Kościół zwiedziony przez świat 590628m

background image

K

KO

šC

CIIÓ

Ó~

~ Z

ZW

WIIE

ED

DZ

ZIIO

ON

NY

Y P

PR

RZ

ZE

EZ

Z š

šW

WIIA

AT

T

D

De

ec

ce

eiiv

ve

ed

d C

Ch

hu

urrc

ch

h B

By

y T

Th

he

e W

Wo

orrlld

d

5

59

9--0

06

62

28

8m

m

W

Wiilllliia

am

m M

Ma

arrrriio

on

n B

Brra

an

nh

ha

am

m

Poselstwo, wyg oszone przez brata Williama Marriona Branhama w niedzielŸ do po udnia,
28. czerwca 1959, w Kaplicy Branhama w Jeffersonville, Indiana, USA. PodjŸto wszelkie
wysi ki, by dok adnie przenie™ø Poselstwo mówione w j. angielskim z nagra§ na ta™mach
magnetofonowych do postaci drukowanej. Podczas t umaczenia korzystano takŒe z nagra§
na ta™mach w oryginalnym jŸzyku oraz z najnowszej wersji “The Message”, wydanej przez
Eagle Computing w 2001. Zosta o opublikowane w pe nym brzmieniu i jest bezp atnie
rozpowszechniane.

Przet umaczono na jŸzyk polski i opublikowano w 1996. Zosta o ponownie skorygowane i
przygotowane do prezentacji w postaci elektronicznej w 2002.

MÓWIONE S~OWO

GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ

tel./Fax: 420 659 432425

E-mail: krzok@volny.cz

http://www.volny.cz/poselstwo

KsiIŒka ta nie jest przeznaczona na sprzedaŒ.

background image

Ko™ció zwiedziony przez ™wiat

ƒ

^ Jezusa Chrystusa, Swego Syna, i da nam hojnie wszystkie

rzeczy w Chrystusie. Jeste™my Tobie wdziŸczni, Panie, za te
przywileje, które nam byy dane dziŸki tej najwyŒszej Ofierze, któr)
Jezus poniós za nas na Golgocie, która nas pojednaa z powrotem do
spoeczno™ci z Tob) i do Twej Œyczliwo™ci, aby™my mogli mieø to
pocieszenie, wiedz)c, Œe jest napisane: -JeŒeli pozostaniecie we Mnie
a Moje Sowa w was, moŒecie prosiø, cokolwiek by™cie chcieli, a
stanie siŸ wam”. OtóŒ, jeste™my za to wdziŸczni i modlimy siŸ, Œeby™
Ty da nam wiarŸ, aby™my temu wierzyli wszystkim, co w nas jest.

Pozwól nam teraz odoŒyø na bok, Panie, wszelki znój dnia,

wszelk) troskŸ o to Œycie, pocz)wszy od od›wiernego aŒ do pastora,
Œeby w naszych my™lach nie byo teraz niczego, lecz Œeby™my
oczekiwali, suchaj)c z naboŒn) czci), Œeby Duch šwiŸty mówi do
nas, aby™my mogli osi)gn)ø co™ dobrego, wiedzieø wiŸcej o Tobie
dziŸki naszemu zgromadzeniu siŸ razem. Bowiem, Panie, istotnie
wa™nie dlatego przyszli™my w ten gor)cy dzie§. Mów do nas przez
Twoje Œyj)ce Sowo i niechaj to Œyj)ce Sowo przebywa w nas i
pozostaje w nas, Œeby™my mogli byø przeksztaceni i uformowani, nie
wedug tego ™wiata, lecz zostaø przemienieni na skutek odnowienia
naszego ducha, do postaci Syna BoŒego. O, nasze serca drŒ), gdy
my™limy, a rado™ø napenia nasze dusze, gdy wiemy, Œe moŒemy byø
nazwani synami i córkami BoŒymi. Stoimy na samym progu Jego
drugiego Przyj™cia, a wszystkie narody i królestwa drŒ) pod naszymi
stopami, wszystkie rzeczy ™wiata przemijaj), lecz wiemy, Œe pewnego
dnia On przyjdzie i we›mie nas do Królestwa, które bŸdzie bez
ko§ca, wzglŸdnie, ono nie zostanie zniesione. I pomy™lcie tylko, Œe
jeste™my obecnie podwadnymi tego Królestwa! O BoŒe, obrzeŒ nasze
serce i uszy dzisiaj Duchem šwiŸtym, przez obmycie wod) Sowa.
Bowiem prosimy o to w Jego Imieniu i ku Jego chwale. Amen.

PragnŸ podej™ø do tematu dzisiaj rano. Bowiem, miaem zamiar

mówiø na temat czego™ trochŸ innego, gdyby miao byø naboŒe§stwo
uzdrowieniowe, lecz oznajmili™my, Œe karty do modlitwy bŸd)
rozdawane od ósmej do ósmej trzydzie™ci, albo do dziewi)tej
godziny. I ja po prostu^ Billy wróci do domu przed kilku
minutami i powiedzia, Œe tutaj nie byo niemal nikogo, wiŸc on nie
rozda kart modlitwy. BŸdziemy wiŸc^ Ja my™laem, Œe wezmŸ ten
tekst dla skorygowania zboru. I pragnŸ mówiø na temat: *Ko™ció-
zwiedziony przez ™wiat”.

PragnŸ czytaø teraz kilka wersetów z

KsiŸgi SŸdziów, z 16. rozdziau, pocz)wszy od 10. wersetu.

*Rzek-a potem Dalila do Samsona: Oto™ miŸ oszuka- i

MÓWIONE S~OWO

2

background image

sk-ama-e™ przede mn9; teraz powiedz mi proszŸ czym by ciŸ
zwi9zaø.

A on jej odpowiedzia-: Je™liby miŸ zwi9zano powrozami

nowymi, których jeszcze nie uŒywano, tedy os-abiejŸ i bŸdŸ
jako inny cz-owiek.

A tak wziŸ-a Dalila powrozy nowe i zwi9za-a go niemi i

rzek-a do niego: Filistynowie nad tob9, Samsonie; (a oni siŸ
byli na§ zasadzili w komorze,) ale porwa- je na ramionach
swych jako nici.

Rzek-a zatem Dalila do Samsona: PókiŒ ze mnie szydziø

bŸdziesz i k-amaø przede mn9? PowiedzŒe mi, czemby™ móg-
byø zwi9zany? I powiedzia- jej: Gdyby™ przywi-a siedem
kŸdzierzy g-owy mojej do wa-u tkackiego.

Ona tedy przybiwszy je gwo›dziem do wa-u tkackiego

rzek-a do niego: Filistynowie nad tob9 Samsonie; ale on
ocuciwszy siŸ ze snu swego, wyrwa- gwó›d› z osnow9 i z
wa-em.

Znowu rzek-a do niego: JakoŒ mówisz, mi-ujŸ ciŸ, a serce

twoje nie jest ze mn9? JuŒe™ miŸ po trzy kroø oszuka- i nie
powiedzia-e™ mi, w czym jest twoja moc wielka.

A gdy mu siŸ uprzykrza-a s-owy swymi na kaŒdy dzie§ i

trapi-a go, aŒ zemdla-a dusza jego na ™mierø,

Tedy jej otworzy- ca-e serce swoje i powiedzia- jej: Brzytwa

nigdy nie posta-a na g-owie mojej, gdyŒem jest
Nazarejczykiem BoŒym zaraz z Œywota matki mojej; gdyby
miŸ ogolono, odejdzie ode mnie moc moja i os-abiejŸ, i bŸdŸ
jako inny cz-owiek.

Widz9c tedy Dalila, Œe jej otworzy- ca-e serce swoje, pos-a-a

i wezwa-a ksi9ŒŸta Filisty§skie, mówi9c: Pójd›cieŒ jeszcze
raz, bo mi otworzy- ca-e serce swoje; i przysz-y do niej
ksi9ŒŸta Filisty§skie, nios9c srebro w rŸkach swych.

Tedy go u™pi-a na -onie swojem, a przyzwawszy niektórego

cz-owieka, da-a ogoliø siedem kŸdzierzy g-owy jego; potem
go jŸ-a draŒniø, gdy odesz-a moc jego od niego.

I rzek-a: Filistynowie nad tob9, Samsonie. A ocuciwszy siŸ

ze snu swego, rzek-: WynijdŸ jako i pierwej, a wybijŸ siŸ; a
nie wiedzia-, Œe PAN odst9pi- od niego”.

Teraz pragnŸ czytaø tekst do tego tematu, znajduj)cy siŸ w

KsiŸdze Objawienia, 2. rozdzia, pocz)wszy od 21. do 23. wersetu.

*I da-em jej czas, aby pokutowa-a z wszetecze§stwa swego,

ale nie pokutowa-a.

KOšCIÓ~ ZWIEDZIONY PRZEZ šWIAT

3

background image

Oto ja porzucŸ j9 na -oŒe i tych, którzy z ni9 cudzo-oŒ9, w

ucisk wielki, je™liby nie pokutowali z uczynków swoich.

A dzieci jej pobijŸ na ™mierø: i poznaj9 wszystkie zbory,

Œem Ja jest ten, który siŸ badam nerek i serc; i dam kaŒdemu
z was wed-ug uczynków waszych”.

Niechby Pan do)czy Swoje bogosawie§stwa do czytania Jego

Sowa.

Samson postŸpowa pod wielu wzglŸdami jak ko™ció _ zacz)

wa™ciwie. On wyruszy we wa™ciwym kierunku. On rozpocz) i by
nazywany mŸŒem walecznym. Wa-^ On rozpocz) suŒyø Panu
przestrzegaj)c Jego Sów i wypeniaj)c Jego Przykazania. I to byo
pod pewnym wzglŸdem podobne do ko™cioa. On rozpocz), jak
by™my powiedzieli posuguj)c siŸ ™wieckim wyraŒeniem, on
wykroczy praw) nog). On zacz) przestrzegaø Przykaza§ Pa§skich.
I jak dugo Samson na™ladowa Pana, Pan posugiwa siŸ Samsonem.
ˆ

Bo Bóg moŒe zachowywaø i posugiwaø siŸ kimkolwiek, kto Go

bŸdzie na™ladowa, bowiem to jest w interesie Boga. Lecz je™li siŸ
odwrócimy, odejdziemy od BoŒych spraw, to Bóg nie moŒe siŸ juŒ
duŒej nami posugiwaø. JeŒeli bŸdziemy chodziø niezachwianie
wedug Przykaza§ BoŒych, jeŒeli siŸ bŸdziemy trzymaø stronic Biblii
i oddawaø Bogu cze™ø na podstawie napisanego Sowa, uwielbiaø Go
w Duchu i w Prawdzie Sowa, potem Bóg moŒe siŸ posuŒyø kaŒdym
indywidualnym czowiekiem. Lecz je™li im przyjdzie do gowy
kaprys, by siŸ odwróciø za czym™ innym, potem Bóg nie moŒe siŸ juŒ
duŒej posugiwaø tym czowiekiem.

Zatem, Samson znakomicie reprezentuje dzisiejszy ko™ció. Kiedy

ko™ció zacz) sw) dziaalno™ø, Bóg móg uŒywaø ko™ció, bowiem
ko™ció chodzi pilnie wedug Przykaza§ Pa§skich, przestrzega
wszystkich Jego wyroków i Jego nakazów, i zachowywa wszystkie
Jego Przykazania. A Bóg by z ko™cioem. Lecz wydaje siŸ, Œe
wpo™ród ko™cioa istnieje takie osabiaj)ce go miejsce.
Š

PamiŸtajcie, my nie jeste™my na pikniku, lecz jeste™my na polu

walki. Wielu ludzi my™li sobie po prostu, iŒ kiedy siŸ stan)
chrze™cijanami, Œe to jest wszystko, co im trzeba uczyniø, i Œe to jest
zaatwione na zawsze, poniewaŒ oni s) chrze™cijanami i wszystko
przyjdzie im atwo. Niech wam to nigdy nie przyjdzie na my™l.
Bowiem ja stajŸ siŸ chrze™cijaninem, by walczyø, by bojowaø ten
dobry bój wiary. StajŸ siŸ chrze™cijaninem, by i™ø na liniŸ frontu. My
jeste™my chrze™cija§skimi Œonierzami i my musimy zostaø
wyøwiczeni i wychowani, i poznaø wszelk) technikŸ wroga, by
wiedzieø, jak siŸ obwarowaø, by wiedzieø, jak bojowaø ten bój. I my
to moŒemy czyniø tylko wtedy, kiedy nam to objawi Duch šwiŸty.
Kiedy idziemy do walki, nie moŒemy przyjmowaø tego, co nam mówi
jakie™ inne pa§stwo _ jakie™ ich pomysy. Lecz musimy wzi)ø nasze

MÓWIONE S~OWO

4

background image

wasne my™li, w ten sposób, jak nas Duch šwiŸty pokieruje, i jakie
my™li On nam poda, bowiem On jest Naczelnym Dowódc) armii
chrze™cijan.

Samson postŸpowa dobrze, on by wielkim czowiekiem, dopóki

on nie zacz) _ nie zacz) trochŸ (jak by™my to okre™lili)
kolaborowaø w okolicy, dopóki nie zacz) schodziø ze swego
wasnego terytorium. A ko™cioowi powodzio siŸ dobrze i by w
porz)dku, dopóki oni nie zaczŸli schodziø ze swego terytorium.
Samson zacz) flirtowaø. I on nie flirtowa z dziewczynami
Izraelitkami, on zacz) flirtowaø z dziewczynami Filistynkami.
ƒ‚ I to jest pod pewnym wzglŸdem podobne do tego, co czyni
ko™ció. On siŸ nie zacz) zakochiwaø w swoich wasnych, on poszed
za niewierz)cymi i zacz) flirtowaø z niewierz)cymi. Oto, gdzie
popenili™my nasz wielki i to jeden z najwiŸkszych bŸdów _
mianowicie kiedy ko™ció zacz) czyniø rzeczy, które nie byy
wa™ciwe. On siŸ zacz) zadawaø, tak jak Samson, ze zym
towarzystwem.
ƒƒ Samson _ jak dugo on by w towarzystwie ludzi Pana, on
postŸpowa wa™ciwie. Lecz kiedy siŸ zacz) zadawaø ze zym
towarzystwem, to wpad w kopoty.
ƒ„ Tak samo jest z ko™cioem. Gdy ko™ció peen poszanowania
na™ladowa codziennie prowadzenia Duchem šwiŸtym, Bóg ich
bogosawi, a cuda, znaki i znamiona towarzyszyy ko™cioowi. Ale
gdy siŸ zacz) zadawaø ze zym towarzystwem _ ze ™wiatem! Jedn)
z najgorszych rzeczy, które on uczyni, i pierwsz) rzecz, któr) on
uczyni _ on siŸ zaczI organizowaø, naruszaj)c spoeczno™ø miŸdzy
innymi wierz)cymi, poniewaŒ oni stwierdzili, Œe inne narody byy
zorganizowane. Lecz ta wielka Ewangelia nie jest zadedykowana
jednemu pa§stwu, albo jednemu ludowi. Ona jest zadedykowana dla
tego, -kto chce, niech przyjdzie” _ dla wszystkich narodów, pokole§,
jŸzyków i ludzi. Bóg nie mia nigdy w zamiarze, Œeby™my wytyczali
granice.
ƒ… Lecz ludzie chcieli byø podobni do _ oni przyrównuj), albo
na™laduj) _ postŸpuj) tak, jak ten ™wiat, mówi) te sprawy tak jak
oni, osi)gaj) sukces w ten sposób, jak oni osi)gnŸli sukces. Nie
moŒemy nigdy osi)gn)ø sukcesu czyni)c cokolwiek tak, jak to czyni
™wiat. MoŒemy osi)gn)ø sukces, kiedy na™ladujemy nakazy BoŒe i
Jego sposób czynienia rzeczy. Nie moŒemy mieø powodzenia
wzoruj)c siŸ na tym ™wiecie. JeŒeli papierosowa spóka osi)gnŸa
swój najwiŸkszy sukces dziŸki telewizji, a te spóki, produkuj)ce
piwo i whisky osi)gnŸy swój wielki sukces na skutek wsparcia przez
telewizjŸ, to nie oznacza, Œe ko™ció powinien osi)gn)ø swój sukces
przy pomocy telewizji. Sukces ko™cioa polega na zwiastowaniu
Ewangelii, Mocy BoŒej oraz manifestacji Ducha šwiŸtego. Nie

KOšCIÓ~ ZWIEDZIONY PRZEZ šWIAT

5

background image

moŒemy tego powiedzieø dlatego, Œe telewizja uczynia tak-i-tak dla
spóki papierosowej oraz dla innych spóek! Nie mamy Œadnego
miejsca Pisma šwiŸtego, Œe siŸ mamy staraø przyrównaø do tych
ludzi. A jak dugo tak czynimy, moŒe przyci)gniemy duŒ) ilo™ø ludzi,
lecz to nie jest to, co nam Bóg nakaza czyniø. My™limy sobie, Œe
dlatego, iΠwszystko u nas wygl)da kolorowo, latamy wysoko _
wielkie organizacje, urz)dzaj)ce wielkie atrakcyjne imprezy, Œe to
jest sukcesem. Z dnia na dzie§ umieramy na naszych nogach, mówi)c
duchowo! Gdyby™my stali w sile dziesiŸciu milionów dzisiaj do
poudnia, a Duch šwiŸty by nie by z nami, byoby lepiej, gdyby™my
stanŸli w sile dziesiŸciu z Duchem šwiŸtym w nas. Nie moŒemy siŸ
porównywaø z tym ™wiatem.
ƒ† A jedn) z pierwszych rzeczy byo, Œe ko™ció zacz) siŸ
organizowaø. Pierwsz) organizacj) by katolicki ko™ció, a potem
powsta ko™ció lutera§ski. Kiedy oni zorganizowali siŸ w katolickim
ko™ciele, Œeby go uczyniø organizacj), pewnego dnia rozleg siŸ tam
okrzyk: -Filistyni nad tob), Samsonie” i Samson porwa powrozy pŸt
katolickiego ko™cioa, a Marcin Luther wyst)pi z organizacj).
ƒ‡ Potem zwi)zano ko™ció innym powrozem, tak jak uczynia
Dalila. A gdy oni zaczŸli^ zamiast mieø mŸŒów, powoanych przez
Boga mŸŒów, którzy zostali powoani przez Ducha šwiŸtego _ oni
moŒe nie znali swego abecada, lecz oni znali Chrystusa. Potem
ko™ció sta siŸ wytworny, wzoruj)cy siŸ na politycznych mówcach. I
oni musieli daø swoim kaznodziejom -promocjŸ doktora” _ kaŒdy
musia byø doktorem teologii. To by kolejny powróz do zwi)zania
ko™cioa. MŸŒczy›ni odchodz) i studiuj), kaŒde seminarium próbuje
wydaø na ™wiat lepszych uczonych, Œeby ich ko™ció móg siŸ chepiø:
-Nasz pastor jest doktorem teologii”. I co oni uczynili? Jeden próbuje
mieø wiŸcej wiadomo™ci niŒ drugi. OtóŒ, to nie ma Œadnego znaczenia
w oczach BoŒych.
ƒˆ I jest zbyteczne, aby jaki™ czowiek wzi) swoj) ™wieck) wiedzŸ i
znalaz z ni) kiedykolwiek upodobanie u Boga. Ona jest
obrzydliwo™ci) w oczach BoŒych! Nigdy nie spodobacie siŸ Bogu z
™wieckimi ambicjami i wiedz), bowiem -one s) nieprzyjacielem
Boga”, jak mówi Pismo šwiŸte. On nie moŒe mieø w tym upodobania.
ƒ‰ A kaŒdy próbuje zdobyø wszelk) wiedzŸ. Oni wiedz) po prostu,
co trzeba robiø i jakie sowa powiedzieø, i staje siŸ to po prostu
politycznym przemówieniem zamiast Poselstwem Ducha šwiŸtego z
manifestacj) Mocy, które przenika do serca czowieka i odkrywa
grzech. Oni s) wyøwiczeni w politycznych przemówieniach, a my
tego nie potrzebujemy. Pawe rzek: -To Sowo przychodzi do nas nie
tylko^ wzglŸdnie Ewangelia nie tylko w Sowie, lecz w okazaniu
Mocy i manifestacji Ducha šwiŸtego”. To przyniosa Ewangelia _
manifestacjŸ mocy Ducha šwiŸtego! Lecz wszyscy ci mŸŒczy›ni

MÓWIONE S~OWO

6

background image

odchodz) do seminariów i oni zdobywaj) wysokie wyksztacenie _
jak oni musz) staø przed lud›mi, jak siŸ musz) sami prezentowaø,
jak siŸ musz) ubieraø i jak musz) postŸpowaø, oni siŸ nie powinni
posugiwaø bŸdn) gramatyk). OtóŒ, to jest w porz)dku, jeŒeli chodzi
o polityczne przemówienie, lecz my nie jeste™my za uroczymi
sowami czowieka. Pawe powiedzia: -Ewangelia, któr) ja goszŸ,
nie przysza w ten sposób, lecz Ona przysza przez odnowienie Ducha
šwiŸtego i przez Moc manifestacji”. Nie przysza przez przepisow)
mowŸ, któr) by bya wasza m)dro™ø, albo wasze zaufanie byoby w
m)dro™ci czowieka. Lecz przysza dziŸki manifestacji Mocy
zmartwychwstaego Chrystusa. To jest ta Ewangelia: -Weby Go
poznaø w Mocy Jego zmartwychwstania”.
ƒŠ KaŒdy sobie my™li, Œe jest trochŸ inteligentniejszy, niŒ inny
czowiek _ kaŒda denominacja. Metody™ci powiedz): -My mamy
najinteligentniejszego czowieka”. Bapty™ci powiedz), ko™ció
Chrystusowy, i tak dalej _ oni wszyscy: -My _ my jeste™my
najbardziej inteligentni. My _ nasi ludzie _ my nie pozwolimy na to,
Œeby po prostu zwyky czowiek wyszed i gosi EwangeliŸ”. Lecz oni
ich starannie dobieraj). (O BoŒe, zmiuj siŸ!) Starannie ich dobieraj).
JeŒeli oni s) naleŒycie wyszkoleni w ich okre™lonej doktrynie, potem
oni umieszczaj) ich w ko™ciele. Bóg nie moŒe mieø z nim nic
wspólnego, w Œadnym wypadku. Ja pragnŸ, Œeby mi kto™ zwiastowa,
kto zosta starannie dobrany przez Ducha šwiŸtego, kogo Bóg
wzbudzi, a nie zosta starannie dobrany przez ludzi, czy
denominacje.
ƒ‹ Wszelk) wiedzŸ! Oni mówi): -O, wiemy o Tym wszystko”, a
niektórzy z nich nie wiedz) elementarnych podstaw o Duchu
šwiŸtym. Oni siŸ Go wypieraj).
„‚ To mi przypomina niewielk) ksi)ŒkŸ, któr) czytaem pewnego
dnia w Kalifornii przed _ okoo dziesiŸciu laty. Natrafiem na ni) w
starej ksiŸgarni. Zapomniaem, kto by autorem. Po prostu cienka
broszura za dziesiŸø centów, lecz by w niej pewien dobry mora,
chociaŒ to wygl)dao Œartobliwie i sprytnie. Lecz znalazem w niej
co™, co brzmiao dla mnie jak od Boga. A jedno z tych krótkich
opowiada§ zaczynao siŸ w ten sposób: Pewnego poranka w wielkim
kurniku by pewien mody kogut, który sobie my™la, Œe opanowa
wszelk) wiedzŸ, jak) tylko moŒna zdobyø. Wyfruwa wiŸc na
skrzynkŸ i uderza swoim maym dziobem w t) skrzynkŸ cztero- lub
piŸciokrotnie _ zarzuci swoj) gówkŸ do tyu i zapia tak, jak jeszcze
nie syszano piaø koguta. A te inne _ on zwróci na siebie ich uwagŸ
i rzek: -Damy i panowie z tego kurnika, chciabym mówiø do was
cae dzisiejsze dopoudnie o pewnym programie ksztaceniowym,
który wa™nie zaprojektowali™my”. I rzek: -Wymagao to duŒo
wiadomo™ci w moim studiowaniu” _ gdy sobie woŒy mae okulary

KOšCIÓ~ ZWIEDZIONY PRZEZ šWIAT

7

background image

na swój dziób. I mówi dalej: -Podj)em decyzjŸ, Œe my, kurczŸta,
moŒemy siŸ bardziej udoskonaliø dziŸki wiŸkszej wiedzy. Dlatego _
mogŸ wam powiedzieø gdzie, jeŒeli bŸdziemy kopaø i pracowaø w
pewnym kurniku, wzglŸdnie w jamie, znajdziemy pewn) witaminŸ,
która sprawi, Œe bŸdziemy lepiej piaø i bŸdziemy mieø piŸkniejsze
piórka. I, ach, mogŸ wam powiedzieø, jak siŸ moŒemy udoskonaliø w
wielu innych sprawach”.
„ƒ A te mae kurczaki ze swymi czerwonymi grzebykami po prostu
gdakay i mówiy: -Czy on nie jest kochany?” I one go na pewno
podziwiay. -O, on jest taki genialny kogut!” To mi przypomina
niektórych z tych kaznodziejów z seminarium. -Taki genialny
czowiek! Nie trzeba nam siŸ krŸciø koo pozostaych kurcz)t,
wszystkie powinni™my i™ø z nim”.
„„ OtóŒ, zanim ten may kogut zako§czy swoje przemówienie, by
tam inny may kurczak, który nie mia takich jaskrawych piórek,
przybieg od reszty kurcz)t na podwórku i powiedzia: -Chopaki,
chwileczkŸ tylko! Ja wa™nie syszaem najnowszy komunikat w
radiu. Cena kurcz)t podniosa siŸ o cztery centy za funt, jutro
idziemy wszystkie na ubój! Do czego bŸdzie wam przydatna wasza
wiedza?”
„… Bracie, do czego bŸdzie nam przydatna wszelka wiedza, któr)
moŒemy zdobyø? My to tylko sze™ø stóp bota! Wszyscy odumieramy
po calach i minutach. Nasza wiedza nie znaczy nic. Pragniemy
poznaø Jego. Lecz oni to czyni).
„† Jak uczyniem kiedy™ wzmiankŸ o pewnym maym kanarku _ on
sobie my™la, Œe ma wszelk) wiedzŸ, któr) trzeba zdobyø, i on
wiedzia tak duŒo, Œe móg opowiadaø reszcie kanarków o ludzkich
istotach. WiŸc on wylatuje na swoj) klatkŸ i zaczyna mówiø o
ludzkiej istocie _ jak on wszystko o nich wie. I nagle profesor z
Purdue podszed, i zacz) mu mówiø kilka sów z wysok) ogad), a
ten may ptaszek mruga swymi oczyma i krŸci swoj) gówk). OtóŒ,
on mia oczy, on widzia profesora. On mia uszy i on go sysza. Lecz,
oczywi™cie, on nie wiedzia, o czym on mówi. Dlaczego? On ma mózg
kanarka. On ma tylko ptasi mózg. To jest wszystko, co on ma. On nie
ma ludzkiego mózgu, wiŸc on nie potrafi rozmy™laø tak, jak ludzkie
istoty.
„‡ I tak samo ludzka istota nie potrafi rozmy™laø tak jak Bóg! Ty
jeste™ czowiekiem, a wszelka ™wiecka wiedza nie jest niczym wiŸcej
niŒ mózgiem kanarka. Ty siŸ tym tylko zranisz, to jest wszystko, co
osi)gniesz. Musisz mieø zmys Chrystusa.
„ˆ Powodem, czemu ludzie id) i przy)czaj) siŸ do organizacji i
zastŸpuj) znowuzrodzenie u™ci™niŸciem rŸki, oni próbuj) omin)ø
znowuzrodzenie. Oni nie chc) znowuzrodzenia. A oni _ oni wiedz),
Œe tego nauczamy w Biblii, wiŸc oni to chc) czym™ zast)piø. A

MÓWIONE S~OWO

8

background image

zielono™wi)tkowcy s) tak samo w bŸdzie, próbuj)c co™ zast)piø! Oni
to chc) na wysokim poziomie. Musi to byø po prostu tak nobliwe:
-U™ci™niemy sobie rŸce i przy)czymy siŸ do ko™cioa, i zostaniemy
pokropieni, czy ochrzczeni”, czy co™ takiego. Oni siŸ obawiaj)
znowuzrodzenia. Czasami my™lŸ, Œe Kaplica Branhama obawia siŸ
tego!
„‰ NuŒe, wszyscy wiemy, Œe urodzenie, bez wzglŸdu na to, gdzie ono
siŸ odbywa, czy gdzie, gdziekolwiek, jest to brud i tarapaty. Czy siŸ
dzieciŸ urodzi na kupie plew albo na twardej pododze, czy w róŒowo
wymalowanym pokoju szpitala, jest to mimo wszystko brud i
kopoty. Ocielenie siŸ cielŸcia, urodzenie czegokolwiek, to brud i
kopoty.
„Š A znowuzrodzenie jest tak samo po)czone kopotami! Lecz
ludzie s) tak nakrochmaleni: -Pójdziemy tam, gdzie nam u™cisn)
rŸkŸ. Pójdziemy tam, gdzie nie wrzeszcz) i nie krzycz), i nie uderzaj)
przy otarzu i nie wykrzykuj)”. Czowiek chce byø zanadto
czowiekiem! Trzeba nam wa™nie znowuzrodzenia _ umrzeø, by
wydaø na ™wiat Wycie!
„‹ Nasienie, stary pomidor, nasienie pomidora _ ty bierzesz ten
pomidor i zasiewasz go do gleby. Weby™ móg mieø nowe pomidory,
ten stary pomidor musi zbutwieø. Ziarno nie moŒe zrodziø nowego
Œycia, dopóki nie zbutwieje.
…‚ A mŸŒczyzna wzglŸdnie niewiasta nie moŒe mieø wcale
znowuzrodzenia, dopóki ich umys i ich wasne ja nie ulegnie
skaŒeniu, jest martwe, odumrze przy otarzu, i krzyczy, i on jest
zupenie zabrudzony, do tego stopnia, Œe sztywno™ø znika z jego
konierza i czowiek siŸ narodzi na nowo przez Ducha BoŒego. Nie
dbam o to, czy wrzeszczysz, mówisz jŸzykami, skaczesz do góry i w
dó, rzucasz siŸ jak kurczak, któremu uciŸto gowŸ, rodzi siŸ w tobie
nowy Wywot! Lecz my™my to czym™ zast)pili, my to chcemy mieø w
klasyczny sposób, oczywi™cie.
…ƒ Onegdaj w pi)tek, Œona i ja udali™my siŸ do sklepu. Nie chcŸ
wci)Œ o tym glŸdziø. Lecz kiedy szli™my ulic), ja ci)gle odwracaem
moj) gowŸ z jednej strony na drug) z powodu nagich kobiet.
Obiecaem Bogu, gdy byem ™lepym czowiekiem, Œe je™li On uzdrowi
moje oczy, bŸdŸ patrza tylko na wa™ciwe rzeczy. A w moim
samochodzie mam powieszony may krzyŒ. Kiedy widzŸ co™ takiego,
patrzŸ na krzyŒ i mówiŸ: -O, BoŒe, To moja Ucieczka” _ kiedy patrzŸ
na krzyŒ.
…„ Widziaem te kobiety, Meda powiedziaa: -Dzisiaj nie
widzieli™my ani jednej kobiety, która by miaa na sobie sukniŸ”. I
ona rzeka: -Bill, popatrz na tŸ kobietŸ tam z tymi maymi paskami
wokó górnej czŸ™ci jej ciaa”, i powiedziaa -chcesz mi powiedzieø,

KOšCIÓ~ ZWIEDZIONY PRZEZ šWIAT

9

background image

Œe ta kobieta nie wie, Œe to jest ze?” Rzeka: -Je™li ona nie wie, Œe to
jest grzeszne, to ona jest pozbawiona rozumu”.
…… Ja rzekem: -ChwileczkŸ, kochanie. Ona jest Amerykank), ona
postŸpuje tak jak Amerykanie”. Powiedziaem: -Niedawno byem w
Finlandii, kochanie”.
…† Zadaem tam pytanie jednemu czowiekowi, który mnie wióz,
doktor Manninen. Jechali™my do a›ni wzmacniaj)cych zdrowie,
które siŸ nazywaj) saun), i oni tam czowieka bior) i polewaj) go
gor)c) wod) _ wzglŸdnie polewaj) wod) gor)ce kamienie i czowiek
siŸ po prostu poci. Potem ciŸ zmusz) skoczyø do lodowatej wody i
znowu z powrotem. Potem ciŸ zabior) do innego pomieszczenia i tam
s) pielŸgniarki, kobiety, które szoruj) mŸŒczyzn (a oni s) nadzy), i
posyaj) ich znowu do basenu. Ja bym tam nie poszed. I
powiedziaem: -Doktorze Manninen, to jest niedobre”.
…‡ On rzek: -W porz)dku, kaznodziejo Branham, to jest ze. Zatem,
a co wasi ameryka§scy lekarze, którzy rozbieraj) kobietŸ do naga i
kad) j) na stole, badaj) wszystkie jej organy pciowe, które ona ma?
A co te pielŸgniarki w szpitalach?”
…ˆ Ja odrzekem: -Przepraszam, bracie Manninen. Manninen, ty
masz racjŸ.
…‰ Co to jest? S) to przyzwyczajenia. Kiedy byem w ParyŒu, nie
mogem temu niemal uwierzyø, Œe ustŸpy dla mŸŒczyzn i kobiet s) te
same. Nie mogem zrozumieø tego, Œe toalety obok dróg s) zarazem
dla mŸŒczyzn i kobiet. Nie mogem uwierzyø, Œe kiedy kobiety id) na
plaŒŸ, gdy id) popywaø _ chopak i jego ukochana, oni tam nie maj)
szatni, oni po prostu zdjŸli swoje odzienie do ostatniego kawaka,
potem siŸ odwrócili plecami i woŒyli na siebie w)skie paski i poszli
pywaø, lecz tak jest. Oni na to nie zwracaj) uwagi. W Francji jest to
zwyczajem.
…Š W Afryce kobiety i mŸŒczy›ni, modzi i starzy, w ogóle bez
Œadnego odzienia chodz) po sawannach. Nigdy nie wiedzieli, co to s)
toalety, lub tym podobne urz)dzenia, nie schodzili nawet z oczu
innych. Lecz oni nie umiej) inaczej. Oni nie wiedz), Œe to nie
przystoi. Lecz to s) zwyczaje narodów.
…‹ Lecz ja powiedziaem: -Kochanie, my jeste™my inni, my jeste™my
z innego Narodu. My jeste™my tutaj pielgrzymami i cudzoziemcami,
to wa™nie sprawia, Œe te rzeczy wygl)daj) tak ze. Bowiem Biblia
mówi: \Ci, którzy to wyznaj) i twierdz), okazuj), Œe s) pielgrzymami
i cudzoziemcami, poszukuj)cymi owego przyszego miasta’.”
†‚ MŸŒczyzna lub kobieta we Woszech, we Francji, w Afryce, w
kaŒdym innym pa§stwie, którzy narodzili siŸ kiedykolwiek z Ducha
šwiŸtego, nie czyni) tych rzeczy. Oni nie bŸd) nosiø takiego odzienia.
Oni nie bŸd) postŸpowaø w ten sposób, poniewaŒ s) z innego

MÓWIONE S~OWO

10

background image

Pa§stwa, Którego Wadc) i Stwórc) jest Bóg. My jeste™my z Niebios.
Duch, który jest w tobie, motywuje twoje Œycie. JeŒeli jeste™
Amerykaninem, bŸdziesz robi to, co robi) Amerykanie. Je™li jeste™
Francuzem, bŸdziesz robi to, co robi) Francuzi, i krytykowa
innych. Lecz je™li jeste™ z Boga, bŸdziesz czyni tak, jak czyni) w
Niebiosach, poniewaŒ twój Duch pochodzi z Góry i On wada tob).
†ƒ Co™ niewielkiego, na co moŒe patrzycie. W Pi™mie šwiŸtym ci,
którzy szukali tego nowego Miasta, postŸpowali inaczej. Oni
wyznawali, Œe s) pielgrzymami i cudzoziemcami. Lecz ci po stronie
Kaina _ oni siŸ stali dezerterami i odszczepie§cami. Ale
chrze™cijanie byli pielgrzymami i cudzoziemcami. Dezerter nie ma
domu, odszczepieniec jest okropnym czowiekiem. Lecz pielgrzym
jest czym™ rzeczywistym i z rzeczywistego kraju w innym Pa§stwie,
próbuj)c znale›ø swoj) drogŸ do Domu, wyznaj)c swoim Œyciem, Œe
on ma co™, Œe on jest z innego Kraju. To jest ten powód.
†„ Lecz, jednak ci ludzie, którzy tak czyni), ci ludzie, którzy nosz)
te rzeczy, pozwólcie, Œe wam to powiem. W Poudniowej Afryce
widziaem trzydzie™ci tysiŸcy nieokrzesanych pogan, nagich, na pó
dzikich tubylców. Szesnasto-, osiemnasto-, dwudziestoletnie
dziewczyny, chopcy bez kawaka odzienia na sobie, stoj)cy tam z
botem na swoich twarzach i wymalowani, z ko™ømi przepchniŸtymi
przez ich nosy, z drewnianymi klockami, zwisaj)cymi im z uszu, i ze
skrzyŒowanymi ludzkimi ko™ømi, wzglŸdnie z jakimi™ ko™ømi w
swoich wosach, z zŸbami zwierz)t zwisaj)cymi im na szyi, nadzy
tak, jak przyszli na ten ™wiat, a nie wiedz) tego. Lecz kiedy oni
przyjŸli Chrystusa i upadli na swoje twarze, i przyjŸli Ducha
šwiŸtego, one powstay i skrzyŒoway swoje rŸce, zakrywaj)c
wstydliwie swoje piersi, kiedy odchodziy stamt)d, by znale›ø jakie™
odzienie do przyodziania siŸ. Dlaczego? One siŸ stay pielgrzymkami
i cudzoziemkami dla tego ™wiata. Alleluja! One siŸ od)czyy od
niego. O, tak.
†… O, tak, ci ludzie nazywaj) samych siebie chrze™cijanami. Oni
naleŒ) do ko™cioów. Oni odchodz) i mówi): -My jeste™my
metodystami. My baptystami. My zielono™wi)tkowcami. My jeste™my
adwentystami siódmego dnia. My jeste™my tymi, tamtymi, i owymi”.
To z tym nie ma nic wspólnego. Twój duch, to Œycie, które jest w
tobie, motywuje ciŸ i mówi ci, kim jeste™. Jezus powiedzia: -Po
owocach ich poznacie je”.
†† Ko™ció sta siŸ takim, jakim by na pocz)tku Izrael. Oni widzieli,
Œe wszystkie poga§skie narody maj) króla. Bóg by ich Królem. A oni
widzieli, Œe poga§skie narody maj) króla, wiŸc oni chcieli
postŸpowaø tak, jak te poga§skie narody, i oni sobie przegosowali
króla. A kiedy to oni uczynili, wpadli w kopoty. Stopniowo zaczŸo
siŸ to wkradaø do wewn)trz. Stopniowo ™wiat zacz) siŸ do nich

KOšCIÓ~ ZWIEDZIONY PRZEZ šWIAT

11

background image

wkradaø. Ostatecznie zako§czyo siŸ to Achabem. KaŒdy król
przychodzi po prostu coraz bliŒej do tego, coraz bliŒej do tego i w
ko§cu to wycisnŸo z nich Œycie. I do tego oni doszli. A kiedy
przyszed rzeczywisty Król, oni Go nie poznali.
†‡ To jest ta sama sprawa, któr) uczyni ko™ció. On to przyj) _
tutaj to macie. On przyj) politykŸ, wyksztacenie. On przyj)
organizacje, stowarzyszenia, wielkie ko™cioy, bombastycznych
kaznodziejów. A kiedy przychodzi rzeczywisty Król, oni Go nie
poznaj) i oni krzyŒuj) samego Ducha šwiŸtego, który jest ich
Królem. Oni Go nie znaj), lecz na™miewaj) siŸ z Niego i szydz) z
Niego. Tak jak Wydzi uczynili swemu Mesjaszowi, ko™ció czyni
swemu Mesjaszowi w ten sam sposób. Oni tego nie wiedz). Oni nie
maj) duchowego wgl)du, poniewaΠoni s) pod tak wielkim
oddziaywaniem tego, co widz) swoimi oczyma _ wielkimi
budowlami i próbuj) siŸ przyrównaø do tego ™wiata. Nie jeste™my
nigdy napominani _ namawiani do tego, by siŸ porównywaø z tym
™wiatem. Jeste™my napominani, aby™my siŸ upokorzyli.
†ˆ A jeden stanowi wiŸkszo™ø _ w Bogu. A dzisiaj w™ród
ewangelistów gosz)cych uzdrowienie na polach misyjnych jest taka
rywalizacja _ rywale. Jeden mówi: -OtóŒ, dziŸki Bogu, ja mam tyle
tysiŸcy. Ja mam wiŸksze zgromadzenie niŒ ty”. Jaka w tym jest
róŒnica? Czy mamy jednego, czy jeden milion, jaka jest w tym
róŒnica? Czy jeste™my wierni Bogu? Czy jeste™my wierni Jego Sowu?
Czy znosimy testowanie przez Ducha šwiŸtego? Czy to jest prawd)?
To jest gówna rzecz.
†‰ Lecz my zawieramy kompromisy odno™nie Biblii. Wielu naszych
zielono™wi)tkowców zawiera kompromisy odno™nie fundamentalnych
Nauk tej Biblii. S)^ Nie chciabym raniø uczuø. Ja jestem w moim
wasnym zborze i odczuwam, Œe bym móg czyniø po prostu to, co w
moim zborze, bowiem ja goszŸ EwangeliŸ. Ale s) dziesi)tki tysiŸcy
zielono™wi)tkowych kaznodziejów, którzy wiedz), Œe w Biblii nie ma
czego™ takiego, jak chrzest w imiŸ -Ojca, Syna i Ducha šwiŸtego”.
Wyzywam arcybiskupa, wzglŸdnie kaŒdego, Œeby mi pokaza, gdzie
zosta kto kiedykolwiek ochrzczony w imiŸ -Ojca, Syna i Ducha
šwiŸtego”. Lecz oni zawieraj) kompromisy, bo organizacje tak
uczyniy. Nie ma nikogo w Nowym Testamencie oraz poprzez trzysta
nastŸpnych lat wedug historii, który by nie zosta ochrzczony w ImiŸ
Jezusa Chrystusa. Co to jest? Organizacja. To byo powodem tego.
Zawieranie kompromisu!
†Š A dzisiaj oni odwoali z ulic wszystkich dziaaczy na ulicy. Oni
usunŸli tamburyn z ko™cioa. Oni zabrali z ko™cioa wszelk) chwaŸ i
maj) tam goszenie z seminarium, goszenie zwykego koguta z
grzebieniem, wykwintne towarzystwo, a ich kobiety nosz) szorty i
obcise odzienie, które nawleky na siebie, mŸŒczy›ni pal) papierosy,

MÓWIONE S~OWO

12

background image

uprawiaj) gry hazardowe i mówi) spro™ne Œarty. To jest ha§ba w
BoŒych oczach! Ja wiem, Œe to brzmi szorstko, lecz pora na to, Œeby
kto™ co™ powiedzia. Zawieranie kompromisów, uleganie czemu™,
postŸpowanie jak ten ™wiat!
†‹ Nie dbam o to, czy bŸdŸ musia staø samotnie, z nikim prócz
samego Boga, ja bŸdŸ gosi PrawdŸ BoŒej Biblii i sta w Jej obronie.
Choøbym umar, ja bŸdŸ ci)gle sta w obronie Prawdy. Z pewno™ci).
My chcemy Prawdy. Nie bŸdŸ siŸ przysposabia do ko™cioa, lecz
pragnŸ siŸ przysposobiø do Sowa BoŒego.
‡‚ Lecz Dalila _ czy zauwaŒyli™cie, iŒ ona wiedziaa, Œe Samson
mia moc? A ona nie wiedziaa, w czym tkwia ta moc. Ona siŸ nie
moga zorientowaø, czym bya ta moc, lecz bya pewna wielka moc,
któr) Samson posiada, a ona j) chciaa odkryø. I jako Dalila _ ona
siŸ ci)gle umizgiwaa do Samsona swoj) piŸkno™ci). O, ona siŸ
ubraa naprawdŸ ponŸtnie. I ona siŸ prezentowaa przed nim i
chichotaa siŸ, jak niektóre z tych modych nastolatek dzisiejszego
czasu, i _ i tak dalej, i chciaa postŸpowaø po prostu jak co™ innego,
jak striptizerka, próbuj)c zalecaø siebie Samsonowi.
‡ƒ To jest wa™nie to samo, co ™wiat uczyni ko™cioowi. Gdzie jest
teraz twoja wielka Moc?
‡„ -OtóŒ, je™li siŸ zorganizujemy, to zamie tŸ Moc”. Ko™ció
katolicki to uczyni.
‡… -Lecz Filistyni s) nad tob), Samsonie”. I wyst)pi Luther.
‡† Potem siŸ znowu zorganizowali. -JeŒeli mnie zwi)Œesz kolejnym
powrozem, on mnie utrzyma”. WiŸc uczynili to.
‡‡ -I Filistyni nad tob), Samsonie”. Co siŸ stao? Wyst)pi Wesley i
rozerwa te powrozy.
‡ˆ -NuŒe, ty mnie oszukiwae™ przez cay czas. Czy nie wiesz, Œe ja
ciŸ kocham, Samsonie? Dobrze, powiedz mi prawdŸ, któr) masz na
sercu”.

-W porz)dku, zwi)Œ mnie nastŸpnym powrozem”.

‡‰ -Dobrze, my to teraz uczynimy”. Co to jest? Jest to powróz
denominacyjny.
‡Š -Zostaw mnie wolnym, abym nie mia Œadnej denominacji.
Potem, mówiŸ ci, bŸdziesz mnie miaa poskromionego”. WiŸc
wyst)pili zielono™wi)tkowcy. Gdzie jest wasza Moc?

-Filistyni nad tob)”. A on znowu rozerwa powrozy.

‡‹ Lecz co siŸ teraz stao? Oni maj) _ ci zielono™wi)tkowcy _
wielkich doktorów teologii za swoich pastorów, kilku wielkich
mŸŒów. Oni maj) tak samo duŒo wyksztacenia i obrz)dków jak
metody™ci czy bapty™ci, wzglŸdnie ktokolwiek z pozostaych. Chodz)
do ko™cioa i czowiek nie usyszy Œadnego -amen”, po prostu tak

KOšCIÓ~ ZWIEDZIONY PRZEZ šWIAT

13

background image

chodni, jak grupa Eskimosów wprost z bieguna pónocnego.
Chodni! ObojŸtni! -A teraz Filistyni s) nad tob), Samsonie”.
ˆ‚ Filistyni s) nad tob), Ameryko. Gdzie jest ta jedno™ø ducha?
Gdzie jest ta jedno™ø PiŸødziesi)tnicy? Zbory BoŒe, ci zjednoczeni,
ko™ció BoŒy, i ten, tamten, inny, kaŒdy z jakim™ innym -izmem, ten
z tym, a ten z tym. My jeste™my tacy rozproszeni, Œe czowiek nie
moŒe i™ø do miasta, by urz)dziø zgromadzenia ewangelizacyjne;
jeŒeli jeden ko™ció wspiera to finansowo, pozostali tam nawet nie
przyjd). Komuni™ci s) nad tob), Ameryko.
ˆƒ Gdzie jest nasza Moc? Gdzie jest nasza chwaa? Co to jest?
Dlatego, Œe poszli™my za m)dro™ci) ludzk) zamiast za Moc) BoŒ)!
Patrzcie, oni uczynili naszych kaznodziejów i inne rzeczy tak
sztywnych i nakrochmalonych, Œe oni nas zorganizowali i stali™my
siŸ tacy skostniali i sztywni, Œe ludzie^ Czy w ogóle syszycie
jeszcze krzyk w ko™ciele? Nie syszycie nikogo krzyczeø. ~awŸ
pokutnicz) dali do piwnicy. Nie ma juŒ wiŸcej chway w ko™ciele.
Staø nas tylko na tyle, Œe siadamy gdzie™ w tyle tak sztywni, jak tylko
moŒemy byø. My nie jeste™my wolni. My jeste™my zwi)zani. Diabe
wraz ze swymi nowoczesnymi demonami zwi)za ko™ció Œyj)cego
Boga. To siŸ zgadza. Nie ma wiŸcej Œadnej Mocy w ko™ciele. Nie ma
wiŸcej wolno™ci. Ludzie s) tak nakrochmaleni i sztywni! Patrzcie,
Bóg moŒe przyj™ø pomiŸdzy zielono™wi)tkowych ludzi i pokazaø, Œe
On

jest

Bogiem,

oraz

udowodniø

Swoje

znaki

Swego

zmartwychwstania, to nawet nie wstrz)™nie nimi. Chwaa! Patrzcie,
to jest ha§ba! Ja podróŒujŸ po kraju, Bóg dziaa czyni)c znaki, a
ludzie siedz) i: -OtóŒ, s)dzŸ, Œe to jest w porz)dku. O, ja wiem, Œe to
moŒe byø dokonywane”. Nawet ich to nie poruszy! Dlaczego? Oni s)
zwi)zani przez DalilŸ, przez ™wiat. Oni s) w kajdanach.
ˆ„ Teraz ich nawet dostali do _ zwi)zali ich w konfederacji.
-Filistyni nad tob), Samsonie”. Co uczynisz w tej sprawie?
ˆ… -O, my mamy wielkie denominacje”. Na pewno. -My mamy
wiŸcej czonków, niŒ mieli™my kiedykolwiek”. Lecz gdzie jest Duch?
Gdzie jest Duch šwiŸty?
ˆ† To wa™nie uczyni diabe. On siŸ umizgiwa do ko™cioa. On
ci)gle namawia ko™ció: -Chod›cie do mnie, ja wam dam wielk),
wspania) kaplicŸ tutaj, jeŒeli tylko uczynicie to. JeŒeli siŸ
pozbŸdziecie tego fanatycznego kaznodziei, którego macie, a
we›miecie sobie czowieka, doktora teologii, który ma trochŸ
rozs)dku, zbudujemy piŸkny, wielki, klasyczny ko™ció i bŸdziemy
tacy, jak pozostali”. Wstyd wam! Miejcie raczej mŸŒa, który nie umie
odróŒniø kawy od fasoli, lecz zosta napeniony Duchem šwiŸtym, i
nie zawiera kompromisów, dziŸki Mocy BoŒej.
ˆ‡ Lecz on sta siŸ, o, tak nakrochmalony, Œe je™li jaki™ biedny ™wiŸty
wyrwie siŸ podczas zgromadzenia i mówi jŸzykami albo trochŸ

MÓWIONE S~OWO

14

background image

krzyczy, to pozostali bŸd) syczeø jak g)siory i ogl)daø siŸ. -Co to
byo? OtóŒ, chciabym wiedzieø dlaczego? To musi byø jaki™ fanatyk,
który siŸ tu sk)d™ znalaz”. Wy wiecie, Œe to prawda! Jaki™ biedny
™wiŸty wejdzie do ™rodka i cieszy siŸ na tyle, Œe podniesie swoje rŸce
i krzyczy i chwali Pana _ kto™, kto bŸdzie krzycza -amen” na
goszenie Ewangelii, a pozostali siŸ odwracaj), by zobaczyø, co on
rzek. To s) zielono™wi)tkowcy. Co siŸ dzieje? Wzorujecie siŸ na
metodystach, na baptystach; oni siŸ wzorowali na katolikach; a
katolicy wzorowali siŸ na piekle. A wszyscy razem _ to wszystko
wzoruje siŸ na piekle! Racja.
ˆˆ Dalila namówia was do wielkich ko™cioów, fajnych,
wyksztaconych kaznodziejów _ przyj)ø lepsz) klasŸ. -OtóŒ, wiecie,
Taki-i-taki

tutaj jest milionerem, gdyby™my go tylko pozyskali, Œeby

przychodzi do naszego zgromadzenia! O, moi drodzy!” JeŒeli on nie
jest narodzony na nowo, to nie zasuguje na to, by tam by. Nie dbam
o to, czy on ma milion dolarów. Czy on ma czterdzie™ci cadillaków,
cokolwiek ma, on musi byø narodzony na nowo, musi doj™ø do
znowuzrodzenia i zostaø odnowiony przez Ducha šwiŸtego i wyj™ø
stamt)d narodzony na nowo, smarkaj)c (przepraszam), pacz)c i
krzycz)c, i zachowuj)c siŸ tak, jak pozostali, i Œyø nastŸpnie Œyciem,
które udowadnia, Œe Go posiada. Amen. Tego wa™nie wam trzeba.
ˆ‰ -Samsonie, Filistyni nad tob)”. Komuni™ci nad tob). šwiat nad
tob). Diabe nad tob).
ˆŠ Oni powracaj) i choø widz) Ducha BoŒego, dokonuj)cego cudów
i dzie Jego zmartwychwstania, które Jezus obieca, oni mówi):
-Wiecie, ja my™lŸ, Œe brat Branham ma wiele mentalnej telepatii. Mój
pastor powiedzia, Œe to byo z diaba”.
ˆ‹ Ty biedny, obudny, obaamucony ateisto, posiadaj)cy wysok)
ogadŸ, ty wilku w odzieniu owczym! Jezus powiedzia: -Gdyby™cie
Mnie znali, poznaliby™cie Mój dzie§”. Lecz wy macie zgrajŸ Saulów,
którzy was próbuj) uczyniø podobnych do pozostaego ™wiata.
‰‚ My chcemy grupŸ mŸŒów BoŒych, którzy nie zawieraj)
kompromisów odno™nie Sowa, lecz gosz) PrawdŸ i stoj) na chrzcie
Duchem šwiŸtym.
‰ƒ Lecz co uczyni ten ™wiat? On wam odci) wszelk) Moc.
Urodzili™cie siŸ jako nazarejczycy, zielono™wi)tkowcy, lecz ™wiat z
pewno™ci) odci) wam Moc. Teraz jeste™cie tak samo nakrochmaleni,
jak ci pozostali.
‰„ Co my uczynimy? Co siŸ stanie? Jest jedna chwalebna rzecz na
ko§cu tego tekstu, o której ja my™lŸ.
‰… W czasie, gdy Samson by zwi)zany! Nie moŒemy mieø
przebudzenia. Suchajcie naszego wiernego brata, Billy Grahama:
-Przebudzenie w naszym czasie!” Suchajcie, jak Oral Roberts

KOšCIÓ~ ZWIEDZIONY PRZEZ šWIAT

15

background image

krzyczy: -Przebudzenie w naszym czasie!” Suchajcie wszystkich
pozostaych: -Przebudzenie w naszym czasie!” Jak moŒemy mieø
przebudzenie, kiedy jeste™my zwi)zani? My™my zwi)zali Ducha
šwiŸtego naszymi organizacjami i tradycjami, i nie moŒemy mieø
przebudzenia Ducha šwiŸtego. Amen. Ja wiem, Œe to mocno
przypieka _ razem z t) pogod), lecz to Prawda. Jak moŒemy mieø
przebudzenie Ducha šwiŸtego, kiedy jeste™cie tacy zwi)zani i
sztywni! -Forma poboŒno™ci” _ Biblia mówi, Œe j) bŸd) mieø.
-Forma poboŒno™ci, lecz bŸd) siŸ zapieraø jej mocy”. Mocy czego?
Czy mocy organizacji? Czy ™wieckiej mocy? Czy mocy ko™cioa? Mocy
Ducha šwiŸtego! To jest to sekretne miejsce w ko™ciele. A kiedy
ko™ció przyjmuje wyksztaconych kaznodziejów i wielkie budynki i
upiŸkszenia na miejsce staromodnego Ducha šwiŸtego, lepiej gdyby
byli znowu w jakiej™ misji. Amen. Prawda. Jak bŸdziecie mieø
przebudzenie Ducha šwiŸtego, skoro ludzie tumi) Go i zwi)zuj) Go,
i obawiaj) siŸ Go? Tutaj wa™nie leŒy kopot.
‰† -Filistyni s) nad tob)”. Lecz mamy jedn) bogosawion) nadziejŸ
_ podczas gdy Samson by w wiŸzieniu^
‰‡ Co uczynili najpierw, kiedy go zapali? Oni go najpierw zwi)zali.
Oni mu odebrali moc, oni odkryli jego tajemnicŸ. Oni odkryli wasz)
tajemnicŸ. šwiat odkry wasz) tajemnicŸ. Wy kobiety wszystkie
obcinacie teraz swoje wosy, dzieje siŸ to jak w tym ™wiecie. Wy
mŸŒczy›ni idziecie wszyscy i postŸpujecie jak ten ™wiat. To jest w
porz)dku _ mówiø Œarty i spro™ne Œarty, i wychodziø, i zapaliø sobie
kilka papierosów, i zadawaø siŸ z Œonami s)siadów, i wszystko inne
podobne temu, daø sobie maego towarzyskiego drinka, by utrzymaø
swoj) pracŸ. Ja bym raczej leŒa na moim brzuchu i jad kwa™ne
suchary, i pi wodŸ z odnogi rzeki, i pozosta czysty i niepokalany
przed Bogiem, niŒ zawieraø kompromis z powodu jakiejkolwiek
pracy. To siŸ zgadza. Prawda. Pozosta§cie wierni wobec Boga.
‰ˆ -Samsonie, Filistyni s) nad tob)”. Kaplico Branhama, ™wiecko™ø
wkrada siŸ pomiŸdzy was. Co wy na to? Czy wyjawili™cie swoj)
tajemnicŸ? Czy wyjawili™cie t) tajemnicŸ, któr) wam Bóg da, kiedy
walali™cie siŸ tam w trocinach przed kilku laty? Czy pozwolili™cie,
Œeby

zamiast

tego

w™liznŸo

siŸ

towarzyskie,

formalne

praktykowanie chrze™cija§stwa? Co siŸ z wami stao? Bóg moŒe
zst)piø w dó i dokonaø cudu, i chodziø bezpo™rednio pomiŸdzy
suchaczami, i powiedzieø ludziom tajemnice ich serc, i wszystko
inne, i uzdrowiø chorych i cierpi)cych, i czyniø znaki i cuda, i gosiø
Jego Sowo dziŸki Duchowi šwiŸtemu, jak mocno tylko potrafi); a
ludzie mówi): -OtóŒ, my™lŸ, Œe to jest w porz)dku. Cieszymy siŸ
suchaj)c tego tu i tam, jeŒeli nie jeste™my zbyt zmŸczeni”. Taka jest
kaplica Branhama. Filistyni s) nad tob).
‰‰ Kiedy _ zazwyczaj bywao tak podczas goszenia Sowa, Œe

MÓWIONE S~OWO

16

background image

starzy ™wiŸci ze zami w swoich oczach powstali na swoje nogi i
chodzili, szlochaj)c, moŒe nie mówi)c ani sowa, po prostu chodz)c
dookoa dwa lub trzy razy, i usiedli _ tak napenieni Duchem
šwiŸtym! Sowo ich nasycio! -Nie samym chlebem Œyø bŸdzie
czowiek, lecz kaŒdym Sowem, wychodz)cym z ust BoŒych”.
Filistyni s) nad tob), Kaplico Branhama.

Filistyni s) nad wami, zielono™wi)tkowcy.

‰Š Oczywi™cie, Filistyni was zapali, was pozostaych juŒ dawno
temu, kiedy zorganizowali™cie siŸ tak mocno, Œe nikt inny nie móg
przyj™ø do was, o ile nie by prezbiterianinem, baptyst), metodyst),
katolikiem, albo kim™ innym. Nie mieliby™cie nic do czynienia z
pozostaymi.
‰‹ Zatem, przebudzenie w naszym czasie? Jak moŒemy je mieø,
kiedy prawdziwy Dawca przebudzenia jest zwi)zany przez ™wiat?
Bóg nie wejdzie tam, gdzie znajduje siŸ ™wiat, moŒecie po prostu na
tym polegaø. Wy siŸ kojarzycie z tym ™wiatem, potem to jest _ na tym
sprawa sko§czona. Kiedy pozwolicie, Œeby siŸ ™wiat wkrad do
wewn)trz, zaczniecie postŸpowaø jak ten ™wiat, to jest wasz kres.
Lecz je™li rozetniecie wszystkie kajdany tego ™wiata i przyjdziecie do
Boga, Bóg was bŸdzie uŒywa, dopóki nie zaczniecie na nowo
flirtowaø.
Š‚ Oto jedyna nadzieja, którI mam dzisiaj do po udnia, by
zako§czyø moje Poselstwo _ oto ona: -Podczas gdy Samson by
zwi)zany, narosy mu nowe kŸdziory”.
Šƒ BoŒe, po™lij nam inny Ko™ció tuŒ przed ko§cem czasu, Œeby Moc
Ducha šwiŸtego moga wst)piø do niego w manifestacji Ducha
šwiŸtego, i Œeby móg Marek 16. towarzyszyø Ko™cioowi _ Dz. Ap.
2. 4, Dz. Ap. 2. 38, wszystko to bŸdzie bezpo™rednio towarzyszyø
Ko™cioowi. Znaki i cuda towarzyszyy apostoom. Wielkie znaki jego
zmartwychwstania towarzyszyy im. Podczas gdy jeste™my w
wiŸzieniu, Bóg z pewno™ci) pozwoli gdzie™ wyró™ø nowym
kŸdziorom na ostatni wielki bój. Oby™ to by ty, mój chrze™cija§ski
przyjacielu tutaj dzisiaj do poudnia, niechby twoja sia zaczŸa
rosn)ø. ModlŸ siŸ, Œeby to Poselstwo dzisiaj do poudnia, a równieŒ
tam na zewn)trz w kraju, gdziekolwiek ono pójdzie, ufam, Œe to
Poselstwo pomoŒe przynie™ø witaminŸ do waszego systemu, Œeby na
nowo wyrosa duchowa Moc w waszym Œyciu.

Sko§my nasze gowy i módlmy siŸ.

Š„ O, Panie BoŒe, Stwórco Niebios i ziemi, Autorze Wywota
Wiecznego i Dawco wszelkiego dobrego i duchowego daru, we› te
sowa dzisiejszego dopoudnia i umie™ø je do serc i podlewaj je,
Panie. Niechaj siŸ ludzie modl) nad tymi rzeczami, skoro ™wiat
nagabywa ko™ció i w ko§cu odkry jego Moc, odkry jego sekretne

KOšCIÓ~ ZWIEDZIONY PRZEZ šWIAT

17

background image

miejsce, odkry, gdzie znajduje siŸ jego tajemnica, i ostrzyg j). Wzi)
ludzi, którzy kiedy™ krzyczeli o zwyciŸstwie _ którzy kiedy™ mieli
zwyciŸstwo i ostrzyg ich, aby pozostali we ™rodŸ wieczorem w domu,
by ogl)daø program telewizyjny. Zabra im z ich serc rado™ø i da im
wiŸcej mio™ci do ™wiata, niŒ oni maj) wobec Boga. Da im wiŸcej
™wiata, dla ™wieckich _ wiŸksze pragnienie do ™wieckich rozrywek
niŒ suchania goszonej Ewangelii. JeŒeli tam nie ma wielkiej
orkiestry i wiele awanturowania siŸ, krzyczenia bez opamiŸtania i
podobnego zachowywania siŸ, to oni juŒ wiŸcej nie chc) tej
staromodnej Ewangelii, która przynosi zy rado™ci dla duszy, która
przynosi z powrotem Boskie uzdrowienie, która przywraca
ko™cioowi apostolskie dary, która wprowadza zmartwychwstaego
Chrystusa, Mesjasza dzisiejszego czasu.
Š… Lecz tak, jak Izrael by zwi)zany przez swoich królów tak, Œe oni
nie mogli na™ladowaø prawdziwego Króla; a prawdziwy Król _
kiedy On przyszed, oni Go nie poznali. Tak samo jest dzisiaj. O,
Panie, Król Chway zjawi siŸ w postaci Ducha šwiŸtego, a oni tego
nie wiedz), Panie. Nie rozpoznaj) tego. Oni s) tak mocno
zorganizowani, Œe tego nie zrozumiewaj), bo to nie jest w ich
organizacji. Panie, to jest dzieo diaba, który to zrobi ludziom.
Š† Niechaj Samson BoŒy _ niechaj ludzie prawego serca, ci, którzy
tŸskni) i woaj), i zanosz) bagania i wytrwaj), niechaj pozostan) u
tego, Panie, dopóki nie wyrosn) te nowe kŸdziory, dopóki nie
powstanie na nowo rado™ø w Syjonie, dopóki nie powstanie grupa,
która potrafi rozpoznaø i zrozumieø, która moŒe widzieø Mesjasza i
t) ukryt) Moc, która jest ukryta przed tym ™wiatem, której oni teraz
nie zrozumiej). Daruj tego, Panie, Œeby to zrozumieli. Bowiem
prosimy o to w Imieniu Jezusa. Amen.

[Puste miejsce na ta™mie _ wyd.]
-^ Moc wa™nie teraz,
O Panie, ze™lij wa™nie teraz Moc
I ochrzcij kaŒdego poszczególnego.
Oni byli w górnym pokoju,
Oni tam byli jednomy™lni,
Kiedy Duch šwiŸty zst)pi,
Który by obiecany przez naszego Pana.
O, Panie, ze™lij teraz Sw) Moc,
O, Panie, ze™lij teraz Sw) Moc;
O, Panie, ze™lij teraz t) Moc
I ochrzcij kaŒdego poszczególnego”.

Š‡ Jak ja Go miujŸ! ProszŸ, ze™lij Swoj) Moc! Oni byli w górnym
pokoju, wszyscy jednomy™lnie. Wszystko ™wieckie ich opu™cio. Oni
byli wypróŒnieni, a Duch šwiŸty zst)pi.

MÓWIONE S~OWO

18

background image

Šˆ Dzisiaj mówi): -Chod›, przy)cz siŸ do ko™cioa, zapisz swe
nazwisko w tej ksi)Œce. Albo uklŸknij i powiedz: \Ja wyznajŸ
Chrystusa jako Syna BoŒego’ i powsta§”. Diabe czyni to samo.
Oczywi™cie. Diabe zosta ochrzczony, kiedy Judasz zosta
ochrzczony. Diabe wyszed i gosi EwangeliŸ, kiedy Judasz wyszed
i gosi EwangeliŸ. Lecz diabe nie otrzyma Ducha šwiŸtego. O to
chodzi. Tam wa™nie jest ta ukryta Moc, to zmartwychwstanie,
którego jeste™cie pewni bez Œadnego cienia w)tpliwo™ci. Amen.
Š‰ On jest tutaj. Ten sam Duch šwiŸty, ten Duch, który odpocz) na
Mesjaszu, jest ci)gle w Jego Ko™ciele. On nie odchodzi. -Ja bŸdŸ z
wami zawsze, mianowicie w was, aŒ do sko§czenia ™wiata. Ja tam
bŸdŸ. Sprawy, które Ja czyniŸ, i wy czyniø bŸdziecie. WiŸcej niŒ to
czyniø bŸdziecie, bo Ja idŸ do Mego Ojca”.
ŠŠ Lecz ™wiat zawiera kompromisy odno™nie tego: -O, to s) minione
dni!” Diabe chce, Œeby™cie to wa™nie czynili. Oni was chc)
wychwalaø. Bóg chce, Œeby™cie byli ochrzczeni. Bóg chce,
Œeby™cie^ Wy mówicie: -O, ja nie wierzŸ caemu temu
awanturowaniu siŸ”. Id› sobie i Œyj, id› sobie i Œyj w swoim grzechu,
Œyj w swoim grzechu. Lecz dopóki nie zbutwiejesz _ aŒ zgnijesz dla
swoich wasnych pojŸø, aŒ zgnijesz dla swoich wasnych zwyczajów i
zostaniesz na nowo odnowiony oraz narodzony na nowo, to nowe
Wycie bŸdzie cakiem odmienne od tego, które przeminŸo.
Š‹ Ziarno zboŒa wpada do gleby Œóte, ale wschodzi zielone. Wpada
do ziemi twarde, w usce, ono wschodzi poddajne, owiewane przez
wiatr. O, chwaa! Alleluja! Kiedy wiatry zaczynaj) d)ø, ziarno nie
moŒe czyniø nic innego, niŒ poruszaø siŸ, podnosiø siŸ, lecz ten may
_ ten may kieek ugina siŸ i raduje siŸ, potem ro™nie dalej, wzmacnia
siŸ. Ono siŸ nie moŒe staø kiekiem, dopóki to ziarno nie jest martwe
i zbutwiae. Nie tylko martwe, lecz zbutwiae. Ono nie moŒe nigdy
wróciø z powrotem, lecz Œycie wychodzi z niego.
‹‚ Jak powiedziaem przed chwil) urodzenie jest okropn) rzecz),
nieczyst), brudn), najbrudniejsz) ze wszystkich, lecz tam wa™nie
znajduje siŸ Œycie. JeŒeli siŸ uwaŒasz za brudnego, uwaŒasz swoje
metodystyczne, baptystyczne, zielono™wi)tkowe wyznanie wiary za
nieczyste i umrzesz na otarzu, potem nowe Wycie wchodzi do
wewn)trz. Duch šwiŸty podnosi ciŸ ponad to; ty ogl)dasz Boga.
‹ƒ My Go ujrzymy pewnego chwalebnego dnia. Pewnego dnia poza
zasiŸgiem ™miertelnego wzroku zobaczymy Go. Czy temu wierzycie?
Pewnego dnia poza zasiŸgiem ™miertelnego wzroku _ tam czeka na
mnie radosne jutro.
‹„ Wczoraj wieczorem staem tutaj u góry na rogu i my™laem, Œe
widzŸ maego Rabbi Lawsona. Kiedy on bywa tutaj i siŸga swoj)
star) lask) i ci)gn) mnie za szyjŸ _ wokó mojej szyi t) lask) tutaj

KOšCIÓ~ ZWIEDZIONY PRZEZ šWIAT

19

background image

do góry za kazalnicŸ i ™piewa tŸ pie™§: -Tam czeka na mnie^”
[Puste miejsce na ta™mie _ wyd.]
‹… Co™ siŸ wydarzyo! WyjŸo to ze mnie ™wiat. Zacz)em widzieø
sprawy inaczej. Martwiem siŸ tak bardzo z powodu tego, jak
postŸpuj) Amerykanie, ustawicznie, rok za rokiem, widz)c kobiety i
mŸŒczyzn, jak oni staj) siŸ zwyrodniali i wpadaj) w grzech, Œe
przeŒyem niemal zaamanie dwu lub trzykrotnie, martwi)c siŸ nad
tym. Wczoraj powiedziaem Bogu: -Nie bŸdŸ siŸ wiŸcej martwi.
Twoje Sowo mówi, Œe tak bŸdzie. Lecz ja bŸdŸ sta w tym wyomie i
woa przeciw temu, ze wszystkiego, co jest we mnie”.
‹† Onegdaj, kiedy staem przy mojej jaskini u Green’s Mill, daleko w
gŸbi dziczy, modliem siŸ przez cay dzie§. A okoo trzeciej godziny
so§ce zachodzio, i ja staem tam na górze patrz)c na przeaj _
wyszedem z jaskini na wielk) skaŸ. I staem tam, patrz)c ku
Wschodowi i uwielbiaj)c Pana. I widziaem, jak so§ce schodzi w dó
za drzewa na szczycie góry, kiedy patrzyem ponad ten w)wóz do
innych, a na drzewach byo wiele li™ci i byo tak cicho, jak tylko
mogo byø. I ja powiedziaem: -Panie, pewnego dnia Ty ukrye™
MojŒesza w rozpadlinie skalnej i Ty przeszede™ koo niego, poniewaŒ
on by znuŒony. Lecz Ty przeszede™ koo niego, a on powiedzia, Œe
to \wygl)dao jak plecy mŸŒczyzny’.” Ja rzekem: -Ukryj mnie w
rozpadlinie, Panie”. Mniej wiŸcej w tym czasie nade mn) z boku
powia saby Wiatr, schodz)c w dó poprzez zaro™la. On posuwa siŸ
dalej naprzód, przechodz)c tuŒ koo mnie, saby Wiatr, posuwaj)cy
siŸ w dó, przechodz)c poprzez las. Ja tam staem.

-Pewnego dnia, tylko Bóg wie gdzie i kiedy,
Kóka ™miertelnego Œycia zamilkn) zupenie,
Potem pójdŸ, by przebywaø na wzgórzu Syjon.
Pewnego dnia za zasiŸgiem ™miertelnych oczu,
Pewnego dnia, tylko Bóg wie gdzie i kiedy,
(Co siŸ stanie? Ona siŸ zako§czy _ wszystkie te mae
krŸc)ce siŸ kóka.)
Kóka ™miertelnego Œycia zamilkn) zupenie,
Wtedy pójdziemy mieszkaø na wzgórzu Syjon.
Koysz siŸ wolno, bogi rydwanie,
Jedziesz, by mnie zawie›ø do Domu;
Koysz siŸ wolno, bogi rydwanie,
Jedziesz, by mnie zawie›ø do Domu.
Je™li siŸ tam dostaniesz przede mn),
Jedziesz, by mnie zawie›ø do Domu;
Powiedz bratu Bosworthowi i takŒe
wszystkim moim przyjacioom,
Œe wa™nie jedziesz, by mnie zawie›ø do Domu.

MÓWIONE S~OWO

20

background image

WiŸc koysz siŸ wolno^ (On zst)pi pewnego dnia,
by mnie zabraø do góry.)^rydwa-^ (Wszystkie
drzewa bŸd) w pomieniach; anioowie BoŒy, ognisty
rydwan.)
^ by mnie zabraø do Domu.
Koysz siŸ wolno, bogi rydwanie,
Jedziesz, by mnie zawie›ø do Domu”.

‹‡ Pewnego dnia, pewnego z tych dni w gŸbokiej ciszy godziny mej
™mierci, bŸdŸ oczekiwa Jego przyj™cia. To siŸ zgadza.

-Spojrzaem ponad Jordan i co zobaczyem?
Jedziesz, by mnie zawie›ø do Domu; (tak jak stary
Eliasz, patrz)cy ponad Jordan)
Grupa ™wietlanych anioów id)cych po mnie,
Oni przyszli, by mnie zabraø do Domu.
Koysz siŸ wolno, bogi rydwanie,
Jedziesz, by mnie zawie›ø do Domu;
Koysz siŸ wolno, bogi rydwanie,
Jedziesz, by mnie zawie›ø do Domu”.

‹ˆ Pan Jezus, bogosawiony Wo›nica tego rydwanu, Pilot tego
starego okrŸtu Syjonu, tej odzi Wycia, przechodzi poprzez ten
budynek i mówi, Jego Obecno™ø jest tutaj. Ten sam Duch šwiŸty,
który Go wzbudzi z grobu, jest tutaj.
‹‰ Skoro oni nie rozdali Œadnych kart do modlitwy, czy jest tutaj
kto™, kto przyszed spoza tego miasta, kogo nie znam, który jest tutaj,
by siŸ za niego modliø? Podnie™cie swoje rŸce, wy których nie znam.
Podnie™cie swoje rŸce, ja o was nie wiem. Ty, ty tam. Ja my™lŸ Œe ten
may czowiek z w)sem tam w tyle, kto™ podniós swoj) rŸkŸ tam w
tyle, z tej strony. Tak, ty, czy podniose™ swoj) rŸkŸ? W porz)dku.
Tam w tyle, ty, panie. W porz)dku. Czy jeste™cie dla mnie wszyscy
obcy? Ten Pan Jezus, ten sam Pasterz tej trzody tutaj _ czy wierzycie,
Œe Jego obietnice s) prawd)? On namaszcza Swój ko™ció i -Sprawy,
które Ja czyniŸ, i wy czyniø bŸdziecie. Nawet wiŸksze niŒ te czyniø
bŸdziecie, bo ja odchodzŸ do Mego Ojca. WiŸcej niŒ te!” Czy temu
wierzycie?
‹Š Czy podniose™ swoj) rŸkŸ na znak, Œe mnie nie znasz? Czy
wierzysz, Œe Bóg moŒe mi powiedzieø, co masz na sercu, Œe moŒe
mówiø do mnie tak samo, jak mówi do niewiasty, która siŸ dotknŸa
Jego szaty? Czy wierzysz, Œe On jest NajwyŒszym Kapanem, który
moŒe wspóczuø z naszymi sabo™ciami? JeŒeli mi Bóg objawi twój
stan, czy uwierzysz, Œe jestem Jego prorokiem, czy uwierzysz, Œe Jego
Obecno™ø jest tutaj i wa™nie dlatego On pozwala na to? Ty siŸ
modlisz o swoj) ŒonŸ. Ona ma zamany, zwichniŸty staw biodrowy.
To siŸ zgadza. JeŒeli to prawda, powsta§. W porz)dku, id›, a
zastaniesz j) zdrow). Amen.

KOšCIÓ~ ZWIEDZIONY PRZEZ šWIAT

21

background image

‹‹ A co ty tam w tyle, ty may czowieku, który powstae™, który
masz w)sa? Czy wierzysz z caego swego serca? Czy wierzysz, Œe Bóg
mógby mi powiedzieø, jakie s) twoje kopoty? Czy wierzysz, Œe twój
syn bŸdzie cakiem w porz)dku? Czy wierzysz? Ty masz chopca,
który ma paraliŒ mózgowy. To siŸ zgadza. Ty nie jeste™^ On jest z
Kentucky. JeŒeli to prawda, podnie™ swoj) rŸkŸ. Ja ciŸ nie znam,
prawda? JeŒeli ciŸ znam^ Podnie™ swoje rŸce ot tak, Œe siŸ
wzajemnie nie znamy. To siŸ zgadza. Ufaj Bogu. Czy wierzysz?
PoniewaŒ wierzysz, zastaniesz swego syna tak, jak wierzysz. We›
sobie to do swego serca.
ƒ‚‚ Kto to by tutaj, kto podniós swoje rŸce, którego nie _ nie^ Czy
to bye™ ty? W porz)dku, panie, czy wierzysz, Œe jestem BoŒym
prorokiem? [MŸŒczyzna mówi: -Amen” _ wyd.] Czy wierzysz z
caego swego serca? Nie musisz powstawaø, stój po prostu na
miejscu. W porz)dku, panie, twoja dolegliwo™ø polega na tym, Œe
masz cukrzycŸ. [-To siŸ zgadza”.] I boli ciŸ twoja noga. [-Tak”.] Ty
jeste™ z Ohio. [-Tak”.] Nazywasz siŸ pan Miller. [-To siŸ zgadza”.]
Wracaj do domu i b)d› zdrów. W porz)dku, wierz z caego swego
serca. Dobrze.

Czy wierzysz z^? Wierz w to. Je™li tylko moŒesz wierzyø!

ƒ‚ƒ Ta pani, siedz)ca tutaj, czy podniosa™ swoj) rŸkŸ? Wielka pani,
nosz)ca okulary, czy wierzysz z caego swego serca? Ty wierzysz z^
Czy wierzysz, Œe ja jestem BoŒym sug)? Czy wierzysz? W porz)dku,
jeŒeli Bóg moŒe mi powiedzieø, jakie masz kopoty, czy bŸdziesz
wierzyø? Dolegliwo™ci serca. W porz)dku, podnie™ swoj) rŸkŸ, jeŒeli
siŸ to zgadza. Dobrze.
ƒ‚„ Ta pani tutaj obok ciebie, która powstaa. Serce; lecz w
rzeczywisto™ci s) to twoje oczy. Ja j) znam. W porz)dku, jeŒeli
moŒesz wierzyø!
ƒ‚… Tam w tyle, ten nastŸpny mŸŒczyzna tam w tyle ma dolegliwo™ci
serca równieŒ oraz chorobŸ skóry. Czy wierzysz, Œe Bóg ciŸ uzdrowi?
Czy wierzysz, panie?
ƒ‚† Tam jest mŸŒczyzna, gdzie™ tam w tyle, który podniós swoje rŸce,
którego nie^ Pan Schubert. W porz)dku, panie. Dobrze, czy
wierzysz? Jest to równieŒ z powodu twoich oczu, nieprawdaŒ? Ty siŸ
równieŒ modlisz o swoj) matkŸ, siedz)c) tam na zewn)trz. JeŒeli to
prawda, podnie™ swoj) rŸkŸ. My jeste™my obcy. Czy siŸ to zgadza?
U™ci™nijcie sobie rŸce, u™ci™nijcie sobie wzajemnie rŸce. W porz)dku,
to siŸ zgadza. JeŒeli potrafisz wierzyø, moŒesz otrzymaø!
ƒ‚‡ Zmartwychwstay Jezus Chrystus jest w tym budynku. On jest
Tym samym. Co On czyni dla ciebie? Czy pozwolie™ ™wiatu, Œeby
wyczerpa

z

ciebie

wszelk)

moc?

Chwaa!

Ja

pragnŸ

znowuzrodzenia! Ja pragnŸ nowego Wycia! Nie dbam o to, na jakiej

MÓWIONE S~OWO

22

background image

paszczy›nie On przychodzi _ czy muszŸ byø ekstrawaganckim
religijnym fanatykiem, kimkolwiek. Bez wzglŸdu na to, na jakiej
paszczy›nie On przychodzi, ja pragnŸ prawdziwego Ducha
šwiŸtego, takiego, jaki odpoczywa na mnie teraz. Ja Go pragnŸ mieø
ci)gle! Ja bym Go mia raczej niŒ wszystkie rzeczy tego ™wiata.
Amen! Czy wierzycie? Czy wierzycie, Œe On jest tutaj?
ƒ‚ˆ WóŒcie zatem swoje rŸce wzajemnie na siebie. Powiedzcie mi, co
by On móg jeszcze uczyniø. Nic. Miejcie teraz wiarŸ. Wierzcie, Œe to
zniko.
ƒ‚‰ Panie BoŒe, Stwórco Niebios i ziemi, Autorze Wywota Wiecznego
i Dawco wszelkich dobrych darów, Twój Duch jest tutaj,
namaszczaj)c w takiej mierze, Panie, Œe to wygl)da, jakby ten
budynek oddycha, porusza siŸ tam i z powrotem. Dlaczego ludzie
nie mog) tego zrozumieø, Panie? Czy oni _ czy siŸ skojarzyli z tym
™wiatem do tego stopnia i stali siŸ tak chodni, formalni i sztywni, Œe
CiŸ juŒ wiŸcej nie mog) poznaø? Panie BoŒe, niechaj ta Moc dotknie
wszystkich i niech kaŒdy chory czowiek jest uzdrowiony, kaŒdy
grzesznik zbawiony, a Bóg niech otrzyma chwaŸ. Ja proszŸ o to za
po™rednictwem Jezusa Chrystusa, Syna BoŒego. Amen.
ƒ‚Š Czy wy temu wierzycie? Podnie™cie swoje rŸce. Czy przyjmujecie
swoje uzdrowienie? Niech was Bóg bogosawi. Id›cie teraz, a
zastaniecie to dokadnie w ten sposób, jak wierzycie, bŸdzie to w ten
sposób. WidzŸ wizje pokazuj)ce siŸ nad innymi. To siŸ zgadza. MuszŸ
tutaj powróciø dzi™ wieczór.
ƒ‚‹ JeŒeli teraz nie wierzycie, to nie bŸdziecie nigdy wierzyø. To siŸ
zgadza. Jezus to uczyni pewnego razu, a oni rzekli: -Ty jeste™^
Wiemy, Œe gdy przyjdzie Mesjasz, On nam to powie”. Ona
powiedziaa: -Ja wiem, Œe Mesjasz bŸdzie to czyni. Lecz Kim Ty
jeste™?”

On odrzek: -Ja Nim jestem”.

ƒƒ‚ Wtedy ona pobiega do miasta i rzeka: -Chod›cie, zobaczcie
Czowieka, Który wiedzia, kim ja jestem i co uczyniam. Czy On nie
jest Mesjaszem?”
ƒƒƒ On rzek: -Te rzeczy bŸd) siŸ ksztatowaø znowu w dniach
ostatecznych. Ko™ció bŸdzie gosi PrawdŸ, On bŸdzie sta na Sowie.
On bŸdzie wypenia wszystkie Przykazania BoŒe. On siŸ nie bŸdzie
kojarzy z tym ™wiatem. I przeze§ Ja bŸdŸ dziaa i czyni te same
rzeczy”.
ƒƒ„ Lecz On powiedzia: -Oni bŸd) popŸdliwi, nadŸci, miuj)cy
wiŸcej rozkosze niŒ Boga, przymierza nie dotrzymuj)cy, faszywi
oskarŒyciele, maj)cy formŸ poboŒno™ci” _ bardzo religijni, chodz)cy
do ko™cioów. -Maj)cy formŸ poboŒno™ci, lecz zapieraj)cy siŸ jej
Mocy. Od takich siŸ odwróø!”

KOšCIÓ~ ZWIEDZIONY PRZEZ šWIAT

23

background image

ƒƒ… Wy ludzie, gdziekolwiek byli™cie w ko™ciele, a On wywoa was
wa™nie teraz, te wizje wyszy ode mnie. JeŒeli to prawda, co ja
powiedziaem, a ja tego o was nie wiedziaem, podnie™cie swoje rŸce,
ktokolwiek to by. W caym zborze, kaŒda _ kaŒda osoba. W
porz)dku. Widzicie? Nie znam ich, nigdy ich nie widziaem; lecz
Duch šwiŸty jest tutaj i On ich zna. Czy widzicie, Œe tu nie chodzi o
mnie?
ƒƒ† S uchajcie! JeŒeli On mi to powierzy, to On mi powierzy PrawdŸ
Sowa, bowiem Prawda moŒe przyj™ø tylko dziŸki Sowu.
-Pokutujcie, kaŒdy z was, i dajcie siŸ ochrzciø w ImiŸ Jezusa
Chrystusa na odpuszczenie grzechów, a przyjmiecie dar Ducha
šwiŸtego, albowiem ta obietnica jest dla was i dla waszych dzieci, i
dla tych, którzy s) daleko, którekolwiek powoa nasz Pan Bóg”. Czy
temu wierzycie? Zaraz za chwilŸ bŸdzie usuga do chrztu.
ƒƒ‡ Sko§my nasze gowy. Ja poproszŸ pastora, Œeby siŸ modli,
podczas gdy oni przygotowuj) siŸ do chrztu. Ja my™lŸ, Œe teraz bŸdzie
usuga do chrztu. Dobrze.

!"#$

MÓWIONE S~OWO

24


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
MOTYL JADOWITY, ► BOSO PRZEZ ŚWIAT - WOJCIECH CEJROWSKI
OSTATNIA WIOSKA, ► BOSO PRZEZ ŚWIAT - WOJCIECH CEJROWSKI
jezyk polski, Idziesz przez świat i życiu nadajesz kształt... -rozwiń myśl, „IDZIESZ PRZEZ ŚWI
109, “Idziesz przez świat i życiu nadajesz kształt przez swoje czyny”
OSTATNIA WIOSKA, ► BOSO PRZEZ ŚWIAT - WOJCIECH CEJROWSKI
Idziesz przez świat i życiu nadajesz kształt przez swoje czyny
WIOSNA IDZIE PRZEZ SWIAT plan tygodniowy
PRZEJĘCIE KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO PRZEZ MASONERIĘ

więcej podobnych podstron