Tozsamosc czlowieka wobec nowych wyzwan cywilizacyjnych

background image

Magdalena Sułek

Socjologia, UW



„ Tożsamość człowieka wobec nowych wyzwań

cywilzacyjnych”




Mało kogo dzisiaj dziwi, gdy Rosjanin z Amerykaninem, czy Tajlandczyk z

Norwegiem, nosząc takie sama jeansy, jedząc hamburgery rozmawiają przez internet o
najnowszym teledysku popularnego artysty bałkańskiego, który widzieli ostatnio w MTV.
Suma zjawisk składających się na taka sytuację powszechnie przyjęło się nazywać
globalizacją. Samo to pojęcie może mieć zarówno pozytywne jak i negatywne konotacje. Tak
więc dla pewnej grupy osób będzie to synonim zniewolenia poprzez unifikację,
homogenizację życia ludzi na całym świecie, monotonię, którą kalifornijski futurolog Nathan
Gardels opisuje następująco:” Cindy Crawford i Pocahontas prześladują człowieka na każdym
rogu, niczym posągi Lenina w byłym Związku Radzieckim. Madonna i Michael Jackson to
muezini nowego nieporządku Świata.”

1

Dla innych może być pewnego rodzaju wyzwoleniem

poprzez dostęp do wielości różnorodnych dóbr i możliwości wybrania z tej wielości czegoś
dla siebie. W ten sposób otrzymają pomoc w kreowaniu swego indywidualizmu,
urzeczywistnienia mody na bycie niepowtarzalnym, wyróżniającym się z tłumu. W tym
przypadku więc, narzędzia masowej komunikacji stają się narzędziami do indywidualnej
ekspresji. Jak mówił Michael Eisner, magnat mediów” Amerykańska rozrywka dostarcza
całej gamy indywidualnych możliwości, indywidualnych wyborów i indywidualnej ekspresji.
A to jest to co ludzie wszędzie pragną.”

2

Trudno się nie zgodzić z istnieniem powyższych poglądów na procesy zachodzące w

dzisiejszym świecie. Można udowodnić wręcz, że nie są one sprzeczne, ale że współistnieją
ze sobą. Mnie jednak interesuje, jak te procesy wpływają na tożsamość człowieka, na jej
istnienie i kształt. Interesuje mnie czy dzisiejszy człowiek może być w pełni „ obywatelem
świata”, czy może w „obronie” przed globalizacją będzie uciekał w skrajny indywidualizm.
Jestem zdania, iż ludzkość pójdzie w kierunku trzeciej drogi, tzn: budowania swej tożsamości
poprzez przynależność do małej społeczności lokalnej, stowarzyszeń, klubów zainteresowań
itp. Sądzę, że człowiek nie jest stworzony ani do życia w odosobnieniu ( w sensie
duchowym), ani do życia bez tożsamości, do czego, moim zdaniem, w rezultacie tak
naprawdę zmierza postawa „ obywatela świata” ( w tym zwrocie mieści się zbyt wiele ról,
tożsamości, by mogły one tworzyć silnie zespoloną całość). Człowiek będzie szedł w stronę
budowania swej tożsamości w odniesieniu do pojęć skali mezo. W tej bowiem rzeczywistości
może on odnaleźć drugiego człowieka, zrealizować swoją potrzebę bezpieczeństwa, uciec

1

H. P .Martin, H. Schumann “ Pułapka Globalizacji. Atak na demokrację I dobrobyt.”, wyd. Dolnośląskie,

Wrocław 1999, s. 21

2

H. P.Martin, H. Schumann “ Pułapka Globalizacji. Atak na demokrację I dobrobyt.”, wyd. Dolnośląskie,

Wrocław 1999, s. 20- 21

1

background image

przed natłokiem ról, informacji, a przynajmniej pomoże mu to wyodrębnić spójny system
wartości i zapewni samorealizację. Zgodzić więc się mogę ze słowami Joanny Kurczewskiej :
„Można powiedzieć, że zdetronizowane zostało podejście makrospołeczne do ideologii na
rzecz podejścia mezo i mikrospołecznego.”

3

Oczywiście nie oznacza to mojej niezgody z

faktem, że jesteśmy i pozostaniemy członkami szerszych zbiorowości takich jak choćby kręgu
wyobrażeń judeochrześcijańskich, grekorzymskiej Europy itp.

4

Bliższe jednak jest mi

patrzenie na człowieka poprzez najbliższe zbiorowości z jego otoczenia..

Praca ta ma formę eseju i w zamyśle nie jest jej celem naukowe potwierdzenie

powyżej przedstawionej tezy. Chodzi raczej o rodzaj dość swobodnego monologu
pokazującego czym dla naszej tożsamości, samoświadomości są procesy globalizacji, czy
stanowią one rodzaj zagrożenia czy może są dla nas już „ naturalnym środowiskiem życia”.
Chcę też podkreślić fakt, iż „Diagnozy, które nastawione są na pokazanie nowych cech
rzeczywistości lat 80- tych ,a zwłaszcza 90- tych, coraz częściej odkrywają pluralizm
rzeczywistości”.

5

Czy inaczej mówiąc „Globalizacja dnia dzisiejszego rozwija się raczej w

kierunku organizowania tożsamości niż replikowania unifikacji.”

6

Stąd blisko już do

wielokulturowości i do pojęcia trybalizmu, o którym będę mówiła w dalszej części pracy.

Zacznijmy jednak od przyjrzenia się hasłu „ globalizacja”, różnego rodzaju konotacją

związanym z tym procesem. Zastanawiać się będę nad zewnętrznymi i wewnętrznymi
czynnikami kształtującymi naszą tożsamość. W ostatniej części pracy zatrzymam się nad
problemem odzyskiwania, czy budowania tożsamości społecznej poprzez budowanie
społeczności lokalnych i skończę na kilku uwagach dotyczących wielokulturowości naszej
rzeczywistości.

Globalizacja a stabilność w życiu.

Bardzo trudno, moim zdaniem, jest mówić o globalizacji i nie być przy tym banalnym.

Dość trudno jest powiedzieć coś nowego na ten temat. Nie czując się pełnomocna do
budowania własnej definicji tego bardzo szerokiego pojęcia, skorzystam więc z dorobku
Wojciecha Burszty. Rozumiał on globalizację jako procesy społeczne, ekonomiczne,
kulturowe i demograficzne, z którymi mamy do czynienia w obrębie narodów, w coraz
większym stopniu przekraczając tradycyjnie rozumiane granice narodowe i państwowe,
identyfikowane dodatkowo z granicami odrębnych kultur. A zatem globalizacja znamionuje
ponadnarodowy charakter procesów, w tym kulturowych.

7

Za zjawiska o globalnym zasięgu

3

J. Kurczewska „ Odkrywanie wielokulturowości i współczesne ideologie” w: „ U progu wielokulturowości” M.

Kempny, A. Kapciak, S. Łodziński, Oficyna Naukowa, Warszawa 199, s. 45

4

J. Kurczewska „ Odkrywanie wielokulturowości i współczesne ideologie” w: „ U progu wielokulturowości” M.

Kempny, A. Kapciak, S. Łodziński, Oficyna Naukowa, Warszawa 199, s. 34

5

W. J. Burszta „ Globalizacja i nowa lokalność” w: „ Antropologia kultury”, Poznań 1998, s. 164

6

L. Korporowicz „Tożsamość wyobrażona.” w: „ Róża wiatrów Europy” red. Andrzej Tyszka, Oficyna

Naukowa, Warszawa 1999, s. 90

7

W. J. Burszta „ Globalizacja i nowa lokalność” w: „ Antropologia kultury”, Poznań 1998, s. 158

2

background image

uważam procesy migracji, komercjalizację kultury, komunikację technologiczną, rozwój
światowego turyzmu. W efekcie mamy do czynienia min. z deterytorializacją kultury, której
znamionami są: nowy diasporyzm, hiperprzestrzenie, hiperrzeczywistość i tzw.:
„etnokrajobrazy”.

Trafnym jest kojarzenie globalizacji z niepewnością. Elżbieta Tarkowska przywołuje

szereg haseł sformułowanych przez różnych autorów, używanych do opisu omawianego
pojęcia, takich jak: ”chaos kulturowy”, „ niepewność kulturowa”, „niepewność systemowa”,
„ społeczeństwo bez reguł”, „rozpad”, „ dezorientacja kulturowa”.

8

Widać więc, że w centrum

uwagi znajduje się brak ładu, destrukturalizacja, niestabilność, zagubienie, poczucie
dezorientacji, nie przewidywalność czy wspomniana niepewność. Może ona mieć dwojaki
charakter. Może z jednej strony być związana ze zmianami i niestabilnością. W sytuacji
ciągłego przetwarzania, konieczności dostosowywania się do nowych warunków, nawet
najbliższa przyszłość staje się nieprzewidywalna (i prowadzić może do wycofania
zainteresowania rzeczywistością.). Z drugiej strony mamy do czynienia z sytuacją zależności i
przymusu, co Jerzy Wertenstein- Żuławski proponuje nazwać „ niepewnością systemową”

9

.

Tak czy inaczej charakterystycznymi cechami takiej sytuacji jest zmienność, płynność,
bezkształtność, w której pewne normy i wartości giną, zacierają się, inne się wyłaniają. Z tego
poczucia nietrwałości wyrastają postawy takie jak pesymizm społeczny, lęk, obawy wobec
przyszłości itp. „ Cywilizacja współczesna to źródło napięć, obaw i niepewności.
Społeczeństwo współczesne to społeczeństwo ryzyka”, jak powiada jeden z
najwybitniejszych niemieckich socjologów U. Beck; „ład, porządek, przewidywalność to
kategorie XIX- wieczne, nie przystające do teraźniejszości. Nieudana prowizoryczność
stosunków społecznych, niestabilność, zmienność i niepewność to charakterystyczne cechy
życia społecznego w postindustrialnych społeczeństwach, zorientowanych na konsumpcję.”

10

Częste są słowa oskarżające nie treść zmian, ale ich prędkość o wprowadzanie w stan
niekończącej się niepewności.

11

Wiąże się z tym to, że cokolwiek stanie się nowe, po chwili

stanie się już przestarzałe. W pogłębianiu tej niepewności ogromną rolę gra rewolucja
informacyjna, przyczyniając się do prawdziwego chaosu informacyjnego, wobec którego
jesteśmy bezbronni nie mając żadnych środków rozpoznawania informacji wiarygodnych i
całkowicie błędnych. „ W nowym środowisku informacyjnym wartością jest jedynie więcej
informacji, więcej i szybciej; informacje oderwane od sensu czy znaczeń, równą wagę
przyznające temu, co ważne i temu, co nieważne, stają się podłożem swoistej „ magii” w
wersji technopolu.”

12

Jeszcze dobitniej o kwestii informacji dziś można mówić używając

określenia Kundery „imagologia”. Mówi się, że imagologia prześcignęła dziś rzeczywistość i

8

E. Tarkowska „Niepewność kulturowa a stosunek do inności” w: „ U progu wielokulturowości” M. Kempny,

A. Kapciak, S. Łodziński, Oficyna Naukowa, Warszawa 199, s. 87

9

E. Tarkowska „Niepewność kulturowa a stosunek do inności” w: „ U progu wielokulturowości” M. Kempny,

A. Kapciak, S. Łodziński, Oficyna Naukowa, Warszawa 199, s. 88

10

E. Tarkowska „Niepewność kulturowa a stosunek do inności” w: „ U progu wielokulturowości” M. Kempny,

A. Kapciak, S. Łodziński, Oficyna Naukowa, Warszawa 199, s. 95

11

L. Kołakowski „ Cywilizacja na ławie oskarżonych.” w: „ O kryzysie”, red. K. Michalski, Warszawa, Res

Publika 1990, s. 83

12

E. Tarkowska „Niepewność kulturowa a stosunek do inności” w: „ U progu wielokulturowości” M. Kempny,

A. Kapciak, S. Łodziński, Oficyna Naukowa, Warszawa 199, s. 94

3

background image

jest od niej silniejsza.

13

Oznacza to tyle, że to, co dziś wiemy o świecie, wiemy ze środków

masowego przekazu, bardzo nie wiele spraw możemy poznać osobiście, skonfrontować ich
prawdziwość. I rzeczywiście, trudno jest ludziom dzisiaj „ trzymać rzeczywistość pod
kontrolą” wobec zbyt wielkiej ilości wiadomości do przetworzenia każdego dnia.
Oddziaływanie imagologów ma nawet większy zakres i powoduje, iż weszliśmy już w obieg

„ imagologicznej ruletki wartości”. Imagolodzy tworzą więc systemy ideałów i antyideałów,
szybko zmieniających się, więc o krótkiej żywotności. Wpływają one na nasze zachowania,
poglądy, wybory estetyczne, na wszystko co podlega wyborowi w naszym życiu.
Wydawać się czasem może, że głównymi imagologami dnia dzisiejszego jest przemysł
amerykański, w skład którego wchodziłyby zarówno style życia, sposoby zachowania,
wyglądu, ale i wartości, gusta. „ Amerykański model czegoś, co można nazwać miksturą
kulturową, przenosi się coraz wyraźniej na plan globalny. Niektórzy badacze widzą w tym
powstanie postmodernistycznej uniwersalnej mieszanki symbolicznej.”

14

Pomagają tu

przekaźniki informacji, którymi dla imagologów jest jeszcze głównie telewizja. Ciekawe
bowiem, czy np.: muzyka latynoamerykańska czy bałkańska stała by się tak popularna, gdyby
nie przeszła najpierw przez standardy MTV, lub czy afrykańskie ozdoby stały by się tak
pożądane gdyby nie nosili ich przedstawiciele elity kreującej nasze gusta..

Przy omawianiu „dobrodziejstw” globalizacji, które będą miały swe konsekwencje dla

postaci naszej tożsamości, nie możemy pominąć czegoś, co Leszek Korporowicz nazywa
„ mentalnością globalną”.

W jej skład wchodzić będą trzy bloki zjawisk:

a) separacja czasu i przestrzeni- związane jest to ze współczesnymi możliwościami

telekomunikacyjnymi; to rozbicie związków czasowo- przestrzennych, przez co
zostaje naruszony pewien logiczny porządek. Następstwem jest płynność, zmienność i
swoistość „ aprioryczności” cywilizacyjnej i mentalnej czasoprzestrzeni;

b) rozwój systemów abstrakcyjnych, czy inaczej „ mechanizmów odcieleśniających”,

które dotyczą wszelkich formalno- abstrakcyjnych systemów analizy i regulacji
działań. Umożliwia to dokonanie abstrakcyjnych operacji o wysoce umownych
jednostkach pomiaru i wartości oraz takie ujęcie konkretnych faktów, iż są one
postrzegane nie tylko ponad warunkującą je sytuację, lecz także we wzajemnej
izolacji. Warunkiem jest tworzenie mozaikowego, wirtualnego wizerunku realnego
świata;

c) ustawiczna rewizja obrazu rzeczywistości- tak jak wspomniałam wcześniej, wciąż

napływające nowe informacje dają podstawy do tworzenia nowych hipotez, modeli
świata.

Ponowoczesna „ zmienna tożsamość”



Jedną z cech charakterystycznych mijającego XX stulecia jest poszukiwanie przez
naszych współczesnych własnej tożsamości, próba bardziej zindywidualizowanego

13

W. J. Burszta „ Globalizacja i nowa lokalność” w: „ Antropologia kultury”, Poznań 1998, s. 162

14

K. Krzysztofek „ Tendencje globalnej dyfuzji u progu XXI wieku.” w: „ Róża wiatrów Europy” red. Andrzej

Tyszka, Oficyna Naukowa, Warszawa 1999, s. 67

4

background image

samookreślenia się względem „ globalnej ekumeny” i wszechogarniającej presji kultury
popularnej. Manning Nash uważa, że podstawowym problemem, a wręcz koszmarem
dzisiejszego człowieka jest życie wykorzenione, samotne i wyobcowane.

·

Wynika to z cech

dzisiejszego świata, jego (wspomnianej już ) ulotności, zmienności, nieprzewidywalności,
bycia wszędzie i nigdzie, z ludźmi i bez nich. Dlatego też rację ma Bavsinger twierdząc, że „
nowoczesne społeczeństwo przemysłowe cechuje „ tożsamość zmienna”.”

15

W czasie

socjalizacji wprowadzani jesteśmy w ogromną liczbę tożsamości, tworzących niespójną
formułę identyfikacyjną i nie przystających do siebie obrazów świata w warunkach coraz
większej złożoności podziału pracy i coraz większego zróżnicowania instytucji
socjalizujących jednostkę.

16

Każdy sam musi sobie z tym radzić, a nie jest to proste. Wielość

tożsamości nie zmienia jednak faktu, że spójna wizja siebie jest nam niezbędna, na jej to
wizerunku kształtuje się nasze poczucie godności i szacunku ze strony „ znaczących innych”.
W sytuacji stałego przedefiniowywania swej tożsamości pod wpływem zmiennych
warunków, może być ona podważana. Efektem tego może być brak szacunku ze strony
innych, co może mieć bolesny i destabilizujący wpływ na nas. Jak pisał C.Taylor „ Świat
tożsamości to świat, w którym uznanie okazuje się najwyższą stawką. Taki jest nasz los w
dniu dzisiejszym, a w przyszłości zależność to może się jeszcze pogłębić.”

17

. Widzimy więc,

jak niezmiernie ważne jest w warunkach ciągłej zmiany poczucie bezpieczeństwa, stabilności,
której jednak nie możemy oczekiwać z zewnątrz.

Warto w tym miejscu przywołać myśli Karen Horney, której zdaniem

najważniejszymi uczuciami dla człowieka są poczucie bezpieczeństwa i miłość.. W
„ Neurotycznej osobowości naszych czasów” pisze ona o tym, że czynniki, które potencjalnie
są skutkami procesów globalizacji i zjawisk wcześniej opisanych, takie jak „
współzawodnictwo i towarzysząca mu potencjalna wrogość między bliźnimi, lęk, obniżenie
poczucia własnej wartości, prowadzą do odpowiednich konsekwencji psychologicznych w
postaci poczucia izolacji.”

18

Lekarstwem na to ma być miłość. Nie znajdziemy jej jednak, jak

sądzę, ani w telewizji, ani w internecie ( czyli w typowych symbolach globalizacji), ani
poprzez zamykanie się w sobie. Musimy wyjść na zewnątrz do grupy pamiętając, że
„ Człowiek, który jest kochany czuje się mniej izolowany, mniej zagrożony wrogością i
bardziej pewny siebie.”.

19

Podsumowując można powiedzieć, że będąc istotami o nietrwałej tożsamości, czy też
wobec jej braku „ poszukujemy przede wszystkim uczuciowej identyfikacji z innymi ludźmi,
aby nawiązać jakiś rodzaj więzi o charakterze organicznym.”

20

Ma to miejsce szczególnie w

warunkach,metropolitalnych, gdzie wyjątkowo mocno ludzkie pragną posiadać „ coś
swojego”. W ten sposób można tłumaczyć niewiarygodny sukces rynkowy tamagocii, małej

15

J. Kurczewska „ Odkrywanie wielokulturowości i współczesne ideologie” w: „ U progu wielokulturowości”

M. Kempny, A. Kapciak, S. Łodziński, Oficyna Naukowa, Warszawa 199, s. 33

16

J. Kurczewska „ Odkrywanie wielokulturowości i współczesne ideologie” w: „ U progu wielokulturowości”

M. Kempny, A. Kapciak, S. Łodziński, Oficyna Naukowa, Warszawa 199, s. 37

17

J. Kurczewska „ Odkrywanie wielokulturowości i współczesne ideologie” w: „ U progu wielokulturowości”

M. Kempny, A. Kapciak, S. Łodziński, Oficyna Naukowa, Warszawa 199, s. 37

20,

21

Karen Horney „ Neurotyczna osobowość naszych czasów.” Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 1997 s.229

20

W. J. Burszta „ Globalizacja i nowa lokalność” w: „ Antropologia kultury”, Poznań 1998, s. 164

5

background image

elektronicznej zabawki, która w pewien sposób zaspakajała potrzebę opiekuńczości, miłości,
troskliwości.
Zanim

przejdę do nakreślenia alternatywy wobec omówionych zjawisk chciałabym

jeszcze przez chwile zatrzymać się nad kwestią faktycznego współistnienia ze sobą
wspomnianych procesów unifikacji i dywersyfikacji. Możemy je, za Leszkiem
Korporowiczem, pokazać jako opozycje:

1. homogenizacja versus heterogenizacja- ogólnemu wymieszaniu konwencji,

eklektyzmowi, rozmyciu wartości towarzyszy silna potrzeba odbudowania znaczeń
„pierwotnych”. Szczególnie jest to widoczne w działalności ruchów religijnych,
artystycznych, intelektualnych i społecznych;

2. dekontekstualizacja versus rekonstruktualizacja- rzeczy, działania i ludzie oderwani od

kontekstów tworzą nowe konstelacje i systemy obudowywując się znaczeniami
wywiedzionymi ze zmiennych sytuacji. Przykładem są choćby migranci szukający
nowych korzeni w nowych dla siebie światach.

3. dekompozycja versus rekompozycja- zdekomponowane na skutek technicznej

„obróbki” i merytorycznego rozbicia, treści i obrazy kultury, nie pozostając długo w
rozsypce, wchodzą w nowe konstelacje stylistyczne i formalne, są postrzegane w
nowych konwencjach i wkomponowane w jeszcze inne procedury obrazowania;

4. deterytorializacja versus reterytorializacja- po odrywaniu od lokalnych kontekstów

treści i wartości kultury w skutek przemian technologicznych i organizacyjnych,
obecnie rośnie potrzeba zintegrowania i „ zakorzenienia” rzeczywistych i
potencjalnych wartości w konkretnych środowiskach.;

5. transkulturalizacja versus internalizacja- przemieszane treści pokonują granice nie

tylko państw i kontynentów, ale i konwencji i kanonów stając się często elementami
mozaikowych krajobrazów kultury.

21

Powyżej opisane procesy maja wpływ na niestabilność naszej tożsamości a jednocześnie
sądzę, że pomagają ją budować. Wszystkie pięć opozycji jest niezwykle ważnych, można
powiedzieć, że kluczowych w kontekście mojej tezy początkowej i dalszego toku
rozumowania.

Trybalizm jako odpowiedź na pragnienia ludzkie.

Wspomniałam na początku pracy, formułując tezę, że rozwiązaniem zaspokajającym
wewnętrzne potrzeby człowieka, dającym poczucia bezpieczeństwa i niezmienności wobec
warunków zewnętrznych, jest stworzenie struktur średniego rzędu, mezostruktur. Taka
odpowiedź na globalizację i zarazem indywidualizację, to coś więcej niż zakładanie lokalnych
stowarzyszeń, wspólnot. Chodzi o wykształcenie więzi między ludźmi, choćby wokół ich
zainteresowań, gustów. W literaturze socjologicznej i antropologicznej zjawisko to nazywamy
trybalizmem. Wojciech Burszta definiuje je jako „ alternatywne wspólnictwo wartości
zogniskowanych wokół jakiegoś ideału, rodzaju „ rozszerzonej rodziny”, w której osoba
poszukuje tego, czego nie daje rodzina właściwa ( molekularna), organizacje polityczne i

21

L Korporowicz „ Tożsamość wyobrażona” w: „ Róża wiatrów Europy” red. Andrzej Tyszka, Oficyna

Naukowa, Warszawa 1999 s. 90- 92

6

background image

ekonomiczne, wykonywany zawód i wszelkie zrzeszenia formalne.”

22

Przykładem może tu

być teoretyczne stowarzyszenie właścicieli tamagocii. Ich wspólną ideą będzie chęć
zapewnienia elektronicznemu pisklęciu optymalnie dogodnych warunków życia, a
jednocześnie da jego członkom poczucie przynależności, jakiś punkt odniesienia,
zakorzenienia. Da im „ to coś ich własnego” co mogą rozwijać, budować, pielęgnować.

Innym, jak sądzę, dość „ świeżym” zjawiskiem, które w ostatnich latach obserwujemy

jest „ nowy trybalizm”.· Jest to proces dość często spotykany także w Polsce a polega na
odszukiwaniu swych lokalnych korzeni i na ich podstawie tworzeniu nowych społeczności i
trwałych tożsamości.Jak pisze Kazimierz Krzysztofek „ Młode pokolenie Amerykanów coraz
częściej fabrykuje sobie tożsamość (...) ze strzępów pamięci odziedziczonej po dziadach i
rodzicach oraz z fantasmagorii wtłaczanych przez media, chore na „ biegunkę obrazów”..
widzimy tu więc przednowoczesny model rodziny, nowoczesny indywidualizm i
ponowoczesną wspólnotę plemienną.”

23

Taka reaktywacja starych tradycji może dotyczyć

przywołania, legitymizacji instytucji, ustalania i symbolizowania społecznej spójności czy też
może dotyczyć socjalizacji, przypomnienia wierzeń, systemów wartości i konwencjonalnych
zachowań.

24

Tak czy inaczej taka „ tradycja wytworzona” może być odpowiedzią na

globalizację. Daje ona bowiem wspomniane tu wielokrotnie poczucie bezpieczeństwa,
stałość, możliwość rozwoju. Pozwala nawiązać dość bliskie stosunki z innymi, tworzyć
spójną tożsamość opartą na więzi społecznej. Taka własna, wytworzona kultura stać się więc
może nie tylko znakiem odrębności, wyznaczać może realne granice „my- oni”, ale poprzez
podkreślanie jej swoistości i zwartości- powodem do dumy. Ponad to „przywrócenie
integralności nie tyle wizerunkowi, ile przede wszystkim realnemu doświadczeniu człowieka
staje się kolejną nadzieją restaurowanej swojskości.”

25

Przykładem nowego trybalizmu w

naszych warunkach może być działalność wielu środowisk lokalnych na terenie całego kraju,
które zajmują się odszukiwaniem i wdrażaniem w życie przeszłych tradycji, watrości.
Dowodem może być choćby Włodawa. W mieście tym od kilku lat bardzo aktywnie działa się
na rzecz przywrócenia wielokulturowego charakteru okolicy. Wprowadza się jednocześnie w
szkołach szeroki program tolerancji i zapoznawania z historią tych stron. Organizowane są
różne festiwale, konkursy zachęcające tę niewielką społeczność do wspólnych działań,
zespołowych inicjatyw w celu odbudowania XIX- wiecznego charakteru miasta.. Z podobną
sytuacją mamy do czynienia na Warmii i Mazurach ( przywołać wystarczy chociażby
działalność ludzi skupionych wokół pisma „ Borussia”), na pograniczach ( np.: na pograniczu
Polsko- Litewskim pismo „ Krasnogrud”), na Śląsku czy choćby w środowisku polskich
Żydów, którzy odbudowując gminy w różnych ośrodkach miejskich, na nowo tworzą
samoświadomość swoich członków, wspólnotę wyznaniową złączoną historią i tradycją.

22

W. J. Burszta „ Globalizacja i nowa lokalność” w: „ Antropologia kultury”, Poznań 1998, s. 165

23

K. Krzysztofek „ Tendencje globalnej dyfuzji u progu XXI wieku.” w: „ Róża wiatrów Europy” red. Andrzej

Tyszka, Oficyna Naukowa, Warszawa 1999, s. 57

24

W. J. Burszta „ Globalizacja i nowa lokalność” w: „ Antropologia kultury”, Poznań 1998, s. 170


25

L. Korporowicz „Tożsamość wyobrażona.” w: „ Róża wiatrów Europy” red. Andrzej Tyszka, Oficyna

Naukowa, Warszawa 1999, s. 89

7

background image

W przypadku obu procesów, trybalizmu i nowego trybalizmu, mamy do czynienia, jak mówi
Arjun Appardurai, z szerokim zakresem „heterogenicznych dialogów” ujawniających się na
poziomie narodowym i lokalnym, ale w żadnym wypadku nie są one biernym,
automatycznym imitowaniem ogólnoświatowych standardów.

26

Zakończenie. Na drodze do wielokulturowości.

Śledząc dotychczasowe rozważania można wyodrębnić szlak, którym po kolei

kroczyłam w rozważaniach. Wyszłam od procesów globalizacyjnych, które z jednej strony
mogą prowadzić do homogenizacji kultury i ujednolicania stylów życia (choćby przez
tworzenie hiperrzeczywistości). Z drugiej strony mogą prowadzić do skrajnego
indywidualizmu. Obie drogi nie są jednak ani pożądane, ani „naturalne” dla człowieka. Stąd
potrzeba trzeciej drogi tzn.: tworzenie społeczności lokalnych na poziomie mezospołecznym,
co łączy w sobie zarówno potrzebę bezpieczeństwa i stałości, jak i indywidualizmu, choćby
przez możliwość samorealizacji. Następnym, nieuchronnym krokiem jest powstawanie
rzeczywistości wielokulturowej. W sposób syntetyczny i oddający treść problemu
przedstawiają to zagadnienie redaktorzy książki „ U progu wielokulturowości”: „...zjawisko
„ wielokulturowości” powinno być ujmowane jak najszerzej. Jako zagadnienie
współistniejących różnych dawnych i tworzących się obecnie mniejszości kulturowych,
związanych nie tylko z narodowością i etnicznością, ale również z religią, regionem,
stosunkiem do historii, statusem osoby niepełnosprawnej, orientacją seksualną itp.
Demokratyzacja umożliwiła upublicznienie i instytualizację „ zamrożonych” dotychczas
różnorodnych wartości, interesów i tożsamości kulturowych, co spowodowało pojawienie się
nowych mniejszości, a także zwiększenie aktywności starych mniejszości kulturowych. W
tym kontekście wielokulturowość oznacza zasadę demokratycznego współistnienia jednostek
i grup powołujących się na swą szczególną tożsamość kulturową.”

27

Wielokulturowość

można nazwać odpowiedzią indywidualnych osób połączonych wspólnymi
zainteresowaniami na perspektywę „ rozpłynięcia się”, zagubienia się. Jest też środkiem do
celu, którym jest, jak pisze Wojciech Burszta, „ dowartościowanie zbiorowej tożsamości
społecznej”.

28

W stosunku do takiego wielokulturowego świata nie można mówić o żadnym

jednym, dominującym kanonie, zespole powszechników. Nie można też wyodrębnić centrów
i peryferii kultury. Świat staje się wielkim konstruktem wybranych elementów
„rzeczywistego dziedzictwa kulturowego, wartościujących zabiegów i subiektywno-
społecznie tworzonych chierarchi wartości; „ kulturą” staje się to, czego ludzie pragną, aby

26

L. Korporowicz „Tożsamość wyobrażona.” w: „ Róża wiatrów Europy” red. Andrzej Tyszka, Oficyna

Naukowa, Warszawa 1999, s. 90

27

M. Kempny, A. Kapciak, S. Łodziński „ Społeczeństwo polskie na progu wielokulturowości” w: „ U progu

wielokulturowości” M. Kempny, A. Kapciak, S. Łodziński, Oficyna Naukowa, Warszawa 199, s. 8- 9

28

W. J. Burszta „ Wielokulturowość” w: „ U progu wielokulturowości” M. Kempny, A. Kapciak, S. Łodziński,

Oficyna Naukowa, Warszawa 199, s. 30

8

background image

nią było.”

29

Nie zapominajmy jednak, że i ten spontanicznie tworzony autentyczny pluralizm

ma swe zagrożenia. Są nimi: komercjalizacja twórczości, masowa produkcja różnej
lokalności, wsysanie twórców w obieg rynkowy i nużące ujednolicenie.

30

Można sobie tylko życzyć, by tworząca się wielokulturowość stała się faktyczną odpowiedzią
na procesy szeroko pojętej globalizacji.
















Bibliografia:


1. W. J. Burszta „ Antropologia kultury”, Poznań 1998
2. Karen Horney „ Neurotyczna osobowość naszych czasów.” Dom Wydawniczy Rebis,
Poznań 1997
3.M. Kempny, A. Kapciak, S. Łodziński „ U progu wielokulturowości” Oficyna Naukowa,
Warszawa 199
4. H. P .Martin, H. Schumann „Pułapka Globalizacji. Atak na demokrację I dobrobyt.”, wyd.
Dolnośląskie, Wrocław 1999
5.L. Kołakowski „ Cywilizacja na ławie oskarżonych.” w: „ O kryzysie”, red. K. Michalski,
Warszawa, Res Publika 1990
6. Andrzej Tyszka „ Róża wiatrów Europy” Oficyna Naukowa, Warszawa 1999

29

W. J. Burszta „ Wielokulturowość” w: „ U progu wielokulturowości” M. Kempny, A. Kapciak, S. Łodziński,

Oficyna Naukowa, Warszawa 199, s. 31

30

K. Krzysztofek „ tendencje globalnej dyfuzji u progu XXI wieku.” w: „ U progu wielokulturowości” M.

Kempny, A. Kapciak, S. Łodziński, Oficyna Naukowa, Warszawa 199, s. 72

9


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Abp Józef Michalik Przyszłość chrześcijaństwa w Europie – chrześcijaństwo wobec nowych wyzwań
Literackie wizje i realizacje postawy buntu człowieka wobec , opracowania maturalne, wypracowania
Rodzina wobec doświadczeń i wyzwań losu, wszystko do szkoly
Człowiek wobec wiary w koncepcji Sorena Kierkegaarda
154 , Człowiek wobec śmierci
ORP sytuacja polskiej radiologii wobec nowych przepisow UE
02 Problem granic indywidualnej tożsamości człowieka Aid 3483 ppt
Człowiek wobec śmierci 2, MATERIAŁY dla STUDENTÓW, 500 PRAC (pedagogika, psychologia, socjologia, fi
gotowce7, Czlowiek wobec milosci, smierci i przemijania
Biografia bohatera jako metafora?zsilności człowieka wobec losu
człowiek wobec śmierci
człowiek wobec świata

więcej podobnych podstron