T Kobierzycki Poza Miłością i Wolnością Syndrom uzależnienia psychologicznego



TYTUL: Poza Miloscia i Wolnoscia. Syndrom uzaleznienia psychologicznego.

AUTOR: Tadeusz Kobierzycki




Pamieci

prof. Kazimierza Dabrowskiego (1902-1980)

filozofa, psychiatry i psychoterapeuty


Praca powstala w Studenckiej Szkole Higieny Psychicznej


Przedmowa.


Dzialalnosc i tworczosc dr Tadeusza Kobierzyckiego obejmuje filozofie,

pedagogike, psychologie i psychoterapie. Jego aktywnosc koncentruje sie

na higienie psychicznej, ktorej promotorem byl w Polsce prof.Kazimierz

Dabrowski (1902-1980). Po smierci tego wybitnego uczonego, dr

T.Kobierzycki od maja 1981 r. do czerwca 1984 r. byl przewodniczacym

Polskiego Towarzystwa Higieny Psychicznej i redaktorem kwartalnika

Zdrowie Psychiczne. Poprzez Konwersatorium Ja-Czlowiek,

(1981-1983) przygotowal program Studenckiej Szkoly Higieny Psychicznej,

ktora sie usamodzielnila w roku 1984. Do tej pory wzielo w niej udzial

kilkuset studentow.


Cecha charakterystyczna w diagnostyce i terapii proponowanej przez dr

T.Kobierzyckiego jest skoncentrowanie na poszukiwaniu i ksztaltowaniu

autonomii osobowej.


Dlugoletnia praca ze studentami, przezywajacymi trudnosci osobiste,

nerwice i psychonerwice, a takze reagujacymi psychopatycznie i

psychotycznie, sklonila dr T.Kobierzyckiego do zbadania tendencji

uzaleznieniowych w okresie szkolnym. Jako nauczyciel psychologii i

pedagogiki, bezposrednio obserwowal fenomeny uzaleznienia. Psychologia

szkolna jest aktualnie zorientowana patocentrycznie, jest zrodlem wielu

urazow i srodowiskiem potegujacym urazy wyniesione z domu. Nauczyciele

wzamacniaja porzadek Rodzica. Silna reprezentacja nauczycielek, ktore

stanowia okolo 70% kadry, uniemozliwia prawidlowe i zdrowe

roznicowanie sie i rozwoj osobowosci ucznia.


Na tle psychopatologii domowej i szkolnej zrozumiale sa zjawiska

nieposluszenstwa, buntu i kontestacji Dziecka, takze w skrajnych formach,

przybierajacych postac narkomanii, alkoholizmu czy samobojstwa. Na

skutek niedoboru meskiej reprezentacji w srodowisku wychowawczym,

tzw. patologiczne formy zachowania, staja sie nie tylko wyrazem zlego

rozwoju Dziecka, ale takze speczyficzna forma autoterapii. Takie

zachowanie jest zwierciadlem krzywej rodziny lub krzywej szkoly.


Waznym momentem w doswiadczeniach dr T.Kobierzyckiego bylo

prowadzenie treningow z Rodzicami narkomanow i mlodocianymi

narkomanami z okolic Lublina. Zwrocil wtedy uwage na reakcje

psychotyczne narkomanow i na silna potrzebe halucynacji. Te zjawiska nie

daly sie zinterpretowac na poziomie psychoanalizy Z.Freuda. Dlatego dr

T.Kobierzycki zwrocil sie do psychologii glebi C.G.Junga. Dr

T.Kobierzycki w duzym stopniu korzysta z projekcyjnych technik i metod

diagnozy. Autor prezentowanych tyekstow wykracza zarowno poza

twierdzenia Freuda jak i Junga, formulujac wlasne hipotezy, zorientowane

na rozwoj osobowy.


W swojej koncepcji uzaleznien, opisywanej jako syndrom uzaleznienia

psychologicznego, dr T.Kobierzycki wychodzi z zalozenia, ze egzystencja

ludzka sterowana jest przez zasadnicze wartosci: milosc, wolnosc i lek. Sa

to doswiadczenia zrodlowe, dziedziczone genetycznie. Zatem od tego typu

doswiadczen zalezy to, w jaki sposob zorientowany jest rozwoj osobowy, co

zdominuje integracje psychiczna i jaka wartosc stanie sie zrodlem kryzysu

osobowego. Wartosci te, ujawniaja sie w przezyciach, maja swoj aspekt

biologiczny, spoleczny, psychologiczny i osobowy (ontologiczny).

Wszystkie maja znaczenie dla diagnozy i prognozy rozwojowej. Musi ona

obejmowac calosc zycia jednostki, takze jej wymiar transcendentny.


Matka moze nie chciec urodzic Dziecka. Wtedy dokonuje intencjonalnej

aborcji czyli psychologicznie usmierca Dziecko. A wiec sam moment

urodzenia jest juz znaczacy dla zbudowania systemu uzaleznienia. Ma on

swoje odzwierciedlenie w stosunku matki do Dziecka. Nastepnie w fazie

oralnej, analnej i fallicznej (Z.Freud) nastepuje wzmacnianie zaleznosci od

matki lub uwalnianie Dziecka z tej zaleznosci. Na ogol jednak, zwlaszcza w

sytuacji deficytu, gdy matka zostaje sama, Dziecko spelnia role

reprezentanta meza matki i wlasnego ojca. Staje sie obiektem

przeniesienia urazu matki oraz obiektem jej kompensacyjnych

manipulacji. Ten kompensacyjny stosunek matki do Dziecka jest

dynamizmem uzaleznienia.


Wymiar psychologiczny uzaleznienia przybiera postac zaburzenia

psychotycznego (halucynacje). Mozna go dobrze opisac za pomoca

terminologii C.G.Junga. Efekt psychotyczny, to niemoznosc zintegrowania

i zroznicowania wlasnego ja z tresciami zakazow i nakazow czyli z

archetypem cienia: (wstyd, wina, grzech), animy-aminusa: (bycie

kobieta-mezczyna), wielkiej matki-starego medrca:

(macierzynstwo-ojcowstwo duchowe), jazni: (byecia soba - osoba).

Tendencja do rozszczepiania osobowosci moze osiagnac stan integracji i

syntezy wewnetrznej. Integracja ta pozwala wydostac sie z impasu osobie

uzaleznionej psychologicznie od rodzicow lub osob zastepczych.


T.Kobierzycki wychodzi z zalozenia, ze uzaleznienie jest syndromem

rodzinnego ukladu, w ktorym Dziecko odgrywa role stabilizatora. W

rodzinie syndromem uzaleznienia jest brak dynamiki rozwojowej,

pozwalajacej przeksztalcac uklad. Ten brak, to roznorodne deficyty

psychiczne, spoleczne, fizyczne. Dziecko kompletuje braki rodzicow lub

nawet je zastepuje, sluzy do wyrzeczenia ojca lub matki. Musi chorowac,

aby uklad sie nie zmienil. W ujeciu dr T.Kobierzyckiego istotne jest

zroznicowanie uzaleznien, wedlug sposobow radzenia sobie z nimi przez

Dziecko. Rozwiazania regresywne symbolizuja: niedorozwoj psychiczny,

autyzm, narcyzm, narkomania, alkoholizm. Rozwiazania transgresyne

symbolizuja: anorexia nervosa, pracoholizm, nerwice i psychonerwice. Zas

rozwiazania psychotyczne symbolizuja zachowania charakterystyczne dla

osobowosci typu borderline.


Klasyfikacja roznicujaca typy uzaleznien moze miec praktyczne

zastosowanie w roznicowaniu terapii osob uzaleznionych. Dr

T.Kobierzycki, na konferencji zorganizowanej w 1986 r. w Warszawie,

zaproponowal reorganizacje osrodkow terapii wedlug typu -

psychopatycznego, psychotycznego, psychoneurotycznego. Aktualnie

bowiem terapia dla narkomanow i alkoholikow jest skoncentrowana na

pracy z psychopatami. A osoby o typie psychoneurotycznym i

psychotycznym nie znajduja wlasciwej pomocy.


Dr T.Kobierzycki opisuje trzy typy wiezi Dziecka z Rodzicem,

wzmacniajace jego uzaleznienie. Pierwszy: symbiotyczny, w ktorym Rodzic

wzmacnia regresje, sklania do toksykomanii, choroby, niedorozwoju. Jego

cecha charakterystyczna jest praktykowanie rytualow kazirodczych. Ten

typ zaleznosci jest najtrudniejszy do przelamania w psychoterapii. Drugi:

separacyjny, oparty na wzajemnym wzmocnieniu, przybiera postac Gry w

porzucenie. Dziecko praktykuje kompulsywne powroty do domu, z

wyjazdow, ucieczek, rozstan na zawsze, spowodowanych przez

maltretowanie, awantury, itp. Trzeci: alienacyjny typ uzaleznien

charakteryzuje sie latwoscia opuszczania domu rodzinnego i Rodzicow.

Dziecko uznaje (lub halucynuje), ze jego Rodzice sa nieprawdziwe, ze

pochodzi z domu dziecka lub z innego, tajemnego (czesto nieprawego

zwiazku) ojca lub matki. Takie zaburzenie obrazu siebie ma swoje korzenie

w rodzinach schizmatycznych (podwojna lub wielokrotna rodzina).

Alienacja psychiczna rozwija sie w kierunku psychozy, ktora

systematyzuje tresci urazu w obrazy apokalipsy. Dziecko jest w niej ofiara,

osoba potepiona i podla, zdegradowana przez demonicznego Rodzica.


W zakonczeniu niniejszej ksiazki autor zamiescil wlasny model

diagnostyczny, dotyczacy ewolucji uzaleznienia - od strony Dziecka. W

swojej przedmowie przyjmuje wersje tego modelu - od strony Rodzica.

Siegam do tekstow opublikowanych poza tym zbiorem, do ktorego dostep

jest trudny.


Syndrom uzaleznienia psychologicznego w koncepcji dr T.Kobierzyckiego

wyglada nastepujaco:


1. Negatywny kontekst spolecznej pozycji kobiety:


nadmierne obciazenie praca (pracoholizm),

odrzucenie roli matki (ograniczenie potomstwa, realna i

intencjonalna aborcja),

maskulinizacja osobowosci (poczucie nizszosci, wstydu i krzywdy z

powodu bycia kobieta),


2. Negatywny kontekst spolecznej pozycji mezczyzny:


patogenna zaleznosc od miejsca pracy (nadumieralnosc),

zrzeczenie sie roli ojca na rzecz kobiety (nieodpowiedzialnosc),

infantylizacja lub feminizacja osobowosci (poczucie slbosci i

bezradnosci).


3. Socjopatyczny lub psychopatyczny uklad relacji mezczyzna-kobieta:


brak kontaktu emocjonalnego i pseudowzajemnosc,

anihilacja i masywna agresja jako wzajemne wzmacnianie,

konflikt skoncentrowany wokol seksu,

lek przed Dzieckiem, myslenie i dzialanie abortywne np.ograniczenie

liczby potomstwa,

tendencja do przeksztalcania ukladu diadycznego w monadyczny.


4. Rodzina z syndromem uzaleznienia:


podzial rodziny miedzy Rodzicow,

niezroznicowanie rol malzenskich i rodzicielskich,

diady emocjonalne i uklady kazirodcze,

konflikt i podporzadkowanie rodziny ojcu lub matce (monadyzacja),

zimna, irracjonalna, chaotyczna lub schizmatyczna struktura

(alienacja i psychotyzacja wiezi).


a. ojciec:


zdegradowany do roli pracownika i kasjera itp.,

bierny, wyautowany, ukryty, depresyjny (alkolholizm),

konfrontuje sie z zona i Dzieckiem przez agresje,

gra role nieobecnego, chorego, dzieciecego lub demonicznego.


b. matka:


awansowanie do roli superrodzica i superpracownika,

aktywna, centralna, zagarniajaca, manijna,

konfrontuje sie z mezem i Dzieckiem przez ponizanie ich lub

siebie,

gra role wszechmocnej, ale samotnej i opuszczonej lub

obojetnej.


c. dziecko:


uzaleznione od jednego z Rodzicow lub walczace,

konfrontujace sie z Rodzicami za pomoca choroby fizycznej lub

psychicznej,

zastepujace nieobecnego Rodzica, ratujac w ten sposob

malzenstwo i uklad rodzinny.


5. Struktura psychiczna osoby uzaleznionej:


lek przed nieistnieniem, smiercia, zyciem,

brak bezpieczenstwa ontologicznego,

wola samozniszczenia, samodreczenia, samobojstwa,

symbiotyczne, separacyjne i alienacyjne formy identyfikacji,

potrzeba bycia absorbowanym i zahamowanym,

lek przed rozwojem, brak autonomii,

przezywanie konfliktu miedzy ja i nie-ja, brak odgraniczenia sie od

innych osob,

somatyzacja leku, autoseksualizm, narkomania, alkoholizm i wstret

do wlasnego ciala,

poczucie pustki wewnetrznej i nacisku zewnetrznego,

rozbudowa systemu obrony wewnetrznej (ewolucja ku paranoi),

poczucie wdzierania sie swiata do wewnatrz (ewolucja ku psychozie),

alienacja psychiczna, swiat wyobrazony staje sie prawdziwy, swiat

fizyczny i spoleczny - falszywy.


6. Dynamika uzaleznienia i terapia narkotyczna:


ewolucja psychiczna odbywa sie miedzy stadium psychopatycznym a

psychotycznym, rzadko przekracza stadium psychozy ku

psychonerwicy,

Uzaleznieni jest forma autoterapii zapobiegajacej natychmiastowemu

samobojstwu - stad narkomania jest forma jego hamowania i

kontrolowania, na korzysc rozwiazania psychotyzacyjnego,

wejscie na sciezke narkomanii czy innych form uzaleznienia jest

wyrazem leku przed byciem soba, przed odpowiedzialnoscia, a

zwlaszcza przed brakiem milosci i wolnosci, jest forma terapii przez

lek,

narkomania celebruje lek, identyfikuje sie z nim, adaptuje sie do

niego, przyzwyczaja do jego wysokich i dotkliwych form, by moc

oderwac sie od Rodzicow.



Przedstawiony powyzej model diagnostyczny syndromu uzaleznienia

psychologicznego uwzglednia istotne elementy koncepcji dr

T.Kobierzyckiego. Jest to ujecie nowe, uzasadnione dlugoletnia praktyka

terapeutyczna, prowadzona w Studenckiej Szkole Higieny Psychicznej.

Ksiazka ta przeznaczona jest dla studentow psychologii, pedagogiki,

resocjalizacji i medycyny. Moze pomoc w nowym spojrzeniu na diagnoze i

terapie syndromu uzaleznienia psychologicznego


Cezary Zechowski

Sanatorium Neuropsychiatrii Dzieciecej

w Zagorzu k.Warszawy.


Wstep.


Od wielu lat psychologowie, pedagodzy, psychoterapeuci i lekarze probuja

sobie poradzic z problemem tzw. patologii spolecznej. Zalicza sie do niej

przestepstwa, narkomanie, alkoholizm, nikotyznizm, samobojstwa, itp.

Zachowania te zalicza sie do chorob spolecznych lub chorob z pogranicza

psycho-spolecznego. Leczeniu poddaje sie objawy, zachowania, ktore

burza estetyke i porzadek spoleczny. Alkoholizm i narkomania przybraly

takie rozmiary, ze mowi sie o walce z nimi. Ale efekty tej walki sa mierne.

Wydaje sie, ze zalozenia sa bledne i dlatego nie przynosza oczekiwanych

rezultatow.


Historycy zwrocili kiedys uwage, ze alkoholizm w Polsce byl szerzony w

okresie zaborow lub okupacji. A wiec zostal zwiazany z sytuacja niewoli.

Spostrzezenie to wymaga weryfikacji psychologicznej. Czy alkoholizm jest

rzeczywiscie choroba niewoli? Czy tzw. patologia spoleczna nie jest ta

sama choroba? Wspolczesna psychologia dowartosciowuje znaczenie

wolnosci i milosci w rozwoju osobowym czlowieka. Takie stanowisko

zajmuje psychologia egzystencjalna, personalistyczna i fenomenologiczna.

Tym samym tropem ida moje rozwazania i badania. Do tego celu

wykorzystuje psychoanalize, analize transakcyjna, psychologie glebi,

teorie dezintegracji pozytywnej. Niewatpliwie uzaleznienie wiaze sie z

utrata milosci lub wolnosci. A utrata sprzyja rozwojowi niepokoju,

pasywnosci i leku.


Modelem uzalenienia (zniewolenia psychologicznego) jest rodzina. Brak w

niej jest ojca (pracoholizm v.alkoholizm). A matka przejmuje przydzielane

mu dotychczas funkcje. Powstaje nierownowaga psychologiczna,

socjologiczna. Rodzina staje sie ukladem pozbawionym symetrii

(zwichrowanym). Niesymetryczna rodzina nazywana jest rodzina

hybrydalna, narcystyczna, krzywa, niepelna, patologiczna,

maternalistyczna, itp. Ta niesymetria stala sie przez wiele lat norma, ktora

sie utrwala i wywoluje zwiekszone efekty patologiczne. Dlatego sluszne

wydaje sie zidentyfikowanie deficytow, stojacych u podstaw uzalezniajacej

sie rodziny i uzaleznionej osobowosci.


Ksiazeczka ta sklada sie w swojej zasadniczej czesci z wykladu i analizy.

Uzupelniona jest przedmowa i wstepem oraz zakonczeniem i modelem

diagnostycznym syndromu uzaleznienia. Ostatni fragment tej ksiazki jest

zasadniczym jej celem. Ma pomoc w diagnozie syndromu wedlug calej

grupy czynnikow, wplywajacych na jego ksztaltowanie. Wyklad powstal na

kanwie wygloszonych i opublikowanych przez mnie referatow. Pierwszy

przedstawilem na Ogolnopolskiej Sesji Naukowej - Destrukcyjne

zachowania mlodziezy. Profilaktyka i terapia (15.04.1988 r. WSP Olsztyn)

pt. Toksykomania a rozwoj psychiczny czlowieka. Tekst ten zostal w

calosci zarejestrowany na tasmie magnetowidowej dla potrzeb WSP, a jego

obszerne fragmenty opublikowane w dwumiesieczniku Zagadnienia

Wychowawcze a Zdrowie Psychiczne 1989, nr 3-4, s.21-36., pt.

Toksykomania a psychoanalityczna koncepcja czlowieka. Referat drugi

przedstawilem na I Krajowym Sympozjum - Wychowanie a problem

patologii spolecznej mlodziezy (18.11.1988 r. TRiPDU "Powrot z U"

Warszawa) pt. Praca z rodzinami osob uzaleznionych. Cele i metody. Zostal

on zamieszczony w zbiorowym zeszycie poswieconym konferencji pod tym

samym tytulem (TRiPDU "Powrot z U" Warszawa 1989 r., s.208-224).

Tekst trzeci wyglosilem w Mokotowskim Uniwersytecie dla Doroslych

dnia 17.05.1989 r. w ramach cyklu wykladow na temat filozofii czlowieka.


Ostateczny ksztalt tej ksiazeczki jest owocem pracy wielu osob, ktore

braly udzial w badaniach, treningach, organizacji i szkoleniach,

prowadzonych pod moim kierunkiem w Studenckiej Szkole Higieny

Psychicznej od 1984 r. Chce im przy tej okazji podziekowac. Slowa te

odnosza sie zwlaszcza do Jacka Wasko, Dariusza Pereszko oraz Anny

Naklickiej i Violetty Swiderskiej. Dziekuje tez Mateuszowi Liwskiemu,

Wiktorowi Drozdzowi, Magdalenie Cygan i Robertowi Zaborowskiemu, za

ich starania organizacyjne i dbalosc o materialne zabezpieczenie treningow

i badan. Wdzieczny jestem Monice Pestce, Alinie Molskiej, Dorocie

Nasfeter, Annie Marczak, ktore wiele mnie nauczyly swoja obecnoscia i

wspolpraca. Nie zapomnialem tez wkladu i wysilku Piotra Wiejaka,

Roberta Kaszczyszyna oraz kompetencji Leszka Trzaski. Spotkanie

Barbary Rosiek, jej determinacja w odslanianiu dramatu uzaleznienia

("Kokaina. Zwierzenia narkomanki", 1992), rozmowy, korespondencja i

analizy dodaly mi odwagi do mowienia prawdy - publicznie. Jednakze

szczegolna wdziecznosc winien jestem Cezaremu Zechowskiemu - niegdys

studentowi SSHP, dzis - mojemu krytykowi, recenzentowi, zastepcy i

przyjacielowi. Dzieki niemu tekst jest mniej jednostronny. Dziekuje

osobom, ktore wspolpracowaly z SSHP i przyczynialy sie do jej rozwoju w

roznorodny sposob tak, jak: Teresa Blazejewska, Anna Arwaniti, Halina

Romanowska-Lakomy, Krystyna Osinska, Krystyna Danecka-Szopowa,

Barbara Blasinska, Jolanta Mroz, Ewa Kilar, Wanda A.Marczak, Ewa

Wieczorek, Maria Stelmach, Beata Halajko, Beata Borowska, Czeslaw

Cekiera, Tadeusz Daszkiewicz, Zenon W.Dudek, Miroslaw Harciarek,

Jerzy Pabian, Janusz Kowalski, Miroslaw Boleslawski, Grzegorz Hetman,

Witold Wolny, Dariusz Horyd, Stefan Stawski, Leszek Korporowicz,

Tomasz i Anna Mickiewiczowie, Tadeusz Galkowski, Andrzej Wybraniec,

Roman Orynik, Kazimierz Popielski, Cezary Maslanek, Czeslaw

Kozlowski, Janusz Iwaniuk, Krzysztof Kubica. O wielu innych osobach,

ktore otrzymaly pomoc w SSHP zawsze pamietam i ciesze sie ich

sukcesami.

Na zakonczenie dziekuje wydawnictwu za chec wydania tej malej ale jak

sadze, dobrej merytorycznie pracy.


Tadeusz Kobierzycki.


CZESC I


1. Syndrom uzaleznienia psychologicznego.


Syndrom uzaleznienia psychologicznego jest ukladem, polegajacym na

utrzymywaniu deficytowych wiezi, w diadzie Rodzic-Dziecko, bez

mozliwosci przeksztalcenia jej w uklad triadyczny, w ktorym Rodzic lub

Dziecko mogliby nawiazac satysfakcjonujace ich wiezi miedzy soba lub z

obcymi. Zakaz ujawniania deficytow, zakaz kontaktow z obcymi, zmusza

Rodzica i Dziecko do patologicznych przeksztalcen, symulujacych pelnie,

milosc i wolnosc rodzinna. Dziecko ma polecenie odgrywania roli osoby

nieobecnej lub jej zastepowania, w formie dla siebie dotkliwej. Moze wiec

przezywac poczucie winy z powodu rozejscia sie rodzicow, ich

schizmatycznych ukladow (podwojna lub wielokrotna rodzina), zdrady,

samotnosci. Glowna forma potwierdzania poczucia winy jest zaleznosc,

symbiotyczna pasywnosc, uleglosc i psychologiczna nieobecnosc, ktore

wspolgraja z zyczeniem Rodzica, aby Dziecko zniknelo z jego drogi

zyciowej.


Dziecko, zyjace w syndromie uzaleznienia psychologicznego, nie jest w

stanie wykonac wszystkich polecen Rodzica. Musi zatem chorowac, aby

sprostac wymaganiom i obronic sie przed kara. Choroba jest zaslona

gwaltu i agresji Rodzica, jego subtelnych zyczen lub przymusu fizycznego i

psychicznego, kazirodczych stosunkow usprawiedliwianych pijanstwem.

Jest wyrazem skrajnego opuszczenia, samotnosci i bezradnosci, czasem po

prostu glodu i poniewierki, ponizenia lub postawienia w drugiej kolejnosici

za zwierzetami domowymi. W takiej rzeczywistosci Dziecko musi sie bronic

Znieczuleniem, zamieraniem, znikaniem lub przeciwnie, agresja i buntem

wobec wszystkiego co dorosle i rodzicielskie.


Strozami syndromu uzaleznienia sa instytucje spoleczne, filozofia i

ideologia zaleznosci i zniewalania, praktykowana i teoretycznie poglebiana

w instytucjach zajmujacych sie wychowaniem lub leczeniem. Nic dziwnego,

ze Rodzic, ktorego Dziecko objawia bunt lub nieposluszenstwo wobec jego

przemocy, znajduje pomoc w instytucjach wyspecjalizowanych w

doprowadzaniu czlowieka do uleglosci. Dzieki filozofii i ideologii nadal

funkcjonuje zakaz rejestrowania w spisach i statystykach medycznych

zespolu maltretowanego dziecka. Lekarz, ktory takie dziecko leczy nie

ma prawa skierowac sprawy do sadu o gwalt, pobicie, okaleczenie,

zaglodzenie. W tym ukladzie kryterium granicznym dla wolnosci Dziecka

jest dopiero smierc, a najlagodniejszym wyjsciem jest szalenstwo,

narkomania lub zepchniecie Dziecka na margines spoleczny (wiezienie,

dom poprawczy, przymusowe leczenie w osrodkach resocjalizacji, szpital,

itd.).


Kryminalne podstawy zespolu uzaleznienia czekaja na odkrycie. Chodzi tu

zwlaszcza o gwalt lub wykorzystanie seksualne Dziecka przez Rodzica lub

osoby z najblizszej rodziny. Jest niemal regula, ze osoby, ktore trafiaja do

terapii po probie samobojczej lub z syndromem samobojczym, zwlaszcza

kobiety, maja w swojej historii tego typu dramatyczne przezycia. Nie moga

ich wyjawic, bo spotkalo by je jeszcze wieksze spoleczne ponizenie i

eksterminacja. Wola wiec przez cale lata ukrywac ten uraz, ktory z czasem

urasta do takiej skali, ze zmusza do samobojstwa lub obledu. Stosunkowo

lagodnym wyjsciem jest szukanie zapomnienia i ratunku w alkoholu czy

narkotykach, dla ukrycia w nich kazirodczego gwaltu lub przymusu

seksualnego Rodzica. Dziecko nie umie sobie inaczej poradzic z urazem.

Alkoholizm i narkomania sa rytualami autokastracyjnymi. Sa swoistego

rodzaju kara dla siebie za ten uraz, sprowokowany przez Rodzica. Jest dla

mnie niewatpliwe, po dziesieciu latach praktyki psychoterapeutycznej,

nastawionej na analize syndromu uzaleznienia, ze osoba uwiklana w ten

syndrom przezywa jednoczesnie jakas forme urazu seksualnego,

wywolanego przez Rodzica lub jego najbnlizszych. Dotyczy to zarowno

matek, ktore sypiaja ze swoimi synami, jak i ojcow, ktorzy pieszcza swoje

corki.


Dziecko nie chce pamietac tych urazow. Jego pamiec jest pod tym

wzgledem funkcjonalna. Mniej funkcjonalna jest inna sfera psychiki, ta,

ktora identyfikuje sie jako gleboka. Przetrzymywanie w niej obrazow i

glosow gwaltu z okresu dziecinstwa nie jest mozliwe przez dluzszy czas.

Powracaja w snach, halucynacjach, zamieniaja sie w wyobrazenia

demoniczne. I ostatecznie rozbijaja psychike na dwie lub wiecej czesci.

Jezeli istnieje pomiedzy nimi wzgledna rownowaga, Dziecko moze przezyc

jako zdrowe i normalne. Jezeli jednak ta rownowaga nie jest mozliwa do

utrzymania, urazy wydostaja sie na zewnatrz w formie wypowiedzi

niedokonczonych, dziwacznych, symbolicznych. Dziecko bowiem nadal, pod

straza leku i obledu, nie moze wypowiedziec tego, co grozi mu potepieniem

Rodzica lub przez Rodzica. Potrzebny jest terapeuta - Dorosly, ktory

zasloni Dziecko przed lekiem i obledem, przed przeklenstwem rzuconym

nan przez Rodzica, ktory obawia sie prawdy.


Przedstawione w niniejszej ksziazeczce spostrzezenia sa proba uchylenia

rabka tajemnicy, tej prawdy, ktora byla widoczna w mojej pracy

psychoterapeutycznej. Oczywiscie, nie jest to cala prawda. Wymagania dla

obserwacji klinicznej i terapeutycznej sa wysokie i potrzeba do tego

cierpliwosci. Ale juz i to, co udalo mi sie zobaczyc i przeanalizowac wraz z

moimi przyjaciolmi i kolegami ze Studenckiej Szkoly Higieny Psychicznej

jest zastanawiajace. Ilustracja tych spostrzezen jest zamieszczony na

koncu ksiazki krotki model diagnostyczny, ukazujacy wezlowe punkty

ewolucji uzaleznienia. Stanowi on sume moich dotychczasowych

doswiadczen.


2. Mezczyzna czy kobieta.


Wiele zagrozen rodziny bierze sie z niedorozwinietych, zaburzonych lub

niewyksztalconych relacji miedzy osobami je tworzacymi. Do waznych

problemow nalezy brak wzorcow integrujacych mezczyzne wokol wartosci

ojcowskich, a kobiete wokol wartosci macierzynskich. Emancypacja

kobiety z zadan rodzicielskich do zadan produkcyjnych uczynila z niej nie

tyle pelna osobowosc, ile postac psudomeska i pseudozenska. Odrzucenie

form samorealizacji przez bycie matka, przez rodzicielstwo i zastapienie ich

przez formy antymacierzynskie, zniszczylo podstawy zdrowej identyfikacji

kobiecej. Kobieta zrezygnowala z bycia Dobra Matka po to, aby objawic

sie jako Dobry Pracownik. Jednoczesnie mezczyzna utracil wizerunek

Dobrego Ojca, gdyz zostal zepchniety z pozycji meskich. Stal sie wiec

projektem Zlego Ojca. W ten projekt kobieta wpisuje sie jako ojciec

alternatywny, jako anty-ojciec. A mezczyzna wyparty z ukladu

ojcowsko-macierzynskiego chetnie przyjal i zawlaszczyl miejsce Dziecka.

Ojciec w tych warunkach stal sie autoerotyczny, narcystyczny, deficytowy.

Bycie negatywnym Dzieckiem nie pozwala byc pozytywnym ojcem

mezczyznie, ktory przyjal gre w bycie Ojcem-Mezem-Dzieckiem.

Pozytywny Ojciec jest przede wszystkim Doroslym. Bycie Doroslym nie

moze dojsc do skutku w ukladzie malzenskim, w ktorym kobieta chce byc

mezczyzna.


Wyparcie z ukladu malzenskiego mezczyzny, nadaje kobiecie specjalne

przywileje panowania i zniewalania. W teh dynamice mezczyzna staje sie

negatywnym panem, a wiec niewolnikiem ukladu. Taka marginalizacja

wywoluje zachowania nasladowcze, mimetyczne, maskujace. Podtrzymuje

je i rozwija w rozbudowany system panowania i - niewoli. Ofiara tego

systemu jest kobieta jako zona i matka. Mimo, ze przywlaszcza sobie

prerogatywy mezczyzny jako meza i ojca, nie moze ich wykorzystac inaczej

jak przez konflikt, przemoc czy dyktat spowity w milosna frazeologie.


Dziecko ma zadanie podwojne: potwierdzic matke w jej macierzynstwie i

zakwestionowac ojca w jego ojcowstwie. Rezultatem jest rezygnacja i

ucieczka ojca na margines ukladu rodzinnego, przyjecie pozycji Dziecka i

wejscie w konflikt z Dzieckiem, ktore jest reprezentantem matki. W tym

konflikcie ambiwalencja Dziecka musi zostac przesadzona. Dziecko

dostaje polecenie bycia z matka, przeciw ojcu. W skrajnych przypadkach,

Dziecko uczy sie od matki, jak byc bez ojca. Rewindykacja matki da sie

zdefiniowac jako odrzucenie praw ojca, i eo ipso mezczyzny, do Dziecka.

Ojciec wiec musi negatywnie identyfikowac sie z wlasnym Dzieckiem, aby

moc byc zaakceptowanym przez matke.


3. Wielka matka.


Mezczyzna, realizujacy transakcje malzenska, musi walczyc z kobieta o

swa meska pozycje i role w Rodzinie, jezeli nie chce pozostac

symbolicznym Dzieckiem wlasnej Zony. W innym przypadku, staje sie

kobiecy. Bo Dorosly moze byc Dzieckiem tylko na sposob kobiecy.

Sfeminizowany mezczyzna jest odwrotna strona zmaskulinizowanej

kobiety. Procesy defeminizacji kobiety i demaskulinizacji mezczyzny

owocuja zaburzeniami psychicznymi, brakiem poczucia tozsamosci. W tej

sytuacji ojcowstwo i macierzynstwo nie znajduja ugruntowania w

osobowosci. Warto przy okazji zwrocic uwage na fenomen deficytu

mezczyzn (wojny, nadumieralnosc, samobojstwa) w psychologicznej

dynamice spoleczenstwa. Feminizacja zawodow, zwiazanych z pielegnacja i

wychowaniem, poglebia nierownowage nie tylko fizyczna, ale i

psychologiczna. I nadaje temu deficytowi ogromna sile w regulowaniu

postaw nieswiadomych, negatywnie skoncentrowanych na kobiecie i

mezczyznie, ojcu i matce.


Mezczyzna, z deficytowym poczuciem tozsamosci, niechetnie podejmuje sie

roli ojcowskiej. Woli byc Dzieckiem, zdajac sie na inicjatywe kobiety. W

takim ukladzie, kobiety niechetnie podejmuja sie zadan rodzicielskich. I

wola usunac plod lub ograniczyc potomstwo do poziomu, ktory

psychologicznie nie zagraza utrzymaniu mezczyzny w pozycji Dziecka.

Mezczyzna jest wiec wychowywany do bycia Narcyzem lub sluga kobiety

boskiej i kosmicznej, wielkiej matki, ktora ma moc samorodztwa i

wykluczania mezczyzny z rodziny.


Dominujaca postawa kobiety przemienia sie latwo w samouwiezienie.

Wypaczaja sie relacje wewnetrzne nie tylko w rodzinie, ale i w osobowosci

kobiety. A jezeli mezczyzna zostanie dopuszczony do splodzenia Dziecka,

to i ono zostaje uwiezione w transakcjach matki. Takie Dziecko czuje sie

samotnie nawet wtedy, gdy ojciec jest fizycznie obecny przy nim. Rodzina z

dominanta matki zamienia sie w uklad konkurencji, w ktorym Dziecko

wspolzawodniczy z ojcem, a ojciec z Dzieckiem o profity, plynace ze swojej

pozycji. Ten konflikt wzmacnia tendencje do uzalezniania Dziecka od

matki lub do odrzucenia ojca, w czym emancypujaca sie matka wyraznie

mu sprzyja.


Rodzina jest rozwinieciem kontraktu, transakcji lub wyboru malzenskiego.

Samo malzenstwo powiazane jest deklaracjami, obietnicami, a czasem

przymusem. Poddane jest sankcjom spolecznym, prawnym, religijnym. W

ramach tego ukladu rozwija sie (lub nie) milosc i wolnosc osob, ktore je

stanowia. Sensem malzenstwa jest milosc i wolnosc, ktore reinteguja diade

w nowa calosc. Osobowym przejawem tej calosci jest Dziecko. Uklad

diadyczny przeksztalca sie w uklad triadyczny. Nastepuje jakosciowy

przeskok z poziomu zadan malzenskich, do poziomu zadan rodzicielskich.

Osiagniecie statusu Rodzica wiaze malzenstwo w prawdziwy uklad

egzystencjalny, ktorego znakiem i symbolem jest Dziecko.


4. Ktos trzeci.


Dziecko staje sie trzecia osoba, zagarniajaca czesc dobr, ktore

skoncentrowane byly wokol malzenstwa. To motywuje do wiekszego

wysilku. Ale bywa tez dezintegrujace. Pojawia sie bowiem ktos trzeci, kto

wymusza zmiane tylko przez swa obecnosc, dodajac obowiazkow i trudow.

Dziecko jest znakiem transcendencji malzenskiej, ale bardzo czesto staje

sie przyczyna wzrostu malzenskiej lub rodzinnej immanencji, stymulatorem

zamkniecia sie w sobie, a nie otwarcia. Dziecko zjawia sie bowiem z

roznych powodow: chciane i niechciane, przypadkowe i planowane,

uwalniajace i zniewalajace, wiazace i rozwiazujace, narzucajace i

odrzucajace.


Dziecko wprowadza Rodzica w klopoty. Sa to klopoty z wlasnym

istnieniem i z istnieniem jego Rodzicow. Nastepuje rozsadzanie

dotychczasowych ukladow, transakcji, zaleznosci i wolnosci. Rodzi sie

kryzys. Dziecko jest kryzysogenne. Nie zawsze jest to kryzys pozytywny

dla Rodzicow i Dziecka, ktore stoi ponad tym ukladem, przed nim i w nim

jednoczesnie. Ta niezalezna pozycja Dziecka wymaga wysilku, do ktorego

Rodzice nie sa czesto przygotowani. Niezaleznosc wkrotce przeksztalcana

jest w uklad zaleznosci, oplatany aktywnoscia lub biernoscia Rodzicow.

Kazde z nich stara sie zjednac Dziecko lub (w przeczuciu porazki) odrzucic

je poza uklad malzenski czy rodzinny.


Dorosly staje sie Rodzicem, ojcem lub matka tylko przez Dziecko.

Dziecko jest prawdziwym tworca ojca i matki, ich nauczycielem i

kaplanem. Dziecko wywyzsza mezczyzne i kobiete do poziomu ojca i matki,

gdy rozpoznaja oni siebie samych jako ojciec i matka. Jednakze, gdy

takiego rozpoznania brak, Rodzice zostaja ponizeni przez Dziecko.

Nastepuje ich kompromitacja, do ktorej przyczynia sie Dziecko,

odslaniajac ich deficyty, slabosc i pustke. Wtedy Rodzice moga nie wybrac

swojego Dziecka. Nie moga go zabic fizycznie, ale zaczynaja je zabijac

psychologicznie.


Dziecko, ktore nie jest wybrane przez Rodzicow, zyje na marginesie

nieprzeksztalconego ukladu malzenskiego. Stanowi tylko dodatek do

diadycznego ukladu. Samo staje sie kims niepotrzebnym, rzecza.

Urzeczowione Dziecko zachowuje sie w sposob narzucony mu przez

Rodzicow. Adaptuje sie do reifikacji narzuconej mu z zewnatrz, badz

buntuje sie, chorujac, halucynujac, walczac o jasne zdefiniowanie

tozsamosci Rodzicow i relacji Rodzic-Dziecko. Gdy mu sie to nie udaje,

przywiera do matki i trwa w symbiotycznym zwiazku, az do chwili, gdy

bedzie moglo ten uklad zdestabilizowac. Pierwsza oznaka destabilizacji

ukladu Dziecko-matka jest choroba, zaburzenie fizyczne i psychiczne

Dziecka.


Zaburzenia w rodzinie, ktora wyklucza ze swojego ukladu Dziecko,

przenosza sie z czasem na matke i ojca. I oni zostaja wykluczeni ze

wspolnoty, na mocy koalicji, jakie moga byc budowane w triadzie, ktora

chce utrzymac diadyczny styl zaleznosci. Taki styl wzmacnia relacje

symbiotyczne i narcystyczne. A transakcje rodzinne sa trudne do

przeprowadzenia, gdyz poszczegolne osoby dramatu uzupelniaja w ten

sposob swoje deficyty psychiczne, spoleczne lub fizyczne. Deficytowe

uklady rodzinne buduja system kompensacji i zaleznosci za pomoca

poczucia winy i zamaskowania. Utajniaja swoje rzeczywiste interesy,

zagarniaja co sie da, dla siebie. I odplacaja pieknym za nadobne

(pseudowzajemnosc). Przedmiotem gry i przetargu jest Dziecko.


5. Gra o dziecko.


Sytuacja dziecka w rodzinie, gdzie kazdy pracuje dla siebie i traktuje

innego jako element budowanego przez siebie ukladu podlega ciaglej

fluktuacji. Nie moze ono zorientowac sie we wlasnej pozycji. I nie moze

okreslic pozycji ojca czy matki. A wiec wplatane jest w trening

irracjonalnosci. Rodzina taka jest zimna i chaotyczna. Jej czlonkowie zyja

w niepewnosci, oscylujac miedzy lekiem a poddaniem. Uzyskanie

dominacji dla narzucenia porzadku w ukladzie rodziny nie jest mozliwe bez

zaangazowania w taka przewage Dziecka. Stad gra o Dziecko jest

zasadniczym motywem rodziny. Dziecko staje sie symbolem racji

etycznych i erotycznych osoby, ktora ma je przy sobie. Zaspakaja

tendencje kazirodcze Rodzica. A przejawiaja sie one w nadopiekunczych

zabiegach i manipulacjach. Przewage ma tu Matka, ktora komunikuje sie z

Dzieckiem, karmiac je lub pielegnujac, podejmujac zabiegi czystosciowe

lub zaniedbujac je.


Dziecko, ktore nie chce poddac sie manipulacji konsumpcyjnej i

pielegnacyjnej, odmawia jedzenia i mycia. Przywiera do wlasnego glodu i

brudu. Brudzi sie kalem i moczem. Wymiotuje lub przeciwnie objada sie,

aby zasygnalizowac swoj stosunek do Rodzicow. Przewleklosc treningu i

transakcji, zaburzajacych normalny rytm odzywiania i utrzymywania

osobistej czystosci, przeksztalca standardy psychologiczne Dziecka.

Identyfikuje sie ono ze zdeformowanymi sposobami i tresciami

komunikowanymi mu przez Rodzicow. I pragnie je naprawic, odwrocic.

Dziecko, bedace na marginesie ukladu malzenskiego, pragnie sie

przedostac do jego centrum. Staje pomiedzy matka a ojcem, bez zwracania

uwagi na konflikt, podczas ktorego moze zostac fizycznie lub

psychologicznie zmiazdzone.


Malzenstwo rozpada sie, gdy pojawia sie Dziecko. Odtad meza i zone laczy

konflikt zwiazany z Dzieckiem. Totez Dziecko jest jednoczesnie

wyniesione i ponizone przez ojca lub matke, w zaleznosci od aktualnej

konfiguracji konfliktu. Identyfikacja Dziecka z wyniesieniem, ktore

zostaje mu narzucone i zaraz potem ponizenie, zaburza psychike.

Rozbudowane reakcje paranoidalne potrzebne sa do wyjscia z depresji.

Dziecko funkcjonuje tu pomiedzy deprersja i paranoja. To, jaki biegun

identyfikacji zdominuje zachowania Dziecka, nie ma wiekszego znaczenia.

W obu przypadkach staje sie zalezne od emocji ojca i matki, ktore

rzutowane sa na ustawione w centrum konfliktu Dziecko. A jednak w tej

dramatycznej sytuacji Dziecko podejmuje wysilki w celu zrownowazenia

ukladu ojciec-matka. Chce byc terapeuta narcystycznie zorientowanych

Rodzicow.


Akcja ratunkowa podejmowana jest przez Dziecko dlatego, ze potrzebuje

ono dla uksztaltowania wlasnej tozsamosci Rodzicow - ojca i matki. Nie

wystarcza mu dla skompletowania siebie tylko jedno z nich. Potrzebuje ich,

bez wzgledu na to, czy sa zdrowi czy chorzy, psychopatyczni czy

psychoneurotyczni, bogaci czy biedni, madrzy czy glupi. Wtedy, gdy nie

daje sie ich utrzymac razem, Dziecko popada w rozpacz, w psychotyczne

rozdwojenie. Zaczyna funkcjonowac jako nietozsame. I w okolicznosciach

beznadziejnych rozbudowuje zachowania, ktore czynia te nietozsamosc

coraz bardziej wyrazna, dotkliwa i nieodwracalana. Dziecko zatrzymuje sie

w rozwoju, cofa sie w swoich reakcjach tak daleko, jak tylko mozna.

Popada w regresje i trwa w regresywnym impasie, jakby chcialo stac sie

na powrot embrionem. Aby zniknac w lonie matki i powrocic do

nieistnienia.


Defensywa Dziecka jest odwrotna strona jego ofensywy ratunkowej. Nie

chce ono, w najtrudniejszch nawet warunkach materialnych i

psychologicznych, zdecydowac sie na samobojstwo. Zyje jednak po to, aby

uzyc tej broni przeciw Rodzicowi. W tej akcji stosuje tez strategie

konsumpcyjna i pielegnacyjna. Uwalnia sie od zaleznosci konsumpcyjnej z

matka czy ojcem i szuka alternatywnych zrodel pozywienia, ukrytych

sposobow zabezpieczjacych trwanie. Jednoczesnie, zgodnie z symbolicznym

nakazem Rodzicow, stara sie zmniejszyc dystans miedzy nimi. Staje sie

coraz mniejsze i coraz bardziej bezradne. Po to, aby obnizyc agresje,

zneutralizowac konflikt i zintegrowac ze soba Rodzica. Regresywne

sposoby ratowania siebie i rodziny wpedzaja Dziecko w depresje. Znajduje

wiec sposoby wydostania sie z niej. Do tego wystarcza cokolwiek, duza

ilosc zabawek, prezentow, rzeczy i dzialan, ktore podniecaja. Nie pozwalaja

one popasc w letarg psychiczny, chronia przed poczuciem samotnosci,

choroby o smierci. Dziecko zawsze jest bohaterem i ofiara konfliktu w

narcystycznym malzenstwie.


Ofiarnosc Dziecka widoczna jest, gdy Rodzice rozchodza sie. Bohaterstwo

ujawnia sie wtedy, gdy Dziecko potrafi przetrwac rozejscie sie Rodzicow,

bez wiekszego szwanku, bez utraty swiadomosci i tozsamosci. Gdy

pozostaje integralne w swoim bolu i opuszczeniu. Przetrwanie wymaga

jednak zbyt czesto specjalnej stymulacji - alkoholu, narkotykow,

alternatywnych zrodel milosci i wolnosci. Takich, ktore pozwolilyby

przezwyciezyc smutek istnienia. Alternatywne formu istnienia, gdy staja

sie jawne, musza byc potepione. Bo kompromituja Rodzicow. Ta

kompromitacja jest paradoksalnym usprawiedliwieniem konfliktu

malzenskiego. I argumentem na jego rzecz. Dramat Dziecka, jeszcze raz,

moze byc wykorzystany przez jedna ze stron, w rozgrywce przeciw sobie.

Dziecko chore, przeznaczone do tej roli od urodzenia, maskuje chorobe

Rodzicow, narcystyczna patologie malzenstwa.


Uzaleznienie Dziecka przez wymuszanie na nim choroby psychicznej,

zaburzenia wewnetrznego systemu rownowagi emocjonalnej, degraduje

cele, ktore to uzaleznienie mialo zrealizowac. Widac to w dramacie,

ktorego delegowanym aktorem jest czlonek rodzinnego kolektywu,

zaburzony psychicznie. Identyfikacja z uzalezniajacymi poleceniami

Rodzicow ustaje wraz z chwila, gdy Dziecko podejmuje dzialania

autodestruktywne, samouzaleznieniowe. Sa to procedury obronne, ktore

stanowia w takiej sytuacji jedyna mozliwosc oderwania sie od ukladu

uzaleznienia. Dziecko czesto ginie w tej obronie.


6.Relacje kazirodcze.


Konflikt malzenski wraz z urodzeniem Dziecka, przeksztalca sie w konflikt

Rodzinny. Moderatorem konfliktu jest Dziecko. Ono choruje, zawiera

kontrakty, wymusza akcje, reakcje i transakcje miedzy Rodzicami.

Czasem zmusza do rozwodu, do zerwania ukladu malzenskiego. Rozwod

ujawnia destruktywna roleDziecka. Czuje sie ono odpowiedzailne za ta

destrukcje. Podejmuje role terapeuty, utozsamia sie z ojcem lub matka, ze

strona, ktora wywoluje deficyt, odchodzi lub staje sie slabsza z powodu

rozerwania malzenstwa. Zatem potrzeba rekompensaty czyni z Dziecka

meza wlasnej matki lub zone wlasnego ojca. Tak tworzy sie kazirodczy

system powiazan Dziecka z Rodzicem.


Rodzic rozbudowuje relacje kazirodcze, i jednoczesnie za konflikt czyni

odpowiedzialnym Dziecko. Wtedy ono podejmuje gre kazirodcza,

uzalezniajac Rodzica, aby dac mu szanse akceptacji nowych relacji. I aby

nie byc wyrzuconym z domu. Wzmocnienie ukladu kazirodczego ma swoja

sankcje w oslabianiu swiadomosci roznic, konfliktow i samotnosci, ktora

powstaje w momencie rozdarcia malzenstwa. Obnizeniu i zawezeniu

swiadomosci sprzyja alkohol, narkotyki, regresja, zatrzymujaca Dziecko w

rozwoju, blokujaca dojrzewanie i dostep do Doroslego.


Proces uzalezniania rozdwaja Dziecko, jego osobowosc, na biegun

identyfikowany i nieidentyfikowany: macierzynski lub ojcowski. Przymus

bycia z matka zmusza tez do bycia kobiecym, w przypadku przyjecia

kontraktu od matki lub do bycia meskim, gdy kontrakt przejety jest od

ojca. Wtedy Dziecko halucynuje, ze jest kobieta, gdy w rzeczywistosci jest

meskie lub ze jest mezczyzna, gdy jest zenskie. Halucynacja uzupelnia

deficyt lub wyraza agresje wobec strony, ktora zrywa uklad malzenski.


Zrownowazony uklad Rodzic-Dziecko wyraza sie w znanej od starozytnosci

identyfikacji: kto widzi Syna widzi Ojca. Fakt ten uzyskal range

religijna. Maternalizacja i feminizacja tego ukladu zmienia identyfikacje

tak, ze dzis, kto widzi Syna widzi Matke lub inaczej: kto widzi Syna nie

widzi Ojca. Idac jeszcze dalej w analizie zaburzen identyfikacyjnych trzeba

powiedziec: kto widzi Dziecko nie widzi Rodzica lub kto widzi Rodzica nie

widzi Dziecka. Nie moze tego zobaczyc, bo w rodzinie pominieta jest faza

identyfikacji Doroslego., ktora nie moze byc zauwazona i spelniona przez

Dziecko. A przez Rodzica jest zbyt szybko przekroczona lub pominieta. Te

same uwagi moga byc odniesione do corki i jej identyfikacji z matka. W

przypadku deficytu ojca jej identyfikacja jest niezroznicowana, ani zenska

ani meska lub negatywnie zenska i negatywnie meska.


W kazdym razie, poprzez przyjmowanie kontraktow uzalezniajacych,

Dziecko spelnia polecenia Rodzica, aby nie opuszczac domu. To raczej,

ktores z Rodzicow musi go opuscic. Dziecko, przez swoje narodziny,

doprowadza do kryzysu, ktory gdy nie zostanie pozytywnie przekroczony,

musi prowadzic albo do zerwania wiezi przez jednego z Rodzicow, albo do

degradacji Dziecka. Postawa degradacyjna Rodzicow jest realizowana, az

do momentu, gdy Dziecko nie opusci domu. Zatem Dziecko, ktore

spostrzega ten nacisk ucieka z domu, kryje sie w nim, niknie psychicznie i

fizycznie, podejmujac psychologiczna gre o przetrwanie, bez naruszania

ukladu maz-zona. Wszystko po to, aby mogl sie utworzyc uklad

ojciec-matka.


Niechec do posiadania Dzieci, ich wiekszej liczby, wynika nie tyle z

przyczyn ekonomicznych czy spolecznych ile psychologicznych. Wyraza sie

w nich obawa o dezintegracje ukladu malzenskiego i brak wzorow jego

przemiany w wiez Rodzic-Dziecko. Jak istotna jest dynamika

dezintegracyjna Dziecka, pokazuje liczba rozwodow, porzucen, samotnych

matek wychowujacych Dzieci.


Rozwiazania kulturowe i religijne nakazuja pielegnacje identyfikacji

ojcowskiej, jako prymarnej dla zdrowia psychicznego. W sfeminizowanej i

zmatriarchalizowanej rodzinie ten prymat nie jest realizowany, jest on

odwrocony i zaprzeczony. Nie moze byc wiec mowy o zachowaniu

warunkow dla uksztaltowania sie zdrowej osobowosci. Rodzic jawi sie jako

jej zaprzeczenie. Dotyczy to zarowno ojca jak i matki. Gdy ich rola jest

zaprzeczona, schodza w sfere cienia, jako anty-ja Dziecka, jako jego

anty-persona. Rodzic identyfikowany jest wtedy jako zrodlo wstydu, winy i

grzechu, jako Demon, ktory swoje sily kieruje przeciw Dziecku. Tak wiec

Rodzic, powolujac do zycia Dziecko, powoluje zlo. Dziecko identyfikuje sie

w sobie ze zlem Rodzica. Silna introjekcja tego przezycia prowadzi do

psychotycznej identyfikacji, w ktorej Dziecko halucynuje, ze jest splodzone

przez Demona.


7. Bez ojca.


W kontekscie demonopatycznej identyfikacji Dziecka istotne sa uwagi

R.Lainga, ktory podkresla, ze dlugotrwale doswiadczenie nierealnosci

siebie, w rzeczywistosci, zmusza do odnalezienia siebie w halucynacjach

wyobrazeniowych i grach emocjonalnych. Dziecko woli byc kims w swoim

wyobrazeniu, niz nikim w rzeczywistosci. Ostatecznie identyfikacja

demonopatyczna jest lepsza od niemoznosci jakiejkolwiek identyfikacji.

Dziecko doswiadcza piekla w sobie i w rodzinie. Moze je opuscic tylko

wtedy, gdy odnajdzie ojca. Zidentyfikowanie Dobrego Ojca, czy jak to

okresla Biblia, Milosiernego Ojca, jest lecznicze, wyzwalajace i zbawcze

dla psychiki Dziecka. Potrzebny jest nie tylko kontakt z ojcem. potrzebna

jest mu konfrontacja z jego moca. Ma ona charakter inicjacyjny i

terapeutyczny. Unikanie kontaktu i konfrontacji, odwlekanie go, daje

skutki dla psychiki niepozadane lub nawet tragiczne. Ze stanu

ontologicznego niebzepieczenstwa Dziecko moze byc wydobyte przez

integralnego Rodzica, ktorego nie ma bez ojca.


Dziecko skazane na demonopatyczna identyfikacje, ratuje sie za pomoca

paranoi. Halucynuje, ze jest Anty-Ojcem i Anty-Matka. Aby przekroczyc

lek psychotyczny wciela sie w te postacie, wyolbrzymione na skale

kosmiczna. W ten sposob doznaje ulgi i wyraza sprzeciw Rodzicowi, ktory

zawlaszczyl sobie wladze nad jego zyciem i smiercia. Niewinne Dziecko

walczy z mocami winy i kary, reprezentowanymi przez Rodzicow. Przezywa

doswiadczenie walki Aniola z Diablem, wciela sie w Demona, ktory walczy

s Kosmosem. Ta apokaliptyczna autoterapia prowadzi do psychologicznej

zaglady.


Dziecko niezidentyfikowane z Rodzicem nie zawsze musi popasc w

psychotyczna implozje. Minimalnym warunkiem zdrowia psychicznego jest

tu zdolnosc do zroznicowania w sobie strony meskiej i zenskiej. Reguly

takiej identyfikacji opisal C.G.Jung, wskazujac na istotne znaczenie

roznicowania i integrowania w jednostce tego, co w niej meskie i zenskie

(Animus-Anima). Przekaz tego uczonego ma szczegolne znaczenie, gdyz

sam wyzwolil sie z rozmaitych uzaleznien, przezywajac dramat

psychotycznego rozbicia. Brak roznicowania uniewaznia meski lub kobiecy

aspekt osobowej calosci. Przymus identyfikacyjny jest jednak tak duzy, ze

grozi dezintegracja, ktora moze sie wyrazic jako indywiduacja

niepsychotyczna lub jako indywiduacja psychotyczna. To odkrycie jest o

tyle wazne, ze moze sluzyc terapii Dziecka, ktore nie moze byc jeszcze ani

Doroslym, ani Rodzicem, ale od poczatku ma dynamizmy, ktore moze i

musi rozwinac, aby nie popasc w chorobe niebycia soba.


Dziecko, ktore ma zakaz identyfikowania w sobie tylko ojca lub tylko

matki, jest niezdolne do identyfikowania tego, co meskie i zenskie. Totez

w najlepszym razie ogranicza sie do realizacji swoich potrzeb

indywiduacyjnych na poziomie Niemowlecia. A wiec, tylko w formach

oralnych - picie, palenie, plucie itd. albo w formach analnych - brudzenie,

wachanie itd. czy w formach fallicznych, czyli w zahamowaniu seksualnym,

niezroznicowanym biseksualizmie itd. Zakaz rozwoju cielesnego i

roznicowania w sobie relacji: meskie-zenskie, pobudza do rozwiazan

inewersyjnych i perwersyjnych. (Nierzadko stwierdza sie tez

hipogenitalizm czy zaburzenia w dzialaniu ukladu moczowo-plciowego itd).


Dziecko ma nieraz zakaz identyfikowania w sobie chlopca lub dziewczynki.

Juz A.Adler zauwazyl, ze dziewczynka, ktora rodzi sie pierwsza ma

polecenie Rodzica, aby byc chlopcem, tak jest wychowana. Podobnie, gdy

chlopiec rodzi sie jako drugi, a jest juz Syn Pierworodny, wychowywany

jest jako dziewczynka. Ma polecenie nia byc, aby zadowolic Rodzica. Te

polecenia, swiadome lub czesciej nieswiadome, traca swa moc dopiero

wtedy, gdy Dziecko ma wiele braci i siostr. A to jest dzis sytuacja rzadka,

nawet na wsi. Przymus identyfikacji jest tak duzy, ze stymuluje

przyjmowanie rol komplementarnych w przypadku ostro wyrazonego przez

Rodzica deficytu np. chec posiadania corki lub syna. Dziecko spelnia tu

role podwojna, podobnie do Rodzica, ktory podejmuje podwojna gre.


Rodzic, wymuszajacy kompensacyjna identyfikacje np. syna z corka,

objawia deficytowa identyfikacje z samym soba. Matka wystepuje wtedy

jako Anty-Ojciec, kobieta jako Anty-Mezczyzna, zona jako Anty-Maz.

Podobne zachowania objawia ojciec, ktory pochlania matke, neutralizujac

jej relacje z Dzieckiem. Antyojcowskie nakazy identyfikacyjne wyzwalaja

po przeciwnej stronie psychiki nakazy antymacierzynskie. Zaleanosc

nakazana przez Matke, w planie swiadomym, zamienia sie w zaleznosc od

ojca w planie nieswiadomym. Procedura wyzwalajaca ma wiec dla matki

szczegolnie dotkliwy wyraz. A dla Dziecka jest druzgocaca. Chyba, ze

wyrwie sie ono z ukladu uzaleznienia przez adaptacje i rezygnacje z

okreslania wlasnej tozsamosci lub przez kontestacje, ktora laczy sie z

Exodusem.


8. Rodzic czy dziecko.


Wychowanie, uwzgledniajace tendencje do wolnosci i milosci, zaklada

procedury uwalniania Dziecka z blokady rodzicielskiej. Przygotowuje je

odpoczecia - do wyjscia z domu, do opuszczenia ojca i matki, aby mogla sie

w tym akcie wyrazic integracja tego, co w nim meskie i zenskie, ojcowskie

i macierzynskie. Zbytnie zatrzymywanie Dziecka w Domu rozbija te

integracje. Lek przed Dzieckiem wzmaga lek Rodzica przed samym soba,

przed jego Rodzicem. Stad konflikt rozlewa sie w glab, w strukture rodziny

meza i zony oddzielnie. I wtedy ozywaja ich Dzieciece leki, wzmacniajac

lek przed Rodzicem zewnetrznym i wewnetrznym. Ozywienie wzorow

wyniesionych z domu ojca czy matki, wplywa na formulowanie ich wobec

wlasnego Dziecka. Jego widok poteguje nieprzezyte do konca urazy,

niespelnione nadzieje, niewykonane polecenia. Dziecko w trzeciej

generacji musi zamknac te figure przezyc, ktore dynamizuja uklad

rodzinny po stronie meskiej i zenskiej. Nic dziwnego, ze nieraz identyfikuje

sie samo lub jest identyfikowane przez Rodzica z Dziadkiem i Babcia. Z

punktu widzenia Rodzica jest to terapia regresywna. W niej przestaje byc

Rodzicem, pozostaje nadal Dzieckiem. Mozna powiedziec, ze ponownie

staje sie Dzieckiem przy swoim Dziecku, wobec Rodzicow, ktorzy go

wczesniej pozbawili dziecinstwa.


Gra z Rodzicami - Dziadkami, czyni z Dziecka - Wnuka, czyli jeszcze

kogos mniej niz Dziecko. Wtedy Rodzic moze odreagowac swoje urazy

wyniesione z Dziecinstwa, przywlaszczajac sobie status wlasnego Dziecka,

ktore symbolicznie cofa w strone wlasnego ojca lub matki. Regresywna

identyfikacja Rodzica z wlasnym Dzieckiem poprzez nadanie mu statusu

Wnuka uzaleznia je w sposob nieraz trudny do przekroczenia. Opoznia

bycie Doroslym, obniza szczebel samorealizacji, wytracajac z drabiny

rozwoju ten, ktory potrzebny jest dla doswiadczenia w byciu Doroslym.

Wtedy osiagniecie poziomu Dziecka jest wyczynem, a czasem

niezrealizowana juz tylko mozliwoscia.


Dziecko zepchniete w ramiona Dziadkow (Rodzic-Rodzica) ma status

embriona. Jest totalnie uzaleznione, zyje z zakazem, aby nie stawac sie

Doroslym, a tym bardziej Rodzicem. Jego granica jest bycie Dzieckiem.

Wyjscie poza nia grozi mu katastrofa. Zakaz wyjscia poza status Dziecka

widac w nadopiekunczosci, obsypywaniu rzeczami (tzw.prezenty) lub

przeciwnie - w konflikcie i karze, ktorej Rodzic uzywa, gdy chce utrzymac

Dziecko w istniejacym ukladzie. Osoby tak wychowane pozno dorosleja,

przeciagaja ponad wiek biologiczny realizacje zakazanych uprzednio

Dziecku jego praw.


9. Patologiczna identyfikacja.


Dziecko przeciazone zakazmi zyje na granicy wytrzymalosci psychicznej. I

gdy poddaje sie naciskowi, reaguje w sposob umiarkowanie implozywny

np. przez samodreczenie, samobojstwo, autyzm. Patologiczna adaptacja do

nacisku przebiega rownolegle do wywolywanych przez nia najpierw

delikatnych, a potem ostrych procesow dezintegracji psychicznej.

Rozwijaja sie one od zaburzen osobowosci, carakteropatii czy socjopatii ku

psychozie. Implozja psychotyczna przejawia sie nagle, jako niespodziewany

wybuch energetyczny i komunikacyjny. Motoryczny chaos uzupelnia ten

obraz. Swiat wdziera sie do wewnatrz. Obrona przed atakiem z zewnatrz

wymaga wzmocnienia w lekach, narkotykach, alkoholu lub pracy.

Lekomania, narkomania, alkoholizm czy pracoholizm maskuje depresje i

chroni przed definitywna, zbyt szybka dezintegracja negatywna. Adaptacja

do srodkow antydepresyjnych prowadzi do uzaleznienia nie tylko od nich,

ale od depresji. Ona staje sie trescia komunikacji i dzialan.


Osobowosc osob uzaleznionych wyraza sie poprzez wszystkie wyroznione

syndromy patologiczne np.paranoidalne, maniaakalno-depresyjne,

psychotyczne, itd. Moga byc one leczone standardowo, tak, jak inne

jednostki zaburzen, zidentyfikowane w nomenklaturze psychologicznej czy

psychiatrycznej. Taka terapia nie moze przyniesc oczekiwanych efektow

bez uwzglednienia wymiarow milosci i wolnosci, ktorych deficytu nie da sie

zastapic tabletkami i zastrzykami. Dziecko opuszczone przez ojca lub

znienawidzone przez matke ratuje sie samo. Ono ma takze w swoich

rekach nic wyzwolenia. Ta nic moze byc zerwana. Trzeba wtedy odnalez jej

nowy poczatek, ktory wiaze Dziecko z ojcem i matka. Sprawa zasadnicza

jest czas. Trzeba zdazyc przed czasem, w ktorym spelnia sie absurd

egzystencji osoby uzaleznionej. Ten absurd polega na przyjeciu polecenia,

aby nie bylo soba i w poslusznym polswiadomym realizowaniu go az do

konca.


Samozaglada jest sposobem rozliczenia Dziecka z Rodzicami i Rodzica z

Dzieckiem. Bo od Rodzica plyna pierwsze wzory, co do zycia i smierci.

Rodzic, ktorego Dziecko podjelo procedury samounicestwienia, ma swoj

wklad w ich realizacje. Ten wklad swiadomy lub nie, wyraza lek przed

zyciem. Moze sie on wykrystalizowac jako lek przed Rodzicem, Doroslym

lub Dzieckiem. W takiej stylistyce, nakaz Dziadkow wobec wlasnych

Dzieci realizuje sie w ich Wnukach. Terapia musi wiec obejmowac uklad

trojpokoleniowy. A nie jest w ogole mozliwa bez udzialu Rodzica. To on

jest glownym aktorem i rezysrem dramatu uzaleznienia, ktorego ofiara jest

Dziecko. Zbyt czesto Rodzic popada w chorobe, gdy Dziecko zostalo

wyleczone, zbyt czesto Dziecko choruje, gdy Rodzic nie doswiadczyl sam

prawa do bycia Dzieckiem.


10. Zly duch.


Ojciec czy matka boja sie konfrontacji seksualnej swoich Dzieci. Bo nie

chca lub nie moga konfrontowac wlasnych problemow seksualnych. Strach

przed niepozadana ciaza Dziecka jest odbiciem fobii Rodzica. System

zastraszania Dziecka, ktore chce zainteresowac sie wlasna plciowoscia jest

bardzo rozbudowany. Nie ma natomiast systemu promujacego

pielegnacyjne i rozwojowe walory seksualnosci. Rodzic, ktory sam ma

klopoty seksualne chetnie podlacza sie do gry w straszenie Dziecka

seksem. Jednoczesnie przedluza rytualy pielegnacyjne i konsumpcyjne.

Tak wiec tabu seksualne jest podtrzymywane, a jednoczesnie

przekraczane. Podtrzymujaca jest kontrola Rodzica, ktory nie chce

dopuscic do syna czy corki innego Dziecka lub Doroslego.


Rodzic, z potrzeba uzalezniania, nie chce dopuscic, aby w jego domu

pojawil sie ktos obcy. Jezeli jednak sie pojawia chce go usynowic lub

ucorczyc. Gdy obcy nie daje sie wlaczyc w emocjonalna diade lub triade

jest traktowany jak cien, jak zly, ktory narusza pierwotna integracje

ukladu Rodzic-Dziecko. Obcy jest zazwyczaj kolega lub kolezanka,

przyjacielem lub przyjaciolka Dziecka. Wzmaga lek Rodzica wiec musi byc

przepedzony. Wypedzenie obcego jest symbolicznym aktem wypedzenia

cienia wlasnego Dziecka, jest magicznym odpedzeniem Zlego Ducha. Jest

tez symbolem wypedzenia wlasnego Dziecka.


Zatrzymanie Dziecka zdrowo rozwijajacego wlasne poczucie tozsamosci nie

jest mozliwe. Musi ono opuscic Rodzica dla wlasnego dobra. Wiec jesli go

nie opuszcza realizuje dobro Rodzica. Sobie gotujac zniewolenie, specjalna

niewole milosci. Niknie w niej wolnosc Dziecka i wzmaga sie niewola

Rodzica. Rozroznienie wolnosci i milosci ma swoj aspekt erotyczny,

cielesny i uczuciowy. Zatem w tym, co erotyczne Dziecko musi sie nauczyc

odkrywac milosc i wolnosc, kobiecosc i meskosc, samodzielnosc i

zaleznosc. Realizacja identyfikacji Rodzica grozi Dziecku zaburzeniem

tozsamosci - nietozsamoscia. Nie moze ono stac sie Doroslym, ani

nastepnie Rodzicem. Pozostaje zawsze wykonawca polecen

uzalezniajacych.


Psychologia starozytna, zwlaszcza psychologia Platona doskonale analizuje

strategie uzalezniania, swoista retoryke milosci i wolnosci. Ta psychologia,

tak wrazliwa na ukazywanie wszelkich aspektow zniewalajacych czlowieka,

dostrzega ja takze w milosci. Zajrzyjmy do Platona:


I to zwaz, ze gdybys chcial wybrac najlepszego sposrod tych,

ktorzy cie kochaja, to niewielki mialbys wybor - pisze Lizjasz

w mowie, ktora Fajdros odczytuje Sokratesowi - przeciwnie,

gdybys sposrod innych ludzi szukal tego, ktory by ci

najwiecej odpowiadal, wybor masz ogromny. Przez to

znacznie wieksze jest prawdopodobienstwo, ze wlasnie

gdzies miedzy tymi wieloma bedzie czlowiek godny twej

przyjazni.


Zatem milosc ze wzgledu na waski zasieg jej oddzialywania i dzialanie

wiazace, moze byc pulapka uzaleznienia. Widac to w rytualach

erotyzacyjnych Rodzica. Wyjsciem z tej pulapki jest przyjazn,

oddeterminowana od przymusu, oddzielona od niego wyborem,

zidentyfikowana z szerokim zasiegiem wolnosci.


11. Niby milosc.


Rodzic, ktory praktykuje uzaleznienie Dziecka boi sie przyjazni i

przyjaciol, bo sam ich najczesciej nie ma. Walczy o milosc Dziecka,

ukazujac mu przyjazn jako przelotny kaprys, jako niewiazaca zabawe, jako

Niby-Milosc. Tymczasem zadna milosc nie wytrzyma proby, gdy nie jest

wsparta z drugiej strony przyjaznia, czyli milujaca wolnoscia. Kto

przepedaz przyjaciela czy przyjaciolke, traktuje ich jak Cienie Milosci,

przepedza tez Milosc Wyzwalajaca. Buduje niewole zaledwie milosna,

pozbawiona wolnosci.


Autonomia pragnien Dziecka zderza sie z heteronomicznymi naciskami

Rodzica. Negatywny obraz heteronomii i autonomii nie pozwala zakonczyc

konfliktu, jaki Rodzic funduje Dziecku w fazie identyfikacji. Dziecko

zmuszone jest do zerwania ukladu z Rodzicem juz w okresie dojrzewania.

Jest to potrzeba zdrowa i uzdrawiajaca proces ksztaltowania tozsamosci

Dziecka. Gdy pozytywne zerwanie nie jest mozliwe dochodzi czesto do

zalamania psychicznego, do samobojstwa fizycznego lub psychicznego (np.

narkotycznego). Przymus bycia takim, jaki jest Rodzic, nie jest do

wytrzymania bez zaburzen psychicznych, bez wyzwolenia procesow

autodestrukcyjnych.


Na nie zakonczony proces identyfikacji naklada sie wiele zakazow z

nakazow Rodzica, rozszerzajacych sie na caloksztalt zachowan

spolecznych. Motyw erotyczny, jaki jest w nie wpisany, powoduje, ze sa

one przyjmowane lepiej, mocniej niz inne nakazy i zakazy spoleczne.

Trening erotyczno-moralny staje sie w Rodzinie syndromem uzaleznienia,

treningiem dezerotyzacji i demoralizacji, gdyz oparty jest na poufnym

praktykowaniu stosunkow kazirodczych. W takim ukladzie Dziecko

identyfikuje sie sie nieswiadomie z ukrytym przekazem Rodzica.

Wykonuje jego zyczenie bycia zdemoralizowanym i zdeseksualizowanym

jednoczesnie. Takie rozbicie wyzwala procesy rozszczepienne w

osobowosci. Wola milosci jest tu zmieszana z wola smierci lub z wola

choroby. Ta choroba jest wynikiem introjekcji poufnych polecen Rodzica.

Gdy Dziecko nie zgadza sie z nimi, choruje lub popelnia samobojstwo,

zrywa uklad, ucieka z domu. A nawet zabija Rodzica psychicznie lub

fizycznie. W licznych przypadkach Dziecko podejmuje dzialania

autodestrukcyjne po to, by moc ukryc podwojne zycie. To, co ukryte,

eksploduje pod postacia patologicznego poczucia winy.


Ukrywanie prawdy o sobie i Rodzicu wzmacnia uklad Rodzic-Dziecko.

Domaga sie on fikcji, klamstw na wlasny temat i na temat Rodzica. Zycie

fikcja, fantasmagoriami, snem, halucynacjami i wizjami zrazu ukryte, z

czasem staje sie jawne. Usystematyzowane klamstwo jest drugim Ja

Dziecka, integruje, zapobiega psychotycznemu rozpadowi. Zycie w

paranoidalnym systemie integracji wiaze sie jednak z konfliktami. Rodzic,

aby im przeciwdzialac, silnie nagradza i jeszcze silniej karze Dziecko. Ma

ono do wyboru tylko chorobe, ktora usprawiedliwia przekazywanie

niezbornych, sprzecznych lub kompromitujacych Rodzica komunikatow.

Wtedy jest leczone. Ale przede wszystkim moze opowiadac glupstwa na

wlasny temat i na temat Rodzica. Te Glupstwa sa identyfikowane jako

nieprawdopodobne, niewiarygodne. Rodzic jest uratowany. A prawda

ujawniona przez Dziecko odrzucona.


12. Wolnosc negatywna.


Dramat Dziecka uzaleznionego polega na tym, ze nie moze ono wybrac

tego, co chce lecz to, czego nie chce. Jest to akt wolnosci negatywnej,

skompromitowanej przez prymat Rodzica, za ktorym stoi system przymusu

spolecznego. Ubrany w biale fartuchy personel medyczny, poprawia

personalizacje Dziecka. Ale czyni to pod dyktando Rodzica, ktory jest jego

reprezentantem, prowadzacym po cichu walke z Dzieckiem. Na strazy

zniewolenia przez Rodzica stoi zbyt czesto lekarz, terapeuta, wychowawca,

policjant czy duchowny. Nie chca oni sluchac glupstw Dziecka, ktore

oskarza system zniewolenia, przygotowany przez Rodzica. Ma on sluzyc

jego zabezpieczeniu i porzadkowi Rodzica.


Dziecko uzaleznione przez Rodzica nie moze byc Doroslym. Wiec, aby

zrealizowac swoje potrzeby musi stosowac metody Dziecka. Wszystkie

potrzeby sa zapokajane na sposob regresywny. Nastepuje oralizacja

bodzcow analnych, uretalnych czy fallicznych. Dziecko - pije, ssie, pluje,

wymiotuje, polyka, lize nie tylko po to, aby zaspokoic glod pokarmowy,

lecz takze po to, aby wyrazic tu glod milosci i wolnosci. Oraz lek przed

Doroslym i przed Rodzicem. Erotyzacja leku jest zabiegiem

autoterapeutycznym. Dziecko moze byc wiec - erotomanem, lekomanem,

alkoholikiem, narkomanem, pracoholikiem, byle moglo zaspokoic swoj

glod. I byle nie oderwalo sie od Rodzica, od jego wplywow fizycznych,

ekonomicznych, psychologicznych.


Rodzic trzyma w potrzasku swoje Dziecko. Musi sie ono od niego oderwac.

Jak to jest mozliwe pokazuje ogromna liczba alkoholikow, ktorzy

odplywaja psychicznie od Rodzica tylko w stanie upojenia. Ale zaraz

potem, gdy wytrzezwieja integruja sie z paranoja Rodzica - sztywnieja. Az

do nastepnego cyklu alkoholowego wyzwolenia. Narkomania i alkoholizm

pokazuja terapeucie, co moze zrobic, aby pomoc Dziecku wyrwac sie z

kleszczy uzaleznienia. Musi on spowodowac wydostanie sie Dziecka z

psychopatycznej integracji. Ale to z kolei grozi popadnieciem w

psychotyczna dezintegracje.


Toksykomania jest forma autoterapii, proba uwolnienia sie od dreczacych

przymusow. Jest to forma bezpieczna w przypadku, gdy nie dochodzi do

uzaleznienia od narkotykow, alkoholu, lekow. Ostatecznie doprowadzaja

one do zalamania psychopatycznej ingerencji i ewolucji ku psychozie.

Bolesny sposob uwalniania sie od ingerencji nastepuje bez wzgledu na jego

oplakane skutki psychologiczne. Totez terapia nie moze polegac na

blokowaniu tych procesow po to tylko, aby dochodzilo do wybuchu

psychotycznego. Musi ona wyprzedzic ten wybuch, doprowadzajac do

dezintegracji psychopatyczna wiez Rodzic-Dziecko.


Z punktu widzenia psychoanalizy konieczne jest uzdrowienie procedur

karmienia i pielegnowania; jawnosc zachowan seksualnych, w takim

stopniu, ze nie staja sie one grozne i czarne; uznanie autonomii Dziecka i

jego prawa do milosci i wolnosci, bez wzgledu na upodobania czy sytuacje

Rodzica; rezygnacja z przemocy, zmuszanie do usamodzielniania sie

Dziecka, gdy tylko osiaga wiek doroslego; przede wszystkim zas

rekompewnsowanie prawa do przyjazni rowiesniczej i do konfrontacji

wlasnych uczuc z Rodzicem - obecnym i nieobecnym, Ojcem i Matka, bez

wzgledu na ich relacje i wiezi osobiste.


Psychopatyczna integracja Rodzica i Dziecka musi zostac zlamana w

procesie terapii. W innym razie przybiera postac demonopatii, w ktorej

symbolem zla jest Rodzic. On w wizjach psychotycznych,

prepsychotycznych czy narkotycznych objawia sie jako Bog Zla (Szatan,

Demon, Cien). Mieszka on w ciele Dziecka. A jego cialo jest prawdziwym

pieklem. Cialo Dziecka uzaleznionego jest scena, w ktorej rozgrywa sie

dramat uzaleznienia. Wymaga ono rehabilitacji, odrodzenia, uzdrowienia.

Totez konieczn jest terapia ciala. Kompensacja i sublimacja urazu

cielesnego moze prowadzic do uwolnienia zycia duchowego. Dziecko

wkraczajace na te droge, znajduje sobie Rodzica transcendentnego. Jest to

wazna wskazowka dla terapii Dziecka, ktore jest uwiklane w zycie z

Rodzicem immanentnym, identyfikowanym jako Demon. Terapia poza

cialem uwzglednia dezintegracje zaleznosci od ubostwienia Rodzica. Totez

wiele procedur terapeutycznych osob uzaleznionych przyjmuje postac

rytualow parareligijnych, doprowadzajacych do odnalezienia Rodzica

transcendentnego (Boga - milosci i wolnosci).


13. Blona podlosci.


Dziecko przenosi na terapeute identyfikacje Rodzica. On staje sie

zastepczym bostwem, guru, mistrzem i nauczycielem. Bardzo latwo wtedy o

kult terapeutyczny. Trzeba zatem wyraznie wskazac na wartosc najwyzsza,

absolut, aby nie zajac boskiego miejsca. Terapeuta moze przyjac pozycje

Doroslego, ktorego Dziecku i Rodzicowi brak. Konieczne jest nastepnie

wycofanie demonopatycznej identyfikacji z Dziecka. Przezywa ono bol z

powodu niemoznosci bycia zdrowym Dzieckiem i przekonanie, ze jest

Dzieckiem chorym.


Kluczowym problemem, na ktory zwraca uwage psychoterapia jest kwestia

introspekcji, czyli przyjmowania za swoje tresci i polecen Rodzica. Dziecko

uzaleznione przepelnione jest introjekcjami. Trzeba go od tego uwolnic.

Metoda uwalniania od introjekcji jest procedura, polegajaca na

odtwarzaniu i ponownm przezywaniu urazow z najwczesniejszego

dziecinstwa.


Jak powtarzal prof. K.Dabrowski (za St. Zeromskim): trzeba rozrywac

rany zarosle blona podlosci.


Odszukanie momentow i miejsc bolesnych, pierwotnych urazow pozwala

dotrzec do tych impulsow, ktore ukierunkowaly integracje psychiczna

Dziecka. Jeszcze wazniejsze jest odszukanie momentow i miejsc zdrowych,

chocby byly mikroskopijnie male. Maja one istotne znaczenie dla

uksztaltowania sie nowej strukturalizacji psychicznej. Odnalezienie w

pamieci emocjonalnej przepelnionej bolem, chocby jednje sekundy milosci

i wolnosci daje szanse na rozwiniecie pozytywnej determinacji bytowej i

psychologicznej.


Pomoca w terapii osob uzaleznionych jest medytacja. Musi byc ona

stosowana po regresji, po to, aby zapelnic puste miejsca introjekcjami

pozytywnymi. Medytacja jest sposobem wiazania psychiki z integrujacymi

ja symbolami sakralnymi. Istotne jest wiec, jaka orientacje religijna ma

Dziecko czy jego Rodzic. Od tego zalezy pomoc terapeuty. Nie moze on

narzucac wlasnego swiatopogladu, wyznania, religii. Mus



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kobierzycki Tadeusz Poza Miłością i Wolnością Syndrom uzaleznienia psycholog
Kobierzycki Tadeusz Poza Miłością i Wolnością Syndrom uzależnienia psychologicznego
Kobierzycki Tadeusz Poza Miłością… i Wolnością… Syndrom uzależnienia psychologicznego
Kobierzycki Tadeusz Poza Miłością i Wolnością Syndrom uzależnienia 2
Kobierzycki Tadeusz Poza Miloscia i Wolnoscia Syndrom uzaleznienia
T Kobierzycki Poza Miłością i Wolnością Uzależnienie psychologiczne
Tadeusz Kobierzycki Poza Miłością i Wolnością uzaleznienia psychologicznego
Kobierzycki Tadeusz Poza Miłością i Wolnością Syndrom uza
Kobierzycki T Poza Miłością i Wolnością
Kobierzycki T. - Poza Miloscia i Wolnoscia, parapsychologia
Kobierzycki T Poza Miłością i Wolnością
Kobierzycki T Poza Miloscia i Wolnoscia
Kobierzycki T Poza Miłością i Wolnością
Kobierzycki poza miloscia wolnoscia
Kobierzycki T Poza Miloscia i Wolnoscia
Kobierzycki T Poza Miloscia i Wolnoscia
Kobierzycki Tadeusz Poza Miłością i Wolnością uzaleznienia psychologicznego
Kobierzycki Tadeusz Poza Miłością i Wolnością uzaleznieni(1)
Sugier?rek Miłość I Wolność Poza Ciałem

więcej podobnych podstron