Dwa typy Świadków Jehowy


Dwa główne typy Świadków Jehowy
W każdej społeczności religijnej (zresztą nie tylko religijnej) istnieją różnice między
poszczególnymi osobami lub grupami osób. Często wynikają one z odmiennych charakterów
i temperamentów, czasami z odmiennego podejścia do różnych kwestii. Niejednokrotnie o
rozmaitych postawach decyduje fakt, czy dana osoba jest generalnie umiarkowana i stara się
wyrobić sobie na wszystko zrównoważony pogląd, unikając ekstremalnego lub nadmiernie
usztywnionego stanowiska. Dużo także zależy od tego, na ile dana jednostka jest oczytana i
jak szerokie są jej horyzonty myślowe. Na pewno na usposobienie wielu osób ma wpływ
także to, czy zajmują w danym ugrupowaniu kierownicze stanowiska i jak podchodzą do
swoich funkcji. Wszystko to potwierdza się w organizacji Świadków Jehowy.
Dwa główne typy Świadków
Od szeregu lat stoję na stanowisku, że wśród Świadków Jehowy można wyróżnić dwa główne
typy osób, względnie dwa typy zachowań:
1. Nierozsądni. Osoby nieprzejednane w swych poglądach, twardogłowe, fanatyczne, a
czasem nawet skrajne. Niektórzy ludzie tego typu nie potrafią okazywać szczerego
miłosierdzia błądzącym ani nie mają tolerancji dla jednostek o odmiennych poglądach.
Ślepo przyjmują wszystko, co podaje im Ciało Kierownicze i są pełni bezmyślnego
uwielbienia dla organizacji. Czasami ich lojalność wobec centrali graniczy ze
śmiesznością. Nie znoszą też żadnej krytyki poglądów Strażnicy, nawet jeśli jest to
konstruktywna polemika. Natomiast sami ochoczo potępiają wszelkie inne wyznania
chrześcijańskie, przyjmując za dobrą monetę każde sensacyjne doniesienie o
występkach  religii fałszywej . Niektóre jednostki z tej kategorii nie lubią przyznawać
się do własnych błędów, gdyż mają faryzejskie poczucie własnej sprawiedliwości.
Oczywiście w tej grupie występuje różny stopień zaślepienia i zatwardziałości.
Czasami niektórzy są silnie zmanipulowani, lecz reprezentują coś, co można nazwać
 sympatyczną literą prawa . Bardziej przypominają ofiary niż krzywdzicieli. Wiele
osób przejawia tylko niektóre z wymienionych tutaj negatywnych cech.
Przyczyny przejawiania takich cech: szukanie bezpieczeństwa w ludzkim systemie
religijnym, a nie w osobistej relacji z Bogiem; zaślepienie propagandą Strażnicy,
naśladowanie ludzi i bezmyślne przyjmowanie ich nauk; nieznajomość łaski Bożej
objawionej w Chrystusie (stąd niekiedy harde lub dumne serce); brak należytej
osobistej refleksji nad Biblią; zamknięty umysł; wyznawanie religii uczynków i
własnej sprawiedliwości; brak intelektualnej uczciwości, itp.
2. Rozsądni. Osoby umiarkowane, nie uparte, nie fanatyczne, dążące do równowagi w
swym życiu. Tacy ludzie potrafią okazać miłosierdzie błądzącym, i mają tolerancję dla
jednostek o odmiennych poglądach. Zastanawiają się nad tym, co podaje im Ciało
Kierownicze, potrafiąc czasem z czymś się nie zgodzić, i na ogół razi ich bezmyślne
uwielbienie dla organizacji, bowiem są świadomi, że nie jest ona doskonała.
Generalnie są lojalni wobec centrali, ale starają się także strzec autonomicznej sfery,
jaką jest ich życie rodzinne i osobiste, nie lubiąc, gdy ktoś w nie ingeruje. Jeśli stykają
się z sensowną krytyką poglądów Strażnicy, są gotowi zapoznać się z tymi
argumentami i przemyśleć, na ile są one uzasadnione biblijnie czy historycznie. Nie są
skorzy do potępiania innych wyznań chrześcijańskich, i nie lubują się w sensacyjnych
doniesieniach o występkach  religii fałszywej . Ponadto są samokrytyczni, pamiętając
o swej grzeszności i ograniczoności. Zazwyczaj potrafią przyznać się do błędu, gdyż
nie polegają na własnej sprawiedliwości. Także w tej grupie można dostrzec różny
stopień otwartości czy rozsądku. Jednakże pasuje do nich werset z Listu Jakuba 3:17:
 Ale mądrość, która jest z góry, jest przede wszystkim czysta, następnie miłująca
pokój, łagodna, ustępliwa, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, nie stronnicza, nie
obłudna .
Co ciekawe, w Strażnicy nr 16/1979, na s. 14, w akapicie 18, w artykule
 Wykwalifikowani do nauczania w zborze bardzo trafnie skomentowano ten werset:
 Człowiek  łagodny jest ustępliwy, opanowany i wyrozumiały, a nie fanatyczny
w swej gorliwości. Nie będzie upierał się przy własnym zdaniu lub przy literze prawa,
natomiast będzie podchodził do każdej sprawy po ludzku, mając należny wzgląd na
innych. (Porównaj to z Listem 1 Piotra 2:18). Zamiast się popisywać uporem, osoba
posiadająca niebiańską mądrość jest  ustępliwa . Odznacza się duchem współpracy
i jest gotowa zareagować na słuszne życzenia. Człowiek taki będzie się stosował do
wskazówek Pisma Świętego; nie zajmie raz stanowiska, którego potem by się trzymał
bez względu na to, czy jest dobre, czy złe. Będzie skłonny zmienić coś u siebie, gdy
tylko jasno się przekona, że poszedł złą drogą lub wysnuł mylne wnioski. Mądrość
niebiańska spowoduje ponadto, że będzie  pełen miłosierdzia i dobrych owoców .
W obcowaniu z ludzmi zdobywa się na współczucie. Lituje się nad pogrążonymi
w smutku i dotkniętymi nieszczęściem, chętnie i rzetelnie dokłada wszelkich starań,
by im pomóc. Do  dobrych owoców należą wszystkie te posunięcia, które idą w parze
z dobrocią, sprawiedliwością i prawdą (Efez. 5:9, NP) .
Przyczyny przejawiania takich cech: poszukiwanie bardziej osobistej więzi z Bogiem;
pragnienie wzorowania się na Chrystusie, a nie na ludziach; różne przykre
doświadczenia z innymi ŚJ nauczyły takich ludzi pokory, stąd nie uznają już
organizacji za tak doskonałą, jak sądzili dawniej; osobista lektura Biblii i cenne
refleksje, wykraczające niekiedy poza ramy myślowe Strażnicy; otwartość na nowe
poglądy; większe docenianie dla dzieła Bożego dokonanego w Chrystusie niż dla
własnych dokonań; uczciwość intelektualna, itp.
Ważna uwaga: Czasami jeden i ten sam człowiek jest w pewnych chwilach czy okresach
swego życia rozsądny, a w innych nierozsądny. Ja także czasami bywałem bardziej otwarty, a
czasem pod wpływem propagandy organizacji zamykałem się na prawdę.
Przykłady z życia
Z uwagi na to, że spędziłem w organizacji Strażnicy wiele lat, mając w niej szerokie kontakty
i znajomości, chętnie podzielę się z Drogimi Czytelnikami szeregiem pozytywnych i
negatywnych przykładów z życia, które potwierdzają moją tezę. Celowo nie podam imion i
nazwisk ludzi, których dotyczą te doniesienia, gdyż mogłyby sobie tego nie życzyć, a nawet
ponieść potem szkodę.
A. Kwestie zmiany światła i podejście do literatury Towarzystwa Strażnica
W związku ze studium Strażnicy, wprowadzającym nowe zrozumienie na temat
pokolenia, które miało nie przeminąć (numer z 1 listopada 1995 r.), dwóch różnych
starszych zajęło odmienne stanowisko. Starszy C., prowadząc zebranie stwierdził, że
zle się stało, iż przez wiele lat błędnie nauczaliśmy o tym, że pokolenie roku 1914 nie
przeminie. Starszy J. w rozmowie ze mną zakwestionował pogląd prowadzącego,
wyrażając stanowisko, że dzięki  staremu światłu wielu ludzi zostało pozyskanych
dla organizacji, co jego zdaniem jest ewidentnym dobrem. Starszy C. zajął rozsądne,
inteligentne stanowisko, tymczasem starszy J. uznał, że błąd służy dobru.
Odnośnie tej samej kwestii starszy S. stwierdził, że czuje się jak fałszywy prorok, bo
przez całe lata głosił, iż nie przeminie pokolenie roku 1914 i nadejdzie koniec. Na to
siostra B. odparła:  Ależ bracie S., wtedy tamto było prawdą, a teraz prawdą jest coś
innego. Musimy być lojalni wobec organizacji .
Starszy M. ciekawie skomentował nowe stanowisko Strażnicy (z 1 maja 1996 roku) w
kwestii służby zastępczej, pozwalające ją pełnić. Uznał je za głos rozsądku,
podkreśliwszy fakt, że urzędnicy z Wojskowej Komendy Uzupełnień w żadnym
wypadku nie potrafili pojąć, dlaczego Świadkowie odmawiają pełnienia służby
zastępczej. Funkcjonariusze ci mówili:  Rozumiemy, że nie możecie brać broni do
ręki, ale dlaczego nie chcecie pracować w szpitalu, tego nie rozumiemy .
Starszy A. stwierdził, że po wydaniu książki Wspaniały finał Objawienia bliski!
więcej będzie pytań i wątpliwości, niż gdyby nie wydano tej pozycji. Uznał także, że
nie widzi sensu, by ją rozpowszechniać w służbie głoszenia od domu do domu.
Powiedział:  Skoro jej treść jest niezrozumiała dla głosicieli, to tym bardziej będzie
niejasna dla ludzi z zewnątrz .
Sługa pomocniczy M. stwierdził, że trudno mu uwierzyć naukę o powrocie Jezusa w
1914 roku, w świetle wypowiedzi Chrystusa, że  o tym dniu i godzinie nikt nie wie
(Mateusza 24:36).
Starszy S. w rozmowie z wolnym chrześcijaninem stwierdził, że przedawnionych
nauk Towarzystwa Strażnica nie można nazwać  starym światłem . Skoro były
błędne, to były ciemnością.
B. Uwielbienie dla organizacji czy uzasadniony krytycyzm
Pewien zbór zorganizował wycieczkę do Biura Oddziału Towarzystwa Strażnica w
Nadarzynie. Gdy członkowie zboru zbliżali się do wspaniale zbudowanych obiektów,
niektórzy stwierdzili z entuzjazmem:  Jak to pięknie zbudowane. Od razu widać, że to
organizacja Boża! . Starsi A. i M. bardzo ubolewali nad takimi bezmyślnymi i
niesłusznymi komentarzami, wiedzieli bowiem, że jest wiele świeckich budynków,
które mają nawet bardziej imponujący wygląd. Rozumieli, że o prawdziwości religii
nie świadczą same piękne budynki (patrz: krytykowane przez organizację bazyliki i
katedry  nominalnego chrześcijaństwa ).
Pewna gorliwa siostra stwierdziła na zgromadzeniu okręgowym w B.:  Nasza
organizacja nie ma żadnych wad  jest doskonała! .
Pewien wybitny starszy oświadczył:  Jeśli mam być oszukiwany, to wolę już być
oszukiwany przez naszą organizację .
Żona sługi pomocniczego, siostra R., przyznała mi się, że przeczytała książkę
zarzucającą Świadkom głoszenie fałszywych proroctw. Zapytałem ją:  Zapewne
argumenty były słabe? . Odrzekła:  Nie, były to dość poważne i uzasadnione
zarzuty .
Gdy zapytałem sługę pomocniczego P. i jego żonę, jakim świadectwem byli
Świadkowie na zgromadzeniu międzynarodowym, szczerze przyznali:  Bracia i
siostry wysiadający z pociągów wykazali się brakiem kultury, ruszając jak jakieś
stado, i przepychając się .
Brat S. zapytany przez starszych o to, czy uznaje  niewolnika , odparł:  Jedne
artykuły są lepsze, drugie gorsze. Kiedyś myślałem, że granica między mądrością a
głupotą, między dobrem a złem przebiega w ten sposób:  Świadkowie Jehowy to
mądrość i dobro, a reszta świata to głupota i zło . Teraz uważam, że mądrość i
głupota, dobro i zło występują obok siebie zarówno w naszej organizacji, jak i w
innych społecznościach religijnych . Najwyrazniej uznał, że Świadkowie nie mają
monopolu na mądrość i dobro i także u nich mają miejsce negatywne elementy. W
rozmowie ze mną przyznał, że zna bardzo porządnych wyznawców innych wyznań
chrześcijańskich, którzy nawet są bardziej przykładni od Świadków. Stwierdził także,
że interesy woli prowadzić z innymi ludzmi, tylko nie ze Świadkami, gdyż
niejednokrotnie zawiódł się na współwyznawcach. Jego ojciec był księgowym w
firmie pewnego Świadka i powiedział bratu S., że ten Świadek oszukiwał swych
pracowników, którzy także byli członkami organizacji.
Starsi zboru, wykluczający  odstępcę T. za odrzucenie przez niego nauki o 1914
roku, stwierdzili:  Musimy przyjmować wszystko, co podaje nam  niewolnik  . T.
zadał im pytanie:  Czy mamy przyjmować też  pokarm z drutem kolczastym? .
Odparli:  Tak, także z drutem kolczastym .
Po lekturze książki Świadkowie Jehowy  głosiciele Królestwa Bożego starszy S.
przyznał się, że wstydzi się, iż należy do organizacji, która ze wszystkich ugrupowań
religijnych wyznaczyła najwięcej chybionych dat końca tego systemu rzeczy.
C. Twardogłowi i rozsądni nadzorcy obwodu
Nadzorca obwodu A. wypowiedział się stanowczo, że kto nie wypracowuje kwantum
pioniera pomocniczego, ten jest zerem. Stwierdził też jednoznacznie, że  Nie wolno
rezygnować ze stałej służby pionierskiej .
Dla kontrastu jeden z następnych nadzorców obwodu, M. uznał, że jeśli ktoś pracował
jako pionier pomocniczy, to nawet jeśli pomimo szczerych starań nie udało mu się
osiągnąć wymaganego celu godzinowego, był on pionierem pomocniczym i jego praca
się liczy. Gdy zwróciła się do niego zmartwiona pionierka stała, która z powodu
konieczności podjęcia pracy na pełny etat musiała zrezygnować ze służby pionierskiej,
brat M. oświadczył, że także apostoł Paweł przebywając w Koryncie początkowo
mniej się angażował w służbę, musząc pracować przy wyrobie namiotów, lecz gdy
przyszła dla niego pomoc materialna z Macedonii, wówczas oddał się całkowicie
głoszeniu Słowa Bożego (Dzieje 18:3-5). Ten nadzorca stwierdził:  W naszym życiu
są różne okresy, w których mamy zmienne warunki. Czasami możemy się bardziej
zaangażować w głoszenie, lecz innym razem jesteśmy zmuszeni ograniczyć naszą
działalność głoszenia, bo np. jesteśmy w gorszej sytuacji materialnej .
Nadzorca obwodu A. oświadczył  odstępcy W., który zakwestionował nauki
organizacji:  Ty już jesteś potępiony. Nie ma dla Ciebie nadziei, gdyż odrzucając
 niewolnika zgrzeszyłeś przeciwko duchowi świętemu (Uwaga: Świadkowie piszą
słowo  Duch Święty z małych liter).
Nadzorca obwodu J., zgodził się z tym, że czytając samą Biblię i biorąc jej treść
dosłownie można dojść do tego, że istnieje dusza nieśmiertelna i piekło. Zaraz jednak
dodał, że to błąd, bo trzeba te wersety inaczej zinterpretować.
D. Nierozsądni i rozsądni starsi
Starszy K., powiedział głosicielowi M.:  Wiesz, dlaczego nie byłeś na Pamiątce? Bo
jesteś głupi . Głosiciel M. inteligentnie odparł:  To powinniście się cieszyć, że
mieliście o jednego głupca mniej .
Starszy W. nie pozwolił  słabemu duchowo bratu E. wkręcić żarówki na Sali
Królestwa, mówiąc:  Nie możesz wkręcić tej żarówki, bo to przywilej .
Starszy E. wraz ze swym szwagrem troskliwie zajęli się wykluczonym A. Po
pogrzebie jego matki, która była Świadkiem, pocieszyli go. Gdy potem musiał się
przeprowadzić do nowego mieszkania, wyremontowali mu je.
Starszy S. w trakcie komitetu sądowniczego opowiedział się za okazaniem
miłosierdzia i pozostawieniem w zborze młodych ludzi, którzy zgrzeszyli. Udało mu
się przekonać pozostałych starszych z komitetu do swego stanowiska. Jeden z nich
powiedział mu:  Jesteś bardzo miłosierny. Ja nie miałbym dla nich takiego
miłosierdzia . Efekty okazania dobroci tym młodym ludziom okazały się
błogosławione. Podzwignęli się ze swego upadku, zaczęli bardziej przykładać się do
spraw duchowych i potem dawali swoją postawą dobry przykład.
Starszy M. stwierdził, że nie powinniśmy tak często głosić tym samym mieszkańcom,
bo ludzie uznają nas za nachalnych i sami tym sobie zaszkodzimy. Ten sam starszy
przypomniał, że przed laty ludzie mówili:  Jest was mało, dlatego reprezentujecie
wysoki poziom moralny, gdyż łatwiej wam zachować czystość. Lecz gdy będzie was
więcej, wówczas nie będziecie już tacy dobrzy . Wówczas nie chciał się z nimi
zgodzić. Teraz jednak przyznał rację temu komentarzowi i powiedział:  Kiedyś, gdy
mówiło się:  Tam mieszkają nasi bracia , to byliśmy pewni, że są to solidni ludzie, na
których można polegać jako dobrych Świadkach Jehowy. Lecz teraz, gdy słyszymy:
 Tam mieszkają nasi bracia , zaraz pada pytanie:  Ale jacy to są bracia?  .
E. Lojalność prowadząca do śmieszności
W Strażnicy polskiej nr 10/1983 r., tom CIV, na s. 10, w akapicie 11 napisano:
 Metody stosowane przez Szatana można przyrównać do postępowania wędkarza,
który do złowienia ryby używa przynęty. Próbuje, jaki jej rodzaj najskuteczniej wabi
rybę. Oczywiście ryba, łykając przynętę, nie wie, że tkwi w niej haczyk . Głosiciel B.
tak się przejął tym porównaniem, że przestał chodzić na ryby.
Jak wiadomo, Świadkowie Jehowy deklarują się, że są apolityczni i to jest prawda.
Jednakże starsi pewnego zboru tak bardzo się tym przejęli, że gdy umieścili w Sali
Królestwa mapę, by wskazywać na niej różne miejsca i kraje, zakleili słowo
 polityczna w nazwie mapy:  Mapa polityczna świata .
Powyższe przykłady nie mają na celu ośmieszać Świadków, lecz pokazać, do jakich
skutków prowadzi ślepe poddawanie się indoktrynacji.
F. Nastawienie do innych wyznań
Starszy S. zorientował się, że pan Samuel z Armenii pomimo zaproszeń nie chce
chodzić do zboru ŚJ, gdyż w swoim kraju chodził na nabożeństwa
zielonoświątkowców. Z tych powodów starszy skontaktował tego pana ze zborem
zielonoświątkowym. Brat S. już wcześniej poznał kilkoro jego członków i miał o nich
bardzo dobre zdanie. Gdy ten starszy podzielił się tą wiadomością z przyjacielem,
starszym K., usłyszał od niego:  yle postąpiłeś. To tak jakbyś dał narkomanowi
narkotyki . Starszy S. odrzekł na to:  Co jest lepsze, czy to, że ten człowiek będzie
przebywał w towarzystwie ludzi bezbożnych i osłabnie duchowo, czy to, że będzie się
budował duchowo na nabożeństwach zielonoświątkowych, gdzie przecież jest
głoszone Słowo Boże i jest dobre towarzystwo? .
G. Stosunek do wykluczonych
Pewne małżeństwo ŚJ wbrew zakazowi organizacji odwiedzało swą wykluczoną
krewną, uważając, że skoro cieszy się dobrą opinią, nie ma przeciwwskazań, by
utrzymywać z nią kontakt.
Starsi zboru B. zakazywali siostrze M. spotykania się ze swym wykluczonym synem.
Gdy brat S. był krytykowany przez ŚJ za to, że odłączył się z powodu swych
poglądów, siostra E. powiedziała jego cioci będącej ŚJ:  Nie liczy się osąd ludzki.
Ważne jest to, co ten Sędzia u góry myśli o bracie S. (Oczywiście miała na myśli
Boga).
H. Stosunek do Biblii
Starszy wiekiem i stażem Świadek prowadzący grupę powiedział bratu S., że Biblia to
twardy pokarm, dlatego ważniejsza jest lektura literatury Towarzystwa Strażnica, gdyż
w niej rozdrobniono ten twardy pokarm.
Brat S. będąc zapracowanym w Instytucie, w którym miał posadę, zapytał
doświadczoną siostrę ze zboru, jak można najlepiej wykorzystać czas na lekturę Biblii.
Odrzekła, że jeśli brakuje mu czasu, to wystarczy, iż będzie czytał literaturę
Towarzystwa Strażnica, bo w niej jest wiele wersetów biblijnych. Zatem czytanie tych
publikacji jest równoznaczne z czytaniem Biblii.
Około 2000 roku miałem rozmowę z weteranem Świadków, który  gdy wspomniałem
mu, że mam poważne zarzuty co do doktryny Strażnicy  szczerze mi się przyznał, że
choć czyta Biblię od lat 50., to nigdy się w nią nie zagłębiał. Miał zaufanie do
wykładni organizacji.
Brat D. przez 14 lat był starszym zboru u ŚJ. Gdy miał wątpliwości co do nauk
organizacji, jeden z czołowych starszych zboru w B. powiedział mu:  D., nie czytaj
Biblii, bo będziesz miał wątpliwości. Czytaj Strażnicę, a na pewno nie będziesz miał
żadnych wątpliwości . To był przysłowiowy gwózdz do trumny.
Może są to skrajne przykłady, gdyż znałem także wielu Świadków lubiących czytać
Biblię. Ale ciekaw jestem, jakie wyniki przyniosłoby dokładne, statystyczne zbadanie
zwyczajów Świadków Jehowy w zakresie czytania Biblii.
Dla równowagi przytoczę wypowiedz brata K., który doradził mi:  Jeśli nie masz dużo
czasu na czytanie, to przede wszystkim czytaj Biblię. Lektura Biblii jest ważniejsza od
czytania literatury Towarzystwa Strażnica, w której oprócz dobrych treści
występowały także pomyłki i zmiany nauk. Tylko Biblia jest natchniona przez Boga .
Rozsądni a wyjście z organizacji i nawrócenie
Pozostaje nam rozważyć, czy rozsądni Świadkowie kwalifikują się do opuszczenia
organizacji i czy rzeczywiście wystarczy tutaj ich umiarkowanie.
Niejeden otwarty Świadek odważył się krytycznie zbadać podstawy swej wiary, opuścił
organizację i nawrócił się do Chrystusa. Potem na nowo uczył się nauk chrześcijańskich i
przyjął prawowierne doktryny biblijnego chrystianizmu, i teraz służy Bogu w jakimś
ewangelikalnym Kościele. Oczywiście cały ten proces był niełatwy i kosztował takie osoby
sporo cierpień, utratę dotychczasowych przyjaciół i zniesławienie przez organizację. Znam to
z własnego doświadczenia.
Jednak nie wszyscy potrafią zdobyć się na taki krok. Okazuje się bowiem, że pewni
zrównoważeni Świadkowie chroniąc swego poczucia bezpieczeństwa i swej wygody obawiają
się wprowadzać do swego życia czegoś, co mogłoby zakłócić ich spokój. Jak zauważył Carl
Olof Jonsson,  Postępowanie takie może być wyjaśnione psychologicznym mechanizmem
obronnym opisanym przez doktora H. Dale Baumbacha: : : Gdy jednostki pozbawione
poczucia bezpieczeństwa, napotykają na problem obnażający ich brak pewności, reagują
instynktownie, usiłując zniszczyć zródło, które ujawnia ich niepewność lub skazują je na
niepamięć9 9  . Dlatego niekiedy zdarza się, że rozsądni Świadkowie przeobrażają się w
twardogłowych.
Niektóre z tych osób są świadome tego, że ich poglądy odbiegają w istotnych punktach od
oficjalnej nauki organizacji, a ich stanowisko jest łagodniejsze od prezentowanego przez
przywódców. Mimo to boją się wychylać, i kryją się ze swymi opiniami, dzieląc się nimi
jedynie z najbardziej zaufanymi przyjaciółmi. Przypominają swą postawą niektórych
przywódców żydowskich z I wieku, którym bardziej zależało na opinii ludzkiej niż na chwale
Bożej.  Niemniej jednak i spośród przywódców wielu w Niego uwierzyło, ale z obawy przed
faryzeuszami nie przyznawali się, aby ich nie wyłączono z synagogi. Bardziej bowiem
umiłowali chwałę ludzką aniżeli chwałę Bożą (Jana 12:42-43, BT). Tutaj trzeba całkowitego
pójścia za Chrystusem, jednoznacznego opowiedzenia się prawdą. Postawa asekuracyjna nie
podoba się Bogu.  Lęk przed ludzmi nastawia na człowieka sidła, lecz kto ufa Panu, ten jest
bezpieczny (Przypowieści 29:25, BW).
Co więcej, niektórzy umiarkowani Świadkowie tworzą sobie religię w religii, kreując na
własny użytek bardziej humanitarną, uszlachetnioną wersję organizacji. Lecz to także nie jest
pomocne, gdyż jest oszukiwaniem samego siebie i ucieczką przed faktami.
Są także tacy, którzy już zaczęli obalać pewne dogmaty Strażnicy, ale potem boją się zaufać
Bogu, robią w tył zwrot i odbudowują obalone nauki. Na ten temat Biblia wypowiada się
jednoznacznie:  Bo jeśli znowu odbudowuję to, co zburzyłem, samego siebie czynię
przestępcą (Galacjan 2:18, BW).
To nie są błahe sprawy. Zbawiciel jednoznacznie stwierdził, że od naszego stosunku do Niego
zależy nasze wieczne zbawienie lub potępienie:
 Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludzmi, przyznam się i Ja przed moim
Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludzmi, tego zaprę się i Ja przed
moim Ojcem, który jest w niebie. Nie sądzcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie
przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę
z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha
ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej
niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie
godzien. Kto chce znalezć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu,
znajdzie je (Mateusza 10:32-39, BT).
Zamiast polegać na zwykłym ludzkim rozsądku, lepiej zrobimy idąc całkowicie za Jezusem.
Wezmy sobie także do serca wspaniałe rady z Księgi Przysłów 3:5-8:
 Z całego serca Bogu zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku, myśl o Nim na każdej drodze, a
On twe ścieżki wyrówna. Nie bądz mądrym we własnych oczach, Boga się bój, zła unikaj:
to ciału zapewni zdrowie, a pokrzepienie twym kościom (BT).
Opracował: Karol P. Schubert


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Sensacje świadków Jehowy
Brian Cole świadectwo byłego Świadka Jehowy
Największe oszustwa i proroctwa Świadków Jehowy [2]
Pytania do Świadków Jehowy
Stosunek Świadków Jehowy do Świąt Wielkanocnych
Świadkowie Jehowy i hitleryzm, czyli jak Strażnica historię poprawiała
Największe oszustwa i proroctwa Świadków Jehowy [1]
Jak bronic się przed Świadkami Jehowy (CZ 2)
Stosunek Świadków Jehowy do Świąt Bożego Narodzenia
Koniec wzrostu ilości Świadków Jehowy w Polsce
Świadkowie Jehowy i hitleryzm, czyli jak Strażnica historię poprawiała
Humor Świadków Jehowy
Świadkowie Jehowy od wewnątrz
geneza i historyczny zarys doktrynalny swiadkow jehowy
DOBRA NOWINA DLA ŚWIADKÓW JEHOWY, KTÓRYCH KOCHA BÓG
Jak bronic się przed Świadkami Jehowy(CZ 1)

więcej podobnych podstron