SIMPSONS 02x12 The Way We Was


00:00:01:movie info: DX50 480x352 25.0fps 174.6 MB|/SubEdit b.3890 (http://alfa.icis.pcz.czest.pl/~subedit)/
00:00:04:Episode 7F12|The Way We Was|Jak to z nami było...
00:00:08:Z TAKIM PODEJŚCIEM|NIE ZAJDĘ DALEKO
00:00:54:Musicie siedzieć tak blisko telewizora?|Cofnijcie się, albo popsujecie sobie wzrok.
00:00:58:- Nieprawda.|- O tak, prawda.
00:01:03:/Nasz kolejny film to McBain...
00:01:05:/...kolejna rzeźnicka strzelanina podobna|do innych hollywoodzkich produkcji./
00:01:10:/Oto bezmózgowa scena.
00:01:12:/Senator Mendoza to|szanowany obywatel./
00:01:15:/Ale ty musiałeś zrzucić w przepaść jego limuzynę,|złamać kark trzem jego ochroniarzom.../
00:01:19:i wjechać autobusem do jego domu?/
00:01:21:/Kapitanie, mam dowód na to, że jest|przywódcą kartelu narkotykowego!/
00:01:24:/Nie chcę nawet o tym słyszeć, McBain!|Wylatujesz!/
00:01:33:/No to jest nas dwóch.
00:01:34:- Świetnie, McBain!|- Odjazd!
00:01:36:"No to jest nas dwóch."
00:01:38:/Czy my mówimy o tym|samym filmie?/
00:01:41:/McBain to nieustający roller coaster|ciarek na plecach, krwi, morderstw./
00:01:47:/Ten pościg na końcu filmu...
00:01:50:/Oszalałeś? Ten film śmierdzi tak samo|jak twoje straszne mieszkanie./
00:01:53:/- Twoja matka tak nie mówiła.|- Naprawdę dojrzałe.../
00:01:56:Lubię sprzeczki tego łysego|faceta z tą tłustą tubą słoniny.
00:02:01:- Co jest?|- Tato, zrób coś!
00:02:03:Dobra, dobra.
00:02:06:Czas na doktora TV,|by wykonał malutką operację!
00:02:11:Chyba stracił pan|pacjenta, doktorze.
00:02:13:Zamknij się, chłopcze.
00:02:15:Tanie chińskie TV,|po co to w ogóle kupiłem?
00:02:17:- Lepiej?|- Nie!
00:02:20:A teraz?
00:02:22:O nie. Dobra.|Niech wszyscy zachowają spokój.
00:02:30:Ja się dobrze przypatrzyć,|to coś da się zobaczyć.
00:02:33:Tak, tak!|Chyba to możliwe!
00:02:35:To jest chore!|Wpatrujecie się w kropkę.
00:02:38:Ma rację! Ma rację!
00:02:41:Ależ tęsknię za TV!
00:02:43:Drogi Boże, daj mi|choć jeden program!
00:02:44:Homer, przecież to|nie koniec świata.
00:02:46:Zanim się pobraliśmy, prawie|w ogóle nie oglądaliśmy TV.
00:02:50:- Kłamiesz!|- Bart!
00:02:52:To prawda, Bart.|Graliśmy w bilard i chodziliśmy tańczyć.
00:02:55:Jakież to romantyczne!
00:02:57:I przesiadywaliśmy w domu|i rozmawialiśmy, tak jak teraz.
00:02:60:Przeżyję, ale mi się|to nie spodoba.
00:03:02:Ciężko was sobie wtedy wyobrazić ręka|w rękę na rozdrożach życia. Tyle pytań.
00:03:07:- Wybierz choć jedno.|- Dobra.
00:03:10:Jak ci się tata oświadczył?
00:03:13:Cóż...
00:03:15:Cóż...
00:03:17:Panno Bouvier, chyba już wiemy,|dlaczego pani wymiotuje rankami.
00:03:22:Gratulacje.
00:03:27:Lisa, wolałbym opowiedzieć|inną historyjkę.
00:03:30:Jak ojciec i ja spotkaliśmy się po|raz pierwszy i zakochaliśmy się.
00:03:34:/Kończyliśmy już ogólniak,|ale nigdy wcześniej się nie spotkaliśmy./
00:03:41:# Why do birds... #|- Ohyda.
00:03:46:# Some people call me Space Cowboy #|# Niektórzy zwą mnie Kosmicznym Kowbojem #
00:03:52:# Some call me the Gangster of Love #|# Niektórzy zwą mnie Gangsterem Miłości #
00:03:57:# Some people call me Maurice #|# Niektórzy zwą mnie Maurice #
00:04:01:# 'Cause I speak of the pompitous of love #|# Bo mówię o miłości #
00:04:08:Hej, Homer, spóźnisz|się na angielski!
00:04:10:A komu to potrzebne? I tak nie|wybieram się do Anglii. Zapalmy.
00:04:15:Jestem za równouprawnieniem,|ale czy potrzeba poprawki?
00:04:18:Daj spokój, Marge!
00:04:19:Czy nie zasługujesz na to, by zarabiać tyle samo,|co mężczyzna, który wykonuje tę samą pracę?
00:04:23:Nie w przypadku, gdy byłoby to podnoszenie|ciężarów lub matematyka.
00:04:25:Marge, naprawdę powinnaś|to przeczytać.
00:04:30:Sklepowe dzieciaki|znowu palą.
00:04:39:- Jesteśmy spóźnieni do drewutni!|- Ale jeszcze zdążymy na lunch.
00:04:41:Skoczmy na hamburgery.
00:04:43:Chłopie, cały czas je wcinasz,|a w ogóle nie tyjesz.
00:04:45:To przez moją "przemianę materiału".|Należę do tych szczęśliwców.
00:04:49:No proszę, czyż to nie Simpson i Gumble -|Jarający Flip i Flap ze Springfield.
00:04:55:Panowie pozwolą, trzy dni w kozie.|Wiecie gdzie i kiedy.
00:04:59:15:00, w starym budynku,|pokój 106.
00:05:02:Z kolejnego artykułu dowiedziałam się, że najęcie|fachowca do wszystkich prac domowych...
00:05:07:...który przypadkowo nie byłby poślubiony|domowi, kosztowałoby $48,000 rocznie.
00:05:13:Świetnie, siostro!
00:05:15:Pierwszy krok to wyzwolić się|spod jarzma samców!
00:05:20:Tak, mamuśko!|Zdejmuj to!
00:05:24:- Nie miałam pojęcia, że to się tak szybko spali.|- W środku chyba był papier.
00:05:27:Panno Bouvier, jestem zaskoczony.
00:05:30:Jeden dzień kozy.|Wiesz, gdzie i kiedy.
00:05:34:- Nie, nie wiem. Ja jeszcze nigdy...|- 15:00, stary budynek, pokój 106.
00:05:42:Cześć, Estelle?|Pójdziesz ze mną na bal maturalny?
00:05:46:Nie poszłabym nawet gdybyś|był Elliottem Gouldem!
00:05:49:- Znowu zestrzelony.|- NIe martw się, to wielka szkoła.
00:05:53:Gdzieś musi być panna,|której nikt nie chce wziąć na bal.
00:05:56:Przepraszam, czy to pokój 106?
00:05:59:- Hej, kto to jest?|- Nie wiem.
00:06:02:# Why do birds suddenly appear #|# Czemu znikąd pojawiają się ptaszki #
00:06:08:# Every time you are near? #|# Za każdym razem gdy ty jesteś w pobliżu? #
00:06:13:# Just like me, they long to be... #|# Tak jak ja, mają ochotę być... #
00:06:19:- Hej, czy chciałabyś pójść...?|- Ona jest moja!
00:06:23:# Close to you. #|# Blisko ciebie. #
00:06:32:- Za co siedzisz?|- Jestem więźniem politycznym.
00:06:35:Ostatni raz się postawiłam...
00:06:36:Ja siedzę za to, że jestem sobą.
00:06:38:Codziennie, zjawiam się, zachowuję się|jak ja i wciskają mnie tutaj.
00:06:41:Simpson, cisza!
00:06:43:- Nie widziałem cię wcześniej w szkole.|- No dobra, Simpson.
00:06:46:- Co?|- Dodatkowy dzień w kozie!
00:06:49:- Umówmy się.|- Dwa dni!
00:06:51:- Ale nawet wiem, jak ci na imię.|- Homer.
00:06:53:- 3 dni!|- J. Simpson.
00:06:54:- 5!|- Warto było!
00:06:56:6 dni! No dobra,|Simpson, na tyły sali!
00:07:00:- Miłość od pierwszego spojrzenia!|- Romans więzienny.
00:07:03:Pierwszy krok za mną. Wiedziała, że istnieję.|Kłopot w tym, że nie zależało jej na tym.
00:07:10:- O co chodzi?|- O nic.
00:07:12:Zwykle, trzeba się z tobą siłować,|by wyrwać ci wiadro z łapsk.
00:07:16:- Tato, zakochałem się.|- Weź sobie piwko?
00:07:20:- Ale, tato, ja nie piję...|- Przestań chrzanić!
00:07:22:"Ja tylko zbieram|puszki, tatusiu".
00:07:25:Weź sobie piwo i mi też przynieś jedno.
00:07:29:Ta dziewczyna, fajnie wygląda?
00:07:32:- Sexy?|- Tak.
00:07:35:Synu, nie próbuj|sięgać zbyt wysoko!
00:07:38:Dorób się zdezelowanego samochodu, marną robotę|bez wizji awansu i mało atrakcyjną dziewczynę!
00:07:44:To moja wina. Powinniśmy byli|o tym pogadać już dawno temu.
00:07:47:Dzięki, ojczulku.
00:07:49:A, B, C, D, E, F, G, H, I,|J, K, L, M, N, O, P... S.
00:07:54:Nazywam się Homer Simpson.|Proszę o poradę, panie doradco.
00:07:57:No jasne.
00:08:00:Dobry Boże, Simpson, powinieneś był|przyjść do mnie już dawno temu.
00:08:03:Może... Poznałem pewną dziewczynę, Marge|Bouvier i chciałbym ją jakoś do siebie przekonać.
00:08:08:Nie tego typu|porad udzielam.
00:08:10:Lubię myśleć, że robię coś|dla każdego ucznia od M do Z.
00:08:12:Jedyną poradę, jakiej mogę ci udzielić|to dzielić wspólne zainteresowania i...
00:08:17:wydawać, wydawać....
00:08:20:Jakie możemy mieć|wspólne zainteresowania?
00:08:22:Działa w grupie prawniczej.|Mają spotkania w pokoju 219.
00:08:26:- Coś takiego!|- Homer...
00:08:28:Jakie masz plany|po zdaniu matury?
00:08:31:Ja? Wypiję dużo piwa|i będę się bawił całą noc!
00:08:34:Miałem na myśli twoją karierę.|Wkrótce otwierają elektrownię atomową.
00:08:39:To ubranko, które nie wymaga|wykształcenia wyższego.
00:08:43:Ja, w elektrowni atomowej.
00:08:50:Ale wychowywanie syna, nawet ślepego|to nie jest zajęcie na całe życie.
00:08:55:Im dłużej mu będziesz pomagać,|tym bardziej mu zaszkodzisz.
00:09:00:Nieszczęście dla Shelbyville,|nie powinni nas nie doceniać.
00:09:04:Dzięki, Artie.
00:09:06:Homer Simpson, chciałem|się zapisać na coś.
00:09:08:- Przyjmujemy do debaty.|- Debaty? Tzn. kłótni?
00:09:11:No niech będzie, śmierdzielko!|Dopiero się rozgrzewam, pani Bloominstein.
00:09:16:Tegoroczny temat brzmi "Uchwały: Czy ograniczenie|prędkości powinno być zmniejszone do 90 km/h."
00:09:21:90?|To przecież śmieszne!
00:09:23:Oczywiście, że ocali się kilka istnień,|ale miliony będą się spóźniały!
00:09:28:Może spróbuj|argumenty "przeciw"?
00:09:34:CZY AMERYKA|POWINNA ZWOLNIĆ?
00:09:38:Mowy nie ma.
00:09:41:- Ograniczenie prędkości to anachronizm...|- Ignorant.
00:09:43:- Zamkniesz się wreszcie?|- To słowo, którym mnie nazwałeś...
00:09:47:- Ignorant?|- To znaczy, że jestem głupi, prawda?
00:09:50:- Ignorancja a głupota to dwie różne sprawy.|- Nie dla mnie.
00:09:54:- Ignorant.|- Ty nim jesteś.
00:09:57:- Przedstawisz swoją replikę?|- Z przyjemnością.
00:10:02:Aj, karamba!
00:10:06:- Cześć!|- Cześć.
00:10:09:Możliwe, że mnie nie pamiętasz.|Jestem Homer Simpson.
00:10:12:Wypiąłem tyłek w swojej replice.
00:10:13:- Tak, pamiętam cię.|- Chciałabyś się ze mną umówić?
00:10:18:Cóż, chyba nie jesteś|w moim typie.
00:10:22:Widzisz, rzecz w tym, że wcale|mnie nie znasz. Mam referencje.
00:10:26:Zapytaj...
00:10:27:trenera Flanagana.|I...
00:10:28:pana Seckofsky'ego|i Barney'a Gumble'a!
00:10:32:No, nie wiem.
00:10:33:Nie proszę cię, żebyś mnie polubiła albo|pozwoliła się do siebie dobrać.
00:10:38:Bądź uczciwa.
00:10:40:Homer Simpson? A tak.|Reprezentacja juniorów w kręglach.
00:10:44:Myślę, że jeśli się przyłoży,|ciężko potrenuje...
00:10:48:mógłby pójść tą drogą.
00:10:50:Uczyłem go przez 4 lata. Mocny trójkowy|uczeń. W zeszłym roku zrobił lampę.
00:10:54:Jest wszystkim tym, czym może być|mężczyzna. Dla kobiety też.
00:10:58:Chcesz iść ze mną|na bal maturalny?
00:11:00:- Dobry Boże, nie!|- Dobrze powiedziane.
00:11:03:Jakieś dobre wieści?
00:11:05:- Przykro mi.|- Dlaczego?
00:11:07:Wyglądasz mi na fajnego chłopaka.|Ale ja naprawdę nie mam czasu.
00:11:12:A poza tym zbliżają się|międzymiastowe zawody prawnicze.
00:11:14:- No i?|- I udzielam korepetycji na pół etatu.
00:11:16:- Ty udzielasz korepetycji?|- Tak...
00:11:18:- To ktoś może brać korepetycje?|- Tylko z francuskiego.
00:11:21:Francuski?|Co za zbieg okoliczności!
00:11:24:Tylko z tym przedmiotem|mam kłopoty.
00:11:29:- O ty, nieszczery psie!|- Świetna opowieść.
00:11:31:Czarująca!|Działaj, do cholery!
00:11:34:Bart!|Uważaj!
00:11:36:Może pewnego dnia też to opowiesz|swemu synowi, gdy coś się zepsuje.
00:11:42:Dużo tego...
00:11:44:I tak mam wiele na głowie.
00:11:46:Pryszcz.
00:11:49:Nie ma sprawy.
00:11:52:Zbrodnia doskonała.
00:11:57:# Don't be a lady, baby #
00:12:00:# Just be a lady, baby #
00:12:07:Cześć.
00:12:09:- Czemu włączyłeś nastrojową muzykę?|- Pomaga mi w nauce.
00:12:12:Mnie nie. Wyłącz ją|i zaczynajmy się uczyć.
00:12:22:- Crayon.|- Bien!
00:12:24:- Fenętre.|- Bien!
00:12:29:- Femme.|- Tres bien.
00:12:31:Powinnam już iść.|Jutro mam poważną debatę.
00:12:35:Poczekaj, poczekaj.|Nie odchodź.
00:12:37:Poczekaj.|Poczekaj.
00:12:39:Zróbmy sobie małą|przerwę w nauce.
00:12:42:- Popchajmy się!|- Ciszej!
00:12:45:Homer, jesteś zadziwiający.
00:12:46:Przedtem nie umiałeś wymówić: "Bonjour", a teraz|potrafisz odmieniać wszystkie czasowniki regularne...
00:12:50:...dwa czasowniki nieregularne|i zaśpiewać pierwszy wers z "Alouette."
00:12:54:# Alouette, gentille Alouette #|# Alouette je te plumerai #
00:12:57:- Bien.|- Nie do wiary. To się trzyma.
00:13:01:Uczysz mnie nowych rzeczy, a kilka minut|później to nadal jest w mojej głowie.
00:13:04:I to wszystko dzięki tobie.
00:13:06:Marge, kiedy widzę ciebie układającą|samogłoski i spiłgłeski...
00:13:09:- Spółgłoski.|- ...tymi pięknymi ustami i...
00:13:11:...i pięknym oddechem przechodzącymi|przez piękne ząbki.
00:13:15:Merci, chyba.
00:13:18:Marge, chciałabyś pójść|ze mną na bal maturalny?
00:13:22:Wiesz, Homer, nigdy wcześniej nie|spotkałam się z kimś takim jak ty.
00:13:25:Jesteś kochany i szczery i otwarty,|zupełnie bezpretensjonalny.
00:13:30:Przyjmę to chyba jako komplement.|Pójdziesz ze mną? Powiedz oui.
00:13:34:Oui.
00:13:36:To będzie najpiękniejsza|noc w twoim życiu!
00:13:38:Oszczędzałem na nowy silnik do samochodu,|ale wydam wszystko na nas!
00:13:42:Wynajmę największą limuzynę!|Kupię ci największy bukiet!
00:13:45:Mój smoking będzie miał największe klapy,|a buty największe obcasy.
00:13:51:Może zepnę włosy w górę.
00:13:55:Zaraz, Marge.
00:13:56:Jeśli szczerość i otwartość to jest|to, co lubisz, no to mnie wysłuchaj.
00:14:00:Nie chodzę na żadne zajęcia z francuskiego.|To był doskonały plan, by cię lepiej poznać.
00:14:07:Wiedziałeś, że jutro są finały debaty...
00:14:10:...a mimo to trzymałeś mnie tutaj aż do|1 w nocy udawając, że jesteś głupkiem!
00:14:15:Homerze J. Simpson,|nienawidzę cię!
00:14:22:Hej, Barney. Zgadnij, kto idzie|na bal maturalny z dziewczyną!
00:14:30:Wiem, że ta historia nie kończy się na tym, inaczej|byście tutaj nie siedzieli i nie opowiadali jej nam.
00:14:35:Daj już spokój. Pobrali się, urodziły|im się dzieci i kupili tani telewizor.
00:14:39:Wychowywanie syna, nawet ślepego|to nie jest zajęcie na całe życie.
00:14:43:- Im dłużej mu będziesz pomagać...|- Okropne.
00:14:47:...tym bardziej mu zaszkodzisz.
00:14:51:Gratulacje, Artie.
00:14:53:Marge, może to nie jest odpowiednie forum|dla tego co zamierzam przedłożyć...
00:15:01:...ale czy zechciałabyś pójść|ze mną na bal maturalny?
00:15:04:Przychodzi mi do głowy wiele|przekonujących argumentów.
00:15:06:Pierwszy pochodzi z magazynu Time:
00:15:07:z 8 stycznia 1974|"Afera z Balem Maturalnym".
00:15:12:"Nawet nieśmiali mogą pójść..."
00:15:15:Artie, najlepszy argument to ten,|że znam cię i szanuję od ośmiu lat.
00:15:20:Pójdę z tobą na bal maturalny.
00:15:25:Jeśli poszczypiesz policzki, zarumienią się.
00:15:28:Trochę bardziej, spróbuj|wyrwać sobie włoski.
00:15:30:- Nie można po prostu użyć trochę różu?|- Panie się podszczypują.
00:15:33:Dziwki używają różu.
00:15:38:- Jest Marge?1|- Kim...?
00:15:40:Albo czym jesteś?
00:15:42:- Jej randkowiczem.|- Chyba chciałbyś wejść.
00:15:45:- Dobra.|- Marge zawsze umawiała się z nieatrakcyjnymi.
00:15:48:Taki ci się trafi,|jak się nie puścisz.
00:15:52:Wiesz, zwykle upieram się|ze zgodą na randkę Marge,
00:15:55:ale ty mi wyglądasz na|konkretnego obywatela.
00:15:57:Dzięki, panie B.
00:16:01:Nadchodzi.|Przygotujcie aparat.
00:16:06:Homer?
00:16:13:- Co ty tutaj robisz?|- Powiedziałaś, że idziesz ze mną na bal.
00:16:16:Powiedziałam też, że cię nienawidzę|i od tego momentu nie rozmawialiśmy ze sobą.
00:16:20:Bałem się, że odwołasz naszą randkę|więc trzymałem się od ciebie z daleka...
00:16:23:...pomimo tego, że to oznaczało 3 tygodnie nie|pojawiania się w szkole i ukończenia szkoły.
00:16:27:Mam nadzieję.
00:16:29:Jestem Artie Ziff, umówiony|z Marge na bal maturalny.
00:16:33:Witaj, witaj.
00:16:35:- Witam, witam.|- Czy my wyglądamy pięknie?
00:16:38:- Oczywiście, że wyglądamy.|- Właź, młodzieńcze.
00:16:40:Chwileczkę.|Jeżeli on idzie z tobą, to kim ty jesteś?
00:16:44:Jestem... rezerwowym.
00:16:47:Przepraszam.
00:16:49:Skoro te nieprzyjemności|mamy za sobą na zawsze,
00:16:52:zróbmy zdjęcia szczęśliwej parze.
00:16:54:Uśmiech proszę.
00:16:56:Hej, koleś, gdzie|twoja panna?
00:16:58:Z nim.
00:17:01:No to chyba odwiozę|cię do domu?
00:17:02:Zapłaciłem za wóz, smoking|i dwie kolacje!
00:17:07:Jedziemy na bal!
00:17:09:Bal, robi się.
00:17:18:Nie tańczcie zbyt blisko.|Bawcie się dobrze.
00:17:22:Zaraz, czy to fajka?|Masz astmę?
00:17:25:No dobra, możesz wejść.
00:17:27:Homer Simpson, a już|myślałem, że wypadłeś.
00:17:29:- Chciałbyś, Dondalinger.|- Panie Dondalinger.
00:17:44:- Stek czy udko?|- Oba.
00:17:46:- Przejście!|- Barney!
00:17:52:Właśnie załatwił sobie|10 lat w kozie.
00:17:54:Dzieci, podliczyliśmy głosy.
00:17:58:Królem i królową rocznika 1974|Liceum w Springfield zostali...
00:18:03:Artie Ziff i Marge Bouvier.
00:18:07:Czyż to nie wspaniałe?|Niech żyje, królowa Marge!
00:18:11:Niech nam długo żyje!
00:18:13:Czołem, koledzy i koleżanki. Zamiast|głosować na atletę czy przystojniachę...
00:18:19:...wybraliście mnie, waszego|intelektualnego przełożonego, jako króla.
00:18:23:To dobrze dla was.
00:18:24:Bardzo ładnie powiedziane.
00:18:26:A teraz król i królowa zatańczą|pierwszy królewski taniec.
00:18:31:# Czemu znikąd pojawiają się ptaszki #
00:18:36:# Za każdym razem, #|# gdy ty jesteś w pobliżu? #
00:18:39:Muszę stąd wyjść.
00:18:46:- Homer?|- Co?
00:18:49:Dlaczego to robisz?
00:18:51:Czemu nie możesz zaakceptować tego,|że jestem tu z kimś innym?
00:18:55:Bo było nam pisane być razem.
00:18:58:Zwykle, gdy coś mi przyjdzie do|głowy, pojawiają się też inne myśli.
00:19:01:Coś mi mówi tak,|coś mi mówi nie.
00:19:03:Ale tym razem|słyszę tylko tak.
00:19:05:Jakim cudem mogę się mylić co do jedynej|rzeczy, której w życiu byłem pewien?
00:19:11:Nie wiem, ale tak jest.
00:19:15:- Gdzie teraz, Romeo?|- Miejsce Natchnienia.
00:19:18:Dobra, ale mnie płacą|tylko za jeżdżenie.
00:19:23:Artie, poczekaj,|nie jestem pewna.
00:19:25:To był cudowny wieczór.|Nie psujmy go.
00:19:29:- Tylko to.|- Artie, proszę.
00:19:31:- Daj spokój, pocałuj mnie. Proszę.|- Nie, mówię poważnie! Przestań!
00:19:38:- Przykro mi, Marge.|- Zawieź mnie do domu, Artie.
00:19:41:Jest 1:00.
00:19:43:Jak mam zostać, to będzie|kosztować $45 za godzinę.
00:19:46:Nie, jestem spłukany.|Przejdę się do domu.
00:19:50:Pewnie, po co psuć ten|doskonały wieczór?
00:20:03:Marge, byłbym wdzięczny, gdybyś nikomu|nie mówiła o moich wścibskich rączkach.
00:20:08:Nie tylko dla własnego dobra,|ale jestem tak poważany...
00:20:10:...że to zaszkodziłoby miastu.|Dobranoc.
00:20:14:Tak, pewnie.
00:20:17:/Wiecie, jak się zjawił ten Simpson,|przypomniało mi się moje życie./
00:20:20:/Przestań.|Wyszła z tym odpowiednim./
00:20:28:Zamknij się!|Idę po poboczu!
00:20:31:No dobra! No dobra!
00:20:33:Pójdę po błocie!
00:20:37:- Homer?|- Marge?
00:20:40:- Tak. Chcesz się przejechać?|- Pewnie.
00:20:43:Wiesz, Homer.
00:20:45:Gdy wróciłam do domu, uświadomiłam sobie|z kim powinnam była pójść na bal.
00:20:48:Z kim?
00:20:51:- Cześć, mój randkowiczu.|- Marge, pour vous.
00:20:56:- Czemu nadal jesteś ponury?|- Mam problem.
00:21:01:Jak tylko zatrzymasz samochód,|obejmę cię i pocałuję...
00:21:05:i nigdy cię nie puszczę.
00:21:08:I już nigdy nie puściłem.
00:21:15:/by Johnny | synchro do wersji BMan.ShareReactor - misczu
00:21:19:# Some people call me the Space Cowboy, yeah #
00:21:24:# Some call me the Gangster of Love #
00:21:30:# Some people call me Maurice #
00:21:35:# 'Cause I speak, #|# of the pompitous of love #
00:21:41:# People talk about me baby, yeah #
00:21:46:# Say I'm doing you wrong, #|# doing you wrong #
00:21:52:# But don't you worry baby, #|# don't worry #
00:21:57:# 'Cause I'm right here, right here, #|# right here, right here... #
00:22:01:Odwiedź www.NAPiSY.info


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Awkward S01E03 The Way We Werent HDTV XviD FQM
The Way of the Warrior
Barry White Just the way you are
Cypress Hill Stoned is the way of walk
2008 06 the Way of the Ray Enterprise Collaboration with Liferay
SIMPSONS 01x07 The Call of the Simpsons
Carnivale s01e12 The Day That Was The Day
Logan; Newman and Rahner on the Way of Faith – and Wittgenstein come too
Black Eyed Peas The Way U Make Me?el
Bee Gees It s Just The Way
The Way to Trade Forex
The Way of the Bodhisattva Bodhicharyavatara(1)
Tales from the Crypt 1x01 The Man Who Was Death
Bee Gees The Way It Is
SIMPSONS 01x08 The Telltale Head
All the Way with Gauss Bonnet and the Sociology of Mathematics
rhcp by the way
The Way of the Sword

więcej podobnych podstron