Nagrody Nobla nie będzie radiestezja

background image

Nagrody Nobla nie będzie

Jest doktorem fizyki, niegdyś zafascynowanym radiestezją, "reagującym na
promieniowanie" (przynajmniej tak mu się zdawało). Jego fascynacja
przerodziła się w dziewięć lat zakrojonych na szeroką skalę badań mających
naukowo uzasadnić prawa rządzące radiestezją. Wniosek, do którego doszedł po
dziewięciu latach, był nie do przewidzenia - żyły wodne nie istnieją.
Radiestezją zainteresowałem się w 1974 roku. Uważałem wówczas, że jest to jedyne
zjawisko paranormalne, które z pewnością da się fizycznie wytłumaczyć. W tym
samym roku rozpocząłem badania. Później dołączył do mnie profesor Henryk
Szydłowski, mój szef, kierownik Zakładu Nauczania Eksperymentu Fizycznego
instytutu Fizyki na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Przez siedem lat byłem wielkim entuzjastą radiestezji i zachęcałem wszystkich do jej
praktykowania. Wierzyłem, że przy pomocy tego zjawiska można będzie
przeprowadzić szereg doświadczeń fizycznych, które w normalnych warunkach
wymagałyby skomplikowanej i drogiej aparatury pomiarowej.
Razem z nami pracowały cztery osoby, reszta dołączała się w razie potrzeby i wolnego
czasu. Pomagali nam również zainteresowani tematem studenci. Powstało wówczas
szereg prac magisterskich, których byłem opiekunem. Nie wiem, czy którakolwiek
grupa badawcza zajmująca się radiestezją miała takie możliwości wykonywania
eksperymentów i prowadziła badania tak długo i intensywnie jak nasza. Za
umożliwienie przeprowadzenia tych badań jestem bardzo wdzięczny władzom UAM.
Najpierw zajęliśmy się hydrogeologią. Następną sprawą było zbadanie fizycznego
zjawiska promieniowania emitowanego przez żyły wodne. Sprawdziliśmy szereg
hipotez zarówno cudzych, jak i własnych z zamiarem ich udowodnienia. Niestety,
żadna z nich nie sprawdziła się. Na koniec musieliśmy się zainteresować fizjologią
zmysłów. l tu również nastąpiło rozczarowanie - okazało się, że zmysły ludzkie nie są
w stanie wykrywać promieniowania, które mogłaby wytwarzać płynąca woda.
Badania trwały 9 lat i zakończyły się rozczarowującym nas stwierdzeniem, że po
pierwsze - żył wodnych nie ma.
Po drugie - gdyby nawet były, to promieniowanie im przypisywane ma właściwości
sprzeczne z tym, co na ten temat wiadomo ze współczesnej fizyki.
Po trzecie jakiekolwiek promieniowanie wydzielane przez płynącą wodę byłoby
niewykrywalne przez organizmy żywe.
Zorganizowaliśmy 10 obozów naukowych w terenie (od 10 dni do trzech tygodni
każdy), w których brało udział łącznie kilkadziesiąt osób. Oprócz doświadczeń
prowadzonych na obozach, w naszym laboratorium na UAM przebadaliśmy około 200
osób sprawdzając ich reakcje na sztucznie wytworzone pola elektryczne i
magnetyczne, ponieważ przypuszczaliśmy, że takie pola są wytwarzane przez żyły
wodne.
Promieniowanie, o którym mówią radiesteci, miałoby oddziaływać na organizmy żywe
wywołując stany chorobowe. Przy obecnym poziomie czułości aparatury pomiarowej
tego rodzaju promieniowanie byłoby z łatwością rejestrowalne.
Kiedyś nie znano właściwości fizycznych promieniowania i nie było odpowiednich
przyrządów pomiarowych.
Radiesteci powołują się na autorytet Leonarda da Vinci, który porównując Ziemię z
organizmem żywym twierdził, że pod jej powierzchnie woda płynie przewodami w
rodzaju żył wodnych.
Taka analogia była usprawiedliwiona w czasach, kiedy nie znano struktury Ziemi, nie
było świdrów, koparek czy kopalń odkrywkowych. Dziś wiemy, że struktura ta jest

1

background image

warstwowa i nie ma w niej niczego przypominającego przepływ krwi w organizmach
żywych.
Twierdzenie, że istnieje "naukowo stwierdzone żyły wodne" można porównać do tego,
że "na Księżycu i Marsie żyją ludzie".
Przypuszczenie, że na tych ciałach niebieskich są ludzie, można było rozważać kiedyś,
kiedy nie znano dokładnie Księżyca ani Marsa. To jest moja odpowiedź na sugestię, że
w przyszłości znajdziemy jakieś promieniowanie pochodzące od jakichś żył wodnych.
Postęp wiedzy idzie w dwóch kierunkach: stwierdzamy, że coś jest możliwe i że coś
jest niemożliwe. Kiedyś opowiadano historię o siedmiu złotych miastach w Teksasie.
Zorganizowanie wyprawy w celu znalezienia takich miast miało sens jakieś 200 czy
300 lat temu. W tej chwili nikt przy zdrowych zmysłach niczego takiego nie zrobi
Wiadomo bowiem, że teren Teksasu jesz dobrze znany i zbadany, m.in. przez sztuczne
satelity.
Współcześni ludzie, chcąc usprawiedliwić praktyki radiestezyjne, sugerują istnienie
nadzwyczajnych możliwości natury i to takich, które są sprzeczne z nauką.
W trakcie badań stale udoskonalaliśmy metodę elektrooporową, którą można by
wykrywać izolowane cieki wodne, gdyby takie istniały. Obecnie metodę tę stosujemy
do wykrywania zabytków archeologicznych ukrytych pod powierzchnią ziemi
Znajdujemy dzięki niej różne zabytki, groby prehistoryczne, itd. Tą metodą możni
wykryć rurę metalową o średnicy 5 cm na głębokości 1 m. Istnienie cieku wodnego na
głębokości 2-3 m, z pewnością zostałoby wykryte tą metodą.
Skoro naukowe metody badawcze nie udowodniły promieniowania pochodzącego od
żył wodnych ani nawet ich istnienia, to nie ma naukowych podstaw do przypisywania
żyłom wodnym jakoby były przyczyną zachorowań na choroby nowotworowe i inne.
W naszych mieszkaniach jest wiele substancji szkodliwych dla naszego organizmu;
mogą to być meble czy parkiety wydzielające formaldehyd, rozmaite sprzęty pokryte
toksycznymi farbami, lakierami i klejami, wykładziny podłogowe. Trzeba jeszcze wziąć
pod uwagę obecność rakotwórczego radonu wydzielającego się ze ścian w domach
zbudowanych z wielkiej płyty. Można temu jakoś zaradzić poprzez częste wietrzenie
pomieszczeń.
Lepsze samopoczucie w wyniku zmiany miejsca odpoczynku jest często wywołane
efektem placebo, czyli autosugestią, wpływem psychiki na organizm. Znane są fakty,
że człowiek może się poczuć zdrowy lub chory pod wpływem sugestii.
Wielokrotnie podczas badań zetknęliśmy się z bardzo różnym lokalizowaniem żył
wodnych przez radiestetów, w obrębie tego samego mieszkania.
Bywało również, że ten sam radiesteta, jeśli nie pamiętał poprzedniego rozmieszczenia,
po paru miesiącach przedstawiał zupełnie inny przebieg żył wodnych w obrębie tego
samego miejsca.
Przeprowadziliśmy też doświadczenie polegające na tym, że radiesteta dostał plan
mieszkania i oddzielnie jednego pokoju z tego mieszkania. Wyznaczył on przebieg żył
wodnych w mieszkaniu inaczej niż w pojedynczym pokoju. Również zdarzyło się, że
radiesteta określił położenie żyt wodnych w pokoju, który w ogóle nie istniał.
Literatura podaje opis eksperymentu wykonanego na stadionie we Włoszech. Na
boisku zakopano rurę, przez którą płynęła woda. Najbardziej znani różdżkarze nie byli
jednak w stanie przeprowadzić prawidłowej lokalizacji tej rury.
Jak zauważył Jacques Verlinde komentując hipotezę istnienia siatki szwajcarskiej, czyli
sieci żyt wodnych rzekomo oplatających Ziemię, "Pan Bóg z pewnością nie stworzył
Ziemi jako pola minowego, na które człowiek musiałby stale wpadać".
Człowiek manipulowany jest przez strach. Chcąc za wszelką cenę utrzymać zdrowie
lub je odzyskać, gotów jest uwierzyć w każdy zabobon, na przykład w zbawienny

2

background image

wpływ materacy gorczycowych jako zabezpieczenia przed promieniowaniem żył
wodnych. Sami radiesteci nie są zresztą zgodni co do wpływu gorczycy na "likwidację
skutków promieniowania ".
Radiestezja to nowa nazwa różdżkarstwa wprowadzona w latach 30-tych. Pochodzi z
połączenia dwóch terminów greckich: "radios" - promień i "aisthesis" - odczuwanie,
czyli wrażliwość na jakieś promieniowanie. Radiesteta to ten, który odczuwa
promieniowanie związane z różnymi rzeczami, niekoniecznie tylko z wodą. Radiesteci
uważają swój zawód za sztukę a nie naukę. Twierdzą, że dzięki ich sztuce można
znaleźć wodę i różne minerały. Tymczasem np. w Wielkopolsce woda jest w 90
procentach odwiertów do 10 m. Podobna sytuacja występuje na Niżu Polskim. Z kolei
w pobliżu rzek i jezior woda jest wszędzie.
Kiedy w 1981 roku ogłosiliśmy wyniki naszych badań stwierdzając, że żył wodnych nie
ma, radiesteci nie wykazali większego zainteresowania współpracą z nami, jakby
podejrzewając, że te badania mogą im zaszkodzić.
Przerwanie prac spowodowało u mnie wielki kryzys.
Po przeprowadzeniu pierwszych badań niemal widzieliśmy się jako laureaci Nagrody
Nobla z fizyki i medycyny, autorzy największego odkrycia ostatnich stuleci.
Mieliśmy nadzieję, że wyjaśnienie zjawiska radiestezji umożliwi rozwiązanie
problemów szeregu zjawisk paranormalnych na gruncie fizyki. Okazało się jednak, że
radiestezja nie ma wiele wspólnego z fizyką, natomiast rządzą w niej reguły
spirytystyczne.
"Encyklopedia New Age" podaje, że radiestezję uważa się za zjawisko
parapsychologiczne, ponieważ nie ma zadowalających, wyjaśniających ją teorii
fizycznych. Natomiast pod hasłem "parapsychologia" zwraca się uwagę na
charakterystyczny dla wszelkich doświadczeń parapsychologicznych tak zwany "efekt
zanikania"; to znaczy, że na początku wyniki są zawsze zadowalające, potem gorsze, a
na końcu cały efekt się rozmywa. Wobec tego w doświadczeniach
parapsychologicznych rezygnuje się obecnie ze stosowania statystyki.
W naszych badaniach wielokrotnie zetknęliśmy się z efektem zanikania. Na przykład,
kiedy opracowywaliśmy jakąś nową teorię, która miała uratować radiestezję,
początkowo wyniki potwierdzały nasze założenia, potem coś zaczynało się psuć, a na
końcu nie można już było wyciągnąć żadnych wniosków.
Kiedyś wydawało się, że wszystkie zjawiska, które nie dają się wytłumaczyć w sposób
materialny, czyli są duchowe, muszą być nam przyjazne i zgodne z naszą religią.
Kilkanaście lat temu chętnie udostępniano pomieszczenia kościelne
bioenergoterapeutom uważając, że ich działalność pomaga w zwalczaniu ideologii
materialistycznej. Nie myślano wówczas, że niektóre oddziaływania duchowe mogą
być pochodzenia demonicznego.
Radiestezja jest, niestety, pierwszym krokiem do wejścia w okultyzm i, jako swego
rodzaju inicjacja, jest dużym zagrożeniem dla człowieka.
Na wyższych stopniach wtajemniczenia radiestezyjnego mówi się wprost, że jest to
współpraca z duchami.
Wielu radiestetów twierdzi, że są świadomi, iż pełnią rolę kanałów przekaźnikowych.
Niektórzy tłumaczą swoje sukcesy (bo tych niektórym radiestetom odmówić jednak
nie można) w ten sposób: "co duch chce, to powie". Innymi słowy źródło informacji
jest obdarzone inteligencją i wolną wolą, czyli może odmówić współpracy z nami, co
jest niemożliwe w przypadku źródeł informacji stanowiących przedmiot
zainteresowania nauk przyrodniczych.
Wahadlarz stawia pytania sformułowane w taki sposób, aby możliwa była wyłącznie
odpowiedź "tak" lub "nie". Zabieg ten sprawia wrażenie, że radiesteta traktuje

3

background image

wahadełko jako istotę inteligentną mogącą udzielać odpowiedzi w sprawach
dotyczących również wydarzeń z odległej przyszłości. Skojarzenie ze spirytyzmem i
wirującymi stolikami nasuwa się samo.

4


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Radiestezja Nagrody Nobla nie będzie Przemysław Kiszkowski
Nagrody Nobla nie będziedr Przemysław Kiszkowski
Zelazny Roger Nagrody nie będzie
1 Nie będziesz miał cudzych bogów przede Mną
Polscy Zydzi laureatami Nagrody Nobla
Nagroda Nobla w dziedzinie literatury, Polonistyka
nagroda nobla
Polscy Kandydacii Nagrody Nobla
ZAŚWIADCZENIE OD RODZICÓW DLA SZKOŁY ZE DZIECKO NIE BEDZIE BRAŁO UDZIAŁU W HALLOWEEN, ZAŚWIADCZENIE
Nagroda Nobla
Szwecji, jaką znali Polacy, już nie będzie
Nagroda Nobla
nagrody nobla 1999
balkany + dlaczego rosja nie bedzie pomaranczowa, Teksty fachowe - Rosyjski, Glosariusze
MICHALKIEWICZ NIE BĘDZIE JEZUS PLUŁ NAM W TWARZ (2)
25 JEŚLI SŁUCHAĆ NIE BĘDZIECIE
21 JEŚLI NIE BĘDZIECIE CZYNIĆ POKUTY
(nagrody nobla 1996) FRKTGD3MIC Nieznany (2)
(Irak UE) Nie będzie preferencji dla irackich chrześcijan

więcej podobnych podstron