007 Quantum Of Solace


00:00:05:tłumaczenie|pyra10
00:00:07:korekta|kinomania
00:00:09:Synchro By Terikay For rmvboard.pl
00:03:37:SIENA|WŁOCHY
00:04:03:Pora wysiąść.
00:04:08:Tłumaczenie:|pyra10
00:04:13:korekta|kinomania
00:04:19:<>|http://kinomania.org
00:04:24:QUANTUM OF SOLACE
00:07:30:Niech się pan nie wykrwawi.
00:07:36:Cześć, Mitchell.
00:07:37:Bond.
00:07:38:Amerykanie nie będą zachwyceni.
00:07:41:Chcieli Le Chiffre|i mają Le Chiffre.
00:07:43:Mają jego ciało.
00:07:44:O jego duszę powinni|pertraktować z kapłanem.
00:07:48:{y:i}Powiedział coś?
00:07:50:Nie.
00:07:51:Zrobię obchód kontrolny, madame.
00:07:54:Wygląda pan okropnie.|Kiedy spał pan ostatni raz?
00:07:59:Chłopak Vesper.|Yusef Kabira.
00:08:01:Uprowadzony w Maroko.|Chciała go uratować.
00:08:05:Morze wyrzuciło jego zwłoki na Ibizie.
00:08:07:Mamy myśleć, że zrobiły to rybki.
00:08:10:{y:i}Miał przy sobie portmonetkę|{y:i}i dowód osobisty.
00:08:12:{y:i}- Praktyczne.|{y:i}- Właśnie.
00:08:13:{y:i}Dlatego porównałam jego DNA|{y:i}z puklem włosów z domu Vesper.
00:08:18:To nie on.
00:08:19:Pukiel włosów?
00:08:21:Jak na Vesper brzmi|to dość sentymentalnie.
00:08:23:Nigdy nie dowiemy się|o kimś wszystkiego, nieprawdaż?
00:08:27:Ale ja muszę wiedzieć, Bond.
00:08:30:Muszę wiedzieć,|czy mogę panu ufać.
00:08:34:Nie wie pani?
00:08:35:Tylko oziębłe zwierze nie chciałoby się zemścić|za śmierć ukochanego człowieka.
00:08:39:Niech się pani o mnie nie martwi.
00:08:41:Nie będę na niego polował,|bo nie jest ważny.
00:08:47:Ona też nie była.
00:08:49:Wszędzie czysto.
00:08:50:Dziękuję, Mitchell.
00:08:52:Idziemy?
00:09:12:Niech pan nam powie,|dla kogo pracuje.
00:09:14:Zawsze chciałem pana poznać.
00:09:18:Vesper tyle mi o panu opowiadała.
00:09:20:Przykrym jest,|że gdyby się nie zabiła mielibyśmy i ją.
00:09:25:Myślę, że zrobiłby pan|dla niej wszystko.
00:09:28:Wie pan, że nie jest w Anglii,|a Bóg wie, gdzie będzie jutro.
00:09:31:Może pan wyjść z założenia,|że w końcu pan powie, dla kogo pracuje.
00:09:36:A czym dłużej to potrwa,|tym będzie boleśniejsze.
00:09:42:Wy naprawdę nic o nas nie wiecie.
00:09:49:{y:i}To zabawne.
00:09:50:Bo my myślimy o MI-6, CIA.|Patrzą nam na ręce.
00:09:56:Podsłuchują nasze rozmowy.|A wy nawet nie wiecie, że istniejemy?
00:10:00:Teraz wiemy, panie White.
00:10:02:A uczymy się szybko.
00:10:05:{y:i}Naprawdę?
00:10:08:Po pierwsze, wiedzcie,|że wszędzie mamy swoich ludzi.
00:10:13:Mam rację?
00:14:58:LONDYN
00:15:23:Coś znaleziono?
00:15:25:8 lat pracował dla mnie. Co roku sprawdzany,|zdawał test na wykrywaczu kłamstw.
00:15:31:A nie zostawił nawet|kawałka papieru z wyjaśnieniem.
00:15:34:Osiem lat.|Pięć jako mój własny ochroniarz.
00:15:37:Znalazłam to i 3 inne, głupie prezenty,|które dałam mu na Gwiazdkę.
00:15:41:On chyba nie palił.
00:15:43:Musi pan go zabić!
00:15:44:Z przesłuchania|nie dowiemy się nic nowego.
00:15:47:Ktoś mówi:|"Wszędzie mamy ludzi."
00:15:49:Myślisz, że to takie powiedzonko.
00:15:51:Wielu mówi coś takiego.|Kwiaciarze mówią tak codziennie.
00:15:54:Co nie oznacza, że jesteś z nim|w jednym pomieszczeniu.
00:15:57:Cholera.|Co to za organizacja, Bond?
00:16:00:{y:i}Jak mogą być wszędzie,|{y:i}a my nic o nich nie wiemy?
00:16:04:Zakładam, że nie mamy śladu White'a.
00:16:06:{y:i}Nie.
00:16:07:Agent w garażu był martwy,|zanim pani koło niego przebiegła.
00:16:10:Ja koło niego przebiegłam?|O Boże.
00:16:12:Mitchell go zabił, robiąc obchód.
00:16:15:Pani miała szczęście.
00:16:17:Myśli pan, że White żyje?
00:16:19:Oczywiście.
00:16:20:- Co jest?|- Craig Mitchell, 45 lat.
00:16:22:Brak żyjących krewnych.|Wspierał instytucje charytatywne.
00:16:25:Mam nadzieję,|że wie pan coś więcej.
00:16:26:Specjaliści zbadali każdy banknot,|który posiadał.
00:16:29:- Ile miał?|- Mniej niż 100 funtów.
00:16:32:Mniej więcej tyle|samo w euro i dolarach.
00:16:34:Przepraszam, madame.
00:16:36:Zbadaliśmy historię każdego banknotu.
00:16:39:Nie jest w nastroju.
00:16:43:Pani pierwsza.
00:16:44:Ten banknot z jego portfela|może być interesujący.
00:16:47:{y:i}- Skanowanie.|{y:i}- Przemyciliśmy oznaczone banknoty...
00:16:48:{y:i}do operacji finansowych Le Chiffre,|{y:i}wyłapując nielegalne płatności.
00:16:53:{y:i}Tak śledziliśmy pieniądze|{y:i}na jego kontach na całym świecie.
00:16:56:To niewiele. Przy dzisiejszej|szybkości przepływu pieniędzy,
00:16:58:znajdzie pan pewnie i u mnie|oznaczoną dziesiątkę.
00:17:01:Racja. Jeden może być przypadkiem,|ale nie cała paczka.
00:17:05:Te banknoty z tej samej serii,|co Mitchella,
00:17:07:zarejestrowano w Port au Prince|w banku na Haiti.
00:17:10:Wpłacono je na konto pana Slata.
00:17:13:Czekam z zaciekawieniem.
00:17:14:Pan Admond Slate poleciał dziś|z Hiko do Port au Prince.
00:17:19:Z dokumentów wjazdowych wynika,|że mieszka w hotelu Dessalines.
00:17:22:W pokoju 325.
00:17:30:PORT AU PRINCE|HAITI
00:17:33:Dziękuję.
00:17:34:{y:i}Dziękuję panu.
00:19:41:Jakieś wiadomości dla 325?
00:19:46:Nie. Tylko walizka,|którą pan dał do przechowania.
00:19:50:- Mamy nadal ją przechowywać?|- Nie. Zabiorę ją.
00:19:52:Dobrze, proszę pana.
00:19:57:- Dziękuję.|- Proszę bardzo.
00:20:07:Niech pan wsiada.
00:20:09:- Co, proszę?|- Niech pan wsiada.
00:20:13:Dobrze.
00:20:18:Spóźnił się pan.
00:20:19:Miałem spontaniczne spotkanie.
00:20:21:Z kim?
00:20:23:Przyjacielem pana White'a.
00:20:26:Nie znam.
00:20:31:Dziwne.|Wygląda pan inaczej niż oczekiwałam.
00:20:35:Tak?|A czego pani oczekiwała?
00:20:37:Nie wygląda pan tak...
00:20:39:Tak...?
00:20:44:Pański przyjaciel?
00:20:46:Ja nie mam przyjaciół.
00:20:55:Ruchy! Z drogi!
00:21:08:Jeszcze nie ustaliliśmy ceny.
00:21:10:To niech pani coś zaoferuje.
00:21:13:Możemy to ustalić później.|Przy drinkach?
00:21:19:- Dominic sprawiał kłopoty?|- Nie.
00:21:26:Co to jest, do diabła?
00:21:28:Ktoś chyba chce panią zabić.
00:21:37:Uprzejme to nie było.
00:21:42:Miał pan ją zabić.
00:21:43:Spudłowałem.
00:21:55:{y:i}- Oczekują pani przy recepcji.|- Połącz z Bondem.
00:21:58:Gdzie on teraz jest?
00:22:00:Zbliża się do doków.|Kings Key.
00:22:05:{y:i}Łączenie.
00:22:05:{y:i}Mam Bonda.
00:22:07:Niech pan go spyta o Slata.
00:22:09:{y:i}Co ze Slatem?
00:22:10:Przekaż, że ta sprawa|to ślepy zaułek.
00:22:12:To ślepy zaułek.
00:22:13:{y:i}Połączenie zakończone.
00:22:14:Cholera, zabił go.
00:22:44:Zrób to dla mnie.|Na razie.
00:22:48:Odejdź, bo złamię ci rękę.
00:23:01:Camille.
00:23:04:Miło cię widzieć.
00:23:06:Masz na myśli żywą?
00:23:09:Wiem.|Nie powinniśmy byli spać ze sobą.
00:23:12:Chyba zaczynam ciebie lubić.
00:23:14:Naprawdę kazałeś mnie zabić?
00:23:18:Co wielce mnie zasmuciło.
00:23:20:Myśl, że nigdy więcej|cię nie zobaczę.
00:23:23:Ale jesteś.
00:23:25:Do cholery, Dominic!|Próbowałam ci pomóc.
00:23:31:Próbowałam znaleźć zdrajcę.
00:23:33:A ty wysyłasz kogoś,|by mnie zabił?
00:23:36:Nie mów do mnie,|jak bym był głupi!
00:23:40:To nieładnie.
00:23:44:Chodź, chcę ci coś pokazać.
00:23:48:Chodź ze mną.
00:23:50:Nie ma nic gorszego, niż przyjaciele|obgadujący mnie za plecami.
00:23:55:Czuję się...
00:23:58:jakbym miał mrówki pod skórą.
00:24:00:Zawsze tak czułem.
00:24:03:Przypominam sobie,|jak miałem 15 lat.
00:24:05:Zakochałem się w nauczycielce|gry na pianinie mojej mamy.
00:24:09:Lecz potem słyszałem, jak opowiadała|o mnie bardzo brzydkie rzeczy.
00:24:15:Tak się wściekłem...
00:24:18:że wziąłem żelazko...
00:24:23:Czy to on?
00:24:25:Ja...|Tylko telefonowaliśmy.
00:24:30:Naprawdę szkoda.|Był moim najlepszym geologiem.
00:24:35:Mówił, że chciałaś kupić|od niego informacje.
00:24:38:Nie. On dzwonił.|Chciał sprzedać informacje.
00:24:44:Wróciłabym do ciebie,|gdybym kłamała?
00:24:47:Bo mnie kochasz.
00:24:49:Zrobiłam to dla ciebie.
00:24:51:Żeby ciebie nie oszukiwał.
00:24:55:Wiesz, co mnie boli bardziej|niż to twoje pitolenie?
00:24:59:To, że nie ciągle czuję,
00:25:01:iż spałaś ze mną tylko po to,|by dotrzeć do generała Medrano.
00:25:07:To on?
00:25:09:Wiesz jak skrupulatnie byli dyktatorzy,|pilnują swojego bezpieczeństwa?
00:25:16:Zostań tu.
00:25:18:Przedstawię ci go.
00:25:22:Widział pan tę kobietę,|która tu weszła?
00:25:24:Ma do mnie zadzwonić.
00:25:45:{y:i}Połączyli się państwo|{y:i}z Universal Exports.
00:25:47:{y:i}Nasze biuro jest|{y:i}w tej chwili nieczynne.
00:25:57:To wszystko może pan|dla mnie zrobić?
00:26:00:Sam pan widzi,|co zrobiliśmy z tym krajem.
00:26:03:Haitańczycy wybierają kapłana,
00:26:05:a ten podwyższa dzienną stawkę|z 38 centów na dolara.
00:26:09:To niewiele, lecz wystarczająco,|by przestraszyć firmy,
00:26:13:które produkują tu|koszulki i trampki.
00:26:16:Skontaktowali się z nami,|a my umożliwiliśmy zmianę.
00:26:20:Lecz mój kraj nie jest|małym gównem gdzieś na Karaibach.
00:26:25:Ale już zaczęliśmy destabilizować rząd.
00:26:29:Dajemy prywatną ochronę.|Przekupujemy odpowiednich urzędników.
00:26:34:Mamy 26 krajów,|gotowych oficjalnie uznać
00:26:38:pański nowy, boliwijski rząd.
00:26:41:Pan chce odzyskać swój kraj.
00:26:44:Przy pomocy mojej organizacji|dostanie go pan w ciągu tygodnia.
00:26:49:Napracował się pan.
00:26:51:A co pan żąda w zamian?
00:26:54:Pustynię.
00:27:03:- Tę część.|- Ta ziemia jest nic niewarta.
00:27:07:Więc to dobry interes dla pana.
00:27:09:Nie znajdzie pan tam ropy.
00:27:11:Wszyscy próbowali.
00:27:13:Może tak.
00:27:15:Może nie.
00:27:17:Lecz wszystko, co tam|znajdziemy będzie nasze.
00:27:27:Znał pan Ernesto Montessa?
00:27:30:Kiedyś bardzo potężny człowiek.
00:27:32:Ma bardzo piękną żonę z Rosji.
00:27:36:Tancerkę.
00:27:38:Jej córka pracuje dla mnie.
00:27:40:Albo pracowała.
00:27:42:{y:i}Jest urocza.
00:27:44:- Tak.|- Nie widzę podobieństwa.
00:27:47:Niech będzie słodkim dodatkiem|do naszego interesu.
00:27:53:Niech pan tylko obieca|wyrzucić ją po wszystkim za burtę.
00:27:59:Camille.
00:28:00:Generał Medrano.
00:28:02:Generale.
00:28:17:Uważaj, czego sobie życzysz,|moja droga.
00:28:28:Bawcie się dobrze.
00:29:47:- Co to ma znaczyć, do cholery?|- Nie ma za co.
00:29:49:Zawieź mnie z powrotem, idioto.
00:29:51:Może zrobię to później.
00:29:57:Nic nie rozumiesz.
00:30:00:Dominic Greene?
00:30:05:Padnij!
00:30:30:- Daj mi ster!|- Pilotuj.
00:30:38:Lewo!
00:30:50:- Co chcesz zrobić?|- Trzymaj się!
00:31:09:Padnij!
00:32:28:Przepraszam pana.|Dziękuję.
00:32:31:Ma chorobę morską.
00:33:03:To Bond.
00:33:05:- Połączyć z Bondem.|{y:i}- Łączenie z 007.
00:33:08:- Tak.|- Sprawdzić.
00:33:09:Dominic Greene.|{y:i}G R E E N E.
00:33:14:{y:i}- Za mało danych.|- Coś więcej. Jest ich wielu.
00:33:17:Masz PESEL,|{y:i}numer paszportu?
00:33:19:Nie.
00:33:22:{y:i}- I co?|{y:i}- Sprawdzanie bazy danych KGB.
00:33:25:Macie coś?|{y:i}Dasz ją do telefonu.
00:33:27:Jestem tu.|Co ze Slatem?
00:33:30:Nie opłakuję przeszłości.|Pani też nie powinna.
00:33:32:- Zabiłeś go.|- Najlepszy rezultat to Dominic Greene.
00:33:35:Kieruje firmą "Greene Planet".|To firma zaopatrzeniowa,
00:33:39:ale Greene robi dużo|dla dobra społecznego
00:33:41:kupując dużo ziemi|dla ochrony środowiska.
00:33:43:{y:i}Właśnie dostaje pan jego zdjęcie.
00:33:46:Tak, to on.
00:33:48:{y:i}Dalsze udziały są pewnie ukryte.
00:33:51:Nie mamy więcej informacji.
00:33:52:Połącz z Amerykanami.
00:33:54:{y:i}Łączenie.
00:33:55:{y:i}Proszę mówić.
00:33:56:Interesuje nas Dominic Greene|z "Greene Planet".
00:33:59:{y:i}Przekaz w toku.
00:34:02:{y:i}Łączę z Greggiem Beamem.|{y:i}Chwileczkę.
00:34:06:{y:i}Dziękuję.
00:34:06:{y:i}- Witam, tu Gregg Beam, madame.|- Witam, panie Beam.
00:34:10:Przepraszam, że pani czekała.|Nie interesuje nas pan Greene.
00:34:14:{y:i}Dziękuję, panie Beam.
00:34:15:{y:i}Połączenie zakończone.
00:34:16:- Bardzo się nim interesują.|- Właśnie powiedział...
00:34:19:Spytałam o niego, a ona połączyła mnie|z szefem z Ameryki Południowej.
00:34:23:Skąd to wiedziała,|jeśli jego nie obserwują?
00:34:31:{y:i}Zlokalizowaliśmy pana niedaleko lotniska.
00:34:34:{y:i}- Greene się przemieszcza?|- Tak.
00:34:35:{y:i}Oznaczenie samolotu to:|{y:i}G-0-C-S-C.
00:34:38:{y:i}Ustalcie cel lotu.
00:34:43:{y:i}To prywatny lot do Bregenz w Austrii.|{y:i}Powinien zaraz wystartować.
00:34:48:{y:i}Autoryzujcie maszynę dla 007.
00:34:52:Bond.
00:34:53:Gdyby nie zabijał pan od razu podejrzanych,|byłabym bardzo wdzięczna.
00:34:57:Tak, madame.
00:34:58:Robię, co w mojej mocy.
00:35:00:{y:i}Połączenie zakończone.
00:35:01:Już to kiedyś słyszałam.
00:35:05:- Witam.|- Cześć.
00:35:07:Witamy na pokładzie.
00:35:09:Dzień dobry. Jak leci?
00:35:11:- W porządku.|{y:i}- Proszę spocząć.
00:35:32:Jezu.
00:35:33:Przepraszam.
00:35:38:Za ile będziemy na miejscu?
00:35:42:Zatem mamy porozumienie?
00:35:45:{y:i}Tak.
00:35:46:Nie mieszamy się|do puczu w Boliwii,
00:35:49:a nowy rząd przepisze Ameryce prawa|do wszystkich źródeł ropy.
00:35:54:Jeśli chodzi wam o ropę.
00:35:57:Chyba nie znalazł pan diamentów?
00:36:05:Pod ziemią można wiercić|niepostrzeżenie długo.
00:36:09:Lecz jeśli kupi się rurociągi,|inni stają się ciekawi.
00:36:14:Musimy sprawdzić znalezisko.
00:36:16:Nie potwierdzę, że jakieś istnieje.
00:36:19:Robię to za darmo.
00:36:21:Wenezuela. Brazylia.|Teraz Boliwia.
00:36:24:Wy jesteście związani|na Bliskim Wschodzie,
00:36:26:a kraje Ameryki Południowej|padają jak klocki domino.
00:36:30:Nie chcecie chyba następnego marksisty,|który rozdaje dobro kraju ludowi.
00:36:36:Nikt nie może oczekiwać, że zrobimy coś|przeciwko puczowi, o którym nie wiemy.
00:36:43:Mam małe utrapienie.
00:36:47:Jego.
00:36:51:Jakieś pojęcie, kim on jest?
00:37:04:Przykro mi.
00:37:07:To James Bond.|Brytyjska Tajna Agencja.
00:37:11:Prawie by mi to umknęło.
00:37:15:Chcę, byście go dla mnie zlikwidowali.
00:37:18:Tak.
00:37:19:Żaden problem.
00:37:22:BREGENZ|AUSTRIA
00:37:36:Wiesz, kim jest Greene i chcesz,|byśmy z nim poszli do łóżka.
00:37:39:Chyba żartujesz sobie.
00:37:41:Masz rację. Powinniśmy pracować|tylko z miłymi ludźmi.
00:37:44:Muszę wiedzieć,|czy wchodzisz w to, Felixie.
00:37:47:I czy potrafisz|docenić swoją karierę.
00:39:20:- Miło pana widzieć.|- Dobrze.
00:39:23:- Do zobaczenia.|- Na razie.
00:39:48:Miłego pobytu w hotelu.
00:39:51:{y:i}Przedstawienie wkrótce się rozpocznie.
00:39:55:{y:i}Proszę zająć miejsca.
00:39:58:{y:i}Panie i panowie.
00:40:00:{y:i}Przedstawienie wkrótce się rozpocznie.
00:40:04:{y:i}Proszę zająć miejsca.
00:41:28:{y:i}Ile jeszcze pan potrzebuje?
00:41:31:Coś około 2 tysięcy kilometrów.
00:41:34:{y:i}Jakieś sprzeciwy?
00:41:37:{y:i}Nie.|{y:i}Żadnych sprzeciwów.
00:41:39:{y:i}Nic z naszej strony.
00:41:41:Transferujcie sumę|z syberyjskich holdingów.
00:41:44:{y:i}Załatwione.
00:41:49:Co z Amerykanami?
00:41:51:{y:i}CIA nie obchodzi następny dyktator,|jeśli dostaną swoją działkę.
00:41:56:{y:i}A jeśli odkryją, że zostali oszukani?
00:41:58:Pracuję nad tym.
00:42:00:{y:i}Inwestowanie z kont ma sens?
00:42:04:{y:i}Może skoncentrujmy się|{y:i}na Kanadyjczykach?
00:42:06:{y:i}To najwartościowszy surowiec na świecie.|{y:i}Musimy mieć jego jak najwięcej pod kontrolą.
00:42:12:- Boliwia ma absolutny priorytet.|{y:i}- Mogę coś zaproponować?
00:42:18:Powinniście znaleźć|lepsze miejsce na spotkanie.
00:42:28:Dokąd nagle idziecie?
00:42:50:Dziękuję.
00:43:02:Tosca nie jest dla każdego.
00:44:17:Rzucić.
00:44:21:Dla kogo pracujesz?
00:44:24:Spierdalaj.
00:44:25:Zniszcz wszystko.|Zdemaskowano nas.
00:44:32:Pytałem, dla kogo pracujesz.
00:44:46:To jeden z naszych?
00:44:48:Nie.
00:44:49:To nie powinien mnie widzieć.
00:44:59:Połącz z M.
00:45:02:{y:i}Rzuć to przyjacielu.
00:45:04:{y:i}Dziękuję.
00:45:05:{y:i}Połączyć.
00:45:07:{y:i}Łączenie z Tannerem.
00:45:08:{y:i}- Przyporządkowaliśmy zdjęcia.|- Pokażcie.
00:45:11:{y:i}Gregor Caracov.
00:45:12:{y:i}Były minister.|Posiada większość kopalni na Syberii.
00:45:16:{y:i}Moiches Sarow.|{y:i}Kiedyś w Mosadzie.
00:45:18:{y:i}Dziś gigant telefonii.
00:45:19:{y:i}Gui Haines.|{y:i}Specjalny posłaniec Rady ministrów.
00:45:22:Połącz z Bondem.
00:45:23:Jest jeszcze coś.
00:45:25:{y:i}Widocznie Bond zastrzelił|{y:i}i zrzucił z dachu ochroniarza Hainesa.
00:45:33:{y:i}- Gdzie pan jest?|- Ma pani zdjęcia?
00:45:35:{y:i}To była konferencja?|Co mają ze sobą wspólnego?
00:45:37:{y:i}Czy to stres w pani głosie?
00:45:39:- Musi pan złożyć raport.|- Nie mam czasu.
00:45:41:{y:i}W Bregenz zabił pan człowieka.
00:45:43:Starałem się tego uniknąć.
00:45:45:{y:i}Zastrzelił pan go i zrzucił z dachu.|Nie było to zbyt powściągliwe.
00:45:48:Zwłaszcza, że był Agentem Special Branch.
00:45:54:Kogo ochraniał?
00:45:56:Nie zrozumiał pan.|Zabił pan człowieka z SB.
00:45:58:Musi pan tu przyjechać.
00:46:00:Przyjadę, lecz najpierw|muszę znaleźć tego,
00:46:02:który chciał panią zabić.
00:46:04:{y:i}Miłych snów.
00:46:05:{y:i}Połączenie zakończone.
00:46:07:Zmniejszcie możliwość ruchu Bonda.|Zamknijcie jego karty.
00:46:10:Jego paszporty na listę ściganych.|Chcę wiedzieć wszystko o Hainesie.
00:46:14:{y:i}Tak jest, madame.
00:46:15:Tanner, niech pan uważa,|komu ufa.
00:46:18:Mam nadzieję, że zna się pan|na ludziach lepiej niż ja.
00:46:23:- Chce pan podążyć za przyjaciółmi|do La Bass w Boliwii? - Właśnie.
00:46:28:Przykro mi. Ta nie działa.|Ma pan inną kartę?
00:46:32:Nie.
00:46:39:Wyświadczyłaby mi pani przysługę?
00:46:41:Zaraz ktoś do pani zadzwoni.
00:46:43:Może pani mu powiedzieć,|że chciałem lecieć do Kairo?
00:46:46:- Z miłą chęcią.|- Dziękuję.
00:46:54:Oceans Sky.|W czym mogę pomóc?
00:47:00:TALAMONE|WŁOCHY
00:47:28:Mathis.
00:47:29:Czego chcesz?
00:47:31:Przyszedł pan przeprosić?
00:47:35:{y:i}Wiesz co, Mathis?
00:47:37:Wydaje mi się,|że emerytura ci pasuje.
00:47:41:Tylko jemu.
00:47:42:Przykro mi.|Ma dziś zły humor.
00:48:08:Potrzebuję paszport|i karty kredytowe.
00:48:11:W MI-6 skończyły się|pieniądze na zabawę?
00:48:15:Brzmi głupio,|ale tylko tobie mogę ufać.
00:48:17:{y:i}Głupio. Prawda.
00:48:19:Myślę, że dopóki jest się młodym,|łatwo odróżniać dobro od zła.
00:48:25:Z czasem staje się to trudniejsze.
00:48:28:Mylą się łotry z bohaterami.
00:48:31:Przykro mi z powodu Vesper.
00:48:34:Kochała cię.
00:48:37:Aż do momentu,|gdy mnie zdradziła.
00:48:40:Umarła dla ciebie.
00:48:44:Dlaczego tak naprawdę|tu przyjechałeś?
00:48:48:Potrzebuję paru informacji.
00:48:54:Twarde chłopaki,|ci twoi przyjaciele.
00:48:56:Ten jest kimś|w rodzaju pośrednika.
00:48:58:Wszędzie macza palce,|lecz nie pozostawia śladów.
00:49:01:Byli razem?
00:49:03:Kupują rurociąg ropy.
00:49:05:Nazywa się to:|"Projekt Tierra."
00:49:07:- Słyszałeś o tym?|- Zlikwiduj ich.
00:49:09:To Guy Haines.|Nie znasz go?
00:49:11:- A powinienem?|- Pewnie nie.
00:49:13:Nie strzeżesz tajemnic|tak długo, jak ja.
00:49:16:Trzyma się w ukryciu|jak tylko się da.
00:49:19:Lecz jest doradcą premiera.
00:49:22:To znaczy, że mierzą go|według siły jego wrogów.
00:49:26:Wiesz cokolwiek o Boliwii?
00:49:28:Stacjonowałem 7 lat|w Ameryce Południowej.
00:49:31:- Masz tam kontakty?|- Parę.
00:49:34:Co chcesz wiedzieć?
00:49:37:Pojedź ze mną.
00:50:09:Nie możesz zasnąć?
00:50:11:{y:i}Chce pan drinka, proszę pana?
00:50:13:Co pijesz?
00:50:16:Nie wiem. Co piję?
00:50:18:3 miarki Gordon Jin.
00:50:19:- 1 miarka wódki. Odrobina...|- Kinaliley.
00:50:22:Tak, Kinaliley.|To nie jest zwykły Wermuth.
00:50:24:Wstrząśnięty aż stanie się zimny|i serwowany z dużą, cienką skórką cytryny.
00:50:30:Sześć takich.
00:50:31:Jestem pod wrażeniem.
00:50:33:Dobre są.|Weź sobie takiego.
00:50:36:Dziękuję.|Nie mógłbym zasnąć.
00:50:42:A co tobie nie pozwala zasnąć?
00:50:47:Zastanawiam się,|czemu poleciałeś ze mną.
00:50:51:Trzeba umieć przyznać się do błędu.
00:50:58:- Chcesz tabletkę na sen?|- Nie.
00:51:00:Tabletkę przeciwbólową?
00:51:01:Nie.
00:51:02:Mam tabletki na wszystko.
00:51:04:Dzięki niektórym|stanie się pan większy.
00:51:07:Dzięki innym zapomni pan.
00:51:12:Spróbuję trochę pospać.
00:51:15:Dobry pomysł.
00:51:23:LA PAZ|BOLIWIA
00:51:30:Gracias.
00:51:31:Dziękuję.
00:51:32:Panie Bond, nazywam się Fields.|Jestem z konsulatu.
00:51:36:To oczywiste.|Co pani robi w konsulacie?
00:51:38:To nieważne.
00:51:39:Mam polecenie wysłać pana|następnym lotem do Londynu.
00:51:43:Tyczy się też to|mojego przyjaciela Mathisa?
00:51:45:Przykro mi.|Nie wiem, kim pan jest.
00:51:47:Widzisz? Nie ma cię chwilę|i już o tobie zapominają.
00:51:50:Mówisz tak, by mnie zranić.
00:51:52:To rozkaz z bardzo|wysokiego szczebla, panie Bond.
00:51:55:Taxi.|Fields.
00:51:57:Kiedy następny lot do Londynu?
00:51:58:- Jutro rano.|- To mamy jeszcze całą noc.
00:52:01:Jeśli spróbuje pan uciec, to aresztuję pana|i doprowadzę do samolotu w łańcuchach.
00:52:05:- Zrozumiano?|- Absolutnie. Pani pierwsza.
00:52:09:Chyba ma kajdanki.
00:52:11:Mam nadzieję.
00:52:19:Mówi, że brak wody|powoduje globalne ocieplenie.
00:52:29:Colonel jest szefem Policji Narodowej.
00:52:56:Mamy rezerwację.
00:52:58:- Jak samopoczucie?|- Dobrze.
00:53:00:- Na nazwisko?|- Fields.
00:53:07:Nigdzie pan nie pójdzie.
00:53:08:Niech mnie pani zastrzeli.|Wolę mieszkać w kostnicy.
00:53:10:Tu mieszkają nauczyciele.|Pasuje do naszej przykrywki.
00:53:13:Bzdura. Niech pani wsiada.|Niech pani wsiada.
00:53:42:Państwo pozwolą za mną.
00:53:51:Oprowadzić pana?
00:53:52:- Nie, dziękuję.|- Dziękuję.
00:54:11:Nie mogę znaleźć...
00:54:13:papieru listowego.
00:54:16:Pomoże mi pani szukać?
00:54:32:Zaproszono cię na przyjęcie.
00:54:35:Nie wiedziałem,|że mamy tu przyjaciół.
00:54:38:"Greene Planet"?
00:54:41:- Nie idziesz?|- Napiję się z przyjacielem Colonelem.
00:54:44:Później się tam spotkamy.
00:54:51:{y:i}Możesz sobie wyobrazić,|{y:i}jaka wściekła jestem na siebie.
00:54:54:Nie, nie potrafię.
00:54:59:Pewnie gotujesz się z wściekłości.
00:55:07:Chcesz iść na przyjęcie?
00:55:10:Przyjęcie?
00:55:12:Nie mam się w co ubrać.
00:55:14:Zatroszczymy się o to.
00:55:32:Dobry wieczór.
00:55:34:Dobrze byłoby znać|twoje prawdziwe nazwisko.
00:55:37:Fields.
00:55:41:Tylko Fields.
00:55:43:Zatem Fields.
00:55:45:Znajdujemy się w spirali|degradacji środowiska.
00:55:50:Od 1945 roku,|17% całej roślinności planety
00:55:56:zostało nieodwracalnie zniszczone.
00:55:59:"Projekt Tierra" jest cząstką|globalnej sieci parków ekologicznych,
00:56:05:którą "Greene Planet" stworzył,|by umożliwić regenerację światu,
00:56:09:który stoi na skraju załamania.
00:56:12:Mam nadzieję, że dzisiejszego wieczoru|zechcą państwo stać się jego częścią.
00:56:19:Dziękuję.
00:56:23:Chodź.
00:56:24:Bawcie się dobrze.
00:56:27:{y:i}- Gratulacje.|- Dziękuję.
00:56:29:Wspaniała przemowa.|Gratuluję.
00:56:31:Znakomita przemowa, Dominic.
00:56:33:Potrzebujemy tu pana.
00:56:35:Pani Fields.|Panie Bond.
00:56:37:Mój przyjaciel Carlos.
00:56:39:- Bardzo mi miło.|- Madame.
00:56:41:Panie Bond, Mathis mówił|o panu w superlatywach.
00:56:45:Moja policja jest|do pańskiej dyspozycji.
00:56:49:Może być pomocna.
00:56:50:W tym kraju niektórzy ludzie|wydają połowę zarobku na czystą wodę.
00:56:55:- Co pan na to powie?|- Rząd Boliwii jest problemem.
00:56:58:Najpierw wycinają lasy,|a potem udają zdziwionych,
00:57:01:że ziemia jest wymywana|i woda płynie do morza.
00:57:04:Ma pan całkowitą rację.
00:57:05:Mam nadzieję,|że kwota panu odpowiada.
00:57:07:Skarbie, nie bądź taki skromny.
00:57:10:Powiedz o tej ziemi,|którą kupiłeś za Pou tu Si.
00:57:14:Było bardzo miło.|Przepraszam na chwilę.
00:57:16:Oczywiście.
00:57:18:W jakiś sposób prawa do wycinki|dostało międzynarodowe przedsiębiorstwo,
00:57:21:które wycina lasy.
00:57:23:Lecz dopiero po tym, jak ostatni rząd|sprzedał ziemię "Greene Planet".
00:57:29:- Pomyliłam coś?|- Chyba tak.
00:57:33:Proszę nas na chwilkę przeprosić.
00:57:36:Cudowny wieczór, nieprawdaż?
00:57:41:Właśnie straciłem|przez ciebie dużo pieniędzy.
00:57:43:Integracji nie przywiesisz|metki z ceną.
00:57:46:Mogę spróbować.
00:57:53:Dziękuję.
00:57:55:Powiedz mi, że nie jesteś tu|tylko po to, by krzyżować mi plany.
00:57:59:Nadal chcesz postawić|głowę generała na kominku?
00:58:03:Z każdego po trochu.
00:58:04:Powiedz mi, gdzie jest Medrano,|to może nie stracisz następnych inwestorów.
00:58:12:Łamie mi to serce, gdy widzę,|że wolisz go ode mnie.
00:58:18:Chcesz mnie zepchnąć w dół?
00:58:20:Nie. Piłaś.|Może spadłaś?
00:58:24:Pamiętaj jak by ci mnie brakowało.
00:58:31:{y:i}Dobry wieczór.
00:58:33:Tu jesteście.
00:58:36:- Przepraszam.|- Oczywiście.
00:58:38:Pan Bond.
00:58:41:Cóż za przyjemność.
00:58:44:Niech pan z nią uważa.
00:58:45:Prześpi się z panem, tylko jeśli|da pan jej coś, czego bardzo pragnie.
00:58:49:Szkoda, bo jest niesamowita,|gdy leży na plecach.
00:58:54:Chciałabym powiedzieć to tobie.
00:58:57:Przykro mi, panie Greene.|Musimy iść.
00:58:59:- Przyjaciele mówią mi Dominic.|- Z całą pewnością.
00:59:03:Ile wiesz o panu Bondzie, Camille?|Można go nazwać tragicznym przypadkiem.
00:59:08:Ludzie z MI-6 mówią,|że ciężko go kontrolować.
00:59:11:Skromnie powiedziane,|bo wszystko, czego dotknie umiera.
00:59:16:Idziemy?
00:59:17:Boję się, że nie oznacza|to dla ciebie nic dobrego.
00:59:20:{y:i}Ładnie wyglądacie jako para.
00:59:22:Jesteście, jak to się mówi?
00:59:25:Uszkodzonymi towarami.
00:59:29:O mój Boże.
00:59:32:Naprawdę mi przykro.
00:59:37:Niech rób takiej miny.
00:59:39:Źle na mnie wpływa.
00:59:41:Więc teraz Brytyjski wywiad?
00:59:43:Czego chcesz ode mnie?
00:59:45:Pokażesz mi "Projekt Tierra" Dominica.
00:59:47:- Wchodzisz w to?|- Mam wybór?
00:59:50:A chciałabyś mieć?
00:59:51:Jest w tobie coś|strasznie przekonywującego.
00:59:54:To był komplement?
01:00:09:Założę się, że Dominic|ma przyjaciół w policji.
01:00:24:Zostań tutaj.
01:00:28:Dobry wieczór.
01:00:31:Poproszę o dokumenty.
01:00:42:Proszę otworzyć bagażnik.
01:00:46:Ciekawe dlaczego mam to zrobić?
01:01:20:Mathis?
01:01:23:Po drugiej stronie miasta|jest szpital.
01:01:26:{y:i}Proszę.
01:01:28:Zostań ze mną.
01:01:30:{y:i}Proszę zostań.|{y:i}Proszę.
01:01:35:Zbliż się.
01:01:38:Tak dobrze?
01:01:42:Tak jest lepiej.
01:01:44:Teraz nie boli.
01:01:49:Mathis to pseudonim?
01:01:52:Tak.
01:01:56:Niezbyt dobry, co?
01:02:03:Przebaczmy sobie.
01:02:07:Nie powinienem był|zostawiać cię samego.
01:02:12:Vesper.
01:02:14:Oddała ci wszystko.
01:02:18:Przebacz jej.
01:02:22:Przebacz samemu sobie.
01:02:45:Tak traktujesz przyjaciół?
01:02:48:Jemu byłoby obojętne.
01:02:56:Idziemy.
01:03:11:{y:i}Minister spraw zagranicznych|{y:i}chce z panią rozmawiać.
01:03:15:Muszę o czymś wiedzieć?
01:03:17:{y:i}Rene Mathis został|{y:i}zastrzelony w Boliwii.
01:03:19:{y:i}Policja twierdzi,|{y:i}że to sprawka Bonda.
01:03:55:{y:i}Ile pan zapłacił?
01:03:56:{y:i}Chciał panią.
01:03:58:{y:i}Ale dałem mu samochód w zastaw.
01:04:00:Zarobi więcej,|gdy nas zdradzi.
01:04:06:No to zobaczmy|czy ten sprzęt potrafi latać.
01:04:24:Wszystkie informacje, które znalazłam mówią,|że nie ma tam nic wartościowego.
01:04:29:Ale geolog Greene'a|udowodnił coś innego.
01:04:35:Moje źródła mówią,|że jest pani z boliwijskiego wywiadu.
01:04:40:Lub była.
01:04:42:Infiltrowała pani organizację Greene tym,|że poszła z nim do łóżka.
01:04:47:- Podnieca to pana?|- Nie, wcale.
01:04:50:Co pana interesuje w Greenie?
01:04:52:Chciał zabić kogoś,|kto jest mi bliski.
01:04:55:- Kobietę?|- Tak.
01:04:57:Lecz nie to, co pani myśli.
01:04:59:Pańską matkę?
01:05:00:Chciałaby.
01:05:05:Co jest tam na dole?
01:05:10:To dziury uderzeniowe.
01:05:11:{y:i}Jest tu ich kilka.
01:05:14:Dla wyjaśnienia,|nie byłam z Greenem, by...
01:05:52:Dalej!
01:06:22:{y:i}Chyba go zgubiłeś.
01:06:33:Atakuje!
01:07:20:{y:i}Jest za nami!
01:08:03:Ubierz to.
01:08:49:No dalej!
01:09:11:Trzymać się!
01:09:31:Boliwijczycy mówią,|że była to rutynowa kontrola.
01:09:33:Gdy znaleźli zwłoki Mathisa,|Bond rozbroił ich i zabił.
01:09:37:Oczywiście nie było świadków.
01:09:39:Potrzebuję czegoś.|Nie mogę tam wejść bezbronna.
01:09:42:Przepraszam.|Nie mamy nic.
01:09:46:Niech pani wejdzie.
01:09:48:Jak brzmi dzisiejsze usprawiedliwienie?|Bond oficjalnie oślepł?
01:09:52:- Nie, panie ministrze.|- Nie muszę mówić, że premier jest wściekły.
01:09:57:Z całym szacunkiem,|premier ma mój numer.
01:09:59:Zadzwoniłby, gdyby chciał|z panią rozmawiać.
01:10:03:Przykro mi, M.|Wszystko się zmieniło.
01:10:06:Długo rozmawialiśmy|z naszymi przyjaciółmi.
01:10:08:Interesy pana Greene'a|i nasze są teraz wspólne.
01:10:11:Ten człowiek jest założycielem|najniebezpieczniejszej organizacji...
01:10:15:O której jeszcze nic nie słyszeliśmy.
01:10:18:Nie można prowadzić polityki zagranicznej|według przeczuć i insynuacji.
01:10:20:To proszę dać nam czas,|by zebrać dowody.
01:10:23:Żeby mógł pan mądrze decydować.
01:10:25:Dobrze.
01:10:27:Załóżmy, że ma pani rację.
01:10:29:Że Greene jest łotrem.
01:10:30:Jeśli zaprzestaniemy interesów z łotrami,|nie będziemy mieli partnerów do handlu.
01:10:35:Światu kończy się ropa, M.
01:10:37:Rosjanie nie współpracują,|a Amerykanie i Chińczycy dzielą się resztą.
01:10:40:Dobry czy zły,|to nie ma znaczenia.
01:10:43:Działamy z konieczności.
01:10:48:Bond.
01:10:49:Wpadł w amok.
01:10:51:Kto wie, może zmienił strony?
01:10:54:Niech go pani wycofa.
01:10:56:Albo Amerykanie zlikwidują go.
01:11:01:Chyba znalazłem wyjście.
01:11:04:Marzniesz.
01:11:07:Czuję się dobrze.
01:11:11:Proszę.
01:11:24:Więc co takiego ma Greene,|czego pragniesz?
01:11:32:Nie Greene, tylko Medrano.
01:11:34:Był u niego na Haiti.
01:11:38:Mój ojciec pracował|dla wojskowej junty.
01:11:41:Był okrutnym człowiekiem.
01:11:45:Ale był moim ojcem.
01:11:50:Gdy byłam mała, opozycja przysłała|generała Medrano do naszego domu.
01:11:58:Zastrzelił mojego ojca.
01:12:00:Mamie i siostrze|wyrządzał różne rzeczy.
01:12:04:Potem udusił na moich oczach.
01:12:09:Byłam za mała, by mu zaszkodzić.
01:12:13:Dlatego uśmiechał się do mnie.
01:12:17:Potem podpalił dom.
01:12:22:Zostawił swój znak.
01:12:27:- Potem wyciągnąłem cię z łódki.|- Latami czekałam na tę okazję.
01:12:32:Przykro mi.
01:12:36:Widocznie oboje chcieliśmy|dojść do kogoś przez Greene'a.
01:12:41:Straciłeś kogoś?
01:12:43:Tak, straciłem.
01:12:45:Dorwałeś tego, który to zrobił?
01:12:48:Nie.
01:12:49:Jeszcze nie.
01:12:51:Powiedz mi, gdy to zrobisz.
01:12:54:Chcę wiedzieć, jakie to uczucie.
01:13:01:Powinniśmy iść.
01:13:03:Gotowa?
01:13:37:Używali dynamitu.
01:13:42:To było kiedyś koryto rzeki.
01:14:01:Greene nie chce ropy.|On chce wodę.
01:14:05:Musimy coś zrobić.
01:14:07:To tama.|Pozoruje suszę.
01:14:10:Pewnie zbudował ich więcej.
01:15:39:Przepraszam pana.|Wiadomość od żony.
01:15:41:Oddała ją dziś rano dla pana.
01:15:44:- Dziękuję.|- Nie ma za co.
01:15:46:UCIEKAJ
01:15:48:Co się stało?
01:15:51:Zaczekasz tutaj?
01:15:54:Poczekam na zewnątrz.
01:16:14:Więc to miała na myśli.
01:16:16:Mam nadzieję, że ufa pani tym ludziom.
01:16:18:Chwileczkę.
01:16:19:To Tanner.
01:16:21:Tak?
01:16:23:Mamy dziewczynę.|Mamy przekazać, że jest jej przykro.
01:16:26:- To nie jej bój.|- Racja. Może iść.
01:16:28:Nie interesuje nas.
01:16:31:Jestem rozczarowany.
01:16:33:Naprawdę?
01:16:34:Ile ropy obiecali pani Amerykanie?
01:16:37:- Nie chodzi o ropę.|- Bo nie ma tu żadnej.
01:16:39:Chodzi o zaufanie.
01:16:41:Mówił pan, że zemsta nie jest|pańską motywacją.
01:16:43:- Moją motywacją jest obowiązek.|- Nie.
01:16:46:Uważam, że oślepł pan przez wściekłość.|Jest panu obojętne, kogo rani.
01:16:51:Kto nie odróżnia przyjaciela|od wroga, musi odejść.
01:17:02:Co ona powiedziałaby|na pańską teorię o braku ropy?
01:17:06:Jej płuca są nią wypełnione.
01:17:09:- To był Greene.|- Bez wątpienia. Ale dlaczego?
01:17:13:- To...|- Dlaczego ona, Bond?
01:17:16:Miała tylko wysłać pana do domu.|Pracowała w biurze.
01:17:19:Układała sprawozdania.
01:17:22:Teraz widzi pan, jaki przekonywujący|jest pański wdzięk.
01:17:25:Zrobi pan dla niej wszystko.
01:17:26:Ile ich jest do tej pory?
01:17:29:Zostaje pan zawieszony|i zostanie przeprowadzone śledztwo.
01:17:33:Proszę oddać broń tym mężczyznom|i pójść z nimi.
01:18:23:Fields wykazała się wielką odwagą.
01:18:25:Chcę, by znalazło się to|w pani sprawozdaniu.
01:18:27:Pani i ja musimy to dokończyć.
01:18:29:To koniec. Rozkaz brzmi:|"Pojmać Bonda lub zabić."
01:18:34:Ciekawe kto go wydał.
01:18:44:- Madame.|- Sprawdźcie, dokąd idzie. Ma trop.
01:18:47:- Madame, CIA powiedziało...|- Nie obchodzi mnie CIA i fałszywe dowody.
01:18:51:To mój agent. Ufam mu.|Niech pan idzie.
01:19:06:Wsiadaj.
01:19:07:- Znów chcesz mnie zastrzelić?|- Powiedziałam, wsiadaj.
01:19:24:{y:i}Otrujesz się pijąc to dalej.
01:19:27:To butelkowana woda.
01:19:30:Pewnie pochodzi z pobliskiej kałuży|i jakieś dzieci tam nasikały.
01:19:36:Dlatego jem peperoni.
01:19:38:Chciałem tylko powiedzieć,|że nie można tu nikomu ani niczemu ufać.
01:19:49:Zgłoś się jako CIA, Felix.
01:19:51:Taksówkarz wskazał mi biuro.
01:19:53:{y:i}Więc, jeśli można nas|{y:i}tak łatwo odnaleźć, James,
01:19:56:powinieneś nas odwiedzić.
01:19:59:Może ty pooglądasz sobie miasto?
01:20:22:Słyszałem, że się tu osiedliłeś.
01:20:24:Felix.
01:20:30:Rozmyślałem, jak wyglądałaby|Ameryka Południowa,
01:20:33:gdyby kokaina i komunizm|byłby każdemu obojętne.
01:20:35:Jestem pod wrażeniem,|jak pokawałkowaliście okolice.
01:20:37:Od Brytyjczyka brzmi to|jak komplement.
01:20:42:Jesteś pewien,|że stoisz po odpowiedniej stronie?
01:20:45:Reżimy zmieniają się tu co tydzień.
01:20:47:Medrano nie będzie gorszy niż następny.
01:20:49:To lubię w Amerykańskich agencjach.|Idziecie z każdym w tango.
01:20:53:Łącznie z tobą, bracie.|Łącznie z tobą.
01:20:55:Wiecie, że robi się was w konia.
01:20:57:Dominic Greene osuszy teren|i wyniesie się dalej.
01:21:00:A wy będziecie zbierać|potłuczone talerze.
01:21:02:Co mam powiedzieć?|Za darmo nic nie ma.
01:21:05:Nie jesteś w połowie|tak cyniczny jak mógłbyś być.
01:21:08:Nie znasz mnie.
01:21:12:Dlaczego?|Bo nie przyszedłeś sam?
01:21:15:Ile mam jeszcze czasu?
01:21:17:30 sekund.
01:21:20:To chyba mam niewiele czasu.|Nieprawdaż?
01:21:24:Medrano nie może nic zrobić,|dopóki nie da w łapę wojsku i szefowi policji.
01:21:28:{y:i}Greene wiezie mu forsę.
01:21:29:Do Hotelu Parla de las Tulas.
01:21:31:Na pustyni.
01:21:34:Dzięki, Felix.
01:21:35:James, rusz dupę.
01:21:56:{y:i}Dalej!|{y:i}Śpieszcie się!
01:22:03:Co się, do diabła, stało?|Co powiedziałeś?
01:22:05:To, co obgadaliśmy.
01:23:29:Co robisz?
01:23:33:Zamek się zacina.
01:23:35:Swoją też sprawdź.
01:23:38:Sprawdzę.
01:23:44:Zabiłaś już kogoś?
01:23:50:{y:i}Uczy się nas, że powinno się|{y:i}skompensować skok adrenaliny.
01:23:54:Lecz część ciebie nie będzie tego słuchać,|bo eliminacja jest czymś osobistym.
01:24:00:{y:i}Weź głęboki wdech.
01:24:02:Masz tylko jeden strzał.
01:24:04:Musi być celny.
01:25:11:W euro.
01:25:13:Jak pan sobie życzył.|Dolar nie jest już taki, jak kiedyś.
01:25:18:Cena wojny.
01:25:22:Myślę, że korupcja teraźniejszego rządu|nie może być dłużej tolerowana.
01:25:27:Prezydencie.
01:25:29:A moje?
01:25:31:Zaraz, jak przepisze|mi pan moją ziemię.
01:25:48:Moja pierwsza czynność urzędowa.
01:25:56:Jeszcze to.
01:25:58:Co to?
01:26:00:Od tej chwili moja organizacja posiada|ponad 60% zasobów wody w Boliwii.
01:26:06:Według umowy, nowy rząd zatrudni nas|jako usługodawcę zaopatrzeniowego.
01:26:13:To dwa razy tyle,|ile teraz płacimy.
01:26:19:Więc niech pan tego nie podpisuje.
01:26:22:Ale powinien pan wiedzieć coś|o mnie i ludziach, z którymi pracuję.
01:26:28:Robimy interesy z lewymi, z prawymi,|z dyktatorami i oswobodzicielami.
01:26:34:Gdyby obecny prezydent|był bardziej kooperatywny,
01:26:37:nie rozmawiałbym z panem.
01:26:39:Jeśli pan tego nie podpisze,|to obudzi się kiedyś z jajami w ustach,
01:26:43:podczas gdy szczęśliwi następcy|będą się nad panem pochylać.
01:26:49:Jeśli pan w to wątpi,|niech mnie pan zastrzeli,
01:26:52:weźmie pieniądze|i śpi spokojnie.
01:27:53:Mieliśmy wspólnego przyjaciela.
01:30:41:Chyba stracił pan kolejną.
01:31:54:Nie mogę. Nie mogę.
01:32:07:Dobrze. Chodź.
01:32:15:Tak jak mówiłeś.
01:32:16:Głęboki wdech.
01:32:19:Musi być celny.
01:32:27:Zamknij oczy.
01:32:37:Chodź!
01:32:52:{y:i}Zaczekaj tu.
01:33:24:- Obiecał pan...|- Puścić wolno?
01:33:28:Odpowiedziałem na pana pytania.
01:33:31:Powiedziałem, co chciał pan|wiedzieć o Quantum.
01:33:33:Zgadza się.
01:33:35:Pana przyjaciele dowiedzą się o tym|i będą pana szukać.
01:33:38:Dobra wiadomość jest taka,|że jest pan na środku pustyni.
01:33:45:Proszę.
01:33:48:Myślę, że przejdzie pan 20 mil,|zanim się tego napije.
01:33:52:Żegnam, panie Greene.
01:34:33:Dziękuję.
01:34:35:Zrobiłem to z miłą chęcią.
01:34:38:Wszystko w porządku?
01:34:40:Tak.
01:34:42:Cały czas myślę, że on nie żyje.
01:34:44:Co teraz?
01:34:46:W każdym razie trzeba zniszczyć tamę.
01:34:49:Na pewno są jeszcze inne.|Pracownik Greene'a byłby pomocny.
01:34:53:Niezły pomysł.
01:35:00:Myślisz, że teraz zaznają spokoju?
01:35:05:Myślę, że martwym|zemsta jest obojętna.
01:35:10:Chciałabym móc ciebie uwolnić.
01:35:17:Lecz twoje więzienie jest w środku.
01:35:51:KAZAŃ|ROSJA
01:36:08:{y:i}Tak, bardzo dobrze.
01:36:10:{y:i}Wszystko dla wspaniałego życia.
01:36:15:{y:i}Siadać.
01:36:17:Siadać!
01:36:19:Wszystko dobrze, kochanie.
01:36:37:Kanadyjka?
01:36:39:Pracuje pani dla|kanadyjskiego wywiadu?
01:36:42:Już dobrze, wiem.
01:36:45:Poznaję tego mężczyznę.
01:36:47:Domyślam się, że ma pani dostęp do ważnych|materiałów i będą panią zmuszać, by je wydała.
01:36:51:Będą zagrażali jego życiu.|A pani się nie zawaha, bo kocha go.
01:36:56:Przepiękny naszyjnik.
01:36:59:Prezent od niego?
01:37:03:Też mam taki.
01:37:08:Podarował go mojej przyjaciółce,
01:37:11:która była mi bardzo bliska.
01:37:16:Jak się pani nazywa?
01:37:17:- Corinne.|- Corinne.
01:37:19:Proponuję, byś sobie poszła
01:37:21:i powiedziała swoim,|aby sprawdzili interes,
01:37:23:bo macie przeciek.
01:37:25:Proszę, wyjdź.
01:37:28:Mamy sobie coś do wyjaśnienia|z tym panem.
01:37:47:Proszę.
01:37:49:Niech pan to zrobi szybko.
01:37:59:Żyje jeszcze?
01:38:01:Tak.
01:38:03:Jestem zaskoczona.
01:38:05:Znalazł pan to, czego szukał?
01:38:08:- Tak.|- Dobrze.
01:38:10:- Zakładam, że niczego pan nie żałuje.|- Nie.
01:38:13:A pani?
01:38:15:Oczywiście, że nie.|Byłoby to nieprofesjonalne.
01:38:19:Znaleziono martwego Greene'a|na środku boliwijskiej pustyni.
01:38:23:Z dwoma kulkami z tyłu głowy.
01:38:25:I olejem silnikowym w żołądku.
01:38:28:- Potrafi pan coś z tego wywnioskować?|- Chciałbym.
01:38:31:Oprócz tego, wyjaśniłam|tę sprawę z Amerykanami.
01:38:35:Awansowano pańskiego przyjaciela Leitera.|Zastąpi Beama.
01:38:38:Właściwi ludzie zostali w robocie.
01:38:40:Można tak powiedzieć.
01:38:44:Gratuluję.|Miała pani rację.
01:38:46:Odnośnie czego?
01:38:48:Vesper.
01:38:52:Madame.
01:38:56:Bond.
01:38:58:Chcę pana z powrotem.
01:39:00:Nigdy nie odszedłem.
01:39:05:tłumaczenie|pyra10
01:39:09:korekta|kinomania
01:39:12:Synchro By Terikay For rmvboard.pl
01:39:32:QUANTUM OF SOLACE
01:39:36:Odwiedź www.NAPiSY.info


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
007 Quantum of Solace
007 Quantum of Solace (2008) Sensacyjny
Quantum Of Solace
Quantum of Solace napisy
Quantum of Solace
Deutsch David Quantum Theory of Probability and Decisions (15)
hawking the future of quantum cosmology
Predicting heats of detonation using quantum mechanical calculations,
William Gibson Fragments Of A Hologram Rose
effect of varying doses of caffeine on life span D melanogaster
Thrilling Tales Advanced Class Man of Mystery
C D 007
Functional Origins of Religious Concepts Ontological and Strategic Selection in Evolved Minds
Beyerl P The Symbols And Magick of Tarot
Beats of freedom

więcej podobnych podstron