PSYCHOLOGIA, KULTURA, PROCES UMASOWIENIA KULTURY


Prace Pisemne, Prezentacje Maturalne:

Email: prace.maturalne@vp.pl, http://pismak-krakow.blogspot.com

Temat: Czy proces umasowienia kultury [przemysł kulturowy] oznacza zanik „autentycznej”, „prawdziwej”, „wysokiej” kultury? W swoim eseju odwołaj się też do przedstawicieli Szkoły Frankfurckiej.

Stojąc w obliczu wielkich przemian cywilizacyjnych powinniśmy zastanowić się nad znaczeniem ducha współczesności. Narodziny gospodarki wytwarzającej, a więc pojawienie się rolnictwa, hodowli, rzemiosła, stało się przełomowym, a zarazem pierwszym wydarzeniem o ogromnym znaczeniu w dziejach rozwoju kulturowego człowieka. Również rewolucja przemysłowa z końca XVIII wieku w Europie Zachodniej była przełomem o doniosłym znaczeniu dla naszej kultury. Epoka, w którą obecnie wkraczamy, została nazwana „wiekiem wysokiej kultury technologicznej”, „społeczeństwem postindustrialnym” albo „erą superprzemysłową”.

Nadejście trzeciej fali wielkich przemian i rozwoju przemysłowego obserwujemy z jednej strony z zainteresowaniem, ale i z niepokojem. Cenimy postęp we wszystkich dziedzinach naszego życia, nie potrafimy już wyobrazić sobie życia bez osiągnięć elektroniki, genetyki molekularnej i kosmonautyki. Brakuje nam jednak tego entuzjazmu, który towarzyszył ludziom z przełomu XVIII i XIX wieku, kiedy witano nową erę przemysłową. W dzisiejszych czasach zastanawiamy się także, czy w dobie komputeryzacji i nieodzownego postępu cywilizacyjnego, posiadamy nadal patent określający wzór człowieczeństwa. Możemy jednak stwierdzić, iż będąc jednocześnie świadkami schyłku poprzedniej epoki, dzisiaj interesują nas bardziej zagrożenia, które wniosła ona do naszego życia i kultury. Obok korzyści, które niesie ze sobą optymistyczna wizja życia w „globalnej wiosce”, towarzyszy nam pewna doza nieufności, z jaką odnosimy się do „bariery wzrostu”. Dlatego też należy ustawicznie poszukiwać wszelkich sposobów, w celu złagodzenia „szoku przyszłości”.

Niestety normy ludzkiego postępowania, które zmieniają się wraz z każdą kolejną epoką, wyznacza w naszych czasach dla większości ludzi chęć posiadania. Ludzkość zmierza dzięki temu w zatrważającym tempie w złym kierunku, zatracając przy tym najważniejsze wartości, jak miłość, chęć niesienia pomocy innym, honor czy cnota. Wartości te zostały zepchnięte na plan dalszy poprzez siłę przebicia pieniędzy, które obecnie wyznaczają człowiekowi „właściwe wartości”. W zasadzie podstawą zachowań w bogatych państwach zachodnich, do których usilnie stara się dostosować nasz kraj, są konsumpcjonizm występujący na każdym szczeblu społecznym jako nowoczesny styl życia i towarzyszący temu hedonizm, postulujące, iż szczęście zapewniają człowiekowi jedynie bogactwo i przyjemności.

Już na początku XIX wieku John Stuart Mill zauważył, że szczęście człowieka jest nadrzędną wartością, do której dąży przez całe życie. Wpajając mu więc takie wartości, każe się człowiekowi uganiać się za pieniędzmi i przyjemnościami, a to z kolei prowadzi do degrengolady - staczania się, upadku moralnego człowieka. Coraz częściej jesteśmy zmęczeni nie tylko trudami codziennego życia, ale wiadomościami z mediów, które nieustannie donoszą o nowych wojnach, głodach, katastrofach czy kryzysach ekologicznych i surowcowych. Nasuwa się więc pierwotna myśl, czy nasza cywilizacja kroczy ślepą, samobójczą ścieżką. Zadajemy sobie wówczas pytanie: czy nadmierny, postępujący wzrost ludzkiej populacji, coraz bardziej intensywna eksploatacja bogactw naturalnych, wyniszczenie i zatruwanie pierwotnego środowiska, skłonności do agresji i krwawej przemocy, dominacja jednej płci nad drugą, zniewolenie poszczególnych grup społecznych - czy te wszystkie zjawiska towarzyszące nam na co dzień, stanowią nieodłączny, „naturalny” element ludzkiej egzystencji i kultury? Czy wyższej wspomniane zjawiska odnoszą się do założeń relatywizmu moralnego, iż żadna moralność nie jest w oczywisty sposób najlepsza ani słuszna. Być może postęp cywilizacyjny i przemysłowy oznacza również dla człowieka wolność moralną, wolność dla wszystkich - na tyle, na ile jest to w ogóle możliwe.

Dlatego też można stwierdzić, że konsumpcjonizm i jednoczesny hedonizm przyczyniają się do duchowej degradacji człowieka, wprowadzając jego uzależnienie - im więcej się posiada, tym więcej się pożąda. Często górę bierze także ludzki egoizm, zwykła pycha i chciwość, będące wyznacznikiem zachowania wielu współczesnych nam ludzi. Konsumpcyjny model postępowania, choć nieraz tak atakowany przez różne grupy ludzi, m.in. przez Kościół, wielu filozofów i artystów, nie jest taki łatwy do obalenia. Jest to wszak postawa kapitalistycznej gospodarki rynkowej, gdzie zasadą jest szybki obrót kapitału napędzającego gospodarkę. Konsumpcjonizm nie jest zjawiskiem samoistnym czy oderwanym od naszego życia czy kultury. Jest elementem procesu rozwoju gospodarczego, który przyczynia się do wszystkich tych zmian, które ogólnie nazywamy postępem cywilizacyjnym.

W krajach rozwijających się czy też na wschodnich terenach, a więc w państwach kształtującej się w ciężkich trudach demokracji, znacznie istotniejszy niż proces umasowienia kultury jest czynnik religijny. Lecz często się zdarza, iż to właśnie byt okresla światopogląd człowieka, sytuacja materialna wyznacza jego zachowania świadomość. Pomimo tego - wiara i chrześcijański system wartości jest dla tych ludzi jedyną nadzieją, Bóg jest oparciem i pomocą w trudnych momentach życiowych. Niestety w skrajnych przypadkach prowadzi to do znacznie niebezpieczniejszych zjawisk, jak np. fundamentalizm islamski. Stąd twierdzenie Karola Marksa, iż religia jest opium dla mas, być nie jest bez racji i stanowi kamień węgielny całego światopoglądu organów służących do wyzysku i tłumienia ludu. Jego twierdzenie: „Religia jest westchnieniem uciśnionego stworzenia, sercem nieczułego świata, jest duszą bezdusznych stosunków. Religia jest opium ludu” jest dziś przywoływane zarówno przez zachodnich, jak i polskich ekonomistów, jako element historii rozwoju myśli ekonomicznej, filozoficznej, a także wyznacznikiem współczesnej kultury.

Współczesna młodzież, starająca się być za wszelką cenę `trendy', poszukuje wrażeń i emocji, buntuje się przeciwko światu i propagowanym wartościom. Nowa moda z zachodu uczy ich nie tylko konsumpcyjnego czy zaślepionego wiarą podejścia do życia, ale gloryfikuje współzawodnictwo wśród rówieśników, także w takich dziedzinach życia, jak homoseksualizm, narkobiznes, aborcja, rasizm czy nietolerancja w szeroko tego słowa znaczeniu. Młodzież, która w dzisiejszym świecie nie potrafi znaleźć autorytetów z jednej strony w szkole, jak również w szkole, `szaleje do upadłego' - by zaspokoić własne ambicje i starając się zrealizować poprzez czerpanie wzorców kulturowych w naśladownictwie konsumpcyjnego stylu życia. „Nobody is perfekt. We're going to die.. Sad be true.” - często powtarzają.

Widzimy więc, iż globalny wzrost konsumpcji to jedna z najważniejszych przyczyn narastającego kryzysu kulturowego, jest to również jedna z największych przeszkód na drodze ekorozwoju. Jednakże konsumpcjonizm sprowadza się przede wszystkim do posiadania jak największej ilości dóbr materialnych i usług, co nie jest usprawiedliwieniem rzeczywistych potrzeb ludzkich i nie liczy się z kosztami społecznymi czy indywidualnymi. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu konsumpcjonizm dotyczył jedynie warstw najbogatszych, lecz we współczesnym świecie staje się on charakterystyczny dla wszystkich grup społecznych. Potwierdzeniem tego stwierdzenia jest „teoria klasy próżniaczej” T. Veblena. Według niego wraz z rozwojem własności prywatnej jako przejawu kapitalizmu pojawia się tzw. `klasa próżniacza' utrzymująca się z zajęć nieprodukcyjnych, a jej główną przyjemnością była konsumpcja na pokaz. Obecnie to rozróżnienie społeczeństwa na klasy przestaje być widoczne, gdyż ciągła pogoń za pieniądzem stała się cechą charakterystyczną niemal wszystkich ludzi, bez względu na wykształcenie, religię, majątek czy pochodzenie. Przyczynia się to do marnotrawstwa wyprodukowanych dóbr, ludzkiej pracy i zasobów przyrody. Pomimo tego, że tego typu model zachowania czy postępowania zagraża gatunkowi ludzkiemu i cywilizacji, jest on powszechnie gloryfikowany i rozpowszechniany w środkach masowego przekazu. Współcześni ludzie w ogóle nie wybierają drogi samorealizacji, ponieważ świadomość społeczna, promowana w środkach masowego przekazu, obezwładniona jest przez przemożny wpływ „kultury masowej”. Wraz z pojawieniem się na początku XIX wieku prasy masowej, a w latach 40-tych tegoż wieku radia i telewizji rozpowszechnia się społeczna świadomość pozbawiona wolności wyboru, niczym wygłodniały narkoman: bierny i bezsilny wobec sztucznie wywołanej potrzeby, rozpaczliwie szukając możliwości doraźnego zaspokojenia. Dlatego też „Kultura Masowa” stanowi obecnie nie tylko barierę wyżej wspomnianego ekorozwoju, ale i przeszkodę na drodze samorealizacji jednostki, która niestety z góry skazana jest na porażkę.

Po raz pierwszy pojęcie Kultura Masowa użył Max Horkheimer 1941 (szkoła frankfurcka), jednak termin ten z czasem został wyparty przez hasło Mc Donald, odnoszący się do procesu makdonaldyzacji zataczającego coraz większe obszary naszego życia, w tym także kulturę. Do czasów nam współczesnych powstało jeszcze kilka innych definicji określające ten sam proces umasowienia kultury:

  1. Friedmann - „Kultura Masowa” to ogół kulturowych dóbr konsumpcyjnych oddanych do dyspozycji publiczności w najszerszym rozumieniu tego słowa. Za pomocą masowego komunikowania się w ramach cywilizacji technicznej;

  2. Morin - jest to kultura, która zgodnie z normami produkcji przemysłowej wytwarza masę towarową rozprzestrzenianą przy pomocy technik przekazu masowego, zwracająca się do mas społecznych tzn. do wielkiego zbiorowiska jednostek ludzkich;

  3. Toeplitz - uważa, iż istotą „Kultury Masowej” jest powielanie banalnych wręcz identycznych wzorów, które przekazywane są za pomocą prasy radia, prasy czy też telewizji, a najczęściej przy użyciu wszystkich na raz, przez kształtowane są społeczne postawy i opinie, powstające w sposób nie postrzeżony, lecz skuteczny.

  4. Herder - romantyczny niemiecki poeta, który widział główny mechanizm kultury w tradycji polegającej na ustaleniu wzorów zachowania. Uważał, że człowiek tylko przez wychowanie może stać się człowiekiem - ogół zjawisk pojawiających się w obyczajach, wierzeniach, formach ustrojowych.

  5. Bright, Adler - kultura jako intelektualna ciekawość, jako bezinteresowne dążenie do doskonałości;

  6. Kroeber, Kluckhohn - są różne sposoby definiowania kultury: socjologiczna, historyczna, normatywna, genetyczna, strukturalistyczna, psychologiczna;

Kultura masowa narodziła się jako produkt wtórny rewolucji przemysłowej wraz z urbanizacją i industrializmem. Pojęcie to powinno być neutralne, jest jednak nacechowane negatywnie. Według badaczki Antoniny Kłoskowskiej kultura masowa jest kompleksem norm i wzorów zachowania, które przekazywane są wielkim masom odbiorców, i charakteryzują się identycznymi bądź analogicznymi treściami płynącymi z niezliczonych źródeł oraz do jednolitych form rozrywkowej działalności wielkich mas. Zjawiska te mieszczą się w ramach kultury symbolicznej.

Prześledźmy teraz, jak wszystkie elementy kultury masowej promują wzorzec „wzrostu dla wzrostu i konsumpcji dla konsumpcji”. Ze względu na szeroki zakres pojęcia kultura masowa, nie sposób przytoczyć tu wszystkich jej elementów składowych. Jednakże najważniejszymi cechami wspólnymi kultury masowej jest standaryzacja treści [ten sam przekaz dla różnych ludzi], uprzedmiotowienie treści, homogenizacja [wymieszanie treści kulturowych o różnorodnym charakterze i przekazanie ich w postaci skondensowanej „papki”, bez rozgraniczenia pomiędzy tym, co ważne, autentyczne w kulturze, a kulturą „niską”, pozbawioną wartości]. Homogenizacja sprawia, iż kultura masowa zamiast promować „rzeczywistą kulturę”, rządzi się prawami rozrywki i kosmopolityzmu, stawiając sobie za cel przyciągnięcie jak największej ilość odbiorców. Stąd też kultura masowa przestaje być wytworem prawdziwych intelektualistów czy cenionych artystów, ale staje się zbiorowym procesem twórczym i trudno nam określić właściwego twórcę. Jest produktem cywilizacji przemysłowej w sensie zarówno technicznym, jak społecznym. Poprzez demokratyzację naszego życia stanowi element odreagowania po całym dniu pracy i dzięki propagowaniu biernego czy bezrefleksyjnego stosunku do życia jest najbardziej popularną ofertą spędzania wolnego czasu. Kultura masowa bez podziału na warstwy społeczne jest reakcją na anonimowość ludzi.

Masowe środki przekazu, jako narzędzie polityki, stają się obecnie „czwartą władzą” sterującą opiniami publiczne. Stają się przez to elementem manipulacji politycznej, gdyż polityka musi mieć osobowość medialną. Kultura masowa jest również czynnikiem manipulacji ekonomicznej. Pobudzając popyt i wytwarzając sztuczne potrzeby mas kształtuje kult nowości. Sztaby ludzi pracują nad tym, aby stare towary straciły swą wartość, a ludzie pozbyli się niemodnego stylu życia. Kreowana jest dzięki temu nowa forma aktywności fizycznej, która przez samą NOWOŚĆ jest lepsza od poprzedniej. „Nowoczesny produkt” z premedytacją zaprojektowany jest tak, by zachwycić odbiorców swym pięknem w chwili zakupu, bez względu na walory artystyczne czy kulturalne. Kult nowości odnosi się także do nowości i sensacji, a nie ważności. Dlatego też kultura masowa pomija istotne rzeczy w hierarchii wartości, powoduje stępienie naszej wrażliwości poprzez oswojenie z cierpieniem, złem, wywołuje frustrację w wyniku zniekształcenia rzeczywistości. Wszystko to przyczynia się do zniszczenia prawdziwej i autentycznej kultury, gdyż masowy odbiorca oczekuje natychmiastowego zaspokojenia niskich potrzeb, wykreowanych przez środki masowego przekazu.

Poza kultem nowości niemal zewsząd atakuje nas wzorzec „człowieka telewizyjnego”, kreujący wizerunki „pięknych, zdrowych i zadowolonych” ludzi biznesu, telewizji, kultury i sztuki. Każdy z nich ma nienaganny ubiór, wyraża się modnym językiem, niekoniecznie poprawnym, na nowoczesne tematy i poglądy. „Człowiek telewizyjny” to idealny konsument, który skłonny jest ponieść wszelkie koszty naśladownictwa. Stereotypy - wzmacniające poczucie „beznadziejnej szarej codzienności”, potępiają ludzkie słabości, starość, brzydotę, smutek, brak zrozumienia dla odmienności. Poprzez eskalację negatywnych bodźców i jako czynnik niszczący pozytywne wartości, kształtują kulturę masową. Kultura tej „stopniowej przesady” dba o ujednolicenie gustów, zainteresowań, zacieranie różnic kulturowych. W ten sposób odbiera nam prawo do wyboru jednej z wielu propozycji „wyżej kultury”.

Na koniec spróbujemy rozważyć możliwość obrony przed tą destrukcją świadomości dokonywaną za pomocą kultury masowej. Zastanówmy się nad celem i zakresem środków zarówno edukacyjnych, jak i ekonomicznych czy prawnych, które `demaskują' negatywny wpływ środków masowego przekazu na ludzką świadomość i odbiór kultury. Z pewnością istnieją możliwości i konwencje chroniące interes odbiorców, a także środki prawne, techniczna czy organizacyjna, umożliwiające kontrolę nadawania programów o niskiej wartości kulturowej.

Bibliografia:

  1. Bagby Philip, Kultura i historia: prolegomena do porównawczego badania cywilizacji, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1975

  2. Kłoskowska Antonina, Kultura masowa, PWN, Warszawa 2005

  3. Skrok Zdzisław, Wyjście z kamiennego świata, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1986

Zdzisław Skrok, Wyjście z kamiennego świata, Warszawa 1986, s. 7-8

1



Wyszukiwarka