Cel uświęca wzwód


Polityka  nr 36 (2417) zdnia 2003-09-06; s. 82-85
 Cel uświęca wzwód Barbara Pietkiewicz, współpraca Marcin Dubiniec
Prostytucja? To jest dziewiętnastowieczne określenie  mówi Robert. Mężczyzna, który świadczy
ten rodzaj usług paniom, nie jest jakimś tam prostytutem, traktowany jest jak drogi krem: luksus z górnej
półki.
Jeśli kobieta chce zrobić ondulację  idzie do fryzjera, chce znalezć męża  udaje się do biura
matrymonialnego. Chce seksu  przychodzi do Roberta, a ściślej on do jej mieszkania lub do hotelu,
który ona wynajmuje, jeśli nie mieszka sama. Jest to usługa, nic więcej. Przykładanie do tego miar
etycznych jest głupie.
Robert mówi, że jest studentem, zarabia na czesne i życie na przyzwoitym poziomie. Nie ma stałej
taksy. Siedzimy w warszawskiej kawiarni Szparka.  Nie wyglądasz na bogatą  mówi.  A za poniżej 300
zł nie pracuję. Masz swoje lata, ale może być miło. Mam dwudziestocentymetrowy wzwód. Podoba mi się
twój biust, więc nie bądz skrępowana.
Ze starszymi bywa ten kłopot, że są częściej od młodszych skrępowane. Aakną szczypty uczucia
przy końcu życia intymnego, choć wiedzą, że o żadnym uczuciu tu nie może być mowy. Pragną na
przykład pogłaskania. Za pogłaskanie się nie płaci. Tylko za samą penetrację. Robert czasem pogładzi
gratis, lecz tego nie lubi. Chce wejść do waginy, wyjść i zarobić. Głaszcząc starsze ciało czuje zwiotczenie
skóry, a to przeszkadza.
 Chłopak do towarzystwa myśli ginekologicznie  mówi prof. Zbigniew Lew-Starowicz.  Skupia
się wyłącznie na genitaliach kobiety. Nie jest ważne, jaka ona jest poza nimi. Dla niego jest młoda i ładna,
bo taką mu podsuwa usłużna wyobraznia.
Robert jest profesjonalistą. Afrodyzjaki nie są mu potrzebne. Jest świetny i wie o tym.
Zamykające się drzwi
Kobiety są rozsądne i wiedzą, nawet te łaknące pogłaskania, że z prostytutami chodzi o seks i o nic
innego.  Wszystkie chcą się najpierw umawiać w kawiarni  żali się Robert.  A to zabiera czas. Żeby się
poznać, one mówią. A po co?
Boją się odrzucenia. Bałam się, że spojrzysz i uciekniesz  mówią. Lecz ich wygląd nie ma
większego znaczenia. Po przekroczeniu wieku średniego kobieta jest dla prostytuta otworem. I koniec.
Tymczasem nawet te starsze nie mogą w to uwierzyć. Jak wyglądam?  towarzyszy im chyba do śmierci.
Nie wyglądam tak zle, skoro młody chłopak ma ze mną orgazm.
Większość starszych nawet po spożyciu kawy w kawiarni częstuje przed seksem powtórną kawą
oraz ciasteczkiem. Nie dają kasy do łapy, lecz dyskretnie do kieszeni, jak się tego nauczyły w zakładach
fryzjerskich wobec panienek myjących głowy. Dbają o oprawę, co Roberta niecierpliwi. Ale nie okazuje
irytacji, bo rynek jest trudny, a klient nasz pan.
Klientki często dzwonią do Roberta, umawiają się i nie przychodzą do kawiarni. Albo nie otwierają
mu drzwi. Nie jest urażony. Kto się obraża, może zmienić zawód na inny. Rozumie, że nie każda kobieta
1
potrafi wyzwolić się z oków pruderii, choć może marzy o młodym ciele do seksu.
Bywa też, że potrafi bez większego kłopotu. Strasznie chce stosunku.  Pije kawę i przebiera
nogami  mówi Robert.  Jakby pragnęła zrobić seks i mieć go z głowy. Roberta to też irytuje.  Zapłaciłaś
kobieto, to korzystaj z czasu i okazji tyle, ile ci się należy.
Niektóre w ogóle nie chcą prawdziwego seksu. Adrian, pacjent prof. Zbigniewa Izdebskiego,
przemyśliwał nawet o wycofaniu się z pracy po tym, co go spotkało ze strony jednej z klientek. Zażyczyła
sobie, aby przyszedł do niej z koszulą mokrą od potu i w mundurze wojskowym z prawdziwego sukna.
Biegał więc po piętrach, zanim zapukał do jej drzwi.  O mój kochany, biegłeś do mnie przez lasy i pola z
jednostki  powtarzała ta pani obściskując go.
Dalszego ciągu nie było.  To wszystko  powiedziała sucho klientka dając kasę. Adrian poczuł się
głęboko upokorzony. W prostytucie, jak w każdym mężczyznie, drzemie macho, więc to dyshonor,
gdy kobieta, bodaj i emerytka, odtrąca jego wspaniały wzwód, gotowy na każde najtrudniejsze nawet
wyzwanie.
Robert stara się sumiennie i do końca wykonywać pracę w nadziei na zyskanie stałych klientek.
Ma takie dwie. Obie lekarki na emeryturze. Obie życzą sobie oglądania filmów porno przed seksem, co
wliczają w czas trwania usługi.
Jedna korzysta z Roberta w sposób zdeterminowany.  U starszych kobiet obserwuje się zespół
paniki zamykających się drzwi  mówi Kazimierz Szczerba, jeden ze znanych seksuologów.  Przeżywające
go kobiety mają poczucie, że ich życie intymne ma się ku rychłemu końcowi. I korzystają z męskiej
prostytucji. Żeby jeszcze zdążyć.
Druga konsumuje Roberta ze znawstwem. Jest spokojna, doświadczona i widać, że mówi prawdę,
gdy zwierza się, że miała świetnego w tej dziedzinie świętej pamięci męża, też lekarza. Szalenie zadbana.
 Prostytutka musi współżyć z różnymi klientami, bywa, że także z brudnymi, pijanymi, biednymi
 mówi Kazimierz Szczerba. Natomiast klientką prostytuujących się mężczyzn jest zawsze kobieta czysta i
zamożna, która nigdy nie konsumuje tej usługi w bramie lub na poboczu szosy.
Prostytut bowiem jest jak drogi krem: luksus z górnej półki.
Nikol jest mężczyzną do towarzystwa, który wybił się na samodzielność. Zaczynał jako nieletni na
Dworcu Centralnym, obsługujący panów, choć nie jest gejem. Rodzice nie mieli pojęcia, skąd ma
przedmioty, których nie byliby w stanie kupić. Bardzo pomogli mu streetworkerzy z organizacji TADA
operujący na dworcu w Warszawie. Zagadali, poczęstowali kanapką i herbatą.
Ucieszyli się, że awansował. Po trzech latach wycierania się po dworcu, w 19 roku życia, Nikol
dostał się do agencji, mającej w ofercie panów dla panów oraz dla pań. Agencja to jednak nie dworzec.
Aatwość erekcyjna
Jest w Warszawie kilka agencji z ofertą dla pań. Prostytuci pracują w nich od południa do rana.
W agencji przy ul. Świętokrzyskiej zatrudnieni są bardzo młodzi. Nie muszą przychodzić do pracy
w garniturach, mogą w dżinsach. Nie muszą się depilować ani wykonywać seksu oralnego. Mają wolną
rękę. Nie jest od nich wymagana wybitna uroda, z wyjątkiem urody członka. Ten musi mierzyć 20 cm jak
obszył i posiadać łatwość erekcyjną.
2
Nikol zarabiał ok. 7 tysięcy zł miesięcznie i pragnął uzbierać na mieszkanie, ale jakoś mu się nie
udawało. Jest przystojny i walorami wymaganymi w agencji dysponuje. Zwłaszcza gotowością do
wzwodu.  Prostytuci mają wypracowane  mówi prof. Starowicz  odruchowe podniecanie się. Bez tego
nie mogliby działać. Nikol reaguje na kobietę tak jak zrenica na kontakt ze światłem, automatycznie. 
To prawda  mówi  można nabrać w tym wprawy. Najpierw pomaga się sobie wyobraznią, a potem jakby
się miało wszczepioną na stałe viagrę.
Jakiś czas temu Nikola opanował strach, że się seksualnie wypstryka. Udał się z tym do
seksulologa.  Rezerwuar seksualny mężczyzny nie jest zagrożony wyczerpaniem  uspokaja Kazimierz
Szczerba.  Jeśli zajęcie to nie wytwarza obciążenia psychicznego, nie powoduje odczucia pewnego
zbrukania, wystawienia się jako towar, przyszłość seksualna męskich prostytutek nie jest zagrożona.
Nikol żadnych obciążeń nie odczuwa, przeciwnie, praca przynosi mu satysfakcję. W gruncie rzeczy
czuje się jak terapeuta: daje ulgę skołatanym sercom i rozkosz osamotnionym waginom. Dorobił się grona
stałych klientek i nie musi już ogłaszać się w piśmie  Wamp . Mają u niego coś w rodzaju abonamentu
ze stałym repertuarem działań: gra wstępna i seks według życzenia.
Dla jednej ze stałych, lecz tylko jednej, jest mężczyzną do towarzystwa. Dama ta, wdowa w latach,
wynajmuje go wyłącznie na koncerty i do gry w towarzystwie w brydża, gdzie występuje jako kuzyn. Nikol
czuje się w tej roli głupio, jak żigolak. Lecz dama płaci i jest miła.
Damy, bywa, korzystnie wpływają na ich życie. Chłopaki po zawodówkach, z meliniarskich
rodzin, wchodzą w elegancki świat  do ładnych mieszkań, w drogie perfumy, dobre samochody. Jeden z
pacjentów prof. Izdebskiego (przyszedł w obawie, czy się nie wypstryka) dał w gazecie berlińskiej
ogłoszenie i zyskał stałą klientkę w średnim wieku. Była zadowolona, więc przekazała go koleżance z
Hamburga. Zabierały go na dobre wakacje, założyły mu konto w banku i kazały iść na studia. Co masz
zamiar robić z pieniędzmi, które ci dajemy?  pytały.  Zrobiły ze mnie człowieka  mówi.
Czekanie na raj
Z nową klientką, którą nabywa często z polecenia, Nikol ustala cenę i paletę czynności. Bierze od
200 do 400 zł zależnie od żądań i stopnia zamożności, który ocenia na oko. Seks wyrafinowany świadczy
wyłącznie dla młodych, jednak klientelę prostytutów  i z agencji, i wolnych strzelców  stanowią przede
wszystkim kobiety w wieku średnim. Jest wśród nich duża grupa seksualnie wychowana przez pisma
kobiece, w których orgazm goni orgazm  i tak, jak na kredowym papierze z pięknymi kopulantami, ma być
w życiu.
 Tymczasem  mówi prof. Izdebski  życie seksualne wielu kobiet wygląda, one same tak mówią, jak w
czynie społecznym. Są atrakcyjne i mogłyby bez trudu znalezć kochanka za darmo, ale nie chcą narażać
stabilizacji małżeńskiej, za wiele mają do stracenia. Czasem zmawiają się we dwie przyjaciółki, biorą sobie
chłopaka na weekend. Lecz najczęściej  głęboki oddech, telefon z ogłoszenia, rezerwacja pokoju w hotelu,
forsę w garść i czekanie na raj.
A raj często nie nadchodzi.  Są rozczarowane  mówi prof. Izdebski.  Zresztą czasem nie wiedzą,
czego się mają po seksie spodziewać. Albo im z mężem nie wychodzi i chcą sprawdzić, czy jeśli wyjdzie
bądz co bądz z fachowcem, to pózniej także z mężem. Z tego samoleczenia też bywają nici, bo wychodzi jak
3
wychodziło  zero orgazmu. Lub chcą zdradzić z zemsty, bo mąż zdradził, albo za to, że on w seksie
marny, leniwy, obleśny, że zmusza, albo to ona prawie zmuszać musi.
 Zemstę po kobiecie widać  mówi Nikol.  Jest spięta. Sucha w środku i w oczach. Wyrusza na
seks jak na bój. Wtedy trzeba przytulić i powiedzieć  sama nie wiesz, jaka jesteś ładna, czy coś w tym
rodzaju, bo stosunek może być bolesny, co jest w tym układzie zupełnie bez sensu.  Te z zemsty
zadowalają się jednym razem. Choć bywa, że nabierają smaku i ochoty, ale też rzadko pozostają przy
jednym chłopaku. Zdrada, która rozmienia się na wielu partnerów, myślą sobie, jest mniejszą zdradą.
Po prostu gęś
 Mężczyzn uprawiających prostytucję będzie coraz więcej  mówi Kazimierz Szczerba.  Jest na to
społeczne przyzwolenie. Wśród zamożnych, wyemancypowanych ludzi obserwuje się modę na wolny
seks. Seks jest cool, seks to luz. Dziewczyna bez luzu to po prostu gęś. Prostytutkę i prostytuta zamawia się
jak drinka w barze dla poprawienia nastroju. Wymienianie ich między sobą należy do dobrego tonu.
Zdarza się coraz częściej, że prostytuci pracują razem z narzeczonymi albo żonami. Wojtek od 2 lat
pracuje w duecie z własną żoną. Z zawodu technik budowlany, żona pracownica administracji. On  dużej
postury, ona drobniejsza. Poznali się 11 lat temu. Mają dwójkę dzieci. Dzwoni klient. Chce się umówić na
spotkanie. Dorota podaje godzinę i adres. Ich klienci to ludzie dojrzali, bo, jak mówi Wojtek, do
wyrafinowanego seksu trzeba dojrzeć. Zamożni, kulturalni, obyci. Głównie biznesmeni, często osoby
powszechnie znane, które szukają czegoś nowego, nietypowego. Prawie zawsze mężczyzni. Kobiety,
które przychodzą same, to zaledwie 5 proc. Częściej pojawiają się w towarzystwie stałych partnerów,
aby uprawiać seks we czworo. Czasami tylko oglądają seks Wojtka i Doroty. Menu jest szerokie, seks
analny, podwójna penetracja i odgrywanie scenek erotycznych.
Nie godzą się na stosunki homoseksualne, picie alkoholu. Zabronione są także narkotyki. Nigdy nie
ustalają, jak będą się zachowywać w obecności klienta. Seks jest dla nich zabawą, wychodzi spontanicznie.
Lubią swoją pracę.  U nas jest inaczej niż w agencjach towarzyskich  mówią Wojtek i Dorota.  Nie mamy
stopera ani dzwoniącego po godzinie budzika. Do każdego gościa podchodzimy indywidualnie.
Rozmawiamy z nim, żartujemy. Z częścią klientów łączą nas przyjacielskie stosunki, choć poznaliśmy się
dopiero w sypialni. Może dlatego wciąż utrzymujemy się na rynku, który łatwy nie jest. Recesja.
Ich pierwszym klientem był znajomy, który podsunął im pomysł, aby tak pracować.  Jeśli Dorocie
albo mnie ta praca przestanie odpowiadać, od razu się wycofamy  mówi Wojtek. Uprawianie seksu
z nieznajomymi nie przeszkadza im w życiu intymnym. Gdy nie mają ochoty na pracę, wyłączają telefon
i wyjeżdżają na działkę. Z zarobionych pieniędzy utrzymują siebie i dwójkę dzieci, wynajmują drugie
mieszkanie do pracy i opiekunkę do dzieci. Marzą, by w przyszłości otworzyć pensjonat w górach.
Wtedy zmienią zajęcie. Będą przyjmować klientów aseksualnie.
Śliczny żigolo z dwoma językami
Kobiety od wieków miewały kochanków z ciekawości, z zemsty, dla porównania.  Dziś wiele
kobiet traktuje seks jako czynność higieniczną  mówi prof. Izdebski.  Wiedzą, że bez seksu krócej się żyje,
szybciej starzeje, gorzej funkcjonuje. Więc trzeba go sobie zaaplikować. Zabierają w podróże służbowe
wibrator.  Ale chciałabym  mówi jedna z pacjentek  czasem dotknąć ciepłego penisa.
4
Jest atrakcyjna, jak wiele higienicznych. Mówi, co ma dla niej zrobić prostytut. Niczego nie udaje.
Płaci i wymaga. Koniec.
 To kobiety, które przywykły, że wszystko można kupić, że wszystko jest dostępne. Kobiety
z absurdalnym poczuciem mocy  mówi znana seksuolog prof. Maria Beisert z Uniwersytetu Poznańskiego.
Jedna z jej pacjentek to młoda kobieta zafascynowana władzą. Ludzie są tylko do użytku, bo jaki sens
w tym, żeby byli do czego innego? Płaci prostytutom, bo spełniają ten wymóg  użytkowy. Do seksuologa
przyszła z problemem: czy będzie w stanie w przyszłości znieść kogoś na stałe? Zobowiązać się,
wytrwać? I jak się to robi? Na razie do jej nóg ściele się kariera. Gdzieś w jej kącie pęta się prostytut. I jest to
dodatkowo podniecające.
Wyjściem jest także higieniczny prostytut na wakacjach. Wiele kobiet zamawia sobie odpowiednie
wczasy w niemieckich biurach turystycznych. Pracownice ośrodków, gdzie można zrobić testy na HIV,
obserwują pózniej całe fale takich pań gorączkowo się testujących.
Można mieć także prostytuta bezpłatnie, choć nie za darmo. To młody mężczyzna z zamożnej
rodziny, wykształcony i bardzo ambitny. Z wielu dróg prowadzących do wybicia się, wybiera tę. Zamężne
lub samotne, lecz bogate i wpływowe damy windują go w górę. Powraca prostytut, mały, słodki
(dobre studia, języki) żigolo z przedwojennej piosenki, zanikły w PRL.
 Dla wielu z tych młodych  mówi prof. Izdebski  prostytucja jest jak odra. Uznali, że trzeba przez nią
przejść, jeśli się chce być w życiu dobrze ustawionym. Koszty się nie liczą. Cel uświęca wzwód.
5


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Pietkiewicz, B (2003) Cel uświęca wzwód Polityka, 36, 82 – 85 MĘSKA PROSTYTUCJA
Czy cel uświęca środki
Nowa broń USA w godzinę zniszczą każdy cel na ziemi
Cel i środki
cel
Następny cel armii USA, może Polska
Bridgeport EZPath [CEL] L779 85
cel na pla temat01
2 Cel pracy
Eva Wlodarek Marzenie, cel, działanie ebook
42 Wyjaśnij różnicę Pomiędzy pojęciem misja i wizja firmy a cel marketingowy

więcej podobnych podstron