Świat na bańce spekulacyjnej(1)

background image

1

Świat na bańce

Świat na bańce

spekulacyjnej – globalne

spekulacyjnej – globalne

kryzysy ekonomiczne

kryzysy ekonomiczne

Aleksander Lisowski

Aleksander Lisowski

Polityka nr 23 (2657), 7
czerwca 2008

background image

Słowniczek spekulanta

Spekulacja

to kupowanie dóbr nie po to, by je zużyć

lub przetworzyć, ale z zamiarem zarobienia na ich

późniejszej sprzedaży.

Bańka spekulacyjna

to gwałtowny wzrost ceny

jakiegoś dobra, spowodowany masowym wykupem

w celu zarobienia na dalszej hossie.

Instrument pochodny

to taki, którego wartość

wynika z wartości innego dobra. Tym dobrem mogą

być surowce, ale także akcje, waluty, a nawet

indeksy i wskaźniki ekonomiczne.

Lewarowanie

to pożyczanie pieniędzy po to, by

powiększyć własny kapitał i w ten sposób

zwielokrotnić zyski z inwestycji.

Subprime

to kredyty o wysokim ryzyku

niespłacenia, udzielone osobom o zbyt małych

dochodach lub niskiej wiarygodności kredytowej.

Fundusz hedżingowy

to taki, który specjalizuje się w

najbardziej agresywnych i ryzykownych

inwestycjach. Hedge są dziś głównym podmiotem

spekulacji.

background image

Wstęp

Globalny kapitalizm wkracza w
nową epokę.

Światowym handlem przestaje
rządzić logika podaży i popytu,
tylko ataki paniki i euforii, za
którymi podążają olbrzymie fale
kapitału.

A rynek zamienia się w pole
golfowe dla spekulantów.

background image

Chronologia kryzysów

Tulipany

Kolej

Wielki
Kryzys

Internet

Finansowy

Klimat?

background image

Stosunek prywatnego
zadłużenia do PKB, USA i
Australia

Długookresowe wskaźniki cen
aktywów Shillera

background image

1637 – tulipany - pierwszy

największy zawał

W lutym 1637 r. za pojedynczą cebulę
tulipana Semper Augustus
zapłacono
w Holandii 10 tys. guldenów, czyli
równowartość ładunku dwóch okrętów
wracających z Indii, na dzisiejsze pieniądze
około 700 tys. dol. W najbogatszym kraju
XVII-wiecznej Europy trwała właśnie
tulipanowa gorączka. A wśród ówczesnych
odmian tego kwiatu nie było cenniejszej niż
Semper Augustus
.
Szczyt hossy przypada 5 lutego 1637 r. – na
aukcji w Alkmaar 99 cebul idzie pod młotek
za łączną sumę 90 tys. guldenów. (3 cebulki
= dom w Amsterdamie). Ale już kilka dni
później na absurdalnie drogie kwiaty nie ma
nabywców. Rynek się załamuje, a ceny
spadają o 

95%

Tulipanomania, opisana dwa

wieki później w dziele Charlesa Mackaya pod
wymownym tytułem „Niezwykłe
powszechne złudzenia i szaleństwo tłumów”,
wchodzi do historii jako pierwsza znana
bańka spekulacyjna.

background image

XVIII w. – w prowadzenie

banknotów, Francja

Wprowadzenie banknotów
w XVIII-wiecznej Francji
skończyło się bańką
hiperinflacyjną wskutek
niekontrolowanego druku
pieniędzy.

background image

1847 – kolej, Anglia

Po wynalezieniu parowozu spółki budujące kolej
przeżyły najpierw najazd akcjonariuszy, a gdy
wskutek ogromu inwestycji nie były w stanie
wysupłać obiecanych zysków, ich wyśrubowane
kursy runęły w dół.
Jak pisze znany inwestor Marc Faber, bańki
spekulacyjne powstają, gdy zaczynamy wierzyć
w narodziny nowej epoki – pod wpływem odkryć
geograficznych, innowacji technicznych albo
otwarcia nowych rynków. Każdy z tych przełomów
uruchamia wzrost gospodarczy, a gdy ten staje
się widoczny, natychmiast pojawia się kapitał,
który także chce zarobić na boomie i zaczyna
przeinwestowywać „nową gospodarkę”. Instynkt
stadny zwielokrotnia ten efekt, a chciwość
prędzej czy później odbiera ludziom zdolność
oceny ryzyka. Z szaleństwa może ich już wybawić
tylko pęknięcie spekulacyjnej bańki.
Tylko w 1846 r. powstaje aż 272 spółki kolejowe.
Rok później większość plajtuje.

background image

XX w. – Wielki Kryzys,

24.10.1929

Lewarem posługiwali się już holenderscy

handlarze tulipanów, ale na szeroką skalę

zaczęli go stosować dopiero Amerykanie,

szturmując w latach 20. nowojorską

giełdę. Wszyscy chcieli dorobić się na

boomie przemysłowym, ale zmasowany

napływ kapitału na Wall Street

spowodował powstanie bańki. Wielki

Kryzys wynikł nie tyle z samego krachu

24 października 1929 r., co z góry

papierowych długów, która przygniotła

realną gospodarkę. Ameryka

potrzebowała dekady i wojny światowej,

aby wrócić na ścieżkę wzrostu. Ale

lewarować już nie przestała.

background image

Kursy akcji na świecie w
czasie Wielkiego Kryzysu i
obecnego kryzysu

Obroty handlu
zagranicznego na świecie w
czasie Wielkiego Kryzysu i
obecnego kryzysu

background image

Instrumenty pochodne

Instrumenty pochodne pozwoliły rozpocząć

handel czystym ryzykiem. W odróżnieniu od

akcji, które są cząstkami danej firmy,

i obligacji, czyli cząstek czyjegoś długu,

derywaty

są pochodną wartości innego dobra.

Pierwszy taki instrument powstał na potrzeby

rolników, bo to oni byli wystawieni na

największe ryzyka w związku z niepewnością

plonów. Aby umożliwić im funkcjonowanie na

wolnym rynku, wymyślono tzw.

kontrakty

terminowe

, czyli umowy na dostawę danego

płodu rolnego w określonym terminie i po

ustalonej cenie. Dzięki nim rolnicy nie musieli

już martwić się o zbyt, a producenci żywności

o dostępność i cenę surowców.

Pierwszy rynek terminowy powstał w Chicago

w 1848 r.

background image

Kontrakty terminowe

Kontrakty terminowe objęły z czasem wszelkie

surowce, a w latach 70. XX w. także waluty,

indeksy giełdowe, a nawet wskaźniki

ekonomiczne jak inflacja czy stopy procentowe.

Rynek terminowy stał się rodzajem zakładu

bukmacherskiego do obstawiania przyszłości. Po

drodze zaszła jednak zasadnicza zmiana:

dostawców i odbiorców wyparli z rynku

pośrednicy. Podczas gdy pierwsi obracali

rzeczywistymi towarami, a kontrakty były dla nich

narzędziem niwelowania ryzyka, dla drugich to

kontrakty stały się towarem, a ryzyko pożądaną

zmienną, pozwalającą kształtować ich wartość

i zarabiać na jej wahaniach. Racjonalny handel

ustąpił miejsca spekulacyjnej grze, polegającej na

wynajdywaniu powodów, dla których coś powinno

zdrożeć lub stanieć. Powodów albo pretekstów.

background image

Ropa naftowa

Ropa naftowa zdrożała od 2000 r. aż

sześciokrotnie. Powody tej zwyżki są powszechnie

znane: ataki na WTC, wojna w Afganistanie

i Iraku, strajki w Wenezueli, eksplozje rurociągów

w Nigerii, huragan Katrina, wreszcie rosnące

potrzeby energetyczne Chin i Indii. Uwierzyliśmy

we wszystkie. Ale jeśli zajrzymy do statystyk,

okaże się, że zapotrzebowanie na ropę wzrosło

w tym czasie tylko o 10 proc., a wydobycie

z łatwością pokryło tę zwyżkę. Nie ma niedoboru

ropy, który uzasadniałby sześciokrotne przebicie.

Na jej cenę ogromny wpływ miał spadek wartości

dolara, ale najważniejszym czynnikiem była

spekulacja. Wydarzenia ostatnich lat podsunęły

mnóstwo argumentów na poparcie tezy

o zagrożeniu dostaw, a gracze na rynkach

surowcowych z radością wliczyli to ryzyko w cenę

ropy, windując ją ponad kolejne rekordy.

background image

Ropa naftowa

Już w 2006 r. podkomisja śledcza Senatu USA

ustaliła, że „premia strachu” może stanowić

nawet jedną trzecią ceny ropy. Raport komisji

zwracał uwagę, że gwałtownie rośnie liczba

kontraktów terminowych na nośniki energii

zawieranych poza giełdami, czyli wyjętych spod

kontroli nadzoru finansowego, który tropi

manipulacje cenowe. Rząd USA doskonale wie,

że droga ropa to owoc spekulacji finansowej,

ale nie mogąc jej ukrócić, na przemian żąda od

OPEC zwiększenia wydobycia i pomstuje na

Chińczyków, że kupują za dużo samochodów. Po

cichu liczy zaś na to, że spekulacyjny kapitał

wywędruje w końcu na inny rynek.

background image

Wydobycie ropy naftowej

Wydobycie ropy, wyróżnione projekty
uruchamiane w kolejnych latach.
Czerwonym kolorem na górze
zaznaczono wydobycie z kanadyjskich
piasków roponośnych. Obecnie co roku,
w wyniku starzenia się złóż, tracimy
blisko 5% mocy wydobywczych (blisko 4
miliony baryłek/dzień), co oznacza, że
musimy oddawać do użytku takie nowe
moce wydobywcze jedynie po to, aby
wydobycie nie spadało.

http://en.wikipedia.org/wiki/Oil_megapr
ojects

background image

Cena

ropy

naftowej

background image

Rynek żywności

W marcu 2008 r. przez zachodnie media

przetoczyła się fala artykułów o Chińczykach,

masowo przechodzących na zachodnią dietę.

Potem winne były biopaliwa, pomniejszające

areał upraw przeznaczonych na żywność. W

2008 r. prezydent USA dał do zrozumienia, że

za drogi ryż odpowiada rosnący apetyt

indyjskiej klasy średniej. Każde z tych

wyjaśnień jest po części prawdziwe, ale

nawet suma tych okoliczności nie uzasadnia

140-proc. skoku cen ryżu od sierpnia 2007

roku. Chińczycy nie stali się żarłoczni w dwa

kwartały, a Indie pozostają eksporterem

netto żywności. Tak jak przy ropie, hossę

zwielokrotnili spekulanci – nagły napływ

kapitału na rynki soi, ryżu, kukurydzy

i pszenicy wytworzył sztuczny popyt, a ceny

wystrzeliły w górę.

background image

Rynek żywności

Chcąc zatrzymać spekulacyjne szaleństwo,

Indie zawiesiły handel kontraktami

terminowymi na szereg produktów rolnych.

Argentyna zakazała eksportu wołowiny,

Kazachstan pszenicy, a Wietnam, Kambodża

i Egipt ograniczyły wywóz ryżu, by nie musieć

za kilka miesięcy kupować go po cenach

narzuconych przez spekulantów. A tych na

rynkach surowcowych jest coraz więcej. Tylko

w ciągu 2007 roku ilość kapitału

ulokowanego w kontraktach terminowych na

ropę wzrosła o jedną trzecią, a ponad połowę

tego rynku kontrolują fundusze hedżingowe,

specjalizujące się w krótkoterminowej

spekulacji. Ten kapitał nie wziął się znikąd.

Został uwolniony wskutek pęknięcia

największej bańki spekulacyjnej w dziejach. I

pierwszej o globalnym zasięgu.

background image

2000 r. - krach spółek

internetowych

Wall Street kieruje się na firmy
internetowe.

Na fali euforii topi miliardy
dolarów w chybionych
przedsięwzięciach i
przeinwestowuje „nową
ekonomię”, która nie jest w stanie
wygenerować oczekiwanych
zysków.

background image

Amerykańska mania

hipoteczna

Narodziła się w 2000 r. Po krachu spółek

internetowych kapitał z Wall Street

ewakuował się na rynek nieruchomości,

powodując zwyżkę cen domów. Ale nie

byłoby największego boomu budowlanego

w historii USA, gdyby nie szef Rezerwy

Federalnej (banku centralnego) Alan

Greenspan. Z obawy przed pogłębieniem

recesji po zamachach na WTC w 2001 r.

Rezerwa Federalna zaczęła ciąć stopy

procentowe, czyli koszt kredytu. Gdy

skończyła, pieniądze leżały praktycznie na

ulicy, a Amerykanie, zachęceni przez rząd

wizją „społeczeństwa własności”, w którym

każdy miał prawo do własnego domu, ruszyli

po kredyty hipoteczne.

background image

Zadłużenie w USA

background image

Ciąg bańki hipotecznej

W ciągu kilku lat pod metropoliami

wyrosły hektary prefabrykowanych

przedmieść, a boom kredytowy obudził

giełdę. Pomógł też konsumpcji –

Amerykanie uwierzyli, że ich domy będą

drożeć w nieskończoność i zaczęli brać

pod ich zastaw kolejne kredyty. Na

samochód, na wakacje, na dom dla

dzieci. Bańka powinna była pęknąć

latem 2005 r., gdy w USA skończyli się

wiarygodni kredytobiorcy. Ale banki

chciały przedłużyć dobrą passę i zaczęły

oferować pożyczki klientom bez

zdolności kredytowej.

background image

Subprime

W 2006 r. pożyczki o wysokim ryzyku

niespłacenia, słynny subprime, stanowiły już 20

proc. nowych hipotek. Aby się zabezpieczyć,

banki sięgnęły po inżynierię finansową – zaczęły

przepakowywać ryzykowne kredyty w tzw.

skolateralizowane obligacje dłużne

, w skrócie

CDO-

Collateralised Debt Obligations . Mało kto

rozumiał ich konstrukcję, ale spece z Wall

Street zapewniali, że CDO są nie tylko opłacalne,

ale całkowicie bezpieczne. Po nowy produkt

ustawiła się kolejka banków i funduszy,

chcących zarobić na dogrywce kredytowego

boomu. Nikt nie pomyślał, że rozproszone

ryzyko może zamienić się w równie rozproszone

i trudne do oszacowania straty. Sektorem

finansów zawładnęło „szaleństwo tłumów”.

background image

Rozwój bańki

hipotecznej

Pod koniec 2006 r. nadwyżka pustych domów była

na tyle duża, że ceny ruszyły w dół, raty kredytów

w górę, a po przedmieściach zaczęła toczyć się kula

niewypłacalności. Latem 2007 roku wpada na Wall

Street, strącając w otchłań kilka funduszy

inwestycyjnych, które przedawkowały CDO. Dwa

największe należą do banku Bear Stearns, ale

feralne obligacje mają wszyscy konkurenci.

A ponieważ nikt nie jest w stanie ich wycenić,

banki, w obawie o własną wypłacalność, przestają

sobie pożyczać. W sierpniu 2007 roku rusza

największa operacja ratowania rynków od czasów

Wielkiego Kryzysu. Rezerwa Federalna tnie stopy

procentowe, jednocześnie oferując bankom

gigantyczne pożyczki. A wszystko po to, by

zapewnić rynkom płynność, oliwę, bez której

globalna machina finansowa mogłaby się zaciąć.

Gdyby do tego doszło, banki zaczęłyby padać jeden

po drugim, pociągając w otchłań resztę giełdy,

a z czasem także materialną gospodarkę USA.

background image

2007 r. – kredyty

hipoteczne

Po 6 letnim boomie kredytowym ceny

nieruchomości zaczynają ostro spadać, a banki

budzą się z górą złych pożyczek i trudnych do

oszacowania obligacji dłużnych.

Na Wall Street rusza rzeź prezesów i licytacja na

wielomiliardowe odpisy. Niektóre banki zgłaszają

pierwsze straty w swojej historii. Gdy Bear Stearns

chyli się ku upadkowi, Rezerwa Federalna w jeden

weekend organizuje i kredytuje przejęcie banku

przez konkurencję, byle tylko nie dopuścić do

bankructwa. Ale największym zaskoczeniem jest

zasięg zarazy – spekulacje na amerykańskich

kredytach rujnują niemiecki bank IKB i brytyjski

Northern Rock, francuska Société Générale traci 5

mld euro za sprawą rzekomo nieautoryzowanych

transakcji swojego maklera. Cierpią nie tylko banki.

18-tysięczny Narvik w Norwegii utopił w CDO

64 mln dol. miejskich oszczędności.

background image

Przyczyny

Jeśli spekulacja na ropie opiera się na

wyolbrzymianiu ryzyka, to ta na kredytach polegała

na jego lekceważeniu. Rola instytucji finansowych

polega na dostarczaniu kredytu wszędzie tam,

gdzie jest potrzebny, a w ich interesie leży robienie

tego jak najszybciej i jak najmniejszym kosztem.

Ponieważ koszt pożyczania jest pochodną ryzyka,

w latach 90. wynaleziono

sekurytyzację

, czyli

system pakowania i sprzedaży ryzyka kredytowego,

mający je zminimalizować i rozproszyć. A wszystko

po to, by banki mogły pożyczać jeszcze więcej.

Sekurytyzacja miała zapewnić, że żaden ładunek

nigdy się nie odczepi, ale bankowcy, korzystając

z braku jakiegokolwiek nadzoru, zaczęli używać jej

do maskowania złych kredytów. Gdy z lawet zaczęły

spadać paczki CDO z kredytami subprime, na

szybkim pasie powstał karambol, który zagroził

ruchowi na zwykłych pasach.

background image

Opisy kryzysu

Opisując obecny kryzys, część ekonomistów, jak profesor

Uniwersytetu Nowojorskiego Nouriel Roubini, mówi wręcz o zapaści

niejawnego systemu bankowego, który powstał w cieniu tego

oficjalnego i gdzie wielkie banki robiły w ostatnich latach największe

interesy. To stamtąd płynie rzeka kapitału, zalewająca dziś rynki

terminowe i surowcowe.

Nawet jeśli groźba zatkania arterii kapitałowych została chwilowo

zażegnana, problem z sektorem finansowym pozostaje. Upadek

dolara, droga ropa, zapaść kredytu, hossa cen żywności i globalna

inflacja – zbieżność tych kryzysów wskazuje na systemową

niewydolność, której skutki mogą być znacznie gorsze niż jeden krach

czy kilkuletnia recesja. Fala bankructw w USA będzie drobnym

problemem przy plagach głodu w Azji i Afryce. Na obu kontynentach

wybuchały pod koniec połowy roku 2008 zamieszki na tle drożejącej

żywności, a ONZ wprost ostrzega przed ryzykiem wojen, jeśli głód

uruchomi fale migracyjne. „Rynki finansowe zamieniły się w potwora,

którego trzeba okiełznać” – powiedział w 2008 roku były prezes

Międzynarodowego Funduszu Walutowego Horst Köhler, prezydent

Niemiec.

Globalna gospodarka stała się zakładnikiem sektora, który

specjalizuje się w wytwarzaniu baniek, bo tylko w ten sposób jest

w stanie alokować potężną nadwyżkę kapitału, którą sam

wygenerował. A ponieważ ta nadwyżka pęcznieje w zawrotnym tempie,

bańki urastają do rozmiarów, przy których destabilizują realną

gospodarkę i rozsadzają rynek. – Podręczniki klasycznej ekonomii

nadają się do kosza. Cen nie określa już stosunek podaży do popytu,

tylko kapitał znajdujący się pomiędzy – mówi Piotr Kuczyński, główny

analityk firmy doradczej Xelion.

background image

Niewidzialna ręka rynku

Niewidzialną ręką rynku jest dziś

spekulacja

. – Większość ludzi w sektorze

finansowym zapomniała, że zysk bierze się z podnoszenia produktywności

stwierdził Lawrence E. Mitchell, profesor prawa na Uniwersytecie

Waszyngtońskim i autor książki o gospodarce spekulacyjnej. Zamiast

inwestować w wydajność produkcji i usług, bankowcy skupili się na handlu

ryzykiem, bo na nim można zarobić bez porównania więcej i szybciej. Ale tak jak

wirtualne zyski zamieniają się w rzeczywiste bogactwo, tak też wirtualne straty

materializują się w postaci bardzo realnych długów. Mieszanka pomysłowości

i lekkomyślności dzisiejszych finansistów może sprowadzić na świat

spekulacyjną katastrofę. Jej namiastką jest kryzys złych kredytów hipotecznych.

„Żyjemy w błędnym przekonaniu, że rynek finansowy jest zdolny do

samonaprawy. To skłoniło nadzorców do wycofania się z roli, którą powinni

odgrywać” – stwierdził finansista George Soros. Człowiek, który w 1992 r.

dokonał ataku spekulacyjnego na brytyjskiego funta, dziś ostrzega przed

zapaścią systemu finansowego. Według Sorosa od lat 80. w USA powstaje

superbańka, oparta na szerokim zastosowaniu kredytu i lewarowania. Jej

ostatni etap to wprowadzenie do obiegu syntetycznych instrumentów

finansowych w rodzaju CDO. A oprócz nich są jeszcze mniej znane CDS, które

słynny inwestor Warren Buffett nazwał już kilka lat temu „finansową bronią

masowego rażenia”. Nominalną wartość tych derywatów kredytowych szacuje

się na 45 bln dol., czyli pięciokrotność długu narodowego USA.

Ratując sektor finansowy przed spekulacyjnym samobójstwem, banki centralne

zachęciły go tylko do nadmuchania kolejnej bańki. Obrońcy Wall Street

przypominają, że na szali leżało dobro całej gospodarki, a od finansistów nie

można niczego wymagać, bo liberalizacja rynków zaszła zbyt daleko, by dało się

cokolwiek cofnąć. Ale Mitchell zwraca uwagę, że każdy rynek jest tworem

człowieka, a cokolwiek się na nim dzieje, jest przedmiotem umowy. Czyli

podlega zmianie. – Pokusa łatwego zarobku leży w ludzkiej naturze. Istotą

regulacji jest kontrolowanie tej części naszej natury – stwierdził Mitchell. Nie

chodzi o to, by spekulację wyeliminować, ale by ograniczyć jej wynaturzenia

i władzę nad gospodarką. Wolność rynku to nie to samo co swoboda kapitału.

background image

2010 r. - klimat

Na fali polityki klimatycznej
powstają już instrumenty
pochodne, pozwalające
spekulować na pogodzie, a
także rynek ubezpieczeń od
wielkich katastrof.

Według specjalistów to tam
powstaje kolejna bańka.

background image
background image

Saldo rachunku bieżącego

w USA

background image

Wartość zadłużenia gospodarstw domowych,

przedsiębiorstw, instytucji finansowych oraz

rządu, jako procent PKB w USA

background image

Zmiany głównej stopy procentowej

Systemu Rezerwy Federalnej w USA

background image

Zmiany podaży pieniądza w USA (w proc.

w skali roku)

M1 - gotówka w obiegu oraz depozyty płatne na żądanie.
Agregat M2 to agregat M1 powiększony o wkłady
oszczędnościowe
Aregat M3 składa się z agregatu M2 oraz depozytów
terminowych.

Prognoza

.

background image

Saldo

Dług

PKB

background image

Indeks Nędzy (Misery Index) został opracowany w
1960 r. przez ekonomistę Artura Okuna, doradcę
prezydenta Johnsona. Sposób jego liczenia,
sumowane są: stopa bezrobocia i roczna stopa
inflacji.

background image

Zadłużenie OECD

Stosunek długu konsumpcyjnego
(nie-hipoteczny dług gospodarstw
domowych) do aktywów
finansowych (fundusze, akcje,
obligacje, polisy ubezpieczeniowe
– bez nieruchomości i dóbr
materialnych).

Dług gospodarstw
domowych.

background image

Korelacja między bezrobociem a ceną

kakao

background image
background image

Wartość fuzji i przejęć na świecie (w mld

USD)

© Aleksander Lisowski

Katedra Maszyn Rolniczych i Leśnych SGGW

Źródło: KPMG, GW30.06.03

background image

Spożycie soków owocowych

Spożycie soków owocowych

w Polsce (w mln l)

w Polsce (w mln l)

94

94

180

180

95

95

96

96

97

97

98

98

250

250

420

420

520

520

690

690

background image

Sprzedaż nowych samochodów osobowych w

Polsce w tys.

Źródło: Samar

Źródło: Samar

background image

Sezonowość kwartalna w

sprzedaży leków w Polsce w

latach 1997-1999

26,8

23,1

23,1

27

21

22

23

24

25

26

27

%

I

II

III

IV

Kwartał

background image

Liderzy europejskiego

rynku piwa w 2002

Źródło: Gazeta Wyborcza, 4.07.2003

w mln hl

w mln hl

background image

Podział rynku piwa w

Polsce w 2004

Źródło: Gazeta Wyborcza, 2005

w %

w %

pierwsze 3 - 87%

background image

Sektor sprzedaży samochodów

Sektor sprzedaży samochodów

osobowych

osobowych

w ujęciu geograficznym

w ujęciu geograficznym

Świat

Świat

60 mln szt.

60 mln szt.

Świat

Świat

60 mln szt.

60 mln szt.

Europa

Europa

14 mln szt.

14 mln szt.

Europa

Europa

14 mln szt.

14 mln szt.

Polska

Polska

0,5 mln szt.

0,5 mln szt.

Woj. stołeczne

Woj. stołeczne

60 tys. szt.

60 tys. szt.

Poziom

Poziom

globalny

globalny

Poziom

Poziom

regionalny

regionalny

Poziom

Poziom

krajowy

krajowy

Poziom

Poziom

lokalny

lokalny


Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
K. Gorlach Świat na progu domu, Globalizacja-kolejna odslona totalitaryzmu Globalism the latest mask
Świat na krawędzi wojny
Świat na Ciebie czeka Panie
Świat na podsłuchu, ciekawe porady
K. Gorlach Świat na progu domu, Globalizacja-kolejna odslona totalitaryzmu Globalism the latest mask
Świat na krawędzi
swiat na glowie
WPŁYW I WOJNY ¦WIATOWEJ NA UKŁAD SIŁ POLITYCZNYCH NA ¦WIECIE I EROZJA TEGO UKŁADU
ZAMKNIJ ŚWIAT NA KLUCZ
Spory o krytykę po 1989 r na podst P Śliwiński Dylematy krytyki po roku 1989 w Idem Świat na brudno
Świat na Ciebie czeka
Świat na krawędzi świata Kazimierz
Nasz Wszechświat może znajdować się na bańce, która rośnie w innym wymiarze
Świat na przełomie XX i XXI wieku

więcej podobnych podstron