Antyk 8, Zinterpretuj wypowiedzi Chóru w „Antygonie” - czy dotyczą one tylko świata bohaterów tragedii


Zinterpretuj wypowiedzi Chóru w „Antygonie” - czy dotyczą one tylko świata bohaterów tragedii?

Sztuka dramatyczna starożytnej Grecji wywodzi się z misteriów dionizyjskich i wykonywanych w ich trakcie chóralnych śpiewów, stąd też partie chóralne były nieodzowną częścią tragedii. Stanowiły one komentarz do wydarzeń, pozwalający widzowi rozpatrywać je z różnych punktów widzenia.

W Antygonie Sofoklesa Chór złożony jest z poważanych i mądrych mężów tebańskich. W czasie parodosu - pierwszej pieśni chóru - relacjonują oni wydarzenia poprzedzające zakaz Kreona i opisują tragiczną, bratobójczą wojnę o panowanie w Tebach. Chór wspomina boga wojny - Aresa i ojca bogów - Zeusa, jako mściciela niweczącego zamysły butnych najeźdźców. Wezwana zostaje także bogini zwycięstwa, Nike i bóg zabaw i radości, Dionizos. Mają oni poprowadzić Tebańczyków w radosnym korowodzie i przewodniczyć w uroczystym świętowaniu zwycięstwa. W parodosie chór, poprzez ustosunkowanie się do najeźdźców i uznanie tragicznego zakończenia wojny tebańskiej za odpowiedni moment do świętowania, deklaruje swe poparcie dla Kreona, jego rządów i decyzji. Chór przyznaje mu absolutną władzę i całkowicie zgadza się z kontrowersyjnym w istocie zakazem Kreona, mówiąc:

Tak więc, Kreonie, raczysz rozporządzać

Ty co do wrogów i przyjaciół grodu.

A wszelka władza zaprawdę ci służy

I nad zmarłymi, i nami, co żyjem...”

Postawa ta ulega zachwianiu już w chwilę później, gdy Kreon dowiaduje się o złamaniu zakazu i pogrzebaniu zwłok Polinejkesa. Przodownik Chóru sugeruje, że odbyło się to przy ingerencji boskiej. Ta uwaga wskazuje na wątpliwość chóru co do słuszności tej konkretnej decyzji Kreona, choć nie jest wcale świadectwem zwątpienia w słuszność postępowania Kreona jako władcy.

Następujący potem stasimon I. jest hymnem pochwalnym na cześć ludzkiego rozumu i jego dokonań. Zawiera także ostrzeżenie przed zwróceniem tej potęgi przeciw prawu, nie precyzując jednocześnie, jakie prawo ma na myśli - czy prawo ludzkie, reprezentowane przez Kreona, czy prawo boskie, którego obrończynią jest Antygona. Zaznacza się tu pewna niejednoznaczność stanowiska Chóru i możliwość dwojakiej jego interpretacji. Ta pieśń Chóru jest w ogóle pieśnią uniwersalną, mówi się w niej o kwestii posłuszeństwa wobec władzy ludzkiej i boskiej, dotyczącej nie tylko bohaterów tragedii, ale także wszystkich ludzi, bez względu na epokę, w której żyją.

W epejsodionie II. stosunek Chóru do Antygony ulega stopniowo zmianie. Koryfeusz chóru traktuje ją nie tylko jako przestępczynię, która sprzeciwiła się woli Kreona, ale również jako nieszczęśliwego członka rodu, nad którym ciąży przekleństwo bogów.

Myśl ta została rozwinięta w stasimonie II. Chór wspomina nieszczęścia, jakie spotkały ród Labdakidów, i uznaje za ich źródło ciążące nad tym rodem przekleństwo. Zwraca uwagę na bezsilność człowieka wobec jego przeznaczenia. Przedstawia koncepcję losu ludzkiego, niezależnego od poczynań człowieka, jego wysiłków, aby żyć inaczej, lepiej, godniej. Jest to jeszcze jedna pieśń o ogólnoludzkim, ponadczasowym charakterze.

Równolegle z rozwijaniem myśli dotyczących ogólnie pojmowanego bytu ludzkiego, następuje ewolucja postawy Chóru wobec wydarzeń na scenie. W trakcie dyskusji Kreona z synem chór zdaje się przyznawać słuszność obu stronom, mówiąc:

O panie, słuchaj, jeśli w porę mówi,

A ty znów ojca; obaj mądrze prawią”.

Uznaje racje Kreona, stawiając na pierwszym miejscu dobro państwa, ale jednocześnie rozumie stanowisko Hajmona, przez którego przemawia miłość do Antygony.

Potęgę miłości i wszechwładzę bogini Afrodyty opiewa Chór w następującym później stasimonie III. Potępia on Kreona, który zniweczył miłość dwojga ludzi i obraził tym samym boginię Afrodytę. Jednakże słowa Chóru nie odnoszą się tylko do sytuacji przedstawionej w Antygonie. Są one hymnem do miłości, będącej przyczyną wielu bohaterskich działań człowieka, a jednocześnie przyczyną przedstawiania konfliktów między ludźmi.

Pod wpływem tych prawd i współczucia dla Antygony Chór po raz kolejny formułuje swe stanowisko. Przyznaje, że Antygona jest godna podziwu i szacunku za swój heroiczny czyn, choć wciąż jeszcze potępia ją za sprzeciw wobec władzy:

Zmarłych czcić - czcigodny czyn,

Ale godny kaźni błąd -

Łamać prawo, walić rząd.

Tyś zginęła z własnych win”.

Mimo tych ostrych słów Chór w istocie lituje się nad skrzywdzoną Antygoną. W stasimonie IV. wspomina wszystkich, którzy zginęli przykuci do skały, podobnie jak ona. Zwraca uwagę, że żadna z tych osób nie zdołała uniknąć swego przeznaczenia, pomimo szlachetnego pochodzenia, bogactwa, czy nawet uznania swych win. Raz jeszcze zostaje tu zaakcentowana nieuchronność przeznaczenia i bezcelowość ludzkich dążeń do kształtowania swego losu.

W następującym po tej pieśni epejsodionie V. zupełnie inaczej niż dotąd kształtuje się rola Chóru. Po rozmowie Kreona z Tyrezjaszem Koryfeusz przypomina władcy o nieomylności wieszczka. Wywiązuje się wartki dialog pomiędzy Kreonem a Przodownikiem Chóru, który doradza Kreonowi wycofanie się. Pod wpływem jego argumentów Kreon decyduje się w końcu znieść swój zakaz i uwolnić Antygonę. Widzimy tutaj obok funkcji komentatora i wyraziciela prawd ogólnych, jeszcze jedną rolę Chóru jako aktywnego uczestnika wydarzeń, wpływającego na ich przebieg i będącego przyczyną zasadniczego zwrotu akcji.

Stasimon V. jest kontynuacją i rozwinięciem wypowiedzianych wcześniej myśli o władzy bogów nad losem człowieka. Chór wzywa na ratunek boga Dionizosa, jedynego, który może ocalić Teby. Nie jest tego w stanie uczynić człowiek, którego błędy i uczynki były przyczyną upadku miasta.

W kończącym tragedię exodosie Przodownik Chóru zdecydowanie potępia postępowanie Kreona. Jesteśmy tu świadkami całkowitej zmiany stanowiska Chóru - od oddania i poparcia dla Kreona poprzez wątpliwości co do słuszności jego poczynań, aż do uznania go winnym katastrofy. Chór potępia pychę Kreona, widząc w niej przyczynę śmierci trojga ludzi.

W sześciowersowym zakończeniu tragedii Chór uogólnia tę myśl, mówiąc, że pycha ludzka zawsze zostanie ukarana przez bogów, którzy w ten sposób pragną nauczyć człowieka "rozumu i miary”.

Po prześledzeniu i przeanalizowaniu wypowiedzi Chóru łatwo można dojść do wniosku, że w Antygonie Sofoklesa, a także w innych tragediach greckich, nie jest on ograniczony do roli komentatora faktów. Wręcz przeciwnie, często jest aktywnym uczestnikiem wydarzeń. Ewolucja jego postawy wobec konfliktu tragicznego jest odbiciem stosunku odbiorcy do postaci dramatu. Ponadto Chór, wyrażając stosunek autora do spraw poruszanych w tragedii, pełni w niej tę samą rolę, co narrator w dziele epickim.

Jednak wypowiedzi Chóru wbrew pozorom nie dotyczą tylko świata bohaterów tragedii. Chór porusza problemy ogólnoludzkie - kwestię posłuszeństwa człowieka wobec władzy, potęgę miłości, wreszcie ogólną koncepcję losu ludzkiego. Stanowisko Chóru i mówiącego przezeń poety jest w tej sprawie jednoznaczne - człowiekiem rządzi Mojra, przeznaczenie. Człowiek swoim postępowaniem nie jest w stanie odwrócić wyroków losu, zaś każdy jego uczynek może obrócić się przeciwko niemu. Najlepiej ujął to sam Sofokles, wkładając w usta Przodownika Chóru takie słowa:

O nic nie błagaj, bo próżne marzenia,

By człowiek uszedł swego przeznaczenia”.



Wyszukiwarka