23 19 Luty 2000 Wyzwoliciele są ponad prawem




Archiwum Gazety Wyborczej; Wyzwoliciele są ponad prawem












WYSZUKIWANIE:
PROSTE
ZŁOŻONE
ZSZYWKA
?







informacja o czasie
dostępu


Gazeta Wyborcza
nr 42, wydanie waw (Warszawa) z
dnia
2000/02/19-2000/02/20,
dział ŚWIĄTECZNA, str. 14
HUMAN RIGHTS WATCH
[pagina] CZECZENIA
MARCIN WOJCIECHOWSKI
Wyzwoliciele są ponad prawem
Gdy dwa miesiące temu delegacja prokuratorów rosyjskich pojechała do
Ałchan-jurtu, gdzie w grudniu dokonano masakry 20 osób, stwierdziła, że zrobili
to maruderzy czeczeńscy, chociaż wieś była pod kontrolą armii rosyjskiej - mówi
Peter Bouckaert *
Marcin Wojciechowski: Na czym polega praca Human Rights Watch na Północnym
Kaukazie?
Peter Bouckaert: Zbieramy relacje uchodźców z Czeczenii o prawdziwym przebiegu wojny. Interesują nas
zarówno naruszenia praw człowieka popełnione przez armię rosyjską, jak i
partyzantów czeczeńskich, bo i takie się zdarzają. Niestety, Rosjanie nie
wpuszczają żadnych organizacji humanitarnych do samej Czeczenii, więc musimy korzystać z relacji tych, którzy
uciekli do sąsiedniej Inguszetii. Ich liczbę szacuje się na ponad 200 tys. osób.
Każdego dnia napływa do 2 tys. nowych.
Jak duża jest Wasza misja?
- Od początku listopada pracujemy we dwóch. Dorywczo zatrudniamy też kilku
Rosjan i ludzi z Kaukazu. Są tłumaczami, kierowcami, pomagają nam w zbieraniu
podstawowych informacji. Relacje, które składają świadkowie, przekazujemy do
biura w Moskwie lub do centrali w Nowym Jorku. Tam na ich podstawie powstają
raporty. Od początku wojny w Czeczenii ogłosiliśmy
ich już kilkanaście: o egzekucjach w Groznym, gwałtach, naruszeniach praw
człowieka przez partyzantów, używaniu zakazanych przez konwencje międzynarodowe
rodzajów broni. Oprócz przedstawienia relacji świadków zawsze dołączamy do
raportów informacje, w których wyjaśniamy przyczyny konfliktu, i staramy się, by
w każdym raporcie były konkretne wskazówki na rzecz polepszenia sytuacji. W
przypadku Czeczenii oddzielnie dla władz
rosyjskich, oddzielnie dla organizacji międzynarodowych, jak ONZ czy Rada
Europy.
Dwa tygodnie temu ogłosiliście, że macie dowody na 38 egzekucji
mieszkańców Groznego dokonanych przez armię rosyjską. Czy od tego czasu udało
się Wam zebrać nowe dowody?
- W tej chwili jesteśmy w stanie udokumentować 44 egzekucje, i to tylko w
jednej dzielnicy Groznego - Staropramysłowskaja. Mamy coraz więcej świadectw, że
podobne rzeczy zdarzały się także w innych dzielnicach, ale jeszcze za wcześnie,
by mówić o konkretach. Oprócz egzekucji w Czeczenii były liczne naloty, bombardowano wioski
zamieszkane przez cywilów. Według moich obliczeń od początku wojny, czyli od
września, w Czeczenii zginęło od 1,5 tys. do 3
tys. cywilów.
Kilka zachodnich gazet informowało niedawno o istnieniu obozów
filtracyjnych, w których Rosjanie zamykają mężczyzn czeczeńskich; rzekomo, by
oddzielić cywilów od partyzantów. Oficjalnie Rosja twierdzi, że w obozach jest
tylko 200 osób.
- Mamy bardzo mocne dowody, że jest ich więcej. W Czeczenii i sąsiednich republikach istnieją przynajmniej
cztery obozy filtracyjne. Według naszych informacji do obozów trafiają prawie
wszyscy mężczyźni z miasta, a według rozmaitych szacunków do końca wojny w
Groznym zostało od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy ludzi. Tworzymy listę
osób, które trafiły do obozów. Mamy już na niej kilkaset nazwisk. W zeszły
wtorek rozmawiałem z człowiekiem, który przeszedł przez obóz w Czernokosowie,
gdzie jest 300 więźniów. Opowiadał o torturach, nieludzkim traktowaniu, głodzie.

Jaka jest sytuacja w obozach dla uchodźców?
- Straszna. Mieszka w nich kilkadziesiąt tysięcy z ponad 200 tys. uchodźców.
Reszta jest u swoich rodzin albo wynajmuje mieszkania i codziennie zgłasza się
do obozów po jedzenie i inną pomoc. Pod koniec roku utworzono dla nich kuchnie
polowe, w miarę regularnie rozdawano żywność. Od stycznia wszystko się
skończyło. W obozach nie ma już miejsc. Warunki sanitarne są fatalne, zdarzają
się przypadki gruźlicy. Rosyjskie ministerstwo ds. sytaucji nadzwyczajnych
twierdzi, że nie ma pieniędzy na utrzymanie obozów. Jednocześnie praktycznie nie
dopuszcza się pomocy z Zachodu. Niewykluczone, że bieda ma zmusić uchodźców do
powrotu na "tereny wyzwolone", co byłoby dużym sukcesem propagandowym Rosji.
Tymczasem Czeczeni boją się wracać.
Jaki stosunek mają do waszej pracy władze rosyjskie?
- Mój rosyjski kolega jest regularnie wzywany na przesłuchania przez
Federalną Służbę Bezpieczeństwa. Czasami mamy trudności z dostępem do miejsc
znajdujących się pod kontrolą wojska.
Poza tym jak zwykle w sytuacjach, gdy donosi się o rozmaitych naruszeniach
prawa, Rosjanie wszystkiemu zaprzeczają. Mimo że regularnie dostarczamy raporty
miejscowej prokuraturze, prokuraturze wojskowej, przekazujemy je dowódcom
rosyjskim na Kaukazie, to jeszcze nigdy nie wszczęto postępowania po naszej
interwencji. Prokuratura nie przesłuchała nikogo z setek osób, z którymi
rozmawialiśmy. Rosjanie twierdzą, że wyzwalają Czeczenię, i nie przyjmują do wiadomości, że mogą przy
tym naruszać prawo. Wyzwoliciele są ponad prawem. Gdy dwa miesiące temu
delegacja prokuratorów rosyjskich pojechała do Ałchan-jurtu pod Groznym, gdzie w
grudniu dokonano masakry 20 osób, stwierdziła, że zrobili to maruderzy
czeczeńscy, chociaż wieś była pod kontrolą armii rosyjskiej już od początku
grudnia. Nasze doniesienia, że mordowali Rosjanie, potwierdził nawet Malik
Sajdułłajew, szef lojalnej wobec Moskwy marionetkowej Rady Państwa Czeczenii, który nie ma żadnego interesu, by stać po
naszej stronie.
Co sprawia Ci największą trudność w pracy?
- Całkowity brak reakcji świata na to, co się dzieje w Czeczenii. Zachód zachowuje się tak, jakby nie wiedział,
że na Kaukazie jest poważny kryzys humanitarny. Z dnia na dzień jest mi coraz
trudniej przekonać rozmówców, że ktoś zareaguje na sytuację w Czeczenii, jeżeli świat dowie się, co się tam dzieje
naprawdę. Coraz trudniej spojrzeć w oczy uchodźcom. Jesienią ludzie wierzyli, że
jeśli opowiedzą nam o swoich przejściach, to ktoś zaprotestuje. Mylili się.
* Peter Bouckaert - pracownik Human Rights Watch, był w Kosowie i Burundi, od
listopada jest szefem misji HRW na Kaukazie
[Hasła: rozmowa]

(szukano: Czeczenia)
© Archiwum GW, wersja 1998 (1) Uwagi
dotyczące Archiwum GW: magda.ostrowska@gazeta.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
22 19 Luty 2000 Byle załopotała flaga
19 14 Luty 2000 Walki i czystki
54 19 Maj 2000 Czeczenia kona
26 26 Luty 2000 Zbrodnia i mistyfikacja
28 29 Luty 2000 Mamy herbatę
14 4 Luty 2000 Dziennikarz zamordowany
24 24 Luty 2000
23 (19)
32 styczeń luty 2000
17 7 Luty 2000 Pinokia spadały na Grozny
18 14 Luty 2000 Ognie pod żelazną bramą
27 28 Luty 2000 Pięć tygodni zagadek
15 4 Luty 2000 Nowe rozdanie kart
20 15 Luty 2000 Rzecznika pod sąd

więcej podobnych podstron