90,10,artykul












Pomórnik - Paranormalium




Strona główna · Informacje · Kontakt z Redakcją

Kliknij tutaj, aby przejrzeć całą zawartość Paranormalium Offline





ARTYKUŁY

11 WRZEŚNIA
ASTROLOGIA
CUDA
DEMONOLOGIA
DUCHY
EZOTERYKA
KLĄTWY
KRYPTOBOTANIKA
KRYPTOZOOLOGIA
LEGENDARNE STWORZENIA
MAGIA
MITOLOGIA
NIEWYJAŚNIONE
NIEZWYKŁE MIEJSCA
NIEZWYKŁE ZDOLNOŚCI
NOWA BIOLOGIA
PRZEDMIOTY KULTU
RAELIANIE
REIKI
RELIGIA
ROK 2012
SEKTY
SNY, LD, OOBE
STREFA MROKU
TAJEMNICE KOSMOSU
TAJEMNICZE WIZERUNKI
TEORIE SPISKOWE
UFO
USO
WAMPIRYZM
ZAGADKOWE OBIEKTY
ZAGADKOWE ZNIKNIĘCIA
ŻYCIE PO ŚMIERCI

CIEKAWOSTKI

UNPLUGGED!(mat. źródłowe)
CIEKAWE ARTYKUŁY
RELACJE
 




     Paranormalium >> Artykuły >> Legendarne stworzenia


PomórnikDodano: 2005-03-08 20:39:39


"Spanikowani ludzie z okolic Goleniowa na

Pomorzu Zachodnim zamykają się w domach na

cztery spusty. Po zmierzchu sami nie

wychodzą i nie wypuszczają dzieci za drzwi.

Z drżącymi sercami, uzbrojeni w widły,

siekiery i kołki, każdej nocy wyglądają

morderczej bestii. Boją się, że po

zwierzakach przyjdzie kolej na

nich..."

Tak brzmi początek jednego z pierwszych

artykułów gazety "Fakt" na temat

nieznanego, grasującego po Pomorzu stwora,

którego od miejscowej legendy mieszkańcy

nazwali Pomórnikiem.Jeden z zabitych

przez Pomórnika królików z hodowli Piotra

Wojteckiego

Kimże jest ów Pomórnik?

Bez kozery można nazwać go polskim kuzynem

El Chupacabry. Ten przerażający i

niebezpieczny stwór przychodził nocą.

Zabijał zwierzęta gospodarskie, a

szczególnie upodobał sobie małe

króliki.
Widok za każdym razem był przerażający -

odgryzione głowy i uszy oraz odarte z

futerek ciała spływające krwią.
W artykule "Faktu" czytamy dalej:
"W okolicy zachodniopomorskich wsi

Świętoszewko i Czarnogłowy od kilku tygodni

bestia zbiera swoje krwawe żniwo. Do dziś

potwór zabił 120 zwierząt i żadnego nie

zjadł!"
Polskiego Pomórnika oraz brazylijskiego El

Chupacabra łączy również jedno - nikomu nie

udało się sporządzić jego wiarygodnego

wizerunku, mimo, iż istnieją relacje osób,

które zetknęły się z Pomórnikiem oko w

oko.Takie ślady na

ciałach zabitych zwierząt zostawiał

Pomórnik

Jedną z tych osób był hodowca królików ze

Świętoszewka, Piotr Wojtecki. -Złapałem

latarkę, wybiegłem na podwórze i

zaświeciłem. Zauważyłem tylko duże świecące

na niebiesko oczy bestii. PóĽniej odkryłem

40 okaleczonych, martwych

królików.

W pobliżu zagryzionych ciał często

odnajdowano krwawe odciski dziwnych łap,

przy czym z całą pewnością nie były to łapy

psa. Znajdowano również ślady ostrych

pazurów bestii, pozostawione na wysokich

drewnianych klatkach, w których trzymane

były króliki. Świadczyło to o tym, iż

bestia mogła mieć około 1,5 metra

wzrostu.

Tymczasem Piotr Wojtecki powiadomił o całej

sprawie policję, która już na wstępie

wykluczyła jakiekolwiek działanie

człowieka. Z drugiej jednak strony

zwyczajne polskie zwierzę, takie jak wilk

czy lis, nie byłoby w stanie wyłamać deski

w drzwiach, ani też też rozerwać stalowej

siatki w ogrodzeniu. Opinię tą podzielał

również znany weterynarz Jakub

Kolanek.

Obława na tajemniczego mordercę trwała

nadal. "Trzydziestu chłopa uzbrojonych w

widły, siekiery i specjalnie skonstruowane

dzidy ruszyło wczoraj do lasu, żeby dorwać

tajemnicze stworzenie." Niestety,

wielogodzinne poszukiwania stwora spełzły

na niczym.Agata Wojak i Piotr

Wojtecki w trakcie badania zwłok jednego z

zabitych królików

Znawca rzadkich gatunków zwierząt, Agata

Wojak, dokonała ekshumacji zwłok kilkunastu

zamordowanych królików, aby sprawdzić, czy

morderca nie pozostawił po sobie jakichś

śladów. Ze zdumieniem odkryła, iż króliki

zostały zabite JEDNYM uderzeniem łapy w

okolice serca!

Wreszcie i policja włączyła się do

poszukiwań tajemniczego mordercy. Lasy

przeczesywali funkcjonariusze uzbrojeni w

broń palną i noktowizory. Niestety,

znaleziono tylko zagryzioną sarnę i zająca.

Samego Pomórnika nie udało się

schwytać.

Sprawa Pomórnika ciągnęła się przez dobre

kilka tygodni. Poszukiwania nie przonosiły

żadnych rezultatów. Zresztą czy można

upolować diabła? Wątpili w to najstarsi

mieszkańcy Świętoszewka. Tymczasem bestię

zdołała przegonić z bagien pewna staruszka,

zwana w okolicy guślarką.Sprawę Pomórnika

wzięła w swoje ręce guślarka Wiesława

Czerniach. Z jej działań zadowolony był

nawet sam proboszcz

Dobra, stara czarownica Wiesława Czerniach

wyjęła z zawieszonego u pasa woreczka garść

poświęconych w kościele ziół i kilka godzin

krążyła po okolicy. PóĽniej wymieszała

zioła z żarem z drewnianych patyków. Gdy

zapłonęły, dodała do nich kilka jasnych

kłębów sierści, szepcząc przy tym zaklęcia.

Następnie na skraju lasu zakopała świńskie

nogi - symbol nieczystości. Niech to, co

z ziemi wyszło, na zawsze w niej

pozostanie! Tak się stało! Od tego dnia

nie zanotowano kolejnych przypadków

mordowania zwierząt, a na Pomorze Zachodnie

wrócił spokój. Nie wiemy tylko, na jak

długo...Autor: Marek Ivellios

SękZa udostępnienie materiałów

chciałbym podziękować Werwolfikowi

http://werwolfik.blog.pl







Copyright 2004 - 2008 © by Paranormalium


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
590,10,artykul
87,10,artykul
334,10,artykul
418,10,artykul
89,10,artykul
7 10 90
3 10 90
laboratorium artykul 10)625
Zał 10 str 90
ARTYKUŁY LIDER 10 ATUTÓW
Artykuł moduł 10

więcej podobnych podstron