Podejmując próbę ożywienia przeszłości, historycy opierają się na dwóch rodzajach dokumentów: na tekstach i na artefaktach, który to termin użyty jest tutaj w sensie etymologicznym na określenie wszystkiego, co wytworzone zostało ręką człowieka - od największej świątyni lub pałacu do najskromniejszego sprzętu gospodarczego. Do tego wypada dorzucić "ślady ekologiczne" (resztki posiłków lub kości zwierząt domowych, nasiona, pyłki kwiatowe itd.) związane z miejscem zamieszkiwania, którymi zajęto się dopiero niedawno i które pozostają jeszcze zbyt często wykorzystywane tylko przez prehistoryków. Otóż zdarza się, że na Bliskim Wschodzie - a szczególnie w Mezopotamii - te elementy informacyjne, łącznie z tekstami, sąpogrzebane w ziemi i stają się dostępne dopiero dzięki cierpliwej, drobiazgowej i powolnej pracy archeologów. Poszukiwania archeologiczne w Iraku zostały zapoczątkowane w 1843 r. i od tego czasu prowadzone są stale, przerwane jedynie przez I i spowolnione przez II wojnę światową. Początkowo prowadzili je genialni amatorzy, ale na przełomie wieków zaczęto podchodzić do nich w sposób coraz bardziej naukowy w miarę, jak dostrzegano, że zapełnianie muzeów przedmiotami sztuki nie jest celem samym w sobie i że ważniejsze jest odkrywanie, jak żyli ludzie w dawnych czasach. Jednocześnie sama natura pracy archeologów, fakt, że mieli do czynienia z przedmiotami kruchymi i delikatnymi, gdyż bardzo długo pozostającymi w ziemi, konieczność niszczenia każdego poziomu zbadanego w celu dotarcia do starszych warstw - zmusiły ich do wypracowania technik coraz bardziej wyrafinowanych. Ekipy ekspertów, organizowane i subwencjonowane przez uniwersytety i muzea Europy i Ameryki, znalazły w Iraku doskonałych robotników, szybko przyuczanych i wkrótce bardziej sprawnych niż oni sami w odróżnianiu końcem kilofa lub łopaty struktury suszonej cegły odjej gliniastego otoczenia. Od dziewięćdziesięciu lat trzydzieści miejsc było przedmiotem poszukiwań kompletnych, a ponad trzysta - sondażowych. Efekty tego międzynarodowego wysiłku są nadzwyczajne. Historycy, którzy aż do połowy ubiegłego wieku musieli zadowalać się skąpymi informacjami dostarczanymi przez Biblię oraz przez garstkę prac autorów klasycznych, mają obecnie do dyspozycji materiał epigraficzny i archeologiczny, którego ogromna masa rośnie z roku na rok, tak że chętnie uznają swój dług wobec "kopaczy". 28 Ze zwykłej kurtuazji należałoby zatem o nich napisać, lecz kierowały nami inne powody. W niniejszej pracy będzie mowa o sztucznych wzgórzach - tan, które wyznaczają położenie pogrzebanych miast i osiedli; będziemy często mówić o "warstwach" i o "poziomach", podamy, każdorazowo, gdy to możliwe, daty "względne" i "bezwzględne". Wydaje nam się, że czytelnik ma prawo wiedzieć od razu, o czym mówimy, a najlepszym sposobem zadośćuczynienia tej słusznej ciekawości jest bez wątpienia dostarczenie mu krótkiego zarysu metod oraz rozwoju tego, co nazywamy dziś archeologią mezopotamską.
Pogrzebane miasta Osobom odwiedzającym Irak pierwszy kontakt ze stanowiskami archeologicznymi przynosi rozczarowanie. Kiedy chce się im zaprezentować wspaniałe pomniki przeszłości, jak ziggurat Ur lub bramę bogini Isztar w Babilonie (odkopane i odrestaurowane), a jeszcze łuk Ktezyfonu (z późniejszej epoki), dla nich są to właściwie jedynie wzgórza, bardziej lub mniej wysokie, pokryte rozrzuconymi cegłami i skorupami ceramicznymi. Nawet wizyta w miejscu wykopalisk będących w toku w towarzystwie archeologa wymaga solidnej wiedzy historycznej i dużej wyobraźni, by odtworzyć obraz przeszłości. Całkiem naturalnie dziwimy się i zapytujemy, dlaczego tak mało śladów pozostało z tych sławnych miast. Odpowiedź jest prosta, lecz wymaga paru wyjaśnień. Miasta te były zbudowane z gliny, wszędzie obecnej w Mezopotamii, podczas gdy kamień spotyka się tu rzadko. W bardzo wczesnych epokach domy były budowane z gliny ugniatanej w rękach tauf, lecz od dziewiątego tysiąclecia nauczono się mieszać ją z sieczką, formować w cegły podłużne lub prostokątne, suszyć te cegły na słońcu i łączyć je zaprawą. W ten sposób zaczęto budować ściany grubsze, bardziej regularne i solidniejsze. Wypalane w piecu te same cegły były znacznie bardziej odporne i jednocześnie szczelne, dużo jednakkosztowniejsze. Były zatem najczęściej przeznaczone dla niektórych partii świątyń i pałaców, zwłaszcza jako okładziny wież, składających się z tarasów ułożonych piętrami - zigguratów, głównych sal i podłóg. Podobnie było z solidnymi drzwiami oraz dachamiz drewna cedrowego czy innego szlachetnego, sprowadzanego dużym kosztem z Amanu i z Libanu. Pokrycia innych budynków były wykonywane z trzciny plecionej lub gałęzi z warstwą ubitej ziemi. Podłogi, również z gliniastego błota, a także wewnętrzną stronę ścian pokrywano powłoką z wygładzonej gliny, a czasem z gipsu. Domy mezopotamskie, o grubych ścianach, były względnie komfortowe, chłodne w lecie i ciepłe zimą, lecz wymagały stałej konserwacji. Co roku trzeba było wymieniać warstwę błotnistej gliny na dachu, aby chronić go przed opadami zimowymi, a każda naprawa konstrukcji czy przeróbka powodowały podwyższenie się podłoża, gdyż w starożytności (jak w naszym średniowieczu) odpadki były po prostu wyrzucane na ulicę, gdzie mieszały się z błotem i kurzem i pewnego dnia 29 okazywało się, że ich sterty sąwyższe niż domy, które najmniejszy deszcz mógł zalać. Oto dlaczego wcale nie rzadko znajdujemy wjednym budynku dwie lub trzy podłogi, nakładające się kolejno na siebie w stosunkowo krótkim czasie. Jeżeli podjęte zostały środki ostrożności, domy z suszonej cegły mogły trwać przez długie lata, 'dopóki nie nadeszła katastrofa, taka jak pożar, wojna, epidemia, trzęsienie ziemi, powódź lub zmiana łożyska rzeki. Miasta wówczas pustoszały częściowo lub całkowicie, a domy zawalały się lub paliły. Waliły się dachy i ściany wystawione na niekorzystne działania atmosferyczne, grzebiąc przedmioty pozostawione przez mieszkańców. Wojna powodowała natychmiastowe zniszczenie, gdyż nieprzyjaciel zazwyczaj podpalał zwyciężone miasto, jeżeli sam się w nim nie instalował. Podpalacze przyczyniali się mimowolnie do sukcesu dzisiejszych archeologów, gdyż nieszczęśni mieszkańcy, uciekając lub ginąc na miejscu, pozostawiali w domach wszystkie przedmioty, tak dla nas dziś cenne, tym bardziej że zabezpieczone przez zawalenie się konstrukcji; tabliczki z suszonej gliny wy palone w pożarze stawały się niezniszczalne. Czasami po latach, a nawet wiekach opuszczenia nowe populacje zasiedlały ponownie jakieś miejsce, przyciągnięte jego zaletami (korzystna pozycja strategiczna czy handlowa, bliskość źródła, rzeki lub kanału) albo może ze względu na szczególny kult jego bóstwa opiekuńczego. Podejmowano wówczas odbudowę i -skoro niemożliwe było uprzątnięcie ogromnej masy ruin,wyrównywano usypiska, które służyły za fundamenty nowych budynków. Ten proces powtarzał się wielokrotnie w czasie i w miarę, jak nakładały się na siebie kolejne poziomy za mieszkania, miasto podnosiło się stopniowo ponad otaczającą je równinę. Nie które miasta ludność opuściła bardzo wcześnie i na zawsze, inne, jak Irbil i Kirkuk, były mniej lub bardziej intensywnie okupowane bez przerwy od ich powstania aż do naszych czasów; ale większość, po zamieszkiwaniu ich przez wieki, a nawet tysiąclecia, została opuszczona wjakimś momencie długiej historii Mezopotamii. Nietrudno jest wyobrazić sobie ciąg dalszy: piasek i ziemia przyniesione z wiatrem gromadziły się wokół jeszcze stojących resztek murów, wypełniając uliczki i wszelkie zagłębienia; deszcze zalewały zwały ruin, potem następowała ich erozja, a szczątki rozrzucone były na dość dużej powierzchni. W ten sposób rozpoczynał się powolny i nieodwracalny proces, który miał nadać miastu mezopotamskiemu jego dzisiejszy wygląd pagórka, mniej lub bardziej regularnie zaokrąglonego, który Arabowie opatrzyli nazwą tallltell pochodzącą wprost z akadyjskiego' . Zadaniem archeologów jest rozdzielenie tej masy złożonej ze ścian i fundamentów, zawalonych lub jeszcze stojących: gruzu, kolejnych podłóg, usypisk, a czasem i grobów. Muszą oni odtworzyć plan budynków, zebrać i zabezpieczyć przedmioty, które tam odkryją - po starannym oznaczeniu ich pozycji in situ, zidentyfikować podłogi i ustalić daty kolejnych poziomów zamieszkania tworzą Mezopotamia tych tan. Zależnie od pory roku oraz finansów, jakimi dysponują, używają różnych metod, czasami jednej, a czasami kilku naraz.4 Najprostszym i najmniej uciążliwym środkiem wstępnej eksploracji tallajest wykonanie sondaży. Drąży się w jego powierzchni dwa lub trzy wykopy i w miarę ich pogłębiania zbiera znajdowane przedmioty, zwłaszcza skorupy naczyń, które są podstawą datowania. Rejestruje się również starannie fragmenty murów, ślady podłóg oraz różnice w strukturze widoczne w przekroju, jak również wszystko, co może wskazywać zmianę zasiedlenia i środowiska kulturowego. Można również wykonać wykopy schodkowo, nie na powierzchni, lecz na bokach talia, co daje przekrój stratygraficzny. Sondaże stanowią metodę szybką, jednak niedoskonałą, gdyż nie pozwalają nigdy na odsłonięcie budynku, i można łatwo przejść obok interesującego odkrycia. Mogą zatem służyćjedynie do eksploracji wstępnej, do badania miejsc uważanych za drugorzędne i do wykopalisk zwanych " ratunkowymi", o których będzie mowa niżej' . Sondażom przeciwstawia się metodę dekapażu, która polega na wybraniu naj pierw części talia, najbardziej obiecującej, i wyznaczeniu w niej strefy bardziej lub mniej rozległej, którą dzieli się na kwadraty, następnie kopie, kwadrat po kwadracie, warstwami poziomymi. W miarę trwania wykopalisk budowle nabierają kształtu; można wtedy powiększyć strefę wstępną, aby je zbadać dokładnie. Prace wykopaliskowe w wielkich miastach obejmują zawsze wiele tego rodzaju stref, które zresztą mogą się łączyć w jedną lub być nakładane jedna na drugą. Ponadto drąży się nierzadko w tallu jedną dużą studnię pionową sięgającą, o ile to możliwe, aż do warstwy dziewiczej. Taka "studnia sondażowa" ma na celu uzyskanie kompletnej stratygrafii miejsca. Dla niektórych ważnych budowli może być pożyteczne wydobycie na światło dzienne konstrukcji wcześniejszych, na których one spoczywają. Zmusza to do wyburzeniajuż odkopanych struktur, a to się wiąże z koniecznością notowania i fotografowania wszystkiego i prowadzenia wykopalisk z zachowaniem wręcz ekstremalnego rygoru naukowego. Tak czy owak "kopać" zawsze oznacza "niszczyć", gdyż skoro tylko odjadą archeolodzy, nie ubłagany proces zasypywania i erozji, który dał początek tanowi, rozpoczyna się na nowo. Trzeba również wiedzieć, że żadne miejsce wykopalisk w Mezopotamii nie było i nie będzie nigdy całkowicie przeszukane: ani małe, gdyż generalnie nie jest warte tego wysiłku, ani wielkie - gdyż w związku z tym, że prace trwają tylko kilka miesięcy w roku (klimat uniemożliwia poszukiwania w lecie), wymagałoby to czasu i nakładów nieproporcjonalnych do spodziewanych wyników.
Ustalanie chronologii Określenie daty budowli oraz przedmiotów odkrytych podczas wykopalisk może być łatwe albo bardzo trudne. Jest oczywiste, że budowla, której ceglane płyty 31 mają inskrypcję "Pałac Sargona, króla Asyrii" jest ipso,facto oznaczona... pod warunkiem wszakże, że wiemy, w jakiej epoce panował Sargon. Jednak ogromna większość obiektów odkopanych przez archeologów - i jak sama nazwa wskazuje, wszystkie artefakty prehistoryczne - nie posiada żadnego oznaczenia. W tym przypadku określenie daty może być jedynie przybliżone i "względne", oparte na kryteriach takich jak kształt, wymiary i styl. Doświadczenie zebrane dzięki wy kopaliskom w różnych miejscach nauczyło archeologów, że cegły danego rozmiaru, naczynia danego kształtu i dekoracji, oręż danego typu, rzeźby danego sty lu itd. znajdują się wyłącznie lub głównie na pewnych poziomach taili; przedmioty te określająto, co nazywamy "horyzontem kulturowym" lub "warstwą kulturową". Wystarczy zatem, abyjeden z tych przedmiotów miał inskrypcję pozwalającą określić jego datę przez odniesienie do jakiegoś monarchy, wydarzenia lub okresu historycznego - a cała warstwa kulturowa może już być umieszczona na drabinie czasu. W przeciwnym razie staramy się ustalić korelację pomiędzy okresem, w którym dane przedmioty były użytkowane,.a okresami starszymi albo młodszymi, opierając się na poszukiwaniach stratygraficznych. Na przykład na licznych stanowiskach wykopalisk mezopotamskich naczynia malowane pewnego typu (ceramika zwana Dżamdat Nasr) znajdują się bezpośrednio pod warstwą kulturową charakteryzującą się m.in. pieczęciami cylindrycznymi szczególnego stylu oraz cegłami zwanymi płasko-wypukłymi (gdyż jedna ich strona jest wypukła), na innych zaś n a d warstwą kulturową, w której przeważa ceramika całkiem odmienna, nie malowana, koloru beżowego, szarego lub czerwonego. Posługując się seriami inskrypcji (por. niżej) ustaliliśmy, nie bez trudu, że warstwa zawierająca pieczęcie cylindryczne oraz cegły płasko-wypukłe należy do początku trzeciego tysiąclecia (dokładniej do początku okresu wczesnodynastycznego, lub okre su presargonicznego, tj. około 2900-2334 r. p.n.e.). Ceramika nie malowana z warstwy położonej poniżej nie może być datowana w ten sposób; stanowi ona część warstwy kulturowej zwanej Uruk od nazwy miejsca, gdzie została po raz pierwszy odkryta w znacznej ilości. Możemy zatem przypisać warstwie Dżamdat Nasr datę względną: sytuuje się ona w czasie pomiędzy okresem Uruk i początkiem okresu wczesnodynastycznego, a kończy około 2900 r. p.n.e. Znacznie trudniej określić, kiedy się ona zaczyna, istnieją jednak środki umożliwiające ustalenie daty przybliżonej. Historia, w ścisłym tego słowa znaczeniu, wymaga chronologii dużo bardziej precyzyjnej i dat wyrażonych liczbami. Jest zatem interesujące zbadać, wjaki sposób doszliśmy do nich i do jakiego stopnia można je uważać za pewne. Starożytni Grecy liczyli lata, poczynając od pierwszej olimpiady (776 r. p.n.e.), Rzymianie od założenia Rzymu (753 r. p.n.e.); muzułmanie zaczynają swoją erę od momentu, gdy Mahomet opuścił Mekkę, udając się do Medyny (hidżra, 622 r. n.e.), dla nas punktem wyjścia jest narodzenie Chrystusa.Ale starożytni 32 Mezopotamczycy nie mieli żadnego systemu tego rodzaju przynajmniej nie przed epoką hellenistyczną, skoro przyjęli lata Silukku, erę Seleucydów (31 1 r. p.n.e.). Przed tem odnosili się do lat panowania swoich władców, używając w tym celu trzech różnych systemów według miejsca lub epoki: 1) lata panowania były po prostu wyrażane liczbami, na przykład: dwunasty rok Nabonida, króla Babilonu, 2) lub też każdy rok danego panowania był określany przez ważne wydarzenie roku poprzedzającego, takie jak zwycięstwo lub małżeństwo panującego, założenie, rekonstrukcja lub upiększenie świątyni etc., na przykład: rok, gdy Isin i Uruk zostały podbite (przez Hammurabiego*), 3) lubjeszcze inaczej -każdy rok panowania nosił imię, z początku wybierane losowo, później określane w kolejności pierwszeństwa, jakiegoś wysokiego oficera lub urzędnika królestwa; sam król był zawsze na pierwszym miejscu. Jest to system eponimów (po asyryjsku limmu). W Sumerze w okresie wczesnodynastycznym był używany pierwszy system oraz ekwiwalent trzeciego - bala. Drugi system, zwany "imiona lat", przeważał w Babilonii aż do okresu kasyckiego, kiedy to został zastąpiony przez pierwszy, który trwał aż do ery Seleucydów. Asyryjczycy, przeciwnie, trzymali się systemu limmu przez całą swoją historię. Te systemy datowania mogły mieć praktyczne znaczenie dla Mezopotamczyków tylko pod warunkiem dysponowania listą lat panowania każdego króla (niezależnie od używanego w tym czasie systemu); listą suwerenów każdej dynastii z czasem trwania ich panowania; wreszcie listą różnych dynastii, które panowały kolejno. Listy takie istniały i na szczęście kilka z nich do nas dotrwało. Oto przykłady: Lista "rocznych formuł" z poszczególnych lat panowania Hammurabiego: Rok, w którym: 1 ) Hammurabi [został] królem, 2) ustanowił wymiar sprawiedliwości w kraju, 3) zbudował tron dla głównej świątyni boga Nanny w Babilonie; 4) zbudował mur okręgu gagu, 5) zbudował enka-aś-bar-ra, 6) zbudował śir bogini Laz, ' Pisownia imienia Hannnurabi jest hołdem złożonym tradycji. Aktualnie stosowana jest coraz częściej pisownia Hammurapi, co oznacza "bóg Hammu [lub Ammu, bóstwo zachodniosemickie] ma moc uzdrawiającą". " 6rzka-aś-bar-ta i .śir- terminy sumeryjskie, których dokładne znaczenie pozostaje niejasne. 33 7) Isin. i Uruk zostały podbite, 8) kraj Emutbal [został podbity?], 9) kanał [zwany] "Hammurabi [jest] obfitością" został wykopany itd. Widoczne jest dzięki tej liście, że data cytowana dalej zgadza się z siódmym rokiem panowania Hammurabiego. Lista królów I Dynastii Babilońskiej (lista B) : Sumuabum, król, [panował] 15, (14) lat Sumulail, 35 (36) lat Sabu, jego syn ditto [panował], 14 lat Apilsin, jego syn, ditto, 18 lat Sinmuballit, jego syn, ditto, 30 (20) lat Hammurabi, jego syn, ditto, 55 (43) lat Samsuiluna, jego syn, ditto, 35 (38) lat... itd. Następują potem imiona i czas panowania czterech dalszych królów, następ nie wzmianka: "Jedenastu królów, Dynastia Babilońska". Dowiadujemy się zatem, że sławny Hammurabi był szóstym królem tej dynastii, że miał ojca Sinmuballita oraz syna Samsuilunę, że panował 55 (43) lat# i że dynastia obejmowała jedenastu królów. W niektórych listach suma lat panowania jest wymieniana przez skrybę. Lista limmu (panowanie Adadnirariego III, 810-783)'ł : Adadnirari, król Asyrii [w wyprawie] przeciwko Mannie Nergalilia, turtanu [naczelny wódz] przeciwko Guzanie Beldajan, nagir ekalli [herold pałacu] przeciwko Mannie Silbel, rab śage [wielki podczaszy] przeciwko Mannie Aszurtaklak, abarakku [intendent] przeciwko Arpadowi Ili-ittia, śakin mali [gubernator Aszuru] przeciw]co miastu Hazazu Nergaleresz [gubernator] Rasappy przeciwko miastu Ba'li itd. Różne listy obejmowały różnej długości okresy. Niektóre odnosiły się do po jedynczego królestwa i jednej dynastii. Inne, jak lista babilońska B, której paczą tek jest cytowany wyżej, obejmowały kilka dynastii, jak się wydaje następującyh kolejno po sobie. Jeszcze inne, bardziej ambitne, dotyczyły bardzo długich : C'.zasy panowania na tej liście, kompilowanej poczynąjąc od tekstów w złym stanie, sąniestety często fałszywe. Liczby rzeczywiste są podane w nawiasach. 34 okresów i kilku królestw. Sławna sumeryjska Lista królów rozciąga się od mitycznych władców sprzed potopu aż do króla Damikiliszu (1816-1794), ostatniego z I Dynastii Isin . Odtworzyć z takich list daty wyrażone w chronologii chrześcijańskiej - lub raczej przedchrześcijańskiej - byłoby niemożliwe, gdyby nie Grek z Aleksandrii, Klaudiusz Ptolemeusz, który w II w. n.e. dołączył dojednego ze swych dzieł listę wszystkich królów Babilonii i Persji, od Nabunasira (747-734 r. p.n.e.) aż do Aleksandra Wielkiego (336-323 r. p.n.e.)12 . Ta lista, zwana Kanonem Ptolemeusza, nie tylko dostarcza nam informacji o czasie panowania każdego władcy, lecz także odnotowuje ważne wydarzenia astronomiczne,jakie nastąpiły w okresie panowania niektórych z nich. Otóż zdarza się, że łącząc informacje dostarczane przez różne tabliczki asyryjskie, możemy odtworzyć listę Iimmu, długą i nieprzerwaną, obejmującą okres od Adadnirariego II (91 1-891 ) do Asurbanipala (668-627). Ta lista eponimów wzmiankuje również główne zjawiska astronomiczne tego okresu. Pomiędzy 747 i 632 r. p.n.e. imiona królów i czasy panowania z listy asyryjskiej oraz z Kanonu Ptolemeusza zgadzają się znakomicie, jak również zaćmienia i inne zjawiska niebieskie, które wymieniają te dokumenty. Poza tym astronomowie odkryli, że zaćmienie słońca, które według list limmu miało być w miesiącu siman (maj-czerwiec), dziesiątego roku panowania króla Aszurdana III, nastąpiło faktycznie 15 czerwca 763 r. p.n.e. Otóż jest to dokładnie data, do której dochodzi się dodając wstecz lata każdego panowania na listach asyryjskich (daje to w wyniku daty 772-755 dla Aszurdana). Chronologia bezwzględna Mezopotamii jest zatem definitywnie ustalona od 911 r. p.n.e. Chronologia okresów starszych opiera się na fundamentach mniej pewnych. Teoretycznie można ją ustalić na podstawie list królewskich i dynastycznych, lecz okazało się, że czasami wprowadzają one w błąd; występują bowiem niekiedy poważne różnice pomiędzy posiadanymi przez nas egzemplarzami, a ponadto zawierają one luki i czasem błędy skrybów. Wiemy także, poprzez zestawienia różnych wiadomości (korespondencja i traktaty pomiędzy suwerenami, listy synchroniczne), że niektóre dynastie, przedstawiane jako sukcesywne, były w rzeczywistości sobie współczesne, częściowo lub całkowicie. Niemniej w chwili obecnej, pomimo kilku rozbieżnych opinii (zwłaszcza jeśli chodzi o epoki wczesne), chronologia mezopotamska jest dość dobrze ustalona. Ale zadanie było długie i trudne' . I tak przed wiekiem przypisywano początek panowania Hammurabiego - prawdziwy "zwornik",całej chronologii drugiego i trzeciego tysiąclecia - narok 2394 r. p.n.e. (Oppert). W 1927 r. data ta została obniżona przez asyriologa francuskiego Thureau-Dangina do 2003 r. p.n.e. W naszych czasach oscyluje ona pomiędzy 1 848 (Sidersky) i 1704 r. p.n.e. (Weidner), ale duża większość historyków opowiedziała się za chronologią"średnią", która wyznacza panowanie Hammurabiego pomiędzy 1792 a 1750 r. p.n.e.'4 Tej ostatniej będziemy się trzymać 35 w naszej pracy wraz z reperkusjami, jakie ona za sobą pociąga w historii Mezopotamii'' Należałoby jeszcze powiedzieć kilka słów na temat nowych metod datowania fizykochemicznych, z których główną jest metoda datowania węglem '4C, czyli radiowęglowa. Na czym ona polega? Komórki wszystkich istot żywych są zbudowane z molekuł zawierających węgiel o ciężarze atomowym 12. Nieznaczna jego cząstka jest izotopem radioaktywnym o ciężarze atomowym 14. Węgiel I4C powstaje w wysokiej warstwie atmosfery w wyniku kolizji między atomami azotu i neutronami i pod wpływem promieni kosmicznych jest niezwłocznie oksydowany ozonem na gaz węglowy. Spadają zatem na naszą planetę atomy'4C, które są wchłaniane przez zwierzęta i rośliny. Zwyczajny węgiel jest stabilny, '4C zaś przekształca się w azot, wysyłając mikroskopijne promieniowanie. Jak długo organizm jest żywy, ilość '4C, którą zawiera, pozostaje taka sama, gdyż jest ona stale odnawiana, lecz po jego śmierci spada w sposób regularny; okres połowicznego rozpadu tego izotopu został ustalony na 5568 lat. Mierząc i porównując radioaktywność dwóch próbek substancji organicznej, jednej dawnej, drugiej z 1950 roku - można, drogą dość prostego rachunku, określić datę próbki dawnej. Ta metoda, wynaleziona w 1946 roku przez profesora W.F. Libby'ego z Chicago' i stosowana obecnie w wielu laboratoriach na świecie, może oczywiście być używana tylko do próbek materii organicznej (drewno, trzcina, rośliny, kości ludzkie lub zwierzęce) zebranych w trakcie wykopalisk. Pomimo wysokich kosztów korzysta się z niej bardzo często w archeologii, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie, należy jednak pamiętać, że ma ograniczenia: "odchylenie standardowe", nierozłącznie związane z delikatnymi technikami, skażenie materiałami starszymi lub wcześniejszymi, zmiany w czasie koncentracji'4C w atmosferze (a więc też w żywych organizmach). Ograniczenia te odkryto stosunkowo niedawno i obecnie stosuje się tzw. kalibrację (korygowanie) metodą dendrochronologii (datowanie za pomocą słojów przyrostu drzew), co poprawiło wyniki tej metody -nie jest jednak już tak niezawodna,jak nam się wydawała. Bardzo użyteczna dla prehistorii, w której odchylenie, wjednym lub drugim kierunku, od stu do pięciuset lat ma jedynie względną wartość, nie jest prawie nigdy używana do potwierdzania dat historycznych. Inne fizykochemiczne metody datowania, pomocne w archeologii (termoluminiscencja, archeomagnetyzm), są jeszcze zbyt świeże, aby były szeroko stosowane' .
Poszukiwania archeologiczne w Mezopotamii Przekształcenie niegdyś kwitnących miast w tatle dokonało się szybciej, niż można by sądzić' . W połowie V w. p.n.e. Herodot przebywa w w Babilonie jeszcze tętniącym życiem, lecz już nie wspomina o Niniwie, co prawda zniszczonej dawno, bo sto sześćdziesiąt lat wcześniej, a Ksenofont, prowadząc dziesięć tysięcy żołnierzy greckich przez Mezopotamię w 401 r. p.n.e., przechodzi tuż obok wielkich miast asyryjskich, nawet ich nie spostrzegając. W Iw.n.e. Strabon mówi o Babilonie jako o mieście w ruinach i "prawie całkowicie opuszczonym". Upływa tysiąclecie. W miarę jak warstwa ziemi pokrywająca umarłe miasta staje się coraz grubsza, wspomnienie o nich się zaciera. Historycy arabscy są świadomi chwalebnej przeszłości Iraku, lecz Europa jązapomniała. Peregrynacja Beniamina z Tudeli w XII w. oraz podróże przyrodnika i naturalisty niemieckiego Rauwolffa cztery wieki później pozostają pojedynczymi epizodami. Dopiero w XVII wieku budzi się zainteresowanie Zachodu wschodnimi starożytnościami pod wpływem lektury pasjonującego opisu podróży poprzez Mezopotamię pióra Włocha Pietra delia Valle, który znalazł w Ur i w Babilonie cegły "z wypisanymi jakimiś nieznanymi literami" i przywiózł je do Europy w 1625 r. Powoli budzi się w akademiach i na dworach królewskich zainteresowanie Wschodem jako terenem godnym głębszych badań. W 1761 r. pod patronatem Fryderyka V, króla Danii, po raz pierwszy zostaje wysłana ekspedycja naukowa na Wschód z misją zebrania wszelkich możliwych informacji na najróżniejsze tematy. Liczne inskrypcje skopiowane w Persepolis przez kierownika wyprawy Karstena Niebuhra zostają powierzone filologom, którzy niezwłocznie zabierają się do pracy, aby rozszyfrować tajemnicze pismo. Odtąd prawie wszyscy odwiedzający Wschód lub tam żyjący uznają za punkt honoru przeszukiwać ruiny, zbierać antika i kopiować napisy. Najwybitniejszymi poszukiwaczami-entuzjastami XVIII i XIX wieku są: ksiądz Joseph de Beauchamp, sławny astronom, Claudius James Rich, kon konsultant Kompanii Wschodnio-Indyjskiej i konsul generalny Wielkiej Brytanii w Bagdadzie, sir James Buckingham, Robert Mignan, James Baillie Fraser i oficer armii brytyjskiej, sportowiec, badacz i filolog, niewątpliwie największy ze wszystkich, sir Henry Creswicke Rawlinson (1810-1895). Należy również wspomnieć co najmniej jedną poważną ekspedycję brytyjską z początku XIX wieku Tigris Euphrates Expedition (1835-1836) kierowaną przez F.R. Chesneya, który przestudiował bieg obydwu rzek i zebrał dużo informacji o leżących nad nimi regionach. Z wyjątkiem Beauchampa i Mignana, którzy wydrążyli kilka dziur w Babilonie, wszyscy ci poszukiwacze zadowolili się zbadaniem i zmierzeniem kilku napotkanych ruin i byli dalecy od wyobrażenia sobie, co zawierały "opustoszałe pagórki", deptane ich butami. Ale w 1842 r. Paul-Emile Botta, Włoch z pochodzenia i konsul Francji w Mosulu, podjął pierwszą kampanię wykopaliskową w Iraku i Chorsabadzie i odkrył ślady właściwych Asyryjczyków. Prawie niezwłocznie ( 1845) Anglik, sir Henry Layard, poszedł jego tropem w Nimrud, innym mieście Asyrii. W 1877 r. Ernest de Sarzec, konsul francuski w Basrze, usłyszawszy o pewnych statuach znalezionych przez poszukiwaczy w Tello/Tallo, zdecydował 37 kopać na tym wzgórzu i odkrył ślady Sumerów. W ten sposób w ciągu trzydziestu lat praktycznie nie znana dotychczas cywilizacja została objawiona światu, ze zdumieniem dowiadującemu się, że Mezopotamia może kryć w sobie skarby porównywalne do tych, jakie posiada Grecja i Egipt. Borta, Layard, Sarzec i ich bezpośredni następcy, Loftus i Smith, pionierzy tego heroicznego okresu, wszyscy byli amatorami bez doświadczenia i bez określonej metody. Ich głównym celem było odkopać i wysłać do swoich krajów statuy, płaskorzeźby, inskrypcje. Mury z surowej cegły, skorupy potłuczonych wyrobów garncarskich i inne przedmioty mniej spektakularne nie interesowały ich; zniszczyli wiele, nie martwiąc się wcale o ich zachowanie. Ale za to otworzyli no ve drogi i pomimo przeszkód wszelkiego rodzaju pracowali z godną podziwu energią i entuzjazmem. W tym czasie w uniwersytetach Europy inni pionierzy, tacy sami entuzjaści, lecz bardziej cierpliwi, podejmowali gigantyczną pracę rozszyfrowania tekstów, które do nich docierały. Historia tej przygody intelektualnej, która się przedłużyła na cały wiek i wymagała niezwykłej inteligencji, cierpliwości i wyobraźni licznych uczonych z wielu krajów, jest zbyt złożona, aby ją tu opowiedzieć, nawet pokrótce2' . Musimy wszakże oddać hołd ludziom takim, jak Grotefend, profesor greki na uniwersytecie w Getyndze, któremu zawdzięczamy pierwszą próbę rozszyfrowania inskrypcji klinowych wjęzyku staroperskim skopiowanych przez Niebuhra w Persepolis, jak również Rawlinson, który między 1835 i 1844 r. nie tylko zdołał z narażeniem życia skopiować długą inskrypcję trójjęzyczną wygrawerowaną przez Dariusza wysoko na urwistej skale Behistun w Iranie, lecz rozpoczął jej tłumaczenie. Inskrypcja ta wjęzykach: staroperskim,babilońskim i elamickim, była dla asyriologii tym, czym sławny kamień z Rosetty dla egiptologii, z tą jednak różnicą, że wówczas nie można było jeszcze czytać żadnego z tych języków pisanych pismem klinowym. Należy również wymienić Irlandczyka Edwarda Hincksa i jego francuskiego kolegę Jules'a Opperta, którzy wraz z Rawlinsonem tworzą to, co nazwano "świętą triadą" badaczy pisma klinowego, gdyż pokonali oni największe trudności epigraficzne i lingwistyczne, i jak napisał jeden z ich następców - "otworzyli zakurzone strony książek z gliny pogrzebanych w starożytnym Oriencie".zz Rozpoczęte w 1 802 r. rozszyfrowywanie najpierw staroperskiego, potem asyryjskiego i babilońskiego (wiadomo, że są to dialekty języka akadyjskiego, ale terminy asyriologia i asyriolog pozostały) zakończyło się w 1848, a około 1900 r. poznano w zarysach innyjęzyk starożytnej Mezopotamii, sumeryjski. W chwili obecnej język akadyjski nie ma dla nas prawie żadnych sekretów, sumeryjski zachowuje jeszcze kilka mrocznych zakątków, ale czyta się go z coraz większą pewnością. Liczbę tabliczek, którą dysponują sumerologowie i asyriologowie, szacuje się dzisiaj na blisko milion, z czego prawie połowa nie została jeszcze opublikowana; dalsze są odkrywane co roku, w miarę jak postępują wykopaliska. Można powiedzieć, że niewiele krajów wyprodukowało 38 taką obfitość starych tekstów w takiej samej formie i w konsekwencji o niezaprzeczalnej autentyczności. Wejście na scenę Niemców na przełomie XIX i XX wieku oznacza początek nowej ery w poszukiwaniach archeologicznych. Robert Koldewey w Babilonie (1899-1917) i WalterAndrae w Aszur (1903-1 914) wprowadzili metody ścisłych, wręcz drobiazgowych badań w dziedzinie, w której długo królowały szczęście, intuicja i pośpiech. Metody niemieckie zostały szybko przyjęte przez wszystkich i niewątpliwie przez dziesięć lat, które poprzedzały pierwszą wojnę światową, i dwadzieścia dwa, które dzieliły ją od drugiej, archeologia mezopotamska przeżywała okres najbardziej płodny w wielkie odkrycia. To w tym czasie Woolley odkopał przeszłość w Ur i w Karkemisz, baron von Oppenheim kopał w Tall Halaf, podczas gdyjego rodak Heinrich porywał się na wielki zespół w Uruk. Parrot podjął ponownie wykopaliska w Tallo, potem odkrył Mari, Brytyjczycy pracowali w AI-Ubajd, Niniwie, Arpacziji, Czagar (Szagir) Bazar i Brak, z Amerykanami w Kisz i w Dżamdat Nasr, Amerykanie zaś sami w Nippur, Chafadży, TallAsmar i Nuzi. Była to epoka, w której zarysy historii mezopotamskiej precyzowały się z każdym rokiem, a obok epok historycznych pojawiały się epoki jeszcze starsze i kultury bezimienne, nieoczekiwane i fascynujące. W 1920 r. Irak i Syria wyodrębniły się z dawnego imperium otomańskiego i pod opieką francuską i brytyjską tworzyły powoli swą państwowość. W Bagdadzie otwarte zostało muzeum, drugie w Damaszku,jeszcze inne w Aleppo, a młodzi Irakijczycy i Syryjczycy otrzymywali w Europie, w Ameryce i na miejscu solidne wykształcenie archeologiczne i asyriologiczne. Toteż nieprzerwane podczas II wojny światowej wykopaliska posuwały się, przynajmniej w Iraku, ze znakomitymi wynikami, zwłaszcza w Tall Ukajjir, Hassunie i Akarkuf. Po zakończeniu wojny Niemcy powrócili do pracy w Uruk, a Amerykanie w Nippur. Ci ostatni umieścili wkrótce na swej liście honorowej eksplorację prehistorycznego Kurdystanu i wykopaliska w Dżarmo i Szanidar. Francuzi powrócili do Mari, a Anglicy do Nimrud, opuszczonego od siedemdziesięciu lat, podczas gdy Seton Lloyd, Taha Bakir i Fuad Safar badali dwa ważne stanowiska wykopaliskowe, praktycznie jeszcze dziewicze: Eridu i Hatra. Po rewolucji w 1958 r. młoda Republika Iraku, jak zresztą również Republika Syryjska otworzyły się jeszcze szerzej dla zagranicznych archeologów. KiedyAmerykanie koncentrowali się na Nippurze, Niemcy zajmowali nowe stanowiska obok dawnych, w których kopali, jak w Uruk. Były to Tall Huajra, Isin i Habuba Kabira. Irakijczycy odkryli w Tall as- . Sawwan nową kulturę prehistoryczną. Anglicy kopali w Tall ar-Rimah, UmmDabaghija, Czoga Mami i. Abu Salabich, Francuzi w Mari i w Larsa, Belgowie w Tall ad-Dajr, Duńczycy w Szimszara, Włosi w Seleucji, Rosjanie w Yarim Tepe, Polacy w Nimrud i nawet Japończycy w Tulul at-Talatat. Przy czym ta lista wymienia jedynie miejsca najważniejsze i nie wspomina ani o licznych i pożytecznych 39 surveys, ani o małych sondażach. W latach siedemdziesiątych zaznaczył się rozwój zarówno w Syrii, jak i w Iraku nowej i pożytecznej odmiany archeologii mezopotamskiej - wykopalisk zwanych "ratunkowymi", które stały się niezbędne z powodu budowy w celach rolniczych licznych zapór na Eufracie, Tygrysie i na ich niektórych dopływach. Ponieważ jeziora stworzone przez te zapory groziły zatopieniem pewnej liczby taili w każdym rejonie, konieczne były poszukiwania, zanim nastąpi ich zatopienie. Te ogromne i naglące prace zostały wykonane przez archeologów syryjskich lub irackich we współpracy z ekipami przybyłymi z Europy, ze Stanów Zjednoczonych, z Australii i nawet z Japonii. Pierwsza z tych operacji została wywołana wzniesieniem tamyAsam na wielkim łuku Eufratu. Potem był to wielki Hamrin Bassin Project w dolinie Dijali, a zaraz po nim poszukiwania nad środkowym Eufratem irackim, w rejonie Hadisy, potem w rejonie Tygrysu w górę od Mosulu (Eski Mosul lub Sad-Dam;Project). W sumie zostało przeszukanych prawie dwieście stanowisk od prehistorycznych do czasów muzułmańskich, jedne pospiesznie i krótko, inne intensywnie miesiącami i latami. Wyniki tego międzynarodowego wysiłku były bardzo interesujące: odkryto nie tylko ważne miasta, jak Emar (współczesna Maskana), lecz również małe osady, jak dawna Haradum nad środkowym Eufratem, która prawdopodobnie nigdy by nie została odkopana; dostarczyły one licznych informacji o rodzaju zasiedlenia w różnych okresach i wypełniły wiele luk w naszej znajomości kultur protohistorycznych, dotychczas źle udokumentowanych. Niektóre stanowiska, w szczególności Emar, dostarczyły tekstów w piśmie klinowymz' . Wojna w zatoce położyła kres wszelkiej aktywności archeologicznej w Iraku, jednak jest pewne, że poszukiwania, wcześniej czy później, zostaną wznowione. W chwili gdy to piszemy, wszystkie stolice i większość dużych miast starożytnej Mezopotamii, jak również pewna liczba małych miast i wiosek, zostały odkopane, przynajmniej częściowo, lub pracuje się ciągle nad ich rekonstrukcją. Z godnym uznania wysiłkiem zrekonstruowano niektóre partie wielu wielkich centrów, zwłaszcza Babilonu, Niniwy, Nimrudu, Ur i Hatry. Jednakże prawie sześć tysięcy taili pomiędzy Taurem a Zatoką Perską pozostaje nie zbadanych wystarczy dla kilku pokoleń archeologów. . Rezultaty tej długiej serii wykopalisk, liczne teksty już publikowane, różnorodne dzieła analityczne i syntetyczne, redagowane przez asyriologów-historyków, zasilanych obecnie przez etnologów, socjologów i ekonomistów, stanowią ogromną dokumentację o wielkim znaczeniu. Nawet jeżeli istnieje jeszcze sporo luk w prehistorii i historii mezopotamskiej, możemy przynajmniej próbować nakreślić ich zarys, poczynając od czasów odległych, gdy paleolityczni myśliwi zaludniali wzgórza Kurdystanu i pozostawili nam, jako ślady swojej obecności, skromne narzędzia z ciosanego krzemienia.