ZBIGNIEW UNILOWSKI


ZBIGNIEW UNIŁOWSKI „WSPÓLNY POKÓJ I INNE UTWORY”.

WSTĘP Bolesława Farona do wydania z BN

  1. ZARYS BIOGRAFII

Uniłowski urodził się 1 maja 1909 roku w Warszawie. Do szkoły uczęszczał nieregularnie, nigdy nie uzyskał matury. Większość swej wiedzy zdobył z samodzielnej lektury książek oraz z życiowych doświadczeń. Jego matka zmarł na gruźlicę gdy miał kilkanaście lat, ojciec jakiś czas później popełnił samobójstwo. Uniłowski zamieszkał u ciotki - praczki. Wcześnie był zmuszony do podjęcia pracy zarobkowej.

Kiedy pracował w hotelu Astoria, poznał Karola Szymanowskiego. Ten roztoczył nad inteligentnym chłopcem swe opiekuńcze skrzydła, m.in. wspierał go finansowo. Pod koniec lat 20. Spędzał czas między stolicą (gdzie pracował), a Zakopanem (gdzie leczył chore płuca).

Mimo problemów zdrowotnych pisarz w Zakopanem nie próżnował. Zrodziły się wtedy liczne opowiadania zebrane później w tomie Człowiek w oknie. Powstały też wtedy pierwsze pomysły do autobiograficznej powieści Dwadzieścia lat życia. Poza tym w Zakopanem zawarł liczne znajomości w środowisku artystycznym. Zetknął się tu m.in. z S.I. Witkiewiczem, M. Choromańskim czy J. Iwaszkiewiczem.

W 1929 roku Uniłowski nawiązał kontakt z Kwadrygą: brał udział w wieczorkach autorskich grupy, zaś w czasopiśmie publikował swoje pierwsze utwory. Współpraca z pismem trwała do 1931roku, zaś z grupą aż do jej likwidacji w 1933.

O ile okres dzieciństwa dość wiernie ilustruje Dwadzieścia lat życia, o tyle epizod współpracy z Kwadrygą, szczególnie lata 1930-1931 znalazły odbicie w dziejach Lucjana Salisa. Uniłowski wrócił do Warszawy na wiosnę 1930 roku. Przygarnął go do siebie Dobrowolski. Oprócz tego mieszkali tam Stanisław Ryszard i jego brat Mieczysław oraz Stanisław Maria Saliński. Od czasu do czasu do ich mieszkania wpadał Szenwald oraz inni członkowie Kwadrygi: Sebyła, Flukowski, Gałczyński, Ciesielczuk, Bibrowski. Zaglądał tam czasem również Władysław Broniewski.

Uniłowski bardzo poważnie podchodził do swojego pisarstwa. Dużą wagę przywiązywał do warsztatu artystycznego, z tego powodu często sięgał do książek, które miały zastąpić jego edukację gimnazjalną i uniwersytecką.

Bez większego wpływu na wczesną twórczość Uniłowskiego była Kwadryga, za to największy udział w inspirowaniu jego pierwszych poczynań literackich miał Karol Szymanowski, Jarosław Iwaszkiewicz oraz Hanna Mortkowicz-Olczakowa. Na jego świadomość nie oddziałało również pismo satyryczne „Cyrulik Warszawski” z którym współpracował. Mimo iż opublikował tu w 1930 roku 13 spośród 19 „grotesek”, to utwory te niewiele miały wspólnego z programową satyrą tygodnika.

W 1932 roku opublikowany został Wspólny pokój. Konfiskata utworu przez cenzurę oraz burzliwa recepcja krytycznoliteracka zwróciły powszechną uwagę na Uniłowskiego.

Rok później wyszedł tom opowiadań Człowiek w oknie.

W 1934 wyjechał Uniłowski jako stypendysta MSZ do Ameryki Południowej. Podczas pobytu w Brazylii, 11 listopada opublikował Dzień rekruta, który uznano za manifestację antypaństwowej postawy. Była to skomplikowana sytuacja, zwłaszcza, że odbywał on podróż za państwowe pieniądze. W związku z zaistniałą sytuacją jego pobyt został skrócony i w lipcu 1935 powrócił Uniłowski do kraju. W wyniku jego podróży powstał w 1936 „pamiętnik” Żyto w dżungli a w 1937 „dziennik” Pamiętnik morski.

W 1935 Uniłowski ożenił się z Marią Lilpop. Małżeństwo polepszyło znacznie jego sytuację materialną. Ze slumsów przeprowadził się do luksusowego mieszkania, dorobił się synka i zabrał do ukończenia Dwudziestu lat życia. Nie udało mu się to niestety, gdyż dała o sobie znać parę lat wcześniej odbyta gruźlica. Ostatecznie pisarz zmarł w listopadzie 1937 roku na zapalenie opon mózgowych. Pochowany został na Powązkach.

  1. CZŁOWIEK W OKNIE

Opowiadania: Tytułowe opowiadanie z tego tomu posiada kilka punktów stycznych z prozą fantastyczną. Uniłowski sięgnął tu po częsty w utworach m.in. Edgara Allana Poe motyw rozdwojenia osobowości. Konstrukcja Człowieka w oknie zaś jest dwudzielna: z jednej strony elementy świata realnego, które spełniają rolę tła i bodźców implikujących doznania głównego bohatera (tzw. motyw nowelistyczny, z drugiej zaś - jego psychiczne przeżycia czy halucynacje. Przejście narratora od relacji zewnętrznych do wewnętrznych bohatera są poprzedzane zwrotami typu „Teraz pracuje wyobraźnia” itp. W swym utworze Uniłowski bardzo troszczy się o zachowanie wszelkich szczegółów podkreślających prawdopodobieństwo sytuacji psychologicznej. Opowiadanie rozpatruje problem psychiatryczny tzw. transfiguracji, czyli schizofrenicznego rozszczepienia jaźni, wyrażającej się w m.in. w przeobrażeniach zewnętrznego wyglądu bohatera (niekiedy czuje on się kobietą i mało, że się za nią przebiera, to jeszcze staje się do niej podobny).

Nasycenie Człowieka w oknie elementami snu oraz podjęcie motywów psychopatologicznych sygnalizuje zbieżność opowiadania z postulatami ekspresjonistów i nadrealistów. Przejawia się to w odrzuceniu istnienia układu odniesienia dla wizji, która w ich ujęciu staje się autonomicznym światem, podlegającym prawom snu. Taka zaś koncepcja prowadzi do zatarcia się granicy między toczniem a przeżyciami wewnętrznymi. Autor wyzyskuje też sprawdzone przez nadrealistów tzw. aberacyjne formy postrzegania jakimi są paranoja i histeria. Takie właśnie niekontrolowanie logicznego następstwa i powiązania wyobrażeń przez bohatera Człowieka w oknie, poddawanie się urojeniom i halucynacjom, z których konstruuje się w jego jaźni osobny świat, charakterystyczne jest dla właściwej paranoikom percepcji rzeczywistości. Z drugiej zaś strony intensyfikacja uczuciowej pobudliwości, afektywnego sposobu zachowania oraz osłabienie kontroli rozumu i poczucie „umykania” osobowości, właściwe są histerii, uważanej przez nadrealistów za najwyższy środek ekspresji.

W opowiadaniu Syn Mirandy Lubocza natomiast prawie wszystkie wydarzenia fabuły rozgrywają się w sferze zewnętrznej. Psychologiczna problematyka utworu realizuje się w czynach i rozmowach bohaterów. Tutaj zaś mamy do czynienia z takimi problemami psychopatologicznymi jak nerwica urazowa, rozdwojenie osobowości oraz szczególny przypadek kompleksu Edypa. W opowiadaniu tym widać pewien wpływ teorii Freuda. Opowiadanie to jednaj nie jest jakieś rewelacyjne, nieco tendencyjne, nie tu też należy szukać jakichś trwałych wartości pisarstwa Uniłowskiego.

W innych opowiadaniach, nadal szukając swej drogi, pisarz sięga po jakieś rozważania filozoficzne, po modernistyczne koncepcje rzeczywistości niedopowiedzianej, modne w dwudziestoleciu zafascynowanie psychopatologią spod znaku Freuda, po literaturę „mocnych” wrażeń, można znaleźć też elementy nadrealizmu i ekspresjonizmu. Próby te są świadectwem okresu poszukiwań oraz pierwszych pomyłek.

Groteski: W groteskach zamieszczonych w Człowieku w oknie, już nieco wyraźniejsze są kontury rodzącego się indywidualizmu Uniłowskiego. Widać w nich już charakterystyczną dla dalszej twórczości pisarza opozycję wobec wszelkich snobizmów, mód, utartych schematów literackich i krytycznych. O ile w utworach wcześniejszych Uniłowski starał się sprostać określonym wzorom, o tyle tutaj podejmuje świadomą polemikę zarówno z pewnymi przejawami życia współczesnego, jak i z utartymi schematami literackimi. Są tu ataki na miernotę artystyczną, powieścidła i erotyki liryczne, na stereotyp romansu kryminalnego czy brukową literaturę antyżydowską.

W swych utworach sięga on po elementy parodystycznej negacji (chociażby przekształcenia nazwisk prześmiewanych w swych utworach, autorów). To zaś pełni rolę służebną wobec karykatury.

Karykatura u Uniłowskiego jest zróżnicowana w zależności od funkcji, jaką pełni w opowiadaniach. Od racjonalnie umotywowanej kondensacji cech określonych kreacji literackich po zbliżoną do groteski deformację. Groteska Uniłowskiego utrzymana jest jednak w kategoriach realistycznych, wywodzi się z obserwacji współczesnej rzeczywistości, trudno natomiast dopatrzyć się w niej jakichś poszukiwań filozoficznych czy metafizycznych rozważań. Rola negacji sprowadza się do negacji i prowokacji artystycznej.

  1. WSPÓLNY POKÓJ

Problematykę poruszoną w powieści (tj. beznadziejność egzystencji, zakłamanie literatury itp.), zamierzał początkowo przedstawić Uniłowski w krótkim opowiadaniu. Miał to być również paszkwil lub pamflet, a powstał utwór o szerszych ambicjach. Początkowo autor manifestował autentyzm przedstawionych zdarzeń do tego stopnia, że zmieścił w utworze nazwiska autentycznych osób. Dopiero interwencja Władysława Sebyły, który stwierdził, że jeśli utwór ma być dokumentem ,to nie może być w nim miejsca na zmyślenie, skłoniła Uniłowskiego do wprowadzenia zmian.

Do obrazu życia ówczesnego pokolenia literackiego pozowali przede wszystkim mieszkańcy „wspólnego pokoju”: Stanisław Ryszard Dobrowolski (jako Zygmunt Stukonis), Stanisław Maria Saliński (Dziadzia czyli Stanisław Krabczyński), Zbigniew Uniłowski (Lucjan Salis); spoza kręgu literatów zaś student Kaczmarczyk (w powieści Józef, Edward Mokucki i Władysław Bednarczyk), matka Dobrowolskiego (Stukonisowa), brat Dobrowolskiego Mieczysław (Mieciek) oraz dwie lokatorki pokoju matki, których imion i nazwisk Uniłowski nie zmieniał - Felicja Stodulska oraz Teodozja Mokucka. Pozostali to m.in.: Lucjan Szenwald (Kazio Wermel), K. I. Gałczyński (Klimek Paczyński), Władysław Sebyła (Brocki), Stefan Flukowski (Turkowski), Julian Tuwim (Tamwim), Włodzimierz Słobodnik (Gawornik) itp. Nie jest do końca jasne, kto jest pierwowzorem panny Leopard.

Autentyczne postaci wprowadza autor w dwojaki sposób. Jeżeli jakiś pisarz i poeta choćby sporadycznie pojawia się powieści, to otrzymuje fikcyjne nazwisko. Jeśli zaś mowa tylko o jego twórczości, wtedy Uniłowski rezygnuje z konspiracji. nie zawsze jednak jest konsekwentny w swym działaniu, gdyż np. wprost operuje nazwiskami Mieczysława Bibrowskiego czy Mariana Markowskiego.

Zgodne z prawdą są autorskie informacje o poetach Kwadrygi, o ich służbie wojskowej i pracy zawodowej, perypetiach materialnych i mieszkaniowych czy zajęciach redakcyjnych. W dużym też stopniu nasycił autor swą powieść pierwiastkami autobiograficznymi. Postać głównego bohatera uznać zaś można za porte parole autora. Warstwę faktograficzną uzupełniają realia stolicy i informacje o warszawskich kawiarniach i restauracjach, takich jak „Mała Ziemiańska” czy „Picadilly”.

Karykatura i groteska: Skłonność do karykatury widoczna jest tam gdzie można zauważyć rozbieżność między kopiowaną rzeczywistością a materią powieściową. Ujawnia się ona również w autorskim wyborze środków wyrazu artystycznego, w charakterze postaci, sposobach prowadzenia narracji czy uformowaniu atmosfery utworu. Karykatura nie stanowi jednak głównej tkanki strukturalnej, ale jako jeden z równouprawnionych składników dzieła występuje w różnych jego partiach. Skłonność do deformacji przenika wszystkie warstwy utworu i wyraża się w dwojaki sposób: z jednej strony świadome przekształcanie faktów rzeczywistości, z drugiej zaś akcentowanie w kreowanym obrazie świata tych elementów, które nadają mu znamię karykatury, bez względu na to, czy taka była rzeczywistość, czy tylko tak ją widział autor. W końcowych rozdziałach deformacja rzeczywistości bliska na początku komizmowi, nabiera cech drapieżnej karykatury, nasyconej elementami groteski. Tak jest np. w scenie pogrzebu obserwowanej z okna przez Lucjana.

Smutny na początku powieści świat, pod koniec staje się wręcz ponury. Terenem staje się wyłącznie „wspólny pokój”, autor eliminuje wszelkie zbędne epizody, a przedmiotem obserwacji staje się tylko doświadczenia zewnętrzne i przeżycia wewnętrzne Lucjana. Atmosferę pesymizmu potęguje Uniłowski również przez wprowadzenie odpowiedniego słownictwa. Rzadkie na początku książki przymiotniki typu smutny czy ponury, pod koniec pojawiają się raz po raz.

Deformacji obrazu dokonuje Uniłowski nie tylko przez swoiste zabiegi stylistyczne czy fabularne. Rolę taką pełni też duże nagromadzenie motywów erotycznych. Później w tej kwestii będzie już dużo bardziej subtelny, lecz tutaj działają dwa czynniki: niedoświadczenie pisarskie oraz przekora wobec uładzonej i bezkonfliktowej literatury.

Ta deformacja obrazu zaś z jednej strony stanowi sposób samoobrony przed poczuciem beznadziejności życia, z drugiej zaś ujawnia stosunek pisarza do doświadczonego i konstruowanego świata.

Elementy naturalizmu. O pokrewieństwie Uniłowskiego z naturalistami świadczyć mogą pewne właściwości narracji, pesymizm oraz dość silnie akcentowanie fizjologicznej strony życia. Nie jest to jednak celowa realizacja założeń tego prądu, lecz ich geneza podyktowana jest raczej doświadczeniami życiowymi pisarza.

Szczególnie w początkowych rozdziałach działania autora przypominają zabiegi naturalistów. Chodzi m.in. o wprowadzanie do powieści autentycznych wydarzeń czy rozmów bez troski o ich typowość czy reprezentatywność. Jedynym kryterium ich literackiej przydatności staje się wierność wobec rzeczywistości. Manifestowane jest to nie tylko przez kopiowanie życua, lecz również poprzez wprowadzanie określonej techniki narracyjnej.

Wyraża się to przede wszystkim w stosowaniu zasady konstrukcji naturalnej, która eliminuje z toku opowiadania wszelkie inwersje czasowe - akcja Wspólnego pokoju rozgrywa się wg następstwa zdarzeń.

Podobnie jak to czynili naturaliści, Uniłowski ogranicza wszechwiedzę narratora, utożsamiającego się z głównym bohaterem, choć autor manifestuje jego niezależność przez prowadzenie narracji w trzeciej osobie.

Jednym z objawów manifestowanie przez naturalistów opozycyjnego stosunku wobec świata było odtwarzanie faktów drastycznych, czy wręcz patologicznych. Przejawami zaś tego było nasycenie języka wyrażeniami potocznymi i wulgarnymi, rażącymi czytelników wychowanych na „klasycznej” literaturze. Stosowanie tego typu słownictwa przez Uniłowskiego jest zatem nie tylko dokumentalnym odbiciem języka kreowanych środowisk, lecz również wyzwaniem rzuconym „normalnej literaturze.

Obraz rzeczywistości kierowanej wyłącznie prawami biologicznymi stawał się pesymistyczny. Ta atmosfera Wspólnego pokoju właśnie wprowadza czytelników na grunt doświadczeń naturalistycznych.

Uniłowski jednak tylko częściowo uzależnia życie bohaterów powieści od biologicznych i środowiskowych aspektów. Postaci utworu nie są egoistycznymi indywiduami, dążącymi tylko do zaspokojenia własnych potrzeb, lecz poczucie koleżeństwa i solidarności nie jest im obce (chociażby wyrozumiałość Stukonisowej wobec zaległości z komornem jej lokatorów).

Elementy naturalistyczne występują w powieści na dwóch poziomach: na płaszczyźnie techniki narracji i koncepcji człowieka. Pierwsza z nich - wierność rzeczywistości empirycznej- dominuje w początkowych rozdziałach, druga zaś - pesymistyczna atmosfera oraz zaszczute przez naturę stwory- w finale. Dwojaka jest również ich rola. Z jednej strony zaostrzają wymowę demaskatorską obrazu, z drugiej - ograniczają pole widzenia do ściśle określonego środowiska, izolując je od realiów społecznych w hermetycznie zamkniętym „wspólnym pokoju”.

Sens ideowy. Uniłowski w swym utworze nie daje pełnego przekroju życia literackiego połowy dwudziestolecia. Krąg jego obserwacji zawężony jest do Kwadrygi, której członkowie wywodzą się pokolenia urodzonych ok. 1910 roku, które to pokolenie ukształtowane jest przez rzeczywistość odrodzonej Polski. Pesymizm bijący z kart powieści wytłumaczyć można tym, że w sytuacji kiedy hasła narodowościowe po odzyskaniu niepodległości zdezaktualizowały się, zaś nowa rzeczywistość roku ok. 1930 nie była godna aprobaty, powstała pustka ideowa. Pesymizm zaś wynikający z indywidualnych niepowodzeń pogłębiony został przez symptomy zbliżającej się katastrofy politycznej. Uniłowski zatem jest kronikarzem reakcji młodego pokolenia na międzywojenną rzeczywistość. Postanowił on scharakteryzować przede wszystkim sytuację części młodego pokolenia pisarzy. Nie miał jednak ambicji całościowego ujęcia zagadnień współczesnego życia literackiego, nie chciał stworzyć powieści środowiskowej w pełnym tego słowa znaczeniu, lecz zamiarem jego było poznać i zrozumieć wąski wycinek rzeczywistości, dostępny jego doświadczeniom. Na początku powieści poruszane problemy wprowadzał w dyskusje bohaterów. Pod koniec książki funkcje te przejmują marzenia i halucynacje Salisa. Ta warstwa powieści podejmuje próby określenia generacji, zagadnienia obojętnego stosunku społeczeństwa wobec sztuki, prezentuje też warunki życia i poglądy na literaturę polską młodych literatów.

Autor Wspólnego pokoju potraktował swój utwór jako polemikę z modelem prozy ukształtowanym przez Kadena-Bandrowskiego i szkołę polskich ekspresjonistów. Jest utworem rozrachunkowym również z dotychczasową tradycją literacką. Uniłowski nie zamierzał jednak stworzyć wzorcowego utworu, lecz zadowolił się wyeksponowaniem tych aspektów życia, jakie nie znalazły dotychczas należytego miejsca w literaturze.

Wspólny pokój stanowi też mocny akcent w rozwoju prozy autobiograficznej i pewien wkład w kształtowanie się w drugim dziesięcioleciu międzywojennym tzw. „nowej rzeczywistości”, która była swego rodzaju kontynuacją nurtu realistycznego w latach 30.

  1. DZIEŃ REKRUTA

Autobiografizm. Podobnie jak we Wspólnym pokoju Uniłowski przeobraża w materię literacką osobiste doświadczenia, a głównego bohatera wyposaża w zespól cech własnych. Uniłowski planował dołączyć opowiadanie do drugiego tomu autobiograficznej powieści Dwadzieścia lat życia.

W utworze tym narrator demonstracyjnie manifestuje osamotnienie, nieprzystosowanie i niezaradność. Z taką konsekwencją podkreśla własną nieprzydatność w wojsku, brak jakiegokolwiek przystosowania wewnętrznego i niemożność przystosowania się do wypełniania regulaminowych obowiązków, że proponowano nawet, by opowiadanie to odczytywać jako opowieść o osobistym nieprzystosowaniu. Rekrut Uniłowski świadomie podkreśla swoją niezaradność i inteligenckie nieprzystosowanie: spóźnia się na zbiórki, gubi pas itp. Przyjmuje autoironiczną postawę ofermy, który nie myśli i niewiele rozumie. W swej manifestacyjnej nieudolności bohater Uniłowskiego przypomina dzielnego wojaka Szwejka, choć ani sytuacji historycznej, ani konstrukcji postaci nie da się porównywać.

Kompozycja. Podmiot mówiący ukazuje tylko te przejawy życia koszarowego, jakie sam poznał, co nadaje narracji jednolitą perspektywę. Taka budował fabuły ułatwia prezentację stosunkowo dużej grupy przełożonych, całego arsenału ich metod wychowawczych i różnych obrazów z życia wojskowego. W opowiadaniu Uniłowski przedstawił ośmiu przełożonych rekruta oraz kilka sporadycznie pojawiających się postaci.

W utworze Uniłowski eliminuje do minimum elementy opisu, w dużym zaś stopniu nasyca go dialogami, a właściwie monologami podoficerów i oficerów, wyzyskując je jako środek prezentacji osób. Wyzyskuje autor w wypowiedziach postaci cechy typowe dla środowiska wojskowego, poprzez używanie wyrażeń trywialnych czy stosowanie tonu ironicznego. Dba również o indywidualizację języka. Charakterystykę postaci uzupełniają precyzyjne i urozmaicone opisy wyglądu zewnętrznego, które kreślone są w sposób karykaturalny czy wręcz groteskowy.

Przede wszystkim sylwetki przełożonych kreśli Uniłowski przez ich działania. Unika przy tym zbędnego psychologizowania ukazując głownie reakcje i zachowania.

Nie można zatem charakterystyki stosunków w armii sanacyjnej rozważać tylko na marginesie rozważań o nieprzystosowaniu osobistym głównego bohatera. Uniłowski demaskuje poziom intelektualny i moralny kadry wojskowej, bezsensowność systemu edukacji rekruta oraz mit o polskim oficerze. Rezygnuje jednak z bezpośredniego komentarza publicystycznego, a wszystkie zagadnienia przetwarza w materię fabularną. Podobnie jak we Wspólnym pokoju posługuje się karykaturą, drwiną i groteską, tyle że pozbawioną patosu i sentymentalizmu. Stąd też świat przedstawiony w Dniu rekruta jest jednolicie posępny.

Uniłowski mimo swej skłonności do karykatury i groteski nie stroni jednak od ukazania w sylwetkach przełożonych rekruta cech ludzkich. Utwór Uniłowskiego był zatem nie tyle paszkwilem za wojsko i apoteozą ofermizmu, co groźnym ostrzeżeniem pod adresem armii sanacyjnej.

Kapitan Hulka. Ten bohater opowiadania jest wyjątkowy pod tym względem, że tylko w jego przypadku Uniłowski odstępuje od zasady psychologizowania. Kapitana Hulkę ukazuje w dwóch aspektach: karykaturalnym i tragicznym. Jego zwierzenia przedstawia w ustępie. Sylwetka wiecznie pijanego Hulki współgra z taką scenerią. W tym tylko przypadku Uniłowski podejmuje próbę określenia przyczyny tragicznej sytuacji kapitana. Widzi je w zawiedzionych nadziejach człowieka, któremu jedynie wojna dawała pełne możliwości działania. Obiektywnie przedstawianym wewnętrznym racjom Hulki autor przeciwstawia stanowisko narratora. Ten zaś zajmuje stanowisko właściwe pacyfizmowi humanistycznemu, który nie wnika w istotę przyczyn wojny, lecz poprzestaje na jej negacji.

Aspekty opowiadania. Dzień rekruta należy ujmować w trzech aspektach, w różnym stopniu zespolonych ze sobą. W opowiadaniu dostrzegamy obok zagadnienia osobistego nieprzystosowania, karykaturę edukacji wojskowej akcenty antywojenne. Aspekty wojskowy i antywojenny wzajemnie się uzupełniają i tworzą wobec problematyki osobistego nieprzystosowania się rolę kontekstu i rzutują z jednej strony na kierunek rozwoju pisarstwa Uniłowskiego, z drugiej zaś na szkicowe związki z literaturą pacyficzną.

Dzień rekruta w kontekście twórczości Uniłowskiego stanowi kontynuację linii wyznaczonej przez Wspólny pokój, a więc prozy realistycznej o silnym pokładzie autobiograficznym. Widać przy tym jednak ewolucję techniki narracyjnej, widocznej szczególnie w oszczędności środków artystycznych i trosce o ich funkcjonalność.

Wszystkie te czynniki określają też pozycję Dnia rekruta na tle antymilitarystycznej prozy lat trzydziestych . Uniłowski w swym opowiadaniu ukazuje ujęty nieco karykaturalnie i groteskowo, lecz przekonywający obraz stosunków w armii sanacyjnej w kontekście opowieści o osobistym nieprzystosowaniu i akcentów pacyfistycznych.

  1. REPORTAŻE

Do reportażu jako gatunku zbliżają się takie artykuły Uniłowskiego jak: Dziecięca kolonia „Górki”, Moja Warszawa, Narkotyk Ameryki Południowej, Gdynia na co dzień, Dwa zdarzenia, Ludzie na morzu oraz jego książki: Żyto w dżungli oraz Pamiętnik morski. Reportaże o Gdyni i Warszawie powstały równocześnie z powieścią Dwadzieścia lat życia i stanowią jakby szkice do tego obrazu. Uniłowski śledził w nich ślady codziennej egzystencji mieszkańców tych miast. Raz po raz powracają tu akcenty nędzy i pesymizmu. Moja Warszawa i Dwa zdarzenia ograniczały się do naturalistycznego opisu nędzy Powiśla. Elementem wzmacniającym pesymistyczne tony reportaży jest ich struktura językowa. Mamy tu duże nagromadzenie epitetów i metafor akcentujących niemal zwierzęce warunki egzystencji mieszkańców tego rejonu.

Reportaże o Warszawie pełnią rolę ogniwa pomiędzy Wspólnym pokojem i Dwudziestoma latami życia. Ograniczenie obrazu miast w pierwszej z nich znajduje tu rekompensatę, a jednocześnie przygotowując materiał do obrazu Powiśla w tej drugiej książce.

Żyto w dżungli - antyreportaż. Żyto w dżungli i Pamiętnik morski poprzedziły dwa reportaże: Ludzie na morzu oraz Narkotyk Ameryki Południowej. Obydwu można zauważyć zywe zainteresowanie ludźmi, przy dużej obojętności dla egzotycznego krajobrazu. Jego obserwacje są dość wnikliwe i skupiają głownie na zagadnieniach psychologicznych i socjologicznych, odbiegając tym samym od dotychczasowych relacji podróżniczych.

Reportażowo-pamiętnikarska forma Żyta… umożliwiła pisarzowi pełne zanegowanie schematu literatury podróżniczej. Z racji wykorzystania formy częściowo pamiętnikarskiej autor miał prawo zaakcentować własne doznania, a tym samym książka stała się przede wszystkim wizerunkiem stanów psychicznych narratora niż obrazem Parany i zamieszkującej ją Polonii.

Uniłowski odrzuca koncepcję tradycyjnych sprawozdań z podróży, z którymi czytelnicy mieli do czynienia do tej pory. Autor systematycznie i konsekwentnie demaskuje np. uroki tropikalnego klimatu. W jego ujęciu przyroda brazylijska nawet zewnętrznie nie jest piękna, a bliższy z nią kontakt pozwala dostrzec wiele właściwości zdolnych obrzydzić podróż. Doznania Uniłowskiego sprowadzają się w zasadzie do niewygód i kłopotów, a nawet oczekiwane piękno krajobrazu okazuje się być fikcją.

Zamiast fascynacji egzotyką i niezwykłych przygód, spotykamy się tutaj z autodemaskacją stanów psychicznych narratora bez wątpienia tożsamego tutaj z autorem. Manifestowanie zbieżności między podmiotem mówiącym i autorem służyć ma podkreśleniu prawdziwości doznań, obserwacji i spostrzeżeń, ale także świadczy o rosnącym poczuciu odpowiedzialności autora za to, co pisze. Ma to również związek ze skłonnością pisarza do obnażania swoich stanów wewnętrznych.

Utwór ten należy do nurtu prozy realistycznej o podkładzie autobiograficznym, eksponującym przeżycia jednostki nieprzystosowanej do życia w danym środowisku.

Skoro w trakcie podróży nic jakoś szczególnie pisarza nie poruszyło, to podejmuje on obserwacje psychologiczne i socjologiczne. Dokonuje ich w środowisku polskiej emigracji. „Pamiętnik” Uniłowskiego organizują kompozycyjnie dwie płaszczyzny: materiał obserwacyjny, zamknięty w schemacie podróży, i uzależnione od niego przeżycia narratora.

Uniłowski nie dokonuje pełnej charakterystyki życia kolonistów. Nie interesują go bowiem ani sprawy społeczne, ani organizacje polonijne, ani kłótnie i spory Polaków.

O ile w uformowaniu atmosfery utworu Uniłowski w pełni korzysta z praw subiektywnej relacji pamiętnikarskiej, to gdy przechodzi do obserwacji życia kolonistów to opis autentyczny i skrupulatny. W trosce o ten autentyzm posługuje się subnarratorem.

W przypadku opisywania losu chłopa-kolonisty rezygnuje Uniłowski z postawy satyryka czy karykaturzysty. W osobowości chłopa dopatruje się wartości, które wyróżniają go spośród społeczności skłóconych rodaków.

Z dużą niechęcią odnosi się Uniłowski do wszelkich przedsiębiorców czy pseudospołeczników, którzy na pracy i naiwności chłopa dorobili się majątków.

Różnice pomiędzy Żytem w dżungli a literaturą podróżniczą dwudziestolecia dotyczą nie tylko zakresu i jakości materiału obserwacyjnego, ale także ujęcia tematu. Sprawozdawczy charakter reportaży zastąpiony jest przez zbeletryzowany pamiętnik. Zamiast wyników swoich doświadczeń autor relacjonuje sam proces poznawania kraju. To zaś przyczyniło się do krytycznego odbioru dzieła.

Uniłowski w Życie w dżungli rezygnuje z bezpośredniej funkcji informacyjnej. Samą informację zastępują obrazy i sceny ujęte w formę opowiadania, opisu czy dialogu. Przy tym w utworze można odnaleźć sporo chwytów właściwych powieści psychologicznej, jak np. częste posługiwanie się monologiem wewnętrznym, uzależnianie stanów wewnętrznych od świata otaczającego albo szczególne zainteresowanie świadomością oraz podświadomością bohatera.

Pamiętnik morski - „monografia nudy”. Podobnej do Żyta w dżungli atmosferze nudy i apatii towarzyszy tutaj prawie całkowita eliminacja wrażeń. Utwór ma formę dziennika okrętowego i jest relacją z powrotu autora z Brazylii do kraju. Na fińskim okręcie „Orient” z przełomu czerwca i lipca 1935 roku.

Autor postanawia odkłamać literackie wizerunki zamorskich podróży pełne zachwytów i wzruszeń. Miejsce tradycyjnych opisów zastępuje nikła fabuła. Uniłowski zaś skupia się na analizie mikrośrodowiska okrętowego. Nie dzieje się nic ciekawego, narasta nuda, zatem odżywają stare, lądowe przyzwyczajenia: karty, wódka i dziewczęta.

Obie książki Uniłowskiego z podróży do Brazylii stanowią pewne obniżenie jego lotów pisarskich. Dla ukazania bowiem problemów psychologicznych zabrakło mu odpowiednich predyspozycji intelektualnych, wiedzy teoretycznej oraz możliwości artystycznych.

O wartość książek świadczy jednak fakt, iż są one dalszym dokumentem uczciwości artystycznej pisarza, który nawet za cenę niepowodzeń pozostaje wierny swym zasadom. Są też one kolejnym etapem w burzeniu mitów i schematów literackich .

  1. DWADZIEŚCIA LAT ŻYCIA

Historia dziejów Kamila Kuranta była przygotowywana stosunkowo długo i starannie. Wszystkie utwory Uniłowskiego, które powstały w latach 1932-1937 możemy uznać za wprawki przed podjęciem się tego dzieła. Z wypowiedzi autora dowiadujemy się, że proces powstawania Dwudziestu lat życia wypełnił prawie cały okres od opublikowania Wspólnego pokoju aż do śmierci. Opóźnienia w ostatecznym ukończeniu powieści były (poza obiektywnymi okolicznościami takimi jak wyjazd do Brazylii) świadomą decyzją. Autor bowiem czekał, aż pomysł nabierze wyraźnych kształtów.

Aspekt biograficzny. Dwadzieścia lat życia należy do popularnego w dwudziestoleciu nurtu prozy określanego mianem m.in. „literackiej autobiografii lat dziecinnych”. Główny wątek utworu sytuuje autor na szerokim tle zdarzeń i postaci, których kontakt z bohaterem często bywa jednorazowy, co daje wrażenie przypadkowości.

Podstawowym wykładnikiem powieści jest ukazanie, w jaki sposób warunki społeczne i najbliższe otoczenie kształtują osobowość jednostki. Nie jest to jednak powieść z tezą. Socjologiczne wnioski bowiem wynikają ze zdarzeń, scen i obrazów.

Osobowość Kamila Kuranta kształtowało przede wszystkim lumpenproletariackie środowisko Powiśla z wszelkimi konsekwencjami, jakie pociągało za sobą życie w tej dzielnicy.

Dość częste odwoływanie się do materiału wspomnieniowego obecne na początku powieści, z czasem zanika. Wspomnienia na początku miały charakter przedakcji, natomiast rozważanie wydarzeń od chwili wyjazdu z Krakowa ma podkreślić poczucie szczęścia i odprężenia, jakim był dla niego pobyt w Zakopanem.

Dzieciństwo w powieści nie stanowi problemu samego dla siebie, stąd Uniłowski nie podkreśla odrębności przeżyć bohatera. Kamil jest cząstką społeczeństwa, na której przykładzie autor demaskuje wpływ środowiska na kształtowanie jednostki. Dwadzieścia lat życia powstało bowiem na przecięciu się dwóch linii: literatury autobiograficznej oraz powieści środowiskowej.

Tło społeczne. Choć tło społeczne podporządkowanej jest naczelnej, biograficznej warstwie utworu, to jest ono na tyle ważne, iż zyskuje rangę drugiego tematu. Kształtuje się ono na dwóch płaszczyznach. Z jednej strony jest kontekstem sytuacyjnym, z drugiej zaś - przeradza się w samodzielne opisy. Bezpośrednio korespondują z prozą środowiskową m.in. fragmenty pokazujące życie kamienicy na ulicy Leszczyńskiej.

W Dwudziestu latach życia zatem krzyżują się dwie linie kompozycyjne: życiorysowa i środowiskowa. Warstwie autobiograficznej podporządkowano środowiskową. Odrębność ich podkreśla pozycja narratora. O ile bowiem w warstwie biograficznej jego wiedza nie wykracza poza zakres przeżyć Kamila, o tyle w warstwie środowiskowej jest rezultatem spojrzenia z zewnątrz. Przekrojowe ukazanie środowisk , w jakich przebywa bohater, jasno tłumaczy formowanie się jego charakteru. Widać rozwój jego samodzielności i krytycyzmu, lecz nie stać go jeszcze na w pełni świadome stanowisko obserwatora.

Sposób kreowania postaci. W swym utworze Uniłowski pokazuje nie tyle gotową osobowość, co proces jej kształtowania się. Ogranicza charakterystykę zewnętrzną na rzecz rejestracji wewnętrznych doznań oraz wpływie otaczającej rzeczywistości na psychikę głównego bohatera. Odwrotnie dzieje się z pozostałymi postaciami. Tu charakterystyka zewnętrzna zastępuje analizę przeżyć psychicznych.

Sztuka kreowania postaci zatem w Dwudziestu latach życia ma z jednej strony znamiona tradycyjnej dziewiętnastowiecznej prozy, z drugiej zaś - współczesnych psychologicznych doświadczeń.

Styl. Dwie odrębne osie kompozycyjne (życiorysowa i środowiskowa), oraz zwiana z nimi pozycja narratora, rzutują na dysharmonię stylistyczną utworu. Przedstawienie wydarzeń z punktu widzenia Kamila, ukazanie ich poprzez odcienie ich w rozwijającej się psychice nieletniego bohatera stwarzało potrzebę specyficznego ujęcia materiału. Stąd wywodzi się m. in. Oszczędność, niezłożona budowa zdań i swobodna naturalność potocznej mowy, pozornie daleka od literackiego opracowania.

Co zaś się tyczy tej drugiej warstwy, język powieści przybiera efektowną szatę prozy artystycznej. Uniłowski sięga po nastrojowe epitety, metafory, które obok prostego języka ulicy tworzą swoiste napięcia wewnętrzne i ożywiają narrację.

  1. RECEPCJA KRYTYCZNOLITERACKA

W oczach współczesnych. Kontrowersyjny charakter utworów Uniłowskiego doprowadził do gorących dyskusji między krytykami. Najbardziej ożywioną dyskusję wywołały: Wspólny pokój, Dwadzieścia lat z życia, Dzień rekruta oraz reportaż z Parany. Przedwczesna śmierć ich autora zobowiązała krytyków do całościowego spojrzenia na jego dorobek, stąd też po jego śmierci wyszło wiele okolicznościowych artykułów, wspomnień oraz pierwsze próby bilansu.

W atmosferze skandalu. Początek sporom dał Wspólny pokój. Powieść wywołała skandal towarzyski i wkrótce została zdjęta przez cenzurę. Autorowi zarzucano brak opanowania i kultury, czy wręcz chamstwo. Pojawiały się co prawda również głosy próbujące bronić Uniłowskiego, w powieści zaś dostrzeżono elementy rewizjonizmu i rozrachunku z własnym pokoleniem, lecz nie były one aż tak liczne. Spory zapewne wynikały stąd, iż ówczesna krytyka, nie była jeszcze dostatecznie przygotowana do percepcji nowego rodzaju prozy, jaki zaproponował pisarz.

Nowe nieporozumienia. Wydany w 1933 roku tom Człowiek w oknie nie wywołał już aż tylu kontrowersji. Dla nieświadomych faktu, że chronologicznie opowiadania wcześniejsze są od powieści, Człowiek w oknie był kolejnym etapem w ewolucji twórczej Uniłowskiego, przejściem na wyższy poziom wtajemniczenia artystycznego - w kierunku groteski, parodii i pastiszu. Ci jednak, którzy zdawali sobie sprawę z chronologii - książkę tę skrytykowali.

Obraza wojska. Żywiołowo zareagowano zaś na Dzień rekruta. W wielu pismach formowano protesty przeciwko autorowi. Posądzano go o wywrotowość, demoralizację młodzieży i apoteozę ofermizmu. Trzeba zauważyć, ze protesty i oskarżenia padały głownie ze strony pism prorządowych, prasa socjalistyczna przyjęła utwór życzliwie.

Nieporozumienia wokół reportażu. Po wydaniu Żyta w dżungli doszło do dyskusji na temat reportażu. Pojawiło się pytanie o stopień autentyzmu , jaki powinien obowiązywać w tym gatunku, który jest i literacki, i publicystyczny. Przyczyną niepowodzenia Żyta… było wg niektórych krytyków to, że nie zrealizowało ono tradycyjnych kanonów reportażu podróżniczego. Z życzliwością zaś przyjęto książkę podróży do Brazylii - Pamiętnik morski. Być może zainteresowanie krytyki było mniejsze, gdyż wydany on został w tym samym roku co Dwadzieścia lat życia czyli w roku śmierci Uniłowskiego i wydarzenia te zepchnęły książkę na margines sporów i polemik wokół jego twórczości.

Stabilizacja sądów. Reakcja krytyki na Dwadzieścia lat życia nosi już pewne cechy stabilizacji sądów na temat jego twórczości. Przedwczesna zaś śmierć pisarza zmobilizowała krytyków do całościowego spojrzenia na jego dorobek. Toteż obok okolicznościowych artykułów i nekrologów, pojawiać się zaczęły próby bilansu.

Krytycznoliteracka recepcja dorobku przeszła charakterystyczną ewolucję - od bezwzględnych ataków i oskarżeń, po pierwsze próby rzeczowych analiz i ocen jego prozy. Wszelkie dyskusje wywoływane były przede wszystkim prowokującą postawą pisarza, wyrażającą się z jednej strony w podejmowaniu drażliwych tematów, z drugiej zaś - w świadomej polemice z utartymi schematami literackimi. Sporą część krytyki drażniła też swoista forma realizmu opartego na osobistych doznaniach pisarza. Nie był to zatem spór o samego Uniłowskiego, ale o nowy model prozy, jaki jego twórczość proponuje.

Po latach. Po wojnie popularność jego twórczości zmalała, ale pojawiło się kilka nowatorskich jej ujęć.

Wspomnienia. Poza recenzjami i artykułami okolicznościowymi , osobną grupę stanowią wspomnienia, jakie w latach 1957-1975 ogłosiło kilkoro pisarzy, dorzucając do informacji o życiu autora nowe szczegóły. Do pisarzy owych należeli m.in. Jarosław Iwaszkiewicz, Hanna Mortkowicz-Olczakowa, Stanisław Ryszard Dobrowolski czy Stanisław Maria Saliński. Jego nazwisko pojawia się ponadto w szkicach Słonimskiego czy Bibrowskiego.

Treści książki nie zamieszczam, jest w zagadnieniach przysłanych przez Dorotkę

12



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Uniłowski streszczenie, ZBIGNIEW UNIŁOWSKI „Wspólny pokój i inne utwory” - STRESZCZENIE
Zbigniew Uniłowski Wspóny pokój BN
Zbigniew Uniłowski, Wspólny pokój streszczenie
Zbigniew Uniłowski Wspólny pokój
Zbigniew Uniłowski Wspólny pokój
Unilowski Zbigniew Wspolny pokoj
Uniłowski Zbigniew Wspólny pokój
Uniłowski Zbigniew Wspólny pokój
Analizując i interpretując wiersz Zbigniewa Herberta
Czy ktoś przeprosi Zbigniewa Ziobro
Uniłowski Wspólny pokój
Uniłowski Z - Wspólny pokój, Literaturoznawstwo, Notatki z lektur
Pytania z odp 1, WSTI Pawia 55, Semestr 4, dr inż. Zbigniew Suski
REFERATY, Rola Zbigniewa Oleśnickiego w polityce polskiej XV wieku II, Marek Biesiada
biologia, lancuchy pokarmowe, Sidor Zbigniew
5 LOS ZBIGNIEWA
Prawo patentowe i , Zbigniew W
OBYCZAJE STAROPOLSKIE - ZBIGNIEW KUCHOWICZ, OBYCZAJE STAROPOLSKIE - ZBIGNIEW KUCHOWICZ

więcej podobnych podstron