Anoreksja jako reakcja dziecka na niewłaściwe wychowanie w rodzinie


Wychowaniem człowieka zajmuje się wiele dyscyplin naukowych, dlatego też zapewne istnieje
wiele definicji tego pojęcia. A Gurycka podkreśla, że ważnym zadaniem wychowania jest
przygotowanie człowieka do samodzielnego życia w społeczeństwie, tak aby potrafił on dokonywać
słusznych wyborów, kierować swoim życiem i brać za nie odpowiedzialność [7]. Jest to możliwe
tylko wówczas, gdy przyjmiemy założenie o dwupodmiotowości wychowania, co ma
odzwierciedlenie w poglądach A.Tchorzewskiego, który mówi o dynamicznych relacjach między
wychowawcą a wychowankiem, a za cel nadrzędny procesu wychowania uznaje  wychowanie ku
podmiotowości [17]. Chociaż proces wychowania obejmuje całe życie człowieka i podlega
oddziaływaniom różnych środowisk oraz czynników, to niewątpliwe najważniejsze, podstawowe
procesy wychowawcze dokonują się w rodzinie, która (jak wielokrotnie podkreśla H. Cudak) jest
niezbędna do prawidłowego rozwoju każdego dziecka. Powszechna deklaracja Praw Człowieka
głosi, że  rodzina jest naturalną i fundamentalną jednostką społeczeństwa i podlega ochronie ze
strony społeczeństwa i państwa .
Dla ogólnego funkcjonowania rodziny (zwłaszcza dla jej działalności wychowawczej) istotnym
elementem jest życie emocjonalne, które  przenika całokształt sytuacji i stosunków zachodzących
w rodzinie i przez to nadaje swoistej dynamiki wszystkim funkcjom spełnianym przez rodzinę, w
tym również funkcjom wychowawczym [10]. Tylko normalne stosunki rodzinne zapewniają
dziecku prawidłowy rozwój emocjonalny. Oczywiście funkcje rodziny stopniowo przejmują,
uzupełniają czy też poszerzają inne instytucje (szkoła) oraz media i grupy rówieśnicze. Jednak rola
rodziny jest zawsze bardzo ważna i zajmuje kluczowe miejsce w wychowaniu zarówno dziecka, jak
i młodego człowieka.
Niestety, coraz częściej mamy do czynienia z przypadkami  ukrytej patologii rodzinnej .
Zewnętrzny obraz rodziny nie budzi zastrzeżeń, ale tak naprawdę brakuje w niej ciepła, szczerości,
poczucia bezpieczeństwa i akceptacji. Dzieci wychowywane w takich rodzinach są zalęknione,
osaczone, nie wierzą we własne możliwości (nazywa się je niekiedy sierotami emocjonalnymi)
[13]. Czasami podświadomie szukają wyjścia z sytuacji, dokonują niewłaściwych wyborów lub
stają się ofiarami różnych chorób (na przykład zaburzeń odżywiania się).
Anoreksja nervosa jest jednym z wielu zagrożeń współczesnego świata i chociaż nie pojawiła się
nagle (znane są opisy przypadków głodzących się kobiet w XVI wieku) to jednak obecnie przybiera
ona szybko formę groznej choroby społecznej. Dotyczy przeważnie dziewcząt i młodych kobiet,
które stopniowo coraz bardziej ograniczają ilość spożywanych pokarmów, mimo widocznego
wychudzenia nadal nie aprobują swojej wagi i wciąż się odchudzają. Cechą charakterystyczną
zaburzeń odżywiania się jest obsesyjne zainteresowanie wagą ciała i wartością kaloryczną
pokarmów.
Początkowo zaburzenia jedzenia postrzegane były tylko w aspekcie medycznym, a problematyką tą
zajmowali się głównie psychiatrzy i endokrynolodzy. Anoreksji nie można oddzielić od medycyny,
ponieważ jej objawy (głodówki, diety, wymioty, stosowanie środków przeczyszczających i
moczopędnych) doprowadzają w konsekwencji do poważnych powikłań medycznych, a nawet do
śmierci. Lekarze jednak, ratując życie i zdrowie pacjenta, pomagają tyko doraznie, ponieważ zródło
problemów z jedzeniem leży głęboko w psychice. Specjaliści od lat pracujący z pacjentami
cierpiącymi na anoreksję zwracają szczególną uwagę na rolę czynników rodzinnych.
Rodziny osób z zaburzeniami jedzenia są w literaturze opisywane najczęściej jako dośrodkowe, o
małym stopniu empatii i zaburzonych relacjach wewnątrzrodzinnych. Zależności między stopniem
zagrożenia anoreksją i bulimią a czynnikami ryzyka w środowisku rodzinnym potwierdzają badania
przeprowadzone przez A. Maciarz [13], według której wraz ze wzrostem zagrożenia zaburzeniami
jedzenia wzrasta również wskaznik ryzyka środowiska rodzinnego) [14].
Dokładanie opisał rodzinę anorektyczną po raz pierwszy w 1970 roku doktor S. Minuchina (wraz z
L. Rosmanem i L. Bakerem) [9]. Założył on, że po pierwsze specyficzny rodzaj rodzinnej
organizacji ma ścisły związek z pojawieniem się i podtrzymywaniem objawu, a po drugie - objaw
jest znaczącym czynnikiem w utrzymywaniu homeostazy rodzinnej. Poza tym wyróżnił cechy
charakterystyczne dla tych rodzin. Są to: uwikłanie, zmieszanie, nadopiekuńczość, sztywność,
nieumiejętność rozwiązywania konfliktów i włączanie dziecka w konflikt rodziców.
M. Jablow, opierając się na koncepcji S. Minuchina i na własnym doświadczeniu w pracy z
chorymi na jadłowstręt psychiczny w następujący sposób charakteryzuje skomplikowane relacje w
tych rodzinach:
" Usidlenie dla rodziny oznacza to, że wszyscy się o siebie aż za bardzo troszczą, są ze sobą
silnie związani, odpowiedzialni i lojalni. Jednocześnie jednak czują się bardzo samotni,
ponieważ wzajemna pomoc i oddanie wynika nie z bliskości, ale raczej z poczucia
obowiązku. Poza tym ulegają zatarciu granice pomiędzy członkami rodziny, co sprawia, ze
zostaje zahamowany autonomiczny rozwój jednostki.
" Nadopiekuńczość nie wiąże się tylko z troską o chore dziecko, ale widoczna jest na długo
przed pojawieniem się objawów choroby. Wynika z przeświadczenia o wrogim,
zagrażającym świecie, przed którym należy się wzajemnie chronić. Dzieci w takich
rodzinach nie mają szansy na samodzielne stawianie czoła kłopotom i przeciwnościom losu.
Dlatego poza rodziną czują się wyobcowane, bezradne i zagubione.
" Sztywność polega na braku umiejętności adaptacji i godzenia się ze zmianami. Rodziny te
bowiem bardzo zle znoszą zmiany, przyjmują je jako zagrożenie ze strony świata
zewnętrznego. Posiadają własne ścisłe i niepodważalne zasady, które pomagają im wierzyć
w słuszność ich postępowania.
" Unikanie konfliktów związane jest z naczelnym celem, jakim jest rodzinna harmonia.
Ujawnienie problemu, rozmowa o konfliktach jest zagrożeniem, a więc lepiej tego unikać.
Rodziny te ignorują istnienie problemów, rozmywają je i umniejszają, w myśl zasady, że
 jeżeli się o czymś nie mówi, to tego po prostu nie ma .
" Wciąganie dzieci w konflikt małżeński wydaje się tylko konsekwencją pozostałych cech,
ponieważ rodzice nie potrafią rozwiązać otwarcie swych kłopotów małżeńskich, często
rozpoczynają grę, w której szukają sojusznika. Dzieci występują więc w rolach
sprzymierzeńców lub mediatorów. Pojawienie się objawów choroby skupia cała uwagę
rodziny i sprzeczki małżeńskie odchodzą na dalszy plan. To podtrzymuje objawy
anorektyczne, ponieważ podświadomie dziecko czuje się odpowiedzialne za rodzinną
harmonię [8].
Badania przeprowadzone przeze mnie w ramach pracy doktorskiej  Wychowanie w rodzinie a
anoreksja nervosa w 30 rodzinach anorektycznych potwierdzają, że są to rodziny o tendencjach
dośrodkowych. Badane przeze mnie dziewczęta cierpiące na anoreksję początkowo bardzo
niechętnie mówiły o swojej rodzinie, ale nasilające się przy tym objawy choroby potwierdzały, że
dotykamy spraw ważnych i bolesnych. Wstępna analiza wyników badań pozwala przypuszczać, że
w rodzinach anorektycznych procesy wychowawcze nie przebiegają prawidłowo.
Podstawowym warunkiem powodzenia w wychowaniu jest poznanie dziecka -możliwe tylko wtedy,
gdy rodzice mają z nim kontakt emocjonalny, interesują się jego problemami i pomagają zrozumieć
otaczający świat. W rodzinach anorektycznych wzajemny kontakt jej członków często jest oschły.
Rodzice ograniczają się do komunikatów dotyczących spraw bytowych (zakupy, jedzenie, szkoła) i
nie interesują się problemami i przeżyciami dziecka. W większości badanych przeze mnie rodzin
zwraca uwagę brak naturalnej bliskości, szczerej komunikacji, pochwał i radości ze wspólnie
spędzanego czasu. Pozornie silne więzi rodzinne wydają się być jedynie ucieczką przed światem,
który wywołuje w członkach rodziny lęk. Charakterystyczne są wypowiedzi 18-letniej Dominiki i
jej rodziców:
 ...Mieszkamy z dziadkami, więc nie mam wcale obowiązków, bo babcia o wszystko dba,
sprząta, gotuje, pierze. Mama robi karierę i prawie mieszka w szkole, tata ciągłe dłubie przy
samochodzie, a dziadek albo chodzi na ryby, albo czyści te swoje wędki. Każdy coś robi. Ja
mam się uczyć. (...) W domu nie było kłótni, ale ciągle taka napięta atmosfera. Wszystkich
ona chyba męczyła, bo przecież każdy na swój sposób z tego domu uciekał. Nie było
czułości, spontanicznej radości, nawet żalu, czy łez. Wszystko tak jak być powinno, ale tak
dziwnie. Nie umiem tego nazwać, a może nie wiem sama. Może się czepiam. W domach
moich koleżanek są awantury, picie. W porównaniu z nimi mieszkam w raju. Jestem
niewdzięczną córką. Przecież nic nie musiałam robić. Nawet wszystkie decyzje podejmowała
za mnie mama, bo ona wiedziała najlepiej, co jest dla mnie dobre...
Rodzice Dominiki zgodnie przyznają, że nie rozmawiali z córką o jej troskach i problemach, ani nie
omawiali nigdy wspólnie spraw rodzinnych. Uważają, że wychowanie w ich rodzinie mogło
przyczynić się do choroby córki i są skłonni uczestniczyć w psychoterapii.
Dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje rozumnej swobody dostosowanej do jego wieku.
Brak zaufania i ograniczanie możliwości dziecka hamuje jego rozwój. Rodzice osób cierpiących na
anoreksję przyznawali, że podejmowali decyzje dotyczące córki bez porozumienia z nią i kierowali
jej życiem. Anoreksja często jest pierwszym przejawem buntu posłusznej, ale nieszczęśliwej i
podporządkowanej dotychczas córeczki. Poniżej prezentuję fragment wywiadu z 20-letnią Marzeną
i wybrane odpowiedzi jej rodziców:
 ...Mama zawsze wolała sama wszystko zrobić (...) Nawet ubrania mama kupowała sama,
albo decydowała, co mamy kupić. W ogóle miałam wrażenie, że jestem okropna, brzydka,
gruba i dlatego mama nigdy mnie nie chwali. Ja nie miałam żadnych stałych obowiązków.
Mama mówiła, że to bez sensu, bo ona i tak musi wszystko po nas poprawiać. (...)Teraz tak
sobie myślę, że anoreksja to mój bunt; nie mogłam już znieść tej bezsilności (...) dzięki
odchudzaniu wreszcie poczułam, że jestem coś warta. (...)Chociaż raz w życiu robiłam coś
dobrze. (...)Znów byłam ważna, zaczęli mnie słuchać, bo bali się moich anorektycznych
zachowań. To było takie dziwne, jakbym przez jedzenie (a właściwie niejedzenie) wyrażała
siebie...
Rodzice Marzeny odpowiedzieli, że córka nie miała stałych obowiązków w domu, a oni zawsze
mieli odczucie, że znają ją tak dobrze, że wiedzą, czego pragnie i dlatego często podejmowali
decyzje dotyczące życia córki bez porozumienia z nią. Obydwoje również twierdzą, że wychowanie
Marzeny mogło przyczynić się do wystąpienia objawów anoreksji i dlatego uczestniczą w terapii
rodzinnej. Słowa ojca Marzeny:  Dzieci powinny być wychowywane w ciepłej atmosferze, ale też z
rozumną swobodą, która pomaga osiągnąć samodzielność świadczą o dojrzałym i wielostronnym
spojrzeniu na chorobę córki i własną rodzinę.
W procesie wychowania ważny jest klimat domu rodzinnego, który powinien kojarzyć się dziecku z
ciepłem i dawać poczucie bezpieczeństwa. Dzieci wyczuwają wszystkie nieporozumienia między
rodzicami, nawet wtedy, gdy nie potrafią wyartykułować swoich lęków. Dlatego ważne są szczere
rozmowy o rodzinnych problemach, ponieważ w innym wypadku dzieci wyrastają w poczuciu winy
i ciągłego zagrożenia. Członkowie rodzin anorektycznych przeważnie nie potrafią rozmawiać o
problemach i zaprzeczają istnieniu konfliktów. Z wielu wypowiedzi poruszających te kwestie
wybrałam fragmenty wywiadu z 19-letnią Jolą i niektóre odpowiedzi jej rodziców:
 ...Nie byłam szczęśliwym dzieckiem. (...) Myślę, że to sprawa właśnie wychowania. Moi
rodzice są tacy bardzo zasadniczy. Od dziecka wiedziałam, co mi wolno, a czego nie wolno.
Nie bili mnie, nawet bardzo nie krzyczeli, ale mi wystarczyły ich karcące fukania,
prychania, spojrzenia. Jak tylko zrobiłam coś nie po ich myśli, to przestawali się do mnie
odzywać. Czułam się wtedy strasznie. Tak jakbym przestawała istnieć. (...) Ale taki już był
mój dom. SPOKOJNY! Jakby wymarły. Nie słyszałam, żeby rodzice się kłócili, ale mieli za
to ciche dni. Na zewnątrz rodzice jeszcze zachowywali się w miarę normalnie. (...) W domu
schodzili ze sceny i przestawali żyć, bo co to za życie bez okazywania uczuć, emocji, bez
gniewu i śmiechu. Mama już bardzo dawno powiedziała mi, że człowiek powinien umieć
panować nad emocjami. Tylko, że w przypadku mojego domu to nie było panowanie nad
emocjami, ale umieranie uczuć...
Rodzice Joli uważają, że więzi uczuciowe w ich rodzinie są bardzo silne, ale jednocześnie
przyznają, że nigdy nie omawiali wspólnie spraw rodzinnych, ani nie rozwiązywali razem
problemów. Zawsze przywiązywali wagę do kontrolowania własnych impulsów, emocji i tylko
czasami żartowali. Ojciec nie widzi powiązań między wychowaniem w rodzinie a chorobą córki.
Matka za błędy wychowawcze obwinia męża. Obydwoje nie zgadzają się na udział w terapii.
Nie mniej ważna od miłości jest w procesie wychowania akceptacja, ponieważ jej brak rodzi
kompleksy i wpływa na zaniżenie samooceny dziecka. Dziewczęta cierpiące na anoreksję
przyznają, że w domu rodzinnym często były krytykowane (przy jednoczesnym braku pochwal i
komplementów), zawstydzane i porównywane do innych. Świadczą o tym wypowiedzi 16-letniej
Natalii i jej rodziców:
 ... Ciągle słyszałam, że mam być grzeczna. To było jak pacierz. Rano mama zaprowadzała
mnie do przedszkola i mówiła zawsze:  Bądz grzeczna, słuchaj pani, nie przynieś mi
wstydu . Po podwieczorku mnie odbierała i pytała:  Czy byłaś grzeczna, słuchałaś pani,
nie przyniosłaś mi wstydu? (...) Podobnie było z ojcem. (...) Nie wiem, ale inne dzieci były
spontaniczne, wygłupiały się, krzyczały, biły między sobą. Nie miały takich zahamowań jak
ja. (...) Ja nie potrafiłam zawieść rodziców, nie chciałam sprawiać im przykrości, chciałam,
żeby byli ze mnie dumni. (...) Zawsze znalezli lepszych ode mnie. (...) To był ich ulubiony
temat. Głupio mi było, że inni są lepsi, ładniejsi, mądrzejsi ode mnie. (...) Ja kuliłam się
jakoś tak w sobie i było mi przykro. Czułam się winna, że nie sprostałam oczekiwaniom
rodziców. To tak, jakby ich odczucia były ważniejsze od moich...
Rodzice Natalii przyznają, że nigdy nie mówili córce, że ją kochają, a przytulali ją tylko czasami,
gdy była mała. Poza tym Natalia często była krytykowana i porównywana do innych. Nagradzano
ją materialnie (pieniądze i prezenty), a kiedy zasłużyła na karę rodzice odtrącali ją i zamykali w
pokoju.
Leczenie anoreksji jest bardzo trudne i w wielu przypadkach kończy się niepowodzeniem. Lekarze i
terapeuci zwracają uwagę na fakt, że często choroba staje się bronią dziecka w walce o miłość,
akceptację, zrozumienie lub rodzinną harmonię. Zmienia się bowiem pozycja osoby chorej w
rodzinie, a ona sama ma poczucie kontroli nad swoim ciałem, rodzicami i światem. Podświadomie
boi się z tego zrezygnować (bo zawsze za tym tęskniła), a rodzice w trosce o życie dziecka
pozwalają sobą manipulować. Takie postępowanie niesie wiele cierpienia, rodzi poczucie winy i
frustracje. Są to ważne czynniki, które utrudniają leczenie. Świadczą o tym poniższe wypowiedzi
17-letniej Anity i jej matki:
 ...Co anoreksja zmieniła w moim życiu, w moim domu? Myślę, że mama bardziej się
teraz mną zajmuje, troszczy. Przypomniałam sobie, że w dzieciństwie lubiłam być chora, bo
wtedy mama opiekowała się mną, jak dzieckiem, czytała bajki, tuliła. Teraz też tak trochę
jest. Mamy problemy odeszły na bok, bo najważniejsze jest moje życie i zdrowie. To
egoistyczne z mojej strony, ale widocznie już jestem taka podła. Nawet ojciec odwiedzał
mnie w szpitalu (w maju miałam coś w rodzaju zapaści). I miły był jak nigdy. Otwierałam
oczy i widziałam przy swoim łóżku mamę, tatę. Przez moment łudziłam się, ze tak jest
naprawdę. Dwoje ludzi połączonych miłością do chorego dziecka. Może tak podświadomie
czułam, że dzięki chorobie uda mi się cos zmienić w naszej rodzinie.
Ojciec Anity nie zgodził się na badania. Matka Anity przyznała, że dzięki anoreksji córka uzyskała
przywileje (troska, mniej wymagań) i zmieniła się jej pozycja w rodzinie na centralną. Uważa, że
do choroby córki przyczyniło się odejście męża. Sama zgadza się na terapię rodzinną, ale martwi
się tym, że córka jest wrogo nastawiona do leczenia.
Rozpatrując znaczenie czynników rodzinnych w etiologii zaburzeń odżywiania się
należy podkreślić, że (chociaż ich znaczenie dla rozwoju choroby wydaje się oczywiste) ze względu
na trudności w prowadzeniu badań empirycznych nadal zbyt mało jest danych, które mogłyby
weryfikować istniejące już w literaturze koncepcje. Wynika to zapewne z medycznego podejścia do
tych zaburzeń. Objęcie badaniami pedagogicznymi i psychologicznymi rodzin anorektycznych
wydaje się jednak konieczne, ponieważ stwarza nowe możliwości zarówno w sposobie leczenie
osób cierpiących na zaburzenia odżywiania, jak również w profilaktyce.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wpływ choroby dziecka na funkcjonowanie rodziny
35 Reakcje emocjonalne dziecka na śmierć
Dodatek do zasiłku rodzinnego z tytułu opieki nad dzieckiem w trakcie urlopu wychowawczego
Wychowanie w rodzinie, a przyczyny anoreksji(1)
Historia wychowania w rodzinie 8 11 2012
Systemowe spojrzenie na problem przemocy w rodzinie, 19 10 2010
Reakcja Kościoła na rzekome objawienia w Oławie
wypow umowy najmu ze wzgledu na niewlasciwe zachowanie najemcy wyp
Borkowski Henryk Reakcja SOK na wykroczenia
dr P Osiewicz Iran jako mocarstwo regionalne na Bliskim Wschodzie przed i po rewolucji z79 rok
Modul 3 Psychologia wychowania wychowanie w rodzinie
wpływ reakcji autoimunologicznej na procesy regeneracji w OUN
Polski Związek Łowiecki Reakcja zwierzyny na strzał Podstawowe informacje, z ilustracjami
UMN Mapserver jako platforma WebGIS na przykładzie RZGW w Krakowie(1)
Czy należy się urlop wypoczynkowy po urodzeniu drugiego dziecka w czasie urlopu wychowawczego

więcej podobnych podstron