199612 dziesiec dni na dnie mor

background image

Dziesi´ç dni na

dnie morza

˚yjàc w jedynej na Êwiecie

podwodnej stacji naukowej,

szeÊciu akwanautów bada∏o m∏odociane

stadia korali i walczy∏o z l´kiem

Peter J. Edmunds

Zdj´cia: Dan Burton

48 Â

WIAT

N

AUKI

Grudzieƒ 1996

background image

P

ewnego pochmurnego czerwco-
wego poranka wskoczyliÊmy na
pok∏ad motorówki, ˝egnajàc na

pó∏tora tygodnia otwartà przestrzeƒ, su-
chy làd i letnià bryz´. Tak rozpocz´∏a
si´ nasza ekspedycja – 10-dniowy pobyt
w podwodnej szeÊcioosobowej badaw-
czej stacji

Aquarius usytuowanej 6.5 km

od Key Largo, u wybrze˝y Florydy (w ar-
chipelagu Florida Keys – przyp. t∏um.),
i 15 m pod powierzchnià morza.

MieliÊmy za sobà cztery dni trenin-

gu, rok przygotowaƒ, a w moim przy-
padku ca∏e ˝ycie marzeƒ, aby pracowaç
pod wodà jako biolog morza. Pod ko-
niec lat osiemdziesiàtych wstrzàsajàce
wra˝enie wywar∏o na mnie spustosze-
nie wywo∏ane przez huragan Hugo na
rafach Karaibów, szczególnie na St.
John z nale˝àcego do Stanów Zjedno-
czonych archipelagu Wysp Dziewi-
czych. Powrót tych raf do ˝ycia trwa∏
blisko 6 lat. Jak wynika z moich badaƒ,
wiele korali w stadium m∏odocianym
przyczepiajàcych si´ do sta∏ego pod∏o-
˝a przetrwa∏o w szczelinach oraz pod
wyst´pami i okruchami skalnymi. Za-
czà∏em zastanawiaç si´, czy takie ukry-
te miejsca nie sà punktem startu do za-
siedlania ods∏oni´tych obszarów rafy.
ZamierzaliÊmy wyjaÊniç to podczas na-
szego pobytu w stacji

Aquarius.

Nasza wyprawa, podobnie jak wszy-

stkie inne, które niedawno odbyliÊmy,
rozpocz´∏a si´ od zanurzenia; ró˝ni∏a si´
jednak od nich istotnie. Tym razem mie-
liÊmy pozostaç na dole tak d∏ugo, ˝e na-
g∏e wynurzenie mog∏oby oznaczaç po-
wa˝nà chorob´ i prawdopodobnie
kalectwo lub nawet Êmierç na skutek
choroby dekompresyjnej, nazywanej
równie˝ chorobà ciÊnieniowà. Âwiado-
moÊç, ˝e przyjdzie nam szukaç schro-
nienia w zakotwiczonej na dnie morza
walcowatej komorze d∏ugoÊci 13 m bar-
dzo nam cià˝y∏a. Dopiero gdy zm´czeni
i zzi´bni´ci dostrzegliÊmy obroÊni´ty
morskimi organizmami kad∏ub wy∏a-
niajàcy si´ z b∏´kitnej toni, podwodna
stacja wyda∏a nam si´ domem.

Ludzie, którzy nigdy nie byli we

wn´trzu stacji

Aquarius, sà przekona-

ni, ˝e jest ona wilgotna i wywo∏uje
klaustrofobi´, co jednak nie jest praw-
dà. Ocean ∏àczy si´ z podwodnym do-
mem poprzez otwarty prze∏az denny w
przedziale mokrym stacji. Przedzia∏
mokry z kolei jest po∏àczony herme-
tycznymi drzwiami z g∏ównym po-
mieszczeniem mieszkalnym i pracow-
nià, a dalej znajduje si´ kajuta, pod
której Êcianami st∏oczono 6 koi. Pod-
wodny dom z wyjàtkiem przedzia∏u
mokrego jest klimatyzowany, a w jego
wystroju dominujà nierdzewna stal,
b∏´kitne wyk∏adziny i niesamowite,

background image

przenikajàce wod´ b∏´kitne Êwiat∏o.
W g∏ównym pomieszczeniu tu˝ przy
przedziale mokrym znajduje si´ cz´Êç
naukowa wyposa˝ona w sto∏y labora-
toryjne z komputerami i sterownikami
podwodnych czujników; sà tak˝e toa-
lety jakby przeniesione z ∏odzi podwod-
nej. W tej pracowni mogliÊmy porzàd-
kowaç dane dotyczàce korali w ich
naturalnym Êrodowisku i rozmawiaç
z nurkami znajdujàcymi si´ w wodzie,
na przyk∏ad gdy rozmieszczali czujni-
ki na rafie.

Reszt´ g∏ównego pomiesz-

czenia stanowi∏a przestrzeƒ,
gdzie odpoczywaliÊmy, je-
dliÊmy, omawialiÊmy plany i
kiedy tylko si´ da∏o, pozwa-
laliÊmy sobie na rozpraszanie
uwagi tym, co dzia∏o si´ na
zewnàtrz za najwi´kszym
oknem stacji. Poniewa˝ pobyt
w stacji czasami przypomina∏
zwiedzanie akwarium a` re-
bours
, niekiedy rodzi∏a si´ w
nas niepewnoÊç, czy to my
obserwujemy, czy te˝ jesteÊ-
my obserwowani. W∏aÊnie w
g∏ównej kabinie byliÊmy tak-
˝e poddawani dekompresji,
gdy nasza wyprawa dobieg∏a
koƒca. Podczas dekompresji
pomieszczenie zosta∏o od-
izolowane od przedzia∏u
mokrego i przez 16 i pó∏ go-
dziny ciÊnienie powoli ob-
ni˝ano w nim do jednej
atmosfery. Dopiero póêniej

mogliÊmy wyp∏ynàç na gór´, do làdo-
wego Êwiata, nie obawiajàc si´ szko-
dliwych nast´pstw.

W kajucie sypialnej, która tak˝e ma

du˝y iluminator, ka˝dego ranka otwie-
raliÊmy oczy na podwodnà pa-
noram´ cienistej, b∏´kitnej rafy
upstrzonej delikatnymi, prze-
chodzàcymi przez wod´ migo-
tliwymi promieniami wscho-
dzàcego S∏oƒca. Te nasze po-
ranne widoki raz za razem za-
k∏óca∏y przep∏ywajàce okazy

i krzàtajàce si´ ryby z rodziny garbiko-
watych (Pomacentridae), doglàdajàce ikry
z∏o˝onej na wprost naszego okna, jakby
przypominajàc nam, ˝e na rafie dziejà
si´ bardzo wa˝ne rzeczy.

50 Â

WIAT

N

AUKI

Grudzieƒ 1996

PRZEDZIA¸ MOKRY stacji podmorskiej

Aquarius (e) s∏u˝y jako rodzaj przed-

sionka pomi´dzy cz´Êcià g∏ównà a morzem. Pomieszczenie mieszkalne sk∏ada
si´ z sypialni

(a), kuchni z ma∏ym sto∏em poni˝ej luku (b) i zastawionego sto∏u

laboratoryjnego

(c). W wype∏nionej powietrzem „wie˝yczce obserwacyjnej” (d)

tu˝ za przedzia∏em mokrym nurkowie mogà rozmawiaç ze sobà i z ekipà wspie-
rajàcà. Zgodnie z ruchem wskazówek zegara

(poczynajàc od zdj´cia powy˝ej):

akwanauta David B. Carlon w sypialni; szef zespo∏u Peter J. Edmunds i akwa-
nauci Dione Swanson i Sean Grace odpoczywajà po lunchu; Carlon prezentu-
je aparatur´ w laboratorium; Carlon, Edmunds i Swanson zatrzymali si´ w wie-
˝yczce obserwacyjnej, by wpisaç godzin´ opuszczenia statku do dziennika
pok∏adowego; Christopher Borne z grupy wspierajàcej przyp∏ynà∏ do prze∏azu
dennego z lunchem. Odbiera go Kenneth Johns, podczas misji technik obs∏u-
gujàcy podwodny dom. (Jedyny akwanauta misji Edmundsa nie uwidoczniony
na tych fotografiach to John F. Bruno.)

Op∏ywanie stacji

Aquarius

a

a

b

b

background image

Podwodne ˝ycie nie polega∏o wy∏àcz-

nie na podziwianiu pi´kna cudów przy-
rody. Przez ca∏y czas pozostawaliÊmy
pod obserwacjà – w podwodnym domu
elektronicznà, a na rafie bezpoÊrednià

– nurków wspomagajàcych. Chocia˝
monitorowanie to by∏o konieczne ze
wzgl´dów bezpieczeƒstwa, zwi´ksza∏o
stres towarzyszàcy podwodnemu ˝yciu
w zdecydowanie nieprzyjaznym króle-

stwie. Wsz´dzie w podwodnym domu,
z wyjàtkiem toalety i sypialni, kamery
wideo Êledzi∏y i przekazywa∏y nasze ru-
chy na powierzchni´, a mikrofony i g∏o-
Êniki sprawia∏y, ˝e nasze rozmowy by-

∏y s∏uchane i przerywane ko-
mentarzami cz∏onków grupy
wspierajàcej. Ta kontrola najbar-
dziej dawa∏a nam si´ we znaki,
kiedy przychodzi∏o do organi-
zowania nurkowych wypadów.

Ka˝da z takich wypraw wy-

maga∏a przygotowania dodat-
kowych urzàdzeƒ zabezpie-
czajàcych na miejscu, co po-
wodowa∏o, ˝e zespó∏ na po-
wierzchni musia∏ rozpoczynaç
prac´ o szóstej rano, jeÊli my
mieliÊmy opuÊciç podwodny
dom o ósmej. Zrozumia∏e wi´c,
˝e irytowa∏o ich, gdy nie byli-
Êmy gotowi na czas. Kilka razy
zdarzy∏o si´ nam spokojnie sie-
dzieç przy stole i jeÊç Êniadanie,
a tu g∏os z g∏oÊnika przypomina
nam, ˝e zgodnie z planem za
5 min mamy byç w wodzie. Ta-
kie wymiany zdaƒ sta∏y si´ re-
gu∏à; by∏y niezb´dne, skoro
chcieliÊmy maksymalnie wyko-
rzystywaç d∏ugotrwa∏e pobyty
pod wodà, na jakie pozwala
tzw. nurkowanie saturowane.

Nasze dni zaczyna∏y si´ od

trzygodzinnego nurkowania,
po którym nast´powa∏ lunch w
podwodnym domu; po po∏u-
dniu drugie nurkowanie trwa-
jàce równie d∏ugo. Przep∏ywa-
liÊmy zwykle oko∏o 500 m
wzd∏u˝ rafy. JeÊli pràdy by∏y
silne, podciàgaliÊmy si´ r´ka-
mi po linach umocowanych w
morskim dnie (umo˝liwia∏y
one tak˝e zagubionemu nurko-
wi odnalezienie drogi powrot-
nej do podwodnego domu). Na
koƒcu ka˝dej liny znajdowa∏y
si´ zapasowe butle ze spr´˝o-
nym powietrzem oraz wype∏-
nione powietrzem kopu∏y; do
takiej pó∏kuli mogliÊmy wsu-

Â

WIAT

N

AUKI

Grudzieƒ 1996 51

c

e

d

c

d

e

SLIM FILMS

background image

waç g∏owy, by zjeÊç jakiÊ owoc lub cu-
kierek i oczywiÊcie, porozmawiaç z ko-
legà o problemach naukowych.

D∏ugie okresy pobytu w wodzie spra-

wia∏y, ˝e odczuwaliÊmy wi´ksze powi-
nowactwo z mieszkaƒcami morskiego
Êwiata ani˝eli z ludêmi dostarczajàcy-
mi nam regularnie z powierzchni jedze-
nie i zapasy. Te odczucia by∏y szczegól-

nie wyraêne nocà, gdy dokonywaliÊ-
my krótkich wypadów w atramentowà
ciemnoÊç, o˝ywionà cieniami tarpona
i du˝ej wÊcibskiej barakudy. Chocia˝
tropikalna woda by∏ ciep∏a, po d∏ugim
nurkowaniu byliÊmy zm´czeni i tak
g∏odni, ˝e gotowi pok∏óciç si´ nawet
o resztki zapasu czekolady. Na szcz´-
Êcie jednak codziennie póênym popo-

∏udniem, gdy wracaliÊmy z rafy, cze-
ka∏y na nas po˝ywne obiady. Posi∏ki
wydawa∏y si´ nam niezbyt apetyczne,
gdy˝ nasze kubki smakowe pod wp∏y-
wem zwi´kszonego ciÊnienia reagowa∏y
inaczej. Niemniej zajadaliÊmy w weso-
∏ej atmosferze, z przelewajàcym si´ oce-
anem w tle, rozmawiajàc o morskich or-
ganizmach i naszym ˝yciu pod wodà.

52 Â

WIAT

N

AUKI

Grudzieƒ 1996

P

∏etwonurkowie ˝artujà, ˝e sà dwa sposoby unikni´cia choroby
dekompresyjnej: nie zanurzaç si´ albo si´ nie wynurzaç. Pod-

wodny dom pozwala na t´ drugà opcj´ – przynajmniej przez kilka
tygodni.

Aby zrozumieç, jak to mo˝liwe, wymagana jest niewielka znajo-

moÊç fizjologii. Powietrze, wdychane pod stosunkowo wysokim ci-
Ênieniem podwodnego Êrodowiska, powoduje, ˝e we krwi i tkankach
nurka gromadzi si´ nadmiar oboj´tnych gazów – g∏ównie azotu. Jak
wiele gazu mo˝e wch∏onàç cia∏o nurka, zale˝y od g∏´bokoÊci oraz
czasu przebywania pod wodà. Proste zasady fizyki okreÊlajà wi´c, jak
d∏ugo mo˝na pozostawaç na okreÊlonej g∏´bokoÊci bez ryzyka cho-
roby dekompresyjnej, która pojawia si´, kiedy nadmiar rozpuszczo-
nych gazów oboj´tnych uwalnia si´ z krwi i tkanek cz∏owieka w po-
staci p´cherzyków, poniewa˝ spada ciÊnienie wokó∏
wyp∏ywajàcego na powierzchni´ nurka [patrz: Ri-
chard E. Moon, Richard D. Vann i Peter B. Bennett,
„Fizjologia choroby dekompresyjnej”; Âwiat Nauki,
paêdziernik 1995].

Takie zachowanie si´ gazów zazwyczaj ogranicza

czas pracy nurkujàcych badaczy na g∏´bokoÊci po-
ni˝ej 20 m do mniej wi´cej 1 godz. dziennie. W spo-
sób istotny zaw´˝a to mo˝liwoÊci obserwacji i eks-
perymentów. Aby uniknàç tego ograniczenia, ba-
dacze morza wykorzystujà wiele rozwiàzaƒ technicz-
nych, w tym za∏ogowe pojazdy g∏´binowe, podwod-
ne roboty oraz pobieranie próbek i zdalne prowa-
dzenie obserwacji za pomocà opuszczanej ze statku
aparatury. Jednak liczne zadania – szczególnie zwià-
zane z badaniami naukowymi – wymagajà oprócz
kamery d∏ugotrwa∏ej obecnoÊci cz∏owieka w celu pro-
wadzenia bezpoÊrednich obserwacji lub dotkni´cia
d∏oƒmi zamiast manipulatorami robota. A mózg sta-
je si´ niezastàpiony, kiedy trzeba po∏àczyç obser-
wacj´, nowà wiedz´ i improwizacj´.

Jedynà technikà jest wówczas tzw. nurkowanie

saturowane. Pozwala ono badaczom morza ˝yç i pra-
cowaç pod wy˝szym ciÊnieniem ca∏ymi dniami, tygodniami, a nawet
miesiàcami. Ta metoda wykorzystuje zjawisko wysycenia cia∏a nur-
ka rozpuszczalnymi gazami. Gdy jest ono ju˝ nasycone, co nast´-
puje po mniej wi´cej dobie przebywania na danej g∏´bokoÊci, to czas
dekompresji – stopniowego przenoszenia nurka do ciÊnienia panujà-
cego na powierzchni bez zagro˝enia chorobà dekompresyjnà – nie
zale˝y od tego, jak d∏ugo przebywa∏ pod wodà. Dzi´ki temu mo˝na
w zasadzie dowolnie d∏ugo pracowaç w g∏´binach. Nurek ryzykuje
jednak, ˝e przypadkowe szybkie wynurzenie si´ na mniejszà g∏´bo-
koÊç lub na powierzchni´ mo˝e spowodowaç groêne dla ˝ycia objawy
choroby dekompresyjnej, jeÊli nie zostanie ponownie szybko podda-
ny dzia∏aniu ciÊnienia, pod którym si´ uprzednio znajdowa∏.

Nurkowanie saturowane opanowano w latach szeÊçdziesiàtych,

kiedy powsta∏o wiele urzàdzeƒ podwodnych s∏u˝àcych do celów ko-
mercyjnych lub naukowych. Trzymano wówczas nurków pod ciÊnie-
niem pomi´dzy nurkowaniami w komorach na dnie morza albo w po-

mieszczeniu na statku, zwanym pok∏adowà komorà dekompresyjnà;
w tym drugim przypadku konieczny by∏ tak˝e ciÊnieniowy dzwon nur-
kowy do transportowania ludzi tam i z powrotem z podwodnych sta-
nowisk pracy.

W komorach ciÊnienie dorównywa∏o panujàcemu na g∏´bokoÊci,

na której taki dzwon by∏ umieszczony. Mimo wielu zalet komory stop-
niowo wysz∏y z ∏ask. Wypadki, w tym Êmiertelne, spowodowa∏y
przerwanie niektórych programów; cz´sto by∏ to wynik niesprawne-
go zarzàdzania i niewystarczajàcego finansowania, a projekty te ni-
gdy nie by∏y w∏àczone do programu badaƒ paƒstwowych.

Obecnie jedynym podwodnym laboratorium naukowym jest Aqua-

rius

. Od 1993 roku dzia∏a u brzegów wysepki Key Largo jako oÊrodek

programu naukowego, który ma na celu badanie stanu wra˝liwych

a majàcych spore znaczenie gospodarcze raf kora-
lowych. Morskie odpowiedniki làdowych wilgotnych
lasów równikowych, rafy koralowe, sà zamieszkiwa-
ne przez 20–40% spoÊród 160 tys. znanych gatun-
ków morskich. (Poniewa˝ wiedza o morskim zró˝ni-
cowaniu gatunkowym jest jeszcze stosunkowo
niewielka, liczby te sà prawdopodobnie zani˝one.)
Rafy koralowe sà obecnie tak˝e najbardziej zagro-
˝onymi na Ziemi ekosystemami.

Jednak rafy sà istotne nie tylko ze wzgl´du na ich

ró˝norodnoÊç biologicznà i status ekosystemów za-
gro˝onych – badane sà z powodów ekonomicznych.
Na przyk∏ad cz´sto chronià lini´ brzegowà przed ero-
zjà; sà siedliskiem populacji ryb od∏awianych przemy-
s∏owo i przez w´dkarzy; sà te˝ jednà z g∏ównych
atrakcji dla milionów p∏etwonurków amatorów. Rafy
pomagajà tak˝e w utrzymaniu w dobrym stanie pla˝
poprzez cykle wzrostu i erozji oraz wp∏ywajà na roz-
wój skupisk trawy morskiej oraz namorzynów.

Aquarius

mo˝e pomieÊciç podczas 10-dniowej wy-

prawy szeÊcioosobowy zespó∏ (pi´ciu naukowców
i technik obs∏ugujàcy podwodny dom). Wyposa˝o-
ny w prysznic z ciep∏à wodà, nieograniczony dop∏yw

s∏odkiej wody, klimatyzacj´, ró˝ne urzàdzenia kuchenne i wygodne
koje – wszystko, co pomaga w wypoczynku – sprawia, ˝e akwanauci
sà aktywni i wydajni. W przeciwieƒstwie do swoich poprzedników
Aquarius

jest bardziej laboratorium ni˝ domem mieszkalnym. Oprócz

komfortowych warunków ˝ycia zapewnia wystarczajàcà przestrzeƒ do
prowadzenia doÊwiadczeƒ; na pok∏adzie jest komputer i elektronicz-
ne przyrzàdy pozwalajàce na badania, które nie mog∏yby zostaç prze-
prowadzone w inny sposób. Naukowcy sp´dzajà 6–9 godz. dzien-
nie w wodzie i cz´sto podejmujà to ryzyko w nocy z w∏asnej woli.

Po 21 wyprawach na Key Largo Aquarius zrewolucjonizowa∏ ba-

dania raf koralowych. A oto kilka szczególnie istotnych osiàgni´ç
zwiàzanych z badaniami prowadzonymi w podwodnym domu:

• Kilka lat temu Daniel F. Gleason i Gerard M. Wellington z Univer-

sity of Houston wykazali, ˝e promieniowanie ultrafioletowe S∏oƒca
mo˝e spowodowaç „blakni´cie” korali. OkreÊla si´ tym terminem epi-
zodyczne, masowe i czasami Êmiertelne choroby korali, które zaska-

O po˝ytkach ze stacji podwodnej dla nauk morskich

Steven Miller

background image

Pod wieczór, gdy zm´czenie i narko-

za azotowa zdawa∏y si´ nasilaç, wi´k-
szoÊç rozmów obraca∏a si´ wokó∏ ró˝-
nych tematów i znajdowaliÊmy wiele
powodów do Êmiechu. Kiedy okaza∏o
si´, ˝e jeden z cz∏onków wyprawy na-
bawi∏ si´ nieprzyjemnej wysypki spo-
wodowanej wilgocià i otarciem, nasz
doborowy zespó∏ nurkowy zaczà∏ bie-

Â

WIAT

N

AUKI

Grudzieƒ 1996 53

kujà i martwià badaczy od przesz∏o 10 lat. Gleason
i Wellington udowodnili, ˝e promieniowanie ultra-
fioletowe S∏oƒca (które staje si´ coraz silniejsze na
skutek zaniku ozonu w stratosferze) mo˝e spowo-
dowaç blakni´cie korali a˝ do g∏´bokoÊci 25 m. Ba-
dacze poczàtkowo sàdzili, ˝e promieniowanie ul-
trafioletowe jest poch∏aniane przez górnà, kilku-
metrowà warstw´ wody przypowierzchniowej oce-
anu. Teorie na temat blakni´cia korali muszà teraz
uwzgl´dniaç rol´ promieniowania ultrafioletowego
oprócz d∏ugo o to podejrzewanego wzrostu tempe-
ratury oceanów.

• Rafy w pobli˝u g´sto zaludnionych rejonów – ta-

kie jak te, które otacza∏y laboratorium Aquarius
stojà w obliczu bardziej bezpoÊredniego zagro˝e-
nia: zanieczyszczenia substancjami biogennymi
z ludzkich nieczystoÊci. W badaniach przeprowa-
dzonych na stacji Aquarius tylko 100 km od Miami
i blisko brzegów jednej z najbardziej zaludnionych wy-
sepek archipelagu Florida Keys badano naturalne
obiegi pierwiastków biogennych i oceniano mo˝li-
woÊç oddzia∏ywania ska˝onej nieczystoÊciami wody
na organizmy rafy. Te ostatnie zwykle rozwijajà si´
w Êrodowiskach ubogich w substancje biogenne,
tak wi´c sà wra˝liwe nawet na niewielkie sta∏e zanie-
czyszczanie. Niedawno Gene A. Shinn z U.S. Geo-
logical Survey i Francis J. Sansone z University of
Hawaii zainstalowali specjalne zagrody w celu pro-
wadzenia sta∏ych badaƒ w pobli˝u rafy, do której do-
p∏ywajà wody gruntowe.

• Zasadniczo wszystkie istotne informacje doty-

czàce „˝ar∏ocznoÊci” korali zosta∏y uzyskane przez
naukowców ze stacji Aquarius, w tym przez wybit-
nego znawc´ przedmiotu Kennetha P. Sebensa
z University of Maryland. Naukowcy przebywajà-
cy tam badali tak˝e rozmna˝anie si´ korali i kolo-
nizacj´ przez nie rafy, co pozwoli w przysz∏oÊci na
odtwarzanie raf zniszczonych przez kotwice statków
i podczas katastrof.

• Znacznà cz´Êç trójwymiarowej struktury rafy

tworzà korale, ale gàbki sà tak˝e cz´sto spotyka-
ne w du˝ych skupiskach wielu gatunków. Odfiltrowujà one z wody
i przerabiajà ogromnà iloÊç planktonu, który znajduje si´ wokó∏ rafy.
Ostatnia za∏oga stacji Aquarius odkry∏a, ˝e gàbki pobierajà z ekosys-
temu wiele organizmów planktonowych, co interesujàce jednak, sà êró-
d∏em pokarmu dla innych form (a tak˝e êród∏em substancji biogen-
nych). Te wyniki sà wa˝ne w wyjaÊnieniu, jak rafy zdobywajà i prze-
twarzajà energi´, zw∏aszcza ˝e zmiany jakoÊci wody pociàga∏y za
sobà obumarcie niektórych z nich.

Aquarius

wspomaga nauk´ tak˝e poÊrednio. Morskie laboratorium

przyciàgn´∏o uwag´ publicznoÊci i rozpala wyobraêni´ na temat war-
toÊci i pi´kna podmorskiego królestwa. Nawet naukowcy sà tego bar-
dziej Êwiadomi. PowÊciàgliwi akwanauci donoszà o budzàcym si´
w nich poczuciu przynale˝noÊci do podwodnego Êwiata i wi´zi z jego
mieszkaƒcami. Takie doÊwiadczenia mogà okazaç si´ istotne, kiedy byli
akwanauci po awansie na wy˝sze stanowiska b´dà pisaç, nauczaç i

mieç wp∏yw na stosunek firm i rzàdu do problemu ochrony wód. W po-
równaniu z innymi terenowymi placówkami badawczymi roczne kosz-
ty utrzymania stacji Aquarius (oko∏o 1.2 mln dolarów) wyglàdajà
skromnie. W sta∏ej bazie laboratorium jest mniej kosztowne ani˝eli
na statku oceanograficznym; zamiast jednej misji wahad∏owca kos-
micznego mo˝na by sfinansowaç utrzymanie podmorskiego domu
przez 500 lat. A jednak ci´cia w bud˝ecie federalnym co roku gro˝à
zawieszeniem programu Aquarius. Mamy nadziej´, ˝e ten ostatni
podwodny przyczó∏ek przetrwa, pozwalajàc naukowcom pog∏´biaç
wiedz´ o rafach koralowych, oceanach i ca∏ej planecie.

STEVEN MILLER jest dyrektorem naukowym National Undersea

Research Center przy University of North Carolina w Wilmington,
gdzie kieruje podwodnà stacjà
Aquarius z ramienia National Oceanic
and Atmospheric Administration.

AKWANAUCI zadowoleni i wypocz´ci, wolni od trosk sà bardziej wydajni. Swanson, Ed-
munds i Grace wyglàdajà przez iluminator w sypialni. Stacja

Aquarius wyposa˝ona jest

w prysznic z ciep∏à wodà i klimatyzacj´. Powy˝ej widoczna jest barka wspierajàca.

background image

54 Â

WIAT

N

AUKI

Grudzieƒ 1996

BADACZE DNA MORSKIEGO sp´dzali oko∏o 6 godzin dziennie w wodzie, pro-
wadzàc ró˝norodne analizy. Powy˝ej kierownik naukowy Edmunds u˝ywa kon-
turowego szablonu w kszta∏cie grzebienia z ruchomymi ko∏eczkami do iloÊcio-
wej charakterystyki urzeêbienia ma∏ego wycinka rafy, co mo˝e wskazaç miejsce
osiedlenia m∏odych korali. Ustawienia szablonu sà fotografowane

(poni˝ej) w ce-

lu póêniejszej analizy. W jednym z wielu eksperymentów dotyczàcych fizjologii
m∏odych korali akwanauta Swanson

(z prawej) pobiera∏ próbki wody z zag∏´bienia

zawierajàcego te zwierz´ta, by zmierzyç iloÊç sk∏adników od˝ywczych.

background image

Â

WIAT

N

AUKI

Grudzieƒ 1996 55

gaç dziko dooko∏a, Êmiejàc si´ tak gwa∏-
townie, ˝e przez 10 min nie byliÊmy
w stanie odpowiedzieç ekipie na po-
wierzchni zaniepokojonej tymi krzyka-
mi. Chocia˝ ostrzegano nas, ˝e takie za-
chowania cz´sto zdarzajà si´ nurkom,
których tkanki sà nasycone azotem, nie
zdawaliÊmy sobie sprawy, jak trudne
b´dzie w tych warunkach planowanie
i wykonywanie badaƒ.

Podczas wielu d∏ugich wypadów

wzd∏u˝ rafy starannie liczyliÊmy m∏ode
osobniki korali (o Êrednicy poni˝ej 4 cm),
znajdujàce si´ zarówno na widocznych,
jak i w ukrytych miejscach, na g∏´boko-
Êci do 33 m. Najwa˝niejsze z zaplano-
wanych zadaƒ – odnalezienie zgni∏ozie-
lonych obiektów w kszta∏cie pi∏ki gol-
fowej kryjàcych si´ pomi´dzy k´pami
glonów – wydawa∏o si´ proste. Jednak
w miar´ trwania wyprawy program za-
czyna∏ nas przerastaç. Zm´czenie, na-
pi´cie i opuchni´te palce – efekt d∏ugie-
go zanurzenia i powtarzajàcych si´ otarç
– czyni∏y znalezienie i identyfikacj´ tych
ma∏ych kolonii coraz trudniejszymi.

Czasami pojawia∏a si´ k∏opotliwa

myÊl, ˝e zebrane przez nas dane rodzà
coraz to nowe interesujàce pytania. Na-
sza hipoteza robocza – ˝e ukryte obsza-
ry sà „przyczó∏kiem” wzrostu korali na
ods∏oni´tej rafie – poczàtkowo zdawa∏a
si´ nie znajdowaç potwierdzenia w wy-
nikach. Zamiast ogromnego zag´szcze-
nia m∏odych osobników w takich os∏o-
ni´tych miejscach obserwowaliÊmy
wi´cej ni˝ po∏ow´ z nich na otwartych
poziomych powierzchniach, jednà trze-

cià – na powierzchniach pionowych
i tylko nieliczne ukryte w zag∏´bieniach
i szczelinach. Na wi´kszoÊci obszarów
notowaliÊmy Êrednio szeÊç m∏odych ko-
ralowców na metrze kwadratowym.

Os∏oni´te miejsca mogà jednak byç

wa˝ne; prawdopodobnie ukryte tam
m∏odociane osobniki charakteryzuje
wy˝sza prze˝ywalnoÊç ani˝eli te z od-
krytych powierzchni. W celu sprawdze-
nia tej hipotezy trwale oznakowaliÊmy
osobniki m∏odociane, aby okreÊliç ich
prze˝ywalnoÊç pomi´dzy rokiem 1995
a naszà drugà wizytà minionego lata.

Innym niespodziewanym odkryciem

by∏a obecnoÊç m∏odych korali nale-
˝àcych do gatunków rzadko noto-
wanych jako doros∏e. Jednym z charak-
terystycznych przyk∏adów by∏ du˝y
koral Montastraea cavernosa, w niektó-
rych miejscach stanowiàcy ponad 15%
m∏odych osobników, a tylko bardzo
rzadko widywany w doros∏ej postaci.
W innych cz´Êciach Morza Karaibskiego
na odwrót – stwierdziliÊmy, ˝e wiele
spoÊród najwa˝niejszych korali rafo-
twórczych wyst´puje rzadko w formie
m∏odocianej.

Te obserwacje zdajà si´ potwierdzaç

poglàd o epizodycznym uzupe∏nianiu
populacji korali; okres pomi´dzy licz-
nym pojawieniem si´ okreÊlonego ga-
tunku wynosi niekiedy dziesi´ciolecia.
Niemniej jednak równowiekowa gru-
pa, czyli kohorta, mo˝e zdominowaç ze-
spó∏ na wiele lat. Nasze badania na Flo-
rydzie zapewne pomogà w ocenie tej
hipotezy, jeÊli doros∏e, du˝e korale M.

cavernosa za kilka lat b´dà na rafie
w rozkwicie. Ponadto ich wyniki po-
zwolà naukowcom przewidzieç, jak ra-
fa koralowa zareaguje na stale wzra-
stajàce zanieczyszczenie, kotwiczenie
statków i inne zaburzenia, którym pod-
legajà morskie ekosystemy.

DziÊ, kilka miesi´cy po powrocie ze

stacji Aquarius, szczególnie wyraênie
przypominam sobie jeden z wypadów.
Po d∏ugim, trudnym nurkowaniu pod
pràd odkryliÊmy, ˝e kamera wideo nie
dzia∏a. ZamierzaliÊmy zarejestrowaç ko-
rale na taÊmie, aby póêniej porównaç
rozmiary kolonii w roku 1995 z tymi,
które planowaliÊmy zmierzyç za rok,
podczas naszej drugiej wyprawy; chcie-
liÊmy okreÊliç intensywnoÊç wzrostu
i ÊmiertelnoÊç. Gestami zaalarmowali-
Êmy zespó∏ na powierzchni i patrzyli-
Êmy, jak ze statku p∏ynie ku nam po
uszkodzonà kamer´ nurek wyposa˝ony
tylko w mask´, p∏etwy i fajk´.

By∏o jasne czerwcowe popo∏udnie

i wyraênie widzieliÊmy cz∏onków za∏o-
gi przechylonych przez burt´ ∏odzi, ob-
ramowanych promieniami s∏oƒca prze-
fitrowanymi przez 15-metrowà warstw´
s∏onej wody. Nigdy ograniczenia nur-
kowania saturowanego nie by∏y do-
tkliwsze ni˝ wtedy, gdy uprzytomnili-
Êmy sobie niemo˝noÊç podp∏yni´cia ku
powierzchni i wygrzewania si´ w s∏oƒ-
cu. Nigdy Êwiat∏o s∏oneczne i sucha skó-
ra nie wydawa∏y si´ nam takim niewia-
rygodnym luksusem.

T∏umaczy∏

Andrzej Ko∏odziejczyk

BARKA WSPIERAJÑCA zakotwiczona jest ponad pod-
wodnym domem; dostarcza przewodami powietrze, elek-
trycznoÊç i s∏odkà wod´. Na barce znajduje si´ tak˝e oÊro-
dek dowodzenia; jego personel przez ca∏à dob´ kontroluje
podwodny dom i bezpoÊrednie otoczenie. W bia∏ej budce
po lewej stronie barki mieÊci si´ komora ciÊnieniowa
(z prawej)
, w której mogà byç leczeni nurkowie dotkni´-
ci chorobà dekompresyjnà.

Informacje o autorze

PETER J. EDMUNDS jest biologiem, adiunktem w Califor-

nia State University w Northridge. Doktoryzowa∏ si´

w dziedzinie fizjologicznej ekologii morza w Glasgow

University w 1986 roku. W roku 1991 przebywa∏ na stypen-

dium podoktorskim w University of Southern California.

Literatura uzupe∏niajàca

LIVING AND WORKING IN THE SEA

. James W. Miller i Ian G. Koblick; Van Nostrand

Reinhold, 1984.

SEA CHANGE: A MESSAGE OF THE OCEANS.

Sylvia A. Earle; Putnam, 1995.

ON THE BOTTOM: THE STORY OF SEALAB-I.

Bob Barth, Underwater, vol. 8, nr 2, ss. 17-21,

wiosna 1996; vol. 8, nr 3, ss. 65-68, lato 1996; vol. 8, nr 4, jesieƒ 1996 (w druku).


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Dziesięć rad na udany debiut
Verdis Siedem Dni Na Miłość
Do-24 na dnie jeziora Resko Przymorskie, DOC
Brytyjska Atlantyda odnaleziona na dnie Morza Północnego, PAMIĘTNIK
Tajemnicze odkrycie na dnie Atlantyku, Tajemnicze odkrycie na dnie Atlantyku
Tajemnicze znalezisko na dnie Bałtyku, Tajemnicze znalezisko na dnie Bałtyku, Tajemnicze znalezisko
Gorki Maksym Na dnie
trening 3 dni na mase, na siłownie, ćwiczenia, Już ułożone
Na dnie Bałtyku wykryto obiekt w kształcie spodka, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
trening na mase 3 dni, na siłownie, ćwiczenia, Już ułożone
Gorki M , Na dnie id 193005 Nieznany
Jezus i czterdzieści dni na pustyni
Dok1 Dziesięć dni do cywila
Nurkowie zbadali tajemniczy obiekt na dnie?łtyku
Ebook Dziesięć Dni Które Wstrząsnęły Światem John Reed
Paliwo z wraków na dnie Bałtyku to tykająca bomba

więcej podobnych podstron