How To Irritate People 1968 DVDRip rmbus


00:00:01:synchro do releasu|How.to.irritate.people.Vxid_RRT.avi;|XVID; 720x528; 24.10fps; 699.7 MB
00:00:05:"JAK WKURZAĆ LUDZI"
00:00:08:/Panie i Panowie,|/JOHN CLEESE!
00:00:20:Dziękuję, Dziękuję.|Jestem już na to za stary.
00:00:25:Dziś wieczorem przyjrzymy się|sposobom wkurzania ludzi...
00:00:28:...w praktyce. Nie możemy oczywiście|spodziewać się pełnego omówienia tematu.
00:00:33:Potraktujmy to raczej jako luźny kurs,|kilka wskazówek, jak pomóc ludziom,
00:00:37:by stali się bardziej|przewrażliwieni.
00:00:40:Jeśli chcecie wkurzać ludzi|dla czystej przyjemności,
00:00:43:musicie przestrzegać jednej|z podstawowych reguł.
00:00:46:Nigdy nie posuwajcie|się za daleko.
00:00:49:W przeciwnym razie, wasze ofiary|mogłyby wybuchnąć złością,
00:00:52:krzykiem, tupaniem, wulgaryzmami|i tak dalej, a to wyzwoliłoby
00:00:56:w nich całe napięcie i zniweczyłoby to,|co tak starannie zbudowaliśmy.
00:01:00:A tego byśmy nie chcieli, prawda?|Przy odrobinie wysiłku i umiejętności...
00:01:03:...możemy utrzymywać stan ich stłumionego|napięcia na równym poziomie przez tygodnie,
00:01:08:...miesiące, kto wie. W rezultacie możecie|doprowadzić ich do załamania nerwowego
00:01:13:lub jeszcze lepiej do trwałych|uszkodzeń komórek mózgowych.
00:01:16:Jednak unikanie wybuchu gniewu,|cokolwiek robicie, by kogoś wkurzyć,
00:01:21:powinno wyglądać|na niezamierzone.
00:01:24:Wielkimi mistrzami|w tej sztuce są rodzice.
00:01:39:- Chyba nie chcesz tego oglądać, Malcolm?|- Owszem, chcę, jeśli pozwolisz, tato.
00:01:45:A co powie moja ulubiona pasierbica?|Pewnie nie chcesz tego oglądać, Pamela?
00:01:50:- Tato, proszę.|- Oboje chcemy to obejrzeć.
00:01:53:- To tylko pół godziny.|- Mam pełne ręce roboty. Pójdę zrobić obiad.
00:01:57:Właśnie idzie bardzo dobry|teleturniej, który lubicie.
00:02:01:Wolimy to obejrzeć, tato. To jedyna|rzecz, jaką chcemy dziś zobaczyć.
00:02:05:- Jeśli nie masz nic przeciwko.|- Skądże, nie mam nic przeciwko, nic przeciwko.
00:02:11:- A co to jest?|- Ostatni odcinek "Opowieści o dwóch miastach".
00:02:20:Więc to... to jest jeden|z tych kostiumowych seriali.
00:02:24:- Zgadza się, tato.|- Nie wiem czemu chcesz to oglądać.
00:02:29:Toż to kostiumowe bzdury.
00:02:32:Nie chcesz chyba oglądać tych|kostiumowych bzdur...
00:02:35:-...prawda Pamela?|- Tato proszę!
00:02:39:Nie miałem pojęcia, że chcecie oglądać|te kostiumowe bzdury, ale mimo to...
00:03:07:- Cóż, nie spodziewałem się tego.|- Tato proszę!
00:03:11:Cóż, to bzdury dla chłopców, nieprawdaż?|Nie wiem, po co chcesz to oglądać.
00:03:16:- Ja poczytam gazetę.|- Tato proszę!
00:03:20:Ech, czytałem już tą gazetę.|Poczytam inną.
00:03:24:Nie mam pojęcia, co ludzie widzą|w tych kostiumowych bzdurach.
00:03:28:- Ale cóż.|- Tato proszę!
00:03:40:Pamela, nie widziałaś gdzieś|mojego niebieskiego swetra, skarbie?
00:03:46:- Nie.|- A ty, Malcolm?
00:03:49:- Co?|- Nie widziałeś mojego...
00:03:52:-...niebieskiego swetra, skarbie?|- Nie!
00:03:56:- Czemu nie zapytasz taty?|- On czyta gazetę, skarbie.
00:04:01:Nie mam pojęcia,|czemu oni chcą to oglądać.
00:04:04:To przygnębiające. Kostiumowe|bzdury. Wolę poczytać gazetę.
00:04:09:Nie rozmawiaj, kiedy oni|oglądają telewizję.
00:04:13:- Nie rozmawiałem.|- Właśnie, że tak.
00:04:16:Powiedziałem tylko, że nie mam|pojęcia, czemu chcą to oglądać.
00:04:20:- I dodałem, że wolę poczytać gazetę.|- To bardzo irytuje, kiedy ktoś rozmawia...
00:04:25:-...w chwili, gdy próbujesz oglądać telewizję.|- No właśnie.
00:04:29:Widzisz?! On lubi te kostiumowe|filmy. Prawda Malcolm?
00:04:35:Kurczę, jak dla mnie,|są to paskudne brednie.
00:04:43:- Co ty robisz?|- Ja tylko czyszczę kratę, skarbie.
00:04:51:Malcolm! Nie możesz|tak zgłaśniać, skarbie!
00:04:56:- Pani Tiggit mogłaby usłyszeć!|- Chcę byśmy mogli...
00:05:00:- Ścisz to, Malcolm.|- Nic nie słyszę!
00:05:04:Zrób to, o co cię matka prosi, Malcolm.|Nie chcesz jej chyba denerwować.
00:05:24:- Tato, co ty robisz?|- Rozpałkę do fajki.
00:05:27:Można zaoszczędzić|na zapałkach.
00:05:30:A mógłbyś przynajmniej|robić to ciszej?
00:05:38:Ci z nas, którzy żyli|w latach 30-tych...
00:05:42:wiedzą...|że pieniądze...
00:05:48:nie rosną...|na drzewach.
00:05:52:Proszę, tato!|Chcemy posłuchać!
00:05:55:Ja tylko oszczędzam|pieniądze.
00:06:02:- Chcesz kotlety jagnięce, Pamela?|- Świetnie.
00:06:07:- Chcesz jagnięce kotlety, Malcolm?|- Cokolwiek.
00:06:11:- Z groszkiem?|- Tak, Wspaniale!
00:06:14:Jest mrożony.
00:06:17:- Aha! Z ziemniakami?|- Tak!
00:06:21:Wiecie? Nie mamy kury,|która znosi złote jaja.
00:06:25:Nie ma kury.
00:06:28:Malcolm, nie mamy kury, skarbie.
00:06:33:- Może wolałbyś cielęcinę?|- Wszystko jedno.
00:06:37:- Z groszkiem?|- Och, zamknij się!!!
00:06:42:Malcolm... Nie powinieneś odzywać|się do matki w ten sposób.
00:06:49:Cały czas nawijała!
00:06:51:Spytałam tylko,|co chcesz na obiad!
00:06:57:Lepiej idź tam i zamień|słowo z matką, Malcolm.
00:07:00:- Ja pójdę.|- Nie. Ty idź, Malcolm! To ty narozrabiałeś!
00:07:03:- O Boże...|- Malcolm, doprowadziłeś matkę do płaczu.
00:07:08:Zdenerwowałeś ją.|Teraz idź ją przeprosić.
00:07:11:- Chcę to obejrzeć!|- No już, Malcolm.
00:07:15:Matka jest ważniejsza,|Malcolmie!
00:07:29:Lubię pooglądać sobie|jakiś miły teleturniej.
00:07:32:/Sprawdźmy, co znajduje|/się w bramce numer jeden.
00:07:40:W tej prezentacji ojciec użył zamierzonego|wkurzania, by osiągnąć swój cel.
00:07:45:Pojawia się tam także szczególny typ|kobiety w średnim wieku, dla której...
00:07:49:...wkurzanie jest swoistą drogą życiową. To|jedyna dziedzina, w której jest naprawdę świetna.
00:07:54:Takie kobiety posiadają|mniej więcej taki kształt,
00:07:57:...jak solniczki.|Dwie z nich znajdują się tam.
00:08:01:Yoohoo!!!
00:08:02:YOOHOO!!!
00:08:04:Życiową ambicją typowej "Solniczki"|jest wystąpienie w teleturnieju.
00:08:09:Można ją spotkać robiącą|zakupy, blokującą chodnik,
00:08:13:dręczącą dzieci, plotkującą|i wydającą majątek na promocje.
00:08:17:Uwielbia narzekać|i być zaszokowana.
00:08:19:W pojedynkę jest|nie do zniesienia.
00:08:22:W grupie -|przerażająca.
00:08:24:Przed wami oddział "Solniczek",|wkurzających widza w kinie.
00:08:31:/Początkowo reagują one|/w pewien zorganizowany sposób.
00:08:37:Och! Ach... Och ty w życiu!
00:08:43:Och! Ach...|Och ty w życiu!
00:08:48:- Och! Ach... Och ty w życiu!|- Szzz!
00:08:52:O! Och ty w życiu!
00:08:55:/Następnie zaczynają|/komentować film.
00:09:00:- Och! Spójrzcie, on podchodzi do kabiny.|- Tak, podchodzi do kabiny.
00:09:04:- Ooch! Zamierza ją otworzyć!|- Tak, zamierza! Zamierza!
00:09:07:- Otwiera kabinę!|- Otwiera ją, wspaniale...
00:09:10:- Otworzył ją!|- Co on chce zrobić?!
00:09:13:- Wchodzi!|- Tak, wchodzi do kabiny!|- Wchodzi do kabiny!
00:09:17:- Och! Spójrzcie na jego kapelusz!|- To zielony kapelusz.
00:09:20:- Zielony kapelusz!|- Mmmm... Wchodzi do kabiny, wspaniale...
00:09:24:Ooooooch! Oooch! Och!|To nie kabina!
00:09:28:- To Straż Pożarna!|- Straż Pożarna! Straż Pożarna! Straż Pożarna!
00:09:33:- Jest taka jak zawsze!|- Szzz!
00:09:36:O! Och ty w życiu!
00:09:40:/Następnie, przechodzą|/do szczegółów.
00:09:44:Och, A to kto?
00:09:48:Wydaje mi się, że...|że to ktoś sławny.
00:09:52:- Och, spójrzcie na jego nos.|- Och! Czyż on nie ma wielkiego nosa?
00:09:56:- Czyż nie ma wielkiego nosa?|- Założę się, że ten to ma węch.
00:10:00:- Czyż nie jest ogromny?|- Kto to jest?
00:10:04:- Charlton Hitler.|- Nie, on był Niemcem.
00:10:07:- Kto był Niemcem?|- Hitler.
00:10:09:- Hitler nie ma wielkiego nosa!|- Nie, on wygląda jak pan Gould z Supermarketu.
00:10:13:- I on jest Niemcem, wiecie?|- Nie wiedziałam, że pan Gould był Niemcem.
00:10:17:- Szzz!|- O! Och ty w życiu!
00:10:22:/I wreszcie, rozbrajająco|/reagują na pewne żarty.
00:10:29:/- Mogłaby Pani przeczytać tą kartkę?|/- Tak Doktorze.
00:10:33:/"B, M, X, M, Q, B".
00:10:36:/Tak. Cóż, moja ciotka miała rację,|/ona musi być wariatką.
00:10:41:/- Cóż, ma Pani jakieś inne problemy?|/- Tak, doktorze. Muszę korzystać z basenu.
00:10:46:Och! Basen! Basen!|Basen! Basen! Basen!
00:10:51:Co za dowcip!|Basen!
00:10:55:Basen - całkiem zmyślne!|Basen! Basen!
00:11:04:Te panie są skuteczne, jednak mało subtelne.|To dość oczywiste, do czego mogą doprowadzić.
00:11:09:To tak, jakby pójść na mecz piłki nożnej|i kibicować drużynie, która nie gra.
00:11:14:Lub założyć wystrzałową|kieckę na pogrzeb.
00:11:17:Czy też podpalić Julie Andrews.|To wkurzające, ale oczywiste.
00:11:22:Bardziej satysfakcjonujące|jest wkurzanie kogoś...
00:11:25:poprzez udawanie|zatroskania.
00:11:40:- Wygodnie?|- Tak, dziękuję.
00:11:43:- Nie jest ci zimno?|- Nie.
00:11:46:- Nie jest ci za gorąco?|- Nie, jest świetnie.
00:11:49:- Na pewno?|- Tak.
00:11:53:- Powiesz, jeśli będzie ci gorąco?|- Tak, powiem.
00:11:57:- Obiecujesz?|- Tak, obiecuję.
00:12:00:Nie musisz się krępować,|po prostu powiedz.
00:12:03:- Nie, jest świetnie, szczerze.|- W porządku...
00:12:08:- Może wolisz pójść gdzie indziej?|- Nie.
00:12:13:- Jesteś pewna?|- Tak.
00:12:15:- Wystarczy słowo, a pójdziemy gdzie indziej.|- Nie, naprawdę. Podoba mi się tu.
00:12:19:Super. Absolutnie super.|Cudownie. Wspaniale...
00:12:23:- Może wolisz usiąść tam?|- Nie.
00:12:26:- Możesz wybrać.|- Nie.
00:12:28:- Mam wrażenie, że wolisz tamten stolik.|- Nie, naprawdę.
00:12:34:Słuchaj... Może chcesz zamienić|się ze mną miejscami?
00:12:37:- Nie.|- Mi jest wszystko jedno.
00:12:39:- Zamieńmy się miejscami.|- Nie.
00:12:41:- Jeśli chcesz...|- Nie, naprawdę.
00:12:43:Coś ci powiem. Pójdę po inne|krzesło i siądę na nim,
00:12:46:a ty, jeśli zechcesz, będziesz mogła usiąść|tutaj lub zostać na swoim miejscu.
00:12:54:- A może wolisz usiąść tutaj?|- Nie.
00:12:57:- Chcesz coś powiedzieć...|- Posłuchaj, tu jest mi dobrze i nie przesiądę się.
00:13:02:Jeśli wezmę kolejne krzesło, będziemy|mogli usiąść po tej samej stronie.
00:13:06:- Och skarbie, jesteś na mnie zła.|- Nie, nie jestem.
00:13:09:- To dlatego, że za bardzo cię rozdrażniłem?|- Nie.
00:13:12:- Szczerze?|- Szczerze.
00:13:14:- Jesteś pewna, że cię nie rozdrażniłem?|- Tak.
00:13:20:- Wiesz, co myślę?|- Co?
00:13:23:Myślę, że jesteś na mnie zła, bo|proponowałem, byś tam usiadła.
00:13:27:- Nie, nie jestem.|- Na pewno?
00:13:30:- Tak.|- Więc siądę...
00:13:35:Obawiam się, że moje|towarzystwo nie jest dziś najlepsze.
00:13:39:Nie, to moja wina,|mam kiepski nastrój.
00:13:42:O nie. Jesteś cudowna.|Po prostu super...
00:13:45:- To przeze mnie.|- Zapomnijmy o tym.
00:13:49:- Nie jestem najlepszym towarzystwem.|- Ależ jesteś.
00:13:52:- Nie jestem. Rozdrażniłem cię.|- W porządku.
00:13:55:Rozdrażniłem cię.
00:13:57:To moja wina. Ostatnim razem|powiedziałaś, że za bardzo cię drażnię.
00:14:01:Proszę.
00:14:03:- Posłuchaj, bardzo cię rozdrażniłem?|- Troszkę.
00:14:07:- Chcesz sobie pójść?|- Nie.
00:14:09:- Ja mam pójść?|- Nie.
00:14:11:Oboje mamy wyjść?|Czy zostać?
00:14:13:A może jedno z nas wyjdzie,|albo zostaniemy i usiądziemy osobno.
00:14:17:- Znowu jesteś zła?|- Nie, nie jestem.
00:14:19:- Jesteś.|- Nie jestem.|- Jesteś...
00:14:21:Już nic nie mówię.|Nic nie mówię...
00:14:27:- Zadowolona?|- Tak.
00:14:29:- Wygodnie ci?|- Tak.
00:14:30:- Na pewno?|- Tak.
00:14:32:- Zamienimy się miejscami?|- Nie.
00:14:34:- Mam pójść po inne krzesło?|- Nie.
00:14:36:- Nie rozdrażniłem cię za bardzo?|- TAAAAAAAK!
00:14:42:No... Myślałem, że już|nigdy sobie nie pójdzie. Kelner!
00:14:48:Istnieje kilka metod wkurzania|ludzi siedzących przy sąsiednich stolikach.
00:14:53:Najlepiej włączyć w to bardzo|głośne mówienie i rzucanie imionami
00:14:57:czy nazwami miejsc i przedmiotów.|Róbcie to tak intensywnie, jak to tylko możliwe.
00:15:01:Spróbujcie powiedzieć: "Upuściliśmy|lizeańskiego Philiarthura do wychodka,
00:15:05:skoczyliśmy na szparagodzianki|i pognaliśmy na Plac Pawła w Rzymie".
00:15:09:Tak na marginesie,|jeśli ktoś wam coś takiego zrobi,
00:15:12:po prostu zaczekajcie na stosowną pauzę|i nagrodźcie go gromkimi brawami.
00:15:16:Następnie, jeśli będzie to konieczne,|poproście go o autograf.
00:15:20:Jednak najwyższą pozycję we wkurzaniu ludzi|w restauracjach osiągają sami kierownicy sal.
00:15:25:Jednym razem nie wpuszczają cię, bo akurat|nie masz krawata czy marynarki,
00:15:29:albo twoje buty|nie pasują do butonierki.
00:15:32:Najlepszym wyjściem z takiej sytuacji jest|wzięcie zwykłego widelca z jakiegoś stolika
00:15:37:i umieszczenie jego zębów na głębokości|3/8 cala wewnątrz gałki ocznej kierownika sali.
00:15:43:Innym razem krążą wokół stolika|wymieniając popielniczki na czyste
00:15:47:i płaszczą się wysłuchując pochwał i uwag,|co jest równie wkurzające.
00:15:52:W tym przypadku, świetne rezultaty można|czasem uzyskać poprzez ignorowanie natręta.
00:16:05:Dobry wieczór, Madam.|Dobry wieczór, Monsieur.
00:16:08:Och! Przepraszam, powinienem|Panią powitać jako pierwszą.
00:16:11:Nie obrażając Pana, Sir. Ale żem głupi.|Pozwoli Pan, że wezmę pański płaszcz.
00:16:15:- Nie mamy żadnych płaszczy.|- To nie stosowne, że ich od państwa nie wziąłem.
00:16:19:Dlaczego nie mają państwo żadnych płaszczy? |Pozwoli Pan, że jednak coś wezmę.
00:16:24:Może pański krawat. Pozwoli Pan,|że zrobię wrażenie i nie okryję się wstydem!
00:16:29:Wezmę pański garnitur.
00:16:31:Och! Zaniedbałem Panią!|Wygląda dziś Pani wspaniale!
00:16:35:Och! Co za gafa!|Pani zawsze wygląda wspaniale!
00:16:39:Ale ze mnie głupiec!|Mógłbym sam się skopać!
00:16:42:Skopię się sam!
00:16:45:Och! Co ja wyprawiam! Ale ze mnie|głupiec, nie posadziłem państwa!
00:16:49:Proszę usiąść,|Wielmożni Państwo!
00:16:53:Proszę się nie martwić! Krzesło jest czyste!|Mój personel wylizywał je przez cały dzień!
00:16:58:- Czy jest wystarczająco czyste?|- Tak.
00:17:00:- Nie! Sam je wyliżę!|- To nic...
00:17:03:Pani pozwoli!|Bardzo dobrze!
00:17:08:Mój Panie...
00:17:10:Ach! O lala!|Na tym jest kurz! Janching!
00:17:13:Proszę nie dotykać!|Proszę nie dotykać!
00:17:15:Janching, na tym|krześle jest kurz!
00:17:20:Zabierz je stąd i spal! Ale najpierw|rozpakuj nowe krzesło dla Pana!
00:17:25:Och, mój Panie!|Odwiedzasz świński chlew!
00:17:28:Proszę wybaczyć, sam się ukaram!
00:17:41:Oto nowe krzesło, mój Panie!|Teraz może Pan zasiąść...
00:17:47:Cudownie! Dobrze! Dobrze!
00:17:49:A teraz...
00:17:51:Voila!|MENU!
00:18:06:Dziękuję!
00:18:10:Ach! Co ja wyprawiam! Co ja narobiłem!|Dałem Pani menu do góry nogami!
00:18:20:Czy poleca Pan pasztet|drobiowy na trawce?
00:18:23:Tak! O Tak! Jest wspaniały!|Jednak dla Pana będzie mmmm!
00:18:27:- Czy jest pikantny?|- Tak! Tak! Bardzo pikantny!
00:18:30:- Nie chcę, by był zbyt pikantny...|- Nie! Nie jest zbyt pikantny!
00:18:33:Wcale nie jest zbyt pikantny,|jest całkowicie łagodny!
00:18:36:- Nie, nie, wolałbym średni.|- Tak! Tak! Średni, właśnie taki!
00:18:39:Jest bardzo... całkowicie średni!|Nad wyraz średni!
00:18:43:Och! Pomyśleć, że powiedziałem|Panu, że jest pikantny!
00:18:47:- Mój gościu, pozwól, że umyję mu stopy!|- Nie, dziękuję.
00:18:51:- Pozwól mi je wylizać!|- Nie, nie.
00:18:54:Och! Zaniedbałem|Waszą Wysokość!
00:18:58:Och! Och! Nie podałem|serwetki dla Jej Wysokości!
00:19:03:Nie-po-da-łem|ser-we-tki!|
00:19:08:Och! Co za głupiec ze mnie.
00:19:11:Co za potworność!|Co za wstrętny ze mnie facet!
00:19:15:Proszę mnie dźgnąć|w klatkę piersiową!
00:19:18:Macie może coś z curry|drobiowym na trawce?
00:19:21:Muszę spłonąć żywcem.|Najpierw brandy.
00:19:24:Teraz mnie podpal,|niebiańska istoto!
00:19:27:Muszę być ukarany...|Ale także... muszę być wyborny...
00:19:31:- Chciałabym zamówić orzechy, proszę Pana.|- Muszę sam się upiec. Najpierw widelec!
00:19:43:Otwórz piekarnik, Janching.|Muszę do niego wskoczyć!
00:19:51:Może jedzenie nie jest tu najlepsze,|za to atmosfera... nietypowa.
00:20:00:Nieszczerość...
00:20:01:Polityk mówiący:|"Moi przyjaciele";
00:20:03:Urząd skarbowy piszący:|"Jesteśmy do państwa dyspozycji";
00:20:09:Firma telekomunikacyjna oznajmująca:|"Przepraszamy za wynikłe problemy"
00:20:13:Policjant mówiący:|"Wesołych świąt!"
00:20:15:Tak. Nieszczerość jest|silnym narzędziem wkurzania...
00:20:18:...i główną bronią w arsenale|urodzonych kłamców...
00:20:22:sprzedawców samochodowych.
00:20:40:- Witam, panie Alex, jak pan się miewa?|- Dobrze, dziękuję.
00:20:43:- A jak zdrowie żony?|- Świetnie.
00:20:45:- Piękna pogoda, prawda?|- Owszem.
00:20:47:- Jeśli pan pozwoli, muszę lecieć...|- Przyprowadziłem samochód...
00:20:50:Wspaniały samochód, piękny model, żadnych problemów,|aż dziwne, że już ich nie produkują.
00:20:54:- Ale ja mam z nim pewne problemy.|- Nie, nigdy nie ma z nimi problemów.
00:20:57:- Gdyby były, może pan go do nas przyprowadzić.|- Były problemy, więc go przyprowadziłem!
00:21:02:- Proszę spojrzeć.|- W tej chwili to będzie trudne. Właśnie idę na lunch.
00:21:06:- Proszę zadzwonić, umówimy się?|- Dzwoniłem kilkanaście razy,
00:21:09:i za każdym razem, gdy podaję|nazwisko coś nas rozłącza.
00:21:12:No tak... Były kłopoty z telefonami...|Nawet do siebie nie mogłem się dodzwonić!
00:21:16:Niech pan po prostu rzuci okiem.
00:21:19:Mechanik wyszedł|na lunch, w tym problem.
00:21:22:Chcę, żeby pan teraz|tylko szybko zerknął.
00:21:26:Jak pan sobie życzy, szefie,|pan pierwszy.
00:21:33:Panie Gibson!
00:21:36:- A! Tu pan jest! Tak, spójrzmy na ten piękny...|- Niech pan prowadzi.
00:21:41:Piękny model, nie ma z nimi|żadnych problemów. Nikt się nie skarżył.
00:21:48:- Pani Alex ma się dobrze?|- Dźwignia biegów jest luźna.
00:21:51:- Nie, nie, nie.|- Dźwignia zmiany biegów się jest luźna.
00:21:55:- Proszę spojrzeć.|- Źle pan nią porusza.
00:21:58:Dobra,|niech pan spróbuje!
00:22:06:Jest obluzowana!
00:22:11:Dźwignia się obluzowała.|Na tym polega pański problem.
00:22:16:- Zwykle nie można nawet trójki wrzucić!|- To normalne, że są pewne problemy...
00:22:21:-...w nowych modelach. Tak, to skrzynia biegów.|- Czemu nie mogę wrzucić trójki?
00:22:26:Trzeba dać jej trochę czasu! To precyzyjna skrzynia biegów. Są tylko problemy z trójką.
00:22:31:|W razie problemów, przyprowadź go pan.
00:22:34:- Miałem problemy i przyprowadziłem go.|- Najlepsza skrzynia biegów...
00:22:41:Mechanik da radę przykręcić ją z powrotem.|Miło było pana spotkać, panie Harris.
00:22:47:- Tylne drzwi wypadają.|- Nie nie nie.
00:22:51:- Tylne drzwi wypadają.|- Nie nie nie.
00:22:56:Są całkowicie bezpieczne, o ile|nie będzie pan ich używał w czasie jazdy.
00:23:02:W razie problemów,|proszę dać znać.
00:23:05:- Hamulce nie działają!|- Mnie pan to mówi? To moja specjalność.
00:23:10:- Są niebezpieczne! Nie łapią!|- Są całkiem nowe!
00:23:14:Samochód się nie zatrzymuje!
00:23:17:Przecież stoi, nie?
00:23:20:- Wsiądę, a pan niech popchnie!|- Dobrze.
00:23:40:- Widzi pan? Ani drgnie.|- To ciekawe...
00:23:45:Jeszcze nie|wcisnąłem hamulca.
00:23:49:Cóż... koła są sztywne.|Są nowe!
00:23:52:Niech pan wsiądzie,|a ja popchnę.
00:23:58:Zwalniamy ręczny!
00:24:22:Coś panu powiem.|Przyprowadź go pan, zobaczymy.
00:24:32:Jak państwo widzieli, to nie|sama nieudolność jest wkurzająca.
00:24:36:Wkurzające są próby|ukrycia tej nieudolności.
00:24:39:Pan Graham Chapman miał|niedawno problem z telefonem.
00:24:42:Poskarżył się obsłudze,|że przez ostatnie sześć tygodni,
00:24:46:jego telefon nie działał|przeciętnie cztery dni na tydzień,
00:24:50:mimo co najmniej|pięciu wizyt technika.
00:24:53:Obsługa odpowiedziała, iż problem|wynika z faktu, że - cytuję -
00:24:57:"Na tej wyspie|jest za dużo ludzi"
00:25:00:Można by przypuszczać, że plan|poprawy jakości usług telefonicznych
00:25:04:ma polegać na deportacji|wybranych abonentów
00:25:07:lub nawet na czymś takim.
00:25:10:Witam. Przyszedłem poprawić|jakość usług telefonicznych.
00:25:17:Podobnie traktują nas banki.
00:25:20:Kierownictwo wkurza klientów, pisząc do nich|niezwłocznie, jak tylko powstanie najmniejszy debet.
00:25:26:Dam wam radę, jeśli mieliście w przeszłości|podobne problemy, a obecnie macie oszczędności,
00:25:32:napiszcie do dyrekcji swojego banku,|że winni są wam pieniądze
00:25:36:i by łaskawie przyszli|do was o tym porozmawiać.
00:25:39:Głównym celem banków jest robienie pieniędzy.|Tak więc kiedy dostaną wasze, starają się jak mogą,
00:25:44:by ich odzyskanie nie było łatwe. W tym celu|banki otwierane są zaraz po waszym przyjściu do pracy,
00:25:50:a zamykane dwie|godziny przed waszym wyjściem.
00:25:53:Jeśli zaś poświęcicie swoją przerwę obiadową,|by dołączyć do rozwścieczonej kolejki przed bankiem,
00:25:58:nie wińcie jedynego|kasjera za tempo obsługi.
00:26:01:W końcu wszyscy jego sprytniejsi|koledzy wyszli na obiad.
00:26:05:W ten sposób godziny pracy banku zostały starannie|przystosowane do potrzeb dwóch grup ludzi:
00:26:11:bezrobotnych|i rabusiów bankowych.
00:26:14:Jednak wzrost liczby rabusiów|bankowych w Wielkiej Brytanii
00:26:18:nie jest tak ogromny,|jak można by się spodziewać.
00:26:21:Obecnie wiadomo jest, że około 70 %|z nich to tylko sfrustrowani klienci,
00:26:25:chcący odzyskać swoje pieniądze.|Tak, banki są szalenie pazerne.
00:26:30:Jednak w niektórych bardziej ekscentrycznych|zawodach, pieniądze nie grają aż tak dużej roli.
00:26:35:Wszyscy wiemy,|czego chcą aktorzy.
00:26:39:Musiałem się z tobą zobaczyć, kochany. Nie chcę|nikomu schlebiać, ale musiałem cię zobaczyć.
00:26:44:- Byłeś dziś cudowny, skarbie!|- Dzięki, wielkie dzięki...
00:26:48:Nie, nie. Mówię serio,|byłeś fantastyczny.
00:26:53:Śpiewałeś...|śpiewałeś jak natchniony!
00:27:00:Dziękuję, to miło|z twojej strony.
00:27:07:Miałem na myśli, że całe...|całe przedstawienie wyszło...
00:27:12:-...wyszło nieźle dziś wieczorem.|- Tak, bardzo satysfakcjonująco.
00:27:22:Chciałem powiedzieć,|że każdy... każdy...
00:27:26:-...wypadł dobrze...|- Tak, tak. Całkiem nieźle.
00:27:35:Byłem raczej zadowolony...
00:27:38:Byłem zadowolony, że...
00:27:43:- Co?|- Sądzę, że mój kawałek wypadł,
00:27:46:-...no wiesz.|- Co?
00:27:48:Nie, nie, twój kawałek był|naprawdę niesamowity, cudowny.
00:27:54:Ale...|ja również śpiewałem jak...
00:27:58:Co?
00:28:00:No...
00:28:04:- Ja.|- Ach! Ty?
00:28:06:- Tak.|- Cóż, właściwie...|- Tak?
00:28:09:Sądzę, że twój występ|był wystarczająco dobry.
00:28:13:Ty suko!
00:28:20:Jak widzicie, komplementy to jedna|z najtrudniejszych rzeczy do wyciągania z ludzi.
00:28:25:Dlatego dopominanie się ich|jest tak bardzo wkurzające.
00:28:28:Kobiety próbują je z nas wyciągnąć,|same siebie poniżając:
00:28:32:"Przepraszam za ten bałagan"
00:28:35:...zmuszając nas do odpowiedzi:|"Ależ skąd, wszystko wygląda cudownie"
00:28:39:Lepszą odpowiedzią byłoby:|"Nie ma za co, kocham małe śmietniska"
00:28:43:Oczywiście, nasze "Solniczki" nie muszą|wyciągać pochwał, by nas wkurzyć.
00:28:50:I bez tego są|wystarczająco wkurzające.
00:28:53:A oto nasz kolejny uczestnik!|Prosimy tutaj!
00:28:57:Nie, nie, tutaj!
00:29:01:Wspaniale.
00:29:03:- Jak się pani nazywa?| - Teddy?
00:29:05:- Nie, to jest moje imię. Jak pani się nazywa?|- Morris.
00:29:08:Ach, pani Morris, cudownie.
00:29:10:- A jak dali pani na chrzcie?|- Jestem metodystką, Damon.
00:29:13:- Teddy.|- Teddy... jestem metodystką.
00:29:16:Wspaniale, pani Morris.|Jak ma pani na imię?
00:29:20:Rozumiem. Którą z nagród|dziś pani wypatrzyła?
00:29:24:Chciałabym pancernik, Ethel.
00:29:27:- Czemu chce pani pancernik?|- Nie wiem.
00:29:30:- Świetnie.|- Mam 92 lata!
00:29:33:Gratuluję, pani Morris.|Nie, nie jeszcze pytania.
00:29:38:- Mam 96 lat!|- To wspaniale, pani Morris!
00:29:42:- Skończyłam 103 lata! Dzisiaj!|- Tak.
00:29:46:- Byłam siódmym z pięciorga dzieci.|- Świetnie, pani Morris.
00:29:51:- A teraz pierwsze pytanie.|- Czy dostanę pancernik?
00:29:54:Nie, musi pani najpierw|odpowiedzieć na pytanie.
00:29:57:- Pani Morris.|- Tu jestem! Mam cię, Teddy!
00:30:03:Pani Morris,|pierwsze pytanie brzmi:
00:30:06:Jaka jest pierwsza|litera alfabetu?
00:30:11:Pierwsza litera alfabetu.
00:30:22:- "L".|- Nie, nie. Alfabet.
00:30:27:- "B".|- Nie, blisko, blisko.
00:30:29:- "C".|- Nie
00:30:31:- "D".|- Nie. Cofnijmy się!
00:30:34:Proszę wrócić.|Chodziło mi o litery.
00:30:37:- "C".|- Tak...
00:30:39:- "B".|- Tak...
00:30:41:- "Q"!|- Nie, nie, pani Morris.
00:30:46:Pani Morris,|co jedzą konie?
00:30:49:- Mięso!|- Nie, nie.
00:30:51:- Inne konie.|- Nie, nie.
00:30:53:Konie, pani Morris.|Co jedzą konie?
00:30:56:- Kraby!|- Konie nie są mięsożerne!
00:31:00:- Siano?|- Świetnie pani Morris!
00:31:04:- Cudownie.|- Mam 640 lat, Ingrid!
00:31:08:To cudownie pani Morris.|A teraz drugie pytanie.
00:31:12:A drugie pytanie brzmi:|Jakie zwierzę wydaje odgłos "miau"?
00:31:17:- Wielbłąd!|- Nie, nie. "Miau"!
00:31:20:- Ach, ryba.|- Nie, nie. Jakie zwierze robi "miau"?
00:31:25:- Kod.|- Co?
00:31:26:- Kod.|- Blisko. Ko... Ko...
00:31:29:Szyfr.
00:31:31:Enigma.
00:31:34:- Rakietowa łódź podwodna!|- Nie, nie!
00:31:38:Co za pech, pani Morris.|Wspaniale.
00:31:41:A więc, pani Morris, jakie|ZWIERZĘ wydaje odgłos "miau"?
00:31:47:To łatwe. Kot.
00:31:50:To czemu powiedziała pani|"rakietowa łódź podwodna"?
00:31:53:- Mam 143 lata!|- Tak, wspaniale...
00:31:56:A teraz trzecie|i ostatnie pytanie.
00:32:00:- Denerwuje się pani?|- Nie.
00:32:02:Odpowiedziałam dobrze!|Odpowiedziałam na ostatnie pytanie!
00:32:05:- Wygrałam pancernik!|- Ostatnie pytanie brzmi: W którym roku...
00:32:10:Odpowiedziałam! Odpowiedziałam!|Wygrałam pancernik! Prawda, dziewczęta?
00:32:18:No dobra, dajcie jej|ten pancernik!
00:32:22:Nie musiałem być|prowadzącym teleturnieju.
00:32:25:Trochę nauki i byłbym|dziadkiem klozetowym.
00:32:28:A teraz nasz kolejny uczestnik!
00:32:37:Zauważyli już pewnie państwo,|że wkurzający jest nie tylko sposób,
00:32:41:w jaki ludzie wyciągają od nas|różne rzeczy, lecz także metody,
00:32:45:które stosują, by ukryć swoje|raczej oczywiste motywy.
00:32:49:Bogaci nie powiedzą:|"chcemy więcej pieniędzy".
00:32:52:Powiedzą: "wzrost opodatkowania|hamuje osobiste bodźce".
00:32:56:Związki zawodowe nie powiedzą:|"chcemy więcej pieniędzy".
00:32:59:Powiedzą: "Mieszanie się rządu|do negocjacji płacowych
00:33:03:utrudnia realizację podstawowych|celów związków zawodowych".
00:33:07:Podobnie jest w sprawach|mniejszego kalibru.
00:33:10:Porównajcie to:
00:33:14:- Cześć Tom, mógłbyś mnie podwieźć?|- Jasne, nie ma sprawy.
00:33:19:...z tym:
00:33:26:- Cześć Tom!|- Cześć.
00:33:28:- Jak się masz?|- Dobrze, dzięki. A ty?
00:33:31:Dobrze, dzięki.|Jak tam twój nowy samochód?
00:33:34:- Dobrze. Nie mogę narzekać.|- Większy niż poprzedni, nie?
00:33:38:- Tak.|- Bardziej przestrzenny.
00:33:41:Nie mam czasu na pogawędki.|Muszę lecieć.
00:33:46:Robi się późno...|Bardzo późno.
00:33:52:Zostajesz jeszcze długo?
00:33:55:- Nie, nie. Nie długo.|- Jasne, nie warto.
00:34:03:Znasz te okolice.|Wiesz może, gdzie jest stacja?
00:34:07:Tak, przejeżdżałem obok.|To kawał drogi.
00:34:10:Naprawdę?|Tak podejrzewałem...
00:34:13:Cholera.
00:34:19:- Zanosi się na deszcz.|- Tak?
00:34:21:Tak, będzie padać.|Ulewa! Cholerna pogoda.
00:34:27:No to chyba będę leciał.|Złapię taksówkę.
00:34:32:- Tak, myślę, że tak będzie ci najwygodniej.|- Tak właśnie zrobię.
00:34:39:Przepraszam, nie znasz|może numeru po taksówkę?
00:34:43:Obawiam się, że nie.|Zajrzyj do książki.
00:34:46:Tak, to świetny|pomysł. Tak zrobię.
00:34:50:Cholernie są drogie.
00:34:55:- Paskudnie.|- Taksówki?
00:34:57:- Cóż, no wiesz, benzyna jest droga.|- Tak, bardzo droga.
00:35:02:W dzisiejszych czasach|nie opłaca się jeździć samemu.
00:35:06:Spójrz na tą pogodę.|Leje!
00:35:12:Słuchaj, pójdę postać|na zewnątrz na deszczu...
00:35:18:i spróbuję złapać okazję.
00:35:21:- Ach, chciałeś mnie spytać, czy cię podwiozę?|- Nie, skądże.
00:35:26:Mam nadzieję, że|nie pomyślałeś... Nie.
00:35:30:- Ale jeśli...|- Przykro mi, nie jestem samochodem.
00:35:35:To czemu do cholery|nie powiedziałeś od razu?
00:35:39:O! Frank!
00:35:45:Tutaj wkurzający nie złapał okazji,|ale i tak nie miał na to szans.
00:35:49:Miał za to 2 minuty frajdy. Więc pamiętajcie,|nigdy nie proście o nic bezpośrednio.
00:35:55:Podejściem pośrednim znacznie|łatwiej jest kogoś rozgniewać.
00:35:59:Weźmy matki. Są zbyt zdolne,|by założyć wam prawdziwą kulę z łańcuchem.
00:36:04:Jednak da się|z tego wyrwać.
00:36:15:To miło, że spędzasz|Wielkanoc z nami, skarbie.
00:36:18:Miło jest spędzać|Wielkanoc w domu, mamo.
00:36:21:Dawno nie spędzałeś|Wielkanocy w domu.
00:36:25:Byłem w domu|w ostatnią Wielkanoc.
00:36:28:Tak, ale to było|dwanaście miesięcy temu.
00:36:34:Nie da się|tego ukryć.
00:36:43:Jakie mamy|plany na wieczór?
00:36:46:Myśleliśmy o miłym|spokojnym wieczorze w domu.
00:36:53:Naprawdę? Miły spokojny|wieczór w domu?
00:36:56:To dziwny pomysł?|Kto to wymyślił?|
00:37:00:- To będzie dla nas wszystkich miły wypoczynek.|- Cóż, ja chyba wyskoczę do pubu.
00:37:05:- Bo możemy pooglądać telewizję.|- Do pubu na pół godziny.
00:37:09:Bo nie często cię ostatnio widujemy.|A gdy już cię widzimy,
00:37:13:-...chcemy spędzić ten czas razem.|- Tylko 30 minut.
00:37:16:Bo jak już jesteś, skarbie,|to właściwie z nami nie rozmawiasz.
00:37:24:Matko. Od kiedy przyjechałem|do domu dwa dni temu,
00:37:28:szczegółowo omówiliśmy tematy:
00:37:31:skarpetek, ciepłego ubierania się,|praktycznej bielizny,
00:37:35:moich za długich włosów,|problemów pani Gascott z jej czwórką,
00:37:40:gdzie się podział brązowo-zielonym sweter,|nieodpowiednie towarzystwo, z jakim się zadaję,
00:37:45:i jak bardzo z tatą nie lubicie,|kiedy latam, co, jak się domyślam,
00:37:49:jest jedną z przeszkód wynikającą|z faktu, że jestem pilotem.
00:37:54:Może nie przedyskutowaliśmy|dylematów moralnych XX wieku,
00:37:59:ale z pewnością|rozmawialiśmy, mamo.
00:38:02:A właściwie, czemu|chcesz iść do pubu?
00:38:08:A jednak słyszałaś?|Mam ochotę na szybkiego drinka.
00:38:12:Od niedawna jesteś w domu,|a już gdzieś chcesz lecieć?
00:38:16:Mamo, jestem w domu od dwóch dni.|Chcę tylko wyjść do pubu!
00:38:22:Cóż, skarbie, skoro pub jest|dla ciebie ważniejszy niż własna matka.
00:38:28:Nie widuję cię często,
00:38:32:a to żadna frajda|siedzieć tu z nim.
00:38:37:Nie będzie mnie|od 9 do 9:30.
00:38:41:Nie spodziewam się,|że pozostanę z wami długo.
00:38:45:Cóż, jeśli odejdziesz między|9 a 9:30, to będzie pech.
00:38:51:O Boże!|Zaczyna płakać!
00:38:54:Tato!|Matka zaczyna płakać.
00:38:58:- Jak możesz być tak okrutny?|- Dobra, przestanę być okrutny.
00:39:03:Nie pójdę do pubu.|Będę siedział i odpoczywał.
00:39:07:Zrobię listę|słynnych dusicieli.
00:39:10:Dobry pomysł, skarbie.|Cieszę się, że chcesz zostać.
00:39:15:Tak, postanowiłem zostać|i raczej nie wyjdę.
00:39:19:Będę siedział i odpoczywał.
00:39:22:Wyjeżdżam pojutrze.
00:39:25:Potrzebuję konia trojańskiego.
00:39:32:Nie możesz się doczekać|powrotu do Londynu, prawda?
00:39:35:Nie mamo, uwielbiam siedzieć w domu.|Cudownie spędzam tu czas.
00:39:39:- Nie podoba ci się w domu.|- Podoba mi się.
00:39:43:- Wcale nie.|- O Boże!
00:39:45:Tato!|Numer dwa.
00:39:48:Posłuchaj mamo, naprawdę|uwielbiam być w domu, naprawdę.
00:39:52:Jest może trochę za spokojnie,|ale za to przyjemnie się odpoczywa.
00:39:57:Muszę wrócić pojutrze do Londynu,|ale postaram się przyjechać za dwa tygodnie.
00:40:04:- To miłe synku!|- Co ja narobiłem, co ja powiedziałem!
00:40:08:Postaraj się dotrzeć|w piątek wieczorem,
00:40:11:a nie w sobotę rano.
00:40:14:Tak, tak, ale...
00:40:17:...ale mogę mieć ochotę wyjść|coś przekąsić w sobotę wieczór.
00:40:22:Dobrze, jeśli przyjedziesz|w piątek wieczorem...
00:40:26:-...i wyjedziesz w poniedziałek rano.|- Zrobione.
00:40:31:- Po śniadaniu!|- Zrobione.
00:40:43:Musisz wychodzić|w sobotni wieczór?
00:40:48:Mamy układ!
00:40:53:To na nic, mamo!|Mamy układ!
00:40:56:- Z kim zamierzasz wyjść w sobotni wieczór?|- Czy to ważne?
00:41:01:Twoja matka ma prawo|wiedzieć takie rzeczy.
00:41:06:Nie, nie ma.
00:41:11:Nie pociągnę już długo.
00:41:14:Nie, to już było.
00:41:19:O Boże!
00:41:21:Tato!|Numer cztery.
00:41:24:Dobra, mamo, dobrze już.
00:41:29:- Powiem ci z kim.|- Z kim?
00:41:32:Z Christine Weeding.
00:41:36:Christine Weeding?
00:41:39:Nie zamierzasz się|zadawać z tą heretyczką?
00:41:44:Mamo! Ona jest córką|Doktora Weedinga!
00:41:49:Zupełnie już cię|nie rozumiem.
00:41:55:Gdzie popełniliśmy błąd,|Beavis?
00:41:59:Znowu zaczyna!
00:42:02:Numer pięć!
00:42:05:- Czemu chcesz iść z Christine, skarbie?|- Co?
00:42:10:Czemu chcesz iść|z Christine?
00:42:17:Ponieważ jest|rozwiązłą kobietą!
00:42:23:Jest?
00:42:28:- Christine?|- Nigdy nie ma dosyć, mamo.
00:42:35:Niemożliwe,|skarbie.
00:42:38:Czemu nie|pójdziesz do pubu?
00:42:41:Muszę wykonać|kilka telefonów.
00:42:46:Jak działa jej umysł?
00:42:54:Możliwe jest wkurzanie ludzi|niemalże w każdych warunkach.
00:42:58:Na przykład: Słyszeliście|może kiedyś historię
00:43:01:o dwóch pięknych blondynach, które|pierwszy raz odwiedziły plażę nudystów?
00:43:06:W pewnym momencie|jedna z nich zauważa...
00:43:13:...Nie wiedziałam,|że on gra na skrzypcach.
00:43:16:A ta historia pokazuje, jak bardzo|wkurzające mogą być awarie sprzętu.
00:43:27:Zauważyłem swym|przymrużonym okiem....
00:43:30:-...jakiś obiekt na literę N.|- Niebo.
00:43:37:Zauważyłem swym przymrużonym|okiem jakiś obiekt na literę C.
00:43:41:- Chmura.|- Tak.
00:43:46:- O Boże, ale nuda.|- Przejadła mi się ta gra.
00:43:50:Zagrajmy w coś innego.
00:43:54:- Wiem w co...|- W co?
00:43:58:Witam, tu mówi wasz kapitan.
00:44:01:Nie ma absolutnie żadnego|powodu do niepokoju.
00:44:08:To da im trochę do myślenia.
00:44:11:Nie, nie, nie. Jeszcze nie.|Pozwólmy im się pogrążyć.
00:44:14:Będą zachodzić w głowę:|"O jaki to powód chodzi w tym ostrzeżeniu?"
00:44:18:"Czyżby skrzydła|zajęły się ogniem?"
00:44:21:Skrzydła samolotu wcale|nie zajęły się ogniem.
00:44:24:Teraz się zastanawiają:|"Czemu on to powiedział?"
00:44:27:- A więc powiemy...|- Och, jak nam idzie?
00:44:30:Przestali jeść. Wyglądają|na lekko zaniepokojonych...
00:44:33:- Czekajcie, jeden z nich idzie do toalety.|- Wszedł już?
00:44:36:Właśnie zamyka drzwi...|Teraz!
00:44:39:- Dobra|- Raz... Dwa... Trzy...
00:44:43:Proszę wrócić na swoje miejsca|i niezwłocznie zapiąć pasy.
00:44:48:Tak...
00:44:50:Wraca, buja się jak|dzwon między siedzeniami.
00:44:53:- Przejdę się tam udając zmartwionego.|- Dobra.
00:44:56:- Przepisy bezpieczeństwa.|- Przepisy bezpieczeństwa.
00:44:59:Proszę o uwagę.|Chciałbym państwu...
00:45:02:...chciałbym przypomnieć niektóre|przepisy bezpieczeństwa.
00:45:05:W sytuacji awaryjnej|zasadnicze znaczenie mają...
00:45:11:...jak sygnał ostrzegawczy w postaci brzęczącego dźwięku.
00:45:18:To ich trochę ożywi.
00:45:21:Świetnie, świetnie!
00:45:23:Hej, mam pomysł!
00:45:26:Witam, pod siedzeniami|znajdziecie kamizelki ratunkowe.
00:45:30:- Nie, one są na półkach.|- Ciszej, niech trochę sobie poszperają.
00:45:35:Przepraszam, znajdziecie je|na półkach nad waszymi głowami.
00:45:39:Jednak proszę nie rozpinać|pasów bezpieczeństwa.
00:45:42:Świetnie, świetnie, to było|cudowne! Spójrzcie tam!
00:45:45:- Dobra. Bełkot...|- O tak.
00:45:48:Scransony nad państwa|głowami są gotowe do użycia.
00:45:52:Proszę rozpiąć pasy bezpieczeństwa|i włączyć fotoaparaty...
00:45:56:...znajdujące się przed|państwem z tyłu siedzenia.
00:45:59:Cudownie, kręcą się wokół,|wdrapują na siedzenia.
00:46:04:Proszę odszukać awaryjną spłuczkę|w toalecie w tylnej części pokładu...
00:46:08:i uruchomić...
00:46:10:Ale bez rozpinania|pasów bezpieczeństwa.
00:46:13:- Wracają na miejsca.|- Awaryjna spłuczka MUSI zostać uruchomiona.
00:46:17:- Jednak bez opuszczania miejsc.|- Proszę nie wpadać w panikę.
00:46:20:- Za chwilę zostanie podana herbata.|- Proszę nadmuchać kamizelki.|- I zgasić papierosy.
00:46:25:Proszę o zdjęcie bagaży z półek|i umieszczenie ich po drugiej stronie samolotu.
00:46:29:- Z wyjątkiem bagażu ręcznego...|-...na którym należy usiąść.
00:46:33:Spójrz teraz.
00:46:36:- Chwila...|- Co?
00:46:39:- Czekajcie...|- Co?
00:46:42:Oni wszyscy wyskoczyli!
00:47:07:Wiecie co? Nie zdziwiłbym się,|gdyby był z tym mały problem.
00:47:18:Cóż za wspaniałe|możliwości mają piloci,
00:47:21:komornicy, politycy,|kierujący ruchem, pieśniarze folkowi,
00:47:27:spece od reklamy,|operatorzy telefoniczni,
00:47:30:obsługa telefonów|i tele...
00:47:35:Przepraszam, jestem dość|wrażliwy na punkcie telefonów.
00:47:38:Zrobili mi to, czego ja|staram się was nauczyć.
00:47:42:Czy wiecie, że rozwój brytyjskiej|telekomunikacji jest jedynym powodem
00:47:47:ogromnego wzrostu|wykorzystania gołębi pocztowych.
00:47:51:Ludzie, których nie stać|na gołębie, zamiast telefonować,
00:47:54:po prostu wychodzą|przed dom i krzyczą:
00:47:57:"Wiadomość dla pana Johna|Springsa, 10 Aleja w Grimsby.
00:48:01:Przyjadę o 14:00. Podpisano Elaine.|Podajcie dalej!"
00:48:05:Nie ważne... Ci wszyscy ludzie,|o których wspomniałem,
00:48:09:komornicy, spece od reklamy, mają wspaniałe|możliwości wkurzania nas wszystkich.
00:48:14:Jednak możemy złożyć skargę.
00:48:17:Jedyny człowiek, którego władza jest niemalże|absolutna i przed którym nie ma obrony,
00:48:23:to człowiek, który|przeprowadza rozmowę o pracę.
00:48:27:Proszę.
00:48:31:- Niech pan siada.|- Dziękuję.
00:48:34:Dziękuję.
00:48:41:Mógłby pan|na chwilkę wstać?
00:48:44:- Dziękuję. Proszę siadać.|- Słucham?
00:48:47:- Siadaj pan.|- Tak. Oczywiście.
00:48:50:Aha!
00:48:55:- Dobry wieczór!|- Dobry wieczór.
00:48:58:- Dobry WIECZÓR!|- Dobry wieczór.
00:49:03:Proszę mi powiedzieć, dlaczego powiedział|pan "Dobry wieczór", chociaż jest jeszcze dzień?
00:49:09:No tak, ale to pan|powiedział "Dobry wieczór".
00:49:14:- Dzień dobry.|- A, Dzień dobry!
00:49:17:O rany!
00:49:20:- Witam!|-...Żegnam?
00:49:35:Nie zapyta mnie pan,|czemu zadzwoniłem?
00:49:39:Nie, a może tak...
00:49:49:- Czemu pan zadzwonił?|- A jak pan myśli, czemu zadzwoniłem?
00:49:53:Pięć, cztery,|trzy, dwa, jeden!
00:49:56:- Cóż, ja, ja...|- Za późno! Za późno!
00:50:03:Przepraszam...
00:50:11:Dobranoooc!
00:50:14:Przepraszam.|Mam jedno pytanie...
00:50:17:Czy to zapisy|na kurs menadżerów?
00:50:21:Tak, tak. To jest rozmowa wstępna|na kurs menadżerów. Tak.
00:50:25:Dobranoooc!
00:50:27:- O jejku, chyba nie najlepiej mi idzie.|- Niby dlaczego?
00:50:31:- No nie wiem.|- Mówi pan tak, bo pan nie wie?
00:50:34:- Pięć, cztery, trzy, dwa, jeden!|- Zero!
00:50:49:- Przykro mi, ale nic nie kapuję.|- Nie zapyta mnie pan, czemu to zrobiłem?
00:50:54:- Cóż...|- Nie jest pan ciekaw?
00:50:56:- Tak.|- A więc?
00:50:59:Nazwisko?|- Co?
00:51:00:- Pańskie nazwisko!|- Dawid.
00:51:02:- Pewny?|- Tak.
00:51:03:- Dawid Pewny. |- Nie, Nie... Tomasz.
00:51:06:- Tomasz Pewny...|- Nie, nie. Dawid Tomasz.
00:51:09:Pewny...|Dawid Tomasz Pewny.
00:51:14:Dobranoooc!
00:51:17:- O rany, znowu to samo...|- Dobranoooc!
00:51:24:- Nie wiem jak zareagować.|- Zrób pan coś.
00:51:30:Dobranoooc!
00:51:34:Pięć, cztery, trzy,
00:51:37:dwa, jeden...
00:51:40:Dobrze!
00:51:43:- Dobrze?|- Wyśmienicie...
00:51:46:Rzeczywiście doskonale...
00:51:48:Dobra.|Jesteśmy gotowi!
00:51:59:Dobra.|Jeszcze raz.
00:52:02:Dobranoooc!
00:52:19:- Co tu jest grane?!|- Dostał pan świetne oceny.
00:52:22:Nieważne. Chcę wiedzieć,|co tu jest grane!
00:52:25:Pan mnie z premedytacją upokarza.|Robi pan ze mnie królika doświadczalnego?
00:52:30:Powiem panu co zrobię! Zaraz stąd wyjdę|i powiem policji, co pan tu wyprawia z ludźmi
00:52:35:i dopilnuję, żeby panu tego zakazano,|ty wstrętna mała pokrako!
00:52:41:I co pan na to?!
00:52:47:Bardzo dobre oceny.|Naprawdę bardzo dobre oceny.
00:52:52:Och, Och...|Zostałem przyjęty?
00:52:55:Nie... Niestety, obawiam się, że nie. Wolnych|miejsc nie ma już od siedmiu tygodni!
00:53:02:Do widzeeenia...
00:53:09:Jednak niewielu z nas|ma tak wspaniałe możliwości
00:53:12:zbawczego wpływania na|osobowość, jak ten człowiek.
00:53:15:Musimy wszyscy spokojnie|wywierać presję przez
00:53:18:marnowanie czasu, nieszczerość,|psucie humoru innym
00:53:21:w nadziei, że pewnego dnia|powstanie sytuacja,
00:53:24:w której będziemy mogli|wytworzyć silny uraz psychiczny.
00:53:27:Jednak gdy taka|sytuacja się pojawi,
00:53:30:musimy niezwłocznie|ją rozpoznać.
00:53:41:To miło z twojej strony, że zaprosiłeś|panią Ramond i mnie na drinka.
00:53:46:Cieszymy się, że mogliście|przyjść. Prawda Beryl?
00:53:49:O tak.
00:53:56:Opowiedz państwu|Ramond ten dowcip.
00:53:59:- Jaki dowcip?|- Ten, który tak cię rozbawił.
00:54:02:- Nie, nie!|- No dalej, ten o jednojajowych bliźniaczkach.
00:54:05:- Nie jest śmieszny.|- Jak to? Padałeś ze śmiechu!
00:54:09:- Co to dowcip?|- Nie jest zbyt dobry, proszę pana.
00:54:13:- I tak go zapomniałem.|- Od jak dawna...
00:54:16:Nie, nie. Chcę, by go opowiedział.|On go tak dobrze opowiada.
00:54:20:- Na pewno pamiętasz!|- Nie pamiętam!
00:54:23:Przypomnę mu.
00:54:30:On świetnie opowiada dowcipy.
00:54:35:Pękniecie ze śmiechu.
00:54:38:Dawaj, Shand, posłuchajmy,|pośmiejmy się.
00:54:42:Tak, uwielbiamy dobry humor.
00:54:48:Już wiem! Miałem pokazać|panu Ramond zdjęcia z tańców.
00:54:51:- O tak! Mam je tutaj, pokażemy je po dowcipie!|- To żaden problem, by pokazać je teraz.
00:54:56:Nie, nie, nie, najpierw posłuchajmy dowcipu.|Pośmiejmy się! Nie możemy się doczekać.
00:55:03:- Nie jest za dobry.|- No dalej!
00:55:10:- Pewien facet się ożenił.|- Był kierownikiem pewnej firmy.
00:55:13:- Nie koniecznie!|- Mówiłeś, że był.
00:55:16:To nie jest ważne!
00:55:21:- I ożenił się z jedną z bliźniaczek.|- Jednojajowych bliźniaczek!
00:55:25:To jest ważne!|Jednojajowych bliźniaczek.
00:55:29:- No dalej!|- I 12 miesięcy później...
00:55:32:-...był w sądzie.|- W sądzie rozwodowym!
00:55:35:Kochanie, możesz lepiej to opowiedzieć!
00:55:38:- Użyj śmiesznego głosu.|- Jakiego śmiesznego głosu?
00:55:41:- Potrafisz śmiesznie mówić?|- Tak, śmiesznie mówi!
00:55:45:- Przyniosę śmieszną czapkę.|- Nie, nie, zgubiłem ją.
00:55:50:Wcale nie,|jest tu w szufladzie.
00:55:53:- Ach, zapomniałam o nosie!|- Beryl! Tylko nie nos!
00:55:58:Proszę kochanie.|Jest i śruba.
00:56:03:- Jeszcze chwilka.|- Popatrzmy na śrubę.
00:56:08:Nie mogę się|tego doczekać.
00:56:13:On ma śrubę w szyi,|kochanie.
00:56:16:Dziwne.
00:56:18:Tak... To bardzo...|bardzo... bardzo...
00:56:21:-...zabawne.|- Dziękuję, dziękuję.
00:56:24:Nie ważne, dalej,|opowiedz dowcip.
00:56:28:- Włóż czapkę, skarbie.|- Nie!
00:56:37:- Jest w sądzie...|- Użyj śmiesznego głosu.
00:56:40:Tak, posłuchajmy|śmiesznego głosu!
00:56:46:Więc, był w sądzie...
00:56:51:Nie przesadzaj za bardzo|z tym śmiesznym głosem.
00:56:55:Dobra...
00:57:02:Był w sądzie i sędzia pyta go,|dlaczego chce rozwodu.
00:57:07:Więc on mówi:|"Kiedy siostra mojej żony..."
00:57:10:- Bliźniaczka!|- Nie zamierzam się męczyć.
00:57:13:No dalej!|Musimy to usłyszeć!
00:57:19:"Kiedy siostra mojej|żony przychodzi
00:57:22:czasem do domu
00:57:26:i ja...
00:57:31:śpię...|idę z nią do łóżka...
00:57:34:Przyniosę kawę,|kochanie.
00:57:45:-...z nią...|- Tak.
00:57:48:a nie z żoną...
00:57:53:A sędzia na to: "Musi być przecież|między nimi jakaś różnica!
00:58:00:Na to kierownik...|znaczy ten facet...
00:58:03:mówi: "Tak, i dlatego|właśnie żona chce...
00:58:07:...ja chcę roz....
00:58:09:...rozwodu."
00:58:11:"Tak, dlatego właśnie|chcę rozwodu."
00:58:16:Bardzo dobre!
00:58:19:/Znalazł to w Playboyu!
00:58:24:- Jest już kwadrans po ósmej.|- Tak, kochanie.
00:58:27:Myślę, że powinniśmy...
00:58:44:Planiści telewizyjni mają wiele okazji,|by nas wkurzać poprzez "marnowanie czasu".
00:58:49:Jedną z nich są emisje|audycji partii politycznych.
00:58:52:Inną pozwalanie lunatykom|na komentowanie meczy piłkarskich.
00:58:56:Jednak żadna z nich|nie może się równać
00:58:59:z programami typu talk show|w środkowo-atlantyckim stylu.
00:59:03:Tutaj szczera i ponadczasowa|wierność osobowościom showbiznesu
00:59:08:wiąże się z koniecznością produkcji|naprawdę taniego programu.
00:59:13:/Panie i Panowie!|/Oto Show Mela Koszmara!
00:59:20:/Dziś wieczór!
00:59:23:/Waszym gospodarzem!
00:59:29:/Jak zwykle!
00:59:34:/Jest on,|/we własnej osobie!
00:59:39:/Wasz Mistrz Ceremonii!
00:59:45:/Tylko wasz!
00:59:50:/Mel!
00:59:54:/Kosz...!
00:59:59:/...m...!
01:00:03:/...ar!
01:00:18:Dziękuję bardzo!|Dziękuję!
01:00:23:Bardzo,|bardzo dziękuję!
01:00:26:Jesteście cudowni!
01:00:37:Mógłbym zjeść was łyżką.
01:00:40:Panie i Panowie, mamy dla was dziś|cudowny program, bardzo ekscytujący.
01:00:45:I mamy dla was bardzo,|bardzo wspaniałych gości.
01:00:50:To naprawdę wspaniali goście, a także|bardzo porządne i cudowne istoty ludzkie.
01:00:56:Rzeczywiście prawdziwi ludzie.|To będzie dla was i dla mnie zaszczyt...
01:01:02:gościć ich tutaj...|dziś wieczór...
01:01:06:w moim programie...
01:01:09:waszym programie.
01:01:17:Kilku prawdziwie|wspaniałych gości,
01:01:20:moi cudowni Państwo,|niezwykle prawdziwe
01:01:23:i naprawdę cudownie|prawdziwe istoty ludzkie,
01:01:26:niewiarygodnie i rewelacyjnie|kochani ludzie,
01:01:31:ogłupiająco szczere i wielkodusznie|prawdziwie człekokształtni.
01:01:39:Naprawdę bardzo cudowni.|I cieszę się, i jestem dumny, że się cieszę...
01:01:44:i cieszę się,|że mogę być dumny,
01:01:47:że moim pierwszym gościem|jest ten wspaniały gość.
01:01:51:I muszę państwu zaznaczyć,|że jest bardzo dobrym, bliskim
01:01:56:i drogim kumplem moim|i mojej drogiej żony Eleonory
01:01:59:i naszej czwórki dzieci oraz dwójki|naszych niezwykle prawdziwych kotów
01:02:04:i naszego prawdziwie|bardzo wiernego psa.
01:02:15:Nie wiedziałem,|jak to przyjmiecie.
01:02:18:A zatem, Panie i Panowie, to dla|mnie wielki zaszczyt i przyjemność
01:02:23:przedstawić osobę z pierwszego|miejsca mojej listy sympatycznych ludzi,
01:02:30:tę wielką gwiazdę|i prawdziwie wspaniałego faceta:
01:02:33:Giga Sandersa.
01:02:56:Gig,|to było wspaniałe.
01:03:00:Panie i panowie,|brawa dla Giga Sandersa!
01:03:11:Ta bezwzględna koncentracja na sobie|jest skuteczną metodą wkurzania...
01:03:16:...stosowaną przez kobiety. Mój przyjaciel|zademonstrował mi to kiedyś na dużym przyjęciu.
01:03:21:Wyszedł na środek|i głośno rzekł:
01:03:23:"Problem z kobietami polega na tym,|że wszystko biorą do siebie."
01:03:27:Cztery kobiety natychmiast odparły:|"Ja nie!"
01:03:31:Oczywiście, nie tylko kobiety|są całkowicie skupione na sobie.
01:03:41:/"TEMAT" - przyjacielska dyskusja|/na kontrowersyjne tematy.
01:03:45:/W tym tygodniu Julian Travellian rozmawia|/z dr Romboidem Goatcabinem o wolności słowa.
01:03:52:Dobry wieczór. Doktorze Goatcabin,|na początku chciałbym zapytać,
01:03:56:czy wierzy pan w istnieje|w tym kraju wolności słowa?
01:04:01:- Cóż, zawsze...|- Lub, inaczej mówiąc,
01:04:04:czy wierzy pan, że w tym kraju|istnieje wolność słowa?
01:04:08:Parafrazując, czy wierzy pan,|że wolność słowa istnieje w tym kraju?
01:04:14:Albo inaczej ujmując, czy ludzie|w tym kraju mają wolność wypowiedzi?
01:04:18:- To chciałem powiedzieć|- Tak, rozumiem.
01:04:21:Powinienem dodać, że "wolność"|rozumiem jako brak ograniczeń,
01:04:25:zaś "wypowiedź" jako czynność mówienia,|a mówiąc "w tym kraju", myślę oczywiście
01:04:30:-...o Wielkiej Brytanii.|- Rozumiem.
01:04:32:- I Irlandii Północnej...|- Tak.
01:04:34:-...i wyspach kanału La Manche.|- Oczywiście.
01:04:36:-...bez Wysp Normandzkich|- Zrozumiałem pytanie.
01:04:39:- Będzie prościej jak zapytam inaczej.|- Nie, nie, proszę!
01:04:42:Jak właściwie, według pana,|ludzie odczuwają...
01:04:49:Znam pytanie!|Znam pytanie!
01:04:55:Znam, znam.
01:05:01:Znam pytanie!
01:05:06:Czy nie?
01:05:08:Kto? Ja?
01:05:11:- Chce pan wiedzieć, co myślę?|- Tak.
01:05:14:Naprawdę?
01:05:18:Cóż, ja...
01:05:22:Zapomniałem pytania!
01:05:24:- Pytałem, czy wolność słowa...|- Pamiętam!
01:05:27:-...to tylko iluzja czy rzeczywistość...|- Znam, znam pytanie!
01:05:33:Przysięgam,|że znam pytanie!
01:05:38:Na Boga,|daj mi odpowiedzieć!
01:05:43:Znam pytanie!|Znam pytanie!
01:05:48:Zamknij się!|Zamknij się!
01:05:52:Nie chciałem tu przychodzić!|To ty mnie zaprosiłeś!
01:05:56:Wychodzę!|Wychodzę!
01:05:58:Dobranoc!|Dobranoc!
01:06:00:...jest to problem, który w dzisiejszych|czasach dotyka nas wszystkich.
01:06:06:To znaczy, odnoszę wrażenie, że pewne|ograniczenia wolności słowa są konieczne,
01:06:11:na przykład z prawnego punktu widzenia|względem obelg, bluźnierstw...
01:06:24:...czy też nie, jak|to może mieć miejsce.
01:06:27:Zawsze trzeba mieć|na uwadze, że cenzura,
01:06:30:ograniczanie czyjejś wolności|słowa i wyrażania opinii,
01:06:34:może prowadzić do aktów przemocy,|chociaż osobiście w to nie wierzę...
01:06:42:Jednak... widzimy...|na to... żywy... dowód.
01:06:55:Cóż...
01:06:56:Uważam, że wolność słowa...
01:06:59:Niestety, czas dzisiejszego|programu właśnie minął.
01:07:09:"JAK WKURZAĆ LUDZI"
01:07:16:WYSTĄPILI:
01:07:29:SCENARIUSZ:
01:07:33:DODATKOWE MATERIAŁY:
01:07:36:[ Tłumaczenie: J.M.Masłowski "Caligo"|(caligo@poczta.onet.pl) ]
01:07:40:[ Skecz "Rozmowa wstępna" opracowany na|podstawie tłumaczenia Tomasza Beksińskiego ]
01:07:45:[ z uwzględnieniem niektórych|zmian Ireneusza Siwka ]
01:07:53:REŻYSERIA:
01:08:03:"JAK WKURZAĆ LUDZI"
01:08:07:Odwiedź www.NAPiSY.info


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
E Book Art Anime How To Draw Iria
How to Debate Leftists and Win In Their Own Game Travis L Hughes
How to Make your Own Tracer Ammunition
08 Learn How To Fall
How to Fake Fingerprints
HOW TO MAKE AN MESSENGE BOX
Audioslave Show Me How To Life
How to Install And Run Windows XP From USB drive
According To Jim S01E01 Pilot DVDRip XviD SAiNTS
How to build a solar icemaker
Tutorial How To Draw Eyes
Sex Secrets How To Turn A Woman On, Satisfy Her In A Big Way

więcej podobnych podstron