Zapłacisz za to, co darmowe


http://www.komputerswiat.pl/blogi/interwencje/2012/07/zaplacisz-za-to-co-darmowe!.aspx?utm_campaign=newsletter&utm_source=newsletter&utm_medium=mail&utm_content=article_title_links

Zapłacisz za to, co darmowe!

0x01 graphic

W internecie nadal działają serwisy, który próbują naciągnąć nas na kasę. Każą sobie płacić za ściągnięcie darmowych aplikacji i mniej uważnym internautom podsuwają regulamin, a później straszą nim w mailach.

Adobe Flash Player, Ares, Ccleaner, ZoneAlarm Free, AllPlayer - wielu z nas zna dobrze te przydatne programy. Na co dzień korzystamy z nich w pełni legalnie za darmo. Można je ściągnąć w każdej chwili bez opłat z popularnych serwisów internetowych, także z Działu Download Komputer Świata. Okazuje się jednak, że w sieci nadal z powodzeniem funkcjonują serwisy, które za ściągnięcie darmowych aplikacji każą sobie płacić. I właściwie niewiele można z nimi zrobić.

Zarejestruj się i zapomnij. A potem nam zapłać!

Interwencje otrzymały niedawno e-mail od jednej z internautek, pani Natalii. Nasza Czytelniczka na początku czerwca 2012 roku odwiedziła serwis dobre-programy.pl i za pośrednictwem tej platformy ściągnęła do komputera jeden z darmowych programów. Ostatniego dnia czerwca otrzymała od serwisu korespondencję, która po prostu ją zamurowała.

0x01 graphic

Szanowna Pani (nazwisko znane redakcji),

w dniu 08.06.2012, o godzinie 01:16:48, zarejestrowała się Pani na stronie dobre-programy.pl i zawarła umowę Członkostwa w Klubie Dobrych Programów, zobowiązując się do uiszczenia jednorazowej Opłaty Członkowskiej w wysokości 98 złotych. Pomimo upływu terminu płatności, do dnia dzisiejszego nie uregulowała Pani w pełni swojego zobowiązania. Wobec powyższego wzywamy Panią do zapłaty długu.

W dalszej części maila pani Natalia została poinformowana o przykrych konsekwencjach braku wpłaty łącznie z wizją egzekucji komorniczej i wpisaniem do rejestru dłużników. Co więcej, nasza Czytelniczka dowiedziała się też, że może zostać uznana za komputerowego pirata i trafić do więzienia, czym serwis grozi w końcowej części maila:

Niezależnie od powyższych konsekwencji cywilnoprawnych, brak uiszczenia zaległej Opłaty Członkowskiej, stanowi rażące naruszenie warunków udzielonej Pani licencji członkowskiej na korzystanie z programu komputerowego Downloader Gold. Działanie takie może zostać zakwalifikowane jako forma piractwa komputerowego.

- Jestem bardzo zaskoczona tym wezwaniem do zapłaty - tłumaczy w mailu do Interwencji pani Natalia. - Możliwe faktycznie, że zarejestrowałam się w tym serwisie w celu pobrania programu, ale nigdzie nie było mowy o opłacie, dopiero teraz widzę, że w regulaminie jest o tym mowa. Czy ten serwis ma prawo żądać ode mnie pieniędzy?

Pułapka, w którą wpadła nasza Czytelniczka polega na wykorzystywaniu przez niektóre serwisy nieuwagi internautów. Pozornie bowiem wszystko w dobrych-programach.pl jest w porządku. Aby ściągnąć program dostępny za pośrednictwem tej platformy trzeba się zarejestrować, czyli podać nie tylko adres e-mail, ale także bardziej szczegółowe dane (imię, nazwisko czy adres zamieszkania). I zaznaczyć opcję akceptacji Regulaminu. Mało kto z internautów pofatyguje się, by ten regulamin przeczytać. A to właśnie w nim tkwi subtelna pułapka. Autorzy strony przyznają tam, że aplikacje dostępne w serwisie mają darmowe licencje, ale żeby je ściągnąć z serwisu trzeba wykorzystać aplikację Downloader Gold, która jest programem płatnym i chronionym prawami autorskimi. Możemy z niego korzystać za darmo przez 14 dni, ale po tym terminie powinniśmy poinformować administratorów o rezygnacji z jego używania i rozwiązaniu umowy. Jeżeli tego nie zrobimy, to milcząco zgadzamy się na zapłatę w wysokości prawie 100 złotych za wspomniany program. A do czego może nam się przydać ów Downloader Gold? Oprócz ściągania darmowych aplikacji z dobrych-programów.pl właściwie do niczego więcej niż to, co oferuje wiele innych darmowych narzędzi wspomagających ściąganie plików z sieci.

0x01 graphic

Sprytniej od innych

Niestety okazuje się, że tym razem Interwencje niewiele mogą pomóc w sprawie pani Natalii i jej przygody z serwisem dobre-programy.pl.

Natalia Bartsch, adwokat z kancelarii Kochański, Zięba, Rapala i Partnerzy wyjaśnia, że nasza Czytelniczka zaznaczając wcześniej opcję akceptacji regulaminu (tak zwany checkbox) przyznała, iż zapoznała się z zawartymi tam postanowieniami, o których pisaliśmy wcześniej. Formalnie więc niewiele może zrobić. Można tylko apelować o to, by uważnie korzystać z mniej znanych serwisów oferujących dostęp do aplikacji, nawet tych darmowych. Często okaże się bowiem, że cała sytuacja będzie przypominała sklep, w którym możemy dowolnie ładować do koszyka towary za friko, ale przy kasie wyjdzie na jaw, że sam koszyk kosztuje o wiele więcej niż umieszczone w nim produkty.

Oczywiście formalna poprawność regulaminu nie oznacza, że sposób działania serwisu dobre-progamy.pl nie pozostawia wielu wątpliwości. Zwróćmy uwagę tylko na kilka z nich.

Po pierwsze, w gruncie rzeczy w serwisie mamy do czynienia z zakupem konkretnego programu o nazwie Downloader Gold, którego można używać za darmo przez 14 dni, a później trzeba za niego zapłacić. W wypadku większości płatnych aplikacji podczas instalacji akceptujemy warunki licencji, a po wygaśnięciu okresu próbnego program albo przestaje działać, albo wielkimi literami przypomina o konieczności dokonania opłaty. W wypadku narzędzia oferowanego we wspomnianym serwisie z niczym podobnym nie mamy do czynienia. Próżno także czekać na e-mail od administratorów strony z przypomnieniem o konieczności zapłaty przed końcem okresu próbnego.

Po drugie, platforma z wyjątkiem drobnych liter w regulaminie nie informuje jaka jest istota działania serwisu, a eksponowanie na głównej stronie darmowych aplikacji do ściągnięcia sugeruje wyraźnie, że mamy do czynienia z usługą, za którą nie będziemy musieli płacić.

Po trzecie trzeba przyznać, że dobre-programy.pl wykorzystują brak ostrożności internautów w sposób sprytniejszy niż inne platformy ze słynnym Pobieraczkiem na czele, który zresztą spotkał się z zasłużoną karą. Nigdzie na głównej stronie nie ma banerów krzyczących o tym, że usługa jest za darmo, jak w wypadku wspomnianego Pobieraczka. Tym bardziej bądźmy ostrożni. Naszą czujność powinien wzbudzić już choćby fakt konieczności rejestracji w serwisie, który oferuje do ściągnięcia darmowe aplikacje. Po co bowiem to robi, skoro przy nieco większym zachodzie możemy ściągnąć każdy z darmowych programów ze strony producenta? W najlepszym razie będzie chodziło o wyciągnięcie naszych danych osobowych, w najgorszym zaś - o wyciągnięcie kasy z naszych kieszeni.

Paweł Szpecht

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Dzięki Ci Boże mó za to co w Jezusie z akord
Just 5 Za to co mam
CO TO JEST DARMOWA ENERGIA
CO TO JEST DARMOWA ENERGIA
CO TO JEST DARMOWA ENERGIA
To co za nami
To co kiedyś w psychologii uważano za odmienne zjawiska
To co udalo sie zapamietac z egzaminu Historii Filozofii
Obliczcie wasze zapotrzebowanie na kalorie zanim zaczniecie drastycznie ograiczać to co jecie
No to co My kibice (Po zielonej trawie)
To co zapamietalem, FIR UE Katowice, SEMESTR IV, Rynki finansowe, Rynki Finansowe
Christie zapłacił za loty
Zadałem sobie tedy jedno za to mocno propagandowe pytanie, Witold Gadowski
Darmowa wyszukiwarka - styl KWIATY(1), A TO POTRZEBNE, Darmowe wyszukiwarki
Obciążęnia to co mówię

więcej podobnych podstron