Śpiewnik 140

background image

Specjalne podziękowania za prace przy tworzeniu śpiewnika dla Asi Brach

(wykonanie - Arek - 2007; poprawki naniesione w grudniu 2008 przez Żuka)

„...Bo jeśli piąć się to tylko szczytem,

Jeśli szumieć to wichrem halnym

Trwać niebem i granitem

A pić ze źródeł skalnych…”









Śpiewnik 11 DW "Kontrast"






























background image

Mały człowiek idzie w me ślady

Pyta o drogę, prosi o rady

Zbłądzić nie mogę, choćby się chciało

Bo pójdzie za mną pewnie i śmiało

Oczka swe ciągle na mnie obraca

I naśladuje - to jego praca

Jestem wyrocznią i uciec nie ma rady

Mały człowiek idzie w me ślady

W wiosennym słońcu w zimowym śniegu

Rzeźbię i tworzę, w marszu i w biegu

Na długie lata przyszłej dekady

Człowieka, który idzie w me ślady























Jeśli pytasz, czemu zostałem harcerzem, to ci powiem, że nie mogłem postąpić inaczej. Pozyskały mnie ich jasne oczy i

mocny uścisk dłoni. Lojalność. Prostota ich wzajemnego stosunku. Sposób ich życia i miłości przyrody. Miłość do ludzi,
silniejsza niż miłość własną. Niesienie pomocy innym, w miarę możliwości dzień po dniu.





background image





Kasaja

Wiem, ruda Zocha, po cichu we mnie się kocha aFCE

Pudruje sobie piegi, kąpie się w mleku i w saunie siedzi.

To dla mnie śpiewa w szkolnym chórze Zocha, co ma cyce duże.

Śledzi mnie po ulicy, Pelagia w różowej spódnicy

Włosy Se czesze na szczotce, bo wie, że się kocham w Bardotce

To do mnie ta Pela po nocach wciąż wzdycha i watą biustonosz wypycha.

Lubię Marlona Brando. Kocham motory i dżin na riwierze

I nikt na świecie nie wie, że ja się kocham w Ewie.

Styl życia

Jestem wędrowcem zieleni przejrzystej C G a e

Jestem harcerzem z krwi i kości czystej F C G

Zapatrzony w szare klucze żurawie

Zasłuchany w polne kwiaty w trawie

La la la...

Kim byłbym gdyby nie rozkosz bycia

Kim gdyby nie skautowy styl życia

A tak swe istnienie przypisuje tobie

I harcerstwu, czyli temu, co robię

Nie zamienię tego kawałka chleba

Do samego końca aż pójdę do nieba

A tam w mundurkach i krótkich spodenkach

Będziemy Boga nosić na rękach

background image




Życie tylko wtedy jest coś warte i wtedy daje radość,

jeśli jest służbą.

hm. Aleksander Kamiński

Sztuka wędrówki

Sł. i muz Ela Zwierz

Wędrownik - to brzmi dumnie GA

Żądza wiedzy zawsze nim kieruje DG

W innych dostrzega same zalety GA

Jest waleczny i w działaniach skuteczny DG

Niesie pomoc i uśmiech każdego dnia GA

Służy innym i spełnia marzenia DeD

Wędrowanie to niemała sztuka GA

Dostępna dla tego, który jej szuka DA

Wędruj, słuchaj i pomagaj GA

I całe piękno świata poznaj DeD

Każdy z nas wędruje przez życie

I co dzień wstaje wraz ze świtem

Nigdzie nie zagrzewa miejsca

Wyrusza w świat i pod niebem mieszka

Uroki życia dostrzega ciągle

A w ciszy lasu odnajduje drogę

Wzór dla innych w zimie w lecie

Ze słońcem chodzić dalej chce

Chce znaleźć własną ścieżkę

background image

Odwiedzając stary las lub mądrą rzekę

Zawsze ma zapas dobrego humoru

Lecz nie cieszy się z byle powodu






W sprawach uczciwości nie ma kompromisów

E. Smoleń

Deszczówka – kreskówka

Stare dobre małżeństwo

Baba z wozu a z rynny D5 (e) D4 (h)

Ktoś niewinny deszczówka gada D (fis)D (h)

Gadu gadu gada C (G) G (A)

Bo tak wypada A4 (D)

Baba z wozu jednak skacze

Nie może być inaczej skacze

Skoku skoku pomału

Po trochu

Baba z wozu a deszczówka

Szuka miękko cienko śpiewa

Bo prosto z nieba a tu

Ziemia

Lubię mówić z tobą

Akurat

dFCd / cisEHcis

background image

Kiedy z serca płyną słowa, uderzają z wielka mocą

Krążą wśród nas od tak dając chętnym szczere złoto

I dlatego lubię mówić z tobą

Każdy myśli to, co myśli, myśli sobie moja głowa

Może w końcu mi się uda wypowiedzieć proste słowa






Sztuka życia - to cieszyć się małym szczęściem

Phil Bosmans

Pieśń na wyjście

Stare dobre małżeństwo

Idź człowieku idź, rozpowiedz a

Idźcie wszystkie stany d

Kolorowi, biali, czarni EE7

Idźcie zwłaszcza wy, Ludkowie FG

Przez na oścież bramy ae

Dla wszystkich starczy miejsca CGae

Pod wielkim dachem nieba

Rozejdźcie się po drogach Ceae

Po łąkach, po rozłogach

Po polach, błoniach i wygonach

W blasku słońca, w cieniu chmur

Rozejdźcie się po niżu FG

Rozejdźcie się po wyżu

Rozejdźcie się po płaskowyżu

background image

W blasku słońca, w cieniu chmur ae

Dla wszystkich starczy miejsca Ceae/CGae

Pod wielkim dachem nieba

Na ziemi, której ja i ty

Nie zamienimy w bagno krwi













Największe zło to tolerować krzywdę.

Platon

Makatka szalona

Stare dobre małżeństwo

La, la, la...

Wychodzi do każdego pociągu dCd

Z żółtym uśmiechem nadziei BA

Liczy wagony dobrego i złego gCAB

Od zimy do późnej jesieni Gad

Mówią, że od niej uciekł

Na żelaznym kogucie

Kogut zapiał na odlotne

I nikt go więcej nie spotkał

Więc kłóci się w niej

Światło dzienne z nocnym

background image

Jak dobre stare wino

Z cierpkim octem

Nikt nie wie czy jej się to śniło

Gdy była pełnia księżyca

Czy tylko z drzewa w ogrodzie

Gruszki szaleństwa ktoś strąca

La, la, la...










Ludzkich postępków nie wyśmiewać, nie opłakiwać, nie potępiać, lecz zrozumieć

Niewiara

Stare dobre małżeństwo

Już nic nie widzę - zasypiam już DA7/4

W ciszy i w grozie.

Znika mi słońce w załomach wzgórz,

Bóg znika - w brzozie..

Ginie mi z oczu umowny kwiat

W chwiejnej dolinie.

Gdzie się podziewa ten cały świat,

Gdy z oczu ginie?

Czy korzystając z tego, żem zwarł CD

Rzęsy na mgnienie - C

Znużony dreszczem i łzami czar GDA7/4

Znicestwia w cienie? CGCGCD

background image

Czy wypoczywa od barw i złud

Popod snu bramą,

Wznosząc boleśnie w wieczność i w chłód

Twarz nie tę samą?...

Nie, nie! Przy tobie, jak dawniej, trwa

Śmiertelny, bujny!

Jest tu, gdzie zgroza, niewiara twa

I sen twój czujny!





Z praw harcerskich robimy dekalog, a to jest tylko kodeks, którego przestrzeganie daje nam prawo
do nazwy harcerza

Wiktor Franz

Samotność

Stare dobre małżeństwo

Wiatr wie jak trzeba nacichać... ae

Za oknem - mrok się kołysze. FC

Nie widać świata nie słychać, Fe

Lecz ja coś widzę i słyszę... G

Ktoś z płaczem ku mnie z dna losu ge

Bezradną wyciąga rękę! FC

Nie znam obcego mi głosu, Fe

Ale znam dobrze tę mękę! Gea

Zaklina, błaga i woła,

Więc w mrok wybiegam na drogę

I nic nie widząc dokoła,

background image

Zrozumieć siebie nie mogę!

W brzozie mgła sępi się wiotka.

Sen pusty!... Wracam do domu...

Nie! Nikt się z nikim nie spotka!

Nikt nie pomoże nikomu!


Harcerski hejnał wieczorny

Już minął dzień, już nocy cień. eD

Już ciemna noc, otula świat wieczorną mgłą. eDDe

Idzie noc - koniec dnia, CGDe

Hejnał gra - Czuwaj!



Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać

Walt Disney

U studni

Stare dobre małżeństwo

Spotkamy się kiedyś u studni EA

Wkoło będzie zielono E

Nasze żony będą odświętne E

Nawet wódkę wypić pozwolą AH

Spotkamy się kiedyś u studni

Takiej zwykłej - z kołowrotem

Woda w niej będzie chłodna

W świat uwierzymy z powrotem

Spotkamy się u studni A

background image

Być może że na drugim świecie HE

Bóg przecież jest łaskawy A

I pewnie da nam tę pociechę HE

Spotkamy się kiedyś u studni

Z wiecznie żywą wodą

Bellona też zaprosimy

On przecież będzie polewał

Spotkamy się u studni

I będziemy znów tacy młodzi

Nasze żony będą piękne

Nam wódka nie będzie szkodzić







Każdy musi dokonać wyboru między tym, co łatwe a tym, co słuszne

Mgła

Przejrzysta wstaje mgła e

Jej wstęgi plotą cień e

Warkocze ciemnych traw D

i słońca jasnych plam. E

Chłód poranka krople mgły na twarzy Ce

Szum strumienia lasów zapachy Ce

Nad puszczą wznosi się mgła. DDe

Wiatr poplątał znowu Twoje ścieżki Ce

Zapomniałeś o uroku świata Ce

łzy płyną gdzieś w leśny mech. DDe

background image

Ten blask nowego dnia

Nadzieje nowe budzi

i już nie jesteś sam

Uśmiechy obcych ludzi

Gdy czułeś swoja moc

Gdy mogłeś kogoś kochać

Gdy świat garściami brałeś

Ten czas utonął w mgle












Każdy się bawi tak jak umie.

G. Budny

Pod słońce

Zgórmysymy

Z różowym świtem pierwszy w światło stawiam krok G C D

Zórz horyzontem napełniam duszę mą G C D

Senne marzenia zostawiam za siną siatką mgieł G A D h

Witam świat. Wiem, czego chcę! E A4 A

Biec pod słońce, kochać mocniej, chłonąć każdy dzień D/FisGA

Przed horyzontem znaleźć spokój pod koronami drzew DDGA

Spocząć na chwilę i znów szczęście nieść D h

Wiedzieć, że żyję - cieszyć się E A

Radości beztroskiej zdroje wyplotę z promieni przędz

background image

Duszy żagiel wypełnię wśród ciepłych wiatru tchnień.

Nadziei korzenie wsadzę w wiary żyzny grunt

By jutro znów, by jutro znów...

Aż zmrok zmęczenia kołdrą otuli mnie fis h

Z kalejdoskopu przeszłych dni na nowo życia czytam treść A D

Z lekkością ptaka frunę pod snów tęczy szczyt G Fis h G

By jutro na jawie spełnić największy z nich. E A









Czasami wystarcza jeden promień słońca. Jedno miłe słowo. Jedno pozdrowienie. Jedna
pieszczota. Jeden uśmiech. Potrzeba tak mało, by uszczęśliwić tych, którzy znajdują się obok nas. A
więc dlaczego tego nie robimy?

Bruno Ferrero

Taka mała

Taka mała bardzo mi się spodobała D G h A

Dla takiej małej oddałbym kawał duszy, ciała

Ciała i duszy, abym tylko mógł usłyszeć jej głos

Mógł usłyszeć jej głos

Z taką małą spędzić życie by się chciało

Dla takiej małej suknie, broszki, kwiaty, szale

Szale i kwiaty, dom na raty, a w nim dzieciaków tłum

A w nim dzieciaków tłum.

Za taką małą powalczyć by się chciało

Bo taka mała, tak bardzo się wszystkiego bała

Bała się złego i dobrego i w tym był jej wdzięk,

background image

I w tym był jej wdzięk.

Hej! Ty mała bardzo mi się spodobałaś

Dla Ciebie mała oddałbym kawał duszy, ciała

Ciała i duszy, lecz na razie wybacz muszę już iść

Wybacz, muszę już iść.













Czy to nie jest wielka rzecz - znaczyć dla kogoś wszystko?

Bruno Schulz

Rozkaz

KSU

Kiedyś dadzą Ci karabin każą równo stać dFC

Kiedyś każą załadować, potem oddać strzał

Siłą wpędzą do okopu błoto wbiją w twarz

Potem padnie rozkaz umrzyj i skończy się czas

Rozkaz, rozkaz, idziemy ze śpiewem dCdCFC

Rozkaz, rozkaz, a sztandar powiewa nam dCdCFCd

Tamten frajer z drugiej strony to odwieczny wróg

Rozkaz pada rzucasz granat on już jest bez nóg

Miał 20 lat jak ty i chciał rzucić też

Ty dostaniesz wielki order z niego tryska krew

Deszcze nie spokojne, potargały sad, dC

background image

a my na tej wojnie ładnych parę lat

Deszcze nie spokojne, potargały sad,

a my na tej wojnie ładnych parę lat

Do domu wrócimy w piecu napalimy

Nakarmimy Szarika, a potem Gustlika











Kto szuka przyjaciela bez wad, pozostanie bez przyjaciela.

Przysłowie wschodnie

Najemnicy

W dżunglach Katangi, i w bagnach Konga FBFC

W stepach Jemenu w piaskach Sudanu

Gdzie śmierć już żniwa zbiera codziennie

Biegną psy wojny - Najemni żołnierze

Czerwone łuny na niebie, czarna dokoła noc

I naprzód wciąż naprzód, najemni żołnierze

I vivla la viere, I vivla la mort /bis

Gdy huczą działa, świszczą pociski

Gdy serce wali, jak opętane

Brudni od kurzu, od potu ciemni

Biegną w ataku, biegną w nieznane

Gdy przy ognisku, przy ognisku siedzą

I dawne dzieje, wspominać zaczną

background image

Uśmiech rozjaśni, zmęczone twarze

Gdy z bronią w ręku, wśród dżungli zasną

Dla tych, co w piaskach, Zambii i Konga,

I dla co leżą, w bezimiennych grobach

Za wszystkich ,którzy polegli w walce

Bóg wojny wieniec niesie laurowy










Dopiero śmierć pozwala inaczej spojrzeć na życie

Polana

Wychodzę na polane, w zadumaniu trwa. AGDA

Wchłonęły mnie ich myśli, pochłonął mnie ich świat

A oczy ich widokiem, nasycone są

Okryte paltem powiek, cichuteńko drżą.

Naokoło mnie, góry i góry

Złotymi wierchami oparte o wiatr

Góry i góry, powietrze lato i Ja

Źdźbło trawy żleb grzebieniem, ucieszy mnie znów.

Cichuteńkim głosów drżeniem, zaśpiewa łąki chór.

Poproszę ją o koncert, ona poetą jest.

Dziś wszystko na tej łące, zdarzyć może się.

A kiedy czas włóczęgi, wreszcie skończy się

I w życiu same cęgi, będziesz brać, co dzień.

Znów stanie przed oczami, wytarty stary szlak.

background image

Zostawię wszystko dla nich i pójdę jeszcze raz.












Dwa zła nie dadzą w sumie jednego dobra.

Mahatma Gandhi

Smoczek

Gdy chodzę po mieście i nogi mnie bolą, HBAABH

a smoczków w sklepach już brak.

Przychodzę do domu znużony, zmęczony,

a dziecko woła mi tak, mi tak, mi tak, mi tak.

Daj smocia tatusiu, daj smocia synkowi

Bo dzieci lubią je ssać

Niech będzie czerwony, różowy niebieski

Lecz smoczka musisz mi dać, i już, i już, i już, i już.

Tłumaczę synkowi, że handel nawala

że smoczków w sklepach już brak

A ono mi na to niech tata nie chrzani

Lecz smoczka musisz mi dać i już, i już, i już, i już.


Zazdrość

Hey

Są chwile, gdy wolałabym martwym widzieć cię. hGAfis

background image

Nie musiałabym się tobą dzielić nie nie.

Gdybym mogła schowałabym, twoje oczy w mojej kieszeni

Abyś nie mógł oglądać tych, które są dla nas zagrożeniem.

Do pracy nie mogę puścić cię nie nie

Tam tyle kobiet, i każda w myślach gwałci cię

Złotą klatkę sprawi ci, będę karmić owocami

A do nogi przymocuję złotą kulę z diamentami


Kto z różnych końców rzecz rozpoczyna, ten wszystko

popsuć może.

Konfucjusz

Ballada o Krzyżowca

eCAD

Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia, dokąd pędzisz w stal odziany?

Pewnie tam, gdzie błyszczą w dali Jeruzalem białe ściany.

Pewnie myślisz, że w świątyni zniewolony pan Twój czeka,

Abyś przybył go ocalić, abyś przybył doń z daleka.

Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia, byłem dzisiaj w Jeruzalem,

Przemierzałem puste sale, Pana Twego nie widziałem.

Pan opuścił święte miasto przed minutą, przed godziną.

W chłodnym gaju na pustyni z Mahometem pije wino.

Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia, chcesz oblegać Jeruzalem?

Strzegą go wysokie wieże, strzegą go mahometanie.

Pan opuścił święte miasto, na nic poświęcenie Twoje,

Po cóż niszczyć białe wieże, po cóż ludzi niepokoić.

Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia, porzuć walkę niepotrzebną,

background image

Porzuć miecz i włócznię swoją i jedź ze mną, i jedź ze mną.

Bo gdy szlakiem ku północy podążają hufce ludne,

Ja podnoszę dumnie głowę i odjeżdżam na południe.












Największym powodem do chwały nie jest to, że upadamy, ale to, że potrafimy się po upadku
podnieść.

Konfucjusz

Jaka jesteś

Tomasz Lewandowski

Jesteś bitwą moją nieskończoną Ga

W której ciągle o przyczółek walczę CDG

Jesteś drzwiami, które otworzyłem,

a potem przycięły mi palce

Jesteś kartką z kalendarza

Zagubioną gdzieś pomiędzy szufladami

I ulicą, na której co dzień

Uciekałem między latarniami

Jesteś mgłą ogromną niezmierzoną

Ciszą w huku i łoskotem w ciszy

Jesteś piórem i wyblakłą kartką,

Którym i na której dzisiaj piszę, że

Przyszłaś do mnie, a ja nie spostrzegłem,

background image

Dzisiaj tylko mogę mówić „byłaś”

Nie wiem, czy na jawie wzięłaś mnie za rękę

Czy jak wszystko ty się tylko śniłaś?














Zawsze naprzód zawsze wzwyż

Bagno

Idzie sobie człowiek czasem a C D E

Sam na sam z ogromnym lasem

Słucha jak mu szumią drzewa

Słucha jak mu ptaszek śpiewa

Głowa w górę uniesiona

Błądzi wzrokiem w drzew koronach

Nagle czuje w butach wodę

I coś wciąga go za nogę

Bagno, bagno, gdzie nie spojrzę, gdzie nie stanę

Bagno, bagno, wciąga ciało me kochane

Bagno, bagno, wkoło bulgocząca masa

Bagno, bagno, bagno, bagno, bagno, bagno mnie otacza

Nie, nie, nie, nie nie damy się /x2

Idę sobie znanym szlakiem obok dziewczę z cud buziakiem

Lecz zmęczyła się biedaczka, więc zaczęła szukać krzaczka

background image

Krzaczek jest, więc trudna rada dziewczę szybko się układa

Ja się na niej wprost rozkładam nagle czuję, że w coś wpadam

Kiedy idę na wędrówkę biorę z sobą fest wałówkę

Po wyżerce nieuchronnie w miejsce trzeba iść ustronne

Raz rozpinam szybko spodnie kucam sobie tak wygodnie

Nagle ciało traci ciężar pupcia moja w czymś ugrzęzła






Żyj tak by każdy dzień był niesamowity i wyjątkowy. Czerp energie ze słońca i kapiącego deszczu i
śmiechu innych. Szukaj w sobie siły i entuzjazmu. Spełniaj się zawsze i podążaj szlakiem własnej
legendy. Żyj najpiękniej jak umiesz - po swojemu.

Ballada majowa

Stare dobre małżeństwo

Brnąłem do ciebie maju DA

przez mrozy i biele G0h

przez śnieżyce i zaspy Gfis

i lute zawieje GA

przez bezbarwne szpitale

korytarze stycznia

w tych korytarzach słońce

gasło ustawicznie

a teraz maj dokoła maj

wyświęca ogrody

i cały ja i cały ja

zanurzony w jordanie pogody

a teraz maj i maj i maj

dokoła się święci

background image

od wonnych bzów szalonych bzów

wprost w głowie się święci

i płyną przeze mnie dmuchawce

jak dzieciństwa echa

i wielka jest majowa moc

kiedy niebo się do ziemi uśmiecha

śpi w twoim wnętrzu chłopiec

w chłopcu pierwszy zachwyt poznaję

z twoich ziaren wyrosną sady

strudzonemu pielgrzymką ulżyj dodaj wiary





Aby jutro było lepsze od dziś tak dalece, by ludzie przestali

wierzyć we wczoraj

Bez słów

Wolna Grupa Bukowina

Chodzą ulicami ludzie AE

Maj przechodzą, lipiec, grudzień fiscis

Zagubieni wśród ulic bram DAE

Przemarznięte grzeją dłonie

Dokądś pędzą, za czymś gonią

I budują wciąż domki z kart

A tam w mech odziany kamień DA

Tam zaduma w wiatru grani

Tam powietrze ma inny smak DAE

Porzuć kroków rytm na bruku

background image

Spróbuj - znajdziesz, jeśli szukać

Zechcesz nowy świat, własny świat

Płyną ludzie miastem szarzy

Pozbawieni złudzeń, marzeń

Omijają wciąż główny nurt

Kryją się w swych norach krecich

I śnić nawet o karecie

Co lśni złotem nie potrafią już

Żyją ludzie, asfalt depczą

Nikt nie krzyknie - każdy szepce

Drzwi zamknięte, zaklepany krąg

Tylko czasem kropla z oczu

Po policzku w dół się stoczy

I to dziwne drżenie rąk





Jeśli nie wiesz, kim w życiu być, po prostu bądź sobą

Bieszczadzkie anioły

Stare dobre małżeństwo

Anioły są takie ciche zwłaszcza te w Bieszczadach, aG

Gdy spotkasz takiego w górach wiele z nim nie pogadasz ae

Najwyżej na ucho Ci powie, gdy będzie w dobrym humorze,CGCF

Że skrzydła nosi w plecaku nawet przy dobrej pogodzie CGaGa

Anioły są całe zielone zwłaszcza te w Bieszczadach

Łatwo w trawie się kryją i w opuszczonych sadach

W zielone grają ukradkiem nawet karty mają zielone

background image

Zielone mają pojęcie, a nawet zielony kielonek

Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły CGa

Dużo w was radości i dobrej pogody

Bieszczadzkie anioły, anioły bieszczadzkie,

Gdy skrzydłem Cię trącą - już jesteś ich bratem

Anioły są całkiem samotne zwłaszcza te w Bieszczadach

W kapliczkach zimą drzemią, choć może im nie wypada

Czasem taki anioł samotny zapomni, dokąd ma lecieć

I wtedy całe Bieszczady mają szaloną uciechę

Anioły są takie ulotne zwłaszcza te w Bieszczadach

Nas leż czasami nosi po ich anielskich śladach

One nam przyzwalają i skrzydłem wskazują drogę,

I wtedy w nas się zapala wieczny bieszczadzki ogień










Lepiej nie zaczynać niż zacząć i nie skończyć.

Konfucjusz

Buki

Wiatr zaczął już swoją robotę e D G a

Czas lata odchodzi powoli C D e

A ja wielką mam ochotę

By zobaczyć jak jesień przychodzi

Chcę przejść wspomnieniami po szczytach

Zabłądzić tam wyobraźnią

background image

Sprawdzić, czy buki już pożółkły

Poczekać, aż połoniny zasną

Buki, buki, buki e D

Ukryte pod górami C a

Buki, buki, buki

Sypiące złotymi iskrami

Wzywam was na polanę

W ciemnym lesie

Wzywam was na śpiewanie

Idzie jesień

Łam dabadabadaj łam daj daj

Przysiądę na starym kamieniu

Otulę się ciepłym płaszczem

Posłucham, jak wiatr tęsknie szumi

Jak liść o liść cicho klaszcze

Popatrzę na sierp księżyca

Co błądzi między szczytami

Rozpowiem wszystkim ludziom

Jak straż pełni tam nad górami





Głupstwo jest jak morze. Wszystko w sobie pomieści.

Bolesław Prus

Czarny blues o czwartej nad ranem

Stare dobre małżeństwo

Czwarta nad ranem A E

background image

Może sen przyjdzie cis fis

Może mnie odwiedzisz DADEA

Czemu cię nie ma na odległość ręki? A E

Czemu mówimy do siebie listami? fis cis

Gdy ci to śpiewam - u mnie pełnia lata D A

Gdy to usłyszysz - będzie środek zimy D E

Czemu się budzę o czwartej nad ranem A E

I włosy twoje próbuję ugłaskać fis cis

Lecz nigdzie nie ma twoich włosów D A

Jest tylko blada nocna lampka łysa śpiewaczka DEfis

Śpiewamy bluesa, bo czwarta nad ranem

Tak cicho, by nie zbudzić sąsiadów

Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie

Myślałby, kto, że rodem z Manhattanu

Czwarta nad ranem...

Herbata czarna myśli rozjaśnia

A list twój sam się czyta

Że można go śpiewać

Za oknem mruczą bluesa

Topole z Krupniczej

I jeszcze strażak wszedł na solo

Ten z Mariackiej Wieży

Jego trąbka jak księżyc

Biegnie nad topolą

Nigdzie się jej nie spieszy

Już piąta

Może sen przyjdzie

background image

Może mnie odwiedzisz...

Być zadowolonym z siebie - to największe szczęście.

Thomas Mann

Ideały

Jestem harcerzem i mocno wierzę we wszystkie szczytne ideały. dC

One są dla mnie niczym wyzwanie, któremu co dzień stawiam czoła.

Być wytrwałym silnym być hGA

Oto, co przyświeca mi

To jest cel, którego chcę

Boże tylko daj mi sił.

Jest dziesięć praw i dobrze wiem, że według nich pójdę swoją drogą

Lilijki znak i krzyża cień one w mym życiu mi pomogą.

Wszystko przemija, zostaje chwila, którą pamiętam już na zawsze

W naszym zastępie odnajdujesz szczęście, którego nie doznałeś wcześniej

Wszak przyrzekałem, bo tego chciałem żyć sprawiedliwie i odważnie

Ogniska blask, przyjaciół krąg bijące serca i uściski rąk














...Coś się kończy, coś się zaczyna...

A. Sapkowski

Jaki był ten dzień

background image

Późno już, otwiera się noc. dBCa BFgA

Sen podchodzi do drzwi na palcach, jak kot.

Nadchodzi czas ucieczki na aut,

Gdy kolejny mój dzień wspomnieniem się stał.

Ref. Jaki był ten dzień? Co darował, co wziął?

Czy mnie wyniósł pod niebo, czy rzucił na dno?

Jaki był ten dzień, czy coś zmienił, czy nie?

Czy był tylko nadzieją na dobre i złe?

Łagodny mrok zasłania mi twarz,

Jakby przeczył, że chcę być z tobą, choć raz.

Nie skarżę się, że mam to, co mam,

Że przegrałem coś znów i jestem tu sam.

Pod kątem ostrym

Stare dobre małżeństwo

Dom mój ostatnio GC2

Ledwo stał na nogach De

Stół nawet przechylał się FC

Kiedy jadłem obiad GD

Podłoga grzbiet prężyła

Klepki aż trzeszczały

Jakoś tak nie mogłem

Złapać równowagi

Przechylił się mrocznie

Mój dom na chwilę

I mieszkałem kątem

Na równi pochyłej

Dobrze że wróciłaś

background image

Kwiaty w wazonie

Znów oswojone

Cicho piją wodę

Czymże jest nazwa? To, co zowiem różą pod inną nazwą

pachniało by tak samo.

William Szekspir

Kim właściwie była ta piękna pani

Stare dobre małżeństwo

Nikt nie zna ścieżek gwiazd, a G

Wybrańcem, kto wśród nas? e a

Zapukał ktoś... To do mnie gość?! d C G

Włóczyłem się jak cień, a G

Czekałem na ten dzień e a

Już stoisz w drzwiach... Jak dziwny ptak? d C G

Więc bardzo proszę wejdź, F G

Tu siadaj, rozgość się e a

I zdradź mi, kim tyś jest, Madame? F G

Albo nie zdradzaj mi, e a

Lepiej nie mówmy nic. G F C

Nieśmiało sunie brzask,

Zatrzymać chciałbym czas;

Inaczej jest... czas musi biec

Gdzieś w dali zapiał kur,

Niemodny wdziewasz strój

Już stoisz w drzwiach... jak dziwny ptak.

Więc jednak musisz pójść F G

background image

Posyłasz mi przez próg e a

Ulotny uśmiech twój, Madame. F G

Lecz będę czekać, przyjdź! e a

Gdy tylko zechcesz, przyjdź! G

Będziemy razem żyć! F a





Człowiek jest uczniem, cierpienie jest jego nauczycielem.

Alfred de Musset

Kocham cię jak Irlandię

Dobranocka

Mieszkałaś gdzieś w domu nad Wisłą C e

Pamiętam to tak dokładnie A d

Twoich czarnych oczu bliskość B F

Wciąż kocham cię jak Irlandię C G

A ty się temu nie dziwisz C e

Wiesz dobrze, co byłoby dalej A d

Jak byśmy byli szczęśliwi B F

Gdybym nie kochał cię wcale C G C

Przed szczęściem żywić obawę

Z nadzieją, że mi ją skradniesz

Wlokę ten ból przez Włocławek

Kochając cię jak Irlandię

Gdzieś na ulicy Fabrycznej

Spotkać się nam wypadnie

Lecz takie są widać wytyczne

background image

By kochać cię jak Irlandię

Czy mi to kiedyś wybaczysz

Działałem tak nieporadnie

Czy to dla ciebie coś znaczy

Że kocham cię jak Irlandię?








Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie nie jest mi obce.

Terencjusz

Majster Bieda

Wolna Grupa Bukowina

Skąd przychodził, kto go znał C F

Kto mu rękę podał kiedy C C7 F G

Nad rowem siadał, wyjmował chleb C G

Serem przekładał i dzielił się z psem e a

Tyle wszystkiego, co z sobą miał G F

Majster Bieda G C

Czapkę z głowy ściągał, gdy

Wiatr gałęzie chylił drzewom

Śmiał się do słońca i śpiewał do gwiazd

Drogę bez końca, co przed nim szła

Znał jak pięć palców, jak szeląg zły

Majster Bieda

Nikt nie pytał skąd się wziął

Gdy do ognia się przysiadał

background image

Wtulał się w krąg ciepła jak w kożuch

Znużony drogą wędrowiec boży

Zasypiał długo, gapiąc się w noc

Majster Bieda

Aż nastąpił taki rok C F

Smutny rok, tak widać trzeba C C7 F G

Nie przyszedł Bieda zieloną wiosną C G

Miejsce, gdzie siadał zielskiem zarosło e a

I choć niejeden wytężał wzrok G F

Choć lato pustym gościńcem przeszło G F

Z rudymi liśćmi, jesieni schedą G F

Wiatrem niesiony odpłynął w przeszłość G F /x2

Wiatrem niesiony odpłynął w przeszłość G F C d

Majster Bieda G C



Uczymy się nie dla szkoły, lecz dla życia.

Seneka

Nie rozdziobią nas kruki

Stare dobre małżeństwo

Nie rozdziobią nas kruki D G0 h G

Ni wrony, ani nic! Fis e A74

Nie rozszarpią na sztuki D G0 h G

Poezji wściekłe kły! D A G

Ruszaj się Bruno, idziemy na piwo; Fis h

Niechybnie brakuje tam nas! G D A

Od stania w miejscu nie jeden już zginął, Fis h

background image

Niejeden zginął już kwiat! G D A D

Nie omami nas forsa

Ni sławy pusty dźwięk!

Inną ścigamy postać:

Realnej zjawy tren!

Nie zdechniemy tak szybko,

Jak sobie roi śmierć!

Ziemia dla nas za płytka,

Fruniemy w góry gdzieś!












„Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga;

Łam ,czego rozum nie złamie(...)”

„Oda do młodości”

Owca

Blenders

To był nasz pierwszy raz, piękna łąka i ogień w nas, CGaeFCG

I dziwili się: sąsiad oraz brat, a jak!

Za głowy łapali się i mówili do mnie, że

Jeszcze sezon, dwa i ona rzuci mnie, ot, je!

Bo ja chcę ciebie mieć i już, bo ty jesteś jak ze snów i znów.

Bo ja chcę ciebie mieć i już, i czuję to, czuję to w sercu mym.

Kupiłem bukiet róż, lecz zjedzone dawno już,

background image

Skąd mogłaś wiedzieć, że kwiatów się nie je, ot, je!

I często, kiedy śnię, na naszej łące widzę cię,

Jak jakiś inny chłop na pobór wełny ciągnie cię.




















Bo wszyscy, w taki czy inny sposób jesteśmy szaleni

Paolo Coelho

Pejzaże Harasymowiczowskie

Wolna Grupa Bukowina

Kiedy wstałem w przedświcie a Synaj GD

Prawdę głosił przez trąby wiatru Ce (G)

Zasmreczyły się chmury igliwiem GD

Bure świerki o góry wsparte. eCD

I na niebie byłem ja jeden GD

Plotąc pieśni w warkocze bukowe Ce

I schodziłem na ziemię za kwestą GD

Przez skrzydlącą się bramę Lackowej eCD

I był Beskid i były słowa GCG

Zanurzone po pępki w cerkwi baniach GCD

background image

Rozłożyście złotych D

Smagających się wiatrem do krwi CDG

Moje myśli biegały końmi

Po niebieskich, mokrych połoninach

I modliłem się złożywszy dłonie

Do gór, do Madonny brunatnolicej.

A gdy serce kroplami tęsknoty

Jęło spadać na góry sine

Czarodziejskim kwiatem paproci

Rozgwieździła się Bukowina










Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości

Piosenka dla Wojtka Bellona

Stare dobre małżeństwo

D G D

Powiedz, dokąd znów wędrujesz?

D G D

Czy daleko jest twój sad?

C G D

Hen, w krainy buczynowe

C G D

Ze mną tam układa pieśni wiatr

e G D

background image

Hen, w krainy buczynowe

e G D

Ze mną tam nikogo tylko wiatr

Zmierzchy grają, a przestrzenie

Własny mi podają dźwięk

Takie śpiewy z nimi lub milczenie

W którym znika każdy dawny lęk

W takich śpiewach i milczeniu

W szumie świętych buków zginął lęk

Zaszumiały cię powietrza

I ruszyłeś sam na szlak

Ten ostatni, ten najlepszy

Przyszedł czas, Pan dał ci znak

Ten ostatni, ten najlepszy

Przyszedł czas, Pan dał ci znak




„Nie każde złoto jasno błyszczy,

Nie każdy błądzi, kto wędruje...”

J.R.R. Tolkien

Piosenka wiosenna

Wolna Grupa Bukowina

Zagram dla ciebie na każdej gitarze świata ehCD

Na ulic fletach, na nitkach babiego lata ehCD

Wyśpiewam jak potrafię, księżyce na rozstajach GDGC

I wrześnie, i stycznie, i maje, hCaD

background image

I zagubione dźwięki, i barwy na płótnach Flaminca haD

I słońce wędrujące promienia ścieżyną hCaD

Graj nam, graj pieśni skrzydlata GDCG

Wiosna taniec nas niesie po łąkach hCaD

Zatańczmy się w sobie do lata GDGDC

Zatańczy się w siebie bez końca GDCDG

A blask, co oświetla nam ręce, gdy piszę ehCD

Nabrzmiał potrzebą rozerwania ciszy ehCD

Przez okno wyciekł, pełno go teraz, chmara wronie GDGC

Dziobi się w dziobów końcach a w ogonach ogoni. hCaD

A pieśń moja to niknie, to wraca, haD

I nie wiem, co bym zrobił, gdybym ją utracił hCaD















Wędrujemy przez świat po problemach, do człowieka

Testament

fisAEfis

Idę samotny wśród gór zagubiony w świecie

wiatr tylko ścieżki me zna

Słońce niebawem za horyzont się wyniesie lasem zawładnie mgła

Gdy wśród ciemności ognik jakiś ujrzę będzie to dobry znak

background image

Nowych ludzi poznam od nich się nauczę gawęd tak starych jak świat

Niech każdy z was się dowie

Że traci nie będąc tu

Świerk szumem ci opowie

Co zaszło przed lat stu

Strumień orzeźwi stopy

I on kiedyś wody dał

Spragnionym w górach

Wędrowcom, co szli

Tędy tak jak ja

Góra za górą chowa swe oblicze, lecz te dokładnie już znam,

Nic mi nie ujdzie wszystko ja zaliczę, chociaż to ziemi szmat

Wciąż lat przybywa i świat się starzeje, lecz naturalna to rzecz

Ktoś, kto przeglądnie stare te szpargały może przeczyta ten tekst












Mierz w Księżyc, nawet, jeśli chybisz - trafisz między gwiazdy

We wtorek po sezonie

R. Pomorski

Złotym kobiercem wymoszczone góry ADA

Jesień w dolinę przyszła dziś nad ranem cisAhE

Buki czerwienią zabarwiły chmury ADcish

Z latem się złotym właśnie pożegnałem DEAE7

background image

We wtorek w schronisku po sezonie ADEA

W doliny wczoraj zszedł ostatni gość fisHE

Za oknem plucha, kubek parzy dłonie ADcisfis

I tej herbaty i tych gór mam dość DEAE

Szaruga niebo powoli zasnuwa

Wiatr już gałęzie pootrząsał z liści

Pod wiat, pod górę znowu sam zasuwam

Może w schronisku spotkam kogoś z bliskich

Ludzie tak wiele spraw muszą załatwić

A czas sobie płynie wolno „panta rei”

Do siebie tylko już nie umiem trafić

Kochać - to więcej z siebie dać, czy mniej?












Nie ma nic niemożliwego dla człowieka, jeśli nie musi tego zrobić sam.

Marcel Achard

Wędrowiec

Nie oglądaj się za siebie, kiedy wstaje brzask dF

Ruszaj dalej w świat, nie zatrzymuj się Cgd

Sam wybierasz swoją drogę z wiatrem czy pod wiatr

Znasz tu każdy szlak, przestrzeń woła cię.

Przecież wiesz, że dla ciebie każdy nowy dzień FCgd

Przecież wiesz, że dla ciebie lasu chłodny cień

background image

Przecież wiesz, jak upalna bywa letnia noc

Przecież wiesz, że wędrowca los to jest twój los

Lśni w oddali toń jeziora, słyszysz ptaków krzyk

Tu odpoczniesz dziś i nabierzesz sił

Ale jutro znów wyruszysz na swój stary szlak

Będziesz dalej szedł, tam gdzie pędzi wiatr

Przecież wiesz, że dla ciebie każdy nowy dzień

Przecież wiesz, że dla ciebie lasu chłodny cień

Przecież wiesz, jak upalna bywa letnia noc

Przecież wiesz, że wędrowca los to jest twój los













Powiedz mi, kim są twoi przyjaciele, a powiem ci, kim jesteś

Ernest Hemingway

Wehikuł czasu

Dżem

Pamiętam dobrze ideał swój A E fis D

Marzeniami żyłem jak król A E D A

Siódma rano, to dla mnie noc

Pracować nie chciałem, włóczyłem się

Za to do puszki zamykano mnie

Za to zwykle zamykano mnie

background image

Po knajpach grywałem za piwko i chleb

Na życiu bluesa tak mijał mi dzień

Tylko nocą do klubu ‘PULS’ E fis D A

Jam session od rana, tam królował blues

To już minęło, ten klimat, ten luz

Wspaniali ludzie nie powrócą już E fis D

Nie powrócą już D

Lecz we mnie zostało coś z tamtych lat

Mój mały intymny muzyczny świat

Gdy tak wspominam ten miniony czas

Wiem jedno, że to nie poszło w las

Dużo bym dał by przeżyć to znów

Wehikuł czasu to byłby cud

Mam jeszcze wiarę, odmieni się los

Znów kwiatek do lufy wetknie mi ktoś








I stary zawżdy jeszcze dość młody, by dobrych

słuchać nauk.

Ajschylos

Zakochani

Wolna Grupa Bukowina

C G D C C G D C G

W śniegu słońcem połączeni G D C G

Plotąc tkliwości przędzę F C G G

background image

Ponad czasem żyją e D

Sami w wirze zdarzeń e D

Krok za krokiem x2CD(he)

Idąc tropem sarnim C G D

Zakochani C G D C

Deszczu kroplę ci utoczę

W świecidełko przejrzyste

Rozniebieszczę morze

Rozszeleszczę liście

Lat już tyle x2

Połączeni snami

Zakochani

Dam ci dłoni ciepła garstkę

Oczu palcami dotknę

Chcesz powróżę z kart ci

Ciszę zwielokrotnię

Coraz bliżej /x2

Wspólne oddychanie

Zakochani

Na kobiercu resztek zimy

Ręce związane chmurą

Biblią Połoniny

Błogosławią góry

Dokąd idą / x2

Życia stromą granią

Zakochani /x3

background image

Słowami świadczyć miłość - to nie miłość.

Sofokles

Zapiszę śniegiem w kominie

R.Kasprzycki

A jeśli zabraknie na koncie pieniędzy DAGD

I w kącie zagnieździ się bieda DAG

Po rozum do głowy pobiegnę niech powie

Co sprzedać by siebie nie sprzedać?

Zapiszę śniegiem w kominie DA

Zaplotę z dymu warkoczyk hFis

I zanim zima z gór spłynie - wrócę GDA

Zapiszę śniegiem w kominie

Warkoczyk z dymu zaplotę

I zanim zima z gór spłynie - wrócę

I będę z powrotem... GAD

A jeśli nie znajdę w swej głowie rozumu

To paszport odnajdę w szufladzie

Zapytam go może on pewnie pomoże

Poradzi jak sobie poradzić

A jeśli zabraknie Ci w sercu nadziei

Bo powrót jest zawsze daleko

Przypomnij te słowa wyśpiewaj od nowa

Bym wiedział, że ktoś na mnie czeka








background image

Ciągłe a sumienne spełnianie obowiązków wymaga nie mniej wysiłku niż czyny bohaterskie.

Jean Jacques Rousseau

Gór mi mało

Dom o zielonych progach

C d G G* G / x2

Drogi Mistrzu, Mistrzu mojej drogi CGdG

Mistrzu Jerzy i Mistrzu Wojciechu

Przez was w górach schodziłem nogi

Nie mogąc złapać oddechu

Gór, co stoją nigdy nie dogonię

Znikających punktów na mapie

Jakie miejsce nazwę swym domem

Jakim dotrę do niego szlakiem

Gór mi mało i trzeba mi więcej CGaeFCdG

Żeby przetrwać od zimy do zimy

Ktoś mnie skazał na wieczną wędrówkę

Po śladach, które sam zostawiłem

Góry, góry i ciągle mi nie dość

Skazanemu na gór dożywocie

Świat na dobre mi zbieszczadział

Szczyty wolnym mijają mnie krokiem

Pańscy święci, święci bezpańscy

Święty Jerzy, Mikołaju, Michale

Starodawni gór świętych mieszkańcy

Imię wasze pieśniami wychwalam

Gór, co stoją nigdy nie dogonię

background image

Znikających punktów na mapie

I chaty, by nazwać ją swym domem

Do której żaden szlak by nie trafił




Każdą pracę wykonuj, jakby miała być ostatnią w życiu

Marek Aureliusz

Miłość z gór

Dom o zielonych progach

Mówią, że góra się z górą nie zejdzie CeaA7

Nawet, gdy zima zasypie przełęcze dCGd

A my byśmy w górach zeszli się wszędzie

Tak nas miłość przyciąga szaleńczo

W drodze nie będą nam przeszkodą

Uskoki losu ukryte pod śniegiem

Wicher się między nas nie wedrze chłodem

Zawieje nas nie oddalą od siebie

Nad szczyt, nade wszystko miłość się wzbija

Wspina się ponad ziemskie poziomy

Nad górnolotne słowa, nad wyraz

Miłość z gór jak góry ogromna

Mówią, że wiara góry przenosi

A nas miłość niesie ponad doliną

Nie musimy zimy o nic prosić

Choćby i bez szlaku przejdziemy nad zimą

Nie zdoła nas lęk po drodze zmrozić

background image

Przez zaspy prostą przebijemy ścieżkę

Prześlizgniemy się gładko po niepewnym lodzie

Jak lawina całą ogarniemy przestrzeń









Ideały są jak gwiazdy. Jeśli nawet nie możemy ich osiągnąć,

to należy się według nich orientować

George Bernand Shaw

Moja ziemia

Dom o zielonych progach

Pochyl się nad tą ziemią spoconą od trudu DD7/4

Gdzie ludzie małej wiary gdzie ludzie czekają wciąż cudu CGD

Pokłoń się moim górom gdzie niebo czasami

Przechodzi w mokrej sukni przechodzi bosymi stopami

Gdzie gorzko się zagnieździł dziki chwast zwątpienia

Więc w domu rozbrajamy rozbrajamy granaty milczenia

Pozdrów jasne potoki w ramionach doliny

I krople mego serca i krople w gałęziach kaliny

Pochyl się nad tą ziemią gdzie krzyże w zagonach

Załamują nad nami załamują zmęczone ramiona

Niech świerki rosną smukłe, aby na rozstanie

Stolarz mógł wystrugać mógł wystrugać ostatnie mieszkanie

Pokłoń się moim górom gdzie niebo czasami

Przechodzi w mokrej sukni przechodzi bosymi stopami

background image

Pokłoń się moim górom gdzie niebo czasami

Przechodzi w mokrej sukni przechodzi bosymi stopami









Nie naśladujcie mnie, lecz bądźcie ode mnie lepsi

A Ty tańcz

Dom o zielonych progach

Zawitał czar poezji DCGD

Z właścicielem słów i wierszy

Rozlano pierwsze butelki

Z wina źródła pociechy

Marek cichutko zaśpiewa

O wiośnie w oknach swej strzechy

Rozpoczął się bal poetów

W mym pokoju gości wielu

A ty tańcz moja zasłono

I ty, papierowy lampionie

I tańcz moja koszulo

Wietrze owiewaj me dłonie

Jak gołębie lecące

Jak łabędzie po jeziorze płynące

Falą łodzie bujane

Mały człowiek w kołysce się śmieje

Tabun kolorowych wozów

background image

Na łące się zatrzymał

Kare konie skubią trawę

Motyle ganiają się








Nawet cień przyjaciela starczy, aby uczynić człowieka

szczęśliwym.

Menander

Mundur zielony

Gdy zapali się ogień, gdy rozbłyśnie blask CFCG

Kiedy ciepło poczujesz które łączy nas CFG

Kiedy wszystko do koła nasze wspólne jest

Kiedy wszyscy krzykniemy „Czuwaj” zamiast „Cześć”

To wtedy wiem na pewno wiem aG

Że mam przyjaciół, że z nimi być chcę aFG

Że właśnie tu przy ogniu wśród was

Najmilej płynie młodości mej czas

Mundur zielony – krzyża, lilijki znak adG

Patrz z każdej strony do nas prowadzi szlak

Więc pakuj plecak, tysiąc pomysłów weź

Pójdziemy razem, – jeżeli chcesz

Różne w życiu są chwile różnie w życiu jest

Czasem jakoś Ci smutno, czasem nudzisz się

Znajdziesz sposób na nudę na smutek i żal

W naszym ogniu wesołym wszystkie troski spal

background image

I smutek swój na uśmiech zmień

Różową farbą zamaluj cień

Namaluj słońce niebo i las

Zatańcz chodź z nami zaśpiewaj, choć raz









By wierzyć we własną drogę, wcale nie musimy udowadniać, że droga innego człowieka jest zła.

Dzień, jak co dzień

Dzień, jak co dzień GeCD

Nad ranem budzę się

Świt na dworze

A tobie tak się chce

Niemożliwe, że to się mogło zdarzyć

Znów uśmiech widzę na twej twarzy

Czy kochasz mnie? – NIE!

Błękit nieba

A w oczach serca dwa

Dusza śpiewa

A razem ty i ja

Niemożliwe, że to się mogło zdarzyć

Znów uśmiech widzę na twej twarzy

Czy kochasz mnie? – Może?

Znów, jak co dzień

Nad ranem widzę cię

background image

Mróz na dworze

A tobie tak się chce

Niemożliwe, że to się mogło zdarzyć

Znów uśmiech widzę na twej twarzy

Czy kochasz mnie? – TAK!







Uważajcie, aby zwalczając zło samemu nie stać się złym

Bieszczadzkie LN

Przydrożny krzyż otoczony

Szeregami polnych brzóz

Obok przydrożny kamień

Co niczym róża w ziemię wrósł

Wrósł w tę świętą ziemię

I stale wędrującym przypomina

Że właśnie w tym miejscu kraina się zaczyna

Kraina starej cerkwi

Co jak miłość jest piękna i wielka

Kraina sosny zielonej

Co jest domem dla ptaków ,które wciąż ćwierkają

Ojczyzna miła ,dzikich zwierząt

I nie zawsze osiągalnych szczytów

Kraina, o której jest mnóstwo wierszy

I krąży wiele dziwnych mitów

Kiedyś pewien wędrowiec powiedział o niej te słowa dGAd

background image

Jest okrutna jak wiedźma, lecz piękna niczym królowa

Nie brak jej żadnej z wad, lecz posiada wiele zalet

A to wszystko w jednym słowie, które brzmi po prostu – „Bieszczady”











Jestem, choć wiem, że nie wystarczy być

Modlitwa o wschodzie słońca

J. Kaczmarski

Każdy Twój wyrok przyjmę twardy DGDG

Przed mocą Twoją się ukorzę DAD

Ale chroń mnie Panie od pogardy

Przed nienawiścią strzeż mnie Boże

Wszak tyś jest niezmierzone dobro

Którego nie wyrazisz słowem

Więc mnie od nienawiści obroń

I od pogardy mnie zachowaj

Co postanowisz niech się ziści

Niechaj się wola twoja stanie

Ale zbaw mnie od nienawiści

Ocal mnie od pogardy panie






background image











Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.

Połoniny niebieskie

M. Dutkiewicz i A. Drąg

Gdy nie zostanie po mnie nic CFCF

Oprócz pożółkłych fotografii CFCG

Błękitny mnie przywita świt eFCG

W miejscu, co nie ma go na mapie CFCF

A kiedy sypną na mnie piach

Gdy mnie okryją cztery deski

To pójdę tam gdzie wiedzie szlak

Na połoniny na niebieskie

Powiezie mnie błękitny wóz

Ciągnięty przez błękitne konie

Przez świat błękitny będzie wiózł

Aż zaniebieszczy w dali błonie

Od zmartwień wolny i od trosk

Pójdę wygrzewać się na trawie

A czasem, gdy mi przyjdzie chęć

Z góry na ziemię się pogapię

Popatrzę jak wśród smukłych malw

Wiatr w przedwieczornej ciszy kona

background image

Trochę mi tylko będzie żal

Że trawa u was tak zielona…






Najlepszy sposób na osiągnięcie szczęścia to rozsiewanie go wokół siebie

Gen. Robert Baden-Powell

Stary tramp

B. Strzecha

Sypie śnieg ktoś gra muzykę country DA

W ciepły płomień kominka wbijasz wzrok GAD

Znowu noc w górach zatańczył halny

Siedzisz sam masz w głowie myśli sto

Jesteś starym trampem

Przyjaciel twój to wiatr

Który nieraz w kości z tobą grał

Kiedy w góry idziesz

To on chętnie z tobą gna

A ty buty zdzierasz – nie pierwszy raz!

Myślisz, więc to chyba nie te czasy

Kiedy wiosną zamykał się twój dom

I co rok witały cię Bieszczady

I żegnały liście spadające w krąg

Jakiś głos podszepnął parę razy

Zabierz plecak i dawnych marzeń trzos

Ruszasz, więc bo chyba nie ma rady

background image

Aby ktoś zatrzymać mógł włóczęgi los









Wolność człowieka kończy się tam gdzie zagraża ona wolności drugiego człowieka

Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela

Pechowy dzień

W. Chyliński

Wiatr przystojny w garniturze D

Chce spodobać się złej chmurze a

Chmura w złości deszczem go przepędza GD

Wiatr się schował w jakimś oknie

Jest szczęśliwy, że nie moknie

A miał właśnie chmurze być za męża

Lecz nie jest źle, nie jest źle FCA7

Mogło być gorzej d

Czasem w życiu zdarza się FC

Pechowy dzień D

Wiatr szczęśliwy wolnym stanie

Zawsze stać go na zawianie

Zawsze stać go na samotny spacer

A niejedna chmura teraz

Kocha cierpi i umiera

Mówiąc wietrze mogło być inaczej


background image










Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem Twojego życia

Mark Twain

Piosenka rajdowa

I właśnie, dlatego nie przeminiemy CGae

Przecież jeszcze tyle przed nami FG

Tak bardzo bardzo mocno grać pragniemy

Z życiem z czystymi kartami

Żyj według sumienia CGae

Według marzeń według pragnień FGCG

Według zasad istnienia

Dawać ludziom uśmiech

Zamiast tych słów

I wracać do dawania, znów i znów

I właśnie, dlatego przetrwać przetrwamy

Choć na wspak i na przekór drogą

Młode dłonie ciasno w warkocz splątamy

Nie przejmując się rzuconą pod nogi kłodą









background image






Silny jest ten, kto potrafi przezwyciężyć swe szkodliwe przyzwyczajenia.

Benjamin Franklin

Ptaki Ptakom

Wybiegani, wysłuchani, wybawieni CDeG7

Siądźcie w koło do ogniska mego stóp CDeG7

Chcę powiedzieć wam o tamtej złej jesieni CDGe

Z której przyszedł ten harcerski leśny grób aCD

Harcerze, którym słowa na ustach zamierały GhCD

Harcerki, którym uśmiech zabrał wojny czas GhCD

Jak ptaki po przestworzach lasu szybowały CDGe

By upaść jak puszczony bez pamięci głaz aCGD

Myśli mieli rozczochrane tak jak dzisiaj

I mundury te dzisiejsze mieli też

Lecz stanęli w pogotowiu, gdy padł wystrzał

I bronili tej najwyższej z wszystkich wież

Mogli odejść, mogli uciec w swoje jutro

Nikt by słowa wypowiedzieć nie był śmiał

Lecz zostali, chociaż było im tak trudno

Gdy za strzałem padał ciągle drugi strzał

To dla Polski tak czuwali dniem i nocą

Polski sztandar osłaniali piersią swą

I odeszli, kiedy wzięto ich przemocą

background image

Aby w ziemię wtopić całą duszę swą

Niech im pokłon odda nasze pokolenie

Tym, co umrzeć tam musieli mimo snów

I gdy przyjdą, by podeptać wam marzenia

Polski sztandar osłonimy piersią swą


Dowodem istnienia potwora są jego ofiary.

Zbigniew Herbert

Wiklina

Gorzko pachnie podmokła wiklina mgła, mgła, mgła adaEa

W krąg bezdroża śladu drogi nie ma schyłek dnia

Lecz to nic naprzód idź nie martw się FCd

Jutro będzie lepiej wstanie nowy dzień

I choć czasem jest nie lekko przecież warto być harcerką daEa

I choć czasem się nie wiedzie przecież warto być harcerzem

Księżyc zaszedł gwiazdy takie smutne noc, noc, noc

Woda chlupie w przemoczonym bucie jak na złość

Srebrny krzyżu przyjacielu mały mów mów mów

Gdzie twe cele szczytne ideały posiał czas

Żwawa piosenka o żuczku

Wolna Grupa Bukowina

Gdy żre mnie nostalgia i chandra mnie tłucze
I nuda się czai przy ścianie sobacza, sobacza
Pojawia się skądyś na stole mym żuczek
I nóżki swe drobne rozkracza rozkracza, rozkracza

I chodzi po gładkiej powierzchni czerniawy
Tu kropkę zostawi, a tam drobny szlaczek, -bny szlaczek
I co raz to w nóżkę podrapie się prawą
Lub wyrwie spod paszki swej kłaczek, swej kłaczek, swej kłaczek

background image

Ja biorę go w dłonie ostrożnie, lekutko
Boć mały to żuczek, a nie olbrzym gacek, -brzym gacek
A potem za udkiem wyrywam mu udko
I kciukiem go miażdżę na placek, na placek, na placek

Ludzkich postępków nie wyśmiewać, nie opłakiwać, nie potępiać, lecz zrozumieć

Droga

B. Małłek

Moja gitara jest częścią mnie Ac*GA

Choć ona nie śpi, kiedy ja śpię

Jeśli chcesz poznać mnie

Spróbuj najpierw poznać ją

Jestem tylko małym kamykiem

Który spadł za daleko od drogi

Podnieś mnie wskaż mi drogę

Kiedy w końcu zasnę

To we śnie przyjdziesz ty

Nie zapomnij zamknąć za sobą drzwi

I wtedy możesz mi pomalować wszystkie sny

Podniosłaś mnie i położyłaś obok siebie

Ja chyba śnię czy może jestem w niebie















background image

Tylko życie poświecone innym warte jest przeżycia

Ballada z gór

Stare Dobre Małżeństwo

tu króluje zeszłoroczny czas GCD

na posłaniu z liści buczynowych BFC

stąd do ziemi dalej niż do gwiazd ahe

zachwytu swego nie wysłowisz CDG

rosną skrzydła u ramion e

czas się w wieczność przemienia C

obłocznieją wszystkie ziemskie sprawy a

gdy zbliżamy się do szczytu po kamieniach H7

rosną skrzydła u ramion

czas się w wieczność przemienia

góry i wolność dokoła

chyba dostąpimy tu wniebowstąpienia

a w schronisku święty Piotr z herbatą

i widoki nieziemskie na świat

przy ognisku rozłożymy się z gitarą

posłuchamy co nam w duszy gra

z pleców góry zrzucimy do stóp

i zmęczenie rozzujemy z nóg

to schronisko to prawdziwy raj

niechaj wiecznie odpoczynek trwa

rosną skrzydła u ramion

rosną przepastne błękity

życie pełne olśnień i zachwytów

tyś wędrówką najwytrwalszą ku szczytom

background image

góry tu wszystko jest święte

tu wspinaczki nasze wniebowzięte

w górach los ma Światowida twarz

od ogniska bije jeszcze baśni blask


Trzeba wielu lat by znaleźć przyjaciela, wystarczy chwila by go stracić.

Stanisław Jerzy Lec

List do Małego Księcia

Stare Dobre Małżeństwo

Zagubieni Książe jesteśmy Ge

Pod gwiazdami grzejemy ręce CD

Niebo śmieje się szeroko hC

Nasze niebo to jednak coś więcej GFCDD7

Niespokojnie Książe żyjemy

Wśród szeptanych cicho skarg

Dzień do dnia się dodaje

W dobrą gwiazdę trzeba wierzyć nam

Nasze wieczne ucieczki wycieczki

Nasze wzdychanie w nieznane

Kiedy niebo cię olśni

Wiesz że zaczął się wielki taniec

Pod gwiazdami Książe żyjemy

Pod gwiazdami grzejemy ręce

Niebo śmieje się otwarcie

I nie trzeba wtedy nic więcej


background image








Każdy może współczuć cierpieniom przyjaciół, lecz trzeba mieć wspaniały charakter, by móc
cieszyć się powodzeniem przyjaciela.

Oscar Wilde

Piosenka dla Dośki

sł. muz. Jarek Kochanowski

Jeszcze noc, jeszcze cienie się chwieją G C G C

Cichym snem oddycha cały dom G C e D

Moje myśli błądzą między złudą a nadzieją G C G C

A czasami do snów Twoich zajrzeć chcą G D G

To będzie dobry dzień C D

Jeśli rano mnie przywitasz G C

Ciepłych rąk dotknięciem e

Bez niepotrzebnych słów A D

To będzie dobry dzień C D

Z Twojej twarzy to wyczytam G C

Dzień się budzi, Ty się budzisz G C

Witaj dniu G

Jakie imię chcesz darować mu na drogę

Jakim słowem przywita go nasz dom

Czy gdy jesień przyjdzie będzie jej za osłodę

Wszak we dwoje jesień nie jest porą złą

To będzie dobry dzień...

background image











Jeśli chcesz być kochanym, bądź wart miłości.

Owidiusz

Znalezione

Dom o Zielonych Progach

Znalazłem siebie G a C D

W tych górach

W tych drzewach

Ubranych jesienią

W wyszywane rękawy pochodzenia

Ja siwy wataha z chmur

Wyciągnąłem przez Boga pisany los

Dlatego, Panie , dopóki sił

Dźwigam ikonę przeznaczenia

bo przecież

Pisze w buki coraz dalej

Pisze w buki coraz głośniej

Dopóki głos...






background image








Czy jest coś gorszego niż śmierć? – Życie, jeśli pragniesz umrzeć.

W górach

Dom o Zielonych Progach

W górach jest wszystko, co kocham GhCD/GDeC

Wszystkie wiersze są w bukach

Zawsze, kiedy tam wracam

Biorą klony mnie za wnuka

Zawsze, kiedy tam wracam /hC

Siedzę na ławce z księżycem /GD

I szumią brzóz kropidła

Dalekie miasta są niczym

Ja się tam urodziłem w piśmie GaeD

Ja wszystko górom zapisałem czarnym

Ja jeden znam tylko Synaj

Na lasce jałowca

Na lasce jałowca

Na lasce jałowca

Wsparty

I czerwień kalin jak cyrylica pisze

I na trąbitach jesieni głosi bór

Że jedna jest tylko mądrość

Że jedna jest tylko mądrość

background image

Że jedna jest tylko mądrość

Dzieło zdjęte z gór








Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do walki

Paul Michael Zulehner

Pieśń XXIX

Dom o Zielonych Progach

Całe życie w niebo idzie D

Mój połoniński pochód C

I buki srebrni jeźdźcy G

Nad nimi wiosny sokół D

I nadał tamtej połoniny wiatr

I chmur wiosennych grzywy

I na chorągwi wspomnień twarz

Z włosami wiejącymi

Jak ciała nasze w mrocznym rytmie D e G D

Wznosiły się góry opadały

Tak dzieje się gdy wiosna przyjdzie

Wypala miłość stare trawy

Całe życie w niebo idzie

Mój połoniński pochód

I buki srebrni jeźdźcy

Nad nimi wiosny sokół

Jak popiół rozwiały się grzechy

background image

W ciszy ktoś zawilce zasiał

I tylko grzmią włosy przestrzeni

W wielkich oknach mego świata

Jak ciała nasze w mrocznym rytmie...







Rada to niebezpieczny podarunek

A HEJ A HO

Sąsiedzi

A hej, a ho nieznany ląd G D h e

A hej, a ho daleko stąd

A hej, a ho płyniemy tam

A hej, a ho do piekła bram

Marzyłeś już o rejsie tym e D G

Od wielu lat, od wielu dni h e D e

Nie czekaj więc, do portu idź h e D7 G

Na statek wejdź i ruszaj hen h e D e

Odpływaj już i cumy rzuć

I żagle staw i kurs na wiatr

I nie martw się i łap za ster

Płyniemy, już nie wrócisz tu

Na statkach stu pływałeś już

I portów sto zwiedziłeś też

Lecz nigdy rejs nie skończy się

Żeglarzem być nie przestaje się

background image

Już minął wiek już tysiąc lat

Od kiedy wiatr twą łajbę pcha

A szanta wciąż twym druhem jest

Więc zanuć ton i podaj tekst







Nie jest wielkodusznością dawać i tracić. Wielkoduszność to tracić i dawać

Sobieradek

Kto nauczy gry kolegów? C

Zuch, zuch, zuch GC

Kto zbuduje domek z śniegu?

Zuch, zuch, zuch

Kto jest śmiały? F

Kto ochoczy? C

Kto ma zawsze bystre oczy? GC

Kto szybki, kto gibki?

Zuch

Kto talerze zmyje mamie?

Zuch, zuch, zuch

Kto naprawi lalkę Ani?

Zuch, zuch, zuch

O nagrodę, kto nie pyta?

Zuch, zuch, zuch

Kto pomoże wam i kwita?

background image

Zuch, zuch, zuch











Mało ludzi myśli, ale każdy chce mieć swoje zdanie

Czerwony płomień

Ogniska płomienny blask aEa

Ciszą zasiany zielony las aCa

Ciesz się z wszystkiego tego, co masz aCG

Daj ludziom wesołą twarz aCEa

Łap iskry szczęśliwych lat

W szarym mundurze lepszy jest świat

Czerwony płomień wypali Ci

Pamiętnik harcerskich dni

Gdy kiedyś wspomnisz przyjaciół swych

Dotkniesz munduru poczujesz łzy

Wtedy zobaczysz jak bardzo Ci

Do szczęścia brakuje ich

Zawołasz wnuków opowiesz im

Jak dobrze było wśród nich








background image








To, kim się stajesz jest ważniejsze od tego, co osiągasz.

H. Jackson Brown

Iskierka

Na drodze Twego życia jest Iskierka DAe

Podążasz za nią raz wybraną drogą

Przyświeca Ci, choć blask jej chcą ugasić

Ci, którzy na tę drogę wejść nie mogą

Twój mały ognik szepce Ci do ucha

Tych, co odeszli kłamstw nigdy nie słuchaj

Ojczyzna, Nauka, Cnota twe wartości

Bądź sługą Prawdy i Sprawiedliwości

Chodź, chodź, ze mną przy ogniu siądź

Ja wyciągam do ciebie dłoń

Tak jak ja wpatrzony w niego bądź

I opowieści iskier ze mną chłoń

Nie każdy może drogą tą podążać

Bo zamiast dawać umie tylko żądać

Więc skieruj nań ogniska swego blask

Gdy go doświadczysz siądziesz pośród nas

I oddaj ogniu pokłon tak jak my

Dla ciebie iskra też się będzie tlić

Wyruszysz na tę drogę razem z tym,

background image

Który już przyjacielem będzie Twym










Kto poniża ten sam jest nikim.

Antoine de Saint-Euxpery

Sam na sam

Sam ze sobą na sam AE

Najlepiej się mam DEA

Gdy znajdę się sam

Mam wrażenie, że wiem

Skąd wziął mi się ten

Stan, zawdzięczam go wam

Tobie Karolino i tej drugiej pani

Słodkiej jak sułtański krem

Od tych słodkich minek wybacz mi dziewczyno

Ale mi się robi źle!

Hej chłopaku nie podskakuj, nie podskakuj, nie podskakuj

Siądź na dupie i przytakuj i przytakuj Hej!

Hej dziewczyno zdejm koszule, zdejm koszule, zdejm koszule

Niech Przytule twe cycule, twe cycule, Hej!







background image









Szczęście przychodzi do tego, co za nim nie goni

Horyzonty

Na niebie już gwiazdy gasną Ah

Wstaje słońce, wstaje nowy dzień DEAE

Będziemy razem szli przed siebie

Gdzie horyzont w dali kończy się

Kocham cię tak – A jak?

Jak ptaka ptak – O tak!

Chciałabym cię kochać całą noc - do rana

A jeśli ty – No, co?

Nie kochasz mnie – To, co?

To zapomnij o mnie proszę cię kochany!

Miłość jest piękna jak kwiat róży

Ona żyje, żyje tylko w nas

Lecz też się często na nas burzy

Jeśli tylko coś poróżni nas

Daj mi swą rękę ukochaną

Podnieś głowę i uśmiechnij się

Widzę w oddali kormorana

Jak nad naszą miłość wznosi się

A gdy do celu już dojdziemy

Miną lata i szczęśliwe dni

background image

Będziemy dalej szli przed siebie

Gdzie horyzont ciągle nam się śni





Jeśli reguł moralności nie nosisz w sercu, nie znajdziesz ich w książkach.

Charles Louis de Secondat de Montesquieu

Chrystus Bieszczadzki

Sł. Wiersz z cerkwi w Łopience Muz. Michał Łangowski, Cisza jak ta

Siedzisz na swym pniaczku jak bieszczadzki gazda h A

Błogosławisz ptakom wracającym do gniazda G D A

Tym, co przyszli do Ciebie, bo z serca chcieli h A

I tym, co wśród pożogi odejść stąd musieli G A

Wskaż nam Panie drogę po Bieszczadzkich szlakach D A

Zagubionym – bądź echem w strumieniach i ptakach GAD

I światłem w ciemności, jak twój księżyc blady D A

Gdzie umilkły cerkwie i zdziczały sady G AD

Zieleń skryła blizny – zostały wspomnienia h A

W sercach został smak tamtego cierpienia G D A

Znad tych samych ognisk inne pieśni płyną h A

Gnane ciepłym wiatrem do wzgórz nad Soliną G A

Tym, co zeszli ze szlaku by prawem zwyczaju cis H

Podziękować Tobie za przedsionek raju A E H

Za ptasie koncerty o porannym brzasku cis H

I za lipcowe noce przy księżyca blasku A H

Wskaż nam Panie drogę po Bieszczadzkich szlakach E H

Zagubionym – bądź echem w strumieniach i ptakach AHE

background image

I światłem w ciemności, jak twój księżyc blady E H

Gdzie umilkły cerkwie i zdziczały sady A E







Tworząc coś, na czym ci zależy, wkładasz tam siebie, więc to coś jest rak cenne jak twoja dusza.

Miłość w Cisnej

sł. i muz. Mariusz Borowiec, Cisza jak ta

G D e C / G D C D / G D e C / C D G

Jak Cię nie kochać w taką noc G D C G

Nad Cisną gwiazdy w Wielkim Wozie h e C D

Swym blaskiem oświetlają nas G D C G

Wiatr znad połonin je tu przywiał C D G

G D e C / G D C D / G D e C / C D G

Jak Cię nie kochać w taką noc e h

Księżyc przegląda się w Twych oczach a h

I zarys gór ubranych w mgły e h

I mógłbym patrzeć w nie bez końca a h C D

G D e C / G D C D / G D e C / C D G

Jak Cię nie kochać w taką noc G D C G

W splątanych włosach czuje wiosnę h e C D

I chciałbym wierzyć w uśmiech Twój G D C G

Gdy Ci nad ranem śpiewam w Cisnej C D G

Nad ranem umilkł gitary śpiew G D C G

Zew morza pognał Cię na północ h e C D

Lecz będę czekać cały rok G D C G

background image

Kiedy powrócisz znów do Cisnej C D G

G D e C / G D C D / G D e C / C D G










Miłość dodaje otuchy jak promień słońca po deszczu

Ciepły sen o Bieszczadach

sł. i muz. Mariusz Borowiec, Cisza jak ta

Za oknem znów wieje i pada śnieg, G D C G

Cienie na szybie tańczą w rytmie świecy. a D e

W jej ciepłym płomieniu wracają dziś sny, G D a e

Śnią się góry i Twoja ciepła twarz C D G

Twoje włosy jak połoniny, a h e

Spalone słońcem, pachnące wolnością C D h e

Twoje oczy jak górskie potoki a h e

Co chłodzą me skronie w wędrówce bez końca D h e

Jeśli mam się obudzić, to tylko w Bieszczadach, G D C G

Gdzie Księżyc mieszka w chacie z liści malin. a D e

Gdzie w strumykach się przegląda Wielka Niedźwiedzica, G D a e

I gdzie nie poznasz, kto Anioł a kto Bies... C D G

W moich myślach się przewija, album ze zdjęciami, G D C G

Które jeszcze pachną letnią mokrą trawą. a D e

Albo Tobą i marzeniem realnym aż do bólu : G D a e

Chcę Ci patrzeć w oczy, grając świtem w Cisnej... C D G

Przewija się album ze zdjęciami, a h e

background image

Które jeszcze pachną letnią, mokrą trawą C D h e

I marzeniem realnym aż do bólu : a h e

Chcę Ci patrzeć prosto w oczy, grając świtem w Cisnej D h e






Ukochanie i odczucie idei bardziej ją wcieli w życie niż najokrutniejsze regulaminy

A. Małkowski

Zapach chleba

sł. i muz. Mariusz Borowiec, Cisza jak ta

Kolejna noc Wielkim Wozem wędruje G C a7 D

Ze szczytu Tarnicy można go złapać za koło G C a7 D

Księżyc granie gór cienką kreską maluje C D G e

Na złoto, zielono i na czerwono C D G

A góry się piętrzą i rosną do nieba C h e

Bieszczadzkie baśnie nam szepczą do ucha C D G

Zapachem połonin i pieczonego chleba C h e

Śnić się będą, gdy znowu zapanuje plucha. C D e

Kolejny bar i stół pełen piwa G C a7 D

Na ławach zasiadły upadłe anioły G C a7 D

W kuflach skrzydlatych zmęczenie odpływa C D G e

Splatają się pieśni z dźwiękami gitary C D G

Kolejny szlak pnie się krętą drogą G C a7 D

Warkoczem połonin, panien roześmianych G C a7 D

Deptany ciężką, ludzką nogą C D G e

Prowadzi nas do schronisk – rajów obiecanych. C D G

background image

Ostatni refren:

D cis fis

D E A

D cis fis

D E fis/A





Najtrudniej być porządnym człowiekiem, gdy nikt nie widzi

Stefan Mirowski

Rozmowy

Dom o zielonych progach

CeFG CeFG

Są modlitwy C

Jak ptaki niewidome G

Które bezkres celu przeraża F

Są twarze pozornie znajome G

I zdarzenia

W których się zdarzasz

Są modlitwy

Które zetrze

Pierwszy podmuch ciała

Chyba płakałaś C

Chyba płakałaś e

Chyba płakałaś FG

Są modlitwy

Których nikt nie wysłucha

background image

To nieprawda

To nieprawda

I te, z których niebieskość czytasz

Dopiero dziś się pytasz

Dopiero się pytasz

Dopiero się pytasz

Dopiero się pytasz

Za 2 razem tonacje wyżej





Najbardziej odczujesz brak jakiejś osoby, kiedy będziesz siedział obok niej i będziesz wiedział, że
ona nigdy nie będzie twoja.

Gabriel Garcia Marquez

W pół uśmiechu

Dom o zielonych progach

Tam da dam… ADEADE fis cis DADEA

W pół uśmiechu A

Pół prawdy tylko DA

Nie mogę jej znaleźć, zapomnieć o grzechu h cis DA

Ucieszyć się chwilą DE /ADE/

Wpół uśmiechu, pół prawdy tylko EA

Tam da dam…

W półsłowie A

Pół pewności tylko DA

Brak rozmowy w rozmowie hE cis fis

To tylko pół pewności, w pół słowie DEA

background image

Tam da dam…

Pół Boga A

W półwietrze DA

W pół szczerości półsłówek h cis

Pół człowieka w półświetle DA

Ja nie chcę połówek DEfisED

Ja nie chcę połówek DEfisED

Ja nie chcę już więcej połówek DEfisEDA











Niełatwo jest udzielać mądrych rad, lecz jeszcze trudniej umieć ich słuchać i do nich się zastosować.

Mikołaj Gogol

Wieje wiatr

Dom o zielonych progach

Wieje wiatr w mojej głowie eD

Nad doliny i nad sady niesie mnie a7h7e

Wieje wiatr w mojej głowie

On pieśni wolności niesie mi

I choćbym drogę zagubił C*

I nie wiedział, dokąd iść h*

I wszystko, co wokół mnie

Straciło nagle sens

Przyjaciele by odeszli

background image

Znikli nagle by gdzieś

I cała moja wiara

Rozpadłaby się w pył

I choćbym całą nadzieję

Utracił z dnia na dzień

A chmury czarne jak noc

Przyćmiłyby mi słońce

I sam bym został jak palec

Pośród nieprzebytych gór

I miłości bym nie miał

Zagubiłbym ją









Nie bój się dużego kroku, nie pokonasz przepaści dwoma małymi.

David Lloyd George

Wiosenny (Jam)

Nie Po Drodze

1. Jam jest ziemia co podpiera stopy C G a F

Jam jest wiatr, co rozwiewa włosy.

Jam jest deszcz, co obmywa twarz.

Jam jest słońce, co wysusza skórę.

Ref:(2x) Jam jest nic i wiele,

Jam jest ten, co płacze

I ten, co się śmieje.

background image

2. On jest ciepłem, co ogrzewa ciało.

On jest chmurą, co osłania mnie.

On jest mgłą, co łagodzi rany.

On jest światłem, które mieszka we mnie.

Ref:(2x) On jest nic i wiele,

On jest ten, co płacze

I ten, co się śmieje.














Świat ustępuje z drogi temu, który wie, dokąd zmierza

Sponad kufla piwa

Na Bani

Jak szczyty do wzięcia, kufle kudłate EHfisA

Wynurzają się po sobie i piętrzą w oddali

Wspinają się słowa starym znanym szlakiem

Szlakiem dawno zdobytych już szklanic

I wzrasta potem słono potem okupiona

Wiatrem odarta z drzew Jaworzyna

Spojrzenie błądzi po szczytach zielonych

Gubi się w mgłą zasnutych dolinach

Wieczór gdzieś tam z wiatrem ku nocy odpływa AH cis gis

Po kamieniach pną się myśli w nieskończoność AHE

background image

Ku lotom bez granic – sponad kufla piwa AHcis D

Do bożych schronisk niepamięci drogą AHE

Przelewa się po kątach mej pijanej duszy

Odchodzi i wraca, potyka i wstaje

Grzmot dawno przebrzmiałej, radocyńskiej burzy

I śmiech bez pamięci, i echa wołanie

Z każdym łykiem lżejszy, wzbijam się nad domy

Ponad sady dolin i cerkiewne głowy

W rozespanych wspomnieniach nieprzytomnie tonę

Między drogą z Komańczy, a bramą Lackowej CDe









Mądry

naród karze swoich głupców, głupi - mędrców.

Piotr Szreniawski

Szałasolot

Bez zobowiązań

Przed zaklęsłą stromizną urwiska GDC2G

Szałasolot ulatuje w nieznane eDC2D

Skrzydłem dachu zagarnia krajobraz GDC2G

Płyną przezeń śródleśne przestrzenie eDC2D

Leśna mądrość obdarzyła go ciszą a7h7CG

Chore drzewo w daremnej podróży eDCD

Brakło ognia, aby spełnił się żywot a7h7CG

Pustych piersi, pełnych wciąż eD

background image

Wietrznych marzeń C2D

Przed zaklęsłą stromizną urwiska

Szałasolot –wystrzępione lotki gontów

Rozpościera – szykując się w ciszy

Do niemożliwej podniebnej żeglugi















Liche charaktery podleją w ogniu wydarzeń, a silne hartują się jak stal i nie dają się złamać.

Hm. Henryk Glass

Łemata

Wojciech „Neron” Warchoł

Pamiętam tylko tabun chmur się rozwinął CGae

I cichy wiatr wiejący ku połoninom FCGFG

Jak kamień plecak twardy pod moją głową

I czyjaś postać, co okazała się tobą

Idę dołem, a ty górą

Jestem słońcem, ty wichurą

Ogniem ja, wodą ty

Śmiechem ja ty ronisz łzy

Byłaś jak słońce w tę zimną noc

Jak wielkie szczęście co zesłał mi los

background image

Lecz nie na długo było cieszyć się nam

Te kłótnie bez sensu, skąd ja to znam

I tłumaczyłem jak naprawdę to jest

Że mam swój świat, a w nim setki tych swoich spraw

A moje gwiazdy to z daleka do mnie lśnią

Śmiechem i łzami witają mój bukowy dom

I czas zakończyć rozważania te

Przy wodospadzie, tam, gdzie słychać śpiew

W źródlanej wodzie, czas zanurzyć dłoń

Już żegnam was, dziś odchodzę stąd








Róbcie to, co słuszne, bo to słuszne.

Zostanie tyle gór

Słowa: Jerzy Harasymowicz Muzyka: Wojciech Szymański

Zostanie tyle Gór ile udźwignąłem na plecach eCGD

Zostanie tyle drzew ile narysowało pióro

Tak gotowym trzeba być

Do każdej ludzkiej podróży

Tak zdecydują w niebie

Lub serce nie zechce już służyć

Ja tylko zniknę wtedy

W starym lesie bukowym

Tak jakbym wrócił do siebie

Po prostu wrócę do domu

background image

I wszystko tam będzie jak w życiu

I stół i krzesła i buty

Te same nieporuszone

Na niebie zostaną góry

Tylko ludzi nie będzie

Tych, co najbardziej kocham

Czasem we śnie ukradkiem

Zamienią ze mną dwa słowa

Będą leciały stadem liście

Duszyczki i szepty ich w lesie

Będzie tak wielki i świsty

Rok cały będzie tam jesień





Idee żyją tak długo, jak długo dają o nich świadectwo ludzie.

Zgubione marzenia

Sł. E. Żołnierz, muz. W. Jarociński

Kiedyś gdy byłeś mały GhCD

Łódki z kory strugałeś –

Gdzie dziś są, Czy odnajdziesz je?

Może wpadły do morza,

Albo z prądem wciąż płyną –

Szukać chcesz, ale nie wiesz gdzie…

Zgubione marzenia...

Kiedyś, gdy byłeś mały

To podwórka śpiewały-

background image

Gdzie dziś są, czy odnajdziesz je?

Czemu znikły zabawki?

Gdzie odeszli koledzy?

Szukać chcesz, ale nie wiesz gdzie…

Kiedyś, któregoś lata

Było takie ognisko:

Ciepła krąg i gitary śpiew.

Potem przyszły jesienie,

Zimy ślady zatarły,

Ścichła pieść – czy odnajdziesz ją ?

Weźmiesz stary swój plecak,

Powędrujesz do słońca,

Nocom dasz pięciolinii znak-

Znajdziesz starych dróg ślady,

Węgle czyjegoś ogniska,

Wróci śpiew, wróci taki sam…


Nie chodź utartymi drogami, bo się pośliźniesz.

Stanisław Jerzy Lec

Moja muzyka

To żaden cud, że śpiewam i gram DA

To muzyka którą w sobie mam GD

Nogą o bruk i palcami o blat

Wystukuję głośno każdy takt

Bo we mnie mieszka takie coś, GA

Ludziom na przekór na złość Dh

background image

Życie to taniec, który mi GA

Wybija w rytmie dni Fish

Lata szalone, lata szalone i…. GgA

Już skoro świt, coraz głośniej brzmi,

Choć wokoło wcale nie gra nikt.

A kiedy noc, do poduszki twarz

Wolno tonie w kolorowych snach

Za krokiem krok, przez okrągły rok

Chodzi za mną jak natrętny cień!

Nie zgasi jej, nie przykryje już

Przemijającego czasu kurz!












Niedobrze wierzyć w człowieka, lepiej być go pewnym.

Stanisław Jerzy Lec

Modlitwa Ludzi Gór

sl. i muz. Wichroduch

(kapodaster na 1 progu )

Modle się bym nie zapomniał a G

nagości górskich strumyków G a

I abym nigdy nie zdradził C C(III) G(III)

rozcichłej słoneczni buków G(III) a

a(VII) D7(VII)

background image

Modle się bym nie zapomniał

słodyczy dzikiej maliny

I abym nigdy nie zdradził

milczącej pieśni doliny

Modle się bym nie zapomniał

orla rannego odlotu

I abym nigdy nie zdradził

tajemnej potęgi grzmotu















Tylko dobrych uczuć ludzie nie zawsze umieją sobie okazywać. Z okazywaniem złych radzą sobie
znakomicie.

Lidia Jasińska

Plama krwi

Patrz tam leży człowiek CGaF

Obok niego drugi łka CGFGC

Czemu go zabiła czyjaś ręka zła

Zginął tylko za to, że

Człowiekiem wolnym był

I, że wraz z innymi o swą wolność się bił

Nie zasypiaj, nie zasypiaj

Tylko patrz, jaki piękny

background image

Lecz okrutny jest ten świat

Patrz tam leży człowiek

Obok niego plama krwi

Czemu nie mógł istnieć

Tak jak my, tak jak my.

Zginął tylko za to, że

Harcerzem polskim był

I , że o swą wolność wraz z innymi się bił












Jeśli przyjmiesz do siebie zabiedzonego psa i sprawisz, że zacznie mu się dobrze powodzić - nie
ugryzie cię. Na tym polega zasadnicza różnica między psem a człowiekiem.

Mark Twain

Ludzie z mgły

Słowa i muzyka Tomek Fojgt

Obłoki rwą się na strzępy a G e a
Rozczesują na skałach splątane kosmyki a e a G
Przelewa się rwący potok chmur C F o a
W dali ludzie z mgły F e
Ścieżka znika w dali F G a

Wiatr dobiera z połoniny zielonej a G e a
Misterne warkocze krętych szlaków a e a G
Nad szczytem płyną rozmyte sny C F o a
Te, w których śniły się Bieszczady /x2 F g a / x 2

Bieszczady- wschody słońca i rosa d C G a
Góry- zlewają się z niebem d C G
Droga- wisi we mgle zabłąkana d C G a
Zachody słońca aż do końca. F G a

background image

Zielone stoki z obu stron
Dźwigają kładki ponad światy
Z góry wszystko staje się takie małe
Człek ucieka w toń
Toń zanika w dali.

Z każdym krokiem stajesz się coraz wyżej
Wzbijasz się ku niebu niczym ptak
Szczyt zwieńczony koroną szarych skał
Tutaj echo sumienia tak łatwo usłyszeć




Błędy człowieka szlachetnego są jak zaćmienie Słońca lub Księżyca. Wszyscy je widzą.

Konfucjusz

Pieśń o poszukiwaniu

Słowa: Wojtek Bellon, Muzyka: Tomek Fojgt

Pomyślałem, że gdy gitarę ujmę h G fis
Dźwiękami kilkoma światu prawdy określę kształt eh
Nuty jak nuty, nut obojętność każdy zna e h
Myśl dźwiękiem wyrażona wymiaru nabiera innego. h G fis

Lecz nie sposób dźwiękami wyrazić milczenia G D e h
Lecz nie sposób dźwiękami wyrazić milczenia G A h

Przyszło mi słowa składać w długie zdania
Słowem znaczącym światu prawdy określić kształt
Słowa jak słowa, głosu brzmienie każdy zna
Myśl słowem wyrażona wymiaru nabiera innego.

Nauczyli mnie kreski i plamy
Ich kompozycją światu prawdy określić kształt
Obraz jak obraz, jego względność każdy zna
Myśl barwą wyrażona, wymiaru nabiera innego.

Szukałem już w wietrze D C
W miłości szukałem h A
Nadziei zostało bardzo niewiele G D e h
Gdzie znaleźć tę wiedzę G D
O prawdzie gdzie znaleźć e h
Niech to będzie prawda w milczeniu. | x2 G A h





background image



Tajemnica szczęścia nie leży w posiadaniu rzeczy, ale w rozkoszowaniu się nimi.

Eugene Delacroix

Piosenka dla przyjaciela

Słowa: W. Bellon, wyk. „Enigma”


Przeczekamy jeszcze jedną zimę D
Żeby znów móc się spotkać, (mój przyjacielu) GD(F7+a7D)
Opowiedzieć co dobrego G A
I zapomnieć o złych chwilach, (mój przyjacielu) DG(F7+ a7D)
A gdy wiosną wyschną drogi h fis
Dogonimy bardzo szybko tych co przeszli obok. G fis e A A4

Przeczekamy cisze między nami D G e A

Płoche słowa i rozmowy nieskończone C G D A

Chleba nigdy nam nie zbrakło D G e A

Popatrz znowu kwitnie jabłoń C G D

Przyjacielu gwiazda spadła C G D

Przeczekamy jeszcze jedno lato
Wciąż nie wierząc że na karku mamy jesień,
(mój przyjacielu)
A dziewczynom co odeszły
Odeślemy listy z deszczu, (mój przyjacielu)
Żeby życia zbyt nie trudzić
To epilog dopiszemy garścią złudzeń











Raczej umrzeć stojąc niż żyć na kolanach.

Albert Camus

Obudzić się rosie rozkażę

Obudzić się rosie rozkażę GDGGDe

background image

Nawet gdy dzień zaśpi, Ch7a7D

A kiedy już wstaną pejzaże

I zakwitnie jaśmin:

Wtedy ręce rozłożę jak bociek C D e G D

I jak Chrystus C D e

Zastygnę w locie, G D

Spojrzę na góry C D e

Jak na piersi dziewczęce G D

I znów jak bociek rozłożę ręce. C D

Słońce przywitam jak gospodarz domu,

W którym garnki nie płaczą.

Zasieję pieśni i nie zdradzę nikomu

Ile dla mnie znaczą.

A kiedy noc uroczyście oblecze

Swój czarny garnitur,

Rozpalę ogień i zaproszę wędrowców –

Pośpiewamy do świtu.

.










Teraz, gdy już nauczyliśmy się latać w powietrzu jak ptaki,

pływać pod wodą jak ryby, brakuje nam tylko jednego: nauczyć się

żyć na ziemi jak ludzie.

George Bernard Shaw

background image

Kołysanka dla Nieznajomej

słowa i muzyka: Apolinary POlek,

Zima powoli sunie w ciszy przez równinę GeCD
Kopczyki śniegu zamiast ptaków na gałęziach GDC
Uciekłem tam gdzie można uciec najskuteczniej GeCD
Do tych kapliczek połemkowskich czas nie sięga eDC

Śpij śpij nadszedł czas eDCG
W śniegu strumień w słońcu las eDCG

Ktoś tu zbudował kiedyś piec z nierównych cegieł
Gliniane serce żar rozpala że aż huczy
Zostało jeszcze kilka półek i obrazek
I coś co każe „Encore jeszcze raz” zanucić

Śpij śpij nadszedł czas
W śniegu strumień w słońcu las

Beskid nakryje tutaj mnie pokorną ciszą
Zima zasypie cicho ślady zetnie chłodem
I to nie ja powrócę jutro przez Rostajne
Siebie zostawię w białej pustce w Nieznajowej

Śpij śpij nadszedł czas...







Trzeba żebyś żył dla innych, jeżeli chcesz żyć dla siebie.

Seneka Młodszy

Płacz

sł. B. Leśmian muz. M. Borowiec

Z dłońmi tak splecionymi, jakbyś klęcząc, spała e D a e
W niedostępne mym oczom wpatrzona widzenie, C h A
Płaczesz przez sen i wstrząsem wylękłego ciała e D a e
Błagasz o nagłą pomoc, o rychłe zbawienie. C h e

Jeszcze płaczu niesytą do piersi Cię tulę, G D a e
A Ty goisz się we mnie niby lgnąca rana, C h A
A ja płacz Twój całuję, biodra i kolana G D a e
I ramię i zsuniętą z ramienia koszulę C h e

background image

Lecz karmiony ust Twoich spłakanym oddechem,
Nie pytam o treść widzeń. Dopiero z porania
Zadaję ciemną nocą tłumione pytania.
Odpowiadasz bezładnie – ja słucham z uśmiechem.

Jeszcze płaczu niesytą do piersi Cię tulę,
A Ty goisz się we mnie niby lgnąca rana,
A ja płacz Twój całuję, biodra i kolana
I ramię i zsuniętą z ramienia koszulę

Jeszcze płaczu niesytą do piersi Cię tulę, A E h fis
A Ty goisz się we mnie niby lgnąca rana, D cis H
A ja płacz Twój całuję, biodra i kolana A E h fis
I ramię i zsuniętą z ramienia koszulę D cis fis



Nigdy nie kłóć się z głupcem - ludzie mogą nie dostrzec różnicy.
Ogólne prawa Murphy’ego

Wspólne prawa

Cichutkim krokiem idzie noc eH7e

Mrokiem otacza ognia krąg CH7e

Zapachem ziemi wonią traw ae

Upaja się wieczorny wiatr CH7e

To wspólne prawa łącza nas a

Płomienie ognisk światło gwiazd e

Oddechy wiatru ukrytego gdzieś wśród drzew H7e

Wspomnienia przeminionych dni a

Służba pełniona wedle sił e

Więzy przyjaźni które wciąż hartuje czas H7e

Ognisko płonie sypie skry

Snuje się w dal błękitny dym

Płynie ku niebu rzewna pieśń

Gdzieś w kręgu ognia wódz nasz jest

Czuwaj druhu ciemna noc

background image

Braterskim gestem splećmy krąg

Niech dreszczem iskier zadrży mrok

Czuwaj druhu ciemna noc











Nigdy się nie tłumacz — przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą.

Mark Twain

Bukowina II

Wolna Grupa Bukowina

Dość wytoczyli bań próżnych przed domy kalecy C d F C

Żyją, jak żyli - bezwolni, głusi i ślepi C d F C

Nie współczuj - szkoda łez i żalu d G e

Bezbarwni są, bo chcą być szarzy d G C e a

Ty wyżej, wyżej bądź i dalej e F G C

Niż ci, co się wyzbyli marzeń d G C

Niechaj zalśni Bukowina w barwie malin C F G

Niechaj zabrzmi Bukowina w wiatru szumie CFG

Dzień minął, dzień minął - nadszedł wieczór C d C

Świece gwiazd zapalił F G

Siadł przy ogniu, pieśń posłyszał i umilkł C d F C

Po dniach zgiełkliwych, po nocach wyłożonych brukiem

W zastygłym szkliwie gwiazd neonowych próżno szukać

Tego, co tylko zielonością

background image

Na palcach zaplecionych drzemie

Rozewrzyj dłonie mocniej, mocniej

Za kark chwyć słońce, sięgnij w niebo

Odnaleźć musisz - gdzie góry chmurom dłoń podają

Gdzie deszcz i susze, gdzie lipce, październiki, maje

Stają się rokiem, węzłem życia

Twój dom bukowy zawieszony

U nieba pnia, kroplą żywicy

Błękitny, złoty i zielony




Głupcem wolno być każdemu, ale pod jednym warunkiem — aby nie dawał złego przykładu.

Viktor Hugo

Dla …

A. Brach, A Narloch

Chciałbyś sięgnąć chmur DAG

Zdobyć szczyty gór DAG

Wciąż z odwagą starać się Fish

Zmienić życie swe GAD

Wciąż uśmiechaj się

Życie nie jest złe

Trzeba tylko wierzyć że

Sny spełniają się

Kiedy patrzysz w dal

Widzisz grzbiety fal

Które już czekają byś

background image

Z nimi zmierzył się

Mieć przyjaciół w krąg

Wiele ciepłych rąk

Z nimi zawsze łatwiej jest

Przetrwać chwile złe











Wolność osiągania szczytów własnych możliwości nic nie znaczy jeśli nie chcesz dać z siebie
wszystkiego

Collin Powell

Lubię szeptać Ci słowa

Cisza Jak Ta

Lubię szeptać Ci słowa, które nic nie znaczą G C2
Oprócz tego że się garną do Twego uśmiechu D C2
Pewne że się Twym ustom do cna wytłumaczą

I nie wstydzą się swego mętu i pośpiechu

Bezładnie się w Twych słowach niecierpliwią wieści,
A ja czekam ciekawy ich poza mną trwania,
Aż je sama wypowiesz, i powiążesz w zdania,
I brzmieniem głosu dodasz, znaczenia i treści

Kiedy swoją wargą, je wyszepczesz ku wiośnie,
Staną mi się tak jasne, niby rozkwit wrzosu
I zrozumiem je nagle, gdy giną radośnie,
W śpiewnych falach Twojego, co mnie kocha głosu







background image



Nie można stać się dorosłym, jeżeli nigdy nie było się dzieckiem.

W naszym niebie

Muz. M. Łangowski, R. Liszewski

Sł. M .Łangowski

Cisza Jak Ta

Jeszcze śpisz h

Za rzęsami schowana D

Jeszcze śpię h

W Twoje myśli wsłuchana D

W ciepły oddech G*

I tak znaną melodię e*

Moje serce

bije przecież tak samo

Jest tak Twoje

Że go sama nie poznaję

Jeśli chcesz G

Żeby snu nadszedł kres D

Jeśli dzień zbudzić chcesz h

W naszym niebie A

Przytul mnie

Za oknami znów deszcz

Lecz wiosennie nam jest

W naszym niebie

Błękit nieba G*

Uwięziony w Twoich oczach e*

background image

Ciepły głos

Jeszcze w ustach uśpiony

W Twoich włosach

Jeszcze śpi wiosenny wiatr

Jeśli chcesz G

Wypuść spod powiek wiosnę D

Wypuść błękit radosny h

Moje niebo... A

Jeśli chcesz

Niech motyle Twych słów

Z ciepłych wyfruną ust

W moje niebo...

Chorus:

Chcę przytulać Ciebie już od rana

Tulić Twoje włosy jedwabne, kochane

Patrzeć w piersi Twojej lekkie falowanie

Zwabić promień słońca w twych oczach nad ranem

Będę tulić Ciebie, skarb najcenniejszy

W deszczu kroplach za oknem wypatrywać tęczy

Wszystkie wiosny kwiaty zakwitną dla Ciebie

W naszym niebie...

Ref

Jeśli chcesz

Żeby snu nadszedł kres

Jeśli dzień zbudzić chcesz

background image

W naszym niebie

Przytul mnie

Za oknami znów deszcz

Lecz wiosennie nam jest

W naszym niebie...

momentami wchodzi druga gitara z motywem:

~~

E |---5-5-3-2-2-----|

H |-----------------|



Rastaman

sł. i muz. Leszek Wydra, EKT Gdynia

1.




ref.:


2.




3.




4.




5.

Rastaman dziewczynie nie
skłamie,
Chociaż nie wszystko jej powie,
Rastaman zarzuci broń na ramie,
Wróci to resztę dopowie.

Rastaman, ooo, nie kłamie...,
Rastaman, ooo, nie kłamie...

Kupię sobie karabin,
I będę wszystkich kochał,
Kupię sobie karabin,
I będę walczył o pokój.

Idą ludzie Babilonu,
Zginą ludzie Babilonu,
Idą ludzie Babilonu,
Zginą ludzie Babilonu.

Grass porasta gruzy miasta,
"Dża" zwołuje wszyskich rasta,
Staś się chlasta nożem do ciasta,
Pederasta też jest rasta.

Rastaman dziewczynie nie
skłamie,
Chociaż nie wszystko jej powie,
Rastaman zarzuci broń na ramię,
Wróci to resztę zarzuci.

a d

e
a d
e
a d
e
a d
e

a d e

background image






Gdy patrzy się razem w górę, niebo się przybliża…

Niebo do wynajęcia

Sł. i Muz. Robert Kasprzycki

Na tablicy ogłoszeń, pod hasłem "lokale " e
Przeczytałem przedwczoraj ogłoszenie ciekawe e
Na tablicy ogłoszeń fioletowym flamastrem a
Ktoś nabazgrał słów kilka, dziwna była ich treść: e

Niebo do wynajęcia hae
Niebo z widokiem na raj
Tam gdzie spokój jest święty
No bo święci są pańscy
Szklanką ciepłej herbaty
Poczęstuje cię Pan

Pomyślałem "to świetnie, takie niebo na ziemi
Grzechów nikt nie przelicza, nikt nie szpera w szufladzie"
Pomyślałem "to świetnie" i spojrzałem na adres
Lecz deszcz rozmył litery i już nie wiem gdzie jest...

Ref.

Gdy wróciłem do domu, gdzie się błękit z betonem
Splata w Babel wysoki sięgający do chmur
Zaparzyłem herbatę, w swym pokoju nad światem
Myśląc: "nic nie straciłem pewnie tak jest i tam..."

Ref.





Siłą możesz mi zabrać wiele, ale siłą nie możesz mi niczego dać.

knż

Słodka Jane

Byłam córką kapitana i załogi oczkiem w głowie, AE
każdy brał mnie na kolana i pozwalał skubać brodę, DEA
wychowały mnie pokłady, morskie fale kładły spać,

background image

od dzieciństwa mi śpiewali morskie wilki, twarda brać.

Hej, hej, maleńka, słodkie imię twoje - Jane,
niech cudowna twoja ręka dziś pogłaszcze lekko mnie.
Hej, hej, maleńka, usteczka masz jak miód,
jesteś zawsze taka piękna, uśmiech twój za cały trud.

Potem sobie podrosłam, więcej ciała tu i tam,
każdy patrzył na mą postać, każdy chciał iść ze mną w tan.
Kandydatów wielu miałam - lekką ręką liczyć stu,
ja żadnego z nich nie chciałam, więc wołali za mną znów.

Hej, hej, maleńka...

Potem zjawił się marynarz, a przystojny diabeł był,
jak to zwykle w bajkach bywa, on miłosną nutką żył.
Gdy mnie chwycił raz za rękę, pogubiłam cnotę swą,
gdy mi śpiewał tę piosenkę, to szalałam całą noc.

Hej, hej, maleńka...

Tak się kończy, jak zaczyna, do dziś ciągnie mnie na rejs,
a żeglarza pogoniłam - pijaczyna był i bies.
Z tamtych czasów pozostanie kilka wspomnień, psia go mać,
córka biega po pokładzie i jej śpiewa morska brać.

Hej, hej, maleńka..

Wolność. Po co wam wolność?
Macie przecież telewizję

KULT

Pocztówka z Beskidu

Po Beskidzie błądzi jesień AE
Wypłakuje deszczu łzy fis cis
Na zgarbionych plecach niesie DA
Worek siwej mgły hE
Pastelowe cienie kładzie AE
Zdobiąc rozczochrany las fis cis
Nocą rwie w brzemiennym sadzie DA
Grona słodkich gwiazd złotych gwiazd hEAA7

Ref.: Jesienią góry są najszczersze DEAD
Żurawim kluczem otwierają drzwi AEA
Jesienią smutne piszę wiersze DEAD
Smutne piosenki śpiewam ci AEAA7

Po Beskidzie błądzą ludzie
Kare konie w chmurach rżą
Święci pańscy zamiast w niebie
Po kapliczkach śpią

background image

Kowal w kuźni klepie biedę
Czarci wydeptując trakt
W pustej cerkwi co niedzielę
Rzewnie śpiewa wiatr pobożny wiatr








Prawdziwy wędrownik wie, że każda, nawet najdłuższa podróż, zaczyna się od postawienia
pierwszego kroku…

Lato, śpiwór, wałówka i ja

Przychodzi czas, że musisz w drogę ruszyć A
Przychodzi świt i woła górski szlak ADE
I czujesz że już miasta masz po uszy ADE
A tam czeka połonina słońce daje znak DEAEA

Ref: Śpiwór zwiń, koniec lata A
Plecak masz lekki już EDA
Czeka Cię ciepła chata fisD
Wracaj tutaj znów AEA

Gitarę ktoś zabierze na wędrówkę
Piosenek stos w plecaku moim śpi
Zamknięty chleb, kolega ma wałówkę
Na sępa się podłączę, nie odmówi nikt

Ref: Śpiwór zwiń, koniec lata
Plecak masz lekki już
Czeka Cię ciepła chata
Wracaj tutaj znów

Mój własny cień szedł za mną połoniną
Bieszczadzki rajd nie jeden w nogach mam
Odjeżdżam dziś, znów w chmurach szczyty giną
Ostatni dzień wakacji - do pociągu wsiądź

Ref: Śpiwór zwiń, koniec lata
Plecak masz lekki już
Czeka Cię ciepła chata
Wracaj tutaj znów


background image

Dowiedz się kim jesteś i pozostań sobą.

Arahja

KULT

Mój dom murem podzielony d
Podzielone murem schody a
Po lewej stronie łazienka E
Po prawej stronie kuchenka a A7


Mój dom murem podzielony
Podzielone murem schody
Po lewej stronie łazienka
Po prawej ...

Moje ciało murem podzielone
Dziesięć palców na lewą stronę
Drugie dziesięć na prawą stronę
Głowy równa część na każdą stronę

Moje ciało murem podzielone
Dziesięć palców na lewą stronę
Drugie dziesięć na prawą stronę
Głowy...

| Moja ulica murem podzielona
| x 2 Świeci neonami prawa strona
| Lewa strona cała wygaszona
| Zza zasłony obserwuję obie strony


| x 7 Lewa strona nigdy się nie budzi
| Prawa strona nigdy nie zasypia


Wierzyć - to znaczy nawet nie pytać, jak jeszcze długo mamy iść po ciemku
Jan Twardowski

Dom Wschodzącego Słońca

KULT

W ciemnej tej celi na zgniłym posłaniu aCDF
Młody gitfunfel kopyrta aCE
Pikawa mu stawa w tem wolnym konaniu aCDF
To młody gitfunfel kopyrta aEaE7

background image

Przy jego tem koju gitsiorka przycupła
Młodemu gitowi nawija:
Ty wrócisz do funfli, ty wrócisz do zgredki
Gdy tylko zakwitną nagietki


Nad ranem znaleźli młodego gitowca
Złożyli go w ciemnej mogile
A gity, jak stali, się wszystkie chlastali
To młody gitfunfel kopyrtnął


W ciemnej tej celi na zgniłym posłaniu
Młody gitfunfel kopyrta
Pikawa mu stawa w tem wolnym konaniu
To młody gitfunfel kopyrta







Nie czyńcie skautingu zbyt łatwym... Stawiajcie wyzwania

Jan Paweł II

Archanioły Śląskiej Ziemii

11 ADH „Polana”

Katowickie słońce spowił czarnej wrony cień e C G D
Nadciągnęły chmury zła, zaczął padać krwisty deszcz
Młodzieńczy wiatr się zerwał, stawił opór siłom tym
Ich ołtarzem Wieża, pomnikiem jesteśmy my

Archanioły śląskiej ziemi
W naszych sercach lilia lśni
Archanioły śląskiej ziemi
Wierzymy też w lepsze dni
Archanioły śląskiej ziemi
Weźcie nas pod skrzydła swe
Archanioły śląskiej ziemi
Nie zmienię się!

Strąceni niczym kamień w zapomnienia morze ? śmierć
Nie upadli wcale, wciąż śpiewają pieśń
Hymn młodości szepce też bieszczadzki wiatr
Śląskie archanioły przemierzają świat

Archanioły śląskiej ziemi...

Choć ślady stóp zatarte przez historii wiatr

background image

Nie jesteśmy sami, wciąż wspierają nas
Płomienie gwiazd na niebie rozpalają gdy
Mrok ogarnia Ciebie, strach rozwiewa sny

Archanioły śląskiej ziemi...

Z praw harcerskich robimy dekalog, a to jest tylko kodeks, którego przestrzeganie daje nam prawo
do nazwy harcerza.

Wiktor Frantz

Ballada Ziem Zachodnich

Gdy nad obozem gaśnie dzień
I gdy zapłoną stosy watr,
Namioty objął nocy cień,
I pieśń odwieczną śpiewa wiatr,
Odwieczną śpiewa wiatr.

Prowadzi ją w daleki świat,
Ponad prastary Piasta gród,
Do miast opolskich wsi i chat
Gdzie żyje wiecznie polski ród,
Gdzie żyje polski ród.

Opolska Ziemio, kraju nasz,
Ślub wspólny dziś składamy Ci,
Że będziem wieczną trzymać straż,
Po wszystkie swego życia dni,
Po wszystkie życia dni.

I nie pozwolim, aby wróg,
Zbezcześcił znowu ziemie Twe,
Spłacając Ci wdzięczności dług,
Oddamy w dani życie swe,
Oddamy życie swe.







Życie jest wspaniałe, należy tylko spoglądać na nie przez właściwe okular.

Alexandre Dumas

Kora

Rozmawiałem z korą drzewa, ona drzewo dobrze zna D A

background image

Powiedziała cicho, dotknij ręką nieba G D A

Wyciągnąłem w górę ręce, niebo dało ciepły deszcz

Zwariowałem, jakby deszczu było trzeba

Zapytałem kiedyś wróżkę czy mi nie zabraknie sił

Nie zabraknie, tylko dotknij ręką nieba

Rozrzuciła karty wkoło, ja wybrałem jedną z nich

Skąd wiedziałem, że tej jednej tylko trzeba

Ref:

Prowadzi mnie od lat niewidzialna siła D A h G

Która nadaje sens i każe trwać D A G

Nie wiele mam, tak mało a przecież tyle

dlatego wiem co chciał powiedzieć wiatr

Policzyłem kiedyś wszystko co mi dało dobry znak

Pod stopami jeszcze mocniej czułem ziemię

Wyciągnąłem w górę ręce padał boski dobry deszcz

Już wiedziałem nigdy, nigdy się nie zmienię

Każdy rok i każdy dzień ma jakiś sens h G

Każdy śmiech i cichy płacz nie dziwią mnie h G

Rzeki szum, kamienia szept, rozumiem już h G

Bez słów, bez żądnych zbędnych słów D A G

Ref: Prowadzi mnie od lat niewidzialna siła.....



Być zwyciężonym i nie ulec - to zwycięstwo

Aleksander Kamiński

Ja

nie

śpię

ja

śnię

Sł. i Muz. Robert Kasprzycki

background image

Nie

słyszę

głosu

nie

dotykam

nie

dotyczę

was

Czas

zastygł

w

szklance

z

niedopitą

herbatą

Patrzę

na

świat

zza

szyb

widzę

coraz

mniej

Wielkie

problemy

teraz

takie

małe

Nie

słyszę

głosu

nie

dotykam

nie

dotyczę

was

I

pogubiłem

wszystkie

słowa

klucze

Powycierały

się

zbyt

często

używane

Już

nie

otworzę

nimi

żadnych

serc

i

żadnych

bram

Ja

nie

śpię

Ja

nie

śpię

Ja

śnię

Nie

słyszę

głosu

nie

dotykam

nie

dotyczę

was

Twarz

chowam

w

dłoniach

nie

nie

będę

płakał

Czy

widzieliście

kiedyś

kamień

gdzieś

na

samym

dnie

Głębokiej

rzeki

dawno

nie

byłem

tak

Ja

nie

śpię

Ja

nie

śpię

Ja

śnię








Harcerstwo to nie jest coś, co się umie, ale to jest coś, czym się jest.

ks. Kazimierz Lutosławski

Pozytywne Myślenie

Voo Voo

Nie mów, że nikt cię nie kocha EA
Nie mów, że nikt cię nie potrzebuje EA
Nie mów, że nikt o tobie nie myśli EA
Nie mów, że nikt nie chce cię znać EA

Wystarczy o-drobina nadziei EA
Pozytywne myślenie wszystko odmieni HA
Starczy o-drobina nadziei EA
Pozytywne myślenie wszystko odmieni HA

Nie myśl, że nikt o ciebie nie dba
Nie myśl, że nikt o ciebie się nie troszczy
Nie myśl, że nic dla ciebie nie ma
Nie myśl, że ty jesteś najgorszy

background image

Wystarczy o-drobina nadziei
Pozytywne myślenie wszystko odmieni
Starczy o-drobina nadziei
Pozytywne myślenie wszystko odmieni










Nie to ma wielkie znaczenie, czy aktualnie osiągamy nasze najwyższe ideały, lecz to, ze są one
wysokie

Robert Baden-Powell

Przebudzenie

Buzu Squat

Słuchaj twemu słońcu jak pulsuje ziemia CGda
Uspokoić swoje serce niczego juz nie zmieniać
I uwierzyć w siebie porzucając sny
To twój bunt przemija a nie ty

Nie wiesz nie wiesz nie rozumiesz nic ×2

Widzisz parę bobrów przytulonych nad potokiem
Nie zabijać ich więcej cieszyć się widokiem
Nie wyjadać ich wnętrzności nie wchodzić w ich skórę
Stępić w sobie instynkt łowcy wtopić w naturę i

Nie wiesz nie wiesz nie rozumiesz nic ×2

Wybrać to co dobre z mądrych starych ksiąg
Uszanować swoją godność doceniając ją
A gdy wreszcie uda się własne zło pokonać
Żeby zawsze mieć przy sobie czyjeś ramiona

Nie wiesz nie wiesz nie rozumiesz nic ×2

Wyczuć taką chwilę w której kocha się życie
I móc w niej być stale na wieczność w zachwycie
W pełnym słońcu dumnie na własnych nogach
Może wtedy będzie można ujrzeć uśmiech Boga

Nie wiesz nie wiesz nie rozumiesz nic ×2

Przejść wielką rzekę bez bólu i wyrzeczeń
Przejść wielka rzekę

background image

Najtrudniej być porządnym człowiekiem, gdy nikt nie widzi.

Stefan Mirowski

Ojciec Bernardyn

d a E a

- Proszę ojca bernardyna, całowałem się z dziewczyną…
- Ależ chłopcze masz wesoło, całowałeś dziewczę w czoło.
- Trochę niżej, trochę niżej, proszę ojca bernardyna…
- Ależ, synu no to klops, całowałeś dziewczę w nos?
- Trochę niżej, trochę niżej, proszę ojca bernardyna…
- Ależ synu, to rozpusta całowałeś dziewczę usta!
- Trochę niżej, trochę niżej, proszę ojca bernardyna…
- Ależ chłopcze… ja nie żyję, całowałeś dziewczę w szyję?!
- Trochę niżej, trochę niżej, proszę ojca bernardyna…
- Ależ chłopcze ty masz gust… całowałeś dziewczę w biust…
- Trochę niżej, trochę niżej, proszę ojca bernardyna…
- Ależ synu, to występek, całowałeś dziewczę w pępek?
- Trochę niżej, trochę niżej, proszę ojca bernardyna…
- Ależ synu to obłuda, całowałeś dziewczę w uda?!
- Trochę wyżej, trochę wyżej, proszę ojca bernardyna…
- O NA ŚWIĘTĄ PENELUPĘ! Całowałeś dziewczę w ****?!
- Nie z tej strony, nie z tej strony, proszę ojca bernardyna…
- Nie, no chłopcze daj mi chwilkę, całowałeś ją w Marylkę?
- Ależ ojcze, kończ mą mękę… całowałem dziewczę w rękę…









Braterstwo jest jak dżem, a harcerstwo jest jak naleśnik… im więcej jest dżemu tym naleśnik
smaczniejszy.

Marcin „Sova” Sobolewski

Lewe lewe loff

KULT

Chcę Ci powiedzieć jak bardzo Cię cenię aCGD
Chcę Ci powiedzieć jak bardzo Cię podziwiam
Chcę Ci powiedzieć: uważaj na te drogi
Ale nie mam odwagi...

background image

Jest czwarta w nocy. Piszę przez chwilę
to co mi się we łbie ułożyło
Chciałbym, chociaż za oknem wiatr dmucha
Zanucić Ci prosto do ucha

Lewe lewe lewe loff loff loff loff | 7x
Lewe lewe lewe lewe lewe lewe
Lewe lewe lewe

Ty masz to co ja chciał-
bym mieć gdybym kilka lat mniej miał
I tylko chcę Cię ostrzec:
Nie wyważaj drzwi otwartych na oścież

Ty masz taką mądrość głupią
Niech której wszyscy od Ciebie się uczą
I tylko chcę Ci powiedzieć
Ten pociąg nie pojedzie jeśli Ty w nim nie będziesz

Lewe lewe lewe loff loff luff…

Przed chwilą o tym śniłem
Że na jakimś dworcu wszystko zostawiłem
Niewiadomy niepokój obudził mnie
Dlatego teraz siedzę i piszę
Ale żadne słowa tego nie opiszą
Co poczuć może człowiek ciemną jesienną nocą
Dlatego już kończę ten list
Listopad 1993

Lewe lewe lewe loff loff loff loff…

Do wędrownictwa nie ma drogi, gdyż to właśnie wędrownictwo jest drogą.

Rajd Zimą

Sł. i Muz. Grzegorz Rudecki

Podaj mi dłoń – jak most, co połączy brzegi C G F

Ciepłem swym stopi lody i zmarznięte śniegi C G F
Pójdziemy przez zimy białej świat C e F
Zapomnisz ile tak naprawdę masz lat C G F

Ref. Rajd zimą ciągle trwa
Wspomnieniem w lecie powrócisz tu
Znów zima śniegiem zasypie świat
Dusza pociągnie cię do gór
(by zaśpiewać jeszcze raz)

Długi szlak i śnieg a w nim wąska ścieżka
Rajdu znak – błyszcząca mała śnieżka
Choć buty mokre, nie żal ci
Tych z zimą spędzonych kilku chwil.

Ref. Rajd zimą ciągle trwa

background image

Wspomnieniem w lecie powrócisz tu
Znów zima śniegiem zasypie świat
Dusza pociągnie cię do gór
(by zaśpiewać jeszcze raz)





My też jesteśmy kamieniami rzuconymi na szaniec. Mamy te same ideały! Nie musimy pięknie
umierać. Ale czy umiemy pięknie żyć?

Stefan Mirowski


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Śpiewnik
Śpiewnik 81
140 141
140 142
Śpiewnik 84
Śpiewnik religijny cz 1
Śpiewnik 79
ŚPIEWNIK HARCERSKI 2 compressed(4)
Moj portfel z 18 lipca 08 (nr 140)
Śpiewnik religijny cz 3
140 - Kod ramki
Takich już nie ma, POLSKIE TEKSTY PIOSENEK ŚPIEWNIKI
śpiewnik BARTEk2011, Teksty Rajd BARTEK
Śpiewnik 163
Śpiewnik 42

więcej podobnych podstron