Nietzsche, Zapiski o nihilizmie

background image

1

Friedrich Nietzsche

ZAPISKI O NIHILIZMIE

Nihilizm europejski

10 lipca 1887

1. Jakie korzyści oferowała chrześcijańska hipoteza moralna?

1) użyczała człowiekowi wartości absolutnej, mimo jego małości i przypadkowości w

strumieniu stawania się i przemijania

2) służyła adwokatom Boga, gdyż mimo cierpienia i zła nadawała światu charakter

doskonałości - włącznie z ową "wolnością" - zło jawiło się sensownym.

3) ustanawiała u człowieka wiedzę o wartościach absolutnych i dawała mu tym samym

właśnie w odniesieniu do rzeczy najważniejszych adekwatne poznanie

4) zapobiegała, by człowiek gardził sobą jako człowiekiem, by brał stronę przeciwną życiu,

by wątpił w poznanie: była środkiem zachowania; - in summa: moralność była wielkim

antidotum przeciwko nihilizmowi praktycznemu i teoretycznemu.

2. Pośród sił jednak, które wychowała moralność, była szczerość: ta zwraca się w końcu

przeciw moralności, odkrywa jej teleologię, jej niebezinteresowność - i teraz wgląd w to

długotrwałe wcielone zakłamanie, co do którego wątpi się, czy można je od siebie odjąć,

działa właśnie jako stymulator. Ku nihilizmowi. Teraz konstatujemy w sobie potrzeby,

zaszczepione nam przez długotrwałą interpretację moralną, które obecnie jawią się nam jako

potrzeba nieprawdy: z drugiej strony to z nimi zdaje się wiązać wartość, to z uwagi na nie

background image

2

wytrzymujemy życie. Ten antagonizm - nie cenić tego, co poznajemy, nie móc już cenić tego,

czym chcielibyśmy siebie okłamać - jako wynik daje proces rozkładu.

3. Faktycznie, nie potrzebujemy już tak bardzo antidotum przeciwko pierwszemu

nihilizmowi: życie nie jest już, w naszej Europie, w takim stopniu niepewne, przypadkowe,

nonsensowne. Tak ogromne potęgowanie wartości człowieka, wartości zła itd. teraz nie jest

już potrzebne, wytrzymujemy znaczące obniżenie tej wartości do umiarkowanego poziomu,

potrafimy przystać na niejeden nonsens i przypadek: osiągnięta moc człowieka pozwala teraz

na redukcję środków rygoru, z których najpotężniejszym była interpretacja moralna. "Bóg"

jest nazbyt skrajną hipotezą.

4. Pozycji skrajnych nie zastępują jednak pozycje umiarkowane, lecz znów skrajne,

aczkolwiek odwrotne. Stąd wiara w absolutną immoralność natury, w bezcelowość i

bezsensowność jest psychologicznie koniecznym uczuciem, gdy nie daje się już utrzymać

wiara w Boga i w esencjalnie moralny porządek. Teraz pojawia się nihilizm, nie dlatego, iżby

istnienie było bardziej nieprzyjemne niż niegdyś, lecz dlatego, że człowiek stał się w ogóle

nieufnym wobec "sensu" w złu, ba, w istnieniu. Przepadła jedna interpretacja; że jednak

uchodziła za jedyną, przeto wydaje się, jakby w istnieniu nie było wcale sensu, jakby

wszystko było nadaremne.

5. Pozostaje wykazać, że owo "Nadaremnie!" stanowi specyfikę naszego współczesnego

nihilizmu. Nieufność wobec naszych chrześcijańskich ocen wartości wzmaga się aż po

pytanie "czy wszystkie wartości nie są przynętami, za sprawą których komedia ciągnie się i

ciągnie, lecz zupełnie nie przybliża do rozwiązania?" Trwanie, z "Nadaremnie", bez celu i

mety, jest najbardziej porażającą ideą, zwłaszcza gdy się pojmuje, że [jest] się okpiwanym, a

jednak nie ma się mocy, by nie dać się okpiwać.

6. Pomyślmy sobie tę myśl w jej najstraszliwszej formie: istnienie takie, jakie jest, bez sensu i

bez celu, ale nieuniknienie nawracające, bez finału w nicości: "wieczny nawrót".

Jest to najskrajniejsza forma nihilizmu: nicość ("bezsens") wieczną!

Europejska forma buddyzmu: energia wiedzy i sił zmusza do takiej wiary. Jest to najbardziej

naukowa ze wszystkich możliwych hipotez. Przeczymy [istnieniu] celów zamykających:

gdyby istnienie miało jakiś, musiałoby go osiągnąć.

background image

3

7. Łatwo pojąć, że dążymy tu do czegoś, co jest przeciwieństwem w stosunku do panteizmu:

"wszystko, co doskonałe, boskie, wieczne" zmusza bowiem również do wiary w "wieczny

nawrót". Pytanie: czy wraz z [uniemożliwieniem] moralności uniemożliwiono także

panteistyczne Tak wobec wszechrzeczy? Czy jest sens wyobrażać sobie Boga "poza dobrem i

złem"? Czy byłby możliwy panteizm w takim znaczeniu? Czy usuniemy z procesu nasze

wyobrażenie celu, a mimo to przytakniemy procesowi? - Doszłoby do czegoś takiego, gdyby

coś w owym procesie było osiągane w każdym jego momencie - zawsze coś jednakiego

Spinoza dobił się takiego afirmatywnego stanowiska, gdyż każdy moment jest logicznie

konieczny: swym instynktem logicznym tryumfował on nad takim charakterem świata.

8. Jego przypadek ma jednak tylko jednostkowy charakter. Każdy rys charakterystyczny,

leżący u podstawy każdego zdarzenia, musiałby, gdyby jednostka doznała go jako swego rysu

charakterystycznego, skłaniać ją do tryumfalnej pochwały każdej chwili istnienia

powszechnego. Chodziłoby o to właśnie, by owego rysu charakterystycznego doznać w sobie

samym z przyjemnością, jako dobrego, wartościowego.

9. Moralność chroniła życie przed rozpaczą i skokiem w nicość ludzi i stany społeczne,

[po]gwałcone i przygniecione przez człowieka: niemoc wobec ludzi bowiem, a nie wobec

natury, rodzi najbardziej desperackie rozgoryczenie istnieniem. Moralność traktowała

tyranów, pogwałcicieli, w ogóle "panów", jako wrogów, przed którymi zwykłego c[złowieka]

należy ochraniać, tzn. w pierwszym rzędzie pokrzepiać, potęgować. W konsekwencji

moralność najgłębiej nauczyła nienawidzić i mieć w pogardzie rys charakterystyczny

wszystkich panujących: ich wolę mocy. Usunąć tę moralność, zaprzeczyć jej, rozsadzić ją:

pozwoliłoby to odwrotnie odbierać i oceniać najbardziej znienawidzony [dotychczas] popęd.

Gdyby cierpiący, uciśniony, stracił wiarę, że ma prawo pogardzać wolą mocy, wszedłby w

stadium beznadziejnej desperacji. Doszłoby do tego, gdyby ów rys był esencjalny dla życia,

gdyby się okazało, że nawet "wola moralności" jest zakamuflowaną "wolą mocy", że także ta

nienawiść i pogarda jest jeszcze wolą mocy. Uciśniony zrozumiałby, że stoi na tym samym

gruncie co uciskający i że nie przysługuje mu żadne uprzywilejowanie [ani] ranga wyższa od

rangi tamtego.

10. Raczej odwrotnie! W życiu prócz stopnia mocy nie ma niczego, co miałoby wartość -

przyjąwszy właśnie, że samo życie jest wolą mocy. Moralność strzegła upośledzonych przed

nihilizmem, przyznająckażôdemu nieskończoną wartość, wartość metafizyczną, i wplatając go

background image

4

w porządek, który nie pokrywa się z doczesną mocą i hierarchią: uczyła poddania, pokory itd.

Jeśli przyjąć, że wiara w tę moralność ginie, to upośledzeni nie będą już mieli swej pociechy -

i zginą.

11. Ginięcie prezentuje się jako rujnowanie siebie, jako instynktowne wybieranie zachowań,

które muszą niszczyć. Symptomy tego samowyniszczania się upośledzonych: autowiwisekcja,

zatrucie, odurzenie, romantyzm, przede wszystkim zaś instynktowna inklinacja do działań,

którymi mocarzy czynią sobie oni swymi śmiertelnymi wrogami(- niejako wyhodowując

sobie swych katów) wola niszczenia jako wola [zakorzeniona w] jeszcze głębszym instynkcie,

instynkcie samozniszczenia, [w] woli [przejścia] w nicość.

12. Nihilizm jako symptom faktu, że upośledzonym brak już pociechy: że niszczą oni, aby ich

zniszczono, że, odcięci od moralności, nie mają już powodu, by "poddawać się" - że stają na

gruncie przeciwstawnej zasady i sami także chcą mocy, zmuszając mocarzy, by byli ich

katami. Jest to europejska forma buddyzmu - czynić Nie, gdy istnienie straciło swój "sens".

13. "Nędza" bynajmniej nie wzrosła: przeciwnie! "Bóg, moralność, podódanie" były środkami

leczniczymi, na straszliwych, niskich szczeblach ubóstwa: nihilizm aktywny pojawia się w

relatywnie korzystnych warunkach. Aby można było odczuć moralność jako przezwyciężoną,

potrzebny jest już spory poziom kultury duchowej; ta znów wymaga względnego dobrobytu.

Pewne zmęczenie duchowe, doprowadzone skutkiem długotrwałej walki poglądów

filozoficznych do beznadziejnego sceptycyzmu wobec filozofii, również nie znamionuje

niskiego stanu owych nihilistów. Wystarczy pomyśleć o sytuacji, w której pojawił się Budda.

Teoria wiecznego nawrotu miałaby uczone przesłanki (podobnie jak miała takie teoria Buddy,

na przykład w pojęciu przyczynowości itd.).

14. Co teraz znaczy słowo "upośledzony"? Przede wszystkim fizjologicznie: już nie

politycznie. Najniezdrowszy typ człowieka w Europie (pośród wszystkich stanów

społecznych) jest podglebiem tego nihilizmu: typ ów wiary w wieczny nawrót dozna jako

przekleństwa, którym dotknięty człowiek nie cofnie się już przed żadnym postępkiem: nie

pasywne wygasanie, lecz doprowadzanie do wygaśnięcia tego wszystkiego, co bezsensowne i

bezcelowe: choć tylko konwulsja, ślepa furia dokonuje tu wglądu, że wszystko istniało od

wieku wieków - także ten moment nihilizmu i żądzy niszczenia. - Wartością takiego kryzysu

jest to, że oczyszcza on, że stłacza razem pokrewne żywioły i doprowadza je do wzajemnego

zepsucia, że ludziom o przeciwstawnych umysłowościach wskazuje wspólne zadania - także

background image

5

pośród nich ujawniając słabszych, bardziej niepewnych, i w ten sposób dostarczając bodźca

do hierarchizowania sił, z punktu widzenia zdrowia: rozkazujących uznając jako

rozkazujących, słuchających uznając jako słuchających. Naturalnie, jak najdalej od wszelkich

istniejących [obecnie] porządków społecznych.

15. Którzy okażą się przy tym najpotężniejszymi? Najbardziej umiarkowani, którzy nie

potrzebują ekstremalnych artykułów wiary, którzy sporą część przypadku, bezsensu nie tylko

przyjmują, ale i miłują, którzy myśleć o człowieku potrafią ze znaczącym obniżeniem jego

wartości do umiarkowanego poziomu, nie stając się przez to małymi i słabymi: najbogatsi w

zdrowie, którzy dorośli do większości niepowodzeń i stąd tak [bardzo] się ich nie lękają -

ludzie, którzy są pewni swej mocy i którzy ze świadomą dumą reprezentują osiągniętą siłę

człowieka.

16. Jak człowiek taki myślałby o wiecznym nawrocie? - [XII, 5, 71]

Tragiczna epoka dla Europy: uwarunkowana walką z nihilizmem. [XII, 7, 31]

Nie to bynajmniej jest pierwszą kwestią, czy jesteśmy zadowoleni z siebie, lecz czy w ogóle

jesteśmy zadowoleni z czegokolwiek. Jeśli przyjąć, że mówimy Tak jednej jedynej chwili, to

powiedzieliśmy Tak nie tylko sobie samym, ale i wszelkiemu istnieniu. Nic bowiem nie

występuje samo dla siebie, ani w nas, ani w rzeczach: i jeśli tylko jeden jedyny raz dusza

nasza ze szczęścia zadrżała i zadźwięczała niby struna, to potrzebne były, by uwarunkować to

jedno zdarzenie, wszystkie wieczności - i wszelka wieczność znalazła w tej jednej jedynej

chwili, w której powiedzieliśmy nasze Tak, swą pochwałę, swe zbawienie, swe

usprawiedliwienie i swą afirmację. [XII, 7, 38]

1. Nihilizm stanem normalnym.

Nihilizm: brak celu; brak odpowiedzi na [pytanie] "Dlaczego?" co znaczy nihilizm? - że

naczelne wartości bezwartościowieją.

Jest on dwuznaczny:

A) Nihilizm jako znak zintensyfikowanej mocy ducha: jako nihilizm aktywny.

background image

6

Może on być znakiem potęgi: siła ducha mogła tak wzrosnąć, że dotychczasowe cele

("przekonania", artykuły wiary) nie są na jej miarę - wiara mianowicie wyraża w ogólności

przymus [płynący] z warunków egzystencji, podległość autorytetowi okoliczności, w których

dana istota rozkwita, wzrasta, zdobywa moc...

Z drugiej strony znakiem niedostatecznej potęgi, by znów wyznaczyć sobie twórczo jakiś cel,

jakieś Dlatego, jakąś wiarę.

Swe maksimum relatywnej siły osiąga on jako gwałcąca siła niszczenia: jako nihilizm

aktywny. Jego przeciwieństwem byłby nihilizm zmęczony, który już nie atakuje: jego

najsłynniejszą formą jest buddyzm: jako nihilizm pasywny.

Nihilizm stanowi patologiczny stan pośredni (patologiczne jest wielkie uogólnienie, wniosek,

że [nie ma] żadnego sensu): bądź to dlatego, że twórcze siły nie są jeszcze dość intensywne:

bądź to dlatego, że décadence zwleka i nie wynalazła jeszcze swych środków

wspomagających.

B) Nihilizm jako zmierzch i regres mocy ducha: nihilizm pasywny:

jako znak słabości: siła ducha może ulec zmęczeniu, wyczerpaniu, tak że dotychczasowe cele i

wartości nie są na jej miarę i nie znajdują już wiary -

że rozpada się synteza wartości i celów (na której opiera się każda potężna kultura), tak iż

poszczególne wartości toczą z sobą wojnę: rozkład

że w różnorakich przebraniach, religijnym, czy moralnym, czy estetycznym itd., na plan

pierwszy wysuwa się wszystko, co orzeźwia, uzdrawia, uspokaja, zagłusza

2. Przesłanka tej hipotezy Że nie ma prawdy; że nie ma absolutnego charakteru rzeczy, żadnej

"rzeczy w sobie"

- samo to jest nihilizmem, i to najbardziej skrajnym. Wartość rzeczy wkłada on właśnie w to,

że wartości tej nie odpowiada i nie odpowiadała żadna realność, lecz tylko symptom siły po

stronie ustanowicieli wartości, symplifikacja dla życia [XII, 9, 35]

wartości i ich zmiana pozostają w relacji do wzrostu mocy człowieka, który ustanawia

wartości

background image

7

rozmiar niewiary [,] dopuszczanej "wolności ducha" jako wyraz wzrostu mocy

"nihilizm" jako ideał najwyższej mocarności ducha, najbogatszego życia: po części

niszczycielski, po części ironiczny [XII, 9, 39]

Czym jest wiara? Jak powstaje? Wierzyć to zawsze tyle co uznawać za prawdę.

Najbardziej skrajną formą nihilizmu byłoby: że wszelka wiara, wszelkie uznawanie za prawdę

jest z konieczności fałszem: gdyż wcale nie ma czegoś takiego jak świat prawdziwy. Zatem:

pozór perspektywiczny, którego pochodzenie jest w nas (jako że ciągle potrzebujemy

węższego, skróconego, uproszczonego świata)

- że to jest miarą siły, jak bardzo potrafimy, nie ginąc, przyznać się do pozorności, do

konieczności kłamstwa.

O tyle mógłby nihilizm, jako zaprzeczenie świata prawdziwego, być boską umysłowością

[XII, 9, 41]

Przyczyny nihilizmu:

1) brak wyższego rodzaju, tzn. tego [rodzaju], którego niewyczerpana produktywność i moc

podtrzymuje wiarę w człowieka. (Dość pomyśleć, ile zawdzięczamy Napoleonowi: niemal

wszystkie wyższe nadzieje tego stulecia)

2) niższy rodzaj [-] "stado" "masa" "społeczeństwo" [-] oducza się skromności i rozdyma swe

potrzeby [do wymiaru] wartości kosmicznych i metafizycznych. Całe istnienie ulega przez to

spospolitowaniu: jeżeli bowiem panuje masa, to tyranizuje ona wyjątki, które tracą wiarę w

siebie i stają się nihilistami [XII, 9, 44]

Ogromny namysł nad sobą: uświadomić się sobie nie jako indywiduum, lecz jako ludzkość.

Namyślmy się, zawróćmy myślą: idźmy małymi i wielkimi drogami

A. Człowiek poszukuje "prawdy": świata, który by się nie sprzeciwiał, nie łudził, nie

zmieniał, świata prawdziwego - świata, w którym by się nie cierpiało: sprzeciw, złudzenie,

background image

8

zmiana - przyczyny cierpienia! Nie wątpi on, że istnieje świat taki, jaki być powinien:

chciałby znaleźć doń drogę. (Indyjska krytyka: nawet "Ja" jako pozór, jako nie-realność)

Skąd bierze tu człowiek pojęcie realności? -

Dlaczego właśnie cierpienie wywodzi on ze zmiany, ze złudzenia, ze sprzeciwu? dlaczego nie

swe szczęście raczej?... -

Pogarda, nienawiść w stosunku do wszystkiego, co przemija, zmienia się, przeobraża: - skąd

takie wartościowanie trwałości?

Wola prawdy jest tu bez dwu zdań tylko pragnieniem dotarcia do świata trwałości.

Zmysły łudzą, rozum koryguje błędy: w konsekwencji, wnioskowano, rozum jest drogą do

świata trwałości; idee o najmniej zmysłowym charakterze muszą być najbliższe "światu

prawdziwemu". - Ze strony zmysłów nadchodzi większość ciosów losu - zmysły są

oszustami, omamicielami, unicestwicielami:

Szczęście gwarantować może tylko [świat] bytów: zmiana i szczęście wzajemnie się

wykluczają. Najwyższy stan, którego należałoby sobie życzyć, to jedność ze [światem]

bytów. Osobliwa to droga do najwyższego szczęścia.

In summa: świat taki, jaki być powinien, istnieje: ten świat, w którym żyjemy, jest błędem

tylko - nasz świat nie powinien istnieć.

Wiara w [świat] bytów okazuje się tylko następstwem: właściwym primum mobile jest

niewiara w rzeczywistość, która się staje, nieufność wobec rzeczywistości, która się staje,

niska ocena wszelkiego stawania się...

Jaki rodzaj ludzi dokonuje takiej refleksji? Rodzaj nietwórczy, cierpiący; rodzaj zmęczony

życiem. Jeśli wyobrazić sobie przeciwny rodzaj człowieka, to nie potrzebowałby on wiary w

[świat] bytów: więcej jeszcze, gardziłby [światem] bytów, jako martwym, nudnym,

obojętnym...

Wiara, że jest, że rzeczywiście istnieje świat, który być powinien, pozostaje wiarą ludzi

nietwórczych, którzy nie chcą tworzyć świata, jaki być powinien. Uznają go za obecny,

szukają środków i dróg, by do niego dotrzeć. - "Wola prawdy" - jako niemoc woli tworzenia

background image

9

poznawać, że coś jest
takie to a takie
antagonizm co do stopnia czynić, by coś stało
siły między naturami się takim to a takim

Fikcja świata, który odpowiada naszym życzeniom, fortele i interpretacje psychologiczne -

aby wszystko, co czcimy i czego doznajemy jako przyjemne, powiązać ze światem

prawdziwym.

Na tym szczeblu "wola prawdy" jest istotnie sztuką interpretacji: do czego potrzebna jest

ciągle siła interpretacji.

Ten sam rodzaj człowieka, gdy staje się o jeszcze jeden stopień uboższym, gdy nie ma już siły,

by interpretować, by tworzyć fikcje, czyni nihilistę. Nihilista jest człowiekiem, który o świecie,

jaki jest, sądzi, że być nie powinien, zaś o świecie, jaki być powinien, że nie istnieje. Istnienie

(działanie, cierpienie, chcenie, odczuwanie) nie ma tedy sensu: patos "Nadaremnie" jest

patosem nihilisty - a zarazem jeszcze, jako patos, niekonsekwencją nihilisty

Kto swej woli, bezwolny i bezsilny, nie potrafi wkładać w rzeczy, ten wkłada w nie

przynajmniej sens: tzn. wiarę, że istnieje już wola, która w rzeczach czegoś chce czy chcieć

powinna.

Jest to wskaźnikiem stopnia siły woli, jak dalece można się wyzbyć sensu w rzeczach, jak

dalece wytrzymuje się życie w bezsensownym świecie - [wytrzymuje,] ponieważ samemu się

nadaje organizację jego małej cząstce.

Obiektywne spojrzenie filozoficzne może więc być znakiem ubóstwa woli i siły. Siła organizuje

bowiem bliższe i najbliższe [otoczenie]; poznający, którzy chcą jedynie stwierdzać, co jest, są

ludźmi, którzy nie potrafią ustalać, jak być powinno.

Artyści typem pośrednim: ustalają przynajmniej parabolę świata, jaki być powinien - są

twórczy, gdyż rzeczywiście zmieniają i transformują: inaczej niż poznający, którzy wszystko

zostawiają takim, jakim jest.

Związek filozofów z religiami pesymistycznymi: ten sam rodzaj człowieka (- najwyższy stopień

realności przyznają rzeczom najwyżej wartościowanym.

background image

10

Związek filozofów z ludźmi moralnymi i ich miarami wartości. (Wykładnia moralna świata

jako sens?: po zmierzchu sensu religijnego -

Przezwyciężenie filozofów, przez unicestwienie [świata] bytów: okres pośredni nihilizmu:

zanim pojawi się siła, by odwrócić wartości, a świat stawania się, pozoru apoteozować,

afirmować jako jedyny.

B. Nihilizm jako zjawisko normalne może być symptomem rosnącej potęgi lub rosnącej

słabości

- bądź to dlatego, że siła, by tworzyć, by chcieć, urosła do tego stopnia, że nie potrzebuje już

eksplikacji generalnych ani wykładni sensu ("bliższe zadania", państwo itd.)

- bądź to dlatego, że ustaje nawet kreatywna siła, by tworzyć sens, a

rozczarowanie [staje się] stanem dominującym. Niezdolność

do wiary w "sens", "niewiara"

Co w kontekście obu tych możliwości oznacza nauka?

1) Jako znak potęgi i samoopanowania, jako zdolność wyzbycia się uleczających,

pocieszających światów iluzji

2) jako podkopująca, dokuczająca, rozczarowująca, osłabiająca

C. wiara w prawdę, potrzeba oparcia się na czymś wiarygodnym: redukcja psychologiczna

jak najdalsza od wszelkiego dotychczasowego odczuwania wartości. Strach, lenistwo

- tak samo niewiara: redukcja. W jakim sensie niewiara otrzymuje nową wartość, gdy nie

istnieje świat prawdziwy (dzięki niej wolność odzyskuje wszelkie odczuwania wartości,

trwonione dotychczas dla świata bytów) [XII, 9, 60]

Drugi buddyzm. Katastrofa nihilistyczna, która położy kres ziemskiej kulturze.

Jej prognostyki:

zalew współczucia przemęczenie duchowe redukcja problemów do kwestii przyjemności i

nieprzyjemności gloryfikacja wojny, wywołująca kontrakcję również rozgraniczanie się

background image

11

narodów wywołuje ruch przeciwny, najserdeczniejsze "braterstwo" niemożliwość dalszego

posługiwania się przez religię mitem i legendą [XII, 9, 82] Rozwinięcie się pesymizmu w

nihilizm Denaturalizacja wartości. Scholastyka wartości. Wartości, odizolowane,

idealistyczne, zamiast panować nad czynem i przewodzić mu, z potępieniem zwracają się

przeciwko czynowi. Przeciwieństwa wstawione na miejsce naturalnych stopni i rang.

Nienawiść do wszelkich hierarchii. Przeciwieństwa są odpowiednie dla epoki pospólstwa, bo

łatwiej dają się uchwycić Świat odrzucony, [odrzucony] wobec sztucznie zbudowanego,

"prawdziwego, wartościowego" W końcu: odkrywa się, z jakiego materiału zbudowano "świat

prawdziwy": i jako pozostałość ma się teraz tylko świat odrzucony, na konto odrzucalności

którego wlicza się także owo największe rozczarowanie Wraz z tym pojawia się nihilizm:

pozostawiono wartości zasądzające - i nic więcej!

Tu rodzi się problem potęgi i słabości: 1) słabi rozbijają się o nie 2) potężniejsi niszczą te,

które [ich] nie rozbijają 3) najpotężniejsi przezwyciężają wartości zasądzające.

- wszystko to razem konstytuuje epokę tragiczną [XII, 9, 107]

Do genezy nihilisty Późno jest się śmiałym, [by się przyznać do] wiedzy, którą się właściwie

ma. Dopiero niedawno przyznałem sobie, że z gruntu byłem dotąd nihilistą; złudziła mnie co

do tego fundamentalnego faktu energia, nonszalancja, z jaką szedłem naprzód jako nihilista.

Gdy się zdąża do jakiegoś celu, to wydaje się niemożliwym, by "bezcelowość sama w sobie"

była zasadą naszej wiary. [XII, 9, 123]

Przyczyny nastania pesymizmu

1) że dotychczas oczerniano najprzemożniejsze i najprzyszłościowsze popędy życia, tak iż

życie ma nad sobą przekleństwo

2) że wzrastająca dzielność i uczciwość, jak i coraz śmielsza nieufność człowieka pojmuje

nieodłączność tych instynktów od życia i zwraca się ku życiu

3) że rozkwitają tylko najmierniejsi, którzy zupełnie nie odczuwają tego konfliktu, typ wyższy

marnieje i uprzedza do siebie jako twór zwyrodnienia - że, z drugiej strony, miernota,

stawiająca siebie za cel i sens, rozwściecza (- że nikt nie umie już dać odpowiedzi na

[pytanie,] Po co?

background image

12

4) że pomniejszanie, bolesność, niepokój, pośpiech, tłum stale przybierają coraz większe

rozmiary - że coraz łatwiej uzmysłowić sobie cały ten bieg spraw i tak zwaną cywilizację, że

jednostka zraża się i ulega w obliczu tej monstrualnej maszynerii. [XII, 9,162]

Problem XIX wieku. Czy jego mocna i słaba strona współ-przynależą do siebie? Czy jest

wyciosany z jednego drewna? Czy różnorakość jego ideałów, ich sprzeczność ma swój

warunek w jakimś wyższym celu, jako coś wyższego? Albowiem wzrastanie, w takim stopniu,

w gwałtownym napięciu, mogłoby stanowić predestynację do wielkości. Niezadowolenie,

nihilizm mogłyby być dobrym znakiem. [XII, 9, 186]

Moja nowa droga do "Tak". Moje nowe ujęcie pesymizmu jako z nieprzymuszonej woli

wyszukiwania straszliwych i problematycznych stron istnienia: ujaśniło mi to pokrewne

zjawiska przeszłości. "Ile prawdy wytrzymuje i na ile prawdy odważa się dany duch?"

Kwestia jego potęgi. Pesymizm taki mógłby przedzierzgnąć się w ową formę dionizyjskiego

mówienia światu Tak - światu, jaki jest: aż po życzenie sobie, by miał miejsce jego absolutny

nawrót i jego absolutna wieczystość: dawałoby to nowy ideał filozofii i wrażliwości.

Dotychczas negowane strony istnienia pojąć nie tylko jako konieczne, ale i jako warte, by ich

sobie życzyć; warte nie tylko w kontekście dotychczas afirmowanych (jako, z grubsza biorąc,

ich uzupełnienie i warunek wstępny), ale i same w sobie, jako przemożniejsze,

produktywniejsze, prawdziwsze strony istnienia, w których wyraźniej wypowiada się jego

wola

Ocenić dotychczas jedynie afirmowane strony istnienia; wyciągnąć rzeczywiste czynniki,

które mówią tam Tak (po pierwsze instynkt cierpiących, z drugiej strony instynkt stada oraz

ów trzeci instynkt: instynkt większości przeciw wyjątkom)

Koncepcja wyższego typu istot jako "niemoralnego" według dotychczasowych pojęć: jej

zalążki w dziejach (pogańscy bogowie, ideały renesansowe) [XII, 10, 3]

Wgląd generalny Faktycznie, każdy wielki wzrost przynosi z sobą także ogromne wykruszanie

się i odejście w przeszłość:

cierpienie, symptomy zmierzchu przynależą do czasów, w których następuje ogromny krok

naprzód.

background image

13

każdy produktywny i przemożny ruch ludzkości współtworzył zarazem tendencję nihilistyczną.

w pewnych okolicznościach byłoby to oznaką dalekosiężnego i najistotniejszego wzrostu,

przejścia w nowe warunki istnienia, że pojawia się w świecie najbardziej skrajna forma

pesymizmu, nihilizm właściwy.

To pojąłem. [XII, 10, 22]

Teza główna. Z jakiego względu nihilizm zupełny stanowi konieczne następstwo

dotychczasowych ideałów.

- nihilizm niekompletny, jego formy: żyjemy w nich

- próby uniknięcia n[ihilizmu], bez przewartościowania owych wartości: rodzą

przeciwieństwo, wyostrzają problem. [XII, 10, 42]

Nihilista zupełny - oko n[ihilisty], które idealizuje wobrzydliwość, które nie dochowuje

wierności wspomnieniom (- porzuca je, ogołaca; nie chroni wspomnień przed trupiobladymi

przebarwieniami, którymi słabość oblewa dalekie i przeszłe zdarzenia; czego zaś nie czyni on

w stosunku do siebie, tego nie czyni też w stosunku do całej przeszłości c[złowieka] - porzuca

ją [XII, 10, 42]

Jest to znakiem animuszu i poczucia mocy, jak bardzo ktoś potrafi przyznać rzeczom ich

straszliwy, ich problematyczny charakter; i czy w ogóle potrzebuje "rozwiązań" na końcu, -

- ten pesymizm artystów stanowi dokładne przeciwieństwo pesymizmu moralno-religijnego,

który cierpi z powodu "zepsucia" człowieka, z powodu zagadki istnienia. Ten bezwarunkowo

chce rozwiązania, a przynajmniej nadziei na rozwiązanie... Cierpiący, zrozpaczeni, nieufni,

krótko mówiąc chorzy zawsze potrzebowali zachwycających wizji, by wytrzymać (tu ma swe

źródło pojęcie "błogości")

- Pokrewny przypadek: artyści décadence, którzy w gruncie rzeczy odnoszą się do życia

nihilistycznie, uciekają w piękno formy... ku wyselekcjonowanym obiektom, gdzie natura stała

się doskonałą, gdzie jest obojętnie wielka i piękna...

- "miłość do piękna" może być więc czymś innym niż zdolnością widzenia piękna, tworzenia

piękna: może być właśnie wyrazem niezdolności do czegoś takiego.

background image

14

- artystami porywającymi, którzy każą rozbrzmiewać dźwiękom konsonansu z każdego

konfliktu, są ci, którzy własnej mocarności i swemu samowybawieniu pozwalają wyjść na

dobre nawet rzeczom; swe najwnętrzniejsze doświadczenia wyrażają symboliką każdego

dzieła sztuki - ich tworzenie jej wdziecznością za ich bycie.

Głębia artysty tragicznego bierze się stąd, iż jego instynkt estetyczny widzi odleglejsze

następstwa, że nie na krótką chwilę zatrzymuje się przy [rzeczach] najbliższych, że zasadniczo

afirmuje ekonomię, która straszliwe, złe, problematyczne aspekty usprawiedliwia i nie tylko...

usprawiedliwia. [XII, 10, 168]

Wprowadzenie dla pesymistów - a zarazem przeciw pesymistom... Tym, którzy dzisiaj nie

cierpią z powodu [całej] problematyczności naszego istnienia, nie mam nic do powiedzenia:

ci niech czytają gazety i zaprzątają sobie głowę złymi Żydami. - Słowo o absolutnym

osamotnieniu: kto nie wychodzi mi naprzeciw choćby setną tylko częścią mojej namiętności i

miłości, ten nie będzie mieć dla mnie ucha... Dotychczas się przebijałem... [XII, 10, 196]

Nihilista filozoficzny jest przekonany, iż wszystko, co się dzieje, jest bezsensowne i

nadaremne; a nie powinno być żadnego bezsensownego i nadaremnego bycia. Skąd jednak

owo: nie powinno? Skąd jednak bierze on ten "sens", tę miarę? - W istocie rzeczy nihilista jest

zdania, iż spojrzenie na takie puste, bezpożyteczne bycie rodzi niezadowolenie, rozpacz,

pustkę w [duszy] filozofa; pogląd taki jest sprzeczny z naszą subtelniejszą jako filozofa

wrażliwością. Kończy się to absurdalnym wartościowaniem: charakter istnienia musiałby

kontentować filozofa, jeśliby miało być uprawnione...

Łatwo pojąć, że w odniesieniu do zdarzeń ukontentowanie i nieprzyjemność mogą mieć sens

środków tylko: pozostawałoby zapytać, czy w ogóle możemy widzieć "sens" i "cel", czy

kwestia bezsensowności bądź jej przeciwieństwa nie jest dla nas nierozwiązywalna. - [XIII,

11, 97]

Krytyka nihilizmu. - 1. Nihilizm jako stan psychologiczny musi pojawić się, po pierwsze,

wówczas, gdy poszukiwaliśmy we wszelkich zdarzeniach, jakiegoś "sensu", którego w nich nie

ma: tak iż poszukiwacz koniec końców traci rezon. Nihilizm jest wtedy uświadomieniem sobie

długotrwałego marnotrawienia siły, męką "Nadaremnie", niepewnością, brakiem

sposobności, by jakoś odetchnąć, by czymś się jeszcze ukoić - wstydem przed samym sobą,

jakby człowiek nazbyt długo się oszukiwał... Owym sensem mogłoby być: "spełnianie" się

background image

15

najwyższego kanonu etycznego we wszelkich zdarzeniach, porządek etyczny świata; albo

przyrost miłości i harmonii w obcowaniu istot; albo przybliżanie się do powszechnego stanu

szczęścia; albo nawet zdążanie do powszechnego stanu nicości - cel zawsze jest jeszcze jakimś

sensem. Wszystkim tego rodzaju wyobrażeniom wspólne jest przekonanie, że proces ma coś

osiągać: - a teraz oto zaczyna się pojmować, iż stawanie się nie dochodzi do niczego jako

swego celu, niczego nie osiąga. Rozczarowanie zatem co do rzekomego celu stawania się jako

przyczyna nihilizmu: już to w odniesieniu do określonego celu, już to jako uogólniający wgląd

w niedostateczność wszelkich dotychczasowych hipotez co do celu, dotyczących całego

"rozwoju (- człowiek nie jest już współpracującym, a tym bardziej nie stanowi punktu

ośrodkowego stawania się)

Nihilizm jako stan psychologiczny pojawia się, po drugie, gdy we wszelkich zdarzeniach i

pośród wszelkich zdarzeń ustanowiło się coś na kształt całości, usystematyzowania, nawet

uorganizowania: tak iż dusza, spragniona podziwu i czci, upaja się generalnym

wyobrażeniem najwyższej formy panowania i rządzenia (- jeśli jest to dusza logika, to już

absolutna konsekwentność i dialektyka realna wystarcza jej, by się ze wszystkim pogodzić...)

Swego rodzaju jedność, jakaś forma "monizmu": w następstwie tej wiary człowiek w głębokim

poczuciu związku i zależności od nieskończenie przewyższającej go całości, modus bóstwa...

"Dobro ogółu wymaga od jednostki, by się poświęciła"... lecz patrz, nie ma takiego ogółu!

Generalnie rzecz ujmując, człowiek stracił wiarę w swą wartość, skoro nie działa przezeń

nieskończenie wartościowa całość: tzn. wymyślił on sobie taką całość, aby móc wierzyć w swą

wartość.

Nihilizm jako stan psychologiczny ma jeszcze trzecią, ostatnią formę. Tak jak dwa pierwsze

ujęcia głoszą, że stawanie się nie dochodzi do niczego jako do swego celu oraz że pośród

wszelkiego stawania się nie włada wielka jedność, w której poszczególny człowiek mógłby się

cały zanurzyć jak w żywiole o najwyższej wartości, tak jako wybieg pozostaje potępić cały ten

świat stawania się jako złudzenie, a jako świat prawdziwy wynaleźć świat leżący po tamtej

stronie naszego świata. Lecz gdy tylko dojdzie człowiek, w jaki sposób świat ów wykroił

jedynie ze swych potrzeb psychologicznych i dlaczego nie ma do tego żadnego prawa,

powstaje ostatnia forma nihilizmu, która zawiera w sobie niewiarę w świat metafizyczny -

która zakazuje sobie wiary w świat prawdziwy. Na tym stanowisku uznaje człowiek realność

stawania się jako jedyną realność, zakazuje sobie wszelkich krętych ścieżek ku zaświatom i

background image

16

fałszywym bóstwom - ale nie wytrzymuje tego świata, którego [istnieniu] nie chce już

zaprzeczać...

- Co w gruncie rzeczy zaszło? Człowiek osiągnął poczucie bezwartościowości, pojąwszy, że

generalnego charakteru istnienia nie może interpretować pojęciem "cel", ani pojęciem

"jedność", ani pojęciem "prawda". Istnieniem niczego się nie finalizuje i nie osiąga; brakuje

nadrzędnej jedności w wielości zdarzeń; cechą istnienia nie jest "prawda", [lecz] fałsz..., nie

ma się już absolutnie żadnego powodu, by wmawiać sobie jakiś świat prawdziwy...

Krótko: kategorie "cel", "jedność", "bycie", którymi wkładaliśmy wartość w świat, zostają

przez nas na powrót zeń wyciągnięte - i teraz świat wygląda na bezwartościowy...

2. Jeśli przyjąć, że poznaliśmy, z jakiego względu nie należy już wykładać świata za

pośrednictwem tych trzech kategorii, oraz że, zgodnie z tym ujęciem, świat zaczyna stawać się

dla nas bezwartościowym, to musimy zapytać, skąd pochodzi nasza wiara w te trzy kategorie -

spróbujmy, czy nie byłoby możliwe wymówić im wiarę. Skoro ubezwartościowiliśmy te trzy

kategorie, to demonstracja ich niestosowalności w odniesieniu do uniwersum nie jest już

powodem, dla którego [mielibyśmy] ubezwartościowić [samo] uniwersum.

Rezultat: przyczynę nihilizmu stanowi wiara w kategorie rozumu - mierzyliśmy wartość

świata kategoriami, które odnoszą się tylko do świata sfingowanego.

Rezultat końcowy: wszystkie wartości, którymi dotychczas próbowaliśmy najpierw uczynić

świat cennym dla nas, a w końcu właśnie nimi go ubezwartościowiliśmy, gdy okazały się one

doń nie przystawać - wszystkie te wartości są, z psychologicznego punktu widzenia,

rezultatem określonych perspektyw użyteczności w podtrzymywaniu i intensyfikowaniu

wytworów ludzkiego panowania: i tylko wprojektowanymi fałszywie w istotę rzeczy. Nadal

jest to hiperboliczną naiwnością człowieka, iż siebie [ustanawia] miarą wartości i sensem

rzeczy... [XIII, 11, 99]

Filozof inaczej i w czym innym znajduje odpoczynek: na przykład w nihilizmie. Wiara, że nie

ma prawdy, wiara nihilistów, jest wielką rekreacją dla kogoś, kto jako bojownik poznania

nieustannie walczy z samymi obrzydliwymi prawdami. Prawda jest bowiem obrzydliwa [XIII,

11, 108]

background image

17

Do przedmowy. Opisuję nadchodzącą przyszłość: nastanie nihilizmu. Mogę tu opisywać, gdyż

dzieje się tu coś koniecznego - znaki tego są wszędzie, nadal brak jedynie oczu dla tych

znaków. Nie chwalę tu, nie ganię okoliczności, że nadchodzi on: sądzę, iż ma [teraz] miejsce

jeden z największych kryzysów, chwila najgłębszego namysłu człowieka nad sobą: czy

człowiek pozbiera się po nim, czy zapanuje nad tym kryzysem - pozostaje to kwestią jego siły:

możliwe...

człowiek nowoczesny wierzy tytułem próby już to w tę, już to w inną wartość, po czym porzuca

ją: krąg porzuconych wartości, które się przeżyły, staje się coraz pełniejszy; coraz bardziej

odczuwa się pustkę i ubóstwo wartości; ruch jest niepowstrzymany - choć w wielkim stylu

próbuje się go opóźniać -

Koniec końców waży się on na krytykę wartości w ogóle; poznaje ich rodowód; poznaje w

stopniu wystarczającym, by nie wierzyć już w żadną wartość; patos, nowy dreszcz...

Opowiadam historię dwu najbliższych stuleci... [XIII, 11, 119]

Nastanie nihilizmu. Nihilizm to nie tylko zamyślenie nad "Nadaremnie!" i nie tylko wiara, że

wszystko jest warte, by zginąć: przykłada się swej ręki, rujnuje się... Jest to, jeśli kto tak chce,

pozbawione logiki: ale nihilista nie wierzy, by trze[ba] było pozostawać logicznym... Jest to

stan potężnych duchów i potężnej woli: a dla takich nie jest rzeczą możliwą zatrzymać się

przy Nie swych "sądów": - z ich natury wyrasta Nie ich czynu. Unicestwieniu sądami

sekunduje u-nicestwienie rękoma. [XIII, 11, 123]

Z historii nihilizmu europejskiego

Okres niejasności, wszelkiego rodzaju prób konserwowania starego i nieporzucania nowego.

Okres jasności: pojmuje się, że stare i nowe to przeciwieństwo: stare wartości zrodzone z

życia zmierzchającego, nowe ze wznoszącego się, - [że] poznanie natury i dziejów nie

pozwala nam już na takie "nadzieje", - że wszystkie stare ideały są ideałami wrogimi życiu

(zrodzonymi z décadence i determinującymi décadence, jakkolwiek w okazałym stroju

niedzielnym moralności) - rozumiemy stare i długo nie jesteśmy dość potężni w odniesieniu do

nowego.

background image

18

Okres trzech wielkich uczuć

pogardy

litości

zniszczenia

Okres katastrofy

nastanie teorii, która przesiewa ludzi... która słabych,

tak samo jak potężnych, popycha do rozstrzygnięć [XIII, 11, 150]

Dziennik nihilisty...

dreszcz z powodu odkrytej "fałszywości"

pustka: żadnej już myśli; potężne uczucia, obracające się wokół obiektów bez wartości:

- widz wobec tych absurdalnych emocji za i przeciw

- wyniosły, szyderczy, zimny względem siebie

- najpotężniejsze emocje jawią się niczym kłamcy: tak jakbyśmy mieli wierzyć w ich

obiekty, jakby chciały nas one uwieść -

- najpotężniejsza siła nie wie już, po co?

- jest wszystko, ale żadnych celów -

ateizm jako brak ideału

faza namiętnego Nie i czynienia Nie: wyładowuje się w nim nagromadzona żądza afirmacji,

adoracji...

faza pogardy nawet dla Nie...

nawet dla wątpienia..

nawet dla ironii..

nawet dla pogardy...

katastrofa: czy kłamstwo nie jest czymś boskim..

background image

19

czy wartość wszystkich rzeczy nie na tym polega, że są one fałszywe?..

czy rozpacz nie jest tylko następstwem wiary w bóstwo prawdy

czy właśnie skłamywanie i czynienie fałszem (zafałszowywanie), wkładanie sensu nie

jest wartością, sensem, celem

czy nie powinno się wierzyć w Boga nie dlatego, że jest prawdziwy (lecz dlatego, że

[jest] fałszem - ? [XIII, 11, 327]

Przedmowa.

1. Wielkie rzeczy wymagają, by o nich milczeć albo mówić wspaniale: wspaniale tzn.

cynicznie i niewinnie.

2. Opowiadam historię dwóch najbliższych stuleci. Opisuję nadchodzącą przyszłość,

przyszłość, która nie może już nadejść inną: nastanie nihilizmu. Historię tę można opowiadać

już teraz: bo konieczności jest to dzieło. Przyszłość ta mówi już setką znaków, los ten wszędzie

się zapowiada; dla tej muzyki przyszłości każdy ma już wyostrzony słuch. Cała nasza kultura

europejska już od dawna porusza się w torturze napięcia, które narasta z wieku na wiek, jak

ku katastrofie: niespokojnie, gwałtownie, forsownie: niby strumień, który chce dobiec końca,

który już nie oddaje się namysłowi, który boi się namyślać.

3. - Ten, kto tu głos zabiera, ten, odwrotnie, niczego innego dotychczas nie robił, jak tylko

oddawał się namysłowi: jako filozof i pustelnik instynktowny, który swą korzyść znalazł w

pozostawaniu na uboczu, poza, w cierpliwości, w opóźnieniu, w odstawaniu; jako duch

odwagi i - duch pokusy, który w każdy labirynt przyszłości był już zbłądził; jako duch - ptak

wieszczy, który patrzy wstecz, gdy opowiada, co nadejdzie: jako pierwszy nihilista zupełny

Europy, który wszakże sam nihilizm już w sobie do końca przeżył - który ma go za sobą, pod

sobą, poza sobą...

4. Albowiem niech nikt się pomyli co do sensu tytułu, którym chce się nazwać ta ewangelia

przyszłości. Wola mocy. Próba przewartościowania wszystkich wartości - formuła ta wyraża

pewien przeciwruch, mając na uwadze [jego] zasadę i zadanie: ruch, który kiedyś w

przyszłości zastąpi ów nihilizm zupełny; ruch, który ma go wszakże za przesłankę, logiczną i

psychologiczną, ruch, który bezwzględnie tylko po nim i za jego sprawą nadejść może.

Albowiem dlaczego nastanie nihilizmu jest teraz konieczne? Dlatego, że w nim swe ostateczne

następstwo mają nasze dotychczasowe wartości; dlatego, że nihilizm jest pomyślaną do końca

background image

20

logiką naszych wielkich wartości i ideałów, - dlatego, że musimy najpierw przeżyć nihilizm,

aby dojść, co właściwie było wartością tych "wartości"... Będziemy, kiedyś, potrzebowali

nowych wartości... [XIII, 11, 411]

Nihilizm Niczego nie należałoby bardziej i z większym pożytkiem wspierać niż

konsekwentnego nihilizmu czynu

- wszystkie fenomeny chrześcijaństwa, pesymizmu, wyrażają, tak jak ja je rozumiem,

przekonanie "jesteśmy dojrzali, by nie być; jest to dla nas rozumne - nie być"

- ów język "rozumu" byłby w tym przypadku także językiem selekcjonującej natury

Co ponad wszelkimi pojęciami należy natomiast potępić, to dwuznaczną i tchórzliwą

połowiczność religii, na przykład chrześcijaństwa: jaśniej, Kościoła: który zamiast ośmielać

do śmierci i samounicestwienia, wszystko co nieudaczne i chore chroni, pozwalając mu się w

ten sposób krzewić -

Problem: jakimi środkami [dałoby] się osiągnąć ścisłą formę wielkiego, zaraźliwego

nihilizmu: taką, która, z naukową sumiennością, uczy dobrowolnej śmierci i praktykuje ją... (a

nie słabowitego wegetowania, mającego na uwadze fałszywą egzystencję pośmiertną -)

Chrześcijaństwa niepodobna dość potępić, bo ubezwartościowiło ono wartość takiego

oczyszczającego wielkiego ruchu nihilistycznego, jaki być może się rozwijał, ideą

nieśmiertelnej osoby prywatnej: tak samo nadzieją na zmartwychwstanie: krótko mówiąc,

ciągłym powstrzymywaniem od czynu nihilistycznego, od samobójstwa... Zastąpiło je

samobójstwem powolnym; małe, ubogie, lecz trwałe życie krok po kroku; całkowicie

zrutynizowane, mieszczańskie, przeciętne życie krok po kroku, itd. [XIII, 14, 9]

We wszystkich przypadkach, gdy dziecko byłoby zbrodnią: u chronicznie chorych i u

neurasteników trzeciego stopnia, gdy, z drugiej strony, przeciwstawienie weta popędowi

płciowemu byłoby tylko pobożnym życzeniem (- często u takich upośledzonych popęd ten

cechuje wręcz odrażająca pobudliwość) należy stawiać żądanie zapobiegania płodzeniu.

Społeczeństwo zna niewiele tak palących i tak zasadniczych dezyderatów. Tu nie wystarczy

tylko pogarda, deklaracja społecznego dyshonoru jako środki utrzymywania w ryzach

nikczemnej słabości charakteru: należy, bez względu na stan, rangę i kulturę, najostrzejszymi

karami majątkowymi, ewentualnie utratą "wolności", klauzurą zapobiegać tego rodzaju

background image

21

zbrodni. Dziecko wydawać na świat, w którym samemu być nie ma się prawa, jest gorszą

rzeczą niż odbierać życie. Syfilityk, który spładza dziecko, staje się przyczyną całego łańcucha

chybionych żywotów, tworzy zarzut przeciwko życiu, jest pesymistą czynu: rzeczywiście

następuje przez niego pomniejszenie w jakimś stopniu wartości życia. - [XIII, 15, 3]

Wcale nie chodzi o najlepszy czy najgorszy świat: Nie albo Tak - to jest tu problemem.

Instynkt nihilistyczny mówi Nie; jego najłagodniejsze twierdzenie głosi, że nie-bycie jest

lepsze niż bycie, że wola nicości więcej jest warta niż wola życia; jego najostrzejsze

twierdzenie głosi, że skoro nicość jest czymś, czego najbardziej należy sobie życzyć, to życie,

jako jej przeciwieństwo, jest absolutnie bez wartości - [i] zasługującym na odrzucenie...

Inspirowany przez takie oceny wartości myśliciel chcąc nie chcąc będzie się starał wszystkich

rzeczy, którym instynktownie przypisuje jeszcze wartość, użyć do usprawiedliwienia tendencji

nihilistycznej. Było to wielkim fałszerstwem Schopenhauera, który niejedną rzecz darzył

głębokim zainteresowaniem: ale duch nihilizmu zakazał mu je zaliczyć do woli życia; i stąd

widzimy [u niego] cały szereg subtelnych i śmiałych prób, by sztukę, mądrość, piękno natury,

religię, moralność, geniusz czcić, jako [wielorakie] pragnienie nicości, za ich pozorną

wrogość w stosunku do życia [XIII, 17, 7]

Ostatnimi czasy wielekroć nadużywano pewnego przypadkowego i pod każdym względem

nietrafnego słowa: wszędzie mówi się o pesymizmie, prowadzi się, niekiedy między

rozumnymi ludźmi, osobliwą walkę, skupioną na pytaniu, kto ma rację, pesymizm czy

optymizm. Nie pojmuje się przy tym namacalnego faktu: że pesymizm nie jest problemem, lecz

symptomem - że nazwę tę [musi] zastąpić [termin] nihilizm - że pytanie, czy bycie jest lepsze

niż nie-bycie, samo stanowi już chorobę, zmierzch, idiosynkrazję... [XIII, 17, 8]

Jesteśmy immoralistami: powiadamy to z dumą, tak jakbyśmy powiadali - - - Przeczymy, że

człowiek dąży do szczęścia, przeczymy, że cnota jest drogą do szczęścia, - przeczymy, jakoby

istniały postępki, które dotąd zwykło się nazywać moralnymi, w ogóle [postępki]

"bezosobiste", "nieegoistyczne". We wszystkich twierdzeniach, którym przeciwstawiamy

spiżowe Nie, wyraża się pełna, niesamowita [-] o dotychczasowych wychowawcach ludzkości:

- - - [XIII, 23, 12]

wybór i przekład Grzegorz Sowinski

background image

22

FRIEDRICH NIETZSCHE - Nachgelassene Fragmente. Kritische Studienausgabe. Deutscher

Taschenbuch Verlag, München/Walter de Gruyter, Berlin - New York, 1988, tomy XII (1885-

1887) i XIII (1887-1889). Nawiasy [ ] pochodzą od tłumacza. Cyfry w nawiasach [ ]

oznaczają kolejno: tom, dział, notatkę. W tłumaczeniu zachowano oryginalną, często

niekompletną, interpunkcję i układ graficzny oryginału.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wolfgang Muller Lauter Fryderyk Nietzsche logika nihilizmu
Albert Camus, Nietzsche i nihilizm
Nietzsche Poza dobrem i Zlem
Nietzsche O pozytkach
Nietzsche Zmierzch Bozyszcz
F Nietzsche Poza dobrem i złem
Deleuze Nietzsche
Nietzsche retoryka perswazji
zapiski
tjuremnye zapiski riharda zorge
zapiski revoljucionera
zapiska o ritualnyh ubijstvah
daleko na vostoke halhin golskie zapiski
Eco Trzecie zapiski na pudełku od zapałek
zapiski naemnika
avtobiografija zapiski dobrobolca

więcej podobnych podstron