On i ona


DZIADKOWY WEEKEND

Pewnego razu w piątek pod wieczór, do jubilera przyszedł starszy, brzydki

dziadek z towarzyszącą mu, przecudnej urody, ok. dwudziestoletnią,

zgrabna panienka. Zaczęli oglądać pierścionki. Po dłuższej chwili ona wybrała sobie jakiś piękny egzemplarz. Dziadek upewnił się, czy ten pierścionek na pewno jej się spodobał i mówi jubilerowi, że go kupuje.

A jubiler na to:

- Ale ten pierścionek kosztuje 100 tys. złotych!

Na co dziadek bez wahania:

- Nie szkodzi, biorę!

A jubiler się pyta:

- Zapłaci pan gotówka, czy karta?

- No, wie pan - mówi dziadek - taka kwotę trudno mieć w portfelu, więc zapłacę kartą.

Sprzedawca się lekko zafrasował i mówi:

- Proszę mnie źle nie zrozumieć, ale przy takiej kwocie do zapłaty muszę

sprawdzić, czy pańska karta ma pokrycie na koncie, a w piątek o tej godzinie banki są pozamykane. Do poniedziałku nie będę mógł zweryfikować pańskiej karty, więc co pan proponuje?

Na co dziadek ze zrozumieniem:

- Proszę pana! Nam naprawdę zależy na tym pierścionku, więc aby nikt go nie kupił proszę go zdjąć z wystawy i schować do sejfu wraz z moja karta kredytowa. W poniedziałek rano sprawdzi pan w banku jej pokrycie i zadzwoni do mnie pod numer, który panu zostawię, a ja wtedy się ponownie u pana zjawię.

No to jubiler się ucieszył i zrobił tak, jak zaproponował klient.

W poniedziałek rano po przyjściu do pracy zadzwonił do banku, podał numer karty, a tam mu mówią:

- Panie! Ta karta nie ma pokrycia od 3 lat!!!

Sprzedawca zbladł i dzwoni do dziadka:

- Proszę pana! Co to ma znaczyć! W banku powiedzieli, że pańska karta nie

ma pokrycia od 3 lat! Jak pan to wyjaśni?

A dziadek na to:

- Proszę pana, ja doskonale wiem, że moja karta od 3 lat nie ma pokrycia na

koncie. Ale czy pan wie… JAKI MIAŁEM WEEKEND?

DZIENNIK Z BESKIDÓW

12 sierpnia

Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu. Boże jak tu pięknie! ! Góry wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.

14 października

Beskidy są najpiękniejszym miejscem na ziemi!

Wszystkie liście zmieniły kolory - tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie wspaniałe! Jestem pewien, ze to najpiękniejsze zwierzęta na ziemi. Tutaj jest jak w raju. Boże, jak mi się tu podoba ! ! !

11 listopada

Wkrótce zaczyna się sezon polowań. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś może chcieć zabić cos tak wspaniałego, jak jeleń.

Mam nadzieje, że wreszcie zacznie padać śnieg.

2 grudnia

Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się i wszystko było przykryte białą kołdrą pocztówki bożonarodzeniowej.

Wyszliśmy na zewnątrz, odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdowa. Zrobiliśmy sobie śnieżną bitwę. Wygrałem ! !

A potem przyjechał pług śnieżny i znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdowa. Kocham Beskidy.

12 grudnia

Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z drogą dojazdową. Po prostu kocham to miejsce.

19 grudnia

Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdną drogę dojazdową nie dojechałem do pracy. Jestem kompletnie

wykończony odśnieżaniem.

Pieprzony pług śnieżny !

22 grudnia

Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien.

Całe dłonie mam w pęcherzach od łopaty.

Jestem przekonany, że pług śnieżny czeka tuż za rogiem, dopóki nie odśnieżę drogi dojazdowej.

Skurwysyn!

25 grudnia

Wesołych Pię........nych Świąt !

Jeszcze więcej gównianego śniegu! !

Wpadnie mi w ręce ten skurwysyn od pługu śnieżnego... przysięgam - zabiję.

Nie rozumiem, dlaczego nie posypią drogi solą, żeby rozpuściła to cholerstwo.

27 grudnia

Znowu to białe gówno napadało w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa, z wyjątkiem odśnieżania drogi dojazdowej za każdym razem, kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać ! !

Samochód jest pogrzebany pod góra białego gówna. Meteorolog znowu zapowiadał dwadzieścia pięć centymetrów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić, ile to oznacza łopat pełnych śniegu?

28 grudnia

Meteorolog się mylił! Tym razem napadało osiemdziesiąt pięć centymetrów tego białego cholerstwa.

Teraz to nie odtaje nawet do lata.

Pług śnieżny ugrzązł w zaspie a ten łajdak przyszedł pożyczyć ode mnie łopatę!

Powiedziałem mu, że sześć już połamałem kiedy odgarniałem to gówno z mojej drogi dojazdowej. A potem ostatnia rozwaliłem o jego zakuty łeb.

4 stycznia

Wreszcie wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić coś do jedzenia i kiedy wracałem, pod samochód wpadł mi cholerny jeleń i całkiem go rozwalił. Narobił szkód na trzy tysiące. Powinni powystrzelać te pieprzone zwierzaki.

Że też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie!

3 maja

Zawiozłem samochód do warsztatu w mieście.

Nie uwierzycie, jak zardzewiał od tej pieprzonej soli, którą posypują drogi.

18 maja

Przeprowadziłem się z powrotem nad morze.

Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś kto ma odrobinę zdrowego rozsądku, może mieszkać na jakimś zadupiu w Beskidach.

DWA PAMIĘTNIKI…


JEJ pamiętnik:

"Sobota wieczorem, wydał mi się trochę dziwny.
Umówiliśmy się na drinka w barze. Ponieważ całe popołudnie z koleżankami byłam na zakupach, myślałam, że może to moja wina... dotarłam trochę z opóźnieniem; ale on nic nie powiedział. Żadnego komentarza. Rozmowa była jakaś spięta, więc ja proponowałam pójść w inne miejsce, bardziej spokojne,
intymne.

W drodze do ładnej restauracji on dalej był dziwny. Był jakby nieobecny. Próbowałam go rozbawić, i zaczęłam się zastanawiać czy to moja wina czy nie! Pytałam czy coś nie tak zrobiłam, on powiedział że nie mam z tym nic wspólnego, ale jego odpowiedź nie była przekonująca. Później w drodze do domu objęłam go i powiedziałam, że go bardzo kocham, ale on dał mi tylko zimny pocałunek bez żadnego słowa. Nie wiem jak tłumaczyć jego zachowanie, nic nie powiedział... nie powiedział, że mnie kocha... bardzo się tym martwię! W końcu byliśmy w domu; w tamtej chwili byłam pewna że on chciał mnie zostawić; próbowałam z nim rozmawiać, ale on włączył telewizor i oglądał coś
zanurzony w myślach, chcąc jakby powiedzieć, że wszystko się skończyło. W końcu poddałam się i poszłam spać. Ale dziesięć minut później, niespodziewanie on też przyszedł do łóżka, i o dziwo oddał moje pieszczoty, i kochaliśmy się, mimo że cały czas był jakiś zimny, jakby daleko ode mnie. Próbowałam rozmawiać znowu o naszej sytuacji, o jego zachowaniu, ale on już spał.
Zaczęłam płakać, i płakałam całą noc aż zasnęłam. Jestem pewna
że on myśli o innej, moje życie jest takie trudne."

JEGO pamiętnik:


"Legia przegrała... ale przynajmniej był sex !"

LENIWA ŻONA

Ojciec wraca z pracy i widzi, jak trójka jego dzieci siedzi przed domem, ciągle ubrana w piżamy i bawi się w błocie wśród pustych pudełek po chińszczyźnie, porozrzucanych po całym ogródku. Drzwi do auta żony były otwarte, podobnie jak drzwi wejściowe do domu i nie było najmniejszego śladu po psie. Mężczyzna wszedł do domu i zobaczył jeszcze większy bałagan. Lampa leżała przewrócona, a chodnik zawinięty pod samą ścianę. Na środku pokoju głośno grał telewizor na kanale z kreskówkami, a jadalnia była zarzucona zabawkami i różnymi częściami garderoby. W kuchni nie było lepiej: w zlewie stała góra naczyń, resztki śniadania były porozrzucane po stole, lodówka stała szeroko otwarta, psie jedzenie było wyrzucone na podłogę, stłuczona szklanka leżała pod stołem, a przy tylnich drzwiach była usypana kupka z piasku.

Mężczyzna szybko wbiegł na schody, depcząc przy okazji kolejne zabawki i kolejne ciuchy, ale nie zważał na to, tylko szukał swojej żony. Zaniepokoił się, że może jest chora, albo że stało się coś poważnego. Zobaczył, że spod drzwi do łazienki wypływa woda. Zajrzał do środka i zobaczył mokre ręczniki na podłodze, rozlane mydło i kolejne porozrzucane zabawki. Kilometry papieru toaletowego leżały porozwijane między tym wszystkim, a lustro i ściany były wymalowane pastą do zębów.

Przyspieszył kroku i wszedł do sypialni, gdzie znalazł swoją żonę, leżącą na łóżku w piżamie i czytającą książkę. Spojrzała na niego, uśmiechnęła się i zapytała jak mu minął dzień. Popatrzył na nią z niedowierzaniem i zapytał: - Co tu się dzisiaj działo?

Uśmiechnęła się ponownie i odpowiedziała:

- Pamiętasz, kochanie, że codziennie jak wracasz z pracy do domu, to pytasz mnie, co ja do cholery dziś robiłam?

- Tak - odpowiedział z niechęcią.

- Więc dziś tego nie zrobiłam.

ŁOWCZYNIE OJCÓW

Autor: Ewa Nieckuła Wprost Numer: 7/2008 (1312)

Mężatki zdradzają podczas owulacji

Jaką grę prowadzą kobiety? Grę o okazję do zdrady i zdobycie wyjątkowo atrakcyjnego partnera. Jest nim dawca dobrych genów, gwarantujących zdrowie i urodę dzieci. To dlatego kobieca atrakcyjność zmienia się w miesięcznym rytmie - kobieta pięknieje i staje się bardziej ponętna w ciągu dni płodnych. To fakt potwierdzony wieloma badaniami. Nie wiadomo tylko, czy są to sygnały wysyłane celowo, czy jedynie podświadomie.

Dr Martie Haselton z University of California w Los Angeles nie ma wątpliwości, że jest to rodzaj sekretnej taktyki, która ma przyciągnąć tego trzeciego i pomóc uciec przed karą i wybuchami zazdrości stałego partnera. Dr Haselton dowiodła, że w czasie owulacji mężatki chętnie flirtują z innymi mężczyznami. To wtedy pojawia się skłonność do zdrad. Tym silniejsza, im gorzej w ich ocenie wypada stały partner. Pragną więc innego mężczyzny. I właśnie w tych krytycznych dniach są gotowe do ostrej rywalizacji z innymi kobietami o męskie względy.

Pieniądz ewolucji

Rynek potencjalnych partnerów, jak każdy inny, rządzi się prawami popytu i podaży. Nie wszystkie kobiety mogą zaprowadzić przed ołtarz atrakcyjnego mężczyznę. Kandydata na ojca dzieci trzeba wybierać starannie. Szczególnie starannie musiały to robić kobiety u zarania naszego gatunku. Bo rozmnażanie jest pieniądzem ewolucji. A dla kobiety jest ono o wiele bardziej kosztowne niż dla mężczyzny - pochłania jej czas, energię i zasoby.

Gdyby prehistoryczna kobieta lekkomyślnie decydowała się na posiadanie dzieci z przypadkowym mężczyzną, byłaby przegrana z punktu widzenia ewolucji. . Zostawiłaby mniej i gorzej radzące sobie w życiu potomstwo niż jej bardziej wybredna rywalka.

Podczas gdy mężczyzna zwykle gonił za zwierzyną, kobieta w fazie płodnej polowała na mężczyznę. I to nawet z żołądkiem. Z analizy danych dietetycznych zebranych w Europie, Ameryce Północnej i Australii wynika, że kobiety tuż przed owulację jedzą do 25 proc. mniej pokarmu niż zwykle - dowodzi dr Daniel Feesler z University of California. Co prawda pokarm był kiedyś rzadkim dobrem i jego zdobycie wymagało sporo czasu i energii, ale o wiele rzadszym był dobry kandydat na ojca dzieci., i to właśnie wtedy, kiedy kobieta mogła zostać zapłodniona. Zmiany hormonalne wpływają na poczucie głodu i sytości. Zamiast obiadem kobiety zajmują się wtedy seksem.

Stereotyp monogamistki

Nieprawdziwy jest stereotyp przypisujący mężczyźnie rolę typowego lekkoducha, a kobiecie zatwardziałej monogamistki. Do lamusa odsyłają go także badania czeskiego antropologa dr Jana Havlicka z Uniwersytetu Karola w Pradze. Wynika z nich, że kobieta z woni męskiego potu potrafi odczytać cechy partnera. Zapachowa fascynacja twardzielem trwa krótko, tylko podczas płodnej fazy cyklu. W pozostałe dni kobiety wybierają mniej atrakcyjnych panów. Liczą się nie tylko odpowiednie geny, ale także opieka nad bardzo długo zależnym od rodziców dzieckiem. Dominujący mężczyźni z „dobrymi” genami zwykle osiągają wysoką pozycję społeczną, ale mają też wady - niechętnie dzielą trud wychowania dzieci. Kobieta samotna szuka kogoś mniej męskiego, za to chętniej inwestującego w rodzinę. Fizycznie atrakcyjna mężczyzna to dobry kandydat na romans i dlatego podczas eksperymentu był chętnie wybierany przez mężatki.

Zew kobiecości. Każda kobieta rozkwita przez kilka dni w miesiącu, zawsze tuż przed fazą płodną cyklu menstruacyjnego. Ta wywołana przez hormony atrakcyjność utrzymuje się tylko w fazie owulacji. Kobieta wabi na wszystkie sposoby, zmienia się jej wygląd i zachowanie:

- zakłada więcej biżuterii, lepsze ubrania i ta, które bardziej odsłaniają ciało;

- staranniej się maluje;

- rzuca się w wir życia towarzyskiego, jest bardziej ruchliwa, radosna, pełna energii;

- jest bardziej podatna na męski urok;

- staje się bardziej elokwentna, podczas rozmowy lepiej i szybciej dobiera właściwe

słowa;

- ogranicza jedzenie nawet o jedną czwartą zwykle spożywanych pokarmów;

- zmienia się jej zapach na bardziej pociągający dla mężczyzn.

Próby znalezienia sobie kogoś niezwykle męskiego na boku były (i są nadal) kosztowne, bo ściągały kary. Mężczyźni nie pozostawali przecież dłużni i wypracowali kontrstrategię W badaniach dr Heselton nieatrakcyjni panowie strzegli swych połowic podczas ich płodnych dni. Byli bardziej zaborczy, śledzili każdy krok kobiety, dzwoniąc do niej bez przerwy na telefon komórkowy. W o wiele mniejszym stopniu kontrolowali swoje partnerki mężczyźni uchodząca za ideał męskości.

Męski zmysł

Ewolucja bardzo starannie ukryła objawy owulacji u człowieka. Wśród naukowców długo dominował pogląd, że z zamierzchłej historii naszego gatunku kobieta celowo utraciła wszystkie zewnętrzne oznaki płodnego okresu, by wodzić mężczyznę z nos. Perfekcyjne zamaskowanie tego, co zoologowie nazywają rują, miało mieć dalekosiężne skutki. Bez takiego podstępu nie byłoby monogamii, a partner tylko polowałby na okazje do skoku w bok, wiedząc, że jego połowica jest w tym czasie niepłodna.

Bez wsparcia mężczyzny kobiecie trudno przetrwać, stąd dążenie, by przywiązać go jak najsilniej. U człowieka nie tylko znikają zewnętrzne oznaki płodności (u szympansic jest to tzw. skóra seksualna, nabrzmiały i czerwony worek w okolicy genitaliów), ale także pojawia się stała gotowość d aktywności seksualnej. Niektórzy naukowcy uważali nawet, że ukrycie owulacji było siłą sprawczą, która doprowadziła do uczłowieczenia małpy - zmniejszało rywalizację między mężczyznami i sprzyjało współpracy niezbędnej do przetrwania małych grup zbieracko-łowieckich.

Przewrotem w tej dziedzinie była praca prof. Bogusława Pawłowskiego z Uniwersytetu Wrocławskiego i PAN. Dowodził w niej, że owulacja u człowieka nie jest całkowicie ukryta. Świadczy o tym różna atrakcyjność kobiety w kolejnych fazach cyklu i częstsze kontakty seksualne w fazie płodnej. Zanik skóry seksualnej u naszego przodka być może spowodowało to, że zaczął się on poruszać na dwóch nogach. Pawłowski odrzucał też argument, że tylko człowiek nie sygnalizuje gotowości płciowej poprzez skórę seksualną. - U prawie 40 proc. ga­tunków małp człekokształtnych samica reklamuje swoją chęć do rozrodu jedynie przez zmianę zachowania i zapach-mówi ,Wprost" prof. Pawłowski. A zatem chociaż u człowieka brakuje wyraźnych objawów owulacji, wcale nie jest ona ukryta. Po­czątkowo jego argumenty były traktowane jak boczny nurt ewolucyjnych rozważań, ale z czasem wzrosła liczba dowodów potwierdzających jego hipotezę.

Idealne matki

Kobiece ciało wabi na wiele sposobów, i ta zmiana utrzymuje się przez dobę. Tak wysyłając subtelne sygnały. Tuż przed fazą minimalne różnice są dostrzegane, oceniane płodną cyklu kobieta rozkwita. Zakłada więcej biżuterii i chętniej odsłania ciało, staranniej się maluje, staje się radośniejsza, z zapałem prowadzi intensywne życie. Jest bardziej pobudzona seksualnie. Kobieta wabi też zapachem - naturalną woń zmienia na bardziej atrakcyjną (co dowiedziono testem niezmienionego przez trzy dni podkoszulka).

Podczas owulacji kobieta szczupleje w pasie. Ciało w kształcie klepsydry to nie ideał kobiecego piękna, lecz także dobrze widoczna oznaka płodności. Dlatego cieńsza w talii, tym lepiej. U zdrowych kobiet stosunek obwodu w pasie do obwodu bioder, czyli WHR (od waist-hip-ratio) waha się od 0,67 do 0,80 (dla mężczyzn 0,85 - 0,95) i gwarantuje wysoki poziom kobiecych hormonów i częste owulacje. Taka kobieta łatwiej zachodzi w ciążę, gdyż ma zwykle niższe, bardziej przyjazne plemnikom pH śluzu szyjkowego, a także ma mniejszą podatność na choroby serca, nerek i pęcherza moczowego, cukrzycę, różnego typu nowotwory - piersi i jajnika.

To oczywiście wiedza zdobyta dzięki współczesnym badaniom. Dawniej wystarczało, że kobieta miała wypisane w pasie to, czego nie można było wyczytać na twarzy - czy jest płodna i czy przypadkiem nosi już dziecka. Nie przypadkiem więc w przeszłości damska koda dopuszczała najróżniejsze metody ściskania talii i poszerzania bioder. Na szczęście obecnie z całego tego arsenału został już tylko mało szkodliwy pasek. Współczesne panie chudną podczas owulacji, reklamując się jako idealne kandydatki na matki.

Seksowna symetria

Wiele części ciała składających się w całości lub tylko częściowo z tkanek miękkich zmienia wielkość podczas cyklu menstruacyjnego. Te „ruchome” elementy to na przykład piersi i małżowiny uszne. Bo ludzie nie są symetryczni - lewa strona ciała różni się wymiarami od prawej. A wyraźna asymetria się nie podoba - zarówno mężczyznom, jak i kobietom. Ci najbardziej symetryczni mają więcej partnerów seksualnych i wcześniej przechodzą inicjację seksualną. I, jak dowiedziono, kobiety mające bardziej symetrycznych partnerów częściej doznają orgazmu.

Asymetria nie jest cechą stałą - z pomiarów uszu oraz długości palców rąk (trzeciego, czwartego, piątego) wynika, ż ich proporcje zmieniają się podczas cykli menstruacyjnego. W tym wypadku asymetria jest najmniejsza na początku menstruacji, a następnie rośnie do 24. dnia cyklu po czym znowu maleje. W dniu owulacji dysproporcje zmniejszają się aż o 30 proc. i ta zmiana utrzymuje się przez dobę. Tak minimalne różnice są dostrzegalni, oceniane i stanowią o atrakcyjności kobiety.

Wszystkich wątpiących w możliwości mężczyzn precyzyjnej oceny kobiecego zachowania i ciała powinny przekonać wyniki eksperymentu przeprowadzonego w nocnych klubach. Zarobki zatrudnionych tam kobiet zależą od rodzaju stosowanej przez nie antykoncepcji. Dr Geoffrey Miller badał wysokość napiwków kobiet wykonujących tam tzw. lapdance Siedząc na kolanach mężczyzny, ugrana tylko w stringi kobieta wykonuje erotyczny taniec. Tancerki niestosujące antykoncepcji hormonalnej zarabiały w ciągu dni płodnych do 70 dolarów za godzinę, zaś podczas menstruacji zaledwie 35 dolarów. W przeciwieństwie do nich kobiety biorące pigułkę miały niezmienne dochody i ich godzinowa stawka wynosiła średnio 55 dolarów. Każda z nich chciała wyglądać na najbardziej atrakcyjną oraz seksowną i zostać wybrana przez klienta. Ale nieświadomie wysyłała sygnał o swej biologicznej atrakcyjności i ten był bezbłędnie odbierany. Antykoncepcja hormonalna nie dopuszcza do owulacji, a tym samym niweluje prastare sztuczki, w które natura przed milionami lat wyposażyła kobiety.

Może więc, gdy zawodzą wszystkie damskie fortele, murowaną receptą na zdobycie wymarzonego mężczyzny jest odstawienie antykoncepcji hormonalnej.

HODOWLA MEŻCZYZNY

Pierwszy dzień w domu

Nowy mężczyzna w domu to radość dla kobiety, ale i nowe obowiązki.

Nie można zapominać o tym, że często nie znamy rodowodu, ani nawet poprzedniej właścicielki naszego nowego pupila. Nie wiemy, jak był traktowany i jakie ma nawyki. Na wszelki wypadek nie należy wykonywać zbyt gwałtownych ruchów, lepiej też unikać podnoszenia głosu, bo może się skulić, schować za szafę i trzeba będzie włączyć odkurzacz, żeby go wypłoszyć. Dlatego już od progu przemawiamy do niego łagodnym, acz stanowczym głosem. Układamy na kanapie, głaszczemy po głowie (ostrożnie, bo może nieprzyzwyczajony) i pozwalamy mu zatrzymać paletko, by czuł zapach z poprzedniego domu. Pierwsza noc jest zazwyczaj najtrudniejsza, ponieważ może pochlipywać i piszczeć, ale musimy wykazać się konsekwencja i nie brać

go od razu do swojego łóżka, żeby się nie przyzwyczaił.

Złe nawyki

Już po kilku dniach pobytu nowego mężczyzny w domu orientujemy się pobieżnie, jakie ma nawyki. Najczęściej przywiązuje się do miejsca, na którym spędził pierwsza noc, czyli kanapy i tam zalega w pozycji horyzontalnej. Często z pilotem od telewizora w dłoni. Czasem z gazeta, sporadycznie z książką. Ponieważ mało mówi, mogłoby się wydawać, że myśli, ale najczęściej okazuje się, że to tylko złudzenie. Gdy czuje głód, opuszcza legowisko i buszuje po kuchni. Wtedy najlepiej być w domu i szybko zrobić mu cos do jedzenia. W przeciwnym razie w kuchni zastaniemy wypiętrzone grzbiety brudnych naczyń,

pod stopami lepkie substancje, a wszystko posypane zgrzytającym cukrem i okruszkami chleba. W lodówce natomiast puste kartony po mleku.

W żadnym wypadku nie wolno wtedy bić mężczyzny.

Bo ucieknie.

Karmienie

Karmienie mężczyzny zwykle nie jest zbyt skomplikowane i nawet średnio zdolna kulinarnie kobieta udźwignie ten ciężar, w niektórych przypadkach również i związane z tym koszty.

Nie należy się też stresować opinią mężczyzny na temat smaku podawanych dań, bo i tak żadna z nas nie potrafi gotować tak, jak jego mamusia. Podajemy zatem cokolwiek, byle było ciepłe, ponieważ on i tak nie oderwie oczu od gazety lub telewizora.

Podobno znane są przypadki, że udało się nauczyć mężczyznę, żeby kanapki jadł nad talerzem, a nie w łóżku oraz nie podjadał z rondla, ani też nie gryzł całego pęta kiełbasy jak barbarzyńca, ale informacje te nie zostały potwierdzone naukowo. Jedno jest pewne - mężczyzna lubi dostawać jeść regularnie i szybciej się wtedy oswaja.

Pielęgnacja - ubieranie

Pielęgnacja mężczyzny wymaga wielu starań i nieustannego nadzoru. Nikt, kto jeszcze nie hodował w domu mężczyzny, nie zdaje sobie sprawy, jaki obowiązek bierze na swoje barki zarówno w dni robocze jak i w święta. Pierwszorzędna sprawa jest skompletowanie nowej garderoby. W przeciwnym wypadku mężczyzna nie porzuci rozciągniętego podkoszulka wypchanego na kolanach dresu. No chyba, że się na nim rozpadną ze starości.

Potem już tylko trzeba podsuwać mu rano gotowy zestaw do ubrania, prać, czyścić, prasować, przyszywać guziki, zestawiać kolory i chwalić, że świetnie wygląda. Bywa, że jedynym znakiem uznania za pielęgnacja mężczyzny jest odcisk obcej szminki na jego kołnierzyku.

Pielęgnacja - higiena

Są mężczyźni, którzy boją się wody jak ognia, ale takich na szczęście można wyczuć na odległość. Pozostali uwielbiają się chlapać w łazience godzinami. Co za tym idzie, musisz zaakceptować, (bo jeszcze nikt nie wymyślił na to sposobu) permanentnie podniesiona deskę, brudna wannę, zachlapania w promieniu 5 metrów, nie zakręcona pastę, wodę w mydelniczce i zdeptany na podłodze, twój osobisty biały ręczniczek. W skrajnych przypadkach, dzięki wieloletnim wysiłkom, można przyuczyć mężczyznę do obcinania paznokci u nóg. Co prawda zrobi to na podłogę, ale twoje łydki po spędzonej wspólnie nocy nie będą wyglądały jak po walce z tygrysem bengalskim.

Zdrowie

W przypadku mężczyzny nawet najlżejsze przeziębienie lub katar mogą być

niebezpieczne i brzemienne w skutki. Nie dla niego oczywiście, tylko dla nas.

Wystarczy stan podgorączkowy albo lekkie skaleczenie i mamy w domu rozhisteryzowaną, konającą ofiarę, która wymaga od nas wysoko wyspecjalizowanej opieki medycznej i psychoterapii, oraz zapewnień, że na pewno nie umrze. Nadludzkim wysiłkiem woli i cierpliwości musimy jakoś przeżyć te erupcje hipochondrii i wyzbyć się jakichkolwiek złudzeń, że gdy my będziemy umierać w malignie na zapalenie płuc, ktoś poda nam szklankę wody. W sytuacji naszej choroby on przyjdzie i zapyta "a co dzisiaj mamy na obiad?".

Ruch

Oprócz wąskiej grupy fascynatów czynnego wypoczynku, mężczyzna, tak jak kot, potrafi przyjemnie przeżyć życie, nie opuszczając zamkniętych pomieszczeń.

Nie licząc krótkiego dystansu "do" i "z" samochodu. Będzie się wił jak diabeł pod kropidłem, gdy spróbujemy namówić go na spacer. Gotów jest wtedy nawet wziąć się za jakąś pracę domowa i lepiej nie stawać mu w tym na przeszkodzie.

Ostatnia deska ratunku, żeby utrzymać jego i siebie w kondycji, jest sprowokowanie aktywności seksualnej. To nam rozwiąże kwestie jogi, aerobiku, gimnastyki artystycznej, hiperwentylacji i drenażu limfatycznego. Sposób domowy - tani i zdrowy.

Mnożenie

Ukoronowaniem wzorowej hodowli jest uzyskanie zdrowego potomstwa.

Tu nie można popełnić częstego błędu czekając, aż mężczyzna sam się rozmnoży, ani też żywić nadziei, że wzbogacenie hodowli o drugiego mężczyznę rozwiąże tę palącą kwestię. Otóż nie rozwiąże, najwyżej się pozagryzają.

A zatem pamiętajmy, że w rozmnażaniu mężczyzny musimy mu pomóc i odegrać w tym kluczowa rolę. Jedyne, co mężczyzna powinien samodzielnie mnożyć, to środki na wychowanie potomstwa.

Kontrola

Kiedy nacieszymy się już naszym mężczyzna, a on oswoi się z nami i zacznie ufnie jeść z ręki, możemy zacząć delikatnie wypuszczać go z domu. Najpierw tylko do pracy, potem do mamusi na obiad, a za dobre sprawowanie nawet na piwo z kolegami. Ale trzeba być czujnym. Wprawdzie nie można go przykuć do kaloryfera, ani wszędzie mu towarzyszyć, ale, od czego mamy komórki. Jak ma czyste sumienie i kocha, to sam się melduje średnio, co godzinę, przynajmniej SMS-em. Martwić się należy, gdy za długo "abonent jest czasowo niedostępny".

Wtedy trzeba przykrócić smycz, bo byłoby wielkim marnotrawstwem, gdyby naszego wypielęgnowanego ulubieńca używała jakaś fladra. I to za nasze pieniądze.

Tresura

Prędzej wielbłąda przeprowadzisz przez ucho igielne, niż nauczysz czegoś mężczyznę.

Tresura powinna odbywać się w wieku szczenięcym i jeśli została zaniedbana w rodzinnym gnieździe, to nie mamy żadnych szans, żeby to zmienić. W wypadku braku elementarnych zasad dobrego wychowania, najlepiej po prostu zmienić egzemplarz na inny. Nie usypiać!!! Można przecież oddać w dobre ręce irytującej nas od dawna koleżanki, zostawić w schronisku wysokogórskim, bądź porzucić w lesie na parkingu.

Czas wolny

Mężczyznę nabywamy w przekonaniu, że wypełni nam przyjemnościami nasz czas wolny.

I tu następuje duże rozczarowanie, gdyż okazuje się, że w związku z posiadaniem mężczyzny nie mamy już czasu wolnego. Raczej pozostaje nam zorganizować jego czas wolny, żeby nie zgnuśniał do reszty. Niektóre optymistki odnajdują się, oglądając transmisje sportowe, lepiąc samolociki, albo przekopując ogródek jego rodziców.

Pesymistki biorą drugi etat, prace zlecone i robią błyskotliwe kariery.

Posłuszeństwo

Mężczyźni nigdy nie słuchają tego, co się do nich mówi. Mają, co prawda dwoje uszu, ale jedno z nich służy do wpuszczania naszych słów, drugie natomiast do natychmiastowego ich wypuszczania. Jeśli czasem wydaje się nam, że słuchają naszych wywodów w skupieniu na twarzy, to niechybnie boli ich brzuch, albo musza niezwłocznie udać się do toalety. Dlatego próby obarczenia ich nawet pozornie prostymi obowiązkami, takimi jak zrobienie podstawowych zakupów, wyrzucenie śmieci lub podlanie kwiatka podczas naszej nieobecności, nie maja najmniejszego sensu i powodują w nas samych niepotrzebna irytację.

Sztuczki

Jeżeli trafił nam się mężczyzna o wesołym i skorym do zabawy usposobieniu, mamy szansę nauczyć go paru sztuczek, które ułatwia nam nieco życie. Na przykład wracanie do domu na telefoniczne zawołanie, celność przy korzystaniu z toalety, umiejętność wrzucania brudnej bielizny do wnętrza pralki, aportowanie dóbr materialnych, oraz używanie ze zrozumieniem słów - "proszę", "przepraszam" i "dziękuję". Ot, taka edukacyjna zabawa.

Na efekty trzeba długo czekać, ale nie zaszkodzi spróbować.

Własny kąt

Bardzo ważne, żeby mężczyzna miał w domu swoje miejsce, gdzie mógłby się schować i nie plątać się nam pod nogami. Najlepiej własny pokój z biurkiem pełnym nietykalnych świętości, ryczącym telewizorem, nietykalnym legowiskiem, gdzie mógłby drzemać, udając, że ciężko pracuje. Pamiętajmy, że nie wolno nam tam wchodzić bez potrzeby i bez pukania.

Zresztą byłby to duży szok dla naszego poczucia estetyki i porządku. Wkraczamy tam tylko w ostateczności, kiedy zaczyna brzydko pachnieć w mieszkaniu. Najlepiej w skafandrze do utylizacji radioaktywnych odpadów.

Mężczyzna w łóżku

Nieuniknione, że raczej prędzej niż później mężczyzna będzie się wpychał do naszego łóżka. Wślizgnie się od ściany, odepchnie łapami i zrzuci nas w nocy na podłogę, a wcześniej ściągnie z nas kołdrę. Jeśli jakimś cudem nie damy się zrzucić, uczepi się nas jak ośmiornica, przygniecie całym ciężarem i będzie chrapał prosto do ucha. Właściwie nie ma na to sposobu, ale pewnym pocieszeniem jest fakt, że mężczyzna wydziela bardzo dużo ciepła i można zaoszczędzić na ogrzewaniu w okresie jesienno - zimowym.

Zabawki

Mężczyzna najbardziej lubi bawić się "w doktora". Niestety, jak we wszystkim, nie zna umiaru, a my nie zawsze mamy ochotę mu w tym towarzyszyć, bo mamy swoja pracę i potrzebę przespania choćby sześciu godzin na dobę. Dlatego też, żeby się nie nudził, albo nie szukał innego towarzystwa, trzeba mu pozwolić bawić się jego ulubionymi zabawkami.

Nowym samochodem, motorem, kinem domowym, albo monumentalnym

sprzętem grającym, w najlepszym wypadku najnowsza komórka z Internetem i

wodotryskiem. Ważne, żeby się czymś zajął, a my w tym czasie bawimy się w naprawiacza kranów, elektryka, stolarza, kucharkę, zaopatrzeniowca... itd. itp.

Sam w domu

Zdarza się tak, że musimy pilnie wyjechać na parę dni i zostawić mężczyznę samego w domu. Wtedy zabezpieczamy, co tylko się da. Kwiatki wynosimy do sąsiadów, papugi do przyjaciółki, a oszczędności do banku. Zostawiamy pełna lodówkę i ogarnięte mieszkanie, żeby mu było przyjemnie. Wracając zastajemy kosmiczny bałagan i pusta lodówkę. Oddychamy z ulga, bo jeśli byłoby posprzątane, to znak, że albo wcale nie spał w domu, albo ktoś mu pomógł zacierać ślady wiarołomstwa…



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
On, ona i róże
on i ona węglem malowani
on i ona sexy
on i ona tańczą
On i Ona
on i ona;love
on ona ono
liczby losu on ona oni
ON i ona
On i ona pod prysznicem
Humor Kobieta a mężczyzna (On i ona)
Humor On i ona
ona i on
On zimny ona gorąca
ona on i statek
On czy ona
On zimny ona gorąca

więcej podobnych podstron