej……………………...

43

3.1.4. Demografia………………………………………………………………….

44

3.1.5.

Środowisko naturalne………………………………………………………. 46

3.1.6. Demokracja i kapitalizm……………………………………………………

47

3.1.7. „Zderzenie cywilizacji”……………………………………………………..

48

3.2. Ład mi

ędzynarodowy………………………………………………………….. 50

3.2.1. Obecny ład europejski………………………………………………………

52

3.2.2. Przemiany ładu. Przyszły

światowy ład międzynarodowy………………… 53

3.2.3. Przyszły ład europejski……………………………………………………... 55

3.3. Przyszłe

środowisko bezpieczeństwa………………………………………….. 58

3.4. Kryzysy, konflikty zbrojne, wojny XXI wieku………………………………...

63

4. Wewn

ętrzne uwarunkowania bezpieczeństwa politycznego Polski……………..

(Waldemar Kitler)

68

4.1. Zagro

żenie polityczne jako znaczący element uwarunkowań bezpieczeństwa

narodowego, w tym m.in. bezpiecze

ństwa politycznego……………………... 69

4.2. Typologia i ogólna charakterystyka wewn

ętrznych uwarunkowań

bezpiecze

ństwa politycznego Polski………………………………………….. 73

4.2.1. Ogólny podział uwarunkowa

ń bezpieczeństwa politycznego państwa…….. 73

4.2.2. Ogólna charakterystyka wybranych uwarunkowa

ń bezpieczeństwa

politycznego Polski………………………………………………………..

78

background image

4

4.2.2.1. Morale i dziedzictwo kulturowe………………………………………...

78

4.2.2.2. Kultura (jako

ść) władzy………………………………………………... 81

4.2.2.3. Wła

ściwości potencjału społecznego w Polsce………………………… 85

4.2.2.4. Organizacja pa

ństwa i społeczeństwa polskiego……………………….. 87

4.2.2.5. Potencjał ekonomiczny Polski………………………………………….

90

4.3. Wpływ instytucji pa

ństwa i innych struktur społecznych na bezpieczeństwo

polityczne Polski………………………………………………………………

93

4.3.1. Funkcje organów władzy publicznej w dziedzinie bezpiecze

ństwa

politycznego Polski…………………………………………………………

94

4.3.2. Aktywno

ść podmiotów spoza władzy publicznej w dziedzinie

bezpiecze

ństwa politycznego……………………………………………….. 100

4.4. Strategie przeciwdziałania wewn

ętrznym zagrożeniom bezpieczeństwa

politycznego Polski……………………………………………………………

104

5. Ideologie i doktryny polityczne a bezpiecze

ństwo Polski………………………..

(Janusz Odziemkowski)

108

6. Bezpiecze

ństwo Polski w warunkach członkostwa w NATO i Unii

Europejskiej……………………………………………………………………......

122

6.1. NATO – sojusz czy inna organizacja bezpiecze

ństwa………………………… 123

6.2. Unia Europejska. Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpiecze

ństwa /

Europejska Polityka Bezpiecze

ństwa i Obrony (WPZiEPBiO) ......................... 142

BIBLIOGRAFIA……………………………………………………………………...

148

background image

5

1. Bezpiecze

ństwo polityczne. Pojęcia. Formy i rodzaje zagrożeń

politycznych oraz uwarunkowania i badania bezpiecze

ństwa

politycznego

1.1. Poj

ęcia

Termin „bezpiecze

ństwo” stał się jednym z najczęściej używanych w teorii i praktyce

polityki, teorii i praktyce stosunków mi

ędzynarodowych. Bezpieczeństwo, tak jak do

niedawna badania nad pokojem – polemologia i irenologia – stało si

ę coraz bardziej

wyodr

ębnionym przedmiotem refleksji naukowej, studiów, badań oraz monitoringu. Na

u

żytek badań, studiów a także praktyki dokonuje się dekompozycji ogólnej kategorii

„bezpiecze

ństwo” na szereg kategorii bardziej szczegółowych, wśród których – wziąwszy za

podstaw

ę kryterium przedmiotowe - znajduje się „bezpieczeństwo polityczne”.

Zdefiniowanie „bezpiecze

ństwa politycznego” należałoby poprzedzić przypomnieniem

znaczenia obu terminów-członów „bazowych” tj. „bezpiecze

ństwa” (w tym bezpieczeństwa

narodowego i mi

ędzynarodowego) oraz „polityki”. Będziemy bowiem mieli do czynienia

z terminam zawieraj

ącym w sobie wyżej wymienione kategorie. Ponieważ pojęcia

„bezpiecze

ństwo” i „zagrożenie” stanowią dla siebie wzajemną opozycję, i to że nie sposób

traktowa

ć je rozdzielnie, nieodzownym będzie przypomnienie znaczenia kategorii

„zagro

żenie”.

Nie ma miejsca na pracowito

ść, albowiem

niepewny jest owoc pracy; i co za tym idzie nie ma
miejsca na obrabianie ziemi, ani na

żeglowanie;

nie ma bowiem

żadnego pożytku z dóbr, które

mog

ą być przywiezione morzem; nie ma

wygodnego budownictwa; nie ma narz

ędzi do

poruszania i przesuwania rzeczy, co wymaga wiele
siły; nie ma wiedzy o powierzchni ziemi ani
obliczania

czasu,

ani

sztuki,

literatury,

społeczno

ści. A co najgorsze, jest bezustanny

strach i niebezpiecze

ństwo gwałtownej śmierci.

I

życie człowieka jest samotne, biedne, bez słońca,

zwierz

ęce i krótkie.

T. Hobbes. Lewiatan...cz.I, Warszawa 1954, s. 110.

background image

6

1.1.1. Bezpiecze

ństwo

Definiowane leksykalnie „bezpiecze

ństwo” – m.in. w „Słowniku języka polskiego” –

to: „stan niezagro

żenia, spokoju, pewności”.

Spo

śród wielu definicji bezpieczeństwa dla dalszych rozważań należałoby przytoczyć

nast

ępujące;

1) ...stan pewno

ści, spokoju, zabezpieczenia...

2) ...brak zagro

żenia, ochrony przed niebezpieczeństwami...

3) ...warto

ść...

4) ...podstawowa potrzeba człowieka i grup społecznych...

5) ...proces(?)...

Istot

ę bezpieczeństwa stanowią dwa SKŁADNIKI:

-

gwarancja nienaruszonego przetrwania;

-

gwarancja mo

żliwości rozwoju.

Bezpiecze

ństwo należy postrzegać w dwóch ASPEKTACH:

-

wewn

ętrznym;

-

zewn

ętrznym.

Wyró

żnia się cztery WYMIARY bezpieczeństwa:

-

jednostkowy;

-

grupowy;

-

narodowy / pa

ństwowy;

-

mi

ędzynarodowy.

Wszystkie elementy powy

żej przytoczonych definicji bezpieczeństwa „ w ogóle” składają się

te

ż na definicję bezpieczeństwa politycznego.

Bezpiecze

ństwo dzielimy wg następujących kryteriów:

1) podmiotowego na: bezpiecze

ństwo narodowe i bezpieczeństwo międzynarodowe;

2) przedmiotowego na: bezpiecze

ństwo polityczne, wojskowe, gospodarcze, społeczne,

kulturowe, ekologiczne, informacyjne;

3) przestrzennego na: lokalne, regionalne, globalne;

4) czasu na; stan bezpiecze

ństwa i procesy bezpieczeństwa;

5) sposobu organizowania na: unilateralne (hegemonizm, izolacjonizm, neutralno

ść,

niezaanga

żowanie...)

i

multilateralne

(sojusze,

bezpiecze

ństwo

zbiorowe,

bezpiecze

ństwo kooperacyjne...).

background image

7

1.1.2. Bezpiecze

ństwo narodowe

Spo

śród licznych definicji bezpieczeństwa narodowego osobiście najczęściej posługuję

si

ę zamieszczoną m.in. w „Leksykonie pokoju” autorstwa R.Zięby, gdzie ujmuje się je jako

:...” poczucie pewno

ści państwa w środowisku międzynarodowym, brak jego zagrożenia oraz

ochron

ę przed zagrożeniami”. Bliska mi jest (ze zrozumiałych względów) definicja AON,

gdzie bezpiecze

ństwo narodowe oznacza: ...”stan uzyskany w wyniku zorganizowanej obrony

i ochrony przed zagro

żeniami zewnętrznymi i wewnętrznymi określany stosunkiem

potencjału obronnego do skali zagro

żeń”.

Podstawowymi warto

ściami, które składają się na bezpieczeństwo narodowe są

według J. Kukułki:

-

przetrwanie;

-

integracja terytorialna;

-

niezale

żność polityczna;

-

jako

ść życia.

W bardziej lapidarnym uj

ęciu powiada się, że tworzą je dwa składniki:

-

nienaruszone, nie zagro

żone trwanie i

-

swoboda rozwoju.

Bezpiecze

ństwo narodowe dotyczy więc: integralności terytorialnej, suwerenności,

swobody wyboru drogi politycznej, warunków dobrobytu i rozwoju.

Jak dot

ąd na ogół terminy: „bezpieczeństwo narodowe” i „bezpieczeństwo państwa” traktuje

si

ę jako synonimy, traktuje się zamiennie. To uproszczenie powszechnie stosowane. Między

tymi dwoma kategoriami osobi

ście dostrzegam pewne różnice i to nie tylko ze względu na

czynnik narodowo

ściowy. Te różnice są mało dostrzegalne (i mało istotne) przy realistycznej

i neorealistycznej percepcji rzeczywisto

ści międzynarodowej. Traktując natomiast tę

rzeczywisto

ść z pozycji liberalnych czy transnarodowych stawianie znaku równości między

bezpiecze

ństwem narodowym a bezpieczeństwem państwa, szczególnie zaś w dzisiejszym

globalizuj

ącym się świecie jest nieco problematyczne.

background image

8

1.1.3. Bezpiecze

ństwo międzynarodowe

Klasyk teorii stosunków mi

ędzynarodowych H. Morgenthau każe je traktować jako

„warto

ść chronioną w ramach polityki bezpieczeństwa, która obejmuje integralność

terytorialn

ą oraz zachowanie instytucji państwa”. Według D.Fischera bezpieczeństwo

mi

ędzynarodowe w zakresie przedmiotowym obejmuje:...” zespół uwarunkowań, w których

pa

ństwa nie czują się zagrożone atakiem militarnym oraz presją polityczną lub gospodarczą

maj

ąc możliwość swobodnej realizacji własnego rozwoju i postępu”.

Dobr

ą definicję, w której wydobywa się wielość aspektów bezpieczeństwa

mi

ędzynarodowego znajdujemy w „Słowniku...” AON, gdzie czytamy, że jest to: „brak

obiektywnie istniej

ących zagrożeń i subiektywnych obaw oraz zgodne dążenie i działanie

społeczno

ści międzynarodowej na rzecz ochrony określonych wartości państwowych

i

pozapa

ństwowych (społecznych) za pomocą norm, instytucji i instrumentów

zapewniaj

ących pokojowe rozstrzyganie sporów oraz tworzenie gospodarczych, społecznych,

ekologicznych i innych przesłanek dynamicznej stabilno

ści i eliminowania zagrożeń”.

W moim przekonaniu bezpiecze

ństwo międzynarodowe może dotyczyć :

-

zewn

ętrznych aspektów bądź warunków bezpieczeństwa państwa:

-

systemu, b

ądź systemów bezpieczeństwa międzynarodowego.

W „Leksykonie pokoju” czytamy,

że bezpieczeństwo międzynarodowe oznacza :

-

ochron

ę indywidualnego bezpieczeństwa państw;

-

ochron

ę pokoju.

Obecnie nale

żałoby dodać:

-

ochron

ę praw człowieka.

Niekiedy w pi

śmiennictwie i praktyce spotyka się termin: „bezpieczeństwo

mi

ędzynarodowe państwa”. Nie jestem jego zwolennikiem. Bardziej odpowiednim jawi się

pokrywaj

ący się znaczeniowo a używany w rodzimej praktyce (konstytucji, ustawach,

rozporz

ądzeniach i innych dokumentach) termin: „bezpieczeństwo zewnętrzne państwa”

wyst

ępujące obok „bezpieczeństwa wewnętrznego”.

Rozpatruj

ąc dziś kwestie zagrożeń politycznych, bezpieczeństwa politycznego

b

ędziemy musieli odnieść się zarówno do bezpieczeństwa państwa jak i do bezpieczeństwa

mi

ędzynarodowego

rozumianego

jako

bezpiecze

ństwo

ładu

mi

ędzynarodowego,

bezpiecze

ństwo systemu (systemów) międzynarodowego. Koniecznym przy tym będzie

zaj

ęcie się koncepcjami (ich realizacją) bezpieczeństwa zbiorowego, stanem wpływających na

poziom bezpiecze

ństwa organizacji międzynarodowych.

background image

9

Stawiaj

ąc obok siebie terminy: „bezpieczeństwo narodowe” i „bezpieczeństwo

mi

ędzynarodowe”, „zewnętrzne” i „wewnętrzne” warto pamiętać, że różnica między zaciera

si

ę. W dobie postępującej globalizacji pogłębia się tendencja do „internacjonalizacji”

bezpiecze

ństwa.

1.1.4. Zagro

żenia

Zagro

żenie – termin stojący w opozycji do „bezpieczeństwa” – według cytowanego

„Słownika...” AON to: ...”sytuacja, w której pojawia si

ę zwiększone prawdopodobieństwo

powstania stanu niebezpiecznego dla otoczenia”. (mo

żna znaleźć lepsze definicje).

Zagro

żenie bezpieczeństwa państwa to: ... „taki splot zdarzeń wewnętrznych lub

w stosunkach mi

ędzynarodowych, w których z dużym prawdopodobieństwem może nastąpić

ograniczenie lub utrata warunków do niezakłóconego bytu i rozwoju wewn

ętrznego; bądź

naruszenie

lub

utrata

suwerenno

ści państwa oraz jego partnerskiego traktowania

w stosunkach mi

ędzynarodowych – w wyniku zastosowania przemocy politycznej,

psychologicznej, ekonomicznej, militarnej”.

To dobra definicja, na niej zamierzam si

ę oprzeć. Dodam do niej jedynie, że

zagro

żenie nie musi być wiązane jedynie z zastosowaniem przemocy.

Przedmiotem nin. rozwa

żań jest bezpieczeństwo polityczne, są zagrożenia polityczne.

Wyja

śnić nam zatem należy czym jest polityka.

1.1.5. Polityka

Polityka – od gr.politike = sprawy pa

ństwa (miasta) – pierwotnie oznaczała

całokształt spraw (pa

ństwowych).

Obecnie polityka to – wg R. Tokarczyka –„ sztuka zdobywania, utrzymywania władzy

pa

ństwowej przez określone siły społeczne dla realizacji ich celów”. W zależności od

rodzajów tych celów wyró

żnia się polityki: ekonomiczną, socjalną, demograficzną,

kulturaln

ą, narodowościową, międzynarodową i inne.

Cele polityczne wskazuj

ą na materialny sens polityki; zaś sposoby, procedury, drogi

ich osi

ągania na sens formalny.

K. Opałko definiuje polityk

ę jako: „sferę wzajemnych stosunków i oddziaływań

pozytywnych, negatywnych i kompromisowych pomi

ędzy państwem a innymi organizacjami

background image

10

(wł

ączając państwa w polityce międzynarodowej) dotyczących celów działania państwa

a tak

że charakteru władzy państwowej”.

W AON przyjmuje si

ę, że polityka to: ...”działalność zorganizowanych grup

społecznych, które chc

ą wywierać wpływ na życie państwa (...), działalność zmierzająca do

obrony i maksymalizacji uznawanych i preferowanych systemów warto

ści oraz interesów

wewn

ątrz państwa i w środowisku międzynarodowym”.

Przedmiotem polityki jest pa

ństwo.

Podmiotem polityki jest władza i jej wpływy.

Polityka jest funkcj

ą interesów społecznych.

Kluczowe znaczenie dla zrozumienia tego, czym jest bezpiecze

ństwo polityczne ma

wyja

śnienie podstawowych kategorii (teorii) polityki.

1. Procesy polityczne. To regularnie nast

ępujące po sobie zjawiska polityczne

pozostaj

ące w związku przyczynowo – skutkowym. Są one przejawem i związane są

z walk

ą o zdobycie lub utrzymanie władzy.

2. Działania polityczne. To

ścieranie się sprzeczności, dla rozwiązania których stosuje

si

ę (jako środki): perswazję, presję, przemoc.

3. Stosunki polityczne. To relacje mi

ędzy instytucjami, organizacjami politycznymi,

grupami społecznymi i jednostkami w procesie zdobywania i sprawowania władzy.

W skali mi

ędzynarodowej to głównie relacje międzypaństwowe. Tosunki polityczne

mog

ą przybrać formy: współpracy, kompromisu, rywalizacji, walki.

4. Potrzeby polityczne. M.in.: elekcji, uczestnictwa, tworzenia struktur zwi

ązanych

z uczestnictwem, skutecznego oddziaływania, ekspresji...

5. Interesy polityczne. Interesy sensu stricto to d

ążenia do współuczestnictwa

w sprawowaniu władzy za po

średnictwem państwa, partii politycznych, organizacji

społecznych; interesy sensu largo to d

ążenia dużych grup społecznych do realizacji

swoich interesów poprzez udział we władzy politycznej. Interes narodowy, którym

kieruj

ą się państwa w polityce zagranicznej – należy rozumieć jako zespół celów

i warto

ści uznawanych w danym momencie za ważne dla rozwoju i funkcjonowania

pa

ństwa.

6. Podmiotowo

ść polityczna. To trwała zdolność grupy lub organizacji do świadomego

podejmowania suwerennych działa

ń. Podmiotami politycznymi są: państwo, partie

polityczne, organizacje społeczne. W stosunkach mi

ędzynarodowych podmiotowość

zwi

ązana jest z prawem międzynarodowym. Podmiotami posiadającymi zdolność

prawn

ą są przede wszystkim państwa ( ale też niektóre organizacje międzynarodowe

background image

11

i narody). Uczestnikami stosunków mi

ędzynarodowych są też: partie, organizacje

pozarz

ądowe, kościoły, korporacje międzynarodowe...

7. Władza polityczna. To system stosunków społecznych zachodz

ący pomiędzy

okre

ślonymi podmiotami, polegający na możliwości stosowania trwałego

i instytucjonalnego przymusu. Wyró

żnia się trzy kategorie władzy: polityczną

(w znaczeniu w

ęższym – należy do partii rządzącej); państwową i publiczną.

W stosunkach mi

ędzynarodowych nie istnieje jedna, centralna, zwierzchnia władza

polityczna.

8. Decyzje polityczne. To nielosowy wybór działania lub zaniechania dokonywany

przez o

środek decyzyjny w polu polityki.

9. Pa

ństwo.

10. System polityczny.

11. Doktryny polityczne.

12. Geopolityka

1

.

1.2. Bezpiecze

ństwo polityczne. Zagrożenia polityczne

Z dwóch wymienionych powy

żej terminów stosunkowo rzadko używa się

„bezpiecze

ństwa politycznego”. Znacznie częściej jest mowa o np. bezpieczeństwie

militarnym,

ekonomicznym

czy

socjalnym.

Bez

porównania

cz

ęściej słyszy się

(o paradoksie!) o zagro

żeniach politycznych.

O poszerzaniu zakresu poj

ęcia bezpieczeństwa mówi się i pisze szczególnie

intensywnie od czasu zako

ńczenia „zimnej wojny”. Bezpieczeństwo obok tradycyjnej sfery

militarnej (polityczno-militarnej) obejmuje obecnie szereg dziedzin niemilitarnych.

Według najbardziej powszechnie stosowanych klasyfikacji wyró

żnia się pięć – siedem

sektorów (zwanych te

ż „sferami”, „dziedzinami”, „aspektami”) bezpieczeństwa: militarne,

polityczne, ekonomiczne, ekologiczne, społeczne, kulturowe, ideologiczne. To klasyfikacja

„oszcz

ędna”. Istnieją też bardziej rozbudowane, obejmujące nawet kilkanaście pozycji.

Osobi

ście jestem przywiązany do prostego, przedmiotowego podziału odpowiadającego

rodzajom zagro

żeń. Jest to też typologia stosowana na gruncie praktyki – w dokumentach

dotycz

ących bezpieczeństwa państw.

1

Rozwini

ęcie tych kategorii w kolejnych rozdziałach.

background image

12

Potrzeba odr

ębnego rozpatrywania bezpieczeństwa politycznego bywa niekiedy

kwestionowana. Wskazuje si

ę przy tym na to, że większość zagrożeń dla bezpieczeństwa –

oprócz spowodowanych przez katastrofy naturalne(kl

ęski żywiołowe) - ma ze swej istoty

charakter polityczny. Takiego stanowiska nie podzielam. Jakkolwiek bowiem ka

żde zjawisko

społeczne (w tym zagro

żenia) zawiera w sobie elementy polityki – to da się w nim politykę

„jako tak

ą” w znacznym stopniu zidentyfikować. Za odrzuceniem tego poglądu przemawiają

te

ż względy czysto pragmatyczne. Wszak w praktyce (politycznej!), w opracowaniach

i dokumentach dotycz

ących bezpieczeństwa aspekt polityczny (zagrożeń politycznych)

wyodr

ębnia się.

Przy przedstawianiu oferty klasyfikacji wspomniałem o poszerzaniu zakresu znacze

ń

bezpiecze

ństwa. Dokonało się ono otóż nie tylko w płaszczyźnie poziomej lecz też

i pionowej. Przedmiotem-obiektem bezpiecze

ństwa obok państwa jawi się dziś system

mi

ędzynarodowy (też jako całość), grupa społeczna, pojedyncza osoba.

Bezpiecze

ństwo

polityczne

dotyczy

pa

ństw,

społecze

ństw,

systemów

mi

ędzynarodowych. Dotyczy też jednostek (prawa człowieka).

Bezpiecze

ństwo polityczne dotyczy zagrożeń dla suwerenności, stabilności

społecznej pa

ństw i rządów oraz ideologii, które je legitymizują.

Dla przypomnienia i porównania;

Bezpiecze

ństwo militarne dotyczy przede wszystkim obrony terytorium przed agresją

zewn

ętrzną o (głównie) charakterze militarnym. Odnosi się (głównie) do zagrożeń

przetrwania. Dotyczy ono przede wszystkim pa

ństw oraz systemu międzynarodowego.

Bezpiecze

ństwo ekonomiczne odnosi się do zagrożeń dla dobrobytu, swobodnego dostępu do

rynków,

środków finansowych i zasobów naturalnych, które zapewniają utrzymanie pozycji

pa

ństwa oraz jego rozwój. Dotyczy ono w znacznie większym stopniu jednostek.

Bezpiecze

ństwo ekologiczne odnosi się do zachowania środowiska naturalnego człowieka na

poziomie koniecznym dla przetrwania i rozwoju ludzko

ści. W istocie dotyczy ono najbardziej

jednostek i... systemu mi

ędzynarodowego.

Bezpiecze

ństwo społeczno-kulturowe odnosi się do tożsamości poszczególnych

społeczno

ści narodowych, grup etnicznych; zagrożeń dla ich kultury, języka, religii,

obyczajów. Nie jest ono to

żsame z bezpieczeństwem politycznym, gdyż przedmiotem

(obiektem) bezpiecze

ństwa nie jest tu państwo lecz grupa społeczna: naród, narodowość,

cywilizacja.

background image

13

Interesuj

ące, syntetyczne zestawienie relacji sektorów bezpieczeństwa i ich poziomów

przedstawiaj

ą B.Buzan, O.Waever, J.de Wilde

2

.

Sektor

Poziom

Zagro

żenie

System

Mi

ędzynarodowy

Pa

ństwo

Jednostka

Militarny

Przetrwanie

+

++

Polityczny

Suwerenno

ść

+

++

+

Ekonomiczny

Dobrobyt

++

++

+

Ekologiczny

Trwały rozwój

++

+

++

Społ-kulturowy

To

żsamość

+

++

Z powy

ższego zestawienia wynika, że odpowiednim poziomem do przeciwstawienia

si

ę zagrożeniom o charakterze militarnym i politycznym jest państwo.

Bezpiecze

ństwo polityczne identyfikuje się zazwyczaj poprzez zagrożenia polityczne

– ich brak, odporno

ść na nie, zdolność do ich likwidacji bądź przeciwdziałania. Literatura

przedmiotu – sk

ądinąd bogata – w tym względzie przywołuje niezwykle rozbudowane

katalogi zagro

żeń politycznych. Doskonale ilustruje tę sytuację zestawienie zagrożeń dla

bezpiecze

ństwa przyjęte przez OBWE w 1996 roku. Liczba nazwanych tam zagrożeń

w sze

ściu kategoriach przekracza 50; liczba zagrożeń politycznych wynosi 13, przy czym na

dobr

ą sprawę należałoby ją wydłużyć o kilkanaście kolejnych zaliczonych do m.in. zagrożeń

militarnych, wymiaru ludzkiego, socjalnych.

A oto zestaw zagro

żeń politycznych wg OBWE;

naruszanie zobowiązań wynikających z Karty Narodów Zjednoczonych i traktatów

mi

ędzynarodowych;

niemożność rozwiązania sporów wewnętrznych i zewnętrznych, powstałych na tle

etnicznym terytorialnych konfliktów oraz d

ążeń do suwerenności;

agresywne ruchy secesjonistyczne kwestionujące terytorialną integralnosc państw;
akty i praktyki terrorystyczne;
zewnętrzne poparcie dla ruchów secesjonistycznych, których celem jest podważenie

suwerenno

ści i terytorialnej integralności państw;

próby stworzenia sfer wpływów lub regionalnej dominacji;

2

Por. B. Buzan i in.,Security. A New Framework for Analysis, London 1998. (tab. za J. Czputowicz).

background image

14

próby zastraszania państw w celu wpływania na ich wolną wolę do wstępowania lub

pozostawania poza regionalnymi organizacjami bezpiecze

ństwa;

tworzenie nowych linii podziału na miejsce starych;
nastawienie konfrontacyjne jako wynik pozostania mentalności zimnowojennej;
brak wzajemnego zaufania i współpracy w sytuacjach kryzysowych;
niezdolność nowych struktur demokratycznych do wprowadzenia porządku

konstytucyjnego i ochrony obywateli przed dyskryminacj

ą i zastraszaniem ze strony

uzbrojonych grup i organizacji kryminalnych;

brak kultury politycznej, nieumiejętność pokojowego rozwiązywania napięć

i konfliktów;

słabość rządów prawa i społeczeństwa obywatelskiego.

Spo

śród wymienionych w tym zestawieniu zagrożeń zaliczonych do innych grup za

zagro

żenia polityczny skłonny byłbym uznać m.in.:

- niewystarczaj

ącą demokratyczną kontrolę nad siłami zbrojnymi i planowaniem

obronnym;

-

tolerancj

ę sił nieposłusznych konstytucyjnie ustanowionym władzom;

-

manipulacje kwestiami dotycz

ącymi mniejszości i praw człowieka, w celu

osi

ągnięcia korzyści politycznych, w tym rozszerzenia wpływów politycznych lub

regionalnej dominacji;

-

ruchy polityczne odwołuj

ące się do agresywnego nacjonalizmu, rasizmu,

ksenofobii, szowinizmu, antysemityzmu i innych form nietolerancji;

-

powi

ązania elementów przestępczych ze strukturami państwowymi;

-

polaryzacja i fragmentacja społecze

ństw.

W cytowanym dokumencie czytamy,

że ...zagrożenia polityczne wynikają zwykle

z d

ążeń do hegemonii oraz skłonności do używania siły w sporach między państwami.

Tendencje te s

ą wzmacniane przez słabość instytucji demokratycznych.

Powy

ższa lista, dość chaotyczna i eklektyczna odzwierciedla nadmiernie lęki

i niepokoje lat dziewi

ęćdziesiątych ubiegłego wieku. Jej wartość obniża też fakt, że jest ona

bardziej efektem politycznego kompromisu ani

żeli naukowej metody.

Oparte na li

ście zagrożeń OBWE zestawienie sporządził J. Czaputowicz. Do

współczesnych, politycznych zagro

żeń bezpieczeństwa międzynarodowego zalicza:

-

podwa

żanie suwerenności i terytorialnej integralności państw przez państwa

trzecie;

background image

15

-

słabo

ść rządów prawa i struktur społeczeństwa obywatelskiego; spory na tle

etnicznym dotycz

ące dążeń do suwerenności;

-

d

ążenie do hegemonii, tworzenie stref wpływów lub regionalnej dominacji;

-

korupcja,

powi

ązania

elementów

przest

ępczych

ze

strukturami

pa

ństwowymi;

-

akty terrorystyczne przeciwko instytucjom pa

ństwa

3

.

Powy

ższe, bardzo oszczędne, syntetyczne wyszczegółowienie mi odpowiada. Odnosi

si

ę ono (trochę wbrew tytułowi) zarówno do bezpieczeństwa międzynarodowego jak

i bezpiecze

ństwa państwa.

Wobec mnogo

ści wymienianych w różnych opracowaniach (wystąpieniach) zagrożeń

politycznych, zró

żnicowanej rozległości znaczeń bezpieczeństwa politycznego zachodzi

potrzeba podstawowego cho

ćby uładzenia tej problematyki.

Pomocnym tu by

ć może postrzeganie bezpieczeństwa politycznego (i zagrożeń

politycznych) w dwóch wymiarach.

A. Wymiar mi

ędzynarodowy obejmujący kompleks problemów związanych

z funkcjonowaniem systemu mi

ędzynarodowego, w którym mieszczą się m.in. stan

stabilno

ści sytemu (systemów), liczba i efektywność organizacji międzynarodowych, sposoby

rozstrzygania sporów, zagro

żenia ładu międzynarodowego.

B. Wymiar narodowy obejmuj

ący kompleks problemów związanych ze stabilnością

pa

ństwa i jego ustroju, w którym mieszczą się m.in. efektywność struktur państwa, jakość

systemu politycznego itd.

Ujmuj

ąc rzecz inaczej, stosując duże uproszczenie, można powiedzieć, że pierwszy ze

wspomnianych wymiarów obejmuje bezpiecze

ństwo sfery polityki zagranicznej, drugi zaś

bezpiecze

ństwo sfery polityki wewnętrznej.

Rozwa

żając kwestie zagrożeń politycznych wielokroć zadawałem sobie pytania: czy

tu chodzi tu o zagro

żenia dla polityki, suwerenności polityki rządów (i uprawnionych

instytucji)? Czy mo

że chodzi o zagrożenia spowodowane przez politykę ? (nie wspomnę

o zagro

żeniach dla polityków).

W odpowiedzi na tak postawione pytania przyj

ąć należy, że zagrożenia polityczne

nale

ży pojmować dwojako:

1)

jako zagro

żenia godzące w suwerenność uprawiania polityki, czyli

zagro

żenia dla polityki;

3

J. Czaputowicz, Kryteria bezpiecze

ństwa międzynarodowego państwa – aspekty teoretyczne (w:) S. Dębski

(red) Kryteria bezpiecze

ństwa międzynarodowego państwa, PISM Warszawa 2003.

background image

16

2)

jako zagro

żenia będące następstwem polityki, czyli zagrożenia polityką .

My

ślę, że należałoby rozwinąć nieco dość nowy nieco termin „zagrożenia polityką”.

Mieszcz

ą się w nim zagrożenia motywami, ideami, celami, stylem uprawiania polityki, jej

skuteczno

ścią (nieskutecznością),

To zarówno zagro

żenia polityką w ogóle (całokształtem polityki), jak politykami

szczegółowymi: społeczn

ą, militarną, ekonomiczną i innymi.

To zarówno zagro

żenie polityką zagraniczną jak i polityką wewnętrzną.

Zagro

żenie polityką może być zagrożeniem dla polityki, polityki innych państw i instytucji.

Zagro

żone określoną polityką mogą być narody, narodowości, grupy społeczne.

Przenosz

ąc powyższe podejście na pojęcie „bezpieczeństwo polityczne” należałoby

te

ż traktować je dwojako:

1) jako niezagro

żoną suwerenność uprawiania polityki;

2) jako polityk

ę – ze względu na motywy, cele, styl, skuteczność – bezpieczną dla

własnego pa

ństwa.

1.3. Badania bezpiecze

ństwa politycznego

1.3.1. Badania pokoju, badania bezpiecze

ństwa

Bezpiecze

ństwo, problemy wojny i pokoju absorbowały uwagę myślicieli, filozofów

od wieków. Pogl

ądy tych najbardziej znanych i uznanych wywierają wciąż przemożny wpływ

na dzisiejsze teorie i koncepcje. Chciałoby si

ę tu przywołać całą plejadę znakomitości od

Arystotelesa poprzez

świętego Augustyna, Macchiavellego po Kanta.

Respektuj

ąc w pełni ten wielowiekowy, nieoceniony dorobek należy zauważyć, że

bezpiecze

ństwo stało się przedmiotem systemowych, naukowych badań stosunkowo

niedawno. Współczesne badania nad bezpiecze

ństwem poprzedziła polemologia (nauka

o wojnie) i stosunkowo niedawno, bo zaledwie kilkadziesi

ąt lat temu zapoczątkowane

badania nad pokojem.

U

źródeł podejmowanych w XX wieku badań legło przekonanie o uzupełnieniu,

rozwini

ęciu dotychczasowej filozoficznej refleksji, wykorzystaniu naukowych instrumentów

poznania oferowanych przez nauk

ę, nauki społeczne: socjologię, psychologię, teorię

organizacji i zarz

ądzania i inne. W odzewie na takie zapotrzebowanie, wśród nauk

społecznych ukształtowała si

ę dziedzina badań, pretendująca nawet do miana odrębnej

dyscypliny naukowej, zwana najcz

ęściej „badaniami pokoju”. „Badania” w latach

background image

17

pi

ęćdziesiątych-sześćdziesiątych przekształciły się w bezprecedensowy, tak pod względem

dynamiki, jak i rozmiarów, ruch naukowo-badawczy o szerokim odd

źwięku i zastosowaniu

społecznym.

Za cel minimalny w tym ruchu uznawano uchronienie si

ę od „najbliższej” możliwej

wojny. Cel ten miał stanowi

ć jedynie ogniwo początkowe. Jako cel ostateczny przyjęto –

osi

ągnięcie trwałego pokoju. Inaczej mówiąc, końcowym efektem miało być naukowe

wskazanie obiektywnych i subiektywnych warunków dla ostatecznej eliminacji z egzystencji

ludzko

ści wszystkich wojen. Warunków tych upatrywano w wielu czynnikach – od

kulturowych, etycznych po polityczne, ekonomiczne i militarne.

Zakresem bada

ń objęto dziesiątki i setki problemów multidyscyplinarnych, które

ł

ącznie daleko wykraczały poza zakres i możliwości dyscyplin szczegółowych. Za

reprezentatywn

ą można uznać listę generalnych problemów badań nad pokojem sporządzoną

przez J. Borgosza

4

. Oto one:

1)

źródła przemocy indywidualnej i strukturalnej;

2) przyczyny niesprawiedliwo

ści społecznej jako najgłębszy motyw wszelkich

wojen;

3) ekonomiczne, polityczne, naukowo-techniczne i psychologiczne

źródła wyścigu

zbroje

ń;

4) mo

żliwości przechodzenia od produkcji zbrojeniowej do pokojowej;

5) organizacja i wcielanie w

życie sprawiedliwego ładu ekonomicznego;

6)

środki budowy zaufania;

7) ewolucja aktualnych systemów w kierunku zgodnie współpracuj

ącego organizmu

światowego;

8) istota, tre

ści formy wychowania w duchu powszechnego pokoju („pedagogika

pokoju”);

9) ogóln

ą wizja świata bez wojen, broni i armii.

Przedstawiona powy

żej lista dowodzi, że ruch „badań nad pokojem” nie był

w pewnym okresie wolny od iluzji a nawet utopii. Przeszedł on jednak znaczne przemiany,

koncentruj

ąc się w różnych okresach na różnych kwestiach. W latach 60-tych była to

„przemoc bezpo

średnia”, w latach 70-tych „przemoc pośrednia (strukturalna)” a w latach

80-tych „opresja jednostki” – poszerzaj

ąc zakres zainteresowania o prawa człowieka,

harmoni

ę między strukturą a kulturą, kwestie ekologii oraz nowy ład.

4

J. Borgosz, Co to s

ą badania nad pokojem? Wojsko Ludowe nr. 10 / 1984 s. 25.

background image

18

Z pocz

ątkiem lat 90-tych minionego wieku – wobec generalnej zmiany ładu

mi

ędzynarodowego w Europie i na świecie oraz narodzenia się jakościowo nowego

środowiska bezpieczeństwa – wobec „badań nad pokojem” stanął cały szereg nowych

wyzwa

ń, nowych zadań, nowych postulatów. Konieczną stała się nowa formuła badań.

„Badania nad pokojem” szybko zacz

ęły przekształcać się w „badania problemów

bezpiecze

ństwa”. Charakterystycznym dla tej zmiany jawi się nowy katalog postulatów

badawczych sporz

ądzony przez W. Kosteckiego a oparty na wnioskach m.in. J. Galtunga,

G. Lopeza, N. Younga. Obejmuje on nast

ępujące pozycje:

1)

znaczne rozszerzenie studiów nad technikami rozwi

ązywania konfliktów

społecznych o rozmaitym podło

żu i intensywności;

2)

rozpoznanie zjawiska konfliktu kulturowego;

3)

ączenie do problematyki badań studiów nad przyszłością;

4)

pogł

ębienie analizy wszystkich wariantów i technik „non-violence” zyskujących

społeczn

ą i obywatelską popularność;

5)

redefinicj

ę pojęcia „bezpieczeństwo”;

6)

okre

ślenie roli wspólnot – od lokalnych po międzynarodowe – w procesie

harmonizacji stosunków społecznych;

7)

obj

ęcie skrupulatnym zainteresowaniem uczonych problematyką pokojowych

przeobra

żeń w byłych krajach socjalistycznych;

8)

rozwój teorii pokoju, i skonstruowanie adekwatnych do bada

ń w tym obszarze

narz

ędzi metodologicznych.

Bezpiecze

ństwo jest obecnie przedmiotem badań i dociekań na gruncie wielu dziedzin

i dyscyplin nauk społecznych. Wymieni

ć tu należy w pierwszym rzędzie teorię stosunków

mi

ędzynarodowych i nauki wojskowe, z pozostałych: politologię i socjologię.

Bezpiecze

ństwo – zagadnienie w istocie interdyscyplinarne – przyjmowane bywa jako

specjalno

ść wyżej wymienionych i innych dyscyplin naukowych. Jest dziś przedmiotem

wykładanym w wielu uczelniach.

Istnieje dzi

ś ogromny potencjał naukowo – ekspercki dziedziny bezpieczeństwa.

Badaniem bezpiecze

ństwa zarówno w sferze teorii jak i praktyki zajmuje się ostatnio trudna

do zliczenia liczba o

środków i centrów.

Stan bezpiecze

ństwa podlega ciągłej ocenie, ciągłemu monitorowaniu przez

wyspecjalizowane, dobrze oprzyrz

ądowane, sztabowe gremia. Normą są obecnie cyklicznie

opracowywane raporty o stanie bezpiecze

ństwa państwa, czy publikowane w niedużych

odst

ępach czasowych „Białe księgi”.

background image

19

Badania bezpiecze

ństwa mają na celu przede wszystkim:

-

identyfikacj

ę zagrożeń;

-

okre

ślenie ich poziomu;

-

okre

ślenie odporności określonego podmiotu, systemu na zagrożenia

-

wypracowanie

rekomendacji

skutecznego

zapobiegania,

przeciwdziałania,

zwalczania zagro

żeń.

1.3.2. Kryteria bezpiecze

ństwa

Kwestie kluczowe w badaniach nad bezpiecze

ństwem to: ich teoretyczne podstawy

,teoretyczny grunt” – pojmowanie rzeczywisto

ści międzynarodowej oraz przyjęcie kryteriów

jego pomiaru. Kwestie te nale

ży przy tym traktować łącznie.

Gdy ju

ż mowa o kryteriach pomiaru, to chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że w tym

wzgl

ędzie teoria, literatura przedmiotu oferuje niewiele. Dlatego szczególnie mocno polecam

materiały z niedawno przeprowadzonej w Polskim Instytucie Spraw Mi

ędzynarodowych

konferencji na temat: „Kryteria bezpiecze

ństwa międzynarodowego państwa”.

Jak ju

ż była mowa nie sposób mówić o badaniach bezpieczeństwa bez nawiązania do

„szkół” percepcji rzeczywisto

ści międzynarodowej. Z pozycji każdej z nich bowiem inne

elementy maj

ą kluczowe znaczenie.

Według szkoły realistycznej jedynym podmiotem stosunków mi

ędzynarodowych jest

w istocie pa

ństwo. Bezpieczeństwo jest „państwocentryczne” – państwo bowiem jest

jedynym obiektem, któremu bezpiecze

ństwo ma być zapewnione. Państwo odpowiada w

pełni za własne bezpiecze

ństwo. W ujęciu (skrajnie) realistycznym głównym kryterium

bezpiecze

ństwa jest siła. Państwo ma się troszczyć o relację własnej siły do siły innych.

Nale

ży jednak mieć na względzie, że na silę państwa składa się wiele czynników.

H Morgenthau – ojciec szkoły realistycznej – wymienia obok m.in. zdolno

ści wojskowych

i siły ekonomicznej tak

że czynniki mniej wymierne jak jakość przywództwa i efektywność

rz

ądu.

W

percepcji

neorealistycznej

dostrzega

si

ę istotną rolę struktury systemu

mi

ędzynarodowego. Nie traktuje się jej jednak w kategoriach podmiotu stosunków

mi

ędzynarodowych.

W strukturze systemu (ładu) mi

ędzynarodowego kluczową kwestią – w ujęciu

realistycznym (i neorealistycznym) jawi si

ę zachowanie równowagi sił. W logikę równowagi

sił wpisuje si

ę tworzenie koalicji i sojuszy polityczno-militarnych. Należałoby przy tym

background image

20

odnotowa

ć, że istnieje kilka modeli ładu taką równowagę zapewniających. (szerzej na

podstawie: „.......”)

Zwolennicy szkoły liberalnej (a i te

ż transnarodowej) za podmioty stosunków

mi

ędzynarodowych uważają obok państw organizacje międzynarodowe a niekiedy także

organizacje transnarodowe. Wskazuj

ą na zmniejszające się znaczenie państwa. Realistycznej

logice równowagi sił przeciwstawiaj

ą koncepcje bezpieczeństwa zbiorowego w różnych

wariantach.

Racjonalna

polityka

bezpiecze

ństwa państwa według realistów, to polityka

zorientowana na:

-

zachowanie (wzrost) siły pa

ństwa, wszystkich jej składników;

-

zachowanie korzystnej równowagi sił w układzie mi

ędzynarodowym.

Według liberałów polityka bezpiecze

ństwa powinna być bardziej zorientowana na:

-

tworzenie

porz

ądku międzynarodowego opartego na systemie układów,

zobowi

ązań, promocji demokracji;

-

tworzenie i doskonalenie systemów bezpiecze

ństwa zbiorowego.

Badania stanu bezpiecze

ństwa, bezpieczeństwa politycznego bez względu na

wyznawan

ą szkolę obejmują jego trzy wymiary:

-

badania układu mi

ędzynarodowego – ładu, systemów, podsystemów;

-

badania bezpiecze

ństwa państwa w układzie międzynarodowym;

-

badania stanu bezpiecze

ństwa wewnętrznego państwa.

Reali

ści w badaniach skupiają swą uwagę na państwie; liberałowie zaś na środowisku

mi

ędzynarodowym .

Badania

nad

bezpiecze

ństwem

środowiska

mi

ędzynarodowego,

układu

mi

ędzynarodowego prowadzi się zarówno z pozycji realnych jak i liberalnych.

W centrum zainteresowania realistów znajduje si

ę stan układu sił a także

(u neorealistów) wpływ struktur bezpiecze

ństwa międzynarodowego na bezpieczeństwo

pa

ństwa.

Dla liberałów bardziej istotne jawi

ą się takie zagadnienia jak:

-

budowanie pokoju,

środków zaufania, rozbrojenia;

-

procesy

internacjonalizacji,

współzale

żności,

instytucjonalizacji

bezpiecze

ństwa;

-

rola aktorów niepa

ństwowych, organizacji międzynarodowych, ruchów

społeczno-politycznych,

korporacji

transnarodowych,

lu

źnych struktur

współdziałania pa

ństw.

background image

21

List

ę wyżej wymienionych zagadnień należałoby nie bacząc na „szkoły” nieco

poszerzy

ć. Na stan bezpieczeństwa międzynarodowego mocno wszak rzutują takie polityczne

czynniki jak ogólnie akceptowany styl uprawiania polityki, jako

ść elit, funkcjonowanie

prawa mi

ędzynarodowego.

Badania stanu bezpiecze

ństwa państwa w układzie międzynarodowym (jako elementu

układu mi

ędzynarodowego).

Spo

śród obszernej listy czynników politycznych determinujących pozom

bezpiecze

ństwa państwa w otoczeniu międzynarodowym pozwolę sobie przytoczyć

nast

ępujące:

-

uczestnictwo, rola pa

ństwa w organizacjach bezpieczeństwa zbiorowego;

-

uczestnictwo, rola pa

ństwa w sojuszach polityczno-militarnych;

-

stan stosunków z pa

ństwami otoczenia;

-

sie

ć powiązań traktatowych;

-

kwestie sporne z innymi pa

ństwami;

-

cele, motywy, styl uprawiania polityki (zagranicznej i wewn

ętrznej) przez państwa

otoczenia;

-

jako

ść dyplomacji.

Bezpiecze

ństwo polityczne państwa. Wymiar wewnętrzny.

W

dobie

wszechobejmuj

ącej globalizacji

„odterytorialniania”

zjawisk

bezpiecze

ństwa, coraz częściej stawiana jest teza o równoważnym traktowaniu

bezpiecze

ństwa wewnętrznego i zewnętrznego państwa. Coraz bardziej umownym staje się

rozdzielanie jednego z tych wymiarów od drugiego.

Badania bezpiecze

ństwa politycznego państwa postrzeganego „od środka” najbardziej

generalnie rzecz ujmuj

ąc dotyczą jakości systemu politycznego, która obejmuje m.in.:

-

stabilno

ść struktur politycznych;

-

przestrzeganie reguł

życia politycznego;

-

sprawno

ść organów państwa (sprawność administracji);

-

zdolno

ść funkcjonowania w sytuacjach kryzysowych;

-

liczba, charakter i znaczenie organizacji pozarz

ądowych;

-

jako

ść elit politycznych.

Osobnym, istotnym zagadnieniem w badaniach bezpiecze

ństwa są mniejszości

narodowe, etniczne, religijne i inne.

Wpływowi instytucji pa

ństwa i innych struktur społecznych na bezpieczeństwo

polityczne pa

ństwa poświęcony będzie jeden z kolejnych rozdziałów.

background image

22

1.4.

Bezpiecze

ństwo polityczne Polski

1.4.1. Bezpiecze

ństwo w otoczeniu międzynarodowym (wymiar wewnętrzny)

Dzisiejszy stan bezpiecze

ństwa Polski jest z jednej strony skutkiem procesów

zachodz

ących w ogólnie rozumianych stosunkach międzynarodowych, kształtujących się

nowych warunków bezpiecze

ństwa - czyli czynników obiektywnych. Jest on też w znacznej

mierze nast

ępstwem polskiej polityki bezpieczeństwa, wyboru opcji polityki dokonanego na

pocz

ątku lat dziewięćdziesiątych minionego wieku. Polska, polskie elity polityczne stanęły

wtedy przed dylematem wyboru jednej z pi

ęciu możliwych formuł zorganizowania sobie

bezpiecze

ństwa w (nowym) otoczeniu międzynarodowym. Były to (skrótowo ujmując):

-

kontynuacja dotychczasowych powi

ązań na nowych zasadach;

-

neutralno

ść, niezaangażowanie;

-

zwi

ązki subregionalne;

-

bezpiecze

ństwo zbiorowe;

-

akces do NATO, Unii Europejskiej.

Ka

żda z wyżej wymienionych opcji, w większym lub mniejszym stopniu aż do jesieni

1993 roku miała swoich zwolenników w okre

ślonych ugrupowaniach politycznych.

Stan bezpiecze

ństwa Polski w otoczeniu międzynarodowym należałoby poddać

analizie według zaproponowanych

kryteriów. B

ędziemy tym się zajmować bardziej

szczegółowo na kolejnych zaj

ęciach, na ćwiczeniach.

Pozwol

ę sobie zatem poprzestać na kilku generalnych zdaniach.

Przede wszystkim mo

żna mówić po roku 1989 o polskiej polityce bezpieczeństwa. Po

kilkudziesi

ęciu latach przerwy. Jest to suwerenna polityka suwerennego państwa. Jest to

polityka zorientowana na jasno i wyra

źnie określone cele.

Polityka

żadnego z naszych sąsiadów nie stanowi obecnie zagrożenia dla

suwerenno

ści naszego państwa.

Nie ma miejsca

żadna niepożądana forma ingerencji innego państwa w nasze sprawy

wewn

ętrzne.

Członkostwo w Sojuszu północnoatlantyckim, Unii Europejskiej, tworz

ą bardzo

korzystn

ą sytuację dla bezpieczeństwa Polski.

Zapewnienie Polsce bezpiecze

ństwa po roku 1989 było problemem centralnym

polskiej polityki zagranicznej.

background image

23

Polska polityka odniosła w tym wzgl

ędzie rzadko notowany w naszej historii sukces.

Oba zało

żone na początku lat dziewięćdziesiątych cele zostały osiągnięte. Zrekonstruowane

korzystnie zostały stosunki z s

ąsiadami.

Tak jednoznacznie korzystnym jawił si

ę STAN w roku 2001. Bezpieczeństwo jednak

traktowa

ć należy też w kategorii procesu, w ujęciu perspektywicznym. W tym ujęciu

natomiast uwidacznia si

ę szereg dylematów, niepewności, wątpliwości.

1.4.2. Bezpiecze

ństwo polityczne Polski – wymiar wewnętrzny

Zdecydowanie gorzej rysuje si

ę bezpieczeństwo naszego państwa w wymiarze

wewn

ętrznym.

Proces transformacji ustrojowej w zasadzie si

ę kończy. Demokracja i kapitalizm

rynkowy pozostaj

ą już bez alternatyw. Jednak jest to wciąż KSZTAŁTUJĄCA SIĘ

demokracja i kształtuj

ący się kapitalizm rynkowy.

Struktury pa

ństwa, administrację, służbę cywilną cechuje nie zadawalająca, niska

jako

ść. Niespójny, zagmatwany system prawny; egzekucja prawa nie tworzą koniecznego

poczucia sprawiedliwo

ści i bezpieczeństwa.

Rzeczypospolit

ą dotknęły – jak pisze Jan Nowak Jeziorański dwie ciężkie choroby:

korupcja i bezrobocie. To rodzi powa

żne zagrożenia; co prawda nie zagrożenia stricte

polityczne lecz polityki bezpo

średnio dotyczące. W poważnej publicystyce coraz częściej

u

żywa się terminu „kryzys państwa”. Symptomów kryzysu nagromadziło się na tyle, że

wzmaga si

ę poczucie kryzysu. Wyrazem tego jest m.in. narastający negatywny stosunek do

przemian ustrojowych, brak zaufania do pa

ństwa, nieufność społeczeństwa wobec elit

politycznych a tak

że stosunku do autorytetów.

Powszechnym jest poczucie konieczno

ści naprawy Rzeczypospolitej.

(Rozwini

ęcie tej ogólnej diagnozy – w kolejnych rozdziałach.)

background image

24

2. Poło

żenie geopolityczne/geostrategiczne i pozycja Polski w Europie

2.1. Geopolityka, geostrategia. Poj

ęcia

Rozwa

żania na temat geopolitycznego i geostrategicznego położenia Polski należy

poprzedzi

ć wyjaśnieniami znaczeń kluczowych terminów (definicjami); należy też wspomnieć

o wa

żniejszych koncepcjach i poglądach dotyczących geopolityki i geostrategii. Jakkolwiek

w ostatnich kilkunastu latach geopolityka prze

żywa renesans, to nie brak poważnych głosów

powa

żnie kontestujących jej przydatność do interpretacji stosunków międzynarodowych czy

konceptualizacji polityki zagranicznej.

Polityka od zawsze prowadzona była w czasie i w przestrzeni; polityka od zawsze

miała swój kontekst historyczny i swój kontekst geograficzny. Warunki historyczne tak jak

i

środowisko geograficzne zawsze determinowały charakter polityki. Można i trzeba mieć

krytyczny stosunek do koncepcji opartych na determinizmie geograficznym, w których

zakłada si

ę nieuchronny i decydujący wpływ czynników geograficznych na politykę

poszczególnych pa

ństw. W istocie trudnym do podważenia jest stanowisko, według którego

„na polityk

ę czynniki geograficzne i geopolityczne oddziałują łącznie z innymi czynnikami

warunkuj

ącymi i realizującymi. Każdorazowo ich siła oddziaływania zależy od umiejętności

wykorzystania przez polityków okoliczno

ści miejsca i czasu

5

.

W procesie wzajemnych stosunków – interakcji i oddziaływa

ń, jakie zachodzą

pomi

ędzy państwami polityczny komponent wszelkich zjawisk geopolitycznych jest

pierwotny i w splocie ze składnikiem geograficznym jest komponentem decyduj

ącym

6

.

Geopolityczna przestrze

ń środowiska międzynarodowego jako kategoria badawcza

słu

ży identyfikacji współzależności międzynarodowych rozpatrywanych ze względu na siłę

i zakres skorelowania czynników geograficznych z warto

ściami i interesami polityki

zagranicznej pa

ństwa

7

.

Zanim zrodziła si

ę geopolityka jako przedmiot refleksji i badań wspierający

(zazwyczaj bezpo

średnio) polityczną praktykę istniały różne koncepcje panowania nad

okre

ślonymi obszarami, koncepcje „urządzenia świata”. Pojęcie geopolityki zostało

zdefiniowane w roku 1927. Geopolityk

ę uznano wtedy jako naukę o przyrodniczych

5

J.Kukułka, R.Zi

ęba, Polityka zagraniczna państwa, Warszawa 1992 s. 28-29.

6

Por. E. Sadowski (za S.B.Cohenem i H.Bullem), Geopolityczny kontekst polityki zagranicznej pa

ństwa, (w:)

Historia, polityka, stosunki mi

ędzynarodowe (Księga jubileuszowa na 65-lecie prof. J.Kukułki), Warszawa 1995,

s.241-248.

background image

25

ograniczeniach zjawisk politycznych. Dziesi

ęć lat później określono ją jako: „naukę

o pa

ństwie opartą na podstawach nauk o Ziemi i wykorzystującą biologiczną zasadę

ujmowania wydarze

ń politycznych jako geograficznie uwarunkowanych zjawisk

życiowych

8

. Spo

śród wielu definicji geopolityki pozwolę sobie przytoczyć stosowaną

w Akademii Obrony Narodowej, gdzie oznacza ona; „interdyscyplinarn

ą dziedzinę

naukow

ą zajmującą się relacjami czasoprzestrzennymi występującymi między

pa

ństwami i ich zgrupowaniami. Umieszczana jest między geografią, historią, naukami

politycznymi, ekonomicznymi; naukami o społecze

ństwie. Zajmuje się zmiennymi

układami sił na niezmiennej przestrzeni.

Bliskoznacznym, pokrewnym do geopolityki terminem

jest geostrategia. W AON

definiuje si

ę ją jako; „interdyscyplinarną działalność naukową i praktyczną zajmującą się

badaniem geoprzestrzeni (regionów geostategicznych) z punktu widzenia mo

żliwości

realizacji celów geopolitycznych danego pa

ństwa (koalicji). Bardzo często geostrategia

rozumiana jest jako (autonomiczna) cz

ęść geopolityki, skupiająca się na problematyce

militarnej.

Najbardziej znacz

ącymi postaciami, twórcami koncepcji geopolitycznych, których

realizacja odcisn

ęła się na losach wielu państw i narodów byli m.in.: F. Ratzel, R. Kjellen,

K. Haushofer, A.T. Mahan, H.J. Mackinder, N. Spykman, H. Kissinger, Z. Brzezi

ński.

Mimo rewitalizacji geopolityki, jaka nast

ąpiła w ostatnim dziesięcioleciu minionego

wieku, jej znaczenie i sens poddaje si

ę często w wątpliwość. Powiada się, że wskutek

procesów jakie zachodz

ą we współczesnym świecie, fundamentalnych przemian, podstawowe

kategorie geopolityki: przestrze

ń i czas stają się coraz bardziej względnymi. Dowodzi się, że

my

ślenie rozpatrujące politykę państw w kategoriach terytorium, usytuowania

geograficznego, granic staje si

ę anachronicznym. Powiada się, że nowe technologie,

odmienny sposób uprawiania gospodarki i handlu, internacjonalizacja wszystkich dziedzin

życia itd. prowadzą do ich deterytorializacji a geografia przestała być fundamentalnym

czynnikiem determinuj

ącym politykę zagraniczną państwa. Pod naporem rewolucji

informacyjnej, rewolucji w komunikacji, globalizacji gospodarki nast

ąpiła radykalna zmiana.

Dowodzi si

ę, że granice naturalne: wielkie rzeki, pasma gór, morza straciły swoją moc

obronn

ą wraz z wprowadzeniem broni dalekiego zasięgu, broni precyzyjnego rażenia. Opinie

tego typu nasiliły si

ę po ataku terrorystycznym 11 września 2001 roku. Generalnie, to ich

7

Za

G.R.Sloan, Geopolitics in U.S. Strategic Policy 1870-1987, Brighton 1988, s. viii.

8

S. Otok, Geografia polityczna, PWN, Warszawa 1996, s. 12.

background image

26

raczej nie podzielam

9

. Niniejszy wykład nie jest jednak zorientowany na polemik

ę wobec

tego typu kwestii.

Chciałbym tylko podkre

ślić, że niezależnie od narastających skutków globalizacji

podstawow

ą jednostką systemu politycznego świata wciąż pozostaje państwo, którego istotą

jest suwerenno

ść nad określonym obszarem lądu i morza ograniczonego granicami. W

strategicznych grach mi

ędzynarodowych każdy z „graczy” dysponuje określoną przestrzenią.

W wymiarze za

ś wojskowym (geostrategicznym) – technologia bez wątpienia zmniejsza

dystans i czas, ale jedynie zmniejsza.

Te wst

ępne uwagi pozwolę sobie zrekapitulować w trzech punktach

10

:

1. Ka

żda polityka jest geopolityką.

2. Ka

żda strategia jest geostrategią.

3. Od geografii nie da si

ę uciec.

2.2. Geopolityka, geostrategia. Wymiar globalny

Powszechnie znane (klasyczne) koncepcje geopolityczne odnosiły si

ę do świata jako

cało

ści bądź znacznych jego połaci (północnej hemisfery). Większość z nich nie ma dziś

zastosowania, chocia

ż percepcja Mackindera znajduje pewne odbicie w teorii i praktyce

politycznej Stanów Zjednoczonych. Mam na my

śli przede wszystkim podejście wyrażane

przez Z. Brzezi

ńskiego

11

. U podstaw jego koncepcji le

żą dwa założenia:

-

pierwsze

niekwestionowanym

liderem

polityki

światowej i gwarantem

bezpiecze

ństwa w skali globalnej są Stany Zjednoczone;

-

drugie – kluczowe znaczenie geopolityczne na globie ziemskim ma Eurazja.

Prze

świadczenie o kluczowym znaczeniu jest najbardziej charakterystyczną cechą

klasycznych koncepcji geopolitycznych

12

. Obecnie na terytorium Eurazji zamieszkuje 75%

ludno

ści świata (w tym dwa najliczniejsze państwa świata). Tu znajduje się większość

zasobów naturalnych globu, w tym 75% znanych zasobów energetycznych. Na tym

kontynencie znajduje si

ę sześć najsilniejszych gospodarczo państw globu a także sześć

przeznaczaj

ących największe środki na zbrojenia. W Eurazji znajdują się wszystkie (oprócz

9

Nie podzielam te

ż opinii A. Wolff-Poweski wyrażonych w niedawno opublikowanym (w:) „Gazecie

Wyborczej” eseju „Los pisany na mapie”, G.W. 20/21. 09. 2003.

10

Za C.S. Gray, Geopolitics, Geography and Strategy, London 1999.

11

Z. Brzezi

ński, Wielka szachownica. Warszawa 1996.

12

Istotny wyj

ątek stanowi podejście A.T.Mahana.

background image

27

jednego) mocarstwa nuklearne. W perspektywie ameryka

ńskiej tu też leżą wszystkie państwa

i grupy pa

ństw mogące zagrozić prymatowi Ameryki.

Na tym najwa

żniejszym pod względem geopolitycznym kontynencie kluczowe

znaczenie maj

ą jego obszary krańcowe: Europa i Azja Południowo- wschodnia.

Brzezi

ński (i nie tylko on) wyodrębnia w Eurazji cztery charakterystyczne, różniące się

mi

ędzy sobą obszary:

-

zachodni, obejmuj

ący Europę;

-

środkowy, obejmujący Rosję;

-

wschodni, czyli Chiny, Japoni

ę, Koreę, Indochiny;

-

południowy, obejmuj

ący państwa islamskie Bliskiego i Środkowego Wschodu.

Pierwszoplanowe role w polityce przypadaj

ą „graczom strategicznym”. Są nimi –

wg Brzezi

ńskiego - te państwa, które chcą i mogą wykorzystać swoją potęgę (swój potencjał)

poza granicami (...) aby zmienia

ć porządek rzeczy. „Gracze” posiadają znaczny potencjał

i przejawiaj

ą odpowiednie predyspozycje (ambicje). Do tego typu aktorów sceny

mi

ędzynarodowej zalicza się: Francję, Niemcy, Rosję, Chiny, Indie. Nie zalicza się

natomiast do nich z ró

żnych względów Wielkiej Brytanii, Japonii, Indonezji.

W ameryka

ńskiej geopolityce i geostrategii stosuje się niekiedy termin „sworznie

geopolityczne

13

. „Sworznie” stanowi

ą państwa, których specjalne znaczenie wynika raczej

z wa

żnego położenia geograficznego. Do nich zalicza się: Ukrainę, Azerbejdżan, Turcję,

Iran, Kore

ę Południową,

Polska w tej perspektywie nie jest ani : „graczem strategicznym” ani „sworzniem

geopolitycznym”.

Geopolityka tego jedynego mocarstwa

światowego przekłada się na charakterystyczną

geostrategi

ę - tę zaś najbardziej wyraziście ilustruje podział geostrategiczny świata. Terytoria

kontynentalne dzieli si

ę na dziesięć regionów strategicznych: siedem w Eurazji (w tym

europejski R.S.), dwa w Ameryce i region Australii i Oceanii. Obszar trzech oceanów

świata

dzieli si

ę na pięć stref strategicznych. Ten podział stanowi z kolei podstawę organizacji

i rozmieszczenia ameryka

ńskich dowództw i wojsk.

Alternatywne do ameryka

ńskich – stosowanych w polityce amerykańskiej - globalne

koncepcje geopolityczne traktuje si

ę obecnie jako czysto teoretyczne konstrukcje. Spośród

nich najwi

ększym rozgłosem cieszy się teoria S. Huntingtona – „zderzenia cywilizacji”, którą

z pewnymi mo

żna uznać za koncepcję geopolityczną oraz przydatna do opisu globalnego

13

W oryginale: „pivots”.

background image

28

środowiska bezpieczeństwa teoria „świata podzielonego na troje” bazująca na teorii fal

cywilizacyjnych A. Tofflera

14

.

2.3. Europa w uj

ęciu geopolitycznym i geostrategicznym

Przez

ostatnich

kilka

wieków,

w

czasach

nowo

żytnych Europa była

niekwestionowanym geopolitycznym centrum

świata. Globalizacja następująca wraz

z wielkimi odkryciami geograficznymi oznaczała rozprzestrzenianie si

ę europejskiej kultury,

europejskiej dominacji w

świecie. Skalę politycznej kontroli Europy nad światem najlepiej

ilustruje to,

że w latach 1500-1950 jedynie siedem krajów pozaeuropejskich zdołało

zachowa

ć odrębność państwową. Wszystkie inne na dłużej lub krócej znalazły się w stanie

zale

żności od któregoś z państw europejskich

15

. Dopiero w XX wieku, od zako

ńczenie

I wojny

światowej, wzrostu potęgi Stanów Zjednoczonych obserwuje się upadek Europy jako

o

środka panującego nad światem. Obecnie – według zgodnych ocen specjalistów – polityczne

centrum przesuwa si

ę w obszar Pacyfiku. Europie realnie grozi zejście do roli obszaru

drugoplanowego.

Europa to najdalej na zachód wysuni

ęta, „przylądkowa” część Eurazji. Jej lądowa

granica z Azj

ą ma charakter umowny; została ona wyznaczona sztucznie. Granicę tą stanowią

(najogólniej)

- Ural i Kaukaz

16

. Powierzchnia Europy wynosi ok. 23 mln kilometrów

kwadratowych; liczba ludno

ści ok. 726 mln.

Od północy, zachodu i południa Europ

ę oblewa Ocean Atlantycki wraz z morzami.

Cie

śniny łączące te morza z Atlantykiem: Cieśniny Duńskie, Kanał Angielski, Gibraltar,

Cie

śnina Mesyńska, Bosfor, Dardanele... mają szczególne znaczenie dla komunikacji;

cie

śniny wraz z przyległymi obszarami lądu mają znaczenie strategiczne.

Zró

żnicowane ukształtowanie pionowe powierzchni Europy powoduje odmienne

warunki komunikacji (transportu l

ądowego); zdecydowanie odmienne warunki dla ruchu

wojsk, dla prowadzenia operacji wojennych (wojskowych). Najbardziej korzystne warunki

istniej

ą w pasie nizin ciągnącym się wzdłuż wybrzeży Francji, Belgii, Holandii; który

rozszerza si

ę na obszarze Niemiec i Polski a następnie obejmuje prawie całą wschodnią

Europ

ę. Ów pas nizin tworza dwa niże: Środkowoeuropejski i Wschodnioeuropejski.

14

Obie teorie b

ędą szerzej opisane w kolejnych rozdziałach.

15

Por. P.J.Taylor, Political Geography. World-Economy, Nation-States and Locality, New York 1995.

16

Wg J. Skrzypa granica przebiega wzdłu

ż wschodniego przedgórza Uralu...północnego wybrzeża

M. Kaspijskiego, północnego przedgórza Kaukazu.

background image

29

W

śród naturalnych barier komunikacyjnych największe znaczenie przypisuje się

pasmom górskim, rozległym terenom lesisto-jeziornym. St

ąd też wynika szczególne

zainteresowanie strategii przeł

ęczami, przesmykami, bramami znajdującymi się w ich obrębie

lub mi

ędzy nimi. Do najważniejszych takich obiektów w Europie należy zaliczyć; Bramę

Burgundzk

ą, Przełęcz Gotharda, Bramę Lubliańską, Korytarz Wiedeński, Bramę Morawską,

Bram

ę Westfalską, Żelazne Wrota, Bramę Smoleńską.

Okre

ślone znaczenie geostrategiczne mają tzw. „pasaże”, czyli zwężenia

mi

ędzymorskie: wzdłuż Pirenejów, bałtycko-adriatyckie, bałtycko-czarnomorskie, bałtycko-

-białomorskie, czarnomorsko-kaspijskie.

Europa jest bardzo zró

żnicowana pod względem zagospodarowania przestrzennego.

Charakteryzuje si

ę nierównomiernym rozmieszczeniem przemysłu. Obok obszarów o wielkiej

koncentracji produkcji istniej

ą regiony całkiem niezagospodarowane. Ukształtowane

w ostatnich kilku wiekach centrum przemysłowe Europy rozci

ąga się od południowej Anglii

przez północn

ą część Francji, Belgię, Holandię, zachodnią część Niemiec. Drugi obszar

przemysłowy to południowa cz

ęść Francji i Niemiec, północne Włochy oraz regiony

Barcelony i Walencji. W Europie

środkowej obszarem o dużej koncentracji przemysłu jest

pogranicze polsko-czeskie (Górny

Śląsk i północne Morawy); w Europie wschodniej Donbas

i rejon Uralu.

Bior

ąc pod uwagę zróżnicowanie warunków fizyczno geograficznych, rozwoju

społeczno-ekonomicznego oraz szlaki komunikacyjne z reszt

ą świata na jej terytorium

wydziela si

ę cztery regiony geostrategiczne

17

. S

ą to regiony:

-

śródziemnomorski;

-

północno-zachodnioeuropejski;

-

środkowoeuropejski;

-

wschodnioeuropejski.

L

ądowe granice polityczne Europy są nieco bardziej umowne aniżeli jej granice

fizyczne. Dwa znacz

ące państwa leżą bowiem zarówno na obszarach europejskich jak

i azjatyckich. To Rosja i Turcja. Aspiracje przynale

żności do politycznej Europy zgłaszają

trzy pa

ństwa kaukaskie. Do OBWE, organizacji ze swej nazwy europejskiej należy kilka

pa

ństw Azji środkowej; to byłe republiki radzieckie.

Trudny

do

jednoznacznego

zdefiniowania

jest

obecny

europejski

ład

mi

ędzynarodowy. Próba określenia go jako:ład integracyjny” ma sens jedynie w stosunku do

17

Za J. Skrzypem (AON).

background image

30

cz

ęści Europy, do Europy zachodniej i w pewnym stopniu środkowej. Obecny układ ma

wci

ąż charakter eklektyczny – bowiem obok integrującej się części istnieją rozległe obszary

tym procesem nie obj

ęte. Da się na naszym kontynencie wyróżnić dwa kręgi: Zachód

i „reszt

ę” – „the West and the Rest” – dwa kręgi o różnych standardach dobrobytu

i bezpiecze

ństwa. Mamy w tym względzie do czynienia z wielokrotną asymetrią. Faktem jest,

że krąg struktur integracji i bezpieczeństwa się rozszerza. Otwarte pozostają problemy tempa,

zakresu, sposobów integrowania si

ę.

Charakterystyczn

ą, symptomatyczną cechą strukturalną obecnego ładu jest to, że

tworz

ą go nie tylko państwa, ale również liczne instytucje międzynarodowe. Tworzą one tzw.

„architektur

ę bezpieczeństwa”. Fundamentalne znaczenie mają dwie:

-

NATO;

-

Unia Europejska.

Mniejsze znaczenie nale

ży przypisywać dwom kolejnym organizacjom - OBWE

i Wspólnocie Niepodległych Pa

ństw.

Z. Brzezi

ński wśród państw europejskich upatruje trzech „graczy strategicznych”. Są

nimi: Francja, Niemcy i Rosja. Te dwa pierwsze pa

ństwa chcą – pisze – stworzyć poprzez

przekształcenie Europy stworzy

ć nową jakość; Francja przy tym ma własną, oryginalną

koncepcj

ę. Rosję predestynują do tej roli jej przestrzeń, ambitne cele, niezaprzeczalny wpływ

na s

ąsiadów.

Rdze

ń optymalnej struktury bezpieczeństwa Europy powinny stanowić: Francja,

Niemcy, Polska i Ukraina (o

ś: Paryż, Berlin, Warszawa, Kijów).

Przyszły ład europejski pozwalam sobie postrzega

ć jako jeden z trzech poniższych

modeli:

1. Układ (rozlu

źniony) integracyjny – UE jako centrum, partnerstwo z Rosją.

2. Układ bipolarny – UE (NATO) i Rosja (WNP).

3. Odmiana „koncertu mocarstw” – Niemcy, Francja, W. Brytania, ew. Rosja.

Dokonuj

ąc geopolitycznych analiz dotyczących Europy należy mieć na względzie jej

(zsumowany) potencjał. Europa bowiem, a

ściślej Unia Europejska dorównuje dziś zarówno

w liczbie ludno

ści jak i – co szczególnie ważne – we wskaźnikach gospodarczych Stanom

Zjednoczonym. Jej potencjał militarny jest jednak dziesi

ęciokrotnie mniejszy. Europy, Unii

Europejskiej nie mo

żna przy tym wciąż niskim stopniu zintegrowania traktować jako potęgi

zagra

żającej supremacji Ameryki.

Za jeden z najistotniejszych problemów geopolitycznych naszego kontynentu uwa

ża się

niekiedy istnienie rozległej luki geostrategicznej, spowodowanej słabo

ścią militarną państw

background image

31

le

żących na wschód od głównej struktury militarnej NATO. Tego problemu nie rozwiąże

szybko ani poszerzenie NATO oraz UE

18

. Twierdzi si

ę, że „w zglobalizowanym świecie

Europa, ograniczona do terytorium dawnej monarchii Karolingów czy zachodniego cesarstwa

rzymskiego, nie jest w stanie wypełnia

ć funkcji samodzielnego podmiotu geopolitycznego,

a pozastawiony poza obr

ębem integracji no man’s land na wschodzie może stać się

zagro

żeniem jako strefa ciągłych niepokojów lub baza wypadowa odbudowanego mocarstwa

Heartlandu

19

.

2.4. Poło

żenie i pozycja Polski

Struktur

ę stosunków międzynarodowych cechuje z jednej strony anarchiczność,

z drugiej za

ś hierarchiczność. Anarchiczność wynika z zasady suwerenności każdego

z pa

ństw. Oznacza, że państwa są równe – ale są one w istocie równe jedynie wobec prawa

mi

ędzynarodowego. Wśród uczestników stosunków międzynarodowych istnieje jednak

zró

żnicowanie co do miejsca, odgrywanych ról, ważności – istnieje określona hierarchia.

Najstarszym ze sposobów ustalania hierarchii były wojny. Miejsce, pozycja pa

ństwa w tym

pod ró

żnym względem zhierarchizowanym środowisku wynika z jego znaczenia. Jest ono

funkcj

ą kilku czynników, z których najważniejszymi jawią się:

-

potencjał pa

ństwa;

-

jego poło

żenie;

-

przejawiane aspiracje;

-

wola i umiej

ętność ich urzeczywistnienia.

Generalnie, wyznacznikiem pozycji pa

ństwa jest jego SIŁA (MOC, POTĘGA).

Istnieje wiele metod pozwalaj

ących określić siłę państwa. Bierze się w nich za podstawę

żne atrybuty. Ich liczba bywa niekiedy imponująca. W dość skrajnym podejściu

R. Rummle’a jest ich 236 w 28 grupach. Najbardziej znan

ą jest formuła Cline’a wyrażana

wzorem matematycznym:

S = f(M+G+W) (St+Wa)

S – siła (moc,pot

ęga)

M – masa krytyczna – ludno

ść, terytorium

G – potencjał gospodarczy

18

Ten do

ść kontrowersyjny pogląd głosi L.Moczulski, Geopolityka. Potęga w czasie i przestrzeni. Warszawa

1999 s.531-536.

19

L. Moczulski, op. cit., s. 531.

background image

32

W – potencjał wojskowy

St – cele, strategia

Wa – wola (d

ążności)

Według dokonanych w latach siedemdziesi

ątych w oparciu o m. In. powyższy wzór

oblicze

ń pierwszą pozycję przyznano USA (468 pkt.), drugą ZSRR (402pkt), Polskę wraz

z Wietnamem uplasowano na dwudziestym pi

ątym miejscu (48pkt.).

Siła pa

ństw, ich role stanowią podstawę do określonych klasyfikacji. Spośród

szerokiej

oferty

teorii

stosunków

mi

ędzynarodowych posłużę się klasyfikacją

A. Organskiego. Pa

ństwa w hierarchicznym porządku dzieli na:

-

mocarstwa dominuj

ące;

-

wielkie mocarstwa;

-

pa

ństwa średniego rzędu;

-

pa

ństwa małe;

-

terytoria niesamodzielne i zale

żne.

Polska niezale

żnie od przyjmowanych kryteriów klasyfikacji jawi się jako państwo

średnie, państwo średniej wielkości. Powierzchnia Polski daje jej 69-te miejsce wśród ok.

dwustu pa

ństw świata, liczba ludności miejsce 29-te; produkt krajowy brutto sytuuje ją na

miejscu 26.

W Europie Polska jest pod wzgl

ędem obszaru 9-tym krajem a pod względem liczby

ludno

ści 8. Wskaźniki ekonomiczne wyznaczają nam miejsce poza pierwszą dziesiątką.

Dla okre

ślenia „generalnego” miejsca Polski w Europie politycznej koniecznym jest

okre

ślenie jej miejsca i roli w NATO i Unii Europejskiej. Ważnym czynnikiem je

determinuj

ącym jest położenie geograficzne Polski.

Polska le

ży w środkowej części Europy. To fakt oczywisty i niepodważalny.

Terytorium Polski rozci

ągające się między Bałtykiem a Sudetami i Karpatami tworzy szeroki

i bardzo wa

żny korytarz komunikacyjny między Europą Zachodnią i Europą Wschodnią. To

najszersza z wielu europejskich „bram”. Terytorium Polski stanowi tak

że dogodny (choć

w mniejszym stopniu) obszar do komunikacji l

ądowej w układzie: północ – południe.

Ze wzgl

ędu właśnie na warunki fizyczno geograficzne, na walory terenu dla

komunikacji ale i te

ż dla działań wojennych (wojskowych) Polska całym swym obszarem

le

ży na głównej europejskiej osi strategicznej. Przez środek naszego kraju przebiega

główny korytarz geostrategiczny (w nim m.in. główne ropoci

ągi i główne gazociągi).

Znaczenie geostrategiczne naszego terytorium wynika te

ż z faktu, że stanowi ono ważną

cz

ęść dwóch „pasaży”- pomostów: bałtycko-czarnomorskiego i bałtycko-adriatyckiego.

background image

33

Nasze poło

żenie geograficzne sprawia, że Polska w NATO znajduje się na głównym

(a wła

ściwiej na jednym z dwóch głównych) kierunku strategicznym, w sąsiedztwie dwóch

jego najwa

żniejszych strategicznych partnerów: Rosji i Ukrainy. Polsce przypadnie też

szczególna rola w stosunku do pa

ństw sąsiedzkich aspirujących do członkostwa w sojuszu.

Polska – co wa

żne – pozostaje państwem granicznym NATO. W obszarach

granicznych sojuszu z natury rzeczy koncentrowa

ć się powinny wysiłki sojuszu w zakresie

obrony wspólnej. Z granicznego poło

żenia państwa wynikają już w czasie pokoju szczególne

obowi

ązki – w pierwszej kolejności te tradycyjne, tj. ochrony i obrony granic sojuszu,

dozorowania przestrzeni powietrznej, morskiej i l

ądowej. Obowiązki powyższe nabierają

szczególnej wagi w kontek

ście dolegliwych dla członków sojuszu „pokojowych” zagrożeń,

takich jak nie kontrolowane migracje ludno

ści, przenikanie przestępczości zorganizowanej,

przemyt składników broni masowego ra

żenia itp.

Nale

ży przyjmować, że przy wzrastającej ostatnio liczbie misji i zadań NATO,

zmieniaj

ącym się charakterze organizacji, wzrasta znaczenie państw granicznych w zakresie

obrony wspólnej.

Polska

b

ędąc państwem granicznym sojuszu nie jest jednak państwem

peryferyjnym. Le

ży bowiem, o czym była mowa na głównym kierunku strategicznym.

Pa

ństwo graniczne – to nie państwo frontowe lub niekoniecznie frontowe. Z położenia

Polski nie musi wynika

ć historycznie nam znana rola „przedmurza”. Może i powinna

wynika

ć raczej rola „pomostu”. „Pomostowość” Polski pomiędzy obszarem NATO a

pa

ństwami byłego Związku Radzieckiego przekłada się w pewnej mierze na jej realną rolę.

Odnosi si

ę to jednak głównie do Ukrainy. W stosunku do Rosji, a szczególnie do Białorusi

funkcja pomostu pozostaje w sferze

życzeń. Nowych znaczeń nabiera geopolityczne i

geostategiczne poło

żenie Polski w Sojuszu wraz z jego kolejnym rozszerzeniem a także

zmianami

strategii

(walk

ą

z terroryzmem, proliferacj

ą broni masowego rażenia, poszerzeniem obszaru zainteresowania

strategicznego). Wyra

ża się to m.in. w amerykańskich zamiarach

dokonania zmian

rozmieszczenia swoich baz wojskowych.

Ujmuj

ąc rzecz najbardziej skrótowo, Polska w NATO ze względu na swoje położenie

ale i te

ż ze względu na wnoszony potencjał i aktywność zajmuje liczące się miejsce

20

.

W ocenie miejsca i roli Polski w sojuszu północnoatlantycki kluczowe znaczenie

nale

ży przypisać czynnikowi geostrategicznemu. To zrozumiałe. NATO bowiem wciąż jest

20

Szerzej w m.in. B.Balcerowicz, Sojusz o obrona narodowa, Warszawa 1999.

background image

34

organizacj

ą polityczno-militarną, w której w sposób naturalny eksponuje się czynnik

geostrategiczny.

Nieco inaczej nale

ży podchodzić do oceny położenia w Unii Europejskiej. Tu

geostrategia jest oczywi

ście istotna, ale z pewnymi zastrzeżeniami. Unia bowiem mimo

rozwoju Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpiecze

ństwa a także Europejskiej Polityki

Bezpiecze

ństwa i Obrony nie spełnia jeszcze funkcji obronnych, funkcji militarnych

porównywalnych z funkcjami NATO. To mo

że ulec zmianie w przyszłości. Tymczasem

wiod

ące znaczenie ma czynnik geopolityczny.

W Unii Europejskiej Polska b

ędzie państwem granicznym. Istnieje duże ryzyko, że

Polska w Unii mo

że być państwem peryferyjnym. Wynika to nie tylko z jej położenia, lecz

tak

że z jej zapóźnionej gospodarki i słabiutkiej infrastruktury. Na te „rzeczowe” czynniki

powoduj

ące zwiększone ryzyko pozostawania peryferią nakłada się słabości funkcjonowania

pa

ństwa: prawa, administracji, jakości uprawiania polityki. Istnieje jednak szansa na

realizacj

ę bardzo korzystnych dla nas koncepcji przestrzennego rozwoju Europy. Polska

w szeregu z nich jest widziana jako „obszar intensywnego rozwoju”. Zrealizowanie tych

koncepcji uzale

żnione będzie od wielu czynników, wśród których istotną rolę odegra

umiej

ętna polityka.

Jakkolwiek poło

żenie geograficzne predestynuje Polskę do odgrywania roli pomostu

pomi

ędzy Unią a państwami Europy Wschodniej, to tego typu aspiracje wydają się

przynajmniej przez pewien czas mało realne, Polsce brakuje

do tego nieodzownego

potencjału; Polska bez wzgl

ędu na jej wysiłki jawi się partnerem mało konkurencyjnym. Stan

ten nie oznacza jednak,

że szeroko rozumiana „pomostowość” w układzie unijnym to utopia.

Rozpatruj

ąc kwestię położenia Polski w UE, należy Unię traktować też jako przejaw

pewnej koncepcji Europy, nowej koncepcji geopolitycznej. Szczególnie wyra

źnie przejawia

si

ę to w postawach (a także bardzo mocno w działaniach) zwolenników federalizmu, ich

d

ążności do przyśpieszonej budowy jakiejś odmiany federacji bądź konfederacji europejskiej.

Graniczno

ść położenia Polski będzie powodowała od pierwszych dni członkostwa

szereg istotnych nast

ępstw. Przede wszystkim z tego tytułu przypadnie jej szczególna

odpowiedzialno

ść i obowiązki w zakresie ochrony granic, wschodniej granicy Unii. Należy

przy tym oczekiwa

ć stosownego wsparcia Polski ze strony struktur unijnych.

background image

35

3. Bezpiecze

ństwo Polski na tle problemów globalnych.

Szanse. Zagro

żenia. Scenariusze

Dokonuj

ąc dziś prognoz, kreśląc scenariusze bezpieczeństwa międzynarodowego

nale

ży mieć na względzie to, że na przełom wieków – co zdaje się być oczywistym – przypadła

generalna zmiana w wielu sferach

życia społecznego. Wskutek m.in. eksplozji postępu

w takich dziedzinach jak gospodarka i technika, w szczególno

ści technologia informacyjna

i biotechnika oraz zwi

ązana z nimi ekonomia zmiana może być nazwana rewolucyjną.

Istotn

ą cechą tego zjawiska procesu jest coraz bardziej zauważalna nieciągłość

rozwoju, co znamionuje,

że znajdować się możemy w okresie mutacji. I choć zmiany

w historii nie s

ą niczym nowym, to tym razem szczególnie dotkliwy okazać się może właśnie

brak ci

ągłości, brak dostatecznie wyraźnego wzorca-modelu, ku któremu przekształcenia

prowadz

ą.

Nadchodz

ące zmiany dotyczące praktycznie wszystkiego i wszystkich dotyczyć też

b

ędą niejako „automatycznie” warunków bezpieczeństwa, kryzysów, konfliktów, wojen.

Identyfikacji tytułowych „problemów globalnych” mo

żna dokonywać na różne

sposoby. Bardzo przekonywuj

ąco czyni np. to L. Zacher w swojej książce: „Globalne

problemy współczesno

ści”

21

. Respektuj

ąc stanowisko Zachera i innych globalistów pozwolę

sobie problemy globalne wi

ązać bezpośrednio z „megatrendami rozwojowymi świata”, ich

identyfikacj

ę wyprowadzać z charakterystyki tych megatrendów skupiając się – oczywiście –

na globalizacji i jej skutkach.

Nieodzownym elementem rozwa

żań służących tematowi będzie następnie ład

mi

ędzynarodowy; ład obecny i ład możliwy w przyszłości; alternatywy i scenariusze zmiany

jego zmiany.

W centrum zainteresowania znale

źć się muszą przewidywania, prognozy, scenariusze

zmiany

środowiska bezpieczeństwa.

3.1.

Megatrendy rozwojowe a problemy globalne

„Megatrendy” – termin niezbyt jeszcze „ukorzeniony” w słownikach i encyklopediach

– to wa

żne, powszechne, najsilniejsze tendencje rozwojowe utrzymujące się przez dłuższy

okres czasu.

21

Lublin 1992

background image

36

W literaturze przedmiotu znajdujemy bogat

ą i dość zróżnicowaną ofertę tego, co

uwa

żać należałoby za trend. Osobiście opierając się na klasyfikacji wypracowanej w AON,

przyjmuj

ę siedem najistotniejszych tendencji wyznaczających charakter przemian

cywilizacyjnych. S

ą nimi:

1. Globalizacja

2. Rewolucja informacyjna. Informatyzacja.

3. Skokowy rozwój wiedzy w dziedzinie techniki i produkcji

4. Demografia

5.

Środowisko naturalne, ekorozwój

6. Demokracja i kapitalizm

7. „Zderzenie cywilizacji”

3.1.1. Globalizacja

Cho

ć termin „globalizacja” znajduje się w powszechnym użyciu, a od kilkunastu lat

wr

ęcz panuje nań moda, to jak dotąd jego znaczeń nie podają ani polskie słowniki, leksykony

ani nawet nowe edycje encyklopedii powszechnej. Podobnie rzecz wygl

ąda w analogicznych

wydawnictwach angloj

ęzycznych. Jednak definicji globalizacji jest wiele.

Lapidarnie i w moim odbiorze celnie globalizacj

ę definiuje cytowany już L.Zacher,

jako ...”szerokie rozprzestrzenianie si

ę zjawisk, przekraczanie przez nie granic

pa

ństwowych”...Do zjawisk tych zalicza zarówno nowe techniki, dobra, finanse, jak też

narkomani

ę,(narkotyki), migracje mas ludzkich, zanieczyszczenie środowiska itp.

22

.

Na u

żytek niniejszych rozważań za dostatecznie przydatną

uwa

żam definicję

stosowan

ą na gruncie teorii stosunków międzynarodowych, gdzie globalizacja to: „zjawisko

dynamicznego oddziaływania pa

ństw i niepaństwowych podmiotów w skali całego

świata”

23

. Powy

ższą definicję rozwija się wyszczególniając szereg istotnych atrybutów

globalizacji, a mianowicie:

1. Wielowymiarowo

ść, która wynika z przebiegu procesów globalizacji w różnych

dziedzinach (sferach).

2. Zło

żoność, bowiem oprócz procesów głównych zjawisko to kształtują interakcje

drugoplanowe, istotne zwłaszcza w ocenie globalizacji jako systemu powi

ązań i zależności

22

Globalne. op. cit. s. 7-20.

23

A.Bógdał-Brzezi

ńska, Kategoria globalizacji w nauce o stosunkach międzynarodowych, „Stosunki

mi

ędzynarodowe” nr 1-2, s. 99-121.

background image

37

3. Wielow

ątkowość – jako suma i wypadkowa przedmiotowego zróżnicowania

zjawiska.

4. Wielostopniowo

ść, czyli wieloetapowość procesu.

5. Progresywno

ść, odzwierciedlająca silny związek z postępem w wielu dziedzinach:

nauki, techniki, ekonomii itd.

6. Wzrost współzale

żności międzynarodowych w wymiarze międzypaństwowym

i pozapa

ństwowym.

3.1.1.1. Skutki globalizacji

Rozległo

ść skutków zjawiska globalizacji powoduje znaczne trudności przy próbach

uporz

ądkowanej ich identyfikacji. O sporządzenie odpowiedniej listy obejmującej

kilkana

ście punktów pokusiłem się w studium: „Konflikty zbrojne i wojny w zmieniającym

si

ę środowisku bezpieczeństwa”

24

.

Skutkiem generalnym globalizacji ,na którym nale

ży nam skupić uwagę jest istotna

zmiana warunków bezpiecze

ństwa. Oznacza to radykalnie odmienne prawdopodobieństwo

wyst

ąpienia kryzysów, konfliktów zbrojnych i wojen; oznacza odmienne ich usytuowanie

geograficzne(rozkład), odmienny ich charakter. Zmiana warunków bezpiecze

ństwa oznacza

te

ż przeobrażenie starych, znanych przesłanek kryzysów i konfliktów oraz pojawienie się

nowych.

ębsza analiza skutków globalizacji prowadzi do paradoksalnego na pozór wniosku;

globalizacja w obecnym stadium nie musi prowadzi

ć do wielkich konfliktów zbrojnych, do

wielkich wojen, do wojen

światowych. Wojny w znanej nam z XX wieku postaci jawią się

coraz mniej prawdopodobnymi. W globalizuj

ącym się środowisku bezpieczeństwa,

niebywały wzrost ró

żnego rodzaju więzi, wzajemnych współzależności powoduje, że

w pokojowym rozwi

ązaniu każdego poważnego kryzysu zainteresowana jest praktycznie cała

społeczno

ść międzynarodowa.

Okazuje si

ę, że kryzysy i konflikty lokalne, które jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku

dzieliły opinie i reakcje

świata – ostatnio częściej je jednoczą, Społeczność międzynarodowa,

główni jej uczestnicy skłonni s

ą bardziej łączyć swoje wysiłki w celu niedopuszczenia do

rozprzestrzeniania si

ę ognisk zapalnych (przykład: Bałkany).

24

AON Warszawa 2002 s.12-13.

background image

38

Nowe warunki bezpiecze

ństwa tworzy wyłaniający się inny świat finansów. Znika

stary, kontrolowany przez pa

ństwo system finansowania. Radykalnie zmieniły się sposoby

finansowania współczesnych wojen i konfliktów lokalnych.

W

śród skutków globalizacji na uwagę zasługuje zmieniająca się (i zmniejszająca) rola

pa

ństw narodowych. Gdyby teza o zmniejszającej się roli państw okazała się prawdziwa, to

oznaczałoby to zmniejszenia prawdopodobie

ństwa wystąpienia wojen między państwami.

Przy jednoczesnym jednak wzro

ście roli podmiotów niepaństwowych można by się

spodziewa

ć nasilania konfliktów powodowanych przez „nie-państwa” (w tym być może

konfliktów o znamionach wojen).

Globalizacja przenika wiele dziedzin, wiele sfer

życia społecznego; można powiedzieć,

że jest wiele globalizacji: globalizacja informacji, epidemii, środowiska naturalnego,

finansów itd. Owe „sektorowe globalizacje” dokonuj

ą się w tempie bardzo zróżnicowanym,

asynchronicznie, wysoce

żywiołowo. Ta asynchroniczność, nierównomierność, żywiołowość

wywołuje trudne do opisania napi

ęcia.

Powy

ższe właściwości procesów, a także nierówność korzystania z dobrodziejstw

globalizacji prowadz

ą do wytwarzania się nowych pół konfliktów, napięć społecznych.

Asymetria w korzystaniu z dobrodziejstw globalizacji powi

ększa wydatnie lukę w poziomie

bogactwa, jako

ści życia. Powiększająca się luka w dziedzinie

technologii – jeden

z symptomów globalizacji - przekłada si

ę bezpośrednio sferę wojskowości: uzbrojenia

i wyposa

żenia, zdolności bojowych sił zbrojnych.

Asymetria szeroko rozumiana zwi

ększa się – asymetria potencjałów (potęgi),

asymetria poło

żenia, asymetria zagrożeń, a też asymetria strategii. Asymetrię potęgi należy –

co jest niezwykle wa

żne – postrzegać w kontekście asymetrii kultur, mentalności, systemów

warto

ści. Należy przy tym podkreślić, że w konfliktach (też zbrojnych) nawet znaczna

przewaga wył

ącznie ekonomiczna czy technologiczna nie gwarantuje w sposób automatyczny

zwyci

ęstwa. W świecie nierównowagi biedni pewnie nie podporządkują się z pokorą

bogatym. Przekonanie za

ś, że w walce pozbawieni są oni szans jest złudą.

Globalizacja niew

ątpliwie sprzyja zbliżeniu kultur i narodów. Okazuje się jednak, że

u wielu ludów i narodów wywołuje wzrost poczucia odr

ębności, któremu towarzyszą

ideologie agresywnej obrony to

żsamości; te zaś w połączeniu z poczuciem krzywdy mogą

tworzy

ć niebezpieczną jakość.

W globalizuj

ącym się świecie wzrasta niepomiernie łatwość rozprzestrzeniania się

patologii społecznych, chorób, broni itd. Plagi, które dot

ąd miewały rozmiary lokalne dziś

rozrastaj

ą się na skalę globalną – ilustrują to m.in. AIDS i terroryzm międzynarodowy. Postęp

background image

39

techniczny

stanowi

ący jedną z sił napędowych globalizmu jest z powodzeniem

wykorzystywany przez siły destabilizuj

ące porządek i bezpieczeństwo.

Z internetu, z nowoczesnych systemów ł

ączności korzystać mogą prawie wszyscy – też

terrory

ści. Łatwiej też o dostęp do nowych technologii wojskowych, do wyrafinowanej broni

– z broni

ą masowego rażenia: jądrową, chemiczną, biologiczną włącznie.

Proliferacj

ę broni masowego rażenia, szczególnie proliferację ukrytą, poza wszelką

kontrol

ą traktuje się jako jedno z największych zagrożeń – obok terroryzmu – bezpieczeństwa

mi

ędzynarodowego. W posiadanie takiej broni wchodzą różnymi drogami państwa oraz

organizacje niepa

ństwowe.

Globalizacja, która z samej definicji niejako „unifikuje” społecze

ństwo światowe,

wytworzyła ju

ż swój drugi biegun. To oparta na niechęci a i też wrogości do dominującego

Zachodu (wraz z jego systemem warto

ści) agresywnie broniąca swojej odrębności ideologia

Islamu. Na jej gruncie wyrósł terroryzm na skal

ę dotąd niespotykaną. Wzrost tego nurtu

oznacza

ć może nie tylko dalsze nasilanie się terroryzmu, ale nawrót do form plemiennych na

znacznych obszarach Azji, Afryki, do bałkanizacji szeregu pa

ństw, egzystowania tzw.

„pa

ństw upadłych”, do krwawych konfliktów.

Procesowi globalizacji towarzysz

ą zjawiska i działania ją powstrzymujące.

Jest to jednak zjawisko o charakterze obiektywnym, w istocie swojej prawie

niesterowalne, w znacznej mierze

żywiołowe. To zjawisko obiektywne, przed którym nie ma

ucieczki.

Skutki globalizacji dla Polski postrzega

ć należy w kategoriach WYZWAŃ

zawieraj

ących w sobie zarówno zagrożenia (zalążki zagrożeń), jak i szans.

Szanse to nowe mo

żliwości rozwoju związane ze swobodą przepływu towarów i usług,

otwarciem na nowe rynki eksportu, swobod

ą przepływu kapitału, napływu inwestycji a też

dost

ępem do nowoczesnych technologii.

Globalizacja nie jest procesem o sumie zerowej i przyczynia si

ę do wzrostu tych

pa

ństw i narodów, które potrafią ją zrozumieć. Nie istnieje żaden automatyzm korzyści lub

negatywnych skutków tego procesu.

Dla bezpiecze

ństwa Polski globalizacja oznacza przede wszystkim radykalną zmianę

kategorii zagro

żeń. „Klasyczne” zagrożenie agresją zbrojną ze strony któregoś z państw staje

si

ę mniej prawdopodobnym. Zmienia się – o czym będzie jeszcze mowa – geografia

zagro

żeń, obszarów napięć, niepokojów, destabilizacji, konfliktów.

Koncepcje bezpiecze

ństwa narodowego, strategie bezpieczeństwa zorientowane być

powinny bardziej na aktywne współuczestnictwo w rozwi

ązywaniu problemów o zasięgu

background image

40

globalnym; współuczestnictwo w rozwi

ązywaniu kryzysów w Europie i poza jej terytorium.

Bezpiecze

ństwa państwa, jego obronność w erze globalizacji nie da się zapewnić ograniczając

si

ę do jego granic i bliskiego otoczenia. W globalizującym się świecie wydatnie poszerza się

spektrum problemów, wobec których polska polityka musi przejawia

ć określoną aktywność.

O nowe terytoria poszerza si

ę też obszar zainteresowania. Do rangi podstawowych

problemów dla prowadzenie bezpiecznej polityki wyrastaj

ą dylematy dotyczące stopnia

zaanga

żowania się w określone konflikty w określonych regionach.

3.1.2. Rewolucja informacyjna. Informatyzacja

Najdonio

ślejszym skutkiem rewolucji w sferze informacyjnej staje się coraz

wyra

źniejsze przekształcenie współczesnych społeczeństw - społeczeństw przemysłowych -

w informacyjne. Dokonuje si

ę wielka zmiana jakościowa. Obejmuje ona nie tylko sferę

komunikowania si

ę, ale też i sferę wytwórczości oraz to co nas najbardziej interesuje – sferę

bezpiecze

ństwa.

Społecze

ństwem informacyjnym nazywa się

takie, które "nie tylko

posiada

rozwini

ęte środki

przetwarzania informacji i komunikowania si

ę, lecz w którym

przetwarzanie informacji jest podstaw

ą tworzenia dochodu narodowego i dostarcza

źródła utrzymania większości jego obywateli. Nowe społeczeństwo, żyjące w nowej erze

cywilizacyjnej, znacznie ró

żnić się będzie od poprzednich w wielu obszarach swego

funkcjonowania. B

ędzie się różnić m.in. sposobem tworzenia bogactwa, produkcją,

organizacj

ą pracy, transportem, skalą działań itd. Cechy i trendy rozwojowe społeczeństwa

informacyjnego na tle agrarnego i przemysłowego dobrze ilustruje wykonane przez Gobana-

-Klasa i Sienkiewicza poni

ższe zestawienie.

background image

41

Społecze

ństwo

agrarne

Społecze

ństwo

przemysłowe

Społecze

ństwo

Informacyjne

Bogactwo

Ziemia

Kapitał

Wiedza

Produkt

podstawowy

Żywność

Wyroby

przemysłowe

Informacja, dane

Praca

Obok domu

Daleko do domu

W domu, telepraca

Transport

Rzeka, droga

Kolej, autostrada

Infostrada

Energia

Ludzka

zwierz

ęca

W

ęgiel,para,

benzyna

J

ądrowa, ze źródeł

niekonwencjonalnych

Skala działania

Lokalna

Regionalna

Globalna

Rozrywka

Obrz

ędowa,

ludowa

Masowa

Domowa, interakcyjna

Tajemnica

Religijna

Polityczna

Handlowa

O

świata

Mistrz

Szkoła

Komputer,

telenauczanie

W kształtuj

ącym się już dziś społeczeństwie przyszłości będzie się wykorzystywać

w narastaj

ącym stopniu informację i wiedzę jako czynnik produkcji. Nietrudno zauważyć, że

ju

ż obecnie wyraźnie intensyfikuje się proces przekształcania się w społeczeństwo oparte na

gospodarce wiedz

ą.

Kształtuj

ące się nowe społeczeństwo nie uwolni się od szeregu występujących już od

dłu

ższego czasu plag.

Nie zniknie, a mo

że wzrosnąć bezrobocie, rozwój technologii informatycznych może

wr

ęcz prowadzić do bezrobocia strukturalnego

25

. Nie zniknie przest

ępczość a pojawią się jej

nowe formy, formy przest

ępczości informacyjnej.

W wyniku zró

żnicowanego dostępu do szczególnie pożądanych zasobów informacji

oraz ograniczenia mo

żliwości zatrudnienia pozostanie - choć w zmienionej formie -

rozwarstwienie społeczne.

Nie zniknie wreszcie – a wr

ęcz może się nasilić – terroryzm, przybierający postać

„infoterroryzmu” czy „e-terroryzmu”.

25

H.Martin, H.Schumann, Pułapka globalizacji, Wrocław 1999.

background image

42

Cywilizacja informacyjna rodzi nowe problemy, nowe pola konfliktów.

W

śród konsekwencji rewolucji informacyjnej dla sprawy pokoju i bezpieczeństwa

wa

żną role odgrywa zwiększająca się stale możliwość szybkiego rozładowywania napięć

a to m.in. przez ułatwione poznanie (i zrozumienie) punktu widzenia drugiej strony.

Przede wszystkim jednak w erze informacyjnej innego znaczenia nabiera problem

celowo

ści

zastosowania przemocy wojskowej, celowo

ści

wywoływania konfliktów

zbrojnych - konfliktów (wojen) w dotychczasowym ich rozumieniu. Dawniej jednym

z najistotniejszych, najcz

ęstszych celów wojen było zdobycie bogactwa, które stanowiła

ziemia i jej zasoby. Obecnie

źródłem bogactwa staje się informacja i wiedza. Wojna w tym

układzie okazuje si

ę nie za bardzo przydatną metodą do pozyskiwania tego rodzaju dóbr.

Informatyzacja sprawi jednak niew

ątpliwie, że wyłonią się też nowe pola konfliktów,

nowe wyzwania i zagro

żenia. I to już się dzieje.

Szybkie rozprzestrzenianie

si

ę informacji może wprawdzie zmniejszać ryzyko

zaskoczenia, mo

że jednak też przyczyniać się do groźby lawinowego narastania niedobrych

nastrojów czy wr

ęcz psychozy. W nowym, informacyjnym społeczeństwie może - jak już

wspomniałem - zwi

ększać się ryzyko (zagrożenie) manipulacji istotnymi informacjami,

manipulacji opini

ą publiczną, nastrojami ludności.

Systemy informatyczne coraz g

ęściej oplatające współczesną rzeczywistość pozostają

i pozostan

ą zapewne wrażliwymi na zakłócenia. Wprowadzenie do nich coraz złośliwszych

wirusów mo

że spowodować skutki wręcz katastrofalne, z chaosem świata finansów (i nie

tylko) wł

ącznie.

W erze informacyjnej funkcjonowanie coraz wi

ększej liczby systemów – dużych

i małych – uzale

żnia się od informatyki. Tworzy to nowe, bardzo wrażliwe pole

bezpiecze

ństwa.

Rewolucja

informacyjna

obj

ęła też sferę wojskowości. Nowe technologie

informatyczne, wyst

ępujące samodzielnie i w kompozycji z innymi, wprowadzane do wojsk

przynosz

ą radykalną zmianę natury systemów wojskowych.

Oparte na najnowszych technologiach informatyki systemy wykrywania, obserwacji,

rozpoznania nabieraj

ą dziś możliwości do niedawna niewyobrażalnych. Oplatające glob

ziemski sieci komunikowania si

ę zmieniają naturę dowodzenia. Nasycone elektroniką „bronie

inteligentne” kreuj

ą nową kategorię uzbrojenia.

Z er

ą informacyjną wiąże się zmiana charakteru prowadzonych wojen. Wiąże się z nią

tzw. „wojny informacyjne”, „wojny cybernetyczne”. Co prawda w tych terminach tkwi sporo

background image

43

nieporozumie

ń, niefrasobliwych nadużyć; ważnym jest to, że informacja, sfera informacji

nabrały niespotykanego dotychczas znaczenia.

Rewolucja informacyjna tworzy nowe społecze

ństwo, tworzy nową - „informacyjną”

cywilizacj

ę. To wciąż jeszcze cywilizacje przyszłości, cywilizacja w różnym stopniu

w ró

żnych częściach globu już obecna.

Nierównomierno

ść procesów cywilizacyjnych na przestrzeni (ostatnich) wieków

spowodowała to, w dzisiejszym

świecie istnieją trzy typy społeczeństw, odpowiadające trzem

tofflerowskim „falom” cywilizacyjnym. Formuj

ą się trzy różne środowiska bezpieczeństwa,

trzy „kr

ęgi”. To, m.in. wg Tofflera;

-

kr

ąg postindustrialny (społeczeństw informacyjnych),

-

kr

ąg industrialny,

-

kr

ąg przedindustrialny.

Koncepcja „kr

ęgów” cywilizacyjnych (teoria „świata podzielonego na troje”) jest dobrą

podstaw

ą do kreślenia scenariuszy

26

.

3.1.3. Skokowy rozwój wiedzy techniczno-technologicznej

Jak w przeszło

ści rewolucja przemysłowa, tak obecnie rewolucja technologiczna

zmienia

świat. W dziedzinie techniki, technologii liczba odkryć, wynalazków, ulepszeń

z zakresu cybernetyki, mikrotechniki, automatyki (robotyzacji), biotechnologii, in

żynierii

genetycznej, nanologii, nadprzewodnictwa, nowych

źródeł energii itd. - tworzy w sumie to,

co jest zwane „trzeci

ą” falą innowacyjną.

Technologia informacyjna ju

ż obecnie rewolucjonizuje nasze życie; będzie ona bez

w

ątpienia powodować dalszy przełom we wszystkich obszarach nauki i techniki; we

wszystkich technologiach.

Rewolucyjny

skok dokonuje si

ę w biotechnologii;

in

żynierii genetycznej.

Zmiany w zakresie technologii materiałowej prowadz

ą ku wytwarzaniu produktów,

komponentów i systemów, które b

ędą mniejsze, „inteligentniejsze”, bardziej wielofunkcyjne,

kompatybilne, odporniejsze i dost

ępniejsze.

Post

ęp w dziedzinie technologii wpłynie na zmianę stosunków między państwami.

W sposób oczywisty zmodyfikuje charakter konkurencji gospodarczej, poniewa

ż sprawność

gospodarcza w dziedzinie technologii stricte materiałowej oraz elektromechanicznej b

ędzie

26

Szerzej m.in. w B.Balcerowicz, Pokój i nie-pokój, Warszawa 2002

background image

44

o wiele mniej ceniona na rynku

światowym niż sprawność w dziedzinie elektroniki.

Podstawowego znaczenia nabierze wi

ęc zawartość intelektualna, a nie część mechaniczna

produktu

Wi

ększego znaczenia w obliczu powyższych zmian nabiorą takie kwestie, jak:

przyszły regionalny porz

ądek ekonomiczny (np. UE), międzynarodowe prawo własności

intelektualnej, charakter korporacji wielonarodowych, rola i liczba

o

środków naukowo-

-badawczych, sojusze ekonomiczne itp.

Zmieni si

ę struktura potrzeb energetycznych i wraz z wprowadzeniem technologii

mało i bezodpadowych, zmniejszy si

ę zapotrzebowanie na zasoby naturalne.

Oczywiste jest,

że wszelkie innowacje techniczne (technologiczne) mają bądź mogą

mie

ć zastosowanie w sferze bezpieczeństwa, w sferze obronności.

To one tworz

ą przesłanki do tzw. "rewolucji w sferze wojskowości" - zmiany

(sterowanej) obejmuj

ącej wszystkie jej aspekty. Rewolucyjne zmiany zachodzą w systemach

rozpoznania, ł

ączności, dowodzenia; skok jakościowy dokonuje się w uzbrojeniu

i wyposa

żeniu wojsk; zmianie podlega sfera logistyki itd.

Rewolucja obejmuje te

ż doktrynę i strategię.

3.1.4. Demografia

Współczesne trendy demograficzne wyznaczaj

ą trzy zjawiska, z których dwa jawią

si

ę krańcowo odmiennymi. Są to:

1. Gwałtowny wzrost liczby ludno

ści – eksplozja demograficzna.

2. Stagnacja wzrostu, b

ądź wręcz regres demograficzny.

3. Urbanizacja.

Zjawiska te wyst

ępują jednocześnie, ale w różnych obszarach globu.

Eksplozja demograficzna obejmuje obszary Afryki, Ameryki Łaci

ńskiej, Azji.

Przyrost (eksplozja) - jak była mowa - post

ępuje bardzo nierównomiernie. Liczba

ludno

ści Afryki w ciągu 20-25 lat może się potroić. Obok demograficznych „miliarderów”:

Chin i Indii wyrastaj

ą kolejne potęgi: Nigeria, Indonezja, Bangla Desz, Pakistan.

Stagnacja, a niekiedy spadek populacji - to proces charakterystyczny dla Europy.

Obecno

ść Europejczyków w składzie ludności świata spadnie z aktualnych 16% do mniej niż

5% w ci

ągu 2-3 pokoleń.

W krajach rozwini

ętych i w niemal całej Europie obserwuje się proces starzenia się

ludno

ści.

background image

45

Globalny wielowymiarowy brak równowagi

demograficznej mi

ędzy światem

bogatych a

światem biednych spowoduje zapewne zwiększenie dokonujących się migracji.

Ich

kierunek

jest oczywisty. Jednym ze skutków b

ędą zmiany w składzie etnicznym

(a i kulturowym!) pa

ństw przyjmujących imigrantów.

Zmiana składu

etnicznego, szczególnie

zmiana gwałtowna i

żywiołowa, może

wydatnie zmieni

ć warunki bezpieczeństwa, może być zarzewiem napięć i konfliktów.

Przemianom

demograficznym,

szczególnie

wzrostowi

demograficznemu,

towarzyszy post

ępująca urbanizacja, która w krajach biednych, o najwyższym przyroście

naturalnym przybiera charakter

żywiołowy - masowej ucieczki do miast. Wzrasta liczba

„megamiast” - miast licz

ących ponad 10 mln mieszkańców. Ich obecna liczba (ponad 20)

mo

że w ciągu 10-15 lat się podwoić.

Powy

żej opisana tendencja pociąga za sobą zmiany w stylu życia, kulturze, systemie

warto

ści, skutkujące m.in. wzrostem przemocy i przestępczości.

Lista zagro

żeń i czynników ryzyka, które rodzą współczesne trendy demograficzne

jest długa. Była ju

ż o nich mowa. Sumując można przyjąć, że bezpośrednimi skutkami

eksplozji demograficznej s

ą (i będą):

-

problemy z wy

żywieniem;

-

problemy z zatrudnieniem;

-

dewastacja

środowiska naturalnego;

-

urbanizacja;

-

migracje ludno

ści.

Skutki po

średnie to te, które rodzi urbanizacja i migracje. Urbanizacja, szczególnie ta

żywiołowa, powoduje m.in.:

-

zerwanie tradycyjnych wi

ęzi społecznych;

-

zmian

ę (najczęściej degradację) systemu norm społecznych, systemu wartości ;

-

obni

żenie poziomu bezpieczeństwa wewnętrznego;

-

wzrost przemocy i przest

ępczości.

Podobne skutki, cho

ć w innych rozmiarach, mogą rodzić migracje ludności

(zwłaszcza te nie kontrolowane).

W obecnych trendach demograficznych upatruje si

ę zazwyczaj przede wszystkim

czynników ryzyka oraz zagro

żeń. Można w nich jednak dostrzegać też możliwości i szanse,

traktuj

ąc w kategorii wyzwań, ku czemu osobiście się skłaniam. Godnym odnotowania jest

te

ż fakt, ze zarówno "eksplozywność" przyrostu jak i jego stagnacja mogą ulec pewnemu

złagodzeniu, co ostatnio sygnalizuj

ą demografowie.

background image

46

Problemy demograficzne w przeszło

ści, szczególnie problemy z nadmiernym

przyrostem naturalnym przekładały si

ę niekiedy na zagrożenia wojenne. Liczba ludności była

jednym z najistotniejszych wska

źników w określaniu potencjałów wojennych (chodziło

głównie o zasoby m

ężczyzn zdolnych do służby wojskowej). Charakterystyczne dla ery armii

masowych przywi

ązywanie wagi do wskaźników demograficznych traci swoje pierwotne

znaczenie.

W XXI wieku „wojenne” rozprzestrzenianie si

ę, przemieszczanie zbrojne ludów

i narodów jest mało prawdopodobne. Mo

że ono wystąpić na obszarach Afryki i (co mniej

prawdopodobne) Azji.

Najtrudniejszym problemem dla Europy mo

że stać się asymilowanie kolejnych fal

imigrantów.

Dla krajów najbardziej rozwini

ętych obecne trendy demograficzne mogą stanowić

podło

że tzw. (wg F.Heibourga) “wojny rozrywające”, w których obce i rodzime grupy mogą

zaatakowa

ć uporządkowane podstawy istniejących społeczeństw za pomocą tak różnych

środków jak: terror, destrukcja systemów informatycznych, finansowych i innych

27

.

3.1.5.

Środowisko naturalne

Ekosystemowi

świata wciąż grozi poważne niebezpieczeństwo. Ekologowie dość

zgodnie rysuj

ą czarne scenariusze, przytaczają alarmistyczne dane.

Powszechnie zwraca si

ę uwagę na najbardziej niebezpieczne zjawiska, takie jak:

-

zanieczyszczenie planety - powietrza, wody, gleby;

-

deficyt wody (i

żywności);

-

zagład

ę lasów (tropikalnych) oraz wielu gatunków zwierząt i roślin;

-

oznaki tzw. "efektu cieplarnianego".

Środowisko naturalne traktuje się od pewnego czasu jako istotny składnik

środowiska bezpieczeństwa. W dekompozycji ogólnego terminu „bezpieczeństwo”

znajdujemy „bezpiecze

ństwo ekologiczne” a wśród zagrożeń „zagrożenia ekologiczne”.

Jakkolwiek dzi

ś wiele niekorzystnych (niebezpiecznych) zjawisk jest ogólnie

monitorowanych, to s

ądzić należy, że w przyszłości problemy środowiska absorbować będą

ludzko

ść w większym stopniu niż obecnie. Problemy, o których mowa coraz rzadziej miewają

wymiar lokalny.

27

F.Heibourg, Wojny, Warszawa 1998, s. 23-38.

background image

47

Wobec nierównego traktowania spraw ochrony

środowiska przez poszczególne

pa

ństwa, wobec nierównych możliwości działania, nierównych kosztów itp., możliwymi stają

si

ę nieporozumienia i konflikty na tym tle.

Zarzewiem konfliktów (głównie lokalnych) mo

że być dostęp do wody. Dostęp do

wody np. na Bliskim Wschodzie ma znaczenie strategiczne.

Tre

ścią mniej lub bardziej ostrych sporów i konfliktów może być zatrucie środowiska

– ryzyko zwi

ązane z funkcjonowaniem zakładów chemicznych, elektrowni jądrowych.

W dalszej perspektywie (kilku dziesi

ęcioleci) nie można wykluczyć globalnego

kryzysu

środowiska – kryzysu prowadzącego do zmiany warunków bezpieczeństwa,

warunków

życia narodów, funkcjonowania państw. Byłby to skutek ocieplenia planety

28

.

Nie nale

ży wykluczać, że w przyszłości może się zdarzyć „interwencja ekologiczna” –

operacja wymuszaj

ąca określone zachowania wobec środowiska naturalnego.

Nie nale

ży wykluczać, że w przyszłości może się zdarzyć „interwencja ekologiczna” –

operacja wymuszaj

ąca określone zachowania wobec środowiska naturalnego.

3.1.6. Demokracja i kapitalizm

Dwa

znacz

ące trendy sprzężone z globalizacją, działają w układzie

mi

ędzynarodowym – to:

-

poszerzanie si

ę strefy gospodarki rynkowej – kapitalizmu;

-

ekspansja systemu pluralizmu politycznego – demokracji.

Rozwój

systemu

wolnorynkowego,

odej

ście od gospodarek sterowanych

i kontrolowanych administracyjnie jest ponad w

ątpliwość procesem wszechogarniającym. Po

kl

ęsce realnego socjalizmu w Europie Wschodniej gospodarka rynkowa zapanowała

niepodzielnie.

Tworzy si

ę też coraz silniejszy, coraz bardziej zglobalizowany wszechobejmujący

rynek mi

ędzynarodowy.

Trend ten zmienia

środowisko bezpieczeństwa. System rynkowy traktuje się

(zasadnie) jako sprzyjaj

ący dobrym stosunkom między narodami. Jego rozwojowi mogą

jednak towarzyszy

ć określone ryzyka i zagrożenia.

28

P.Hirst pisze, jedynie takie, zupełnie nowe warunki mog

ą spowodować, że prawdopodobnymi stać się mogą

wojny mi

ędzy państwami rozwiniętymi....za ok. 50 lat, (w:) „War and Power in the 21st Century Cambridge

2002.

background image

48

Powszechnie wyra

ża się obawy o pogłębianie się dysproporcji w poziomie

ekonomicznym,

poziomie

życia narodów, co stwarza nowe obszary frustracji,

niezadowolenia, konfliktów. Zjawiskiem towarzysz

ącym jest zorganizowana przestępczość

mi

ędzynarodowa, wzrost potęgi przestępczych karteli.

Z rozprzestrzenianiem i ugruntowywaniem demokracji ł

ączy się powszechnie

nadzieje,

że wiek XXI będzie okresem pomyślności i pokoju. Demokrację bowiem uważa się

za ustrój zdecydowanie „pokojowogenny”

29

.

Jakkolwiek definicja demokracji do

ść wyraźnie określa czym ona jest, to w aplikacji

tego ustroju na gruncie ró

żnych kultur występują istotne różnice. Na rozległych obszarach

Afryki, Ameryki Łaci

ńskiej, Azji a też byłego Związku Radzieckiego formalnie

proklamowane demokracje niewiele z demokracj

ą miewają wspólnego.

Demokratyzacja oznacza dla okre

ślonych państw i narodów transformację ustrojową.

To proces trudny, długotrwały, nara

żony na turbulencje. Transformacja nie zawsze prowadzi

do demokraci. Do

świadczenia ostatnich lat uczą, że często występuje pozorowanie

demokratyzacji prowadz

ące do powstawania nowych, niejako udoskonalonych systemów

totalitarnych.

Efekt finalny transformacji (efekt po

żądany) nie jest z góry przesądzony. Istnieje przy

tym nie tylko ryzyko wynaturze

ń, ale i też ryzyko odwrócenia, uwstecznienia tego procesu.

Ukształtowanie si

ę w pełni systemu prawdziwie demokratycznego, prawdziwie

demokratycznego społecze

ństwa wymaga CZASU.

3.1.7. „Zderzenie cywilizacji”

Pogl

ąd S. Huningtona zakładający, że "w nadchodzącej epoce starcia cywilizacji

mog

ą stanowić największe zagrożenie dla pokoju światowego a oparty na cywilizacjach ład

mi

ędzynarodowy jest najpewniejszą gwarancją zapobieżenia wojnie światowej" - może

wzbudza

ć i wzbudza kontrowersje. Jednak atak terrorystyczny na Stany Zjednoczone (11.IX)

ujawnił obecno

ść nie tylko konfliktu politycznego, ale też i elementów realnego konfliktu

("zderzenia") cywilizacyjnego (kulturowego).

W wyłaniaj

ącym się nowym porządku światowym coraz bardziej uwidacznia się

wzrastaj

ąca świadomość przynależności cywilizacyjnej, narodowej, religijnej licznych

ludów i narodów.

29

Dowodzi tego m.in. S.W.Weart podkre

ślając jednak, że chodzi o „państwa o ugruntowanej demokracji”, (w:)

„Bez wojny”, Warszawa 2001, s.17.

background image

49

Cywilizacje - kr

ęgi kulturowe tworzone przez megazbiory ludów i narodów - różnią

si

ę znacząco między sobą pod wieloma względami. Spajają je odmienne systemy wartości,

religie,

światopoglądy, obyczaje, stosunki społeczne.

Ł

ączy je na ogół bliskość terytorialna, podobieństwo doświadczeń historycznych.

Ł

ączy je - może łączyć - wizerunek wroga (przeciwnika).

Na tle odmienno

ści cywilizacyjnych (kulturowych) mogą rodzić się zjawiska

niebezpieczne - destrukcyjne ideologie (te

ż

nacjonalizmy), hierarchizuj

ące ludzi wg

przynale

żności rasowej, narodowej, religijnej, aspirujące do narzucenia swojego stanowiska

(swoich idei) poprzez przemoc i ekspansj

ę.

Niebezpiecznymi dla pokoju - a ostatnio uwa

żanymi za najbardziej niebezpieczne -

jawi

ą się sfanatyzowane ruchy o podłożu religijnym. Dziś wyrastają one w rozległym kręgu

kultury Islamu. Tam bowiem zrodził si

ę fundamentalizm muzułmański - ideologia groźna

dla pokoju, której najbardziej wyra

źnymi cechami są:

-

manichejski obraz

świata podzielonego wyłącznie na dobrych (swoich, czyli

muzułmanów) i złych

(nie muzułmanów), uto

żsamianych głównie z tzw.

Zachodem, a wi

ęc prochrześcijańskim kręgiem kultury euroatlantyckiej;

-

przekonanie o posiadaniu jedynej prawdy absolutnej;

-

irracjonalizm i mity spiskowej teorii

świata;

-

ucieczka przed rzeczywisto

ścią w wizje rzekomo harmonijnej prawspólnoty;

-

protest przeciwko sekularyzacji i pluralizacji nowoczesnego

świata ;

-

mesjanizm i (ju

ż całkiem świecki) głód władzy.

Narodzinom

świadomości narodowej (cywilizacyjnej) licznych ludów i narodów

towarzyszy wzrost aspiracji narodowych, przeradzaj

ących się dość często w nacjonalizmy .

Nacjonalizmy za

ś, nie bez racji, traktuje się jako czynnik niebezpieczny dla pokoju

mi

ędzynarodowego.

Bior

ąc pod uwagę wzmiankowane powyżej zjawiska, a także odczuwalne trudności

we wzajemnym zrozumieniu si

ę ludzi (narodów) różnych kultur, zapobieganie "zderzeniu

cywilizacji" nale

żałoby traktować w kategorii wyzwania.

Gdy w latach dziewi

ęćdziesiątych ubiegłego wieku Huntington głosił ”zderzenie

cywilizacji”,

rzecz odbierano przewa

żnie jako model raczej teoretyczny, samo zaś hasło

tratowano jako swoist

ą metaforę. Po ataku terrorystycznym na Nowy Jork i Waszyngton we

wrze

śniu 2001 roku; szczególnie zaś po ogłoszeniu przez prezydenta Busha „wojny

z terroryzmem”, po wojnach w Afganistanie i w Iraku teoria konfliktów mi

ędzy cywilizacjami

background image

50

nabiera nowych znacze

ń. „Wojna z terroryzmem” to jak dotychczas wojna z terroryzmem

islamskim.

Jeszcze do niedawna problemy, o których mowa w tym podrozdziale w relatywnie

niewielkim stopniu dotyczyły Polski. Sytuacja zmieniła si

ę po raz pierwszy po 11 września,

gdy Polska stała si

ę stroną w „wojnie z terroryzmem” i wzięła udział jako koalicjant

w wojnie w Afganistanie. Od tego momentu stała si

ę w percepcji świata Islamu bardziej niż

poprzednio rozpoznawalna jako pa

ństwo Zachodu. Zaistniało wtedy – jeszcze niewielkie ale

ju

ż realne – prawdopodobieństwo ataków terrorystycznych na naszym terytorium.

Prawdopodobie

ństwo wzrosło niepomiernie po wojnie z Irakiem. Po tej wojnie Polska

stała si

ę jednym z najbliższych sojuszników głównego wroga islamskiego terroryzmu –

Stanów Zjednoczonych. Zaanga

żowanie po stronie amerykańskiej w działania przeciw

terroryzmowi (w tym w stanowienie nowego pokoju w Iraku) spowodowało to,

że bardziej

prawdopodobnym staje si

ę scenariusz uderzenia terrorystycznego na terytorium Polski.

3.2.

Ład mi

ędzynarodowy

Samo poj

ęcie ładu (systemu, porządku) międzynarodowego do niedawna nie

wywoływało specjalnych kontrowersji. Przyjmowało si

ę, że jest to „pewien pożądany stan

stosunków mi

ędzynarodowych”, który opiera się na:

-

zasadach;

-

regulacjach;

-

instytucjach;

-

układzie sił (pa

ństw, koalicji państw).

Ład (system) mi

ędzynarodowy w istocie wciąż jeszcze opiera się na

zasadach

(podstawach) stworzonych przez traktat westfalski w 1648 roku. Fundamentaln

ą zasadą

sytemu od przyj

ęcia tego traktatu jawiła się pełna suwerenność państwa; państwa też

traktowane były b

ądź jako jedyne, bądź jako główne podmioty sceny międzynarodowej. To

jest w pierwszych latach XXI wieku kwestionowane, „klasyczne” podstawy ładu

w globalizuj

ącym się świecie zdają zdają się nie wystarczać.

Podczas

gdy

jeszcze

nie

zako

ńczył się proces przezwyciężania porządku

pojałta

ńskiego, gdy wciąż można mówić o (przejściowym) stanie „postzimnowojennym” –

rozpocz

ął się wyłaniać ład całkiem nowy, który jeszcze nie doczekał się swojej definicji. Ma

by

ć to ład, w którym zasady westfalskie nie muszą obowiązywać.

background image

51

W „klasycznych” (a i te

ż w tych nowych) interpretacjach dzisiejszego ładu przyjmuje

si

ę, że

jest to

rozwijaj

ący się, "rozluźniony" świat monocentryczny ze Stanami

Zjednoczonymi jako jedynym mocarstwem globalnym.

żni się on od poprzedniego ładu - ładu jałtańskiego następującymi cechami:

-

jest bardziej pluralistyczny pod wzgl

ędem podmiotowym, bardziej policentryczny

pod wzgl

ędem układu sił i bardziej złożony pod względem treści;

-

wydaje si

ę być bardziej funkcjonalny i twórczy, gdyż jego podstawową

tendencj

ą jest elastyczne równoważenie interesów oraz harmonizowanie

i integrowanie ró

żnych systemów wartości coraz większej liczby państw;

-

staje si

ę w znacznie wyższym stopniu zinstytucjonalizowany, co zapowiada

wi

ększą jego stabilność, efektywność i przewidywalność.

Na ład współczesny, który mo

żna określić jako: "rozluźniony" świat monocentryczny

składa si

ę szereg elementów.

Elementami zasadniczymi tego ładu jawi

ą się:

• Stany Zjednoczone z ich ograniczonym, lecz rosnącym przywództwem.
• Grupy państw moderujących podsystemy lokalne: Rosja, Chiny, Świat Islamu,

Unia Europejska (NATO).

• Trzy centra gospodarcze: NAFTA, UE, Grupa Pacyfiku.
• Luźna struktura organizacyjna systemu bezpieczeństwa.

Za podstawowe słabo

ści owego ładu do niedawna uważano:

• Obawy o wciąż malejący potencjał "przywództwa" USA oraz stały wzrost

znaczenia niektórych mocarstw lokalnych, co b

ędzie utrudniać rozwiązywanie

problemów globalnych.

• Możliwość wybuchu wielkiego konfliktu o przywództwo w świecie.

Powy

ższe oceny i zawarte w nich obawy wyraźnie zdezaktualizowały się po

11 wrze

śnia 2001 roku, szczególnie zaś po wojnach Stanów zjednoczonych w Afganistanie

i Iraku. Przywództwo Ameryki dzi

ś staje się faktem w istocie nie kwestionowanym.

Obiektywnie Stany Zjednoczone s

ą mocarstwem światowym zarówno w sensie

politycznym, gospodarczym jak i militarnym. Nic wa

żnego dla utrzymania ładu (porządku)

w

świecie nie dzieje się dziś bez udziału USA. Gospodarka światowa jest silnie uzależniona

od gospodarki ameryka

ńskiej. Przewaga militarna osiągnęła niespotykane od czasów

staro

żytnych rozmiary.

Spo

śród wielu cech obecnego ładu, dwie z nich mają znaczenie centralne. Są to:

background image

52

-

„przej

ściowość” i

-

„hegemoniczno

ść”, przywództwo Stanów Zjednoczonych.

Z pierwsz

ą z powyższych cech należy wiązać znaczne ryzyko turbulencji

i nieprzewidywalno

ści podczas gdy druga sprzyja utrzymaniu światowego pokoju. Fakt, że

dla hegemonii – przywództwa Stanów Zjednoczonych nie ma (jeszcze) dostatecznie silnego

rywala oddala na jaki

ś czas prawdopodobieństwo wybuchu wojny hegemonicznej, tj. wojny

na du

żą skalę, wojny światowej. Swoistym „standardem”

mog

ą się stać natomiast

ameryka

ńskie interwencje zbrojne w określonych obszarach świata. Ku takiej refleksji musi

skłania

ć przyjęta we wrześniu 2002 roku doktryna „uprzedzania”

30

.

Trwało

ść obecnego ładu uzależniona jest przede wszystkim od możliwości

sprawowania przywództwa

światowego przez USA przez dłuższy czas.

3.2.1. Obecny ład europejski

Jest to ład przej

ściowy, podlegający wyraźnej transformacji. Jakkolwiek trudno

znale

źć właściwe cechy go definiujące - jedno jest pewne, że to odmiana ładu

wielobiegunowego.

W stosunku do znanych ju

ż modeli (modeli opisanych) jest to układ w istocie

eklektyczny. Eklektyzm ów wyra

ża się m.in. w niejednorodności stopnia zintegrowania się

pa

ństw i narodów. W dzisiejszej Europie wyraźnie zarysowały się dwa obszary, dwie jej

cz

ęści: „Zachód” i „Reszta”. „Zachód” – to część zintegrowana nie tylko w sensie

gospodarczym ale i te

ż politycznym i wojskowym. „Reszta” – to obszary o zróżnicowanych

standardach dobrobytu i bezpiecze

ństwa.

Charakterystyczn

ą cechą strukturalną ładu europejskiego jest istnienie i działanie obok

pa

ństw licznych, dość silnych instytucji międzynarodowych. Dwa z nich odgrywają

szczególn

ą dla bezpieczeństwa i gospodarki rolę. To: Unia Europejska i Sojusz

Północnoatlantycki.

Dzisiejszy ład na naszym kontynencie to ład obejmuj

ący państwa i instytucje –

„pa

ństwa „stare” oraz państwa „nowe” wciąż jeszcze pozostające w stadium formowania

własnej pa

ństwowości; instytucje trwałe o ugruntowanej pozycji oraz instytucje mniej ważne.

Dzisiejszy ład to ład pluralistyczny. Co do tego nie ma w

ątpliwości. Istnieje w nim

jednak jeden biegun przyci

ągający państwa i narody – to Zachód, to Europa Zachodnia.

30

Por. „Strategia bezpiecze

ństwa narodowego USA” (tekst dostępny w internecie).

background image

53

Istnieje te

ż drugi biegun o znacznie mniejszej sile przyciągania – Rosja. W tym wielostronnie

pluralistycznym systemie, w którym funkcjonuj

ą nierówno ważne ale w znacznej mierze

konkurencyjne o

środki można dostrzec brak wewnętrznej równowagi.

Europa w ostatnich kilkunastu latach była aren

ą dwóch równolegle występujących,

skrajnie odmiennych procesów; integracji i dezintegracji. Integracja jest procesem o wci

ąż nie

słabn

ącej dynamice. Proces dezintegracji uległ zahamowaniu.

Integracja jest tym zjawiskiem, z którym ł

ączone są (zasadnie!) nadzieje na

bezpieczny rozwój narodów kontynentu. Wyznacznikiem pełnej integracji jest przynale

żność

do Unii Europejskiej. Wyznacznikiem integracji bezpiecze

ństwa (obronnej) – przynależność

do NATO.

Zró

żnicowana obecność (członkostwo) a także rola jaką państwa w tych organizacjach

odgrywaj

ą powoduje, że można mówić o Europie wielostronnie ale niejednorodnie (wręcz

asymetrycznie) zintegrowanej.

Granice Europy wielostronnie zintegrowanej wyznacza dzi

ś przede wszystkim

przynale

żność do Unii Europejskiej; Europy zintegrowanej w sensie, obronnym –

przynale

żność do NATO.

3.2.2. Przemiany ładu. Przyszły

światowy ład międzynarodowy

Próbom identyfikacji kierunków przemian, okre

ślania możliwych modeli przyszłego

ładu musi obecnie towarzyszy

ć refleksja nad podstawami, fundamentalnymi zasadami

stosunków mi

ędzynarodowych. Zasady powszechnie uznawane przez ostatnie trzy i pół wieku

(od pokoju westfalskiego) zostały niedawno praktycznie zakwestionowane. Uczynili to

Amerykanie; a znalazło to swój wyraz zarówno w sferze deklaracji (doktryny) – „Strategii

bezpiecze

ństwa narodowego”, jak i w praktyce – interwencji zbrojnej uprzedzającej

(prewencyjnej) w Iraku.

U podstaw nowej, rewolucyjnie nowej doktryny ameryka

ńskiej leży przeświadczenie,

że w nowym środowisku bezpieczeństwa, gdzie zachodzi konieczność uprzedzania niezwykle

gro

źnych zagrożeń, zasady systemu westfalskiego nie działają

31

.

Nie jest mo

żliwe wyrokowanie z pewnością o przyszłym ładzie światowym.

Kształt przyszłego ładu w

świecie i w Europie nie jest ani postanowiony ani

przes

ądzony. Istnieją jedynie alternatywne wizje i koncepcje o różnych szansach na ich

31

H.Kissinger. Sojusz w

ślepej uliczce. Rzeczpospolita nr 114/ 18 maja 2003.

background image

54

urzeczywistnienie. Nie ma ani pewno

ści ani jasności ku jakiemu modelowi zmierza

społeczno

ść międzynarodowa. W prognostyce, w badaniach nad przyszłością przyjmuje się

kilka alternatywnych scenariuszy. W opracowaniach RAND-u pisze si

ę o „trzech przyszłych

światach”

32

.

Świat I – „ewoluujący”, to projekcja świata dzisiejszego, bez dramatycznych

zaskocze

ń, świat w istocie rozpoznany i znany.

Świat II – „konwergentny”, to świat przekształcający się raczej w duchu

kooperacji (konwergencji) ani

żeli konfliktów – świat pokojowo się rozwijający.

Świat III – „złośliwy” – to świat destabilizacji, konfliktów, kruchego pokoju.

Powy

ższe „światy” to oczywiście konstrukcje teoretyczne, wspomagające

prognozowanie przekształce

ń układu międzynarodowego, kreowanie scenariuszy.

O trwało

ści obecnego ładu – jak już niejednokrotnie była mowa decyduje

w pierwszym rz

ędzie zdolność Stanów Zjednoczonych do utrzymania przywództwa.

Potencjał przywództwa USA jest tak du

ży, że – wg opinii czołowych znawców problemu –

dłu

żej niż pokolenie żaden pojedynczy rywal nie zdoła zagrozić pozycji Ameryki

33

.

Wiele wskazuje na to,

że moc przywódcza Stanów Zjednoczonych może (z różnych

wzgl

ędów) wyczerpać się w ciągu ok. 20 lat. Na podstawie pewnych oznak można

przypuszcza

ć, że owa moc przywódcza grawitować będzie ku Azji i obszarowi Pacyfiku.

Zespół naukowo-badawczy „Kappa” AON przyj

ął, że obecny ład światowy zmierza

w kierunku przekształcenia si

ę w:

-

wielobiegunowy

światu (wielu cywilizacji), bądź

-

"koncert" mocarstw

światowych (ośrodków mocarstwowych)

34

.

Przyj

ął, że obecny model ładu zastąpiony może być modelem "świata kolektywno-

paternalistycznego".

Elementem zasadniczym "

świata kolektywno-paternalistycznego" byłby "koncert

mocarstw": Stanów Zjednoczonych Ameryki, Chin, Rosji, Indii oraz zintegrowanej Europy

i

Świata Islamu.

Podstawowymi słabo

ściami takiego ładu mogą być:

• Rozbieżności w podziale zobowiązań strategicznych.
• Problem platformy uzgodnień międzymocarstwowych.

32

M.in. Khalizad Z., Lesser I.O., Sources of Conflicts in the 21st Century. RAND Santa Monica 1998.

33

Takie prognozy wyra

żają m.in. Z. Brzeziński, H. Kissinger, H. Mc Rae.

34

„Kappa” AON 2000.

background image

55

3.2.3. Przyszły ład europejski

Przy konstruowaniu mniej lub bardziej teoretycznych modeli przyszłego ładu

w Europie bierze si

ę zazwyczaj za podstawę pięć czynników:

-

obecno

ść (stopień zaangażowania) USA w Europie;

-

powodzenie (niepowodzenie) procesów integracyjnych;

-

pozycj

ę NATO (rzadziej OBWE);

-

sił

ę (słabość) Rosji;

-

sił

ę Niemiec.

Spo

śród tych czynników największe znaczenie przypisuje się obecnie roli, jaką

odgrywa

ć będą Stany Zjednoczone - szczególnie zaś stopniowi zainteresowania tego

mocarstwa

sprawami

Europy,

stopniowi

zaanga

żowania się (też

militarnego)

w rozwi

ązywanie problemów kontynentu.

Podstawowym wyzwaniem politycznym

dla Europy pozostanie problem dalszej

integracji - jej stopnia, jej rozmiarów, jej tempa oraz sposobów jej osi

ągania.

Zapocz

ątkowany prawie pół wieku temu proces integracji państw Europy Zachodniej,

po jego wyra

źnym zintensyfikowaniu, nadaje ładowi międzynarodowemu kontynentu nową,

a by

ć może skokowo nową jakość. Logika przemiany historycznej – w szerszej perspektywie

– sprzyja zwolennikom i animatorom integracji. Stopie

ń integracji („jej głębokość”) oraz

obszar Europy zintegrowanej (jego „rozległo

ść”) stanowią główne kryteria większości

prognoz

średnio- i długoterminowych.

Dobr

ą podstawę do prognozowania przyszłego ładu Europy stanowi uchwycenie

zmiany charakteru najwa

żniejszych organizacji (instytucji) europejskich. Chodzi tu o NATO,

UE, OBWE.

NATO - sojusz Europy Zachodniej (i po cz

ęści Środkowej) z Ameryką Północną jest

aliansem nierównym, niesymetrycznym. Ta asymetria, wobec nierównego tempa rozwoju

gospodarczego,

technologii

i

innowacyjno

ści, a szczególnie wobec nierównego

zaanga

żowania w modernizację sił zbrojnych, w ich tranformację ("rewolucję w kwestiach

wojskowo

ści"), może się jeszcze bardziej pogłębić.

NATO – jeszcze dziesi

ęć lat temu sojusz klasyczny, organizacja zbiorowej obrony -

wyra

źnie przekształca się w instytucję bezpieczeństwa zbiorowego. Przyszłość tej Organizacji

nie jest pewna i nale

ży ją postrzegać alternatywnie. Znaczenie przekształcającego się Paktu

mo

że jeszcze bardziej wzrosnąć, ale nie należy też wykluczać jego uwiądu przy wzroście

background image

56

znaczenia wielostronnie zintegrowanej Europy Zachodniej, czy (co

jest

mniej

prawdopodobne) wzro

ście znaczenia OBWE.

Przyszło

ść Unii Europejskiej - jej kształt, z możliwą liczbą członków włącznie -

wci

ąż pozostaje nie tylko kwestią otwartą ale wręcz dyskusyjną.

Unia Europejska, stanowi

ąca już dziś liczącą się w świecie siłę gospodarczą, wciąż

jeszcze w sensie politycznym nie stała si

ę rzeczywistością.

Przyszła Unia – je

śli stanie się organizacją z własną tożsamością polityczną

i militarn

ą może w oparciu o swój potencjał aspirować do roli mocarstwa światowego, ale

raczej w odległej perspektywie.

Trudno przes

ądzać dziś w jakim tempie będzie postępować integracja polityczna

w Unii Europejskiej, proces ten jednak post

ępuje. Kluczowe - moim zdaniem - znaczenie

mo

że w nim mieć powodzenie autentycznej (nie tylko z nazwy) Europejskiej tożsamości

w dziedzinie bezpiecze

ństwa (do 1998 roku - ESDI); obecnej Europejskiej Polityki

Bezpiecze

ństwa i Obrony jako elementu Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa.

Wspólna

siła

militarna,

której

tworzenie

zostało

zapocz

ątkowane na „szczycie”

w Helsinkach (1999), mo

że odegrać rolę wręcz "państwowotwórczą". Ważnym krokiem

mo

że się okazać projekt europejskiej strategii bezpieczeństwa (obronności).

Bez wzgl

ędu na swoje problemy, Unia Europejska jest obecnie i pozostanie zapewne

organizacj

ą rozwijającą się i umacniającą. Zarówno dla swoich członków, jak i dla państw

z otoczenia b

ędzie biegunem przyciągania.

Nie nale

ży wykluczać, że rozszerzona i wzmocniona Unia może stać się dla Sojuszu

Północnoatlantyckiego (i nie tylko) organizacj

ą komplementarną, a nawet alternatywną.

Znaczenie OBWE w porównaniu z wymienionymi powy

żej dwoma organizacjami jest

wyra

źnie mniejsze. OBWE bowiem staje się organizacją o zmniejszającym się obszarze

działania, zarówno w sensie rzeczowym jak i geograficznym. OBWE mimo pewnych

przeformowa

ń jest kontynuatorką KBWE, organizacji stworzonej dla rozwiązywania

problemów bezpiecze

ństwa okresu zimnej wojny. To wyraźnie rzutuje na jej misje, rolę

i znaczenie. Małe prawdopodobie

ństwo ma raczej ukształtowanie się nowego ładu z centralną

rol

ą OBWE, choć zainteresowanie takim właśnie modelem wyraźnie przejawiała jeszcze

w latach 90. Rosja.

Jak ju

ż była o tym mowa - kształtowanie się nowego ładu europejskiego

zdeterminowane b

ędzie przede wszystkim powodzeniem bądź niepowodzeniem procesów

integracyjnych, na powodzenie których rzutowa

ć będzie proces rozszerzania oraz

umacniania to

żsamości Unii Europejskiej.

background image

57

Dalszemu znacznemu rozszerzaniu Unii mo

że towarzyszyć rozwarstwienie jej państw-

członków na kilka klas, ró

żniących się stopniem współpracy, stopniem integracji.

Jak ju

ż była o tym mowa - zacieśnianie współpracy wewnątrz UE, pogłębianie

integracji, musiałoby oznacza

ć wyjście daleko poza jednolitą sferę gospodarki rynkowej,

przede wszystkim musiałoby obj

ąć politykę zagraniczną i politykę bezpieczeństwa (politykę

obronn

ą). I jakkolwiek na przełomie wieków podjęto szereg inicjatyw w tych dwóch

obszarach, to przyszło

ść integracji politycznej, integracji wiodącej ku sfederalizowaniu

pa

ństw Unii czy ku konfederacji jest wciąż niepewna. Możliwe jest też, że stopień

intensywno

ści powiązań (integracji) będzie fluktuował.

Trudno wi

ęc orzekać o ostatecznej formie ustrojowej Unii Europejskiej, a co za tym

idzie - o ładzie europejskim roku 2010-2015.

Europa mimo integrowania si

ę, może pozostać mozaiką, której skomplikowanie

specjalnie si

ę nie zmniejszy.

W przyszło

ści możliwe jest ukształtowanie się ładu odpowiadającego jednemu

z poni

ższych modeli.

Spo

śród wymienionych opcji najbardziej pożądaną, dającą najwięcej szans na

bezpieczny rozwój, jest opcja pierwsza. Jest ona

dostatecznie atrakcyjna dla niemal

wszystkich aktorów sceny europejskiej.

Mniej bezpiecznym acz prawdopodobnym jest wykształcenie si

ę układu bipolarnego:

Unia Europejska - Rosja.

Za najmniej prawdopodobne uzna

ć należy odrodzenie się (po ok. 20 latach) "koncertu

mocarstw europejskich". Ta wizja raczej nie przystaje do megatrendów rozwojowych, do

redefinicji roli i suwerenno

ści państw dzisiejszych i państw nadchodzących czasów.

1. "Rozlu

źniony układ monocentryczny": centrum UE (+NATO) ze szczególną rolą

partnerstwa Rosji.

2. Układ bipolarny: UE (NATO) - Rosja (WNP).

3. Odmiana "Koncertu mocarstw" - wzgl

ędna równowaga sił: Niemcy, Francja, W.

Brytania, Rosja i ewentualnie Włochy.

background image

58

3.3.

Przyszłe

środowisko bezpieczeństwa

Badania,

prognozowanie,

generowanie

scenariuszy

środowiska dokonuje się

zazwyczaj na gruncie teorii stosunków mi

ędzynarodowych. Przy kreowaniu scenariuszy

wyra

źnie preferuje się podejście realistyczne. Spośród wielu stosowanych przy tym metod,

najbardziej popularn

ą jawi się koncepcja równowagi sił.

Nie wdaj

ąc się w subtelności definiowania i klasyfikowania pojęcia równowagi sił,

mo

żna przyjąć, że obecny ład globalny opiera się na równowadze unipolarnej, czyli

hegemonicznej. Równowaga ta zostanie zachwiana przy utracie hegemonicznej pozycji przez

Stany Zjednoczone, w okoliczno

ściach znacznego „przesunięcia siły”

35

. Przesuni

ęciu siły,

zmianie hegemona towarzysz

ą zazwyczaj turbulencje - też wielkie, hegemoniczne wojny.

Pozycji obecnego hegemona – Stanów Zjednoczonych – mo

że, wg m.in.

Z.Brzezi

ńskiego w przeciągu najbliższych 20 lat zagrozić jedynie koalicja. Brzeziński

dostrzega nast

ępujące możliwości zawiązania się aliansów:

-

Chiny, Rosja i by

ć może Iran – jako koalicja „antyhegemonistyczna”, oparta

na ideologii i historycznych urazach;

-

Chiny i Japonia – koalicja oparta na „antyameryk

ńskości” i „azjatyckości”;

-

Niemcy i Rosja lub Turcja i Rosja, co byłoby mo

żliwe przy całkowitym

fiasku integracji europejskiej.

Spo

śród wielu czynników, które mogą spowodować zachwianie obecnej równowagi

za najistotniejsze nale

żałoby uważać:

-

dezintegracj

ę Zachodu i odrodzenie się nacjonalizmów;

-

rz

ądy autorytarne w dużym państwie (mocarstwie) w połączeniu

z militaryzmem i imperializmem;

-

globalny kryzys ekonomiczny.

Scenariuszy zakładaj

ących zawiązanie się antyamerykańskich koalicji, jak i

zaistnienia powy

żej wymienionych zjawisk wykluczyć się nie da. Przesłanek do ich

zaistnienia jest wiele.

Obecny system mi

ędzynarodowy w skali makro tworzą – jak pisze H.Kissinger –

cztery współistniej

ące obok siebie, cztery odmienne „światy”. To:

-

Zachód;

-

Świat potęg azjatyckich;

35

Terminu tego u

żywa m.in. A.Toffler (w:) „Powershift. Knowledge,Wealth, and Violence..,” New York 1991

background image

59

-

Bliski Wschód;

-

Afryka.

To podej

ście użyteczne dla analiz, prognoz i scenariuszy. W rzeczywistości stosuje się

bliski

powy

ższemu, uproszczony podział północnej hemisfery na trzy regiony

(„megaregiony”):

-

Azj

ę;

-

Bliski i

Środkowy Wschód;

-

Europ

ę wraz z byłym ZSRR.

To s

ą obszary, sceny poza Ameryką Północną, na których zachodzą wydarzenia

decyduj

ące o stanie bezpieczeństwa globalnego. Słabością tego uproszczenia jest

niedocenianie wpływu obszaru Afryki, szczególnie w kontek

ście zagrożeń terroryzmem

i proliferacj

ą broni masowego rażenia.

Azja

w XXI wieku wyro

śnie na największe skupisko światowej ekonomii – po raz

pierwszy w nowo

żytnych czasach nie Europa, nie Ameryka lecz Azja właśnie skupi

najwi

ększą siłę ekonomiczną.

Azja przestaje by

ć jedynie „przedmiotem” geostrategii – staje się jej podmiotem. I to

Azja b

ędzie w najbliższej przyszłości obszarem relatywnie turbulentnym, targanym

konfliktami wewn

ętrznymi, podlegającym politycznym transformacjom, pozostającym

w stanie wysokiej niepewno

ści.

Jedn

ą z kluczowych kwestii dla bezpieczeństwa jawi się pytanie: jak spożytkują swój

gwałtowny rozwój, swój przyrost potencjału Chiny.

Przesłanek do wi

ększych konfliktów w Azji jest wiele, To m.in. nie rozwiązane

sprawy granic, spory terytorialne, d

ążenia narodów do uzyskania suwerenności; to wzrost

militaryzacji wielu pa

ństw itd.

Regionem o najbardziej skomplikowanej i kryzysogennej strukturze bezpiecze

ństwa

jest Bliski i

Środkowy Wschód.

To rozległe obszary Azji i przylegaj

ąca do nich część Afryki.

Jest to region, w którym konflikty zbrojne s

ą wciąż obecne. Ognisk zapalnych jest

nieporównywalnie wi

ęcej aniżeli w jakimkolwiek innym regionie świata. Obszar ten stanowi

stref

ę możliwej eksplozji. Państwa regionu pozostają stale zagrożone destabilizacją, będącą

rezultatem nie tylko sprzeczno

ści między nimi, ale także problemów wewnętrznych.

W ostatnich latach – po wrze

śniu 2001 – nasiliła się dążność Stanów Zjednoczonych

(ale i te

ż innych państw) do ustanowienia i utrzymania politycznej kontroli nad tym regionem.

background image

60

Lokuj

ą się tu bowiem główne siedliska światowego terroryzmu. Tutaj też występuje z dużym

nat

ężeniem zagrożenie proliferacją broni masowego rażenia.

Najbardziej charakterystycznym dla

środowiska bezpieczeństwa Europy i byłego

Zwi

ązku Radzieckiego jest to, ze niepewność, zagrożenie destabilizacją narasta w kierunku

od zachodu ku wschodowi; przy czym wraz z przemianami, jakie tu zachodz

ą coraz trudniej

oznaczy

ć granicę między Zachodem a Wschodem.

Rosja i nowo powstałe po rozpadzie ZSRR pa

ństwa są wyraźnie mniej stabilne aniżeli

reszta pa

ństw Europy (wyjąwszy Bałkany). Wszystkie te państwa borykają się z wielkimi

problemami politycznymi, ekonomicznymi, socjalnymi. Cz

ęść z nich ma problemy

z ukształtowaniem własnej pa

ństwowości; zakwestionowaniu może podlegać przebieg granic.

Gro

źnym zjawiskiem jawią się stare i nowe nacjonalizmy.

Rosja we wszelkich scenariuszach bezpiecze

ństwa globalnego (i europejskiego)

traktowana jest jako wa

żny aktor sceny międzynarodowej.

Zró

żnicowany pod względem stabilności, potencjalnych i rzeczywistych konfliktów

jest obszar Europy Centralnej, Wschodniej i Południowo-wschodniej. Obszar ten obejmuje

pa

ństwa byłego „bloku wschodniego” i b. Jugosławię. Niemal wszystkie te państwa i narody

aspiruj

ą do uczestnictwa we wszystkich strukturach europejskich. Proces przyłączania do

Zachodu nast

ępuje nierównomiernie. W efekcie nierówności między państwami tego regionu

mog

ą się przez pewien czas pogłębiać. Państwa pozostające dziś poza NATO i Unią

Europejsk

ą, szczególnie na Bałkanach pozostają niezbyt stabilnymi. Kruchy pokój na

Bałkanach opiera si

ę wciąż na obecności wojsk międzynarodowych, stałym monitorowaniu

sytuacji przez organizacje mi

ędzynarodowe.

Europa Zachodnia

mimo okresowych problemów natury ekonomicznej i politycznej

pozostaje jednym z najbardziej stabilnych i najlepiej prosperuj

ących regionów świata. Nie

oznacza to – oczywi

ście - braku zagrożeń. Kluczowym zagadnieniem scenariuszy dla Europy

Zachodniej (tak jak i dla całej Europy) pozostaje przebieg procesu integracji.

*

Przewidywania, prognozy, scenariusze przyszłego

środowiska bezpieczeństwa bazując na

identyfikacji stanu oraz zasadniczych tendencji zmian (trendów) stanowi

ą w istocie projekcję

linearn

ą. Zakłada się w nich (zazwyczaj milcząco), że przemiany zachodzić będą drogą

ewolucji. To metody na dłu

ższy dystans raczej zawodne, wszak przyszłość jest mało

przewidywalna, a zwroty w historii cz

ęsto bywały zupełnie nieoczekiwane.

W typowych projekcjach przyszło

ści zakłada się trzy „standardowe” scenariusze:

background image

61

-

„optymistyczny”,

-

„pesymistyczny”,

-

„realistyczny”.

W scenariuszach RAND Corporation opisuje si

ę te trzy warianty możliwych sytuacji

przyjmuj

ąc za ich główne podmioty: Europę, Rosję (b.ZSRR), Środkowy Wschód, Azję,

Chiny, niekiedy Japoni

ę i oczywiście Stany Zjednoczone.

W wariancie podstawowym – „realistycznym”; wariancie umiarkowanych przemian

ewolucyjnych zakłada si

ę niżej zarysowane scenariusze.

Europa – do roku 2020 (mo

że 2025) nie przyśpieszy federalizacji kontynentu,

procesów integracji. Zjawisko renacjonalizacji pozostanie obecne, ale nie wywrze istotnego

wpływu na stan bezpiecze

ństwa. Europejczycy będą kontynuować wysiłki w tworzeniu

i doskonaleniu mi

ędzypaństwowych oraz ponadpaństwowych mechanizmów bezpieczeństwa.

Nale

ży się liczyć z zawiązywaniem się doraźnych „koalicji” dla realizacji określonych

interesów w okre

ślonych (też w sensie geograficznym) obszarach. Jakkolwiek Stany

Zjednoczone przenios

ą punkt ciężkości swojej polityki w strefę Azji i Pacyfiku, to pozostaną

wa

żnym elementem w systemie bezpieczeństwa europejskiego.

Rosja – nie wyrzekaj

ąc się ambicji posiadania zdominowanej przez siebie strefy

wpływów, obejmuj

ącej przede wszystkim obszar byłego Związku Radzieckiego – zacieśniać

b

ędzie głównie związki z poradzieckimi państwami słowiańskimi oraz republikami

zamieszkałymi przez liczn

ą mniejszość rosyjską. Możliwe jest zawiązanie z nimi (niektórymi

z nich) odnowionej federacji. Z rosyjskiej strefy wpływów wychodzi

ć będą stopniowo

republiki zakaukaskie, niektóre

środkowoazjatyckie i (najszybciej) nadbałtyckie.

Bliski i

Środkowy Wschód – w tym wariancie będzie zdominowany przez

rywalizacj

ę głównych aktorów regionalnych: Egipt, Turcję, Izrael, Syrię i Iran. Ważną,

a wła

ściwie decydującą rolę mogą odegrać aktorzy z zewnątrz: Stany Zjednoczone, Chiny,

Rosja oraz Pakistan. Stan bezpiecze

ństwa będzie tu zależny zarówno od czynników

wewn

ętrznych jak i ingerencji z zewnątrz.

W Azji Chiny stan

ą się mocarstwem coraz bardziej pewnym swojej roli i rangi swego

miejsca – ale bez zdecydowanych aspiracji do dominacji (głównie militarnej) w regionie.

Liberalizacja rz

ądzącego reżimu może następować powoli.

Scenariusze optymistyczne, wizja

świata „życzliwego” znane są raczej powszechnie.

Wyra

żają one pożądany rozwój wydarzeń, na które rządy i narody mają wszak określony

wpływ. S

ą one jednak dość trudne do urzeczywistnienia. Budowanie zaś w oparciu o nie

systemów bezpiecze

ństwa może być nadto ryzykowne.

background image

62

W wariancie pesymistycznym przyjmuje si

ę wizję świata zantagonizowanego, świata

zdominowanego przez rywalizacj

ę. Przemoc; przez permanentne konflikty.

Europa –w tym wariancie – w efekcie bezskutecznych wysiłków integracyjnych

tworzy rozległe obszary bezsiły i niemo

żności, podatne na obce wpływy i penetrację. Europa

Zachodnia nie jest w stanie przenie

ść na wschód i południe stabilizacji i rozwoju

gospodarczego. Rozszerzone NATO staj

ąc się organizacją nieprzydatną ulega dezintegracji.

Odradzaj

ą się konflikty na tle narodowościowym (etnicznym). Potężniejące Niemcy

skutecznie poszerzaj

ą strefę wpływów i zajmują miejsce hegemona w regionie.

Rosja – w takim scenariuszu – cho

ć autorytarna i słaba, może pozwolić sobie na

wykorzystanie słabo

ści Europy; może odzyskać pozycję hegemona w stosunku do wschodniej

(i by

ć może po części środkowej) części kontynentu.

Bliski i

Środkowy Wschód – w tym wariancie – to obszar ogarnięty anarchią i

chaosem. Egzystuje tu kilka pa

ństw-bankrutów z załamaną gospodarką, niewydolnymi

strukturami pa

ństwa, zanarchizowanymi stosunkami społecznymi. Wewnętrzna słabość

pa

ństw (szczególnie rejonu Zatoki Perskiej) skłaniać może do ingerencji, interwencji (też

zbrojnych) z zewn

ątzr, albo też powodować walki wewnętrzne o kontrolę nad zasobami –

rop

ą.

W Azji – Chiny odwracaj

ą proces demokratyzacji i normalizacji gospodarki na rzecz

przy

śpieszonej modernizacji sił zbrojnych.

Japonia b

ądź wchodzi w ostrą rywalizację z Chinami o przywództwo, bądź wchodzi

z Chinami w sojusz skierowany przeciw Stanom Zjednoczonym. Swojego bezpiecze

ństwa nie

opiera ju

ż na gwarancjach amerykańskich, rozpoczynając samoprzekształcanie się z potęgi

ekonomicznej w pot

ęgę gospodarczą.

Pesymistyczna wizja zdaje si

ę być mało prawdopodobną. Ma ona jednak dwie

podstawowe zalety. Po pierwsze – przedstawia stany, do których nie wolno dopu

ścić; po

drugie – w oparciu o ni

ą stratedzy kreślą „trudne” scenariusze.

Przedstawione powy

żej przewidywania – podążające za kolejnymi raportami

korporacji RAND obarczone s

ą wieloma niedoskonalościami. Przede wszystkim nie

wychodz

ą one w istocie poza możliwe konstelacje układów międzynarodwych, układów

mi

ędzypaństwowych. Przez to, ze przykłada się zbyt dużą wagę do zdarzeń aktualnych, bez

stosownego dystansu – cz

ęsto stają się one szybko anachronicznymi. Przewidywania też nie

zajmuj

ą się specjalnie zdarzeniami z pozoru przypadkowymi, takimi które mogą zaważyć na

bieg historii.

background image

63

3.4.

Kryzysy, konflikty zbrojne, wojny XXI wieku

Analizy, prognozy przyszłego

środowiska bezpieczeństwa prowadzą do jednego,

wa

żnego Polski wniosku: ogniska prawdopodobnych wojen i konfliktów zbrojnych leżą

relatywnie daleko od granic Rzeczypospolitej – najbli

ższe na obrzeżach Europy.

Scenariusze

bezpiecze

ństwa, strategie obronne i wojskowe zorientowane są

współcze

śnie na dwojakiego rodzaju zagrożenia:

-

kryzysowe;

-

wojenne.

Zagro

żenia kryzysowe mogą przerodzić się w różnego rodzaju kryzysy. Odmian

kryzysów uwzgl

ędniając tylko ich różne podłoże i skalę, jest wiele, wiele też jest podejść do

ich klasyfikowania.

Na u

żytek nin. wykładu najwięcej uwagi należałoby skupiać na kryzysach

polityczno-militarnych.

Istot

ą możliwych kryzysów polityczno-militarnych będzie przemoc zorganizowana,

wyst

ępująca jako sposób realizacji celów, przemoc zastosowana w odpowiedniej skali -

w formie agresji lub jej gro

źby.

Na u

żytek prognozowania, analiz, planowania można przyjąć sześć typów kryzysów

polityczno-militarnych:

-

rozruchy społeczne;

-

rozruchy zbrojne;

-

pucze wojskowe;

-

operacje antyterrorystyczne;

-

interwencje zbrojne.

Zagro

żenia kryzysowe uważa się powszechnie (i zgodnie) za główne

niebezpiecze

ństwo dla stabilności międzynarodowej; stanowią też one główne

niebezpiecze

ństwo dla Polski. Ze względu na charakter, na natężenie pewnych zjawisk, a też

ich odległo

ść (w sensie geograficznym) wyróżnić należy bezpośrednie zagrożenia kryzysowe

i zagro

żenia pośrednie

36

.

Bezpo

średnie zagrożenia kryzysowe mogą przybrać postać manewrów wojsk, ich

przemieszczania

si

ę, zwiększania ich stanu poza limity dopuszczone umowami

mi

ędzynarodowymi, naruszania przestrzeni powietrznej lub obszaru morskiego,

36

Podział zagro

żeń kryzysowych na: bezpośrednie, pośrednie oraz pozamilitarne widnieje w „Strategii

obronno

ści Rzeczypospolitej Polskiej”.

background image

64

wywoływania incydentów granicznych itp. Za bezpo

średnie zagrożenie uważać też należy

wyst

ąpienie ostrych kryzysów wewnętrznych lub międzynarodowych w pobliżu granic

Polski.

Nale

ży zakładać, że Polska tak obecnie jak i jeszcze bardziej w przyszłości będzie

współuczestniczy

ć w rozwiązywaniu sytuacji kryzysowych z dala od swoich granic. Nasze

obecne i przyszłe powi

ązania sojusznicze, nasze zaangażowanie w rozwiązywanie

żnorakich konfliktów skutkować mogą zwiększeniem ryzyka zagrożenia terytorium Polski

akcjami odwetowymi, z których najbardziej prawdopodobne mog

ą być uderzenia

o charakterze terrorystycznym.

Jak pisał C.Clausewitz – ka

żda epoka ma swoje wojny. Początek XXI stulecia zbiega

si

ę z przejście do nowej epoki, zwanej epoką (bądź erą) informacyjną – z generalną zmianą

cywilizacyjn

ą. Ta nowa, nadchodząca epoka będzie też miała swoje wojny. Już dziś jesteśmy

świadkami wyraźnej przemiany przyczyn wybuchu wojen, ich celów, środków oraz metod ich

prowadzenia. Jeste

śmy świadkami (i po części uczestnikami „rewolucji w dziedzinie

wojskowo

ści.

Zmienia si

ę clausewitzowski paradygmat zwycięstwa w wojnie – zwycięstwa przez

zniszczenie. Do rangi zasady urasta ograniczanie strat własnych i przeciwnika.

Wraz z coraz szerszym zastosowaniem nowych technologii, informatyki sprz

ęgniętej

w systemy broni precyzyjnych radykalnie zmieniaj

ą się sposoby prowadzenia działań

wojennych.

Nadchodz

ącą erę nazwano „informacyjną”. Erze informacyjnej powinny więc

odpowiada

ć „wojny informacyjne”. Zdawać by się mogło, że jest to rozumowanie poprawne.

W tym terminie kryje si

ę nadmierne uproszczenie. Wojna jest zjawiskiem złożonym, którego

nie mo

żna ograniczać jedynie do sfery informacji, wojna oznacza użycie przemocy zbrojnej.

Mówi

ć można natomiast o „walce informacyjnej” lub o „walce w sferze informacji”. Walka

w sferze informacji nie jest czym

ś nowym; rewolucyjnie nowymi są środki gromadzenia,

przetwarzania i rozprzestrzeniania informacji oraz błyskawicznie rosn

ące znaczenie

informacji dla u

życia nowoczesnych systemów broni (systemów rażenia).

Szereg wizji, przewidywa

ń, prognoz dotyczących wojen przyszłości, wojen XXI

wieku zdaje si

ę sugerować, że można mówić o jednym ogólnym ich modelu. To złudzenie.

Zapewne pojawi

ą się nowe formy wojen, tak jak pojawiły się na przełomie wieków; stare

jednak długo nie znikn

ą. Nowych zaś form może być kilka.

Spo

śród podejść pragmatycznych przewidywanych modeli przyszłych wojen

najbli

ższe jest mi prezentowane jeszcze w roku 1998 przez F. Heisbourga. Zakłada on, że w

background image

65

nadchodz

ącym ćwierćwieczu możemy być świadkami wojen w czterech następujących

szerokich kategoriach

37

.

Wojny podejmowane przez zło

śliwe antyzachodnie dyktatury mające dostęp do broni

masowego ra

żenia.

(Ten typ wojen mo

że pojawić się w obszarze rozciągającym się od Północnej Afryki

po Kore

ę Południową).

Wojny sukcesyjne (a i te

ż secesyjne) prowadzone w obrębie rozpadających się

pa

ństw (Ryzyko ich występowania to głównie): Bałkany, obszary byłego Związku

Radzieckiego. Afryki subsaharyjskiej i subkontynentu Indii).

Wojny "rozrywaj

ące", w których zaatakowane zostaną uporządkowane podstawy

funkcjonowania pa

ństw (społeczeństw) za pomocą tak różnych środków, jak: terror,

destrukcja systemów informatycznych, destrukcja systemów

finansowych i innych. (Ten

rodzaj wojen grozi przede wszystkim pa

ństwom najbardziej rozwiniętym).

Wojny klasyczne, w których klasyczne cele osi

ągane będą środkami XXI wieku.

(Tego typu wojny mog

ą wystąpić przede wszystkim w obszarze Azji).

Klasyfikacja F. Heisbourga okazała si

ę niebawem niekompletna. Zabrakło w niej

wojen interwencyjnych, pod których znakiem rozpocz

ął się nowy wiek.

Osobi

ście skłaniam się ku wyodrębnieniu następujących zasadniczych form

przyszłych wojen:

-

wojny sukcesyjne;

-

wojny secesyjne;

-

wojny domowe w pa

ństwach o nieugruntowanej państwowości – w tzw.

„pa

ństwach upadłych” („państwach-bankrutach”);

-

wojny - interwencje zbrojne.

Jak wida

ć w powyższej klasyfikacji nie ująłem tego, co elektryzuje dzisiejszy świat, nie

uj

ąłem tzw. „wojen z terroryzmem”. To nie przypadek, to nie przeoczenie. Termin „wojna

z terroryzmem” oznacza w istocie pewne generalne przesłanie. Owa metaforyczna wojna

z terroryzmem jak dot

ąd przełożyła się na dwie wojny rzeczywiste: w Afganistanie i w Iraku.

A były to wojny – interwencje zbrojne.

Za podstaw

ę budowy możliwych scenariuszy kryzysowych i wojennych, budowy

strategii w Polsce (Europie

Środkowej) przyjmuje się dwa typy wojen:

37

F. Heisbourg, Wojny, Warszawa 1998, s. 22-38.

background image

66

-

wojn

ę na dużą skalę (wojnę powszechną);

-

wojn

ę - konflikt lokalny

oraz sytuacj

ę kryzysową.

Takie pragmatyczne podej

ście nie stoi w sprzeczności z wymienianymi powyżej

teoriami i wizjami, a wr

ęcz na nich się opiera.

Przekonywaj

ącym zdaje się być stanowisko F. Heisbourga. Przewiduje on, że

w najbli

ższym czasie najbardziej prawdopodobnymi są cztery poniższe kategorie wojen.

Wszystkie wymienione rodzaje wojen charakteryzowa

ć się będą (choć nie zostało to

wyeksponowane) wielokrotn

ą asymetrią; asymetria sił, środków, metod, a także ... kultur

i systemów warto

ści.

Dla polskiej tradycji i kultury strategicznej uczestnictwo w tego tyu konfliktach to

zjawisko nowe - to wyzwanie.

O wojnie powszechnej generalnie mo

żna rzec, co następuje:

-

jej wybuch jest bardzo mało prawdopodobny;

-

wybuchu jej w przyszło

ści całkowicie wykluczyć się nie da;

-

jest on mo

żliwy za lat kilkanaście;

-

o ile wojna taka wybuchnie, to b

ędzie na pewno inna od dotychczas znanych.

"Inno

ść" oznaczać będzie rewolucyjną zmianę w zakresie środków, sposobów

prowadzenia oraz paradygmatu zwyci

ęstwa;

-

kraj nasz uczestniczy

ć w niej będzie w składzie sojuszu (koalicji).

W publikacjach mojego autorstwa z ko

ńca lat 90-tych rozpatrywane były trzy

scenariusze hipotetycznej wojny powszechnej

38

. Obecnie na nikłe prawdopodobie

ństwo ich

wyst

ąpienia zaniechałem dalszych ich analiz.

O wojnach - konfliktach lokalnych mo

żna powiedzieć, co następuje:

-

b

ędą one bardziej prawdopodobne, ale niekoniecznie muszą wystąpić w pobliżu

granic Polski;

-

te najbardziej prawdopodobne lokowa

ć się będą przede wszystkim w obszarach

poło

żonych (relatywnie) z dala od granic Polski;

-

znaczne

prawdopodobie

ństwo

nale

ży

przypisa

ć

wojnom

(konfliktom)

o politycznie niejasnym podło

żu; które będą występować w wielu różnych (co do

skali, intensywno

ści, stosowanych środków itd.) postaciach;

38

M.in. w ksi

ążkach „Sojusz a obrona narodowa” i „Pokój i nie-pokój”.

background image

67

-

spo

śród ewentualnych form bezpośredniej agresji na terytorium Polski najbardziej

prawdopodobnymi s

ą: atak terrorystyczny i atak rakietowo-lotniczy;

-

stopie

ń zaangażowania sił zbrojnych w tego typu wojny będzie zróżnicowany, ale

w zasadzie ograniczony;

-

trzeba przyj

ąć za pewne, że w tego typu wojnach nasze uczestnictwo będzie

koalicyjne (sojusznicze).

W

swoich

badaniach

i

dociekaniach

uwag

ę skupiałem na trzech-czterech

scenariuszach:

-

wojnie – konfliktowi lokalnemu w pobli

żu granic Polski;

-

wojnie – konfliktowi lokalnemu z dala od granic Polski;

-

agresji rakietowo-lotniczej na terytorium Polski.

Rozwa

żania, analizy, prognozy dotyczące ewentualnych kryzysów prowadzą do

nast

ępujących konkluzji.

-

prawdopodobie

ństwo ich zaistnienia jest wysokie, szczególnie w określonych

rejonach

świata ( Azji, Bliskiego Wschodu, Kaukazu, Bałkanów);

-

najgro

źniejszym z nich byłby kryzys-destabilizacja w pobliżu granic Polski ;

-

wi

ększość obszarów kryzysogennych lokuje się relatywnie daleko od granic

Polski;

-

kryzysy b

ędą charakteryzować się znacznym zróżnicowaniem (10 typów wg

klasyfikacji NATO); zró

żnicowana też będzie rola sił zbrojnych w ich

rozwi

ązywaniu;

-

w

rozwi

ązywanie kryzysów zaangażowana będzie szeroko społeczność

mi

ędzynarodowa.

O liczbie scenariuszy mo

żliwych kryzysów nieźle świadczy fakt, że w sztabowych

gremiach NATO-wskich przyjmuje si

ę ich kilkanaście.

*

W temacie wykładu mowa jest o „szansach” dla sprawy bezpiecze

ństwa Polski. Nie

wypowiedziałem si

ę o nich wprost. Myślę przy tym, że szans należy upatrywać wszędzie;

przede wszystkim za

ś w zrozumieniu stanu środowiska bezpieczeństwa, właściwej

identyfikacji

problemów

(tu:

problemów

globalnych),

zrozumieniu

megatrendów

rozwojowych.

W tym sensie nale

ży rozumieć treści nin. materiału, który w istocie jest swoistym

komentarzem, suplementem do wykładu wła

ściwego. Tam wszak posługuję się inną zgoła

konwencj

ą, innym językiem, innymi środkami ekspresji.

background image

68

4. Wewn

ętrzne uwarunkowania bezpieczeństwa politycznego Polski

(Waldemar Kitler)

Jedn

ą z podstawowych trudności, przed którą staje analityk problematyki

bezpiecze

ństwa politycznego państwa jest konieczność uwzględnienia relacji zachodzących

mi

ędzy zewnętrznymi i wewnętrznymi czynnikami poszczególnych rodzajów bezpieczeństwa

(m.in.:

bezpiecze

ństwa

politycznego,

militarnego,

ekonomicznego,

społecznego,

kulturowego, ideologicznego, ekologicznego, narodowego i mi

ędzynarodowego). Trudno jest

okre

ślić wyraźne granice, środki, narzędzia i strategie działania. Wiele kłopotów wiąże się

równie

ż

w zwi

ązku z odróżnieniem i dokonaniem ścisłego podziału na wewnętrzne i zewnętrzne

uwarunkowania bezpiecze

ństwa politycznego państwa.

Przyczyn tego stanu rzeczy jest wiele. Jedna z zasadniczych wynika z faktu, i

ż obecnie

– jak nigdy dot

ąd – związki zachodzące między zewnętrznymi i wewnętrznymi czynnikami

bezpiecze

ństwa państwa mają charakter nie tylko podmiotowy, lecz także przedmiotowy.

Nie tylko pa

ństwo jest podmiotem bezpieczeństwa (i polityki), lecz także inne

organizacje i instytucje, grupy społeczne oraz poszczególni ludzie, uczestnicz

ący w życiu

politycznym

kraju

i

środowiska międzynarodowego. To demokratyczna forma

funkcjonowania pa

ństwa sprawia, że człowiek może realizować wiele swoich praw, do

których, z punktu widzenia niniejszej problematyki zaliczy

ć można m.in.: prawo do

współtworzenia przyszło

ści – własnej, swoich najbliższych, narodu, cywilizacji i świata,

a tak

że prawo do ojczyzny i państwa, udziału w historii, losach społecznych, kulturze własnej

i

światowej

39

. Faktyczny wpływ obywateli na funkcjonowanie pa

ństwa i zachowania organów

władzy

sprawia,

że

w

re

żimie

demokratycznym,

o

wiele

bardziej

ni

ż

w jakimkolwiek innym, bezpiecze

ństwo polityczne zależy nie tylko od działania aparatu

pa

ństwowego. Przynosi to wiele wymiernych korzyści, sprawiając przy tym jednak wiele

utrudnie

ń na gruncie zachowania zwierzchności interesów narodowych nad interesami

jednostki i grup społecznych. Z tego te

ż względu podjęta zostanie w tym rozdziale m.in.

problematyka wpływu instytucji pa

ństwa i innych struktur społecznych na bezpieczeństwo

polityczne Polski, z uwzgl

ędnieniem złożoności relacji zachodzących między poszczególnymi

podmiotami polityki.

W wymiarze przedmiotowym, bezpiecze

ństwo odnosi się do różnych wartości

i

swobód

rozwojowych

(politycznych,

ekonomicznych,

militarnych,

społecznych,

background image

69

kulturowych, ideologicznych i ekologicznych), które stanowi

ą podstawę działania jego

podmiotów. Osi

ąganie tychże wiąże się z istnieniem wielu obiektywnych i subiektywnych

uwarunkowa

ń, bezpośrednio lub pośrednio wpływających na stan bezpieczeństwa

narodowego.

Bezpiecze

ństwo postrzegane jest z punktu widzenia różnych jego rodzajów, co

pozwala, jak stwierdza R. Zi

ęba, na wzbogacenie naukowego opisu bezpieczeństwa

rozpatrywanego z podmiotowego punktu widzenia

40

, a wi

ęc bezpieczeństwa narodowego

i mi

ędzynarodowego.

Bezpiecze

ństwo polityczne państwa nie może być rozpatrywane w całkowitej izolacji

od

holistycznie

postrzeganego

bezpiecze

ństwa narodowego oraz innych rodzajów

bezpiecze

ństwa, bez uwzględniania struktury wewnętrznej i zewnętrznej podmiotu rozważań,

a wi

ęc państwa. Kierując się tym przesłaniem podjęta w rozdziale problematyka

bezpiecze

ństwa politycznego rozpatrywana będzie z punktu widzenia bezpieczeństwa

narodowego, jako cało

ści.

4.1. Zagro

żenie polityczne jako znaczący element uwarunkowań bezpieczeństwa

narodowego, w tym m.in. bezpiecze

ństwa politycznego

Skupiaj

ąc naszą uwagę nad tym problemem warto się odwołać do wypowiedzi

J. Solany, który stwierdza,

że: „Zagrożenia i wyzwania XXI w. są różne od tych, w których

wyro

śliśmy w czasach zimnej wojny. Wówczas polityka była zamrożona, a sfera obronności

statyczna. Zagro

żeniom obronności można było stawić czoło na sposób obronny. Dzisiejszy

świat już tak nie działa. Działalność polityczna, gospodarcza i militarna muszą zostać

zintegrowane. Terrory

ści, upadające reżimy, broń masowego rażenia - to w równej mierze

wyzwania polityczne, co militarne. Obrona ojczyzny zaczyna si

ę za granicą, a zacząć

troszczy

ć się o bezpieczeństwo trzeba, jak zawsze, we własnym sercu i umyśle. Musimy być

w stanie u

żyć wielu rodzajów narzędzi. Obrona wspólnych wartości będzie w tym stuleciu

wymagała bezprecedensowej współpracy mi

ędzynarodowej wywiadów, policji, wymiaru

sprawiedliwo

ści i służb nadzoru finansowego. Granice pomiędzy bezpieczeństwem

wewn

ętrznym i zewnętrznym, policją i wojskiem, zapobieganiem kryzysom oraz ich

39

S. Bartnik, Idea polsko

ści, Lublin, (w:) M. Zdyb, Istota decyzji, Wyd. UMCS, Lublin 1993, s. 119-120.

40

. R. Zi

ęba, Kategoria bezpieczeństwa w nauce o stosunkach międzynarodowych, (w:) Bezpieczeństwo

narodowe i mi

ędzynarodowe u schyłku XX wieku, red. nauk., D.B. Bobrow, E. Haliżak, R. Zięba, Fundacja

Studiów Mi

ędzynarodowych, Warszawa 1997, s. 6.

background image

70

rozwi

ązywaniem, walka z kryminalną i finansową przestępczością, tropieniem terroryzmu

i radzeniem sobie z „upadaj

ącymi reżimami” stają się sztuczne i niewyraźne”

41

.

Słowa byłego sekretarza generalnego NATO, a obecnie wysokiego przedstawiciela

UE ds. wspólnej polityki zagranicznej i bezpiecze

ństwa, doskonale się wpisują w nurt

nowoczesnych pogl

ądów o istocie bezpieczeństwa, które jest nie tylko stanem uzyskanym

w wyniku zorganizowanej ochrony i obrony okre

ślonych interesów, lecz także i przede

wszystkim procesem - dynamicznym i nieprzewidywalnie zmiennym. Odnosz

ą się one

głównie do kwestii mi

ędzynarodowych, lecz biorąc pod uwagę zależności międzypaństwowe,

transgraniczny charakter zagro

żeń, podstawową rolę państwa w kształtowaniu swego

bezpiecze

ństwa, a także doświadczenia ostatnich lat, nietrudno zauważyć, że idea powyższej

wypowiedzi znajduje równie

ż zastosowanie w sferze bezpieczeństwa narodowego.

Kolejna wa

żna wskazówka, jeśli nie najważniejsza, wynikająca z nowoczesnego

podej

ścia do zagadnień bezpieczeństwa narodowego nakazuje dostrzeganie związków między

żnymi rodzajami bezpieczeństwa, a głównie: politycznego, gospodarczego i militarnego.

Interesy polityczne, gospodarcze i militarne przenikaj

ą się nawzajem, a ich realizacja odbywa

si

ę przez łączne stosowanie środków i narzędzi politycznych, ekonomicznych i militarnych.

Polityka

jest

funkcj

ą systemu społecznego, umożliwiającą rozwój przez

rozwi

ązywanie konfliktów między jego podmiotami. Jest też działalnością różnych

zorganizowanych grup społecznych oraz wielu jednostek, które wywieraj

ą lub usiłują

wywiera

ć wpływ (różnymi środkami i przy pomocy różnych narzędzi) na działalność państwa

na arenie mi

ędzynarodowej i wewnątrzpaństwowej, zgodnie z ich interesami a nawet

wyra

żanym światopoglądem. Należy jednak mieć na uwadze fakt, iż nie zawsze ścieranie się

żnych indywidualnych i grupowych interesów w państwie ma charakter otwarty, a w wielu

wypadkach działalno

ść podmiotów polityki, skoncentrowana na zdobyciu i sprawowaniu

władzy, w rzeczywisto

ści wiąże się z zapewnieniem sobie marionetkowych postaw ludzi

sprawuj

ących władzę formalną w państwie. Z tym wiąże się korupcja, inwigilacja ludzi

władzy,

terroryzm

antypa

ństwowy, przenikanie struktur mafijnych do legalnie

funkcjonuj

ących organów władzy i administracji, systemów finansowych, bankowych etc.

Zagro

żenia polityczne stanowią jedynie część szerokiej gamy uwarunkowań

bezpiecze

ństwa narodowego. Określając relacje zachodzące między zagrożeniami

politycznymi,

a

bezpiecze

ństwem narodowym i jego rodzajami (politycznym,

ekonomicznym, militarnym, społecznym, ekologicznym, kulturowym i ideologicznym)

41

J. Solana, Unia Europejska i NATO, strategiczne partnerstwo, www1.gazeta.pl, z 19 listopada 2002 r.

background image

71

zdaniem autora (W.K.) nale

ży unikać wnioskowania, iż występują między nimi związki

nast

ępującej natury: zagrożenia polityczne – bezpieczeństwo polityczne; zagrożenia

ekonomiczne – bezpiecze

ństwo ekonomiczne; zagrożenia militarne – bezpieczeństwo

militarne itd.

Mo

żna to zilustrować na przykładzie jednego z możliwych do wyróżnienia zagrożeń

politycznych, jakim jest korupcja. To niebezpieczne współcze

śnie zjawisko społeczne

oddziałuje na bezpiecze

ństwo polityczne państwa, głównie z uwagi na fakt powiązania

elementów przest

ępczych ze strukturami państwowymi, a co za tym idzie wpływanie na

zachowania ró

żnych podmiotów polityki, a szczególnie tych, które sprawują władzę

pa

ństwową. Korupcja wpływa również na bezpieczeństwo ekonomiczne państwa, prowadzi

bowiem do naruszenia zasad zrównowa

żonego rozwoju, a w konsekwencji do realizacji

interesów grup przest

ępczych kosztem interesów państwa jako całości i wielu legalnie

funkcjonuj

ących podmiotów sfery rynkowej, z poszczególnymi obywatelami włącznie.

Korupcja wreszcie oddziałuje na: bezpiecze

ństwo militarne przez osłabianie interesów

w dziedzinie obronnej pa

ństwa; bezpieczeństwo ekologiczne m.in. przez doprowadzanie do

naruszenia norm i zasad ochrony

środowiska

42

; bezpiecze

ństwo społeczne, powodując

załamanie rozwoju społecznego na rzecz dominacji interesów

środowisk przestępczych;

bezpiecze

ństwo publiczne, prowadząc do ukrywania czynów przestępczych i ich sprawców,

ferowania łagodnych wyroków, a nawet uprzedzania

środowisk przestępczych o działaniach

prewencyjnych.

W efekcie dotychczasowych rozwa

żań możemy przyjąć, że zagrożenia polityczne,

b

ędąc jednym z zasadniczych uwarunkowań bezpieczeństwa narodowego, stanowią zespół

okoliczno

ści, w których pojawia się prawdopodobieństwo powstania stanu niebezpiecznego

dla interesów narodowych w zakresie istnienia i działania podmiotów polityki, ich udziału

w tworzeniu idei, warto

ści i norm systemu politycznego oraz procesów decyzyjnych

dotycz

ących realizacji funkcji państwa o zasięgu lokalnym, regionalnym, krajowym

i mi

ędzynarodowym.

Do

najwa

żniejszych

(kluczowych)

warto

ści,

chronionych

w

zwi

ązku

z wyst

ępowaniem zagrożeń politycznych, można zaliczyć: suwerenność polityczną i zdolność

prawnomi

ędzynarodową państwa, porządek konstytucyjny (porządek prawny), jakość władzy

i dyplomacji, to

żsamość narodową, legitymizację władzy, morale i dziedzictwo narodowe,

42

W wielu przypadkach działania korumpowanych urz

ędników administracji publicznej polegają na udzielaniu

zezwole

ń na prowadzenie działalności gospodarczej szkodliwej dla środowiska naturalnego, w tym degradacji

środowiska i niszczenia naturalnych walorów otoczenia przyrodniczego.

background image

72

prawa człowieka i obywatela, integralno

ść terytorialną, samorządność społeczeństwa,

zgodno

ść (harmonię) interesów jednostek, grup społecznych i państwa, określaną jako interes

publiczny.

Z pogl

ądu opierającego się na tezie, że zagrożenia polityczne oddziałują, lub mogą

oddziaływa

ć, na różne rodzaje bezpieczeństwa narodowego nie może wynikać wniosek, iż

bezpiecze

ństwo polityczne nie może być rozpatrywane jako osobna kategoria (i rodzaj)

bezpiecze

ństwa. Zgodzić się trzeba z B. Balcerowiczem, że nie wszystkie zagrożenia mają

charakter polityczny

43

(kl

ęski, katastrofy, przestępczość pospolita, nielegalne przekraczanie

granicy pa

ństwowej, handel narkotykami, czarny rynek

44

), pami

ętając przy tym, że wszystkie

zagro

żenia polityczne oddziałują nie tylko na bezpieczeństwo polityczne, lecz również inne

rodzaje bezpiecze

ństwa narodowego

45

.

Istota bezpiecze

ństwa politycznego nie wynika wyłącznie z faktu istnienia (lub nie)

zagro

żeń politycznych, jeśli przyjmiemy nowocześnie pojmowaną istotę bezpieczeństwa

narodowego. W takim bowiem uj

ęciu, bezpieczeństwo narodowe jest nie tylko stanem

uzyskanym w wyniku zorganizowanej ochrony i obrony przed zagro

żeniami lub stanem

wyra

żającym stosunek wielkości potencjału obronnego do skali zagrożeń

46

, lecz tak

że

i przede wszystkim procesem zapewniania i tworzenia warunków sprzyjaj

ących pomyślnemu

i niezakłóconemu funkcjonowaniu pa

ństwa

47

. Nadrz

ędność bezpieczeństwa w stosunku do

innych potrzeb narodowych jest w takim podej

ściu bezsporna.

Bezpiecze

ństwo polityczne, jako rodzaj bezpieczeństwa narodowego, można

traktowa

ć jako:

- stan, w którym organizacje i instytucje uczestnicz

ące w życiu politycznym

i organizuj

ące to życie mogą realizować swoje funkcje w sposób niezagrożony;

- proces polegaj

ący na usuwaniu zakłóceń i tworzeniu sprzyjających warunków

realizacji interesów politycznych pa

ństwa oraz poszczególnych podmiotów struktury

jego systemu politycznego.

43

Zob. B. Balcerowicz, Bezpiecze

ństwo polityczne. Pojęcie, formy i rodzaje zagrożeń politycznych oraz

uwarunkowania i badania bezpiecze

ństwa politycznego, AON, Warszawa 2003, s. 8 (materiał dla studentów

zaocznych studiów bezpiecze

ństwa narodowego w AON, na prawach maszynopisu).

44

Musimy sobie jednak zdawa

ć sprawę z faktu, że handel narkotykami lub czarny rynek mogą się wiązać

z oddziaływaniem na polityk

ę, lecz są to konsekwencje wtórne w stosunku zjawisk pierwotnych. Przywoływana

korupcja jest tylko

środkiem służącym realizacji celów działalności przestępczej (jakby nie było - celów

gospodarczych), nie słu

ży celom politycznym, choć pośrednio na politykę oddziałuje.

45

Reguła ta dotyczy równie

ż zagrożeń militarnych, ekonomicznych, społecznych, kulturowych i ekologicznych

odpowiednio w stosunku do bezpiecze

ństwa militarnego, ekonomicznego, społecznego, kulturowego

i ekologicznego.

46

Zob. Słownik terminów bezpiecze

ństwa narodowego, AON, Warszawa 2002, s. 15.

47

Tam

że, s. 15-16.

background image

73

4.2. Typologia i ogólna charakterystyka wewn

ętrznych uwarunkowań bezpieczeństwa

politycznego Polski

4.2.1. Ogólny podział uwarunkowa

ń bezpieczeństwa politycznego państwa

Holistyczne uj

ęcie problematyki uwarunkowań bezpieczeństwa politycznego pozwala

na dostrze

żenie wielu czynników, które bezpośrednio lub pośrednio oddziałują na

bezpiecze

ństwo polityczne państwa. Już z samego tytułu zagadnienia wynika, że

uwarunkowania bezpiecze

ństwa można podzielić na zewnętrzne i wewnętrzne. Nie jest to

jednak najszcz

ęśliwszy podział, jeśli się weźmie pod uwagę fakt zmienionego oblicza

zagro

żeń i powiązań międzynarodowych państwa w różnych dziedzinach jego

funkcjonowania. Mo

żna jednak, głównie w celu dostrzeżenia złożoności problematyki

wewn

ątrzpaństwowej, wyróżnić specyficzne czynniki wewnętrzne rozpatrywanej

problematyki.

Podstawowym podmiotem bezpiecze

ństwa politycznego państwa jest samo państwo,

jako instytucja polityczna, a wraz z nim ró

żne struktury uczestniczące w życiu politycznym.

Je

śli traktujemy państwo jako wielką organizację społeczną, to z punktu widzenia teorii

organizacji mo

żna przyjąć, że uwarunkowania wewnętrzne dzielą się na: uwarunkowania

materialno-energetyczne, społeczne i kulturowe.

Najogólniej uwarunkowania materialno-energetyczne oznaczaj

ą: wszelkie przedmioty

materialne, które człowiek czerpie z bogactwa przyrody, przekształca je oraz przeznacza do

u

żytku w różnej postaci i jakości (wartości) użytkowej; skutki wywołane działaniem sił

natury; mo

żliwości finansowe państwa oraz całokształt doświadczeń i twórczego dorobku

człowieka w tej sferze, zwany kultur

ą materialną

48

.

Z punktu widzenia bezpiecze

ństwa politycznego, sfera uwarunkowań materialno-

energetycznych

obejmuje

przede

wszystkim:

wyzwania

i

zagro

żenia, położenie

geopolityczne, materialno-techniczne

środki działania, zdolności finansowe państwa, w tym

bud

żet bezpieczeństwa narodowego oraz potencjał i zdolność użycia sił (narzędzi)

bezpiecze

ństwa państwa.

Uwarunkowania społeczne wynikaj

ą z samej publicznej natury człowieka jako

jednostki, z charakteru i wła

ściwości grup społecznych, z tak złożoną grupą jak grupa

pa

ństwowa włącznie. W państwach liberalno-demokratycznych ranga oddziaływań

48

„Na kultur

ę materialną składają się procesy, którym rzeczy podlegają, i stany, w których one trwają, jeżeli te

procesy i stany s

ą rezultatem działań ludzkich”, T. Kotarbiński, Traktat o dobrej robocie, Ossolineum, Wrocław

1982, s. 394.

background image

74

społecznych na losy pa

ństwa wyraźnie wzrasta. Według W. Lamentowicza: „Społeczeństwo

obywatelskie jest wi

ęc społecznym środowiskiem, w którym działa państwo, a co za tym idzie

– stwierdza dalej – Je

żeli państwo jest demokracją, to społeczeństwo obywatelskie jest

aktywne w sprawach publicznych [...]”

49

. Istota funkcjonowania takiego pa

ństwa, wyrażająca

si

ę pogodzeniem interesów wielu jego podmiotów, prowadzi do wniosku, iż wpływ

społecze

ństwa na losy państwa przybiera różne formy, zaś mediatorem w konfliktach

interesów jest prawo

50

. Nale

ży także mieć na uwadze fakt, iż państwo nie przestaje być

organizacj

ą panowania dbającą o wspólne interesy (interesy narodowe) swego

społecze

ństwa

51

.

W pa

ństwie funkcjonują indywidualni obywatele korzystający z prawnej ochrony

wolno

ści; przedsiębiorcy działający w sferze rynku i ich organizacje (drugi filar); organizacje

społeczne i polityczne, których celem jest wywieranie wpływu na działalno

ść państwa,

z d

ążącymi do sprawowania władzy lub ją dzierżącymi w państwie włącznie; organizacje

typu non profit, a wi

ęc organizacje nie nastawione w zasadzie na zysk, dążące zaś do

zaspakajania naj

żywotniejszych potrzeb społecznych (trzeci filar), a także organizacje

o charakterze publicznym (rz

ądowym i samorządowym) realizujące funkcje państwa

w ramach obowi

ązującego prawa (pierwszy filar).

Tak poj

ęte uwarunkowania społeczne mają charakter podmiotowy. Jeśli zaś uwzględni

si

ę złożoność wewnątrzpaństwowych procesów społecznych, pojawią się takie czynniki jak:

interesy

(prywatne,

publiczne,

pa

ństwowe), normy prawne, konflikty społeczne,

żnorodność pozycji i ról społecznych, nierówność poziomu życia, formalne i nieformalne

oddziaływania społeczne, odr

ębność państwowa społeczeństw, ilościowe i jakościowe

zró

żnicowanie, wzajemne zobowiązania – więzi łączące mimo wszelkich podziałów w sferze

interesów

i inne.

Ostatni

ą grupę, w tak przyjętej typologii uwarunkowań bezpieczeństwa politycznego

pa

ństwa, stanowią uwarunkowania kulturowe. Kultura w najszerszym znaczeniu, zdaniem

J. Szczepa

ńskiego, stanowi [...] ogół wytworów działalności, materialnych i niematerialnych

warto

ści i uznawanych sposobów postępowania, zobiektywizowanych i przyjętych

49

W. Lamentowicz, Pa

ństwo współczesne, WSiP, Warszawa 1996, s. 52.

50

Tam

że, s. 51.

51

St

ąd się bierze prawo karne, prawo ruchu drogowego, prawo finansowe i podatkowe, zaś w konstytucjach

poszczególnych pa

ństw zastrzega się możliwość ograniczania praw gospodarczych i obywatelskich w czasie

obowi

ązywania nadzwyczajnych

stanów prawnych w pa

ństwie. Nie ogranicza się jedynie trwałego

i niezbywalnego

prawa do praktyk religijnych, do

życia, godności osobistej itd. określanego prawami

człowieka.

background image

75

w dowolnych

zbiorowo

ściach, przekazywanych innym zbiorowościom i następnym

pokoleniom”

52

.

Po

śród różnych elementów kultury na szczególną uwagę zasługują: historycznie

ukonstytuowane stosunki społeczne; stosunki polityczne; polityka pa

ństwa; kultura

polityczna; religia; koncepcje filozoficzo-etyczne, strategie (doktryny) i programy; prawo,

legitymizacja władzy, edukacja i wychowanie oraz nauka (teorie naukowe), kultura

i dziedzictwo narodowe.

Stosunki społeczne dotycz

ą relacji zachodzących między jednostkami, grupami

społecznymi, pa

ństwami i innymi organizacjami we wszystkich dziedzinach życia

społecznego. Do najistotniejszych elementów dorobku kulturowego w tej materii mo

żna

zaliczy

ć tożsamość narodową, mity, zwyczaje i wzorce zachowań, opinię publiczną, normy

post

ępowania, a także traktowane niemal jako oddzielny przypadek stosunków społecznych –

stosunki polityczne.

Stosunki polityczne dotycz

ą sfery polityki, są więc szczególnym przypadkiem życia

społecznego (stosunków społecznych), którego tre

ść stanowi realizacja różnorodnych potrzeb

i interesów poprzez udział (bezpo

średni lub pośredni) w sprawowaniu władzy politycznej

53

.

Trudno jednoznacznie i ostatecznie zdefiniowa

ć politykę jako kolejny element

uwarunkowa

ń kulturowych obrony narodowej. W myśl ustaleń A.W. Jabłońskiego można

przyj

ąć, że politykę wyróżnia: działalność instytucji państwowych (w sensie formalno-

prawnym); wzajemny stosunek władzy, wpływu i konfliktów (w podej

ściu behawioralnym);

funkcja w systemie społecznym zwi

ązana z rozwiązywaniem konfliktów, wytwarzaniem

decyzji reguluj

ących podział dóbr, artykulacją, agregacją i selekcją interesów, socjalizacją

polityczn

ą oraz komunikacją polityczną (ujęcie funkcjonalne); proces podejmowania decyzji

w

ramach

procesu

sprawowania

władzy

i walki

o władz

ę (podejście racjonalne);

rozwi

ązywanie problemów społecznych wynikających z rozpatrywania potrzeb społecznych

(uj

ęcie postbehawioralne)

54

.

Pochodn

ą polityki jest kultura polityczna dotycząca całokształtu postaw, wartości,

ocen, ideologii, wiedzy, prze

żyć psychicznych, wzorców zachowań, świadomości i tradycji

historycznych, zainteresowa

ń oraz sposobu (sztuki) sprawowania władzy politycznej (kultura

władzy). Ten rozległy obszar odgrywa cz

ęsto doniosłą rolę w realizacji celów państwa

w obszarze bezpiecze

ństwa narodowego.

52

J. Szczepa

ński, Elementarne pojęcia socjologii, Warszawa 1970, s. 78.

53

Zob. E. Zieli

ński, Nauka o państwie i polityce, Wyd. ELIPSA, Warszawa 1999, s. 225.

background image

76

Znacz

ący wpływ na bezpieczeństwo polityczne ma także religia, tak pod względem

duchowym, jak i instytucjonalnym. Nale

ży brać pod uwagę założenia i treści poszczególnych

religii, ich formy instytucjonalne oraz stosunek zachodz

ący między wierzeniami i tradycjami

religijnymi a pa

ństwem i jego działalnością. Dostrzegać należy na ogół pozytywny wpływ

religii na poszanowanie warto

ści uznawanych za wspólne zarówno dla wierzących, jak

i niewierz

ących, do których należą, m.in.: poszanowanie legalnej władzy, praw człowieka

i obywatela,

wolno

ści i niezależności, umiłowania ojczyzny, moralne wychowanie

społecze

ństwa, tolerancja, a także negacja dla czynów karalnych w prawie krajowym

i mi

ędzynarodowym.

Strategie (doktryny) i programy stanowi

ą kolejną grupę uwarunkowań w sferze

kultury. Problematyka ta stanowi istotny element teorii i praktycznej działalno

ści państwa.

Strategie przekładaj

ą różne poglądy (ideologie) na praktyczny wymiar realizacji celów

działalno

ści państwa w określonym czasie i przestrzeni. Wynikające z nich programy

wyznaczaj

ą szczegółowe kroki, w konkretnych sytuacjach na rzecz realizacji strategii

(doktryny) w danej sferze działalno

ści państwa.

Jednym

z

najbardziej

trwałych

i

znacz

ących uwarunkowań bezpieczeństwa

politycznego jest prawo, które w sposób formalny sankcjonuje funkcjonowanie pa

ństwa

i niemal wszystkich podmiotów w jego granicach terytorialnych. We wszystkich przypadkach

prawo stanowi zbiór warto

ści i norm postępowania ustanowionych jako obowiązujące

w okre

ślonych granicach przestrzennych i czasowych w odniesieniu do konkretnych

podmiotów owego prawa. Nale

ży mieć również na uwadze istnienie norm społecznych nie

posiadaj

ących właściwości sformalizowanego prawa, co nie oznacza, że nie oddziałujących

na interesy bezpiecze

ństwa politycznego państwa.

Kolejnym z czynników, które uwzgl

ędniono w niniejszej typologii, jest legitymizacja

władzy politycznej. Do

świadczenia historyczne wskazują bowiem na istotne znaczenie

wzajemnego komunikowania si

ę grup rządzących ze społeczeństwem (rządzonymi).

W zale

żności od typu i formy państwa oraz formy rządów legitymizacja przybiera różną

posta

ć i przejawia się różnym wpływem społeczeństwa na realizację celów państwa, także

w obszarze bezpiecze

ństwa narodowego.

Wpływ edukacji i wychowania na losy pa

ństw potwierdza historia. Za jedną z trzech

rzeczy le

żących u podstaw sukcesu Rzeczypospolitej uznawał A.F. Modrzewski wychowanie

i wykształcenie, ujmuj

ąc swą myśl w słowach: „Wszystkie sprawy Rzeczypospolitej zawierają

54

Zob. A.W. Jabło

ński, Polityka. Interpretacje definicyjne, (w:) Kategorie analizy politologicznej, red.

A.W. Jabło

ński, L. Sobkowiak, [w:] E. Zieliński, Nauka o państwie...s. 207.

background image

77

si

ę, jak sądzę, w trzech rzeczach i jeśli one składnie będą ustanowione, będzie dobrze

ustanowione i pa

ństwo. Z tych zaś trzech rzeczy pierwsze tyczy się rządzenia obywatelskim

stowarzyszeniem si

ę ludzi, bronienia go i zachowania w porządku; druga – czystej

i nieskalanej czci Boga nie

śmiertelnego; trzecia – słusznego wychowania i wykształcenia

młodzie

ży”

55

.

Edukacja i wychowanie dotyczy dzisiaj nie tylko wychowania obronnego w klasycznej

postaci (wychowania wojskowego), lecz tak

że zagadnień ekologicznych, ekonomicznych,

moralnych, praw człowieka i obywatela, bezpiecze

ństwa powszechnego i publicznego,

a tak

że spraw związanych z patriotyzmem.

Społeczna działalno

ść ludzi obejmująca poznanie twórcze, zdobywana systematycznie,

uzasadniona i samo doskonal

ąca się, zwana nauką, stanowi szczególną dziedzinę kultury, bez

której post

ęp w każdej sferze życia społecznego byłby wręcz niemożliwy. Mamy tu na

uwadze nauk

ę w sensie funkcjonalnym, rozumianą jako całokształt czynności badawczych,

w sensie

historyczno-socjologicznym,

obejmuj

ącą całokształt rezultatów poznania

naukowego, system wiedzy naukowej (teorie naukowe) oraz instytucje powołane do

prowadzenia bada

ń naukowych, a także instytucjonalnym jako dyscyplinę wykładaną na

uczelniach i instytutach naukowych.

Wpływ nauki na bezpiecze

ństwo polityczne państwa urzeczywistniony jest w postaci

sprawno

ści tejże organizacji w wielu państwach. Im silniejsze państwo i jego struktury

bezpiecze

ństwa, tym silniejsza jest pozycja nauki. Zadaniem nauki jest nie tylko poznanie,

lecz tak

że szukanie dróg na osiąganie wysokiej sprawności działania, przy jak najmniejszym

nakładzie sił i

środków (głównie finansowych). Ta instrumentalno-techniczna misja nauki

prowadzi do poszukiwania wiedzy o

środkach i sposobach osiągania zamierzonych celów,

sprawno

ści i ekonomiczności działania, do postrzegania rzeczy ważnych i istotnych, ustalając

ogólne prawidłowo

ści w interesującym dla niej przedmiocie poznania.

Kultura i dziedzictwo narodowe, w w

ęższym znaczeniu, dotyczą odpowiednio: twórczej

działalno

ści artystycznej, kultury ludowej i rękodzieła artystycznego; wydawnictw,

ksi

ęgarstwa, bibliotek i czytelnictwa; edukacji kulturalnej; wystaw artystycznych, polityki

audiowizualnej; amatorskiego ruchu artystycznego, wymiany kulturalnej z zagranic

ą;

działalno

ści widowiskowej i rozrywkowej

oraz kultywowania tradycji narodowej

i pa

ństwowej; ochrony dóbr kultury i muzeów, miejsc pamięci narodowej, grobów

i cmentarzy wojennych, pomników zagłady i ich stref ochronnych.

55

A.F. Modrzewski, Dzieła wszystkie tom 1: O poprawie Rzeczypospolitej, , PIW, Warszawa 1953, s. 99-100.

background image

78

Wysoki poziom działalno

ści w tej materii pozwala utożsamiać się poszczególnym

ludziom z danym narodem, jego histori

ą, a często wyzwala emocje sprzyjające sprostaniu

żnorodnym wyzwaniom i zagrożeniom stojącym na drodze bezpiecznego bytu narodowego.

Dziedzictwo kulturalne narodu nie jest tylko i wył

ącznie elementem zasługującym na ochronę

ze strony pa

ństwa, lecz stanowi również twórczy i aktywny czynnik bezpieczeństwa

narodowego.

Zaproponowana

powy

żej typologia wewnętrznych uwarunkowań bezpieczeństwa

politycznego ma swoje

źródło w podejściu systemowym do organizacji. Świadoma

działalno

ść człowieka wiąże się z istnieniem trzech namacalnych jej wyznaczników. Są nimi

ludzie -

świadomi uczestnicy określonych procesów (wymiar społeczny uwarunkowań),

elementy

materialno-energetyczne

wraz

z

kultur

ą materialną (wymiar materialno-

energetyczny) oraz kultura jako wytwór społecznej aktywno

ści człowieka (wymiar

kulturowy).

4.2.2. Ogólna charakterystyka wybranych uwarunkowa

ń bezpieczeństwa politycznego Polski

4.2.2.1. Morale i dziedzictwo kulturowe

Morale i dziedzictwo kulturowe narodu składa si

ę z dwóch ściśle ze sobą powiązanych

czynników: morale narodowego oraz dziedzictwa kulturowego. Morale narodowe mo

żna

definiowa

ć jako duch bojowy narodu i gotowość do przedkładania interesów ogólnych nad

osobiste, zdolno

ść do znoszenia trudów i niebezpieczeństw oraz pokonywania ich z wielkim

po

święceniem zdrowia, życia i dóbr osobistych

56

. Morale wi

ąże się z patriotyzmem, czyli

miło

ścią ojczyzny (własnego narodu) i gotowością do ofiar dla niej, przy jednoczesnym

poszanowaniu praw innych narodów i szacunku dla nich. Dziedzictwo kulturowe narodu za

ś

zwiera elementy historycznego dorobku materialnego i duchowego narodu, historycznie

uwarunkowany poziom jego rozwoju umysłowego, moralnego i materialnego.

Podczas wizyty w Polsce w 1983 roku Jan Paweł II, na spotkaniu z młodzie

żą, podniósł

problem dziedzictwa, spo

śród doczesnych wartości, do rangi najwyższej. Wielkim

dziedzictwem Polaków – jak mówił - jest wła

śnie Polska. Słowa papieża brzmiały znacząco:

„Nie mo

żna być prawdziwie wolnym bez rzetelnego i głębokiego stosunku do wartości. Nie

56

Definicj

ę tę zbudowano na podstawie definicji morale: „morale – duch (bojowy), pola walki, gotowość

wypełniania rozkazów, znoszenia trudów i niebezpiecze

ństw, odporność psychiczna wojska [...]”, W. Kopaliński,

Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcoj

ęzycznych, Wiedza Powszechna, Warszawa 1968, wyd. 4, s. 498.

background image

79

pragnijmy takiej Polski, która by nas nic nie kosztowała”. Szczególna jest wypowied

ź papieża

w siedzibie UNESCO w 1980 roku: „Jestem synem narodu, który przetrwał najstraszliwsze

do

świadczenia dziejów, którego wielokrotnie sąsiedzi skazywali na śmierć – a on pozostał

przy

życiu i pozostał sobą. Zachował własną tożsamość i zachował pośród rozbiorów

i okupacji własn

ą suwerenność jako Naród – nie w oparciu o jakiekolwiek środki fizycznej

pot

ęgi, tylko w oparciu o własną kulturę, która okazała się w tym wypadku potęgą większą od

tamtych pot

ęg”

57

.

Morale i dziedzictwo narodowe nie stanowi

ą wartości zastanej w danej chwili, lecz są

rezultatem historycznego rozwoju narodu, co podkre

ślał R. Dmowski w słowach: „Wartości

narodu nie mierzy si

ę wyłącznie jego stanem w danej chwili, w danym, jednym pokoleniu [...]

naród trzeba bra

ć jako całość, w ciągu całych jego dziejów – to dopiero może dać istotne

poj

ęcie o jego wartości”

58

.

W ci

ągu dziejów Polacy często byli krytycznie oceniani zarówno przez cudzoziemców

jak i rodaków. Były to oceny mocne i bolesne, ale towarzyszyły im te

ż i pozytywne opinie.

Jedn

ą z najbardziej charakterystycznych i jakże aktualnych, jest wypowiedź C.K. Norwida,

który pisał: „UMIEMY si

ę tylko kłócić albo kochać, ale nie umiemy się różnić pięknie

i mocno”

59

. Podobnie brzmi

ącą uwagę można było usłyszeć z ust Z. Brzezińskiego w jednym

z wywiadów telewizyjnych, latem 2001 roku. Ten wybitny polityk ameryka

ński dał wyraźnie

do zrozumienia, i

ż jedną z przyczyn słabości polskich reform stanowi zbyt kurczowe

trzymanie si

ę rozliczeń przy jednoczesnym pozbawianiu się szansy na istnienie różnić

w narodzie b

ędącym przecież wspólnotą różnych ludzi i grup społecznych, które chcą żyć

w tym samych kraju i realizowa

ć wspólne cele narodowe.

Zagadnienia morale i dziedzictwa kulturowego narodu polskiego znalazły swoje godne

miejsce w zapisach Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 1997 roku, która w Preambule

powołuje si

ę na dorobek przodków, ich pracę i walkę o niepodległość, kulturę zakorzenioną

w dziedzictwie chrze

ścijańskim i ogólnoludzkich wartościach, na tysiącletni dorobek, więzy

wspólnoty, a tak

że na wszystkie gorzkie doświadczenia Narodu, by w swoich artykułach

gwarantowa

ć poszanowanie wolności, praw i obowiązków człowieka i obywatela. Rzeczą

znamienn

ą jest jednak fakt, iż żadne gwarancje prawne bez właściwej temu świadomości

społecznej i systemu organizacji społecze

ństwa i państwa nie będą mogły być realizowane

w nale

żyty sposób.

57

Jan Paweł II, Nauczanie społeczne 1980, Warszawa 1984, s. 456.

58

R. Dmowski, Polityka polska i odbudowanie pa

ństwa, Warszawa 1988, t.1, s. 58.

59

C.K. Norwid, My

śli o Polsce i Polakach (wybór Marian Dobrosielski), Białystok 1985.

background image

80

Wydarzenia w Polsce potwierdzaj

ą wysoki stan morale, a także zakorzenionego głęboko

poszanowania dla dziedzictwa kulturowego narodu. Polacy z cał

ą determinacją upomnieli się

o swoje prawa do samostanowienia pod hasłem zrywu solidarno

ściowego, tworząc podwaliny

III RP, a gdy tragiczne powodzie (w 1997, 1998 i 2001 roku) dotkn

ęły losów tysięcy ludzi,

wspólnym wysiłkiem wsparli powodzian, udzielaj

ąc pomocny ratowniczej, humanitarnej

i finansowej.

W dobie gwałtownej globalizacji na czoło wysuwa si

ę handel, inwestycje i rozwój,

powi

ązania finansowe, powiązania technologiczne i inne dziedziny życia nowoczesnego

pa

ństwa. Niestety pojawia się też wiele niebezpieczeństw oscylujących wokół źle

pojmowanej i niczym nieokiełznanej wolno

ści w gospodarce, mediach, a także zanegowania

warto

ści ludzkich ukształtowanych na przestrzeni dziejów. Kult pieniądza, szybkiego zysku,

nieograniczonej wolno

ści w ogóle, staje w sprzeczności z takimi wartościami jak spoistość

społeczna i bezpiecze

ństwo socjalne, patriotyzm

60

, etyka zawodowa i inne.

Rzeczy te zdecydowanie ocenia W.W. Bojarski dostrzegaj

ąc szereg zagrożeń w dobie

transformacji polskiej, a m.in.: „Zanik zmysłu pa

ństwowego i pojmowania państwa jako

najwy

ższego dobra wspólnego. Brak szerszego zaangażowania się obywatelskiego

i patriotycznego, a narastanie prywaty i partykularyzmów; uleganie [...] fałszywej ideologii

liberalno-maso

ńskiej i naciskom populistycznym, rozszerzającym nadmiernie prawa

i wolno

ści obywatelskie (przy braku ich skutecznego zabezpieczenia), bez mówienia

o obowi

ązkach i powinnościach w stosunku do rodziny, społeczeństwa i państwa”

61

.

Patriotyzm

współczesny, jak stwierdza J. Kunikowski, „zawiera w sobie wszystkie

post

ępowe wartości tradycyjnego patriotyzmu polskiego: gotowość do poświęceń dla dobra

ojczyzny, przywi

ązanie do rejonu zamieszkania, kultury narodu, dumę z jego bohaterskiej

przeszło

ści oraz olbrzymią zdolność mobilizacji w chwilach zagrożeń [...] świadomość

patriotyczno-obronna, pisze dalej autor, nie podlega prawidłowo

ściom dziedziczenia, lecz

musi by

ć systematycznie kształtowana

62

.

60

Patriotyzm to tak

że stosunek do powszechnego obowiązku obrony ojczyzny. Jak stwierdza K.Żegnałek

niech

ęć do wszystkiego co wiąże się z obronnością przejawia się m.in. „[...] w uchylaniu się od obowiązku

odbywania zasadniczej słu

żby wojskowej, negatywnych postawach wobec wojska i policji, wzroście

zainteresowa

ń pacyfistycznych itp.”, K. Żegnałek, Dylematy kształcenia obronnego w zmieniającej się szkole,

(w:) Edukacja do bezpiecze

ństwa i pokoju w jednoczącej się Europie, red. R. Rosa, Wyższa Szkoła Rolniczo-

Pedagogiczna, Siedlce-Chlewiska, s. 299.

61

W.W. Bojarski, Wi

ęcej Polski, wydanie drugie uzupełnione, Inicjatywa wydawnicza „ad astra”, Warszawa

1994, s. 314.

62

J. Kunikowski, Przygotowanie obronne społecze

ństwa polskiego w perspektywie integracji europejskiej,

(w:) Edukacja do bezpiecze

ństwa...s. 297.

background image

81

Wyrósł on na tradycyjnych hasłach bezpiecze

ństwa związanych z suwerennością państwa

i wolno

ścią narodu od obcego jarzma i dominacji. Współcześnie jednak powszechnie

deklarowany wzrost poziomu bezpiecze

ństwa Polski (w tradycyjnym znaczeniu) wyzwolił

zjawisko

błogiej

pewno

ści i zaniechania działań wychowawczych w tej materii.

W konsekwencji dochodzi, jak stwierdza P. Jaroszy

ński, do osłabienia związków (duchowych

i materialnych) obywateli z własnym pa

ństwem

63

.

Cho

ć trudne do oszacowania i statystycznego zobrazowania, czynniki składające się na

morale i dziedzictwo kulturowe narodu polskiego odgrywaj

ą wielkie znaczenie w budowaniu

siły narodowej i bezpiecze

ństwa państwa.

4.2.2.2.

Kultura (jako

ść) władzy

Kolejny z czynników gwarantuj

ących wysoką jakość bezpieczeństwa politycznego -

kultura (jako

ść) władzy - łączy w sobie tak liczną grupę elementów szczegółowych, że

stanowi przedmiot zainteresowania wielu dziedzin i dyscyplin naukowych.

Poj

ęcie władzy ma wieloznaczne znaczenie, chociaż

zawsze sprowadza si

ę do

behawioralnego stwierdzenia,

że jest to możność dysponowania czymś lub wpływania na

czyje

ś postępowanie, modyfikowania jego zachowania. Władza to także potoczne określenie

rz

ądu, panowania, władania, urzędów publicznych i urzędników. Władza, w ujęciu

strukturalnym, oznacza te

ż stosunki społeczne zachodzące między rządzącymi a rządzonymi

i stanowi „[...] niezb

ędny i niezastąpiony mechanizm regulacji życia całego społeczeństwa,

zagwarantowania i utrzymania jego jedno

ści i równowagi funkcjonalnej”

64

.

Mimo rozległego znaczenia terminu „władza” najwa

żniejsze dla dalszych rozważań ma

to, które oznacza mo

żność podejmowania i realizowania decyzji niezależnie od woli tych,

których ona dotyczy

65

. Chodzi wi

ęc o przywilej (prawo) panowania nad innymi na mocy

danych władcy ku temu uprawnie

ń. W tym znaczeniu władza sprowadza się w prostej linii do

„rz

ądzenia”, a więc wykonywania władzy państwowej albo władzy politycznej w państwie,

na poszczególnych szczeblach jej organizacji

66

.

63

Zob. P. Jaroszy

ński, Ocalić polskość, Dom Polski, Warszawa 2003, s. 12.

64

Homo Politicus. Wst

ęp do nauki o polityce, red. nauk. S. Filipowicz, Wyd. „Czasopisma Wojskowe”,

Warszawa 1993, s. 39.

65

Oprócz definicji behawioralnej i strukturalnej wyst

ępują też: definicja teleologiczna (władza jako spełnienie

okre

ślonych celów), instrumentalna (władza jako możliwość stosowania szczególnych środków np. przemocy)

i konfliktowa (władza daj

ąca tytuł do podejmowania decyzji regulujących w sytuacjach konfliktowych).

66

Konstytucja RP orzeka w artykule 4, i

ż: „Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu”,

lecz jednocze

śnie upoważnia Sejm i Senat do sprawowania władzy ustawodawczej, Prezydenta RP i Radę

background image

82

Po 1989 roku nast

ąpiły w Polsce dość istotne zmiany w zakresie komunikowania się grup

rz

ądzących ze społeczeństwem i tworzącymi jego strukturę poszczególnymi grupami

społecznymi

67

. Przez wiele lat po II wojnie

światowej społeczeństwo polskie nie miało

wielkiego wpływu na zachowania władzy publicznej, a je

śli już – to tylko poprzez obojętność

lub ukryty albo jawny sprzeciw (aktywne nieposłusze

ństwo, bunt, nienawiść, nieufność

i inne).

Społeczna akceptacja i poparcie działa

ń grup rządzących oraz poparcie dla konkretnych

osób, zwane legitymizacj

ą władzy, stanowią istotny czynnik prawa do rządzenia, a stopień

poparcia stanowi naturaln

ą konsekwencję jakości sprawowania władzy państwowej. Nie ma

w zasadzie idealnego sposobu na zaspokojenie wszystkich społecznych oczekiwa

ń, a co za

tym idzie władza publiczna nigdy nie uzyska pełnej akceptacji dla swych poczyna

ń. Zatem

nie to w przypadku kultury władzy i dyplomacji ma najwi

ększe znaczenie, lecz fakt

naruszenia przez organy władzy pa

ństwowej tytułu do rządzenia i rodzenia się patologii

struktur władzy.

Kultura władzy i dyplomacji, traktowana jako element kultury politycznej, stanowi

zmienny w czasie, ukształtowany historycznie, całokształt zachowa

ń, postaw, procedur

i instytucji władzy pa

ństwowej realizujących funkcję zarządzania (rządzenia) państwem

i realizacj

ą jego podstawowych celów

68

.

Organizacja władzy pa

ństwowej w demokratycznym wydaniu rozpoczęła się w Polsce po

wprowadzeniu nowej Konstytucji (1997 r.), która z formalnego punktu widzenia stwarza

przesłanki „dobrego” rz

ądzenia państwem. Należą do nich: zasada unitarności (jednolitości)

pa

ństwa polskiego (art. 30), zasada podziału i wzajemnego równoważenia się władz (art. 10),

zasada korporacyjna

69

(art. 16 ust. 1) oraz decentralizacji władzy publicznej (art. 15 ust. 1).

Mo

żna by rzec, że zdecydowanej poprawie uległy w Polsce czynniki w wymiarze makro,

a wi

ęc te, które zapewniają transparentość (przejrzystość) podziału władzy, praworządność jej

Ministrów do władzy wykonawczej, s

ądy i trybunały do władzy sądowniczej, zaś ogół mieszkańców do

sprawowania władzy publicznej poprzez samorz

ąd terytorialny.

67

Artykuł 8 kodeksu post

ępowania administracyjnego mówi: Organy administracji publicznej obowiązane są

prowadzi

ć postępowanie w taki sposób, aby pogłębić zaufanie obywateli do organów Państwa oraz świadomość

kultur

ę prawną obywateli. Ustawa z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego, Dz.U.

2000, nr 98, poz. 1071 (tekst jednolity).

68

„Kultura polityczna to wiedza, warto

ści i kryteria ocen, ale także przeżycia psychiczne, postawy i wzory

zachowa

ń odnoszące się do władzy państwowej i do innych obszarów systemu politycznego”,

W. Lamentowicz... s. 62. Zob. tak

że, E. Zieliński.... s. 249-252.

69

Istota zasady korporacyjnej wyra

ża się tym, że wspólnota samorządowa jest związkiem publicznoprawnym

osób zamieszkuj

ących daną jednostkę terytorialną.

background image

83

realizacji (procedury wdra

żania i kontroli wdrażania decyzji władczych

70

) oraz pełni

ę

demokratycznego wyboru najwa

żniejszych organów władzy publicznej.

Nie zapewnia to jednak unikni

ęcia wad wynikających z natury ludzkiej właściwej

rz

ądzeniu, a więc nadużywania tytułu do rządzenia i rodzenia się patologii struktur władzy.

Nadu

żywanie tytułu do rządzenia w Polsce polega m.in. na unikaniu dialogu społecznego nad

wa

żkimi decyzjami w państwie i kierowaniu się dewizą, w myśl której społeczeństwo nie jest

przygotowane do takiej dyskusji.

W sferze kultury władzy pojawiaj

ą się różne patologie, do których W. Lamentowicz

zalicza: alienacj

ę władzy i jej aparatów (centralizacja uprawnień, koncentracja uprawnień,

oligarchia grup rz

ądzących – powstawanie elit), nadużywanie prawa przez aparat państwa

(m.in.:

anarchia

biurokratyczna,

brak

decyzji

wykonawczych,

wzrost

sporów

kompetencyjnych, klientelizm oraz podwójny nihilizm prawny

71

), a tak

że rozkład kultury

prawnej, czyli wzrost łamania i omijania prawa

72

.

Istotnymi przejawami patologii władzy s

ą także: destrukcja organów państwowych

w procesie

„upolitycznienia”,

zaniechanie

realizacji

wyolbrzymianych

obietnic

przedwyborczych, zaanga

żowanie się w rozgrywki partyjno-personalne, upadek kompetencji

i odpowiedzialno

ści władzy publicznej. Do najdokuczliwszych form patologii władzy należy

zaliczy

ć przestępstwa gospodarcze i korupcję

73

, które dotykaj

ą także administracji rządowej

i samorz

ądowej w Polsce, szczególnie w obszarze systemu ubezpieczeń społecznych, systemu

bankowego, słu

żby zdrowia, wydawania decyzji administracyjnych w trybie uznaniowym,

a tak

że sfery zamówień publicznych

74

.

Bardzo wysoki poziom wska

źnika percepcji korupcji notuje się w państwach

znajduj

ących się w okresie transformacji ustrojowej. Polska znajduje się na 44 miejscu listy

(na 91 badanych pa

ństw) przedstawiającej wskaźnik korupcji. Niestety daleko jej do wyników

Finlandii, Danii, N. Zelandii, Islandii, Singapuru i Szwecji z ponad dziewi

ęciostopniowym,

a wi

ęc niezmiernie pozytywnym wskaźnikiem korupcji.

70

Pojawia si

ę jednak negatywne zjawisko polegające na tym, ze większość sejmowa wyłania rząd i broni go

potem, a nie kontroluje. Zob. W.W. Bojarski... s. 314.

71

Podwójny nihilizm prawny, w Polsce, polega na odmawianiu „staremu” prawu warto

ści z jednoczesnym

orzekaniem nowego „dobrego” prawa. Prowadzi to cz

ęsto do luk prawnych w zapewnieniu ciągłości

funkcjonowania pa

ństwa; w przepisach dotyczących bezpieczeństwa narodowego ma to szczególny charakter

(dotyczy to cho

ćby uchwał KOK, których nie zastąpiły nowe przepisy prawne).

72

Ko

ńczy się to m.in. negowaniem orzecznictwa sądów i trybunałów, wyników działań najwyższej Izby

Kontroli i innych powołanych do kontroli poczyna

ń władzy organów państwowych.

73

Korupcja wg Transparency International-Polska polega na dokonywaniu nadu

żyć w związku ze

sprawowaniem urz

ędu publicznego dla celów prywatnych, e-mail:ti@transparency.pl.

74

Zob. K. G

ąsiorek, Bezpieczeństwo i porządek publiczny, (w:) Współczesny wymiar obrony RP w świetle

integracji ze strukturami zachodnioeuropejskimi, cz

ęść 2, kier. nauk. W. Kitler, AON, Warszawa 2001, s. 183.

background image

84

O tym,

że podejmowanie zagadnienia korupcji w niniejszych rozważaniach jest

niezmiernie wa

żne przesądza nie tak jej moralnie naganny charakter, jak jej chroniczność.

Mo

żna w tym miejscu posłużyć się opinią K.Z. Poznańskiego, który przy okazji ocen stanu

polskiej gospodarki pisze: „Ale gdy korupcja jest chroniczna, wtedy zaczyna ona rz

ądzić

gospodark

ą, tak że ekonomista nie może wiele osiągnąć bez włączenia korupcji do swojej

analizy”

75

.

Negatywn

ą ocenę administracji publicznej w Polsce wystawia także

P. Jaroszy

ński: „Administracja państwowa jest nie tylko polem dla załatwiania prywatnych

interesów, ale nade wszystko jest coraz cz

ęściej firma do wynajęcia, jest przedłużeniem firm

mi

ędzynarodowych czy ponadnarodowych”

76

.

Negatywne skutki ignorancji władzy dotycz

ą także głównego problemu niniejszych

rozwa

żań, a więc bezpieczeństwa narodowego i jego istotnej części – bezpieczeństwa

politycznego. Pozorne poczucie bezpiecze

ństwa narodowego, w wyniku wstąpienia Polski do

NATO, wywołało znaczne konsekwencje prawne i organizacyjne w tej materii. Nadal nie

zapewniono wła

ściwej regulacji, konsekwentnie do skutków reform gospodarczych

i ustrojowych, powinno

ści obronnych wszystkich podmiotów prawa państwowego, a idee

liberalnej polityki pa

ństwa dotykają nawet trwałych i niezmiennych funkcji państwa w sferze

bezpiecze

ństwa, mimo iż nawet dla liberałów gwarantowanie bezpieczeństwa osobistego

obywateli, ochrona własno

ści prywatnej i bezpieczeństwa samego państwa powinno być

kluczowym zadaniem pa

ństwa.

Osoby piastuj

ące funkcje publiczne ulegają powszechnemu zjawisku obawy o image

władzy, a co za tym idzie unikaj

ą trudnych i ryzykownych decyzji, a często też brakuje im

odwagi do przyznania si

ę do niewłaściwego postępowania i obrania złej drogi rozwiązania

problemów. W Polsce zazwyczaj winni s

ą zawsze ci z opozycji, szczególnie jeśli to oni

sprawowali przedtem (w poprzedniej kadencji) władz

ę w państwie

77

. Zjawisku temu ulegaj

ą

tak

że osoby odpowiedzialne za sprawy bezpieczeństwa w sytuacjach zagrożeń, jak choćby

w czasie powodzi lipcowej 1997 roku. Zwlekanie z decyzjami, spychanie odpowiedzialno

ści

na innych, a nawet wyr

ęczanie się innymi w takiej sytuacji, to zjawiska nieobce polskiej

rzeczywisto

ści.

Rola władzy publicznej w zakresie bezpiecze

ństwa narodowego z historycznego punktu

widzenia polega na odwracaniu zagro

żeń i usuwaniu niebezpieczeństw. Współcześnie uległa

75

K.Z. Pozna

ński, Wielki przekręt. Klęska polskich reform, Towarzystwo Wydawnicze i Literackie, Warszawa,

s. 69. Godnym polecenia jest cały rozdział pi

ąty książki omawiający mechanizmy korupcyjne w Polsce.

76

P. Jaroszy

ński... s. 12.

77

Zob. J. Kaczmarek, A. Skowro

ński, Bezpieczeństwo. Świat - Europa - Polska, Atla 2, Wrocław 1998,

s. 19-20.

background image

85

ona poszerzeniu, jednak nadal nagłe zagro

żenia w powszechnej skali przywraca jej naturalny

prymat i niekwestionowan

ą władczość

78

.

4.2.2.3.

Wła

ściwości potencjału społecznego w Polsce

Autorzy „Marketingu narodów” u

żywają określenia „dobre społeczeństwo” dla

oddania istoty społecze

ństwa legitymującego się wysokim poziomem życia (wysoki poziom

zdrowia, edukacji, zatrudnienia oraz znaczenia warto

ści kulturowych i humanistycznych),

spoisto

ści społecznej, sprawiedliwości, czystym środowiskiem, bezpieczeństwem

i pokojem

79

.

Mimo, i

ż zamiennie się używa określeń ludność i społeczeństwo, to w dalszej dyskusji

u

żywane będzie drugie z nich, gdyż w swej istocie nadaje ono zjawisku charakter społeczny,

nie tylko statystyczny. W potencjale społecznym uwzgl

ędnia się charakter i granice grup

społecznych, ich liczebno

ść, stałość i płynność, dystanse społeczne, styczność i izolacje grup,

wi

ęzi i antagonizmy społeczne, role i funkcje grup społecznych, ich pozycję społeczną,

jednym słowem - warto

ść społeczną narodu, a także poziom i warunki materialne życia

społecznego

80

.

Z punktu widzenia bezpiecze

ństwa politycznego państwa, największą rolę odgrywa

warto

ść społeczna narodu. Można ją zdefiniować jako zbiór charakterystyk organizacyjnych

i psychospołecznych stanowi

ących o potencjale społecznym narodu, a konsekwentnie

o jako

ści organizacji państwowej jako instytucji służebnej wobec narodu. Wartość społeczna

zawiera w sobie wiele elementów to

żsamości narodowej, a więc swoistej chęci bycia razem

w odr

ębnych od innych wspólnych relacjach prawnych, organizacyjnych, kulturowych

i j

ęzykowych. Tożsamość narodowa oznaczać więc będzie chęć bycia Polakiem, wraz ze

wszystkimi przywilejami, obowi

ązkami i trudami z tego wynikającymi, często mimo

nadarzaj

ącej się okazji uzyskania obywatelstwa innego państwa. Bycie obywatelem nie może

by

ć postrzegane tylko w sensie prawnym, gdyż nie wypełnia jeszcze pełnej społecznej

warto

ści obywatelstwa. Z psychologicznego punktu widzenia obywatelem się zostaje

78

Por. Z. Cie

ślak, I. Lipowicz, Z. Niewiadomski, Prawo administracyjne. Część ogólna, Wydawnictwa

Prawnicze PWN, Warszawa 2000, s. 42.

79

P. Kotler, S. Jatusripitak, S. Maesincee, Marketing narodów. Strategiczne podej

ście do budowania bogactwa

narodowego, Wyd. Profesjonalnej Szkoły Biznesu, Kraków 1999, s. 40-41. Okre

ślenia „dobre społeczeństwo”

u

żywa również T. Klementowicz w rozważaniach na temat materii polityki w ujęciu różnych szkół badawczych,

zob. tego

ż autora, Polityka i jej poznanie, (w:) Homo Politicus..., s. 10.

80

Zob. Homo Politicus... s. 34.

background image

86

w drodze dynamicznych przemian w osobowo

ści opartych na procesie postrzegania siebie

w otaczaj

ącej rzeczywistości

81

. Tak

ą rzeczywistością jest rodzina, w której młody człowiek

zaczyna swoje aktywne

życie, środowisko szkolne i wreszcie grupy społeczne o szerszym

zakresie aktywno

ści z grupą państwową włącznie. Od tego, jak tenże młody obywatel wzrasta

w poszczególnych formach aktywno

ści grupowej zależy jego sytuacja w grupie jaką jest

naród.

Jako

ść obywatela opiera się też na tradycji kulturowej, o której była mowa wcześniej.

Zdaniem M. Szyszkowskiej „Tradycja kulturowa – obok prawa – jest ł

ącznikiem spajającym

obywateli [...] odwoływanie si

ę do tradycji kulturowej – nie zaś tylko do uczuć

patriotycznych zbyt cz

ęsto nasiąkniętych nacjonalizmem – jest elementem pozytywnym”

82

.

Mówi

ąc o wartości społecznej narodu dostrzegać należy dwa istotne elementy

przes

ądzające o tym wyznaczniku siły narodowej, a więc: złożoność społeczeństwa

(jednostki; grupy i inne postaci zbiorowo

ści społecznej jak organizacje, instytucje i większe

społeczno

ści; sytuacje społeczne, czyli sytuacje, w których występują inni ludzie) oraz

obywatelskie warto

ści człowieka (poczucie tożsamości narodowej; stosunek do prawa

pa

ństwowego i humanitarnego; stosunek do środowiska naturalnego; poszanowanie

obyczajów i norm społecznych

83

, wspólnych i odr

ębnych).

Wyznacznikiem „dobrego społecze

ństwa” jest jego stosunek do prawa państwowego, do

środowiska naturalnego (poszanowanie praw przyrody), poszanowanie praw człowieka,

a tak

że tolerancja wobec odmienności poglądów, obyczajów i norm społecznych.

Pod wzgl

ędem zapewnienia prawa człowieka do współudziału w życiu publicznym

Polska staje si

ę państwem nowoczesnym. Indywidualnie i zbiorowo Polscy wyrażają swoje

opinie w sprawie norm prawnych w kraju, z decydowaniem o tym jaki ma by

ć jego kształt

i kto ma o nim stanowi

ć włącznie. Zależy to od wielu czynników, a głównie od sytuacji

gospodarczej

i

politycznej

w

kraju,

od

pochodzenia

społecznego,

płci,

statusu

ekonomicznego, wykształcenia

84

i tradycji.

Poszanowanie praw człowieka, a tak

że tolerancja wobec odmienności poglądów,

obyczajów i innych norm społecznych zaliczane s

ą do grupy pozytywnych cech Polaków. Jak

w ka

żdej społeczności, tak i pośród Polaków pojawiają się jednak różne skrajności

81

Zob. K. Popielski, Znaczenie warto

ści w procesie stawania się człowieka i bycia obywatelem, (w:) red.

M. Szyszkowska, Człowiek jako obywatel, ISP PAN, Warszawa 1995, s. 25-26.

82

M. Szyszkowska, Obywatel w uj

ęciu filozoficznoprawnym, (w:) Człowiek jako obywatel... s. 65.

83

Po

śród norm społecznych wyróżnia się: normy prawne, moralne, religijne, obyczajowe i zwyczajowe.

K.A. Wojtaszczyk, I. Malinowska, Wiedza o społecze

ństwie. Materiały metodyczne, [w:] Społeczna natura

człowieka, red. W. Jakubowski, INP UW, Warszawa 1999, s. 63.

background image

87

w zachowaniach społecznych naruszaj

ąc delikatną tkankę wolności wyznania, przekonań

i sumienia, wolno

ści słowa i prawa do godności, prawa do wyrażania poglądów, prawa do

samorz

ądności i innych. Nie są to zjawiska powszechne, lecz godne uwagi i szeroko

zakrojonego działania zapobiegawczego.

Omówione wy

żej podstawowe wybrane czynniki potencjału społecznego Polaków nie

mog

ą podlegać li tylko szacunkowej ocenie ekspertów. Wymagają stałych badań z zakresu

żnych dziedzin i dyscyplin naukowych, dzięki którym możliwe się staje wydanie rzetelnej

opinii o narodzie polskim i jego potencjale społecznym oddziałuj

ącym na bezpieczeństwo

pa

ństwa.

4.2.2.4.

Organizacja pa

ństwa i społeczeństwa polskiego

Zasadnicze pytanie w ocenie organizacji pa

ństwa i społeczeństwa polskiego sprowadza

si

ę do określenia sprawności organizacyjnej tychże podmiotów, służącej zaspokojeniu

potrzeb w zakresie bezpiecze

ństwa narodowego.

Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej orzeka, i

ż Rzeczpospolita Polska jest dobrem

wspólnym wszystkich obywateli (art.1), demokratycznym pa

ństwem prawnym, które

urzeczywistnia zasady sprawiedliwo

ści społecznej (art.2), że władza zwierzchnia należy do

Narodu który sprawuje t

ę władze przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio (art.4). Inne

zapisy konstytucji tworz

ą podwaliny praworządności, wolności, praw i obowiązków

człowieka

i obywatela, wolno

ści i praw osobistych wolności i praw politycznych,

ekonomicznych, socjalnych i kulturalnych, okre

ślają zasady sprawowania władzy przez

organy pa

ństwowe

85

w pa

ństwie oraz inne zagadnienia mające rangę zasadniczą dla

funkcjonowania pa

ństwa

86

.

Konstytucja nie jest jedynym

źródłem prawa określającym organizację państwa

i społecze

ństwa. Szczegóły problemu ukryte są w innych normach prawnych, w kulturze

danego narodu, obyczajach i normach społecznych.

Polska przechodzi niezwykle trudny okres transformacji ustrojowej z pa

ństwa typu

socjalistycznego ku pa

ństwu liberalno-demokratycznemu, któremu towarzyszy wiele

pozytywnych i negatywnych zjawisk o szerokim kontek

ście społecznym. Samo występowanie

84

Zob. J. Garlicki, Społecze

ństwo przyszłości, ISP PAN, Warszawa 1995, s. 139-166.

85

Organ pa

ństwa najogólniej to osoba lub grupa osób, która realizuje działania władcze (prawodawcze,

decyzyjne, s

ądownicze, kontrolne, inspekcyjne itp.) w ramach obowiązującego w państwie prawa.

86

Jedn

ą z zasad konstytucyjnych stało się bezpośrednie stosowanie jej przepisów przez sądy, co daje możliwość

dochodzenia przez obywateli praw przed s

ądami w oparciu o przepisy konstytucji.

background image

88

wielu negatywnych zjawisk w tym procesie

świadczy o tym, że nie tylko w aktach

prawodawczych tkwi

źródło powodzenia. Społeczeństwo potrzebuje wielu lat na to, by stać

si

ę w pełni konstytutywnym elementem państwa liberalno-demokratycznego.

Z formalnego punktu widzenia Polska osi

ągnęła warunki ku traktowaniu jej jako państwa

nowocze

śnie zorganizowanego. Do głównymi wyznaczników takiej oceny należy zaliczyć:

zwi

ększenie sterowalności państwa dzięki przeniesieniu wielu zadań i kompetencji z centrum

do organów terytorialnych, przy skupieniu aktywno

ści władz centralnych na zagadnieniach

o charakterze ogólnym; uporz

ądkowanie systemu terytorialnego poprzez stworzenie dużych

województw „wyr

ęczających” centrum od wykonywania zadań o charakterze ponadlokalnym;

stworzenie demokratycznych

instytucji społecze

ństwa obywatelskiego (samorządów);

przystosowanie organizacji pa

ństwa do standardów Unii Europejskiej; stworzenie podstaw do

uporz

ądkowania systemu prawnego; stworzenie silnego ustrojowo i kompetencyjnie

przedstawiciela rz

ądu (i Prezydenta) w województwie – wojewody, któremu powierzono

władz

ę administracji ogólnej, uprawnienia nadzorcze nad samorządem wojewódzkim,

zwierzchnictwo nad administracj

ą zespoloną, a także odpowiedzialność za sprawy

bezpiecze

ństwa i obronności

87

, dzi

ęki czemu posiada również władzę zwierzchnią nad

organami administracji niezespolonej na zasadach okre

ślonych ustawami.

Istota pa

ństwa liberalno-demokratycznego polega na tym, że podejmuje ono główne

starania na rzecz bezpiecze

ństwa, przestrzegania prawa oraz minimalnych wolności dla

jednostek i demokracji dla społecze

ństwa. Na tym jednak nie kończy się definicja takiego

pa

ństwa. Warunkiem podstawowym jest bowiem wysoki poziom rozwoju społeczeństwa

okre

ślanego jako kapitalistyczne

88

. Pa

ństwo takie powinno zapewnić: planowanie rozwoju

gospodarczego, zapobieganie kryzysom i bezrobociu, opiek

ę socjalną, równe szanse rozwoju

jednostki i poszczególnych grup społecznych, bezpiecze

ństwo, a także stworzyć szansę do

pełnej realizacji samorz

ądnej roli społeczeństwa.

W Polsce, mimo i

ż podjęto szeroko zakrojone działania w tej materii, nie doszło do

kompromisu

mi

ędzy idealistycznymi zamierzeniami a możliwościami materialnymi

i społecznymi w tej materii. Nie osi

ągnięto też pełni decentralizacji ustroju państwa, co

spowodowało zachowanie pewnych cech Polski resortowej lub centralnie sterowanej.

Konstrukcj

ę państwa polskiego można więc określać jako mieszaną, łączącą cechy państwa

87

W ustawie o administracji rz

ądowej w województwie odróżnia się bezpieczeństwo i obronność, mimo iż

obronno

ść jest elementem bezpieczeństwa narodowego. Wyrażenie bezpieczeństwo w tym przypadku nie jest

obdarzone okre

śleniem „narodowe” co sprawia, że dotyczy ono zagadnień innych, niż sprawy obronności

(np.: ochrony ludno

ści, porządku publicznego, ochrony granicy państwowej, ochrony przeciwpożarowej).

88

Zob. E. Zieli

ński... s. 102-106.

background image

89

scentralizowanego i pa

ństwa zdecentralizowanego. Wiele bowiem organów państwa

zachowało, zapewne słusznie, struktur

ę hierarchiczną pionową, gdzie władcze uprawnienia

instytucji centralnych si

ęgają aż do szczebla podstawowego, w wielu też wypadkach

pojawiło si

ę zjawisko nakładania obowiązków na struktury terytorialne przy zachowaniu

uprawnie

ń władczych, nie tylko kontrolnych, na szczeblu centralnym.

ębokiej reformy wymaga nadal organizacja państwa na rzecz bezpieczeństwa

narodowego. Brakuje rozstrzygni

ęć ustawowych w zakresie powinności obronnych

w sektorze cywilnym, nie ma jednolitej koncepcji organizacji pa

ństwa dla celów obrony

narodowej, a w zamian prowadzi si

ę działania prawno-organizacyjne tak, jakby Polska

resortowa była rzeczywisto

ścią.

Podstawowym wyznacznikiem organizacji społecze

ństwa jest wprowadzenie elementów

samorz

ądności wspólnot lokalnych. Publicznoprawna podmiotowość jednostek samorządu

terytorialnego wprowadziła zasad

ę realizacji wielu zadań publicznych „w imieniu własnym

i na własn

ą odpowiedzialność” (art. 16 Konstytucji). Jednak nie tylko o tę sferę

samorz

ądności chodzi. Rzecz bowiem dotyczy także zakorzenionych w świadomości

społecznej zasad i warto

ści zmierzających do osiągania dobra wspólnego niejako poza sferą

oddziaływania pa

ństwa. Chodzi więc o aktywność społeczeństwa w organizacjach

pozarz

ądowych, która daje mu szansę wypełnienia obszarów, z bezpieczeństwem włącznie,

których nie chce lub nie mo

że w pełni zagospodarować sektor rządowy lub rynkowy

89

.

Społecze

ństwo polskie nie bacząc na konsekwencje, nie czekając na działanie organów

pa

ństwa, samorzutnie organizuje się w miejscach swego zamieszkania (w swych małych

ojczyznach) dla przeciwstawienia si

ę zagrożeniu życia i zdrowia, mienia i środowiska

wynikaj

ącym z działalności człowieka (przeciwko człowiekowi i siłom natury) oraz działania

sił natury

90

. Jest to wa

żny atut i czynnik siły tego narodu.

Wyznacznikiem wysokiej jako

ści organizacji państwa jest formalny jego podział na

jednostki organizacyjne z uwzgl

ędnieniem potrzeb wynikających z różnych dziedzin jego

działalno

ści, a głównie; gospodarczych, obronnych, społecznych i ekologicznych. Temu zaś

powinna towarzyszy

ć delegacja kompetencji oraz powierzenie zadań poszczególnym

organom władzy na danym szczeblu. W Polsce jest jeszcze wiele do zrobienia w tym

zakresie, szczególnie je

śli chodzi o dostosowanie potrzeb bezpieczeństwa narodowego,

89

W pa

ństwie liberalno-demokratycznym istnieje zasada trzystopniowego poziomu aktywności społecznej.

S

ą to: organy rządowe – pierwszy sektor, rynek – drugi sektor oraz organizacje pozarządowe jako trzeci sektor.

90

Problematyce tej po

świecono wiele uwagi w pracach naukowych w Akademii Obrony Narodowej, których

zwie

ńczeniem było opublikowanie książki pod kierunkiem naukowym J. Marczaka zatytułowanej

background image

90

a konsekwentnie jego poszczególnych szczegółowych podsystemów wykonawczych. Po

pierwsze powinna wyst

ąpić jak najdalej idąca kompatybilność miedzy nimi (zgodność

terytorialna i współpraca merytoryczna). Po wtóre konieczna jest decentralizacja słu

żb, straży

i policji, je

śli tylko nie będzie to stało na przeszkodzie z interesami państwa

91

.

Reasumuj

ąc ogólną charakterystykę właściwości organizacji państwa i społeczeństwa

polskiego nale

ży potwierdzić uwagę poczynioną wyżej. Mimo dalece ambitnych, wręcz

idealistycznych i szczytnych celów, nie uwzgl

ędniono realnych materialnych i społecznych

mo

żliwości państwa w sprostaniu wyzwaniom, jaki pojawiły się na drodze reform.

4.2.2.5.

Potencjał ekonomiczny Polski

Gospodarcza sytuacja Polski przes

ądza w sposób istotny o jej pozycji na arenie

mi

ędzynarodowej, o poziomie życia i rozwoju społecznego i w znacznym stopniu o jej

bezpiecze

ństwie.

Globalna współzale

żność w dziedzinie handlu, inwestycji i rozwoju, rynków

finansowych, przepływu kapitału i technologii przy jednoczesnej zbyt liberalnej polityce

pa

ństwa nie zawsze sprzyja – jak się okazuje – osiąganiu wysokich rezultatów gospodarczych

pa

ństwa

92

. Brak ustabilizowanego i ci

ągłego postępu gospodarczego, na poziomie

indywidualnym i ogólnym (społecznym) sprawia,

że trudno jest wyrazić jednoznacznie

pozytywn

ą opinię o jakości potencjału ekonomicznego Polski.

Potencjał ten zawiera w sobie m.in. takie elementy, jak: kapitał naturalny, kapitał

materialny – przetworzony, z rezerwami i zapasami wł

ącznie, technologia, kultura materialna,

kapitał ludzki, infrastruktura i kapitał finansowy. W potencjale ekonomicznym dostrzega

ć

nale

ży czynniki o charakterze podstawowym i czynniki zaawansowane

93

. Do podstawowych

czynników oddziałuj

ących na potencjał gospodarczy kraju zaliczyć można zasoby naturalne,

ziemi

ę, wody i warunki klimatyczne, niewykwalifikowaną siłę roboczą oraz kapitał

materialny (nieruchomo

ści, zapasy oraz środki trwałe). Czynnikami zaawansowanymi są:

Samoorganizacja społecze

ństwa na rzecz bezpieczeństwa powszechnego. Samoobrona powszechna, AON,

Warszawa 2000.

91

Nie b

ędzie to dotyczyć Urzędu Ochrony Państwa, Straży Graniczne lub inspekcji sprawujących nadzór

pa

ństwa nad jednostkami podziału terytorialnego. Konieczne jest zaś – w opinii autora - w zakresie

decentralizacji Pa

ństwowej Straży Pożarnej lub niektórych części policji, które powinny stanowić własność

jednostek samorz

ądowych.

92

Po

śród głównych regionów gospodarczych świata w zasadzie Europa (dosłownie państwa UE) znajduje się

aktualnie w do

ść dobrej sytuacji gospodarczej a mimo to nie udaje się Polsce wykorzystać atutu położenia na

kierunku interesów Unii i ogromnego rynku WNP, a głównie Rosji.

93

Zob. P. Kotler, S. Jatusripitak, S. Maesincee... s. 151.

background image

91

post

ęp techniczny, kultura materialna, wysokokwalifikowana siła robocza (kadry),

nowoczesna infrastruktura (telekomunikacyjna, transportowa), struktura alokacji zasobów

(kapitału) (szczególnie w obszarach zaawansowanych technologii), struktura wydatków

i dochodów pa

ństwa, osobiste wydatki konsumpcyjne, inwestycje krajowe (rządowe

i prywatne) i zagraniczne oraz zdolno

ść państwa do zastępowania niedoborów występujących

w gospodarce narodowej

94

.

Jednym z zasadniczych problemów ekonomicznych pa

ństwa jest bezpieczeństwo

narodowe

95

. Z ekonomicznego punktu widzenia bezpiecze

ństwo narodowe zależy od

pewno

ści fizycznego przetrwania państwa, od ilości dostępnych zasobów obecnie

i w przyszło

ści, wielkości oraz racjonalności (ekonomiczności) wykorzystania zasobów

przydzielanych na bezpiecze

ństwo. Bezpieczeństwo gospodarcze państwa (gospodarki

narodowej) to nie tylko brak zewn

ętrznych i wewnętrznych zagrożeń gospodarczych, jak się

zwykło uwa

żać, lecz możliwość samodzielnego generowania zysków i oszczędności,

zapewnienia wysokiego poziomu inwestowania, to brak zakłóce

ń w funkcjonowaniu

gospodarki godz

ących w status ekonomiczny obywateli i podmiotów gospodarczych, a tym

samym w materialne warunki przetrwania pa

ństwa (jako jednostki politycznej) i narodu

96

.

Wyra

żenie „potencjał” zawiera w sobie nie tylko wartości mierzalne w danej chwili,

o których mo

żna by mówić w kategoriach „zdolności”, lecz także możliwości ukryte –

drzemi

ące w wartościach stałych, w przypadku gospodarki – w wartościach materialnych

i ludzkich (kultura materialna, pracowito

ść, przedsiębiorczość). Z tego też względu potencjał

ekonomiczny pa

ństwa należy postrzegać również w jego możliwościach, tymczasem

u

śpionych lub – w wyniku złej polityki gospodarczej – zaniedbanych i utraconych.

Z punktu widzenia bezpiecze

ństwa narodowego, sytuację gospodarczą w Polsce

charakteryzuj

ą dwojakiego rodzaju zjawiska. Jedno z nich to powszechna prywatyzacja,

a drugie to znaczna słabo

ści kapitału narodowego w stosunku do kapitału międzynarodowego.

Prywatyzacja

wprowadziła

nowe

warto

ści do ekonomicznej sfery bezpieczeństwa

narodowego. Do czasu bowiem, gdy gros przedsi

ębiorstw stanowiło własność Skarbu

Pa

ństwa, nie było większego problemu z możliwością powierzania zadań obronnych

94

Obejmuje to m.in. zdolno

ść do zapewnienia niezakłóconych dostaw surowców strategicznych, których

niedostatek odczuwa pa

ństwo, szczególnie w sytuacjach konfliktowych o różnym charakterze i stopniu

zaawansowania.

95

Obok takich, jak; edukacja, nauka, wzrost poziomu

życia, ubezpieczenia i opieka społeczna, zdrowie i inne.

96

Por.: J. Kaczmarek, A. Skowro

ński...s. 21; E. Haliżak, Ekonomiczny wymiar bezpieczeństwa narodowego

i mi

ędzynarodowego, [w:] Bezpieczeństwo narodowe i międzynarodowe... s. 78.

background image

92

poszczególnym gospodarczym jednostkom organizacyjnym

97

. Obecnie nakładanie zada

ń

obronnych przedsi

ębiorcom (państwowym i prywatnym) wiąże się z rzeczywistym

zapewnieniem

środków, a wykonanie zadania następuje na mocy umowy zawartej miedzy

przedsi

ębiorstwem a organem nakładającym zadanie

98

. Prywatyzacji towarzyszy te

ż

negatywne zjawisko zaniechania powierzania zada

ń obronnych nowemu właścicielowi

danego przedsi

ębiorstwa, a co gorsza zdarza się, że przedsiębiorstwo w nowej postaci zmienia

struktur

ę produkcji, lub jest likwidowane, a administracja nie nadąża ze znalezieniem systemu

zach

ęt przyciągających przedsiębiorców do działalności związanej z bezpieczeństwem

narodowym.

Bardzo niebezpiecznym zjawiskiem mo

że się stać fakt znacznej dominacji kapitału

zagranicznego w sferze prywatnej własno

ści. Pomijając wnioski płynące dla ekonomiki kraju,

nale

ży wskazać na negatywne skutki dla bezpieczeństwa. Jest ono bowiem uzależnione od

silnej gospodarki, która stanowi wa

żny instrument oddziaływania państwa na innych

uczestników stosunków mi

ędzynarodowych. A jeśli tak, to należy się liczyć z faktem silnych

wi

ęzi obcego kapitału z państwami, z których się wywodzi, a co za tym idzie w ostatecznej

grze dominowa

ć będą interesy, dla których obce są interesy bezpieczeństwa Polski.

Wa

żnym czynnikiem potencjałotwórczym gospodarki w odniesieniu do bezpieczeństwa

narodowego jest racjonalno

ść (ekonomiczność) wykorzystania środków na bezpieczeństwo

narodowe. Brak tej ekonomiczno

ści ma wiele postaci. Po pierwsze dotyczy dublowania

i mno

żenia bytów organizacyjnych związanych z bezpieczeństwem. Po drugie złej polityki

bada

ń naukowych i prac badawczo-rozwojowych, gdy rezultaty badań zalegają w sejfach

z uwagi na ich mał

ą przydatność lub – co gorsza – brak zainteresowania nimi polityków

i przedsi

ębiorców. Z innej strony wiele działań prawno-organizacyjnych w państwie,

w zakresie bezpiecze

ństwa, podejmuje się w oderwaniu od rzetelnych badań naukowych,

niezale

żnych od wpływu praktyków którzy mieliby wykorzystywać ich rezultaty

99

.

97

Zadania te obejmowały, i obejmuj

ą nadal - choć w innym ujęciu, m.in.: problematykę powiększania

mo

żliwości przemysłu zbrojeniowego, przygotowania infrastruktury kraju do funkcjonowania w okresie

zagro

żenia i wojny, gromadzenie i utrzymanie rezerw państwowych, militaryzację, zapewnienie materialnych

warunków prze

życia ludności cywilnej, prace inwestycyjne na rzecz ochrony ludności, tworzenie systemów

ostrzegania i powiadamiania o zagro

żeniach oraz stanowisk kierowania.

98

Pewne odst

ępstwa występują w związku z utrzymywaniem zapasów paliw (ciekłych, gazu i węgla). Zapasy

paliw ciekłych nakłada si

ę z mocy ustawy, zaś pozostałych na mocy rozporządzenia Rady Ministrów (mającego

delegacj

ę ustawową) a całość utrzymywana jest na koszt przedsiębiorcy przy częściowym rekompensowaniu

dotacj

ą przedmiotową z budżetu państwa. Zob. Ustawa z dnia 30.05.1996 r. o rezerwach państwowych oraz

zapasach obowi

ązkowych paliw, Dz.U. 1996, nr 90, poz. 404 (z późn. zmianami).

99

Problem podnoszono w czasie konferencji naukowej nt.: „Polska my

śl obronna – perspektywy rozwoju sił

zbrojnych” w czasie targów przemysłu zbrojeniowego w Kielcach we wrze

śniu 20001 roku.

background image

93

Reasumuj

ąc uwagi o czynniku ekonomicznym siły narodowej należy dostrzegać kilka jej

aspektów oddziałuj

ących na bezpieczeństwo polityczne Polski. Na podstawie oceny

czynników podstawowych oraz dynamiki niektórych czynników zaawansowanych nale

ży

stwierdzi

ć, że Polska posiada wysokie możliwości dla uzyskania średniej wartości potencjału

ekonomicznego na skal

ę europejską, a nawet światową. Ze względu na liberalną politykę

gospodarcz

ą państwa i wysoki dług zagraniczny należy się spodziewać dalszego osłabiania

wydolno

ści ekonomicznej Polski w zakresie nakładów na bezpieczeństwo, a także braku

dostatecznej mo

żliwości oddziaływania narzędziami gospodarczymi na zachowania innych

uczestników

stosunków

mi

ędzynarodowych. Występuje realne niebezpieczeństwo

wycofywania obcego kapitału z Polski, w razie powa

żnych zakłóceń natury politycznej,

gospodarczej lub militarnej w Europie

Środkowo-Wschodniej, co przy słabej kondycji

kapitału rodzimego mo

że wpłynąć ujemnie na sytuację bezpieczeństwa Polski.

W

świetle powyższej oceny, do najbardziej negatywnych zjawisk, z punktu widzenia

bezpiecze

ństwa politycznego, należy zaliczyć oddziaływanie grup nacisku (włącznie ze

światem przestępczym) na zachowania i działania formalnych organów władzy

odpowiedzialnych za kształtowanie wysokiego potencjału gospodarki narodowej, a wi

ęc

gospodarki, w której dominuj

ącą rolę pełni kapitał pochodzenia krajowego.

4.3.

Wpływ instytucji pa

ństwa i innych struktur społecznych na bezpieczeństwo

polityczne Polski

Stosunki polityczne, jako szczególny rodzaj stosunków społecznych, wi

ążą się ze

sprawowaniem władzy politycznej i rz

ądzeniem w państwie. Obejmują one relacje

zachodz

ące między instytucjami, organizacjami politycznymi, grupami społecznymi

i poszczególnymi jednostkami (obywatelami), które mog

ą przybierać postać kompromisu,

współpracy, rywalizacji, a nawet walki. Podło

że owych relacji i ich charakteru stanowią

potrzeby i interesy poszczególnych podmiotów stosunków politycznych w pa

ństwie.

Potrzeby stanowi

ą motyw działania, a co za tym idzie każdy podmiot stosunków

politycznych wyra

ża swoje oczekiwania co do idei i wartości politycznych, regulujących je

norm oraz struktur i zasad funkcjonowania organizacji i instytucji politycznych. Chodzi tu

przede wszystkim o pa

ństwo, a także poszczególne dziedziny jego funkcjonowania według

takich reguł, w my

śl których wszyscy uczestnicy stosunków politycznych będą mogli

realizowa

ć swoje potrzeby polityczne. Można przyjąć założenie, że aktywność polityczna

background image

94

podmiotów systemu politycznego

100

jest wprost proporcjonalna do poziomu demokratyzacji

form organizacyjnych działalno

ści państwa.

Jakie zatem podmioty systemu politycznego w Polsce odgrywaj

ą zasadniczą rolę

w dziedzinie bezpiecze

ństwa politycznego?

Z teoretycznego punktu widzenia podmioty polityki dzieli si

ę na: podmioty pierwotne

oraz wtórne. Pierwsze z nich to wielkie grupy społeczne oraz wspólnoty etniczne i narodowe.

Drugie za

ś, to siły polityczne, instytucje polityczne, organizacje zawodowe wytwórców

i pracodawców, organizacje wyznaniowe oraz jednostki i elity polityczne

101

.

Mo

żna również dokonać innego podziału, którego kryterium stanowi „miejsce

w strukturze władzy”. W my

śl takiego podejścia można wyróżnić: podmioty władzy

publicznej oraz podmioty spoza władzy publicznej. Podmioty władzy publicznej obejmuj

ą:

organy prawotwórcze, organy administracyjne, organy s

ądowe oraz organy kontrolne. Drugą

grup

ę podmiotów stanowią: podmioty indywidualne-wyborcy (obywatele), organizacje

polityczne, organizacje zawodowe wytwórców i pracodawców, organizacje wyznaniowe oraz

organizacje społeczne.

4.3.1. Funkcje organów władzy publicznej w dziedzinie bezpiecze

ństwa politycznego Polski

Drugi z zaprezentowanych wy

żej podziałów podmiotów polityki uwzględnia klasyczną

istot

ę państwa jako aparatu przymusu (to zespół organów państwowych i aparat

wykonawczy) oraz pa

ństwa jako hierarchii wielowymiarowej, w której jest miejsce na udział

ludzi w sprawowaniu władzy, organy pa

ństwowe, podział terytorialny (decentralizację funkcji

publicznych) oraz obowi

ązujące wszystkich normy prawne i decyzje władze.

Organy władzy publicznej odgrywaj

ą zasadniczą rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa

polityczne Polski z uwagi na posiadanie formalnego mandatu do stanowienia prawa

pa

ństwowego, zarządzania państwem, kontroli przestrzegania reguł prawnych oraz

egzekwowania swoistego przymusu pa

ństwowego w stosunku do wszystkich podmiotów

systemu politycznego.

Organy ustawodawcze tworz

ą prawo państwowe, czyli określają reguły postępowania

władzy publicznej i zachowania obywateli. Zapewniaj

ą przez to funkcjonowanie norm i reguł

100

Przyjmuje si

ę, że system polityczny obejmuje idee i wartości, normy regulujące idee i wartości polityczne

oraz struktury i funkcjonowania organizacji i instytucji politycznych oraz organizacje i instytucje uczestnicz

ące

w

życiu politycznym kraju.

background image

95

prawnych, w my

śl których procesy polityczne w państwie przebiegają zgodnie z interesem

narodowym. Znakomit

ą i niezmienną część interesu narodowego stanowi racja stanu. Jej

istota opiera si

ę na zasadzie godzenia interesów indywidualnych i grupowych z dobrem

pa

ństwa jako całości (priorytet interesu państwowego). Do priorytetów racji stanu zalicza się

m.in.: bezpieczne istnienie pa

ństwa, integralność terytorialną i suwerenność władzy oraz

usuwanie zakłóce

ń i tworzenie sprzyjających warunków realizacji interesów politycznych

pa

ństwa oraz poszczególnych podmiotów struktury jego systemu politycznego.

Organy ustawodawcze w Polsce, poprzez konstytucj

ę i inne ustawy, określają m.in.

zasady funkcjonowania partii politycznych, ochrony pa

ństwa i porządku konstytucyjnego,

ochrony praw i wolno

ści człowieka i obywatela, zasady kontroli państwowej i ochrony prawa,

funkcjonowania

organów

władzy

wykonawczej,

zapewniaj

ą niezawisłość wymiaru

sprawiedliwo

ści i wiele innych dziedzin, które mają zasadnicze znaczenie dla poprawnego

funkcjonowania systemu politycznego w pa

ństwie.

Nale

ży mieć na uwadze szeroki zakres kompetencji Sejmu i Senatu w Polsce, które nie

tylko stanowi

ą normy prawne, lecz również pełnią funkcję kreacyjną (powoływanie

i odwoływanie konstytucyjne wskazanych organów pa

ństwowych), a także kontrolną.

Ostatnia z wymienionych funkcji dotyczy kontroli wykonywania ustaw, kontroli rz

ądu

i ministrów (Sejm), a w tym zakresie na szczególne podkre

ślenie zasługuje kontrola działania

słu

żb specjalnych. Ich działalność bowiem ma ścisły związek z bezpieczeństwem

politycznym pa

ństwa.

Funkcje organów administracyjnych s

ą bardzo rozległe, a co za tym idzie dysponują

rozlicznymi uprawnieniami, by stosuj

ąc prawo państwowe (także je tworząc w zakresie

ustalonym ustawami) zarz

ądzać wieloma dziedzinami życia państwowego. W interesującym

nas zakresie bezpiecze

ństwa politycznego, w gestii organów administracyjnych znajduje się

wiele uprawnie

ń, dzięki którym zapewniają prawidłowy przebieg procesów politycznych

w pa

ństwie. Jedną z najważniejszych dziedzin jest zapewnienie ochrony porządku

konstytucyjnego.

Po

śród zagrożeń państwa jako instytucji politycznej można wyróżnić sytuacje, będące

wynikiem celowej działalno

ści ludzi, grup społecznych, organizacji i państw (grup państw) –

podmiotów polityki, wymierzone bezpo

średnio lub pośrednio w podstawy funkcjonowania

demokratycznego pa

ństwa. Najogólniej możemy je określić, jako zagrożenia porządku

konstytucyjnego.

101

Zob. E. Zieli

ński... s. 210-211.

background image

96

Warto

ści decydujące o trwałości ustroju państwa demokratycznego obejmują głównie:

suwerenno

ść polityczną i międzynarodową pozycję państwa, niepodległość i nienaruszalność

granic, niepodległo

ść i nienaruszalność jego terytorium, trwałość i niepodważalność ustroju

władzy publicznej, trwało

ść i przestrzeganie prawa państwowego, tajemnicę państwową,

bezpiecze

ństwo osób piastujących najważniejsze urzędy państwowe, prawa i wolności

człowieka i obywatela, wolno

ści i prawa polityczne, wolności i prawa ekonomiczne,

najcenniejsze warto

ści kultury i dziedzictwa narodowego, tożsamość narodową, dorobek

naukowy i inne.

Porz

ądek konstytucyjny określa się jako [...] „całokształt organów, instytucji

pa

ństwowych i ich poczynań oraz system reguł prawnych gwarantujących ciągłość

konstytucyjnego ustroju pa

ństwa, a w tym ochronę państwa jako organizacji prawnej

i politycznej

102

, ochron

ę informacji niejawnych, ochronę osób, obiektów i urządzeń istotnych

dla bezpiecze

ństwa kraju, a także ochronę wolności, praw oraz obowiązków człowieka

i obywatela”

103

.

Ochrona porz

ądku konstytucyjnego obejmuje działalność wielu instytucji oraz dotyczy

kilku istotnych obszarów, które mo

żna traktować jako względnie odosobnione dziedziny

działalno

ści. Można do nich zaliczyć:

- ochron

ę państwa jako organizacji prawnej i politycznej;

- kontrol

ę państwową i ochronę prawa

104

;

- ochron

ę informacji niejawnych;

- ochron

ę osób, obiektów i urządzeń o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa

narodowego;

- ochron

ę danych osobowych;

- ochron

ę wolności i praw człowieka i obywatela, a także egzekwowanie obowiązków

obywatela wobec pa

ństwa, określonych Konstytucją RP i innymi ustawami.

102

Pa

ństwo jako instytucja prawna i polityczna jest organizacją, w której są określone stosunki prawne między

jego podmiotami, a tak

że wewnętrzna i zewnętrzna suwerenność wobec innych państw i organizacji; posiada

ono tak

że prawo do legalnego przymusu nad ludźmi i organizacjami na jego terenie oraz tytuł do organizowania

życia zbiorowego w granicach swojego terytorium.

103

W. Kitler, Obrona narodowa III RP. Poj

ęcie. Organizacja. System, rozprawa habilitacyjna, AON, Warszawa

2002, s. 322. W cytowanej definicji wymienia si

ę ochronę osób, obiektów i urządzeń istotnych dla

bezpiecze

ństwa kraju, której nie można utożsamiać z ochroną wszystkich obszarów, obiektów, urządzeń

i transportów podlegaj

ących obowiązkowej ochronie przez SUFO lub odpowiedniemu zabezpieczeniu

technicznemu, w my

śl ustawy o z dnia 22 sierpnia 1997 r. o ochronie osób i mienia DzU z 1997 r., nr 114,

poz. 740.

104

Ta dziedzina powierzona jest organom kontroli pa

ństwowej i wymiaru sprawiedliwości, nie licząc sfery

kontroli wewn

ętrznej realizowanej przez uprawnione organy administracji publicznej (tzw. kontrola działalności

jednostek podporz

ądkowanych). Nie będzie więc rozpatrywana w części dotyczącej zakresu działalności

organów administracyjnych.

background image

97

W zakresie ochrony pa

ństwa jako organizacji prawnej i politycznej realizowane są

przedsi

ęwzięcia mające na celu rozpoznawanie, wykrywanie, zapobieganie i zwalczanie

zagro

żeń godzących w bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne państwa, a głównie w jego

suwerenno

ść, międzynarodową pozycję, niepodległość, bezpieczeństwo polityczne,

ekonomiczne i militarne, w porz

ądek prawny i demokratyczne struktury władzy.

Ochrona informacji niejawnych dotyczy zabezpieczenia „tajemnic prawnie chronionych”

przed szpiegostwem, nara

żeniem na szwank lub dostępem osób nieupoważnionych oraz

ochrony urz

ądzeń zawierających informacje uznane za niejawne przed sabotażem, celowym

uszkodzeniem, zniszczeniem lub awari

ą zaistniałą z przyczyn naturalnych lub w efekcie

zaniedba

ń człowieka

105

.

Ochrona osób, obiektów i urz

ądzeń o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa

narodowego obejmuje przedsi

ęwzięcia mające na celu fizyczną ochronę osób podlegających

szczególnej ochronie oraz innych osób ze wzgl

ędu na dobro państwa, obcych delegacji na

terytorium

RP,

własnych

i

obcych

przedstawicielstw

dyplomatycznych,

urz

ędów

konsularnych, przedstawicielstw przy organizacjach mi

ędzynarodowych, obiektów służących

organom władzy oraz obiektów i urz

ądzeń o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa

narodowego

106

.

Ochrona danych osobowych obejmuje przedsi

ęwzięcia, realizowane przez uprawnione

organy, instytucje, jednostki organizacyjne, podmioty lub osoby decyduj

ące o celach

i

środkach przetwarzania danych osobowych, mające na celu ich ochronę przed określeniem

to

żsamości osoby fizycznej wbrew jej woli lub przepisom ustawy

107

w czasie przetwarzania

danych w zwi

ązku z działalnością publiczną, zarobkową, zawodową, lub dla realizacji celów

statutowych

108

.

Wymienione wy

żej dziedziny działalności w zakresie ochrony porządku konstytucyjnego

ł

ączą liczne więzi natury organizacyjnej i funkcjonalnej. Wiele instytucji i organizacji

uczestniczy w procesie osi

ągania celów działania w dwu i więcej dziedzinach rozpatrywanej

problematyki. Zarówno słu

żby specjalne, służby wspierające, jak i inne straże, służby,

105

Por. M. Blim, Tajemnica pa

ństwowa i wojskowa wg standardów NATO. Rola administracji cywilnej

i lokalnych instytucji wojskowych w działaniach na rzecz obronno

ści, „Zeszyt Problemowy TWO” 2001,

nr 2(24), s. 7.

106

Zob.: Ustawa z dnia 22sierpnia 1997 r. o ochronie osób i mienia, DzU z 1997 r., nr 114, poz. 740; Ustawa

z dnia 16 marca 2001 r. o Biurze Ochrony Rz

ądu, DzU z 2001 r., nr 0127, poz. 298 (z późn. zmianami).

107

W my

śl ustawy przetwarzanie danych jest dopuszczalne za zgodą osoby, której dane dotyczą, gdy zezwalają

na to przepisy prawa, gdy jest niezb

ędne osobie, której dane dotyczą, gdy jest niezbędne do wykonania

okre

ślonych prawem zadań realizowanych dla dobra publicznego oraz gdy jest niezbędne do wypełnienia

usprawiedliwionych celów administratorów danych, bez naruszania praw i wolno

ści danej osoby. Zob. Ustawa

z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych, DzU z 1997 r., nr 133, poz. 883 (z pó

źn. zmianami).

108

Zob. Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych, DzU z 1997 r., nr 133, poz. 883.

background image

98

inspekcje i policje oraz inne organy pa

ństwowe zmuszone są do wzajemnej współpracy,

a cz

ęsto nawzajem się zastępują w realizacji określonej funkcji.

Na stra

ży porządku konstytucyjnego w Polsce, określonego złożonym zbiorem przepisów

prawnych, stoi wiele organów pa

ństwowych i instytucji wykonawczych, do których należą

głownie:

-

w zakresie ochrony pa

ństwa: Kolegium do Spraw Służb Specjalnych przy Radzie

Ministrów,

szefowie

ABW

i

AW,

Wojskowe

Słu

żby Informacyjne (WSI) oraz

współdziałaj

ące z nimi: Policja, Straż Graniczna (SG), Żandarmeria Wojskowa (ŻW), Biuro

Ochrony Rz

ądu (BOR), Inspekcja Celna (IC), organy celne, urzędy skarbowe, izby skarbowe,

organy kontroli skarbowej, organy informacji finansowej oraz słu

żby rozpoznania SZ RP;

- w zakresie ochrony informacji niejawnych: Komitet Ochrony Informacji Niejawnych

działaj

ący przy Radzie Ministrów, Najwyższa Izba Kontroli, służby ochrony państwa, a także

„słu

żby współdziałające”

109

; przy Prezesie Rady Ministrów, jako organ opiniodawczo-

doradczy,

działa

tak

że Międzyresortowy Zespół do Spraw Ochrony Wiadomości

Stanowi

ących Tajemnicę Państwową i Służbową Wymienianych na Podstawie Umów

Mi

ędzynarodowych

110

;

- w zakresie ochrony osób, obiektów i urz

ądzeń o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa

pa

ństwa: Biuro Ochrony Rządu, a także ABW, WSI, ŻW, a także wewnętrzne służby ochrony

w rozumieniu ustawy o ochronie osób i mienia, i innych przepisów szczegółowych

111

;

- w zakresie ochrony danych osobowych: Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych

(GIODO) i Biuro GIODO, a tak

że administratorzy danych osobowych.

Szczególn

ą materię funkcjonowania demokratycznego państwa, a w tym jakości jego

porz

ądku konstytucyjnego, stanowi ochrona wolności, praw człowieka i obywatela (wolności

sumienia i wyznania;

wolno

ści i prawa osobiste; wolności i prawa polityczne; wolności

i prawa ekonomiczne; socjalne i kulturalne) oraz egzekwowanie jego obowi

ązków wobec

109

W rozumieniu ustawy z dnia 24 maja 2002 r. o Agencji Bezpiecze

ństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu

„słu

żbami współdziałającymi” są: Policja, Straż Graniczna, Żandarmeria Wojskowa, Biuro Ochrony Rządu,

Inspekcja Celna, organy celne, izby skarbowe, organy kontroli skarbowej, urz

ędy skarbowe, organy informacji

finansowej, słu

żby rozpoznania SZ RP.

110

Zarz

ądzenie Nr 107 Prezesa Rady Ministrów z dnia 3 października 1997 r. w sprawie utworzenia

Mi

ędzyresortowego Zespołu do Spraw Ochrony Wiadomości Stanowiących Tajemnicę Państwową i Służbową

Wymienianych na Podstawie Umów Mi

ędzynarodowych.

111

Zob.: Ustawa z dnia 22 sierpnia 1997 r. o ochronie osób i mienia, Dz.U. 1997, nr 114, poz. 740;

Rozporz

ądzenie Ministra Spraw Wewnętrznych I Administracji z dnia 17 listopada 1998 r. w sprawie

wewn

ętrznych służb ochrony Dz.U. 1999, nr 4, poz. 31; Rozporządzenie Ministra Obrony Narodowej z dnia

2 czerwca 1999 r. w sprawie wewn

ętrznych służb ochrony działających na terenach komórek i jednostek

organizacyjnych resortu obrony narodowej, Dz.U. 1999, nr 58, poz. 619. Szerzej o ochronie informacji
niejawnych według norm NATO: M. Blim, Tajemnica pa

ństwowa i wojskowa wg standardów NATO, „Zeszyt

Problemowy TWO” 2001, nr 2(24).

background image

99

pa

ństwa (konstytucyjnych obowiązków obywatela). Prawa i wolności człowieka i obywatela

okre

ślają dość precyzyjnie zakres ich stosowania, ograniczają ingerencję państwa w tym

zakresie, gwarantuj

ąc jednocześnie – przy zachowaniu niezmiennych wykluczeń

112

– prawo

pa

ństwa do ich ograniczenia w sytuacjach nadzwyczajnych, co ma istotne znaczenie dla

celów bezpiecze

ństwa narodowego .

System ochrony porz

ądku konstytucyjnego jest złożonym zbiorem modułów. Z uwagi na

wi

ęzi merytoryczne, jak i operacyjne występujące pomiędzy jego poszczególnymi częściami

funkcjonalnymi mo

żna go traktować jako ściśle powiązany, jednolity zbiór funkcji

zapewniaj

ących trwanie państwa pod względem jego jedności i stałości ustrojowej, prawnej

i organizacyjnej, a tak

że realizację niezbywalnych praw i wolności człowieka i obywatela,

przy zachowaniu wy

ższości interesów narodowych nad indywidualnymi

113

.

Bezpiecze

ństwo polityczne w znacznej mierze zależne jest również od jakości

i sprawno

ści funkcjonowania sądów i trybunałów. Władza sądownicza chroni interes prawny

obywateli, zajmuje si

ę ochroną ładu prawnego w państwie, a także egzekwuje

odpowiedzialno

ść za naruszenie prawa państwowego. Ważne znaczenie dla problematyki

bezpiecze

ństwa

politycznego

ma

funkcjonowania

sadownictwa

konstytucyjnego

i s

ądownictwa administracyjnego.

Trybunał Konstytucyjny orzeka m.in.: w sprawach zgodno

ści ustaw i umów

mi

ędzynarodowych z Konstytucją; zgodności przepisów prawa, wydawanych przez centralne

organy pa

ństwowe, z konstytucją i innymi ustawami; zgodności z Konstytucją celów

działalno

ści partii politycznych, a także w sprawie skargi konstytucyjnej. Ten zakres działania

ma istotne znaczenie dla prawidłowego przebiegu procesów politycznych w pa

ństwie,

bowiem nie dotyczy tylko interesów pa

ństwa, lecz także interesów „każdego, czyje

konstytucyjne wolno

ści lub prawa zostały naruszone”

114

.

Kolejny z trybunałów – Trybunał Stanu został powołany w celu orzekania o naruszeniu

Konstytucji lub ustawy przez prezydenta RP, prezesa RM, członków RM, prezesa NBP,

prezesa NIK, członków KRRiT, osoby, którym premier powierzył kierowanie ministerstwem

oraz Naczelnego Dowódc

ę Sił Zbrojnych, w związku z zajmowanym stanowiskiem lub

112

Ustawami o stanie wojennym i wyj

ątkowym (art. 233. Ust. 1 Konstytucji RP) nie wolno ograniczać wolności

i praw w zakresie: godno

ści człowieka (art. 30 Konstytucji), obywatelstwa (art. 34 i 36), ochrony życia (art. 38),

humanitarnego traktowania (art. 39, 40 i 41), odpowiedzialno

ści karnej (art. 42), dostępu do sądu (art. 45), dóbr

osobistych (art. 47), sumienia i religii (art. 53), petycji (art. 63) oraz rodziny i dziecka (art. 48 i 72). Zob. te

ż art.

233. ust 2 i 3.

113

Wy

ższość interesów narodowych nad indywidualnymi stanowi konsekwencję funkcjonowania państwa jako

organizacji przymusu, która stosuje przymus legalnie - na podstawie ogólnych norm zachowania (prawa).

114

Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, Warszawa, 6 kwietnia 1997, art. 79.

background image

100

w zakresie swojego urz

ędowania, a także posłów i senatorów w zakresie ustalonym

przepisami art. 107. Konstytucji.

Ostatni

ą grupę organów władzy publicznej stanowią organy kontroli państwowej

i ochrony prawa. Zgodnie z postanowieniem Konstytucji RP nale

żą do nich: Najwyższa Izba

Kontroli (NIK), Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) oraz Krajowa Rada Radiofonii

i Telewizji (KRRiT).

Z punktu widzenia przedmiotu rozwa

żań w niniejszym opracowaniu, warto zwrócić

uwag

ę na fakt, że organy te występują lub działają:

-

w interesie pa

ństwa (NIK), realizując czynności kontrolne w stosunku do wszystkich

jednostek organizacyjnych administracji publicznej, Narodowego Banku Polskiego, a tak

że

jednostek organizacyjnych i podmiotów gospodarczych, których działalno

ść wiąże się

z wykorzystaniem

maj

ątku lub środków państwowych lub komunalnych oraz

wywi

ązywaniem się z zobowiązań finansowych na rzecz państwa;

-

w interesie wolno

ści i praw człowieka i obywatela określonych w konstytucji i innych

aktach normatywnych (RPO);

-

na stra

ży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego

115

w radiofonii

i telewizji (KRRiT).

Przedstawiona wy

żej charakterystyka problematyki aktywności organów władzy

publicznej w zakresie bezpiecze

ństwa politycznego dotyczy głownie zasadniczych kwestii,

których rozwini

ęcie wymagałoby o wiele szerszej prezentacji. A co istotne nie znalazła

jeszcze pełnej interpretacji teoretycznej w tej materii.

4.3.2.

Aktywno

ść podmiotów spoza władzy publicznej w dziedzinie bezpieczeństwa

politycznego

Pa

ństwo, aby przetrwać musi zachować w pewnym stopniu hierarchię pionową, by się

za

ś rozwijać powinno być także, jak stwierdza W. Lamentowicz, poziomą więzią obywateli

i ich stowarzysze

ń z władzą publiczną. Brak równowagi w tym zakresie, z punktu widzenia

przedmiotu naszych rozwa

żań, jest zasadniczą przyczyną konfliktów strukturalnych,

a w efekcie kryzysów politycznych, a nawet upadku pa

ństwa

116

. Konflikty strukturalne maj

ą

swoje podło

że w źle zorganizowanej strukturze ładu społecznego i stanowią największe

zagro

żenie dla stabilności państwa. Spowodowane są bowiem brakiem możliwości

115

Interes publiczny jest swoista wspóln

ą częścią racji stanu (tego, co podstawowe dla istnienia państwa) i sfery

prywatnych interesów obywateli (tego, co wspólne dla obywateli).

116

Zob. W. Lamentowicz... s. 14.

background image

101

oddziaływania podmiotów spoza władzy publicznej na funkcjonowania pa

ństwa. W państwie,

w którym obywatele posiadaj

ą możliwość indywidualnego i grupowego (przez swoje

organizacje) wyra

żania interesów wobec przymusowej organizacji państwowej spory,

konflikty i kryzysy na tle politycznym przebiegaj

ą znacznie łagodniej.

Społecze

ństwo obywatelskie w państwie demokratycznym posiada rozliczne poziome

wi

ęzi z władzą publiczną, wpływając na jej zachowania i uczestnicząc w powszechnej

debacie nad losami pa

ństwa. Polega ona nie tylko na udziale w referendach i wyborach

parlamentarnych, ale równie

ż społecznej aktywności w innych dziedzinach. Dzieje się to

w postaci indywidualnej działalno

ści obywateli, organizacji działających na rynku,

organizacji politycznych, organizacji zawodowych wytwórców i pracodawców, ko

ściołów

i zwi

ązków wyznaniowych oraz innych organizacji pozarządowych

117

.

Skuteczno

ść indywidualnego oddziaływania oraz wywierania wpływu na politykę

pa

ństwa w celu osiągania własnych celów politycznych jest bardzo ograniczona. Jedynie

osoby dysponuj

ące wielkim kapitałem lub cieszące się ogromnym autorytetem społecznym

mog

ą zyskać liczne grono zwolenników swych idei i poglądów. Należy przy tym dostrzegać

działania wyra

źnie ukierunkowane na osiąganie osobistych celów (interesów) oraz działania

powodowane interesem narodowym. Nie trudno bowiem odró

żnić działalność bezinteresowną

od tej, której uzasadnieniem jest ch

ęć osiągnięcia własnych korzyści politycznych lub

ekonomicznych, nie zawsze w zgodzie z zasadami etyki politycznej. Najtrudniejsze s

ą zawsze

relacje mi

ędzy administracją publiczną a prywatnym biznesem i wolnym rynkiem

118

. A w tej

dziedzinie, jak ocenia Ch. Vigouroux, u

źródła wszelkich niebezpieczeństw tkwi: kult

wszechwładztwa pieni

ądza; szukanie prywatnych funduszy przez instytucje państwowe

prze

żywające trudności finansowe (służba zdrowia, kultura, roboty publiczne),

interwencjonizm

ekonomiczny

pa

ństwa (zarządzanie przez administrację, praktyki

prywatyzacyjne, przeznaczanie maj

ątku narodowego na cele prywatne za cenę ustalaną przez

organ administracyjny); koncentracja wielu funkcji publicznych (skupianie władzy), lecz

tak

że zbyt szybko następująca jej decentralizacja; finansowanie partii politycznych;

117

Według typologii zaproponowanej przez A. Skrabacz organizacje pozarz

ądowe dzielą się na: stowarzyszenia,

fundacje,

zwi

ązki zawodowe, organizacje pracodawców, partie polityczne, organizacje samorządu

gospodarczego i zawodowego, jednostki ko

ściołów i związków wyznaniowych prowadzące działalność świecką

oraz inne zrzeszenia działaj

ące na mocy odrębnych przepisów (np.: Polski Związek Łowiecki, Liga Obrony

Kraju, Polski Czerwony Krzy

ż). Zob. A. Skrabacz, Organizacje pozarządowe w tworzeniu bezpieczeństwa

narodowego III RP (w

świetle integracji z Unią Europejską), „Zeszyt Problemowy TWO” z 2003 r., nr 2,

s. 39-40.

118

Zob. H. Sawin, O pokusach korupcji, [w:] Słu

żba cywilna a etyka, KSAP, Warszawa 1996, s. 143.

background image

102

zawieranie umów publicznych za po

średnictwem rządu i samorządów, a także aprobata dla

nadu

żyć wszelkiego rodzaju (podatkowych, ubezpieczeniowych i innych)

119

.

Sytuacja w Polsce jedynie potwierdza powy

ższe wnioski.

Szczególn

ą rolę pośredniczącą między społeczeństwem (jego członkami) a osobami

kieruj

ącymi organizacją państwową pełnią partie polityczne i grupy nacisku.

Partie polityczne kieruj

ą się różnymi doktrynami i ideologiami politycznymi. Ich

aktywno

ść z samej ich natury wiąże się z problematyką bezpieczeństwa politycznego, które

metodami demokratycznymi wywieraj

ą wpływ na kształtowanie polityki państwa lub

sprawowanie władzy publicznej. Istotne znaczenie ma tak

że fakt istnienia legalnej opozycji,

publicznie kontroluj

ącej rząd i wysuwającej alternatywne rozwiązania w stosunku do opcji

rz

ądzącej. Jednak jeszcze ważniejszą kwestią jest niebezpieczeństwo pojawiania się struktur

nielegalnych, które stosuj

ąc zakazane metody walki politycznej godzą w porządek prawny

w pa

ństwie. Z tego też względu konstytucja zakazuje utajniania taki struktur lub członkostwa

w nich oraz istnienia partii politycznych i innych organizacji odwołuj

ących się w swoich

programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu,

a tak

że zakładających dopuszczanie nienawiści rasowej i narodowościowej, stosowanie

przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na polityk

ę państwa.

Grupy nacisku w przeciwie

ństwie do partii politycznych nie dążą do objęcia władzy

w pa

ństwie, lecz mimo to oddziałują na organy władzy w celu osiągnięcia rezultatów

korzystnych dla celu ich działania. Reprezentuj

ą one zazwyczaj interesy producentów,

konsumentów, pracodawców, ekologów, bezrobotnych, inwalidów, emerytów, mniejszo

ści

narodowych i wielu innych grup nacisku, które wpływaj

ą na zachowania parlamentarzystów,

członków rz

ądu, samorządowców i innych funkcjonariuszy publicznych.

Zwi

ązki zawodowe działają w Polsce na mocy ustawy z dnia 23 maja 1991 r.

o zwi

ązkach zawodowych. W myśl postanowień tej ustawy organizacja związkowa,

reprezentatywna w rozumieniu ustawy z dnia 6 lipca 2001 r. o Trójstronnej Komisji do Spraw

Społeczno-Gospodarczych i wojewódzkich komisjach dialogu społecznego

120

, ma prawo

opiniowania zało

żeń i projektów aktów prawnych w zakresie objętym zadaniami związków

zawodowych. Zadania te za

ś dotyczą reprezentowania interesów pracowników, obrony ich

godno

ści, praw oraz interesów materialnych i moralnych, zarówno zbiorowych, jak

i indywidualnych.

119

Ch. Vigouroux, Walka z korupcj

ą w administracji francuskiej, [w:] Służba cywilna a... s. 154-155.

120

Dz.U. z 2001 r., nr 100, poz. 1080.

background image

103

Nie trudno zauwa

żyć, że związki zawodowe stosują często działanie charakterystyczne

dla grup nacisku. W Polsce z uwagi na to,

że dominującym pracodawcą było państwo,

zwi

ązki zawodowe przejęły również rolę charakterystyczną dla partii politycznych

121

. Jak

pokazuje historia zwi

ązków zawodowych na całym świecie, nie trudno zauważyć, że

działalno

ść wielu z nich powiązana jest nie tylko z partiami politycznymi (lub nawet sama ma

taki charakter), lecz równie

ż ze światem przestępczym, a stąd niedaleko już do mafijnych

struktur steruj

ących polityką państwa.

Z

punktu

widzenia

bezpiecze

ństwa politycznego państwa demokratycznego

funkcjonowanie ko

ściołów i związków wyznaniowych nie powinno prowadzić do obaw

o naruszenie interesów pa

ństwa w tej dziedzinie. W przeszłości, nie tak odległej, Kościół

rzymskokatolicki

odegrał

niezwykł

ą rolę w przywróceniu demokratycznych form

funkcjonowania pa

ństwa, zabiegając przy tym, aby odbyło się to bez rewolucyjnego przelewu

krwi, który odrzucany jest przez nauk

ę Kościoła.

W pa

ństwach demokratycznych obowiązuje zasada nieingerowania państwa w sprawy

ko

ściołów oraz nieingerowania kościołów w działalność organów państwowych, z wyjątkiem

przyj

ętych form współdziałania. Rzeczywistość nie zawsze pozostaje w zgodzie z literą

prawa, a co za tym idzie maj

ą miejsce przypadki silnego wpływu hierarchów kościelnych na

postawy polityków, szczególnie parlamentarzystów i polityków lokalnych, wykraczaj

ące

daleko poza ramy rozdziału pa

ństwa i kościoła.

Licznie reprezentowane w Polsce organizacje pozarz

ądowe, przedstawione w powyższej

typologii jako „inne” to stowarzyszenia. Nie s

ą one więc partiami politycznymi, związkami

zawodowymi, organizacjami pracodawców, ko

ściołami i związkami wyznaniowymi. Działają

m.in. w sferze o

światy, edukacji i wychowania; sportu, rekreacji i turystyki; ochrony zdrowia;

ekologii; kultury i sztuki; pomocy społecznej; nauki; bezpiecze

ństwa publicznego

i powszechnego. Mo

żna je również postrzegać jako swoiste grupy nacisku, z uwagi na

wpływ, jaki mog

ą wywierać zarówno na władze lokalne, jak i centralne w Polsce. Wpływ ten

jednak ma zwi

ązek z celami statutowymi ich działalności. Jak się to zgodnie określa chodzi

o wypełnianie luk w tych dziedzinach, w których władze publiczne nie zaspakajaj

ą potrzeb

społecznych lub nawet nie podejmuj

ą jakichkolwiek działań. Ich działalność nie ma

negatywnego wpływu na bezpiecze

ństwo polityczne Polski, a jeśli nawet miałaby być

oceniana z tego punktu widzenia, to powinno si

ę w niej dostrzegać o wiele więcej korzyści

ani

żeli skutków negatywnych. Swoista kontrola społeczna, jaką stowarzyszenia sprawują nad

121

Zwi

ązki zawodowe kreują polityków a nawet doprowadzają do powołania na urząd państwowy osób przez

nie popieranych.

background image

104

administracj

ą władczą stanowi element konstruktywny, stwarzając mechanizmy współudziału

społecznego w podejmowaniu decyzji dotycz

ących różnych problemów funkcjonowania

nowoczesnego pa

ństwa.

Podmioty spoza władzy publicznej aktywnie uczestnicz

ą w procesie politycznym

w pa

ństwie, jedne realizują to w ramach sowich politycznych celów (partie polityczne), inne

reprezentuj

ąc określone grupy interesów, inne zaś wypełniając rozliczone nisze w sferze

działalno

ści władz publicznych na rzecz społeczeństwa. Demokracja ma tę właściwość, że

funkcjonuje w niej wiele podmiotów polityki, a ka

żdy z nich realizuje określone misje, które

razem tworz

ą pejzaż systemu politycznego w państwie. Niewątpliwie trudniej jest „panować”

nad t

ą mieszaniną podmiotów i ich interesów w demokratycznym reżimie politycznym aniżeli

w re

żimie autokratycznym (wojskowym, policyjnym, totalitarnym, religijnym, faszystowskim

czy komunistycznym).

Świetnie to swego czasu wyraził W. Churchill w słowach:

„demokracja jest najgorsz

ą formą rządów, nie licząc innych ustrojów, które próbowano”.

4.4.

Strategie

przeciwdziałania

wewn

ętrznym

zagro

żeniom

bezpiecze

ństwa

politycznego Polski

W procesie bezpiecze

ństwa narodowego podejmuje się zespół różnorodnych działań –

środków w celu kształtowania pożądanych postaw innych podmiotów interesów oraz

zyskania po

żądanych stanów zjawisk i procesów wewnątrz i na zewnątrz kraju.

Środkiem bezpieczeństwa narodowego jest umiejętne stosowanie różnych działań

i narz

ędzi dla osiągnięcia zamierzonego celu

122

. Ta umiej

ętność stosowania różnych narzędzi

staje si

ę metodą działania na rzecz osiągania określonych celów, stąd też niektórzy teoretycy

ł

ączą znaczenie terminów „środek” i „metoda”, a domyślać się można, że metoda

w tej sytuacji oznacza sposób post

ępowania. Metody te dzielą na: negatywne, pozytywne

i neutralne, a wnioskuj

ąc z ich treści można przyjąć, że poszczególne z metod są właściwie

dobranymi

środkami, czyli działaniami na drodze osiągania założonych celów. Zakres doboru

środków zależy od charakteru zagrożeń, od ich percepcji przez organy państwa (głównie

kierownicze), a tak

że od możliwości państwa (siły narodowej) i uwarunkowań zewnętrznych

122

„A wi

ęc najogólniej: środek do danego celu – stwierdza T. Kotarbiński – to będące dziełem czyimś zdarzenie

w postaci zmiany lub stanu rzeczy spowodowane dla osi

ągnięcia tego celu”, s. 55. Często używa się terminu

środki” w znaczeniu narzędziowym, nie jest to jednak zdaniem autora najlepsze rozwiązanie. Prowadzi to do

tego,

że mówiąc o narzędziach stosuje się termin „środki” zapominając o tychże właśnie, a więc o działaniach

z u

życiem do tego właściwych narzędzi.

background image

105

(np.: przepisy prawa mi

ędzynarodowego, postawa sojuszników, determinacja podmiotu -

sprawcy zagro

żenia).

Środki w ujęciu przedmiotowym mogą mieć m.in. charakter: polityczny, gospodarczy,

wojskowy, wewn

ętrzny

123

, naukowo-techniczny, ekologiczny, normatywny i ideologiczny

124

.

Wszystkie razem wzi

ęte i umiejętnie stosowane składają się na strategię bezpieczeństwa

narodowego i poszczególne strategie szczegółowe. Maj

ąc na uwadze istotę współczesnych

zagro

żeń bezpieczeństwa narodowego, zagrożenia polityczne Polski możemy umownie

podzieli

ć na trzy grupy: pierwsza z nich to zagrożenia o charakterze i rodowodzie wyłącznie

wewn

ętrznym, druga o charakterze zewnętrznym i trzecia, to zagrożenia o charakterze

i rodowodzie mieszanym. I jeszcze jedna rzecz istotna na samym pocz

ątku – niektóre

zagro

żenia mogą być łatwo rozpoznawalne, jedne mają trwały charakter, inne ulegają ciągłym

zmianom lub pojawiaj

ą się jako nowe, a także i to, że nie zawsze skutek tożsamy jest

z przyczyn

ą

125

. Uwzgl

ędnienie powyższych wskazówek zapewni zrozumienie istoty strategii

przeciwdziałania zagro

żeniom politycznym.

Strategie bezpiecze

ństwa zmienne są tak samo, jak i zagrożenia, zależą od materialnych,

społecznych i kulturowych uwarunkowa

ń podmiotu je przyjmującego, a także posługują się

żnorodnymi środkami i narzędziami działania

126

.

Rozmy

ślnie w tytule niniejszego zagadnienia użyto określenia strategie przeciwdziałania

wewn

ętrznym zagrożeniom bezpieczeństwa politycznego zamiast strategie przeciwdziałania

zagro

żeniom politycznym. Jest to bowiem wynik podejścia, w myśl którego ważniejsze jest

to,

że wiele różnych zagrożeń może oddziaływać na bezpieczeństwo polityczne państwa nie

tylko ze wzgl

ędu na fakt występowania bezpośredniej sprzeczności interesów politycznych,

lecz tak

że z uwagi na istnienie zagrożeń i słabości, których pośrednią konsekwencją jest

destrukcja, osłabianie lub niweczenie systemu politycznego w pa

ństwie (np.: przestępczość

zorganizowana, korupcja, mafie, brak kultury politycznej, słabo

ść państwa i prawa, niskie

morale narodowe, skrajny liberalizm, polaryzacja i fragmentaryzacja społecze

ństw).

Nie ma w Polsce, znanej autorowi tych słów, jednolitej narodowej strategii bezpiecze

ństwa

politycznego Polski. Nietrudno jednak zauwa

żyć, że problematyka ta stanowi integralną część

123

Okre

ślenie wewnętrzny dotyczy poczynań podejmowanych w zakresie działania służb, inspekcji i policji

m.in. na rzecz zapewnienia bezpiecze

ństwa publicznego i powszechnego.

124

Odró

żniamy środki od narzędzi polityki. Środki bowiem to przedsięwzięcia podejmowane w celu zmiany lub

utrzymania stanu rzeczy, za

ś narzędzia to przedmioty używane dla realizacji owych przedsięwzięć.

125

Ju

ż na początku rozdziału podkreślano, że bezpieczeństwo polityczne nie jest tylko i wyłącznie konsekwencją

zagro

żeń politycznych. Źródło zagrożenia politycznego może tkwić w uwarunkowaniach natury ekonomicznej,

militarnej, społecznej, kulturowej, narodowo

ściowej czy religijnej.

126

Zob. D.B. Bobrow, Zło

żoność problematyki braku bezpieczeństwa: implikacje redefinicji pojęcia, [w:]

Bezpiecze

ństwo narodowe i międzynarodowe...s. 37-38.

background image

106

innych strategii narodowych, regionalnych (wojewódzkich) lub nawet lokalnych, a tak

że

poszczególnych partii politycznych.

Wiele z funkcjonuj

ących w Polsce partii politycznych podejmuje tę problematykę,

wpisuj

ąc ją swoich programów politycznych, przy czym część z nich uzależnia sprawy

bezpiecze

ństwa politycznego od członkostwa w NATO i Unii Europejskiej (UE), a część jest

zgoła odmiennego zdania.

Je

śli przyjąć, że najważniejszą wartością bezpieczeństwa

politycznego jest suwerenno

ść polityczna, to nietrudno zrozumieć dlaczego podstawowym

przedmiotem sporu partii politycznych jest to, w jakim stopniu pa

ństwo powinno się zrzec

swej suwerenno

ści na rzecz UE

127

.

Kwestie bezpiecze

ństwa politycznego Polski podejmuje przede wszystkim strategia

bezpiecze

ństwa narodowego z 2003 roku. Pośród celów polityki bezpieczeństwa wymienia

si

ę następujące ważne dla bezpieczeństwa politycznego Polski cele (wartości): suwerenność

i niezawisło

ść Rzeczypospolitej; nienaruszalność granic i integralność terytorialną; prawa

człowieka i obywatela; demokratyczny porz

ądek w kraju; tożsamość narodową; sprawność

funkcjonowania organów i instytucji rz

ądowych; stabilną sytuacje finansowo-kapitałową

i gospodarcz

ą

128

. Ochrona i obrona powy

ższych wartości realizowana jest w ramach

współpracy mi

ędzynarodowej i w wymiarze wewnątrzpaństwowym.

Strategia opiera si

ę na:

-

harmonijnym współdziałaniu wszystkich instytucji pa

ństwowych, organów władzy

i administracji pa

ństwowej oraz organizacji społecznych;

-

współpracy sił zbrojnych ze wszystkimi strukturami cywilnymi;

-

spójnym uregulowaniu zada

ń i kompetencji organów i instytucji państwowych, a także

organizacji społecznych działaj

ących na rzecz bezpieczeństwa państwa;

-

wykorzystaniu sił zbrojnych w celu przeciwstawienia si

ę wszelkiego rodzaju zagrożeniom

bezpiecze

ństwa państwa oraz ochrony interesów Polski;

-

szerokim

wykorzystaniu

słu

żb specjalnych, w tym kontrwywiadu w sferze

bezpiecze

ństwa wewnętrznego;

-

stosowaniu

środków gospodarczych (m.in. w celu zapobiegania: popełnianiu przestępstw

finansowo-skarbowych, „praniu brudnych pieni

ędzy”, finansowaniu terroryzmu kontroli

eksportu towarów, technologii i usług o znaczeniu strategicznym);

127

W jednym z wyst

ąpień Romano Prodi stwierdził, że UE dąży do zapewnienia sobie wyłącznych kompetencji

w zakresie bezpiecze

ństwa, wymiaru sprawiedliwości, polityki monetarnej, rynku, warunków konkurencji,

rolnictwa, gospodarki morskiej i transportu.

128

Zob. Strategia bezpiecze

ństwa narodowego Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 22 lipca 2003 r.

background image

107

-

edukacji obywatelskiej, uwra

żliwianiu społeczeństwa na potrzeby bezpieczeństwa

pa

ństwa;

-

zwi

ększaniu uczestnictwa społeczeństwa, mediów, organizacji pozarządowych oraz

samorz

ądowych w procedurach demokratycznych.

Problematyka bezpiecze

ństwa politycznego powinna znaleźć swoje miejsce w innych

strategiach sektorowych, takie przewiduje strategia bezpiecze

ństwa narodowego. Można

przyj

ąć, ze w niektórych dziedzinach (lepiej niż sektorach) takie strategie już istnieją. Warto

wymieni

ć te, które mają związek z przedmiotową sprawą, a więc: Strategię obronności

Rzeczypospolitej

Polskiej;

przygotowywan

ą strategię wojskową, Polską strategię

zintegrowanego

zarz

ądzania granicą z 2000 r.; cyklicznie ogłaszane strategie

przeciwdziałania

przest

ępczości zorganizowanej oraz Rządowy Program Poprawy

Bezpiecze

ństwa Obywateli.

Warto zauwa

żyć, że poza strategiami ogłaszanymi na poziomie centralnym istnieją

równie

ż strategie regionalne (wojewódzkie) oraz strategie lokalne (powiatowe, gminne

i miejskie). Nie s

ą to oczywiście strategie bezpośrednio związane z bezpieczeństwem

politycznym, lecz bior

ąc pod uwagę ich przeznaczenie, można uznać, iż pośrednio

przyczyniaj

ą się do stabilizowania sytuacji politycznej w danym województwie, powiecie,

gminie itd. Warto wi

ęc na przykładzie strategii wojewódzkich przywołać postanowienia

niektórych z nich.

W Strategii rozwoju Województwa Zachodniopomorskiego do 2015 roku stwierdza si

ę

m.in.,

że „Jest to dokument określający zasadnicze kierunki oraz metody działania [...] na

rzecz pokonania wewn

ętrznych zróżnicowań i osiągnięcia pełnej integracji [...] jest więc

swoista konstytucj

ą społeczno-gospodarczą województwa, w stosunku do której wszystkie

siły polityczne osi

ągnęły porozumienie i wyraziły wolę jej realizacji”

129

.

Strategia rozwoju Województwa Małopolskiego za

ś służy m.in. „[...]organizowaniu

wspólnego wysiłku wszystkich zaanga

żowanych w rozwój Małopolski” oraz, że „Rozwój

Małopolski jest efektem stara

ń wszystkich jej mieszkańców oraz działających tu firm,

instytucji i organizacji”

130

.

Wbrew pozorom i takie strategie nios

ą w sobie pierwiastek dobrej organizacji państwa

i społecze

ństwa, a co za tym idzie współprzyczyniają się do sukcesu, jakim jest sprawnie

funkcjonuj

ący system polityczny, odporny na zakłócenia, a przede wszystkim na zagrożenia

godz

ące w podstawy bezpieczeństwa narodowego i jego sfery politycznej.

129

www://um-zachodniopomorskie.pl/strategia.html.

130

www://małopolska.pl.

background image

108

5. Ideologie i doktryny polityczne a bezpiecze

ństwo Polski

(Janusz Odziemkowski)

Wraz z upadkiem systemu komunistycznego znikł gorset ogranicze

ń jaki nakładał na

Polsk

ę fakt należenia do radzieckiej strefy wpływów. W kontrolowanym przez Moskwę

obozie socjalistycznym zagro

żenia zewnętrzne i wewnętrzne były mniej lub bardziej trafnie

zdefiniowane i przewidywalne, podobnie jak arsenał

środków służących do ich neutralizacji.

Ideologia porz

ądkowała pojęcia, wskazywała przywódcom partii pożądane kierunki działań.

Rozpad bloku wschodniego rzucił nasz kraj w obszar demokracji, do której, po czterdziestu

latach obowi

ązywania systemu monopartyjnego i jednej, „jedynie słusznej”, drogi rozwoju,

musieli

śmy się jako społeczeństwo na nowo przyzwyczajać. Świat dwubiegunowy ustąpił

miejsca

światu zdominowanemu przez jedno wielkie mocarstwo. Dawne związki polityczne

i gospodarcze Polski uległy znacznemu osłabieniu, ust

ąpiły miejsca nowym powiązaniom.

Wraz z wej

ściem w obszar „wolnej gry” sił politycznych, gospodarczych, ekonomicznych

pojawiły si

ę zupełnie nowe możliwości rozwoju a wraz z nimi nowe problemy

i niebezpiecze

ństwa. Współczesne zagrożenia bezpieczeństwa Polski wypływają zasadniczo

z trzech

źródeł:

-

zagro

żeń globalnych, wśród których szczególne miejsce zajmuje od niedawna

terroryzm,

nazywany

„d

żumą dwudziestego wieku” Zagrożenie ze strony

terroryzmu powi

ększa brak skutecznych i w pełni efektywnych metod jego

zwalczania. Polska do tej pory wolna była od zamachów terrorystycznych, co nie

oznacza,

że taki stan rzeczy będzie utrzymywał się stale, zwłaszcza jeśli

we

źmiemy pod uwagę nasze zaangażowanie w Iraku,

-

sprzeczno

ści interesów – głównie ekonomicznych i gospodarczych - państw

europejskich. Przejawem tych sprzeczno

ści są między innymi trwające obecnie

dyskusje nad kształtem Unii Europejskiej, zapisami w europejskiej konstytucji

oraz nad pozycj

ą średnich i mniejszych krajów w Unii. Ostre kontrowersje

w dyskusjach nad wymienionymi kwestiami dowodz

ą, iż mimo zaawansowania

procesu jednoczenia, wspomniana sprzeczno

ść interesów nadal odgrywa istotną

rol

ę w kontaktach między krajami europejskimi,

-

istnienia obszarów niestabilno

ści, punktów zapalnych zarówno w Europie jak

i na Bliskim oraz

Środkowym Wschodzie (była Jugosławia, Palestyna, Zatoka

Perska). Przy dzisiejszym skomplikowanym systemie powi

ązań i wzajemnych

background image

109

zale

żności politycznych, ekonomicznych, gospodarczych państw świata,

oceniaj

ąc stan bezpieczeństwa europejskiego należy brać pod uwagę także

obszary niestabilno

ści w odległych częściach globu, grożące wybuchem

lokalnych konfliktów i zaburzeniami gospodarczymi; mog

ą one bowiem

wpływa

ć na sytuację w Europie zarówno w sferze gospodarczej jak i politycznej.

Rozwa

żając kwestię bezpieczeństwa Polski musimy także brać pod uwagę stan

ekonomiki i gospodarki III Rzeczypospolitej, który wpływa na mo

żliwości kraju

w rozmaitych dziedzinach

życia i gospodarki, rzutuje na jego pozycję międzynarodową oraz

na nastroje społeczne.

Skuteczne przeciwdziałanie wymienionym wy

żej zagrożeniom wymaga poznania ich

„korzeni”, natury i zmusza do wkroczenia w obszar ideologii oraz doktryn politycznych.

Najpierw spróbujmy okre

ślić zakres pojęć. W nauce o polityce występuje szereg

definicji tłumacz

ących pojęcie „ideologia”. Najprościej rzecz ujmując możemy stwierdzić, że

ideologia to usystematyzowany zbiór pogl

ądów, przekonań charakterystyczny dla danej

zbiorowo

ści (grupy, klasy społecznej), opisujących rzeczywistość i wskazujących kierunek

działa

ń, które mają zmieniać ową rzeczywistość kształtować (zmieniać) w kierunku dla owej

zbiorowo

ści pożądanym. W formułowaniu ideologii istotną rolę odgrywają doświadczenia

historyczne, zakorzenione w nich urazy, fobie, uproszczenia, poczucie krzywdy itp. oraz

warunki społeczno-ekonomiczne. W

śród okoliczności, które umożliwiły powstanie i rozwój

ideologii faszystowskiej we Włoszech po pierwszej wojnie

światowej, wymienia się między

innymi powszechne w

śród Włochów poczucie zawodu i krzywdy, ponieważ kraj ich poniósł

wielkie ofiary walcz

ąc po stronie mocarstw Ententy, nie uzyskał natomiast spodziewanych

korzy

ści terytorialnych (kolonii), a powracający z frontu żołnierze często nie mogli znaleźć

pracy i cierpieli niedostatek. Z kolei o powstaniu i sukcesach ideologii narodowego

socjalizmu w Niemczech w powa

żnym stopniu zadecydowało powszechne wśród Niemców

przekonanie o ogromnie krzywd jakich doznała ich ojczyzna (upokarzaj

ące warunki „dyktatu

wersalskiego”, niesłuszne obwinianie Niemiec o wywołanie wojny), przyj

ęcie przez wielu

Niemców teorii

w my

śl której o klęsce zadecydowała zdrada (wystąpienia rewolucyjne

jesieni

ą 1918 roku zadające cios w plecy skutecznie walczącej armii), a także kryzys

gospodarczy i rosn

ące bezrobocie. Popularności ideologii faszystowskiej i komunistycznej

sprzyjał tak

że ogromny wstrząs jakim była dla współczesnych pierwsza wojna światowa.

Spowodowała ogromne straty w sensie fizycznym i materialnym. Naruszyła u

święcone

tradycj

ą i religią zasady jakie od wieków normowały życie społeczeństw. Wśród części elit

stworzyła poczucie moralnego zagubienia i pustki, które skłaniało do poszukiwania nowych

background image

110

wzorców, nowych idei w miejsce tych, które si

ę nie sprawdziły, nie uchroniły bowiem świata

od tragedii powszechnej wojny. Z tego punktu widzenia faszyzm i komunizm były po prostu

„poszukiwaniem” nowych idei. Zbrodnie systemów totalitarnych wyrosłych na gruncie obu

ideologii u

świadomiono sobie znacznie później.

Zgodnie z twierdzeniami napotykanymi w literaturze politologicznej, ideologia

tłumaczy sens polityki i działa

ń w sferze politycznej, jest motorem napędowym owych

działa

ń. Wytwarza wśród grupy swoich zwolenników przekonanie, że wskazane przez nią

działania s

ą potrzebne, a nawet wręcz niezbędne po to, aby interesy wspomnianej grupy były

lepiej reprezentowane ( tzw. funkcja motywacyjna ideologii). Ideologia legitymizuje władz

ę

(ustrój, system społeczny) poprzez argumentacj

ę, iż jest ona logiczną pochodną procesu

historycznego,

wa

żnym etapem rozwoju państwa i społeczeństwa (tzw. funkcja

legitymizacyjna

ideologii).

Cz

ęsto zestawia „złą” przeszłość ze „wspaniałymi

perspektywami” stwarzanym przez now

ą ekipę rządową czy wprowadzony system społeczno-

polityczny. Tworz

ąc wizję nowego społeczeństwa, państwa, nowego układu stosunków

społecznych, ekonomicznych, gospodarczych itp. opartych na zawartym w ideologii systemie

warto

ści, pełni ona także funkcję programową. Funkcję tę należy rozumieć przede wszystkim

jako wytyczanie celów nie za

ś sposobów ich realizacji.

Powstanie systemów totalitarnych po pierwszej wojnie

światowej spowodowało

ogromny wzrost wpływu ideologii na bie

żącą politykę, a także na inne aspekty życia

(gospodark

ę, ekonomikę, kulturę, sztukę, naukę ) wzmocniony dodatkowo w drugiej połowie

ubiegłego wieku przez rozwój – głównie w krajach arabskich – idei wojuj

ącego islamu.

Dlatego te

ż wiek dwudziesty nazywany jest często „wiekiem ideologii”. W latach

sze

śćdziesiątych ubiegłego stulecia wśród części politologów uznanie zyskała teoria R. Arona

i D. Bella zakładaj

ąca iż wzrost dobrobytu spowoduje spadek zainteresowania społeczeństw

sprawami ideologii. Indywidualne zaanga

żowanie obywateli przesunie się z pola ideologii na

obszar gromadzenia dóbr i „bogacenia si

ę”, gdzie powstaną nowe, atrakcyjne możliwości.

Wa

żną rolę w „odideologizowaniu” społeczeństwa miała odegrać inteligencja.

Przewidywanie te sprawdziły si

ę w ograniczonym zakresie. Także upadek systemów

totalitarnych nie spowodował wyra

źnego ograniczenia wpływu ideologii na politykę. „Wiek

ideologii” nie zako

ńczył się wraz z upływem ubiegłego stulecia.

Poj

ęciem „doktryna polityczna” określamy zbiór poglądów wyznaczających cele

i kierunek działa

ń politycznych, stanowiących wykładnię działania partii politycznych lub

ruchów społecznych. Innymi słowy doktryna przekształca teori

ę zawartą w ideologii

background image

111

w konkretny program działania dla partii, stronnictw politycznych, masowych ruchów

społecznych. Politologia przypisuje doktrynom politycznym kilka funkcji:

-

narz

ędzia walki o władzę ( np. kreowanie takich programów politycznych, które

maj

ą zapewnić pokonanie zwolenników konkurencyjnych doktryn i programów

politycznych oraz zwyci

ęstwo w wyborach),

-

narz

ędzia walki o zdobycie lub zwiększenie poparcia społecznego. Ta funkcja

doktryny politycznej maleje wraz z umacnianiem i stabilizacj

ą zdobytej władzy,

-

narz

ędzia propagandy. W tym przypadku doktryna polityczna ma przekonać

przeciwników władz i osoby wobec nich oboj

ętne, że cele realizowane przez

ugrupowanie, które władz

ę w państwie zdobyło, wychodzą naprzeciw ich

potrzebom i oczekiwaniom. Jak dot

ąd żadna doktryna polityczna tego zadania

w pełni nie wykonała, nie znamy bowiem przypadku (nawet w systemach

totalitarnych),

aby

propaganda

doprowadziła

do

zaniku

przeciwników

politycznych czy te

ż kategorii osób obojętnych,

-

narz

ędzia służącego do jak najsilniejszego zespolenia zwolenników danej

doktryny wokół głoszonych przez ni

ą treści programowych, wpojenia im

przekonania o słuszno

ści proponowanych rozwiązań (rola integracyjna doktryn

politycznych).

Jedna ideologia mo

że być źródłem kilku doktryn politycznych, niekiedy wyraźnie

żniących się między sobą i rozmaicie odczytujących wartości zawarte w zdanej ideologii.

W oparciu o doktryny formułowane s

ą programy polityczne służące realizacji określonych

celów politycznych. Jedna doktryna mo

że stanowić podstawę do sformułowania szeregu

programów przedstawiaj

ących rozmaite drogi dojścia do tego samego celu. Czasem mamy do

czynienia z sytuacj

ą odwrotną: twórcy programu politycznego łączą w nim wskazania zawarte

w kilku pokrewnych sobie doktrynach. Zale

żności występujące między ideologią, doktryną

oraz ich wpływ na konkretne działanie mo

żna graficznie przedstawić następująco:

ideologia

doktryny

programy

działanie

W klasycznym uj

ęciu ideologii charakterystyczne jest przekonanie jej zwolenników,

że tylko ona właściwie opisuje rzeczywistość, inne zaś ideologie powinny być zwalczane

i odrzucane. Pojawienie si

ę w ubiegłym stuleciu ideologii agresywnych, kreujących systemy

totalitarne. doprowadziło do gł

ębokich, długotrwałych podziałów na świecie. Podziały te

doprowadziły do zagro

żenia globalnego: „zimna wojna” i zagrożenie konfliktem nuklearnym

background image

112

miały swoje

źródło w starciu wielkich ideologii i doktryn politycznych. Wiek dwudziesty

pokazał a

ż nadto wyraźnie, że wpływ ideologii na rzeczywistość zależy nie tyle od

prawdziwo

ści jej założeń ile od skuteczności działań i stopnia zafascynowania społeczeństwa

propagowanymi przez ni

ą hasłami. Kiedy na skutek olbrzymich ofiar spowodowanych przez

I wojn

ę światową uległ częściowemu załamaniu dotychczasowy system wartości, wielu ludzi

uległo fascynacji komunizmem i faszyzmem nie dostrzegaj

ąc olbrzymich niebezpieczeństw

tkwi

ących w ich założeniach. Faszyzm i komunizm, mimo błędnych założeń, wywarły

olbrzymi wpływ na oblicze

świata. Wykreowane przez nie zbrodnicze systemy totalitarne

zawa

żyły tragicznie na losach Polski i wielu krajów europejskich. Doprowadziły do

ogromnych zmian na

świecie, spowodowały powstanie nowych systemów gospodarczych,

społecznych, cierpienia i

śmierć dziesiątków milionów ludzi.

Niemal wszystkie współczesne ideologie i doktryny polityczne wywodz

ą się z ideologii

i doktryn ukształtowanych w dziewi

ętnastym i dwudziestym stuleciu. Część spośród nich,

z racji słabego zakorzenienia w Europie lub z uwagi na

przyj

ęte założenia nie ma

bezpo

średniego wpływu na obecny stan bezpieczeństwa Polski. Niemniej należy pamiętać, że

u progu dwudziestego pierwszego wieku, na skutek ogromnego post

ępu technologicznego

i rozlicznych powi

ązań ekonomicznych, gospodarczych, politycznych zachwianie stabilności

w najbardziej odległych regionach

świata może wpływać na stan bezpieczeństwa globalnego,

a tym samym na bezpiecze

ństwo Polski. Błędem byłoby lekceważenie np. zmian

zachodz

ących w Ameryce Łacińskiej czy w Azji Wschodniej. Ponadto przypadku każdej

doktryny politycznej sztywne, mechaniczne, trzymanie si

ę raz wypracowanych założeń, bez

uwzgl

ędniania zmian zachodzących w warunkach politycznych, społecznych, ekonomicznych

(tzw. doktrynerstwo), mo

że prowadzić do konfliktów rzutujących na stan bezpieczeństwa

pa

ństw i regionów.

Ograniczone czasowo ramy wykładu zmuszaj

ą nas do przyjrzenia się tylko kilku

doktrynom, które odgrywaj

ą obecnie istotną rolę szczególnie w Europie oraz na Bliskim

i

Środkowym Wschodzie, a

tym samym wpływaj

ą (lub mogą wpływać) na stan

bezpiecze

ństwa III Rzeczypospolitej.

Populizm (od łaci

ńskiego populus – lud) odwołuje się do szarego, przeciętnego,

uczciwego „człowieka z ludu”. Z rozmaitych ideologii i doktryn politycznych (m.in.

z komunizmu, socjalizmu, nacjonalizmu, z nurtów chrze

ścijańskich), jak również nauki

społecznej Ko

ścioła, zapożycza elementy programu, hasła w danym momencie najbardziej

atrakcyjne dla szerokich rzesz społecze

ństwa i tworzy na ich bazie własny program. Populizm

cz

ęsto posługuje się wręcz rewolucyjną retoryką. Ostro piętnuje patologie,

background image

113

niesprawiedliwo

ści, biedę, nieufnie podchodzi do wielkich korporacji, wspiera rzemiosło,

drobn

ą wytwórczość, małe i średnie przedsiębiorstwa. Stawia się w roli rzecznika całego

społecze

ństwa, nie zaś konkretnej klasy czy grupy społecznej. Obiecuje lekarstwo na

wszelkie problemy, promuje rozwi

ązania proste i szybkie nawet w tak skomplikowanej

materii jak gospodarka. Cz

ęsto proponuje nie to co jest w konkretnych warunkach realne, ale

to co chc

ą usłyszeć wyborcy. Gloryfikuje postać „dobrego” przywódcy, wywodzącego się

z ludu, wyra

żającego jego wolę i oczekiwania, który dla zrealizowania postawionych celów

powinien posiada

ć silna władzę. Cechuje go łatwość przechodzenia z jednej doktryny do

drugiej; z tego wzgl

ędu wielu politologów nazywa populizm „nieobliczalnym”. Nawet

wybitni obserwatorzy scen politycznych maj

ą trudności z określeniem kierunku w jakim

pójdzie populizm np. po zwyci

ęskich wyborach. Dlatego niektórzy twierdzą, że wyborcze

zwyci

ęstwo degeneruje populizm, powoduje szybkie odejście od wcześniej propagowanych

rozwi

ązań z uwagi na brak możliwości ich realizacji po objęciu władzy.

Populizm, dzi

ęki głoszeniu chwytliwych haseł i proponowaniu prostych, zrozumiałych

rozwi

ązań, ma dużą siłę oddziaływania. Szybko zdobywa popularność, zwłaszcza w okresie

kryzysów

i trudno

ści gospodarczych, kiedy wyborcy, rozgoryczeni trudnymi warunkami

życia, domagają się zdecydowanych działań. Kiedy położenie ekonomiczne społeczeństwa

poprawia si

ę, wpływy populizmu maleją.

Przykładem siły oddziaływania populizmu w chwilach kryzysu, jest w Polsce fenomen

„Samoobrony” Andrzeja Leppera, partii pocz

ątkowo lekceważonej przez elity polityczne,

która szybko stała si

ę jedną z głównych sił w parlamencie. Nieobliczalność w działaniach,

przedkładanie „zdrowego rozs

ądku” nad wskazania fachowców, dążenie do silnej władzy

„dobrego” przywódcy – to tylko niektóre cechy mog

ące prowadzić w określonych warunkach

do destabilizacji wewn

ętrznej państwa i łamania zasad młodej, niedoskonałej jeszcze polskiej

demokracji. Nawet w krajach o długich tradycjach demokratycznych populizm mo

że

stworzy

ć realne zagrożenie. Maccartyzm, który był swoistą mutacją populizmu w Stanach

Zjednoczonych, doprowadził do łamania praw i swobód obywatelskich. Pokazał jak

niebezpieczna nawet dla silnego, okrzepłego systemu demokratycznego mo

że być

bezwzgl

ędna realizacja populistycznych haseł. Z kolei torpedowanie niezbędnych reform

gospodarczych,

podyktowane

populistycznym

podej

ściem do zagadnień gospodarki

i ekonomii

mogłoby powa

żnie utrudniać wychodzenie Polski z kryzysu i wykorzystanie

mo

żliwości jakie stwarza włączenie się w struktury gospodarcze Unii Europejskiej.

Nacjonalizm (od łaci

ńskiego natio – naród) kieruje się w swoich działaniach głównie

interesem narodowym. Jego zasadnicze hasła mo

żna przedstawić następująco:

background image

114

-

dobrem najwy

ższym jest naród,

-

własny naród jest lepszy od innych narodów,

-

ka

żdy naród ma prawo wszelkimi środkami zabiegać o własne interesy, troszczyć

si

ę o swoja pomyślność nawet kosztem narodów sąsiednich,

-

pomy

ślność obywateli zależy od pomyślności i potęgi narodu.

Nacjonalizm doprowadził w przeszło

ści do wielu konfliktów zbrojnych, negatywnie

wpływał na współprac

ę międzynarodową, był źródłem agresji, ksenofobii, szowinizmu.

Trzeba pami

ętać o linii odgraniczającej nacjonalizm od patriotyzmu, który nakazując dbałość

o własny naród i jego tradycje, zdecydowanie odrzuca wrogo

ść wobec innych narodów

i d

ążenie do budowania potęgi własnego kraju ich kosztem. Ocena tego gdzie kończy się

patriotyzm a zaczyna nacjonalizm mo

że być bardzo różna i wywoływać ostre kontrowersje.

Dla Serbów np. zamach na arcyksi

ęcia Ferdynanda, który zapoczątkował ciąg wydarzeń

prowadz

ących do wybuchu pierwszej wojny światowej, był dziełem patrioty, dla Niemców

i Austriaków – dziełem nacjonalisty.

Ideologia i doktryny nacjonalizmu zyskuj

ą zwolenników przeważnie w okresach

zagro

żenia, kiedy społeczeństwo czuje się „osaczone” ekspansją ekonomiczną lub polityczną

krajów s

ąsiednich. Dodajmy, iż często jest to wrażenie subiektywne, nie mające uzasadnienia

w faktach lub wr

ęcz sztucznie wywoływane przez zręczną propagandę partii i ugrupowań

politycznych, które graj

ąc na nastrojach społecznych włączają do swoich programów

elementy doktryny nacjonalizmu aby tym łatwiej osi

ągnąć zwycięstwo w wyborach i objąć

władz

ę. Innym źródłem postaw nacjonalistycznych może być nadmiernie rozbudzone

pragnienie ochrony interesów własnego pa

ństwa. Dlatego zjawiskiem dosyć często

obserwowanym w historii najnowszej jest wzrost wpływów ugrupowa

ń nacjonalistycznych

w krajach, które po latach odzyskały utracon

ą niepodległość lub też po raz pierwszy ją

uzyskały. Postawom nacjonalistycznym sprzyja tak

że obecność licznych mniejszości

narodowych, postrzeganych przez cz

ęść obywateli jako zagrożenie dla niepodległego bytu

pa

ństwa, konkurencja na rynku pracy itp.

W ostatniej dekadzie ubiegłego stulecia nacjonali

ści zdobyli znaczne wpływy

w byłych republikach nadbałtyckich Zwi

ązku Radzieckiego. Na Litwie w połowie lat

dziewi

ęćdziesiątych podejmowali w parlamencie próby ograniczenia praw mniejszości

polskiej i likwidacji polskiego szkolnictwa. Urz

ędnicy posuwali się do łamania prawa,

przymusowo zapisuj

ąc dzieci polskie do szkół litewskich, wbrew woli ich rodziców. Już

u schyłku lat osiemdziesi

ątych Sajudis propagował hasło „Litwa dla Litwinów”, przewidując

że po odzyskaniu niepodległości Polaków zmusi się do emigracji do Polski. Łotewscy

background image

115

nacjonali

ści ostrze swoich działań kierowali przeciwko mniejszości rosyjskiej, w niej

upatruj

ąc największe zagrożenie dla suwerenności Łotwy. Jest oczywistym, że tego rodzaju

postawa musi wywoływa

ć reakcję mniejszości narodowych zagrożonych w swych prawach

i nie sprzyja stabilizacji wewn

ętrznej państwa. Nasze własne, polskie doświadczenia,

wskazuj

ą również na rozbudzony nacjonalizm mniejszości narodowej jako element

destabilizacji poło

żenia w kraju; przykładów potwierdzających tę prawidłowość dostarcza

postawa mniejszo

ści

niemieckiej w II Rzeczypospolitej. W krajach trzeciego

świata

nacjonalizmy doprowadziły w wieku dwudziestym do wielu krwawych zamieszek i wojen

domowych. Le

żały też u podłoże niejednej lokalnej wojny między państwami, które

wyst

ąpiły w obronie praw mniejszości na terytorium sąsiada, lub dla których sprawa

prze

śladowań mniejszości stanowiła dogodny pretekst do rozpoczęcia działań zbrojnych.

W Polsce wpływy ugrupowa

ń nacjonalistycznych są obecnie minimalne; podczas

wyborów parlamentarnych poparcie dla nich deklarował około jeden procent wyborców.

O zagro

żeniach stwarzanych przez nacjonalizm możemy mówić zasadniczo tylko

w kontek

ście bezpieczeństwa zewnętrznego Polski. W nie tak odległej przeszłości

nacjonalizm wyrz

ądził wiele zła w stosunkach polsko-ukraińskich (działalność Organizacji

Ukrai

ńskich Nacjonalistów podczas II wojny św., mordy ludności polskiej na Wołyniu).

Obecnie ugrupowania nacjonalistyczne blokuj

ą – nawet wbrew intencjom ukraińskiego rządu

– rozwi

ązanie problemu Cmentarza „Orląt” we Lwowie, gloryfikują działalność Ukraińskiej

Partyzanckiej Armii (UPA) jako ukrai

ńskiej organizacji niepodległościowej. Niekiedy

stawiaj

ą znak równości między walką UPA o niepodległość Ukrainy i walką Armii Krajowej

o niepodległo

ść Polski. Ponieważ UPA w Polsce kojarzy się zdecydowanie negatywnie, takie

konstatacje i porównania wywołuj

ą oburzenie zwłaszcza starszego pokolenia, pamiętającego

czasy wojny, i nie sprzyjaj

ą budowie porozumienia. Z kolei wydarzenia w byłej Jugosławii

pokazuj

ą jak dalece lokalne nacjonalizmy mogą destabilizować położenie w regionie.

Konflikty zbrojne mi

ędzy państwami wchodzącymi dawniej w skład Jugosławii były

pierwszymi powa

żnymi konfliktami zbrojnymi na terenie Europy po zakończeniu II wojny

światowej. Z racji bliskości geograficznej nie mogły pozostać bez wpływu na stan

bezpiecze

ństwa Polski i innych krajów europejskich. Rosnące zaniepokojenie opinii

publicznej i sfer politycznych doprowadziło do udanej interwencji zbrojnej NATO, która nie

wygasiła jednak

źródeł konfliktu: lokalnych nacjonalizmów mających swoje głębokie podłoże

historyczne.

W latach dziewi

ęćdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy zaczęto rozważać możliwość

rozszerzenia Unii Europejskiej o nowych członków, cz

ęść zachodnich polityków, politologów

background image

116

i historyków wskazywała na istnienie w Europie

środkowo-wschodniej lokalnych

nacjonalizmów b

ędących źródłem np. konfliktu węgiersko-rumuńskiego na obszarze

Siedmiogrodu, konfliktu w

ęgiersko – słowackiego. Zwracano uwagę także na konflikt polsko-

ukrai

ński i polsko-litewski. Wymienione konflikty mogły wywoływać lokalne, ograniczone

w czasie i przestrzeni spory, w

żadnym razie nie zagrażające bezpieczeństwu europejskiemu.

Niemniej obawa przed przyj

ęciem przez Unię nowych członków wraz z ich nie rozwiązanymi

problemami w stosunkach z s

ąsiadem była na tyle silna, że zakończenie lokalnych sporów

uznano za wa

żny czynnik określający stopień przygotowania danego kraju do wejścia

w struktury Unii. Obecnie coraz cz

ęściej i z coraz większym zaniepokojeniem mówi się

o odradzaniu nacjonalizmu rosyjskiego, który z racji swoich tradycji i potencjału Rosji mo

że

prowadzi

ć do wzrostu poczucia zagrożenia w krajach sąsiadujących z tym państwem. Polska,

z uwagi na swoje poło

żenie geograficzne, niewątpliwie byłaby jednym z krajów

„zagro

żonych”.

Dlatego

rozwa

żając

kwesti

ę

bezpiecze

ństwa

zewn

ętrznego

III

Rzeczypospolitej nale

ży uwzględniać prawdopodobne scenariusze rozwoju wydarzeń

w Rosji. Powszechnie upatruje si

ę „lekarstwa” na rosyjski nacjonalizm w demokracji.

Niestety idee demokracji nie zyskały szerszej popularno

ści w społeczeństwie rosyjskim.

Dlatego mówienie o Rosji w której mechanizmy demokracji b

ędą stanowić zabezpieczenie

przez ideami nacjonalizmu nale

ży do sfery przyszłości.

Liberalizm ( z łac. Liberalis – wolno

ściowy, liber – wolny ). W potocznym

rozumieniu tego słowa, liberalizm oznacza tolerancyjny stosunek wobec pogl

ądów i postaw

innych ludzi, bez wzgl

ędu na to, czy uznaje się je za słuszne Oblicze ekonomiczne

i polityczne liberalizmu ukształtowało si

ę w swoim zasadniczym kształcie w siedemnastym

wieku, jako odpowied

ź na absolutyzm. Był to tzw. liberalizm arystokratyczny, dominujący

w my

śli politycznej oświecenia, który reprezentował interesy najbogatszego mieszczaństwa

w konfrontacji z monarchi

ą absolutną i resztkami feudalizmu. W dziewiętnastym wieku

pozycje dominuj

ącą zdobył liberalizm demokratyczny, realizujący ideę burżuazyjnej

demokracji politycznej: zasad

ę suwerenności narodu, nieskrępowanej wolności obywatela

działaj

ącego w imię rozwoju własności prywatnej, nieinterwencji ekonomicznej państwa,

trójpodziału władzy. Konsekwencj

ą poglądów na zakres wolności obywatela i ekonomiczną

funkcj

ę państwa była zasada leseferyzmu (z franc. laissez faire – pozwólcie działać).

Zwolennicy tego pogl

ądu domagali się jak największego ograniczania funkcji państwa, które

zasadniczo powinno spełnia

ć tylko dwa zadania: zabezpieczać kraj przed zagrożeniem

zewn

ętrznym i zapewniać porządek publiczny w jego granicach. Resztę należy pozostawić

inicjatywie i zaradno

ści obywateli. Po pierwszej wojnie światowej, w konfrontacji

background image

117

z systemami totalitarnymi (faszyzmem i komunizmem), w obliczu wzrostu popularno

ści

ruchów nacjonalistycznych, pozycja liberalizmu na gruncie europejskim uległa osłabieniu;

wyj

ątek stanowiła Wielka Brytania. Pod wpływem tych czynników oraz głębokiego kryzysu

ekonomicznego, który u schyłku lat dwudziestych spowodował narastanie bezrobocia, n

ędzy,

konfliktów społecznych, umacniał si

ę pogląd, że dalsze utrzymywanie klasycznego modelu

liberalizmu, przestrzegaj

ącego zasady nieinterwencji państwa i wolnej gry sił ekonomicznych,

jest na dłu

ższą metę niemożliwe. Sformułowano propozycję reform ustrojowych,

poł

ączonych z ideą interwencjonizmu państwowego, elastycznej polityki socjalnej,

finansowej, zmian w zakresie redystrybucji wypracowanego dochodu narodowego. Reformy

zmierzały w kierunku liberalizmu socjalnego, którego wskazania realizowała polityka tzw.

Nowego Ładu prowadzona w Stanach Zjednoczonych przez prezydenta Franklina D.

Rooswelta. Niezale

żnie od zakresu interwencjonizmu państwowego, w doktrynie liberalizmu

pa

ństwo pozostało elementem drugorzędnym, nie celem działania lecz środkiem

umo

żliwiającym osiągnięcie celu nadrzędnego jakim jest pomyślność i rozwój człowieka.

Po drugiej wojnie

światowej, w dwubiegunowym świecie, liberalizm w swojej nowej

postaci

stał

si

ę doktryną polityczną większości czołowych krajów tzw. „obozu

kapitalistycznego. Jego idee, wpisane do Karty Atlantyckiej i Deklaracji Praw Człowieka,

zyskały rang

ę międzynarodową. Z myśli liberalizmu socjalnego czerpali socjaliści, populiści,

ruchy chrze

ścijańskie. Wypracowany przez liberalizm katalog praw i swobód jednostki został

wpisany do szeregu doktryn demokratycznych. Równie

ż kraje bloku komunistycznego

zostały zmuszone do uznania – przynajmniej formalnie – zasadno

ści szeregu rozwiązań

proponowanych przez liberałów w zakresie praw obywatela, swobody przepływu my

śli i idei.

Rzeczywiste wpływy doktryn liberalizmu były i s

ą daleko większe od poparcia udzielanego

partiom liberalnym przez wyborców. Warto zauwa

żyć, że przedstawiona w dużym skrócie

ewolucja liberalizmu, spowodowała podziały w

śród zwolenników tej doktryny. Obecnie

reprezentanci grupy nawołuj

ącej do stosowania systemu wolnorynkowego są nazywani

neoliberałami, za

ś miano liberałów rezerwuje się dla zwolenników interwencjonizmu

pa

ństwowego.

Powstaje pytanie czy doktryny liberalne, kojarzone z tolerancj

ą, swobodami we

wszystkich dziedzinach

życia mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa poszczególnych

krajów i regionów? Do

świadczenia historyczne dowodzą, że w przypadku każdej doktryny

sztywne, mechaniczne trzymanie si

ę raz wypracowanych założeń, bez uwzględniania zmian

zachodz

ących w stosunkach społecznych, politycznych, ekonomicznych (tzw. doktrynerstwo)

mo

że prowadzić do konfliktów rzutujących na stan bezpieczeństwa państwa. Dla przykładu

background image

118

sztywne stosowanie charakterystycznej dla klasycznego liberalizmu zasady wolnego rynku

i nieskr

ępowanego bogacenia się (powiększania własności), przy poszerzającej się strefie

niedostatku niesie ze sob

ą niebezpieczeństwo pogłębiania konfliktów społecznych.

Poszukiwanie „winnych” zaistniałej sytuacji sprzyja odgrzewaniu lokalnych nacjonalizmów

i konfliktów narodowo

ściowych. Wzrost niezadowolenia społecznego stwarza warunki

sprzyjaj

ące wzrostowi popularności ideologii i doktryn radykalnych, obiecujących szybką

popraw

ę położenia ekonomicznego najbiedniejszych. Niektóre spośród nich, z uwagi na

głoszone hasła i przyj

ęte metody działania, mogą prowadzić do destabilizacji w państwie lub

wzrostu napi

ęcia w stosunkach międzynarodowych i tym samym negatywnie wpływać na

stan bezpiecze

ństwa kraju i całego regionu.

Tak

że charakterystyczna dla doktryn liberalnych i powszechnie akceptowana

w systemach demokratycznych zasada tolerancji dla odmiennych pogl

ądów i postaw, może

w pewnych warunkach generowa

ć ostre konflikty. Wielkiej ostrożności wymaga zwłaszcza

dotykanie sfery obyczajowo

ści i wiary. Zapis prawa, który dla jednych jest potwierdzeniem

liberalnego pogl

ądu na świat, swobód obywatelskich i tolerancji, dla innych będzie akceptacją

zła, lub zamachem na zasady moralne i etyczne jakimi kieruj

ą się w swoim życiu.

Promowana przez skrajnych liberałów zasada całkowitej swobody jednostki, mo

że

wywoływa

ć u innych poczucie zagrożenia i obawę o zakres własnych praw i wolności.

W 2003 roku spory wzbudził tekst preambuły w projekcie konstytucji europejskiej. Brak

nawi

ązania do wartości chrześcijańskich jest dla zwolenników proponowanego zapisu

dowodem na to,

że twórcy konstytucji przestrzegają zasady równości, nie wyróżniają bowiem

żadnego wyznania. Dla krytyków zapisu tekst preambuły jest wyrazem braku szacunku dla

warto

ści moralnych i całego dziedzictwa kulturowego Europy.

Za

jedno

z

najwi

ększych zagrożeń dla bezpieczeństwa globalnego i dla

bezpiecze

ństwa wewnętrznego w poszczególnych krajach uważany jest obecnie terroryzm.

Mówi

ąc o

tym zjawisku mamy zazwyczaj na my

śli działania

prowadzone przez

terrorystyczne organizacje islamskie. Musimy jednak pami

ętać, że od schyłku lat

sze

śćdziesiątych do początku lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia w większości krajów

Europy Zachodniej działały i dokonywały zamachów terrorystycznych ugrupowania

wywodz

ące się z rozmaitych nurtów politycznych działających na terenie państw

europejskich (np. Czerwone Brygady we Włoszech, Frakcja Czerwonej Armii w Niemieckiej

Republice Federalnej, Akcja Bezpo

średnia we Francji, Irlandzka Armia Republikańska

w Wielkiej Brytanii, separaty

ści baskijscy w Hiszpanii). Terroryzm jako metoda działania nie

jest zatem wła

ściwy tylko dla organizacji islamskich. Niemniej u progu dwudziestego

background image

119

pierwszego wieku wła

śnie ugrupowania arabskie uznały terroryzm za główny oręż i metodę

walki z przeciwnikami politycznymi. Ideologiczn

ą podbudowę dla swoich działań większość

owych grup czerpie z islamskiego fundamentalizmu, pot

ężnej siły politycznej w państwach

muzułma

ńskich. Fundamentalizm cechuje wrogość wobec cywilizacji Zachodniej

i promowanych przez ni

ą wartości, surowe przestrzeganie tradycji i wskazań islamu

nakazuj

ących całkowite podporządkowanie człowieka woli Boga i prawom bożym.

Fundamentali

ści islamscy we wszystkich krajach, w których mają znaczące wpływy, dążą do

utworzenia pa

ństw muzułmańskich i narzucenia społeczeństwom szari’atu – posłuszeństwa

wobec objawionego prawa islamu. Działania terrorystyczne uwa

żają za skuteczną broń

umo

żliwiająca osiągnięcie sukcesów politycznych. Uzasadnienia religijnego udzieliła część

duchowych przywódców islamu, którzy odpowiednio zinterpretowali szari’at podnosz

ąc do

rangi wielkiej zasługi wobec Allacha

śmierć samobójczą poniesioną w imię wiary podczas

walki przeciwko „szatanowi” tj. Izraelowi i Stanom Zjednoczonym. W ten sposób

terrorystyczne zamachy samobójcze zostały zrównane

z d

żihadem. W tłumaczeniu

dosłownym d

żihad oznacza dokładanie starań w jakiejś dziedzinie. Zgodnie z tradycją

islamu, starania maj

ą być ukierunkowane na szerzenie islamu, także z wykorzystaniem broni

je

śli jest to konieczne. Współczesny islam, za warunek niezbędny do prowadzenia dżihad

uwa

ża walkę w obronie własnego życia i narodu. W rozumieniu Palestyńczyków ich

poło

żenie spełnia oba powyższe warunki, a zatem ich walka to dżihad. Ponieważ islam

nakazuje muzułmaninowi udział w

świętej wojnie, organizacjom terrorystycznym nigdy nie

brakuje ochotników do przeprowadzania samobójczych zamachów. T

ę postawę, całkowicie

obc

ą mentalności Europejczyka i Amerykanina, wyjaśnia podejście prawowiernego

muzułmanina do swoich religijnych obowi

ązków. Muzułmanin wierzy, że moment jego

śmierci został zapisany przez Boga. Niezależnie od tego co człowiek uczyni, chwila ta

nadejdzie w wyznaczonym dniu. Tote

ż wyruszając na dżihad nie przyśpiesza momentu swojej

śmierci, a jedynie wybiera jej rodzaj. Równocześnie śmierć w czasie dżihad pozwala mu

wypełni

ć dwa religijne obowiązki: prowadzenia świętej wojny i złożenia Bogu ofiary

z własnej osoby. Tak pojmowane m

ęczeństwo muzułmanina jest tylko wyborem sposobu

śmierci. Jest zarazem osiągnięciem szczytu człowieczeństwa i przeniesieniem do

szcz

ęśliwego świata. Męczennik, który ginie w walce, ma zapewnione miejsce w raju u boku

Boga. Jego

śmierć jest wstępem do nowego, lepszego życia. W listach pożegnalnych

pozostawianych przez zamachowców najcz

ęściej wyrażana jest głęboka satysfakcja

z mo

żliwości złożenia ofiary życia i pragnienie spotkania z innymi męczennikami. Absolutna

background image

120

wiara terrorystów w słuszno

ść sprawy i obranych metod prowadzenia walki, czyni z nich

przeciwnika tym gro

źniejszego i trudniejszego do powstrzymania.

Za centrum islamskiego terroryzmu uwa

ża się Iran, gdzie po obaleniu szacha

ustanowiono republik

ę islamską, która jest wzorem dla wszystkich dążących do utworzenia

pa

ństw islamskich. Tutaj przybywają na szkolenie wybrani członkowie organizacji

terrorystycznych, działa Najwy

ższa Rada ds. Koordynacji Irańskiej Rewolucji Islamskiej

i

Islamskich

Ruchów

Rewolucyjnych

na

Świecie. Irańska poczta dyplomatyczna

wykorzystywana jest do przesyłania organizacjom terrorystycznym broni, materiałów

wybuchowych, instrukcji. Dodajmy,

że islamskie organizacje terrorystyczne wspierane są

finansowo przez wielu bogatych wyznawców islamu.

Do zasadniczych celów zamachów terrorystycznych zaliczy

ć należy: zadanie

obiektom ataków jak najwi

ększych strat, wytworzenie w społeczeństwie poczucia zagrożenia,

podwa

żenie zaufania do władz, które nie są w stanie uchronić obywateli przed kolejnymi

zamachami,

uzyskanie

jak

najwi

ększego rozgłosu poprzez spektakularne zamachy

powoduj

ące dużą liczbę ofiar, przy czym ich tożsamość, wiek, płeć nie odgrywają żadnej roli.

Terroryzm godzi zatem w podstawy bezpiecze

ństwa wewnętrznego i zmierza do destabilizacji

pa

ństwa.

Terroryzm fundamentalistów islamskich z uwagi na swój zasi

ęg, radykalizm

i bezwzgl

ędne metody działania wywołuje ogromne zaniepokojenie szeregu rządów. Jego

„zasług

ą” jest destabilizacja położenia w wielu regionach i stwarzanie zagrożeń globalnych.

Stał si

ę już przyczyną dwóch wojen. Atak na Stany Zjednoczone 11 września 2001 roku

spowodował interwencj

ę międzynarodową w Afganistanie i likwidację państwa talibów.

Podejrzewanie Bagdadu o współprac

ę z terroryzmem i posiadanie broni masowego rażenia

dało prezydentowi Bushowi pretekst do rozpocz

ęcia kolejnej wojny z Irakiem i obalenia

Saddama Husajna. Osi

ągnięto wprawdzie zwycięstwa militarne, ale trudne do przewidzenia

s

ą dzisiaj ostateczne rezultaty polityczne obu wojen i ich wpływ na bezpieczeństwo globalne.

Druga wojna z Irakiem spowodowała ju

ż podział świata Zachodniego i opowiedzenie się

Polski po stronie Stanów Zjednoczonych. Kilkakrotnie ju

ż serie zamachów terrorystycznych

uniemo

żliwiały osiągnięcie porozumienia w Palestynie, która ciągle pozostaje najbardziej

zapalnym regionem Bliskiego Wschodu. Fundamentali

ści islamscy grożą dokonaniem

spektakularnych zamachów terrorystycznych we wszystkich krajach wspieraj

ących politykę

Stanów Zjednoczonych; zamachy takie zagra

żają również Polsce. Na stan bezpieczeństwa

zewn

ętrznego państwa w istotnym stopniu wpływa

wzrost zagro

żenia globalnego

powodowany przez działania terrorystyczne, które tworz

ą nowe rejony zapalne i utrudniają

background image

121

zako

ńczenie konfliktów już istniejących. Dotychczas terroryści nie wykorzystywali jeszcze

broni masowego ra

żenia. Według ocen specjalistów nie można jednak wykluczyć, że trafi

ona kiedy

ś do ich rąk; niektórzy wręcz stwierdzają iż jest to tylko kwestia czasu. Można sobie

wyobrazi

ć ogrom zagrożenia jaki stanowić będzie broń masowego rażenia w rękach ludzi,

wiernych ideologii islamskiego fundamentalizmu, dla których

śmierć jest wypełnieniem woli

Boga a wysadzenie si

ę w powietrze wśród tłumu przepustką do raju i szczęśliwego wiecznego

życia.

Obecnie na

świecie mamy do czynienia z dużą różnorodnością doktryn politycznych –

niejako „odziedziczonych w spadku” po burzliwym wieku dwudziestym.

S

ą wśród nich

takie, które w opinii obserwatorów scen politycznych

mog

ą stwarzać zagrożenia dla

demokracji l swobód obywatelskich. Nie posiadaj

ą znaczących wpływów, co nie znaczy, że

nie maj

ą swoich zagorzałych zwolenników. Zasadniczo w każdej doktrynie znaleźć można

elementy, które realizowane w sposób doktrynerski, bez uwzgl

ędnienia aktualnej sytuacji

gospodarczej, społecznej, nastrojów społecze

ństwa mogą generować konflikty i sytuacje

niekorzystne dla stanu bezpiecze

ństwa państwa, a nawet bezpieczeństwa globalnego.

Logiczne wydaje si

ę stwierdzenie, iż wiele zależy od roztropności polityków, od umiejętności

wyrzeczenia si

ę doraźnych korzyści na rzecz działań długofalowych, uwzględniających

interes kraju i szerokich kr

ęgów społeczeństwa. Jeśli spojrzymy na to z naszej polskiej

perspektywy i przez pryzmat jako

ści naszej klasy politycznej, wizja przyszłości może być

daleka od optymizmu. Na szcz

ęście sprawdzone mechanizmy demokracji pozwalają – choćby

poprzez kolejne wybory parlamentarne – dokonywa

ć weryfikacji polityków i proponowanego

przez nich stylu pracy. Nale

ży jedynie te możliwości konsekwentnie wykorzystywać.

background image

122

6. Bezpiecze

ństwo polityczne Polski w warunkach członkostwa w NATO

i Unii Europejskiej

Najbardziej charakterystyczn

ą cechą polskiej polityki zagranicznej po roku 1990 było

zogniskowanie jej wysiłków na kwestiach zapewnienia sobie bezpiecze

ństwa w otoczeniu

mi

ędzynarodowym. Ta cecha polskiej polityki wciąż zachowuje swoje znaczenie. Przed

sformułowaniem podstawowych problemów i dylematów, w obliczu których znajdujemy si

ę

obecnie nale

ży w kilku zdaniach nawiązać do najnowszej historii. Przede wszystkim należy

przypomnie

ć debatę nad wyborem opcji bezpieczeństwa odbywającą się na początku lat

dziewi

ęćdziesiątych. Należy przypomnieć, że decyzja o oparciu bezpieczeństwa na

przynale

żności do Sojuszu Północnoatlantyckiego został ostatecznie przesądzony w roku

1993

131

. Alternatywami wtedy były: kontynuacja zredefiniowanych zwi

ązków z Układu

Warszawskiego, wej

ście w nowe (nieistniejące) sojusze regionalne, (aktywna) neutralność.

Dzi

ś polska polityka też stoi w obliczu, może mniej dramatycznych ale licznych dylematów.

Obowi

ązujący, przyjęty w lipcu 2003 roku dokument „Strategia bezpieczeństwa

narodowego Rzeczypospolitej Polskiej” tych dylematów w istocie nie wyra

ża zbyt jasno. To

nale

ży uznać za rzecz zrozumiałą. Z treści powyższego dokumentu wynika jednoznaczne

oparcie koncepcji bezpiecze

ństwa Polski na funkcjonowaniu w NATO jako jego integralnej

cz

ęści. Dla Polski – zgodnie z obowiązującą doktryną - ..”NATO jest kluczową platformą

współpracy wielostronnej i dwustronnej w zakresie bezpiecze

ństwa i obronności oraz

głównym filarem stabilno

ści polityczno-wojskowej na kontynencie”

132

. Bardzo wyra

źnie w

„Strategii” wskazuje si

ę na aktywne i bliskie kontakty polityczne i wojskowe ze Stanami

Zjednoczonymi jako swojego rodzaju inn

ą, choć nie alternatywną orientację polityki

bezpiecze

ństwa. Unia Europejska zarówno w sferze koncepcji (doktryny) jak i działaniach

polskiej polityki w sprawach bezpiecze

ństwa pozostaje jak dotąd (mimo dość rytualnej

retoryki) na drugim planie. Tre

ści tego dokumentu w sposób mało wyraźny ale czytelny

ujawniaj

ą pewne podstawowe dylematy polskiej polityki bezpieczeństwa. Opiera się ona dziś

na trzech filarach: Sojuszu Północnoatlantyckim, Unii Europejskiej i strategicznych

zwi

ązkach ze Stanami Zjednoczonymi. Główny dylemat polega na wyznaczeniu priorytetów,

przywi

ązaniu odpowiedniej wagi do każdego z nich, możliwości ich wzajemnego pogodzenia.

Odpowiedzi wymaga te

ż pytanie, czy te fundamenty-kotwice można (a może czy należy)

131

Szerzej pisz

ę o tym m.in. w (red.) R.Kuźniar: Polska polityka bezpieczeństwa w latach 1990-2000. Rozdział

13. Warszawa 2001 oraz w (red.) A.Ajnenkiel: Droga do Sojuszu s.101-147, Warszawa 2001.

132

„Strategia bezpiecze

ństwa narodowego Rzeczypospolitej Polskiej” punkt III.1.A

background image

123

traktowa

ć jako opcje. Oparcie polityki bezpieczeństwa na każdym z wyżej wymienionych

podmiotów powodowa

ć będzie dość żne skutki, każdy posiada istotne walory, każdy z nich

ma swoje słabo

ści.

6.1. NATO – sojusz czy inna organizacja bezpiecze

ństwa

NATO (OTAN) - Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego utworzona została

ponad pi

ęćdziesiąt lat temu; utworzona została w konkretnych historycznie warunkach, dla

realizacji wa

żnych w tym czasie celów, dla zorganizowania wysiłków jej założycieli

zwi

ększając możliwości sprostania ówczesnym wyzwaniom i zagrożeniom. Najistotniejszą,

bezpo

średnią przyczyną powstania Organizacji, zawiązania tego sojuszu była konieczność

zorganizowanego przeciwstawienia si

ę zagrożeniu dla Zachodu jakie stanowił w tym czasie

siły komunizmu. Sojusz północnoatlantycki pomy

ślany jako sojusz obronny miał skutecznie

odstrasza

ć i powstrzymywać wyraźnie zdefiniowanego przeciwnika – Związek Radziecki

(a od roku 1955 – Układ Warszawski).

Niespełna pół wieku pó

źniej znikły zarówno przedmiotowa jak i „podmiotowa”

przyczyny utworzenia sojuszu; komunizm stał si

ę ideologią przegraną, rozpadł się Układ

Warszawski, rozpadł si

ę Związek Radziecki, zmienił się ład światowy, zmieniło się

środowisko bezpieczeństwa, zanikły stare zagrożenia, pojawiły się nowe zagrożenia

i wyzwania. Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego przetrwała, organizacja adaptowała

si

ę do zdecydowanie odmiennych warunków. Organizacja w ciągu kilkunastu ostatnich lat

poddana została gł

ębokiej transformacji, tak rozległej i głębokiej, że można mówić o jej

NOWEJ JAKO

ŚCI.

Istotna zmiana jako

ściowa rodzi szereg pytań dotyczących identyfikacji organizacji.

Czy ta „nowa jako

ść” oznacza, że Organizacja pomyślana pierwotnie jako sojusz polityczno-

militarny nadal pozostaje sojuszem? Czy przekształca si

ę (przekształciła się) w jedną (inną)

z form organizacji bezpiecze

ństwa zbiorowego? Czy może jest to struktura łącząca atrybuty

obu typów organizacji – i czy w ogóle mo

żliwym jest takie – nieco hybrydalne - połączenie?

Istnieje potrzeba identyfikacji Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego..

Poszukiwanie odpowiedzi na zawart

ą w tytule rozdziału kwestię, a także na inne

bezpo

średnio z nią związane; dokonanie próby identyfikacji należy rozpocząć od teorii: teorii

sojuszy (wyrosłej na gruncie nauki o stosunkach mi

ędzynarodowych i nauk wojskowych),

teorii organizacji. Rozpoczn

ę od definicji, definicji sojuszu i terminów bliskoznacznych:

background image

124

koalicja, przymierze, pakt, alians. Nast

ępnie pod uwagę wezmę warunki tworzenia i trwania

sojuszy, ich cele i ich funkcje aby potem przej

ść do kryteriów opisu - kategoryzacji sojuszy.

Kolejnym obiektem zainteresowania b

ędą koncepcje i organizacje bezpieczeństwa

zbiorowego, z celem wydobycia cech wyró

żniających je od sojuszy.

Po cz

ęści poświęconej czystej teorii zamierzam poddać opisowi dzisiejsze NATO;

„zderzy

ć” stan faktyczny z teorią: definicjami, zasadami, kryteriami itp. Mieścić się będzie

w tej cz

ęści identyfikacja obecnych kluczowych dylematów Organizacji. Identyfikacji stanu

aktualnego towarzyszy

ć będzie refleksja o przyszłości.

Terminy „sojusz”, „koalicja”, „alians”, „pakt”, „przymierze” w popularnym u

życiu

traktuje si

ę jako synonimy. W rzeczywistości do niedawna można było te nazwy stosować

zamiennie nie popełniaj

ąc większego błędu. Do niedawna bowiem oznaczały one najstarszą

metod

ę, zasadę, kanon polityki międzynarodowej; metodę tworzenia korzystnego układu sił.

Oznaczały one porozumienie polityczne lub polityczno-wojskowe kilku pa

ństw (ośrodków)

w celu współdziałania przeciw jednemu lub grupie pa

ństw. Współcześnie jakkolwiek

wymienione terminy s

ą bliskoznaczne to nie są one synonimiczne. Na potrzeby założonego

celu niniejszego artykułu wyja

śnienia wymagają dwa: „sojusz” i „koalicja”.

Definicji sojuszu jest wiele. S

ą one, oczywiście zróżnicowane; są one jednak

w stosunku do siebie niesprzeczne. Spo

śród nich pozwolę sobie przytoczyć te, które

najbardziej bezpo

średnio uwidaczniają cechy konstytutywne sojuszy.

W „Wielkiej encyklopedii” PWN czytamy,

że sojusz to: „dwustronna lub wielostronna

umowa mi

ędzynarodowa, w której kontrahenci zobowiązują się do udzielenia sobie

wzajemnej pomocy w okre

ślonej przez strony sytuacji”

133

.

„International Military and Defense Encyclopedia” : „sojusz jest długoterminow

ą polityczną

relacj

ą (stosunkiem między dwoma lub więcej narodami) zawiązaną dla poprawy ich

bezpiecze

ństwa poprzez agregację siły państw”. Druga zamieszczona tam definicja każe

rozumie

ć sojusz jako „traktat wiążący dwa lub więcej niepodległe państwa przyrzeczeniem

przyj

ścia jedno drugiemu z pomocą zbrojną w okolicznościach wyspecyfikowanych

w traktacie („casus foederis”).

Prost

ą i bardzo często cytowaną definicję podaje A. Wolfers. Wg niego sojusz to –

„przyrzeczenie (obietnica) wzajemnej pomocy militarnej mi

ędzy dwoma lub więcej

suwerennymi pa

ństwami”

134

.

133

PWN, Warszawa 1976, s. 576.

134

New York 1993, s. 117.

background image

125

Sumuj

ąc powtarzające się we wszystkich niemal formułach cechy definicyjne sojuszu

mo

żna orzec że sojusz jest:

-

formaln

ą umową (układem, traktatem, relacją) dwu lub więcej państw;

-

relacj

ą zachodzącą między państwami suwerennymi;

-

relacj

ą długotrwałą.

Centraln

ą cechą konstytutywną sojuszu jest niewątpliwie formalne zobowiązanie,

obietnica, przyrzeczenie przyj

ścia z pomocą w określonych okolicznościach. Uczestnicy

sojuszu wyra

żają explicite obecne i przyszłe intencje. Tę cechę-zasadę, pomocy wzajemnej

interpretuje

si

ę często jako formalne zobowiązanie do współpracy w dziedzinie

bezpiecze

ństwa

135

.

Pojemno

ść klasycznych definicji formułowanych o zastane doświadczenia historyczne

jest

ściśle określona, by nie powiedzieć – ograniczona.

W nowszych podej

ściach znajduje się dodatkowe elementy. Zwraca się też uwagę na

funkcje sojuszu czasu pokoju. Uwa

ża się, że współczesne sojusze są często platformą stałej

politycznej i militarnej współpracy. Mi

ędzy uczestnikami sojuszu rozwija się wielostronna

kooperacja obejmuj

ąca zazwyczaj: wzajemną pomoc w wyposażaniu i przygotowaniu sił

zbrojnych, współprac

ę przemysłów obronnych, tworzenie wspólnej infrastruktury obronnej,

wspólne elementy planowania, wspólne manewry a tak

że wspólne struktury.

Przytoczone tu definicje wraz z komentarzami wymagaj

ą rozwinięcia – poszerzenia

o trzy wa

żne aspekty, a mianowicie o;

-

cele sojuszy;

-

funkcje sojuszy;

-

podstawy tworzenia (i trwania) sojuszy.

Cele zakładaj

ą określone, pożądane stany, które ma osiągać organizacja (podmiot)

jako efekt swojej działalno

ści. W identyfikacji celów sojuszu ważną jest świadomość, że

sojusz traktowa

ć należy jako instrument służący realizacji polityki państw. W celach sojuszu

wyra

ża się zatem określony, wspólny interes jego uczestników. Pierwotnymi w stosunku do

celów sojuszu s

ą cele i interesy jego członków.

W uj

ęciu klasycznym celem każdego sojuszu jest umocnienie potęgi państwa, które

zakłada,

że jego możliwości są zbyt małe, by samo mogło osiągnąć pomyślne rozstrzygnięcie

w konfrontacji z jakim

ś niebezpieczeństwem

136

. „International Military and Defense

Encyclopedia” podaje,

że celem jest: „jednoczenie możliwości państw narodowych,

135

M.in. R. Kupiecki, Od Londynu do Waszyngtonu, Warszawa 1998.

136

R. Vukadinovi

ć, Międzynarodowe stosunki polityczne, PWN Warszawa 1980 s. 290.

background image

126

zasadniczo (w pierwszym rz

ędzie), by zachować, wzmocnić lub kreować silną pozycję

w dyplomacji lub wojnie”

137

.

Sojusze spełniaj

ą, bądź mogą spełniać szereg funkcji – czyli ról. Ich liczba ostatnio

wyra

źnie się zwiększa. Nie wdając się w szczegółowe analizy należy uznać, że współczesny

sojusz spełnia dwojakiego rodzaju funkcje:

1) zewn

ętrzne – w stosunku do otoczenia;

2) wewn

ętrzne – w stosunku do jego uczestników.

Pierwsza z nich odnosi si

ę do ładu międzynarodowego i wyraża się w kształtowaniu

i utrzymywaniu równowagi a tak

że – co się ostatnio szczególnie podkreśla – w stabilizacji

środowiska międzynarodowego.

Druga, to integracja, b

ądź w wymiarze minimalnym - powstrzymywanie sojuszników

od nie uzgodnionych działa

ń.

W próbach wypracowania stanowiska wobec rozpatrywanego problemu pomocnym

mo

że być wyjaśnienie podstaw tworzenia i trwania sojuszy, odpowiedź na pytania: dlaczego

pa

ństwa tworzą sojusze, według jakich reguł dobierają sobie sojuszników, dlaczego sojusze

zachowuj

ą określoną trwałość.

S.M. Walt stawia wobec tych kwestii kilka hipotez, z których na szczególn

ą uwagę

zasługuj

ą następujące

138

:

-

pa

ństwa tworzą (i utrzymują) sojusze przeciwko państwom, które im zagrażają;

-

pa

ństwa wchodzą w sojusz z państwami, które im zagrażają;

-

pa

ństwa wybierają sojuszników o podobnej ideologii;

-

pomoc zagraniczna przyci

ąga do sojuszu.

Spo

śród wielu wymienianych w literaturze przedmiotu podstaw, przesłanek i przyczyn

tworzenia i trwania sojuszy trzy uwa

żam za podstawowe. Są to:

1. Przekonanie,

że państwo nie jest w stanie samodzielnie stawić czoła wyzwaniom

i zagro

żeniom płynącym z niekorzystnych układów międzynarodowych a zawierając sojusz

uzyska tak

ą szansę lub utrwali korzystny status quo.

2. Wzajemne ci

ążenie ku sobie potencjalnych sojuszników – pokrewność celów bądź

zgodno

ść interesów.

3. Dostateczny stopie

ń współzależności (kompatybilności) politycznej, kulturowej,

wojskowej, gospodarczej.

137

IMDE, op.cit. s. 118.

138

W The Origins of Alliances, Baltimore Hopkins University, 1962.

background image

127

Dociekaj

ąc wszystkich warunków tworzenia sojuszy należy pamiętać, że motywacją

pierwotn

ą i podstawową była zawsze konieczność odpowiedzi na wyzwanie, wyzwanie, które

mogło zagrozi

ć istniejącemu stanowi bądź zamierzonej działalności państwa. Nieodzownym

warunkiem tworzenia i trwania sojuszy pozostaje wspólne, łatwe do zdefiniowania,

wyczuwalne zagro

żenie, bądź – co się głosi od niedawna – wspólne wyzwanie.

O trwało

ści sojuszu stanowi z jednej strony wspólność wyzwań i zagrożeń jako

swoiste spoiwo z zewn

ątrz; oraz wspólność interesów i celów jako spoiwo od wewnątrz.

Poznawcz

ą dekompozycję podejmowanych w artykule problemów może ułatwić

typologia sojuszy. Kryteria przyjmowane za podstaw

ę podziału mogą posłużyć do oceny,

analizy, identyfikacji Sojuszu Północnoatlantyckiego. Zestaw kryteriów obejmuje czterna

ście

pozycji

139

. To: oznaczenie (nieoznaczenie) przeciwnika; liczba pa

ństw tworzących sojusz;

trwało

ść, czas trwania; rodzaj zobowiązań stron; jednoznaczność celów; stopień

podobie

ństwa interesów; położenie (wzajemne) państw sojuszniczych; otwartość;

równoprawno

ść; ofensywność – defensywność; stopień sformalizowania wewnętrznych

relacji; sposób podejmowania decyzji; struktura wewn

ętrzna (stopień jej wykształcenia);

efektywno

ść.

Sojusz polityczno-militarny a inne organizacje bezpiecze

ństwa zbiorowego

Identyfikacj

ę różnic występujących pomiędzy sojuszem a innymi formami

organizacyjnymi bezpiecze

ństwa zbiorowego poprzedzić należy ustosunkowaniem się do

kilku terminów takich jak: „sojusz”, „alians”, „pakt”, „koalicja”, „przymierze”- traktowanych

niekiedy jako synonimy. Jakkolwiek s

ą to terminy bliskoznaczne, to nie są to synonimy. Za

najistotniejsze uwa

żam wydobycie różnic między sojuszem a koalicją.

Podstawowe ró

żnice dotyczą pięciu cech: celów; trwałości (czasu trwania relacji); stopnia

blisko

ści kulturowej, politycznej, wojskowej, gospodarczej; stopnia podobieństwa interesów;

stopnia integracji.

139

B. Balcerowicz, Sojusz a obrona narodowa, Bellona Warszawa 1999 s.52-63.

background image

128

żnice te pozwalam sobie ująć w formie zsyntetyzowanej – tabelarycznej.

SOJUSZ

KOALICJA

CEL

Poprawa bezpiecze

ństwa

Pokonanie przeciwnika

TRWAŁO

ŚĆ

Relacja długotrwała

Relacja dora

źna

STOPIE

Ń

BLISKO

ŚCI

(kulturowej,

politycznej,

wojskowej)

Znaczny

Bez wi

ększego znaczenia

PODOBIE

ŃSTWO

INTERESÓW

Zbie

żność wielostronna,

wielopłaszczyznowa

Nawet odmienno

ści

STOPIE

Ń

INTEGRACJI

Wysoki:

- wykształtowane struktury,

-

wykształtowane

procedury,

-

wspólne doktryny

Niski:

- brak wykształconych struktur,

procedur, doktryny

Problematyce koalicji jako formy ró

żnej od sojuszu poświęca się ostatnio nieco więcej

uwagi. Wynika to z potrzeb pragmatycznych. W ostatnich kilkunastu latach zawi

ązało się

bowiem kilka koalicji, w których uczestnikami byli zarówno – nie wszyscy –członkowie

sojuszu (NATO) jak i pa

ństwa spoza sojuszu.

background image

129

Dociekanie tre

ści terminów, podobieństw i różnic między wymienianymi formami to

dzi

ś kwestie zgoła nie akademickie. Otwartym bowiem pozostaje pytanie, czy w przyszłości

dla członków NATO koalicje stan

ą się alternatywą sojuszu, czy też formą dla sojuszu (dla

NATO) komplementarn

ą.

żnymi od sojuszy i koalicji jawią się organizacje bezpieczeństwa zbiorowego.

Koncepcje bezpiecze

ństwa zbiorowego oparte są na założeniu, że gwarancją pokoju

i bezpiecze

ństwa może być stan, w którym siła połączonych jedną wolą i pokojowo

nastawionych pa

ństw przeważałaby w każdym wypadku i w sposób zdecydowany siłę

potencjalnego agresora

140

.

Bezpiecze

ństwo zbiorowe bez oparcia w instytucjach, bez zinstytucjonalizowanych

form działania pozostaje tylko teoretyczn

ą formułą. Struktur, instytucji, organizacji

działaj

ących na rzecz zwiększenia poziomu bezpieczeństwa zbiorowego historia zna wiele.

To organizacje o zasi

ęgu globalnym, takie jak Liga Narodów czy ONZ, ale to też organizacje

regionalne, takie jak OBWE.

Skuteczno

ść i wydolność instytucji bezpieczeństwa zbiorowego jest względnie

niewysoka

jakkolwiek

nie

mo

żna negować ich zdecydowanie pozytywnej roli

w kształtowaniu bezpiecze

ństwa międzynarodowego.

Koncepcje bezpiecze

ństwa zbiorowego – jak pisze H. Kissinger – są z samej zasady

diametralnie odmienne. Tradycyjne sojusze były wymierzone przeciwko okre

ślonemu

zagro

żeniu i precyzyjnie określały obowiązki, jakie przyjmowały na siebie państwa mające

podobne interesy narodowe lub wspólne obawy o swe

bezpiecze

ństwo. Zasada

bezpiecze

ństwa zbiorowego nie precyzuje zagrożeń, żadnemu narodowi nie udziela gwarancji

i

żadnego nie dyskryminuje. Teoretycznie jej zadaniem jest stawianie oporu każdemu

zagro

żeniu pokoju. Bez względu na to, przeciwko komu byłoby ono skierowane i od kogo

pochodzi

141

.

Sojusze zawsze zakładały istnienie potencjalnego przeciwnika; zasada bezpiecze

ństwa

zbiorowego słu

ży obronie prawa międzynarodowego jako takiego, nie wskazuje z góry

„winowajcy”. Sojusz oparty jest na wspólnocie celów. Tak wi

ęc sojusz i wielostronne

instytucje oparte nie na jasno zdefiniowanym poj

ęciu zagrożenia to zupełnie różne kategorie.

Głównym narz

ędziem uzgodnionej polityki zagranicznej w sojuszach jest obok

dyplomacji siła militarna.

140

Por. A. Towpik, Stosunki mi

ędzynarodowe, PWN, Warszawa 1994, s. 229.

141

[w:] Dyplomacja, Warszawa 1996, s. 264 –265, 907.

background image

130

Podczas gdy struktury bezpiecze

ństwa zbiorowego aspirują do odstręczania od agresji

wewn

ątrz systemu, sojusz instytucjonalizuje solidarność swych członków przeciw

zagro

żeniom (przeciwnikowi) z zewnątrz.

Sojusz z zasady stanowi przeciwwag

ę jakiegoś podmiotu (państwa, grupy państw);

skierowany jest przeciwko „komu

ś”. Organizacje bezpieczeństwa ukierunkowane są na

przeciwdziałanie zjawiskom; wymierzone s

ą zatem przeciwko „czemuś”.

Przyjmuj

ąc pewne uproszczenia - różnice między sojuszem a organizacjami

bezpiecze

ństwa zbiorowego można ująć w poniższe zestawienie.

Lp.

Kryterium

żnicujące

Sojusz obronny

(obrona wspólna)

Organizacja bezpiecze

ństwa

zbiorowego (bezpiecze

ństwo

zbiorowe)

1.

2.

3.

4.

5.

6.

Pochodzenie

zagro

żenia

Oznaczenie

przeciwnika

Motywy uczestnictwa

Główne instrumenty

realizacji zada

ń

Funkcje

Efektywno

ść

Z zewn

ątrz (spoza systemu)

Przeciwnik

okre

ślony lub

domniemany. Nazwane mog

ą

by

ć niekiedy tylko źródła

zagro

żeń.

Regulacja,

uło

żenie

stosunków

z

otoczeniem

systemu.

Szczególne

znaczenie

siły

militarnej.

Obrona

terytorium

traktatowego

(ograniczenia

przestrzenne

u

życia

sił

zbrojnych).

Wzgl

ędnie wysoka.

Głównie od wewn

ątrz systemu.

Te

ż spoza systemu.

Nie

okre

ślony.

Nazwane

(przedmiotowo)

źródła

zagro

żeń.

Regulacja, uło

żenie stosunków

wewn

ątrz systemu.

Szczególne znaczenie

środków

politycznych

i

normatywno-

prawnych.

Stabilizacja,

wymuszenie

przestrzegania norm.

Niewysoka.

background image

131

Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego

NATO w

świetle przytoczonych w niniejszym artykule a także innych miarodajnych

definicji jest sojuszem polityczno-militarnym. W pełni wyczerpuje definicyjne wymogi,

zawiera wszystkie nieodzowne dla sojuszu elementy konstytutywne. NATO jest sojuszem

tak

że w świetle realizowanych przez organizację celów. Jest sojuszem w świetle podstaw

i zasad tworzenia sojuszy, jakkolwiek inaczej ni

ż w ujęciu klasycznym traktować obecnie

nale

ży wspólnotę zagrożeń jako spoiwa sojuszu z zewnątrz.NATO natomiast spełnia

dodatkowo szereg funkcji wła

ściwych innym aniżeli sojusze organizacjom. Tym samym

wykracza poza encyklopedyczn

ą sojuszu formułę. Znaczne poszerzenie spektrum zadań

i funkcji Sojuszu nast

ępuje w dynamicznie postępującej jego transformacji.

Rozwa

żając kwestie funkcji spełnianych przez NATO warto zauważyć, że od

momentu utworzenia, od przyj

ęcia „Traktatu Waszyngtońskiego” – organizacja pomyślana

jako sojusz polityczno-wojskowy przyj

ęła kilka celów i funkcji zgoła niewojskowych. Za

takie uwa

żać należy: tworzenie warunków dla stabilizacji i dobrobytu, usuwanie konfliktów

w mi

ędzynarodowej polityce gospodarczej, popieranie współpracy gospodarczej (nie tylko

wojskowej).

Szereg dylematów dotycz

ących zaklasyfikowania NATO pomoże rozstrzygnąć

świadomość, że jest ono organizacją, podczas gdy sojusz w klasycznym ujęciu organizacją

by

ć nie musi.

NATO

wi

ęc jest organizacją, jest organizacją międzynarodową (ściślej –

mi

ędzypaństwową); jest przez to aktorem sceny międzynarodowej. Biorąc pod uwagę zaś siłę

organizacji – jest aktorem wa

żnym. Nie wdając się w dalszy opis NATO jako organizacji

mi

ędzynarodowej wspomnieć należy, że jest to organizacja regionalna lub dokładniej trans-

regionalna. Ta uwaga jest istotna o tyle,

że sojusz jako taki nie może być organizacją

uniwersaln

ą.

NATO b

ędąc organizacją międzynarodową spełnia w różnym stopniu funkcje

wła

ściwe dla międzynarodowych organizacji

142

. Przede wszystkim s

ą to funkcje operacyjne.

Adaptacja Sojuszu do nowych warunków bezpiecze

ństwa oznaczała i wciąż oznacza

redefinicj

ę dotychczas spełnianych funkcji i zadań. W rzeczywistości oznaczała ona także

zwi

ększanie ich liczby – przyjmowanie nowych, dla sojuszy „nietypowych”. Zapowiedź

podj

ęcia nowych zadań sformułowano już na „szczycie” w Londynie w 1990 r.

142

Por. T. Ło

ś – Nowak, Organizacje w stosunkach międzynarodowych, Wrocław 1997.

background image

132

Nowe funkcje sojuszu znajduj

ą swój wyraz w przyjętej w Rzymie w 1991 roku nowej

„Koncepcji strategicznej sojuszu”. W ramach tzw. „szerokiego podej

ścia w sprawach

bezpiecze

ństwa” obok obrony zbiorowej podejmuje się :

-

dialog (ze Zwi

ązkiem Radzieckim i państwami Europy Środkowo-wschodniej);

-

współprac

ę (ze wszystkimi państwami Europy);

-

zapobieganie konfliktom;

-

zarz

ądzanie kryzysami.

Po roku 1991, po rozpadzie Układu Warszawskiego a nast

ępnie rozpadzie Związku

Radzieckiego zanikła w sposób naturalny pierwotna „megafunkcja” NATO, funkcja –

utrzymywania równowagi, równowa

żenia sił bloku przeciwnego w układzie bipolarnym.

Jakkolwiek w „Koncepcji strategicznej sojuszu” z roku 1991 jako jedno z czterech

podstawowych zada

ń wymienia się „utrzymywanie równowagi strategicznej w Europie”, to

w rzeczywisto

ści główną funkcją NATO stała się stabilizacja środowiska międzynarodowego.

W przyj

ętej w Waszyngtonie w roku 1999 „Koncepcji strategicznej” nie ma już mowy

o zachowaniu równowagi – znalazło si

ę natomiast „utrzymanie bezpieczeństwa i stabilizacji

w obszarze Euroatlantyckim”.

Funkcja stabilizacyjna Sojuszu – jak si

ę okazało wkrótce po przyjęciu cytowanego

dokumentu obejmuje de facto nie tylko obszar Euroatlantycki. Stabilizuj

ące działanie zatacza

trzy a nawet cztery kr

ęgi:

-

pierwszy – obejmuj

ący państwa Sojuszu (krąg wewnętrzny);

-

drugi – to kraje partnerskie, współpracuj

ące w sposób sformalizowany;

-

trzeci – obejmuj

ący dalsze obszary, których stabilizacja leży w żywotnych interesach

pa

ństw Sojuszu.

Stabilizuj

ąca funkcja NATO nie ogranicza się w rzeczywistości do tych trzech

obszarów. Osi

ąga ona coraz bardziej wymiar globalny.

Dla uzyskania odpowiedzi na pytanie: „czym jest NATO” pomocnym b

ędzie

posłu

żenie się oferowanymi przez teorię problemu kryteriami klasyfikacji sojuszy.

Kryterium pierwsze – oznaczenia (nieoznaczenia) przeciwnika.

Podstawow

ą przyczyną, która powoduje postępującą utratę przez NATO cech sojuszu

jest brak oznaczonego dostatecznie jednoznacznie, podmiotowego przeciwnika. W nowym

układzie geopolitycznym trudno wskaza

ć na państwo lub grupę państw, które mogłyby

dokona

ć rozmyślnej, przygotowanej agresji na któreś z państw sojuszu. Miejsce

upodmiotowionego przeciwnika zajmuj

ą dość ogólnie definiowane zagrożenia, czynniki

background image

133

ryzyka czy wyzwania. Nale

ży przy tym mieć na uwadze to, że owe zagrożenia i wyzwania

w bardzo nierównym stopniu dotycz

ą poszczególnych uczestników sojuszu.

Rozwa

żając tożsamość organizacji pod kątem omawianego kryterium - NATO

w swoim (ponad) dziesi

ęcioleciu historii bez wroga spełniało funkcji wojskowego

zabezpieczenia, lub raczej ubezpieczenia (asekuracji) „na wszelki wypadek” przed bli

żej

nieokre

ślonymi ewentualnościami.

Brak oznaczonego przeciwnika musi spowodowa

ć, że NATO to organizacja inna niż

(klasyczny) sojusz. Jednak znaczny zakres wspólno

ści wyzwań i zagrożeń a też ogólna

potrzeba wojskowej asekuracji stanowi

ą co prawda dość słabe ale rzeczywiste przesłanki

zachowania przez Organizacj

ę pewnych cech sojuszu.

Kryterium drugie – liczba uczestników sojuszu.

Przez pół wieku NATO skupiało nie wi

ęcej niż szesnastu członków. Oceniano tę

liczb

ę z punktu widzenia wewnętrznej spoistości sojuszu polityczno-militarnego jako górną;

tak

ą, której nie powinno się raczej przekraczać. Doświadczenia pierwszego rozszerzenia,

jakie si

ę dokonało w 1999 roku zdawało się takie obawy rozwiać. Należy jednak mieć na

wzgl

ędzie to, że było to zwiększenie liczby członków o trzech, oraz to, że dokonało się ono

po do

ść długotrwałym i starannym przygotowaniu kandydatów do członkostwa. Drugie

rozszerzenie, które ma si

ę dokonać w roku 2004 obejmie znacznie więcej nowych państw –

siedem; kandydatom za

ś stawia się łagodniejsze wstępne wymagania. Zapowiada się

w daj

ącej się przewidzieć przyszłości rozszerzenie kolejne. Liczba członków, która w roku

2004 wyniesie dwudziestu sze

ściu, może wkrótce osiągnąć a nawet przekroczyć trzydziestu.

Istnieje powa

żne ryzyko, że przy liczbie członków, jaką organizacja osiągnie już po

nast

ępnym rozszerzeniu przekroczony zostanie punkt krytyczny operatywności (mobilności)

oczekiwanej od sojuszu polityczno-militarnego. Organizacja tym samym osłabi to, co stanowi

atrybuty sojuszu.

Kryterium trzecie – trwało

ść, czas trwania.

Ze wzgl

ędu na czas trwania NATO można nazwać sojuszem permanentnym. To

istotny walor organizacji. Sojusz północnoatlantycki ju

ż w momencie jego ustanawiania nie

był obliczony na osi

ągnięcie tylko doraźnego celu. Wśród wielu przesłanek powodujących, że

organizacja trwa nadal mimo radykalnie zmieniaj

ących się warunków w pierwszym rzędzie

dostrzega

ć należy wspólnotę sytemu wartości jej uczestników, następnie cenność dorobku

organizacji, jej walory jako takiej, jej skuteczno

ść (efektywność) oraz zdolność adaptacji.

NATO jawi si

ę jako organizacja bardzo atrakcyjna dla państw Europy Środkowej

i Wschodniej. Na rzecz dalszego trwania przemawia to, ze NATO przej

ęło i dalej przejmuje

background image

134

szereg funkcji i zada

ń, których żadna inna organizacja nie jest obecnie spełnić. Są to jednak

role i zadania dla sojuszu polityczno-militarnego nietypowe.

Kryterium czwarte – rodzaj zobowi

ązań stron.

NATO jest sojuszem opartym na zobowi

ązaniach wzajemnych, których treść

i charakter reguluj

ą zapisy traktatu założycielskiego, koncepcji strategicznej a także

szczegółowe ustalenia oraz plany o charakterze operacyjnym. „Traktat Północnoatlantycki”

okre

śla zobowiązania czworakiego rodzaju, do: przestrzegania pewnych generalnych zasad,

rozwijania zdolno

ści obronnych każdego z członków, podejmowania określonych działań

w okre

ślonych sytuacjach, powstrzymania się od pewnych zachowań. Treść i istota

zobowi

ązań zapisanych w „Traktacie” – typowych zobowiązań sojuszniczych – pozostają

niezmienne przez cały czas istnienia NATO. Zobowi

ązania w sojuszu północnoatlantyckim

opieraj

ą się na zasadzie solidarności i mają charakter obligatoryjny. Obligatoryjność

zobowi

ązań pozostawała poza dyskusją do początków lat 90-tych, dopóki nie pojawiły się

zadania i misje wynikaj

ące z szerokiej działalności antykryzysowej, działania wojskowe poza

terytorium traktatowym. Obecnie mamy w NATO do czynienia z dwoma ró

żnymi rodzajami

zobowi

ązań: obligatoryjnymi (na podstawie art. V „Traktatu”) i „fakultatywnymi” – dla

sojuszu polityczno-militarnego raczej nietypowymi.

Kryterium pi

ąte – jednoznaczność celu.

Cel – w prakseologii, teorii organizacji i zarz

ądzania przesądza o charakterze

i o efektywno

ści każdej organizacji. NATO jest sojuszem o jednoznacznie określonym

ogólnym celu, którym jest zagwarantowanie

środkami politycznymi i militarnymi wolności

i bezpiecze

ństwa wszystkim swoim członkom. Cel ten był przekładany na język strategii

a nast

ępnie operacjonalizowany, czyli przekładany na misje i zadania.

Jakkolwiek cel główny sojuszu pozostaje wci

ąż niezmienny, zmienia się strategia

sojuszu, zmieniaj

ą się podejmowane misje i zadania. Klarowność zgodności celów

wła

ściwych sojuszowi polityczno-militarnemu z podejmowanymi przezeń zadaniami zaczęła

si

ę zacierać z chwilą zakończenia „zimnej wojny”. Wśród wciąż poszerzającego się spektrum

misji i zada

ń coraz mniejszą wagę przywiązuje się do zadania centralnego, zadania dla

którego sojusz został powołany – do obrony wspólnej.

NATO staje si

ę organizacją o mniej jednoznacznych, bardziej rozproszonych celach.

Kryterium szóste – stopie

ń podobieństwa interesów.

NATO

jest

sojuszem

pa

ństw o znacznym podobieństwie wielostronnych

i wielopłaszczyznowych interesów. Niezmiernie wa

żne znaczenie ma przy tym fakt, że

podobie

ństwo interesów wynika przede wszystkim z bliskości kultur, systemów wartości,

background image

135

ustrojów. Geostrategicznie wspólne interesy członków sojuszu skupiaj

ą się (a być może –

wła

ściwiej – skupiały się) przede wszystkim w tzw. przestrzeni euroatlantyckiej. Zasięg

interesów, w tym interesów bezpiecze

ństwa wielu państw znacznie wykracza poza ową

przestrze

ń. Wobec prawdopodobnego poszerzenia na skalę globalną obszaru zainteresowania

i działa

ń NATO, dla znacznej części jego członków oznaczać to może działania nie mające

wystarczaj

ąco bliskiego związku z ich interesami.

Sojusz z definicji dotyczy interesów bezpiecze

ństwa. Ten sojusz służy realizacji

znacznie szerszego spektrum interesów. W tym sojuszu zbie

żność wielość wspólnych

interesów jest przesłank

ą do dalszego trwania organizacji.

Podstawowe ryzyko dotyczy ewentualnego narastania sprzeczno

ści interesów na linii Stany

Zjednoczone – Europa (Zachodnia!).

Kryterium siódme – poło

żenie (wzajemne) państw sojuszniczych.

NATO jest sojuszem stanowi

ącym pod względem położenia geograficznego państw

członkowskich jednolit

ą, zwartą oceaniczno-kontynentalną przestrzeń. Owa przestrzeń

determinowała do niedawna strategi

ę działań militarnych. Ta przestrzeń była dzielona ze

wzgl

ędu na warunki geostrategiczne na obszary strategiczne, regiony, subregiony i stosownie

do tych podziałów tworzone były dowództwa i struktury wojskowe. Ten stan ulega zmianie.

Sojusz przejmuj

ąc odpowiedzialność za bezpieczeństwo globalne zmienia m.in. swoje

struktury dowodzenia z terytorialnych na funkcjonalne.

Kryterium ósme – otwarto

ść.

NATO jest sojuszem otwartym w kilku znaczeniach tego terminu. W znaczeniu

klasycznym jest otwartym na nowych członków, na poszerzanie swego składu. Poszerzanie

sojuszu rozpocz

ęło się już trzy lata po jego utworzeniu, w roku 1952 a następnie dokonywało

si

ę w latach: 1955, 1982, 1999. Największe poszerzenie składu organizacji, bo o siedmiu

nowych członków ma nast

ąpić w roku 2004.

NATO jest te

ż organizacją otwartą w innym sensie. Spełnia bowiem wszelkie kryteria

systemu otwartego

znanego w teorii organizacji, teorii stosunków mi

ędzynarodowych.

Sojusz wchodzi w zamierzone i sterowane interakcje z otoczeniem, z innymi instytucjami,

z aktorami sceny mi

ędzynarodowej.

Otwarto

ść oznacza też zdolność do adaptacji, zdolność transformowania się.

W ostatnim czasie doszedł jeszcze jeden aspekt omawianej cechy sojuszu. To otwarto

ść

w sensie przestrzennym – przestrzeni oddziaływania, działania NATO. Naturalnym skutkiem

otwarto

ści jest zawsze zmiana charakteru organizacji.

background image

136

Kryterium dziewi

ąte – równoprawność.

NATO jest sojuszem równoprawnym. Równoprawno

ść nie oznacza jednakowego znaczenia,

jednakowego wpływu na jego strategi

ę, doktrynę, funkcjonowanie; na podejmowane decyzje.

Sojusz ma swego lidera, który swoim potencjałem, swoj

ą siłą tworzy symptomatyczną asymetrię.

Równoprawno

ść uczestników współczesnych organizacji międzynarodowych to

standard. Równoprawnym jest zarówno sojusz północnoatlantycki jak i organizacje

bezpiecze

ństwa zbiorowego. Dociekanie zatem różnic między tymi typami organizacji pod

k

ątem kryterium równoprawności nie jest zasadnym.

Kryterium dziesi

ąte – ofensywność – defensywność.

NATO do niedawna było sojuszem jednoznacznie obronnym. Formalnie nadal

zachowuje taki charakter. Niezmienione wszak pozostaj

ą zapisy „Traktatu”, najnowsza

(z roku 1999) koncepcja strategiczna ma charakter defensywny. Formalnie obowi

ązująca

strategia niezale

żnie od nowych elementów takich jak np. reagowanie kryzysowe - opiera się

na „starych” filarach ODSTRASZANIU i POWSTRZYMYWANIU. W praktyce, której

wyrazem s

ą postanowienia „szczytu” praskiego, sojusz zmienia dawną istotę swej strategii.

Staje si

ę to pod wpływem jego najpotężniejszego uczestnika – Stanów Zjednoczonych,

przyj

ętej tam jesienią 2002 roku nowej strategii bezpieczeństwa zakładającej działania

wyprzedzaj

ące. W sojuszu praktyczne decyzje tym razem wyprzedzają uzgodnioną i zapisaną

strategi

ę. To w połączeniu z diametralną zmianą charakteru sojuszu – odejściem od

defensywno

ści - może, choć nie musi spowodować trudne do przewidzenia turbulencje.

Kryterium jedenaste – stopie

ń sformalizowania.

NATO jest organizacj

ą o wysokim stopniu sformalizowania. Funkcjonuje w oparciu

o konstytuuj

ący ją „Traktat”, obowiązującą koncepcję strategiczną a ponadto o ustalenia

kolejnych „szczytów”, plany (pokojowe, kryzysowe, wojenne). Działalno

ść organizacji dość

szczegółowo reguluj

ą doktryny, regulaminy i bardzo szeroko stosowane, sformalizowane

standardy.

Organizacj

ę cechują rozbudowane procedury postępowania (głównie procedury

sztabowe), które przenikaj

ą do coraz niższych szczebli decyzyjnych – szczebli dowodzenia.

Zasady, procedury wspólnych operacji ró

żnego typu regulują doktryny. Wysoki stopień

sformalizowania w wymiarze wojskowym stanowi podstaw

ę tego, co w działaniach

wielonarodowych jest szczególnie cenne – interoperacyjno

ść.

Natowskie procedury sztabowe praktycznie stosuje si

ę we wszystkich większych

operacjach

wielonarodowych.

NATO

z

tego

wzgl

ędu staje się naturalną „bazą”

wielonarodowych działa

ń wojskowych.

background image

137

Tak wysoki stopie

ń sformalizowania – wg J. Czaputowicza – nie jest cechą właściwą

sojuszom, a raczej organizacjom bezpiecze

ństwa zbiorowego. Uwzględniając powyższe,

nale

żałoby uznać, że NATO jest organizacją pod względem stopnia sformalizowania

wykraczaj

ącą poza formułę sojuszu.

Kryterium dwunaste – sposób podejmowania decyzji.

NATO jest organizacj

ą o wypracowanych demokratycznych sposobach i procedurach

podejmowania decyzji. W sojuszu ani poza nim nie istnieje

żadna ponadnarodowa władza;

nie ma te

ż możliwości podejmowania decyzji bez zgody bądź przyzwolenia jego członków.

Naczeln

ą zasadą przy podejmowaniu decyzji jest konsensus. Uzyskanie konsensusu

mi

ędzy kilkunastu podmiotami nie jest – mimo mechanizmów konsultacji – rzeczą łatwą.

B

ędzie to znacznie trudniejsze przy liczbie dwudziestu sześciu członków. Należy oczekiwać,

że zasada ta zostanie niebawem nieco zmodernizowana.

Je

śli podstawowe zasady i sposoby podejmowania decyzji w sojuszu i organizacjach

bezpiecze

ństwa zbiorowego są dość podobne, to sojusz wyraźnie odróżnia podejmowanie

decyzji w sferze wojskowej. Procesy decyzyjne dotycz

ące użycia – i szczególnie – działania

wojsk uj

ęte są w NATO w rozbudowany, precyzyjny system. Tym między organizacjami

mi

ędzynarodowymi cechuje się tylko sojusz.

Kryterium trzynaste – stopie

ń wykształcenia struktury.

NATO jest sojuszem o silnie wykształconej strukturze wewn

ętrznej. Tworzą ją

permanentnie funkcjonuj

ące organy: rady, komitety, komisje, grupy robocze, sztaby, itp.

Bezprecedensowo rozbudowana – „wszerz” i „w gł

ąb” – jest zintegrowana struktura

dowodzenia wojskami. Obejmuje ona przy tym kilka szczebli (poziomów) dowodzenia:

polityczno-strategiczny, wojskowo-strategiczny, operacyjny a niekiedy taktyczny.

Te silnie rozbudowane struktury same w sobie stanowi

ą pewien „byt”

143

. Niesie to

pewne ryzyko alienacji. W rzeczywisto

ści owe silne struktury były jednym z czynników

sprzyjaj

ących trwałości sojuszu, tym bardziej, że zdołały się adaptować do nowych zadań

i funkcji.

Bogato rozbudowane struktury organizacji mi

ędzynarodowych są czymś we

współczesnym

świecie czymś często spotykanym. Jednak silne struktury wojskowe cechują

tylko sojusz.

143

Kwatera Główna NATO w Brukseli liczy ponad 3500 ludzi.

background image

138

Kryterium czternaste – efektywno

ść.

NATO jest organizacj

ą efektywną, skuteczną w osiąganiu założonych celów. Cel

główny organizacji:...”zapewnienie wolno

ści i bezpieczeństwa wszystkim państwom

członkowskim” – zostaje stale spełniany. Spełniane s

ą też jego funkcje. Efektywność sojuszu

w zakresie obrony wspólnej nigdy jednak nie podlegała bezpo

średniej weryfikacji. Szanse na

tego typu prób

ę w przyszłości też są znikome. Nie zmienia to w znaczący sposób oceny

skuteczno

ści sojuszu.

NATO okazuje si

ę organizacją relatywnie wysoko efektywną w nowym środowisku

bezpiecze

ństwa, wobec nowych zagrożeń, wobec nowych wyzwań. Przejawem troski

o efektywno

ść w zmienionym otoczeniu jest budowa nowych zdolności wojsk, poddanie sił

zbrojnych transformacji.

To efektywno

ść sojuszu powoduje, że odgrywa on tak ważną rolę w stabilizacji

środowiska bezpieczeństwa w stale zwiększającej się skali.

Efektywno

ść, skuteczność, możność egzekwowania decyzji politycznych to

podstawowe cechy odró

żniające sojusz w ogóle a Sojusz Północnoatlantycki w szczególności

od innych organizacji, struktur bezpiecze

ństwa zbiorowego.

NATO – organizacja nowego typu

NATO – organizacja zawi

ązana dla spełnienia określonych zadań i misji, mająca

spełnia

ć wyraźnie określone funkcje w konkretnych warunkach, wobec określonych wyzwań

i zagro

żeń – w warunkach zdecydowanie odmiennych, w nowym jakościowo środowisku

mi

ędzynarodowym

pozostaje

wa

żnym

elementem

systemu

bezpiecze

ństwa

mi

ędzynarodowego. Nie jest to jedynie relikt przeszłości utrzymywany przez przywiązanie

do

ń jego starych członków i atrakcyjność dla państw Europy Środkowej i Wschodniej.

Na pytanie: „czym jest dzisiaj NATO” nie ma prostej odpowiedzi. NATO bowiem skupia

w sobie cechy wielu typów wspólnoty mi

ędzynarodowej, wielu różnych typów organizacji.

Wg H. Maulla NATO jest:

-

instytucj

ą biurokratyczną;

-

struktur

ą militarną;

-

wspólnot

ą bezpieczeństwa;

-

organizacj

ą obrony zbiorowej;

-

mechanizmem politycznym;

background image

139

-

wspólnot

ą wartości

144

.

Powy

ższą listę można z pewnością wydłużyć.

Respektuj

ąc przytoczone powyżej i inne podejścia, sądzę, że najbardziej adekwatną

kategori

ą mogącą służyć identyfikacji dzisiejszego NATO będzie „organizacja nowego

typu”.

Organizacja ta skupia bowiem w sobie zasadnicze cechy:

-

organizacji mi

ędzynarodowej będącej ważnym aktorem sceny międzynarodowej;

-

organizacji bezpiecze

ństwa zbiorowego;

-

sojuszu polityczno-militarnego.

Nale

ży podkreślić, że NATO skupiając w sobie cechy kilku typów organizacji, nie

posiada ich wszystkich w pełni. Niektóre z nich – mam na uwadze cechy sojuszu – ulegaj

ą

swoistemu „rozcie

ńczeniu”, co dość wyraźnie unaocznia wielokryterialna analiza, jakiej

starałem si

ę dokonać.

Zastanawiaj

ąc się nad dalszymi losami NATO, trzeba zastanowić się nad pytaniem:

„co sprawiło,

że ten sojusz przetrwał przez ponad dziesięć lat bez wroga”?

Nie ma zdecydowanie jednoznacznej odpowiedzi na pytanie: „czy NATO jest w stanie

w przyszło

ści zapewnić bezpieczeństwo Polsce.

Rozpatruj

ąc przynależność do Sojuszu z punktu widzenia bezpieczeństwa

politycznego rozumianego jako mo

żność suwerennego uprawiania polityki przez rząd

Rzeczypospolitej, nale

ży wyjść od uznania, że sojusz jest związkiem państw suwerennych,

w którym (dobrowolne) ograniczenie tej suwerenno

ści występuje w niewielkim stopniu.

Zagro

żenia dla swobody suwerennego decydowania związane z przynależnością do sojuszu

s

ą niewielkie pod warunkiem umiejętnego wyważenia relacji strategii (koncepcji

strategicznej) Sojuszu i strategii narodowej

(obronnej i wojskowej). Koniecznym jest tu

staranne zidentyfikowanie interesów ogólnych oraz partykularnych interesów partnerów,

zharmonizowanie ich z interesami narodowymi. Realne ryzyko, a nawet zagro

żenie może

kry

ć się w nadinterpretacji bądź niedointerpretacji zobowiązań sojuszniczych, gdzie czasami

wymóg mgli

ście definiowanej lojalności zastępuje realność głoszonych zagrożeń.

Du

żym ryzykiem dla polityki Polski może być obarczona zarysowująca się

globalizacja NATO

145

. Globalne zaanga

żowanie powinno iść w parze z globalnymi

interesami; zasi

ęg polskich interesów jednak sięga jedynie skali regionalnej.

144

Z referatu wygłoszonego na seminarium „Old Europe, New Europe” – CSM Warszawa 06.09.2003.

145

Szerzej R.Ru

źniar, „Niebezpieczeństwa nowego paradygmatu bezpieczeństwa” [w:] (red. R.Kuźniar)

Bezpiecze

ństwo międzynarodowe czasu przemian. Warszawa 2003. s.209-235.

background image

140

Mimo wielu słabo

ści, mimo pewnych symptomów kryzysu, w nowym środowisku

bezpiecze

ństwa, w nowym kontekście strategicznym NATO jako silna organizacja

bezpiecze

ństwa – organizacja nowego typu ma do odegrania szereg znaczących ról.

W utrzymaniu i umacnianiu takiej organizacji zainteresowana jest nie tylko Polska. Dla

NATO jako podstawowej kotwicy koncepcji bezpiecze

ństwa RP w bliskim horyzoncie

czasowym nie ma dobrej alternatywy.

Bezpiecze

ństwo Europy w ostatnich kilkudziesięciu latach opierało się na

funkcjonowaniu Sojuszu Północnoatlantyckiego. Ze znaczeniem NATO dla bezpiecze

ństwa

kontynentu niesposób porównywa

ć (jak dotąd) jakiejkolwiek innej organizacji czy inicjatywy.

Bezpiecze

ństwo dzisiejszej Europy wciąż na funkcjonowaniu Sojuszu się opiera. Czy ta

podstawa pozostanie niezmienn

ą?

NATO zdołało si

ę raz w swojej historii zaadoptować do nowych warunków; zdołało

nie tylko przetrwa

ć lecz przyjąć nową, adekwatną strategię, wyrażoną jasno w dwóch

kolejnych „Koncepcjach strategicznych Sojuszu” (1992, 1999). NATO bez wroga, NATO

wobec nowych wyzwa

ń lat dziewięćdziesiątych ostało się. Czy ta organizacja zdoła dokonać

tego wysiłku po raz kolejny; czy zdoła dokona

ć kolejnej, tym razem bardziej zdecydowanej

transformacji na miar

ę wyzwań początku XXI wieku? Czy istnieje pomysł i wola dokonania

tego? Te i kilka innych pyta

ń pozostają dziś bez wyraźnej odpowiedzi.

Zastanawiaj

ąc się nad dalszymi losami NATO, trzeba zastanowić się nad pytaniem:

„co sprawiło,

że ten sojusz przez ponad dziesięć lat przetrwał bez wroga”?

Wszak istnienie wspólnego przeciwnika jest jednym z nieodzownych warunków

zawi

ązywania się i trwania sojuszy. Miejsce wroga jako spoiwa zewnętrznego sojuszu,

w najnowszej historii NATO zaj

ęły wpierw zagrożenia i ryzyka a następnie dość ogólnie

nazywane wyzwania. Wobec braku wyra

źnych zagrożeń zewnętrznych na znaczeniu zyskały:

podobie

ństwo systemów wewnętrznych, podobieństwo systemów wartości, stopień interakcji

politycznych i gospodarczych – czynniki „normalnie” drugoplanowe.

NATO bez wroga spełniało z powodzeniem, i spełnia nadal kilka bardzo wa

żnych

funkcji:

-

wojskowego zabezpieczenia (ubezpieczenia) przed ewentualn

ą (choć obecnie mało

prawdopodobn

ą) agresją zbrojną;

-

stabilizatora

środowiska w wymiarze wewnętrznym;

-

stabilizatora

środowiska w wymiarze zewnętrznym;

-

organizatora (współorganizatora) europejskiego systemu bezpiecze

ństwa.

background image

141

Wy

żej wymienionych funkcji w „komplecie” nie była w stanie przejąć żadna

z organizacji mi

ędzynarodowych. Brak NATO w systemie bezpieczeństwa spowodowałby

gro

źną próżnię. To pierwsza przyczyna, dla której Sojusz przetrwał.

Istnieje jeszcze kilka innych przyczyn, spo

śród których pozwolę sobie wymienić dwie.

To – z jednej strony przywi

ązanie „starych” członków do organizacji i jej dorobku; to –

z drugiej strony d

ążności i nadzieje , jakie z NATO wiążą „nowi” członkowie i państwa doń

aspiruj

ące.

Adaptacj

ę NATO do nowych warunków, jego przemiany wyrażają, bądź wyrażać

powinny koncepcje strategiczne. Pierwsz

ą, jak pamiętamy przyjęto w roku 1992 w Rzymie.

Ze wzgl

ędu na jej treści można ją nazwać „strategią (doraźnej) adaptacji”. Druga przyjęta

w roku 1999 w Waszyngtonie nazwana została – jak si

ę wkrótce okazało na wyrost –

„strategi

ą na XXI wiek”. Nietrudno zauważyć, że każda z tych koncepcji w niedługi czas po

ich ogłoszeniu wymagała mniej lub bardziej istotnych uzupełnie

ń. Dotyczyły one m.in.

kwestii działa

ń (operacji) spoza artykułu piątego „Traktatu Waszyngtońskiego”, działań poza

terytorium traktatowym, zdolno

ści obronnych, zdolności wojskowych – ostatnio tworzenia

„Sił Odpowiedzi”.

Przyj

ęta cztery lata temu, najnowsza „Koncepcja” zestarzała się bardzo szybko, i dziś

jest ju

ż mocno nieadekwatna w stosunku do nowo pojawiających się wyzwań. Najbardziej

w niej rzuca si

ę w oczy przepastna różnica między duchem (filozofią) strategii NATO a tym,

co znajdujemy w nowej strategii bezpiecze

ństwa najsilniejszego członka sojuszu – Stanów

Zjednoczonych. Strategia Sojuszu wci

ąż pozostaje w swej istocie obronną – defensywną,

w której wa

żnym pozostaje odstraszanie i powstrzymywanie. Nowa strategia USA , strategia

„uprzedzania” ma charakter zdecydowanie ofensywny. Tak fundamentalna ró

żnica pomiędzy

charakterem strategii sojuszu i strategii jednego z jego uczestników nie jest czym

ś

normalnym.

Sojusz Północnoatlantycki przechodzi dzi

ś transformację. Strategii, pełnej koncepcji

strategii transformacji nie ma. Istnieje dostatecznie wiele powodów aby uzna

ć potrzebę

przyj

ęcia przez NATO nowej strategii za ewidentną.

Istnieje te

ż wiele powodów aby dokonać przeglądu niektórych zapisów „Traktatu

Waszyngto

ńskiego”. Prawnego usankcjonowania, zredefiniowania bądź dodefiniowania

wymagaj

ą nowe role, zadania, obszary działań Organizacji. Tego nie można załatwiać jedynie

poprzez podejmowanie kolejnych pragmatycznych decyzji, na kolejnych „szczytach”, metod

ą

„case by case”.

background image

142

W polskiej polityce bezpiecze

ństwa NATO odgrywa rolę kluczową. Polska strategia

bezpiecze

ństwa zorientowana jest na Sojusz jako instytucję wiarygodną i efektywną. NATO

w polskiej percepcji jest organizacj

ą decydującą o bezpieczeństwie europejskim; instytucją,

której roli w daj

ącej się przewidzieć przyszłości żadna inna organizacja nie jest w stanie

zast

ąpić. NATO powinno PRZETRWAĆ, ROZWIJAĆ SIĘ, ZREKONSTRUOWAC SIĘ.

NATO mo

że i powinno przekształcić się z immobilnego sojuszu (tylko) obronnego

Europy Centralnej w elastyczn

ą, szybko reagującą siłę zdolną do interwencji na obrzeżach

Europy i poza Europ

ą.

Proces przekształce

ń (transformacji) Sojuszu został już zapoczątkowany.

Dla integruj

ącej się Europy odnowiony Sojusz Północnoatlantycki może i powinien

spełnia

ć dwie-trzy funkcje o kapitalnym znaczeniu:

-

platformy relacji transatlantyckich;

-

stabilizatora bli

ższego i dalszego otoczenia;

-

(wci

ąż) organizatora wspólnych wojskowych misji.

6.2. Unia Europejska. Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpiecze

ństwa/ Europejska

Polityka Bezpiecze

ństwa i Obrony (WPZiB/EPBiO)

NATO to – mimo narastaj

ących trudności z jego identyfikacją – wciąż jeszcze sojusz

pa

ństw narodowych, organizacja w której starannie zachowuje się wszelkie atrybuty państwa.

Inaczej w Unii Europejskiej. Tu post

ępująca integracja dokonuje się kosztem delegacji na

rzecz wspólnoty kolejnych elementów suwerenno

ści. UE i NATO to dwie zdecydowanie

odmienne kategorie i od ka

żdej z nich należy czego innego oczekiwać. Problem

bezpiecze

ństwa politycznego Polski w związku z jej członkostwem w Unii Europejskiej

pozwalam sobie postrzega

ć w dwóch aspektach:

-

zmiany warunków bezpiecze

ństwa, a w tym perspektywy Wspólnej Polityki

Zagranicznej i Bezpiecze

ństwa oraz Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony;

-

rzeczywistych lub rzekomych ogranicze

ń (zagrożeń) dla suwerennego uprawiania

polityki.

Koncepcj

ę Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa (CFSP) wiązać przede

wszystkim nale

ży z problemem tożsamości Unii Europejskiej jako ważnego aktora sceny

mi

ędzynarodowej oraz problemem jej bezpieczeństwa. Trzy istotne motywy powodują

powstanie i rozwój koncepcji CFSP, to:

background image

143

1) d

ążność do zdobycia i ugruntowania odpowiedniej pozycji na arenie

mi

ędzynarodowej;

2) d

ążność do pełniejszej integracji wewnątrz Unii;

3) potrzeba zapewnienia bezpiecze

ństwa UE w otoczeniu międzynarodowym.

Symptomatycznym w koncepcji CFSP jest to,

że politykę zagraniczną i politykę

bezpiecze

ństwa traktuje się jako dwie rozłączne choć blisko ze sobą związane kategorie.

Polityka zagraniczna z definicji powinna obejmowa

ć szerokie spektrum problemów

mi

ędzynarodowych; polityka bezpieczeństwa z kolei powinna obejmować zarówno

bezpiecze

ństwo wewnętrzne jaki i zewnętrzne. W rzeczywistości w CFSP mamy do

czynienia z dwoma dalece niekompletnymi „politykami”, polityk

ą zagraniczną skupiającą się

na zagadnieniach bezpiecze

ństwa i politykę bezpieczeństwa zorientowaną na jego aspekty

zewn

ętrzne.

Powodzenie Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpiecze

ństwa zależy od siły

motywów

j

ą powodujących. Motyw – potrzeba zapewnienia Unii Europejskiej

bezpiecze

ństwa jest dziś znacznie słabszy aniżeli miało to miejsce 50 lat temu. Europa

bowiem – w coraz powszechniejszym odczuciu – jawi si

ę jako obszar bezpieczny,

niezagro

żony wojnami na większą skalę. Współczesne zagrożenia, współczesne zakłócenia

pokoju z aktami terroru na czele to w istocie jednak zjawiska z wojnami nieporównywalne.

Tak

że groźba użycia broni jądrowej jest dziś niepomiernie inna aniżeli pół wieku temu.

W rzeczywisto

ści obszary możliwych kryzysów, destabilizacji ograniczają się jedynie do

peryferiów kontynentu.

Motyw bezpo

średni – bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa nie jest zbyt silny.

Osłabia go te

ż w pewnym stopniu zróżnicowana percepcja zagrożeń. To zróżnicowanie

wydatnie wzro

śnie po rozszerzeniu Unii o państwa Europy Środkowej i Wschodniej.

Rozwa

żając kwestie pomyślnego rozwoju CFSP w obszarze bezpieczeństwa

nale

żałoby po akademicku dociec treści w użytym tu terminie „bezpieczeństwo”.

Bezpiecze

ństwo samo w sobie jest wartością, ale tu chodzi nie tylko o bezpieczeństwo

„w ogóle”, chodzi te

ż o bezpieczeństwo dla określonych interesów, dla realizacji określonych

celów Unii jako cało

ści oraz każdego z jej członków. Zasięg interesów poszczególnych

członków UE, szczególnie interesów si

ęgających poza terytorium europejskie jest

zró

żnicowany. Bez względu na stopień integracji UE państwa posiadają swoje „pola

interesów”; posiadaj

ą też swoje „pola bezpieczeństwa”.

background image

144

„Polem bezpiecze

ństwa” Unii, co do którego łatwo osiągnąć zgodę jawi się Europa.

To „pole” obejmuje te

ż obszary bezpośrednio przyległe. Jego zasięg nie jest jednak

dostatecznie wyra

źnie zdefiniowany.

Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpiecze

ństwa jako instrument bezpieczeństwa

z u

życiem środków wojskowych wciąż pozostaje instrumentem bez wystarczającej „instrukcji

obsługi” – bez strategii.

Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpiecze

ństwa (CFSP) bez Europejskiej Polityki

Bezpiecze

ństwa i Obrony (ESDP) to oczywiście inicjatywa dalece niekompletna. Z kolei bez

dodefiniowania CFSP budowanie ESDP b

ędzie napotykać na wiele dodatkowych trudności.

Powodzenie budowy ESDP zale

ży od jakości koncepcji CFSP; skuteczność CFSP zależeć

b

ędzie od jakości ESDP.

Aby Europejska Polityka Bezpiecze

ństwa i Obrony nie pozostała inicjatywą

papierow

ą, musi być wyposażona w określone zdolności, zdolności wojskowe. Kwestia

zdolno

ści obronnych, zdolności wojskowych zajmuje od pewnego czasu centralne miejsce

w NATO. Inicjatyw

ę w tej sprawie posiadają Amerykanie. NATO-wskie normy w tym

wzgl

ędzie zostały (z grubsza) wyznaczone. Podzielam zdanie tych, którzy uważają, że

zdolno

ści na użytek ESDP nie muszą być takimi samymi jak zdolności na potrzeby NATO.

Zdolno

ści na miarę potrzeb Unii Europejskiej, jej polityki bezpieczeństwa powinny

wynika

ć z dodefiniowanych potrzeb, ze (nieistniejącej jeszcze) strategii, koncepcji

strategicznej. Koncepcji strategicznej zarówno w wymiarze Wielkiej Strategii jak i strategii

działania Unii wci

ąż nie ma. Istnieją jedynie pewne ich substytuty. W odniesieniu do ESDP

s

ą to przyjęte w Helsinkach (1999) tzw. „Cele Strategiczne” (H.G.) oraz „Europejski Plan

Działania w Zakresie Zdolno

ści” (ECAP).

Podobnie jak NATO, UE stoi przed konieczno

ścią dokonania poprzedzającego

przyj

ęcie strategii przeglądu strategicznego. Unia takiego przeglądu potrzebuje, Unia

potrzebuje europejskiej strategii. Istnieje wszak obok specyfiki warunków, interesów i celów

specyficzne europejskie podej

ście do użycia siły; istnieje też specyficzna europejska kultura

strategiczna.

Zdawałoby si

ę, że stworzenie ESDP oznacza, że UE posiada i prowadzi wspólna

polityk

ę obronną. W rzeczywistości wciąż jeszcze dużo tu intencji, zamiarów i życzeń obok

rzeczywistych działa

ń. Politykę tę, w jej wymiarze zewnętrznym cechuje dostrzegalna

niekompletno

ść; polityka ta nie posiada na dobrą sprawę swego wymiaru wewnętrznego.

Budowane europejskie siły reagowania przeznaczone maj

ą być do działań poza

terytorium Unii. Obrona terytorium pozostaje domen

ą NATO – ale to obrona przed agresją,

background image

145

podczas gdy coraz wa

żniejszą sprawą staje się obrona terytorium przed innymi zagrożeniami

z terroryzmem na czele.

Przyszło

ść ESDP ściśle związana jest z przyszłością NATO, z inicjatywami przez

Sojusz podejmowanymi. Mamy tu do czynienia od czasu do czasu z sytuacjami kolizyjnymi.

Za tak

ą jest postrzegana (choć nie musi) sprawa tworzenia NATO-wskich „Sił Odpowiedzi”.

Trudno s

ądzić (choć politycy mawiają inaczej), że możliwym jest aby i NATO i ESDP mogły

rozwija

ć się jednocześnie, z jednakową dynamiką.

Mało prawdopodobnym jest

żeby państwa członkowskie, szczególnie państwa słabsze

mogły jednakowo silnie anga

żować się w inicjatywy obu organizacji.

Stworzenie europejskiej obronno

ści wymaga czasu, tak jak czasu wymagało

stworzenie wspólnej waluty. Dokonanie tego b

ędzie wymagało silnych motywacji, wizji, woli

politycznej.

Dopóki to si

ę nie stanie rzeczywistością, dopóki Unia Europejska nie stworzy

wiarygodnego systemu, ostoj

ą bezpieczeństwa w percepcji nie tylko Polski pozostanie Sojusz

Północnoatlantycki.

Drugim ale nie mniej wa

żnym aspektem bezpieczeństwa politycznego jawi się

problem suwerenno

ści państwa polskiego. Ma on swoją warstwę obiektywną oraz warstwę

subiektywn

ą. Problem ten odgrywa zasadniczą rolę przede wszystkim w społecznej percepcji

procesów integracyjnych

146

. Spór o suwerenno

ść, o jej ograniczenie w istocie zdominował

przygotowania do referendum akcesyjnego i wci

ąż jeszcze się nie zakończył; trwa on

w debacie nad polskim stanowiskiem wobec Konstytucji Europejskiej. Na społecznej

percepcji tej kwestii wci

ąż wyraźnie ciążą doświadczenia historyczne, negatywne skojarzenia

z okresami utraty b

ądź ograniczenia suwerenności państwa.

Okre

ślone ograniczenia suwerenności w związku z członkostwem w Unii są

nieuniknione. Wa

żne przy tym jest nie tylko to, czy ograniczenie ma miejsce – ważne są

przede wszystkim okoliczno

ści i warunki, w których do takiego ograniczenia dochodzi.

Wszak jednym z atrybutów suwerenno

ści jest prawo suwerena do wyrażenia zgody na jej

ograniczenie

147

. Kapitalne znaczenie maj

ą kryteria, które należy spełnić aby suwerenne

ograniczenie suwerenno

ści mogło spełniać standardy demokratyczne czyli mogło być

146

Szerzej J.Barcz, „Suwerenno

ść w procesach integracyjnych”, [w:] (red.) W.Czapliński i in. Suwerenność

a integracja europejska. Warszawa 1999, s.29.

147

Szerzej G.Rusconi, The Difficulty in Building a European Identity” w Internatinal Spectator 1/1998, s.32.

background image

146

uprawnione i aprobowane przez społecze

ństwo. J.Jaskiernia – powołując się na J.Barkina

i B.Cronina wymienia cztery takie kryteria

148

:

1) naród musi mie

ć swobodę decydowania o własnym losie;

2) wyra

żenie woli musi być dokonane w sposób uznany za demokratyczny;

3) procedura jest dotrzymana i poddana kontroli prawnej w sposób, który gwarantuje

prawidłowo

ść ustalenia woli narodu w tej sprawie;

4) ograniczenie suwerenno

ści powinno następować z motywacją, że służy realizacji

innych wa

żnych wartości składających się na rację stanu.

W odniesieniu do kryterium pierwszego – jak pisze cytowany autor – nie ulega

w

ątpliwości, że Polska jest dzisiaj państwem suwerennym. Nikt Polsce nie narzuca

ogranicze

ń suwerenności przyjętych w związku z jej członkostwem w Unii Europejskiej.

Pewnych w

ątpliwości może nastręczać interpretacja kryterium czwartego. Subiektywnym

ocenom mo

że bowiem podlegać to, czy członkostwo w UE (wraz z ograniczeniami

suwerenno

ści) jest zgodne z polską racją stanu, z polskimi interesami narodowymi.

Zobiektywizowana ocena skutków ograniczenia suwerenno

ści musi koniecznie

zawiera

ć tzw. „efekt kompensacyjny”. Z jednej strony państwo uzyskujące członkostwo

w UE zrzeka si

ę określonych kompetencji, z drugiej uzyskuje pewne dodatkowe możliwości

działania w płaszczy

źnie międzynarodowej. Nie ma tu miejsca jednostronne ograniczanie

suwerenno

ści lecz złożony system wzajemnych oddziaływań, w którym ograniczenie

suwerenno

ści w pewnych dziedzinach na rzecz wspólnoty nierozłącznie wiąże się ze

zwi

ększeniem władztwa na obszary decydowania wszystkich państw członkowskich

149

.

Uni

ę Europejską, podobnie jak NATO można i należy traktować też jako narzędzie

realizacji polskich interesów. Unia mo

że być dla Polski narzędziem, za pomocą którego

b

ędziemy kształtować i kontrolować otoczenie; przede wszystkim otoczenie najbliższe.

Za najwi

ększe zagrożenie polityczne związane z przynależnością do UE należy

w moim przekonaniu uzna

ć zagrożenia wynikłe z nieracjonalności poczynań naszej polityki.

Koncepcja bezpiecze

ństwa zakładająca ścisłe związki ze Stanami Zjednoczonymi

ma swoje zalety. Przede wszystkim trudno dzisiaj znale

źć w świecie lepszego gwaranta

bezpiecze

ństwa, jednak pod warunkiem takim, że te gwarancje są rzeczywistością, są w miarę

wyra

źnie zapisane; że nie są to gwarancje mgliste czy zgoła domniemywane. Ewentualne

uzyskanie takich gwarancji musi kosztowa

ć, trzeba się liczyć z tym, że posiadają one

148

[w:] J.Jaskiernia, „Członkostwo Polski w Unii Europejskiej a problem nowelizacji Konstytucji RP” „

Żurawia

Papers”, zeszyt 2 ISM UW 2004, s.21-22.

149

Op.cit. s.23-24.

background image

147

okre

śloną cenę. Z retoryki obecnego rządu wynika, że obecne silne zaangażowanie Polski po

stronie ameryka

ńskiej w Iraku może być swojego rodzaju „zaliczką”. Czy okaże się ona

adekwatna w stosunku do naszych oczekiwa

ń? Raczej nie. Należy liczyć się z oczekiwaniem

ci

ągłego wspierania – głównie politycznego - Ameryki w jej kolejnych poczynaniach. Nie

zawsze b

ędzie to zgodne z interesami Polski, może to mieć z nimi zbyt luźny związek.

Stosunki Polski z USA, bez wzgl

ędu na otaczającą je retorykę będą musiały ze względu na

przepastn

ą różnicę potencjałów być asymetrycznymi. Nie należy w nich wykluczać

klientelizmu a nawet nierównoprawno

ści.

Nadmierne, nie wywa

żone angażowanie się w stosunkach transatlantyckich po stronie

ameryka

ńskiej musi przynieść (już przynosi!) określone trudności w stosunkach z partnerami

europejskimi NATO, z partnerami z Unii Europejskiej. Mo

że ono odbić się niekorzystnie na

naszej pozycji w UE.

W wymiarze polityczno-militarnym szeregu elementów ryzyka nale

ży upatrywać

w nadmiernym identyfikowaniu si

ę z przyjętą przez Amerykanów filozofią strategii uderzeń

wyprzedzaj

ących, strategii prewencji.

S

ądzę, że „orientacja amerykańska” polskiej polityki bezpieczeństwa może mieć

swoj

ą rację, pod warunkiem, że będzie realizowana z umiarem, że nie będzie traktowana

w kategorii opcji – wyboru rozł

ącznego od innych.

background image

148

BIBLIOGRAFIA

1. Ajnenkiel A., Droga do Sojuszu, Warszawa 2001.

2. Balcerowicz B., Bezpiecze

ństwo polityczne. Pojęcie, formy i rodzaje zagrożeń

politycznych oraz uwarunkowania i badania bezpiecze

ństwa politycznego, AON,

Warszawa 2003 (materiał dla studentów zaocznych studiów bezpiecze

ństwa

narodowego w AON, na prawach maszynopisu).

3. Balcerowicz B., Obronno

ść państwa średniego, Warszawa 1996.

4. Balcerowicz B., Pokój i nie-pokój, Warszawa 2002.

5. Balcerowicz B., Sojusz a obrona narodowa, Warszawa 1999.

6. Barbar J., Geografia polityczna ogólna, Warszawa 1981.

7. Barcz J., Suwerenno

ść w procesach integracyjnych, [w:] (red.) W. Czapliński i in.

Suwerenno

ść a integracja europejska, Warszawa 1999.

8. Bartnik S., Idea polsko

ści, [w:] M. Zdyb, Istota decyzji, Lublin 1993.

9. Bauman Z., Globalizacja, Warszawa 2000.

10. Bevin A., The Future of Warfare, New York 1995.

11. Blim M., Tajemnica pa

ństwowa i wojskowa wg standardów NATO. Rola administracji

cywilnej i lokalnych instytucji wojskowych w działaniach na rzecz obronno

ści, „Zeszyt

Problemowy TWO” 2001, nr 2(24).

12. Bobrow D.B., Zło

żoność problematyki braku bezpieczeństwa: implikacje redefinicji

poj

ęcia, [w:] Bezpieczeństwo narodowe i międzynarodowe na schyłku XX wieku,

Warszawa 1997.

13. Bojarski W.W. , Wi

ęcej Polski, wydanie drugie uzupełnione, Warszawa 1994.

14. Borecki M., Terroryzm, zło naszych czasów, Warszawa 2002.

15. Borgosz J., Co to s

ą badania nad pokojem?, „Wojsko Ludowe” 1984, nr 10.

16. Bógdał-Brzezi

ńska

A.,

Kategoria

globalizacji

w

nauce

o

stosunkach

mi

ędzynarodowych, „Stosunki międzynarodowe” nr 1-2.

17. Brzezi

ński Z., Wielka szachownica. Warszawa 1996.

18. Buzan B.i in., Security. A New Framework for Analysis, London 1998.

19. Cie

ślak Z., I. Lipowicz, Z. Niewiadomski, Prawo administracyjne. Część ogólna,

Warszawa 2000.

20. Czaputowicz J., Kryteria bezpiecze

ństwa międzynarodowego państwa – aspekty

teoretyczne [w:] S. D

ębski (red.) Kryteria bezpieczeństwa międzynarodowego

pa

ństwa, Warszawa 2003.

background image

149

21. Czaputowicz J., System czy nieład?, Warszawa 1998.

22. Dahrendorf R., Nowoczesny konflikt społeczny, Warszawa 1993.

23. Dmowski R., Polityka polska i odbudowanie pa

ństwa, Warszawa 1988.

24. Dworecki S. (i in.), Współczesne konflikty zbrojne. Aspekt prognostyczny, Warszawa

1998.

25. DzU z 2001 r., nr 100, poz. 1080.

26. e-mail:ti@transparency.pl.

27. Europejska koncepcja bezpiecze

ństwa, Kraków 2003.

28. Europejskie systemy polityczne, red. Leszczy

ński P., Poznań 1996.

29. Feler W. (red.), Bezpiecze

ństwo zewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej, Toruń 2003.

30. Filipowicz S., red. nauk., Homo Politicus. Wst

ęp do nauki o polityce, Warszawa 1993.

31. Freedman T.L., Lexus i drzewo oliwne. Zrozumie

ć globalizację, Poznań 2001.

32. Fukuyama F., Koniec historii, Pozna

ń 1997.

33. Garlicki J., Społecze

ństwo przyszłości, Warszawa 1995.

34. G

ąsiorek K., Bezpieczeństwo i porządek publiczny, [w:] Współczesny wymiar obrony

RP w

świetle integracji ze strukturami zachodnioeuropejskimi, część 2, kier. nauk.

W. Kitler, AON, Warszawa 2001.

35. Gray C.S., Sloan G., Geopolitics, Geography and Strategy, London 1999.

36. Hali

żak E., Kuźniar R. (red.), Stosunki międzynarodowe. Geneza, struktura,

funkcjonowanie, Warszawa 1994.

37. Heisbourg F., Wojny, Warszawa 1998, s. 23-38.

38. Hirst P., War and Power in the 21st Century. Cambridge 1991.

39. Hist. P., War and Power In the 21st Century, Cambridge 1991.

40. Hoffman B., Oblicza terroryzmu, Warszawa 1999.

41. Huntington S., Zderzenie cywilizacji, Warszawa 1997.

42. Integracja europejska. Instytucje. Prawo. Polityka, Warszawa 2003.

43. Jabło

ński A.W., Polityka. Interpretacje definicyjne, [w:] Kategorie analizy

politologicznej,

red.

A.W. Jabło

ński, L. Sobkowiak, [w:] E. Zieliński, Nauka

o pa

ństwie...

44. Jałoszy

ński K., Terroryzm antyizraelski, Warszawa 2001.

45. Jan Paweł II, Nauczanie społeczne 1980, Warszawa 1984.

46. Jaroszy

ński P., Ocalić polskość, Warszawa 2003.

47. Jaskiernia J., Członkostwo Polski w Unii Europejskiej a problem nowelizacji

Konstytucji RP, Warszawa 2004.

background image

150

48. Jemioło T. (red.), Współczesne bezpiecze

ństwo, AON 2002.

49. Kaczmarek J., A. Skowro

ński, Bezpieczeństwo. Świat - Europa – Polska, Wrocław

1998.

50. Kaczmarek J., A. Skowro

ński, E. Haliżak, Ekonomiczny wymiar bezpieczeństwa

narodowego i mi

ędzynarodowego, [w:] Bezpieczeństwo narodowe i międzynarodowe.

51. KappaAON 2000.

52. Keegan J. Historia wojen, Warszawa 1998.

53. Khalizad Z., Lesser I.O., Sources of Conflicts in the 21st Century. RAND Santa

Monica 1998.

54. Kissinger H., Dyplomacja, Warszawa 1997.

55. Kissinger H., Sojusz w

ślepej uliczce, „Rzeczpospolita” nr 114/ 18 maja 2003.

56. Kitler W., Obrona narodowa III RP. Poj

ęcie. Organizacja. System, rozprawa

habilitacyjna, AON, Warszawa 2002.

57. Klementowicz T., Polityka i jej poznanie, [w:] Homo Politicus.

58. Kołodziejczyk-Kanarska K., Unia Europejska w zarysie, Warszawa 2003.

59. Kondrakiewicz D., Systemy równowagi w stosunkach mi

ędzynarodowych, Lublin

1999.

60. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, Warszawa, 6 kwietnia 1997.

61. Kopali

ński W., Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych, Warszawa 1968.

62. Kotarbi

ński T., Traktat o dobrej robocie, Wrocław 1982.

63. Kotler P., Jatusripitak S., Maesincee S., Marketing narodów. Strategiczne podej

ście

do budowania bogactwa narodowego, Kraków 1999.

64. Koziej S., Strategia i potencjał obronny Polski w warunkach członkostwa w NATO,

Warszawa 2002.

65. Koziej S., Współczesne problemy bezpiecze

ństwa międzynarodowego i narodowego,

Warszawa 2003.

66. Kukułka J. Kształtowanie nowego ładu mi

ędzynarodowego międzynarodowego

schyłku XXI wieku, Warszawa 1997.

67. Kukułka J., R.Zi

ęba, Polityka zagraniczna państwa, Warszawa 1992.

68. Kunikowski J., Przygotowanie obronne społecze

ństwa polskiego w perspektywie

integracji europejskiej, [w:] Edukacja do bezpiecze

ństwa... .

69. Kupiecki R., NATO u progu XXI wieku, Warszawa 2001.

70. Kupiecki R., Od Londynu do Waszyngtonu, Warszawa 1998.

71. Ku

źniar R. (red.), Bezpieczeństwo międzynarodowe czasu przemian, Warszawa 2003.

background image

151

72. Ku

źniar R., Niebezpieczeństwa nowego paradygmatu bezpieczeństwa [w:] (red.

R. Ku

źniar) Bezpieczeństwo międzynarodowe czasu przemian, Warszawa 2003.

73. Ku

źniar R., Polska polityka bezpieczeństwa w latach 1990-2000, Warszawa 2001.

74. Lamentowicz W., Pa

ństwo współczesne, Warszawa 1996.

75. Leszczy

ński P., Gołata K., Demokratyczne systemy i doktryny polityczne, Poznań

2003.

76. Ło

ś-Nowak T., Organizacje w stosunkach międzynarodowych, Wrocław 1997.

77. Majchrowski J., U

źródeł nacjonalizmu, Kraków 1990.

78. Marczak J. Samoorganizacja społecze

ństwa na rzecz bezpieczeństwa powszechnego.

Samoobrona powszechna, AON, Warszawa 2000.

79. Marczewska-Rytko M., Populizm. Teoria i praktyka polityczna, Lublin 1995.

80. Martin H., Schumann H., Pułapka globalizacji, Wrocław 1999.

81. Moczulski L., Geopolityka. Pot

ęga w czasie i przestrzeni. Warszawa 1999.

82. Modrzewski A.F. , Dzieła wszystkie tom 1: O poprawie Rzeczypospolitej, Warszawa

1953.

83. Nacjonalizm. Konflikty narodowo

ściowe w Europie Środkowej i Wschodniej (red.

s. Kelnerski), Torun 1994.

84. Norwid C.K., My

śli o Polsce i Polakach (wybór Marian Dobrosielski), Białystok

1985.

85. Osica O., (red.), Nowy członek „starego” Sojuszu, Warszawa 2002.

86. Otok S., Geografia polityczna, Warszawa 1996.

87. Polityczne aspekty członkostwa Polski w NATO, Kraków 1998.

88. Popielski K., Znaczenie warto

ści w procesie stawania się człowieka i bycia

obywatelem, [w:] red. M. Szyszkowska, Człowiek jako obywatel, Warszawa 1995.

89. Pozna

ński K.Z. , Wielki przekręt. Klęska polskich reform, Warszawa.

90. Rozporz

ądzenie Ministra Obrony Narodowej z dnia 2 czerwca 1999 r. w sprawie

wewn

ętrznych służb ochrony działających na terenach komórek i jednostek

organizacyjnych resortu obrony narodowej, DzU 1999, nr 58, poz. 619.

91. Rozporz

ądzenie Ministra Spraw Wewnętrznych I Administracji z dnia 17 listopada

1998 r. w sprawie wewn

ętrznych służb ochrony DzU 1999, nr 4, poz. 31.

92. Rusconi G., The Difficulty in Building a European Identity [w:] “Internatinal

Spectator” 1/1998.

background image

152

93. Sadowski E. (za S.B.Cohenem i H.Bullem), Geopolityczny kontekst polityki

zagranicznej pa

ństwa, (w:) Historia, polityka, stosunki międzynarodowe (Księga

jubileuszowa na 65-lecie prof. J.Kukułki), Warszawa 1995.

94. Sawin H., O pokusach korupcji, [w:] Słu

żba cywilna a etyka, Warszawa 1996.

95. Skrabacz A., Organizacje pozarz

ądowe w tworzeniu bezpieczeństwa narodowego III

RP (w

świetle integracji z Unią Europejską), „Zeszyt Problemowy TWO” 2003, nr 2.

96. Skrzyp J., Geostrategiczne aspekty bezpiecze

ństwa Polski, AON 1999.

97. Skrzyp J., Wojskowo-geograficzna charakterystyka pa

ństw Europy Środkowej,

Warszawa 1994.

98. Sloan G.R., Geopolitics in U.S. Strategic Policy 1870-1987, Brighton 1988, s. viii.

99. Słownik terminów bezpiecze

ństwa narodowego, AON, Warszawa 2002.

100.

Solana

J.,

Unia

Europejska

i

NATO,

strategiczne

partnerstwo,

www1.gazeta.pl, z 19 listopada 2002 r.

101.

Sta

ńczyk J., Współczesne pojmowanie bezpieczeństwa, Warszawa1996.

102.

Starzyk J. Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpiecze

ństwa Unii Europejskiej,

Warszawa 2002.

103.

Stefanowicz J., Ład mi

ędzynarodowy, Warszawa 1996.

104.

Strategia bezpiecze

ństwa narodowego Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 22 lipca

2003 r.

105.

Strategia bezpiecze

ństwa narodowego USA (tekst dostępny w internecie).

106.

Sylwestrzak A., Historia doktryn politycznych i prawnych, Gda

ńsk 1985.

107.

Szczepa

ński J., Elementarne pojęcia socjologii, Warszawa 1970.

108.

Szyszkowska M., Obywatel w uj

ęciu filozoficznoprawnym, [w:] Człowiek jako

obywatel... .

109.

Taylor P.J., Political Geography. World-Economy, Nation-States and Locality,

New York 1995.

110.

Toffler A., [w:] Powershift. Knowledge,Wealth, and Violence.., New York

1991.

111.

Toffler A., Powershift, New York 1991.

112.

Toffler A., Wojna antywojna, Warszawa 1997.

113.

Tokarczyk R., Współczesne doktryny polityczne, Zakamycze 1998.

114.

Towpik A., Stosunki mi

ędzynarodowe, Warszawa 1994.

115.

Ustawa z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks post

ępowania administracyjnego,

DzU 2000, nr 98, poz. 1071 (tekst jednolity).

background image

153

116.

Ustawa z dnia 22 sierpnia 1997 r. o ochronie osób i mienia, DzU z 1997,

nr 114, poz. 740.

117.

Ustawa z dnia 22 sierpnia 1997 r. o ochronie osób i mienia, DzU z 1997,

nr 114, poz. 740.

118.

Ustawa z dnia 22 sierpnia 1997 r. o ochronie osób i mienia, DzU z 1997 r.,

nr 114, poz. 740.

119.

Ustawa z dnia 24 maja 2002 r. o Agencji Bezpiecze

ństwa Wewnętrznego oraz

Agencji Wywiadu.

120.

Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych, DzU

z 1997 r., nr 133, poz. 883.

121.

Ustawa z dnia 30.05.1996 r. o rezerwach pa

ństwowych oraz zapasach

obowi

ązkowych paliw, DzU 1996, nr 90, poz. 404 (z późn. zmianami).

122.

Ustawa z dnia 16 marca 2001 r. o Biurze Ochrony Rz

ądu, DzU z 2001 r.,

nr 0127, poz. 298 (z pó

źn. zmianami).

123.

Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych, DzU

z 1997 r., nr 133, poz. 883 (z pó

źn. zmianami).

124.

Vigouroux Ch., Walka z korupcj

ą w administracji francuskiej, [w:] Służba

cywilna a...

125.

Vukadinovi

ć R., Międzynarodowe stosunki polityczne, Warszawa 1980.

126.

W The Origins of Alliances, Baltimore Hopkins University 1962.

127.

Wacławik M., Waliczek A., Ziemski F., Poszukiwania i manowce. Ruchy

i my

śl polityczna współczesnego świata, Warszawa 1980.

128.

Weart S.W., Bez wojny, Warszawa 2001.

129.

Wojtaszczyk K.A. , Malinowska I., Wiedza o społecze

ństwie. Materiały

metodyczne, [w:] Społeczna natura człowieka, red. W. Jakubowski, Warszawa 1999.

130.

Wolff-Poweski A., Los pisany na mapie, (w:) „Gazeta Wyborcza” 20/21. 09.

2003.

131.

Wróblewski R. Pa

ństwo w kryzysie, Warszawa 2001.

132.

www://małopolska.pl.

133.

www://um-zachodniopomorskie.pl/strategia.html.

134.

Wybrane problemy współczesnych systemów i doktryn politycznych, Pozna

ń

1994.

135.

Zacher L. Społecze

ństwo informacyjne…, Warszawa 1992.

background image

154

136.

Zarz

ądzenie Nr 107 Prezesa Rady Ministrów z dnia 3 października 1997 r.

w sprawie utworzenia Mi

ędzyresortowego Zespołu do Spraw Ochrony Wiadomości

Stanowi

ących Tajemnicę Państwową i Służbową Wymienianych na Podstawie Umów

Mi

ędzynarodowych.

137.

Zieli

ński E., Nauka o państwie i polityce, Warszawa 1999.

138.

Zi

ęba R., Instytucjonalizacja bezpieczeństwa europejskiego, Warszawa 1999.

139.

Zi

ęba R., Kategoria bezpieczeństwa w nauce o stosunkach międzynarodowych,

[w:] Bezpiecze

ństwo narodowe i międzynarodowe u schyłku XX wieku, red. nauk.,

D.B. Bobrow, E. Hali

żak, R. Zięba, Warszawa 1997.

140.

Żegnałek K., Dylematy kształcenia obronnego w zmieniającej się szkole, [w:]

Edukacja do bezpiecze

ństwa i pokoju w jednoczącej się Europie, red. R. Rosa,

Siedlce-Chlewiska.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
AON Bezpieczenstwo wewnetrzne RP id
Bezpieczeństwo Militarne RP, wyd AON
Bezpieczeństwo ekologiczne RP
24 Bezpieczeństwo wewnętrzne RP w ujęciu systemowym
Bezpieczeństwo kulturowe RP
Bezpieczeństwo kulturowe RP, Teoria Bezpieczenstwa
BEZPIECZEŃSTWO MILITARNE RP
Organy kierowania bezpieczeństwem miltarnym RP, Dokumenty - Bezpieczeństwo Narodowe
ZUMS BN Bezpieczeństwo społeczne RP, Bezpieczeństwo
2007 Strategia bezpieczeństwa narodowego RP
Bezpieczeństwo ekonomiczne RP
Strategia Bezpieczeństwa Narodowego RP 2007 new
Bezpieczenstwo wewnetrzne RP id Nieznany
Strategia Bezpieczeństwa Narodowego RP, PAMIĘTNIK
Koncepcja operacyjna strategii bezpieczeństwa narodowego RP
Organy kierowania bezpieczeństwem militarnym RP
AON Bezpieczenstwo wewnetrzne RP id

więcej podobnych podstron