ludzie bezdomni2, Charakterystyka doktora Judyma


Charakterystyka doktora Judyma

"Ludzie bezdomni" - tytuł jednej z najbardziej znanych powieści Stefana Żeromskiego. Ma on, jak tytuły wielu powieści tego pisarza, dwa znaczenia- dosłowne i przenośne. Dosłowne znaczenie tego tytułu jest całkiem zrozumiałe. O "bezdomności" świadczy wegetowanie w trudnych warunkach materialnych, bieda, brak pracy. W powieści nie brak opisów ukazujących nędzę najniższych warstw społecznych: "Tu i ówdzie włóczyli się roznosiciele wody sodowej z naczyniami u boku i szklankami w rękach. Jedna z roznosicielek wody stała pod murem. Była prawie do naga obdarta. Twarz miała zżółkłą i martwą. Czekała w słońcu, bo ludzie tamtędy idący najbardziej mogli być spragnieni. W ręce trzymała dwie butelki z czerwoną cieczą, prawdopodobnie z jakimś sokiem. Siwe wargi coś szeptały. Może słowa zachęty do picia, może imię Jego, Aldonai, który nie może być przez śmiertelnych nazywany, może w nędzy i brudzie jak robak wyległe przekleństwo na słońce i na życie..."

Tytuł powieści Żeromskiego można zatem odczytać dosłownie. Jednakże gdybyśmy tylko w taki sposób go interpretowali to byłoby to zbytnim uproszczeniem i spłyceniem dzieła. Zagadnienie krzywdy społecznej i nędzy proletariatu nie jest jedyną treścią problemu o "bezdomności" w dziele Stefana Żeromskiego. Najważniejszy składnik tego problemu wiąże się z psychologiczno -moralnym sensem słowa "bezdomny". Oznacza ono takie zjawiska, jak samotne życie, osamotnienie, wyobcowanie jednostki ze środowiska. Jest rezultatem i wynikiem postawy moralnej, którą można określić jako przeciwieństwo egoizmu, obojętności społecznej, zgody na krzywdę drugiego człowieka. Do tego typu "bezdomnych" zalicza się doktor Tomasz Judym i inni którzy są: ". .. z tego kręgu, gdzie o jedno nic, wysokie a niezrozumiałe dla motłochu egoistów, kłopocą się bez wytchnienia i trudzą z radością braterskie duchy."

Tomasz Judym pochodził z biednej rodziny robotniczej, był synem szewca- alkoholika. Jego rodzinny dom, jak go sam określa to: "... suterena, wilgotny grób pełen śmierdzącej pary. Ojciec wiecznie pijany, matka wiecznie chora. Zepsucie, nędza, śmierć...". Drogę do kariery ułatwiła mu ciotka, która wzięła go na wychowanie po śmierci jego matki. Prowadziła ona swobodne życie towarzyskie. Początkowo był on u niej chłopcem na posyłki, czyścił podłogi i mył naczynia. Ciotka wynajęła tanio pokój studentowi, który miał przygotować Tomasza do gimnazjum. Tomasz sypiał w przedpokoju na sienniku, który wolno mu było rozłożyć dopiero po wyjściu wszystkich gości. W późniejszych latach, kiedy ciotka wynajmowała pokoje, mógł iść spać dopiero gdy wszyscy lokatorzy wrócili. Kładł się spać ostatni a wstawał najwcześniej. Był bity przez ciotkę, musiał znosić jej humory. Była to szkoła życia, której nigdy nie zapomniał. Dzięki wielkiej pracowitości i finansowej pomocy ciotki zdobył wykształcenie średnie, a następnie wyjechał do Paryża gdzie skończył medycynę. Jako młody i pełen ideałów lekarz, próbował zmienić otaczającą go rzeczywistość, działając w myśl pozytywistycznego hasła pomocy najuboższym. Wszędzie gdzie się pojawił, natychmiast zauważał krzywdę i nieszczęście ludzkie. Nawet awans społeczny nie oddzielił go od środowiska, z którego się wywodził, w świadomości jego stale tkwiła myśl o robotniczym pochodzeniu. Dzięki temu czuł się odpowiedzialny za los biednych ludzi.

Tomasz Judym należał do nielicznych jednostek z szarej, pogrążonej w ciemnocie masy wyzyskiwanych ludzi, które pokonują wszystkie przeszkody i zdobywają wykształcenie. Świadomość niesprawiedliwości społecznej każe Judymowi wyrzec się kariery dobrze zapowiadającego lekarza, wszystkie swoje siły i pracę oddaje ludziom biednym, potrzebującym i pokrzywdzonym. Kieruje się emocjami, a nie rozsądkiem -dla fachowców -lekarzy nie jest partnerem w dyskusji, ale rozhisteryzowanym fanatykiem idei poprawy losu biedoty. W rozmowie z lekarzami w jednym z warszawskich salonów Judym nie używa racjonalnych, konkretnych argumentów, nie umie być rzeczowy, zbyt angażuje się osobiście, ujawnia swoją psychiczną słabość i dlatego nie jest traktowany poważnie. Doktor Tomasz nie umie właściwie ocenić ani własnych atutów i możliwości, ani ograniczeń. Zdobył za granicą cenne wykształcenie i doświadczenie, którego nie potrafi wykorzystać w pracy w kraju. Załamują go już pierwsze niepowodzenia, ucieka z Cisów właśnie wtedy, kiedy był tam najbardziej potrzebny. Nie walczy do końca, a wcześniej -przed walką - nie stara się pozyskać sojuszników w ludziach, którzy mają możliwość podejmowania ważnych decyzji. Pod wpływem widzianego dookoła cierpienia szerokich mas chłopskich i robotniczych, Judym odczuwa potrzebę niesienia im pomocy w tym stopniu, że, aby mu sprostać wyrzeka się myśli o sobie, o swoim życiu osobistym, o szczęściu, które mógłby osiągnąć z kochaną i kochającą go kobietą. Nie waha się ponieść największej ofiary, zranić serca ukochanej, by całkowicie oddać się służbie dla idei. Tomasz ponosił porażki, które spowodowane były jego bezkompromisową i konsekwentną postawą, nie próbował pogodzić swych idei z realiami życia. Obawiał się małżeństwa, założenia rodziny, wciąż czuł obawę przed staniem się filistrem. O tym właśnie próbował przekonać Joasię: "Ty mnie nie wytrzymasz, ale ja sam nie będę mógł odejść. Zakiełkuje we mnie przyschłe nasienie dorobkiewicza. Ja siebie znam."

Jest rozdarty wewnętrznie. Mimo decyzji, którą podjął, wciąż kocha Joasię. Tragizm pogłębia fakt, że był świadomy, iż swym wyborem unieszczęśliwił ukochaną. Wyrzekł się wszystkiego, co mogło mu przeszkodzić w działalności lekarza społecznika. Mówi: " Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicz ziemi nie znikną te podłe zmory.. Muszę wyrzec się szczęścia. Muszę być sam jeden. Żeby obok mnie nikt nie był, nikt mnie nie trzymał." Przyjmuje skrajną postawę, nie uznaje w swym postępowaniu żadnych kompromisów. Całe jego życie było walką, walką o zdobycie wykształcenia i próbą ucieczki od nędzy. Jego los jest podobny do losu sosny, która nie może rosnąć w sposób naturalny: " Oderwana od ziemi ściągnęła w głębinę prawy jej korzeń, a lewy został na twardym gruncie. Tak ją dzieje kopalni rozdarły na dwoje. Pień jej stał jedną połową ku górze, a drugą szedł wraz z zawaliskiem, niby istota ludzka, którą na pal wbito. Tamten, z bryłami ziemi w dół ściągnięty, prężył się jak członki na torturach. Wczepione w głębię pazury górne trzymały się z całej siły."

Opis rozdartej sosny obrazuje sytuację psychiczną Tomasza podejmującego decyzję poświęcenia się dla ogółu. Sosna jest przepołowiona. Jedna strona jest całkowicie obumarła, druga trzyma się korzeniem skarpy. To samo stało się z Judymem. Jedna część jego duszy, stanowiąca jego miłość, rodzinę i szczęście prywatne obumarła natomiast to co pozostało jego życiem to część poświęcona kopalni i pracującym tam ludziom.

Uważam, że tragiczny konflikt życia doktora Tomasza Judyma to wewnętrzne "rozdarcie" między miłością do Joasi, pragnieniem posiadania rodziny, marzeniami o szczęściu- a obowiązkiem moralnym, który wymaga zgody na bezdomność. Żeromski zdawał sobie sprawę, że taka postawa przerasta ludzkie siły i wykracza poza naturę człowieka. Pokazał jak zepsute społeczeństwo niszczy człowieka tylko dlatego, że jest lepszy pod względem moralnym od innych. Judym odniósł sukces moralny, broniąc samego siebie przed zepsuciem. Uczynił to kosztem ukochanej kobiety, co świadczy o jego egoizmie i nieliczeniu się z uczuciami innych. Jego wybór sprawił, że choć zwyciężył własne słabości, stał się postacią samotną i tragiczną. Myślę, że postawa Tomasza Judyma, który uważał, że wobec morza nędzy i nieszczęść nie ma prawa do osobistego szczęścia, budziła i nadal budzi duże wątpliwości. Jego program był mglisty i oparty głównie na filantropijnej działalności szlachetnych jednostek.

Stefan Żeromski w swoim sądzie zawartym w "Dziennikach" nazwał bohatera "Ludzi bezdomnych"- Tomasza Judyma romantykiem realizmu, chybionym pozytywistą i dzisiejszym Hamletem. Od razu po przeczytaniu tego stwierdzenia rzuca mi się w oczy kontrast i przeciwstawność powyższych określeń, które oznaczają nieumiejętność pogodzenia swoich idei i postawy z epoką, w której jednostce przyszło żyć. Cechuje ją bunt egzystencjalny, występuje ona przeciw zastanej sytuacji i panującym konwenansom, jest wyalienowana ze swego środowiska i nie znajduje zrozumienia u większości społeczeństwa.

Doktor Tomasz jako romantyk w swoim działaniu kieruje się uczuciem, nie umie realnie patrzeć na rzeczywistość, pragnie sam dokonać rzeczy niemożliwej - chce naprawić świat, poprawić sytuację najuboższych warstw, a to decyduje o tym, że możemy się tu dopatrywać pierwiastka prometeizmu. Judym bierze bowiem odpowiedzialność za losy innych ludzi. Doktor Tomasz jako chybiony pozytywista, takie nazwanie bohatera oznacza, iż w swoim działaniu kieruje się on ideałami i zasadami głoszonymi przez pozytywistów. Dotyczy to przede wszystkim pracy u podstaw odnoszącej się do podniesienia higieny i warunków życia ludności, ale także do likwidacji przyczyn szerzenia się chorób i ubożenia ludności. Młody lekarz bez reszty poświęca się tym celom, jest społecznikiem i altruistą, a za swoje działania nie oczekuje zapłaty. Wszystko co robi, czyni dla innych, jego szczęście i dobro są nieważne. Odrzuca nawet miłość Joanny i spokojne życie jakie daje małżeństwo, gdyż uważa, że to przeszkodziłoby mu w niesieniu pomocy potrzebującym, przyjmując miłość Podborskiej łatwo stałby się dorobkiewiczem.

Żeromski używa przymiotnika chybiony, gdyż działalność jego bohatera jest spóźniona w czasie. Choć pozytywizm jeszcze trwa, to zaczynają już dominować hasła Młodej Polski i dekadentyzmu. Inteligencja znudzona jest już hasłami niesienia pomocy najbiedniejszym, każdy dba o własne interesy i jest zajęty tylko sobą; nie ma już miejsca na szczytne hasła..

Przyznaję, że utożsamienie naszego bohatera z Królewiczem Duńskim- Hamletem sprawiło mi najwięcej trudności. Nie wiem dokładnie, co miał na myśli autor określając w ten sposób wykreowaną przez siebie postać. Istnieje wiele analogii w postępowaniu Hamleta i Judyma. Obydwie postaci to bohaterowie tragiczni, którzy poświęcają swoje życie dla wyższego celu. Łączy ich także nieszczęśliwa miłość do kobiety, a wybierając wartości wyższe, zamykają sobie drogę do miłości, tracą ukochane osoby. Obu bohaterów cechuje bunt wobec zastanej sytuacji i rozterki związane z rozmyślaniem nad sensem istnienia, a także wyobcowanie i niezrozumienie wśród innych. Niektórzy krytycy uważają, że Żeromski był niespełna rozumu porównując tak marną jednostkę, jaką jest Judym, do legendy i wzoru, jakim jest Hamlet. Ja jednak nie przychylam się do tego sądu, gdyż uważam, że autor użył bohatera dramatu Shakespeare'a jako jedną z wielu postaci posiadającą cechy doktora Judyma. Poza tym nie jest łatwo wykreować bohatera posiadającego cechy aktualne zarówno w 1600 roku jak i blisko trzysta lat później. Poza tym o słuszności i trafności przemyśleń Stefana Żeromskiego świadczy nagroda literacka przyznana mu za "Dzienniki". Z całą pewnością pisarz właściwie nazwał Tomasza Judyma, bo któż lepiej zna swego bohatera jak nie sam twórca.



Wyszukiwarka