Hłasko Pierwszy krok w chmurach


Marek Hłasko - Pierwszy krok w chmurach

Pierwszy krok w chmurach - ten tom opowiadań uznawany jest za głos Pokolenia'56. Wyrósł z buntu przeciwko pozorowanemu optymizmowi lat 50.,wyrażał tęsknotę za lepszym, a co ważniejsze, p r a w d z i w y m światem. Tendencje te nasilą się w późniejszej, emigracyjnej twórczości pisarza. Wiele opowiadań zbudowanych jest na zasadzie antytetycznej - Hłasko przeciwstawia sobie prawdę i kłamstwo, naiwną niewinność i pozbawioną złudzeń codzienność, miłość i zdradę. Pisarz z brutalną szczerością pokazuje margines społeczny ze wszystkimi jego bolączkami: prostytucją, alkoholizmem, prymitywizmem, ale nie poprzestaje tylko na pokazywaniu. Opisywane zjawiska poddaje także analizie socjologiczno-psychologicznej.

Sobotnie leniwe popołudnie. Na warszawskim Marymoncie z braku lepszego zajęcia ludzie wylegają przed domy, by obserwować życie innych. Są wśród nich: pan Gienek - malarz pokojowy, jego sąsiad - Maliszewski oraz szwagier tego ostatniego - Heniek. Za namową Maliszewskiego udają się do pobliskich ogródków działkowych, by podglądać kochających się młodych. Uroda i niewinność obojga prowokują ich do chamskich żartów i brutalnych wyzwisk, kierowanych zwłaszcza pod adresem dziewczyny. Między młodym chłopakiem a Heńkiem dochodzi do bójki. Wracając, mężczyźni rozmawiają o całym zajściu. Maliszewski ujawnia, że zna ich oboje i że łączy ich prawdziwe, szczere uczucie, a co gorsza - że był to ich pierwszy raz. Właściwie żaden z nich nie umie wyjaśnić, dlaczego postąpili w tak okrutny sposób. Wspominają, że każdego z nich spotkało w młodości coś takiego i że oznaczało to niestety koniec uczucia., po czym zaczynają rozmawiać o zmieniającej się pogodzie („W niedzielę zawsze pada deszcz”) i idą na piwo.

Pierwszy krok w chmurach - zbiór opowiadań Marka Hłaski wydany w maju 1956 roku. Tom stanowił polemikę z estetyką socrealizmu, cieszył się dużą popularnością czytelniczą i uznaniem recenzentów, został także wyróżniony nagrodą Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek.

Opowiadania Hłaski charakteryzują się odmiennością od schematów prozy socrealistycznej - zamiast typowych dla niej bohaterów, będących częścią zgranego kolektywu i definiujących się poprzez uczestnictwo w zbiorowości, w prozie Hłaski występują bohaterowie indywidualni, dramatycznie przeżywający swoje emocje i stawiający je ponad sprawami zbiorowymi. Bohaterowie ci poszukują oparcia w trwałym systemie wartości moralnych, przeżywają jednak rozczarowanie w zetknięciu z rzeczywistością, która (inaczej niż w optymistycznych utworach socrealizmu) przedstawiana jest jako skażona, pozbawiona miejsca na nadzieję i szczęście. Odmienna jest także przestrzeń, w których rozgrywa się akcja utworów - proza socrealistyczna akcentowała zazwyczaj urodę odbudowującej się po wojnie i piękniejącej Polski, u Hłaski natomiast otoczenie jest nieprzyjazne, biedne i przygnębiające; cechy te podkreśla często pogoda - w opowiadaniach Pierwszego kroku w chmurach zazwyczaj pada deszcz, a jeśli pojawia się słońce, to jego światło wyostrza jedynie brzydotę przestrzeni. Zanegowana zostaje również wartość pracy i współdziałania kolektywu - praca jest dla bohaterów Hłaski źródłem męczarni i przygnębiającej monotonii, a inni ludzie - nieszczęść i rozczarowań. Obszarem polemiki z socrealizmem jest w Pierwszym kroku w chmurach także język - zamiast oficjalnego języka propagandy pojawia się mowa potoczna, gwara środowiskowa, mowa proletariatu i wulgaryzmy. Język władzy, tchnący optymizmem i złożony ze sloganów jest kompromitowany jako fałszywy - w Odlatujemy w niebo entuzjastyczne informacje o locie człowieka na księżyc skontrastowane są z gorzkim monologiem bohatera o trudnościach życia we współczesnej Polsce, a w Robotnikach optymistyczna relacja spikera radiowego zostaje przerwana przez przekleństwo jednego z bohaterów. Od charakterystyki tej odbiega jedynie zawarte w tomie opowiadanie Baza Sokołowska, stanowiące realizację socrealistycznego schematu.

Pierwszy krok w chmurach od momentu opublikowania cieszył się dużym zainteresowaniem krytyków. Większość recenzentów była do debiutanta nastawiona pozytywnie i chwaliła go za odejście od fałszywego optymizmu, prezentowanego w literaturze socrealistycznej, poświęcenie twórczości indywidualnemu, pojedynczemu człowiekowi i zawarte w jego prozie poszukiwania moralne. Hłaskę określano mianem głosu pokolenia, przypisywano mu także zadanie odnowienia literatury polskiej i nazywano go tej literatury "prorokiem". Głosy krytyczne wobec twórczości pisarza były nieliczne, a ich autorzy zarzucali mu głównie nadmierny pesymizm, wulgarność, epatowanie fizjologią i zbyt daleko posuniętą negację. W 1958 roku Pierwszy krok w chmurach został wyróżniony nagrodą Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. Cieszył się także dużą popularnością czytelniczą - w marcu 1957 i styczniu 1958 roku książka została wznowiona w podwojonym nakładzie. Książka została także stosunkowo szybko przełożona na liczne języki europejskie oraz na języki: hebrajski, koreański i esperanto.

Opowiadanie Pierwszy krok w chmurach Marka Hłaski ukazało się w maju 1956 roku w debiutanckim tomie pod tym samym tytułem, nakładem wydawnictwa S.W. "Czytelnik" (10 205 egzemplarzy).

Historia dwójki zakochanych, przyłapanych na miłosnej schadzce przez grupę pijaków, zbudowana na kontraście między nieskazitelnością a wulgarnością, cieszyła się tak ogromną popularnością wśród czytelników, że została dwukrotnie wznawiana w wyższych nakładach. Stało się to w marcu 1957 (II wydanie - 20 000 egzemplarzy) i w styczniu 1958 roku (III wydanie).

Sukces czytelniczy przełożył się na uznanie krytyków. Recenzje i omówienia opowiadania zapełniły i po dziś dzień zapełniają znaczące tygodniki literackie, a nawet prasę codzienną. O twórczości Hłaski wypowiedzieli się najznakomitsi ówcześni krytycy i pisarze, między innymi Michał Głowiński, Andrzej Kijowski, Henryk Bereza, Artur Sandauer, Andrzej Braun, Zbigniew Florczak, Jan Józef Lipski, Jan Błoński, Zygmunt Lichniak, czy Gustaw Herling-Grudziński, który tuż po przeczytaniu utworu napisał: „Czytałem to opowiadanie dwukrotnie, za każdym razem ze ściśniętym sercem, i nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że oprócz czysto realistycznego ma ono jeszcze inne, znacznie głębsze dno. Sprecyzowanie owego głębszego dna wymaga przyjrzeniu się pokrótce fabule dzieła, którego akcja została osadzona w realiach Polski lat pięćdziesiątych”.

Pierwszy krok w chmurach zaczyna się sarkastycznym, trzeźwym, nieprzyjaznym, rzeczowym i konkretnym opisem sobotniego popołudnia w centrum miasta. Hłasko zawarł w nim wszystkie charakterystyczne elementy swej prozy - opustoszałe ulice, wyludnione parki, ale za to tętniące życiem bary i knajpy, w których unoszą się opary alkoholu i tytoniu. Narrator konstatuje W sobotę miasto traci swoją pracowitą twarz (…) W sobotę miasto ma pijaną mordę.

Świat przedstawiony w opowiadaniu nie przypomina pejzaży, jakimi zarzucała czytelnika siermiężna literatura socrealizmu. Roześmianych od ucha do ucha, umięśnionych i błyszczących od potu robotników czy zadowolone z życia, silne traktorzystki Hłasko zastąpił szarymi i ponurymi obrazami, ludźmi, których postępowaniem nie kieruje szlachetna motywacja, a którzy za odrobinę „rozrywki” są gotowi do najokropniejszych rzeczy. Ludzie opisani przez Hłaskę wegetują jedynie po to, by pić.

W kolejnej części opowiadania narrator przenosi czytelnika na obrzeża miasta, które także na peryferiach jest odpychające, szare i brudne, namalowane bez użycia zieleni czy złota słonecznych promieni. Dodatkowo atmosferę beznadziei i bezmyślnej egzystencji, bylejakość życia wzmacniają ludzie siedzący przed swoimi domostwami, tępo patrzący w przestrzeń. To właśnie z takiego środowiska wyłonią się główni bohaterowie opowieści, ludzie kierujący się prymitywnymi instynktami.

Kolejna sekwencja opowiadania jest momentem kulminacyjnym akcji. Trzej wścibscy, wulgarni i prymitywni mężczyźni - malarz pokojowy pan Genek, Maliszewski i jego szwagier Heniek z nudów i wewnętrznej pustki podglądają młodą parę na miłosnej schadzce na ogródkach działkowych. Są bardzo wulgarni, niezwykle ordynarnie komentują zachowanie dwójki, brutalnie przerywają akt, bijąc chłopaka i wyzywając dziewczynę. W konsekwencji ich uczucie z pięknego i wzniosłego zostaje zamienione w brudne i ohydne, zostaje sprowadzone do poziomu otoczenia, ośmieszone i splugawione. Ich tytułowy pierwszy krok w chmurach przynosi gorycz i uczucie niesmaku, a miał być początkiem nowego etapu życia, uniesieniem ponad ziemię. Oni teraz już nie będą się kochać. Będą siebie mieli dosyć na zawsze. Po takim czymś nie będą mogli patrzeć na siebie. Niepotrzebnie to wszystko wyszło - te słowa pana Gienka, który wraz z towarzyszami idzie na piwo, kończą opowieść.

Nakreślona sytuacja fabularna implikuje co najmniej kilka problemów, wśród których na wymienienie oraz krótkie omówienie zasługują dwa: zburzenie socjalistycznego mitu robotnika oraz stworzenie nowego - legendy straconego pokolenia.

Hłasko na przykładzie pana Gienka i jego towarzyszy dał sprzeciw wręcz kultowym w literaturze propagandowej lat 50. wizerunkom robotników. Nie wyidealizował budowniczych systemu, jak to czynili jego koledzy. Pozostał wierny prawdzie i temu, co widział każdego dnia na ulicach. Odchodząc od głębokiej introspekcji psychologicznej bohaterów, rezygnując z wnikania w ich dusze, wprowadził technikę krótkich, „żołnierskich” dialogów w stylu hemingwayowskim oraz - podobnie jak Tadeusz Borowski w swoich Opowiadaniach czy Imre Kertesz w głośnym Losie utraconym, behawiorystyczny zapis zachowań. Kierując się zasadą obserwacji zewnętrznego zachowania, stworzył bardzo sugestywne postaci, cechujące się prymitywizmem, otępieniem umysłowym, chamstwem, czego dowodzi ich postępowanie oraz wulgarny język. W konsekwencji robotnicy przedstawieni przez Hłaskę to ludzie pozbawieni moralności, którzy z nudów unicestwiają to, co piękne i szlachetne. Ich wina jest oczywista. Trochę minimalizuję jej wagę świadomość popełnionej zbrodni wobec młodych, czego dowodem są słowa Gienka i Heńka: „Ja sam wiem, że jakby mnie coś takiego spotkało, to bym już potem nie kochał dziewczyny. (…) Mnie też spotkało kiedyś coś takiego. I nie kochałem już potem tej dziewczyny.”

Jak już wspominałam, poza obaleniem socjalistycznego mitu doskonałego, uczciwego i miłego robotnika, Hłasko stworzył inny - obraz straconego pokolenia, reprezentowanego w opowiadaniu przez parę zakochanych. Choć ta dwójka miała czyste intencje, chciała jedynie pobyć przez chwilę sam na sam i przeżyć coś pięknego, to spotkała ich tylko przykrość i wyłonił się mur, który już na zawsze ich rozdzieli. To, w co wierzyli, zostało zmiażdżone i wdeptane w ziemię. Brutalna rzeczywistość odebrała im nadzieję na zbudowanie własnego szczęścia i niewinność młodzieńczych ideałów. Klęska w miłości stała się więc zapowiedzią klęski w życiu, śmierci ich światopoglądów, definitywnie przekreśliła szanse na normalność, na zbudowanie rodziny.

Reasumując, Pierwszy krok w chmurach to historia o tym, że prawdziwa miłość i szlachetność przegrywa z zetknięciu z szarością i brutalnością rzeczywistości. Tym opowiadaniem Hłasko chciał zwrócić uwagę na takie wartości, jak szacunek dla drugiego człowieka i jego spraw.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Hłasko, Pierwszy krok w chmurach, wstęp J Pyszny
hlasko, pierwszy krok w chmurac Nieznany
Hlasko M Pierwszy Krok W Chmurach
Hłasko pierwszy krok w chmurach(1)
Marek Hłasko Pierwszy krok w chmurach
Hłasko Pierwszy krok w chmurach
Hłasko pierwszy krok w chmurach(1)
hłasko, pierwszy krok w chmurach
Hłasko Pierwszy Krok w chmurach
Hlasko M Pierwszy krok w chmurach
Pierwszy krok w chmurach, Marek Hłasko uz
Hlasko, Marek Pierwszy krok w chmurach
Hłasko Marek Pierwszy krok w chmurach

więcej podobnych podstron