PSYCHOTERAPIA wykład 2 4 XI 00


PSYCHOTERAPIA wykład 2 4 XI 00
Przypomnijmy: psychoterapia jest to metoda leczenia, która posługuje się
określonymi narzędziami oddziaływań psychologicznych po to aby usunąć przyczyny
zaburzeń psychicznych. Metoda ta ma swoje specyficzne narzędzia. Aby leczyć,
trzeba wiedzieć gdzie jest źródło zaburzeń, co jest ich przyczyną. Różne szkoły
psychoterapii (a jest ich ponad 400) w różnych aspektach upatrują przyczyn
zaburzeń. Wszystkie nurty psychoterapii da się sprowadzić do czterech
głównych:
psychoanalizy, behawioryzmu, psychoterapii systemowych i humanistycznych.
PSYCHOANALIZA
Przechodziła różne mutacje. W klasyznej formie przetrwała tylko w krajach
skandynawskich
(Finlandia, Szwecja, Norwegia). Zmiany w psychoanalizie następowały po analizie
kolejnych
przypadków. Mówi się, że Freud nawiązywał do swoich doświadczeń i rozumienia
własnego
funkcj onowania.
Wg tego nurtu zachowanie człowieka wyjaśniają jego właściwości intrapsychiczne
(osobowość). Osobowość wg Freuda to zespół właściwości intrapsychicznych, które
działają
na człowieka i wyznaczają jego zachowania niezależnie od tego co się dzieje na
zewnątrz.
Doświadczenia ze światem zewnętrznym mają tylko wtedy znaczenie, gdy zostaną
wbudowane w struktury osobowości.
Strukturami wewnętrznymi są trzy poziomy świadomości:
c, poziom popędowy - nieświadomy (Id)
c, poziom świadomy (Ego)
q poziom przedświadomy, częściowo świadomy (Superego).
Poziom popędowy Id jest wyposarzeniem biologicznym, które człowiek otrzymuje w
momencie urodzenia. Główne popędy stąd płynące to: popęd życia (Eros) i popęd
śmierci (Tanatos). Freud powiada, że w każdym zachowaniu te dwa przeciwstawne
popędy mają miejsce. Popęd śmierci prowadzi do zniszczenia, destrukcji. Impulsy
płynące z Id zwykle są nieświadome. Aby do tego nie doszło do niszczenia
dziecko jest uczone kontroli siebie, przestrzegania norm kulturowych,
moralnych. Tu wchodzimy w drugi poziom: poziom Ego.
Poziom Ego to świadomość. Człowiek wie, że musi zachowywać się w określony
sposób ze względu na wpojone normy. Ego zapewnia cywilizowany sposób
zaspokajania potrzeb.
Poziom Superego jest to zespół norm moralnych, które nie są narzucane z poziomu
ego.
Superego to wartości własne jednostki. Tak samo własne jak impulsy płynące z
Id. Ta część
nie jest do końca świadoma.
Psychoanaliza wyróżnia: świadomość, przedświadomość, nieświadomość.
Pacjent spóźnia się na terapię. Ma na to odpowiedź: bo pomyliły mu się
godziny... Na
poziomie swojej świadomości ma adekwatne wyjaśnienie swojego zachowania.
Problem
polega na tym, że to są wyjaśnienia z poziomu Ego, a na zachowanie wpływa też
Id i
Superego.
Powinniśmy korzystać ze świadomej oceny sytuacji, świadomej oceny konsekwencji
własnego zachowania. Powinniśmy modyfikować własne zachowania wg tej oceny.
(Spóźnię
się na terapię - to mniej skorzystam, a więc muszę pamiętać na którą jestem
umówiony).

v Ludzie jednak najczęściej powtarzają takie same zachowania pomimo negatywnych
konsekwencji.
Jeśli czyjeś zachowanie wywołuje negatywne konsekwencje, a pomimo tego człowiek
powtarza je - to znaczy że pacjent ma ukrytą motywację do tego zachowania.
Jesteśmy niewolnikami tych motywów, które nie są nam znane. Najczęściej
nieznane motywy zostały stłumione. Tłumi się motywy, bo:
^ są "brzydkie" (pochodzą wtedy z Id) ^ nie jesteśmy w stanie się im
podporządkować, bo są zbyt wygórowane (pochodzą wtedy z
Superego) ^ stoją w kolizji z innymi motywami
Człowiek buduje cały system mechanizmów obronnych, które ułatwiają tłumienie,
utrzymywanie czegoś na poziomie nieświadomym bo nie chce tego zaakceptować jako
motywu swojego postępowania. Motywy Id niosą niebezpieczeństwo działań
sprzecznych. Wg Freuda miłość jest równoznaczna nienawiści. Bierze się to z
założenia, że motywy płynące z sfer popędowych są przeciwstawne sobie. Motywy
płynące z Superego bywają bardzo sztywne i niemożliwe do zrealizowania.
Przeciętny człowiek nie potrafi być świętym. Trudno jest zrealizować ideały.
Gdy pojawia się "zły" popęd, popęd zbyt wiele od nas wymagający, albo gdy
pojawiają się dwa sprzeczne popędy - to powstaje się lęk, a gdy jest lęk to
możemy zacząć mówić o psychopatologii. Przeżywanie lęku zaburza funkcjonowanie
człowieka. Rozróżnijmy strach od lęku. Strach jest przed niebezpieczeństwem
grożącym nam z zewnątrz. Strach jest po to abyśmy mogli zmierzyć się z
zagrażającym nam niebezpieczeństwem poprzez walkę lub ucieczkę. Strach dodaje
nam energii, siły. Czasem strach powoduje paraliż, ale paraliż też bywa
zbawienny.
Lęk jest przed zagrożeniem wewnętrznym. Lęku można pozbyć się tak, jak
pozbywamy się strachu; trzeba albo usunąć przyczynę (np. wykorzystując energię
płynącą z potrzeb seksualnych) albo uciec (np. uciec od obiektu wzbudzającego
pożądanie). Ponieważ czynnik zagrażający wewnętrzny jest mniej określony od
czynnika zagrażającego zewnętrznego -dlatego lęku trudniej jest się pozbyć niż
strachu. Stąd mechanizmy tłumienia, przekształcania treści lęków w treści
psychopatologiczne.
W późniejszych nurtach psychoanalizy zaczęto spostrzegać wpływ otoczenia,
życiowych zdarzeń na powstanie zaburzeń. Zaczęto doceniać też zjawisko
generalizacji. Np. nauczyliśmy się, że ogień parzy i to doświadczenie
przenosimy na wszystkie podobne zjawiska.
Psychoanaliza trwa latami. W wersji krótkoterminowej - pół roku. Wtedy skupia
się na jednym problemie.
BEHAWIORYZM ( a ściślej nurt POZNAWCZO-BEHAWIORALNY)
U podtorza tego nurtu legły teorie uczenia się (warunkowania klasycznego i
instrumentalnego). Większość zmian w tym nurcie wiązała się z nowymi wynikami
badań empirycznych. Teorie tego nurtu są najbardziej przebadane i
udokumentowane empirycznie. Koncepcje te mówią, że być może jest nieświadomość,
być może jest tłumienie, może i są mechanizmy obronne ale to nie one regulują
zachowanie człowieka. Zachowaniem reguluje to co jest w nim świadome. Człowiek
zachowuje się świadomie i w sposób zorientowany na osiągnięcie jakiegoś celu.
^Przyczyny zaburzeń psychicznych wynikają albo z tego, że cele które chce się
osiągnąć są nieadekwatne do możliwości, albo możliwości nie są wykorzystywane
dla osiągnięcia celu. Zachowanie człowieka to seńa nabytych doświadczeń, proces
uczenia się czyli łączenia bodźca z reakcją. Powstają schematy reakcji na
zasadzie warunkowania klasycznegi i instrumentalnego. Ilekroć moja reakcja na
daną sytuację wywołuje we mnie uczucia pozytywne - to będę powtarzał takie
zachowania. Ilekroć zachowaniu będą towarzyszyły zachowania przykre - to
poszukam innych reakcji lub będę unikał bodźca.
Człowiek darzy przede wszystkim do tego aby osiągnąć przyjemność. Realizacja
celu jest
niczym innym jak osiąganiem czegoś co ma dać mi satysfakcję.
Przyczyną zaburzeń jest wadliwe połączenie bodźca z reakcją emocjonalną.
Dlaczego dzieci boją się ciemności? Jeżeli w ciemnościach pojawi się coś co
zakłóci spokój
spania (np. pijany tata zacznie robić raban), wzbudzi lęk i jeśli ten lęk
skojarzy się z
ciemnością, to na zasadzie połączenia behawioramego sama ciemność wywołuje lęk.
Taki
prosty mechanizm nadaje się do wyjaśnienia tylko niektórych zaburzeń np. fobii.
Terapia polega na przewarunkowaniu. Mamy bodziec, który wywołuje reakcję Rl, a
po tej reakcji wzbudza się dana emocja. B > Rl > E Z tego połączenia trzeba
wyrzucić uczucia, które są nieadekwatne do bodźca. Terapia jest procesem
odwrotnym do procesu kojarzenia. Metodą jest desentycyzacja czyli wygaszanie.
Np. pacjent boi się windy. Najpierw pacjent wyobraża sobie, że jedzie windą.
Ten etap często jest połączony z mierzeniem napięcia. Gdy pacjent wyobraża
sobie, że jest w windzie i jeśli jest napięty - wtedy wprowadza się przyjemną
sugestię. Dostarcza się przyjemności w miejsce przykrości. Potem pacjent wsiada
do windy i wysiada. Potem jedzie jedno piętro z terapeutą, potem sam itd. Za
dobrze wykonane zadanie dostaje nagrodę np. pacjentom lękowym daje się leki do
kieszonki, daje się rzetony o określonej wartości.
Jest wiele koncepcji poznawczych. Dość znaną terapię zaproponował Beck.
Wprowadził on pojęcie konstruktów osobistych czyli zespołu przekonań na temat
siebie i otoczenia (tzw. ukryta osobowość). Przekonania te wpływają na
funkcjonowanie człowieka, na jego cele, na satysfakcję z osiągnięcia czegoś lub
na brak tej satysfakcji. Te twierdzenia pojawiają się automatycznie w
sytuacjach kiedy ktoś myśli, planuje, podejmuje działanie. Wśród tych przekonań
mogą być takie, które prowadzą do nieskutecznego działania.
Beck mówi o triadzie depresyjnej czyli przekonaniach, że:
1. wszystko to co się wydarzyło w przeszłości ma charakter negatywny
2. to ja jestem sprawcą negatywnych zdarzeń, sam sobie to życie spaprałem
3. przyszłość będzie równie beznadziejna, nic dobrego mnie nie czeka
Z takiego sposobu myślenia automatycznie pojawiają się krytyczne myśli do mnie
samego,
negatywne pzewidywania np. nie jestem w stanie tego poprawić. Z każdego
przyjemnego
doświadcznia osoba depresyjna wyciąga to, co jest negatywne.
Terapia Becka polega na zmianie przekonań. Pacjent nauczył się myśleć w sposób
negatywny, teraz uczymy go myśleć pozytywnie. Utrzymujemy pozytywny kontakt z
pacjentem, pokazujemy pozytywy w jego dotychczasowym życiu. Zmuszamy go do
szukania
w sobie cech dobrych.
Np. pacjentowi wydaje się, że ktoś mu się przygląda. Automatyczne myślenie: "na
pewno
chce mi dołożyć". Pacjent ma zapisać tą myśl. Potem ma znaleść pozytywną myśl
"może mu
się podobam". Nie jest ważne czy pacjent wierzy w tą pozytywną myśl czy nie. Ma

V/ zapisać, potem przeczytać. W ten sposób następuje druga automatyzacja - na
myśli pozytywne.
Podobną terapię proponuje Ellis. W zachowaniu człowieka występuje schemat


A ^ B ^ C (Accident, Believs, Consequence).
A to zdarzenia np. zjawia się człowiek który nam się podoba. Po tym następuje B
czyli włączają się nasze przekonania (np. nie pokocha mnie, nie warto nic
robić). C - to są skutki działania: emocje, utwierdznie przekonań. To nie
sytuacja (A) wpływa na działanie Na działanie wpływają przekonania (B). Skutki
działania (C) zwrotnie wpływają (a przynajmniej powinny wpływać) na przekonania
(B).
Osoba z zaburzeniami ma do czynienia tylko ze swoim wnętrzem. Człowiek nie
kontaktuje się z rzeczywistością, nie liczy się z realnością a tylko z własnymi
wyobrażeniami.
Trochę inną koncepcję poznawczą stworzył Lazarus. Powiada on, że istotna w
terapii jest nie tylko zmiana przekonań, ale i zmiana dysonansu (rozbierzności)
między tym co realne a tym co psychiczne. Dysonans dotyczny przekonań i uczuć.
Ellis i Beck uważali, że uczucia są pochodną przekonań. Jeśli zmieni się
przekonania, to automatycznie zmieni się uczucia.
Lazarus mówi, że uczucia stanowią składową konstruktów osobistych. Uczucia mogą
być niezgodne z treścią przekonań, mogą też być zgodne (np. w depresji). Bywa
też i tak, że osoba chce udowodnić sobie jakieś przekonanie np. wiąże się z
kimś, potem rozstaje pod byle pretekstem aby udowodnić sobie, że się nie nadaje
do tego aby ją ktoś kochał.
Machoney wprowadza pojęcie ukrytej wiedzy. Oprócz tego, co jest świadome i
nieświadome istnieje podświadomość i super świadomość. Super świadomość jest to
ukryta wiedza wyższego rzędu, jest to uogólnienie poglądu z którego nie zdaję
sobie sprawy np. "nie zrobię tego bo jestem nieśmiały". Przekonania z
nadświadomości wpływają na rodzaj i poziom satysfakcji z osiąganego celu. Na
ogół są to dobre cechy, które człowiek woli mieć gdzieś w zanadrzu.
Jeżeli w superświadomościjest określenie: .Jestem dobry" to wynika z tego
konsekwencja dla poziomu świadomego, dla np. formułowania własnych celów
życiowych. Człowiek szuka potwierdzenia swoich przekonań z nadświadomości (np.
szuka miejsc gdzie będą mu powtarzać .jesteś dobry"). Ilekroć nie uzyska tego
potwierdzenia rodzi się frustracja.
Terapia poznawcza polega na oddzielaniu reakcji od bodźca. To, co ma ulec
zmianie w wyniku terapii to zespół przekonań dotyczących siebie i otoczenia.
Działamy na struktury poznawcze. W terapii Ellisa są to nieracjonalne
przekonania, w terapii Becka - automatyczne myśli, u Lazarusa włączamy w nasze
oddziaływania uczucia- Należy zidentyfikować treści przekonań z poziomu
świadomego i nadświadomego. W terapii pacjent opisuje zdarzenie z życia,
opisuje swoje emocje które towarzyszyły temu zdarzeniu, poszukuje się nowych
znaczeń dla wydarzeń, nadaje się nowe wartości przeżyciom. Wracanie do
przszłości może budzić negatywne uczucia. Wiedza o tym, że np. to ja jestem
winien odrzucania mnie, jest przykra. Trzeba jednak aby pacjent uświadomi
sobie, że miał udział w tym jak ludzie go traktowali (tzw. poszerzanie
świadomości o sprawczej roli własnych zachowań).
Pacjenci zwykle chcą zmienić kogoś. To nie jest możliwe. Ale można zmienić
siebie. Tak naprawdę każdy z nas albo pozwala sobie na uczucie dyskonfortu albo
nie.
Psychoanaliza i nurt behawioralno-poznawczy są najstarszymi szkołami terapii i
jednocześnie dominującymi. 40-60% wszystkich terapii jest prowadzona
psychoaniitycznie, a 30-40% wg koncepcji behawioralno-poznawczy ch. Obydwa te
nurty niezbyt nadają się do leczenia niektórych poważnych zaburzeń jak np.
schizofrenii.
PSYCHOTERAPIA HUMANISTYCZNA
W latach 50 Car! Rogers ogłosił swoją koncepcję. Mówił o tym, że każdy ma
zdolność do
rozwoju, którą dziedziczy tak samo jak popędy biologiczne.
PSYCHOTERAPIA SYSTEMOWA
Grupa z Palo-Alto z G. Berenson na czele (Haley, Watzlawick, Satir, Bowen)
stworzyła
teońe systemowe: terapie rodzin, par, małżeństw.
Postaram się pokazać różnice w tych czterech podejściach na przykładzie jednego
pacjenta. Wyobraźcie sobie człowieka dwudziestoośmo letniego, zgłaszającego się
po pomoc z objawami natrętnych myśli zranienia lub zabicia matki. Człowiek ten
ma świadomość, że matka jest dla niego najważniejszą osobą w życiu. Myśli te
pojawiają się niewiadome dlaczego, w różnych sytuacjach. Myśli te przerażaj ą
naszego pacjenta, nie są zgodne z jego systemem wartości. Pacjent uważa, że
matkę należy kochać. Myśli te sprawiają mu przykrość, cierpienie. Przez nie nic
pacjenta nie cieszy (ani zajmowane stanowisko w pracy, ani pieniądze, ani dobre
kontakty z rówieśnikami). Na dodatek podobne myśli zaczął mieć w stosunku do
swojej narzeczonej. Dlatego waha się czy się ożenić, bo boi się, że kiedyś
pójdzie za tą myślą, za impulsem zabicia/zranienia. Pojawieniu się tych myśli
towarzyszą silne objawy wegetatywne: przyśpieszone bicie serca, pocenie się,
drżenie całego ciała. Pacjent ma poczucie, że zaraz nie zapaniuje nad własnym
ciałem. Co jest przyczyną pojawiania się u niego takich myśli, takich
impulsów?
Rozważmy psychoanalitycznie.
Pacjent mówi, że kocha matkę, nigdy nie czół w stosunku do niej złości,
agresji. Nie przypomina sobie aby żywił negatywne uczucia w stosunku do niej.
Freud powiedziałby, że pacjent jednocześnie kocha i nienawidzi swoją matkę,
tylko uczucie nienawiści jest wypatre z świadomości. Gdy w psychice są dwa
przeciwstawne uczucia, to zwykle raz mówi się danej osobie miłe rzeczy a raz
niemiłe. Jest to podstawowy konflikt psychoanalityczny:
przyciąganie - unikanie.
Jeżeli nasz pacjent kocha matkę, a czasem ma myśli żeby ją zabić, to znaczy, że
są w nim przeciwstawne siły. Jedna skłania go do bycia miłym i ustępliwym, a
druga do zachowań agresywnych. Z kąd to się wzięło? Jedną z możliwych
interpretacji jest to, że matka przekazała synowi informację, że jest lepsza
niż on. Wpoiła synowi, że jest dobra i że należy ją kochć. Rządne z brzydkich
zachowań matki nie może być krytykowane (wtedy wpędzała syna w poczucie winy:
"tak się starałam, a tobie nie smakuje. Jest mi przykro"). Pacjent tłumi więc
negatywne uczucia i zachowania w stosunku do matki. Negatywne uczucia w
stosunku do matki budzą lęk ("nie wolno nie kochać matki, matka jest dobra! To
ja jestem niedobry skoro przychodzą mi do głowy takie myśli"). Powiedzieć
sobie, że jest się niedobrym jest trudne, bo pacjent ten chciał być dobry,
conajmniej tak dobry jak chciała tego jego matka. Dlatego ilekroć pojawiały się
w nim uczucia złości w stosunku do
niej - były tłumione. Energia wzbudzana przez te uczucia szukała ujścia
zastępczego i wyszła przez natręctwo. Myśli o zabiciu matki stały się wentylem
agresii.
Freud wprowadził pojęcie korzyści wtórnej z choroby. Choroba jest bocznym
kanałem uwalniania złej energii. Psychoterapia jest wprowadzaniem zmiany w
strukturach psychicznych, które są niezbędne do usunięcia przyczyn zaburzeń. W
zależności od rodzaju zmian jakie chcemy uczynić Freud proponuje różne
narzędzia. Co można zrobić, aby pacjent lepiej funkcjonował? Trzeba uświadomić
mu to, co jest nieświadome (impulsy złości, agresii do matki). Pacjent musi też
przyjąć, że pojawienie się tych uczuć nie musi w nim wzbudzać lęku. Nie może
się ich bać, wypierać ich, bo to one są źródłem natrętnych myśli.
Uświadomienie sobie wypartych myśli, uczuć jest bardzo trudne. Aby to osiągnąć
psychoanalitych stosują swobodne skojarzenia. Jest to technika, która ma
odwrócić uwagę od myślenia racjonalnego. Rozkłada się pacjenta na kanapce i
niech swobodnie wypowiada słowa, które pierwsze przyj da mu do głowy np. na
słowo matka: mądra, duża, groźna, wymagająca, surowa... Treści tłumionych nie
da się wymyśleć. Trzeba porzucić rozum i otworzyć się na wszystko co się pojawi
w głowie po usłyszeniu chasła. Zadaniem terapeuty jest skupianie uwagi na
kojarzeniu i wypowiadaniu treści.
Pomocne są interpretacje np. pacjent: "pamiętam jak mama przyszła z pracy
bardzo
zmęczona. Przyszło mi do głowy że może umrzeć" terapeuta: "co Ci się kojarzy z
stwierdzeniem śmierć matki" pacjent: "niepewność, smutek, ulga, wolność...."
terapeuta
interpretacja: "a może chciałeś aby matka umarła"
Interpretacje podsuwa się po to aby wzbudzić emocje. Nie jest ważne to, żeby
interpretacja
była prawdziwa. Wzbudzamy w pacjencie emocje aby odreagował. Najczęściej
wzbudza się
lęk u pacjenta i pojawia się opór, pacjent cofa się i zaprzecza. Dlatego
psychoanaliza trwa i
trwa.
Drugim narzędziem do odkrywania tego co jest nieświadome jest analiza snów wg
ogólnie
przyjętych symboli. W śnie kontrola ego jest wyłączona więc emocje się
przebijają w postaci
określonych treści symbolicznych.
Następnym narzędziem stosowanym w psychoanalizie jest analiza przeniesienia i
przeciw
przeniesienia. Większość tłumionych emocji jest do osób znaczących. Aby uwolnić
te
emocje, uświadomić je pacjentowi terapeuta musi stać się symbolem tej osoby
znaczącej, w
stosunku do której pacjent tłumi emocje. Trzeba uzależnić pacjenta tak jak był
on zależny od
np. rodziców. Pacjent powinien odczuć tłumione emocje w stosunku do terapeuty
(jest to
łatwiejsze niż odczucie bezpośrednio w stosunku do osób znaczących).
Jest też problem przeciwprzeniesienia. Terapeuta ma te same mechanizmy
regulujące zachowanie co pacjent (tłumi niektóre uczucia, interpretuje emocje
pacjenta przez rzutowanie własnych stanów..). Różnica polega na tym, że
terapeuta nie ma objawów. Dlatego terapeuta musi przejść własna terapię. Musi
sobie uświadomić to, co jest nieświadome, to co może potem przeszkadzać w
pracy.
Istnieje w terapii pojęcie know moment. Poprawa w terapii przebiega tak:
know moment
Od tego jak wykożystamy know moment potem może dalej być poprawa, lub
pogorszenie
Know moment to jest coś co musimy dostrzec. Jest to moment w którym musimy
zachować się prowokująco do zmiany. Np. pacjent uległ wcześniej strasznym
poparzeniom klatki piersiowej, brzucha. Ma on taka koncepcję, że wszystkie jego
nieszczęścia są związane z tym, że on tak wygląda. Podczas jednej sesji pacjent
mówi: "pan tez jest taki jak inni, też się mnie brzydzi. Niech pan popatrzy na
mój brzuch, niech pan dotknie moich blizn" Terapeuta nie chciał tego zrobić.
Pacjent więcej nie przyszedł. To był know moment. Gdyby terapeuta zachował się
realistycznie tzn. potraktował to jako proźbę a nie przeniesienie to terapia
nie zostałaby zerwana, a więź terapeutyczna umocniłaby się.
Rozważania behawioralno-poznawcze
Przypomnijmy, że za przyczynę zaburzeń w tych koncepcjach przyjmuje się wadliwe
połączenie bodźca z reakcją emocjonalną. W życiu naszego pacjenta mogło coś
wystąpić co połączyło obecność noża z negatywną reakcją emojonalną. Np. matka
niechcący skaleczyła chłopca. Jeżeli to wzbudziło silny lęk, to lęk mógł się
zgeneralizować i występuje nawet w sytuacjach "bezpiecznych". Lęk został
wmontowany w schematy reagowania.
W terapii poznawczej prosilibyśmy naszego pacjenta o przypomnienie sobie np.
szkoły podstawowej. Pacjent ma negatywne wspomnienia: nie był lubiany, nikt nie
zaprzyjaźnił się z nim, był poniżany. Z ogólnego wrażenia trzeba wyłuskać
pojedyncze zdarzenia, pojedynczych ludzi. Prubować ocenić na nowo przeszłość.
Pacjent może dojść, że wtedy rzeczywiście zachowywał się śmiesznie.
W nadświadomości naszego pacjenta z nerwicą natręctw jest pogląd, że on jest
dobry. Matka oczekiwała od niego że taki będzie, wpajała mu to aż przyjął za
własne. W związku z tym (jako dobre dziecko) nie może mieć do matki pretensji,
nie może się na nią gniewać. To tu zrodził się lęk (z wypierania "złych"
myśli).


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
psychologia wyklady
Ogolnotech(dla Bio Ir) WYKLAD XI
Lorens Psychoakustyka wyklad1
Wyklad XI Teorie struktury kapitalu
psychometria wykład, wersja do druku]02
wykład XI
Wyklad XI Metody opisu ukladow cyfrowych
psychologia wykłady
Wyklad XI Dzwignia opercyjna i finansowa
Psychologia wyklad
Wykład XI Kodowanie i przykłady syntezy

więcej podobnych podstron