64-65


Kozaziat i v

— podwójne pole gry, poza dobrem i złem; dokładnie tam, gdzie chrześci­jaństwo utrzymywało podwójny strach przed grzechem pychy i grzechem ciała - ten sam strach, z którym walczy współczesne pragnienie zmycia z siebie winy.

Narcyzm ról

W ten sposób związane pozytywnymi zadaniami japońskie super ego było mniej otwarte na zew niewidzialnej dali, przez co mogło nieodwo­łalnie uczynić ze zwykłego państwowego obowiązku swoje najwyższe zobowiązanie. Natomiast zachodnia dusza poczuwała się wtedy do my­ślenia o wieczności i o Wiecznym, dziś — o ludzkości i wszechświecie. Nieskończoność pozwalała chrześcijańskiemu ego poczuć się wyższym od odpowiedzialności, którą uznawało za zbyt ograniczającą, kiedy mu ciąży­ła. W Japonii zaś ta przeciwwaga nie istniała, obowiązki społeczne były najważniejsze. Jeszcze dziś uderza nas staranność, z jaką Japończycy wy­wiązują się ze swoich obowiązków zawodowych, sumiennie i bez ociąga­nia. Ludzie Zachodu zaś odnajdują upodobanie w okazywaniu, pomiędzy sobą a swoim zachowaniem w pracy, Brechtowskiego dystansu: nie za­pominajcie, że ja tu jestem, ja, za tą maską, i że moja osobowość nieskoń­czenie przewyższa cechy postaci, którą muszę odgrywać. Ale w Japonii człowiek ściśle identyfikuje się z pełnioną przez siebie funkcją, rozmywa się w niej. Żadna cnota nie jest bardziej podziwiana od zaangażowania się całym sobą w swoją rolę. Nie chodzi tu o „wojujące" zaangażowanie typu Sartrowskiego w imię wielkiej sprawy rozgrywającej się na scenie histo­rycznej, ale o zwykłą i niemą pilność w codziennej rutynie. Jak zresztą lepiej przezwyciężyć niechęć do niewdzięcznego obowiązku, jeśli nie po­święcając mu się całym sercem? Dobrze wypełnione zadanie, jakkolwiek byłoby mało znaczące, uspokaja i wzmacnia — i człowiek staje się już tylko sumą doskonale wykonanych gestów. Tutaj zaznacza się estetyka doprowadzona wręcz do paroksyzmu obsesji przez sztukę herbacianą. Dziesięć lub piętnaście lat nauki, żeby umieć wreszcie trzymać czarkę z całą perfekcją, dzięki której gesty ludzkie mogą się uszlachetnić.

Obok narcyzmu przywiązującego człowieka do jego ciała, istnieje rów­nież narcyzm ról, poprzez który, według George'a De Vosa, możemy nieco poznać japońską psychikę. Należy tu prawdopodobnie doszukiwać się jednego z powodów niedawnego sukcesu gospodarczego Japonii. Aby wy-

Syndrom samobójstwa 65

tłurnaczyć dynamikę rozwiniętych sektorów przemysłowych, przywołuje :c zyski z wydajności (9,3% rocznie od 1975!), podkreśla się wysiłek oszczędnościowy i inwestycyjny, dzięki któremu stale zwiększa się wyposażenie firm ~~ ale ostatecznie zysk jest niczym innym, jak tylko wynikiem kumulowanych resztek wysiłku w pracy, i trzeba wreszcie dojść do głów-ego czynnika — do wysokiej jakości pracy Japończyków, to znaczy do czucia odpowiedzialności, którego psychosocjologiczne motywacje po­winny być zrozumiałe. Ta identyfikacja podmiotu ze swoim obowiązkiem tak samo go naraża, jak i chroni. Uznanie swojej niezdolności do pracy zostaje przez niego odebrane jako niezwykle poważna narcystyczna rana, mniemanie ego o sobie samym zostaje zniszczone, zagubienie staje się nie­znośne i całe jestestwo może w ten sposób zostać wstrząśnięte do samych fundamentów.

Strategie odpowiedzialności

Krytyka skierowana przez osobę trzecią lub sam podmiot przeciw jego wrażliwemu punktowi spełnienia zawodowego, może w milczącej świado­mości jednostki wywołać skutki katastroficzne. Shikarare jisatsu — język japoński tym mianem określa samobójstwa spowodowane reprymendą. Podmiot, ugodzony w swoją osobowość społeczną, pragnie oczyścić się z winy lub z samego oskarżenia o zaniedbanie, które jest mu wypominane. W sposób przesadny ponosi za nie odpowiedzialność i tym sposobem od­budowuje zagrożony honor — ale jednocześnie, jeśli wybiera sobie karę „spektakularną", to bardzo często po to, aby uczynić replikę autorowi re­prymendy, przenosząc na niego odpowiedzialność za swój czyn. Dokonuje zemsty, karząc się. Poczucie winy, jak ciecz, może się nagromadzić, wylać, zmienić swój bieg. Te manipulacje, z których chrześcijański kler ze spoko­jem czynił swój monopol i wyciągał z niego część swoich zysków, w Japonii były praktykowane z pełnym zezwoleniem — zanim współczesne przedsię­wzięcie oczyszczenia z winy, tutaj również, ich nie złagodziło. Samobójstwo iczasem tylko jego zarys lub groźba) było głównym punktem omawianej strategii odpowiedzialności — nieodparty argument w postaci walki aż do smierci, być może podstępnej, ale rytualnej, której stawką były wina i wstyd.

Stosunki w tradycyjnych rodzinach, wciąż bardzo żywe w japońskich yczajach, były często teatrem tych manewrów, szczególnie między teścio-



Wyszukiwarka