TWOJE REFLEKSJE O BOHATERACH DRAMATÓW ROMANTYCZNYCH, TWOJE REFLEKSJE O BOHATERACH DRAMATÓW ROMANTYCZNYCH


TWOJE REFLEKSJE O BOHATERACH DRAMATÓW ROMANTYCZNYCH.

Przed rozpoczęciem analizy zachowań wybranych bohaterów literackich warto zastanowić się dokładniej nad znaczeniem słowa "bunt". Bunt można w większości przypadków zastąpić słowem "sprzeciw". O sprzeciwie można mówić wówczas, kiedy człowiek nie zgadza się z pewnym stanem rzeczy i usiłuje go zmienić. Dlatego przyczyny buntu można szukać w otoczeniu człowieka, które skłania go do takich lub innych zachowań. Jednak charakter jednostki ma zasadniczy wpływ na jej postawę wobec świata. W podobnych warunkach dwóch różnych ludzi może zachowywać się całkiem inaczej. Spróbujmy więc rozpatrzyć postępowanie bohaterów dramatów romantycznych w obu wymienionych perspektywach.

Adam Mickiewicz w powieści poetyckiej "Konrad Wallenrod" sięga do historycznych czasów, kiedy Litwa broniła się przed zaborczym Zakonem Krzyżackim. Krzyżacy posiadali liczebną i techniczną przewagę nad wojskami Litwinów. Nic zatem dziwnego, że niepodległość państwa litewskiego była poważnie zagrożona. Upływający czas działał na jego niekorzyść. Dobrze zorganizowani Krzyżacy zagarniali coraz to nowe terytoria, zmuszając Litwinów do ustępowania i cofania się w głąb lasów. W krwawych bitwach ginęło mnóstwo ludzi, a inni dostawali się do krzyżackiej niewoli.

Nienawiść do Krzyżaków i równocześnie bezsensowność skazanej na porażkę otwartej walki z wrogiem staje się przyczyną strasznej decyzji Waltera Alfa, Litwina, który postanawia przeniknąć do Zakonu i osłabić go, nie bacząc na środki, które będzie musiał wykorzystać. W ten sposób buntuje się nie tylko przeciwko tragicznemu położeniu ojczyzny, ale również przeciw stereotypowi średniowiecznego rycerza. Poświęca swój honor rycerski i dobre imię, działając w słusznej sprawie: w szeregi Krzyżaków trafia, podając się za Konrada Wallenroda, rycerza krzyżackiego, który nie wrócił z jednej z wypraw. Konrad zostaje mistrzem Zakonu. Rzeczywiście udaje mu się osłabić Krzyżaków, powstrzymując wojnę przeciwko Litwie, a kiedy indziej wysyłając swe wojska na pewną śmierć. Po pewnym czasie Konrad zostaje zdemaskowany i aby ustrzec się hańbiącej śmierci z rąk wroga, popełnia samobójstwo.

Źródeł buntu Konrada Wallenroda czy też Waltera Alfa nie można dopatrywać się tylko w złej sytuacji ojczyzny i patriotyzmie tego bohatera. W utworze kluczową rolę odgrywa obok Konrada postać mnicha Halbana, który podtrzymuje w bohaterze chęć walki i wypełnienia podjętej w młodości decyzji. Gdyby nie Halban, powiernik tajemnej misji Konrada, tytułowy bohater prawdopodobnie nie zdołałby utrzymać na sobie ciężaru przyjętego zadania. Halban pomaga Konradowi uzyskać pierwsze miejsce w Zakonie i troszczy się o to, aby nienawiść przeciwko wrogowi Litwy była w sercu Wallenroda ciągle żywa. Postać wajdeloty można zatem uznać za jedno ze źródeł buntu bohatera. Takie spostrzeżenie uzupełnia dobrze przyjętą na wstępie tezę o przyczynach sprzeciwu. Na wspomniane otoczenie, kształtujące zachowanie człowieka, składają się jak widać nie tylko warunki zewnętrzne, ale także inni ludzie.

W trzeciej części "Dziadów" Adam Mickiewicz przedstawia innego bohatera o imieniu Konrad, znajdującego się w sytuacji zbliżonej do Wallenroda, lecz zachowującego się całkiem odmiennie. Akcja "Dziadów" toczy się w czasach współczesnych autorowi. Konrad jako polski spiskowiec trafia do rosyjskiego więzienia. Tam, zamknięty w swojej celi, rozmyśla nad losem ojczyzny. Podobnie jak Wallenrod, sprzeciwia się faktowi, że jego kraj ciemiężony jest przez zaborcę. Bunt Konrada z trzeciej części "Dziadów" przybiera jednak inną formę. Sprzeciw wywołany zasadniczo złym położeniem Konrada i Polski, obraca się wobec całego świata, rzeczywistości, która, zdaniem bohatera, jest niedoskonała, pełna nieszczęść i cierpienia ludzkiego. Konrad zwraca się przeciwko Bogu, którego uważa za twórcę świata i dlatego winnego jego wad. Bohater żąda władzy dla siebie, ponieważ czuje, że kierując postępowaniem ludzkim, umiałby poprawić rzeczywistość. Prośby i zaklęcia Konrada nie zostają wysłuchane, a doprowadzają go niemalże do obłędu.

Bunt Konrada przedstawiony w Wielkiej Improwizacji w trzeciej części "Dziadów" różni się od buntu Konrada Wallenroda formą. Wielki indywidualizm tego bohatera i poczucie wyższości nad innymi ludźmi sprawiają, że jego sprzeciw znajduje wyraz tylko w słowach, a nie w działaniach. Konrad mimo przekonania o potędze swojego umysłu jest bezsilny. Jego bunt jest przykładem sprzeciwu nic nie zmieniającego, bo wyrażonego w samotności i nie popartego czynami.

Również Kordian, bohater dramatu Juliusza Słowackiego, jest typem bohatera-samotnika. Już jako piętnastoletni chłopiec zastanawia się nad sensem życia. Podobnie jak Konrad, czuje się lepszy od reszty ludzi. Kordian myśli o wybraniu drogi życiowej. Od starego sługi dowiaduje się o bohaterskich czynach żołnierzy i widzi, jak bardzo skrępowany jest otaczającą go powszednią rzeczywistością. Nie może oprzeć się wrażeniu, że - w odróżnieniu od niezwykłych dziejów ludzi z opowieści sługi - czeka go nudne życie. Potwierdza taki pogląd Laura, dziewczyna, która, przyzwyczajona do salonowych konwenansów, nie rozumie wewnętrznych niepokojów i rozterek bohatera. Kordian sądzi, że rozwiązaniem jego problemów stanie się samobójstwo.

Po nieudanej próbie odebrania sobie życia Kordian ulega przemianie. Postanawia poświęcić się służbie ojczyzny i dokonać zamachu na przebywającego w Warszawie cara Rosji, będącego jednocześnie królem Polski. Kordian zawiązuje spisek, ale pomysł zamordowania cara nie znajduje poparcia wśród jego pozostałych uczestników. Kordian nie rezygnuje jednak z podjętego zamiaru i postanawia wypełnić swoją misję w samotności. Taka decyzja jest dalszym wyrazem buntu bohatera. Kordian nie może pogodzić się z rzeczywistym światem, który nie odpowiada wyobrażeniom bohatera. Samotna i nieudana wyprawa do pałacu cara jest w gruncie rzeczy podobna do próby samobójstwa młodego Kordiana. Źródła obu zachowań leżą bowiem w osobowości Kordiana, człowieka ogarniętego wzniosłymi ideami, a niezdolnego do normalnego życia. Można by nawet zaryzykować stwierdzenie, że również gdyby polityczna sytuacja Polski w dziewiętnastym wieku wyglądała inaczej, Kordian zachowałby się podobnie.

Jeszcze inną od już wymienionych przyczynę buntu można odnaleźć w przypadku bohatera "Nie-Boskiej komedii" Zygmunta Krasińskiego, hrabiego Henryka. Henryk jest człowiekiem, który sprzeciwia się dokonującym się na jego oczach zmianom społecznym. Akcja dramatu Krasińskiego opiera się na konflikcie pomiędzy rewolucjonistami a konserwatywną arystokracją, do której należy hrabia Henryk. Aby uniknąć śmierci z rąk rewolucjonistów, Henryk musiałby przyłączyć się do ich obozu. Jednak bardziej szanuje tradycyjne wartości, które pozostawili mu po sobie jego arystokratyczni przodkowie. Dlatego zamiast podporządkować się biegowi wydarzeń, buntuje się przeciwko zmianom. Postanawia stawić opór bezwzględnie postępującej rewolucji, chociaż zdaje sobie sprawę z własnej słabości. Woli jednak - w przeciwieństwie do Konrada Wallenroda - zginąć w otwartej walce z wrogiem, niż zaprzeć się własnego światopoglądu. Desperacka walka kończy się śmiercią Henryka, który zostaje wcześniej znienawidzony zarówno przez rewolucjonistów, jak i przez podwładnych, których prowadzi na pewną zagładę.

Wszystkie wymienione przykłady zdają się potwierdzać jedną regułę. Bunt rzadko przynosi zamierzony rezultat, jakim jest, niewątpliwie, usunięcie przyczyny sprzeciwu. Znacznie częściej doprowadza bohaterów do zguby. Można zatem wyciągnąć wniosek, że lepiej unikać buntu, zwłaszcza przeciwko znacznie przewyższającym nas siłom. Z drugiej strony historia uczy nas, że gdyby nie przejawy zdecydowanego sprzeciwu, społeczeństwa niejednokrotnie pozostawałyby przez długi czas pod despotycznymi rządami tyranów. Zauważyć można jednak, że zawsze, aby bunt mógł odnieść zamierzony skutek, musiały brać w nim udział większe grupy ludzi, a nigdy wybitne jednostki na wzór bohaterów romantycznych.



Wyszukiwarka