Slayers forever 1, Mii podniosła głowę znad książki


"Slayers Forever!" by Kot.

Zaczynam nowego fanfika!!!^^^

Dedykowany....Miyu! Za jej cudne fiki *_*

Część pierwsza. "Nowy Świt"

Czerń.Wznosił się nad Morzem Chaosu.Gdzie niespojrzał, widział tylko jego czerń.

Usłyszał syk.Na wysokości jego oczu pojawiła się zapałka połonąca jasnym płomieniem.Uśmiechnął się lekko na wspomnienie pewnej lekcji, którą otrzymał dawno temu od Złotej Władczyni.

Możesz ją zgasić jednym ruchem-powiedziała wtedy.-Pamiętaj, że masz moc decydowania o życiu innych.Możesz je zachować lub...zgasić.

Zapałka zgasła.

-Tym razem zapałka musiała zgasnąć.

Przed nim pojawiła się złotowłosa kobieta, ubrana w długą, czarną suknię.Miała nienaturalnie duże oczy, które wyglądały jak dwa ciemne tunele.Jej skóra była trupioblada.

Ukleknął w powietrzu.

-Wiesz, co się dzieje, Beastpriest.

-Wiem, El-sama.Zbliża się nieuniknione.

-Możesz się ocalić-popatrzył na nią z niedowierzaniem.-Jest nadzieja.

-Zelas twierdzi..

-Zelas nie wie wszystkiego.Jeżeli uda ci się wykonac misję, to ocalisz nie tylko siebie...

Zacisnął oczy powstrzymując łzy.

-Beastmaster nie jest okrutna-pogłaskała go po policzku.-Zamknęła sie w tym wymiarze tylko po to, abyś...

-Żebym zginął?!-Krzyknął.-Strumienie łez płynęły po jego policzkach.-Zaczynam wariować, Matko!Zostawiła mnie tu, żeby ocalić świat, który sama chce zniszczyć!To niesprawiedliwe!Odcięła mi dopływ energii!Odsunęła od innych jak trędowatego...-głos mu sie załamał.

LoN słuchała cierpliwie.

-Zabrała mi...ją...-wykrztusił przez łzy.

-Dam ci to, czego pragniesz-wyszeptała.

Spojrzał na nią z pytaniem w oczach.

-Mimo zamknięcia czujesz, o grozi światu Ceiphieda i Schabranigdo.Wiesz, co się stanie za kilka miesięcy-spałzowała.-Spełnię twoje marzenie, jeśli zmusiasz czarodziejkę do użycia Giga Slave.

-Ale to zaklęcie..

-Cicho, Juu-jinkan-położyła mu palec na ustach.-Albo, albo.

Kiwnął głową.LoN uśmiechnęła się.

-A teraz wracaj, bo ludzie cię szukają.

Morze Chaosu i Złota Władczyni zaczęli znikać.

-Matko!A co z moją mocą?!-Krzyknął rozpaczliwie.-Nie muszę się już bać?!A Zelas?!

-To tajemnica...-usłyszał, nim rozbłysło złote światło.

Na twarzy poczuł morską bryzę.

-Wolfpack...

*

Królewską pieczęć Saillune na liście rozpoznała natychmiast.Zdziwiła sie trochę; jaką sprawę ma do niej Amelia?

-Zaproszenie..?-W środku koperty znalazła bladoróżową kartę, na której wypisano date, godzine i miejsce spotkania.Oraz dopisek:"Kareta stawi się pod Pani domem dzień wcześniej, o godzinie 11."

-Czy to ma być żart?-Rzuciała pytanie w przestrzeń.

*

Zaproszenie okazało się prawdziwe.Królewska karoca podjechała pod jej sklep równiutko o jedenastej.Podróż trwała dwie godziny.W sailluńskim pałacu przywitała się z Amelią.

-Panno Filio!!!-Księżniczka rzuciła się jej na szyję.-Jak dobrze, że pani przyjechała!!!

-Cóż, byłam troche zaskoczona-odparła, próbując wyswobodzić się z uścisku małej czarodziejki.-Jaki jest cel tego spotkania?

-Wszystkiego dowie się pani na uroczystym obiedzie-powiedziała Amelka tajemniczo.-Zaprowadzę panią do pokoju.

*

Weszła do jadalni.Przywitała się z Liną, Gourry'm i Zelgadisem, którzy byli niemniej zdziweni niż ona.

-Proszę o uwagę!-Phionell postukał łyżeczką w kryształowy kieliszek.-Dziękuje.Przyczyną tego nagłego spotkana jest..to.

Amelia postawiła na stole drewnianą szkatułkę.Wyjęła ze środka podniszczony pergamin.

-Królewscy magowie odszyfrowali treść pergaminu, który znaleziono dwieście lat temu w jaskinii nad pobliskim morzem-przekazał siedzącej obok Linie pergamin.-Według głównego maga tekst mówi o...

Nagle drzwi sali otworzyły się z hukiem.Do jadalni wszedł...

-NAMAGOMI!!!!-Ręce Filii automatycznie zacisnęły się w pięści.

-Pann Xellos!-Ucieszyła się Amelia.-Jednak dostał pan zaproszenie!

Mazoku usiadł na wolnym krześle.

-Niech pan kontynuuje-zwócił się do Philla.

Na jego twarzy gościł, dobrze wszystkim znany, irytujący uśmieszek.

-Tak..-książę chrząknął.-Główny Mag twierdzi, że pergamin zawiera ostrzeżenie.Ma nastąpić wojna, która pochłonie wszystkie rasy.Miasta upadną, ludzie zaczną bratobójczą walkę.

-Wyczuwam w prgaminie pewne właściwości magiczne-powiedziała Lina, oddając go Filii.-Jakby zawierał w sobie jeszcze coś...

-Królewscy magowie pracują nad tym-zapewniła Amelka.

-Mam do was wielką prośbę.Niedawno nasza wróżbitka, Azalea, wygłosiła przepowiednię ściśle związaną z treścią tajemniczego pergaminu.Jak dotąd wszystkie jej wróżby się sprawdzały.Chciałbym, abyście..-Phil urwał.-Dobrze się pani czuje?-Spytał Filię.

Smoczyca drżała na całym ciele.W rękach trzymała pergamin.

-Wojna..-wyszeptała martwym głosem.

-Jaka wojna?-Lina uważnie popatrzyła na złotowłosą.-O co ci chodzi?

-Wojna-powtórzyła.-Wojna ras.Większa niż Koruma War.Wojna, która może nas zgładzic.Wróg już jest.Czeka.Czeka na śmierć Czarnych Lordów.Czeka na śmierć Ostatnich...-głos jej się załamał.-On..nas...ZABIJE! -Krzyknęła głosem pełnym strachu.-Zabije!Zabije!Za..!

Padła nieprzytomna na podłogę.

Wszyscy wpatrywali się w nią w milczeniu.

-Wojna-Xellos otworzył oczy.Jego głos był śmiertelnie poważny.-A jednak to prawda...

CDN...

kot.agata@interia.pl

1



Wyszukiwarka