Bierut Pojechał dumnie


Pojechał dumnie, wrócił w trumnie
(Polityka)
12 marca 1956 r. I sekretarz PZPR Bolesław Bierut zmarł w Moskwie. Paradoksalnie,
został wykreowany z tego powodu na drugiego Reytana, bohatera, który drogo zapłacił
za opór.
Bierut pojechał do Moskwy na XX Zjazd KPZR. Od dawna chorował. W grudniu 1955 r.
przeszedł zapalenie płuc. Pojawiły się powikłania. W Moskwie zapadł na grypę. Jego
stan zdrowia z godziny na godzinę pogarszał się. W ściśle tajnym raporcie czytamy:
 Biuro Polityczne zawiadamia, że po przebytym ciężkim zapaleniu płuc (powtórnym) u
towarzysza Tomasza (taki pseudonim nosił Bierut  przyp. red.) w dniu 11 marca
nastąpiły poważne komplikacje sercowe, które według wstępnych orzeczeń lekarskich
wymagać będą wielotygodniowego, intensywnego leczenia .
Niewykluczone, że pogorszenie nastąpiło po wysłuchaniu tajnego referatu Nikity
Chruszczowa, piętnującego zbrodnie Stalina (patrz  Wielka rewolucja referatowa ,
POLITYKA 6). Edward Ochab, następca Bieruta na stanowisku I sekretarza PZPR,
opowiadał Teresie Torańskiej, że referat ten wstrząsnął towarzyszem Tomaszem. Nic
dziwnego. Przywódca ZSRR zburzył mit Wielkiego Budowniczego Socjalizmu.
Przyczyniło się to do erozji wiary w słuszność i sprawiedliwość komunistycznego
porządku. Choć autor referatu ani słowem nie wspomniał o przywódcach krajów
satelickich Związku Radzieckiego, to jednak było jasne, że uderzając w mit Stalina
podważał również tytuły do rządzenia jego wiernych uczniów. Nie można się więc
dziwić, że w żadnym z krajów bloku, poza ZSRR i Polską, treść referatu Chruszczowa
nie została ujawniona. Niewykluczone, że w Polsce byłoby podobnie, gdyby nie śmierć
Bolesława Bieruta.
Jeszcze zanim nastąpiła, Biuro Polityczne KC PZPR zdecydowało o zwołaniu narady
centralnego aktywu, aby przedstawić członkom partii referat Chruszczowa. Stenogramy
z narady przekazano choremu Bierutowi. Chruszczow zwierzył się pózniej jednemu z
członków polskiego kierownictwa, Stefanowi Staszewskiemu, innemu rozmówcy
Torańskiej:  My byliśmy chorzy, ja byłem chory i Bierut był chory, leżeliśmy w łóżkach i
stale do siebie telefonowaliśmy . W tym miejscu Chruszczow z dumą podkreślił:  Tylko
ja byłem wtedy twardy, a on słabowity, więc ja wyzdrowiałem, a on umarł, właśnie go
pochowaliśmy. I było tak, że Bierut otrzymywał codziennie stenogramy z posiedzenia,
które wyście tutaj zorganizowali, był przerażony tym, co się dzieje, telefonował do mnie,
składał relacje i cytował mi również wasze wystąpienia. (...) Towarzysz Bierut w okresie
choroby tak się tym przejął, że dostał w pewnym momencie zawału . Zgon nastąpił o
godz. 23.35. Jak wykazała sekcja zwłok, decydujący okazał się zakrzep tętnicy płucnej.
Polacy dowiedzieli się o śmierci następnego dnia rano. Byli zaskoczeni. W raporcie,
1
którego treść polski kontrwywiad znał dzięki złamaniu szyfru bądz przeciekowi,
ambasador Francji donosił z Warszawy:  Dzisiaj rano miasto było bardzo spokojne i
wiadomość nie wywołała żadnej spontanicznej reakcji prócz ciekawości. Wokół
sprzedawców gazet formowały się małe grupki osób komentujących wydarzenie.
Mówiono mi już, że Sekretarz Generalny Polskiej Partii zostawił po sobie niewiele żalu i
że z ironią wyrażano się o umiejętnościach medycyny rosyjskiej .
Maria Dąbrowska zapisała w swoim dzienniku:  Trzeba rzadkiej wierności sługi, aby
umrzeć w tym samym miejscu i miesiącu, co jego pan. Aza żadna po tym człowieku z
polskich oczu nie spłynie .
Z dokumentów partyjnych wyłania się nieco inny obraz. Także szoku i żalu, który w
niektórych grupach społecznych mógł być autentyczny. Pamiętajmy, społeczeństwo
polskie w 1956 r. było ciągle jeszcze społeczeństwem w swojej większości chłopskim,
patriarchalnym, podatnym znacznie bardziej niż dziś na poglądy autorytarne. Syn ludu,
jak określała go propaganda,  bezustanną opieką otaczający oświatę ludu i Kochany
Obywatel Prezydent, mimo braku znamion rzeczywistej charyzmy, mógł być bliski
niemałej części Polaków. Wielu łączyło z nim swój modernizacyjny awans, poprawę
warunków życia dzięki osiedleniu się na ziemiach zachodnich, stałą pracę na
socjalistycznych budowach.
Niedostatki charyzmy nadrabiano kultem, który osiągnął kulminację w kwietniu 1952 r.
podczas obchodów 60 urodzin Bieruta (m.in. bardzo wybitni pisarze napisali wiersze
wysławiające Bieruta na wzór Stalina). Bałwochwalcze tytuły w rodzaju Dostojny
Obywatel czy Zwycięski Wódz Naszej Epoki, skandowanie nazwiska, owacje na
stojąco, cytowanie i przywoływanie jego słów przy byle okazji, bezgraniczna adoracja i
propagandowe uwielbienie  nie mogły nie oddziaływać. Zwłaszcza na aparat i aktyw
partyjny. W liceum w Czarnkowie koło Poznania nauczyciele i uczniowie mieli przyjąć
wiadomość o zgonie Bieruta ze łzami w oczach, jeden z uczniów ponoć zemdlał. W
Drukarni Narodowej w Krakowie podczas wysłuchiwania komunikatu zmarł nagle na
serce bezpartyjny robotnik, inny zemdlał. Nierzadko słuchający komunikatu płakali.
Dni od 13 do 16 marca ogłoszono dniami żałoby narodowej. 14 i 15 marca zwłoki
Bieruta zostały wystawione na widok publiczny w gmachu KC PZPR. Tylko w godzinach
pomiędzy 17 a 5 rano  jak szacował partyjny raport  przed trumną przeszło ponad 60
tys. osób czekających wcześniej na przenikliwym zimnie w prawdopodobnie najdłuższej
w dziejach Polski Ludowej kolejce. Milicja odnotowała jedynie sporadyczne przypadki
zakłócania spokoju, obeszło się bez poważniejszych incydentów. Raport donosił:  O
godz. 6-tej do 6-tej 30 zamknięto dostęp do sali, aby umożliwić lekarzom sprawdzenie
stanu zwłok i uporządkować salę. Lekarze dali pozytywną ocenę stanu zwłok i
stwierdzili, że temperatura na sali jest 10 st. C, co daje gwarancję właściwej
konserwacji zwłok .
2
Wcałej Polsce zorganizowano żałobną celebrę. W zakładach pracy odbywały się wiece,
podczas których uczestników zapoznawano z życiem i działalnością Bieruta. Wiele
załóg podejmowało zobowiązania produkcyjne. W szkołach średnich i wyższych pod
wpływem Związku Młodzieży Polskiej młodzież zobowiązywała się do podniesienia
wyników nauczania. Ruszył bierutowski zaciąg do partii i ZMP. Przed portretami
zmarłego przywódcy stanęły warty. Sporadycznie księża odprawiali modły za duszę
prezydenta Bieruta. Z całego kraju przychodziły do KC wiernopoddańcze depesze, w
których  społeczeństwo i młodzież wyraża swój ból oraz zapewnia kierownictwo partii,
że wykonaniem obowiązków partyjnych i społecznych da wyraz wierności ideałom,
którym życie całe poświęcił towarzysz Bierut .
Nieoficjalnie zastanawiano się nad miejscem pochówku. Niektórzy członkowie partii
uważali, że Cmentarz Powązkowski w Warszawie jest nieodpowiedni dla wiecznego
spoczynku towarzysza Bieruta. Ktoś porównywał:  Skoro królowie polscy mają miejsce
na Wawelu, dlaczego nie można dla towarzysza Bieruta znalezć podobnego miejsca,
przecież towarzysz Bierut był ważniejszy dla Polski aniżeli królowie . I sekretarza PZPR
porównywano także do Kazimierza Wielkiego, który zastał Polskę drewnianą, a zostawił
murowaną, natomiast  towarzysz Bierut zastał Polskę w gruzach, a opuścił ją stalową .
Krążyły opinie, że zostanie pochowany w mauzoleum, które stanie na placu Stalina w
Warszawie (dzisiejszy plac Defilad). Na mauzoleum było już jednak za pózno. Zmieniał
się klimat polityczny, nadchodziła odwilż.
Wszelako nie miejsce wiecznego spoczynku zaprzątało uwagę większości Polaków. Nie
jednoczyli się pod sztandarem partii, na co liczyli przywódcy PZPR. Śmierć Bieruta
ujawniła pokłady społecznego niezadowolenia. Kształtowanie się coraz bardziej
krytycznych opinii pokazują raporty partyjne oraz Komitetu ds. Bezpieczeństwa
Publicznego.
Początkowo opinię publiczną nurtowało jedno podważające wiarygodność władz
pytanie. Dlaczego nie było komunikatu w prasie o chorobie towarzysza Bieruta,
podczas kiedy o chorobie Eisenhowera  Trybuna Ludu regularnie zamieszczała
notatki? Brak jawności życia publicznego nie po raz pierwszy i ostatni w dziejach
systemu zadziałała na jego niekorzyść. Pracownicy Polskiego Radia przygotowali
nawet list do Komitetu Centralnego, w którym domagali się zmian składu KC za
niewłaściwe informowanie społeczeństwa o chorobie i zgonie Bieruta oraz przebiegu
XX Zjazdu. Interwencja kierownictwa radia zapobiegła wysłaniu listu.
Skoro Bierut nie chorował  myślano dalej  to znaczy, że nie umarł śmiercią naturalną.
Jakaś pracownica Zakładów Przemysłu Bawełnianego im. Dzierżyńskiego w Aodzi
zanosząc się płaczem krzyczała:  Nie wierzę w naturalną śmierć towarzysza Bieruta .
Szybko skojarzono, że towarzysz Tomasz był kolejnym przywódcą z krajów demokracji
ludowej, który zmarł w stolicy Kraju Rad. W 1949 r. w Moskwie zmarł Georgi Dymitrow,
sekretarz generalny Bułgarskiej Partii Robotniczej. Po powrocie do Pragi, ponoć w
3
efekcie przeziębienia, jakiego nabawił się podczas pogrzebu Stalina w marcu 1953 r.,
umarł Klemens Gottwald, lider kumunistów Czechosłowacji.
W kraju aż huczało od plotek. Furorę robiło słowo  wykańczalnia :  Związek Radziecki
jest wykańczalnią działaczy międzynarodowego ruchu robotniczego . Przewodniczący
Rady Zakładowej Radomskich Zakładów Piekarniczych zapytał:  To co, Moskwa jest
wykańczalnią? . Kelner jednej ze stołecznych restauracji publicznie zastanawiał się,
dlaczego  członkowie rządów państw demokracji ludowej umierają przeważnie w
Moskwie . Jakiś ksiądz z Aodzi po komunikacie radiowym miał zatelefonować do
znajomych, których w  ironicznej formie informował o zgonie tow. Bieruta, mówiąc m.in.,
że to nic dziwnego, bo stamtąd się nie wraca . Oficer WP, członek PZPR, oświadczył:
 Co za pech, jak ktoś pojedzie do Moskwy, to tam zaraz umiera, tak było z Gottwaldem i
tak jest z tow. Bierutem .
Już 13 marca pojawiły się pierwsze dywagacje co do przyczyn śmierci. W tej kwestii
opinia publiczna podzieliła się na trzy obozy. Jedni obstawali przy zawale serca
wywołanym rewelacjami XX Zjazdu:  Na XX Zjezdzie doszło do rozłamu między
zwolennikami Stalina i Chruszczowa i w związku z tym towarzysz Bierut dostał ataku
serca . Sugerowano też samobójstwo oraz otrucie:  Gdyby Bierut był w USA, toby go
wyleczyli, a że był w Moskwie, to go otruto . O rzekomym spisku miał być
poinformowany Konstanty Rokossowski, który nie pojechał do Moskwy, ponieważ
 przewidywał lub wiedział już, co się stanie z tow. Bierutem .
Krążyło kilka wersji na temat motywów. Na Dolnym Śląsku twierdzono, że  Bierut nie
żyje, ponieważ nie chciał podpisać jakiegoś ważnego dokumentu . Robotnik w
Rzeszowie:  Bierut był najpopularniejszym współtowarzyszem Stalina oraz cieszył się
wielką popularnością, wobec czego przeciwnicy spowodowali śmierć jednego i
drugiego . Pracownicy stoczni w Szczecinie utrzymywali, że Bierut został
zamordowany, ponieważ sprzeciwił się podpisaniu dekretu o włączeniu Polski  jako 17
republiki  do ZSRR. A stojące w kolejce w tym mieście kobiety miały mówić, że Bierut
był niewygodny, bo dawał na kościoły.
Był to najbardziej paradoksalny efekt śmierci Bieruta  zwrócił uwagę Paweł
Machcewicz w swojej książce o 1956 r. Nieoczekiwanie I sekretarz awansował do rangi
bohatera narodowego, który swój opór wobec radzieckich roszczeń musiał przypłacić
życiem.
Wątpliwe jednak, by tę opinię podzielała większość Polaków. Śmierć Bieruta wywołała
żal i smutek, zainteresowanie, falę domysłów. Ale i radość. Pod Stalinogrodem
(Katowice) trzech pijanych listonoszy zatrzymywało przechodniów proponując im piwo z
okazji śmierci Bieruta. W Zakładach Mechaniki Precyzyjnej w Błoniu pod Warszawą
kilku pracowników podczas picia komentowało:  Nareszcie Polska odetchnie .
4
Zgon Ulubieńca Partii rozbudził nadzieje w społeczeństwie. Chłopi przeczuwali, że
zmieni się polityka państwa wobec wsi: zmniejszy się nacisk na zakładanie spółdzielni
produkcyjnych, zniesione zostaną obowiązkowe dostawy (te zlikwidował dopiero
Gierek). Także rzemieślnicy i sklepikarze liczyli na poprawę. Ludzie wierzyli, że nastąpią
zmiany polityczne, które dadzą odetchnąć Kościołowi. Byli i tacy optymiści, którzy
twierdzili, że nastąpi zmiana ustroju. Profetycznie wieszczono powrót Gomułki. Tych,
którzy to przewidywali  z dnia na dzień przybywało. Podobnie jak odnotowywanych
przez władze  wrogich napisów szkalujących Tow. Bieruta , niszczenia żałobnych
dekoracji, kolportowania ulotek. Ferment narastał.
Marcin Zaremba
Autor jest pracownikiem naukowym ISP oraz IH PAN. Cytaty pochodzą z dokumentów
Archiwum Akt Nowych.
2006-03-08 (12:54)
5


Wyszukiwarka