kp 10 2001 Efekty przeszły moje oczekiwania

background image

K o ƒ P o l s k i 1 0 / 2 0 0 1

41

W sierpniowym numerze „KP“ ukaza∏

si´ krótki artyku∏ odnoÊnie szkolenia me-
todà Parelli Natural Horsemanship, które
mia∏o miejsce w podwarszawskich Firle-
jach na poczàtku lipca. Artyku∏ krótki,
kpiàcy, zjadliwy i niewàtpliwie napisany
przez osob´, która za bardzo nie ma po-
j´cia, o czym pisze. Nie sàdz´, ˝eby au-
tor by∏ uczestnikiem szkolenia, bo jeÊli
by tak by∏o, to z pewnoÊcià artyku∏ by∏by
inny. Bardziej wyglàda mi to na widza,
który chcàc opisaç operacj´, wpad∏ na
chwil´ na sal´, zobaczy∏ wybebeszone
flaki, wypad∏ i opisa∏ to co widzia∏, nie
zastanawiajàc si´ nad stanem pacjenta
przed i po zabiegu. /.../

Nie sàdz´, by ktokolwiek z widzów

mia∏ negatywne odczucia (a w ka˝dym ra-
zie niewiele osób), kiedy dzieƒ wczeÊniej
by∏a wprowadzana do przyczepy klacz,
która na sam jej widok dostawa∏a sza∏u.
S∏uchacze na widowni mówili „ jak ta ko-
by∏a wejdzie, to mi tu kaktus wyroÊnie“
i chyba ka˝dy normalny cz∏owiek, by tak
to skwitowa∏, widzàc jak klacz nie chce si´
zbli˝yç do przyczepy nawet na 50 me-
trów. Wszyscy widzieliÊmy, jakà niezwyk∏à
wewn´trznà walk´ stoczy∏ ten koƒ sam ze
sobà, ˝eby w koƒcu po pó∏torej godzinie
zdecydowaç si´ wejÊç. Sam zdecydowa∏.
Ca∏y kurs w∏aÊnie do tego prowadzi∏. Koƒ
sam podejmowa∏ decyzj´.

Dobrze, ˝e mia∏am zapasowy kantar

i uwiàz, bo mój koƒ przy za∏adunku
przed kursem porwa∏ wszystko w „dra-
biazgi“. Niby wchodzi∏ do przyczepy, ale
warunkiem by∏o, ˝e ktoÊ z ty∏u natych-
miast zamyka∏ przedzielnik, bo inaczej
by∏o szybkie szarpni´cie ∏bem i sus do ty-
∏u. Pech chcia∏, ˝e tego dnia nie by∏o ni-
kogo do pomocy.

Po pó∏godzinnej dyskusji metodà Parel-

liego i przemyÊleniach zarzucam mu teraz
uwiàz na szyj´, mówi´ „dalej“ i koƒ
wchodzi sam, a ja mog´ w tym czasie spo-
kojnie zamknàç z ty∏u przedzielnik, wejÊç
drzwiczkami od przodu i go przywiàzaç.
W koƒcu ktoÊ zrozumia∏ym dla niego j´-
zykiem wyt∏umaczy∏ mu, ˝e przyczepa to
nie klatka z lwem (takiego porównania
u˝ywa∏a Sandra, prowadzàca zaj´cia).

Ca∏a idea pracy z koƒmi metodà Pata

Parelliego sprowadza si´ do tego, ˝e koƒ
akceptuje nas jako naturalnego przywód-
c´ i obdarza nale˝nym szacunkiem i re-
spektem. Opracowany system siedmiu
zabaw powoduje u konia – poza respek-
tem – niezwyk∏à lekkoÊç w odpowiada-
niu na pomoce, ch´ç do pracy i we-
wn´trzny spokój. Koƒ, który wczeÊniej
by∏ t´py nawet na ostrogi, reaguje na de-
likatne przy∏o˝enie ∏ydki, który ponosi∏ na
munsztuku, daje si´ lekko prowadziç na
kantarze. Panikarz przestaje si´ ratowaç
ucieczkà, przestajà si´ na niego rzucaç
papierki i znaki drogowe, a klaustrofobik
wchodzi bez oporu do ciemnego i cia-
snego pomieszczenia.

Tak mi si´ w ˝yciu u∏o˝y∏o, ˝e trafi∏am

na konia, którym nikt nie zawraca∏by so-
bie g∏owy: ∏opatki, p´ciny i kopyta strome
do bólu, w k∏usie nie dokracza∏ pó∏ metra
(rusza si´ zupe∏nie jak Êwinia). Kilka lat
biegania po cavaletti przynios∏o efekty,
choç, ˝eby zaczà∏ przekraczaç w k∏usie
o kopyto, trzeba si´ nieêle napociç. Na
dok∏adk´ straszny panikarz i puller. I nie-
stety nawet bardzo ostre w´dzid∏o nie
zdawa∏o egzaminu. Obce miejsce, inne
konie, muzyka, czasem zwyk∏y wiatr po-
wodowa∏y u niego taki amok, ˝e z trudem
dawa∏o si´ na nim st´powaç na pelhal-
mie. Zagalopowanie powodowa∏o na-
tychmiastowy odjazd. Cz∏owiek jecha∏
i Pana Boga o przystanek prosi∏. Odwa˝y-
∏am si´ w zesz∏ym roku pojechaç LL na
powietrzu (w hali, na pelhalmie to jeszcze
by∏o nieêle), w przeszkody nawet jakoÊ
udawa∏o mi si´ trafiç, ale przejazd gene-
ralnie by∏ rozpaczliwy (tempo 800). Kiedy
na kursie po raz pierwszy wsiad∏am, trzy-
majàc w r´ku tylko jednà lin´ (a koƒ mia∏
na ∏bie kantar ze sznurka), to czu∏am si´
szczerze mówiàc nieswojo. Ale jeszcze te-
go samego dnia wieczorem spróbowa∏am
na ma∏ym padoku pogalopowaç i okaza∏o
si´, ˝e wcale nie jest tak êle. Trzeciego
dnia kursu mia∏am w g∏owie taki m´tlik,
˝e chcia∏am zrezygnowaç – czego mnie tu
do cholery uczà, dlaczego mam wykr´caç
konia przy zatrzymaniu w chiƒski paragraf
itd. – te i inne pytania zadawa∏o sobie pa-

r´ osób. Sandra tylko prosi∏a o cierpli-
woÊç. Gdyby nie Halinka Gronowska
(ogromne podzi´kowania), która troch´
rozjaÊni∏a mi w g∏owie – jako widz nie by-
∏a w to tak bardzo wciàgni´ta – zapako-
wa∏abym konia do przyczepy i wyjecha∏a.
Kiedy jednak czwartego dnia podczas
rundy honorowej mój koƒ doszed∏ do
wniosku, ˝e si´ Êcigamy i zosta∏ zatrzyma-
ny w sposób, którego si´ nauczy∏am, wie-
cie co zrobi∏? Stanà∏, opuÊci∏ ∏eb, zaczà∏
si´ oblizywaç i patrzàc na mnie jednym
okiem zdawa∏ si´ mówiç „o kurcz´, prze-
praszam, zapomnia∏em, ˝e ty tam jesteÊ“.
I sta∏, a reszta galopowa∏a dooko∏a.

Po skoƒczonych zaj´ciach trójka kur-

santów postanowi∏a sprawdziç swoje
umiej´tnoÊci i wystartowa∏a mi tu˝
sprzed nosa dzikim galopem w stron´
stajni, na co Rudy tylko niespokojnie po-
trzàsnà∏ g∏owà i spokojnie na luênej linie
szed∏ st´pem dalej. Jeszcze kilka dni
wczeÊniej nie by∏o szans, ˝eby go do te-
go zmusiç, pewnie by∏abym w tej stajni
jeszcze przed nimi.

Jestem z koƒmi ju˝ 22 lata. To napraw-

d´ troch´ czasu. Zaczyna∏am od jazdy
rekreacyjnej, troszk´ bawi∏am si´
w sport, takie tam okr´gówki w skokach
i uje˝d˝eniu, zaliczy∏am sporo bardzo
dobrych szkoleƒ, przez doÊç d∏ugi okres
przygotowywa∏am konie do pracy w fil-
mie. Ostatnie kilka lat je˝d˝´ wy∏àcznie
w wakacje i weekendy. Zwyk∏e wo˝enie
czterech liter.

Artyku∏ w Koniach i Rumakach zwiastu-

jàcy kurs Parelliego bardzo mnie zacieka-
wi∏, uzna∏am to za coÊ z dziedziny we-
stern. W koƒcu wiadomoÊci nigdy nie za
wiele. I przyznam, z poczàtku by∏am
mocno poirytowana. Z∏oÊci∏o mnie podej-
Êcie Sandry do mojej wczeÊniejszej pracy
i par´ innych szczegó∏ów. „Co, mój koƒ
nie czuje respektu? Przecie˝ robi wszystko
co chc´, a ˝e powoli to dlatego, ˝e jest
potwornie goràco. Nie cofa si´ od naci-
Êni´cia batem, bo mu si´ wszystko pokie∏-
basi∏o, w koƒcu zawsze od tego robi∏ co
innego. Jak to, nie klepaç? Bez cukru?
Przecie˝ koƒ musi dostaç nagrod´?“ I tak
dalej i tak dalej. Poza tym nie ˝yczy∏am

Efekty przesz∏y moje oczekiwania

background image

K o ƒ P o l s k i 1 0 / 2 0 0 1

42

sobie, ˝eby jakaÊ baba straszy∏a mi konia.
Na wszystko co nie wychodzi∏o, mia∏am
wyt∏umaczenie. A póêniej okaza∏o si´, ˝e
nie wychodzi∏o, bo mój Êwietnie wyszko-
lony koƒ robi∏ co trzeba tylko dlatego, ˝e
akurat mia∏ na to ochot´, albo po prostu
dla Êwi´tego spokoju. Nie macie czasami
takiego wra˝enia, ˝e wasz zwierzak robi
coÊ na odczep si´? Ja mia∏am cz´sto,
a szczególnie gdy wymaga∏o to od Rude-
go
wi´kszego wysi∏ku i zaanga˝owania.
No po prostu typowy leser. Z ca∏ej roboty
najbardziej interesowa∏ go cukier.

Poniewa˝ nie dostaliÊmy po kursie kan-

tarów, na których çwiczyliÊmy (sà one
znacznie ostrzejsze od tych zwyk∏ych),
przez kilka dni po powrocie do domu jeê-
dzi∏am na normalnym w´dzid∏owym
og∏owiu. Po tygodniu odwa˝y∏am si´
wsiàÊç na placu na swoim starym kantarze
(dopi´∏am tylko z boku wodze), po dwóch
pojecha∏am tak w teren. I co? I nic. Koƒ
szcz´Êliwy jak nigdy dotàd. Nawet próbo-
wa∏am go sprowokowaç do zabrania si´
w galopie, owszem ch´tnie wyrwa∏ do
przodu, ale wyhamowa∏ na kilku foulée.
Zero stresu, pe∏ne rozluênienie. W koƒcu
odwa˝y∏am si´ coÊ przeskoczyç. Skoki za-
wsze by∏y mojà pi´tà achillesowà, mo˝e
z racji wzrostu mam spore k∏opoty z rów-
nowagà, a wiadomo, raz i drugi koƒ do-
stanie po z´bach i, jeÊli wra˝liwszy, zaczy-
na wpadaç w panik´. Dziki galop w stro-
n´ przeszkody i jakiÊ rozpaczliwy skok,
byleby mieç to z g∏owy. No i oczywiÊcie za
którymÊ skokiem nie pasowa∏o i zosta∏am
z r´kà. Tyle, ˝e tym razem koniowi zbyt-
nio to nie przeszkadza∏o. Po prostu pocià-
gnà∏ mnie za sobà. JakieÊ k∏opoty z najaz-
dem? Skàd˝e znowu, choç wczeÊniej nie
zawsze udawa∏o nam si´ wyrobiç w cia-
snym zakr´cie i trafiç w przeszkod´.

W po∏owie sierpnia kolega namówi∏

mnie na zawody. PomyÊla∏am sobie, a co
mi tam, w koƒcu LL nie takie straszne,
a jeÊli mi Rudy gdzieÊ pójdzie, to telefon
mam w kieszeni, znajdà nas. Na miejscu
moje obawy przeistoczy∏y si´ w prawie
w panik´. Przeszkody by∏y jakieÊ ogrom-
ne, parkur ustawiony przy szosie, no po
prostu katastrofa. A Rudy wysiad∏ z przy-
czepy rozejrza∏ si´ dooko∏a i zaczà∏ ze
stoickim spokojem skubaç traw´. Zero
caplowania, wiercenia, r˝enia i deptania
po nogach. Muzyka, reklamy, ludzie, sa-

mochody, inne konie po prostu go nie
interesowa∏y! Po raz pierwszy od 11 lat!
Wjazd st´pem na parkur – absolutny
spokój, zagalopowanie – prosz´ bardzo,
tylko o co tu chodzi?, przeszkoda nr 1 –
omijamy? skaczemy?, aha skaczemy,
przeszkoda nr 2 – skaczemy? a! skacze-
my, ju˝ rozumiem, gdzie przeszkoda nr
3? Tak mniej wi´cej wyglàda∏o jego rozu-
mowanie. Przy drugim przejeêdzie ju˝
wiedzia∏, co jest grane, nawet mapy za
bardzo nie trzeba mu by∏o pokazywaç.
I nawet pobrykiwa∏ z radoÊci – skacz´
i nic mnie nie ciàgnie! Tylko póêniej przy
rozdaniu floots s´dzia zwróci∏ uwag´, ˝e
og∏owie nieprzepisowe...

Po czterech dniach kursu Parelli Natu-

ral Horsemanship Rudy zmieni∏ si´ nie
do poznania. Nawet mój mà˝ to przy-
znaje, choç z jazdy konnej najbardziej
jest zainteresowany przeja˝d˝kà na piwo
i te˝ nieraz s∏ysz´, na piwo OK, tylko po
co te konie?

MyÊl´, ˝e ka˝dy kto zrozumie istot´ tej

szko∏y, b´dzie nià zainteresowany – nie
wa˝ne, czy jeêdzi rekreacyjnie, sporto-
wo, zajmuje si´ tresurà, kaskaderkà czy
powo˝eniem. Wystarczy, ˝e ma z koƒmi
do czynienia, jak chocia˝by lekarz czy
podkuwacz. Koƒ to koƒ, jak podkreÊla∏a
Sandra, nie wa˝ne jakiej rasy i do czego
u˝ywany. Porozumiewa si´ tà samà mo-
wà cia∏a.

I jeszcze jedno. Szkolenie Parelliego

jest unikalne pod jednym wzgl´dem –
jest to szkolenie dla ludzi, a nie dla koni.
Tzw. zaklinaczy koni jest na Êwiecie kil-
kunastu czy kilkudziesi´ciu, nie wiem ilu
– ale zajmujà si´ oni pracà z koƒmi, pro-
wadzà kliniki dla koni, pokazy itp. Ta
szko∏a uczy ludzi, jak post´powaç z koƒ-
mi. Mam nadziej´, ˝e dzi´ki Andrzejowi
Makacewiczowi szkolenia b´dà odby-
wa∏y si´ w Polsce regularnie i pracà tà
metodà zainteresujà si´ jeêdêcy w ca∏ym
kraju. Szczególnie polecam to sportow-
com, bo jak mawia∏a Sandra, ka˝dy koƒ
potrafi skakaç czy robiç pasa˝ i mo˝na
oczywiÊcie zmuszaç go do tego za po-
mocà bata czy ostróg ale mo˝na dopro-
wadziç do tego, ˝e sam b´dzie chcia∏ to
dla nas zrobiç. A wtedy efekty przejdà
nasze najÊmielsze oczekiwania.

Monika Gajzler

J

ak wiadomo trudno zajeêdziç
„∏acha“. Konia wybitnego dla

odmiany bardzo ∏atwo zniszczyç.
Taki zawsze – nie lubi´ tego
wyÊwiechtanego zwrotu, ale pasuje
tu jak ula∏ – daje z siebie wszystko.
A czasami nawet wi´cej. Dlatego
koƒ wybitny progresuje szybko, a to
kusi, aby mu poprzeczk´ podnosiç
i podnosiç i podnosiç, ale do czasu...
Wystarczy kilka razy wpakowaç
takiego w przeszkody, albo go
przem´czyç i... po koniu. Tymczasem
jeêdêcy w pogoni za dobrymi
wynikami, walczàcy, aby nie wypaÊç
z czo∏ówki, ciàgle pope∏niajà ten
sam grzech. Za bardzo si´ spieszà
i nie majà przy tym litoÊci dla koni.

C

zara w ubieg∏ym sezonie wygra∏a
czempionat koni 6-letnich,

a po niespe∏na roku na tym samym
hipodromie musia∏a ju˝ radziç sobie
z bardzo trudnymi parkurami fina∏u
mistrzostw Polski. Czyli przeskok
w ciàgu roku ze 130 do 160 cm!
Luron ma 8 lat, ale jeszcze przed
rokiem startowa∏ w konkursach
klasy P i N, a na MP czeka∏ go udzia∏
w pó∏fina∏ach MP. A wi´c przeskok
w ciàgu roku ze 110 do 150 cm!
Joker by∏ jedynym koniem 8-letnim
na mistrzostwach Europy
w Arnhem! W tym sezonie przeszed∏
wiele ci´˝kich konkursów typu
Grand Prix czy Puchar Narodów.
Podczas MP wykazywa∏ oznaki
kompletnego przem´czenia.
Na miejscu w∏aÊciciela i jeêdêca,
rozku∏bym go, puÊci∏ na padok
i do grudnia trzyma∏ z daleko od
przeszkód. Tymczasem Jokera nadal
czekajà trudne zadania, bo Puchar
Narodów na CSIO w Zagrzebiu
do ∏atwych nie b´dzie nale˝a∏.

K

omuÊ nie wystarcza zdrowego
rozsàdku. Mo˝e przypomnienie

karier-meteorów takich koni, jak:
Groƒ, Che∏bia, Harpun – pomo˝e go
przywróciç. Albo mo˝e warto
powiesiç sobie w stajni – do
wyboru, albo po angielsku:
step-by-step, albo po polsku: spiesz
si´ powoli.

Marek Szewczyk

M O I M Z D A N I E M

S

piesz si´

powoli


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
oversigt over krav om radioudstyr revision 10 5 2001
Podstawy psychologii - wyklad 07 [11.10.2001], INNE KIERUNKI, psychologia
test MP 10 2001, medycyna, Testy do egzaminu z chorób wewnętrznych, Testy MP
Podstawy organizacji i kierowania wyklad [04 10 2001]
10[1] ANALIZA EFEKTYWNOĹšCI INWESTYCJIid 10774 ppt
Podstawy psychologii - wyklad 11 [25.10.2001], INNE KIERUNKI, psychologia
Podstawy finansow i bankowosci - wyklad 04 [28.10.2001], Finanse i bankowość, finanse cd student
Podstawy finansow i bankowosci - wyklad 05 [02.10.2001], Finanse i bankowość, finanse cd student
Podstawy psychologii - wyklad 08 [12.10.2001], ☆♥☆Coś co mnie kręci psychologia
Podstawy organizacji i kierowania wyklad [18 10 2001]
Podstawy finansow i bankowosci - wyklad 10 [19.10.2001], Finanse i bankowość, finanse cd student
12.10.2001, Notatki i materiały dodatkowe, Biologia, Wykłady
10 epitafium dla Kota, 2 moje teksty
Podstawy psychologii - wyklad 06 [05.10.2001], INNE KIERUNKI, psychologia
od Jackiewicza, kp-10, W profilaktyce zespołu zaburzeń oddychania u noworodków urodzonych przedwcześ
Podstawy finansow i bankowosci - wyklad 11 [23.10.2001], Finanse i bankowość, finanse cd student

więcej podobnych podstron