2004 02 Kablowka

background image

Przekrój, nr 02/2004

KABLÓWKA

W jedno z tych popołudni, w które wraca wypatroszona, wydrylowana, bezkształtna i w kłębach dymu

tłucze się po mieszkaniu jak świąteczny karp po zlewie, apatycznie i bez większego kierunku, w które jest

zima, podwórko jest typu studnia, a przez okno widać ścianę, do drzwi puka ktoś.

Ona myśli: Nie, nie, to chyba nie, to stoją złe dzieci sąsiadów i puszczają jej to pukanie z taśmy, żeby się
denerwowała, żeby jej nerwy porozpierzchały się ostatecznie jak robactwo, żeby w głowie pękały jej

szyby, żeby się bała szopek i jehowych, zastawiała szafą. A jednak otwiera, bo wszystko jej jedno,

Cyganie, fałszywi elektrycy, niech sobie wezmą, jej już nie zależy, więc otwiera, a stoi tam mężczyzna

chudy i wysoki jak kredka, może daleki kuzyn, w ręku ma walizkę i w krótkich słowach wyjaśnia, że

sprzedaje telewizję. – Ale – mówi ona ze smutkiem – ale ja nie oglądam telewizji.

Na szczęście okazuje się, że to nic nie szkodzi. Najwyższy czas zacząć. Jest tyle zalet. Trzysta kanałów.
Filmy. Programy. Piosenki.

Trwa to dziesięć minut. Po dziesięciu minutach wszystko jest już podpisane, a ona czuje się jak wojująca

anorektyczka po zjedzeniu przez sen metra sześciennego znalezionej na ziemi słoniny. Na koniec jeszcze

przyjemny mężczyzna wyznaje, że zna ją z „Idola”, i czy może prosić o autograf. Ona, łykając łzy, pisze

dla miłego pana montera i swoje wystrzępione nazwisko. – Wolałbym może dla miłego pana konsultanta

– mówi ze skrywanym żalem mężczyzna.
Właściwy monter przychodzi dopiero później. Ma na sobie skórzaną kurtkę, bawełniane spodnie typu

sportowego i nizinny akcent. Potem jej życie zaczyna wypełniać się niespodziewaną, miałką i barwną

treścią, chorowitą poświatą z telewizora. Zarzuca nudne rozmowy telefoniczne, farbującą na czarno

literaturę, samobójcze zespoły muzyczne, jałowe znajomości. Leży w łóżku i gra pilotem w gry. Są to

kulki. Nie zna zasad, wciska więc guziki przypadkowe, ale za to mocno i szybko, oddając się smutnej

refleksji, jak ograniczona jest ludzka siła sprawcza. Niedługo potem przeżywa pierwszą porażkę. Na
ekranie pojawia się plansza: Koniec, przegrałeś. Krótko trwa jej fascynacja telewizją Mango24.

półumysłowy Klaudiusz i jego tęga, sangwiniczna partnerka z analfabetyczną dykcją deklamują rozmowy

o jedzeniu. To bardzo ciekawe, ale do czasu. Potem przychodzi wątłe i chwilowe zainteresowanie

programami o numerach telefonu do kobiet zdejmujących kostium kąpielowy. Dopóki tendencyjna

kolejność zdejmowania nie staje się rażąca. Stosunki seksualne na kanale Sexy Cine utrzymane w

konwencji starożytnego Rzymu również przebiegają w dość powtarzający się sposób. Potem arabskie
karaoke dla Arabów. W okienku w dole ekranu siedzi niewielki Arab i śpiewa, a u góry lecą słowa

piosenki wyglądające jak supełki na sznurowadłach. Angloamerykańskie wrzaski rozjuszonych,

frenetycznych pastorów na kanale GOD TV prowadzą ją na skraj obłędu. Wreszcie przypadkiem, z

oczami wywróconymi na reszkę, znajduje sygnał kontrolny, elementarne doświadczenie telewizyjne z

wczesnej młodości. Ze łzami. To jak „Nad Niemnem” w rumuńskiej telewizji publicznej. Wydaje jej się

nagle, że całe dzieciństwo, całe życie, chleb i sól, matka i ojciec, choinka, ojczyzna. I tylko dlatego
zasypia.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
2004 02 Dwupunktowy termometr
2004 02 Impulsowy regulator prądu ładowania akumulatorów
2004 02 Cron [Administracja]
2004 02 12id 25187 Nieznany (2)
2004 02 25 0324
2004 02 Mininadajnik AM
2004 02 16id 25188 Nieznany
HigienaMlekaWyklady2004r, 2004 / 02 / 18 HIGIENA MLEKA - ( WYKŁAD 1 )
2004 02 29 pieniadz
California Chess Journal 2004 02
test 2004 02 27
Slavica Slovaca 2004 02
2004 02 worse than enemies
2004 02 opt artists
2004 02 Porównywanie serwerowych filtrów bayesowskich
2004 02 breakthrough ideas
medicina sporitva 4 2004 02
2004 02 Little by Little

więcej podobnych podstron