XX-lecie 14, Katastrofizm i groteska w dramatach


Katastrofizm i groteska w dramatach

Sta­nisława Ignacego Witkiewicza

Stanisław Ignacy Witkiewicz to najoryginalniejszy, najbardziej awangardowy, wręcz rewolucyjny pisarz polski XX wieku. Był też malarzem, fotografikiem, filo­zofem. Stworzył własny system filozoficzny, którego integralną częścią była teoria Czystej Formy - jedyna, niepowtarzalna estetyka, rzutująca na wszystkie dzieła ar­tysty. Dramaturgia Witkacego jest niezwykle nowatorska. Do najbardziej znaczących jej cech należy połączenie „metafizyczności” z katastrofizmem, a także wyjątkowa dysonansowość. Polega ona na łączeniu tragizmu z kabaretową zabawą w teatr, groteską, komizmem. Charakterystyczna jest też konstrukcja bohaterów - nie są to po­stacie prawdopodobne, ich reakcje odbiegają od zasad psychologii. Są to jak gdyby stworzenia eksperymentalne, niepełne psychicznie, o zachwianym zmyśle moral­nym, w rozbrajający sposób cyniczne. W sylwetkach tych zadziwia splot tęsknoty za uczuciami metafizycznymi ze złem i seksem (zwykle w połączeniu z motywem de­monicznej kobiety).

Szewcy, spośród wszystkich dramatów Witkacego, mają najmniej wspólnego z teorią Czystej Formy. Jest to właściwie teatr wielkiej metafory politycznej, tyle że rzutowanej w przyszłość i dlatego mającej cechy profetyczne, prorocze. Są w dra­macie i cechy typowego „witkacyzmu”: niesamowite postacie, komiczne sytuacje, język pełen neologizmów i dodatkowo zbrutalizowany oraz metafizyczno-seksualne obsesje. Utwór ukazuje świat wstrząsany kolejnymi paroksyzmami rewolucji. Każda następna rebelia jest groźniejsza i bardziej przerażająca. Pierwszego prze­wrotu dokonuje prokurator Scurvy przy pomocy faszystowskiej bojówki Dziarskich Chłopców. Po faszystowskim następują kolejne bunty i przewroty: komunistyczny samych Szewców, anarchistyczny Hiper-Robociarza i wreszcie zaczyna panować jakiś dziwny totalitaryzm, bezduszny, anonimowy, w którym ludzie traktowani są jak automaty.

Dla takiego rozwoju wydarzeń nie ma alternatywy. Odpowiedzią na rebelię może być tylko kolejna rewolucja. Świat jest miejscem jakiejś tragicznej gigantomachii. Na tym polega totalny katastrofizm Witkacego.

Mamy w dramacie do czynienia i ze sprawą chłopską (aluzja do Wesela) i z pro­blemem krwawej walki o władzę w samym obozie rewolucji. Witkacy uważa, że z rewolucji największą korzyść odnoszą ludzie zupełnie inni niż ci, którzy ją prze­prowadzili. Dowodem na to jest los Szewców. Dzieje Sajetana Tempe ilustrują ko­lejną prawdę historyczną, że rewolucja pożera własne dzieci. Sajetan po obaleniu faszyzmu i zaprowadzeniu komunizmu zostaje zastrzelony. Od tej pory jest już tylko symbolem, legendą nowego ustroju. Najbardziej tragiczną prawdą, jaka wynika z Szewców, jest przeświadczenie, że ludzie, którzy zdobyli władzę, niezależnie od gło­szonych programów, stają się wkrótce tacy sami jak ci, którym władzę odebrali. Każdy władca musi się stać tyranem. Z dziwacznych, szokujących zdarzeń dramatu wyłaniają się obrazy konkretnego porządku społecznego, który charakteryzuje Wit­kacy. Pierwszy podlega ocenie ustrój kapitalistyczny, oparty na skostniałej hierar­chii społecznej, która ogranicza ludzi. Szewcy muszą naprawiać buty stojącym w tej hierarchii wyżej np. prokuratorowi, który z kolei jest poniżany przez arystokratkę. Taki porządek budzi marzenia o rewolucji. Przewrotu dokonuje prokurator w imię własnych dążeń i dla zaspokojenia swoich ambicji. Decyduje się na ten krok w oba­wie przed rewolucją Szewców, która mogłaby być krwawa. Wspiera się na organiza­cji Dziarskich Chłopców, w której panuje kult siły, ślepa wierność i posłuszeństwo. Są to cechy systemu faszystowskiego, w którym zorganizowana siła panuje nad niezorganizowanym tłumem - skłóconymi Szewcami. Gdy Szewcy zbuntowali się, wprowadzili ustrój komunistyczny, charakteryzujący się odwróceniem ról w porządku społecznym. Ukazał to Witkacy za pomocą groteskowej sytuacji, gdy Szewcy chodzą w piżamach, uznanych przez nich za dowód wysokiej pozycji. Sytuację obalonych, a panujących do tej pory warstw, obrazuje Scurvy zamieniony w psa łańcuchowego. Po pewnym czasie zabity zostaje Sajetan za „kompromitowanie rewolucji”. Kwestia chłopska zostaje rozwiązana siłą. Anarchistyczny przewrót Hiper-Robociarza pro­wadzi do jakiegoś bliżej nie określonego totalitaryzmu. Finał ma akcenty iście infernalne. Dzieje się jak gdyby w izbie tortur w szpitalu dla wariatów. Na tym polega katastrofizm utworu.

Rzeczywistość w Szewcach jest zdeformowana, zniekształcona i przedstawiona w formie groteski. Bohaterowie nie są zrównoważeni psychicznie, ich reakcje wynika­ją często z dążenia do zaspokojenia najniższych instynktów i pragnień, które zastąpiły nie istniejące już uczucia wyższe: miłość i przyjaźń, wierność i lojalność. Zdeformo­waniu uległ także język bohaterów. Ludzie prości wyrażają się niekiedy jak filozofo­wie, zaś wykształceni posługują się językiem ulicy i rynsztoka. Na scenie sąsiadują ze sobą komizm i tragizm, na dobrą sprawę nie wiadomo, co jest kpiną, a co poważ­ną przestrogą. Na podstawie tekstu sztuki dokładnie widać, czego obawiał się Witkacy. Przede wszystkim daje się odczuć jego ogromny lęk przed przyszłością - epoką biu­rokracji, uniformizacji i mechanizacji społeczeństwa. Obawia się, że człowiek jako jednostka przestanie się w ogóle liczyć, że nie będzie przedstawiał sobą żadnej warto­ści, że stanie się tylko elementem jakiejś potężnej totalitarnej machiny. W taki oto sposób akcja dramatu odnosi się do konkretnej rzeczywistości współczesnej Witkace­mu, a także i przyszłej. Teoria Czystej Formy realizuje się w utworze przede wszystkim na płaszczyźnie języka, gdzie Witkacy korzysta z wielu zabiegów artystycznych: przesady, kalamburu (gry słów), fantazyjnych przekleństw, dziwacznych nazwisk, makaronizmów, grafomanii (tu: celowo złego stylu) i absurdalnej dosłowności. Zastanawiający jest również stosunek Stanisława Ignacego Witkiewicza do własnej twórczości. Kiedyś określił on własne dramaty jako „sen wariata na scenie”.

Znaczną rolę odgrywa sen w dramacie W małym dworku. ,,Będzie jak we śnie” mówią córeczki Nibka, gdy chcą oznajmić, że będzie przyjemnie. We śnie Anastazja Nibek zdradziła męża z kuzynem Pasiukowskim i we śnie została zabita przez Dyapanazego. Cały świat przedstawiony jest jak ze snu. W dramacie tym wyraźnie odzwierciedla się teoria Czystej Formy. Rzeczywistość teatralna zupełnie nie przy­staje do realnej, teatr nie jest realistycznym odbiciem autentycznych zdarzeń. W dworku Nibków dzieją się bowiem dziwne rzeczy - małe dziewczynki bawią się w seans spirytystyczny, odwiedza je duch ich zmarłej matki. Mieszkańcy dworku traktują Widmo różnie: dzieci cieszą się, że mama przyszła i będą się mogły z nią bawić, Nibek, kuzyn, Aneta, Kucharka traktują je jakby nigdy nic, częstują wódką, kawą. Kucharka mówi: „A co? Nie wytrzymała pani na tamtym świecie i przyszła pani do nas?” A Maszejko pyta o „zdróweczko”. Boi się widma Kozdroń, uznany przez wszystkich za tchórza. Motywacja postępowania bohaterów nie jest jedno­znaczna. W pobliże absurdu zbliża się język, gdy Maszejko przychodzi oznajmić, że „wszystkie suki zborsuczyły się” i trzeba je „odborsuczyć”, a także proponuje „odborsuczenie” pani Anastazji. Widmo oznajmia, że jest zmęczone, mówi również, że „Widma nigdy nie kłamią”. Nie jest to motywacja realistyczna, lecz fantastyczna, może baśniowa. Zosia i Amelka mają przeczucie, że nie pójdą do szkoły klasztornej, co wkrótce się sprawdza, gdy ochoczo, na polecenie matki, popełniają samobójstwo. Niesamowite siostrzyczki śmieją się z kuzyna poety, którzy niczego nie rozumie, nawet tego, że w przypływie natchnienia poetyckiego przepowiedział w swym wier­szu najbliższe zdarzenia. Dziwne z punktu widzenia psychologii jest też zachowanie Nibka, który wprawdzie z zazdrości zabił żonę, ale przebacza Widmu i jej kochan­kowi, Kozdroniowi, bo jest mu potrzebny ten dobry, pracowity zarządca. Tragizm wydarzeń (śmierć Anastazji, samobójstwo Amelki i Zosi, zastrzelenie się Nibka) miesza się z komizmem, śmierć jest tu potraktowana niepoważnie. Śmierć wielu bohaterów nie robi wrażenia na pozostałych. Nibek rozpacza po śmierci córek, na­wet popełnia samobójstwo, ale w momencie tym mówi: „O Boże! I Ty możesz! Dziej się wola Twoja. I wtedy to mnie spotyka, kiedy zboże jest po 162 i kiedy mógłbym naprawdę zostać bogatym człowiekiem i dać im wszystko!”. Zwłaszcza te ostatnie słowa odbierają cały patos jego tragedii. Po jego śmierci Aneta i kuzyn stwierdzają, że nic nie czują i idą jeść kolację ze słowami: „Zaczynamy nowe życie”. Jakżeż podobne są te słowa do słynnego zwrotu pani Dulskiej: „Można znowu zacząć żyć po Bożemu!” Bo przecież ciąg absurdalnych wydarzeń w dramacie Witkacego, podob­nie jak w naturalistycznym utworze Zapolskiej, ma wymowę krytyczną. Ostrze jej skierowane jest przeciwko mitowi „małego białego dworku”, ostoi ziemiaństwa i jego cnót. Witkacy ukazał, że pod pozorem godnego, nobliwego życia rodzinnego panuje zakłamanie, obłuda i brak zasad. Nibek jest prostacki i brutalny, jego żona kryje się ze swymi cierpieniami i zdradza go. Kuzyn, niby-poeta, nic nie robi i żyje na łasce krewnych, kuzynka Aneta cieszy się, że trafiła jej się okazja odziedziczenia majątku. Pewnie dlatego Widmo matki przychodzi zabrać dziewczynki, bo nie chce, by żyły w takim świecie.

Dramat W małym dworku parodiuje modne realistyczne sztuki psychologiczne o życiu w rodzinach ziemiańskich. A gdzie katastrofizm? Polega on w tym dramacie na zasygnalizowaniu chaosu moralnego, zanikaniu norm i upadku wartości. Tak to przenikają się ze sobą absurdalny komizm i tragedia bez katharsis w przedziwnym świecie stworzonym przez Stanisława Ignacego Witkiewicza.



Wyszukiwarka