Alberto Savinio Wyjście z labiryntu [1949]

Esej ze zbioru Wyjście z labiryntu. Szkice rozproszone z lat 1943-1952, tłum. St. Kasprzysiak, Warszawa 2001, s. 96-98.



Alberto Savinio


Wyjście z labiryntu

Przeczytałem ostatnią książkę Kafki, której jeszcze nie znałem: Zamek. Nic to nie wniosło. Kto przeczytał jedno opowiadanie Kafki, przeczytał go całego. Wciąż w tym sa­mym świecie porusza się Kafka, wciąż tak samo zachowuje się jako pisarz: krąży w labiryncie i nie znajduje z niego wyjścia.

Zycie to labirynt. Wiadomo. Któż temu przeczy? Lu­dzie w większości żyją w tym labiryncie obojętnie. Nie uskarżają się. Może nie zdają sobie sprawy, że tkwią w la­biryncie. Tylko - dlaczego? Jestem zdania, że czują się w nim dobrze. Że to dla wielu więzienie przyjemne. Popatrz­cie na te idealne światy, które człowiek sobie buduje poza światem, gdzie żyje: światy, które człowiek sobie tworzy, żeby się wydostać z labiryntu doczesnego i wyjść na wol­ność. Wszystkie mają kształt kolisty, wszystkie są jak labi­rynt, wszystkie tworzą świat zamknięty, świat, z którego nie można się wymknąć. Ilu z nas marzy o życiu będącym

prostą drogą? Drogą, co wyprowadza z labiryntu - wyzwa­la z wszelkich labiryntów - i prowadzi ku nieskończoności?

Człowiek, który nie jest istotą tak bardzo zoologiczną, by żyć w dogodnym kokonie obojętności, człowiek cieka­wy, człowiek niespokojny, człowiek patrzący w głąb siebie i rozglądający się wokoło - człowiek, który spostrzega, że znajduje się w labiryncie, że dzień i noc krąży po labiryn­cie i nie znajduje z niego wyjścia, wydaje się na łup lęku i rozpaczy.

Dzisiaj lęk i rozpacz są na porządku dziennym. Dlacze­go? Dlatego że ludzie są gorzej wykształceni. Jaki mocny pancerz, jak wielką siłę dawało wykształcenie jezuickie, takie na przykład, jakie sam otrzymałem i jakie do dziś sprawia, że tkwię jakby w porte-enfant, w beciku! A prze­cież świat nie był dawniej inny. Dawniej także był labiryn­tem. Ale o tym się nie mówiło. Nie miało się prawa mówić. Wstyd zabraniał o tym mówić. (Tak nakazywał podręcznik dobrych obyczajów). Więc człowiek udawał, że świat jest inny i w końcu takie gorliwe udawanie sprawiało, że wi­dział go innym.

Przywykliśmy nosić ubrania, a naraz jakbyśmy zaczęli przechadzać się nago. I nie możemy nadziwić się temu po­czuciu, tej naszej reakcji, jaką niesłychany stan nagości bu­dzi w naszej duszy.

Przyzwyczaimy się do życia nago? Do wszystkiego można się przyzwyczaić. Nie sądźcie jednak, że odzyskacie tamte ubrania, które z siebie zrzuciliście. Nic sądźcie, że na powrót okryjecie się ubraniami, które z siebie zrzuci­liście. Nie łudźcie się, że odzyskacie tamtą pewność, tamtą wolność, którymi cieszyliście się chodząc w ubraniach. Tamtych ubrań już nie znajdziecie. Już ich nie ma. Zostały ukradzione. Zabrali je złodzieje, ukryci za wydmami, któ­rzy niezwykle sprawnie kradną ubrania zostawione na pia­sku przez śmiałych pływaków czy choćby przez beztrosko kąpiących się przy brzegu.

Kafka z niezwykłym talentem opisuje labirynt: labirynt życia. Dzieli go na labirynty inne, coraz mniejsze. Z nie­zwykłym talentem opowiada o lęku człowieka, który krą­ży, krąży, krąży po labiryncie i nie znajduje wyjścia. Któż by pomniejszał zasługi Kafki? Ale zadanie poety nie koń­czy się na tym... Od tego się zaczyna.

Zadaniem poety jest znaleźć wyjście z labiryntu. To jego najważniejsze zadanie. Znaleźć wyjście i wskazać je innym, swoim współtowarzyszom, swoim braciom.

Często mówi się o tym, że słowo „poeta" pochodzi od poieo i że poieo znaczy: czynić. Nie wystarczy tylko o tym mówić. Czynić znaczy znaleźć wyjście z labiryntu.

Dajmy spokój tym poetom, którzy żyli jak w balonach nad ziemią (dzisiaj już takich nie ma). Popatrzcie na innego poetę, który także miał niezwykły dar opisywania labiryn­tu życia i lęku krążącego po nim człowieka - popatrzcie na Dostojewskiego. Dostojewski wspaniale opisywał labirynt życia i lęk, jaki się w nim odczuwa, ale umiał przy tym zna­leźć wyjście z labiryntu i wskazać je innym, innym wy­lęknionym. Był więc poetą, gdyż odkrył wyjście.

Wyjście z labiryntu-życia. Dostojewski nazywa je odkupieniem. Dlatego że przywykł tak właśnie się wy­rażać i dlatego że słowo odkupienie, zwłaszcza w jego czasach, cieszyło się wielkim szacunkiem. Ale choć można różnie „upiększać" owo wyjście, liczy się tylko to, że moż­na wyjść: liczy się tylko to poetyckie dokonanie.

Kafka nie chciał, żeby jego książki zostały wydrukowa­ne. Chciał, żeby jego książki zostały spalone. Pogłębiło go duchowo to krążenie, krążenie, krążenie w labiryncie, są­dził więc, że dzieło ukazujące labirynt, a nie ukazujące wyj­ścia z niego, nie jest dziełem poety, to znaczy nie jest czymś dobrym, i wobec tego nie należy go dawać ludziom, tylko płomieniom.


(Uscita dal labirinto, „Corriere d'informazione", 26-27 lutego 1949)





Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Projekt robota mobilnego szukającego wyjścia z labiryntu, MECHATRONIKA
Projekt robota mobilnego szukającego wyjścia z labiryntu, MECHATRONIKA
religijne znaczenie wyjścia z niewoli egipskiej
Wykład 3 Określenie danych wyjściowych do projektowania OŚ
Labirynty Łatwe, christmas maze 5
Labirynty Łatwe, christmas maze 1
catalogue bsa 1949 anglais
!Alistair MacLean Jedynym wyjściem jest śmierć
4 Zalozenia wyjsciowe do wyceny Nieznany (2)
Labirynty Łatwe, farm animals maze 2
Fizjologia cwiczenia 6 wyjsciowka. 5fantastic.pl , Ćwiczenia
1949
LABIRYNT, DO KATECHEZY
WYZNACZANIE STAŁEJ PLANCKA ORAZ PRACY WYJŚCIA ELEKTRONU
Mikro testy wyjscie
Analiza danych wyjściowych
pozycje wyjściowe
03 diagnoza stanu wyjsciowego

więcej podobnych podstron