Ściągi na prawo rzymskie, RAMKI2, nadto żądać skutecznie zwrotu nakładów użytecznych


nadto żądać skutecznie zwrotu nakładów użytecznych. Natomiast nakłady zbytkowne były często wyrazem osobistych gustów posiadacza i właściciel mógł ich nie uznać, posiadaczowi pozostawało wtedy jeszcze uprawnienie do ich zabrania, jeżeli to było możliwe bez uszkodzenia rzeczy (tzw. ius tollendi), Posiadacz rzeczy spornej realizował swoje prawo do zwrotu nakładów w taki sposób, że przeciwstawiał powodowi windykującemu zarzut podstępu (exceptio doli) i wstrzymywał się z wydaniem rzeczy aż do otrzymania odszkodowania albo potrącenia go z jego własnej należności za pożytki (retentio).Actio negatoria. Właściciel posiadający mógł także doznawać zakłóceń w wykonywaniu swojego prawa. Działo się to w taki sposób, że osoba postronna naruszała zasady współżycia sąsiedzkiego, np. przez złoś­liwe zadymianie gruntu, albo też bezpodstawnie wykonywała jakieś prawo na rzeczy cudzej, np. stale przepędzała bydło przez posiadłość zainteresowanego. Właściciel kwirytarny miał w takich przypadkach do dyspozycji powództwo, którego treścią było zaprzeczenie, jakoby pozwanemu przysługiwało prawo do naruszania jego własności (stąd. a. negatoria, od negare-„zaprzeczać").Na powodzie ciążył dowód prawa własności, jeżeli zostało zakwestiono­wane, i dowód dokonanego naruszenia. Natomiast ewentualne prawo do naruszania musiał wykazać pozwany. Powód dążył do sądowego stwierdzenia, że jego własność jest wolna od spornego ograniczenia i do zabezpieczenia, że zakłócenie nie powtórzy się w przyszłości. Formą zabezpieczenia była wymuszana przez pretora cautio de non amplius turbando.

Pożyczka (mutuum) l. Nexum — mutuum. Pożyczka rzymska występowała w dwóch po- staciach historycznych, starszej i nowszej. Pożyczką archaicznego prawa było nexum. Dochodziło ono do skutku, podobnie jak mancypacja,w sposób formalny per aes et libram i przy świadkach. Suma dłużna była z reguły oprocentowana. Wierzyciel, który nie otrzymał swojej należności w terminie, mógł przystąpić wprost do egzekucji per manus iniectionem , bez potrzeby prowadzenia procesu. W archaicznym Rzymie nexum było bardzo rozpowszechnione i prowa­dziło do powstania całej kategorii społecznej dłużników-proletariuszy(nexi — „związani"), osobiście uzależnionych od patrycjuszowskich wierzy­cieli. Było to m.in. powodem ruchów społecznych, które doprowadziły do zaniku instytucji jeszcze w czasach republiki.Nieformalna pożyczka-mutuum-występowała zapewne od dawna w codziennym obrocie obok nexum, w rozwiniętym prawie rzymskim pozo­stała postacią jedyną.2. Pojęcie mutuum. Według Gaiusa do istoty pożyczki należy przede wszystkim jej przedmiot: rzeczy, które się waży liczy lub mierzy (res, quae pondere numero mensura constant), np. „pieniądz liczo­ny" (pecunia numerata), wino, oliwa, zboże, brąz, srebro, złoto. Określoną ilość takich rzeczy „zamiennych" wierzyciel oddaje na własność,z tym zastrzeżeniem, że przedmiotem zwrotu będą „nie te same rzeczy, lecz inne o tej samej naturze" (non eaedem, sed aliae eiusdem naturae), Instytucje Justyniana dodają jeszcze wymóg tej samej jakości (gualitas) rzeczy zwróconych. Strony biorące udział w pożyczce nie mają stałych, technicznych ozna­czeń, w źródłach spotyka się określenia ogólne (creditor, debitor) albo też mówi się o „dającym pożyczkę" (mutui dans) czy „przyjmującym" (mutui accipiens). Mutuum był to więc kontrakt, w którym dłużnik otrzymy­wał od wierzyciela określoną ilość rzeczy zamiennych na własność, z obowiązkiem zwrotu takiej samej rzeczy tej samej jakości.3.

condictio triticaria. Występowała ona także pod nazwą condictio certae rei albo actio certae rei. Osobnym powództwem (actio ex stipulatu) dochodzono umówio­nych odsetek.5. Senatus consultum Macedonianum. Procesowa ochrona wierzyciela, który udzielił pożyczki, została znacznie ograniczona przez osobliwą uchwałę senatu z czasów cesarza Wespazjana (I w. n.e.). Bezpośrednią przyczyną jej wydania miał być niejaki Macedo, syn pozostający pod władzą ojcowską (filius familias), a więc pozbawiony zdolności majątkowej, który zamordował swego ojca, ażeby wcześniej odziedziczyć spadek i zaspokoić swoich niecierpliwych wierzycieli.Senat w uchwale wziętej od imienia spraw­cy odebrał wierzycielom, udzielającym pożyczek pieniężnych synom pozosta­jącym pod władzą, ochronę procesową. Magistratury jurysdykcyjne wykonywały to postanowienie w drodze denegatio actionis albo też przez udzielanie dłużnikom specjalnej ekscepcji..W ten sposób ryzyko udzielenia pożyczki pieniężnej synowi pod władzą zostało w całości przerzucone na wierzyciela, nie mógł on dochodzić swojej należności ani od ojca, nawet gdy wydzielił synowi peculium, ani od syna, chociażby ten już odziedziczył majątek po ojcu. O tyle też spekulacje na przyspieszenie sukcesji po ojcu straciły swój sens. Uchwałę komentowano i uzasadniano od nowa aż do Justyniana, podnosząc m.in. konieczność eliminowania luksusowej konsumpcji z cudzych pieniędzy. Kierunek interpretacji był przy tym rygorystyczny: kredyt pieniężny miał być odcięty nawet synom, którzy sprawowali urząd konsula lub inną wysoką godność; wyjęci spod rygorów uchwały byli natomiast posiadacze peculium castrense, a więc uprzywilejowanych środków majątkowych. Udzielenie pożyczki wbrew uchwale nie musiało być zawsze definitywną stratą majątkową. Pożyczka uznana przez ojca albo przez syna po dojściu do samodzielności uzyskiwała normalną sankcję. Rzeczywisty zwrot, dokonany przez

przeznaczonych do zużycia, służyła przede wszystkim do zaspokajania doraźnych potrzeb konsumpcyj­nych. W swej postaci naturalnej była raczej formą bezpłatnej pomocy pomiędzy osobami bliskimi. Nazwa środka procesowego wskazuje na znacze­nie pożyczki zbożowej w społeczeństwie agrarnym (triticum — pszenica, stądcondictio triticaria).Pożyczka pieniężna miała oczywiście szerszy krąg zastosowania, mo­gła mieć charakter przyjacielski i handlowy. Jej spekulacyjne i lichwiarskie zastosowanie maskował dobrze formalny wymóg bezpłatności. Komercjalny charakter pożyczki morskiej jest daleko wyraźniejszy.Pożyczka była najważniejszym spośród rzymskich kontraktów realnych, pozostała też jedną z podstawowych instytucji prawa prywatnego.

Prawo zwyczajowe W katalogu źródeł prawa obowiązującego brak u Gaiusa wzmianki o prawie zwyczajowym, ale nie jest to chyba wynikiem przeoczenia. Raczej należy przyjąć, że dla prawnika okresu klasycznego prawo zwyczajowe nie było w ogóle zjawiskiem godnym większej uwagi. Nikłe znaczenie prawa zwyczajowego w szczytowym okresie prawa rzymskiego jest zjawiskiem osobliwym zarówno w porównaniu z innymi systemami prawnymi, także późniejszymi, jak rów­nież z uwagi na mentalność samych Rzymian, którzy byli przecież stale zapatrzeni w swoją przeszłość dziejową. Autorzy pism prawniczych, a jeszcze częściej pozaprawniczych (np. retorowie), powołują się niejednokrotnie na zwyczaje przodków (mores maiorum) jako na uzasadnienie szacownych urzą­dzeń społecznych i prawnych. Owe mores maiorum były najważniejszym regulatorem stosunków społecznych w okresie przed Ustawą XII tablic, ale główny ich zrąb przez tę właśnie ustawę został podniesiony do roli obowią­zujących przepisów prawnych. Zapewne i po Ustawie XII tablic formowały się dalsze zwyczaje prawne, ale-zanim zdołały okrzepnąć w normy prawa zwyczajowego-przej­mowali je pretorowie do swoich edyktów, a także uczeni juryści poprzez swoje pisma nadawali im charakter prawa pisanego. Tym zaś normom obyczajowym i zwyczajom społecznym, które nie uzyskały awansu do roli prawa obowiązującego, zapewniali poszanowanie cenzorowie przez piętnowanie naruszających„notami cenzorskimi". Nie było więc w prawie rzymskim w okresie jego rozwoju i rozkwitu dogodnych warunków do kształtowania się prawa zwyczajowego na większą skalę. Warunki te powstały dopiero w okresie schyłkowym .

Juryści okresu klasycznego 1. Ogólna liczba i rozmieszczenie. Poczet jurystów okresu pryncypatu, o których zachowały się jakiekolwiek wzmianki w źródłach, obejmuje 128 nazwisk; po największej części działali oni w Rzymie. Poza nimi można się tylko domyślać istnienia anonimowej rzeszy dalszych, w metropolii i w pro­wincjach. Z tej liczby 128 znanych jurystów zaledwie około 30, i to wyłącznie działających w Rzymie, otrzymało ius publice respondendi. Inną formą wyróż­nienia, po śmierci, było włączenie fragmentów dzieł do Digestów Justyniana , tego zaszczytu doczekało 33 prawników z okresu pryncypatu 2. Nauczanie prawa. Kształcenie narybku prawniczego pozostało nadal prywatną sprawą mistrzów, nie mogło więc przybrać szerszych roz­miarów. Pojawiły się jednak bardziej systematyczne formy nauczania: prywat­ne szkoły prawa (stationes) i specjalne podręczniki (institutiones).3. Sabinianie i Prokulianie. W I i II w. n.e. istniały w Rzymie i współ­zawodniczyły ze sobą dwie „szkoły" prawa, Sabinianie i Prokulianie. Nazwy pochodzą od wybitnych przywódców z początkowego okresu istnienia szkół, Sabinusa i Prokulusa. W świetle zachowanego materiału źródłowego nie sposób rozstrzygnąć dziś z całą pewnością, czy były to zakłady nauczania czy raczej luźne zgrupowania uczonych prawników, powiązanych ze sobą podo­bieństwem poglądów i osobami kolejnych przywódców. Zachowane w źródłach wiadomości o kontrowersjach obydwu szkół (w ogólnej liczbie ok. 60) świadczą o tym, że przedmiotem sporów były kon­kretne kwestie szczegółowe (np. co do początku dojrzałości u chłopców; co do nabycia prawa własności przez przerobienie rzeczy). Trudno natomiast wykazać istnienie różnic w poglądach na kwestie zasad­nicze, czy też w metodach pracy.4. Najwybitniejsi przedstawiciele z I i n w. n.e. Labeo żył na przełomie starej i nowej ery. W poglądach politycznych był konserwatywny:

zasłużone. Julian rozstrzygnął w swoich pracach wiele poprzednich wątpliwości i sporów; być może też, że jego autorytet przyczynił się do wygaśnięcia sporów między Sabinianami a Prokulianami (sam Julian należał do Sabinianów).Główne dzieło Juliana, Digesta w 90 księgach, inspirowało twórczość wielu następców i samego cesarza Justyniana; w nowszej nauce to właśnie dzieło uważa się niekiedy za szczytowe osiągnięcie jurysprudencji rzymskiej, a jego autora za najwybitniejszego z klasyków.5. Przedstawiciele „późnego klasycyzmu". W okresie panowania cesarzy z dynastii Sewerów działali ostatni przedstawiciele wielkiej jurysprudencji klasycznej: Papinian, Paulus i Ulpian. Wspólną cechą ich drogi życiowej był bliski związek z dynastią panującą, wszyscy trzej byli zaufanymi doradcami cesarzy i doszli do najwyższej po cesarzu godności dowódcy gwardii pretoriańskiej.Umysłem najbardziej samodzielnym był Papinian, Paulusa i Ulpiana w większym stopniu cechuje dążność do możliwie pełnego ogarnięcia i upo­rządkowania materiału pochodzącego od poprzedników. Stąd ich kwalifika­cja jako przedstawicieli mniej twórczego, „późnego" klasycyzmu. Papinian już w okresie poklasycznym został uznany za najwybitniejszego jurystę rzymskiego i tę opinię po­wtarzano potem wielokrotnie aż do naszych czasów ("książę jurystów rzym­skich"). Do ugruntowania tej oceny przyczyniła się zapewne tradycja związa­na ze śmiercią jurysty. Papinian zginął w r.212, stracony na rozkaz cesarza Karakalli. Tradycja podaje, że przyczyną stracenia była odmowa usprawie­dliwienia przed senatem morderstwa popełnionego przez cesarza na osobie Gety, który był bratem Karakalli i współcesarzem u jego boku. Nie brak jednak i merytorycznych podstaw do takiego wyróżnienia; twórczość Papiniana, choć ilościowo nie największa, jest istotnie świetna. Do absolutnej perfekcji doprowadził on np. oszczędność słowa: „przy omawianiu przypadków praktycznych,.

In ius vocatio. Dawna in ius vocatio była aktem ustnym i prywatnym, wspomaganym tylko w razie konieczności pomocą państwową. W procesie kognicyjnym wezwanie do sądu przechodzi poważną ewolucję; z aktu prywatnego staje się aktem półurzędowym, dokonywanym prywatnie, ale z upoważnienia sądu, ostatecznie jednak utrwala się jako akt pisem­ny i urzędowy. W V i VI w. powód składał w sądzie pismo procesowe (libellus conventionis). Sędzia po wstępnym zbadaniu dopuszczalności powództwa albo odmawiał ochrony sądowej, albo też zarządzał doręczenie pisma prze­ciwnikowi. Doręczenia dokonywał osobny urzędnik sądowy (exsecutor). Po­zwany, jeżeli nie spełnił żądania od razu, był zobowiązany złożyć w okreś­lonym terminie odpowiedź na pismo powoda (libellus contradictionis) i zagwarantować, że stawi się na termin i pozostanie do dyspozycji sądu, aż do końca sprawy (cautio iudicio sisti). To zobowiązanie umacniano rozmaicie, w zależności od pozycji społecznej pozwanego: ludzie majętni i w ogóle wysoko postawieni (illustres) składali tylko przysięgę, od in­nych żądano poręczycieli. Jeżeli nie było zabezpieczenia-exsecutor mógł nawet umieścić pozwanego na czas trwania sporu w więzieniu sądo­wym. Podobnie zabezpieczano przedmioty sporu przez wzięcie ich w sekwestr urzędowy na czas trwania sporu.Zaoczność. W procesie formułkowym postępowanie zaoczne było możliwe tylko w drugiej fazie procesu, apud iudicem. W procesie kognicyjnym, jednofazowym, z wezwaniem co najmniej półurzędowym, było to możliwe już od samego początku. Stopniowo formowały się zasady tzw. procesu kontumacjalnego (od contumax-uparty, niepo­słuszny), zróżnicowane w zależności od tego, czy nieobecny był powód czy pozwany i od rodzaju powództwa (a. in rem-a. m personam). W każdym razie postępowanie toczyło się nawet bez udziału jednej ze stron, sędzia badał dowody takie, jakie były dostępne, i

dowód z dokumentów, a szczególnie z dokumentów publicznych. Nato­miast dowód ze świadków traktowali cesarze ze wzrastającą nieufnoś­cią i poddawali go interesującym ograniczeniom. Jeszcze na początku IV w. n.e. dowód ze świadków był traktowany na równi z dowodem z doku­mentów, ale rychło stracił to znaczenie i wreszcie został oficjalnie uznany za dowód niższego rzędu. W 334 r. została ostatecznie ugrun­towana zasada „jeden świadek, żaden świadek" (testis unus, testis nullus). W tejże samej konstytucji przyznano większą wartość dowo­dową zeznaniom świadków o wyższej pozycji społecznej (honestiores).Pozytywną innowacją było rozciągnięcie obowiązku składania świa­dectwa w procesie cywilnym na wszystkich obywateli (z niewielkimi wyjąt­kami), ale stało się to dopiero w prawie justyniańskim.Nadal poważne znaczenie zachowała confessio i przysięga stron (iusiurandum), ta ostatnia rozpowszechniła się nawet znacznie w cesarstwie chrześcijańskim. Obecnie były to jednak nie sposoby zakończenia sporu , ale zwykłe środki dowodowe.W ogólności dawna swoboda sędziego w korzystaniu z materiału dowo­dowego została w procesie kognicyjnym zacieśniona, nie tylko przez wspom­niane zasady oceny wartości środków dowodowych, ale także przez ustawo­we wskazówki co do domniemań {praesumptiones) i ciężaru prze­prowadzania dowodu (onus probandi). Był to wyraz nieufności cesa­rzy wobec sędziów, ale skutek był taki, że niejednokrotnie sędzia musiał rozstrzygać sprawy wbrew swemu przekonaniu. Mimo wszystko ograniczenia nie szły jednak tak daleko, ażeby można było twierdzić, że w procesie kognicyjnym obowiązywała tzw. legalna teoria dowodów.Swoboda orzeczenia sędziowskiego. W zakresie oceny materiału dowo­dowego sędzia w procesie kognicyjnym został bardziej skrępowany, na­tomiast odpadły uciążliwe ograniczenia zawarte dawniej w treści formułki procesowej. Sędzia podlegał teraz tylko ustawom i mógł

militaria). Inne środki egzekucji majątkowej zachowały się nadal, ale w odmien­nym stosunku wzajemnym. Wyjątkowa dawniej egzekucja syngularna stała się obecnie regułą. Dłużnikowi zajmowano tyle elementów majątkowych (w kolejności: rucho­mości, nieruchomości, wierzytelności), ile potrzeba było do zaspokojenia wierzycieli (pignus in causa iudicati captum) i-jeżeli ten środek nacisku nie wywarł skutku w określonym czasie-następowała sprzedaż zajętych rzeczy i zaspokojenie wierzycieli. Dobrowolne odstąpienie wierzycielom majątku (cessio bonorum) chroniło tak jak dawniej niewypłacalnego dłużnika przed egzekucją osobistą i infamią. Ten sposób ratunku przed groźnymi skutkami normalnej egzekucji stał się częstym zjawiskiem w okresie wielkich trudności gospodarczych, a takim był właśnie dominat. Zajęcie całego majątku dłużnika stosowano wyjątkowo, w przypadku niewypłacalności i złej woli dłużnika. Prowadziło ono do długotrwałego i uciążliwego postępowania, które kończyło się pojedynczą wyprzedażą ele­mentów majątkowych (distractio bonorum). Dawna sprzedaż majątku w całoś­ci (venditio bonorum) wyszła z użycia, pewnie dlatego, że wśród trudności gospodarczych tego czasu zanikała także dawna kategoria bogatych spekulantów. Egzekucja osobista była nadal ostatecznym środkiem nacisku wobec najuboższych warstw ludności. Prywatne więzienia za długi zostały zabronio­ne w r. 388 , ale możni wierzyciele stosowali je w praktyce nadal (ponowienie zakazu w latach ). Powstały teraz publiczne więzienia za długi.

Obowiązki sprzedawcy (venditor). Emptio venditio a przeniesienie włas­ności. Zawarcie kontraktu emptio venditio polegało na samej tylko wymianie obietnic i nie zmieniało jeszcze istniejących stosunków własności czy po­siadania. Obowiązek wydania rzeczy kupującemu był związany z wykona­niem kontraktu. Ażeby ten obowiązek wykonać, sprzedawca musiał jednak od chwili zawarcia kontraktu czuwać nad zachowaniem rzeczy dla nabywcy w stanie niepogorszonym. Ponieważ zaś miał korzyść z kontraktu, odpowia­dał za omnis culpa; ponadto także za custodia, a w prawie justyniańskim, jeśli tę odpowiedzialność za custodia osobno przyjął. Obowiązek wydania rzeczy wykonywał sprzedawca przez przenie­sienie na kupującego posiadania, ale posiadania spokojnego, nie zakłóconego z zewnątrz. . Obowiązek sprzedawcy polegał więc na facere, a nie na dare. Ograniczenie się do tego wymogu jest oryginalną właściwością rzymskiej emptio venditio. Była to jednak konieczność, zasadniczy wymóg przeniesienia własności w każdym akcie sprzedaży byłby uciążliwym hamulcem obrotu. Trzeba bowiem pamiętać, ile było odmian własności w państwie rzymskim i Jak uciążliwe były przepisy dotyczące jej przenoszenia . Odciążona od tego balastu sprzedaż rzymska była swobodnym aktem obrotu iuris gentium, można ją było stosować do możliwe najszerszego kręgu osób i rzeczy. Zresztą, w praktyce, przeniesienie własności towarzyszyło wykonaniu kontraktu nader często. Taki obowiązek można było sobie zastrzec wyraźnie w umowie, przy res mancipi można było domagać się mancypacji nawet bez osobnej umowy. Przy res nec mancipi, jeśli tylko należały do sprzedawcy, samo wydanie kupującemu przenosiło na niego własność, ponieważ zawarty poprzednio kontrakt był „słusznym tytułem" nabycia. W innych przypadkach wydanie rzeczy otwierało kupują­cemu drogę do rychłego zasiedzenia i ta perspektywa wystarczała wielu zainteresowanym. 8. Obowiązki kupującego (emptor). Podstawowy obowiązek kupującego

Błąd (error) W przeciwieństwie do oświadczenia nie na serio i do symulacji, gdzie niezgodność między wolą a oświadczeniem jest zamierzona, błąd jest przypadkiem rozbieżności nie zamierzonej. Osoba działająca doko­nuje czynności prawnej pod wpływem jakiegoś mylnego wyobrażenia o rze­czywistości, Jest czegoś nieświadoma. Podstawowy materiał źródłowy do błędu jest zawarty w tytułach de ignorantia .W formalnych czynnościach dawnego ius civile błąd nie miał znaczenia prawnego, skoro ważne było tylko to, co zostało wypowiedziane na zewnątrz. Dopiero po odróżnieniu woli od oświadczenia rozwinęła się i w tym zakresie bogata, a zarazem kontrowersyjna kazuistyka klasyków. Można w niej wskazać tylko na ogólną tendencję do przypisywania praw­nego znaczenia błędom istotnym i usprawiedliwionym. Wśród rozmaitych rodzajów błędu występujących w źródłach istotne znaczenie miał w każdym razie błąd co do identyczności osoby lub przedmiotu (error in corpore). Czynność prawna dokonana pod wpływem takiego błędu była nieważna ( stypulacja z nieporo­zumieniem stron co do osoby niewolnika). Do takiego błędu w identyfikacji zbliżał się w skutkach błąd co do istotnych właściwości rzeczy (error in materia albo in substantia, np. przedmiot z ołowiu zamiast umówio­nego ze złota). Natomiast nieistotny był z reguły błąd co do jakości rzeczy (error in qualitate, np. przedmiot ze złota gorszej próby), a na pewno nie naruszał czynności prawnej błąd co do samego tylko oznacze­nia rzeczy (error in nomine, np. nieporozumienie między stronami co do imienia sprzedanego niewolnika). Takie fałszywe oznaczenie osoby lub rzeczy (falsa demonstratio) zdarzało się często w testamentach. W doktrynie poklasycznej zarysowała się tendencja do szerszego uwzględ­niania i bardziej jednolitego traktowania błędu jako elementu wy­liczającego wolę (errantis nulla voluntas est).W zasadzie, prawne znaczenie miał tylko błąd co do okoliczności fak­tycznych, natomiast błąd co do stanu.

Skutki prawne małżeństwa w sferze stosunkow osobistych Ogólna charakterystyka. Z zawarciem małżeństwa powstawały donios­łe skutki społeczne i prawne, te ostatnie zarówno w sferze stosunków osobis­tych, jak i majątkowych. Zmiany w stosunkach osobistych są w świetle źródeł prawniczych trudniej uchwytne, wszakże i one były poważne, dotyczyły przy tym nie tylko samego męża (vir) i żony (uxor), ale także szerszych kręgów osób. Pomiędzy jednym małżonkiem a krewnymi drugiego małżonka zawiązy­wała się więź zwana powinowactwem (adfinitas, affinitas). Pomiędzy samymi małżonkami istniała pewna różnica w społecznych i prawnych skutkach ich związku. Stanowisko społeczne żony było w Rzymie-w porównaniu z wieloma innymi społeczeństwami-raczej korzystne. Zajmowała ona honorowe miejsce u boku męża i-jak wszystkie rzymskie niewiasty, w każdym razie w okresie cesarstwa-korzystała ze znacznej swobody w życiu prywatnym. Natomiast ze względu na sytuację prawną małżonków trudno mówić o równouprawnieniu; ogólne stwierdzenie Papiniana o upośledzeniu kobiet w stosunku do mężczyzn odnosiło siew pierwszym rzędzie do małżeństwa. Uprzywilejowane położenie męż­czyzny zaznaczało się w różnym stopniu, przede wszystkim w zależności od tego, czy było to małżeństwo cum manu, czy sine manu.Małżeństwo cum manu. Przy małżeństwie tego rodzaju kobieta wychodziła zupełnie z familii agnacyjnej swego ojca i spod jego władzy, a wchodziła do familii i pod władzę swego męża (manus), lub też pod władzę swego teścia, jeżeli mąż sam był jeszcze osobą alieni iuris. Zmiana w położeniu prawnym była jeszcze bardziej radykalna, jeżeli na takie małżeństwo decydowała się kobieta będąca dotąd osobą sui iuris, gdyż przez conventio m manum spadała do roli osoby alieni iuris. W nowej familii żona otrzymywała w stosunku do swego męża stanowis­ko agnacyjnej córki (była filiae loco), a jeżeli zwierzchnikiem familii był jej teść-stanowisko agnacyjnej wnuczki

małżeństwa dawała jej w stosunku do męża odpowiednią niezależność osobistą. Z dziećmi małżeńskimi wiązały ją tylko węzły kognacji. W małżeństwie sine manu żona (uxor) podlegała także władzy męża, ale nie była to władza zwierzchnika agnacyjnego (manus). W każdym razie mąż decydował o istotnych sprawach rodziny, o miejscu zamieszkania, o kierun­ku wychowania dzieci itd. Prawo do wspólnego pożycia gwarantował mu od czasów Antoninusa Piusa przepis o ochronie małżeństwa harmonijnego. Był to przepis obronny przeciw możliwości zerwania małżeństwa ze strony teścia jako zwierzchnika familijnego żony. Natomiast środek aktywny, umożliwiający odebranie żony od każdej osoby zatrzymującej ją bezprawnie, uzyskał mąż sine manu od czasów Dioklecjana (interdictum de uxore exhibenda ac ducenda). Inicjatywa do przeprowadzenia rozwodu służyła w małżeń­stwie sine manu obu stronom.

Wielość podmiotow zobowiązań 1.Zobowiązania jednostkowe i osobiste. Indywidualistyczny charakter rzymskiego prawa prywatnego znajdował swój wyraz także w zobowiąza­niach. Tak jak właścicielami były w Rzymie z reguły jednostki , tak też w roli wierzycieli i dłużników występowały najczęściej pojedyncze osoby. Węzeł obligacyjny miał przy tym ściśle osobisty charakter, szczególnie wyraźny w dawnym prawie. Tylko powoli i z wielkimi oporami torowała sobie drogę idea dopuszczalności zmiany osoby po stronie wierzy­ciela czy dłużnika, przy zachowaniu tożsamości istniejącego węzła obligacyj­nego. Łatwiej doszło do tego w prawie spadkowym; dziedziczenie wierzytel­ności i długów było znane już w Ustawie XII tablic, ale i tutaj niektóre zobowiązania z deliktów nigdy nie stały się dziedziczne. Nato­miast przenoszenie wierzytelności i długów w obrocie między żyjącymi stało się w Rzymie możliwe dość późno, i to przy zastosowaniu uciążliwych urządzeń pośrednich.2.Wielość podmiotów zobowiązania. Odchyleniem od podstawowego ty­pu zobowiązań jednostkowych były zobowiązania, w których po strome wierzyciela czy dłużnika występowało równocześnie więcej osób. Szczególnie rychło i często prowadziły do takich sytuacji przepisy prawa spadkowego, na mocy których na miejsce dotychczasowego wierzyciela czy dłużnika wchodziła cała grupa współdziedziców. Ponadto takie zobowiązanie można było ustanowić również przez czynność prawną, a spec­jalnie nadawała się do tego stypulacja. Wszakże i w takim zobowiązaniu z wielością podmiotów uprawnienia i obowiązki uczestników kolektywu miały, o ile możności, charakter zin­dywidualizowany.3. Zobowiązania podzielne. Jeżeli świadczenie było podzielne, tzn. że można je było rozłożyć na części bez stosunkowej utraty wartości (tak właśnie w najczęstszym praktycznie przypadku zobowiązań pieniężnych), to przy wielości dłużników lub wierzycieli następowała automatyczna indywidualizacja zobowiązania.

Prawo zwyczajowe

pożyczka

kogokolwiek do rąk wierzyciela, był świadczeniem należnym. Pożyczka dla syna pod władzą była bowiem jeszcze jednym z przypadków zobowiąza nią naturalnego.SC Macedonianum dotyczyło tylko pożyczek pieniężnych, w praktyce można było więc obchodzić jego rygory przez udzielanie pożyczek w innych rzeczach zamiennych.6. Pożyczka morska (pecunia traiecticia, fenus nauticum) Ta odmiana pożyczki rozwinęła się w Rzymie za wzorem greckim na tle specyfiki żeglugi antycznej, bardzo ryzykownej z uwagi na rzeczywiste trudności techniczne i na piractwo. Żeglarze, nawet jeżeli byli właścicielami statków przewozowych, nie byli w stanie sami ponosić ryzyka transportu. Dlatego też zaciągali pożyczki na zakup towarów i na wyposażenie samego statku, ale na odmiennych warunkach niż przy zwykłej pożyczce. Różnica dotyczyła przede wszystkim rozkładu ryzyka. Przy zwyk­łej pożyczce cały ciężar ryzyka spadał na dłużnika, z chwilą otrzymania przedmiotu pożyczki stawał się jego właścicielem i odpowiadał za zwrot, chociażby ten przedmiot zginął z przyczyn najbardziej od niego niezależnych. Przy pożyczce morskiej znaczną część ryzyka, a niekiedy nawet całe, brał na siebie wierzyciel. Jego prawo do zwrotu pożyczki gasło, jeżeli statek zginął z przyczyn od żeglarza niezależnych, a przy stratach częściowych też brał w nich udział. Przed nadużyciami żeglarzy bronili się wierzyciele w ten sposób, że wyznaczali im trasy i terminy przejazdu, zaś na towarach i na statkach zastrzegali dla siebie prawo zastawu. Do podejmowania ryzyka skłaniały finansistów szczególnie wysokie odsetki, dopuszczalne właśnie przy pożyczce morskiej. Umowy o ich pobieranie zawierano przy tym swobodnie, w postaci nieformalnej klauzuli dodanej do samego kontraktu (pactum adiectum)7. Funkcje i znaczenie pożyczki. Pożyczka rzymska była w ogólności podstawową formą prawną korzystania z cudzego kapitału i organizowania kredytu. W praktycznym zastosowaniu pełniła różne funkcje bardziej kon­kretne. Ograniczona do rzeczy zamiennych i

Konstrukcja i jej praktyczne następstwa. Zasadnicza konstrukcja dog­matyczna mutuum pociągała za sobą powstawanie ważnych problemów szczegółowych, które juryści rzymscy rozpatrywali i rozstrzygali przy wielu sposobnościach. A oto najważniejsze: a) Zobowiązanie, jak przy każdym kontrakcie realnym, powstawało dopiero przez wręczenie przedmiotu pożyczki. Wcześniejsze rokowania i obietnice co do udzielenia nie miały znaczenia prawnego, chyba że przy­rzeczenie zostało ujęte w formę stypulacji. b) Wręczenia rzeczy pożyczonych i ich zwrotu dokonywano nieformal­nie przez zwykłą tradycję, ponieważ zaś chodziło o res nec mancipi-na przyjmującego przechodziła własność. Z biegiem czasu dopusz­czono również złagodzone formy tradycji, traditio brevi manu \ traditio ficta. Wystarczyło też wręczenie dłużnikowi rzeczy niezamiennej, z upoważnieniem go do jej sprzedania i do zatrzymania uzyskanej ceny jako pożyczki (tzw. contractus mohatrae).c) Z kontraktu pożyczki powstawało zobowiązanie jednostronnie zobowiązujące. Dłużnik był tylko zobowiązany, nie mógł nawet dochodzić odszkodowania w przypadku, gdy rzeczy pożyczone okazały się wadliwe i wyrządziły mu szkodę (np. zepsute wino).d) Zobowiązanie z tytułu pożyczki było oceniane według „ścisłego prawa".Dlatego też z tytułu samego kontraktu pożyczki można było domagać się tylko zwrotu pożyczonej sumy. O ewentualne odsetki trzeba było umawiać się osobno, najczęściej czyniono to w formie stypulacji procentowej. e) Strony umawiały się zazwyczaj o termin zwrotu pożyczki. Przy zobowiązaniu bezterminowym, a takim bywała zwłaszcza pożyczka pomiędzy osobami bliskimi, zainteresowany wierzyciel wzywał po prostu dłużnika do zwrotu.4. Ochrona procesowa. Do dyspozycji wierzyciela, który nie otrzy­mał zwrotu udzielonej pożyczki, stała osobna condictio, przy pożyczce pieniężnej znana także pod nazwą actio certae creditae pecuniae. Zwrotu innych rzeczy zamiennych dochodzono za pomocą

Powództwo windykacyjne

Proces kognicyjny

rozstrzyg­nąć spór w sposób praktyczny i celowy. W szczególności uległy złagodzeniu dawne, surowe skutki nadmiernego żądania powoda (pluris petitio). W prawie justyniańskim sędzia mógł już zredukować żądanie powoda do właściwych granic, nakładając przy tym na niego karę prywatną na rzecz przeciwnika. Jeżeli sprawdziła się ekscepcja, sędzia w procesie formułkowym musiał zawsze uwolnić pozwanego i powód tracił swoją pretensję. Obecnie stało się możliwe umniejszenie należności, jeżeli na to wskazywała meryto­ryczna treść ekscepcji. Oczywiście, obecnie sędzia mógł zawsze uwolnić pozwanego, jeżeli po litis contestatio nastąpiło zaspokojenie pretensji powoda .Dawna formułka otwierała tylko dwie możliwości: zasądzenia lub uwol­nienia pozwanego . Obecnie, było możliwe także zasądzenie powoda. I wreszcie, odpadła dawna condemnatio pecuniaria. W procesie kognicyjnym sędzia mógł zasądzić pozwanego na wydanie samej rzeczy spor­nej i na każde inne sensowne świadczenie w naturze, zasądzenie pieniężne pozostało przy długach pieniężnych i przy należnościach odszkodo­wawczych. Zmiana ta stała się konieczna na tle ekonomiki okresu dominatu, z jego niepewnością stosunków pieniężnych i częściowym nawrotem do gospodarki naturalnej.Egzekucja. W przeciwieństwie do procesu formułkowego, w którym egzekucję prowadzili sami wierzyciele z upoważnienia pretora , w procesie kognicyjnym wykonanie wyroków przeszło w całości w ręce organów państwowych. Na miejsce dawnego procesu egzekucyjnego na pod­stawie actio iudicati weszła zwyczajna decyzja sądowa o dopuszczalności egzekucji, po czym samą egzekucję prowadził już sądowy organ wy­konawczy (exsecutor).Zniesienie wymogu kondemnacji pieniężnej rozszerzyło zakres możliwoś­ci egzekucyjnych, zasądzenie pozwanego na wydanie rzeczy spornej pociąga­ło za sobą możliwość odebrania tej rzeczy przez egzekutora przy użyciu siły (manu

mógł rozstrzygnąć sprawę nawet na rzecz nieobecnego. Dopiero pod nieobecność obydwu stron postępowanie ulegało zahamowaniu.Litis contestatio. Zajmowała ona w dawnym procesie miejsce central­ne i wywierała skutki bardzo doniosłe. W procesie kognicyjnym zachowała się nazwa tego aktu, ale zmieniło się jego miejsce i zmalało znaczenie. Skoro nie było już dwufazowego postępowania, litis contestatio nie mogła kończyć pierwszej fazy; przyjmowano zatem, że dokonuje się już na początku procesu po przedstawieniu sprawy przez powoda (narratio) i po przeciwstawnym głosie pozwanego (contradictio).Ze skutków odpadł najważniejszy-konsumpcja procesowa. Była to zmiana na lepsze. Doprowadzenie sprawy do litis contestatio nie zamykało już teraz drogi do ponownego powództwa, jeżeli w pierwszym właściwy cel, to znaczy zaspokojenie zainteresowanego, nie został osiągnięty. Na przykład, w pierwszym procesie dłużnik główny okazał się niewypłacalny, obecnie, można było dochodzić tej samej pretensji od poręczycieli. Natomiast litis contestatio pozostała nadal punktem orientacyjnym dla oceny, co należy zasądzić w wyroku (obowiązek zwrotu rzeczy, pożytki, czynsze, szkody).Niektóre inne skutki litis contestatio, jak np. przerwanie biegu przedaw­nienia, przeniesiono w procesie kognicyjnym na moment wniesienia poz­wu Dowody. Poważne zmiany nastąpiły w zakresie postępowania do­wodowego. Były one w znacznej części wynikiem interwencji cesarzy, którzy przez swoje konstytucje wkraczali autorytatywnie w sferę postę­powania dowodowego. Także prawnicy z okresu późnego pryncypatu i z okresu dominatu poświęcali tym kwestiom więcej uwagi. Katalog środków dowodowych pozostał właściwie taki sam, jak poprzed­nio w procesie formułkowym, ale nastąpiły znamienne przesunięcia wagi gatunkowej poszczególnych środków dowodowych. Upowszechnił się bardzo i stopniowo wysunął na pierwsze miejsce

które stanowią podkład jego dzieł (responsa i quaestiones), chodzi mu o to, by z faktycznych okoliczności uchwycić tylko to, co jest istotne, by w umotywowaniu podać tylko te zasady, które ocenę usprawiedliwiają, a całość wystylizować w taki sposób, iżby ani jednego wyrazu nie można było skreślić i ani jednego nie potrzeba było dodawać". Wybranych 595 fragmentów z dzieł Papiniana wyzyskano w Digestach Justyniana. Paulus wyróżnia się rozmiarami i różnorodnością swo­jej produkcji pisarskiej, przy daleko Już mniejszej od poprzednich klasyków i od Papiniana samodzielności. Opracowywał jeszcze za wzorem poprzed­ników zbiory przypadków praktycznych (quaestiones, responsa), ale jego głó­wny wysiłek zmierzał już do objęcia rozległych i zawiłych prac poprzedników w obszernych komentarzach do prawa cywilnego i pretorskiego. Pisał też liczne monografie na rozmaite tematy. Ogółem Paulus pozostawił ponad 300 ksiąg dorobku, przy czym 1/6 Digestów Justyniana złożona jest z jego dzieł. Ulpian, nieco młodszy od Paulusa, był jego rywalem. Absorbowały go bardzo funkcje państwowe. Zginął w r. 223 jako dowódca gwardii pretoriańskiej, zamordowany przez swoich podwładnych. Ulpian pisał prace jeszcze bardziej kompilacyjne aniżeli Paulus, ale bardzo potrzebne: głównie komentarze, a także liczne monografie i elemen­tarne podręczniki; wszystko w sposób jasny i przystępny. Taki charakter jego twórczości zjednał mu szczególną przychylność redaktorów Digestów justyniańskich; z jego dorobku zaczerpnęli najwięcej, około 1/6 całości tego dzieła składa się z wyjątków z pism Ulpiana

Juryści okresu klasycznego

pozostał zwolennikiem dawnego ustroju republikańskiego, a do cesarza Augusta i do pryncypatu był usposobiony niechętnie. Natomiast w pracach naukowych był śmiałym nowatorem (plurima innovare instituit). Miał rozległe wykształcenie, nie tylko prawnicze. Pozostawił po sobie ogromny dorobek pisarski (ok. 400 ksiąg), w Digestach Justyniana wspomina się ok. 500 jego rozstrzygnięć. Późniejsza tradycja przypisywała mu założenie szkoły Prokulianów. Nazwisko Labeona pozostało głośne aż do naszych czasów. Sabinus, prawnik z I w. n.e. W porównaniu z innymi przedstawicielami jurysprudencji rzymskiej był czło­wiekiem daleko skromniejszego pochodzenia, ale dzięki owocnej działalności prawniczej (jako przywódca szkoły Sabinianów) uzyskał około pięćdziesiąte­go roku życia awans do stanu ekwitów i — jako pierwszy ekwita — ius publice .respondendi. Jego zwięzłe dzieło o prawie cywilnym cieszyło się później powagą nieomalże równą ustawie. Jeszcze w III w. n.e. pisano do niego obszerne komentarze,, a te z kolei stały się dla komisji justyniańskiej podstawowym materiałem do ułożenia Digestów (tzw. „masa sabiniańska").Celsus żył u schyłku I i na początku II w. n.e., należał do Prokulianów, doszedł do wysokich godności państwowych i do udziału w radzie cesarza Hadriana. Wyróżnia się spośród innych jurystów rzymskich jako umysł wysoce oryginalny, w pracach swoich przejawiał tendencje do lapidarnych, a także szorstkich sformułowań. Od niego po­chodzi niejedna zwięzła maksyma prawnicza. Julian sprawował za panowania trzech kolejnych cesarzy z II w. n.e. szereg wysokich funkcji państwowych, aż do konsulatu i namiestnictwa prowincji. Szczególnie wysoko cenił go Hadrian: jako kwestorowi podwoił np. uposaże­nie „z powodu wybitnej uczoności", a potem jemu właśnie powierzył ostateczną redakcję edyktu pretorskiego. Opinia potomnych i zachowane szczątki pism świadczą o tym, że uznanie było

Wyraża to stara zasada: nomina ipso iure divisa — „wierzytelności dzieli się z mocy samego prawa". Zasada ta sięga swoją tradycją Ustawy XII tablic i dotyczyła najpierw zobowiązań spadkowych, rozszerzyła się jednak na inne przypadki świadczeń podzielnych, a Justynian popierał ją do tego stopnia, że próbował indywidualizować przez podział nawet zobowiązania solidarne. Praktyczne konsekwencje zasady podziału zobowiązań z podzielnym świadczeniem były bardzo poważne. Zarówno wierzytelności, jak i długi rozpadały się wtedy na tyle osobnych zobowiązań, ilu było współuczestników po jednej czy po drugiej stronie. Kwoty przypadające na poszczególnych współuczestników były w zasadzie równe, chyba że odmienne proporcje wynikały z podstawowego stosunku prawnego, który ich łączył (np. z dziedzi­czenia w nierównych częściach). W aspekcie procesowym podział wierzytel­ności pociągał za sobą konieczność osobnego dochodzenia cząstkowych na­leżności i ryzyko niewypłacalności cząstkowych dłużników, był więc znacz­nym utrudnieniem sytuacji wierzyciela. Podobnie komplikowała się sytuacja dłużnika, który musiał odpowiadać wobec każdego z cząstkowych wierzycieli. 4.Zobowiązania kumulatywne. Surowość represji w rzymskim prawie deliktowym polegała między innymi na tym, że współsprawcy tego samego deliktu odpowiadali wobec poszkodowanego indywidualnie, ale każdy musiał mu zapłacić oznaczoną karę prywatną w pełnej wysokości. Była to więc odpowiedzialność kumulatywna. Poszkodowany dochodził swoich należ­ności przy użyciu odpowiednich actiones, które też mogły być zastosowane kumulatywnie. Na przykład, poszkodowany przez kradzież mógł domagać się od każdego ze współuczestników kradzieży zapłaty podwójnej (a niekiedy poczwórnej) wartości skradzionej rzeczy.5. Zobowiązania solidarne. Nazwa tych zobowiązań pochodzi od solidum-„całość"; ich specyfika polega zaś na tym, że pomimo wielości podmio­tów świadczenie Jest tylko jedno (una

Wejście żony pod władzę męża

(była wtedy wobec teścia neptis loco). W stosunku do własnych dzieci żona w małżeństwie cum manu była w sytuacji agnacyjnej siostry (sororis loco), ale ta konstrukcja prawna była realizowana konsekwentnie tylko przy regulowaniu rodzinnych praw majątko­wych, a zwłaszcza decydowała o zakresie powołania do dziedziczenia. Natomiast osobista władza męża nad żoną zwana manus, choć teoretycz­nie była ojcowska, skoro żona była filiae loco, w praktyce nigdy nie była tak rozległa Jak władza nad dziećmi. Czynnikami hamującymi były wzglę­dy sakralne i obyczajowe, a także konieczność liczenia się z opinią poprzed­niej familii żony; nad tym wszystkim sprawowali nadzór cenzorowie. Żona w małżeństwie cum manu nosiła zaszczytne miano mater familias i była prawdziwą panią domu (domina), nie można jej było sprzedać trans tiberium czy mancipium pod groźbą surowych kar sakralnych, a jeśli , nawet zawiniła-sądził ją mąż przy udziale sądu domowego (iudiciumum domesticum), do którego składu zapraszano przedstawicieli jej dawnej familii. Małżeństwo cum manu było w okresie republiki normalnym i popiera­nym rodzajem małżeństwa, świadczy o tym automatyczna przemiana każ­dego małżeństwa w takie właśnie-przez tzw. usus. Już jednak od dawna istniała możliwość świadomego uchylenia się od tego skutku (przez usurpatio trinoctii) i z tej możliwości korzystały przede wszystkim te kobiety, którym zależało na zachowaniu niezależności materialnej. U schyłku repu­bliki małżeństwo sine manu było już bardzo rozpowszechnione, a w okresie pryncypatu przeważało zdecydowanie. Najdalej na początku dominatu mał­żeństwo cum manu zanikło zupełnie.Małżeństwo sine manu. Małżeństwo bez conventio in manum nie zmieniało niczego w dotychczasowej przynależności familijnej żony. Jeżeli była osobą alieni iuris, pozostawała nadal pod władzą swego ojca czy dziadka. Jeżeli była sui iuris, pozostawała nią nadal i nadal trwała też opieka jej agnatów. Samodzielność majątkowa i swoboda zerwania

prawnego, czyli po prostu nieznajomość prawa (iuris ignorantia) uwzględniano tylko wyjątkowo, np, w stosunku do kobiet czy do żołnierzy

Błąd (error)

polegał na zapłaceniu ceny. Treścią tego świadczenia było dare, gdyż na­stępowało tutaj przeniesienie własności sumy pieniężnej na sprzedawcę. Według poglądu szeroko rozpowszechnionego w starożytności dopiero zapłata ceny powodowała przejście własności rzeczy nabytej na kupującego. Była to zapewne pozostałość wyłącznego niegdyś kupna gotówkowego. Rzym­skie prawo klasyczne wyzwoliło się od tego poglądu, przy sprzedaży res nec mancipi do przejścia własności potrzeba było tylko tradycji rzeczy. Ale w prawie poklasycznym prymitywne wyobrażenie o koniecznym związku pomiędzy zapłatą a przejściem prawa własności było znów szeroko rozpowszechnione i ostatecznie zostało utrwalone przez Justyniania, z powo­łaniem się na autorytet Ustawy XII tablic. Wymóg ten został jednak złago­dzony w ten sposób, że na równi z zapłatą stało także udzielenie i zabez­pieczenie kredytu. Kupujący mógł popaść w zwłokę i jako dłużnik, i jako wierzyciel. Pierwszy przypadek zachodził wtedy, jeżeli-po otrzymaniu towaru-opóźniał się z zapłatą ceny; obowiązany był wtedy do płacenia odsetek zwłoki. W zwłokę wierzyciela popadał wtedy, jeżeli nie odebrał prawidłowo świadczonego towaru, ponosił wtedy koszty jego dalszego prze­chowywania przez sprzedawcę. Kupujący miał także korzyść z kontraktu i wobec tego odpowiadał wobec sprzedawcy za wszystkie stopnie winy.

Obowiązki sprzedawcy (venditor)



Wyszukiwarka