MEZ 2


ROZDZIAŁ 2
ODKRYWANIE PRZESZŁOŚCI



Podejmując próbę ożywienia przeszłości, historycy opierają się
na dwóch rodzajach dokumentów: na tekstach i na artefaktach,
który to termin użyty jest tutaj w sensie etymologicznym na
określenie wszystkiego, co wytworzone zostało ręką człowieka -
od największej świątyni lub pałacu do najskromniejszego
sprzętu gospodarczego. Do tego wypada dorzucić "ślady
ekologiczne" (resztki posiłków lub kości zwierząt domowych,
nasiona, pyłki kwiatowe itd.) związane z miejscem
zamieszkiwania, którymi zajęto się dopiero niedawno i które
pozostają jeszcze zbyt często wykorzystywane tylko przez
prehistoryków. Otóż zdarza się, że na Bliskim Wschodzie - a
szczególnie w Mezopotamii - te elementy informacyjne, łącznie
z tekstami, sąpogrzebane w ziemi i stają się dostępne dopiero
dzięki cierpliwej, drobiazgowej i powolnej pracy archeologów.
Poszukiwania archeologiczne w Iraku zostały zapoczątkowane
w 1843 r. i od tego czasu prowadzone są stale, przerwane jedynie
przez I i spowolnione przez II wojnę światową. Początkowo
prowadzili je genialni amatorzy, ale na przełomie wieków
zaczęto podchodzić do nich w sposób coraz bardziej naukowy
w miarę, jak dostrzegano, że zapełnianie muzeów przedmiotami
sztuki nie jest celem samym w sobie i że ważniejsze jest
odkrywanie, jak żyli ludzie w dawnych czasach. Jednocześnie
sama natura pracy archeologów, fakt, że mieli do czynienia
z przedmiotami kruchymi i delikatnymi, gdyż bardzo długo
pozostającymi w ziemi, konieczność niszczenia każdego poziomu
zbadanego w celu dotarcia do starszych warstw - zmusiły ich do
wypracowania technik coraz bardziej wyrafinowanych. Ekipy
ekspertów, organizowane i subwencjonowane przez uniwersytety i
muzea Europy i Ameryki, znalazły w Iraku doskonałych
robotników, szybko przyuczanych i wkrótce bardziej sprawnych
niż oni sami w odróżnianiu końcem kilofa lub łopaty struktury
suszonej cegły odjej gliniastego otoczenia. Od
dziewięćdziesięciu lat trzydzieści miejsc było przedmiotem poszukiwań
kompletnych, a ponad trzysta - sondażowych. Efekty tego
międzynarodowego wysiłku są nadzwyczajne. Historycy, którzy
aż do połowy ubiegłego wieku musieli zadowalać się skąpymi
informacjami dostarczanymi przez Biblię oraz przez garstkę
prac autorów klasycznych, mają obecnie do dyspozycji materiał
epigraficzny i archeologiczny, którego ogromna masa rośnie z
roku na rok, tak że chętnie uznają swój dług wobec "kopaczy".
28
Ze zwykłej kurtuazji należałoby zatem o nich
napisać, lecz kierowały nami inne powody. W niniejszej pracy
będzie mowa o sztucznych wzgórzach - tan, które
wyznaczają położenie pogrzebanych miast i osiedli; będziemy
często mówić o "warstwach" i o "poziomach", podamy,
każdorazowo, gdy to możliwe, daty "względne" i "bezwzględne".
Wydaje nam się, że czytelnik ma prawo wiedzieć od razu, o czym
mówimy, a najlepszym sposobem zadośćuczynienia tej słusznej
ciekawości jest bez wątpienia dostarczenie mu krótkiego zarysu
metod oraz rozwoju tego, co nazywamy dziś archeologią
mezopotamską.

Pogrzebane miasta
Osobom odwiedzającym Irak pierwszy kontakt ze stanowiskami archeologicznymi
przynosi rozczarowanie. Kiedy chce się im zaprezentować wspaniałe
pomniki przeszłości, jak ziggurat Ur lub bramę bogini Isztar
w Babilonie (odkopane i odrestaurowane), a jeszcze łuk Ktezyfonu
(z późniejszej epoki), dla nich są to właściwie jedynie
wzgórza, bardziej lub mniej wysokie, pokryte rozrzuconymi
cegłami i skorupami ceramicznymi. Nawet wizyta w miejscu
wykopalisk będących w toku w towarzystwie archeologa wymaga
solidnej wiedzy historycznej i dużej wyobraźni, by odtworzyć
obraz przeszłości. Całkiem naturalnie dziwimy się i
zapytujemy, dlaczego tak mało śladów pozostało z tych sławnych
miast. Odpowiedź jest prosta, lecz wymaga paru wyjaśnień.
Miasta te były zbudowane z gliny, wszędzie obecnej
w Mezopotamii, podczas gdy kamień spotyka się tu rzadko.
W bardzo wczesnych epokach domy były budowane z gliny ugniatanej
w rękach tauf, lecz od dziewiątego tysiąclecia nauczono się
mieszać ją z sieczką, formować w cegły podłużne lub
prostokątne, suszyć te cegły na słońcu i łączyć je zaprawą.
W ten sposób zaczęto budować ściany grubsze, bardziej regularne
i solidniejsze. Wypalane w piecu te same cegły były znacznie
bardziej odporne i jednocześnie szczelne,
dużo jednakkosztowniejsze. Były zatem najczęściej przeznaczone
dla niektórych partii świątyń i pałaców, zwłaszcza jako
okładziny wież, składających się z tarasów ułożonych piętrami
- zigguratów, głównych sal i podłóg. Podobnie było z solidnymi
drzwiami oraz dachamiz drewna cedrowego czy innego
szlachetnego, sprowadzanego dużym kosztem z Amanu i z Libanu.
Pokrycia innych budynków były wykonywane z trzciny plecionej
lub gałęzi z warstwą ubitej ziemi. Podłogi, również
z gliniastego błota, a także wewnętrzną stronę ścian pokrywano
powłoką z wygładzonej gliny, a czasem z gipsu. Domy
mezopotamskie, o grubych ścianach, były względnie komfortowe,
chłodne w lecie i ciepłe zimą, lecz wymagały stałej
konserwacji. Co roku trzeba było wymieniać warstwę błotnistej
gliny na dachu, aby chronić go przed opadami zimowymi, a
każda naprawa konstrukcji czy przeróbka powodowały
podwyższenie się podłoża, gdyż w starożytności (jak w naszym
średniowieczu) odpadki były po prostu wyrzucane na ulicę,
gdzie mieszały się z błotem i kurzem i pewnego dnia
29
okazywało się, że ich sterty sąwyższe niż domy,
które najmniejszy deszcz mógł zalać. Oto dlaczego wcale nie
rzadko znajdujemy wjednym budynku dwie lub trzy podłogi,
nakładające się kolejno na siebie w stosunkowo krótkim czasie.
Jeżeli podjęte zostały środki ostrożności, domy z suszonej
cegły mogły trwać przez długie lata, 'dopóki nie nadeszła
katastrofa, taka jak pożar, wojna, epidemia, trzęsienie ziemi,
powódź lub zmiana łożyska rzeki. Miasta wówczas pustoszały
częściowo lub całkowicie, a domy zawalały się lub paliły. Waliły
się dachy i ściany wystawione na niekorzystne działania
atmosferyczne, grzebiąc przedmioty pozostawione przez
mieszkańców. Wojna powodowała natychmiastowe zniszczenie,
gdyż nieprzyjaciel zazwyczaj podpalał zwyciężone miasto,
jeżeli sam się w nim nie instalował. Podpalacze przyczyniali
się mimowolnie do sukcesu dzisiejszych archeologów, gdyż
nieszczęśni mieszkańcy, uciekając lub ginąc na miejscu,
pozostawiali w domach wszystkie przedmioty, tak dla nas dziś
cenne, tym bardziej że zabezpieczone przez zawalenie się
konstrukcji; tabliczki z suszonej gliny wy palone w pożarze
stawały się niezniszczalne. Czasami po latach, a nawet
wiekach opuszczenia nowe populacje zasiedlały ponownie jakieś
miejsce, przyciągnięte jego zaletami (korzystna pozycja
strategiczna czy handlowa, bliskość źródła, rzeki lub kanału) albo
może ze względu na szczególny kult jego bóstwa opiekuńczego.
Podejmowano wówczas odbudowę i -skoro niemożliwe było
uprzątnięcie ogromnej masy ruin,wyrównywano usypiska, które
służyły za fundamenty nowych budynków. Ten proces powtarzał
się wielokrotnie w czasie i w miarę, jak nakładały się na
siebie kolejne poziomy za mieszkania, miasto podnosiło się
stopniowo ponad otaczającą je równinę. Nie które miasta ludność
opuściła bardzo wcześnie i na zawsze, inne, jak Irbil i
Kirkuk, były mniej lub bardziej intensywnie okupowane bez
przerwy od ich powstania aż do naszych czasów; ale
większość, po zamieszkiwaniu ich przez wieki, a nawet
tysiąclecia, została opuszczona wjakimś momencie długiej
historii Mezopotamii. Nietrudno jest wyobrazić sobie ciąg
dalszy: piasek i ziemia przyniesione z wiatrem gromadziły się
wokół jeszcze stojących resztek murów, wypełniając uliczki i
wszelkie zagłębienia; deszcze zalewały zwały ruin, potem
następowała ich erozja, a szczątki rozrzucone były na dość
dużej powierzchni. W ten sposób rozpoczynał się powolny
i nieodwracalny proces, który miał nadać miastu
mezopotamskiemu jego dzisiejszy wygląd pagórka, mniej lub bardziej
regularnie zaokrąglonego, który Arabowie opatrzyli nazwą
tallltell pochodzącą wprost z akadyjskiego' . Zadaniem
archeologów jest rozdzielenie tej masy złożonej ze ścian i
fundamentów, zawalonych lub jeszcze stojących: gruzu,
kolejnych podłóg, usypisk, a czasem i grobów. Muszą oni
odtworzyć plan budynków, zebrać i zabezpieczyć przedmioty,
które tam odkryją - po starannym oznaczeniu ich pozycji in
situ, zidentyfikować podłogi i ustalić daty kolejnych poziomów
zamieszkania tworzą Mezopotamia tych tan. Zależnie od pory
roku oraz finansów, jakimi dysponują, używają różnych metod,
czasami jednej, a czasami kilku naraz.4 Najprostszym i
najmniej uciążliwym środkiem wstępnej eksploracji tallajest
wykonanie sondaży. Drąży się w jego powierzchni dwa lub trzy
wykopy i w miarę ich pogłębiania zbiera znajdowane przedmioty,
zwłaszcza skorupy naczyń, które są podstawą datowania.
Rejestruje się również starannie fragmenty murów, ślady podłóg
oraz różnice w strukturze widoczne w przekroju, jak również
wszystko, co może wskazywać zmianę zasiedlenia i środowiska
kulturowego. Można również wykonać wykopy schodkowo, nie na
powierzchni, lecz na bokach talia, co daje przekrój
stratygraficzny. Sondaże stanowią metodę szybką, jednak
niedoskonałą, gdyż nie pozwalają nigdy na odsłonięcie budynku,
i można łatwo przejść obok interesującego odkrycia. Mogą zatem
służyćjedynie do eksploracji wstępnej, do badania miejsc
uważanych za drugorzędne i do wykopalisk zwanych "
ratunkowymi", o których będzie mowa niżej' . Sondażom
przeciwstawia się metodę dekapażu, która polega na wybraniu
naj pierw części talia, najbardziej obiecującej, i wyznaczeniu
w niej strefy bardziej lub mniej rozległej, którą dzieli się
na kwadraty, następnie kopie, kwadrat po kwadracie, warstwami
poziomymi. W miarę trwania wykopalisk budowle
nabierają kształtu; można wtedy powiększyć strefę wstępną, aby je
zbadać dokładnie. Prace wykopaliskowe w wielkich miastach
obejmują zawsze wiele tego rodzaju stref, które zresztą mogą
się łączyć w jedną lub być nakładane jedna na drugą. Ponadto
drąży się nierzadko w tallu jedną dużą studnię pionową sięgającą,
o ile to możliwe, aż do warstwy dziewiczej. Taka "studnia
sondażowa" ma na celu uzyskanie kompletnej stratygrafii
miejsca. Dla niektórych ważnych budowli może być pożyteczne
wydobycie na światło dzienne konstrukcji wcześniejszych, na
których one spoczywają. Zmusza to do wyburzeniajuż odkopanych
struktur, a to się wiąże z koniecznością notowania i
fotografowania wszystkiego i prowadzenia wykopalisk
z zachowaniem wręcz ekstremalnego rygoru naukowego. Tak czy
owak "kopać" zawsze oznacza "niszczyć", gdyż skoro tylko
odjadą archeolodzy, nie ubłagany proces zasypywania i erozji,
który dał początek tanowi, rozpoczyna się na nowo. Trzeba
również wiedzieć, że żadne miejsce wykopalisk w Mezopotamii
nie było i nie będzie nigdy całkowicie przeszukane: ani małe,
gdyż generalnie nie jest warte tego wysiłku, ani wielkie -
gdyż w związku z tym, że prace trwają tylko kilka miesięcy
w roku (klimat uniemożliwia poszukiwania w lecie), wymagałoby to
czasu i nakładów nieproporcjonalnych do spodziewanych
wyników.

Ustalanie chronologii
Określenie daty budowli oraz
przedmiotów odkrytych podczas wykopalisk może być łatwe albo
bardzo trudne. Jest oczywiste, że budowla, której ceglane płyty
31
mają inskrypcję "Pałac
Sargona, króla Asyrii" jest ipso,facto oznaczona... pod
warunkiem wszakże, że wiemy, w jakiej epoce panował Sargon.
Jednak ogromna większość obiektów odkopanych przez archeologów
- i jak sama nazwa wskazuje, wszystkie artefakty
prehistoryczne - nie posiada żadnego oznaczenia. W tym
przypadku określenie daty może być jedynie przybliżone i
"względne", oparte na kryteriach takich jak kształt, wymiary i
styl. Doświadczenie zebrane dzięki wy kopaliskom w różnych
miejscach nauczyło archeologów, że cegły danego rozmiaru,
naczynia danego kształtu i dekoracji, oręż danego typu, rzeźby
danego sty lu itd. znajdują się wyłącznie lub głównie na
pewnych poziomach taili; przedmioty te określająto, co
nazywamy "horyzontem kulturowym" lub "warstwą kulturową".
Wystarczy zatem, abyjeden z tych przedmiotów miał inskrypcję
pozwalającą określić jego datę przez odniesienie do jakiegoś
monarchy, wydarzenia lub okresu historycznego - a cała warstwa
kulturowa może już być umieszczona na drabinie czasu.
W przeciwnym razie staramy się ustalić korelację pomiędzy
okresem, w którym dane przedmioty były użytkowane,.a okresami
starszymi albo młodszymi, opierając się na poszukiwaniach
stratygraficznych. Na przykład na licznych stanowiskach
wykopalisk mezopotamskich naczynia malowane pewnego typu
(ceramika zwana Dżamdat Nasr) znajdują się bezpośrednio pod
warstwą kulturową charakteryzującą się m.in. pieczęciami
cylindrycznymi szczególnego stylu oraz cegłami zwanymi
płasko-wypukłymi (gdyż jedna ich strona jest wypukła), na
innych zaś n a d warstwą kulturową, w której przeważa ceramika
całkiem odmienna, nie malowana, koloru beżowego, szarego lub
czerwonego. Posługując się seriami inskrypcji (por. niżej)
ustaliliśmy, nie bez trudu, że warstwa zawierająca pieczęcie
cylindryczne oraz cegły płasko-wypukłe należy do początku
trzeciego tysiąclecia (dokładniej do początku okresu
wczesnodynastycznego, lub okre su presargonicznego, tj. około
2900-2334 r. p.n.e.). Ceramika nie malowana z warstwy
położonej poniżej nie może być datowana w ten sposób; stanowi
ona część warstwy kulturowej zwanej Uruk od nazwy miejsca,
gdzie została po raz pierwszy odkryta w znacznej ilości.
Możemy zatem przypisać warstwie Dżamdat Nasr datę względną:
sytuuje się ona w czasie pomiędzy okresem Uruk i początkiem
okresu wczesnodynastycznego, a kończy około 2900 r. p.n.e.
Znacznie trudniej określić, kiedy się ona zaczyna,
istnieją jednak środki umożliwiające ustalenie daty
przybliżonej. Historia, w ścisłym tego słowa znaczeniu,
wymaga chronologii dużo bardziej precyzyjnej i dat wyrażonych
liczbami. Jest zatem interesujące zbadać, wjaki sposób
doszliśmy do nich i do jakiego stopnia można je uważać za
pewne. Starożytni Grecy liczyli lata, poczynając od pierwszej
olimpiady (776 r. p.n.e.), Rzymianie od założenia Rzymu (753
r. p.n.e.); muzułmanie zaczynają swoją erę od momentu, gdy
Mahomet opuścił Mekkę, udając się do Medyny (hidżra, 622 r.
n.e.), dla nas punktem wyjścia jest narodzenie Chrystusa.Ale
starożytni
32
Mezopotamczycy nie mieli żadnego systemu tego rodzaju przynajmniej
nie przed epoką
hellenistyczną, skoro przyjęli lata Silukku, erę Seleucydów (31 1
r. p.n.e.). Przed
tem odnosili się do lat panowania swoich władców, używając w tym
celu trzech
różnych systemów według miejsca lub epoki:
1) lata panowania były po prostu wyrażane liczbami, na przykład:
dwunasty rok Nabonida, króla Babilonu,
2) lub też każdy rok danego panowania był określany przez ważne
wydarzenie roku poprzedzającego, takie jak zwycięstwo lub małżeństwo
panującego, założenie, rekonstrukcja lub upiększenie świątyni etc., na przykład:
rok, gdy Isin
i Uruk zostały podbite (przez Hammurabiego*),
3) lubjeszcze inaczej -każdy rok panowania nosił imię, z początku
wybierane
losowo, później określane w kolejności pierwszeństwa, jakiegoś
wysokiego oficera lub urzędnika królestwa;
sam król był zawsze na pierwszym miejscu.
Jest to system eponimów (po asyryjsku limmu).
W Sumerze w okresie wczesnodynastycznym był używany pierwszy
system
oraz ekwiwalent trzeciego - bala. Drugi system, zwany "imiona
lat", przeważał
w Babilonii aż do okresu kasyckiego, kiedy to został zastąpiony
przez pierwszy,
który trwał aż do ery Seleucydów. Asyryjczycy, przeciwnie,
trzymali się systemu
limmu przez całą swoją historię.
Te systemy datowania mogły mieć praktyczne znaczenie dla
Mezopotamczyków tylko pod warunkiem dysponowania listą lat panowania każdego
króla (niezależnie od używanego w tym czasie systemu); listą suwerenów
każdej dynastii z czasem trwania ich panowania; wreszcie listą różnych dynastii,
które panowały kolejno. Listy takie istniały i na szczęście kilka z nich do nas
dotrwało. Oto przykłady:
Lista "rocznych formuł" z poszczególnych lat panowania Hammurabiego:
Rok, w którym:
1 ) Hammurabi [został] królem,
2) ustanowił wymiar sprawiedliwości w kraju,
3) zbudował tron dla głównej świątyni boga Nanny w Babilonie;
4) zbudował mur okręgu gagu,
5) zbudował enka-aś-bar-ra,
6) zbudował śir bogini Laz,
' Pisownia imienia Hannnurabi jest hołdem złożonym tradycji.
Aktualnie stosowana jest coraz
częściej pisownia Hammurapi, co oznacza "bóg Hammu [lub Ammu,
bóstwo zachodniosemickie]
ma moc uzdrawiającą".
" 6rzka-aś-bar-ta i .śir- terminy sumeryjskie, których dokładne
znaczenie pozostaje niejasne.
33
7) Isin. i Uruk zostały podbite,
8) kraj Emutbal [został podbity?],
9) kanał [zwany] "Hammurabi [jest] obfitością" został wykopany
itd.
Widoczne jest dzięki tej liście, że data cytowana dalej zgadza się
z siódmym
rokiem panowania Hammurabiego.
Lista królów I Dynastii Babilońskiej (lista B) :
Sumuabum, król, [panował] 15, (14) lat
Sumulail, 35 (36) lat
Sabu, jego syn ditto [panował], 14 lat
Apilsin, jego syn, ditto, 18 lat
Sinmuballit, jego syn, ditto, 30 (20) lat
Hammurabi, jego syn, ditto, 55 (43) lat
Samsuiluna, jego syn, ditto, 35 (38) lat... itd.
Następują potem imiona i czas panowania czterech dalszych królów,
następ
nie wzmianka: "Jedenastu królów, Dynastia Babilońska". Dowiadujemy
się zatem, że sławny Hammurabi był szóstym królem tej dynastii, że miał
ojca Sinmuballita oraz syna Samsuilunę, że panował 55 (43) lat# i że
dynastia obejmowała
jedenastu królów. W niektórych listach suma lat panowania jest
wymieniana przez skrybę.
Lista limmu (panowanie Adadnirariego III, 810-783)'ł :
Adadnirari, król Asyrii [w wyprawie] przeciwko Mannie
Nergalilia, turtanu [naczelny wódz] przeciwko Guzanie
Beldajan, nagir ekalli [herold pałacu] przeciwko Mannie
Silbel, rab śage [wielki podczaszy] przeciwko Mannie
Aszurtaklak, abarakku [intendent] przeciwko Arpadowi
Ili-ittia, śakin mali [gubernator Aszuru] przeciw]co miastu
Hazazu
Nergaleresz [gubernator] Rasappy przeciwko miastu Ba'li itd.
Różne listy obejmowały różnej długości okresy. Niektóre odnosiły się do
po
jedynczego królestwa i jednej dynastii. Inne, jak lista
babilońska B, której paczą
tek jest cytowany wyżej, obejmowały kilka dynastii, jak się wydaje
następującyh kolejno po sobie. Jeszcze inne, bardziej ambitne, dotyczyły
bardzo długich
: C'.zasy panowania na tej liście, kompilowanej poczynąjąc od
tekstów w złym stanie, sąniestety
często fałszywe. Liczby rzeczywiste są podane w nawiasach.
34
okresów i kilku królestw. Sławna sumeryjska Lista królów rozciąga się
od mitycznych władców sprzed potopu aż do króla Damikiliszu (1816-1794),
ostatniego z I Dynastii Isin .
Odtworzyć z takich list daty wyrażone w chronologii
chrześcijańskiej - lub
raczej przedchrześcijańskiej - byłoby niemożliwe, gdyby nie Grek
z Aleksandrii, Klaudiusz Ptolemeusz, który w II w. n.e. dołączył dojednego ze
swych dzieł listę wszystkich królów Babilonii i Persji,
od Nabunasira (747-734 r.
p.n.e.) aż do
Aleksandra Wielkiego (336-323 r. p.n.e.)12 . Ta lista, zwana
Kanonem Ptolemeusza, nie tylko dostarcza nam informacji o czasie panowania
każdego władcy, lecz także odnotowuje ważne wydarzenia astronomiczne,jakie
nastąpiły w okresie panowania niektórych z nich.
Otóż zdarza się, że łącząc informacje dostarczane przez różne tabliczki
asyryjskie, możemy odtworzyć listę Iimmu, długą
i nieprzerwaną, obejmującą okres od Adadnirariego II (91 1-891 )
do Asurbanipala (668-627). Ta lista eponimów wzmiankuje również główne zjawiska
astronomiczne tego okresu. Pomiędzy 747 i 632 r. p.n.e. imiona królów
i czasy panowania z listy asyryjskiej oraz z Kanonu Ptolemeusza zgadzają się
znakomicie, jak również zaćmienia i inne zjawiska niebieskie, które wymieniają
te dokumenty.
Poza tym astronomowie odkryli, że zaćmienie słońca, które według list
limmu
miało być w miesiącu siman (maj-czerwiec), dziesiątego roku
panowania króla Aszurdana III, nastąpiło faktycznie 15 czerwca 763 r. p.n.e.
Otóż jest to dokładnie
data, do której dochodzi się dodając wstecz lata każdego panowania
na listach
asyryjskich (daje to w wyniku daty 772-755 dla Aszurdana).
Chronologia bezwzględna Mezopotamii jest zatem definitywnie ustalona od 911 r.
p.n.e.
Chronologia okresów starszych opiera się na fundamentach mniej
pewnych.
Teoretycznie można ją ustalić na podstawie list królewskich
i dynastycznych, lecz okazało się, że czasami wprowadzają one w błąd; występują
bowiem niekiedy poważne różnice pomiędzy posiadanymi przez nas egzemplarzami, a
ponadto zawierają one luki i czasem błędy skrybów. Wiemy także, poprzez
zestawienia różnych wiadomości (korespondencja i traktaty pomiędzy suwerenami,
listy synchroniczne), że niektóre dynastie, przedstawiane jako sukcesywne, były
w rzeczywistości sobie współczesne, częściowo lub całkowicie.
Niemniej w chwili obecnej,
pomimo kilku rozbieżnych opinii (zwłaszcza jeśli chodzi o epoki
wczesne), chronologia mezopotamska jest dość dobrze ustalona. Ale zadanie było
długie i trudne' . I tak przed wiekiem przypisywano początek
panowania Hammurabiego - prawdziwy "zwornik",całej chronologii drugiego
i trzeciego tysiąclecia - narok 2394 r. p.n.e. (Oppert). W 1927 r.
data ta została obniżona przez asyriologa
francuskiego Thureau-Dangina do 2003 r. p.n.e. W naszych
czasach oscyluje ona
pomiędzy 1 848 (Sidersky) i 1704 r. p.n.e. (Weidner), ale duża
większość
historyków opowiedziała się za chronologią"średnią", która wyznacza
panowanie Hammurabiego pomiędzy 1792 a 1750 r. p.n.e.'4 Tej ostatniej
będziemy się trzymać
35
w naszej pracy wraz z reperkusjami, jakie ona za sobą pociąga
w historii Mezopotamii''
Należałoby jeszcze powiedzieć kilka słów na temat nowych metod
datowania
fizykochemicznych, z których główną jest metoda datowania węglem
'4C, czyli
radiowęglowa. Na czym ona polega? Komórki wszystkich istot żywych
są zbudowane z molekuł zawierających węgiel o ciężarze atomowym 12.
Nieznaczna jego cząstka jest izotopem radioaktywnym o ciężarze atomowym 14.
Węgiel I4C powstaje w wysokiej warstwie atmosfery w wyniku kolizji między
atomami azotu i neutronami i pod wpływem promieni kosmicznych jest
niezwłocznie oksydowany ozonem na gaz węglowy. Spadają zatem na
naszą planetę atomy'4C, które
są wchłaniane przez zwierzęta i rośliny. Zwyczajny węgiel jest
stabilny, '4C zaś
przekształca się w azot, wysyłając mikroskopijne promieniowanie.
Jak długo organizm jest żywy, ilość '4C, którą zawiera, pozostaje taka sama,
gdyż jest ona stale odnawiana, lecz po jego śmierci spada w sposób
regularny; okres
połowicznego rozpadu tego izotopu został ustalony na 5568 lat. Mierząc
i porównując radioaktywność dwóch próbek substancji organicznej, jednej
dawnej, drugiej z 1950
roku - można, drogą dość prostego
rachunku, określić
datę próbki dawnej.
Ta metoda, wynaleziona w 1946 roku przez profesora W.F.
Libby'ego
z Chicago' i stosowana obecnie w wielu laboratoriach na
świecie, może oczywiście być używana tylko do próbek materii organicznej
(drewno, trzcina, rośliny,
kości ludzkie lub zwierzęce) zebranych w trakcie wykopalisk.
Pomimo wysokich
kosztów korzysta się z niej bardzo często w archeologii, zwłaszcza
na Bliskim Wschodzie, należy jednak pamiętać, że ma ograniczenia: "odchylenie
standardowe", nierozłącznie związane z delikatnymi technikami, skażenie
materiałami starszymi lub wcześniejszymi, zmiany w czasie koncentracji'4C
w atmosferze (a więc też w żywych organizmach).
Ograniczenia te odkryto stosunkowo niedawno
i obecnie stosuje się tzw. kalibrację (korygowanie) metodą
dendrochronologii
(datowanie za pomocą słojów przyrostu drzew), co poprawiło wyniki
tej metody
-nie jest jednak już tak niezawodna,jak nam się wydawała. Bardzo
użyteczna dla
prehistorii, w której odchylenie, wjednym lub drugim kierunku,
od stu do pięciuset lat ma jedynie względną wartość,
nie jest prawie nigdy używana do potwierdzania dat historycznych.
Inne fizykochemiczne metody datowania, pomocne w archeologii
(termoluminiscencja, archeomagnetyzm), są jeszcze zbyt świeże, aby były
szeroko stosowane' .

Poszukiwania archeologiczne w Mezopotamii
Przekształcenie niegdyś kwitnących miast w tatle dokonało się
szybciej, niż
można by sądzić' . W połowie V w. p.n.e. Herodot przebywa w
w Babilonie jeszcze tętniącym życiem, lecz już nie wspomina o Niniwie,
co prawda zniszczonej dawno, bo sto sześćdziesiąt lat wcześniej,
a Ksenofont, prowadząc dziesięć tysięcy żołnierzy greckich przez Mezopotamię
w 401 r. p.n.e., przechodzi tuż obok
wielkich miast asyryjskich, nawet ich nie spostrzegając.
W Iw.n.e. Strabon mówi
o Babilonie jako o mieście w ruinach i "prawie całkowicie
opuszczonym".
Upływa tysiąclecie. W miarę jak warstwa ziemi pokrywająca umarłe
miasta staje się coraz grubsza, wspomnienie o nich się zaciera.
Historycy arabscy są świadomi chwalebnej przeszłości Iraku, lecz Europa
jązapomniała.
Peregrynacja Beniamina z Tudeli w XII w. oraz podróże przyrodnika
i naturalisty niemieckiego Rauwolffa cztery wieki później pozostają
pojedynczymi epizodami. Dopiero w XVII wieku budzi się zainteresowanie
Zachodu wschodnimi starożytnościami
pod wpływem lektury pasjonującego opisu podróży poprzez Mezopotamię
pióra Włocha Pietra delia Valle, który znalazł w Ur i w Babilonie cegły
"z wypisanymi jakimiś nieznanymi literami" i przywiózł je do Europy w 1625 r.
Powoli budzi się w akademiach i na dworach królewskich zainteresowanie Wschodem
jako terenem godnym głębszych badań. W 1761 r. pod patronatem Fryderyka V,
króla Danii, po raz pierwszy zostaje wysłana ekspedycja naukowa na
Wschód z misją
zebrania wszelkich możliwych informacji na najróżniejsze tematy.
Liczne inskrypcje skopiowane w Persepolis przez kierownika wyprawy Karstena
Niebuhra zostają powierzone filologom, którzy niezwłocznie zabierają się do
pracy, aby rozszyfrować tajemnicze pismo. Odtąd prawie wszyscy odwiedzający
Wschód lub tam żyjący uznają za punkt honoru przeszukiwać ruiny, zbierać
antika i kopiować napisy.
Najwybitniejszymi poszukiwaczami-entuzjastami XVIII
i XIX wieku są: ksiądz Joseph de Beauchamp, sławny astronom, Claudius
James Rich, kon
konsultant Kompanii Wschodnio-Indyjskiej i konsul generalny
Wielkiej Brytanii
w Bagdadzie, sir James Buckingham, Robert Mignan, James
Baillie Fraser i oficer
armii brytyjskiej, sportowiec, badacz i filolog, niewątpliwie
największy ze wszystkich, sir Henry Creswicke Rawlinson (1810-1895). Należy
również wspomnieć co najmniej jedną poważną ekspedycję brytyjską z początku
XIX wieku Tigris Euphrates Expedition (1835-1836) kierowaną przez F.R.
Chesneya, który przestudiował bieg obydwu rzek i zebrał dużo informacji
o leżących nad nimi regionach.
Z wyjątkiem Beauchampa i Mignana, którzy wydrążyli kilka dziur
w Babilonie, wszyscy ci poszukiwacze zadowolili się zbadaniem i zmierzeniem
kilku napotkanych ruin i byli dalecy od wyobrażenia sobie, co zawierały
"opustoszałe pagórki", deptane ich butami. Ale w 1842 r. Paul-Emile Botta,
Włoch z pochodzenia
i konsul Francji w Mosulu, podjął pierwszą kampanię wykopaliskową
w Iraku i Chorsabadzie i odkrył ślady właściwych Asyryjczyków. Prawie
niezwłocznie ( 1845)
Anglik, sir Henry Layard, poszedł jego tropem w Nimrud, innym
mieście Asyrii.
W 1877 r. Ernest de Sarzec, konsul francuski w Basrze,
usłyszawszy o pewnych statuach znalezionych przez poszukiwaczy w Tello/Tallo,
zdecydował
37
kopać na tym wzgórzu i odkrył ślady Sumerów. W ten sposób w ciągu
trzydziestu lat praktycznie nie znana dotychczas cywilizacja została
objawiona światu, ze
zdumieniem dowiadującemu się, że Mezopotamia może kryć w sobie
skarby porównywalne do tych, jakie posiada Grecja i Egipt.
Borta, Layard, Sarzec i ich
bezpośredni następcy, Loftus i Smith, pionierzy tego
heroicznego okresu, wszyscy byli amatorami bez doświadczenia i bez
określonej metody. Ich głównym
celem było odkopać i wysłać do swoich krajów statuy, płaskorzeźby,
inskrypcje.
Mury z surowej cegły, skorupy potłuczonych wyrobów garncarskich
i inne przedmioty mniej spektakularne nie interesowały ich; zniszczyli
wiele, nie martwiąc się wcale o ich zachowanie.
Ale za to otworzyli no ve drogi
i pomimo przeszkód wszelkiego rodzaju pracowali z godną podziwu energią i
entuzjazmem. W tym czasie w uniwersytetach Europy inni pionierzy, tacy sami
entuzjaści, lecz bardziej cierpliwi, podejmowali gigantyczną pracę
rozszyfrowania tekstów, które do nich docierały.
Historia tej przygody intelektualnej, która się przedłużyła
na cały wiek i wymagała niezwykłej inteligencji, cierpliwości
i wyobraźni licznych uczonych z wielu krajów, jest zbyt złożona, aby ją tu
opowiedzieć, nawet pokrótce2' . Musimy wszakże oddać hołd ludziom takim, jak
Grotefend, profesor
greki na uniwersytecie w Getyndze, któremu zawdzięczamy pierwszą
próbę rozszyfrowania inskrypcji klinowych wjęzyku staroperskim
skopiowanych przez Niebuhra w Persepolis, jak również Rawlinson, który między
1835 i 1844 r. nie tylko
zdołał z narażeniem życia skopiować długą inskrypcję
trójjęzyczną wygrawerowaną przez Dariusza wysoko na urwistej skale Behistun
w Iranie, lecz rozpoczął jej tłumaczenie. Inskrypcja ta wjęzykach:
staroperskim,babilońskim i elamickim,
była dla asyriologii tym, czym sławny kamień z Rosetty dla
egiptologii, z tą jednak różnicą, że wówczas nie można było jeszcze
czytać żadnego z tych języków pisanych pismem klinowym.
Należy również wymienić Irlandczyka
Edwarda Hincksa i jego francuskiego kolegę Jules'a Opperta, którzy wraz
z Rawlinsonem tworzą to, co nazwano "świętą triadą" badaczy pisma klinowego,
gdyż pokonali oni największe trudności epigraficzne i lingwistyczne,
i jak napisał jeden z ich następców -
"otworzyli zakurzone strony książek z gliny pogrzebanych
w starożytnym Oriencie".zz Rozpoczęte w 1 802 r.
rozszyfrowywanie najpierw
staroperskiego, potem asyryjskiego i babilońskiego (wiadomo, że są
to dialekty
języka akadyjskiego, ale terminy asyriologia i asyriolog
pozostały) zakończyło
się w 1848, a około 1900 r. poznano w zarysach innyjęzyk
starożytnej Mezopotamii, sumeryjski. W chwili obecnej język akadyjski nie ma
dla nas prawie żadnych sekretów, sumeryjski zachowuje jeszcze
kilka mrocznych zakątków, ale czyta się
go z coraz większą pewnością. Liczbę tabliczek, którą dysponują
sumerologowie i asyriologowie, szacuje się dzisiaj na blisko milion, z czego
prawie połowa nie została jeszcze opublikowana; dalsze są odkrywane co roku,
w miarę jak postępują wykopaliska.
Można powiedzieć, że niewiele krajów wyprodukowało
38
taką obfitość starych tekstów w takiej samej formie i w konsekwencji o
niezaprzeczalnej autentyczności.
Wejście na scenę Niemców na przełomie XIX i XX wieku oznacza
początek nowej ery w poszukiwaniach archeologicznych.
Robert Koldewey w Babilonie
(1899-1917) i WalterAndrae w Aszur (1903-1 914) wprowadzili
metody ścisłych, wręcz drobiazgowych badań w dziedzinie, w której długo
królowały szczęście, intuicja i pośpiech.
Metody niemieckie zostały szybko przyjęte przez wszystkich
i niewątpliwie przez dziesięć lat, które poprzedzały pierwszą wojnę światową,
i dwadzieścia dwa, które dzieliły ją od drugiej, archeologia mezopotamska
przeżywała okres najbardziej płodny w wielkie odkrycia.
To w tym czasie Woolley
odkopał przeszłość w Ur i w Karkemisz, baron von Oppenheim kopał
w Tall Halaf, podczas gdyjego rodak Heinrich porywał się na wielki zespół
w Uruk. Parrot
podjął ponownie wykopaliska w Tallo, potem odkrył Mari,
Brytyjczycy pracowali w AI-Ubajd, Niniwie, Arpacziji, Czagar (Szagir) Bazar
i Brak,
z Amerykanami w Kisz i w Dżamdat Nasr, Amerykanie zaś sami w Nippur,
Chafadży, TallAsmar i Nuzi. Była to epoka, w której zarysy historii
mezopotamskiej precyzowały się z każdym rokiem, a obok
epok historycznych pojawiały się epoki jeszcze
starsze i kultury bezimienne, nieoczekiwane i fascynujące.
W 1920 r. Irak i Syria wyodrębniły się z dawnego imperium
otomańskiego
i pod opieką francuską i brytyjską tworzyły powoli swą państwowość.
W Bagdadzie otwarte zostało muzeum, drugie w Damaszku,jeszcze inne
w Aleppo, a młodzi Irakijczycy i Syryjczycy otrzymywali w Europie, w Ameryce
i na miejscu solidne wykształcenie archeologiczne i asyriologiczne. Toteż
nieprzerwane podczas II wojny światowej wykopaliska posuwały się, przynajmniej w
Iraku, ze znakomitymi wynikami, zwłaszcza w Tall Ukajjir, Hassunie i
Akarkuf. Po zakończeniu wojny Niemcy powrócili do pracy w Uruk, a Amerykanie
w Nippur. Ci ostatni umieścili wkrótce na swej liście honorowej eksplorację
prehistorycznego Kurdystanu i wykopaliska w Dżarmo i Szanidar.
Francuzi powrócili do Mari, a Anglicy do Nimrud,
opuszczonego od siedemdziesięciu lat, podczas
gdy Seton Lloyd, Taha Bakir i Fuad Safar badali dwa ważne stanowiska
wykopaliskowe, praktycznie jeszcze dziewicze: Eridu i Hatra. Po rewolucji
w 1958 r. młoda Republika Iraku, jak zresztą również Republika Syryjska
otworzyły się jeszcze szerzej dla zagranicznych archeologów. KiedyAmerykanie
koncentrowali się na Nippurze, Niemcy zajmowali nowe stanowiska obok dawnych,
w których kopali, jak w Uruk. Były to Tall Huajra, Isin i Habuba Kabira.
Irakijczycy odkryli w Tall as- .
Sawwan nową kulturę prehistoryczną. Anglicy kopali w Tall
ar-Rimah, UmmDabaghija, Czoga Mami i. Abu Salabich, Francuzi w Mari i w
Larsa,
Belgowie w Tall ad-Dajr,
Duńczycy w Szimszara,
Włosi w Seleucji,
Rosjanie w Yarim Tepe,
Polacy w Nimrud i nawet Japończycy w Tulul at-Talatat.
Przy czym ta lista wymienia jedynie miejsca najważniejsze
i nie wspomina ani o licznych i pożytecznych
39
surveys, ani o małych sondażach. W latach siedemdziesiątych
zaznaczył się rozwój zarówno w Syrii, jak i w Iraku nowej i pożytecznej odmiany
archeologii mezopotamskiej - wykopalisk zwanych "ratunkowymi", które stały się
niezbędne z powodu budowy w celach rolniczych licznych zapór na Eufracie,
Tygrysie i na ich niektórych dopływach.
Ponieważ jeziora stworzone przez te zapory groziły
zatopieniem pewnej liczby taili w każdym rejonie, konieczne były
poszukiwania, zanim nastąpi ich zatopienie. Te ogromne i naglące prace zostały
wykonane przez archeologów syryjskich lub irackich we współpracy z ekipami
przybyłymi z Europy, ze Stanów Zjednoczonych, z Australii i nawet z Japonii.
Pierwsza z tych operacji została wywołana wzniesieniem tamyAsam
na wielkim łuku Eufratu. Potem był to wielki Hamrin Bassin Project
w dolinie Dijali,
a zaraz po nim poszukiwania nad środkowym Eufratem irackim,
w rejonie Hadisy,
potem w rejonie Tygrysu w górę od Mosulu (Eski Mosul lub
Sad-Dam;Project).
W sumie zostało przeszukanych prawie dwieście stanowisk od
prehistorycznych do czasów muzułmańskich, jedne pospiesznie i krótko, inne
intensywnie miesiącami i latami.
Wyniki tego międzynarodowego wysiłku były bardzo interesujące:
odkryto nie tylko ważne miasta, jak Emar (współczesna Maskana),
lecz również małe osady, jak dawna Haradum nad środkowym Eufratem, która
prawdopodobnie nigdy by nie została odkopana; dostarczyły one licznych
informacji o rodzaju
zasiedlenia w różnych okresach i wypełniły wiele luk w naszej
znajomości kultur
protohistorycznych, dotychczas źle udokumentowanych.
Niektóre stanowiska, w szczególności Emar, dostarczyły tekstów w piśmie
klinowymz' .
Wojna w zatoce położyła kres wszelkiej aktywności archeologicznej w Iraku,
jednak jest pewne, że poszukiwania, wcześniej czy później, zostaną wznowione.
W chwili gdy to piszemy, wszystkie stolice i większość dużych miast
starożytnej Mezopotamii, jak również pewna liczba małych miast i wiosek,
zostały odkopane, przynajmniej częściowo, lub pracuje się ciągle nad ich
rekonstrukcją. Z godnym uznania wysiłkiem zrekonstruowano niektóre partie wielu
wielkich centrów, zwłaszcza Babilonu, Niniwy, Nimrudu, Ur i Hatry. Jednakże
prawie sześć tysięcy taili pomiędzy Taurem a Zatoką Perską pozostaje
nie zbadanych wystarczy dla
kilku pokoleń archeologów. .
Rezultaty tej długiej serii wykopalisk, liczne teksty już
publikowane, różnorodne dzieła analityczne i syntetyczne, redagowane przez
asyriologów-historyków, zasilanych obecnie przez etnologów, socjologów
i ekonomistów, stanowią ogromną dokumentację o wielkim znaczeniu.
Nawet jeżeli istnieje jeszcze sporo
luk w prehistorii i historii mezopotamskiej, możemy
przynajmniej próbować nakreślić ich zarys, poczynając od czasów odległych,
gdy paleolityczni myśliwi zaludniali wzgórza Kurdystanu
i pozostawili nam, jako ślady swojej obecności,
skromne narzędzia z ciosanego krzemienia.


Wyszukiwarka