JUSTYN MĘCZENNIK APOLOGIA

background image

DZIEJE RELIGII, FILOZOFII I NAUKI

do ko

ń

ca staro

ż

ytno

ś

ci

ś

redniowiecze i odrodzenie

barok i o

ś

wiecenie

1815-1914

1914-1989

jak i z czego studiowa

ć

filozofi

ę

moje wykłady

Wittgenstein

filozofowie i socjologowie nauki

JUSTYN M

ę

czennik

APOLOGIA

fragmenty w przekładzie M. Michalskiego

(za: M. Michalski, Antologia literatury patrystycznej, Warszawa 1975, t. 1, 91-100)

1. Do Imperatora Tytusa Aeliusa Hadriana Antonina Pobo

ż

nego, Augusta, Cezara; jak

równie

ż

do syna jego Werissimusa, filozofa, oraz do Lucjusza, filozofa, naturalnego syna

Cezarowego a przybranego syna Pobo

ż

nego, przyjaciela nauk; wreszcie do

Prze

ś

wietnego Senatu i całego Ludu Rzymskiego, w sprawie ludzi ze wszystkich plemion

niesprawiedliwie krzywdzonych, nienawidzonych i potwarzanych, ja, jeden z nich, Justyn,
syn Priskusa, a wnuk Bakchejosa, rodem z Flavia Neapolis z Syrii Palesty

ń

skiej, z

niniejsz

ą

zwracam si

ę

przemow

ą

i pro

ś

b

ą

.

2. Prosty rozum powiada,

ż

e kto jest rzeczywi

ś

cie pobo

ż

ny, a do tego jeszcze uwa

ż

a si

ę

za filozofa, ten kocha i ceni tylko prawd

ę

, nigdy za

ś

nie kieruje si

ę

zapatrywaniami

powszechnie utartymi, je

ś

li je sam uwa

ż

a za bł

ę

dne. Co wi

ę

cej, ten

ż

e zdrowy rozum nie

tylko zakazuje i

ść

za takimi co

ź

le mówi

ą

i czyni

ą

, lecz tak

ż

e

żą

da, by przyjaciel prawdy

wsz

ę

dzie i zawsze, słowem i czynem dawał

ś

wiadectwo sprawiedliwo

ś

ci, chocia

ż

by mu

nawet za to

ś

mier

ć

groziła.

Słyszycie, jak was wszyscy nazywaj

ą

pobo

ż

nymi, filozofami, stró

ż

ami sprawiedliwo

ś

ci,

przyjaciółmi nauk; oka

ż

cie,

ż

e nimi istotnie jeste

ś

cie. Tym pismem nie zamierzamy

jednak schlebia

ć

wam ani zabiega

ć

o wasze wzgl

ę

dy, domagamy si

ę

tylko, by

ś

cie o nas

s

ą

d wydawali dopiero po dokładnym i sumiennym zbadaniu sprawy, bez jakichkolwiek

uprzedze

ń

czy ch

ę

ci przypodobania si

ę

ludziom przes

ą

dnym - a nie wyrokowali pod

wpływem

ś

lepych nami

ę

tno

ś

ci czy kr

ążą

cych na nasz temat pogłosek, sami sobie w ten

sposób złe wystawiaj

ą

c

ś

wiadectwo. Osobi

ś

cie jeste

ś

my pewni,

ż

e nikt nam nic złego

zrobi

ć

nie mo

ż

e, je

ś

li nam nie dowiedzie,

ż

e faktycznie dopuszczamy si

ę

jakich

ś

przest

ę

pstw, lub nie wyka

ż

e,

ż

e jeste

ś

my lud

ź

mi z gruntu niegodziwymi. Oczywi

ś

cie

mo

ż

ecie nas mordowa

ć

, ale samo to jeszcze

ż

adnej nam nie przynosi ujmy.

3. By nie poprzestawa

ć

na ogólnikach:

żą

damy po prostu dokładnego badania oskar

ż

e

ń

wnoszonych przeciwko obwinionym. Je

ś

li si

ę

oka

ż

e, i

ż

s

ą

one uzasadnione, to owszem,

ukarzcie winnych, jak na to zasługuj

ą

. Je

ś

li im jednak nikt niczego dowie

ść

nie potrafi,

miejcie na tyle zdrowego rozs

ą

dku, by

ś

cie ludzi nie maj

ą

cych niczego na sumieniu nie

krzywdzili dla jakich

ś

tylko niegodziwych oszczerstw, a i samym sobie nie uwłaczali,

załatwiaj

ą

c sprawy nie pod wpływam spokojnej rozwagi, lecz wzburzonego uczucia.

Ka

ż

dy człowiek rozs

ą

dny uzna przecie

ż

za słuszne, by poddani mieli mo

ż

no

ść

dowiedzenia niewinno

ś

ci swego

ż

ycia i swej nauki, władcy za

ś

, by opierali swe wyroki nie

na gwałcie i tyranii, lecz na pobo

ż

no

ś

ci, i umiłowaniu prawdy; tylko wtedy bowiem mo

ż

e

si

ę

dobrze powodzi

ć

zarówno jednym jak drugim. Wyra

ź

nie powiedział gdzie

ś

jeden z

dawnych m

ę

drców: „Je

ś

li władca i poddani nie kieruj

ą

si

ę

zasadami filozofii, pa

ń

stwa nie

mog

ą

by

ć

szcz

ęś

liwe".

To maj

ą

c na wzgl

ę

dzie, uwa

ż

amy za swój obowi

ą

zek wyło

ż

y

ć

publicznie, na czym

polega nasze

ż

ycie i nasza nauka, by

ś

my przypadkiem sami, zamiast tych, którzy bł

ą

dz

ą

z nie

ś

wiadomo

ś

ci, nie zostali ukarani za to,

ż

e nie dali

ś

my si

ę

pozna

ć

. Wasz

ą

za

ś

ju

ż

rzecz

ą

b

ę

dzie wysłucha

ć

naszych wywodów i na ich podstawie, zgodnie z rozumem,

sprawiedliwie nas os

ą

dzi

ć

. O ile po takim wy

ś

wietleniu sprawy nadal jeszcze nie

b

ę

dziecie si

ę

kierowa

ć

sprawiedliwo

ś

ci

ą

, nic was ju

ż

nie uniewinni w oczach Boga. (...)

Strona 1 z 7

Bez tytułu 1

2009-10-20

background image

5. Jak

ż

e wytłumaczy

ć

t

ę

dziwn

ą

sytuacj

ę

,

ż

e z jednej strony my

ś

lubujemy (przy chrzcie)

nie czyni

ć

nic złego ani

ż

ywi

ć

jakichkolwiek bezbo

ż

nych my

ś

li, a z drugiej strony wy, bez

wszelkiego s

ą

du, bez wyroku i bez zastanowienia, karzecie nas w

ś

lepym rozdra

ż

nieniu,

jak gdyby was ukłuły swym

żą

dłem jakie

ś

złe demony? Powiedzmy sobie otwarcie cał

ą

prawd

ę

.

Rzeczywi

ś

cie, niegdy

ś

w zamierzchłej przeszło

ś

ci złe demony zjawiały si

ę

na ziemi w

widzialnej postaci; gwałciły niewiasty, sromociły dzieci i ukazywały ludziom rozmaite
straszliwe widziadła, tak

ż

e ci a

ż

truchleli z przera

ż

enia. Niestety, ludzie nie badali w

sposób trze

ź

wy i rozumny, o co wła

ś

ciwie chodzi, lecz zastraszeni, nie zdaj

ą

c sobie

sprawy,

ż

e maj

ą

do czynienia ze złymi demonami, sprawców wszystkich tych rzeczy od

razu uznali za bogów i pocz

ę

li ich wzywa

ć

imionami, jakie sobie ka

ż

dy z nich sam

przybrał. W czasach pó

ź

niejszych Sokrates, na podstawie zdrowego rozs

ą

dku i

sumiennych bada

ń

, poznał cał

ą

prawd

ę

i starał si

ę

odwie

ść

ludzi od czci demonów.

Wówczas jednak one za po

ś

rednictwem pewnych niegodziwców doprowadziły do tego,

ż

e raczej jego samego skazano na

ś

mier

ć

jako bezbo

ż

nego ateusza, pod pretekstem,

ż

e

to on wła

ś

nie wprowadza nowe bóstwa.

Otó

ż

tak samo post

ę

puj

ą

teraz demony równie

ż

z nami. Bo nie tylko Grekom Logos

Bo

ż

y odsłonił przez Sokratesa cał

ą

o nich prawd

ę

, lecz równie

ż

ludom barbarzy

ń

skim

objawił j

ą

ten

ż

e Logos, przybieraj

ą

c widzialn

ą

posta

ć

, staj

ą

c si

ę

człowiekiem i wyst

ę

puj

ą

c

jako Jezus Chrystus. W Niego to wła

ś

nie my wierzymy i dlatego twierdzimy,

ż

e duchy,

które co

ś

podobnego czyni

ą

, nie s

ą

ż

adnymi bogami, lecz tylko złymi i niegodziwymi

demonami, nie dorównuj

ą

cymi swym post

ę

powaniem nawet zwyczajnym cnotliwym

ludziom.

6. Oczywi

ś

cie, wskutek tego tak

ż

e nas nazywa si

ę

ateistami. Bez w

ą

tpienia, jeste

ś

my

nimi, ale tylko w stosunku do owych fałszywych bogów, nigdy za

ś

w stosunku do Boga

prawdziwego, Ojca sprawiedliwo

ś

ci, czysto

ś

ci i innych cnót, w którym nie ma

ż

adnej

przymieszki zła. Zarówno Jemu samemu, jak Jego Synowi, którego do nas posłał, by nas
o tym wszystkim pouczył, a tak

ż

e zast

ę

pom otaczaj

ą

cych Go i podobnych do

ń

innych

dobrych aniołów, wreszcie Duchowi proroczemu, składamy uwielbienie i pokłon, oddaj

ą

c

im cze

ść

zgodn

ą

z rozumem i prawd

ą

. Nauk

ę

za

ś

, jak

ą

nam oni przekazali opowiadamy

ch

ę

tnie oraz

ś

ci

ś

le - tak jak j

ą

otrzymali

ś

my - ka

ż

demu, kto tylko gotów jej słucha

ć

. (...)

9. Nie składamy jednak

ż

adnych ofiar ani wie

ń

ców bałwanom, jakie sobie ludzie utworzyli

i poustawiawszy w

ś

wi

ą

tyniach nazwali „bogami", poniewa

ż

wiemy,

ż

e to tylko

bezduszne i martwe przedmioty, kształtem swym do Boga niepodobne. Bóg - zdaniem
naszym - jest zupełnie inny ni

ż

wszystkie owe wizerunki, w jakich si

ę

Go przedstawia dla

celów kultu religijnego; te wizerunki, razem z ich nazwami, to raczej wyobra

ż

enia owych

złych demonów, jakie si

ę

niegdy

ś

ludziom ukazywały. Sami przecie

ż

dobrze wiecie, jak

arty

ś

ci materiał na nie obrabiaj

ą

, jak je wygładzaj

ą

, przycinaj

ą

, topi

ą

i kuj

ą

, jak nieraz

nawet po prostu przerabiaj

ą

je ze zwyczajnych naczy

ń

, zmieniaj

ą

c tylko ich wygl

ą

d i

odpowiednio kształtuj

ą

c, by je pó

ź

niej móc nazwa

ć

bogami. Według nas ju

ż

samo

nadawanie nazwy „boga" przedmiotom podlegaj

ą

cym zepsuciu i wymagaj

ą

cym starannej

opieki jest rzecz

ą

nie tylko nierozumn

ą

, ale wr

ę

cz ubli

ż

aj

ą

c

ą

prawdziwemu Bogu, którego

wspaniało

ś

ci nikt przecie

ż

wysłowi

ć

nie zdoła. Có

ż

za

ś

dopiero mówi

ć

o tym - co równie

ż

nie jest dla was tajemnic

ą

-

ż

e arty

ś

ci, którzy owe bałwany tworz

ą

, to przewa

ż

nie

rozpustnicy, maj

ą

cy na sumieniu wszelkiego rodzaju niegodziwo

ś

ci, o jakich chyba nie

potrzeba mówi

ć

; ludzie, którzy uwodz

ą

nawet młode niewolnice pomagaj

ą

ce im w pracy.

Zaiste, szczyt za

ś

lepienia: bezwstydne łotry tworz

ą

i kształtuj

ą

bóstwa, przed którymi wy

na twarz padacie; co wi

ę

cej, powierzacie nawet tym łotrom strze

ż

enie

ś

wi

ą

ty

ń

, w których

owe bóstwa poustawiali

ś

cie, nie zdaj

ą

c sobie sprawy, jaka to bezbo

ż

no

ść

my

ś

le

ć

i

mówi

ć

,

ż

e ludzie s

ą

stró

ż

ami bogów. (...)

11. Słyszycie,

ż

e oczekujemy jakiego

ś

królestwa i nie zastanawiaj

ą

c si

ę

ę

biej od razu

przypuszczacie,

ż

e mamy na my

ś

li królestwo ludzkie, gdy tymczasem my mówimy o

Strona 2 z 7

Bez tytułu 1

2009-10-20

background image

królestwie Bo

ż

ym. Czy nie zauwa

ż

acie, jak podczas

ś

ledztwa wyznajemy otwarcie,

ż

e

jeste

ś

my chrze

ś

cijanami, mimo i

ż

nam za to

ś

mier

ć

grozi? Gdyby

ś

my ludzkiego

spodziewali si

ę

królestwa, z pewno

ś

ci

ą

zapieraliby

ś

my si

ę

raczej wiary, by ocali

ć

ż

ycie,

lub te

ż

staraliby

ś

my si

ę

ukry

ć

, by doczeka

ć

tego, czego si

ę

spodziewamy. Ale my nadziei

naszej nie pokładamy w doczesno

ś

ci i dlatego nie boimy si

ę

te

ż

katów, bo zreszt

ą

i tak

raz kiedy

ś

umrze

ć

trzeba.

12. Niemniej wszak

ż

e nawet ju

ż

na tym

ś

wiecie nie masz lepszych od nas pomocników i

sprzymierze

ń

ców w utrzymywaniu porz

ą

dku, poniewa

ż

wsz

ę

dzie głosimy,

ż

e przed

Bogiem nie ukryje si

ę

zarówno

ż

aden zbrodniarz, chciwiec, czy wiarołomca, jak

ż

aden

człowiek cnotliwy, oraz

ż

e ka

ż

dy z ludzi stosownie do swych uczynków albo pójdzie na

wieczne zatracenie, albo otrzyma wieczne zbawienie. Z pewno

ś

ci

ą

, gdyby ludzie

podzielali to nasze przekonanie, nikt by ju

ż

nie zechciał przez krótki czas rozkoszowa

ć

si

ę

zbrodni

ą

, wiedz

ą

c,

ż

e kiedy

ś

musi za ni

ą

wieczn

ą

ponie

ść

kar

ę

. Owszem, ka

ż

dy

raczej pow

ś

ci

ą

gałby siebie całym wysiłkiem i zdobiłby swe

ż

ycie cnotami, by uzyska

ć

przyrzeczon

ą

przez Boga nagrod

ę

, a kary unikn

ąć

. Bo przecie

ż

je

ś

li teraz przest

ę

pcy

staraj

ą

si

ę

ukrywa

ć

swe zbrodnie, to na pewno nie czyni

ą

tego z szacunku dla waszych

praw i sankcji, lecz tylko dlatego,

ż

e wiedz

ą

, i

ż

jeste

ś

cie zwyczajnymi lud

ź

mi, przed

którymi przest

ę

pstwo ukry

ć

mo

ż

na; natomiast je

ś

liby wpojono w nich przekonanie,

ż

e

przed Bogiem i tak nie ukryje si

ę

ż

aden czyn ani nawet zamiar, to chyba sami

przyznacie,

ż

e wtedy z obawy przed Jego kar

ą

najuczciwsze wiedliby

ż

ycie. Zaprawd

ę

,

nieraz sprawiacie wra

ż

enie, jak gdyby

ś

cie si

ę

obawiali, by przypadkiem wszyscy ludzie

bez wyj

ą

tku nie stali si

ę

uczciwymi, bo nie mieliby

ś

cie ju

ż

wówczas kogo kara

ć

. Ale

przecie

ż

gdyby tak istotnie było, to wasze post

ę

powanie równałoby si

ę

post

ę

powaniu

katów, nie za

ś

dobrych władców. Tote

ż

my uwa

ż

amy raczej,

ż

e to sprawka

wspomnianych ju

ż

wy

ż

ej złych demonów, które ludziom bezmy

ś

lnym ka

żą

składa

ć

sobie

ofiary i oddawa

ć

cze

ść

bosk

ą

. Tylko

ż

e nigdy nie przypuszczali

ś

my, by

ś

cie wy, którzy tak

dbacie o pobo

ż

no

ść

i cenicie filozofi

ę

, mieli w czymkolwiek post

ę

powa

ć

nierozumnie. No,

ale skoro na równi z bezmy

ś

lnym motłochem przenosicie utarty zwyczaj ponad prawd

ę

,

to ju

ż

rz

ą

d

ź

cie si

ę

dalej sił

ą

swej pot

ę

gi, tylko przy tym pami

ę

tajcie,

ż

e pot

ę

ga władców,

którzy przes

ą

d ceni

ą

wy

ż

ej ni

ż

prawd

ę

, niczym si

ę

nie ró

ż

ni od przemocy rozbójników na

pustyni.

ś

e za

ś

takie post

ę

powanie na pewno szcz

ęś

cia wam nie wró

ż

y, stwierdza to

sam Boski Logos, a wiemy,

ż

e po Bogu, który Go zrodził,

ż

aden władca takim jak On nie

ja

ś

nieje blaskiem królewskiego majestatu, ani te

ż

tak

ą

nie odznacza si

ę

sprawiedliwo

ś

ci

ą

(...).

22. Ów Syn Bo

ż

y, zwany przez nas Jezusem, gdyby nawet był tylko zwyczajnym

człowiekiem, to i tak ju

ż

ze wzgl

ę

du na sw

ą

m

ą

dro

ść

zasługiwałby na miano Syna

Bo

ż

ego; wszak najwy

ż

szego Boga wszyscy pisarze nazywaj

ą

,,ojcem Bogów i ludzi".

Je

ś

li za

ś

my nie poprzestajemy na tym, lecz twierdzimy jeszcze wi

ę

cej, mianowicie,

ż

e

Jezus to sam Boski Logos zrodzony z Boga w sposób swoisty i przeciwny prawu
zwykłych narodzin, to i w tym wypadku nie głosimy wła

ś

ciwie nic nowego, lecz tylko to,

co wy, gdy mówicie o Hermesie jako o Logosie, którego Bóg posyła. Mo

ż

ecie wprawdzie

zarzuci

ć

,

ż

e Jezusa przecie

ż

ukrzy

ż

owano. Ale i pod tym wzgl

ę

dem nie ma zasadniczej

ż

nicy mi

ę

dzy Nim a synami Zeusowymi, którzy - jak sami głosicie - równie

ż

m

ę

ki

cierpieli. Prawda,

ż

e o nich opowiada si

ę

, i

ż

o

ś

mier

ć

przyprawiło ich nie jedno tylko

cierpienie, lecz wiele rozmaitych m

ę

czarni; gdy si

ę

jednak zwa

ż

y nadzwyczajno

ść

cierpienia Jezusa, łatwo doj

ść

do wniosku,

ż

e nie jest On bynajmniej od nich gorszy.

Owszem, nawet wyka

ż

emy w dalszym ci

ą

gu, jak przyrzekli

ś

my,

ż

e On tamtych jeszcze

pod wieloma wzgl

ę

dami przewy

ż

sza. Zreszt

ą

, czy wła

ś

ciwie potrzeba to wykazywa

ć

?

Wszak wielko

ść

osoby stwierdzaj

ą

ju

ż

same jej czyny. Gdy za

ś

mówimy,

ż

e Jezus

narodził si

ę

z dziewicy, musicie przyzna

ć

, i

ż

chodzi tu o to samo, co przypisujecie

Perseuszowi. Twierdzimy wreszcie o Nim,

ż

e uzdrawiał chromych, paralityków, chorych

Strona 3 z 7

Bez tytułu 1

2009-10-20

background image

od urodzenia: i tutaj mo

ż

ecie si

ę

dopatrywa

ć

podobie

ń

stwa z waszym Asklepiosem, o

którym podobne opowiadacie dziwy.

30. Lecz mógłby kto

ś

wysun

ąć

zarzut,

ż

e przecie

ż

ten, którego nazywamy Chrystusem,

jest człowiekiem z człowieka zrodzonym,

ż

e wi

ę

c zapewne tylko sztuk

ą

czarodziejsk

ą

działał On cuda, jakie Mu przypisujemy i na podstawie których uznajemy Go za Syna
Bo

ż

ego. Odpowiemy na to,

ż

e opieramy si

ę

nie na zdaniu tych, co tylko gołosłownie tak o

Nim nauczaj

ą

, lecz na wypowiedziach ludzi, którzy Go ju

ż

z góry przepowiedzieli, zanim

jeszcze przyszedł, na

ś

wiat i którym bezwzgl

ę

dnie wierzy

ć

musimy, gdy

ż

na własne oczy

widzimy, jak spełniły si

ę

, a tak

ż

e jak si

ę

obecnie spełniaj

ą

, ich proroctwa. Ufamy,

ż

e i wy

ten dowód uznacie za stanowczy i przekonywaj

ą

cy.

31. Otó

ż

w

ś

ród

ś

ydów

ż

yło wielu, którzy wyst

ę

powali jako prorocy samego Boga i przez

których Duch proroczy przepowiadał z góry to, co si

ę

dopiero sta

ć

miało. Ich proroctwa,

tak jak je sami dosłownie spisywali w swym rodzinnym j

ę

zyku hebrajskim, ka

ż

dorazowo

królowie

ż

ydowscy zbierali i przechowywali nader pieczołowicie. Gdy pó

ź

niej król egipski

Ptolemeusz zało

ż

ył bibliotek

ę

i pocz

ą

ł gromadzi

ć

w niej dzieła wszystkich pisarzy

ś

wiata,

dowiedział si

ę

równie

ż

o istnieniu owych proroctw, wobec czego zwrócił si

ę

do

ówczesnego króla

ż

ydowskiego, Heroda, z pro

ś

b

ą

, by mu przysłał wspomniane ksi

ę

gi

prorockie. Król Herod posłał mu je tak, jak były napisane, w j

ę

zyku hebrajskim. Poniewa

ż

jednak Egipcjanie odczyta

ć

ich nie umieli, wi

ę

c Ptolemeusz powtórnie prosił Heroda o

przysłanie mu ludzi, którzy by je przeło

ż

yli na j

ę

zyk grecki. Tak si

ę

te

ż

stało i ksi

ę

gi

pozostały u Egipcjan po dzie

ń

dzisiejszy. Maj

ą

je równie

ż

wsz

ę

dzie

ś

ydzi, ale chocia

ż

je

czytaj

ą

, nie pojmuj

ą

jednak ich tre

ś

ci. Nas uwa

ż

aj

ą

oni za swych przeciwników i wrogów,

oraz tak jak wy prze

ś

laduj

ą

ile mog

ą

. Łatwo si

ę

wam o tym przekona

ć

, gdy

ż

niedawno

podczas wojny

ż

ydowskiej, przywódca

ż

ydowskiego powstania, Barkochebas, samych

tylko chrze

ś

cijan kazał poddawa

ć

okrutnym m

ę

czarniom, gdy nie chcieli zaprze

ć

si

ę

Chrystusa i blu

ź

ni

ć

Mu. W tych wi

ę

c ksi

ę

gach proroczych znajdujemy przepowiednie, ze

Jezus, nasz Chrystus, zjawi si

ę

na ziemi,

ż

e zrodzi si

ę

z dziewicy, wyro

ś

nie na

m

ęż

czyzn

ę

, b

ę

dzie leczył wszelk

ą

chorob

ę

i niemoc oraz wskrzeszał zmarłych,

ż

e

zostanie zlekcewa

ż

ony i ukrzy

ż

owany,

ż

e umrze, zmartwychwstanie i wst

ą

pi do nieba,

ż

e

jest i zwie si

ę

Synem Bo

ż

ym,

ż

e wreszcie wy

ś

le do wszystkich ludów swych posła

ń

ców,

którzy o tych sprawach b

ę

d

ą

opowiada

ć

, oraz

ż

e przede wszystkim poganie w Niego

uwierz

ą

. Proroctwa takie pojawiły si

ę

ju

ż

na trzy tysi

ą

ce, dwa tysi

ą

ce, tysi

ą

c i na osiemset

lat przed Jego przyj

ś

ciem; w ka

ż

dym bowiem pokoleniu wyst

ę

powali coraz to nowi

prorocy. (...)

46. Niektórzy b

ę

d

ą

zapewne starali si

ę

podwa

ż

y

ć

nasz

ą

nauk

ę

nast

ę

puj

ą

cym

rozumowaniem: poniewa

ż

Chrystus narodził si

ę

dopiero przed 150 laty, za Kwirynusa, a

jeszcze pó

ź

niej, bo dopiero za Poncjusza Piłata wyst

ą

pił z nauk

ą

, jak

ą

Mu przypisujemy,

wynikałoby z tego,

ż

e w takim razie wszyscy ludzie jacy przed Nim

ż

yli wolni s

ą

od

odpowiedzialno

ś

ci. Uprzedzaj

ą

c tego rodzaju zarzut, odpowiemy na

ń

od razu.

Zaznaczyli

ś

my ju

ż

poprzednio,

ż

e według tego, jak nam przekazano, Chrystus jest

pierworodnym Synem Boga a zarazem Logosem, w którym uczestniczy cały rodzaj
ludzki. Skoro tak jest, zatem ci wszyscy ludzie, którzy wiedli

ż

ycie zgodne z Logosem,

czyli naprawd

ę

rozumne, zawsze byli w gruncie rzeczy chrze

ś

cijanami, chocia

ż

by nawet

uchodzili za ateuszów, jak na przykład spo

ś

ród Greków Sokrates, Heraklit, czy im

podobni, spo

ś

ród barbarzy

ń

ców za

ś

Abraham, Ananiasz, Azariasz, Mizael, Eliasz, oraz

wielu innych, których czynów i imion wylicza

ć

nie mam teraz czasu. Jak za

ś

chrze

ś

cijanami, niezłomnymi i niewzruszonymi, byli i s

ą

wszyscy, którzy

ż

yj

ą

zgodnie z

Logosem-rozumem, tak te

ż

na odwrót, ci wszyscy, którzy kiedykolwiek lekcewa

ż

yli sobie

Logos nierozumnie

ż

yj

ą

c, zawsze byli lud

ź

mi złymi, wrogami Chrystusa i mordercami

zwolenników Logosu. (...)

Strona 4 z 7

Bez tytułu 1

2009-10-20

background image

59. Dowiedzcie si

ę

równie

ż

,

ż

e to od naszych nauczycieli, a wła

ś

ciwie od Logosu, który

przemawiał przez proroków, Platon przyj

ą

ł sw

ą

nauk

ę

, i

ż

Bóg uczynił

ś

wiat przetwarzaj

ą

c

bezkształtn

ą

materi

ę

. Posłuchajcie bowiem, co mówi Moj

ż

esz, pierwszy nasz prorok a,

jak ju

ż

stwierdzili

ś

my wy

ż

ej, starszy od wszystkich pisarzy greckich. Oto Duch proroczy,

objawiaj

ą

c przeze

ń

, jak i z czego Bóg na pocz

ą

tku

ś

wiat stworzył, mówi dosłownie: „Na

pocz

ą

tku stworzył Bóg niebo i ziemi

ę

, ziemia za

ś

była jeszcze niewidzialna i

bezkształtna, a ciemno

ś

ci le

ż

ały nad przepa

ś

ci

ą

i Duch Bo

ż

y unosił si

ę

nad wodami. I

rzekł Bóg: niech si

ę

stanie

ś

wiatło

ść

. I tak si

ę

stało" (Rdz l, l-3). A zatem cały

ś

wiat

powstał za spraw

ą

Logosu Bo

ż

ego z tej materii, o której Moj

ż

esz mówi powy

ż

ej. Tego

wła

ś

nie nauczył si

ę

Platon oraz ci wszyscy, co tak samo głosz

ą

, a do których nale

ż

ymy

równie

ż

my, o czym mo

ż

ecie si

ę

przekona

ć

. Nawet wzmiank

ę

o „Erebie", o jakim mówi

ą

wasi poeci, znajdujemy po raz pierwszy u Moj

ż

esza.

60. Platon, daj

ą

c w swym Timajosie wyja

ś

nienie

ś

wiata, mówi o Synu Bo

ż

ym:

„Rozpostarł go w całym

ś

wiecie (jako jego dusz

ę

) na kształt litery Chi"; i tutaj oparł si

ę

on

na Moj

ż

eszu. Czytamy bowiem w pismach Moj

ż

eszowych,

ż

e gdy Izraelitów po wyj

ś

ciu z

Egiptu opadły na pustyni jadowite gady -

ż

mije, aspidy i w

ęż

e wszelkiego rodzaju -

nios

ą

ce

ś

mier

ć

ludowi, wówczas Moj

ż

esz z natchnienia i rozkazu Bo

ż

ego sporz

ą

dził

krzy

ż

miedziany i umie

ś

ciwszy go ponad

ś

wi

ę

tym namiotem, rzekł do ludu: „Je

ś

li na to

wyobra

ż

enie z wiar

ą

patrzy

ć

b

ę

dziecie, znajdziecie ocalenie". I zaraz, jak si

ę

w dalszym

ci

ą

gu dowiadujemy, wygin

ę

ły w

ęż

e, a lud uszedł

ś

mierci. Oto, co Platon czytał, ale czego

nie rozumiał dokładnie. Bior

ą

c krzy

ż

za liter

ę

Chi orzekł,

ż

e druga po Bogu najwy

ż

sza

Pot

ę

ga rozpostarła si

ę

po całym

ś

wiecie na kształt owej litery. Mówił te

ż

Platon jeszcze o

trzeciej jakiej

ś

istocie, poniewa

ż

wyczytał u Moj

ż

esza przytoczone przez nas powy

ż

ej

zdanie,

ż

e „Duch Bo

ż

y unosi si

ę

nad wodami..." Tak wi

ę

c to nie my powtarzamy cudze

twierdzenia, lecz przeciwnie, wszyscy inni nas na

ś

laduj

ą

. U nas mo

ż

na słysze

ć

i nauczy

ć

si

ę

o tych rzeczach nawet od takich ludzi, którzy czyta

ć

nie umiej

ą

; chocia

ż

bowiem w

mowie wydaj

ą

si

ę

oni prostakami i barbarzy

ń

cami, to jednak w duchu s

ą

naprawd

ę

m

ą

drzy i pełni wiary. Niektórzy z nich to wr

ę

cz kaleki i

ś

lepcy. Wida

ć

,

ż

e przez nich

przemawia nie m

ą

dro

ść

ludzka, lecz moc Boska.

61. Przedstawimy wam teraz, w jaki sposób my, odrodzeni przez. Chrystusa do nowego

ż

ycia, po

ś

wi

ę

cili

ś

my si

ę

Bogu; pomini

ę

cie tej sprawy mogłoby na was sprawi

ć

wra

ż

enie,

ż

e wywody nasze s

ą

nierzetelne.

Otó

ż

przede wszystkim ci, którzy uwierzyli w prawdziwo

ść

naszej nauki i naszych

wypowiedzi,

ś

lubuj

ą

,

ż

e zgodnie z nimi wie

ść

b

ę

d

ą

ż

ycie. Wówczas uczymy ich, jak maj

ą

si

ę

modli

ć

, jak po

ś

ci

ć

, jak prosi

ć

Boga o odpuszczenie dawniej popełnionych grzechów -

przy czym sami tak

ż

e modlimy si

ę

i po

ś

cimy wraz z nimi. Nast

ę

pnie prowadzimy ich do

miejsca, gdzie znajduje si

ę

woda i tam dost

ę

puj

ą

oni odrodzenia w taki sam sposób, w

jaki my

ś

my go dost

ą

pili, mianowicie zostaj

ą

sk

ą

pani w wodzie w imi

ę

Boga Ojca i Pana

wszechrzeczy, w imi

ę

Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego, oraz w imi

ę

Ducha

Ś

wi

ę

tego. Powiedział bowiem Chrystus: „Je

ś

li si

ę

nie odrodzicie, nie wnijdziecie do

królestwa Bo

ż

ego" (J 3, 3). Nazywa si

ę

za

ś

owa k

ą

piel „o

ś

wieceniem", poniewa

ż

tych,

którzy jej dost

ę

puj

ą

, o

ś

wieca Duch

Ś

wi

ę

ty (...).

65. Gdy ju

ż

udzielimy k

ą

pieli temu, który uwierzył i do nas si

ę

przył

ą

czył, prowadzimy go

na zebranie tak zwanych „braci" i tam wszyscy wspólnie modlimy si

ę

gor

ą

co za siebie

samych, za nowo o

ś

wieconego oraz za wszystkich, gdziekolwiek si

ę

znajduj

ą

; prosimy,

by wraz z poznaniem prawdy otrzymali oni łask

ę

pełnienia w

ż

yciu dobrych uczynków i

przestrzegania przykaza

ń

, a w ko

ń

cu dost

ą

pili zbawienia wiecznego. Po uko

ń

czeniu

modlitw dajemy sobie nawzajem pocałunek pokoju. Z kolei przynosz

ą

przeło

ż

onemu

braci chleb i kielich napełniony wod

ą

zmieszan

ą

z winem. Przeło

ż

ony bierze, je, wielbi

Ojca wszechrzeczy przez imi

ę

Syna i Ducha

Ś

wi

ę

tego oraz odmawia dług

ą

modlitw

ę

dzi

ę

kczynn

ą

za dary, jakich nam Bóg udzieli

ć

raczył. Modlitwy oraz dzi

ę

kczynienie

przeło

ż

onego ko

ń

czy cały lud radosnym okrzykiem „amen", które to słowo hebrajskie

Strona 5 z 7

Bez tytułu 1

2009-10-20

background image

znaczy: „niech tak b

ę

dzie". Gdy za

ś

ju

ż

przeło

ż

ony odprawił obrz

ę

d eucharystyczny i cały

lud przytakn

ą

ł, wtedy tak zwani u nas diakoni rozdzielaj

ą

mi

ę

dzy obecnych Chleb, nad

którym odprawiono modły dzi

ę

kczynne, oraz Wino z wod

ą

- nieobecnym za

ś

zanosz

ą

je

do domów.

66. Pokarm ów nazywa si

ę

u nas Eucharysti

ą

(Dzi

ę

kczynieniem), mo

ż

e go za

ś

spo

ż

ywa

ć

jedynie ten, kto wierzy w prawdziwo

ść

naszej nauki, a ponadto został obmyty z grzechów

i odrodzony, oraz

ż

yje według przykaza

ń

Chrystusowych. W naszym bowiem

przekonaniu nie jest to zwyczajny chleb i napój, lecz utrzymujemy, zgodnie z tym czego
nas nauczono,

ż

e jak niegdy

ś

Zbawiciel nasz Jezus Chrystus, wcielony Logos Bo

ż

y,

przybrał sw

ą

moc

ą

dla naszego zbawienia ciało i krew, tak teraz znów ten

ż

e Logos,

zesłany na skutek naszej modlitwy, przemienia - po odprawionym przez nas
dzi

ę

kczynieniu - pokarm od

ż

ywiaj

ą

cy nasze ciało i nasz

ą

krew w Ciało i Krew samego

wcielonego Jezusa. Opieramy si

ę

w tym wypadku na nauce apostołów, którzy w swych

pami

ę

tnikach zwanych Ewangeliami wyra

ź

nie podaj

ą

,

ż

e otrzymali nast

ę

puj

ą

ce

przykazanie: Jezus wzi

ą

ł chleb i dzi

ę

ki składaj

ą

c rzekł: „To czy

ń

cie na moj

ą

pami

ą

tk

ę

, to

jest ciało moje"; podobnie wzi

ą

ł kielich i dzi

ę

ki czyni

ą

c rzekł: „To jest krew moja";

nast

ę

pnie rozdawał tylko im samym. Nawiasem mówi

ą

c, złe demony nauczyły swych

zwolenników nawet ten nasz obrz

ę

d na

ś

ladowa

ć

w misteriach Mitry, w których

wtajemniczonemu podaje si

ę

chleb i kielich z wod

ą

, oraz wymawia przy tym słowa, jakie

dobrze znacie lub te

ż

o nich dowiedzie

ć

si

ę

mo

ż

ecie.

67. To, co wy

ż

ej opisałem, zawsze sobie pó

ź

niej nawzajem przypominamy; zamo

ż

niejsi

spo

ś

ród nas wspieraj

ą

biednych i trzymamy si

ę

stale razem. Przy ka

ż

dym te

ż

posiłku

wielbimy Stwórc

ę

ś

wiata przez Syna Jego, Jezusa Chrystusa, i przez Ducha

Ś

wi

ę

tego.

W dniu za

ś

zwanym dniem Sło

ń

ca odbywa si

ę

w oznaczonym miejscu zebranie

wszystkich nas, zarówno z miast, jak ze wsi. Czyta si

ę

wtedy pami

ę

tniki apostolskie lub

pisma prorockie, jak długo na to czas pozwala, gdy za

ś

lektor sko

ń

czy, przeło

ż

ony

ż

ywym słowem upomina i zach

ę

ca do na

ś

ladowania tych wzniosłych nauk. Nast

ę

pnie

powstajemy z miejsc i modlimy si

ę

, po modlitwie za

ś

nast

ę

puj

ą

opisane ju

ż

poprzednio

ceremonie, mianowicie przynosi si

ę

chleb oraz wino z wod

ą

, nad którymi przeło

ż

ony

odprawia modły i dzi

ę

kczynienia, ile tylko mo

ż

e, lud za

ś

odpowiada mu radosnym „amen"

- wreszcie nast

ę

puje rozdawanie ka

ż

demu cz

ą

stki pokarmu eucharystycznego;

nieobecnym zanosz

ą

go diakoni. Kogo sta

ć

na to, a ma dobr

ą

wol

ę

, ofiarowuje datki,

jakie chce i mo

ż

e, po czym cał

ą

zbiórk

ę

składa si

ę

na r

ę

ce przeło

ż

onego. Ten roztacza

opiek

ę

nad sierotami, wdowami, chorymi, lub ta

ż

z innego powodu cierpi

ą

cymi

niedostatek, a tak

ż

e nad wi

ęź

niami oraz obcymi goszcz

ą

cymi w gminie; jednym słowem

spieszy z pomoc

ą

wszystkim potrzebuj

ą

cym. Zgromadzenia za

ś

nasze odbywaj

ą

si

ę

w

dniu Sło

ń

ca dlatego,

ż

e jest to pierwszy dzie

ń

, w którym Bóg, przetworzywszy ciemno

ś

ci

oraz pramateri

ę

, uczynił

ś

wiat, a tak

ż

e, poniewa

ż

w tym wła

ś

nie dniu zmartwychwstał

Jezus Chrystus, nasz Zbawiciel. Ukrzy

ż

owano Go bowiem w przeddzie

ń

dnia Saturna,

za

ś

nazajutrz po owym dniu, czyli w dzie

ń

Sło

ń

ca, ukazał si

ę

On apostołom i przekazał

im t

ę

wła

ś

nie nauk

ę

, jak

ą

niniejszym przedło

ż

yli

ś

my wam do rozwa

ż

enia.

68. Je

ś

li uwa

ż

acie,

ż

e jest rozumna i prawdziwa, przyjmijcie j

ą

z szacunkiem, je

ś

li za

ś

wydaje si

ę

wam niedorzeczna, mo

ż

ecie j

ą

sobie nawet lekcewa

ż

y

ć

, jak ka

ż

d

ą

niedorzeczno

ść

, tylko nie karajcie

ś

mierci

ą

, niby jakich

ś

wrogów, ludzi zupełnie

niewinnych. Przestrzegamy was bowiem,

ż

e o ile nadal b

ę

dziecie post

ę

powa

ć

niesprawiedliwie, nie ujdziecie s

ą

du Bo

ż

ego, który kiedy

ś

nast

ą

pi (...).

DODATEK DO APOLOGII

10. Rzecz jasna,

ż

e nasza nauka przewy

ż

sza wszelk

ą

wiedz

ę

ludzk

ą

, poniewa

ż

w

Chrystusie objawił si

ę

w pełni cały Logos wcielony, z ciałem i dusz

ą

. Je

ś

li kiedykolwiek

przedtem filozofowie lub prawodawcy co

ś

trafnego powiedzieli lub odkryli, zawdzi

ę

czali

Strona 6 z 7

Bez tytułu 1

2009-10-20

background image

to tylko temu,

ż

e usilnie badaj

ą

c i rozmy

ś

laj

ą

c, zdołali odnale

źć

i dostrzec w sobie

samych cz

ą

steczk

ę

owego Logosu. Nie znaj

ą

c go jednak w pełni, tak jak istniał on w

Chrystusie, wpadali cz

ę

stokro

ć

w sprzeczno

ś

ci. Ale te

ż

niejednokrotnie tych spo

ś

ród

nich, którzy w przedchrystusowych czasach usiłowali ludzkim rozumem bada

ć

i zgł

ę

bia

ć

prawd

ę

, wleczono przed s

ą

dy jako bezbo

ż

ników i nowinkarzy. Sokratesa, najbardziej pod

tym wzgl

ę

dem zdecydowanego, oskar

ż

ono o to samo co i nas, mianowicie,

ż

e

wprowadza nowe bóstwa, a odrzuca bogów pa

ń

stwowych. Tymczasem on wprawdzie

wykluczył ze swej koncepcji Rzeczypospolitej złe demony oraz bóstwa, o których
bajdurz

ą

poeci, tłumaczył nawet ludziom,

ż

e Homera i innych poetów powinni wr

ę

cz

odrzuci

ć

, ale zarazem nauczał ich,

ż

e zgodnie z trze

ź

wym rozumem musz

ą

szuka

ć

jakiego

ś

nieznanego prawdziwego Boga. Zwykł był przy tym powtarza

ć

, i

ż

„Ojca i twórc

ę

wszechrzeczy niełatwo znale

źć

, a nawet gdy si

ę

go znajdzie, niebezpiecznie opowiada

ć

o nim publicznie". To jednak urzeczywistnił własn

ą

moc

ą

nasz Chrystus. Sokratesowi nikt

nie uwierzył tak bezwzgl

ę

dnie, by a

ż

ś

mier

ć

ponie

ść

za jego nauk

ę

, Chrystusowi

natomiast (...) uwierzyli nie tylko filozofowie i uczeni, lecz nawet rzemie

ś

lnicy i zwyczajni

prostacy, gardz

ą

c sław

ą

, strachem i

ś

mierci

ą

. Ale bo te

ż

był On Moc

ą

niewysłowionego

Ojca, nie za

ś

zwyczajnym naczyniem ludzkiej m

ą

dro

ś

ci. (...)

13. Ja sam, gdy doszedłem do przekonania,

ż

e to tylko złe demony zakryły Bosk

ą

nauk

ę

chrze

ś

cijan zasłon

ą

nikczemnych oszczerstw celem odstraszenia innych ludzi,

wy

ś

miałem zarówno autorów owych kłamstw, jak cał

ą

t

ę

ich zasłon

ę

, oraz wszystkie

wierzenia tłumu. Wyznaj

ę

otwarcie: jestem chrze

ś

cijaninem i szczyc

ę

si

ę

z tego i gotów

jestem o to walczy

ć

wszelkimi siłami. A nie dlatego nim jestem, i

ż

bym uwa

ż

ał,

ż

e nauka

Platona całkowicie ró

ż

ni si

ę

od nauki Chrystusa, lecz dlatego,

ż

e u Platona, tak jak i u

innych m

ą

drych ludzi, czy to spo

ś

ród stoików, czy poetów lub dziejopisarzy, znajduj

ę

tylko cz

ęść

tego, co zawiera nauka Chrystusa. Ka

ż

dy z nich bowiem dostrzegał z

rozsianego w całym

ś

wiecie Boskiego Logosu tylko cz

ą

stk

ę

- t

ę

, która w nim samym

kiełkowała - i tyle te

ż

tylko mówił prawdy.

ś

e za

ś

ż

aden z nich nie zdobył wiedzy

dogł

ę

bnej i bezwzgl

ę

dnie pewnej, tego najlepiej dowodzi okoliczno

ść

, i

ż

nawet w

sprawach zasadniczych sprzeczne wygłaszali zdania.
Tak wi

ę

c wszystko, co u nich dobrego, jest w gruncie rzeczy własno

ś

ci

ą

nas,

chrze

ś

cijan, jako

ż

e my po Bogu czcimy i miłujemy pochodz

ą

cy z tego

ż

niezrodzonego i

niewysłowionego Boga Logos, który dla nas stał si

ę

człowiekiem, by uczestniczy

ć

w

naszych cierpieniach i przynie

ść

nam uzdrowienie. Jego to wła

ś

nie zarodek, zło

ż

ony w

naturze wymienionych pisarzy, pozwala im poznawa

ć

prawd

ę

, cho

ć

tylko bardzo

niewyra

ź

nie; co innego bowiem zarodek jakiej

ś

rzeczy i jej odbicie w nas na miar

ę

naszych mo

ż

liwo

ś

ci, a co innego rzecz sama, w której si

ę

uczestniczy i któr

ą

si

ę

na

ś

laduje w mierze, w jakiej ona nam siebie łaskawie u

ż

ycza.

Strona 7 z 7

Bez tytułu 1

2009-10-20


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
WPROWADZENIE DO APOLOGII JUSTYNA MĘCZENNIKA KS JÓZEF NAUMOWICZ
Ks Jan Badeni SI Filozof chrześcijański z II wieku, święty Justyn męczennik (1886)
JUSTYN MĘCZENNIK DIALOG Z ŻYDEM TRYFONEM
Sukcesja apostolska, apologetyka
O herezji Tanquerey, apologetyka
DIDACHE, apologetyka
Niepokalane Poczęcie, apologetyka
Armagedon 1975.dopiski, Apologie
Pr1 cyw - zestawy Justynski, Prawo Cywilne
KSIĘGI WTÓRNOKANONICZNE STAREGO TESTAMENTU, apologetyka
dopiskiKSIAZKA, Apologie
Abp Życiński ofiary katastrofy, to nie męczennicy
Apologize Chords by Timbaland
NAOCZNE ŚWIADECTWO MĘCZEŃSTWA TRZECH KATOLIKÓW ZAMORDOWANYCH ZA WIARĘ W MAALULI
APOLOGIA OBŁĄKANEGO
przepisy justynki(1)
Pr1 cyw zestawy Justynski

więcej podobnych podstron