Jak nauczyć dziecko by uważało na obcych

Jak nauczyć dziecko, by uważało na obcych

Każde dziecko, które zna bajkę o Czerwonym Kapturku, wie, że nie należy rozmawiać z nieznajomymi. Ale czy to znaczy, że trzeba się bać policjanta i pana doktora?

Już dla małego dziecka jest oczywiste, że na świecie są ludzie "dobrzy" i "źli". Dowiaduje się tego przecież z każdej bajki. Nie wie jednak, jak odróżniać jednych od drugich. O ile w bajkach jest to dość proste - "źli" mają rogi, długie spiczaste nosy i złośliwy wyraz twarzy, o tyle w życiu nie tak łatwo ich wytropić.

Jak nauczyć dziecko ostrożności, nie rujnując zarazem jego naturalnej i cennej ufności do świata? Diabeł (nomen omen) tkwi w szczegółach. Nie da się dziecka nauczyć zasad bezpieczeństwa, nie poświęcając tej sprawie czasu i uwagi. Oto kilka wskazówek, które pozwolą wam przeprowadzić domowe lekcje asertywności dla siedmiolatków.

•  Potrzebna wiara w siebie. Wzmacniaj ją w dziecku. Pozwalaj na podejmowanie samodzielnych decyzji, branie odpowiedzialności, nawet jeśli skutek będzie gorszy, niż gdybyś je wyręczyła. To buduje poczucie własnej wartości.

•  Prawo do „nie”. Pozwalaj na to, by dziecko ci się sprzeciwiało. Nie wymagaj posłuszeństwa i uległości za wszelką cenę. Kto w domu rodzinnym nauczy się tylko potakiwania, ten nie będzie wiedział, jak się bronić poza domem.

Spróbuj wpoić dziecku przekonanie, że w każdej sytuacji i bez wdawania się w dyskusje ma prawo powiedzieć "nie", jeżeli tylko ktoś dorosły proponuje mu zrobienie czegoś, co budzi w nim sprzeciw.

•  Bez całusów na siłę. Dziecko powinno wiedzieć, że to ono decyduje, czy i kiedy ma ochotę na pieszczoty i przytulanie. Nie tylko dalsi znajomi, ale również babcia, dziadek, wujek, a nawet rodzice muszą to prawo zaakceptować. Zasada „moje ciało należy do mnie” przyda mu się przez całe życie.

•  Ważna intuicja. Pozwól dziecku polegać na uczuciach. Powiedz mu, że w takich sprawach warto ufać własnej intuicji. Jeśli coś mówi nam, że ten konkretny człowiek ma wobec nas złe zamiary, posłuchajmy tego wewnętrznego głosu i zachowajmy ostrożność.

•  Bez konwenansów. Jeżeli w pociągu dziecko nie chce rozmawiać z innymi pasażerami, a w poczekalni do lekarza milczeniem zbywa pytanie: „Jak masz na imię?”, nie wywieraj presji. Pogawędka z obcym to dla dziecka żadna przyjemność, nie powinno się go do niej zmuszać. Bo w innej sytuacji też uzna, że nie ma prawa odmówić rozmowy.

•  Lekcja obrony. Powiedz dziecku, że jeśli ktoś kiedykolwiek próbowałby je chwycić albo gdzieś zaciągnąć, powinno jak najgłośniej krzyczeć (warto to trochę potrenować w ustronnym miejscu). W takiej sytuacji może też, a nawet powinno, bronić się na wszelkie możliwe sposoby - nawet kopać i gryźć. Zapewnij dziecko, że nigdy nie będziesz się gniewać, jeśli zachowa się w ten „niegrzeczny” sposób.

•  Ostrożność nie zawadzi. Naucz dziecko, że jeśli ktoś częstuje je słodyczami, daje mu pieniądze albo jakiś prezent, zawsze powinno najpierw zapytać cię, czy może to przyjąć. A jeżeli nie ma cię w pobliżu, musi odmówić.

•  Bez etykietek. Lepiej nie podpisywać w widocznym miejscu przedmiotów należących do dziecka. Torba czy czapka z jego imieniem mogą zostać wykorzystane także przez nieżyczliwe osoby. Dziecko łatwiej uwierzy, że ktoś, kto zna jego imię, jest znajomym rodziców, i przyjmie za dobrą monetę wszystko, co usłyszy.

•  Do toalety we dwójkę. Nie puszczaj dziecka samego do WC na dworcu, w supermarkecie ani w przejściu podziemnym - może tam się natknąć na coś nieprzyjemnego. Poszukajcie kawiarni, restauracji lub kabiny dla niepełnosprawnych, do której można wejść razem z dzieckiem.

•  Telefon dobra rzecz. Jeżeli twoje dziecko jest już tak samodzielne, że czasami idzie gdzieś bez ciebie, warto wyposażyć je w telefon na kartę. To da mu możliwość zawiadomienia cię o tym, gdzie jest i co robi, a także - w razie czego - zaalarmowania was, że dzieje się coś niebezpiecznego.

•  Niepotrzebny lęk. Nie strasz dziecka. Ciągłe przypominanie, że wszędzie czyhają źli obcy, w niczym mu nie pomoże. Wręcz przeciwnie, obudzi tylko nieufność do całego świata, która mu utrudni rozpoznawanie, jaka sytuacja jest rzeczywiście ryzykowna, a jaka bezpieczna. A przecież nie każdy człowiek, który zagadnie malucha, to bandzior.

Jak w teatrze

Warto przećwiczyć w domu z dzieckiem zachowanie w różnych sytuacjach. Dzięki temu, gdyby się naprawdę zdarzyły, zareaguje odruchowo. Oto kilka możliwych scenek:

•  do zerówki (albo świetlicy) przychodzi po dziecko obca pani; twierdzi, że mama prosiła, żeby razem wrócili do domu;

•  jadący samochodem pan pyta o drogę i proponuje, by dziecko wsiadło i objaśniało mu, jak jechać;

•  ktoś prosi o pomoc w niesieniu torby i obiecuje za to nagrodę;

•  ktoś zaczepia dziecko na dworze (po imieniu) i mówi, że przysłała go mama, która zapomniała czegoś z domu;

•  miły pan pokazuje zdjęcie psa i prosi o pomoc w jego poszukiwaniu;

•  sympatyczna, dobrze ubrana pani mówi, że ma w samochodzie małe szczeniaki i zaprasza do ich obejrzenia;

•  nieznana osoba dzwoni do drzwi i prosi o szklankę wody;

•  ktoś obcy stuka w szybę auta, w którym dziecko zostało na chwilę samo, i mówi, że rodzicom stało się coś złego.

Możecie odgrywać te sceny, zamieniając się rolami. To pozwoli dziecku dostosować zachowanie do sytuacji i poczuć się pewniej.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron